Klasa sama w sobie - wątek miłośniczek klasyki, elegancji i prostoty część III

[julia404]

Napisane przez Mariah

64

i tym oto sposobem pozbyłam się dylematu, czy kupić sobie jakieś nowe kiecki na wiosnę

Napisane przez carpaibex

Dziewczyny, kończy mi się mój żel z LRP, planuję zakupić Cetaphil. Czy któraś z Was używała (najlepiej na cerze suchej/wrażliwej) i mogłaby się wypowiedzieć

mam skórę mieszaną, kapryśną bardzo wrażliwą, zimą suchą- cetaphil używam z różną systematycznością od około 8miesięcy- efektów specjalnie nie widze, nie szkodzi, nie podraznia, ale żeby były jakieś zmiany na lepsze, to nie powiedziałabym

Napisane przez julka910

być może ale jeszcze jedna taka noc i będę chodzić jak obłąkana. W ciągu dnia nie umiem, nie umiem, nie umiem odespać. Może to kwestia powietrza w mieszkaniu, ja na codzień dużo wietrzę mieszkanie, dziś od rana mam okna uchylone w salonie i sypialniach, przez mrozy nie mogłam tego robić.

Odsypianie w dzień to tragedia, męczy jeszczy bardziej i widzę, że nie tylko ja ciagle wietrzę, a jak w pracy otwieram okna ( i temperatura spada z 25 na szalone 21) to wszyscy marudza, co tak u mnie zimno A ja właśnie nienawidze suchego, zadekowanego powietrza.
I jak najbardziej pozytywne Twoje rozpieszczenie córki, dziewczyna od małego powinna umieć sie cenić

Napisane przez Pia Gizela

a jak jest pełnia i nie możecie spać to trzeba postawić na parapecie szklankę z wodą

koty mi przewrócą i szczerze współczuję takiego rocznika, ludzie potrafią być nieskończenie głupi

Napisane przez blekitne_niebo

Jeśli o chodzi o nachalne pytania o dzieci, to ja z tym walczę od początku studiów gdy oświadczyłam najbliższej rodzinie, że dzieci mieć na pewno nie będę. Rodzice zrozumieli, ale dalsza rodzina wciąż próbuje mnie nawracać Ciężko jest postronnym pojąć moje poglądy, ale mogliby je chociaż uszanować. Nic z tego, muszę wysłuchiwać jaką jestem podłą kobietą sukcesu

story of my life a jeszcze nie daj boziu podsłabnę gdzieś przy ludziach (niskociśnieniowiec), to od razu jestem w ciąży...

Napisane przez Pia Gizela

A ja nie rozumiem jeszcze jak można kogoś pytać ILE zarabia W ogóle dla mnie temat pieniędzy jest niezręczny.

Ile zarabia i na co wydaje. Tak, żeby każdego porozliczać i powytykać, jak to sobie nie radzi/radzi za dobrze

Ale mi wyszła epopeja długaśna znowu A tak poza tym zaczęło paskudnie śniezyć, nie wiem jak jutro dojadę rano do pracy:/

[mm111111]

Napisane przez Phoebee

Na Biochemie Urody zwrócilam uwagę przez Błękitne_Niebo. Żadne dotychczasowe kosmetyki nie poprawiły mojego stanu skory w taki sposób . Używam hydrolat, olejek do mycia, serum. Do grona dołączyło czarne mydło oraz kilka masek. Do mycia rownież używam musliniowej sciereczki, ale Liz Earle, mogę śmiało polecić.
Skóra jest gładka, sprezysta, promienna, rzadziej pojawiają sie tez niespodzianki. Jestem naprawdę zadowolona z efektów. W końcu znalazłam sposób na cerę idealna.

ja mam olejek z pomarańczy, hydrolat z róży damasceńskiej i serum a'la flavo C. Mam wrażenie, że skóra się polepszyła, zmarszczki na czole mniejsze. Mam problem z wiotką, bardzo suchą, poszarzałą skórą. Co niestety powoduje szybkie pojawienie się zmarszczek. Poszukuję teraz dobrego kremu Zdecydowanie polecam każdemu "przerzucenie się" na taką pielęgnację skóry

[PaulinaMigotka]

Napisane przez Olcia

Może ten artykuł dodać do pierwszego posta? co Wy na to? niby banalne, ale rady mogą być pomocne

Fajny pomysł Tylko ja tego nie zrobię, bo nie założyłam wątku.
[1=6790786c74369d4f1da9b9a f17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8 421cef;38912773]ja jestem totalnie zakochana [/QUOTE]
Ja tak samo, zwłaszcza, że zajrzałam na koniec

Napisane przez blekitne_niebo

Jeśli o chodzi o nachalne pytania o dzieci, to ja z tym walczę od początku studiów gdy oświadczyłam najbliższej rodzinie, że dzieci mieć na pewno nie będę. Rodzice zrozumieli, ale dalsza rodzina wciąż próbuje mnie nawracać Ciężko jest postronnym pojąć moje poglądy, ale mogliby je chociaż uszanować. Nic z tego, muszę wysłuchiwać jaką jestem podłą kobietą sukcesu

Ja też nie chcę mieć dzieci, nie nadaję się do tego zupełnie. Moje prawie wszystkie kuzynki mają dzieci i ostatnio jedna mi mówi "zobaczysz jak będziesz mieć swoje to...". Ja jej na to, że nie będę mieć, a ona: "na pewno będziesz, zmieni cie się". Tak samo ślub też nie jest mi do szczęścia potrzebny, żyję w tzw. luźnym związku i nie myślę o zakładaniu rodziny. Sporo moich koleżanek już jest po ślubie i ma dzieci, ja mam zupełnie inne potrzeby. Niestety sporo osób wtyka nos w nie swoje sprawy i bezczelnie wypytuje, kiedy slub, kiedy dziecko, kiedy drugie. Jak ktoś nie ma, to na pewno nie może, bo przecież każda chce.

Napisane przez carpaibex

Ja także jestem dziś dzieckiem szczęścia, dostałam 5 z botaniki Najstraszniejszy sprawdzian mam za sobą, jeszcze tylko jutro egzamin z genetyki. Minusem sesji ciągłej jest chyba to, że mimo zaliczenia wszystkich przedmiotów kończących się po 1 semestrze, dalej mam te, które trwają cały rok. Ferie wszyscy zaczynami 15 lutego i trwają tydzień.

Gratulacje!
Mnie czeka na dniach ważny życiowy egzamin (studia i obrona to pikuś przy tym moim zdaniem)i nie wiem jak sobie radzić ze stresem

[tray]

Napisane przez PaulinaMigotka

Ja też nie chcę mieć dzieci, nie nadaję się do tego zupełnie. Moje prawie wszystkie kuzynki mają dzieci i ostatnio jedna mi mówi "zobaczysz jak będziesz mieć swoje to...". Ja jej na to, że nie będę mieć, a ona: "na pewno będziesz, zmieni cie się". Tak samo ślub też nie jest mi do szczęścia potrzebny, żyję w tzw. luźnym związku i nie myślę o zakładaniu rodziny. Sporo moich koleżanek już jest po ślubie i ma dzieci, ja mam zupełnie inne potrzeby. Niestety sporo osób wtyka nos w nie swoje sprawy i bezczelnie wypytuje, kiedy slub, kiedy dziecko, kiedy drugie. Jak ktoś nie ma, to na pewno nie może, bo przecież każda chce.

Właśnie jakieś dziecko skacze po podłodze i krzyczy w mieszkaniu nade mną, to działa bardzo antykoncepcyjnie

[carpaibex]

Napisane przez justytynka

Widzę, że nie jestem sama a mam dokładnie tak samo! Nie wiem jak ale budzę się o 4 i nie umiem za nic zasnąć, kręcę się do 5 w łóżku aż wreszcie poddaję się zaczynam dzień wcześniej..



Nie wiedziałam, to naprawdę działa?

Pewnie tak samo jak czarny kot przebiegający przez drogę

Migotko, czyżbyś wychodziła za mąż? Przecież tylko o to może chodzić! Żartuję oczywiście, nawiązałam do wcześniejszej dyskusji

[Madzia_M77]

Napisane przez anies5

Mnie rodzina męża strasznie irytuje w kwestii macierzyństwa. Wręcz są nietaktowni i nachalni. Nie rozumieją, że nie chcemy mieć teraz dziecka. Winy upatrują we mnie i moim życiu zawodowym. Oczywiście SWOJE zdanie, jakże słuszne, posiadają.

Napisane przez blekitne_niebo

Jeśli o chodzi o nachalne pytania o dzieci, to ja z tym walczę od początku studiów gdy oświadczyłam najbliższej rodzinie, że dzieci mieć na pewno nie będę. Rodzice zrozumieli, ale dalsza rodzina wciąż próbuje mnie nawracać Ciężko jest postronnym pojąć moje poglądy, ale mogliby je chociaż uszanować. Nic z tego, muszę wysłuchiwać jaką jestem podłą kobietą sukcesu

Nie martw się, niedługo awansujesz jeszcze na obrzydliwie bogatą

Napisane przez Ag4

Nie pojmuję ludzi, którzy sa tak dociekliwi/wścibscy i jednocześnie bezczelni. Co kogo obchodzi z kim, kiedy i czy w ogóle mamy dziecko?

Napisane przez Pia Gizela

A ja nie rozumiem jeszcze jak można kogoś pytać ILE zarabia W ogóle dla mnie temat pieniędzy jest niezręczny.

Mnie to też kiedyś dziwiło, teraz już w ogóle. Nawet jestem na takie pytania przygotowana. Co lepsze, najbliższa rodzina - rodzice, rodzice męża nigdy nam takich pytań nie zadają, najlepsze w tym są niewidziane od stu lat ciotki i koleżanki z pokaźnym przychówkiem. Teraz wiem, że szukają chyba towarzysza niedoli, bo w dobre intencje raczej w tych przypadkach nie wierzę.
Ale u Was to jeszcze luzik, bo macie mnóstwo czasu, a ja mam magiczne 31 lat, ślub 2 lata temu i gromady dzieciaków ani widu ani słychu. I na razie się nie zanosi, nie czuję potrzeby.

Napisane przez tray

Dziewczyny, widzę, że temat pt: "Kiedy będzie chłopak-->kiedy mąż-->kiedy dziecko" dotyczą niemalże każdego młodego małżeństwa, które najpierw próbuje się czegoś dorobić, a później sprowadzać na świat dzieci. Czasem mam wrażenie, że tymi tekstami "KIEDY, A MOŻE BYŚCIE POMYŚLELI O..." rodzina usiłuje leczyć własne kompleksy, własne wczesne ciąże i umęczenie. Nikt nie może zrozumieć, że czasy się zmieniły, dwoje osób musi pracować aby się utrzymać, rodzice nie są na emeryturach i nie będą mogli zajmować się wnukami. Już czytając Wasze wypowiedzi aż mnie trzęsie bo jestem na etapie "długo tak jeszcze będziecie mieszkać jak stare dobre małżeństwo?" Kiedyś w ramach eksperymentu na pytanie typu "kiedy ślub? kiedy dziecko?" odpowiadałam - nigdy mina pytającego - bezcennaMam złośliwą naturę i po prostu z czystej przekory mam ochotę wykrzyczeć TAK, tak mi pasuje więc tak będę żyła.
Dobrze, że oparcie mam w rodzicach, a w szczególności w Mamie, która zdaje sobie sprawę z prawdziwych życiowych problemów i dla Niej najważniejsze jest czy po prostu sobie radzimy żyjąc na własny koszt
Z pozoru te wszystkie wścibskie pytania wydają się banalne ale potrafią człowieka zdołować i upokorzyć.

Z moim obecnym mężem mieszkałam przed ślubem parę lat, ale z dala od domu i wpadaliśmy tam okazyjnie z 1x w miesiącu. Rewelacje jakie przynosiła moja babcia - bezcenne Otóż moje drogie:
- mieszkam z jakimś z super kasiastym biznesmenem, ale nigdy się ze mną nie ożeni,
- wyjechałam za granicę, rzuciłam pracę i studia, bo mi się na mózg rzuciło,
- w ogóle nie mam żadnego gościa i ściemniam przed znajomymi,
- jakiegoś tam faceta mam, ale jest z sekty, bo nie planujemy ślubu - to było najlepsze
- resztę Wam odpuszczę
Dacie wiarę??? Nie wiem, jak bardzo ubogie musi być czyjeś życie, żeby tak bardzo mieszać się w cudze. Teraz żadnych niusów nie posiadam, ucinam wszelkie dyskusje wychodzące lokalnej stacji BBC(tudzież zwanej panią Krystyną)

Napisane przez mm111111

ja mam olejek z pomarańczy, hydrolat z róży damasceńskiej i serum a'la flavo C. Mam wrażenie, że skóra się polepszyła, zmarszczki na czole mniejsze. Mam problem z wiotką, bardzo suchą, poszarzałą skórą. Co niestety powoduje szybkie pojawienie się zmarszczek. Poszukuję teraz dobrego kremu Zdecydowanie polecam każdemu "przerzucenie się" na taką pielęgnację skóry

BU wspominam dosyć miło - olejek myjący, oleje zimnotłoczone - były ok. Nie polubiłam się z serum lemon (nie wiem czy jeszcze jest w ofercie) i tonikami z kwasami. Kwas HA w żelu też mnie nie porwał.
Ktoś tu kiedyś polecał frakcję sojową to oczywiście zakupiłam, uzywam z powodzeniem i lubię. Ale to z Naturalisa.

[PaulinaMigotka]

Napisane przez tray

Właśnie jakieś dziecko skacze po podłodze i krzyczy w mieszkaniu nade mną, to działa bardzo antykoncepcyjnie

Niestety dziecko to nie tylko słodki maluszek, ale spory wydatek, wyrzeczenie, trzeba dbać, karmić, wstawać w nocy, itd. Ja rozumiem, że ktoś chce mieć dziecko, bo ma taką potrzebę, ale głupio jest mieć dziecko tylko dlatego, że inni mają lub po to, by na starość ktoś podał szklankę wody. Niestety takie teksty słyszę często. To w końcu ma się dziecko po coś, czy dla samego dziecka?

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:18 ----------

Napisane przez carpaibex

Pewnie tak samo jak czarny kot przebiegający przez drogę

Migotko, czyżbyś wychodziła za mąż? Przecież tylko o to może chodzić! Żartuję oczywiście, nawiązałam do wcześniejszej dyskusji

Nie, bez jaj. Zdaję inny egzamin, który jest dla mnie przerażający, nie śmiejcie się, chodzi o prawko.

[carpaibex]

Ja mam coś podobnego, ale w kwestii zamieszkania z TŻ. Jesteśmy ze sobą ponad 3 lata, na studia poszliśmy razem, do innego miasta, na tą samą uczelnię i na ten sam kierunek. Dla nas i częściowo też dla naszych rodziców to była dość oczywista sprawa, że zamieszkamy razem, w mieszkaniu. Tak też się stało. Rodzice to zrozumieli, znajomi też, nawet dziadkowie moi! Ale wytłumaczcie to cioci, wujkowi, sąsiadkom

[Phoebee]

Napisane przez PaulinaMigotka

Nie, bez jaj. Zdaję inny egzamin, który jest dla mnie przerażający, nie śmiejcie się, chodzi o prawko.

To jest stres, ale będzie dobrze!

[PaulinaMigotka]

Napisane przez Phoebee

Nie ma się z czego smiać Przeżywam to jak nie wiem co.

---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:23 ----------

Napisane przez carpaibex

Ja mam coś podobnego, ale w kwestii zamieszkania z TŻ. Jesteśmy ze sobą ponad 3 lata, na studia poszliśmy razem, do innego miasta, na tą samą uczelnię i na ten sam kierunek. Dla nas i częściowo też dla naszych rodziców to była dość oczywista sprawa, że zamieszkamy razem, w mieszkaniu. Tak też się stało. Rodzice to zrozumieli, znajomi też, nawet dziadkowie moi! Ale wytłumaczcie to cioci, wujkowi, sąsiadkom

Toż to grzech mieszkać razem przed ślubemSąsia dki mają o czym gadać

[Maqua]

Napisane przez PaulinaMigotka

Moje prawie wszystkie kuzynki mają dzieci i ostatnio jedna mi mówi "zobaczysz jak będziesz mieć swoje to...".

Toż to pieluszkowe zapalenie mózgu

Napisane przez tray

Właśnie jakieś dziecko skacze po podłodze i krzyczy w mieszkaniu nade mną, to działa bardzo antykoncepcyjnie

[lakeithia]

Napisane przez PaulinaMigotka

Niestety dziecko to nie tylko słodki maluszek, ale spory wydatek, wyrzeczenie, trzeba dbać, karmić, wstawać w nocy, itd. Ja rozumiem, że ktoś chce mieć dziecko, bo ma taką potrzebę, ale głupio jest mieć dziecko tylko dlatego, że inni mają lub po to, by na starość ktoś podał szklankę wody. Niestety takie teksty słyszę często. To w końcu ma się dziecko po coś, czy dla samego dziecka?

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:18 ----------


Nie, bez jaj. Zdaję inny egzamin, który jest dla mnie przerażający, nie śmiejcie się, chodzi o prawko.

Czyli ze nie jestem sama. Tez nie chce miec dziecka (póki co mam tylko takie plany, może przed 40stka mi cos zaświta). Trochę to brzmi na pewno egoistycznie, ale dla mnie bardziej liczy sie niezależność. W tej chwili patrząc na amerykanskie dzieciaki, z którymi mam styczność, stwierdzam ze nie chce miec dziecka w tym kraju, gdzie 8latek ma juz iPhonea, iPada, laptopa, xboxa i nie wie co to gra planszowa. Wszystko lezy w kwestii wychowania, ale wystarczy dziecko wypuścić do szkoły by wiedzieć, ze jego priorytety obroca sie o 180 stopni...

[Phoebee]

Napisane przez PaulinaMigotka

Nie ma się z czego smiać Przeżywam to jak nie wiem co.

Domyślam się. Mój też bardzo mnie stresował, przed żadnym egzaminem tak się nie denerwowałam. W takim stanie łato o błąd, dlatego : oczy szeroko otwarte, skupienie i koncentracja. Zdajesz na nowych zasadach?

[PaulinaMigotka]

Napisane przez Maqua

Toż to pieluszkowe zapalenie mózgu

Chyba tak. Do tego kuzynka karmi swoją córkę non stop i ta już jest moim zdaniem za gruba, a ma przeszło roczek. Po cichu nazywam małą pączkiem, ale wkurza mnie karmienie dzieciaka na siłę. Zjedz to, zjedz tamto, mała je swoje jedzenie, mleko z piersi i jedzenie normalne, które jedzą dorosłi.

Napisane przez lakeithia

Czyli ze nie jestem sama. Tez nie chce miec dziecka (póki co mam tylko takie plany, może przed 40stka mi cos zaświta). Trochę to brzmi na pewno egoistycznie, ale dla mnie bardziej liczy sie niezależność. W tej chwili patrząc na amerykanskie dzieciaki, z którymi mam styczność, stwierdzam ze nie chce miec dziecka w tym kraju, gdzie 8latek ma juz iPhonea, iPada, laptopa, xboxa i nie wie co to gra planszowa. Wszystko lezy w kwestii wychowania, ale wystarczy dziecko wypuścić do szkoły by wiedzieć, ze jego priorytety obroca sie o 180 stopni...

Nasze polskie dzieciaki też lubią szpanować gadżetami, a rodzice im ulegają. Później dzieciak jest nastawiny tylko na posiadanie. Kolejny przykład z mojej rodziny - chrześnica, która ma wszystko i cokolwiek się jej nie kupi, to po godzinie lezy w kącie. Ona nie umie docenić tego co ma, bo ma za dużo. Kiedyś dzieci bawiły się jedną lalką i klockami i było to wystarczające...

[blekitne_niebo]

Napisane przez Madzia_M77

Nie martw się, niedługo awansujesz jeszcze na obrzydliwie bogatą

Wtedy to dopiero będą mówić, że to dzięki łapówkom albo robieniu nielegalnych zabiegów

Dziewczyny w chwili przerwy od nauki układam listę zakupów na sezon wiosenno-letni i jestem załamana ofertą Zary. Czy oni sobie żarty robią? Zaledwie parę rzeczy wpadło mi w oko - głownie te czarno-białe koszule i klasyczne szpilki.

[PaulinaMigotka]

Napisane przez Phoebee

Domyślam się. Mój też bardzo mnie stresował, przed żadnym egzaminem tak się nie denerwowałam. W takim stanie łato o błąd, dlatego : oczy szeroko otwarte, skupienie i koncentracja. Zdajesz na nowych zasadach?

Właśnie w stresie noga lata na sprzęgle i w ogóle łatwo o pomyłkę. Teorię zdałam na starych, praktyka się praktycznie nie zmieniła. Jedynie w "rękawie" trzeba mieć już włączone światła mijania. Prawo jazdy będzie na 15 lat, potem trzeba wymienić dokument na nowy (bez powtarzania testów). Reszta zmian nie weszła.

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Napisane przez blekitne_niebo

Wtedy to dopiero będą mówić, że to dzięki łapówkom albo robieniu nielegalnych zabiegów

Dziewczyny w chwili przerwy od nauki układam listę zakupów na sezon wiosenno-letni i jestem załamana ofertą Zary. Czy oni sobie żarty robią? Zaledwie parę rzeczy wpadło mi w oko - głownie te czarno-białe koszule i klasyczne szpilki.

Reserved ma sporo fajnych jasnych ubrań.

[tray]

Napisane przez carpaibex

Ja mam coś podobnego, ale w kwestii zamieszkania z TŻ. Jesteśmy ze sobą ponad 3 lata, na studia poszliśmy razem, do innego miasta, na tą samą uczelnię i na ten sam kierunek. Dla nas i częściowo też dla naszych rodziców to była dość oczywista sprawa, że zamieszkamy razem, w mieszkaniu. Tak też się stało. Rodzice to zrozumieli, znajomi też, nawet dziadkowie moi! Ale wytłumaczcie to cioci, wujkowi, sąsiadkom

Osobiście uważam, że mieszkanie razem przed ślubem to super sprawa (tak, wiem, pewnie jestem przesiąknięta złem i niemoralna). Naprawdę można się dowiedzieć wiele rzeczy o drugiej osobie, o jej przyzwyczajeniach, wadach i zaletach. Długo walczyłam o rozrzucanie skarpetek, do dzisiaj jest problem zostawiania po sobie małego bałaganu ale czasem nie mam siły

Nie rozumiem też kwestii "docierania się", znam pary, które "docierają się " kilka ładnych lat i czasem zastanawiam się czy trzyma ich przyzwyczajenie + dziecko czy prawdziwe uczucie. Wśród znajomych mam małżeństwo, byli ze sobą około 2 lat. Na początku studiów pojawiła się ciąża, tak więc szybki ślub na pół wsi i hop mieszkają razem u rodziców. Biedny chłopak wstydził się schodzić na dół w piżamie, nie mógł przełamać się aby mówić do teściów "mamo, tato", tutaj żona niedługo urodzi i nagle zaczęło się "prawdziwe życie". Dla mnie to patologiczne rozwiązania, gdzie plotki i CO LUDZIE POWIEDZĄ wygrywa z szczęściem własnych dzieci. Mam nadzieje, że nasze pokolenie zmieni swoje poglądy i będziemy rozmawiać z dzieciakami o ICH wyborach, planach i nigdy nie padną teksty "bo wypada".

[Mn1s1ek]

Napisane przez lakeithia

Czyli ze nie jestem sama. Tez nie chce miec dziecka (póki co mam tylko takie plany, może przed 40stka mi cos zaświta). Trochę to brzmi na pewno egoistycznie, ale dla mnie bardziej liczy sie niezależność. W tej chwili patrząc na amerykanskie dzieciaki, z którymi mam styczność, stwierdzam ze nie chce miec dziecka w tym kraju, gdzie 8latek ma juz iPhonea, iPada, laptopa, xboxa i nie wie co to gra planszowa. Wszystko lezy w kwestii wychowania, ale wystarczy dziecko wypuścić do szkoły by wiedzieć, ze jego priorytety obroca sie o 180 stopni...

Oby przed 40 stką nie było zbyt późno.....Generalnie nie jestem jakąś Matką-Polką, mam 1 dziecko i więcej nie chcę ale troszkę irytuje mnie jak kobiety zarzekają się że nie chcą dziecka a potem w wieku 39 lat panika i płacz bo nie może zajść w ciążę.......

[blekitne_niebo]

Napisane przez PaulinaMigotka

Reserved ma sporo fajnych jasnych ubrań.

Racja. Mają też fajne cieliste szpilki. A jeden model sandałków perfidnie wzorowany na Zarze

---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

Napisane przez Mn1s1ek

Oby przed 40 stką nie było zbyt późno.....Generalnie nie jestem jakąś Matką-Polką, mam 1 dziecko i więcej nie chcę ale troszkę irytuje mnie jak kobiety zarzekają się że nie chcą dziecka a potem w wieku 39 lat panika i płacz bo nie może zajść w ciążę.......

Wiek kiedy ktoś decyduje się na dziecko to indywidualna i bardzo osobista sprawa. Przyczyny późnego małżeństwa mogą być różne. Taki komentarz jak Twój jest moim zdaniem nieco krzywdzący. Tym bardziej że problem trudności z zajściem i donoszeniem ciąży jest złożony, przynosi także wiele bólu, cierpienia i rozczarowań. Lepiej tych kwestii nie oceniać.

[PaulinaMigotka]

Napisane przez blekitne_niebo

Racja. Mają też fajne cieliste szpilki. A jeden model sandałków perfidnie wzorowany na Zarze

---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------



Wiek kiedy ktoś decyduje się na dziecko to indywidualna i bardzo osobista sprawa. Przyczyny późnego małżeństwa mogą być różne. Taki komentarz jak Twój jest moim zdaniem nieco krzywdzący. Tym bardziej że problem trudności z zajściem i donoszeniem ciąży jest złożony, przynosi także wiele bólu, cierpienia i rozczarowań. Lepiej nie tych kwestii nie oceniać.

Ostatnio widzę tam sporo rzeczy wzorowanych na zarze...Dobrze, że chociaż tańsze.

[Kociaak]

Napisane przez PaulinaMigotka

Nie ma się z czego smiać Przeżywam to jak nie wiem co.


---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:23 ----------


Toż to grzech mieszkać razem przed ślubemSąsia dki mają o czym gadać

Jeśli masz dobrego kumpla z samochodem albo TŻ, poproś, aby Cię zabrał na jakiś pusty plac i tam sobie pojeździj W warunkach mniej stresujących pójdzie Ci lepiej- bo nerwy mniejsze Mnie co prawda tatuś na służbowym uczył i mimo nerwów (nie zliczę ile razy się popłakałam z nerwów), ale egzamin to była pestka

I tak trzymam kciuki!

Napisane przez blekitne_niebo

Wtedy to dopiero będą mówić, że to dzięki łapówkom albo robieniu nielegalnych zabiegów

Dziewczyny w chwili przerwy od nauki układam listę zakupów na sezon wiosenno-letni i jestem załamana ofertą Zary. Czy oni sobie żarty robią? Zaledwie parę rzeczy wpadło mi w oko - głownie te czarno-białe koszule i klasyczne szpilki.

Nic ciekawego! Chciałam zobaczyć sukienki, marzę o klasycznej w kwiaty, ale nie ma, chyba uszyję sama (jak się nauczę )

Napisane przez tray

Osobiście uważam, że mieszkanie razem przed ślubem to super sprawa (tak, wiem, pewnie jestem przesiąknięta złem i niemoralna). Naprawdę można się dowiedzieć wiele rzeczy o drugiej osobie, o jej przyzwyczajeniach, wadach i zaletach. Długo walczyłam o rozrzucanie skarpetek, do dzisiaj jest problem zostawiania po sobie małego bałaganu ale czasem nie mam siły

Nie rozumiem też kwestii "docierania się", znam pary, które "docierają się " kilka ładnych lat i czasem zastanawiam się czy trzyma ich przyzwyczajenie + dziecko czy prawdziwe uczucie. Wśród znajomych mam małżeństwo, byli ze sobą około 2 lat. Na początku studiów pojawiła się ciąża, tak więc szybki ślub na pół wsi i hop mieszkają razem u rodziców. Biedny chłopak wstydził się schodzić na dół w piżamie, nie mógł przełamać się aby mówić do teściów "mamo, tato", tutaj żona niedługo urodzi i nagle zaczęło się "prawdziwe życie". Dla mnie to patologiczne rozwiązania, gdzie plotki i CO LUDZIE POWIEDZĄ wygrywa z szczęściem własnych dzieci. Mam nadzieje, że nasze pokolenie zmieni swoje poglądy i będziemy rozmawiać z dzieciakami o ICH wyborach, planach i nigdy nie padną teksty "bo wypada".

My się z TŻ zaczynamy psychicznie przygotowywać, żeby w ciągu roku, dwóch może ze sobą zamieszkać. U nas chodzi raczej o pracę i pieniądze (stałość dochodów, nie od rodziców ) w końcu zaraz koneic studiów. JEśli chodzi o życie, uważam że się nie pozabijamy, mieszkaliśmy razem w pokoju jednoosobowym 3miesiące, pracowaliśmy razem w duecie, wychodziliśmy razem, spaliśmy, jedliśmy i jakoś się nie pozagryzaliśmy, zgoda i harmonia Także myślę, że zamieszkanie razem dla nas nie oznacza krwawej wojny o klapę sedesową i mnogość kosmetyków

[Madzia_M77]

Napisane przez blekitne_niebo

Racja. Mają też fajne cieliste szpilki. A jeden model sandałków perfidnie wzorowany na Zarze


Reserved od jakiegoś czasu bezczelnie kopiuje Zarę - sukienki, swetry
---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------



Wiek kiedy ktoś decyduje się na dziecko to indywidualna i bardzo osobista sprawa. Przyczyny późnego małżeństwa mogą być różne. Taki komentarz jak Twój jest moim zdaniem nieco krzywdzący. Tym bardziej że problem trudności z zajściem i donoszeniem ciąży jest złożony, przynosi także wiele bólu, cierpienia i rozczarowań. Lepiej tych kwestii nie oceniać.

Zanim zacznie się tutaj burzliwa dyskusja może lepiej zejdźmy z tego tematu. Dzieci nie posiadam, ale do matek mam ogromny szacunek - ale tylko tych, które swoje dzieci potrafią mądrze wychować. Zresztą - są to kwestie bardzo indywidualne, ale prawdą jest fakt, że coraz więcej kobiet potrafi powiedzieć - świadomie, że nie chce mieć dzieci, bez stresu spowodowanego zagrożeniem społecznym ostracyzmem

[carpaibex]

Napisane przez tray

Osobiście uważam, że mieszkanie razem przed ślubem to super sprawa (tak, wiem, pewnie jestem przesiąknięta złem i niemoralna). Naprawdę można się dowiedzieć wiele rzeczy o drugiej osobie, o jej przyzwyczajeniach, wadach i zaletach. Długo walczyłam o rozrzucanie skarpetek, do dzisiaj jest problem zostawiania po sobie małego bałaganu ale czasem nie mam siły

Nie rozumiem też kwestii "docierania się", znam pary, które "docierają się " kilka ładnych lat i czasem zastanawiam się czy trzyma ich przyzwyczajenie + dziecko czy prawdziwe uczucie. Wśród znajomych mam małżeństwo, byli ze sobą około 2 lat. Na początku studiów pojawiła się ciąża, tak więc szybki ślub na pół wsi i hop mieszkają razem u rodziców. Biedny chłopak wstydził się schodzić na dół w piżamie, nie mógł przełamać się aby mówić do teściów "mamo, tato", tutaj żona niedługo urodzi i nagle zaczęło się "prawdziwe życie". Dla mnie to patologiczne rozwiązania, gdzie plotki i CO LUDZIE POWIEDZĄ wygrywa z szczęściem własnych dzieci. Mam nadzieje, że nasze pokolenie zmieni swoje poglądy i będziemy rozmawiać z dzieciakami o ICH wyborach, planach i nigdy nie padną teksty "bo wypada".

Ja też to traktuje jako swojego rodzaju sprawdzian. Gdybyśmy nie mieszkali razem do ślubu, potem mogłoby się okazać, że nie możemy ze sobą wytrzymać. A tak, do tego czasu, jesteśmy w stanie pójść na jakieś kompromisy, dogadać się, ustalić pewne granice (własnie odnośnie ciuchów WSZĘDZIE). Ale dla niektórych to nie jest żadne wytłumaczenie, jak to tak bez ślubu, pewnie zaraz w ciąży będę, studiów nie skończę Szkoda gadać.

[PaulinaMigotka]

Napisane przez Kociaak

Jeśli masz dobrego kumpla z samochodem albo TŻ, poproś, aby Cię zabrał na jakiś pusty plac i tam sobie pojeździj W warunkach mniej stresujących pójdzie Ci lepiej- bo nerwy mniejsze Mnie co prawda tatuś na służbowym uczył i mimo nerwów (nie zliczę ile razy się popłakałam z nerwów), ale egzamin to była pestka

I tak trzymam kciuki!

Dziękuję. Jeździłam trochę z tż-tem ale na plac nie miałam kiedy podjechać, jeździłam takimi drogami polnymi, na normalne bym nie wyjechała. Generalnie nie idzie mi źle, na plac jeździłam z instruktorem na każdych jazdach, ale boję się, że coś odwalę ze stresu i będzie po mnie. Łódź jest mało przychylnym miastem jesli chodzi o prawko, mało kto zdaje tu za pierwszym razem, generlanie ciężko jest tu zdać, bo czepiają się wszystkiego. Nie nastawiam się mocno, że zdam za pierwszym, w koncu zdam mam nadziję, bo jeździć umiem (no może parkowanie nie jest moją mocną stroną).

[Mn1s1ek]

Napisane przez blekitne_niebo

Racja. Mają też fajne cieliste szpilki. A jeden model sandałków perfidnie wzorowany na Zarze

---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------



Wiek kiedy ktoś decyduje się na dziecko to indywidualna i bardzo osobista sprawa. Przyczyny późnego małżeństwa mogą być różne. Taki komentarz jak Twój jest moim zdaniem nieco krzywdzący. Tym bardziej że problem trudności z zajściem i donoszeniem ciąży jest złożony, przynosi także wiele bólu, cierpienia i rozczarowań. Lepiej tych kwestii nie oceniać.

Broń Boże nie chcę nikogo skrzywdzić. Sama mam za sobą ciężkie przeżycia i wiem co to znaczy nie móc zajść w ciąże - miałam na myśli tylko kobiety, które celowo i dla własnej wygody nie chcą mieć dzieci a gdy już zachcą natura im nie pozwala lub pewne rzeczy utrudnia.
Dodam tylko że współczuję takiej sytuacji i nie chcę nikogo oceniać bo to nie moja rola.

[tray]

Napisane przez carpaibex

Ja też to traktuje jako swojego rodzaju sprawdzian. Gdybyśmy nie mieszkali razem do ślubu, potem mogłoby się okazać, że nie możemy ze sobą wytrzymać. A tak, do tego czasu, jesteśmy w stanie pójść na jakieś kompromisy, dogadać się, ustalić pewne granice (własnie odnośnie ciuchów WSZĘDZIE). Ale dla niektórych to nie jest żadne wytłumaczenie, jak to tak bez ślubu, pewnie zaraz w ciąży będę, studiów nie skończę Szkoda gadać.

Im dłużej mieszkamy ze sobą, a mieszkamy ponad rok, tym trudniej odnaleźć mi się w pustym domu. Mimo sporadycznych kłótni i nieco odmiennych charakterów mam pewność, że to TA osoba. Nie jestem zmęczona dzieleniem wspólnej przestrzeni, nie jestem znudzona ani poirytowana. Uważam, że to był dobry krok i wiem, że po ślubie moje uczucie nie wygaśnie, do piżamowych spodni w kratę moja Druga Połowa jest przyzwyczajona- nie będzie niespodzianek, że nagle z obcisłych sukienek przerzuciłam się na dresy

[justytynka]

Napisane przez PaulinaMigotka

Dziękuję. Jeździłam trochę z tż-tem ale na plac nie miałam kiedy podjechać, jeździłam takimi drogami polnymi, na normalne bym nie wyjechała. Generalnie nie idzie mi źle, na plac jeździłam z instruktorem na każdych jazdach, ale boję się, że coś odwalę ze stresu i będzie po mnie. Łódź jest mało przychylnym miastem jesli chodzi o prawko, mało kto zdaje tu za pierwszym razem, generlanie ciężko jest tu zdać, bo czepiają się wszystkiego. Nie nastawiam się mocno, że zdam za pierwszym, w koncu zdam mam nadziję, bo jeździć umiem (no może parkowanie nie jest moją mocną stroną).

Też będe trzymać kciuki! Spokojnie, rób co egzaminator powie, parkuj powoli bez stresu. A jak nie zdasz to sie nie przejmuj i zapisz się na drugi egzamin Sama zdałam za 3 razem i ciesze się, że się nie poddałam bo nie wyobrażam sobie teraz życia bez prawa jazdy i mojej Corolki .

[lakeithia]

Napisane przez PaulinaMigotka

Chyba tak. Do tego kuzynka karmi swoją córkę non stop i ta już jest moim zdaniem za gruba, a ma przeszło roczek. Po cichu nazywam małą pączkiem, ale wkurza mnie karmienie dzieciaka na siłę. Zjedz to, zjedz tamto, mała je swoje jedzenie, mleko z piersi i jedzenie normalne, które jedzą dorosłi.

Nasze polskie dzieciaki też lubią szpanować gadżetami, a rodzice im ulegają. Później dzieciak jest nastawiny tylko na posiadanie. Kolejny przykład z mojej rodziny - chrześnica, która ma wszystko i cokolwiek się jej nie kupi, to po godzinie lezy w kącie. Ona nie umie docenić tego co ma, bo ma za dużo. Kiedyś dzieci bawiły się jedną lalką i klockami i było to wystarczające...

dzieki Bogu, wychowałam sie w Polsce w małym mieście gdzie dzieciaki nie maja za bardzo czym szpanowac ale mam 16letnia siostrę i jestem na bieżąco z wydarzeniami w jej wieku, mysle ze jest ok ;-) ale to nie Gdańsk czy Kraków

[ZlaZlosliwaZlosnica]

Napisane przez PaulinaMigotka

Dziękuję. Jeździłam trochę z tż-tem ale na plac nie miałam kiedy podjechać, jeździłam takimi drogami polnymi, na normalne bym nie wyjechała. Generalnie nie idzie mi źle, na plac jeździłam z instruktorem na każdych jazdach, ale boję się, że coś odwalę ze stresu i będzie po mnie. Łódź jest mało przychylnym miastem jesli chodzi o prawko, mało kto zdaje tu za pierwszym razem, generlanie ciężko jest tu zdać, bo czepiają się wszystkiego. Nie nastawiam się mocno, że zdam za pierwszym, w koncu zdam mam nadziję, bo jeździć umiem (no może parkowanie nie jest moją mocną stroną).

Poradzisz sobie

[PaulinaMigotka]

Napisane przez justytynka

Też będe trzymać kciuki! Spokojnie, rób co egzaminator powie, parkuj powoli bez stresu. A jak nie zdasz to sie nie przejmuj i zapisz się na drugi egzamin Sama zdałam za 3 razem i ciesze się, że się nie poddałam bo nie wyobrażam sobie teraz życia bez prawa jazdy i mojej Corolki .

Dziękuję dziwczyny! Podnosicie na duchu!