Ile wydajecie na modę i urodę?

[Heledore]

Napisane przez FiziMizi

Też mnie to zastanwia
Ja co prawda z tych co chomikują niektóre kosmetyki ( róże) ale nie jestem wrażliwcem i nic mi sie po takim różu nie dzieje..a jakim cudem osoby , które najpierw piszą o aptecznych kremach bo inne uczulaja a następnie wymieniają ze podkład raz na dwa lata

przeciętny podklad akurat ma date ważności na 3 lata w przod więc słaby argument

[pronunciation]

Napisane przez FiziMizi

Też mnie to zastanwia
Ja co prawda z tych co chomikują niektóre kosmetyki ( róże) ale nie jestem wrażliwcem i nic mi sie po takim różu nie dzieje..a jakim cudem osoby , które najpierw piszą o aptecznych kremach bo inne uczulaja a następnie wymieniają ze podkład raz na dwa lata

mnie dziwi jeszcze jedna kwestia ... tusz do rzęs raz na rok/dwa lata?
moje po m-cu już schną, co dopiero po roku

[Heledore]

może nie dokręcasz tuszu? Moje schną dopiero po po roku, a tuszu akurat używam codziennie. Zresztą nawet wtedy jest sposób. Wystarczy wrzucić tusz do kubka z gorącą wodą i poczekać chwilkę Tusz jak nowy

[visionAM]

Mi tusz wystarcza na minimum pół roku

[pronunciation]

Napisane przez Heledore

może nie dokręcasz tuszu? Moje schną dopiero po po roku, a tuszu akurat używam codziennie. Zresztą nawet wtedy jest sposób. Wystarczy wrzucić tusz do kubka z gorącą wodą i poczekać chwilkę Tusz jak nowy

dokręcam bardzo dokładnie
z tą gorącą wodą spróbuję

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez pronunciation

mnie dziwi jeszcze jedna kwestia ... tusz do rzęs raz na rok/dwa lata?
moje po m-cu już schną, co dopiero po roku

Mój nie schnie.
Już ponad rok temu dostałam w prezencie jakiegoś Rimmela i nadal działa. Nie obsypuje się ani nic z tych rzeczy.

[_Matilde_]

Napisane przez Heledore

przeciętny podklad akurat ma date ważności na 3 lata w przod więc słaby argument

3 lata dotycza podkladu zapieczetowanego. Po otwarciu zalecany czas zuzycia to 3 - 6 miesiecy, taka ikonka otwartego słoiczka na opakowaniu. Bo jak kosmetyk otworzysz i wprowadzisz tam powietrze, zanieczyszczenia itp, zaczyna sie proces psucia

[Heledore]

Aż musiałam sprawdzić i rzeczywiście jest słoiczek. No nic, ja jeszcze nigdy podkładu nie zuzyłam w 6 miesięcy. Widać za rzadko go używam W każdym razie nie mam problemu jeśli chodzi o smarowanie się podkładem starszym niż 6 miesięcy. No ale ja nie mam wrażliwej cery.

[_Matilde_]

Napisane przez Heledore

Aż musiałam sprawdzić i rzeczywiście jest słoiczek. No nic, ja jeszcze nigdy podkładu nie zuzyłam w 6 miesięcy. Widać za rzadko go używam W każdym razie nie mam problemu jeśli chodzi o smarowanie się podkładem starszym niż 6 miesięcy. No ale ja nie mam wrażliwej cery.

Szczerze mowiac to ja tez, koncze podklad ktory kupilam jesienia 2011. Nie ciemnieje, ma dobra konsystencje, twarz zyje Ale warto jakby co miec swiadomosc ze na te daty waznosci mozna sie naciac

[hihi]

Napisane przez FiziMizi

Też mnie to zastanwia
Ja co prawda z tych co chomikują niektóre kosmetyki ( róże) ale nie jestem wrażliwcem i nic mi sie po takim różu nie dzieje..a jakim cudem osoby , które najpierw piszą o aptecznych kremach bo inne uczulaja a następnie wymieniają ze podkład raz na dwa lata

sprawdzilam, coby glupstw nie plesc i oba podklady clinique (dwa mam no, jeden lzejszy na lato, drugi ciut bardziejckonkretny), ktore mam w toaletce maja jak byk wpisane na sloiczku 24 czyli mozna je uzywaci przechowywac przez 2 lata po otwarciu. Mnie sie to jeszcze nigdy nie udalo, bo aplikuje pedzlem albo gabka, ktora bardzo duzo podkladu w siebie bierze, wiec szybko mi sie koncza, ale wynika z tego co znalazlam na opakowaniu, ze jednak niektore podklady mozna uzytkowac wiecej niz te 6 miesiecy.

[FiziMizi]

Napisane przez hihi

sprawdzilam, coby glupstw nie plesc i oba podklady clinique (dwa mam no, jeden lzejszy na lato, drugi ciut bardziejckonkretny), ktore mam w toaletce maja jak byk wpisane na sloiczku 24 czyli mozna je uzywaci przechowywac przez 2 lata po otwarciu. Mnie sie to jeszcze nigdy nie udalo, bo aplikuje pedzlem albo gabka, ktora bardzo duzo podkladu w siebie bierze, wiec szybko mi sie koncza, ale wynika z tego co znalazlam na opakowaniu, ze jednak niektore podklady mozna uzytkowac wiecej niz te 6 miesiecy.

Oczywiscie,ze sa takie kosmetyki ktòre mają dłuższą datę ważności
Sama do dat nie podchodzę bardzo restrykcyjne ale z drugiej strony tuszu do rzęs nie używałabym przez rok za nic w świecie oko to zbyt wrażliwy narząd i wolę nie ryzykować.

[_Matilde_]

Napisane przez hihi

sprawdzilam, coby glupstw nie plesc i oba podklady clinique (dwa mam no, jeden lzejszy na lato, drugi ciut bardziejckonkretny), ktore mam w toaletce maja jak byk wpisane na sloiczku 24 czyli mozna je uzywaci przechowywac przez 2 lata po otwarciu. Mnie sie to jeszcze nigdy nie udalo, bo aplikuje pedzlem albo gabka, ktora bardzo duzo podkladu w siebie bierze, wiec szybko mi sie koncza, ale wynika z tego co znalazlam na opakowaniu, ze jednak niektore podklady mozna uzytkowac wiecej niz te 6 miesiecy.

Mozliwe ze sa, czyzby te z pompka? One sa rzeczywiscie max chronione przed czynnikami z zewnatrz wiec rozumiem

[201604280909]

Na moim podkładzie ekologicznym z pompka z Bourjois byl słoiczek 12 miesiecy i akurat udawalo mi sie w tym czasie zmieścić

Na przedłużenie przydatności tuszu do rzęs mam 2 sposoby :
*wziąć kapsułkę wit.A+E i wycisnąć całą do tubki z tuszem i zakręcić tusz
*wlać kroplę-dwie płynu do demakijażu lub płynu micelarnego do tubki i zakrecić tusz

[pronunciation]

Napisane przez Baby_Spice

Na moim podkładzie ekologicznym z pompka z Bourjois byl słoiczek 12 miesiecy i akurat udawalo mi sie w tym czasie zmieścić

Na przedłużenie przydatności tuszu do rzęs mam 2 sposoby :
*wziąć kapsułkę wit.A+E i wycisnąć całą do tubki z tuszem i zakręcić tusz
*wlać kroplę-dwie płynu do demakijażu lub płynu micelarnego do tubki i zakrecić tusz

tą pierwszą metodę kiedyś wypróbowałam i niestety zniszczyłam tusz, gdyż po aplikacji w ogóle nie chciał zaschnąć na rzęsach, dodatkowo zostawiając ślady na górnej i dolnej powiece
nie wywaliłam go od razu, pomyślałam poleży kilka m-cy może przejdzie mu
ale nic po pół roku nadal zachowywał się tak samo

możliwe, że efekt zależy też od tuszu na jakim zastosuje się tą metodę

[Elfia4]

Napisane przez _Matilde_

Mozliwe ze sa, czyzby te z pompka? One sa rzeczywiscie max chronione przed czynnikami z zewnatrz wiec rozumiem

Podkłady z pompką są rewelacyjnym wynalazkiem Można je używać zdecydowanie dłużej, niż te z te z buteleczki czy tubki. Od jakiegoś czasu też używam głównie podkładu pharmaceris z pompką lub koreańskich bb kremów w tubce zakończonej pompką.
U mnie tusz również wystarcza na około pół roku, a używam go codziennie.

Te rosyjskie kosmetyki muszę w końcu spróbować, bo od jakiego czasu czytam o nich pozytywne opinie, a do tego w większości mają składy jak marzenie

[201607180946]

Polecam wszystkie 4 książki Dominique Loreau i książkę Leo Babauta ''Przez minimalizm do szczęścia'', to wielka inspiracja.


Najwięcej pieniędzy inwestuję z zdrowe jedzenie. Ćwiczę głównie w domu, mam hantle i steper. Chodzę też na jogę, mam zniżkę, płacę jedynie 50zł za miesiąc. Za dentystę nie płacę. Dużo wydaję jedynie na włosy, rocznie to pewnie z kilkaset zł. Końcówki podcinam w domu. Nie chodzę do kosmetyczki, na solarium, nie farbuję włosów. Zawsze muszę mieć wcierkę, dwa szampony, dwie odżywki, dwie maski, odżywkę bez spłukiwanie, serum i olej. Większość kosmetyków mam ze sklepu Kalina i bardzo je polecam. Zrobiłam większe zakupy i mam spokój na pół roku.
Peeling robię sama. Do mycia ciała używam jedynie mydła BabyDream, 1,50zł raz na miesiąc. Jako płynu do kąpieli i golenia używam szamponu z tej samej firmy, 3zł raz na miesiąc. Do demakijażu i mycia twarzy mam kremowy płyn do kąpieli również z BD, 7zł na kilka miesięcy Do ciała stosuję oliwkę FurMama, 11zł na 3 miesiące. Te kosmetyki są bardzo tanie i dobre jakościowo, więc po co przepłacać Pielęgnację twarzy maksymalnie uprościłam. Mam dwa oleje, jeden lekki, drugi bardziej treściwy. Każdy kosztował jakieś 10 zł i starczą mi na jakieś pół roku. Stosuję też masło shea, jego koszt to jakieś 12 zł, raz na rok. Złuszczam się tonikiem z Biochemii Urody, 18zł na pół roku. Mam też tonik ziołowy, 7zł na kilka miesięcy. Filtry stosuję tylko wiosną, latem i wczesną jesienią, używam tanich firm, aktualnie Eva, koszt 23 zł za 100ml, rocznie zużywam pewnie z 300ml. Mam też kilka tanich punktowych maści na trądzik i olejek z drzewa herbacianego, razem to jakieś 50zł raz na rok. Zamiast tradycyjnego antyperspirantu używam ałunu, to koszt 23 zł na 3 lata.
Posiadam około 20 lakierów do paznokci w cenach od 4 do 10zł. Zmywacza używam z Rossmanna, koszt kilka zł. Podkład kupuję raz na rok, koszt 9ozł. Jeden puder sypki, drugi w kamieniu, koszt 30 i 10 zł, starczają na dwa lata. Czarny eyeliner Catrice, 17zł na rok. Brązowa kredka, 3zł na 3 lata. Tusz Wibo 10 zł na dwa miesiące. Cienie do brwi Catrice, 17zł na 1,5 roku. Dwa jasne cienie do oczu, każdy po 7zł, na kilka lat. Jeden bronzer Bell, 17zł na dwa lata. Dwa rozświetlacze, każdy po 14zł, na dwa lata. Zużywam około 6 korektorów rocznie, koszt to 6-20zł każdy. Tusz to brwi z Wibo, 10zł raz na rok. Kilka balsamów do ust, rocznie to koszt około 50zł. Mam 4 konturówki i 8 szminek, jeden błyszczyk Essence. Najdroższa szminka kosztowała 35zł, inne w granicach 17zł. Szminki i kredki używam aż się przeterminują, czyli do trzech lat. Aktualnie posiadam trzy flakoniki perfum. Rocznie wydaję na nie około 200-300zł, czasami dostaję w prezencie. Ubrania i buty kupuję tylko wtedy kiedy potrzebuję, czyli bardzo rzadko. Kiedyś było zupełnie inaczej, tonęłam w stosach leginsów, sukienek, miałam dziesiątki par butów, torebek, stos biżuterii. Mam dość eklektyczny i dla większości pewnie ekstrawagancki gust, uwielbiam ciuchy. Teraz wolę kupić rzadziej, ale za to porządną i wymarzoną rzecz, kupić książkę, pojechać do kina
Zadbana czuję się wtedy, kiedy dobrze się odżywiam, ćwiczę, mam świeże błyszczące włosy, pomalowane paznokcie, czarną kreskę na powiekach, czerwoną szminkę i uśmiech na ustach. Nie trzeba wydawać fortuny, żeby dobrze się ze sobą czuć. Mniej znaczy więcej.

EDIT: Zapomniałam napisać o peelingu enzymatycznym, mój niezbędnik. Aktualnie używam Apis, kilkanaście zł, starczy na mniej więcej 2 miesiące. Czasem skuszę się też na micel Eveline. Krem do rąk i olejek Alterra mam na spółkę z mężem

[201705250955]

Ja wydaję stosunkowo sporo na modę&urodę, na ciuchy raczej jednak więcej. Nie przywiązuję się specjalnie do ubrań, wolę kupić kilka sieciówkowych niż jedną porządną - lubię różnorodność. Mam jednak ulubione, tańsze sklepy, jestem łowcą przecen - moim hitem jest mega płaszcz jesienny za 60 zł, w którym śmigam 3 sezon. Niestety w buty muszę sporo inwestować, mam spore stopy, ciężko mi kupić dobre gatunkowo buty w przyzwoitej cenie - zazwyczaj kończy się więc na 2 nowych parach w sezonie, które i tak trzeb wyrzucić. Ale moje stopy się wyrabiają, bo w tym sezonie po raz pierwszy mam kozaki 42 (obok... 6 letnich martensów ). Myślę, że średnio na ubrania wydaję 100 zł miesięcznie, do tego przy przecenach ok. 200 zł/ekstra jednorazowo. Ciuchy kupuję również za granicą, ale też w sieciówkach bądź w outletach.


Na urodę najwięcej pochłaniają produkty pielęgnacyjne. Moja cera się zmienia bardzo dynamicznie - jeszcze z 2 tygodnie temu miałam cerę mieszaną w kierunku tłustej, a od ok. 10 dni zaczęła się przesuszać, mimo nawilżania... I tak w domu mam kilka produktów do twarzy: cudotwórcę Sudocrem, ziaję matującą, effaclar duo, benzacne, jakiś krem do "kaszki" (nie pamiętam nazwy, ale wiem, że kosztował kilka zł), Olejek z pestkami malin... to wszystko używam na zmianę, w zależności od bieżących potrzeb. Mam ze 2 kremy na wory pod oczami, hydrolat oczarowy, kwas hialuronowy, 3 maseczki, 2 peelingi "ziarniste" (kończę Queen Helene - nie warta ceny, zaczynam produkt z Avonu z mieszanymi uczuciami), peeling enzymatyczny. Na bieżąco mam zapas olejków, 2 masła do ciała, olejki do kąpieli (niestety nie mogę eterycznych, mimo użycia nawet 2-3 kropel strasznie piecze mnie ciało), płyn. Oszczędzam na szamponach, mam najtańszą Isanę i Pantene. Odżywka też z Isany, czasem nakładam olejek z Alverde (jak mi się przypomni). Używam też Biovaxa przeciw wypadaniu (i łykam Merz Special- była promocja w SP). Farbuję średnio raz na miesiąc, farby przywożę z Niemiec - 10 zł za sztukę. Pasty nie liczę, bo kupują ją rodzice - mi się zdarzy raz na ruski rok. Z kolorówką nie szaleję, choć i tak jak teraz Was czytam to muszę przyznać, że wydaję sporo. Mam kilka lakierów do paznokci, głównie Wibo i Inglot. Do twarzy nie używam korektorów i fluidów, tylko puder bambusowy i puder Maybelline Affinitone (swoją drogą to ostatnio go kupiłam po 13 zł, wzięłam 2 opakowania - wystarczy na pewno na cały 2013). Cieni i kredek do oczu mam w sumie ok. 20 - głównie essence, inglot i p2. Tusz do rzęs mam z Wibo - czarny i z maxfactor - brązowy.

A tak poza tym to mam jeszcze kilka produktów do stóp. Spory zapas perfum przywiezionych z podróży (ale nie tak spory, by tu się w ogóle chwalić). Raczej zapas na przyszłość - z 6 opakowań, sami tańsi zawodnicy - m. in. ukochana Betty Barclay Pure style (tylko nie pytajcie się, jak pachnie, bo napiszę... że super ). Mam jakieś mniejsze próbki, zapas aspiryny do maseczki, olejek pichtowy i petroleum do walki z zaskórnikami, jakiś peeling do ciała... Generalnie dokupuję rzeczy na bieżąco, mam jakieś zapasy, mogą zamknąć drogerie na pół roku i płakać nie będę (gorzej, jak się szampony skończą).

Dużo kupuję wyjeżdżając za granicę i tam wydaję ok. 250 zł jednorazowo na kosmetyki. Średnio miesięcznie wydaję ok. 100 zł (dziś zrobiłam zamówienie z Lawendowej Farmy za 50 zł, w tym miesiącu kupiłam tylko szampon, tak mi się wydaje). Zawsze mi się wydaje, że jestem oszczędna, ale gdybym to podsumowała... to serio wychodzi sporo. A muszę jeszcze zacząć dbać o włosy.

Kwestia samopoczucia i tego czy czuję się piękna to dla mnie nie jest jakoś kwestia zakotwiczona w kwestiach wydatków na modę/urodę. Czuję się świetnie, bo jestem aktywna fizycznie (codziennie 30 minut rowerek stacjonarny, kilka ćwiczeń z mini hantelkami), wyglądam zdrowo i tak też się czuję. Głównie za sprawą zdrowej diety i codziennych spacerów, które pokochałam od kilku miesięcy..

[amber2046]

Na ubrania sporo, na kosmetyki zdecydowanie mniej.

[cacajuate]

Napisane przez kasiamajo

Polecam wszystkie 4 książki Dominique Loreau i książkę Leo Babauta ''Przez minimalizm do szczęścia'', to wielka inspiracja.


Najwięcej pieniędzy inwestuję z zdrowe jedzenie. Ćwiczę głównie w domu, mam hantle i steper. Chodzę też na jogę, mam zniżkę, płacę jedynie 50zł za miesiąc. Za dentystę nie płacę. Dużo wydaję jedynie na włosy, rocznie to pewnie z kilkaset zł. Końcówki podcinam w domu. Nie chodzę do kosmetyczki, na solarium, nie farbuję włosów. Zawsze muszę mieć wcierkę, dwa szampony, dwie odżywki, dwie maski, odżywkę bez spłukiwanie, serum i olej. Większość kosmetyków mam ze sklepu Kalina i bardzo je polecam. Zrobiłam większe zakupy i mam spokój na pół roku.
Peeling robię sama. Do mycia ciała używam jedynie mydła BabyDream, 1,50zł raz na miesiąc. Jako płynu do kąpieli i golenia używam szamponu z tej samej firmy, 3zł raz na miesiąc. Do demakijażu i mycia twarzy mam kremowy płyn do kąpieli również z BD, 7zł na kilka miesięcy Do ciała stosuję oliwkę FurMama, 11zł na 3 miesiące. Te kosmetyki są bardzo tanie i dobre jakościowo, więc po co przepłacać Pielęgnację twarzy maksymalnie uprościłam. Mam dwa oleje, jeden lekki, drugi bardziej treściwy. Każdy kosztował jakieś 10 zł i starczą mi na jakieś pół roku. Stosuję też masło shea, jego koszt to jakieś 12 zł, raz na rok. Złuszczam się tonikiem z Biochemii Urody, 18zł na pół roku. Mam też tonik ziołowy, 7zł na kilka miesięcy. Filtry stosuję tylko wiosną, latem i wczesną jesienią, używam tanich firm, aktualnie Eva, koszt 23 zł za 100ml, rocznie zużywam pewnie z 300ml. Mam też kilka tanich punktowych maści na trądzik i olejek z drzewa herbacianego, razem to jakieś 50zł raz na rok. Zamiast tradycyjnego antyperspirantu używam ałunu, to koszt 23 zł na 3 lata.
Posiadam około 20 lakierów do paznokci w cenach od 4 do 10zł. Zmywacza używam z Rossmanna, koszt kilka zł. Podkład kupuję raz na rok, koszt 9ozł. Jeden puder sypki, drugi w kamieniu, koszt 30 i 10 zł, starczają na dwa lata. Czarny eyeliner Catrice, 17zł na rok. Brązowa kredka, 3zł na 3 lata. Tusz Wibo 10 zł na dwa miesiące. Cienie do brwi Catrice, 17zł na 1,5 roku. Dwa jasne cienie do oczu, każdy po 7zł, na kilka lat. Jeden bronzer Bell, 17zł na dwa lata. Dwa rozświetlacze, każdy po 14zł, na dwa lata. Zużywam około 6 korektorów rocznie, koszt to 6-20zł każdy. Tusz to brwi z Wibo, 10zł raz na rok. Kilka balsamów do ust, rocznie to koszt około 50zł. Mam 4 konturówki i 8 szminek, jeden błyszczyk Essence. Najdroższa szminka kosztowała 35zł, inne w granicach 17zł. Szminki i kredki używam aż się przeterminują, czyli do trzech lat. Aktualnie posiadam trzy flakoniki perfum. Rocznie wydaję na nie około 200-300zł, czasami dostaję w prezencie. Ubrania i buty kupuję tylko wtedy kiedy potrzebuję, czyli bardzo rzadko. Kiedyś było zupełnie inaczej, tonęłam w stosach leginsów, sukienek, miałam dziesiątki par butów, torebek, stos biżuterii. Mam dość eklektyczny i dla większości pewnie ekstrawagancki gust, uwielbiam ciuchy. Teraz wolę kupić rzadziej, ale za to porządną i wymarzoną rzecz, kupić książkę, pojechać do kina
Zadbana czuję się wtedy, kiedy dobrze się odżywiam, ćwiczę, mam świeże błyszczące włosy, pomalowane paznokcie, czarną kreskę na powiekach, czerwoną szminkę i uśmiech na ustach. Nie trzeba wydawać fortuny, żeby dobrze się ze sobą czuć. Mniej znaczy więcej.

EDIT: Zapomniałam napisać o peelingu enzymatycznym, mój niezbędnik. Aktualnie używam Apis, kilkanaście zł, starczy na mniej więcej 2 miesiące. Czasem skuszę się też na micel Eveline. Krem do rąk i olejek Alterra mam na spółkę z mężem

Szczerze powiedziawszy biorac pod uwage jaka ILOSC tych kosmetykow wymieniasz, to smiem twierdzic, czy wydajesz mniej niz np. ja, ktora nie ma nawet polowy tych kosmetykow, a uzywam niby drozszych (do samych wlosow masz wiecej kosmetykow w sensie typow 2x iles tam, niz ja WSZYSTKICH. Takze srednia mi to w sumie oszczednosc chyba

[201607180946]

Napisane przez cacajuate

Szczerze powiedziawszy biorac pod uwage jaka ILOSC tych kosmetykow wymieniasz, to smiem twierdzic, czy wydajesz mniej niz np. ja, ktora nie ma nawet polowy tych kosmetykow, a uzywam niby drozszych (do samych wlosow masz wiecej kosmetykow w sensie typow 2x iles tam, niz ja WSZYSTKICH. Takze srednia mi to w sumie oszczednosc chyba

Jestem włosomaniaczką, mam włosy prawie do pasa, dość kapryśne i wymagające w pielęgnacji, dbanie o nie to poniekąd jedno z moich hobby, moja włosowa kolekcja jest mikroskopijna w porównaniu z innymi włosomaniaczkami Jedynie do włosów mam dużo kosmetyków, z tym się zgodzę, jednak nic się nie marnuje, wszystko zużywam, ale reszta? Gdzie tu nadmiar? Poza tym, większość tych kosmetyków starcza mi na kilka miesięcy, a czasem i lat, wolno zużywam kolorówkę. Usta i paznokcie maluję codziennie, w całej reszcie kategorii mam po jednej sztuce. Nie używam kremów do stóp, żeli pod prysznic, peelingów do ciała, płynów do kąpieli, lakieru, mazideł wyszczuplających, balsamów i maseł, kremów pod oczy, rózy do policzków, cieni(mam dwa cieliste do wyrównywania kolorytu powieki), kremów do twarzy, żeli do higieny intymnej, maseczek do twarzy i jeszcze pewnie wielu rzeczy, których przeciętna kobieta używa Pewnie gdybym miała mniej problematyczną cerę, z dziką radością zrezygnowałabym z wielu kosmetyków. A i zapomniałam wspomnieć, że oszczędzam też na tamponach, bo używam Mooncup.

[cacajuate]

Napisane przez kasiamajo

Jestem włosomaniaczką, mam włosy prawie do pasa, dość kapryśne i wymagające w pielęgnacji, dbanie o nie to poniekąd jedno z moich hobby, moja włosowa kolekcja jest mikroskopijna w porównaniu z innymi włosomaniaczkami Jedynie do włosów mam dużo kosmetyków, z tym się zgodzę, jednak nic się nie marnuje, wszystko zużywam, ale reszta? Gdzie tu nadmiar?

Nie mowie, ze nadmiar, ale pisze, ze to zaden minimalizm po prostu.
Mi tez starczaja kosmetyki na duzo m-cy i mam ich mniej.

[201607180946]

Napisane przez cacajuate

Nie mowie, ze nadmiar, ale pisze, ze to zaden minimalizm po prostu.
Mi tez starczaja kosmetyki na duzo m-cy i mam ich mniej.

Ktoś kto nie używa nic poza pastą powiedziałby, że to on jest minimalistą, a Twoje kosmetyki to zbytek Co z tego, że Ty masz mniej? to znaczy, że wszyscy muszą?
Z chęcią zrezygnowałabym z kilku kosmetyków do twarzy, ale mam problemy z cerą. Każdy jest inny i ma inne potrzeby. Używam tylko tego czego potrzebuję.
Dopisałam do swojej wcześniejszej wypowiedzi, zanim odpowiedziałaś:
Poza tym, większość tych kosmetyków starcza mi na kilka miesięcy, a czasem i lat, wolno zużywam kolorówkę. Usta i paznokcie maluję codziennie, w całej reszcie kategorii mam po jednej sztuce. Nie używam kremów do stóp, żeli pod prysznic, peelingów do ciała, płynów do kąpieli, lakieru, mazideł wyszczuplających, balsamów i maseł, kremów pod oczy, rózy do policzków, cieni(mam dwa cieliste do wyrównywania kolorytu powieki), kremów do twarzy, żeli do higieny intymnej, maseczek do twarzy i jeszcze pewnie wielu rzeczy, których przeciętna kobieta używa Pewnie gdybym miała mniej problematyczną cerę, z dziką radością zrezygnowałabym z wielu kosmetyków. A i zapomniałam wspomnieć, że oszczędzam też na tamponach, bo używam Mooncup.

---------- Dopisano o 23:31 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ----------

Oczywiście, że można przeżyć z mniejszą kolekcją kosmetyków niż moja, ale ja używając właśnie takiej ilości czuję się zadbana. To, że czytam książki o minimalizmie, oznacza że są dla mnie dużą inspiracją, a nie to, że jestem super, hiper minimalistka pod każdym względem.

---------- Dopisano o 23:49 ---------- Poprzedni post napisano o 23:31 ----------

Dziewczyny, też tak macie, że zimą liczba waszych kosmetyków rośnie? Od tego ogrzewania, mrozu i wiatru, skóra i włosy aż wołają o olej czy krem. Usta spijają balsam błyskawicznie. No i zimowe ubrania i buty są takie drogie. Włączyła mi się tęsknota za latem

[201605300922]

Na ubrania - zależy od miesiąca, są miesiące, gdy nie wydaję ani złotówki, zdarzają się takie, że nawet 500 zł przepuszczę w sklepach na ubrania, bo np. są wyprzedaże albo akurat mam dużo czasu na chodzenie po sklepach. Tak średnio - pewnie ok. 150-170 zł miesięcznie. Na buty ok 400 zł rocznie, co dwa-trzy lata kupuję buty zimowe na wyprzedażach, sezonowe np. baleriny tekstylnekupuję raczej tanie, bo i tak szybko się niszczą. Na kosmetyki wydaję bardzo mało, właściwie używam tylko pudru (opakowanie starcza mi na pół roku, kosztuje 50 zł), maskary (starcza na rok), eyelinera, szminki (mam dwie może maksymalnie), chusteczek do demakijażu, szamponu i płynu do kąpieli, antyperspirantu. Perfum nie kupuję, bo raz na rok, dwa lata jakiś flakonik dostanę. Nie stosuję żadnych odżywek, peelingów, maseczek - głównie dlatego, że po nich moje włosy czy cera wyglądały znacznie gorzej niż przed zastosowaniem takich specyfików. Plus koszty kremu do depilacji i ogólnodomowego kremu nawilżającego. Kosmetyki kupuję bardzo rzadko, zwykle na promocjach np. tusz i eyeliner dobrej firmy za 50 zł. Miesięcznie nie wiem, czy 30 złotych wydaję. Do kosmetyczki nie chodzę, brwi i paznokcie sobie umiem sama wyregulować, cery specjalnie oczyszczać nie muszę, bo mam dobrą bez stosowania żadnych kremów. Do fryzjera też nie, mam długie, proste włosy, starte końcówki podcina mi mama.

[201607180946]

Napisane przez Nadis

Na ubrania - zależy od miesiąca, są miesiące, gdy nie wydaję ani złotówki, zdarzają się takie, że nawet 500 zł przepuszczę w sklepach na ubrania, bo np. są wyprzedaże albo akurat mam dużo czasu na chodzenie po sklepach. Tak średnio - pewnie ok. 150-170 zł miesięcznie. Na buty ok 400 zł rocznie, co dwa-trzy lata kupuję buty zimowe na wyprzedażach, sezonowe np. baleriny tekstylnekupuję raczej tanie, bo i tak szybko się niszczą. Na kosmetyki wydaję bardzo mało, właściwie używam tylko pudru (opakowanie starcza mi na pół roku, kosztuje 50 zł), maskary (starcza na rok), eyelinera, szminki (mam dwie może maksymalnie), chusteczek do demakijażu, szamponu i płynu do kąpieli. Nie stosuję żadnych odżywek, peelingów, maseczek - głównie dlatego, że po nich moje włosy czy cera wyglądały znacznie gorzej niż przed zastosowaniem takich specyfików. Plus koszty kremu do depilacji i ogólnodomowego kremu nawilżającego. Kosmetyki kupuję bardzo rzadko, zwykle na promocjach np. tusz i eyeliner dobrej firmy za 50 zł. Miesięcznie nie wiem, czy 30 złotych wydaję. Do kosmetyczki nie chodzę, brwi i paznokcie sobie umiem sama wyregulować, cery specjalnie oczyszczać nie muszę, bo mam dobrą bez stosowania żadnych kremów. Do fryzjera też nie, mam długie, proste włosy, starte końcówki podcina mi mama.

Jakiego eyelinera używasz?

[201605300922]

Napisane przez kasiamajo

Jakiego eyelinera używasz?

L`Oreal. Być może nie dla wszystkich to ,,dobra firma", ale ja akurat jestem z ich kosmetyków bardzo zadowolona, podobnie kobiety z mojej rodziny. Ostatnio była taka promocja, że tusz z eyerlinerem w zestawie kosztował niecałe 50 zł. Wcześniejszy, z Rimmela za 30 zł używałam przez 1,5 roku. A na początku zużywałam go okropnie dużo, bo zamiast ładnych cienkich kresek wychodziło mi coś w stylu Amy Winehouse

[201607180946]

Napisane przez Nadis

L`Oreal. Być może nie dla wszystkich to ,,dobra firma", ale ja akurat jestem z ich kosmetyków bardzo zadowolona, podobnie kobiety z mojej rodziny. Ostatnio była taka promocja, że tusz z eyerlinerem w zestawie kosztował niecałe 50 zł. Wcześniejszy, z Rimmela za 30 zł używałam przez 1,5 roku. A na początku zużywałam go okropnie dużo, bo zamiast ładnych cienkich kresek wychodziło mi coś w stylu Amy Winehouse

Nie używam kosmetyków tej firmy, ale dziękuję za odpowiedz. Ja takie wielkie krechy bardzo u siebie lubię, ale każdemu pasuje inny makijaż

[cacajuate]

Napisane przez kasiamajo

Ktoś kto nie używa nic poza pastą powiedziałby, że to on jest minimalistą, a Twoje kosmetyki to zbytek Co z tego, że Ty masz mniej? to znaczy, że wszyscy muszą?
Z chęcią zrezygnowałabym z kilku kosmetyków do twarzy, ale mam problemy z cerą. Każdy jest inny i ma inne potrzeby. Używam tylko tego czego potrzebuję.

O jerzu :P , jasne, ze kazdy ma ile chce. Ja tylko napisalam, jakie mam odczucia jak czytam twoj opis.

[201607180946]

Napisane przez cacajuate

O jerzu :P , jasne, ze kazdy ma ile chce. Ja tylko napisalam, jakie mam odczucia jak czytam twoj opis.

Święty jerzusieńku A tak serio to nie kupię żadnej szminki i lakieru do paznokci do póki nie wykończę tego co mam. Nie tyczy się to czerwonej pomadki i lakieru ofkors

[mi.a]

Napisane przez kasiamajo

Nie używam kosmetyków tej firmy, ale dziękuję za odpowiedz. Ja takie wielkie krechy bardzo u siebie lubię, ale każdemu pasuje inny makijaż

ze swojej strony mogę polecić bardzo dobry eye-liner w żelu z Maybelline - świetny kosmetyk, trwały i bardzo wydajny
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...gel-liner.html

ew. kilka razy droższą wersję Bobbi Brown (ma duży wybór kolorów!)
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...liner-gel.html


edit.: a co do książek Loreau, to mam właśnie wersje po polsku i francusku, czytałam jeszcze jedną i nie wiedziałam, że wydała więcej więc dziękuję za wspomnienie i nowego autora do przeczytania!

[201607180946]

Napisane przez mi.a

edit.: a co do książek Loreau, to mam właśnie wersje po polsku i francusku, czytałam jeszcze jedną i nie wiedziałam, że wydała więcej więc dziękuję za wspomnienie i nowego autora do przeczytania!

Bardzo proszę
w Polsce ukazały się: ''Sztuka prostoty'', ''Sztuka planowania'' i Sztuka umiaru'', a ostatnio również ''http://www.czarnaowca.pl/poradniki/sztuka_minimalizmu,p50414 323