Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach - Strona 106 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-01-16, 16:56   #3151
Ojoanna29
Zakorzenienie
 
Avatar Ojoanna29
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 961
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

hej dziewczyny
spędziłam wczoraj cudowny wieczór z tż, trochę zepsuła mi go rodzina (ciągle wydzwaniali w sprawie jakiś dupereli, dzisiaj oczywiście była awantura że jak to odebrałam telefon za 3 razem, blebleble ). teraz odliczam dni do piątku i naszego kolejnego spotkania
straszliwie podoba mi się podejście tż do naszego wspólnego mieszkania - codziennie pyta ile jeszcze dni, mówi że nie może się doczekać, przypomina sobie co jeszcze musimy dokupić bardzo miło czuć się taką.. kochaną
__________________
A. [*] 4.5.17
"Przeszłości nie da się zmienić, ale przyszłość wygląda całkiem nieźle. Jest pełna nieskończonych możliwości."
Nasza Niunia 13.03
41/2018
Ojoanna29 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 17:22   #3152
QueenBlair
Wtajemniczenie
 
Avatar QueenBlair
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 714
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez aanneett Pokaż wiadomość
Macie z partnerem ustawiony status związku na FB ?
Pytanie ni z gruchy ni pietruchy, ale zastanawiam się nad tym już jakiś czas.
Od początku związku byłam przekonana że mój Tż się mnie wstydzi [różnice w wykształceniu o którym wcześniej wspominałam], nie "chwali" się mną, gdy ktoś go spyta "czy idzie na impreze/urodziny/..." to odpowiada "ok, przyjdę". I o to PRZYJDĘ mi się rozchodzi. Czemu nie "przyjdziemy" ? Mówił mi że to jest jasne, że idziemy razem. Czuje się jakby nie chciał tego powiedzieć że idzie ze mną, tak jakbym była na przyczepkę.
I ten nieszczęsny FB- mówi że nie chce się dzielić swoją prywatnością. ALE i tak to robi wstawiając fotki (i nie są to bynajmniej fotki do dowodu), opisując co robi i o której godzinie.

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------


to mój poziom problemowości jest już na poziomie master, bo 'atakuje' Tż wszystkimi wkrętami Nie potrafię inaczej, bo potem chodzę jakby mi pies zdechł i nie jem przez 2 dni
Odnośnie FB to Tż nie korzysta z tego portalu.

A nawet jakby korzystał to ja bym i tak statusu nie ustawiała. Chyba,że by mi o tym "marudził" (w co jednak wątpie bo on na takie bzdury uwagi nie zwraca).

A co do reszty to na prawdę czasem lepiej samemu się uporać z wkrętami bo to bezsensu faceta nimi zamęczać.

---------- Dopisano o 17:22 ---------- Poprzedni post napisano o 17:20 ----------

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Prosiłam aby teraz nie pił, bo ostatnio zbyt dużo spożywał alkoholu. Widocznie ma w dupie to co do niego mówię.
Dzisiaj poprosiłam aby nic nie pił, bo może sobie szukać innej. Zobaczymy kto wygra: dziewczyna vs kumpel.........


Faceta z nałogu nie wyciągniesz. A tymi prośbami próbami kontrolowania jego problemu zaczynasz przejawiać objawy osoby współuzależnionej.
To jest dorosły człowiek.
Jeśli nie umie obyć się bez picia to jest uzależniony.
Z uzależnieniem żadna kobieta nie wygra. On sam musi CHCIEĆ się tym zająć.
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
QueenBlair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 17:37   #3153
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 776
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez QueenBlair Pokaż wiadomość
Odnośnie FB to Tż nie korzysta z tego portalu.

A nawet jakby korzystał to ja bym i tak statusu nie ustawiała. Chyba,że by mi o tym "marudził" (w co jednak wątpie bo on na takie bzdury uwagi nie zwraca).

A co do reszty to na prawdę czasem lepiej samemu się uporać z wkrętami bo to bezsensu faceta nimi zamęczać.

---------- Dopisano o 17:22 ---------- Poprzedni post napisano o 17:20 ----------



Faceta z nałogu nie wyciągniesz. A tymi prośbami próbami kontrolowania jego problemu zaczynasz przejawiać objawy osoby współuzależnionej.
To jest dorosły człowiek.
Jeśli nie umie obyć się bez picia to jest uzależniony.
Z uzależnieniem żadna kobieta nie wygra. On sam musi CHCIEĆ się tym zająć.
Zdaję sobie sprawę, że głupio powiedziałam Jak jakiś dzieciak a nie dorosła kobieta. Tylko jestem już cholernie bezsilna...

Umie wytrzymać bez alkoholu ale dla niego nie jest problemem codzienne picie piwa. Uważa, że tylko pijąc wódkę można zyskać miano alkoholika.
Dzisiaj tak właśnie powiedział: ' Przecież ja nie piłem codziennie wódki tylko piwo ' a tych piw było 5-6.
W okresie świątecznym pił codziennie 8 dni. Ale gdyby tak spożywał alkohol z miesiąc to jestem pewna, że już mógłby się w pewnym stopniu uzależnić.

Może faktycznie powinnam teraz przestać gderać, nie poruszać tego tematu. Całkowicie odsunąć się i zobaczyć jak On to wszystko rozegra.
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 17:56   #3154
StaramSie
Raczkowanie
 
Avatar StaramSie
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 133
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Jako osoba studiująca terapię w tym również miałam poruszone zagadnienia dot. osób uzależnionych mogę Ci powiedzieć, że codzienne picie już jednego piwa dziennie przez 3 tygodnie może uzależnić na stałe. Wiadomo, to zależy jeszcze od indywidualnych dyspozycji człowieka ale ogólnie w teorii taki okres czasu jest określony. Także uważam, że Twój chłopak ma poważny problem i stąpa po cienkim lodzie. Tu wklejam link. Możesz zobaczyć w której fazie uzależnienia już jest.
http://www.leczenieuzaleznien.bialystok.pl/informacje/

Edytowane przez StaramSie
Czas edycji: 2013-01-16 o 17:58
StaramSie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 18:11   #3155
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 776
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez StaramSie Pokaż wiadomość
Jako osoba studiująca terapię w tym również miałam poruszone zagadnienia dot. osób uzależnionych mogę Ci powiedzieć, że codzienne picie już jednego piwa dziennie przez 3 tygodnie może uzależnić na stałe. Wiadomo, to zależy jeszcze od indywidualnych dyspozycji człowieka ale ogólnie w teorii taki okres czasu jest określony. Także uważam, że Twój chłopak ma poważny problem i stąpa po cienkim lodzie. Tu wklejam link. Możesz zobaczyć w której fazie uzależnienia już jest.
http://www.leczenieuzaleznien.bialystok.pl/informacje/
Dziękuję. Nie obrazisz się jeśli pokazałabym Twoją wypowiedź mojemu chłopakowi ?
Wiem bardzo dobrze, że nawet 1 piwko dziennie uzależnia - tylko Tż jest tępy na moje argumenty. Zawsze mówi, że chce zrobić z niego alkoholika.
Jest mi cholernie przykro, bo wiązaliśmy razem przyszłość. Nigdy nikogo tak nie kochałam jak jego. Zawsze uważałam jego za mądrego, oczytanego faceta. A teraz widzę, że to wszystko się sypie przez alkohol!

Przeczytałam to i na obecną chwilę stwierdzam podobieństwo z:


  • picie sprawia mi przyjemność, rozwesela
  • sposób picia mieści się w konwencji picia towarzyskiego
  • napięcia, łagodzone są alkoholem ( miał zły humor, stres, pokłócił się z matką - szedł kupić 1-2 piwka na rozluźnienie)
  • od siebie dodam, że 'dzięki' alkoholowi wytrzymuje dłużej podczas uprawiania sexu, jest wtedy bardziej rozluźniony, nie stresuje się - to są jego słowa. A jak dzisiaj powiedziałam nie będzie pici to on: przecież nie wytrzymam dłużej......Wmówił sobie bzdury i chce jeszcze mnie do tego przekonać.
Teraz nachodzą mnie myśli, że może warto pokazać jemu ten wątek- przynajmniej zebrać moje wypowiedzi i wasze odpowiedzi - wydrukować i dać do przeczytania...

Edytowane przez Deborah100
Czas edycji: 2013-01-16 o 18:27
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 18:54   #3156
magda170325
Wtajemniczenie
 
Avatar magda170325
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Zdaję sobie sprawę, że głupio powiedziałam Jak jakiś dzieciak a nie dorosła kobieta. Tylko jestem już cholernie bezsilna...

Umie wytrzymać bez alkoholu ale dla niego nie jest problemem codzienne picie piwa. Uważa, że tylko pijąc wódkę można zyskać miano alkoholika.
Dzisiaj tak właśnie powiedział: ' Przecież ja nie piłem codziennie wódki tylko piwo ' a tych piw było 5-6.
W okresie świątecznym pił codziennie 8 dni. Ale gdyby tak spożywał alkohol z miesiąc to jestem pewna, że już mógłby się w pewnym stopniu uzależnić.

Może faktycznie powinnam teraz przestać gderać, nie poruszać tego tematu. Całkowicie odsunąć się i zobaczyć jak On to wszystko rozegra.

Na prawdę chcesz tkwić w związku z kimś, kto ma problemy z alkoholem? Tak się zastanawiam i Ty chyba nie masz pojęcia jak wygląda życie z takim człowiekiem.. Wybacz, że to powiem, ale cóż, takie jest moje zdanie - beznadziejny ten Twój chłopak a najgorsze jest to, że Ty jesteś młoda, fajna dziewczyna i chcesz się wpakować w takie g.ówno jakim jest związek z alkoholikiem...

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Cytat:
Napisane przez aanneett Pokaż wiadomość
Macie z partnerem ustawiony status związku na FB ?
Pytanie ni z gruchy ni pietruchy, ale zastanawiam się nad tym już jakiś czas.
Od początku związku byłam przekonana że mój Tż się mnie wstydzi [różnice w wykształceniu o którym wcześniej wspominałam], nie "chwali" się mną, gdy ktoś go spyta "czy idzie na impreze/urodziny/..." to odpowiada "ok, przyjdę". I o to PRZYJDĘ mi się rozchodzi. Czemu nie "przyjdziemy" ? Mówił mi że to jest jasne, że idziemy razem. Czuje się jakby nie chciał tego powiedzieć że idzie ze mną, tak jakbym była na przyczepkę.
I ten nieszczęsny FB- mówi że nie chce się dzielić swoją prywatnością. ALE i tak to robi wstawiając fotki (i nie są to bynajmniej fotki do dowodu), opisując co robi i o której godzinie.

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------


to mój poziom problemowości jest już na poziomie master, bo 'atakuje' Tż wszystkimi wkrętami Nie potrafię inaczej, bo potem chodzę jakby mi pies zdechł i nie jem przez 2 dni

My mamy status ustawiony, ale powiem Ci, że był czas jak nie mieliśmy (przyznam szczerze, że jakiś czas temu jeszcze miałam napady złości i po kłótni zmieniałam status na wolny, aż w końcu mój chłopak powiedział, że nie będę mu wstydu przynosić i co chwile zmieniać status i nie chciał ustawić ) to też sobie myślałam, że sie wstydzi tego, że ze mną jest
Teraz jakoś na luzie do tego podchodzę, co tam status.... Wielkie mi co

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:53 ----------

Cytat:
Napisane przez Ojoanna29 Pokaż wiadomość
hej dziewczyny
spędziłam wczoraj cudowny wieczór z tż, trochę zepsuła mi go rodzina (ciągle wydzwaniali w sprawie jakiś dupereli, dzisiaj oczywiście była awantura że jak to odebrałam telefon za 3 razem, blebleble ). teraz odliczam dni do piątku i naszego kolejnego spotkania
straszliwie podoba mi się podejście tż do naszego wspólnego mieszkania - codziennie pyta ile jeszcze dni, mówi że nie może się doczekać, przypomina sobie co jeszcze musimy dokupić bardzo miło czuć się taką.. kochaną
Kurczę, miło się czyta takie posty Widać, że Twój facet traktuje Wasz związek bardzo serio, angażuje się we wspólne mieszkanie. Oby tak dalej
magda170325 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 19:01   #3157
pani manekin
Przyczajenie
 
Avatar pani manekin
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 25
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Dziewczyny kopnijcie mnie w du.pe. Wczoraj umówiłam się na dzisiaj z TŻ zaznaczając wyraźnie, że zobaczymy się tylko na chwilke bo mam nauke. Więc dziś ok 15 przyjechał do mnie, było bardzo miło, zaczeliśmy gotować obiad i w końcu zaczęliśmy sie droczyć bo mu nie chciałam podać pieprzu () a on zażartował żebym się pospieszyła bo nie zdążymy tego obiadu zjeść. I coś tam powiedział, że za niedługo będzie musiał isć, bo obiecał pomóc mamie w czymś tam. I ja oczywiście walnęłam mega focha że jak to...Przy czym sama wcześniej mu mówiłam że nie mam czasu!!!! Biedak nie wiedział za bardzo co robić, zapytał czemu mam do niego pretensje skoro sama mówiłam że widzimy się na chwilke I potem już się tak na mnie wkurzył że chciał od razu jechać do domu ale go zatrzymałam...Ech. Znowu mi się wkręciło że ma mnie w du.pie, że od razu chce jechać do domu i walnęłam mu focha bez powodu mimo że on tak naprawde nic mi nie zrobił. Jestem beznadziejna

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ----------

A co do statusu to my nie mamy. Ja jakoś nie czuje potrzeby, zresztą i tak wszyscy wiedzą że jesteśmy razem
pani manekin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 19:14   #3158
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez magda170325 Pokaż wiadomość
Na prawdę chcesz tkwić w związku z kimś, kto ma problemy z alkoholem? Tak się zastanawiam i Ty chyba nie masz pojęcia jak wygląda życie z takim człowiekiem.. Wybacz, że to powiem, ale cóż, takie jest moje zdanie - beznadziejny ten Twój chłopak a najgorsze jest to, że Ty jesteś młoda, fajna dziewczyna i chcesz się wpakować w takie g.ówno jakim jest związek z alkoholikiem...
Masz oczywiście rację, ale wiadomo, że kobiecie, która kocha takiego faceta, nie tak łatwo go porzucić. Tyle, że też jestem zdania, że nie warto sobie życia marnować. Czyli jeżeli facet uświadomi sobie, że ma problem, nie będzie się wypierał i zacznie leczenie to Deborah może dać mu szansę i nie skreślać wszystkiego od razu. Ale jeżeli to ma wyglądać tak, że jej prośby latają mu gdzieś, że nie widzi problemu i głupio się usprawiedliwia, a ona ciągle drży jak słyszy, że idzie się spotkać z tym swoim kolegą i wypić piwka, albo, jak koleś mówi, że znowu musi wypić, bo:
a) chce sobie zrobić przyjemność
b) chce się odprężyć
c) znajomi piją to on też
d) dłużej wtedy może podczas seksu, to to są jakieś usprawiedliwienia z czterech liter i wtedy ja jestem podobnego zdania jak Ty Magda.

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

Cytat:
Napisane przez pani manekin Pokaż wiadomość
Dziewczyny kopnijcie mnie w du.pe. Wczoraj umówiłam się na dzisiaj z TŻ zaznaczając wyraźnie, że zobaczymy się tylko na chwilke bo mam nauke. Więc dziś ok 15 przyjechał do mnie, było bardzo miło, zaczeliśmy gotować obiad i w końcu zaczęliśmy sie droczyć bo mu nie chciałam podać pieprzu () a on zażartował żebym się pospieszyła bo nie zdążymy tego obiadu zjeść. I coś tam powiedział, że za niedługo będzie musiał isć, bo obiecał pomóc mamie w czymś tam. I ja oczywiście walnęłam mega focha że jak to...Przy czym sama wcześniej mu mówiłam że nie mam czasu!!!! Biedak nie wiedział za bardzo co robić, zapytał czemu mam do niego pretensje skoro sama mówiłam że widzimy się na chwilke I potem już się tak na mnie wkurzył że chciał od razu jechać do domu ale go zatrzymałam...Ech. Znowu mi się wkręciło że ma mnie w du.pie, że od razu chce jechać do domu i walnęłam mu focha bez powodu mimo że on tak naprawde nic mi nie zrobił. Jestem beznadziejna

A co do statusu to my nie mamy. Ja jakoś nie czuje potrzeby, zresztą i tak wszyscy wiedzą że jesteśmy razem
Spokojnie, ważne, że się nie pokłóciliście ostatecznie. Musisz zrozumieć, że facet też ma swoje sprawy i jakieś obowiązki i nie zawsze ma dużo czasu, poza tym ta jak sama mówisz, to miało być tylko na chwilę.
Postaraj się następnym razem nie mówić wszystkiego, co Ci do głowy przyjdzie, tylko pomyśl najpierw racjonalnie, czy rzeczywiście masz prawo do focha.


Haha, dziewczyny, jakie fajne google dzisiaj mamy Zamiast się uczyć to siedzę i się bawię
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014

Edytowane przez syklamen
Czas edycji: 2013-01-16 o 19:22
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 19:22   #3159
magda170325
Wtajemniczenie
 
Avatar magda170325
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Masz oczywiście rację, ale wiadomo, że kobiecie, która kocha takiego faceta, nie tak łatwo go porzucić. Tyle, że też jestem zdania, że nie warto sobie życia marnować. Czyli jeżeli facet uświadomi sobie, że ma problem, nie będzie się wypierał i zacznie leczenie to Deborah może dać mu szansę i nie skreślać wszystkiego od razu. Ale jeżeli to ma wyglądać tak, że jej prośby latają mu gdzieś, że nie widzi problemu i głupio się usprawiedliwia, a ona ciągle drży jak słyszy, że idzie się spotkać z tym swoim kolegą i wypić piwka, albo, jak koleś mówi, że znowu musi wypić, bo:
a) chce sobie zrobić przyjemność
b) chce się odprężyć
c) znajomi piją to on też
d) dłużej wtedy może podczas seksu, to to są jakieś usprawiedliwienia z czterech liter i wtedy ja jestem podobnego zdania jak Ty Magda.

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------



Spokojnie, ważne, że się nie pokłóciliście ostatecznie. Musisz zrozumieć, że facet też ma swoje sprawy i jakieś obowiązki i nie zawsze ma dużo czasu, poza tym ta jak sama mówisz, to miało być tylko na chwilę.
Postaraj się następnym razem nie mówić wszystkiego, co Ci do głowy przyjdzie, tylko pomyśl najpierw racjonalnie, czy rzeczywiście masz prawo do focha.
Wiecie, ja tych rad, że nie daje się szansy alkoholikowi nie biorę z sufitu, tylko z tego co zaobserwowałam w swojej rodzinie, w rodzinie znajomych czy bliskich mi osób.
Wiem, że to trudne porzucić taką osobę jak się kocha, ale serio po co marnować sobie życie gdy taka osoba nawet nie przejawia CHĘCI by coś zmienić? nie warto na prawdę.. nie warto marnować sobie życia z kimś takim..


------
A ja wczoraj walnęłam focha, bo przyjechałam późnym wieczorem do swojego chłopaka a on skończył zajęcia jakoś o 21 i był padnięty i leżał i za bardzo rozmowny nie był to się obraziłam, że ma mnie w dupie, a on do mnie 'mówiłem Ci, że będę zmęczony'... Zrobiłam z tego aferę, nie wiem co mi strzeliło, ale dziś już na szczęście zgoda jest
magda170325 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 19:45   #3160
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 776
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez magda170325 Pokaż wiadomość
Na prawdę chcesz tkwić w związku z kimś, kto ma problemy z alkoholem? Tak się zastanawiam i Ty chyba nie masz pojęcia jak wygląda życie z takim człowiekiem.. Wybacz, że to powiem, ale cóż, takie jest moje zdanie - beznadziejny ten Twój chłopak a najgorsze jest to, że Ty jesteś młoda, fajna dziewczyna i chcesz się wpakować w takie g.ówno jakim jest związek z alkoholikiem.

To prawda, nie wiem jak wygląda zycie z alkoholikiem. W mojej najbliższej rodzinie nie było z tym problemu. Ani dziadkowie ani rodzice. Tata pije tylko okazjonalnie.

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Masz oczywiście rację, ale wiadomo, że kobiecie, która kocha takiego faceta, nie tak łatwo go porzucić. Tyle, że też jestem zdania, że nie warto sobie życia marnować. Czyli jeżeli facet uświadomi sobie, że ma problem, nie będzie się wypierał i zacznie leczenie to Deborah może dać mu szansę i nie skreślać wszystkiego od razu. Ale jeżeli to ma wyglądać tak, że jej prośby latają mu gdzieś, że nie widzi problemu i głupio się usprawiedliwia, a ona ciągle drży jak słyszy, że idzie się spotkać z tym swoim kolegą i wypić piwka, albo, jak koleś mówi, że znowu musi wypić, bo:
a) chce sobie zrobić przyjemność
b) chce się odprężyć
c) znajomi piją to on też
d) dłużej wtedy może podczas seksu, to to są jakieś usprawiedliwienia z czterech liter i wtedy ja jestem podobnego zdania jak Ty Magda.

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------


QUOTE=magda170325;3868555 6]Wiecie, ja tych rad, że nie daje się szansy alkoholikowi nie biorę z sufitu, tylko z tego co zaobserwowałam w swojej rodzinie, w rodzinie znajomych czy bliskich mi osób.
Wiem, że to trudne porzucić taką osobę jak się kocha, ale serio po co marnować sobie życie gdy taka osoba nawet nie przejawia CHĘCI by coś zmienić? nie warto na prawdę.. nie warto marnować sobie życia z kimś takim..


------[/QUOTE]

Czytam to wszystko i wiem, że macie rację. Siedzę i ryczę - boli mnie to, że o tym wszystkim muszę pisać tutaj a nie mogę porozmawiać z chłopakiem, bo on mnie nie rozumie

Teraz na pewno pije piwo, chociaż dzisiaj prosiłam aby tego nie robił.

Edytowane przez Deborah100
Czas edycji: 2013-01-16 o 19:46
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 19:47   #3161
loczku
Raczkowanie
 
Avatar loczku
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 181
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

niektóre, a raczej większość z zachowań opisanych 106 (!!!) stron temu są bardzo podobne do tych, które sama przejawiam. Wrażliwość kobiet niepewnych siebie jest oszałamiająca. Od tego zaczęłam, od nielubienia siebie, uważania za niewystarczającą, mimo całego absurdu tego stwierdzenia. Sytuacja w rodzinnym domu też nie wpływała na moją psychikę zbawiennie. Byłam po kilku krótkich, płytkich związkach, po których rozłamie nie bardzo cierpiałam, ale mimo wszystko sam fakt trafiania na facetów dumnych jak pawie, którzy po pewnej chwili, bardzo krótkiej chwili traktowali mnie per noga, nie poprawiał mojej samooceny. I pojawił się On, mój aktualny TŻ. Na początku i przez dłuższą chwilę naszego związku czułam się świetnie, owszem trochę obawiałam się czy aby On się nie pomylił, czy nie wyjdzie jak zawsze, ale było dobrze, więc nie zamartwiałam się tym jakoś szczególnie. Pomagał mi z problemami w sferze rodzinnej, dbał o mnie i nasz związek, cieszył się kiedy byłam, tęsknił kiedy mnie nie było, starał się. Przestał po tym jak wyrwałam się z domu i zamieszkaliśmy ze sobą, pół roku temu, bo ja i tak zaczęłam studia, a On musiał zmienić mieszkanie. Na początku zaczęły przeszkadzać mu we mnie rzeczy, które wcześniej nie sprawiały kłopotu, takie błahostki, który każdy robi na swój sposób. Zaczął wytykać mi błędy i mieć pretensje o każdą bzdurę. Chodził naburmuszony, a ja nie wiedziałam co się dzieje - przecież sama się nie zmieniłam. Bałam się strasznie, że robię coś nie tak, starałam się z Nim rozmawiać, dowiedzieć o co chodzi, nic nie skutkowało, po prostu zmienił sposób patrzenia na mnie, nagle nie byłam taka idealna. Potem zaczęły się "wyznania", o tym, że czasem mnie kocha, a czasem nie, że w sumie to można kochać więcej niż jedną dziewczynę, że ma mnie dość, że za dużo wymagam, że nie wie czy chce być ze mną "na dłużej". Tak o z niczego. I tak oto zaczęły się moje histerie - na każdy taki niuans reagowałam płaczem i napadem bezdechu ... Nie wiedziałam co źle robię i co zrobić żeby to naprawić. Poradziłam się kilku przyjaciół, którzy uparcie twierdzili, że nic w tej sytuacji nie jest moją winą, że to On zachowuje się nie w porządku i nie potrafi być w poważniejszym związku. Trudno to do mnie docierało. Dalej chyba nie do końca w to wierzę i dalej chcę walczyć, naprawiać, cudować żeby było dobrze, z Jego strony nie widzę jakiejś większej inicjatywy, mimo rozmów i obietnic poprawy. Nie umiem też Go zostawić. Sama nie wiem co z tym wszystkim zrobić. Na razie próbuję ogarnąć swoje rozchwiania emocjonalne i trochę olać sprawę ... UH wylałam gorzkie żale.
loczku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 19:54   #3162
pani manekin
Przyczajenie
 
Avatar pani manekin
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 25
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
  • picie sprawia mi przyjemność, rozwesela
  • sposób picia mieści się w konwencji picia towarzyskiego
  • napięcia, łagodzone są alkoholem ( miał zły humor, stres, pokłócił się z matką - szedł kupić 1-2 piwka na rozluźnienie)
Deborah100
Nie usprawiedliwiam Twojego chłopaka, nic o nim nie wiem, nie wiem również, ile dokładnie pija. Ale... te wypunktowane stwierdzenia to pasują też do mnie ... Pić lubię, gdy jestem zestresowana to bardzo lubię (tylko, że ja to winko akurat), czuję się po alko zrelaksowana i odprężona. I w towarzystwie też popić lubie. Generalnie to bardzo lubie wszelkiego rodzaju alkohole No i mimo wszystko nie uważam się za początkującego alkoholika.
Bardzo niepokojące jest natomiast jego stwierdzenie, że "nie wytrzyma dłużej" bez piwa
pani manekin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 20:13   #3163
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 776
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez pani manekin Pokaż wiadomość
Deborah100
Nie usprawiedliwiam Twojego chłopaka, nic o nim nie wiem, nie wiem również, ile dokładnie pija. Ale... te wypunktowane stwierdzenia to pasują też do mnie ... Pić lubię, gdy jestem zestresowana to bardzo lubię (tylko, że ja to winko akurat), czuję się po alko zrelaksowana i odprężona. I w towarzystwie też popić lubie. Generalnie to bardzo lubie wszelkiego rodzaju alkohole No i mimo wszystko nie uważam się za początkującego alkoholika.
Bardzo niepokojące jest natomiast jego stwierdzenie, że "nie wytrzyma dłużej" bez piwa
Rozumiem, że ludzie młodzi piją często ale czy Ty gdy codziennie spotykasz się ze znajomymi przez 8 dni to pijesz alkohol czy robicie też coś innego ?
Bo u niego każde spotkania z kolegami to alkohol.
A gdyby ten N. był tu na co dzień to uwierz, że piliby codziennie.
Pewnie tak było wtedy gdy jeszcze studiowałam i widywaliśmy się tylko w weekendy.
Ja po prostu tego nie widziałam, bo byliśmy w związku na odległość. Teraz gdy mamy sposobność widzieć się często wychodzi wszystko to co było ukrywane lub niedostrzegane przeze mnie.

Przeprowadzę z nim ostatnią rozmowę, pokażę to co tutaj napisałam. Może gdy przeczyta moje przemyślenia podziała to na niego w inny sposób. Później już nie będę zwracać jemu uwagi i poczekam.
Jeśli nie zobaczę zmian to skończę związek.

Mój ex bardzo często pił, miał różne nieciekawe akcje. Ileż to razy płakałam, bo pijany zaspał na autobus. Też byliśmy w związku na odległość. Ileż razy wyłączał telefon a ja ryczałam, bo myślałam, że coś się stało.
Nie mogę zrobić sobie drugi raz tej krzywdy. Pamiętam jaki wtedy miałam uraz do facetów.....
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 20:20   #3164
b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 804
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez loczku Pokaż wiadomość
niektóre, a raczej większość z zachowań opisanych 106 (!!!) stron temu są bardzo podobne do tych, które sama przejawiam. Wrażliwość kobiet niepewnych siebie jest oszałamiająca. Od tego zaczęłam, od nielubienia siebie, uważania za niewystarczającą, mimo całego absurdu tego stwierdzenia. Sytuacja w rodzinnym domu też nie wpływała na moją psychikę zbawiennie. Byłam po kilku krótkich, płytkich związkach, po których rozłamie nie bardzo cierpiałam, ale mimo wszystko sam fakt trafiania na facetów dumnych jak pawie, którzy po pewnej chwili, bardzo krótkiej chwili traktowali mnie per noga, nie poprawiał mojej samooceny. I pojawił się On, mój aktualny TŻ. Na początku i przez dłuższą chwilę naszego związku czułam się świetnie, owszem trochę obawiałam się czy aby On się nie pomylił, czy nie wyjdzie jak zawsze, ale było dobrze, więc nie zamartwiałam się tym jakoś szczególnie. Pomagał mi z problemami w sferze rodzinnej, dbał o mnie i nasz związek, cieszył się kiedy byłam, tęsknił kiedy mnie nie było, starał się. Przestał po tym jak wyrwałam się z domu i zamieszkaliśmy ze sobą, pół roku temu, bo ja i tak zaczęłam studia, a On musiał zmienić mieszkanie. Na początku zaczęły przeszkadzać mu we mnie rzeczy, które wcześniej nie sprawiały kłopotu, takie błahostki, który każdy robi na swój sposób. Zaczął wytykać mi błędy i mieć pretensje o każdą bzdurę. Chodził naburmuszony, a ja nie wiedziałam co się dzieje - przecież sama się nie zmieniłam. Bałam się strasznie, że robię coś nie tak, starałam się z Nim rozmawiać, dowiedzieć o co chodzi, nic nie skutkowało, po prostu zmienił sposób patrzenia na mnie, nagle nie byłam taka idealna. Potem zaczęły się "wyznania", o tym, że czasem mnie kocha, a czasem nie, że w sumie to można kochać więcej niż jedną dziewczynę, że ma mnie dość, że za dużo wymagam, że nie wie czy chce być ze mną "na dłużej". Tak o z niczego. I tak oto zaczęły się moje histerie - na każdy taki niuans reagowałam płaczem i napadem bezdechu ... Nie wiedziałam co źle robię i co zrobić żeby to naprawić. Poradziłam się kilku przyjaciół, którzy uparcie twierdzili, że nic w tej sytuacji nie jest moją winą, że to On zachowuje się nie w porządku i nie potrafi być w poważniejszym związku. Trudno to do mnie docierało. Dalej chyba nie do końca w to wierzę i dalej chcę walczyć, naprawiać, cudować żeby było dobrze, z Jego strony nie widzę jakiejś większej inicjatywy, mimo rozmów i obietnic poprawy. Nie umiem też Go zostawić. Sama nie wiem co z tym wszystkim zrobić. Na razie próbuję ogarnąć swoje rozchwiania emocjonalne i trochę olać sprawę ... UH wylałam gorzkie żale.
Tutaj problemowy jest Twój TŻ, a nie Ty jeżeli on nie chcę rozmawiać, ani nic naprawiać, to jedyne co widzę, to wyprowadzka...
Cytat:
Napisane przez pani manekin Pokaż wiadomość
Deborah100
Nie usprawiedliwiam Twojego chłopaka, nic o nim nie wiem, nie wiem również, ile dokładnie pija. Ale... te wypunktowane stwierdzenia to pasują też do mnie ... Pić lubię, gdy jestem zestresowana to bardzo lubię (tylko, że ja to winko akurat), czuję się po alko zrelaksowana i odprężona. I w towarzystwie też popić lubie. Generalnie to bardzo lubie wszelkiego rodzaju alkohole No i mimo wszystko nie uważam się za początkującego alkoholika.
Bardzo niepokojące jest natomiast jego stwierdzenie, że "nie wytrzyma dłużej" bez piwa
Ja też no może nie zawsze dla odprężenia, ale często spotykam się z koleżankami na piwko a nie na kawę, a do alkoholika mi daleko Jednak jak poważne problemy ma Twoj chłopak, Deborah, to wiesz tylko Ty. Ja Ci powiem, że na swoich studiach to 80 chłopaków reagularnie piło, więc się przyzwyczaiłam (ale studia to jednak studia). Może po prostu lubi alkohol, i jak normalnie teraz wypija z 3-4 piwa w tygodniu to nie robiłabym z niego alkoholika, jeżeli natomiast prawie codziennie chodzi na rauszu, to chyba itak nie masz na to zbyt dużego wpływu, a z alhoholikiem nikt by się wiązać nie chciał..:/ ja bym dała mu czas, nie marudziła, poobserwowała, jak to wygląda na codzień. ale jak sprawa wygląda na prawde to już tylko Ty mozesz ocenic
b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 20:30   #3165
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez loczku Pokaż wiadomość
niektóre, a raczej większość z zachowań opisanych 106 (!!!) stron temu są bardzo podobne do tych, które sama przejawiam. Wrażliwość kobiet niepewnych siebie jest oszałamiająca. Od tego zaczęłam, od nielubienia siebie, uważania za niewystarczającą, mimo całego absurdu tego stwierdzenia. Sytuacja w rodzinnym domu też nie wpływała na moją psychikę zbawiennie. Byłam po kilku krótkich, płytkich związkach, po których rozłamie nie bardzo cierpiałam, ale mimo wszystko sam fakt trafiania na facetów dumnych jak pawie, którzy po pewnej chwili, bardzo krótkiej chwili traktowali mnie per noga, nie poprawiał mojej samooceny. I pojawił się On, mój aktualny TŻ. Na początku i przez dłuższą chwilę naszego związku czułam się świetnie, owszem trochę obawiałam się czy aby On się nie pomylił, czy nie wyjdzie jak zawsze, ale było dobrze, więc nie zamartwiałam się tym jakoś szczególnie. Pomagał mi z problemami w sferze rodzinnej, dbał o mnie i nasz związek, cieszył się kiedy byłam, tęsknił kiedy mnie nie było, starał się. Przestał po tym jak wyrwałam się z domu i zamieszkaliśmy ze sobą, pół roku temu, bo ja i tak zaczęłam studia, a On musiał zmienić mieszkanie. Na początku zaczęły przeszkadzać mu we mnie rzeczy, które wcześniej nie sprawiały kłopotu, takie błahostki, który każdy robi na swój sposób. Zaczął wytykać mi błędy i mieć pretensje o każdą bzdurę. Chodził naburmuszony, a ja nie wiedziałam co się dzieje - przecież sama się nie zmieniłam. Bałam się strasznie, że robię coś nie tak, starałam się z Nim rozmawiać, dowiedzieć o co chodzi, nic nie skutkowało, po prostu zmienił sposób patrzenia na mnie, nagle nie byłam taka idealna. Potem zaczęły się "wyznania", o tym, że czasem mnie kocha, a czasem nie, że w sumie to można kochać więcej niż jedną dziewczynę, że ma mnie dość, że za dużo wymagam, że nie wie czy chce być ze mną "na dłużej". Tak o z niczego. I tak oto zaczęły się moje histerie - na każdy taki niuans reagowałam płaczem i napadem bezdechu ... Nie wiedziałam co źle robię i co zrobić żeby to naprawić. Poradziłam się kilku przyjaciół, którzy uparcie twierdzili, że nic w tej sytuacji nie jest moją winą, że to On zachowuje się nie w porządku i nie potrafi być w poważniejszym związku. Trudno to do mnie docierało. Dalej chyba nie do końca w to wierzę i dalej chcę walczyć, naprawiać, cudować żeby było dobrze, z Jego strony nie widzę jakiejś większej inicjatywy, mimo rozmów i obietnic poprawy. Nie umiem też Go zostawić. Sama nie wiem co z tym wszystkim zrobić. Na razie próbuję ogarnąć swoje rozchwiania emocjonalne i trochę olać sprawę ... UH wylałam gorzkie żale.
Uważam, że Twoi przyjaciele mają niestety rację.
Odnośnie jego "wyznań":
-kocha się cały czas, a nie, że jak akurat jaśnie pan ma dobry humor to tak, a jak mucha mu nos usiądzie to nie.
-nie zastanawiałaś się, czy Cię nie zdradza? - tekst o kochaniu więcej niż jednej dziewczyny jak dla mnie jest wymowny.
-ma Cię dość, za dużo wymagasz - czyli nie chce Cię zmienić, bo ma ten związek gdzieś.
-nie wie czy chce być z Tobą na dłużej oznacza że rozważa zerwanie, ale jeszcze coś go powstrzymuje i woli najpierw się na Tobie powyżywać i okazać swoje niezadowolenie z powodu chociażby złej pogody. Niestety tak to odbieram, na podstawie tego, co napisałaś.

Podsumowując: masz kruchą psychikę, jesteś wrażliwa, emocjonalnie reagujesz na wiele spraw, boisz się żeby Cię ktoś Cię znowu nie skrzywdził (poprzedni faceci, sytuacja w domu), tymczasem Twój facet ciągle to robi.
Przestań jaśnie pana przepraszać za to, że oddychasz, przestań dopytywać się, jak możesz sprawić, żeby zaczął Cię dobrze traktować i Cię kochać.
Ja uważam, że on traktuje Cię wyjątkowo perfidnie - zapewne wie, że masz problemy z emocjami, z psychiką, a z zamysłem Cię rani swoimi słowami zachowaniem, okrutne to jest. Jeżeli przestał coś do Ciebie czuć to powinien po ludzku i z klasą zakończyć ten związek, a nie w taki sposób Cię traktować.

Tak, powinnaś z nim skończyć.
A tak w ogóle, to strasznie mi przykro, że Cię to spotkało znowu.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014

Edytowane przez syklamen
Czas edycji: 2013-01-16 o 20:34
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 20:32   #3166
loczku
Raczkowanie
 
Avatar loczku
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 181
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Myślę że Deborah opisała sytuację dość klarownie, sam fakt, że facet kompletnie nie reaguje na jej uwagi i to że dziewczyna najzwyczajniej się martwi i i tak wybiera alkohol, mówi dużo. Trudno jest patrzeć na sytuację trzeźwym okiem kiedy dalej ma się nadzieję, że będzie dobrze, że może coś się wskóra, że On się zmieni ... Ale Deborah czy to nie przez jego lekceważenie Ciebie i jego zachowanie jesteś podłamana ? Męczysz siebie.
Lilly ile razy ja to już słyszałam ... Tylko że tak jak napisałam wyżej, trudno jest to tak ot pojąć i podjąć radykalne decyzje kiedy dalej ma się nadzieję na lepsze chwile.
Syklamen masz racje. Tak bardzo próbuję Go zrozumieć, usprawiedliwić, że zachowuje się tak bo to Jego pierwszy dłuższy związek mimo tego, że starszy ode mnie jest o 8 lat, że nie widział prawdziwego, dobrego związku, że jest wychowany na egoistę i tego, któremu należy się co najlepsze i nic dla Niego nie jest wystarczające. Widzę też czasami jak trzeźwieje z tego i próbuje zachowywać się inaczej, zawsze jednak to wszystko wraca. Nie jest złym chłopakiem, jest strasznie zagubiony i owszem krzywdzi mnie i zazwyczaj uważa swoje zachowanie za odpowiednie i nie widzi w nim nic "nietakiego", ale ja ciągle mam nadzieję, że go uświadomię, nawrócę, czy cholera wie co jeszcze, żeby było tak jak kiedyś, bo czemu nie może, czemu to wszystko się zmieniło ? Wątpię, że mnie zdradza, to były raczej takie Jego przemyślenia egzystencjalne, co i tak nie jest w porządku, bo może teraz mnie nie zdradza, ale a nóż zakocha się w jakiejś innej, ot tak. Jestem strasznie niepewna, nie czuję się bezpieczna w tym związku, ciągle drżę o to jak będzie, niby mam do tego podstawy i powinnam coś z tym zrobić, ale na tę chwilę nie potrafię. Rozstawałam się z Nim dwa razy i nie potrafiłam wytrzymać tego rozstania na dłużej niż kilka godzin. Wiem, że wtedy On też nie był pewny czy chce jeszcze ze mną być, czy to ma sens, ale zawsze kończyliśmy to na rozmowie, która wszystko miała zmienić. Od ostatniej minęły niecałe 2 tygodnie, jak na razie jest w miarę w porządku, ale ile można pociągnąć na "MOŻE BYĆ" ? Mam 19 lat, nasz związek trwa trochę ponad 1,5 roku, to nie powinno tak wyglądać ...

Edytowane przez loczku
Czas edycji: 2013-01-16 o 20:53
loczku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 20:35   #3167
pani manekin
Przyczajenie
 
Avatar pani manekin
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 25
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38686904] Ja też no może nie zawsze dla odprężenia, ale często spotykam się z koleżankami na piwko a nie na kawę, a do alkoholika mi daleko Jednak jak poważne problemy ma Twoj chłopak, Deborah, to wiesz tylko Ty. Ja Ci powiem, że na swoich studiach to 80 chłopaków reagularnie piło, więc się przyzwyczaiłam (ale studia to jednak studia). Może po prostu lubi alkohol, i jak normalnie teraz wypija z 3-4 piwa w tygodniu to nie robiłabym z niego alkoholika, jeżeli natomiast prawie codziennie chodzi na rauszu, to chyba itak nie masz na to zbyt dużego wpływu, a z alhoholikiem nikt by się wiązać nie chciał..:/ ja bym dała mu czas, nie marudziła, poobserwowała, jak to wygląda na codzień. ale jak sprawa wygląda na prawde to już tylko Ty mozesz ocenic[/QUOTE] No wlaśnie o to mi chodzi. O rozróżnienie tego czy facet pije sobie dla rozluźnienia/dla smaku/bo ma ochotę te 2 piwka czy pije po to żeby się upić. U mnie na studiach np. faceci ciągle imprezują i piją i jakoś to nikogo nie dziwi ale to zależy, gdzie kobieta stawia granice. Ja np. przez to że sama lubie sie napić w ogóle nie mam do TŻ pretensji jak pije, często chodzimy razem na imprezki i szalejemy. A jak on do mnie przyjeżdża np. oglądnąć film i kupuje sobie 2 piwka to mu mówie wtedy żeby i mi kupił

Edytowane przez pani manekin
Czas edycji: 2013-01-16 o 20:37
pani manekin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 20:47   #3168
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez magda170325 Pokaż wiadomość
A ja wczoraj walnęłam focha, bo przyjechałam późnym wieczorem do swojego chłopaka a on skończył zajęcia jakoś o 21 i był padnięty i leżał i za bardzo rozmowny nie był to się obraziłam, że ma mnie w dupie, a on do mnie 'mówiłem Ci, że będę zmęczony'... Zrobiłam z tego aferę, nie wiem co mi strzeliło, ale dziś już na szczęście zgoda jest
Magda, myślę, że Twój Tż musi Cię bardzo kochać. Nie chcę Cię urazić, ale myślę, że sama wiesz, że masz trudny charakter i czasami przesadzasz.

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
T

Czytam to wszystko i wiem, że macie rację. Siedzę i ryczę - boli mnie to, że o tym wszystkim muszę pisać tutaj a nie mogę porozmawiać z chłopakiem, bo on mnie nie rozumie

Teraz na pewno pije piwo, chociaż dzisiaj prosiłam aby tego nie robił.
Nie płacz
On nie widzi problemu, jak wiele osób, które nadużywaja alkoholu. Pewnie uważa, że mu coś wmawiasz i, że się czepiasz. Tylko oby za jakiś czas nie powiedział Ci, że pije, bo się go czepiasz i nie może wytrzymać, albo pije, bo już i tak w Twoich oczach jest alkoholikiem. To dosyć powszechne wytłumaczenie u takich osób.

Czyli jest dzisiaj z tym kolegą, którego uważasz za złe towarzystwo dla niego?
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 20:51   #3169
QueenBlair
Wtajemniczenie
 
Avatar QueenBlair
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 714
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Zdaję sobie sprawę, że głupio powiedziałam Jak jakiś dzieciak a nie dorosła kobieta. Tylko jestem już cholernie bezsilna...

Umie wytrzymać bez alkoholu ale dla niego nie jest problemem codzienne picie piwa. Uważa, że tylko pijąc wódkę można zyskać miano alkoholika.
Dzisiaj tak właśnie powiedział: ' Przecież ja nie piłem codziennie wódki tylko piwo ' a tych piw było 5-6.
W okresie świątecznym pił codziennie 8 dni. Ale gdyby tak spożywał alkohol z miesiąc to jestem pewna, że już mógłby się w pewnym stopniu uzależnić.

Może faktycznie powinnam teraz przestać gderać, nie poruszać tego tematu. Całkowicie odsunąć się i zobaczyć jak On to wszystko rozegra.
Mnie nie chodziło o to,że Ty gderasz.
Chodziło mi o to,że zaczynasz się zachowywać jak osoba współuzależniona.

Jeśli on nie zajmie się nałogiem(a niestety jest nałogowcem ewidentnie) to dla Twojego dobra musisz się usunąć.
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
QueenBlair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 20:52   #3170
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 776
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez loczku Pokaż wiadomość
Myślę że Deborah opisała sytuację dość klarownie, sam fakt, że facet kompletnie nie reaguje na jej uwagi i to że dziewczyna najzwyczajniej się martwi i i tak wybiera alkohol, mówi dużo. Trudno jest patrzeć na sytuację trzeźwym okiem kiedy dalej ma się nadzieję, że będzie dobrze, że może coś się wskóra, że On się zmieni ... Ale Deborah czy to nie przez jego lekceważenie Ciebie i jego zachowanie jesteś podłamana ? Męczysz siebie.
Lilly ile razy ja to już słyszałam ... Tylko że tak jak napisałam wyżej, trudno jest to tak ot pojąć i podjąć radykalne decyzje kiedy dalej ma się nadzieję na lepsze chwile.
Męczę zarówno siebie jak i jego. Każda rozmowa na ten temat kończy się jego stwierdzeniem ' przesadzasz'. To samo gdy mówię o zmianie zachowania gdy przebywa z N.
A jeszcze kilka miesięcy temu prosił a wręcz wymagał abym otwierała się i mówiła o wszystkim. Teraz zostawia mnie z tym samą. To dla mnie trudne. Nie dość, że mam własne problemy to jeszcze brak zrozumienia ze strony faceta.

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------



Nie płacz
On nie widzi problemu, jak wiele osób, które nadużywaja alkoholu. Pewnie uważa, że mu coś wmawiasz i, że się czepiasz. Tylko oby za jakiś czas nie powiedział Ci, że pije, bo się go czepiasz i nie może wytrzymać, albo pije, bo już i tak w Twoich oczach jest alkoholikiem. To dosyć powszechne wytłumaczenie u takich osób.

Czyli jest dzisiaj z tym kolegą, którego uważasz za złe towarzystwo dla niego?
Tak pewnie myśli.
Tak, już z samego rana powiedział, że dzisiaj spotkają się. Przyjechał do mnie w dzień na kilka h.

Mieliśmy taki układ, że jeśli jest z kolegami to napisze z 2-3 smsy. Problem był, bo czułam się olewana- zmienił to. Zaczął pisać, był miły itd.
Dzisiaj cisza od 6 h.....

Cytat:
Napisane przez QueenBlair Pokaż wiadomość
Mnie nie chodziło o to,że Ty gderasz.
Chodziło mi o to,że zaczynasz się zachowywać jak osoba współuzależniona.

Jeśli on nie zajmie się nałogiem(a niestety jest nałogowcem ewidentnie) to dla Twojego dobra musisz się usunąć.
Tak muszę zrobić, bo prędzej wykończę się psychicznie.

Edytowane przez Deborah100
Czas edycji: 2013-01-16 o 20:57
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 20:54   #3171
QueenBlair
Wtajemniczenie
 
Avatar QueenBlair
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 714
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez magda170325 Pokaż wiadomość


------
A ja wczoraj walnęłam focha, bo przyjechałam późnym wieczorem do swojego chłopaka a on skończył zajęcia jakoś o 21 i był padnięty i leżał i za bardzo rozmowny nie był to się obraziłam, że ma mnie w dupie, a on do mnie 'mówiłem Ci, że będę zmęczony'... Zrobiłam z tego aferę, nie wiem co mi strzeliło, ale dziś już na szczęście zgoda jest
Magda..on w końcu tego nie wytrzyma...
Masz tego świadomość?

Jeśli tak to ogarnij się.
Nie traktuj tego jako atak na swoją osobę. Wiem,że jesteś tutaj z nami w grupie problemowych babek.
Jesteśmy od tego aby w takich sytuacjach wspierać nawet mocnymi słowami
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
QueenBlair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 20:55   #3172
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Mój ex bardzo często pił, miał różne nieciekawe akcje. Ileż to razy płakałam, bo pijany zaspał na autobus. Też byliśmy w związku na odległość. Ileż razy wyłączał telefon a ja ryczałam, bo myślałam, że coś się stało.
Nie mogę zrobić sobie drugi raz tej krzywdy. Pamiętam jaki wtedy miałam uraz do facetów.....
Twój eks pił więc wiesz, jak to jest, kiedy się jest z taką osobą.
Jak Twój facet zachowuje się po alkoholu? Bardzo zmienia się jego zachowanie/sposób mówienia/ma tendencje do czepiania się wtedy np./jest agresywny? Czy raczej typ wesołka bardziej, wyluzowany na maksa?
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 21:03   #3173
magda170325
Wtajemniczenie
 
Avatar magda170325
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Magda, myślę, że Twój Tż musi Cię bardzo kochać. Nie chcę Cię urazić, ale myślę, że sama wiesz, że masz trudny charakter i czasami przesadzasz.

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------



Nie płacz
On nie widzi problemu, jak wiele osób, które nadużywaja alkoholu. Pewnie uważa, że mu coś wmawiasz i, że się czepiasz. Tylko oby za jakiś czas nie powiedział Ci, że pije, bo się go czepiasz i nie może wytrzymać, albo pije, bo już i tak w Twoich oczach jest alkoholikiem. To dosyć powszechne wytłumaczenie u takich osób.

Czyli jest dzisiaj z tym kolegą, którego uważasz za złe towarzystwo dla niego?

Wiem, że kocha mocno, bo inaczej nie znosiłby mojego trudnego charakteru. Czasami to ma mnie dosyć i najchętniej to dałby mi bilet do kosmosu w jedną stronę
Wiem, że przesadzam. I to nie czasami, a często.
Ja już i tak wiele w sobie zmieniłam, wiele ograniczyłam, dobrze, że mnie nie znałyście wcześniej

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Cytat:
Napisane przez QueenBlair Pokaż wiadomość
Magda..on w końcu tego nie wytrzyma...
Masz tego świadomość?

Jeśli tak to ogarnij się.
Nie traktuj tego jako atak na swoją osobę. Wiem,że jesteś tutaj z nami w grupie problemowych babek.
Jesteśmy od tego aby w takich sytuacjach wspierać nawet mocnymi słowami
Ano zdaje sobie z tego sprawę, że kiedyś moze tego nie wytrzymać.. I zawsze jak odwalam takie bzdurne akcje, to sobie myśle 'dziewczyno, gdzie Ty masz mózg, co Ty odwalasz, ogarnij sie'.
Ja się ogarniam z wiekiem, dojrzewam. Jeszcze nie jestem dojrzałą osobą, mimo ze prawie 21 lat mam. U mnie powiedzenie 'ogarnij się' nie wystarczy, moja problemowość siedzi głębiej. Ale nadal się waham z pójściem do psychologa, bo sie boje, że tylko kase wyciągnie i nic nie pomoże..
magda170325 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 21:09   #3174
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Tak pewnie myśli.
Tak, już z samego rana powiedział, że dzisiaj spotkają się. Przyjechał do mnie w dzień na kilka h.

Mieliśmy taki układ, że jeśli jest z kolegami to napisze z 2-3 smsy. Problem był, bo czułam się olewana- zmienił to. Zaczął pisać, był miły itd.
Dzisiaj cisza od 6 h.....
Nie odzywa się, bo dobrze wie, że nie aprobujesz tego, co robi i że się będziesz czepiać. Woli sobie w spokoju rozerwać się z kolegą. Przykro mi, że to piszę, ale według mnie taka jest prawda niestety.
Dodatkowo odbiera to tak, że te sms-y które ma pisać to w ramach kontroli, a nie dlatego, że się martwisz.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 21:33   #3175
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 776
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Nie odzywa się, bo dobrze wie, że nie aprobujesz tego, co robi i że się będziesz czepiać. Woli sobie w spokoju rozerwać się z kolegą. Przykro mi, że to piszę, ale według mnie taka jest prawda niestety.
Dodatkowo odbiera to tak, że te sms-y które ma pisać to w ramach kontroli, a nie dlatego, że się martwisz.
Tylko zasady te zostały wprowadzone chyba z pół roku temu, kiedy nie zauważałam częstego picia. Tzn widziałam to ale bałam się mówić wprost.

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Twój eks pił więc wiesz, jak to jest, kiedy się jest z taką osobą.
Jak Twój facet zachowuje się po alkoholu? Bardzo zmienia się jego zachowanie/sposób mówienia/ma tendencje do czepiania się wtedy np./jest agresywny? Czy raczej typ wesołka bardziej, wyluzowany na maksa?
Pijanego widziałam tylko 2 razy ale podpitego już wiele ....
Wcześniej był dość wyluzowany ale od 2-3 miesięcy zauważam, że robi się wtedy bardzo foszasty.
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 21:43   #3176
bubelmart
Rozeznanie
 
Avatar bubelmart
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: okolice Opola
Wiadomości: 768
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez loczku Pokaż wiadomość
niektóre, a raczej większość z zachowań opisanych 106 (!!!) stron temu są bardzo podobne do tych, które sama przejawiam. Wrażliwość kobiet niepewnych siebie jest oszałamiająca. Od tego zaczęłam, od nielubienia siebie, uważania za niewystarczającą, mimo całego absurdu tego stwierdzenia. Sytuacja w rodzinnym domu też nie wpływała na moją psychikę zbawiennie. Byłam po kilku krótkich, płytkich związkach, po których rozłamie nie bardzo cierpiałam, ale mimo wszystko sam fakt trafiania na facetów dumnych jak pawie, którzy po pewnej chwili, bardzo krótkiej chwili traktowali mnie per noga, nie poprawiał mojej samooceny. I pojawił się On, mój aktualny TŻ. Na początku i przez dłuższą chwilę naszego związku czułam się świetnie, owszem trochę obawiałam się czy aby On się nie pomylił, czy nie wyjdzie jak zawsze, ale było dobrze, więc nie zamartwiałam się tym jakoś szczególnie. Pomagał mi z problemami w sferze rodzinnej, dbał o mnie i nasz związek, cieszył się kiedy byłam, tęsknił kiedy mnie nie było, starał się. Przestał po tym jak wyrwałam się z domu i zamieszkaliśmy ze sobą, pół roku temu, bo ja i tak zaczęłam studia, a On musiał zmienić mieszkanie. Na początku zaczęły przeszkadzać mu we mnie rzeczy, które wcześniej nie sprawiały kłopotu, takie błahostki, który każdy robi na swój sposób. Zaczął wytykać mi błędy i mieć pretensje o każdą bzdurę. Chodził naburmuszony, a ja nie wiedziałam co się dzieje - przecież sama się nie zmieniłam. Bałam się strasznie, że robię coś nie tak, starałam się z Nim rozmawiać, dowiedzieć o co chodzi, nic nie skutkowało, po prostu zmienił sposób patrzenia na mnie, nagle nie byłam taka idealna. Potem zaczęły się "wyznania", o tym, że czasem mnie kocha, a czasem nie, że w sumie to można kochać więcej niż jedną dziewczynę, że ma mnie dość, że za dużo wymagam, że nie wie czy chce być ze mną "na dłużej". Tak o z niczego. I tak oto zaczęły się moje histerie - na każdy taki niuans reagowałam płaczem i napadem bezdechu ... Nie wiedziałam co źle robię i co zrobić żeby to naprawić. Poradziłam się kilku przyjaciół, którzy uparcie twierdzili, że nic w tej sytuacji nie jest moją winą, że to On zachowuje się nie w porządku i nie potrafi być w poważniejszym związku. Trudno to do mnie docierało. Dalej chyba nie do końca w to wierzę i dalej chcę walczyć, naprawiać, cudować żeby było dobrze, z Jego strony nie widzę jakiejś większej inicjatywy, mimo rozmów i obietnic poprawy. Nie umiem też Go zostawić. Sama nie wiem co z tym wszystkim zrobić. Na razie próbuję ogarnąć swoje rozchwiania emocjonalne i trochę olać sprawę ... UH wylałam gorzkie żale.
Cytat:
Napisane przez loczku Pokaż wiadomość
Myślę że Deborah opisała sytuację dość klarownie, sam fakt, że facet kompletnie nie reaguje na jej uwagi i to że dziewczyna najzwyczajniej się martwi i i tak wybiera alkohol, mówi dużo. Trudno jest patrzeć na sytuację trzeźwym okiem kiedy dalej ma się nadzieję, że będzie dobrze, że może coś się wskóra, że On się zmieni ... Ale Deborah czy to nie przez jego lekceważenie Ciebie i jego zachowanie jesteś podłamana ? Męczysz siebie.
Lilly ile razy ja to już słyszałam ... Tylko że tak jak napisałam wyżej, trudno jest to tak ot pojąć i podjąć radykalne decyzje kiedy dalej ma się nadzieję na lepsze chwile.
Syklamen masz racje. Tak bardzo próbuję Go zrozumieć, usprawiedliwić, że zachowuje się tak bo to Jego pierwszy dłuższy związek mimo tego, że starszy ode mnie jest o 8 lat, że nie widział prawdziwego, dobrego związku, że jest wychowany na egoistę i tego, któremu należy się co najlepsze i nic dla Niego nie jest wystarczające. Widzę też czasami jak trzeźwieje z tego i próbuje zachowywać się inaczej, zawsze jednak to wszystko wraca. Nie jest złym chłopakiem, jest strasznie zagubiony i owszem krzywdzi mnie i zazwyczaj uważa swoje zachowanie za odpowiednie i nie widzi w nim nic "nietakiego", ale ja ciągle mam nadzieję, że go uświadomię, nawrócę, czy cholera wie co jeszcze, żeby było tak jak kiedyś, bo czemu nie może, czemu to wszystko się zmieniło ? Wątpię, że mnie zdradza, to były raczej takie Jego przemyślenia egzystencjalne, co i tak nie jest w porządku, bo może teraz mnie nie zdradza, ale a nóż zakocha się w jakiejś innej, ot tak. Jestem strasznie niepewna, nie czuję się bezpieczna w tym związku, ciągle drżę o to jak będzie, niby mam do tego podstawy i powinnam coś z tym zrobić, ale na tę chwilę nie potrafię. Rozstawałam się z Nim dwa razy i nie potrafiłam wytrzymać tego rozstania na dłużej niż kilka godzin. Wiem, że wtedy On też nie był pewny czy chce jeszcze ze mną być, czy to ma sens, ale zawsze kończyliśmy to na rozmowie, która wszystko miała zmienić. Od ostatniej minęły niecałe 2 tygodnie, jak na razie jest w miarę w porządku, ale ile można pociągnąć na "MOŻE BYĆ" ? Mam 19 lat, nasz związek trwa trochę ponad 1,5 roku, to nie powinno tak wyglądać ...
proponuję przenieść się na wątek o problemowych TŻetach to po pierwsze.

mnie to wygląda, że jest, bo jest, a jak znajdzie coś lepszego, to ci powie, że przecież mówił, że już nie kocha albo że trochę kocha, ale można kochać więcej niż jedną, to może od razu trójkącik?

to tak samo jak ty siebie. przełóż sytuację Deborah100 na swoją - facet, który masz nadzieję, że się zmieni (choć nie widzę szczerze mówiąc podstaw do tego)

no właśnie - usprawiedliwiasz go, tylko po co? "bo to jego, to on itd" a ty i twoje to co? pies? poświęcisz swoje życie, żeby jemu żyło się lepiej. postawa godna uwagi, ale na pewno nie naśladowania. zawsze swoje stawiaj na wierzchu - z nim może będziesz, a może nie, ale (w zgodzie) z sobą musisz przeżyć całe życie - przemyśl to...

czasami i próbuje...no to faktycznie, się stara facet jak jasna cholera... ale na ogół nie widzi w tym nic złego - I TO JEST DLA CIEBIE OK???

jeśli chcesz się tak czuć dalej, to nic nie zmieniaj.

zawsze? to ile takich rozmów było? bo chyba nie jedna i nie dwie... szanse można dawać jak ktoś rozumie swój błąd i zgłasza chęć poprawy, w innym przypadku to tylko pobożne życzenia...
a co do tego, że to nie jest łatwe - nikt nie obiecywał, że będzie. to jedna z rzeczy w życiu, z którymi się trzeba zmierzyć i nie jesteś jedyna, która to przechodzi. dasz radę - dużo siły

sama podsumowałaś swój związek - nic dodać, nic ująć.

czasami trzeba się pogodzić z tym, że ludzie dorastają i się zmieniają, czyjeś drogi się rozchodzą i jest to naturalną koleją rzeczy, mimo że my się usilnie chwytamy przeszłości i wspomnień.


Deborah100 trzymam kciuki, mam nadzieję, że on zrozumie, a jak nie...no cóż, to dużo siły ci życzę

Ojoanna29 fajnie z tym mieszkaniem, cieszę się również
__________________
'Gdy w pewnym momencie twojej codzienności potrąci Cię na przejściu dla pieszych samochód, połóż się leniwie na ulicy, roześmiej się życiu w twarz i powiedz, że i tak jesteś dzisiaj senny...'

anyone who can touch you
- can hurt you or heal you
bubelmart jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 21:46   #3177
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Pijanego widziałam tylko 2 razy ale podpitego już wiele ....
Wcześniej był dość wyluzowany ale od 2-3 miesięcy zauważam, że robi się wtedy bardzo foszasty.
Nie chcę Cię martwić, ale jeżeli nic z tym nie zrobi to dopiero początki. Z czasem będzie się mniej kontrolował i te 'fochy' jak to nazwałaś będą nasilone. Nie piszę tego od tak, miałam do czynienia z osobą, która miała problem z alkoholem, wiem z autopsji. Wtedy taki człowiek szuka dziury w całym i okazji, żeby się przyczepić. Oczywiście pewnie tak nie jest w każdym przypadku, ale chyba w wielu.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014

Edytowane przez syklamen
Czas edycji: 2013-01-16 o 21:47
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 21:51   #3178
QueenBlair
Wtajemniczenie
 
Avatar QueenBlair
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 714
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez magda170325 Pokaż wiadomość

Ano zdaje sobie z tego sprawę, że kiedyś moze tego nie wytrzymać.. I zawsze jak odwalam takie bzdurne akcje, to sobie myśle 'dziewczyno, gdzie Ty masz mózg, co Ty odwalasz, ogarnij sie'.
Ja się ogarniam z wiekiem, dojrzewam. Jeszcze nie jestem dojrzałą osobą, mimo ze prawie 21 lat mam. U mnie powiedzenie 'ogarnij się' nie wystarczy, moja problemowość siedzi głębiej. Ale nadal się waham z pójściem do psychologa, bo sie boje, że tylko kase wyciągnie i nic nie pomoże..
Mimo wszystko jesteś osobą myślącą i masz wpływ na swoje zachowanie.
Przecież nie jesteś bezwolna.
Odnośnie psychologa to wóz albo przewóz. Poszukaj dobrze. Poza tym jak się postarasz i trochę trudu w to włożysz to możesz chodzić do psychologa w ramach nfz.
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
QueenBlair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 21:59   #3179
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez loczku Pokaż wiadomość
Syklamen masz racje. Tak bardzo próbuję Go zrozumieć, usprawiedliwić, że zachowuje się tak bo to Jego pierwszy dłuższy związek mimo tego, że starszy ode mnie jest o 8 lat, że nie widział prawdziwego, dobrego związku, że jest wychowany na egoistę i tego, któremu należy się co najlepsze i nic dla Niego nie jest wystarczające. Widzę też czasami jak trzeźwieje z tego i próbuje zachowywać się inaczej, zawsze jednak to wszystko wraca. Nie jest złym chłopakiem, jest strasznie zagubiony i owszem krzywdzi mnie i zazwyczaj uważa swoje zachowanie za odpowiednie i nie widzi w nim nic "nietakiego", ale ja ciągle mam nadzieję, że go uświadomię, nawrócę, czy cholera wie co jeszcze, żeby było tak jak kiedyś, bo czemu nie może, czemu to wszystko się zmieniło ? Wątpię, że mnie zdradza, to były raczej takie Jego przemyślenia egzystencjalne, co i tak nie jest w porządku, bo może teraz mnie nie zdradza, ale a nóż zakocha się w jakiejś innej, ot tak. Jestem strasznie niepewna, nie czuję się bezpieczna w tym związku, ciągle drżę o to jak będzie, niby mam do tego podstawy i powinnam coś z tym zrobić, ale na tę chwilę nie potrafię. Rozstawałam się z Nim dwa razy i nie potrafiłam wytrzymać tego rozstania na dłużej niż kilka godzin. Wiem, że wtedy On też nie był pewny czy chce jeszcze ze mną być, czy to ma sens, ale zawsze kończyliśmy to na rozmowie, która wszystko miała zmienić. Od ostatniej minęły niecałe 2 tygodnie, jak na razie jest w miarę w porządku, ale ile można pociągnąć na "MOŻE BYĆ" ? Mam 19 lat, nasz związek trwa trochę ponad 1,5 roku, to nie powinno tak wyglądać ...
Widzisz, nawet próbujesz doszukiwać sie tylko w sobie winy, za to, że Cię nie kocha - dowodem jest to, że jesteś tu z nami na tym wątku. Tymczasem ja tu widzę opisaną tylko jego winę.
Nie wie, ja wygląda prawdziwy, dobry związek? To niech kwitnie w samotności. Po, co Ci rozpieszczony egoista?
Nie jest złym chłopakiem? A może po prostu dopiero teraz pokazał swoją prawdziwą twarz? Na dodatek jeszcze jeszcze całkowicie bezkrytyczny wobec swojej osoby mimo, że według mnie jesgo zachoanie jest okrutne. Masakra.
Nabawisz się jeszcze gorszej nerwicy.

Powiedz mi, co dobrego Cię spotyka z jego strony, podczas ostatniego okresu Waszego 'związku' który nam opisałaś?
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014

Edytowane przez syklamen
Czas edycji: 2013-01-16 o 22:01
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-16, 22:07   #3180
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 776
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Nie chcę Cię martwić, ale jeżeli nic z tym nie zrobi to dopiero początki. Z czasem będzie się mniej kontrolował i te 'fochy' jak to nazwałaś będą nasilone. Nie piszę tego od tak, miałam do czynienia z osobą, która miała problem z alkoholem, wiem z autopsji. Wtedy taki człowiek szuka dziury w całym i okazji, żeby się przyczepić. Oczywiście pewnie tak nie jest w każdym przypadku, ale chyba w wielu.
Zdaję się z tego sprawę....niestety....
Np. kilka miesięcy temu gdy byliśmy na imprezie u znajomych piliśmy oboje- ja w pewnym momencie przestałam, bo wyczułam, że więcej nie chcę/nie dam rady. Gdy wróciliśmy do mieszkania Tż położył się na kanapie w pokoju dziennym- zaczęły się jakieś fochy w stosunku do mnie. Prosiłam chyba z pól h aby poszedł do sypialni. Później jak już leżeliśmy to coś jeszcze marudził.
Wolałabym aby odwrócił się tyłkiem i zasnął.

Nie znoszę tego, nie cierpię pijanych ludzi i alkoholu w takiej ilości. Nigdy mnie nie bawiła taka zabawa.
Może nie dobraliśmy się pod względem charakterów....Jestem sama z tymi myślami a powinnam rozmawiać o tym z facetem. Powinniśmy nawzajem sobie to tłumaczyć, tak jak było w każdej innej sprawie!

Dziękuję Wam bardzo za wsparcie. Nawet nie wiecie jak mi pomagacie tym, że przeczytacie moje wypociny i coś odpiszecie.

Jeszcze kilka dni temu było super a teraz znowu to samo....Tak jest w kółko. Czuję się rozchwiana emocjonalnie. Tyle przez niego straciłam. Wiązałam z nim przyszłość, ba! nawet myślałam w przyszłości o dziecku z Tż. Chociaż do tej pory nie chciałam mieć. Czułam, że to ten a teraz poznaję jego drugą twarz.
Jedna z dziewczyn wcześniej napisała, że może to jest jego prawdziwe 'JA' - chyba miała rację

Edytowane przez Deborah100
Czas edycji: 2013-01-16 o 22:09
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-06 16:23:13


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:15.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.