Łognisty jeździec,kinder bueno szklanka,chodź mężu miły,jam Twoja wybranka!PM2014cz7

[Tycikata]

Napisane przez magdalenka_w_86

To i ja się pożalę. Wchodzę do pracy i co się dowiaduje. Jest szkolenie odnośnie projektów unijnych dla n-li. Będę brała w nim udział i patrzę a tu 5 zjazdów w piątki po południu i soboty do chyba 17. Nie wspomnę o tym, że niektóre soboty mi się pokrywają z zajęciami na podyplomówce, a te które miałam mieć wolne, będę mieć zajęte szkoleniami... Od 1 lutego do 16 marca żadnych weekendów wolnych, ani piątków...

Dasz radę
na pocieszenie Ci powiem, że ja kiedyś miałam takie kilka mscy całkowicie wyjęte z życia.
W jednej pracy pracowałam razem z taką koleżanką, raz ona raz ja na zmianę a że ja miałam szkołę w weekendy to ona musiała za mnie wtedy całą sb i ndz stać. No a kiedy ja miałam wolne na uczelni to wtedy ja musiałam stać za nią w pracy żeby ona skorzystała z weekendu

Dodatkowo, razem z tą samą koleżanką wykombinowałysmy sobie taką pracę na nocki i tak jak wracałyśmy z tej nocki to jedna z nas jechała prosto do tej naszej pierwszej pracy, a druga spać, a potem popołudniu zmiana, tamta spać, a druga szła do pierwszej pracy a później prosto z popołudniówki jechała na nocke
to był totalny hardkor

[Kate Noir]

misiadelko ja bym się nie przejmowała.

Kiedyś byłam hostessą na dziale kosmetycznym i tam jedna babcia brała po kolei każdy fluid, krem balsam - i się smarowała. Otwierała nawet kremy z zamknięciem aluminiowym. To było dziwne Perfidnie się na nią patrzyłam a on nic - kontynuowała. Doszłam do wniosku, że to nie jest moja sprawa, ale więcej nie kupię żadnego kremu w supermarkecie.
Doszłam do takiego wniosku, ponieważ byłam świadkiem sytuacji jak jedna babcia przyniosła mak do reklamacji bo były w nim robaczki... przyjęto jej reklamację, a następnie pracownik poszedł wsypać te 2 kg maku z powrotem do pojemnika na sali


Jak byłam na wymianie, to pierwszego dnia przestrzeżono wszystkich, że nie można częstować się np winogronami w sklepie, bo to jest kradzież. Hiszpanie i Włosi byli lekko zdziwieni bo dla nich nie było to takie oczywiste co kraj to obyczaj.

[Nati_kk]

Napisane przez kroooliczek89

Jak obiecałam, wstawiam zdjęcia Może coś podpowiedzą Wersje robocze - popisane, pokreślone Ale chyba będzie wiadomo co i jak

Dzięki

Napisane przez misiadelko

Pysia beznadzieja, ale próbuj dalej

Nati a Ty nie masz dostępu do poczty jeszcze? Bo tam są wszystkie szablony jakie znalazłam w necie Jak nie masz to wyślij mi na pw maila to Ci prześlę te szablony

Kurde...mam odkąd poczta jest ale zawsze wpadam tylko zdjęcia Wasze oglądać i nie wpadłam na to, żeby tam poszukać szablonów

Dzięki za info

Co do tego faceta to taka dziwna sytuacja trochę...ale w końcu w takich sklepach jest monitoring, więc ochrona powinna zareagować a nie Ty

Napisane przez dodaja

Oo dobry pomysł Ja mam wesele na koniec czerwca to może też bym się skusiła na taki makijaż i od razu wypróbowała ? Nigdy nie malowałam się u "profesjonalisty".

[/FONT]

No tak sobie właśnie pomyślałam, że to będzie dobra okazja żeby nie robić próbnego tak o sobie bez okazji i nie wydawać 60zł na nic:P A przy okazji sprawdzę jak się przy pogodzie zbliżonej do mojej (my mamy 6.09 a kuzyn 24.08) sprawdzi taki make up

[misiadelko]

Ale jak w ogóle bez żadnej żenady można coś takiego robić... Wyjąć scyzoryk i powoli sobie kroić na kawałki i jeść jak u siebie Nie czaję...

Kate o fuu z tym makiem przeginka

Nati nad folderem My jest folder Inne chyba i tam jest

[Kate Noir]

Napisane przez misiadelko

Ale jak w ogóle bez żadnej żenady można coś takiego robić... Wyjąć scyzoryk i powoli sobie kroić na kawałki i jeść jak u siebie Nie czaję...

Kiedyś znalazłam na jakimś dziale, chyba między szamponami obskubanego kurczaka z rożna Same kości się zostały
widziałaś to? http://www.youtube.com/watch?v=ug5z5bpT3QQ

[misiadelko]

nieźle, jakbym wiedziała to bym tak 7 lat temu skrzynkę wódki na studniówkę przemyciła

Ja spotykam się najczęściej z butelkami po coli i pustymi pudełkami po jogurtach, ludzie to wstydu nie mają

[pysia1987]

Napisane przez tajik girl

Znowu siedzę w pracy, jak ja jej nie lubię

Dzięki dziewczyny za pytania do restauracji, przydadzą się w tym tygodniu, miejmy nadzieję

Chcemy zrobić coś pomiędzy obiadem a weselem, tzn posiadówkę z muzyką ale bez zespołu i tak do ok 1 w nocy, myślicie, że to dobry pomysł? Rodzice się znają od wielu wielu lat i sami całymi nocami siedzą i imprezują, poza tym zapraszamy tylko rodzeństwo i najbliższych przyjaciół, więc myślę, że nie będzie drętwo???

ja też takie coś chciałam zrobić i myślę, że to super pomysł my albo chcieliśmy puścić muze z playlisty, albo zatrudnić dja na pare godzin (ok 800zł) jedyny minus jest taki, że jest bardzo mało różnica w cenie między całonocnym weselem, a taką imprezą a od której planujecie zacząć się bawić?

Napisane przez Kate Noir

pysia na ile osób szukasz? Może nie mów, że to na wesele tylko np spotkanie rodzinne czy coś


Kishlaczkowa nie zaciekawie masz. U mnie chłopaki też mają problem z łazienką... po prostu nie widzą brudu w niektórch miejscach ale ogółem nie ma spiny i jakoś się nie czepiam bo nie chcę psuć atmosfery. Z innymi rzeczami to się pilnują lepiej ode mnie

Kiedyś mieszkałam z 3 dziewczynami i wtedy miałyśmy problem bo każda miała inną definicję czystości. Jedna była podobna do Twojej współlokatorki, a druga miała manię odkażania wszystkiego chlorem W pewnym momencie pojawiła się spina i przy grafiku zrobiłyśmy rozpiskę co oznacza umycie np. kuchni (umyć podłogę, blaty, kuchenkę itp. - przy niektórych była * co miało znaczyć by użyć chloru) to samo z każdym wspólnym pomieszczeniem. Może zastanówcie się nad tym? Wiem, że dziwne, ale u nas jako tako podziałało.

chyba jednak wole nie oszukiwać nikogo właśnie osób dość dużo bo ok 70-80

Napisane przez tasiulek

Misiadełko, zgadza się tyle że u nas nie będzie to sobota, dlatego nie ma problemu, no i to trochę mniej osób. Niestety restauracje "weselne" w sezonie obiady robią bardzo niechętnie i po macoszemu bo też to sprawdzałam. Niestety Pysia masz ciężki orzech do zgryzienia, ale im szybciej i im więcej wyślesz zapytań to łatwiej będzie dalej planować.

wiem właśnie fakt, że narazie znikąd mi nie odmówili, ale ceny przechodzą same siebie

Napisane przez Tycikata

Ja też się muszę rozejrzeć za jakąś dobrą kosmetyczką i ją przy okazji wypróbować bo też idę na wesele w tym roku.
Dla mnie w ogóle makijaż jest bardzo ważny.

Dwa razy byłam malowana w Doughlasie, za pierwszym razem bardzo mi się podobało, Pani się pytała jak ja się lubię malować na co dzień i pomalowała mnie podobnie, natomiast za drugim razem, już z inną Panią, powiedziała mi że mnie pomaluje inaczej niż ja się zwykle maluje...dała ciemny niebieski cień, bez kreski i lekko wytuszowała rzęsy i jeszcze maznęła mnie łososiową szminką chociaż tutaj mocno się sprzeciwiałam bo nie znoszę szminek. No i się nie spodobałam sobie
chociaż moja mama stwierdziła że całkiem fajnie.



przybij piątkę

ja właściwie tylko raz byłam malowana przez "profesjonalistkę" i mi się nie podobało dlatego ja musze mieć próbny choćby nie wiem co byłam wtedy na pokazie fryzur jako modelka i wizażystka machła mi naokoło oka niebieskim cieniem. Mówie jej, zeby mi jeszcze zrobiła ciemną obwódkę bo u mnie to lepiej wygląda, a ona, że nie. No to wzięłam sama czarną kredką machłam sobie dookoła oka, pokazuje jej, a ona na to "no faktyczniej lepiej" ja w ogóle maluje sie na co dzień od 14 roku życia czyli od jakiś 12nastu lat, i moim zdaniem ja wiem najlepiej w czym wyglądam ale jednak na ślub chce się oddać w ręce profesjonalistki, tu profil na fb mojej wizażystki -> klik jest tam pare zdjęć to można sobie pooglądać, ja dodatkowo miałam okazję we wrześniu zobaczyć jej pracę na żywo i zajrzeć do jej kuferka

Napisane przez misiadelko

Ojaaa nie wiedziałam, że nie w sobotę... To faktycznie Pysia może mieć ciężko...

Kishlaczkowa trzymam kciuki!


Wczoraj byłam świadkiem dziwnej sytuacji. Pojechaliśmy po zakupy do Reala i stałam z koszykiem przy owocach, bo TŻ co chwilę chodził do wagi ważyć to co wziął, bo ma ułożoną tą dietę i nie chciał kupić czegoś za mao czy za dużo. Stałam sobie przy daktylach, rodzynkach i orzechach na wagę i patrzę, a jakiś starszy facet bierze jednego daktyla i zjada. Posłalam mu oburzone spojrzenie, a on tak normalnie "Polecam, tu są najlepsze daktyle!"... Potem patrzę, a facet bez żadnej żenady podszedł po pomelo, wyjął scyzoryk, otworzył sobie z tej siateczki i krojąc sobie na kawałeczki zjadł całe! Później jeszcze trochę chodziłam po tym dziale, a facet jadł tak wszystko - banana sobie kroił na kawałki, pomarańcze, no przez cały czas chodził i nie zwracając na nikogo uwagi ani się nie kryjąc jadł w najlepsze. Nie wiedziałam czy tego nigdzie nie zgłosić, facet nie był brudasem czy obszarpańcem, ale też nie wyglądał na majętnego... Teraz mam lekkie wyrzuty sumienia, bo z drugiej strony facet zwyczajnie kradł, a to przecież nie jest niczyje...
Co byście zrobiły na moim miejscu? Bo do teraz o tym myślę...

hm...nie wiem co bym zrobiła ale kurde, facet się tam rozgościł, a nikt z personelu tego nie widział? bo wiadomo jak ktoś ukradnie jedno winogrono to można nie zauważyć, ale aż tak? Właściwie jak nie pilnują to ich strata

Napisane przez Tycikata

Dasz radę
na pocieszenie Ci powiem, że ja kiedyś miałam takie kilka mscy całkowicie wyjęte z życia.
W jednej pracy pracowałam razem z taką koleżanką, raz ona raz ja na zmianę a że ja miałam szkołę w weekendy to ona musiała za mnie wtedy całą sb i ndz stać. No a kiedy ja miałam wolne na uczelni to wtedy ja musiałam stać za nią w pracy żeby ona skorzystała z weekendu

Dodatkowo, razem z tą samą koleżanką wykombinowałysmy sobie taką pracę na nocki i tak jak wracałyśmy z tej nocki to jedna z nas jechała prosto do tej naszej pierwszej pracy, a druga spać, a potem popołudniu zmiana, tamta spać, a druga szła do pierwszej pracy a później prosto z popołudniówki jechała na nocke
to był totalny hardkor

O Matko, ja bym umarła

dostałam odpowiedzi w sumie od 4 restauracji narazie i tak:
Restauracja Łania ubogie menu 100zł, lepsze 130zł, wypaśne 150zł
Restauracja Słowiańska bardzo fajne menu (przystawka, zupa lub krem, danie główne-4 rodzaje mięsa + dodatki, deser, tort, ciasto, kawa, herbata, napoje niegazowane-120 zł,i to mi się najbardziej podoba narazie, minus taki, że to ok 22 km od kościoła
Restauracja Kryształowa (Magdy Gessler)-największe przegięcie, ale napisałam z ciekawośći - najtansze menu 165 zł nawet nie chce mi się pisac co tam jest bo nazwy piękne, a pod nimi pewnie kryje się schabowy
Hotel Angelo w ogóle chyba nie interesuje ich to, ze chce obiad, najtansze menu wysłali mi za 185zł plus pakiet napoi 30zł za osobę

także same widzicie, że nie jest łatwo

napewno poza Katowicami i największymi miastami w okolicy byłoby taniej, ale nie chce wozić gości nie wiadomo ile kilometrów, żeby zjedli sobie obiad i tort

[Nati_kk]

Napisane przez misiadelko

Ale jak w ogóle bez żadnej żenady można coś takiego robić... Wyjąć scyzoryk i powoli sobie kroić na kawałki i jeść jak u siebie Nie czaję...

Kate o fuu z tym makiem przeginka

Nati nad folderem My jest folder Inne chyba i tam jest

Wiem, widzę - znalazłam jak się poedukuję z biochemii trochę to poprzeglądam


A powiedzcie mi, macie jakieś szablony albo tutoriale jak walnąć jakieś duże pudełko na koperty?

[kroooliczek89]

Napisane przez Nati_kk

Wiem, widzę - znalazłam jak się poedukuję z biochemii trochę to poprzeglądam


A powiedzcie mi, macie jakieś szablony albo tutoriale jak walnąć jakieś duże pudełko na koperty?

Ja mam zamiar sobie takie zrobić i Użyć do tego jakiś karton od TV np
Okleję ładnym papierem, tasiemkami pod mój kolor i na wierzchu różę I będzie super

[kwiatuszek10031989]

Cześć piękne
Wróciłam dzisiaj do naszego rodzinnego miasta razem z TŻ, bo sesja już zakończona i teraz posiedzimy trochę u swoich rodziców
A w niedzielę na targi ślubne TŻ chce namówić nasze mamy, żeby z nami jechały (może jak teściowa zobaczy jakie są ceny nie będzie narzekać że wybieramy za drogich foto, wideo, itp...)

Napisane przez Kishlaczkowa

Dasz radę! Popisz i na pewno coś znajdziecie, nie możesz nastawiać się negatywnie. Początki zawsze są trudne, ale kiedy już zaczniesz wszystko powoli organizować to zobaczysz, że ruszy się i będziesz mieć coraz mniej


Muszę się Wam wyżalić, bo mam już dosyć... Nasza współlokatorka działa mi coraz bardziej na nerwy. Jestem dla niej miła i zagaduje, choć panowie się dziwią, bo oni mają jej już powyżej dziurek w nosie. Jednak wychodziłam z założenia, że mieszkamy razem i trzeba znaleźć jakiś wspólny język. Ale chyba nie da rady... Mianowicie: mamy grafik do sprzątania i miała wyznaczony na miniony tydzień łazienkę i co? Nie zrobiła ją tylko wpisała w grafiku, że zrobi ja w poniedziałek (czyli wczoraj). I zrobiła... ale jak. Umyła tylko zlew i wannę, znaczy wyglądało jakby przetarła ścierką a szafki, lustro i ściana pod nim - bez zmian, podłoga nawet nie odkurzona (szczególnie dywanik koło wanny). Ja sprzątałam tydzień przed nią i wszystko błyszczało, poświęciłam cały wieczór na to. Kurcze, też mam swoje obowiązki - studia, praca, siostra w szpitalu, organizacja ślubu itd. A ona studiuje i pracuje od kilku dni, ale tylko po kilka godzin. Każdy ma jakieś obowiązki, ale mieszkanie trzeba sprzątać! Korzystamy z niego wszyscy. Ręce mi opadają, nie mam już sił do niej. Mam ochotę usiąść i płakać, że moja znajoma okazała się takim kukułczym jajkiem.
Ponadto, zazwyczaj ma otwarte drzwi od swojego, więc kiedy siedzimy w salonie i rozmawiamy, dość często nabijamy się z czegoś, bądź walimy tekstami z zabawnych sytuacji, ona odkrzykuje i komentuje, najczęściej śląc wywody na tematy o jakich nie ma pojęcia - interpretuje je jako osoba trzecia, słysząca tylko urywki, nie znając całych sytuacji... RATUJCIE, bo psychicznie nie wyrabiam!!!

Niestety z współlokatorami już tak jest, że nie ze wszystkimi idzie się dogadać... Ja wcześniej też mieszkałam w mieszkaniu studenckim z różnymi ludźmi i zawsze były jakieś spięcia co do sprzątania, więc chyba nie ma na to dobrego rozwiązania... Jak nie było grafiku to moje współlokatorki nie sprzątały w ogóle, ani w kuchni po sobie, ani w łazience, ani na korytarzu... Więc się wkurzyłam, wywiesiłam grafik to się na mnie obraziły i wtedy atmosfera była jeszcze gorsza... Cieszę się, że już się stamtąd wyprowadziłam, bo też z nimi nie wytrzymywałam. Z brudasami nie da się mieszkać... A najlepsze jest to, że one się kreowały na takie prawdziwe dziunie co to muszą być zawsze wymalowane, wypachnione, mini, tipsy, imprezy, a garnka po sobie w kuchni nie potrafiły pozmywać, z którego już wyłaziło zielone spleśniałe jedzenie, które zostawiły... Chyba jedyne co możesz zrobić w tej sytuacji to spróbować pogadać i powiedzieć prosto z mostu czego oczekujesz, ale nie gwarantuję powodzenia, bo jak widać na moim przykładzie koleżanka może się obrazić

Napisane przez misia880

no widzisz.. a mi nie dali... dopiero we wrzesniu masakra.. nie chce tak

Spokojnie u mnie w parafii też dopiero od września można zapisywać się na przyszły rok, bo teraz nawet nie mają księgi na przyszły rok

Napisane przez Kate Noir

pysia na ile osób szukasz? Może nie mów, że to na wesele tylko np spotkanie rodzinne czy coś

Ciekawe jak to wyjaśni jak w dniu ślubu pojawi się w tej restauracji w sukni ślubnej i wszyscy będą śpiewać sto lat młodej parze

Napisane przez misiadelko

Ojaaa nie wiedziałam, że nie w sobotę... To faktycznie Pysia może mieć ciężko...

Kishlaczkowa trzymam kciuki!


Wczoraj byłam świadkiem dziwnej sytuacji. Pojechaliśmy po zakupy do Reala i stałam z koszykiem przy owocach, bo TŻ co chwilę chodził do wagi ważyć to co wziął, bo ma ułożoną tą dietę i nie chciał kupić czegoś za mao czy za dużo. Stałam sobie przy daktylach, rodzynkach i orzechach na wagę i patrzę, a jakiś starszy facet bierze jednego daktyla i zjada. Posłalam mu oburzone spojrzenie, a on tak normalnie "Polecam, tu są najlepsze daktyle!"... Potem patrzę, a facet bez żadnej żenady podszedł po pomelo, wyjął scyzoryk, otworzył sobie z tej siateczki i krojąc sobie na kawałeczki zjadł całe! Później jeszcze trochę chodziłam po tym dziale, a facet jadł tak wszystko - banana sobie kroił na kawałki, pomarańcze, no przez cały czas chodził i nie zwracając na nikogo uwagi ani się nie kryjąc jadł w najlepsze. Nie wiedziałam czy tego nigdzie nie zgłosić, facet nie był brudasem czy obszarpańcem, ale też nie wyglądał na majętnego... Teraz mam lekkie wyrzuty sumienia, bo z drugiej strony facet zwyczajnie kradł, a to przecież nie jest niczyje...
Co byście zrobiły na moim miejscu? Bo do teraz o tym myślę...

Niektórzy chyba myślą, że owoce w sklepie samoobsługowym są po to, żeby się częstować... Sama nie wiem co bym na Twoim miejscu zrobiła, ale pewnie nic... Tak jak dziewczyny pisały aż dziwne, że ochrona się do niego nie przyczepiła, bo przecież ktoś cały czas ogląda sklep na kamerach, więc teoretycznie to ochrona sklepu powinna się nim zająć... Swoją drogą wkurza mnie to, że jak ktoś naprawdę coś kradnie to ochrona nawet na niego nie spojrzy, a jak niczego winny człowiek sobie wejdzie do sklepu i chodzi długo między półkami to od razu jest podejrzany... Moja siostra ostatnio była z chłopakiem w takim jednym markecie i przy kasie podszedł do nich ochroniarz mówiąc, że dostał cynk od kogoś kto patrzy w kamery, żeby ich sprawdzić! A oni robili zwyczajne zakupy, nic przecież nie ukradli a tu takie oskarżenia! I to tak perfidnie ich traktował ten ochroniarz jak złodziei, kazał siostrze pokazać co ma w torebce i w ogóle był okropnie opryskliwy Rozumiem, że to jego praca, ale jak nie ma dowodów to niech nie oskarża bezpodstawnie!

[Nati_kk]

Napisane przez kroooliczek89

Ja mam zamiar sobie takie zrobić i Użyć do tego jakiś karton od TV np
Okleję ładnym papierem, tasiemkami pod mój kolor i na wierzchu różę I będzie super

A to nie za duży taki karton? ja myślałam o jakimś np. po wódce itp, ale myślałam też żeby np. okrągły zrobić i wtedy już bym potrzebowała jakiś szablon

A jakieś szablony zaproszeń macie?

[monikkad]

Hej kochane

Miałam dziś egzamin, zdałam na 4, ale ogólnie ciężko było, sporo ludzi oblało. Teraz w czwartek mam za to egzamin na doktoranckich, a nie umiem jeszcze nic Bo cały czas nauka na egzaminy na germie.

Słuchajcie, potrzebuję Waszej rady. Wzięła mnie rozkmina straszna nad godziną ślubu. Jak dotąd, byłam pewna, że 16 i żadna inna pora, ale teraz wahamy się nad 15...
Bo ja myślałam, że jeszcze przed ślubem już po przygotowaniach pojedziemy na kilka fotek ze świadkami (nie sesja plenerowa, tylko tak o kilka zdjęć), a TŻ mnie przekonał, że lepiej w czasie wesela wyjść na kilka fot (fotki w okolicach palmiarnii a palmiarnia znajduje się koło naszej sali, więc myślę, że nie więcej niż 20 minut by nam to zajęło). Bo mówi, że przed weselem to może mi się fryzura zniszczyć, bo wiatr zawieje albo coś, moja babcia zaś mówi, że też lepiej przed samym slubem nie, bo to takie zapeszanie :P I że będzie wszystko na wariackich papierach, na szybko.

No i ok, przekonali mnie, możemy wyjść na te 20 minut na zdjęcia (ja się tylko wciąż boję, żeby to dłużej nie zajęlo, bo nie chcę gości zostawiać). Tylko teraz tak sobie myślę, że 16 to może być już późno, bo tak, 16 ślub tak do 17, potem z pół godziny trzeba zarezerwować na życzenia, potem dotarcie na salę kilka minut, toasty, obiady, pierwsze tańce itp. To pewnie najwcześniej koło 19 moglibyśmy się na chwilkę zmyć na te zdjęcia. No i TŻ mówi, że może lepiej zrobić ślub na 15, to wtedy będzie zawsze godzinę dłużej na wesele i więcej czasu, żeby ewentualnie na chwilkę wyjść na te zdjęcia. No i już sama nie wiem !!!

A Wy jak myślicie? Doradźcie mi coś, wiem, że kupa czasu jeszcze do maja (w maju idziemy rezerwować godzinę), ale chciałabym już wiedzieć i się na coś zdecydować konkretnie

Proszę o odzew

[kroooliczek89]

Napisane przez Nati_kk

A to nie za duży taki karton? ja myślałam o jakimś np. po wódce itp, ale myślałam też żeby np. okrągły zrobić i wtedy już bym potrzebowała jakiś szablon

A jakieś szablony zaproszeń macie?

Tzn myślałam raczej o kartonie od mojego starego 14-calowego telewizorka, więc nieduży
A zrobić okrącły karton - nic trudnego

[starry_eyes]

Mam takie pytanie- czy jak się zarezerwuje jakiś termin na sali i potem się chce go przesunąć (na późniejszy) to z reguły płaci się jakąś 'karę' czy nie?

[kroooliczek89]

Napisane przez monikkad

Hej kochane

Miałam dziś egzamin, zdałam na 4, ale ogólnie ciężko było, sporo ludzi oblało. Teraz w czwartek mam za to egzamin na doktoranckich, a nie umiem jeszcze nic Bo cały czas nauka na egzaminy na germie.

Słuchajcie, potrzebuję Waszej rady. Wzięła mnie rozkmina straszna nad godziną ślubu. Jak dotąd, byłam pewna, że 16 i żadna inna pora, ale teraz wahamy się nad 15...
Bo ja myślałam, że jeszcze przed ślubem już po przygotowaniach pojedziemy na kilka fotek ze świadkami (nie sesja plenerowa, tylko tak o kilka zdjęć), a TŻ mnie przekonał, że lepiej w czasie wesela wyjść na kilka fot (fotki w okolicach palmiarnii a palmiarnia znajduje się koło naszej sali, więc myślę, że nie więcej niż 20 minut by nam to zajęło). Bo mówi, że przed weselem to może mi się fryzura zniszczyć, bo wiatr zawieje albo coś, moja babcia zaś mówi, że też lepiej przed samym slubem nie, bo to takie zapeszanie :P I że będzie wszystko na wariackich papierach, na szybko.

No i ok, przekonali mnie, możemy wyjść na te 20 minut na zdjęcia (ja się tylko wciąż boję, żeby to dłużej nie zajęlo, bo nie chcę gości zostawiać). Tylko teraz tak sobie myślę, że 16 to może być już późno, bo tak, 16 ślub tak do 17, potem z pół godziny trzeba zarezerwować na życzenia, potem dotarcie na salę kilka minut, toasty, obiady, pierwsze tańce itp. To pewnie najwcześniej koło 19 moglibyśmy się na chwilkę zmyć na te zdjęcia. No i TŻ mówi, że może lepiej zrobić ślub na 15, to wtedy będzie zawsze godzinę dłużej na wesele i więcej czasu, żeby ewentualnie na chwilkę wyjść na te zdjęcia. No i już sama nie wiem !!!

A Wy jak myślicie? Doradźcie mi coś, wiem, że kupa czasu jeszcze do maja (w maju idziemy rezerwować godzinę), ale chciałabym już wiedzieć i się na coś zdecydować konkretnie

Proszę o odzew

Ja byłabym za 15tą

[tajik girl]

Napisane przez pysia1987

ja też takie coś chciałam zrobić i myślę, że to super pomysł my albo chcieliśmy puścić muze z playlisty, albo zatrudnić dja na pare godzin (ok 800zł) jedyny minus jest taki, że jest bardzo mało różnica w cenie między całonocnym weselem, a taką imprezą a od której planujecie zacząć się bawić?

(...)

Ślub musimy zrobić ok 15-16 ponieważ chcemy, żeby udzielał go nam ksiądz, który jest ojcem chrzestnym tż, a on musi wrócić do swojej miejscowości na wieczorną mszę. Więc myślę, że zabawę zaczniemy ok 16-17? No nie wiem jeszcze jak daleko będzie sala, bo na razie nic nie mamy

[pysia1987]

Napisane przez tajik girl

Ślub musimy zrobić ok 15-16 ponieważ chcemy, żeby udzielał go nam ksiądz, który jest ojcem chrzestnym tż, a on musi wrócić do swojej miejscowości na wieczorną mszę. Więc myślę, że zabawę zaczniemy ok 16-17? No nie wiem jeszcze jak daleko będzie sala, bo na razie nic nie mamy

aha czyli troche wcześniej niż my planowaliśmy, więc posiłków pewnie Wam więcej zaproponują bo my mieliśmy mieć ślub 16-17, i zanim dojechalibyśmy to zabawe zaczelibysmy o 18-19 i nam proponowali obiad, tort i deser, jakieś przystawki/zimna płyta i ciepłą kolację i tyle. Jakbyście zaczęli wcześniej to chyba byście mieli posiłek więcej bo mogłoby to być trochę za mało chociaż, nie wiem, nie znam się
tylko wiem, że róznice w cenie za takie przyjęcie też były duże jak pytałam: od 120 do nawet 250

zobaczymy jak to zrobimy bo jak za ten obiad będa tak wszędzie liczyć to może powrócimy tez do wersji przyjęcia (tylko skąd kase weźmiemy tego już nie wiem ), tylko wiadomo, że wtedy już więcej $ pójdzie na alkohol, napoje no i jak byśmy mieli przyjęcie do jednak wolałabym dj-a bo nie wiem czy miałabym głowe martwić się jeszcze o muze, czy wszystko bedzie oki

[misiadelko]

Monika, a wyrobisz się na 15-tą? To bardzo wcześnie, nie byłam tak wcześnie na ślubie chyba

Starry nie mam pojęcia...

Idę wcinać bobik

[monikkad]

Napisane przez misiadelko

Monika, a wyrobisz się na 15-tą? To bardzo wcześnie, nie byłam tak wcześnie na ślubie chyba

Starry nie mam pojęcia...

Idę wcinać bobik

U nas zawsze śluby 15 lub 16, byłam i na takich i na takich, zawsze czekałam w domu i się nudziłam.

Ja się raczej zastanawiam bardziej nad tym co ja będę robić do tej godziny, no bo 9 fryzjer, 10.30 kosmetyczka, potem 11.30-12.30 ubieranie się, a potem cooo??? :PPP
Do mnie kosmetyczka przyjdzie do domu, a salon fryzjerski mam pod blokiem.

[pysia1987]

Napisane przez monikkad

U nas zawsze śluby 15 lub 16, byłam i na takich i na takich, zawsze czekałam w domu i się nudziłam.

Ja się raczej zastanawiam bardziej nad tym co ja będę robić do tej godziny, no bo 9 fryzjer, 10.30 kosmetyczka, potem 11.30-12.30 ubieranie się, a potem cooo??? :PPP
Do mnie kosmetyczka przyjdzie do domu, a salon fryzjerski mam pod blokiem.

a nie możesz później się umówić z fryzjerką i kosmetyczką? ja bym sobie dłuzej wolała pospać

[misiadelko]

A gości nie masz z daleka? Bo to też ważne, żeby zdążyli się ulokować, "zrobić" , no chyba, że nie masz to luzik
Ja tam nie wiem, ja chcę wszystko na spokojnie, wyspać się, pojechać jeszcze na salę rzucić okiem...
Ale jak masz foto to może faktycznie na 15?

[mala_czarna_21]

Napisane przez starry_eyes

Mam takie pytanie- czy jak się zarezerwuje jakiś termin na sali i potem się chce go przesunąć (na późniejszy) to z reguły płaci się jakąś 'karę' czy nie?

zależy jak ugodową masz właścicielke sali

Napisane przez misiadelko

Monika, a wyrobisz się na 15-tą? To bardzo wcześnie, nie byłam tak wcześnie na ślubie chyba

ale że jak wcześnie? Przecież sama masz godzinę później


monikaad ja biorę 15 bo mam daleko na salę i w Twoim wypadku też bym wzięła 15

[monikkad]

Sesję foto plenerową z prawdziwego zdarzenia to mam w inny dzień, tutaj chodzi mi jedynie o dosłownie kilka zdjeć z TEGO dnia max. pół godziny (bo też jest taka opcja, że na ślubie będę miała koka, a na plenerze chcę rozpuszczone włosy i chcę trochę zdjęć ślubnej fryzury). Goście z daleka będą już dzień wcześniej u nas nocować, a rodzina TŻ-ta to godzina drogi autem, więc też raczej się spokojnie wyrobią.

Pysia, ja nie będę mogła spać, pewnie już o 6 będę na nogach, znam siebie.

Misiadelko, a myślisz, że jakby było na 16 to damy radę zrobić te kilka zdjęć w okolicach sali?? Bo tylko o to mi chodzi w sumie, jak dam radę to chyba będzie ta 16, tylko skąd to wiedzieć jak to wyjdzie czasowo :/

---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ----------

Napisane przez mala_czarna_21

zależy jak ugodową masz właścicielke sali


ale że jak wcześnie? Przecież sama masz godzinę później


monikaad ja biorę 15 bo mam daleko na salę i w Twoim wypadku też bym wzięła 15

Ale ja mam 5 minut autem na salę :PP

[magdalenka_w_86]

Napisane przez starry_eyes

Mam takie pytanie- czy jak się zarezerwuje jakiś termin na sali i potem się chce go przesunąć (na późniejszy) to z reguły płaci się jakąś 'karę' czy nie?

U mnie w umowie jest, że odstąpienie od terminu skutkuje karą 5000zł (ale tu chyba jest mowa o całkowitej rezygnacji). Co do przesunięcia na późniejszy chyba nie, pod warunkiem, że jakiś będzie. U mnie już nie było nic na sierpień, wrzesień i początek października 2014, chyba że na 2015

Co do godziny, my chcielibyśmy 18. (TŻ w czwartek idzie to kościoła ogarnąć tę kwestię). W czerwcu są najdłuższe dni. Może być gorąco, więc chcemy później. Wczoraj TŻ uświadomił mi, że chyba jednak lepiej będzie na 17, bo na 18.00 w sobotę przychodzą "normalni" ludzie, babcie itp. bo to normalna msza i że będzie sporo obcych ludzi, więc jednak skłaniam się ku tej 17.00.

[mala_czarna_21]

jak sobie tak teraz myślę to u mnie będzie taka kolejność:

8.00 pobudka, sniadanie (o ile coś przełknę), prysznic
9.00 zawieźć ostatnie rzeczy na salę, zobaczyć jak jest przygotowana, ustawić wszystko na tip top
10.30 fryzjer
12.00 kosmetyczka
13.30 ubieranie + kilka fotek + kilka setek na odwagę
14.10 przyjazd TZ, błogosławieństwo
14.40 wyjazd do kościoła

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

Napisane przez monikkad

Ale ja mam 5 minut autem na salę :PP

ale Ty chcesz zdjęcia a ja nie
lepiej wziąć margines błędu na jakąś niespodziewaną sytuację niż wszystko w biegu potem

edit pięknie rozpisałam sobie ale ze złą godziną
już poprawione

[monikkad]

Już nic nie wiem, bo teraz właśnie rozmawiam z TŻ-tem i on mowi, że w sumie też chciałby jeszcze pojechać na salę, tak jak misiadelko mówi, no i ze on też musi sam jeszcze dojechać (bo będzie nocował u siebie w mieście) i mówi, żeby jednak 16, bo żebyśmy się wyrobili i żeby było wszystko na spokojnie.

A z drugiej strony właśnie obawa, że się nie wyrobimy z fotami. No ale kurde, przecież to jest tylko wyjście przed salę i porobienie kilku fotek to to chyba nie zajmuje nie wiadomo ile czasu. To nie będzie jakaś mega sesja.

[misiadelko]

Napisane przez mala_czarna_21

zależy jak ugodową masz właścicielke sali


ale że jak wcześnie? Przecież sama masz godzinę później


monikaad ja biorę 15 bo mam daleko na salę i w Twoim wypadku też bym wzięła 15

ja do fryzjera jadę godzinę, wiec to sporo czasu jak dla mnie

[monikkad]

Moja mama z babcią się burzą, że 15, że to za wcześnie, że nikt tak ślubu wcześnie w naszych rejonach nie robi. A w sumie tak sobie myślę teraz, że jak byłam na tych ślubach na 15 to był kawał drogi zawsze z kościoła na salę i pewnie dlatego była 15...

Siostra TŻ-ta miała ślub o 15, przed ślubem miała jeszcze normalną 3 godzinną sesję plenerową :PP I ze wszystkim wyrobieni, zadowoleni :P Hardcory :PP A no i oni tak o 14 musieli już z domu wyjechać, bo godzinę do kościoła jechali :P

W sumie muszę wziąć chyba jeszcze pod uwagę to, że będzie sporo gości od strony TŻ-ta z Gorzowa Wlkp., a ślub w Zielonej Góry no i to jest jakby nie było koło 2,5 godziny jazdy, więc może powinnam jednak dla nich wziąć tą 16, bo oni raczej dzień wcześniej nie będą przyjeżdżać. No i jeszcze przed ślubem trzeba auto będzie dekorować dopiero właśnie jak szwagier i siostra TŻ-ta (ci od passata :P) z Gorzowa przyjadą.

[misiadelko]

No nie wiem, musisz to sobie rozpisać tak jak mała_czarna i podjąć decyzję tak żeby było Ci najwygodniej

Spadam robić TŻtowi kolację i poćwiczyć

[Nati_kk]

Napisane przez misiadelko

Monika, a wyrobisz się na 15-tą? To bardzo wcześnie, nie byłam tak wcześnie na ślubie chyba

Starry nie mam pojęcia...

Idę wcinać bobik

A co to za problem wyrobić się na 15?:P My będziemy mieli ślub o 12 albo o 13 i też spokojnie damy pewnie radę