Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. 4.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez tajkuna

"Zatrudnię fryzjera do nowo otwieranego salonu . Wymagane doświadczenie co najmniej 5 lat pracy w zawodzie. Umiejętność obsługi kasy fiskalnej. "
Teraz nawet przekwalifikowanie na fryzjerkę chyba nie wiele by nam dało. W ogłoszeniu, które cytowałam chcą 5 lat doświadczenia jako fryzjerka. Gdybyśmy zrobili kurs fryzjerstwa,( ja do tego nie mam żadnego talentu) to patrząc na wymagania ,mamy małe szanse na pracę, bo nie spełniamy wymogu doświadczenia. Teraz chyba ani jednego zawodu nie ma takiego, gdzie by nie wymagali doświadczenia

dobrego fryzjera bardzo ciężko złapać a poza tym, fryzjer z takim doświadczeniem zabiera ze sobą klientów...

[tajkuna]

Napisane przez kayra

Tak to nie życie, ale ciężko dostać więcej kasy, a jeszcze jak się nie ma doświadczenia, wiec albo się zacznie od tego z nadzieją że będzie lepiej, albo będzie się kolejny rok siedzieć u rodziców i czekać na cud. Wydaje mi się, że to indywidualna decyzja każdej z nas, Wy byście się nie zdecydowały, a ja tak, na początek, aby gdzieś się zaczepić, zacząć coś robić z własnym życiem, byłoby ciężko, ale wolałabym to niż tą bezczynność.

Praca w dużym mieście przy wynajmowanym pokoju za 600 zl i najniższej krajowej zależy tylko i wyłącznie od tego, czy rodzice są nam w stanie pomagać finansowo i jak daleko mielibyśmy do domu. Nie mając wsparcia finansowego od rodziców za najniższą w dużym mieście ciężko jest się utrzymać. Bilety, gaz itp wszystko to kosztuję. Ja np mam do katowic ponad 200 km, tak gdzieś ok 220 km jest , bilet dwie strony kosztuję mnie ok 94 zł. Więc przy zarobkach najniższa krajowa nie stać mnie by było na przyjazd do domu po " darmowe jedzenie" Na pomoc finansową nie mogłabym liczyć, a z kolei gdyby nawet mama coś do jedzenia chciała by mi dać, np zrobiła by mi kilka gołąbków, to koszt dojazdu po to jedzenie byłby kilkakrotnie wyższy niż to jedzenie. Każdą sytuacje taką rozpatruje się indywidualnie. Niv ma o tyle lepiej , że miała by tylko 50 km do domi i finansowe wsparcie.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez tajkuna

Dawniej była tutaj na wątku mowa o tym, aby się przekwalifikować jak nie możemy znaleźć pracy w obecnym zawodzie np na fryzjerkę, kosmetyczkę itp, bo wtedy prędzej znajdziemy pracę w nowym zawodzie. Dużo osób, może już tu nie piszących zachęcało do tego. Tylko pytanie teraz czy to przekwalifikowanie by nam pomogło w znalezieniu pracy, skoro w każdym, zawodzie chcą doświadczenia i sam kurs np fryzjerski to za mało.

Przekwalifikować się można, jeśli ma się umiejętności w danej dziedzinie. Jak jesteś dobra to z takiego przekwalifikowania możesz spokojnie firmę otworzyć.

[niv_]

Napisane przez tajkuna

Praca w dużym mieście przy wynajmowanym pokoju za 600 zl i najniższej krajowej zależy tylko i wyłącznie od tego, czy rodzice są nam w stanie pomagać finansowo i jak daleko mielibyśmy do domu. Nie mając wsparcia finansowego od rodziców za najniższą w dużym mieście ciężko jest się utrzymać. Bilety, gaz itp wszystko to kosztuję. Ja np mam do katowic ponad 200 km, tak gdzieś ok 220 km jest , bilet dwie strony kosztuję mnie ok 94 zł. Więc przy zarobkach najniższa krajowa nie stać mnie by było na przyjazd do domu po " darmowe jedzenie" Na pomoc finansową nie mogłabym liczyć, a z kolei gdyby nawet mama coś do jedzenia chciała by mi dać, np zrobiła by mi kilka gołąbków, to koszt dojazdu po to jedzenie byłby kilkakrotnie wyższy niż to jedzenie. Każdą sytuacje taką rozpatruje się indywidualnie. Niv ma o tyle lepiej , że miała by tylko 50 km do domi i finansowe wsparcie.

W sumie racja, ale koszty dojazdu są spore. W jedną strone około 20 zł, a jak nie ma autobusu np. w niedziele nic nie jeździ, to muszę prosić o zawiezienie na dworzec i wyłożyć na paliwo, bo nikt mnie za darmo nie zawiezie, więc raczej wyjazdu do domu na weekend, kiedy nie mam jak wrócic w niedzielę odpadają. W dodatku wstyd mi, że rodzice muszą mi dawać kasę. Niby masz pracę, a pieniędzy nie masz. Wyprowadzasz się z domu, a zamiast mieć lepiej, to w sumie masz gorzej i jeszcze musisz prosić o pomoc bliskich.

[tajkuna]

Napisane przez niv_

Można się starać, stawać na głowie w pracy, a nikt tego nie docenia.
.

Dokładnie. Przekonałam się o tym pracując na stażu w jednym banku. Mimo, że byłam lubiana i do tej pory mile w tym banku ze mną rozmawiają, to usłyszałam na tym stażu zaraz na samym początku, że nawet jakbym nie wiadomo jak się starała i nie wiadomo jak była dobra, to i tak pracy nie dostanę po stażu, bo my nie przyjmujemy do pracy po stażu. Pan z którym pracowałam, to samo mi powiedział, tylko on dodał jeszcze, że w tym banku tylko i wyłącznie po znajomości przyjmują.A na koniec dodał jak nie masz znajomości, to twoje starania nic nie dadzą.

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38917457]dobrego fryzjera bardzo ciężko złapać a poza tym, fryzjer z takim doświadczeniem zabiera ze sobą klientów... [/QUOTE]
Przypuszczam, ze w głównej mierze właśnie o to chodzi. Ktoś otwiera nowy salon i zatrudniając doświadczonego fryzjera może mieć na początek już jakiś klientów.

[kayra]

Napisane przez niv_

Kiedyś też tak uważałam, że lepiej się gdzieś zaczepić, zacząć w ogóle coś robić, początki są trudne, potem będzie lepiej itd. Tylko, że życie w sposób dość brutalny mnie uświadomiło, że nie zawsze tak. Można się starać, stawać na głowie w pracy, a nikt tego nie docenia.

Z tego całego stresu udałam się dziś do PUP. Teoretycznie mam szanse na staż. Pytanie tylko jak go załatwić. Nie mogę mieć stażu na tym samym stanowisku co poprzednio - nie może się pokrywać zakres obowiązków. Zapytałam więc pana w okienku na jakim stanowisku mogę ten staż mieć teraz. Odpowiedz mnie zwaliła w nóg, " zależy o jakieś ścieżce kariery pani myśli". Chyba sobie jaja robią.

Ale chyba lepsze jest to niż siedzenie i nie robienie nic. Ty jesteś w trochę innej sytuacji, masz już jakieś doświadczenie, a ja mam problem z zaczepieniem się, żeby choć trochę go złapać.
Jeśli można liczyć tylko na siebie, to trzeba kombinować, kalkulować, jak ktoś ma komfort, że ma np męża, który ma stałą pracę i zarabia, można sobie szukać w mniejszym stresie. I nie mówcie mi, że tak nie jest, bo mam wielu znajomych, u których właśnie tak to wygląda.

Napisane przez tajkuna

Praca w dużym mieście przy wynajmowanym pokoju za 600 zl i najniższej krajowej zależy tylko i wyłącznie od tego, czy rodzice są nam w stanie pomagać finansowo i jak daleko mielibyśmy do domu. Nie mając wsparcia finansowego od rodziców za najniższą w dużym mieście ciężko jest się utrzymać. Bilety, gaz itp wszystko to kosztuję. Ja np mam do katowic ponad 200 km, tak gdzieś ok 220 km jest , bilet dwie strony kosztuję mnie ok 94 zł. Więc przy zarobkach najniższa krajowa nie stać mnie by było na przyjazd do domu po " darmowe jedzenie" Na pomoc finansową nie mogłabym liczyć, a z kolei gdyby nawet mama coś do jedzenia chciała by mi dać, np zrobiła by mi kilka gołąbków, to koszt dojazdu po to jedzenie byłby kilkakrotnie wyższy niż to jedzenie. Każdą sytuacje taką rozpatruje się indywidualnie. Niv ma o tyle lepiej , że miała by tylko 50 km do domi i finansowe wsparcie.

Sorry tajkuna, nie odbierz tego źle, ale ja mam wrażenie, że Ty na wszystko masz wytłumaczenie i jak dziewczyny wcześniej pisały, ciągle porównywanie kto ma lepiej a kto ma gorzej. Mi się wydaje, że każdego sytuacja jest inna więc raczej nie powinno się dokonywać takich porównań. Dobrze, któraś z dziewczyna napisała, po co wrzucasz takie ogłoszenia, które po pierwsze są logiczne, bo każdy szybciej zatrudni kogoś kto już coś umie, a po drugie, to wątpię, że interesowała by Cię praca fryzjerki więc trochę nie czaje po co to tu wrzucać, czemu to ma służyć.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Ja myślę, że każdy ma inną sytuację, inne poglądy, inne możliwości. Jedni mogą jeździć 100 km za 1100 zł inni nie ruszą się z domu za 1800. Jedni mają doświadczenie zawodowe, inni same darmowe staże. Wyjść jest tyle, ile poglądów.

Niv - poradź się rodziców i zobacz co Ci mówią.

[tajkuna]

Napisane przez kayra

Sorry tajkuna, nie odbierz tego źle, ale ja mam wrażenie, że Ty na wszystko masz wytłumaczenie i jak dziewczyny wcześniej pisały, ciągle porównywanie kto ma lepiej a kto ma gorzej.

Pisałam, to po to, że większość tutaj od razu, doradzała niv wyprowadzkę nie biorąc pod uwagę kosztów utrzymania. Któraś pisała, że chętnie za najniższą krajową podjęła by pracę w obcym mieście.
Jedynie tusia i madzia na ten temat fajnie się wypowiadały. Madzia pisała, że, dzięki temu, że ma pomoc ze strony tż i rodziców , to może w "obcym mieście" pracować za najniższą i zdobywać w ten sposób doświadczenie oraz, że dzięki tej pomocy mogła szukać pracy w innym mieście mieszkając tam. I to rozumiem. Też bym za najniższą chętnie poszła do pracy, gdybym nie musiała sama się utrzymywać . W końcu pracując za najniższą zdobywamy doświadczenie. Tusia, tez pisała, w jakich sytuacjach można podjąć się pracy za najniższą w obcym mieście, a w jakich sytuacjach lepiej nie, bo wtedy się bardziej " wegetuje niż żyje "

[kayra]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38918206]Ja myślę, że każdy ma inną sytuację, inne poglądy, inne możliwości. Jedni mogą jeździć 100 km za 1100 zł inni nie ruszą się z domu za 1800. Jedni mają doświadczenie zawodowe, inni same darmowe staże. Wyjść jest tyle, ile poglądów.

Niv - poradź się rodziców i zobacz co Ci mówią.[/QUOTE]
Własnie tak, dlatego wszystko co piszemy to to jak my byśmy postąpiły. Nie znajdź dobrze Twojej sytuacji, tak naprawdę niewiele możemy Ci radzić. Każda napisała co ona by zrobiła, tusia dobrze pisze, pogadaj z rodzicami, co oni Ci poradzą i wtedy podejmij decyzję.

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez tajkuna

Pisałam, to po to, że większość tutaj od razu, doradzała niv wyprowadzkę nie biorąc pod uwagę kosztów utrzymania. Któraś pisała, że chętnie za najniższą krajową podjęła by pracę w obcym mieście.
Jedynie tusia i madzia na ten temat fajnie się wypowiadały. Madzia pisała, że, dzięki temu, że ma pomoc ze strony tż i rodziców , to może w "obcym mieście" pracować za najniższą i zdobywać w ten sposób doświadczenie oraz, że dzięki tej pomocy mogła szukać pracy w innym mieście mieszkając tam. I to rozumiem. Też bym za najniższą chętnie poszła do pracy, gdybym nie musiała sama się utrzymywać . W końcu pracując za najniższą zdobywamy doświadczenie. Tusia, tez pisała, w jakich sytuacjach można podjąć się pracy za najniższą w obcym mieście, a w jakich sytuacjach lepiej nie, bo wtedy się bardziej " wegetuje niż żyje "

Chyba nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, na samym początku padło pytanie o koszt utrzymania i praktycznie każdy pisał, że jeżeli wystarczy jej na utrzymanie to żeby zaryzykowała, chociaż na jakiś czas.
I znowu, teraz jest kto wypowiedział się fajnie a kto nie. Tak jak napisałam wyżej, każdy napisał jak on by postąpił i chyba nie ma tu nic do oceniania.

[!!&*Monia*&!!]

O kurde pojawiło się u mnie ogłoszenie stażu dla asystentki księgowej idealny start dla mnie trzymajcie kciuki, żeby mnie chcieli

[niv_]

Moi rodzice są gotowi pomóc mi finansowo jeżeli będzie to konieczne. Natomiast nie doradzą mi, czy mam iść do pracy do tej firmy, czy też nie. Raz mi już doradzali i wyszłam na tym niezbyt dobrze, więc teraz wolą żebym sama podjęła decyzję.

Zbyt szczęśliwi faktem, że muszę się wyprowadzić i pracować prawie za darmo nie są. Mam też młodszą siostę, która studiuje, więc może być ciężko w sytuacji gdy jeszcze ja będę potrzebować pomocy finasowej, ale nikt mi nie powie "nie".

[!!&*Monia*&!!]

Napisane przez kayra

Chyba nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, na samym początku padło pytanie o koszt utrzymania i praktycznie każdy pisał, że jeżeli wystarczy jej na utrzymanie to żeby zaryzykowała, chociaż na jakiś czas.
I znowu, teraz jest kto wypowiedział się fajnie a kto nie. Tak jak napisałam wyżej, każdy napisał jak on by postąpił i chyba nie ma tu nic do oceniania.

Musisz się do tego przyzwyczaić

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez kayra

Własnie tak, dlatego wszystko co piszemy to to jak my byśmy postąpiły. Nie znajdź dobrze Twojej sytuacji, tak naprawdę niewiele możemy Ci radzić. Każda napisała co ona by zrobiła, tusia dobrze pisze, pogadaj z rodzicami, co oni Ci poradzą i wtedy podejmij decyzję.

dokładnie

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez !!&*Monia*&!!

O kurde pojawiło się u mnie ogłoszenie stażu dla asystentki księgowej idealny start dla mnie trzymajcie kciuki, żeby mnie chcieli

ślij się, ślij!

[mikados]

Napisane przez !!&*Monia*&!!

O kurde pojawiło się u mnie ogłoszenie stażu dla asystentki księgowej idealny start dla mnie trzymajcie kciuki, żeby mnie chcieli

trzymam mocno

[kayra]

Napisane przez !!&*Monia*&!!

O kurde pojawiło się u mnie ogłoszenie stażu dla asystentki księgowej idealny start dla mnie trzymajcie kciuki, żeby mnie chcieli

O super. Trzymam więc kciuki Monia.

Napisane przez niv_

Moi rodzice są gotowi pomóc mi finansowo jeżeli będzie to konieczne. Natomiast nie doradzą mi, czy mam iść do pracy do tej firmy, czy też nie. Raz mi już doradzali i wyszłam na tym niezbyt dobrze, więc teraz wolą żebym sama podjęła decyzję.

Zbyt szczęśliwi faktem, że muszę się wyprowadzić i pracować prawie za darmo nie są. Mam też młodszą siostę, która studiuje, więc może być ciężko w sytuacji gdy jeszcze ja będę potrzebować pomocy finasowej, ale nikt mi nie powie "nie".

U mnie wygląda to podobnie, że byliby mi gotowi pomóc, chociaż ja nie bardzo bym tego chciała. Nie powiedzieliby mi nie. Tylko u mnie wygląda to też tak, że oni chyba by chcieli żebym ja została w domu i jak mówie o jakiejś pracy za minimalną to nie są tym zachwyceni, ale ja im zawsze tłumaczę, że od czegoś trzeba zacząć i lepsze to niż siedzenie na tyłku, bo kto wie ile jeszcze przyjdzie mi tak siedzieć.

Napisane przez !!&*Monia*&!!

Musisz się do tego przyzwyczaić

Chyba masz racje.

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38918752]

ślij się, ślij![/QUOTE]

[Asji]

Napisane przez kayra

Tak to nie życie, ale ciężko dostać więcej kasy, a jeszcze jak się nie ma doświadczenia, wiec albo się zacznie od tego z nadzieją że będzie lepiej, albo będzie się kolejny rok siedzieć u rodziców i czekać na cud. Wydaje mi się, że to indywidualna decyzja każdej z nas, Wy byście się nie zdecydowały, a ja tak, na początek, aby gdzieś się zaczepić, zacząć coś robić z własnym życiem, byłoby ciężko, ale wolałabym to niż tą bezczynność.

Nie napisałam, że bym się nie zdecydowała ale, że najniższa krajowa to wręcz głodowa stawka biorąc pod uwagę koszty utrzymania, no po prostu nie powinno tak być.
To prawda, że czasem warto zaryzykować i podjąć taką pracę, ale trzeba mieć wtedy jakieś zabezpieczenie, trzeba sobie to wszystko dobrze podliczyć i rozeznać się czy faktycznie będzie możliwość szybkiego awansu/podwyżki/może dorobienia sobie jakąś inną pracą. To bardzo indywidualna sprawa.

Na studiach pracowałam za bardzo niską stawkę, potem zaliczyłam bezpłatny staż, teraz znów jestem na stażu, również bez wynagrodzenia. Dłużej nie mogę sobie pozwolić na bycie (prawie)darmową siłą roboczą, bo zwyczajnie muszę mieć za co żyć. Uważam, że dobry pracownik, z doświadczeniem i wykształceniem w żadnym zawodzie nie powinien zarabiać tak słabych pieniędzy.

[tajkuna]

Napisane przez !!&*Monia*&!!

O kurde pojawiło się u mnie ogłoszenie stażu dla asystentki księgowej idealny start dla mnie trzymajcie kciuki, żeby mnie chcieli

Też widziałam to ogłoszenie i tez wysłałam CV , choć ja na staż nie mam szans. Miałam już staż, przygotowanie zawodowe , pracę interwencyjne. Chyba, że bym z pod ziemi wyszukała jakieś znajomości w up , to wtedy pewnie by mi drugi raz staż dali. Ale nie umiem z pod ziemi znajomości wyszukać. Znajoma z osiedla ma drugi raz staż, ale jej chłopak robi w up. Co lepsze oba staże w instytucjach państwowych. Moja mama zna się trochę z jej babcią i kiedyś wpadła ze sklepu do domu i mówi, że widziała się tą swoją znajomą, babcią tej dziewczyny i że się chwaliła, że wnuczka ma drugi staż. Moja mama wtedy do mnie , nie którzy mają szczęście po kilka razy mieć staż. O dziwo nic mi nie mówiła, że ja nie umiem znaleźć sobie stażu drugiego, tylko o dziwo była zła, że w up decydują w pierwszej kolejności znajomości. Chociaż raz normalnie się odezwała do mnie.

[!!&*Monia*&!!]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38918752]

ślij się, ślij![/QUOTE]

Się posłałam

Dziewczyny dzięki za kciuki oby przyniosły rezultaty
Jezu, ale się podnieciłam tą ofertą jak ją zobaczyłam. W końcu coś dla mnie

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

Napisane przez tajkuna

Też widziałam to ogłoszenie i tez wysłałam CV , choć ja na staż nie mam szans. Chyba, że bym z pod ziemi wyszukała jakiś znajomości w up , to wtedy pewnie by mi drugi raz staż dali. Ale nie umiem z pod ziemi znajomości wyszukać. Znajoma z osiedla ma drugi raz staż, ale jej chłopak robi w up. Co lepsze oba staże w instytucjach państwowych. Moja mama zna się trochę z jej babcią i kiedyś wpadła ze sklepu do domu i mówi, że widziała się tą osobą i że, nie którzy mają szczęście po kilka razy mieć staż. O dziwo nic mi nie mówiła, że ja nie umiem znaleźć sobie stażu drugiego, tylko o dziwo była zła, że w up decydują w pierwszej kolejności znajomości. Chociaż raz normalnie się odezwała do mnie.

Na tym pogrubionym zakończyłabym wypowiedź z uśmiechem na końcu bo w końcu się coś sensownego pojawiło w naszym mieście, zgodnego z naszym wykształceniem, a Ty marudzisz Babo jest nadzieja

[jo@n@]

A ja Wam tych staży chociaż zazdroszczę bo ja już za stara jestem na staż

[tajkuna]

Kiedyś też pojawiło się ogłoszenie do biura rachunkowego, ale chcieli rok doświadczenia w kadrach , wysłałam CV i cisza. Można powiedzieć, dwa sensowne ogłoszenia się pojawiły w tym roku do nas Szkoda, tylko, że nikt się nie odzywa, jak wyśle CV. I to ogłoszenie z dzisiaj mogło by być nie na staż, tylko na jakąś umowę o pracę nawet zlecenie, miałabym wtedy większe szanse, bo staż już miałam

---------- Dopisano o 12:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Napisane przez jo@n@

A ja Wam tych staży chociaż zazdroszczę bo ja już za stara jestem na staż

Ja też za stara. Tylko jest chyba przepis , że osoby długotrwale bezrobotne, zarejestrowane rok w up, mogą na staż iść.

[Asji]

Napisane przez jo@n@

A ja Wam tych staży chociaż zazdroszczę bo ja już za stara jestem na staż

Ja niestety lada dzień też będę za stara na staż (chyba, że znów bezpłatny, tu raczej ograniczeń wiekowych nie ma).

[!!&*Monia*&!!]

Napisane przez tajkuna

Kiedyś też pojawiło się ogłoszenie do biura rachunkowego, ale chcieli rok doświadczenia w kadrach , wysłałam CV i cisza. Można powiedzieć, dwa sensowne ogłoszenia się pojawiły w tym roku do nas Szkoda, tylko, że nikt się nie odzywa, jak wyśle CV. I to ogłoszenie z dzisiaj mogło by być nie na staż, tylko na jakąś umowę o pracę nawet zlecenie, miałabym wtedy większe szanse, bo staż już miałam


Ja też za stara. Tylko jest chyba przepis , że osoby długotrwale bezrobotne, zarejestrowane rok w up, mogą na staż iść.

Tajkuna jest dopiero 29 stycznia, a już się pojawiły "2" sensowne ogłoszenia (pomijając, inne które też się nadają) to dobrze wróży

Przestań być taką pesymistką bo się nabawisz depresji...przeczytaj książkę moc pozytywnego myślenia, potęga podświadomości itp albo ściągnij sobie film sekret jak Ci się czytać nie chce...książki są na necie w pdf więc nic nie kosztują film chyba na YT, a jak nie to na torrentach.

Tyle w temacie

[Erykah_B]

Przyszłam się pochwalić, że dostałam pracę. Co prawda tylko pół etatu i to przy mega nudnych rzeczach (archiwizacja dokumentów, ksiegowość, ble), ale za to w rodzinnym mieście, 5 minut od domu. I z zupełnym poszanowaniem ze dalej szukam sobie pracy, czyli na zasadzie: zapłacimy Ci za to co zrobisz, ale jak się zdarzy, ze masz rozmowę to idziesz i nie ma gadania

[jo@n@]

Napisane przez Erykah_B

Przyszłam się pochwalić, że dostałam pracę. Co prawda tylko pół etatu i to przy mega nudnych rzeczach (archiwizacja dokumentów, ksiegowość, ble), ale za to w rodzinnym mieście, 5 minut od domu. I z zupełnym poszanowaniem ze dalej szukam sobie pracy, czyli na zasadzie: zapłacimy Ci za to co zrobisz, ale jak się zdarzy, ze masz rozmowę to idziesz i nie ma gadania

Gratulacje. I fajne podejście. I blisko do domu. Też bym tak chciała.

[kayra]

Napisane przez Asji

Nie napisałam, że bym się nie zdecydowała ale, że najniższa krajowa to wręcz głodowa stawka biorąc pod uwagę koszty utrzymania, no po prostu nie powinno tak być.
To prawda, że czasem warto zaryzykować i podjąć taką pracę, ale trzeba mieć wtedy jakieś zabezpieczenie, trzeba sobie to wszystko dobrze podliczyć i rozeznać się czy faktycznie będzie możliwość szybkiego awansu/podwyżki/może dorobienia sobie jakąś inną pracą. To bardzo indywidualna sprawa.

Na studiach pracowałam za bardzo niską stawkę, potem zaliczyłam bezpłatny staż, teraz znów jestem na stażu, również bez wynagrodzenia. Dłużej nie mogę sobie pozwolić na bycie (prawie)darmową siłą roboczą, bo zwyczajnie muszę mieć za co żyć. Uważam, że dobry pracownik, z doświadczeniem i wykształceniem w żadnym zawodzie nie powinien zarabiać tak słabych pieniędzy.

Nie powinno, ale raczej nic z tym się nie zrobi. To właśnie pisałam, że trzeba wszystko przemyśleć, przekalkulować, to nie jest prosta decyzja. Dlatego chyba lepiej pracować za najniższą, niż za pracę nie dostawać nic. Chyba, że na ten darmowy staż chodzi się na pare godzin, a nie jak na pełny etat.

Napisane przez !!&*Monia*&!!

Się posłałam

Dziewczyny dzięki za kciuki oby przyniosły rezultaty
Jezu, ale się podnieciłam tą ofertą jak ją zobaczyłam. W końcu coś dla mnie

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------



Na tym pogrubionym zakończyłabym wypowiedź z uśmiechem na końcu bo w końcu się coś sensownego pojawiło w naszym mieście, zgodnego z naszym wykształceniem, a Ty marudzisz Babo jest nadzieja

Mocno trzymam za Ciebie kciuki.
Ja również.

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Napisane przez Erykah_B

Przyszłam się pochwalić, że dostałam pracę. Co prawda tylko pół etatu i to przy mega nudnych rzeczach (archiwizacja dokumentów, ksiegowość, ble), ale za to w rodzinnym mieście, 5 minut od domu. I z zupełnym poszanowaniem ze dalej szukam sobie pracy, czyli na zasadzie: zapłacimy Ci za to co zrobisz, ale jak się zdarzy, ze masz rozmowę to idziesz i nie ma gadania

Super, fantastycznie! Gratulacje.

[Asji]

Napisane przez Erykah_B

Przyszłam się pochwalić, że dostałam pracę. Co prawda tylko pół etatu i to przy mega nudnych rzeczach (archiwizacja dokumentów, ksiegowość, ble), ale za to w rodzinnym mieście, 5 minut od domu. I z zupełnym poszanowaniem ze dalej szukam sobie pracy, czyli na zasadzie: zapłacimy Ci za to co zrobisz, ale jak się zdarzy, ze masz rozmowę to idziesz i nie ma gadania

Gratulacje

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Erykah_B

Przyszłam się pochwalić, że dostałam pracę. Co prawda tylko pół etatu i to przy mega nudnych rzeczach (archiwizacja dokumentów, ksiegowość, ble), ale za to w rodzinnym mieście, 5 minut od domu. I z zupełnym poszanowaniem ze dalej szukam sobie pracy, czyli na zasadzie: zapłacimy Ci za to co zrobisz, ale jak się zdarzy, ze masz rozmowę to idziesz i nie ma gadania

super!!!

[malagosia86]

Hej dziewczyny,
Jednak dostałam staż na 7 miesięcy. Podpisałam umowę z urzędem i dowiedziałam się, że zaczynam 4 lutego. Muszę w piątek skontaktować się z Dyrektorką i omówić mój plan pracy. W przedszkolu pracują niemiłe sprzątaczki, przez to, że jednej córka nie dostała stażu. Zobaczymy jak to wyjdzie, ale chociaż dobre i to, zawsze coś nowego w moim CV.

Czy u Was na stażu "wołano" wszystkie dokumenty jak: CV, dyplom ukończenia studiów, list motywacyjny itp. ?

[tajkuna]

8 miesięcy, to na bardzo długo dostałaś staż. Masz szansę na pracę choć na kilka miesięcy po nim ? Często teraz up wymaga zatrudnienia po stażu.

[malagosia86]

Wiesz co, nie jestem poinformowana nawet o fakcie zatrudnienia po stażu. Ale wydaje mi się, że Dyrektorka musiała podpisać papiery, bo inaczej stażu by mi nie przyznali. Nie zdziwiłam się, że muszę jeszcze CV zanosić i całą moją dokumentację dotyczącą studiów, pewnie chcą wiedzieć z kim maja do czynienia. Pani Dyrektor mało jest poinformowana o stażu, więc wszystko jest na mojej głowie.

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:47 ----------

Erykah_B Gratulacje