Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III - Strona 84 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-01-20, 22:21   #2491
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

u mnie tyle,ze udało się ....zrobić zakupy, trening serce dla babci i jestem padnięta...psychicznie fizycznie i po całości
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 374024_375189965891774_585540045_n.jpg (23,3 KB, 36 załadowań)
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”

Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-20, 23:03   #2492
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Żywiec - przyjęcie niespodzianka brzmi cudownie Masz wspaniałych przyjaciół U mnie ta okazja przeszła jakoś cichcem jak zwykle...jedynie TŻ mi przyniósł kwiaty i słodkości

To jaki to ma smak, potrafisz z czymś porównać? Bo zamierzałam kupić (tylko jak na razie nie znalazłam nigdzie...)
Mi TŻ przyniósł winko Od znajomych dostałam kwiaty i bransoletkę z prawdziwych pereł
Trochę mi było głupio, bo ja jestem taki antisocial, nie chodzę nigdzie na imprezy i byłam w szoku. Imprezę zorganizowała w ostatniej chwili koleżanka, która nie dość, że biega z moim indeksem za wpisami, uzupełnia go, daje mi notatki i jeszcze ta impreza i taki drogi prezent. Nie mam pojęcia jak się odwdzięczyć. Mogłabym zrobić to samo, ale w lipcu wszyscy bronimy się razem z drugiego kierunku i tak dziwnie zrobić imprezę z okazji jej obrony, bo to będzie obrona nas wszystkich.
Niemniej jednak myślałam, że takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach, nigdy nie byłam bardzo zżyta z większą grupą i po prostu poczułam się tak super, że z okazji obrony mojej skromnej osoby taka impreza. No szok. Ale bardzo pozytywny


Dla mnie fiberon pachnie i smakuje tak odpychająco jak spirulina. To jest nie do przełknięcia, nie wiem co z tym zrobię. Nie da się tego z czymś zmieszać?

Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość
u mnie tyle,ze udało się ....zrobić zakupy, trening serce dla babci i jestem padnięta...psychicznie fizycznie i po całości
No tak, jutro dzień babci. Moja będzie miała jutro usuwaną nerkę. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-21, 00:37   #2493
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Bry

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Wiem, dlatego Cię zacytowałam i potwierdziłam to co napisałaś
Tak wczytałam się w to, co pisałaś, że nie zwróciłam na to potwierdzenie uwagi .

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
EEEE tam, przesadzacie z tym WoWem. to nic zlego miec pare postaci na 9o lewelu, wybajerzone we wszystkie najlepsze zbroje :P
Moja postac w tej chwili jest warta jakis 1000zl... chetnie bym sprzedala, ale sentyment mi nie pozwala.
Duzo dzieciakow teraz w takie rzeczy gra... jak rodzice nie zabraniaja, to raczej nic sie z tym nie zrobi. Ja swoim na pewno nie pozwole grac w takie rzeczy, bo to bez rozumu potrafi narobic sieczki z mozgu i calego zycia...moj ex stal sie moim exem miedzy innymi przez jego zaangazowanie do wowa, stracil przez to prace, nie skonczyl studiow, a teraz chodzi na terapie. w wielkim skrocie. dlatego, ze moim zdaniem byl nieodpowiednia osoba do grania.
Mój między innymi też .

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Cindy - super sprawa z tym wietrzeniem, sprzątaniem i odkażaniem po "grypiakach" . Ja się staram, gdy już ktoś w domu złapie cóś - wietrzyć częściej (i tak robię to często), przecierać klamki, zmieniać częściej gąbkę do naczyń, ścierki w kuchni, no i oczywiście ręczniki i pościel. i oczywiste oczywistości czyli smarkanie w jednorazową chust spuszczaną w toalecie (nie do kosza) i mycie łap non stop. Czasem zadziała, a czasem nie.
No i teraz regularnie olejek herbaciany - kropię na chusteczki i zostawiam gdzieś w pokojach. Gratuluję egzaminu, choć jak przeczytałam o 29 g bez z snu to mi oczyska z orbit wyszły...


U mnie z kolei ciężko zawsze było z przestawieniem się na 'domowe' ciuchy i nie siadanie w tych, w których przyszłam prosto z dworu [czytaj : 'wycierałam się' w autobusach, tramwajach, na przystankach etc.] np. na kocu blisko poduszki itd.
A to o czym piszesz nie jest mi obce - też uważa, że prewencja przede wszystkim . Również w kwestii zmarszczek np. .

A gwoli ścisłości - nie spałam 31 godzin - musiałam się jeszcze ogarnąć .

Cytat:
- wyszorowałam chlorem podajnik proszku i płynu w pralce i wiadro - oba obiekty zamieszkane już przez całe "cywilizacje" glonów i bakterii.... /chyba u mnie kręcili te reklamy Domestosa z paskudztwami w roli głównej/
Ja jestem hardcorem i średnio raz na kwartał puszczam pustą pralkę na 90'C z proszkiem i chlorem [ w moim przypadku 'Agent' - jestem fanką większości biedronkowych produktów ] . Jakoś średnio wierzę w program z Ag+ i Calgon .

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość

Hihi, ja zawsze jadam kawę. A opisaną sałatkę uwielbiam, to hit każdej imprezy, wiadomo Tylko dodaję jeszcze trochę żółtego sera startego i sparzone orzechy włoskie
Chciałam polecić yerba matę, ale przypomniałam sobie, że u Cię kofeina w żadnej formie nie jest polecana . Co do sałatki - owszem, takie połączenia, jak Twoje też świetnie się sprawdza , aczkolwiek trzeba mieć np. sprzęt do tarkowania, a na parapetówie ciężko jednak o takie akcesoria .


__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-21, 00:38   #2494
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Swoją drogą ja np. kompletnie nie odczuwam pociągu do władzy - żadnego Trzymam się od tego jak najdalej...co nie znaczy oczywiście, że lubię jak ktoś mi coś każe i na siłę forsuje swoje zdanie...stawiam opór, co nie znaczy, że sama chciałabym kimś kierować (więc co robię na tym kierunku? Nie mam pojęcia )
A ja chyba odczuwam, pod warunkiem, że jestem kompetentna w tej dziedzinie, w jakiej tą władzę mam dzierżyć - to raz. Dwa - to wynika też trochę z mojego charakteru [ jestem apodyktyczna/despotyczna - ale w sytuacjach kiedy - patrz, pkt. 1], który został ukształtowany przez pewne czynniki + działa genetyka. I takim to sposobem : skoro wiem jak zrobić coś szybciej, łatwiej i bardziej efektywnie, a ktoś nie potrafi tego zrozumieć, to trafia mnie z lekka jasny szlag .

Cytat:
Myślę, że już z nim lepiej Tzn. rano jeszcze tak sobie z chodzeniem, ale już jakby weselszy - przychodzi się witać jak zwykle i się przytula Dzieki za troskę dziewczyny
To świetna wiadomość . W tym tygodniu muszę umówić Fiodora na zabieg, żeby tylko nie zapomniała .

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Oj mi by się przydało nieco sztuki uważności posiąść, bo ostatnio nieco bimbam. Sęk jak zawsze z znalezieniu równowagi między byciem cyborgiem od obowiązków, a kompletnym rozproszeniem.
Świetnie ujęte .
Niestety czuję się podobnie .

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Bardzo bardzo Wam dziękuję, chyba dzięki Waszym pozytywnym fluidom udało mi się obronić. Spałam 3 godziny, jak zwykle wszystko robiłam na ostatnią chwilę. Wyszłam z obrony z prawie płaczem i załamana, że nie odpowiedziałam dobrze na żadne zadane pytanie. Po mnie był jeszcze kolega, więc musiałam czekać na wynik. To było straszne. Niemniej jednak obroniłam się na 4 Jestem przeszczęśliwa, ta kobieta była dla mnie miła, aczkolwiek momentami się trochę irytowała. Ale po wszystkim wyszła, pogratulowała mi jeszcze raz, powiedziała, że szkoda, że nie pociągnęłam tej pracy dalej i nie rozbudowałam jej. Zrobiło mi się naprawdę miło, bo miałam wrażenie na tej obronie, że mają mnie za ostatniego głąba.
Bardzo się cieszę, że obrona już za Tobą i szczerze GRATULUJĘ . I aż przytoczę jedno z moich ulubionych przysłów : "Nie taki diabeł straszny, jak go malują" .

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Już się poprawiłam, czytam trochę w pociągu czytanek. Ale nie wiem, jak to ugryźć od strony metodyki, merytoryki. Nie zdecydowałam się jeszcze na prowadzenie zeszytu, tylko z łapię wzrokiem literki i twardości-miękkości niezwyczajne dla mnie próbuję odtwarzać.
Myślę, że jednak litery - pisanie/wymowa, to jednak podstawa. Później składanie literek [ na początku będą się mylić, ale tym zrażać się nie trzeba ] w wyrazy. Szlifowanie podstawowych zwrotów. W momencie kiedy będzie czuć się pewnie w czytaniu możemy przejść krok dalej i zacząć działać przez skype .


Cytat:
Podstępnie poprosiłam mamę o wybadanie cen Padmy w okolicy jej pracy. Może jeśli sama nie dam rady sobie kupić, otrzymam jakieś rodzicielskie wsparcie. Eh, a chciałoby się być bardziej niezależnym.

Jeszcze jedno pytanie o dezynfekcję - stężenie. Ok. 5% będzie w porządku?
Nie wiem czy nie będzie opłacało Ci się kupić Padmę przez Internet. W sklepach stacjonarnych setka kosztuje ponad 90 zł;/, w necie można upolować za 70.

Procenty miałam dawno temu , u mnie funkcjonuje 15 do 20 kropel na podłogowe wiadro wody.

__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-21, 00:38   #2495
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość

Kupiłam ten błonnik Foberon C co polecała Cindy i nie mogę go przełknąć... Nie wyobrażam wypić go całą szklankę z dwoma łyżeczkami tego "paskudztwa". A wiązałam z nim takie nadzieje
?

Na 1/3 szklankę [bardziej letniej, jak ciepłej] wody wsypujesz łyżeczkę [bądź dwie - zależy od indywidualnych potrzeb] Fiberonu, michrasz - i do dna . Wychodzi z tego taka zawiesina. Ważne [!] - wypić od raz, nie czekać, bo zrobi się glut i wtedy ciężej to wypić. Dopijasz SZKLANKĄ letniej wody/ziół.
Całej szklanki Fiberonu, to i ja nikomu nie polecam i raczej nie polecałam .
Co do smaku - ze spiruliną nie ma nic wspólnego, nawet nie pachnie rybio . Myślę, że jest na świecie dużo innych paskudztw .
Spróbuj w ten sposób .

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
.
Czerwiec pisała ostatnio o zebraniu w formie papierowej informacji od Cindy. Ja też mam poczucie, że mnóstwo informacji mi umyka, ginie w wątku... To dobry sposób, by w miarę systematycznie przenosić sobie cenne treści w jakieś bardziej "stabilne", do skontrolowania miejsce.
Jeśli macie taką potrzebę, można zrobić w klubie osobny kącik [czyt. zebrać w jednym miejscu - z bezpośrednim dostępem, bez szukania po całym wątku], gdzie znajdą się ciekawostki ze świata medycyny naturalnej .

Czerwiec, jeśli tylko będę potrafiła odpowiedzieć na Twoje pytania - wal jak w dym .


Od poniedziałkowego egzaminu rozwaliłam sobie system snu, że tak powiem - na amen. Próbowałam się przestawić i chodzić spać np. o 20:00, co kończyło się pobudką o 4:00 i następnie snem od 10:00 do 14:00, co nadal rozbijało mi dzień. Póki co nie potrafię znaleźć jakiegoś racjonalnego rozwiązania, by przestać być tak straszną marą nocną.

Zrobione od minionego poniedziałku :
- egzamin,
- pranie [ 4 sztuki],
- menu obiadowe i nie tylko + zakupy z uwzględnieniem moich zmian żywieniowych,
- wyszukiwanie cen do remanentu,
- praca [ łącznie ok 12 godzin],
- uzupełnienie [ w końcu!] kalendarza,
- spotkanie z Ciocią i Kuzynkami ,
- przeczytanie : 2 książki,
- regularna suplementacja i ziółka,
- kompleksowesprzątanie [podłogi, kurze, kuchnia, łazienka],
- domowe spa dla się ,
- domowe spa dla Mamy,
- ponowne wprowadzenie OMO i olejowania.

I na koniec
anegdotka z ostatnich dni .
Pewien przemiły Pan Kuracjusz koniecznie chciał mnie ostatnio zeswatać ze swym synem. Tak go wychwalał [ 3 fakultety, morgi ziemi, sady, pasieki - cuda nie widy], że aż na chwilę przestałam się nawet śmiać . Dodam tylko, że oba chUopy z kieleckiego - jeśli więc zgodziłabym się na - cytuję : 'zarękowiny' - miałabym bliżej do Lwowa .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-21, 01:07   #2496
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość

Bardzo się cieszę, że obrona już za Tobą i szczerze GRATULUJĘ . I aż przytoczę jedno z moich ulubionych przysłów : "Nie taki diabeł straszny, jak go malują" .
Dziękuję
Podziwiam Cię, że tyle nie spałaś. Ja bym nie dała rady.

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
?

Na 1/3 szklankę [bardziej letniej, jak ciepłej] wody wsypujesz łyżeczkę [bądź dwie - zależy od indywidualnych potrzeb] Fiberonu, michrasz - i do dna . Wychodzi z tego taka zawiesina. Ważne [!] - wypić od raz, nie czekać, bo zrobi się glut i wtedy ciężej to wypić. Dopijasz SZKLANKĄ letniej wody/ziół.
Całej szklanki Fiberonu, to i ja nikomu nie polecam i raczej nie polecałam .
Co do smaku - ze spiruliną nie ma nic wspólnego, nawet nie pachnie rybio . Myślę, że jest na świecie dużo innych paskudztw .
Spróbuj w ten sposób .
Ale ze mnie głupek Tam jest napisane 2 łyżeczki rozprowadzić w szklance wody, nie wiedziałam, że chodzi o 1/3
Ten glut jest okropny i mi "pachnie" spiruliną jak nic. Jestem dosyć odporna na różne zapachy, a ten jakoś wyjątkowo mnie odpycha.
Ale dzięki za wyjaśnienie Po jakim czasie zauważyłaś efekty tego 10 kg w dół?
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-21, 01:33   #2497
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Dziękuję
Podziwiam Cię, że tyle nie spałaś. Ja bym nie dała rady.
Powiedzmy tak : nie miałam za bardzo wyjścia , tzn. bardziej chciałam to zaliczyć i mieć z głowy, niż spać .

Cytat:
Ale ze mnie głupek Tam jest napisane 2 łyżeczki rozprowadzić w szklance wody, nie wiedziałam, że chodzi o 1/3
Ten glut jest okropny i mi "pachnie" spiruliną jak nic. Jestem dosyć odporna na różne zapachy, a ten jakoś wyjątkowo mnie odpycha.
Ale dzięki za wyjaśnienie Po jakim czasie zauważyłaś efekty tego 10 kg w dół?
No też . Tak pisać/mówić o sobie nie nada - nawet w żartach [imo] .
A co do przyjmowanie F.- instrukcja swoją drogą, a wypróbowany sposób swoją . Miałam wrażenie, że pisałam o tym wcześniej - widać tylko mi się wydawało . Mi 'pachnie' grzybkami . -10kg na osi zobaczyłam po 3 miesiącach . Ale tak jak pisałam, to był jeden z elementów mojej walki , do tego zrezygnowałam z tego, o czym wiedziałam, że mnie tuczy [czyt. ziemniaki, chleb]. Przerzuciłam się na drób, ryby i soje + do tego surówki. Chleb zastąpiłam kółkami ryżowymi [naturalne] i chlebem chrupkim - żytnim [just fit] - oba produkty z Biedronki. Jako, że nocna mara ze mnie [] bardzo często wychodziło tak, że jadłam przed snem. Ale i tutaj wypracowałam swój własny sposób. Paczka słoneczniku i 2 jabłka świetnie sprawdziły się u mnie w zastępstwie późnej kolacji. Nie ruszałam się za specjalnie - zwykłe spacery zakupowe [ ok. 2/3 dziennie] + hh [ niesystematycznie ]. Kiedy robi się cieplej i mam większą radość ze spędzania czasu na dworze, kg gubię łatwiej .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...

Edytowane przez Cindy28
Czas edycji: 2013-01-21 o 01:35
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-01-21, 02:02   #2498
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Pozwólcie, że polecę Wam coś odstresowującego.
http://www.lasy.gov.pl/zubr
Mam takie szczęście, że szczególnie nocą się dużo dzieje.



Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Ja mam rozbieżne odczucia w stosunku do samej siebie.
Z jednej strony okropnie dotkliwie odczuwam, że idę na łatwiznę, zbytnio optymalizuję aż do rezygnacji...
Z drugiej strony jak po czasie patrzę z boku, to widzę, że właściwie utrudniam sobie życie, decyduję się czasem na decyzje karkołomne, że moje plany minimum okazują się planami maksimum...
Co z tym zrobić, z uczuciami i niespójnością mojej wizji siebie?
Może za każdym razem, kiedy da się wychwycić, unaocznić ją sobie jak najbardziej, schwytać, np. zapisać obie wizje na podzielonej kartce papieru? Może któraś strona kartki w ten sposób zyska coś ważnego albo straci niszczący sens tocząc się w banał? Zastanawiam się...

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Może masz coś do polecenia czytelniczego (czytnikowego)? Np. psychorozwojowego, albo z literatury pięknej?
Ja stworzyłam sobie na swoim czytniku swoistą bibliotekę, mam chyba z 250 książek, ale wciąż chętnie uzupełniam, żeby zawsze znaleźć coś dla siebie w danej chwili najodpowiedniejszego...
Czytnik służy mi głównie do odstresu, więc zwykle najwięcej na nim kryminałów Christi i książek Pratchetta (ale zasób tych już się kończy) plus sporo teorii fotografii. Jak czytam coś rozwojowego, to raczej ze standardów wątkowych, a literatura piękna cierpliwie czeka na mój humor. Ostatnio doczekał się Marquez. Następny może być Joyce. Mimo posiadania kundla, ciągle czytam papierowe książki i łatwiej mi chyba zaproponować pożyczenie czegoś niż wskazanie typów czytnikowych.
(Spotkanie niedługo się kroi, więc możemy się ugadać albo poza "głównym nurtem" zadziałać. )

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Czerwiec pisała ostatnio o zebraniu w formie papierowej informacji od Cindy. Ja też mam poczucie, że mnóstwo informacji mi umyka, ginie w wątku... To dobry sposób, by w miarę systematycznie przenosić sobie cenne treści w jakieś bardziej "stabilne", do skontrolowania miejsce.
Fajnie, że to mam w konkretnym i materialnym jednym miejscu, ale jakie brzydkie te notatki wyszły. A fu!

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Od piątku kiełkuje i dojrzewa we mnie gotowość do podjęcia się z całą mocą, chęcią, mobilizacją i dynamiką najstraszniejszej ze strasznych żab. Zmienia się moje podejście do tej kwestii, bo wałkuję je od dawna. Świętuję mentalny i emocjonalny sukces, ale tak naprawdę czekam na moment bycia w działaniu: dziś, jutro, w najbliższych dniach.
Dopinguję. Napisałaś to w taki "sprężysty" sposób, podoba mi się podejście.



Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Myślę, że jednak litery - pisanie/wymowa, to jednak podstawa. Później składanie literek [ na początku będą się mylić, ale tym zrażać się nie trzeba ] w wyrazy. Szlifowanie podstawowych zwrotów. W momencie kiedy będzie czuć się pewnie w czytaniu możemy przejść krok dalej i zacząć działać przez skype .
No właśnie ćwiczę ogarnianie całości słów wzrokiem zamiast literowania i mamroczę sobie intensywnie kiedy nikt nie słucha, nawet teksty których raczej nie rozumiem. Czytanie i czytanie na głos wydaje mi się teraz najprostszym sposobem na oswojenie. Z samym kształtem liter nie mam raczej problemów, choć wyrobione pismo toto nie jest.

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Nie wiem czy nie będzie opłacało Ci się kupić Padmę przez Internet. W sklepach stacjonarnych setka kosztuje ponad 90 zł;/, w necie można upolować za 70.

Procenty miałam dawno temu , u mnie funkcjonuje 15 do 20 kropel na podłogowe wiadro wody.
Z wysyłką wychodzi prawie tak samo jak w aptece. Niby znalazłam jeden dość tani internetowy sklep z możliwością odbioru w okolicach Warszawy, ale czas i bilety też trzeba wrzucić w koszty. Postanowiłam, że jeśli znajdę w okolicy za =<80, biorę.

Dzięki za radę. Krople oczywiście są przyjaźniejsze.

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Jeśli macie taką potrzebę, można zrobić w klubie osobny kącik [czyt. zebrać w jednym miejscu - z bezpośrednim dostępem, bez szukania po całym wątku], gdzie znajdą się ciekawostki ze świata medycyny naturalnej .

Czerwiec, jeśli tylko będę potrafiła odpowiedzieć na Twoje pytania - wal jak w dym .

Pomysł z klubem może być niezły, w końcu pytamy czasem o rady w zupełnie intymnych sprawach.

Pytania:
1. Skwalen w amarantusie ma dobroczynny wpływ niezależnie od obróbki ziaren i wynikowej postaci np. wypieków?
2. Polecałaś nalewkę bursztynową na górne drogi oddechowe, ale to zewnętrznie?
3. Jakie zioła można zaproponować kobiecie z anemią + częstym krwawieniami z nosa + źle znoszonym, obfitym okresem?
4. Dawkowanie Padmy jakie sama stosujesz i czy Biogal to zawsze w zestawie, czy np. raz dziennie?
5. Czy świece Hopi to nie ściema?




Zrobione dziś:
* śniadanie dla 2 osób
* zmywanie
* nowy jadłospis dla ptaszorów (brrr! zmarzły mi dłonie)
* robienie i opisywanie obiecanych S. fotek poglądowych
* sałatka porowo-pekińska
* usystematyzowanie bardzo ważnych dla mnie notatek, eliminacja brudnopisów
* powrót do Dramatu udanego dziecka
* jedzenie na jutro dla TŻ - choruje :/
* czytanie Pratchetta
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-21, 02:35   #2499
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Pozwólcie, że polecę Wam coś odstresowującego.
http://www.lasy.gov.pl/zubr
Mam takie szczęście, że szczególnie nocą się dużo dzieje.
Oglądałam żubry kiedy powinnam uczyć się do minionego egzaminu .

Cytat:
Czytnik służy mi głównie do odstresu, więc zwykle najwięcej na nim kryminałów Christi i książek Pratchetta (ale zasób tych już się kończy) plus sporo teorii fotografii. Jak czytam coś rozwojowego, to raczej ze standardów wątkowych, a literatura piękna cierpliwie czeka na mój humor. Ostatnio doczekał się Marquez. Następny może być Joyce. Mimo posiadania kundla, ciągle czytam papierowe książki i łatwiej mi chyba zaproponować pożyczenie czegoś niż wskazanie typów czytnikowych.
Ooo . Widzę moje klimaty książkowe na tapecie . I Agatkę i Terrego bardzo lubię . Marquez to nie moja bajka. Jeśli zaś Joyce przypadnie Ci do gustu, to polecam innych autorów tworzących w strumieniu świadomości .


Cytat:

Pomysł z klubem może być niezły, w końcu pytamy czasem o rady w zupełnie intymnych sprawach.

Pytania:
1. Skwalen w amarantusie ma dobroczynny wpływ niezależnie od obróbki ziaren i wynikowej postaci np. wypieków?
2. Polecałaś nalewkę bursztynową na górne drogi oddechowe, ale to zewnętrznie?
3. Jakie zioła można zaproponować kobiecie z anemią + częstym krwawieniami z nosa + źle znoszonym, obfitym okresem?
4. Dawkowanie Padmy jakie sama stosujesz i czy Biogal to zawsze w zestawie, czy np. raz dziennie?
5. Czy świece Hopi to nie ściema?
Jeśli uznacie,że taka forma będzie wygodniejsza, to mogę założyć takowy + przekleić to, co do tej pory było napisane tutaj na temat suplementacji etc.

ad1.
Czytałam swego czasu rozprawę na ten temat i tam główny nacisk kładziony był na mąkę. Wychodzi więc na to, że obróbka termalna nie ma wpływu na zawartość skwalenu. Nie wiem z kolei jak to się ma do innej postaci amarantasu, np. poppingu, który osobiście pochłaniam namiętnie .

ad2.
Nalewka bursztynowa ma szerokie spektrum zastosowania, jednak przy problemach z drogami oddechowymi polecam raczej termalną solankę jodowo-bromową.

ad3.
Mieszankę wg receptur Klimuszki. Jeśli chcesz jutro sprawdzę dokładnie i prześlę zestaw na priv.

ad4.
Suplementację Padmą stosowałam od listopada 2011, do października 2012. Aktualnie z uwagi na obsuwę funduszy znalazłam tańszy zamiennik [ chodzi mi głównie o tłuczenie bakterii etc.]. Dawka, którą stosowałam na początku przez ok 3 miesiące [ może troszkę dłużej] to 2 kapsułki Padmy + 2 kapsułki Biogalu 2 razy dziennie. Po tym czasie zeszłam na 2 kapsułki Padmy i jedną kapsułkę Biogalu raz dziennie.
Biogal należy przyjmować z Padmą każdorazowo - stanowi on swego rodzaju lepiszcze, które zwiększa przyswajalność Padmy.


ad5.
Świece są zwyczajne - nasze, metoda - Indian Hopi . Działa - żadna ściema. Eliminuje uporczywe bóle głowy - również migrenowe, szumy w uszach, uspokaja zatoki, leczy nieżyty nosa i gardła. Sam zabieg jest bardzo przyjemny - praktycznie usnęłam podczas jego wykonywania .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...

Edytowane przez Cindy28
Czas edycji: 2013-01-21 o 02:37
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-21, 07:20   #2500
grenouillette
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć,

Aj, jak boję się dzisiejszego dnia, nawet wyjścia z domu się boję Ale trudno, trzeba! Miłego tygodnia Wam (i sobie ) życzę!
grenouillette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-21, 09:24   #2501
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

hej
Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Niemniej jednak obroniłam się na 4
Gratuluję Zywiec! To było pewne, że będzie dobrze!
Cytat:
Napisane przez L_ka Pokaż wiadomość
hej
dzięki, to miłe, że tak uważasz, znaczy, że jest dla mnie nadzieja na przyszłość
niektóre teksty przemyśliwam godzinami i poprawiam w nieskończoność , a czasem jak idę na żywioł to mam wrażenie, że moja klepanina ma w sobie coś z grafomanii

Hmm, piszesz okrutna prawda, wymusza wzięcie odpowiedzialności. Patrz, jak różnie można na tę prawdę spojrzeć. Bo dla mnie ona jest budująca, a odpowiedzialność za swoje życie może i gdzieś tam wymuszona, ale jednak również budująca i satysfakcjonująca. Teraz. Pamiętam, że też wolałam zasłaniać się ową bezwolnością. Tylko że z czasem ten brak możliwości wpływu frustrował coraz bardziej. Było mi coraz gorzej, a ja nie wiedziałam dlaczego. Teraz myślę, że dlatego że dobrowolnie zrezygnowałam/ chciałam zrezygnować z tej odpowiedzialności. Kurczę, jest mi autentycznie lepiej, kiedy mam świadomość tej odpowiedzialności. Jak coś spie przę to wiem, że ok, spie przyłam, dokonałam złego wyboru, który wydał mi się lepszy/łatwiejszy/... Ale to ja dokonałam takiego wyboru. Źle oceniłam sytuację. Ponoszę konsekwencje. Uczę się na błędach. HA. Właśnie! Nauka i wyciąganie wniosków. Jeśli życie zależy ode mnie to jest ona możliwa. Jeśli dzieje się całkowicie poza mną to jest w dużej mierze nieprzewidywalne, a wtedy nijak nie mogę wyciągać wniosków i podejmować lepszych decyzji w przyszłości.
A tak jeszcze obrazowo: stoisz w środku grupy ludzi. Jeden z nich cię popycha. Nie spodziewając się niczego chwiejesz i "lecisz" na innych, ci też cię popychają. Na tyle mocno, że znów nie możesz ustać w miejscu i lecisz krok, dwa w nadanym kierunku. Następne ręce popychają cię znów w inną stronę.
I co, zamierzasz tak trwać? Jak długo? Czy nie lepiej nadać sobie jakiś kierunek (w sumie jakikolwiek, zawsze można go później zmienić) i próbować się go trzymać. Czyż nie łatwiej będzie wtedy ustać na nogach? Nawet jak ktoś zepchnie cię z wyznaczonego toru to nie zachwiejesz się aż tak bardzo jak na początku. Zmierzając dokądś jesteśmy wewnętrznie silniejsi niż stojąc w miejscu.

I tak jeszcze w kontekście jak i dlaczego (efekt drogi do i z pracy w tym tygodniu). Było o jak (choć teraz trochę bym zmieniła w tym co napisałam, ale sama nie wiem dokładnie co), teraz trochę dlaczego. Bo ja jestem taki zwierz, co to zawsze musi wiedzieć dlaczego. Najwyżej nie zrozumiem odpowiedzi, ale ta odpowiedź musi być. No dobra, dopuszczam jeszcze sytuację, że odpowiedź sobie gdzieś jest, ale nie jest warta tego bym ją zdobywała w nazbyt energochłonny sposób. Niemniej odpowiedź na to konkretne dlaczego jest bardzo ważna, bo dzięki niej mogę dostosować i zoptymalizować swoje odpowiedzi jak.


Imo pro jest zespołem objawów, a nie jakąś osobną jednostką chorobową, coś jak zespół drażliwego jelita, którego przyczyny mogą być różne. Bo ja przynajmniej zwlekam z kilku różnych powodów. Są one ze sobą mniej lub bardziej powiązane, zależnie od sytuacji. Czasem jedne wynikają z drugich, a czasem wynikanie jest w odwrotną stronę.
1. Lenistwo. Tak, pierwszy i najważniejszy, często stanowi punkt wyjścia. Bo ciężko jest ruszyć tyłek z kanapy i zrobić coś tam. Bo muszę się ruszyć, a mi jest akurat tak wygodnie. Obiektywnie z resztą jest to jakaś wynikowa pierwszej zasady dynamiki - jeśli na ciało nie działa żadna siła lub siły działające równoważą się, to ciało pozostaje w spoczynku lub porusza się ruchem jednostajnym prostoliniowym, po prostu muszę przyłożyć jakąś siłę, a zysk z przyłożenia tejże siły nie zawsze jest w moim mniemaniu wystarczający.
2. Logistyka. Bo dlaczego mam zrobić coś teraz, już i natychmiast, skoro lepiej będzie jak zrobię to później razem z tym, czy też owym. Wtedy sumaryczny czas i energia wydatkowane na te zadania będą mniejsze. Tylko tu wpadam w pułapkę nadmiaru myślenia. Bo lepiej najpierw to, czy tamto, a może jak dołożę jeszcze owo to będzie jeszcze sprawniej. A skoro w planach mam jeszcze coś innego, to po co najpierw robić to, skoro później po zrobieniu czegoś innego to będzie już nieprzydatne?
3. Lepiej. W sumie pewna odmiana logistyki. Czasem odkładam pewne sprawy, bo teraz nie mam czasu by zrobić je tak dobrze jakbym chciała, a łudzę się (tak, tak, łudzę się, nie ma co owijać w bawełnę, że myślę tak naprawdę), że później ten czas będę miała i zrobię to porządnie jak należy. Owszem, niekiedy takie myślenie jest jak najbardziej zasadne, ale często prowadzi do zaprzestania robienia czegokolwiek w celu dokończenia odłożonego zadania. W zasadzie wystarczy pamiętać, że lepsze jest wrogiem dobrego. I że wiele wystarczająco dobrych rzeczy znakomicie się sprawdza.
4. Niewiedza. Często nie wiem jak się do pewnych spraw zabrać. Nic. Najmniejszego pojęcia, nawet tyci, tyci wskazóweczki nie mam. Więc odkładam to, bo wiem, że próby rozwiązania problemu na siłę spełzną na niczym, stracę jedynie czas. Akurat tu problem się sam rozwiązuje. Krąży gdzieś w podświadomości (!!! o ile krąży, a nie że go wypchnę i tyle go widzieli) i po przespanej nocy, kilku dniach wpadam na pomysł od której strony się zabrać do tematu.
5. Wybory. Czasu mamy wszyscy tyle samo 24h/dobę, nie da się wyczarować więcej. Owszem, dobre zarządzanie czasem pozwala niejednokrotnie na jego zaoszczędzenie. Tylko że i tak trzeba dokonywać wyborów, bo po prostu nie da się zrobić miliona rzeczy, niekoniecznie naraz, nawet po kolei w czasie który jest nam dany. Niedostateczne zrozumienie tego rodzi dyskomfort i świadomość, że marnowania czas, a to po prostu rezultat dokonania złego wyboru przedmiotu działań. Tu pomaga mi odpowiedź na pytanie co chcę bardziej robić.
6. ...
mam świadomość, że czegoś tu brakuje, nie przypomnę sobie czego. Musi pokrążyć swoje i przesunąć się w kolejce myśli mających ujrzeć światło dzienne. Tak więc odkładam dokończenie listy z uwagi na pkt.4, niemniej pkt.3 uważam za pokonany.
6. Natręctwo. Takie małe, czasem krąży niepohamowana potrzeba zrobienia czegoś zupełnie innego niż powinnam. Jak wystarczająco długo krąży i przeszkadza to jej ulegam, tak jest łatwiej, mam w końcu wolną głowę.

Jestem trochę za krótko by Cię zdecydowanie lubić, czy też nie, ale nie mam najmniejszych negatywnych odczuć w Twoim kierunku. Myślę jednak, że nie powinnaś się tym przejmować, nawet jeżeli tak by było. Nie wszyscy muszą nas lubić, z resztą jak już tu ustaliłyśmy, nie zawsze same musimy się lubić .
A co do udzielania się i zrywów. Imo forum jest otwarte - dajesz tyle ile możesz, bierzesz tyle ile potrzebujesz. Jak widać, czasem coś, co nam się wydaje niczym, dla innego może okazać się skarbem (+ oczywiście cała skala wartości pośrednich)
L_ka jak Ty fajnie piszesz! Super!
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Świetne uporządkowanie
Dodałabym do pierwszego postu - > Patri, dodaj
Robi się!
EDIT:
Słuchajcie. Wcisnełam post L_ki i pierwszy nasz post się wysycił. Ani pół znaku więcej nie zmieszczę Wyrzuciłam nawet kolory, bo przekroczyłyśmy maksymalną liczbę znaków w poście, to jest 15000. Tyle złotych środków i cudownych porad musi wystarczyć.
L_ka jak wpadnie Ci do świadomości punkt 6, uzupełnimy go jakoś.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2013-01-21 o 10:00
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-21, 15:46   #2502
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
?

Na 1/3 szklankę [bardziej letniej, jak ciepłej] wody wsypujesz łyżeczkę [bądź dwie - zależy od indywidualnych potrzeb] Fiberonu, michrasz - i do dna . Wychodzi z tego taka zawiesina. Ważne [!] - wypić od raz, nie czekać, bo zrobi się glut i wtedy ciężej to wypić. Dopijasz SZKLANKĄ letniej wody/ziół.
Całej szklanki Fiberonu, to i ja nikomu nie polecam i raczej nie polecałam .
Co do smaku - ze spiruliną nie ma nic wspólnego, nawet nie pachnie rybio . Myślę, że jest na świecie dużo innych paskudztw .
Spróbuj w ten sposób .



Jeśli macie taką potrzebę, można zrobić w klubie osobny kącik [czyt. zebrać w jednym miejscu - z bezpośrednim dostępem, bez szukania po całym wątku], gdzie znajdą się ciekawostki ze świata medycyny naturalnej .

Czerwiec, jeśli tylko będę potrafiła odpowiedzieć na Twoje pytania - wal jak w dym .


Od poniedziałkowego egzaminu rozwaliłam sobie system snu, że tak powiem - na amen. Próbowałam się przestawić i chodzić spać np. o 20:00, co kończyło się pobudką o 4:00 i następnie snem od 10:00 do 14:00, co nadal rozbijało mi dzień. Póki co nie potrafię znaleźć jakiegoś racjonalnego rozwiązania, by przestać być tak straszną marą nocną.

Zrobione od minionego poniedziałku :
- egzamin,
- pranie [ 4 sztuki],
- menu obiadowe i nie tylko + zakupy z uwzględnieniem moich zmian żywieniowych,
- wyszukiwanie cen do remanentu,
- praca [ łącznie ok 12 godzin],
- uzupełnienie [ w końcu!] kalendarza,
- spotkanie z Ciocią i Kuzynkami ,
- przeczytanie : 2 książki,
- regularna suplementacja i ziółka,
- kompleksowesprzątanie [podłogi, kurze, kuchnia, łazienka],
- domowe spa dla się ,
- domowe spa dla Mamy,
- ponowne wprowadzenie OMO i olejowania.

I na koniec
anegdotka z ostatnich dni .
Pewien przemiły Pan Kuracjusz koniecznie chciał mnie ostatnio zeswatać ze swym synem. Tak go wychwalał [ 3 fakultety, morgi ziemi, sady, pasieki - cuda nie widy], że aż na chwilę przestałam się nawet śmiać . Dodam tylko, że oba chUopy z kieleckiego - jeśli więc zgodziłabym się na - cytuję : 'zarękowiny' - miałabym bliżej do Lwowa .
he he ti dopiero propozycja...
bardzo fajna lista....
co dospania to hmm może spróbój kłasć sieok 23 i wstawac rano np.o 6-7? u mnie jak pracowałam taki system godzin snu pasował mi najbardziej.

Dzień Babci udany
*laurki dane ,serce również,
*kawka z nienawidzona tesciowa odbębniona i ciasto(kupne) tez...
*w miedzyczasie wreszcie udało mi się odebrac wyniki
*isc do ciuchlandu i kupic dla Adusia kolejną kurteczkę na wiosne
po powrocie do domu zostawiłam tesciową i poleciałąm kupic ekspres do kurtki tż
*odebrałam buty od szewca a wlasciwie tylko jednego bo drugiego przeoczył i nie skleił
do zrobienia dziś jeszcze:
*obiad -rybka
*wstawic jedno pranie
*zebrac poprzednie

ale teraz czuję mega zmęczenie-kryzys bo 6godz spałam...

czy ktos ma dramat udanego dziecka w pdf i mógłby mi przesłąć na meil
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”

Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-21, 15:51   #2503
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Zywiec- spóźnione gatulacje!

Ja mam dziś ciężki i długi dzień, właśnie skończyłam pisać kolokwium.
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-21, 16:34   #2504
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Coraz bardziej nie lubię ludzi...

Coraz częściej mam ochotę po prostu wynieść się na jakąś bezludną wyspę i tam sobie żyć w spokoju...BEZ LUDZI. Nie mam za grosz cierpliwości do własnego gatunku
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-21, 21:05   #2505
L_ka
Rozeznanie
 
Avatar L_ka
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 645
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

hehe, fajnie piszę, lepiej by było gdybym mniej pisała a więcej działała, rozfilozofowałam się ostatnio. Ale może to jest to, czego mi brakowało przez minione lata? Autentycznie "nie jestem sobą" jeśli chodzi o nastawienie do życia, czuję się jakby trochę na haju (tzn. wyobrażam sobie, nigdy nie byłam), mimo że wciąż mam świadomość niezmiennej, szarej codzienności.

Nawet jak nie wejdzie do pierwszego postu to i tak chciałabym dodać 2 punkty do mojej listy, tak dla porządku:
7. Mam jeszcze czas. W zasadzie kombinacja lenistwa i logistyki, ale w głowie wyświetla się jak osobne hasło. Nie muszę się spieszyć, przecież mam jeszcze tyle czasu. Tylko, że z reguły przeceniam ten dostępny czas, jednocześnie nie doceniając zadania, które przede mną stoi. Albo zatracam się w robieniu czego innego i "mam tyle czasu" niepostrzeżenie zmienia się w "o cholera, zostało mi tak mało czasu".
8. Wyrzuty sumienia. Specjalna kategoria zarezerwowana właściwie tylko dla odwlekania zaspokajania potrzeb fizjologicznych, takich jak sen czy głód. Chyba nawet nie do końca sobie uświadamiam te wyrzuty, po prostu tłukę się i powstrzymuję przed pójściem spać, jakby próbując zmusić do zrobienia czegoś konstruktywnego.

Fajne żubry, tzn. jelonki. Kurczę, szczerzyłam zęby do monitora przez parę minut takie słodkie

Kocurko, życzę Ci by te okularki z Twojego awatara choć na trochę wylądowały na Twoim nosie i zmieniły spojrzenie na świat i ludzi. Niestety nie umiem nic konkretnego doradzić
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet)

Edytowane przez L_ka
Czas edycji: 2013-01-21 o 21:13
L_ka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-01-21, 21:28   #2506
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hej dziewczyny...

Nie odniosę się do Waszych postów bo jestem totalnie zrypana i weszłam tylko na wizaż się zresetować.

Wstałam o 4:30.
Pojechałam na 7 do Tż bo miał mi parę rzeczy wydrukować.
O 10 zaczęłam zajęcia na admi.
O 15:15 zaczęłam korepetycje, które zakończyłam o 20:30.
Przyjechałam do domu.
Punkt 22:00 zamierzam zacząć naukę do egzaminu z opisówki, do psychopedagogiki i czasowników modalnych.
Najpóźniej o 3 muszę się położyć bo jutro o 9 muszę wyjść z domu, żeby na 10 dojechać na zajęcia...

Ten tydzień delikatnie mówiąc będzie prze.bany.
I sypie, zasypie Łódź za chwilę...
(Dzisiaj szłam 4 przystanki na piechotkę bo tramwaje nie jeździły...)
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-21, 21:34   #2507
grey_cat
Raczkowanie
 
Avatar grey_cat
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Witam wieczorna pora,

zamówiłam sobie wczoraj wieczorem nowego laptopa (bo ten stary o mały włos mi się nie spalił), a dzisiaj miałam bardzo produktywny wieczór: trochę mechaniki kwantowej, rozpisałam plan do końca tygodnia, załatwiłam kilka spraw, zamówiłam Padmę i Biogal. Umówiłam też się do psychologa - na razie się trzymam, ale nie wiem, jak do końca poradzić sobie ze śmiercią Mamy, jak wesprzeć rodzinę (szczególnie Tatę), zwłaszcza, że ja mieszkam w Anglii a oni zostaną tu w Polsce...

Przepraszam, że się nie odnoszę, ale jestem przeziębiona i zmykam do łóżka! Pozdrowienia
grey_cat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-21, 21:52   #2508
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez L_ka Pokaż wiadomość
Kocurko, życzę Ci by te okularki z Twojego awatara choć na trochę wylądowały na Twoim nosie i zmieniły spojrzenie na świat i ludzi. Niestety nie umiem nic konkretnego doradzić
Ja po prostu nie mam żadnej cierpliwości do ludzi...a jeszcze jak sobie pogadam z ludźmi, z którymi muszę w pracy (a pod sufitem marketów po prostu unosi się chmura głupoty, serio...), to już w ogóle tracę wiarę w ludzkość - w niedzielę doszłam do wniosku, że ten gatunek musi wyginąć, bo to niemożliwe, że przetrwał aż tyle czasu i tak się rozwinął
A dzisiaj akurat wkurzyli mnie znajomi zadając serię głupich pytań spowodowanych totalną nieumiejętnością czytania, już pomijam tu lenistwo - bo wystarczyło spojrzeć raz w jeden plik albo w jeden 2-zdaniowy komentarz, żeby wiedzieć wszystko na temat (a później był bulwers, że dlaczego ja taka niecierpliwa).

Wystrzelić na Marsa
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-21, 22:17   #2509
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć!

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
?




Jeśli macie taką potrzebę, można zrobić w klubie osobny kącik [czyt. zebrać w jednym miejscu - z bezpośrednim dostępem, bez szukania po całym wątku], gdzie znajdą się ciekawostki ze świata medycyny naturalnej .

Czerwiec, jeśli tylko będę potrafiła odpowiedzieć na Twoje pytania - wal jak w dym .


Od poniedziałkowego egzaminu rozwaliłam sobie system snu, że tak powiem - na amen. Próbowałam się przestawić i chodzić spać np. o 20:00, co kończyło się pobudką o 4:00 i następnie snem od 10:00 do 14:00, co nadal rozbijało mi dzień. Póki co nie potrafię znaleźć jakiegoś racjonalnego rozwiązania, by przestać być tak straszną marą nocną.
.
Cindy, myślę, że taki wątek w klubie to świetny pomysł.
Chyba pisałaś, skąd masz taką wiedzę, ale przeoczyłam to... przypomnisz?

Niedobrze z tym rozregulowaniem czasu... Trzeba się przetrzymać i przez kilka dni chodzić spać przed 24 a wstawać o 7, niezależnie od okoliczności towarzyszących (przebudzenia itp)...

Ja czasem bym chciała być bardziej elastyczna w kwestii przełączania się na nocny tryb... jednak czuję się w obowiązku chodzić spać przed 24 i tylko w sytuacjach kryzysowych lub imprezowych to się zmienia.

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Pozwólcie, że polecę Wam coś odstresowującego.
http://www.lasy.gov.pl/zubr
Mam takie szczęście, że szczególnie nocą się dużo dzieje.

Może za każdym razem, kiedy da się wychwycić, unaocznić ją sobie jak najbardziej, schwytać, np. zapisać obie wizje na podzielonej kartce papieru? Może któraś strona kartki w ten sposób zyska coś ważnego albo straci niszczący sens tocząc się w banał? Zastanawiam się...


Czytnik służy mi głównie do odstresu, więc zwykle najwięcej na nim kryminałów Christi i książek Pratchetta (ale zasób tych już się kończy) plus sporo teorii fotografii. Jak czytam coś rozwojowego, to raczej ze standardów wątkowych, a literatura piękna cierpliwie czeka na mój humor. Ostatnio doczekał się Marquez. Następny może być Joyce. Mimo posiadania kundla, ciągle czytam papierowe książki i łatwiej mi chyba zaproponować pożyczenie czegoś niż wskazanie typów czytnikowych.
(Spotkanie niedługo się kroi, więc możemy się ugadać albo poza "głównym nurtem" zadziałać. )

Dopinguję. Napisałaś to w taki "sprężysty" sposób, podoba mi się podejście.


* powrót do Dramatu udanego dziecka
* jedzenie na jutro dla TŻ - choruje :/

Dzięki za rady i doping!
Z tym wychwytywaniem obrazów, zapisywaniem, porównywaniem - myślę, że to dobre, ale od razu pojawia się wymówka o braku czasu. Jednak chcieć to móc...

Jestem naładowana różnymi myślami, przerabiam w głowie milion kwestii, że zapomniałam dziś o tym, czy zamknęłam drzwi wychodząc z domu... Kompletnie wymazałam z głowy tę sytuację i przez kilka godzin dręczyła mnie niepewność... a raczej pewność, że zapomniałam zamknąć. Kłania się tu uważność, koncentracja, bycie w czynności...

Wracasz do Dramatu -coś Cię zainspirowało/zainteresowało szczególnie?

Odnośnie czytników, ja jestem przeszczęśliwa, że naładowałam mój czytnik - mam i literaturę piękną, i filozofię, i kryminały, książki podróżnicze, współczesne i klasykę... Zdecydowanie więcej czasu spędzam z urządzeniem niż z tradycyjną książką, choć tę i tak lubię najbardziej... ale nie zawsze mam pod ręką to, na co mam ochotę.

Bliżej spotkania chętnie wymienię się inspiracjami
Ja chwilowo odłożyłam "Mamę Muminków" (tytuł w ogóle nietrafiony!), czytam okazjonalnie inną cegłę, ale bardzo hermetyczną, więc rzadko, a w między czasie 6 kryminałów Krajewskiego łyknęłam plus na przemian "Zagadnienia i kierunki filozofii" Ajdukiewicza i "Złego"Tyrmanda.

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość

Ja mam dziś ciężki i długi dzień, właśnie skończyłam pisać kolokwium.
Ja też dziś niezdolna jestem do wysiłku. Nic mi się nie chce... Trochę oglądałam w Teatrze Tv "Rzecz o banalności miłości", wydawało mi się dobre, ale nie dokończyłam, może znajdę na Vod i obejrzę do końca.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Coraz bardziej nie lubię ludzi...

Coraz częściej mam ochotę po prostu wynieść się na jakąś bezludną wyspę i tam sobie żyć w spokoju...BEZ LUDZI. Nie mam za grosz cierpliwości do własnego gatunku
brzmi intrygująco!

Edytowane przez emi_lka
Czas edycji: 2013-01-21 o 22:21
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-21, 22:44   #2510
Elfia4
DOMator
 
Avatar Elfia4
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: z nad morza
Wiadomości: 7 151
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
anegdotka z ostatnich dni .
Pewien przemiły Pan Kuracjusz koniecznie chciał mnie ostatnio zeswatać ze swym synem. Tak go wychwalał [ 3 fakultety, morgi ziemi, sady, pasieki - cuda nie widy], że aż na chwilę przestałam się nawet śmiać . Dodam tylko, że oba chUopy z kieleckiego - jeśli więc zgodziłabym się na - cytuję : 'zarękowiny' - miałabym bliżej do Lwowa .
U mnie co jakiś czas bywa interesant, który od progu oświadcza, że wita przyszłą synową (tyle, że jego syna nie znam) i drugi, który też co jakiś czas chciałby mnie wydać za swego syna, ale w końcu dochodzimy do tego, że syn to jednak fajtłapa i nie nadaje się na męża dla mnie
Obaj panowie pocieszni na tyle, że tylko się śmieję z nimi i obracam wszystko w żart
Elfia4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 00:22   #2511
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny...

Nie odniosę się do Waszych postów bo jestem totalnie zrypana i weszłam tylko na wizaż się zresetować.

Wstałam o 4:30.
Pojechałam na 7 do Tż bo miał mi parę rzeczy wydrukować.
O 10 zaczęłam zajęcia na admi.
O 15:15 zaczęłam korepetycje, które zakończyłam o 20:30.
Przyjechałam do domu.
Punkt 22:00 zamierzam zacząć naukę do egzaminu z opisówki, do psychopedagogiki i czasowników modalnych.
Najpóźniej o 3 muszę się położyć bo jutro o 9 muszę wyjść z domu, żeby na 10 dojechać na zajęcia...

Ten tydzień delikatnie mówiąc będzie prze.bany.
I sypie, zasypie Łódź za chwilę...
(Dzisiaj szłam 4 przystanki na piechotkę bo tramwaje nie jeździły...)

cisnie mi sie na usta Lasub jestes hardkorem powodzenia i duzo sily

---------- Dopisano o 00:22 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ja po prostu nie mam żadnej cierpliwości do ludzi...a jeszcze jak sobie pogadam z ludźmi, z którymi muszę w pracy (a pod sufitem marketów po prostu unosi się chmura głupoty, serio...), to już w ogóle tracę wiarę w ludzkość - w niedzielę doszłam do wniosku, że ten gatunek musi wyginąć, bo to niemożliwe, że przetrwał aż tyle czasu i tak się rozwinął
A dzisiaj akurat wkurzyli mnie znajomi zadając serię głupich pytań spowodowanych totalną nieumiejętnością czytania, już pomijam tu lenistwo - bo wystarczyło spojrzeć raz w jeden plik albo w jeden 2-zdaniowy komentarz, żeby wiedzieć wszystko na temat (a później był bulwers, że dlaczego ja taka niecierpliwa).

Wystrzelić na Marsa

Ja mam to samo od ilosci ludzi w pracy
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 01:26   #2512
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Change,
a dzięki dzięki;-)

Ogłaszam wszem i wobec, że zakończyłam robienie notatek z opisówki.
Przeczytałam 130 stronnicową książką.Nie robiłam ćwiczeń, ale wreszcie skumałam o co chodzi z tymi wszystkimi rodzajami zdań...Teraz tylko sobie czytać notatki w tramwaju...

Jutrzejszy wieczór mam zamiar poświęcić na gramatykę.Pewnie z 5 godzin jak nic trzeba zaplanować bo muszę ogarnąć 3 tematy.

Zostaje psychopedagogika(x2), literatura brytyjska(esej i Szekspir) i academic writing.Fonetykę olewam-przerzucam na luty bo fizycznie nie dam rady.

W następnym tygodniu mam koło ze wstępu do prawa,koło z prawa administracyjnego i angielskiego prawniczego...Eh...

Plany na jutro?
1.wstać maksymalnie o 7(bo i tak dzisiaj już nie zrobię bo mój mózg już się wyłączył)
2. 10-14:30 admi
3. 15:30-20:10 korki
4. 21-1:30 modalne/infinitive/clauses

Środa będzie wyglądać b.podobnie.
Czwartek troszkę inaczej bo nie mam zajęć na admi, ale ''wolny czas' wykorzystam na pisanie eseju i uczenie się do psychopedagogiki...W niedzielę czeka mnie jeszcze ustny egzamin na sprawnościach.

Spadam pod prysznic i do łóżka, dobranoc
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 07:20   #2513
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Witam,
Znowu mnie nabiera choroba, od wczoraj. Plany (takie zwykłe, domowe, sprzataniowe i "marzenia", że cos zrobię do pracy) się sypią. A ja w strachu czy sie Mały zarazi.
Osłabiona jestem, "coś siedzi" na gardle i w nosie. gorączki brak.
Ratuję się jak mogę. dziś idę do lekarza bo i tak planowałam z czymś innym
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 07:31   #2514
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Lasub .
Jak Ty to robisz? Ja nawet nie planuje takich akcji jak Ty opisujesz, pomijajac juz kwestie wprowadzenie ich w czyn. Od razu slysze swoj glos wewnetrzny mowiacy, ze przeciez sen jest bardzo wazny (podobnie jak Emilka - chodze spac przed polnoca), ze trzeba sie zrelaksowac pomiedzy poszczegolnymi zajeciami oraz zadbac o cialo i ducha .
Pobudzic do dzialania mogloby mnie tylko jedno - totalna fascynacja tematem i poczucie, ze wykonuje dane zadanie, bo chce, a nie dlatego, ze musze. Czy to jest to, co Cie napedza? Co slyszysz w glowie, zasiadajac o polnocy do nowego tematu?
Ciekawi mnie Twoje podejscie, bo ja traktuje opisane przez Ciebie zadania jako nieprzyjemny (zewnetrzny) przymus i wiem ze stuprocentowa pewnoscia, ze po takim dniu po prostu wzielabym ciepla kapiel, ugotowala cos smacznego, poczytlala cos fajnego...
I tu chyba jest pies pogrzebany - zdaje sie, ze bycie wypoczeta, zrelaksowana, odprezona, zadbana i nasycona jest dla mnie o wiele wieksza wartoscia niz bycie dobrze przygotowana do jakiegos tematu . Albo inaczej - nie jestem w stanie zaspokajac potrzeb wyzszego rzedu gdy potrzeby nizszego rzedu sa niezaspokojone.
Zdaje sie, ze to kwestia tego, jaki priorytet w naszym zyciu ma dana wartosc?
Bo mam wrazenie, ze nawet gdybym mogla, to nie chcialabym byc takim pracusiem jak Ty (pomimo ogromnego szacunku, do tego co robisz).
Chyba jestem takim sybaryta i smakoszem i w glebi siebie mam nadzieje, ze nie jest to jedynie lagodniejsze okreslenie na tzw. "lenia smierdzacego".

Zycze Wam udanego dnia!
Trzymajcie kciuki, zebym dobrnela do pracy - wczoraj utknelam w zaspie .
__________________


Be the change you want to see in the world!

Edytowane przez Konwalia11
Czas edycji: 2013-01-22 o 07:38
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 08:54   #2515
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć!

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Change,
a dzięki dzięki;-)

Ogłaszam wszem i wobec, że zakończyłam robienie notatek z opisówki.
Przeczytałam 130 stronnicową książką.Nie robiłam ćwiczeń, ale wreszcie skumałam o co chodzi z tymi wszystkimi rodzajami zdań...Teraz tylko sobie czytać notatki w tramwaju...

Jutrzejszy wieczór mam zamiar poświęcić na gramatykę.Pewnie z 5 godzin jak nic trzeba zaplanować bo muszę ogarnąć 3 tematy.

Zostaje psychopedagogika(x2), literatura brytyjska(esej i Szekspir) i academic writing.Fonetykę olewam-przerzucam na luty bo fizycznie nie dam rady.

W następnym tygodniu mam koło ze wstępu do prawa,koło z prawa administracyjnego i angielskiego prawniczego...Eh...

Plany na jutro?
1.wstać maksymalnie o 7(bo i tak dzisiaj już nie zrobię bo mój mózg już się wyłączył)
2. 10-14:30 admi
3. 15:30-20:10 korki
4. 21-1:30 modalne/infinitive/clauses

Środa będzie wyglądać b.podobnie.
Czwartek troszkę inaczej bo nie mam zajęć na admi, ale ''wolny czas' wykorzystam na pisanie eseju i uczenie się do psychopedagogiki...W niedzielę czeka mnie jeszcze ustny egzamin na sprawnościach.

Spadam pod prysznic i do łóżka, dobranoc
Oj, przypomina mi to okres mojego studiowania, gdzie bez planu i dyscypliny ogarnianie wszystkiego nie byłoby możliwe... Co ciekawe, minęło mi to dokładnie w momencie zakończenia studiów i rozpoczęcia pracy. Teraz mam tryb morderczoskokowy - nic, nic, nic - pełna mobilizacja i praca do upadłego...

I - wiem, że umiałam inaczej - wysiłkowo, ale systematycznie...

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Witam,
Znowu mnie nabiera choroba, od wczoraj. Plany (takie zwykłe, domowe, sprzataniowe i "marzenia", że cos zrobię do pracy) się sypią. A ja w strachu czy sie Mały zarazi.
Osłabiona jestem, "coś siedzi" na gardle i w nosie. gorączki brak.
Ratuję się jak mogę. dziś idę do lekarza bo i tak planowałam z czymś innym
Zdrówka, kuruj się.

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Lasub .
Jak Ty to robisz? Ja nawet nie planuje takich akcji jak Ty opisujesz, pomijajac juz kwestie wprowadzenie ich w czyn. Od razu slysze swoj glos wewnetrzny mowiacy, ze przeciez sen jest bardzo wazny (podobnie jak Emilka - chodze spac przed polnoca), ze trzeba sie zrelaksowac pomiedzy poszczegolnymi zajeciami oraz zadbac o cialo i ducha .
Pobudzic do dzialania mogloby mnie tylko jedno - totalna fascynacja tematem i poczucie, ze wykonuje dane zadanie, bo chce, a nie dlatego, ze musze.
Czy to jest to, co Cie napedza? Co slyszysz w glowie, zasiadajac o polnocy do nowego tematu?
Ciekawi mnie Twoje podejscie, bo ja traktuje opisane przez Ciebie zadania jako nieprzyjemny (zewnetrzny) przymus i wiem ze stuprocentowa pewnoscia, ze po takim dniu po prostu wzielabym ciepla kapiel, ugotowala cos smacznego, poczytlala cos fajnego...
I tu chyba jest pies pogrzebany - zdaje sie, ze bycie wypoczeta, zrelaksowana, odprezona, zadbana i nasycona jest dla mnie o wiele wieksza wartoscia niz bycie dobrze przygotowana do jakiegos tematu . Albo inaczej - nie jestem w stanie zaspokajac potrzeb wyzszego rzedu gdy potrzeby nizszego rzedu sa niezaspokojone.
Zdaje sie, ze to kwestia tego, jaki priorytet w naszym zyciu ma dana wartosc?
Bo mam wrazenie, ze nawet gdybym mogla, to nie chcialabym byc takim pracusiem jak Ty (pomimo ogromnego szacunku, do tego co robisz).
Chyba jestem takim sybaryta i smakoszem i w glebi siebie mam nadzieje, ze nie jest to jedynie lagodniejsze okreslenie na tzw. "lenia smierdzacego".

Zycze Wam udanego dnia!
Trzymajcie kciuki, zebym dobrnela do pracy - wczoraj utknelam w zaspie .
Mam dokładnie takie same założenia (potrzeby niższego rzędu najpierw, dyrektywa relaksu itp.), a jednak to właśnie "bat" mnie ostatecznie mobilizuje i wielka dawka adrenaliny... Sama rzadko dociskam siebie, żeby dla siebie złapać flow...


Co na dziś?
- dokończyć protokół
- uporządkować MNTB
- wysłać MD materiały
- zacząć ewaluację KTI

Inne dopisze, jeśli się uda je zmieścić dziś.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 10:04   #2516
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

mam dosc swojego zycia. serio, serio. Moj mozg nie chce ze mna pracowac.
Ja czytam, on zapomina.
Ja zapisuje, on wyrzuca z pamieci gdzie.
Ja probuje cos zrobic, on sprawia, ze zaczynaja bolec palce.

JAK TAK MOZNA SABOTOWAC SAMEGO SIEBIE ????
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 10:52   #2517
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Pogoda mnie zabija..zimno mi w domu pomimo ogrzewania max...
Aper -zdrowiej
Lasub mnie nawet ciężko jest sobie coś takiego wyobrazic...
Nebulko dla ciebie pozytywne fluidy
Emi adrenalina tu jest tez większosc problemów...ja lubię adrenalinę i bywa to niebezpieczne...pod kazdymwzględem i w kazdej ''dziedzinie''

fajny patent na organizację
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg PC200032.jpg (26,9 KB, 40 załadowań)
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”

Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 16:09   #2518
Lilith890502
Zakorzenienie
 
Avatar Lilith890502
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 824
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość

* czytanie Pratchetta
jak mi się marzy zebrać jego książki
Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
ad5.
Świece są zwyczajne - nasze, metoda - Indian Hopi . Działa - żadna ściema. Eliminuje uporczywe bóle głowy - również migrenowe, szumy w uszach, uspokaja zatoki, leczy nieżyty nosa i gardła. Sam zabieg jest bardzo przyjemny - praktycznie usnęłam podczas jego wykonywania .
czuję, że na zatoki by mi się przydało
Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość
fajny patent na organizację
świetny pomysł

ja się witam po południowo, próbuję się dziś czymś zmotywować do aktywności, ale na razie idzie opornie...
__________________
My

Szczęście to sposób patrzenia na świat

Daniel
Lilith890502 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 16:43   #2519
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

popołudniowo...kawusia...

2 pranka zrobione...
*but odebrany
*obiadek zrobiony
*zabawy z dzieckiem
*z grubsza ogarnięte
no i najwazniejsze...biblioteka
''Leki z bożej apteki'' Jan Schulz i Edyta uberhuber
''Apteczka Ziołowa''Leszek Marek Krześniak
''Poradnik medycyny alternatywnej''Kenneth Pelletier

poluję na biegnącą z wilkami

Własnie ma ktoś pdf dramat udanego dziecka
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”

Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 17:04   #2520
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Co na dziś?
- dokończyć protokół
- uporządkować MNTB
- wysłać MD materiały
- zacząć ewaluację KTI
4 godziny pracy w pracy

Po południu:
- praca nad projektem z MD
- zacząć ewaluację KTI



Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
mam dosc swojego zycia. serio, serio. Moj mozg nie chce ze mna pracowac.
Ja czytam, on zapomina.
Ja zapisuje, on wyrzuca z pamieci gdzie.
Ja probuje cos zrobic, on sprawia, ze zaczynaja bolec palce.

JAK TAK MOZNA SABOTOWAC SAMEGO SIEBIE ????
Przytulam, życzę by było lepiej

Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość
Nebulko dla ciebie pozytywne fluidy
Emi adrenalina tu jest tez większosc problemów...ja lubię adrenalinę i bywa to niebezpieczne...pod kazdymwzględem i w kazdej ''dziedzinie''
Ja lubię harmonię i spokój, ale najefektywniej pracuję z adrenaliną we krwi... znikają wtedy liczne problemy wyjściowe z zabraniem się, motywacją itp.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-23 01:47:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:02.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.