Zgubił obraczke... :(

[Duszaniola]

Napisane przez Gianna M

Jaka ty jestes zabawna naprawde...powiem tak zaden przedmiot nie zniszczy maszego malzenstwa czy milosci i przykro mi ze zadna z tu obecnych osob nie zrozumiala sedna tej sprawy...ale coz krotkowzrocznosc i jak dla mnie niedojrzalosc...zguba mogla sie przydarzyc i mnie i jemu trudno stalo sie ale sztuka przepraszania to juz zupelnie co innego nie mowie tu o niewiadomo czym zwykle przytulenie zalatwia sprawe...to co ja przezylam przez to to moja sprawa...a wasze oceny ze jestem histerczyka ok mozecie mowic co chcecie jest wolnosc slowa wy to widzicie tak ja inaczej...taki jest wlasnie ten zasrany swiat sadze ze to pokolenie nie ma poszanowania do niczego ile lat ma wiekszosc z was 18 ? niewazne wy nie rozumiecie sprawy a trudno to tylko kawalek metalu powiedzialabym o zgubie klucza...oceniliscie mnie jak jakas histerczke dla ktorej obraczka to swietosc a tu chodzilo o cos zupelnie inneg...symbol byl wazny ale jesli po takim czyms ktos nie umie sie przyznac i zwala wine na ciebie a potem jeszcze oscentacyjnie cie olewa bo jaka ty nie jestes zla kazalas mi jej szukac maskra kazdy by sie wypial spadla po co mam sie schylac...masakra kazala mi jechac jej szukac kto by tak zrobil zadna z was by tego nie zrobila...od razu mam leciec i zamawiac nowa jeszcze tego samego dnia najlepiej....a wspolczujcie mu bo jestem okropna zona taka wymagajaca ze mnie histerczyka....

Ale za co on miał Cię przepraszać? Przecież nie zrobił nic złego, nie jego wina, że obrączka mu się gdzieś zapodziała.
Ja naprawdę nie rozumiem, co Ty aż tak przeżywasz, że spać nie mogłaś i się tyle nerwów najadłaś.
I niedojrzała jesteś Ty, bo się czepiasz chłopa nie wiadomo o co. Jakby Ci na złość zrobił.

[Gianna M]

Pod wplywem emocji pewno zle wam to wszystko opisalam...wiem ze to nie jest zaden problem nie robie wojny jest mi tylko cholernie przykro...nie wazne jak on to przezyl boli mnie to bardzo ale coz trudno stalo sie bedzie nowa jesli bedzie chcial...

[Duszaniola]

Napisane przez Gianna M

Wlasnie o to chodzi ze jemu to jest obojetne nawet moja siostra sie zdziwila jego zachowaniem on nigdy taki nie jest...gdy zgubil zegarek szukal go pol dnia rozumiecie glupi zegarek tlumaczylam mu ze kupimy taki sam a on go szukal caly dzien wszedzie w ogromnym markecie w galerii zatrzasl wszystkim zeby g znalezc a to tylko zegarek a teraz krzyczal ze to moja wina i dal spokoj obrazil sie ze kazalam mu szukac....przykro mi i tyle

No bo pewnie już jej tam szukał. To po co miał jechać na zimno drugi raz, skoro jej nie ma.

[taka ja]

A czy twój mąż powiedział Ci "wiesz co widziałem jak spadała ale nie chciało mi się schylić". Kobieto ogarnij się, jaka skrucha jak on tego na pewno nie zrobił specjalnie. Pewnie nawet dokładnie nie wie w którym momencie ją zgubił. Mimo to dla świętego spokoju pojechał i jej szukał, a że nie znalazł- zdarza się. Może jak jesteś taka mądra to biegnij brodzić w śniegu, Ty na pewno ją dostrzeżesz w zaspach, oślepi Cie błysk miłości bijący z waszego medalika miłości.

[Flashdance]

Napisane przez Gianna M

Ale wlasnie chodzi o to w tym wszystkim ze to on napierw krzyczal ze wyslalam go do sklepu i to moja wina jakby powiedzial zgubilem nie bylaoby sprawy trudno...

Bo może było mu zwyczajnie głupio z tego powodu że zgubił, nie wiedział jak się zachować. Ludzie różnie reagują w zdenerwowaniu. Zamiast z nim porozmawia zaczęłaś histerię, krzyczeć, kazać mu jechać i szukać. Co jest dla Ciebie ważniejsze mąż i jego uczucia czy obrączka?

Zresztą nawet jeśli przejął się tym mniej od Ciebie to co z tego? Czy to znaczy że kocha Cię mniej? Ludzie są różni, różnie reagują. Nie każdy musi myśleć tak jak Ty. Nie każdy musi czuć tak jak Ty i nie każdy musi uważać za ważne te same rzeczy co Ty, ale to nie oznacza, że jest gorszym człowiekiem i ma za to przepraszać. Ważne aby bliscy sobie ludzie razem radzili sobie z problemami, mieli wzajemne wsparcie, a Ty mu tego wsparcia nie dałaś. Gdybym to ja była na miejscu Twojego męża byłoby mi przykro, że zamiast zrozumienia i rozmowy słyszę krzyki, wyrzuty i histerię.

[kaja2301]

Napisane przez Gianna M

Jade sama szukac on nie chce...moze uda mi sie chociaz cala noc sypalo i nie wiem dokladnie gdzie parkowal nie chce powiedziec musze sprobowac ja poszukac...

zawsze mozesz posiedziec tam i poczekaz az snieg stopnieje moze wtedy sie znajdzie

[Gianna M]

Napisane przez Maguda_

Może to od razu forma obrony, bo wiedział, że będziesz zła i zaraz zareagujesz tak jak zareagujesz? Widać w taki sposób chciał odreagować. Często robisz mu takie wyrzuty w życiu codziennym?

Nie my w ogole sie nie klocimy nie krzyczymy na siebie to byl pierwszy raz i dlatego tak zle sie czuje,,,zdziwil mnie swoim zachowaniem,,,to tylko przedmiot wiem wazny dla nas ale przedmiot zaragowalabym inaczej ale on tak wybuchl....

[syklamen]

Napisane przez Kohnelia20

pewnie jesteś za młoda i za głupia żeby zrozumieć że obrączka jest najważniejszym symbolem i jak mąż może ja zgubić no jak jeszcze do tego nie czuć skruchy i nie płakać przez to pamiętaj nie szukaj nigdy takich facetów bez serca ale nie martw się ja mam 23i też nie rozumiem tego, oj tak mi przykro

Tak naprawdę mam o 7 lat więcej. Ale zaryzykowałabym stwierdzenie, że niektóre 14 - latki są bardziej dojrzałe niż autorka, w obliczu tego strasznego problemu, że jej mąż zgubił najcenniejszy medalik ich miłości. Ciekawe, czy do niego z tym medalikiem też wyskoczyła, chciałabym zobaczyć jego minę.

[xvxaniaxvx]

Napisane przez Duszaniola

Ale za co on miał Cię przepraszać? Przecież nie zrobił nic złego, nie jego wina, że obrączka mu się gdzieś zapodziała.
Ja naprawdę nie rozumiem, co Ty aż tak przeżywasz, że spać nie mogłaś i się tyle nerwów najadłaś.
I niedojrzała jesteś Ty, bo się czepiasz chłopa nie wiadomo o co. Jakby Ci na złość zrobił.

dokładnie!
Odnoszę dziwne wrażenie, że autorka oczekuje jakiegoś klęczenia przed nią z kwiatami i opłakiwania tak wielkiej straty. On się wkurzył, Ty się wkurzyłaś, on zwalił wine na Ciebie, Ty na niego, Ty oczekujesz, że on będzie przepraszał, tulił i się kajał, on oczekuję byś skończyła przeginać. Nikt nie odpuszcza, Ty jezdzisz, szukasz obrączki, on ma dość i Ci nie pomaga w 'poszukiwaniach'. Także jesteście siebie warci przyznaje a tak do sedna sprawy jeżeli jedno z was nie odpuści tej sytuacji to faktycznie możecie mieć 'wesoło'

[karolynka90]

Napisane przez Gianna M

Widzisz w tym cos zabawnego bo ja NIE!!!!

Tak.

Napisane przez Gianna M

Nie byla za luzna zawsze ciezko ja zdejmowal wiem ze kobiety to inaczej przezywaja ale moglby troche okazac skruchy...

Nie kobiety, tylko Ty.

Rany, ogarnij się.

[Gianna M]

Napisane przez taka ja

A czy twój mąż powiedział Ci "wiesz co widziałem jak spadała ale nie chciało mi się schylić". Kobieto ogarnij się, jaka skrucha jak on tego na pewno nie zrobił specjalnie. Pewnie nawet dokładnie nie wie w którym momencie ją zgubił. Mimo to dla świętego spokoju pojechał i jej szukał, a że nie znalazł- zdarza się. Może jak jesteś taka mądra to biegnij brodzić w śniegu, Ty na pewno ją dostrzeżesz w zaspach, oślepi Cie błysk miłości bijący z waszego medalika miłości.

dobrze wie w ktorym momencie ja zgubil i wlasnie o to chodzi ze nie szukal dopiero jak mu kazalam wrocic i zobaczyc....

[dobbinka]

Ja bym to jednak podpięła do wątku "Czy mogę być w ciąży?". Skoro to pierwsza kłótnia od trzech lat i na dodatek z takim przebiegiem, to nie jest to normalna reakcja organizmu. Bo rozumiem, że normalnie autorka jest uosobieniem spokoju i zrozumienia.

[NAasia91]

Moja siostra ciągle traci obrączkę, ciągle ją gdzieś zostawia, zapomina, ostatnio nawet się wyprała

Potem wielki płacz, ale zaszew się znajdzie.
Przasadzasz. To tylko rzecz a nie znak miłości..

[syklamen]

Napisane przez dobbinka

Ja bym to jednak podpięła do wątku "Czy mogę być w ciąży?". Skoro to pierwsza kłótnia od trzech lat i na dodatek z takim przebiegiem, to nie jest to normalna reakcja organizmu. Bo rozumiem, że normalnie autorka jest uosobieniem spokoju i zrozumienia.

Dobre

[Gianna M]

Jezu czy wy nie rozumiecie ze ja nie jestem na niego zla!!!!mi jest tylko przykro...

[201803090921]

Napisane przez Gianna M

Nie my w ogole sie nie klocimy nie krzyczymy na siebie to byl pierwszy raz i dlatego tak zle sie czuje,,,zdziwil mnie swoim zachowaniem,,,to tylko przedmiot wiem wazny dla nas ale przedmiot zaragowalabym inaczej ale on tak wybuchl....

Może sam czuł się źle z tym, że zgubił i naskoczył na Ciebie w założeniu, że "najlepszą forma obrony jest atak". Albo zwyczajnie miał kiepski dzień, a ta nieszczęsna obrączka wcale mu go nie poprawiła? Przyczyn może być tysiąc, czemu nie spytasz go spokojnie czemu tak zareagował i nie powiesz po prostu, że przykro Ci z tego powodu?

[Maguda_]

Napisane przez dobbinka

Ja bym to jednak podpięła do wątku "Czy mogę być w ciąży?". Skoro to pierwsza kłótnia od trzech lat i na dodatek z takim przebiegiem, to nie jest to normalna reakcja organizmu. Bo rozumiem, że normalnie autorka jest uosobieniem spokoju i zrozumienia.

Dlatego rzadko wchodzę na Intymne, bo to nie na moje nerwy i organizm też nie wytrzymuję, mimo że w ciąży nie jestem

[Majka1503]

Napisane przez Gianna M

Jestem bardzo roztrezsiona ta cala sytuacje...jak do tej pory to bylo dla nas najcenniejsze i dla mnie i dla niego i tylko my wiemy jak bardzo nam na nich zalezalo i co dla nas znaczyly wiadomo to tylko rzecz bedzie nowa...zaden przedmiot nie zniszczy naszej milosci...ale czy ja tak bardzo duzo wymagam??? tylko odrobiny skruchy a nie krzyku ze to moja wina bo ja go wyslalam do sklepu...nie jestem histeryczka i wspolczujcie mu ze musi mnie znosic na codzien macie racje....

Sądząc po zachowaniu wnioskuję, że zależało i znaczyło to coś tylko dla Ciebie

Napisane przez Gianna M

Jaka ty jestes zabawna naprawde...powiem tak zaden przedmiot nie zniszczy maszego malzenstwa czy milosci i przykro mi ze zadna z tu obecnych osob nie zrozumiala sedna tej sprawy...ale coz krotkowzrocznosc i jak dla mnie niedojrzalosc...zguba mogla sie przydarzyc i mnie i jemu trudno stalo sie ale sztuka przepraszania to juz zupelnie co innego nie mowie tu o niewiadomo czym zwykle przytulenie zalatwia sprawe...to co ja przezylam przez to to moja sprawa...a wasze oceny ze jestem histerczyka ok mozecie mowic co chcecie jest wolnosc slowa wy to widzicie tak ja inaczej...taki jest wlasnie ten zasrany swiat sadze ze to pokolenie nie ma poszanowania do niczego ile lat ma wiekszosc z was 18 ? niewazne wy nie rozumiecie sprawy a trudno to tylko kawalek metalu powiedzialabym o zgubie klucza...oceniliscie mnie jak jakas histerczke dla ktorej obraczka to swietosc a tu chodzilo o cos zupelnie inneg...symbol byl wazny ale jesli po takim czyms ktos nie umie sie przyznac i zwala wine na ciebie a potem jeszcze oscentacyjnie cie olewa bo jaka ty nie jestes zla kazalas mi jej szukac maskra kazdy by sie wypial spadla po co mam sie schylac...masakra kazala mi jechac jej szukac kto by tak zrobil zadna z was by tego nie zrobila...od razu mam leciec i zamawiac nowa jeszcze tego samego dnia najlepiej....a wspolczujcie mu bo jestem okropna zona taka wymagajaca ze mnie histerczyka....

Rzecz może Wam małżeństwa nie zniszczy, ale takie rozkapryszone, histeryczne zachowanie nawet na pewno
Owocnych poszukiwań

Aaaa, i da Ci to satysfakcje jak znajdziesz jego obrączkę, wiedząc, że tylko Ty miałaś takie parcie na znalezienie jej?

[Maguda_]

Napisane przez Gianna M

Jezu czy wy nie rozumiecie ze ja nie jestem na niego zla!!!!mi jest tylko przykro...

Twój ton wypowiedzi wskazuje jednak na to pierwsze

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja ze 3 razy zepsułam pierścionek zaręczynowy (jak go nosiłam, od ponad 3 lat - ślub - nie założyłam), bo jest tak delikatny, że przy byle zahaczeniu wypadają z niego cyrkonie (są na bardzo cienkim paseczku złota).
Za każdym razem jubiler naprawił tak, że nie było tego nawet widać.
TŻ mnie... nadal kocha!!!

Naprawdę czasami chciałabym mieć problemy innych ludzi.

[Flashdance]

Napisane przez Gianna M

Jezu czy wy nie rozumiecie ze ja nie jestem na niego zla!!!!mi jest tylko przykro...

A czy Ty nie rozumiesz że jemu też może być przykro, że zdziwiła go Twoja reakcja, że takiej się nie spodziewał i nie wie jak ma teraz zareagować. Nie rozumiesz, że on też może czuć się z tym źle. Nie jesteś pępkiem świata, Twoje uczucia nie są najważniejsze, może pomyśl co on czuł. Nie popisałaś się i to jest fakt. Zamiast porozmaiać wyjechałaś z krzykiem, rozkazami i histerią.

[taka ja]

Ale skąd ty to wiesz jak z nim tam nie byłaś?

[kasztanka3]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;38752354]ja bym mojemu powiedziala ze jutro pojdziemy kupic nowa zeby mi nikt go nie wykradl bo niezaobraczkowany jest w totalnym niebezpieczenstwie pozbawiony naturalnej ochrony promieniujacej z krazka milosci ;p[/QUOTE]

I tu się mylisz, bo zajęci mężczyźni wydają się kobietom bardziej atrakcyjni

Napisane przez syklamen

nie ma to jak wizaż na poprawienie humoru w niedzielne popołudnie.

Napisane przez syklamen

o matko, teraz mu bardzo naprawdę współczuje.

Kocham takie wątki, szkoda tylko, że wpadłam na to teraz a nie wieczorem, bo byłaby lektura do poduszki

[Gianna M]

Napisane przez Sziket

Może sam czuł się źle z tym, że zgubił i naskoczył na Ciebie w założeniu, że "najlepszą forma obrony jest atak". Albo zwyczajnie miał kiepski dzień, a ta nieszczęsna obrączka wcale mu go nie poprawiła? Przyczyn może być tysiąc, czemu nie spytasz go spokojnie czemu tak zareagował i nie powiesz po prostu, że przykro Ci z tego powodu?

Wiem nie potrafie ani ja ani on gniewac sie na siebie i mozecie tutaj pisac rany 3lata po slubie bez klotni masakra ale tak jest...a znamy sie juz 10lat straszne co pierwsza awantura smiejecie sie bo zwyczajnie zazdrosciecie... dla was to blachy problem dla mnie nie i tyle...

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------

Napisane przez taka ja

Ale skąd ty to wiesz jak z nim tam nie byłaś?

bo mi to powiedzial....

[Duszaniola]

Ale skąd wiesz, że nie szukał, skoro Cię tam nie było?

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

Napisane przez Gianna M

Wiem nie potrafie ani ja ani on gniewac sie na siebie i mozecie tutaj pisac rany 3lata po slubie bez klotni masakra ale tak jest...a znamy sie juz 10lat straszne co pierwsza awantura smiejecie sie bo zwyczajnie zazdrosciecie... dla was to blachy problem dla mnie nie i tyle...

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------



bo mi to powiedzial....

może znowu sarkazmu nie wyłapałaś...

[enlevee]

Napisane przez Gianna M

Wiem nie potrafie ani ja ani on gniewac sie na siebie i mozecie tutaj pisac rany 3lata po slubie bez klotni masakra ale tak jest...a znamy sie juz 10lat straszne co pierwsza awantura smiejecie sie bo zwyczajnie zazdrosciecie... dla was to blachy problem dla mnie nie i tyle...

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------



bo mi to powiedzial....

Myślę, że nie mamy czego zazdrościć.. mimo wszystko wolę nasze problemy, włoskie kłótnie i rzucanie szklankami o ścianę ale jak JEST powód.

[dobbinka]

Napisane przez Gianna M

Wiem nie potrafie ani ja ani on gniewac sie na siebie i mozecie tutaj pisac rany 3lata po slubie bez klotni masakra ale tak jest...a znamy sie juz 10lat straszne co pierwsza awantura smiejecie sie bo zwyczajnie zazdrosciecie... dla was to blachy problem dla mnie nie i tyle...

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------



bo mi to powiedzial....

Tak, właśnie dlatego się śmiejemy. Zazdrość o wasz idealny związek wylewa się z nas porami.

[Gianna M]

Napisane przez Duszaniola

Ale skąd wiesz, że nie szukał, skoro Cię tam nie było?

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------



może znowu sarkazmu nie wyłapałaś...

Bo sie przyznal zawsze mowimy sobie prawde i powiedzial ze nie szukal...przykro i tyle trudno stalo sie i juz

[ladylajla]

Hm, a tak poważnie, to może masz do niego jakieś niewylane żale albo generalnie jakiś nieprzepracowany problem i w tej sytuacji z obrączką wszystko się skumulowało?Była tylko pretekstem do wyładowania frustracji?

Bo Twoja reakcja jest tak niewspółmierna do sytuacji, że aż dziw, by w szczęśliwym, zgodnym małżeństwie drobna sprawa miała spowodować grubą aferę.

Tak tylko rzucam do przemyślenia

[201803090921]

Napisane przez Gianna M

Wiem nie potrafie ani ja ani on gniewac sie na siebie i mozecie tutaj pisac rany 3lata po slubie bez klotni masakra ale tak jest...a znamy sie juz 10lat straszne co pierwsza awantura smiejecie sie bo zwyczajnie zazdrosciecie... dla was to blachy problem dla mnie nie i tyle...

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------



bo mi to powiedzial....

A właśnie, kłócić się też trzeba umieć, bo całego życia bez kłótni nie przeżyjesz. Zawsze jest ten pierwszy raz.
Tak szczerze to ja Tobie nie zazdroszczę, bo i czego?