Brak seksu PO ślubie

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Monikaaa_

Mój Mąż na 100% nie jest gejem. Po co byłby ze mną 4 lata? Poza tym naprawdę było czuć między nami jakieś takie "iskrzenie". On wielokrotnie mówił mi, że jestem ładna. Po prostu nie uwierzę w Jego homoseksualizm.

To iskrzenie to bardzo subiektywne spostrzeżenie
A po co miałby być z Tobą 4 lata? Jedno z możliwych wytłumaczeń jest takie, że ma kompleks na tle swojej orientacji seksualnej. KK nie przepada za homoseksualistami i bardzo negatywnie się o nich wypowiada. Wszystko co robił mogło być zaprzeczaniem przed samym sobą i okłamywaniem się.

[tyene]

Napisane przez Monikaaa_

tyene - wielkie dzięki! Namęczyłaś się na pewno Bardzo profesjonalne, postaram się wykorzystać.

Jeżeli jesteś anglojęzyczna, mogę odesłać Cię na profesjonalne forum (nie katolickie, ale chrześcijańskie - większość to protestanci, ale jednak zupełnie inna perspektywa) zajmujące się właśnie seksualnością w małżeństwie. No i zaraz poszukam dobrych lektur. Myślę, że o. Ksawery Knotz nie jest złym tropem.

[margotka222]

Napisane przez Monikaaa_

Dzięki za znalezienie tego, przeczytam sobie, choć już widzę, że poziom dyskusji tam jest raczej niski

Mój Mąż na 100% nie jest gejem. Po co byłby ze mną 4 lata? Poza tym naprawdę było czuć między nami jakieś takie "iskrzenie". On wielokrotnie mówił mi, że jestem ładna. Po prostu nie uwierzę w Jego homoseksualizm.

Rozmowa z księdzem - spróbuję go namówić, dobry pomysł. Nie sądzę jednak, żeby się zgodził, to jednak krępujące, rozmawiać o seksie twarzą w twarz (nie spowiedź itp.).

tyene - wielkie dzięki! Namęczyłaś się na pewno Bardzo profesjonalne, postaram się wykorzystać.

To, że mówi ci, że jesteś ładna o niczym nie świadczy.
Są geje, którzy zakładali rodziny, mieli dzieci i dopiero po latach się ujawniali.
Normalny, zdrowy facet ma ochotę na seks.
Z twoim jest coś ewidentnie nie tak.
Polecałabym nie księdza a seksuologa.

[madana]

Napisane przez Monikaaa_

Dzięki za znalezienie tego, przeczytam sobie, choć już widzę, że poziom dyskusji tam jest raczej niski

Mój Mąż na 100% nie jest gejem. Po co byłby ze mną 4 lata? Poza tym naprawdę było czuć między nami jakieś takie "iskrzenie". On wielokrotnie mówił mi, że jestem ładna. Po prostu nie uwierzę w Jego homoseksualizm.

Rozmowa z księdzem - spróbuję go namówić, dobry pomysł. Nie sądzę jednak, żeby się zgodził, to jednak krępujące, rozmawiać o seksie twarzą w twarz (nie spowiedź itp.).

tyene - wielkie dzięki! Namęczyłaś się na pewno Bardzo profesjonalne, postaram się wykorzystać.

- bo czasem to ma być przykrywka, bo chce "być normalny" (wg jego rozeznania, określenie nie moje), bo "powinien się ożenić" - powodów może być wiele.
Poczytaj sobie: http://www.polityka.pl/spoleczenstwo...-sie-zeni.read

Może jest aseksualny? : http://zdrowie.onet.pl/zycie-intymne...2,artykul.html
Wiem jedno: przed tobą poważna rozmowa.

[Blobby]

Napisane przez kleo1991

blooby z jakiego ksiezyca ty sie urwalas, btw troche nie na temat. Autorka chce seksu a nie abstynencji.

To nie znaczy,że o tym też nie mogę wspomnieć nie urwałam się z księżyca,nawet nie spadłam z niego,staram się mocno stąpać po ziemi. Lubie poruszać różne tematy,a jeśli kogoś uraziłam tym co napisałam,to przepraszam. Wiem,że ona chce seksu,umiem czytać doskonale,nie trzeba mnie poprawiać. Jestem też istotą rozumną.

[anannke]

Ja bym postawiła na seksuologa może być katolicki jednak nie taki zwykły ksiądz bo myślę że duża jest waga tego problemu. Albo twój mąż przed tobą coś ukrywa - np jakieś traumatyczne przeżycia z przeszłości albo po prostu zostało w nim jakoś zakorzenione że seks jest czymś złym, grzesznym brudnym i może nawet dlatego tak się zaangażował w wiarę bo łatwiej mu było to przyjąć i uciekać od pociągu seksualnego dodatkowo miał dla siebie argumenty. Tak czy siak bardzo trudno będzie ci go przekonać do jakiegoś działania. Spróbuj sobie przypomnieć jak wyglądały wasze relacje przed ślubem właśnie tak jak tyene pisze czy rozmawialiście o tym czy oprócz tego że mówił ci że jesteś ładna zaobserwowałaś jakieś oznaki że działasz na niego w sferze seksualnej, czy po prostu zamknęliście ten temat na amen i każde z was radziło sobie samemu ze swoim pożądaniem i udawaliście że to nie istnieje?

[Blobby]

A jeśli jest gejem,to orientacji mu się nie zmieni,wg mnie to niestety jest egoistyczne podejście. Żyć z kimś w małżeństwie i ranić tą osobę nie przyznając się wcześniej. Z jakiej przyczyny? strach przed brakiem akceptacji społeczeństwa? Są przypadki gdzie mężczyzna ma już kilkoro dzieci,żonę od 20 lat,a potem pewnego pięknego dnia przychodzi i oznajmia-odchodzę do faceta,jestem gejem.
Przecież to cios poniżej pasa.

[tyene]

Napisane przez Blobby

A jeśli jest gejem,to orientacji mu się nie zmieni,wg mnie to niestety jest egoistyczne podejście. Żyć z kimś w małżeństwie i ranić tą osobę nie przyznając się wcześniej. Z jakiej przyczyny? strach przed brakiem akceptacji społeczeństwa? Są przypadki gdzie mężczyzna ma już kilkoro dzieci,żonę od 20 lat,a potem pewnego pięknego dnia przychodzi i oznajmia-odchodzę do faceta,jestem gejem.
Przecież to cios poniżej pasa.

Wiesz, Blobby, myślę, że spora część takich gejów nie wie, że są gejami. Ot, wiedzą, że mają fantazje seksualne związane z mężczyznami (ale mogą mieć fantazje i o kobietach) jeżeli wpadają w pornografię, to też często gejowską, ale nie są w stanie połączyć tego z byciem homoseksualistą. Myślą, że są po prostu grzeszni, zbyt rozerotyzowani, ale niekoniecznie, że są gejami. Myślę, że niewielka ilość gejów wchodzących w związku małżeńskie z kobietami robi to z chamską premedytacją. Myślę, że przed ślubem część z nich naprawdę jest przekonana, że kocha swoje żony. Dopiero jak przychodzi co do czego, czyli np. do seksu i prawdziwej, głębokiej intymności, to nie są w stanie się przełamać i otworzyć. Ale nie skupiajmy się na teorii geja, z tego, co obserwuję, przyczyn dla zachowania męża Autorki może być co najmniej kilka.

[Blobby]

Napisane przez anannke

Ja bym postawiła na seksuologa może być katolicki jednak nie taki zwykły ksiądz bo myślę że duża jest waga tego problemu. Albo twój mąż przed tobą coś ukrywa - np jakieś traumatyczne przeżycia z przeszłości albo po prostu zostało w nim jakoś zakorzenione że seks jest czymś złym, grzesznym brudnym i może nawet dlatego tak się zaangażował w wiarę bo łatwiej mu było to przyjąć i uciekać od pociągu seksualnego dodatkowo miał dla siebie argumenty. Tak czy siak bardzo trudno będzie ci go przekonać do jakiegoś działania. Spróbuj sobie przypomnieć jak wyglądały wasze relacje przed ślubem właśnie tak jak tyene pisze czy rozmawialiście o tym czy oprócz tego że mówił ci że jesteś ładna zaobserwowałaś jakieś oznaki że działasz na niego w sferze seksualnej, czy po prostu zamknęliście ten temat na amen i każde z was radziło sobie samemu ze swoim pożądaniem i udawaliście że to nie istnieje?

Mam pytanie odnośnie tego zakorzenienia,że seks jest czymś złym,brudnym i grzesznym,spotkałaś się z czymś takim przykładowo wśród rodziny czy znajomych?
Chodzi mi o to,że dwa miesiące temu miałam w domu taką małą wojnę,ponieważ przyjechała do mnie w odwiedziny bardzo religijna ciotka ze Śląska. Zeszło na tematy sfery intymnej i ona powiedziała mi bardzo podobne słowa,które ty przytoczyłaś,dołączyła też,że łóżko to nie jest strefa zabaw i radości,tylko grzechu. Nie bardzo wiem,dlaczego tak powiedziała,ma męża,dwójkę dzieci,nigdy nie ukrywała,że w małżeństwie jej się powodzi.

[perobelka]

Toż to jakaś czysta abstrakcja!
Jesteście ze sobą 4 lata, miesiąc po ślubie i się nawet nie całowaliście?! Rozumiem że można chcieć czekać z seksem do ślubu ale później to chyba się z łóżka nie wychodzi przez miesiąc. Strasznie naiwna jesteś jeśli myślisz że stwierdzenie że jesteś ładna jest dowodem na to że on nie jest gejem. Generalnie współczuje niedomyślności, no bo jak przez 4 lata można nie zauważyć że facet kompletnie nie ma na Ciebie ochoty? Chyba zauważyłaś że przez tyle czasu nie przeprowadziliście ani jednej rozmowy na ten temat, nie zauważyłaś jakiś oznak że on już się nie może doczekać aż nadejdzie ten dzień gdy będziecie to mogli zrobić zgodnie z waszymi przekonaniami? Nie wiem jak można być tak niedomyślnym i naiwnym W jakim Ty świecie żyjesz autorko?

[Blobby]

Napisane przez tyene

Wiesz, Blobby, myślę, że spora część takich gejów nie wie, że są gejami. Ot, wiedzą, że mają fantazje seksualne związane z mężczyznami (ale mogą mieć fantazje i o kobietach) jeżeli wpadają w pornografię, to też często gejowską, ale nie są w stanie połączyć tego z byciem homoseksualistą. Myślą, że są po prostu grzeszni, zbyt rozerotyzowani, ale niekoniecznie, że są gejami. Myślę, że niewielka ilość gejów wchodzących w związku małżeńskie z kobietami robi to z chamską premedytacją. Myślę, że przed ślubem część z nich naprawdę jest przekonana, że kocha swoje żony. Dopiero jak przychodzi co do czego, czyli np. do seksu i prawdziwej, głębokiej intymności, to nie są w stanie się przełamać i otworzyć. Ale nie skupiajmy się na teorii geja, z tego, co obserwuję, przyczyn dla zachowania męża Autorki może być co najmniej kilka.

Wiem,przykładowo jakieś nieprzyjemne wydarzenia z przeszłości,które utkwiły mu w głowie i mogą wywoływać traumę bądź wyniesienie z domu rodzinnego tradycji,że seks jest be i to grzech,bądź aseksualność,ale jakoś w to nie wierzę. No,a jeśli jest to jego świadomy wybór i te teorie powyżej są nieprawdziwe...?

[201607040946]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;38573401]To iskrzenie to bardzo subiektywne spostrzeżenie
A po co miałby być z Tobą 4 lata? Jedno z możliwych wytłumaczeń jest takie, że ma kompleks na tle swojej orientacji seksualnej. KK nie przepada za homoseksualistami i bardzo negatywnie się o nich wypowiada. Wszystko co robił mogło być zaprzeczaniem przed samym sobą i okłamywaniem się.[/QUOTE]


To samo miałam napisać, niestety.

[Monikaaa_]

Jeżeli to może pomóc, to - korzystając, że jestem tu anonimowa - odpowiem na pytania Tyene.

Napisane przez tyene

Pytania, jakie przychodzą mi do głowy:

- czy kiedykolwiek przed małżeństwem rozmawialiście o Waszych oczekiwaniach w sferze seksualnej? Np. o częstotliwości seksu czy o Waszych granicach?
- co mówiliście w przygotowaniach do małżeństwa na temat sfery seksualnej?
- czy czytaliście oboje jakiejś książki mówiące o seksualności w małżeństwie? Czy jesteście chętni dostać listę lektur?
- Co mówiło się w Waszym domu na temat seksu? Czy możliwe jest to, że negatywne treści na temat seksu w domu mogły wypaczyć to, co mąż uważa za normę seksualną?
- Czy przed nocą poślubną/miesiącem miodowym rozmawialiście o Waszych wzajemnych obawach (ból, niezręczność, cokolwiek) i o oczekiwaniach wobec tego wydarzenia?
- czy kiedykolwiek swobodnie rozmawialiście o seksie, także po ślubie?
- Czy mąż całuje i dotyka Cię tak a propos? Inaczej niż w okresie przedmałżeńskim?

- Tak, rozmawialiśmy, ale nie wspominaliśmy o konkretnej częstotliwości. Podkreślaliśmy jednak, że po ślubie będzie seks. On również.

- Mówiliśmy, że jest to ważna sfera w małżeństwie, ale z pewnością nie najważniejsza.

- Nie czytaliśmy. Jeżeli chodzi o listę, to musiałabyś mieć duuużo wolnego czasu. Nie chcę Cię zamęczać

- U mnie w domu raczej się nie mówiło. Tzn. mówiło się czasem, żeby nie robić tego z kimś przypadkowym, żeby nie przed ślubem i tyle. U mojego Męża przy mnie nigdy nie mówiono, a czy mówiono beze mnie, to nie wiem.

- Mówiliśmy, że będziemy mogli zrobić to w czystości, z miłością. Wspominaliśmy, że na pewno będzie pięknie. Nie omawialiśmy jednak żadnych "technicznych" szczegółów, żeby się nie nakręcać.

- Tak zupełnie swobodnie, ze szczegółami, omawianiem pozycji itp. nie rozmawialiśmy, choć po ślubie próbowałam.

- Parę razy zdarzył się taki pocałunek z dłuższym kontaktem ust, poza tym Mąż przy obejmowaniu mnie dotyka także mojej pupy i biustu (ale nie koncentruje się na tych miejscach), czego nie robił przed ślubem.

[kleo1991]

Autorko, a moze zrob cos szalonego ,zapal swiece i wskocz obok niego nago do łózka, jak to nie podziala, to czeka was duzoo pracy. czekam jutro na relacje;D

[meta_morfoza]

nie nam oceniać wybory Autorki i jej partnera dot.życia seksualnego przed ślubem. Nie do końca wyobrażam sobie mężczyznę, który nie dąży nawet dotego by się porządnie z kobietą pocałować.
Autorko, może Twój mąż ma jakiś problem, tak jak już pisały dziewczyny wcześniej-jakieś przykre doświadczenia z przeszłości? może w jego domu seks był tematem tabu, jak coś grzesznego/brudnego. Różne tego typu sytuacje mogły odcisnąć piętno na jego psychice. Ale to już są problemy, z którymi należy udać się specjalisty, ponieważ seks nie jest dodatkiem do małżeństwa a jego ważną, integralną częścią.

[tyene]

Napisane przez Blobby

Wiem,przykładowo jakieś nieprzyjemne wydarzenia z przeszłości,które utkwiły mu w głowie i mogą wywoływać traumę bądź wyniesienie z domu rodzinnego tradycji,że seks jest be i to grzech,bądź aseksualność,ale jakoś w to nie wierzę. No,a jeśli jest to jego świadomy wybór i te teorie powyżej są nieprawdziwe...?

Jeżeli aseksualność to jego prawdziwy wybór, to nigdy nie powinien wchodzić w związek małżeński i oszukał autorkę, a ich małżeństwo jest nieważne.

[pinku_pinku]

Napisane przez Monikaaa_

Mój Mąż na 100% nie jest gejem. Po co byłby ze mną 4 lata? .

tu m.in proba odpowiedzi na pytanie "po co"
http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/12,...gejem.html#Cuk

[Monian]

Jedyne wyjście to seksuolog

[tyene]

Nie ma problemu, Monika, właśnie szukam dobrych tytułów po polsku.

[kleo1991]

Napisane przez Monikaaa_

- Parę razy zdarzył się taki pocałunek z dłuższym kontaktem ust, poza tym Mąż przy obejmowaniu mnie dotyka także mojej pupy i biustu (ale nie koncentruje się na tych miejscach), czego nie robił przed ślubem.

Jezeli tak, to powinno byc tylko lepiej, potrzebuje czasu, pomysl ile czasu sie blokowal. wiec sie nie martw i malymi kroczkami do przodu odkrycie swojej seksualnosci trwa kilka lat, dlatego ludzie nie czekaja do slubu. Jestescie na etapie ortodoksyjnych gimnazjalistow(taki zarcik)jeszcze cale liceum.

[anannke]

Napisane przez Blobby

Mam pytanie odnośnie tego zakorzenienia,że seks jest czymś złym,brudnym i grzesznym,spotkałaś się z czymś takim przykładowo wśród rodziny czy znajomych?
Chodzi mi o to,że dwa miesiące temu miałam w domu taką małą wojnę,ponieważ przyjechała do mnie w odwiedziny bardzo religijna ciotka ze Śląska. Zeszło na tematy sfery intymnej i ona powiedziała mi bardzo podobne słowa,które ty przytoczyłaś,dołączyła też,że łóżko to nie jest strefa zabaw i radości,tylko grzechu. Nie bardzo wiem,dlaczego tak powiedziała,ma męża,dwójkę dzieci,nigdy nie ukrywała,że w małżeństwie jej się powodzi.

Blobby tak spotkałam się z czymś takim osobiście. Wydaje się że czasem błahe rzeczy i relacje rodziców w małżeństwie jak oni traktują swoją bliskość może bardzo wpłynąć na młodego człowieka i jakoś go tam ukształtować w tym wszystkim. Niestety to rodzi potem sporo problemów właśnie w życiu intymnym tej osoby. Dlatego po słowach męża autorki że chce cieszyć się czystością wydaje mi się całkiem możliwe że on tak na to patrzy. Poza tym też się spotkałam z teorią - nie wiem na ile to prawda- że jeśli ktoś rezygnuje z życia seksualnego, unika wszelkich pobudzających sytuacji to ta sfera jest w nim bardzo uśpiona - krótko mówiąc nie chce mu się aż tak jak osobie która jest aktywna w tym względzie. Dlatego też osoby które się tu się tak dziwią pewnie należą do tych aktywnych i może nie są w stanie sobie wyobrazić nawet takiego czegoś

Autorko a jakie podejście do siebie ma twój mąż poza tym? Nie wiem unika nagości, krępuje się w takich sytuacjach przy tobie? Może ma jakieś kompleksy dodatkowo? nie mówię że to główna istota problemu ale jakiś dodatkowy mniejszy aspekt?

Blobby a co masz na myśli mówiąc że twoja ciocia nie ukrywała że jej się w małżeństwie powodzi?

[lady17]

Dla mnie ewidentnie jest coś nie tak. Znałam parę, która po ślubie nie była wstanie wytrzymać na własnym weselu do końca i się zmyli żeby móc skonsumować związek

Dla mnie to jest tak dalekie,że aż nie wiem co mam poradzić.

[201803080934]

Napisane przez drabineczka

a) aseksualny
b) gej

od razu skojarzyły mi się te dwie opcje.
+ c) molestowanie w dzieciństwie i/lub d) obsesyjne wpajanie mu w domu, że seks jest brudny, zły, grzeszny.

rozwiązania:
a) zaakceptować/rozstać się
b) rozstać się
c) psycholog
d) psycholog


autorko, a co by twój mąż zrobił jakby wszedł do pokoju, a ty byś leżała na łóżku naga lub w seksownej bieliźnie? jakbyś podeszła do niego, zaczęła go dotykać, całować? albo jakbyś zrobiła mu striptiz do jakiejś zmysłowej muzyki?

[fleur05]

Może Twój mąż się po prostu boi, że się nie sprawdzi, że nie sprosta oczekiwaniom; skoro czekał już tak długo, nie spieszyło się mu, więc mu się dalej nie spieszy. Pewnie mu dobrze jak jest, bo umie o tym nie myśleć (z tego co piszesz musi umieć, bo inaczej by zwariował ciągle się hamując).
Myślę, że to Ty musisz zrobić pierwszy, ten najtrudniejszy krok. Może go zaskocz: w sensie nie mów "może jutro", tylko "teraz". Oczywiście mam na myśli pierwsze, jakieś takie bliższe poznanie, nie pójście na całość.

[tyene]

Na chwilę obecną: tak naprawdę żadne z rozwiązań nie będzie łatwe i Ty i Twój mąż musicie to zrozumieć. Nie powinnaś pozwalać mu na zbywające odpowiedzi w stylu, że chce się "cieszyć czystością", kiedy to seksualność jest kluczem małżeństwa, a nie unikanie seksu. Jak zapewne dobrze wiesz, małżeństwo katolickie nie jest po to, byśmy mogli chować się do własnej skorupy ale wymaga od małżonków wielkiej codziennej odwagi. Przysięgałaś mu przed Bogiem, że będziesz go kochać, będziesz mu wierna i przysięgasz mu uczciwość małżeńską i to zobowiązuje Cię do podjęcia działań, nawet jeżeli rozmowy na te tematy są krępujące, nawet jeżeli on będzie się wycofywał i bał. A on powinien wiedzieć, że jego rolą, jako męża, jest pokonywanie tego strachu. Intymność i seks odkrywają człowieka i niejednokrotnie sprawiają, że czuje się bezbronny, także emocjonalnie. Twój mąż musi zrozumieć, że sytuacja małżeństwa bez seksu jest nieakceptowalna - przez Kościół i przez Ciebie, a Tobie przysięgał miłość. I że chociaż jesteś skłonna pracować z nim nad seksualnością i odkryć co jest jego problemem, to nie jesteś skłonna wycofać się i udawać, że wszystko jest w porządku, kiedy nie jest. Twoją rolą, jako żony, nie jest pozwalanie mężowi na takie ucieczki. Sama o tym zapewne wiesz.

Nie odpowiedziałaś, czy czytasz po angielsku, ale na jednej stronie jakiś czas temu znalazłam wyzwanie (głównie dla żon mających problem z seksem) seksualne dla małżeństw. Twoja sytuacja jest inna: oboje jesteście jeszcze niedoświadczeni i to on odmawia seksu, ale sporo z tych lektur (krótkie artykuły, jeżeli któreś z Was zna angielski w stopniu komunikatywnym nie powinniście mieć problemu) jest wartościowa i może podać Wam kilka pomysłów.

http://tolovehonorandvacuum.com/2012...t-of-marriage/

Każdy dzień kończy się jakimś wyzwaniem (i wcale nie seksem, co zdejmuje presję z Ciebie lub Twojego męża) związanym z Waszą seksualnością. Ze względu na to, że tekst jest pisany odrobinę do innego odbiorcy będziecie pewnie musieli niektóre z wyzwań dostosować do siebie, ale to niegłupi kierunek. Jeżeli mąż się zgodzi na realizację tego, np. jednej nocy będziecie sobie mówić o marzeniach dotyczących Waszego życia seksualnego (marzeniach, nie fantazjach).Albo innym wyzwaniem jest to, że on przez 15 minut w łóżku dotyka Ciebie - nie musicie być od razu rozebrani, tam gdzie chce. Żeby się oswoić. Świecie, ładna atmosfera, brak presji, że to się skończy seksem. I ty dotykasz jego. Możecie dowolnie ustalić, że bez miejsc intymnych. Albo wyzwaniem byłoby dla Was to, żebyście jednego dnia się całowali przez kilkanaście minut, leżąc na kanapie. Albo francuskie pocałunki. Zapytaj się Twojego męża, co sądzi o takim pomyśle stopniowego odkrywania swojej seksualności - wiem, że pewnie spodziewałaś się, że Ty będziesz tą zdobywaną i nie sądziłaś, że ciężar taki spocznie na Tobie, ale cóż, czasami tak bywa.

W tych poszczególnych postach są bardzo fajne stwierdzenia-klucze, który każdy chrześcijanin powinien sobie przyswoić. Np. to, że Wasze ciała są specjalnie stworzone do tego, aby odczuwać przyjemność.

[Szaruch]

Napisane przez Monikaaa_

Mój Mąż na 100% nie jest gejem. Po co byłby ze mną 4 lata? Poza tym naprawdę było czuć między nami jakieś takie "iskrzenie". On wielokrotnie mówił mi, że jestem ładna. Po prostu nie uwierzę w Jego homoseksualizm.

geje też mówią kobietom, że są ładne.

Napisane przez Monikaaa_

- Parę razy zdarzył się taki pocałunek z dłuższym kontaktem ust, poza tym Mąż przy obejmowaniu mnie dotyka także mojej pupy i biustu (ale nie koncentruje się na tych miejscach), czego nie robił przed ślubem.

to Wyście nigdy się nie całowali normalnie, z języczkiem?
coś tu jest ewidentnie nie tak.
tak jak dziewczyny pisały, albo aseksualny albo homo, ale idźcie do seksuologa to się wszystko wyjaśni, może (oby) się mylimy.

[ajah]

Autorko bardzo współczuje ci sytuacji. Myślę, że szczera rozmowa jest bardzo ważna. Wizyta u seksuologa tez mogłaby pomóc.

Napisane przez tyene

To, co mówi jakiś idiota ksiądz to jedno, to, jaka jest oficjalna nauka Kościoła to drugie. Powtarzam: białe małżeństwa są niemoralne. Seks jest naturalną, niedołączną częścią małżeństwa. Istnieją ograniczenia w kwestiach łóżkowych, wynikające z moralności, ale naprawdę są one daleko mniejsze niż się wszystkim wydaje. Katolicy wcale nie uprawiają seksu cierpiąc, przy zgaszonym świetle i tylko po to, by począć dziecko.

Ale związki białe osób, które nie mogą zawrzeć sakramentu małżeństwa w KK sa akceptowane.

Co do całej zgadzam się w całkowicie
Czekanie z seksem do ślubu- to indywidualna sprawa i nie ma co tego roztrząsać.

[201610170910]

Autorko a kiedy się całujecie, przytulacie, dotykacie to czy Twój mąż ma wzwód? Bo może tutaj leży problem...?

[tyene]

Jeżeli chodzi o książki, to o. Ksawery Knotz wspaniale pisze o ludzkiej seksualności - Seks, jakiego nie znacie i Seks jest boski, czyli erotyka katolika. Tak to głównie mam anglojęzyczne rzeczy jak Sheet Music Kevina Lemana (z tego, co widzę, nie została przetłumaczona na polski, natomiast jest jakaś inna, Seks zaczyna się w kuchni, której nie znam). Myślę, że warto zacząć od Knotza.

[Monikaaa_]

Umiem czytać po angielsku, dzięki za ten link, na pewno przeczytam.

Tak, nigdy się nie całowaliśmy z języczkiem. Dla nas zawsze "normalnym" pocałunkiem był pocałunek bez języczka. Każdy ma swoją definicję normalności. Oczywiście po ślubie przynajmniej moja definicja się mocno zmieniła.

Jeżeli chodzi o to, czy mój Mąż ma wzwód podczas dotykania czy całowania - problem leży w tym, że właśnie nie mamy jakichś dłuższych "sesji" pieszczot Po prostu chwila przytulenia, buziak czy coś i tyle. To jest najgorsze - nie ma momentu, żeby zacząć rozkręcać całą sytuację. Nie ma tak, że siedzimy i się całujemy, więc po prostu nie mogę ocenić, czy on ma wzwód czy nie.