moda na zaręczyny

[Tepsa]

Napisane przez visionAM

A mi tam odpowiada ta wymiana zdań, nienawidzę hipokryzji

zapomniał wół jak cielęciem był ale czasem warto sobie odświeżyć pamięć

[Bananalama]

Tyle, że chyba nie wolno wyciągać wypowiedzi z innych wątków.

[magda170325]

Dobra weźcie skończcie już te swoje żale, bo każdy wątek musicie czymś takim rozpieprzać.

eot.

[frezyjka85]

Napisane przez magda170325

Dobra weźcie skończcie już te swoje żale, bo każdy wątek musicie czymś takim rozpieprzać.

eot.

magda czy to Twój tatoo na zdjęciu???? piękny

moda na zaręczyny... czy ja wiem.... raczej coraz silniejsza świadomość kobiet, że też mają coś do powiedzenia i nie są w pełni zależne od męskiego widzimisię

kiedyś zapewne potulnie czekałyśmy na zaręczyny, uważając, że tak ma być (tylko, że kiedyś, to wiele mężczyzn marzyło o ślubie i posiadaniu rodziny).... teraz wszystko się zmienia... a więc fakt, że powstają wątki o oczekujących na zaręczyny nie określiłabym "modą na zaręczyny" a raczej faktem, że kobieta jest coraz bardziej niezależna i potrafi powiedzieć swoje zdanie i pragnienia.... im więcej powiemy swoim partnerom, tym lepiej będzie wyglądała między nami komunikacja

[Kohnelia20]

ja powiem tak jak sama czekałam na zaręczyny to wszędzie tylko widziałam kumpele z pierścionkami, fotki na fb itd teraz jestem szczęśliwą mężatką i już jakoś oświadczyny przestałam w moim towarzystwie widziec

[Millygirl]

Napisane przez frezyjka85

magda czy to Twój tatoo na zdjęciu???? piękny

moda na zaręczyny... czy ja wiem.... raczej coraz silniejsza świadomość kobiet, że też mają coś do powiedzenia i nie są w pełni zależne od męskiego widzimisię

kiedyś zapewne potulnie czekałyśmy na zaręczyny, uważając, że tak ma być (tylko, że kiedyś, to wiele mężczyzn marzyło o ślubie i posiadaniu rodziny).... teraz wszystko się zmienia... a więc fakt, że powstają wątki o oczekujących na zaręczyny nie określiłabym "modą na zaręczyny" a raczej faktem, że kobieta jest coraz bardziej niezależna i potrafi powiedzieć swoje zdanie i pragnienia.... im więcej powiemy swoim partnerom, tym lepiej będzie wyglądała między nami komunikacja

nie wiem jak jest na wątku wizażowym zazdrosnic, bo nie zaglądam ale z niektorych wątków na intymnym czuć jednak taką jakąs presję na zaręczyny a nie niezależność. Dziewczyny często żalą się, ze są x czasu z facetem, on nie daje pierścionka a one nie umieja o tym rozmawiać wprost, zapytać o określenie przyszłości, siebie tylko stawiają sobie jakieś daty i ze jak sie nie oświadczy do xx.yy.zzzz to ona "będzie musiała" odejść, bo jak to tak? Dla mnie to nie jest przejaw niezalezności
Ale fakt faktem, coraz częściej spotykam się w otoczeniu z tym, że decyzja o zaręczynach jest wspólna, poparta rozmowami o tym (nie ze laska pokazuje paluszkiem ze chce ten pierscionek i zareczyny to wtedy bo będzie babcia i ciocia z wujkiem ), okresleniem wzajemnych oczekiwań co do dalszych krokow i czym zaręczyny są. Mi się takie coś podoba, o ile czas i pierścionek pozostają tajemnicą dla przyszłej narzeczonej

[Visez]

Napisane przez Bananalama

Tyle, że chyba nie wolno wyciągać wypowiedzi z innych wątków.

No nie wolno dostałam za to kiedyś karniaka:P

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez frezyjka85

moda na zaręczyny... czy ja wiem.... raczej coraz silniejsza świadomość kobiet, że też mają coś do powiedzenia i nie są w pełni zależne od męskiego widzimisię

kiedyś zapewne potulnie czekałyśmy na zaręczyny, uważając, że tak ma być (tylko, że kiedyś, to wiele mężczyzn marzyło o ślubie i posiadaniu rodziny).... teraz wszystko się zmienia... a więc fakt, że powstają wątki o oczekujących na zaręczyny nie określiłabym "modą na zaręczyny" a raczej faktem, że kobieta jest coraz bardziej niezależna i potrafi powiedzieć swoje zdanie i pragnienia.... im więcej powiemy swoim partnerom, tym lepiej będzie wyglądała między nami komunikacja

Skoro tak, to chyba kobiety powinny w równym stopniu zacząć zabiegać o faceta i wręczać mu drogi prezent z pytaniem o chęć zawarcia małżeństwa.

[fabregasowa]

bardziej niż lans na fb dziwi mnie fakt, że ludzie się zaręczają ale nie mają pojęcia czy chcą ślubu, kiedy itp. Mam wrażenie że robią to tylko po to by się "zaklepać", podnieść level swojego związku. Mam sporo takich znajomych i jest to dla mnie bardzo dziwne zjawisko. Niektóre laski wyczekują tego pierścionka jakby to był największy prezent tego świata, ale jakoś nie wiążą z tym faktem ślubu.

[novelove]

Napisane przez fabregasowa

bardziej niż lans na fb dziwi mnie fakt, że ludzie się zaręczają ale nie mają pojęcia czy chcą ślubu, kiedy itp. Mam wrażenie że robią to tylko po to by się "zaklepać", podnieść level swojego związku. Mam sporo takich znajomych i jest to dla mnie bardzo dziwne zjawisko. Niektóre laski wyczekują tego pierścionka jakby to był największy prezent tego świata, ale jakoś nie wiążą z tym faktem ślubu.

...a potem coś się sypie i wychodzi, że z czegoś wyjątkowego, czym są same zaręczyny, jest powtarzalna ceremonia w każdym nowym związku
I gdzie tu radość z tego, co ma być tak piękne, niepowtarzalne. Przecież to musi być cudowne uczucie, że facet chce mnie, nie dlatego że strzelam mu o to fochy, tylko chce, bo jestem taka cudowna i może ze mną spędzić resztę życia.

[Visez]

Napisane przez fabregasowa

bardziej niż lans na fb dziwi mnie fakt, że ludzie się zaręczają ale nie mają pojęcia czy chcą ślubu, kiedy itp. Mam wrażenie że robią to tylko po to by się "zaklepać", podnieść level swojego związku.

A jeśli tak właśnie jest to co w związku z tym? Krzywda się komuś dzieje?

[fabregasowa]

Napisane przez Visez

A jeśli tak właśnie jest to co w związku z tym? Krzywda się komuś dzieje?

jak kto woli, żyjemy podobno w wolnym kraju, ja tylko wyrażam swoją opinię ja zawsze miałam takie wyobrażenie że ludzie najpierw myślą o ślubie tak, chcą spędzić ze sobą resztę życia, a zaręczyny to jest oficjalny początek tej drogi ku ślubowi. A teraz ludzie się zaręczają, bez myśli o ślubie, co według mnie zatraca cały sens tego obrzędu, zwyczaju, jakkolwiek to nazwać.

[Visez]

Napisane przez fabregasowa

jak kto woli, żyjemy podobno w wolnym kraju, ja tylko wyrażam swoją opinię ja zawsze miałam takie wyobrażenie że ludzie najpierw myślą o ślubie tak, chcą spędzić ze sobą resztę życia, a zaręczyny to jest oficjalny początek tej drogi ku ślubowi. A teraz ludzie się zaręczają, bez myśli o ślubie, co według mnie zatraca cały sens tego obrzędu, zwyczaju, jakkolwiek to nazwać.

No właśnie każdy robi jak mu wygodnie Idąc tym tokiem myślenia, kilka lat temu to nie do pomyślenia było mieszkanie ze sobą przed ślubem, a teraz i bez zaręczyn mieszkają sobie i zachowują jakby byli po ślubie, tak więc wszystko się zmienia... ślub też trochę zatracił swoje dawne znaczenie, bo teraz w wielu przypadkach jego zawarcie NIC nie zmienia

[elvegirl]

Napisane przez Bananalama

Tyle, że chyba nie wolno wyciągać wypowiedzi z innych wątków.

Trochę się zmieniło, bo było wiele protestów - jednak bardzo często takie cytowanie poprzednich postów wnosi wiele do nowego wątku. Z tego co zauważyłam, to cytaty odnoszące się do treści aktualnego nie są już punktowane karniakami. Zwłaszcza jeśli się udowadnia Wizażance kłamstwo, hipokryzję itd.

"17. Atak na adwersarza poprzez cytowanie postów z innych wątków i nie związanych z tematem;
Moderator może, wg własnego uznania, przyznać punkty karne po stwierdzeniu takiego zachowania w dyskusji."

Napisane przez Kohnelia20

ja powiem tak jak sama czekałam na zaręczyny to wszędzie tylko widziałam kumpele z pierścionkami, fotki na fb itd teraz jestem szczęśliwą mężatką i już jakoś oświadczyny przestałam w moim towarzystwie widziec

Coś w tym jest




Swoją drogą ja akurat spotykam się z odwrotną sytuacją, ciągle jestem opieprzana za brak słit fotek z lubym, za brak statusu i tym podobnego chwalenia się

[MlodaKobieta]

Ale się rozkręciłyście, ledwo nadążyłam w narobieniu zaległości w tym wątku ;-) Prawda jest taka, że trzeba rozmawiać o swoich pragnieniach i oczekiwaniach niemal od początku istnienia związku. U nas tak było... Tzn. nie było tak, że ja Mu powiedziałam: "Jak nie chcesz mieć ze mną dzieci i wziąć ślubu, to od razu sobie podziękujmy" On wiedział, że ja szukam kogoś, z kim będę mogła założyć rodzinę JEŚLI nam wyjdzie, ja wiedziałam, że On też chciałby już mieć żonę i dzieci, tylko jeszcze nie znalazł tej właściwej. Układało się między nami super, ale nie powracaliśmy już do tematu, bo wszystko było od początku jasne. Kiedy jednak świętowaliśmy naszą 2 czy 3 rocznicę, On miał pracę, ja skończyłam studia, mieliśmy gdzie mieszkać i za co żyć, trochę zaczęłam się martwić. W 3,5 roku razem oświadczył się, ale nie wiem, co bym zrobiła, jakie towarzyszyłyby mi myśli i uczucia, gdyby tego nie zrobił, więc ciężko mi się wypowiadać z takiego punktu widzenia :P Być może szlochałabym na forach i stawiała ultimatum, a może w ogóle by mi to nie przeszkadzało

[Kohnelia20]

Napisane przez elvegirl

Trochę się zmieniło, bo było wiele protestów - jednak bardzo często takie cytowanie poprzednich postów wnosi wiele do nowego wątku. Z tego co zauważyłam, to cytaty odnoszące się do treści aktualnego nie są już punktowane karniakami. Zwłaszcza jeśli się udowadnia Wizażance kłamstwo, hipokryzję itd.

"17. Atak na adwersarza poprzez cytowanie postów z innych wątków i nie związanych z tematem;
Moderator może, wg własnego uznania, przyznać punkty karne po stwierdzeniu takiego zachowania w dyskusji."



Coś w tym jest




Swoją drogą ja akurat spotykam się z odwrotną sytuacją, ciągle jestem opieprzana za brak słit fotek z lubym, za brak statusu i tym podobnego chwalenia się

hehe u mnie podobnie było jak nie wrzuciłam od razu po weselu zdjęć a jak dałam 1 to od razu pisali daj więcej zdjęć czemu tak mało

[Visez]

Napisane przez Kohnelia20

hehe u mnie podobnie było jak nie wrzuciłam od razu po weselu zdjęć a jak dałam 1 to od razu pisali daj więcej zdjęć czemu tak mało

Ja mam zamiar wcale nie wstawiać a jak się ktoś spyta to zaproszę do siebie na kawkę i przy okazji pokażę zdjęcia;P Kto nie był nie musi wiedzieć jak wyglądałam i tyłka obrobić przy okazji

[camillie]

i kolejna wiadomość o zaręczynach
mój były tym razem, ze starszą o 10 lat kobietą i jeszcze w tym miesiącu ślub
wydawało mi się że zerwaliśmy DOPIERO we wrześniu, a tu tyle się wydarzyło

[Kohnelia20]

może jest kasiasta

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez Kohnelia20

może jest kasiasta

A może ją kocha

[Kohnelia20]

no to bardzo kochliwy jest żeby się oświadczyć kobiecie , z którą jest maksymalnie 4miesiące:/

[camillie]

Napisane przez Kohnelia20

może jest kasiasta

są na tym samym stanowisku w pracy, więc chyba nie zarabia więcej
i do tego pasztet ...
albo to rzeczwiście miłość, albo dziecko

[Onnaa88]

W moim otoczeniu też dużo ludzi się zaręcza z moim byłym byłam 8 lat.Jestem sama od roku mój były znalazł sobie inną po 2 miesiącach i w Sylwestra jej się zaręczył ...

[_ema_]

Napisane przez camillie

są na tym samym stanowisku w pracy, więc chyba nie zarabia więcej
i do tego pasztet ...
albo to rzeczwiście miłość, albo dziecko

Ja rozumiem frustrację po rozstaniu, ale zaczyna przez Was zawiść przemawiać dziewczyny dajcie spokój, co Wam ta dziewczyna winna? Są szczęśliwi, niech są, po co zaraz sobie dorabiać teorię, że na dzieciaka go łapie albo że kasiasta. Odpuśćcie sobie bo to o Was świadczy źle, nie o niej.

[elvegirl]

Napisane przez Kohnelia20

no to bardzo kochliwy jest żeby się oświadczyć kobiecie , z którą jest maksymalnie 4miesiące:/

Zauważyłam taką zależność, zwłaszcza po wieloletnich związkach. Rozpadają się, strony znajdują kogoś, rozpoczynają nowe życiorysy związkowe i łup, w ciągu pół roku - roku zaręczyny i śluby.

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Napisane przez _ema_

Ja rozumiem frustrację po rozstaniu, ale zaczyna przez Was zawiść przemawiać dziewczyny dajcie spokój, co Wam ta dziewczyna winna? Są szczęśliwi, niech są, po co zaraz sobie dorabiać teorię, że na dzieciaka go łapie albo że kasiasta. Odpuśćcie sobie bo to o Was świadczy źle, nie o niej.

[Kohnelia20]

Napisane przez Onnaa88

W moim otoczeniu też dużo ludzi się zaręcza z moim byłym byłam 8 lat.Jestem sama od roku mój były znalazł sobie inną po 2 miesiącach i w Sylwestra jej się zaręczył ...

czytałam twoją historie na innym wątku jak się czujesz lepiej już

---------- Dopisano o 16:22 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Napisane przez elvegirl

Zauważyłam taką zależność, zwłaszcza po wieloletnich związkach. Rozpadają się, strony znajdują kogoś, rozpoczynają nowe życiorysy związkowe i łup, w ciągu pół roku - roku zaręczyny i śluby.

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Też to widze zwłaszcza, że większość par była ze sobą od wczesnej młodości.. sama jakbym się rozstała ze swoim tż to pewnie nie brałabym ślubu po 6latach tylko znacznie szybciej ale pół roku to zdecydowanie za mało uważam, jest to etap jeszcze zakochania gdzie wszystko się widzi przez różowe okulary no ale co kto lubi

[elvegirl]

Napisane przez Kohnelia20

Też to widze zwłaszcza, że większość par była ze sobą od wczesnej młodości.. sama jakbym się rozstała ze swoim tż to pewnie nie brałabym ślubu po 6latach tylko znacznie szybciej ale pół roku to zdecydowanie za mało uważam, jest to etap jeszcze zakochania gdzie wszystko się widzi przez różowe okulary no ale co kto lubi

W moim przypadku jest tak, że im jestem starsza, tym mniej czasu mi zajmuje "różowy" okres Wiem czego chcę, wiem czego nie chcę, na co powinnam zwracać uwagę wybierając partnera, co jest dla mnie do zaakceptowania, a czego nie zaakceptuję za chiny ludowe, nie potrzebuję na to długiego związku. Zakochanie już dawno temu przestało być dla mnie ślepotą na wady partnera.
Wiem, że na Wizażu dość popularny jest pogląd, że po pół roku to się właściwie para zaczyna poznawać, a roczny staż to właściwie żaden ale ja się akurat z tym nie zgadzam. Wszystko zależy od człowieka, można kogoś dobrze poznać w ciągu pół roku, można po 5 czy 10 latach być ciężko zaskoczonym że partner jest w stanie zrobić to czy tamto

[Onnaa88]

Napisane przez Kohnelia20

czytałam twoją historie na innym wątku jak się czujesz lepiej już

---------- Dopisano o 16:22 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------





Też to widze zwłaszcza, że większość par była ze sobą od wczesnej młodości.. sama jakbym się rozstała ze swoim tż to pewnie nie brałabym ślubu po 6latach tylko znacznie szybciej ale pół roku to zdecydowanie za mało uważam, jest to etap jeszcze zakochania gdzie wszystko się widzi przez różowe okulary no ale co kto lubi

Pracę straciłam,więc gorzej być już chyba nie może
Puki co chyba pogodziłam się z tym,że on nigdy do mnie już nie wróci.I pomału przyzwyczajam się do samotności.

[Visez]

Napisane przez Onnaa88

Pracę straciłam,więc gorzej być już chyba nie może
Puki co chyba pogodziłam się z tym,że on nigdy do mnie już nie wróci.I pomału przyzwyczajam się do samotności.

Pamiętam cię z wątku o trutce... dobrze że już ok z Tobą...

[paula62]

Napisane przez zuziazla

U mnie w tym tygodniu też się 3 pary zaręczyły! W zasadzie uważam, ten fakt, za żałosny ponieważ:
a) Para nr 1: koleś przez 4 lata trwania związku zdradzał teraz już swoją narzeczoną przez 3 xD
b) Para nr 2: znają się od października
c) Para nr 3: są ze sobą od 3 lat, ale średnio 2 razy w miesiącu ze sobą zrywają

No ale cóż począć... ;D

para nr 3 jest najlepsza haha w końcu nie ma związków idealnych :p

---------- Dopisano o 09:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

Napisane przez Onnaa88

W moim otoczeniu też dużo ludzi się zaręcza z moim byłym byłam 8 lat.Jestem sama od roku mój były znalazł sobie inną po 2 miesiącach i w Sylwestra jej się zaręczył ...

Jeżeli był z tobą 8 lat a nagle w ciągu dwóch miesięcy znalazł inną i się jej oświadczył to jak dla mnie, nie masz czego żałować widocznie nie jest to mężczyzna wart Ciebie
Przerażający jest fakt, że ludzie tak łatwo się rozchodzą. Nawet jak mają dzieci...Wiele par niezależnie czy są ze sobą 2 miesiące czy 5 lat pokazuje całemu światu jak bardzo się kochają, a potem kiedy pojawia się wspólne mieszkanie czy dziecko i zaczynają się problemy to po prostu się rozchodzą.
Jak widać związki w naszych czasach nie są trwałe.
Łatwo się robi dzieci, łatwo się zakłada rodzinę i łatwo tez się kończy taki związek.... Ludzie nie umieją a co najważniejsze nie chcą pokonywać problemów bo po co?
Sama znam wiele " idealnych par " które przy pierwszym problemie nie dały rady.
Moda na zaręczyny i śluby panuje nie od dziś i pewnie będzie się rozszerzać ale co się dziwić jak ludzie rozchodząc się nie ponoszą żadnych konsekwencji....