Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 Cz.3

[mela1234]

To musiał być stres dla matki. Ew ciąża pozamaciczna chyba byłaby możliwa? No ale w ciąży nie ma owulacji chyba?

[sarna405]

dziś jak się tylko obudziłam to mam na oby dwóch kościach policzkowych tak pod oczami takie czerwone takie jakby spuchnięte sama nie wiem nie jest duże może wielkości 2 groszówki

[mela1234]

Dobra wygońcie mnie stąd bo na 11 do pracy, a ja jeszcze kuchni nie ogarnęłam, już nie mówiąc o sobie samej.

[shestiger]

Hey panienki, Witam nowe mamusie
Troszku zamilkłam co nie znaczy, że nie czytam:P
U mnie to po staremu, dni się zlewają..stwierdziłam,że jak teraz wpadnę do rodziców z małą jakoś 11 lutego to zostanę tam chyba do końca tygodnia by móc się spotkać ze znajomymi i ogólnie wyjść do ludzi ^^ a nie jak w klatce siedzieć ciągle:P I były będzie mógł trochę czasu z córą spędzić więc i ja odpocznę
Do sukcesów Mariki dopisuję brak smoczka nawet do spania od 2-3 dni

[Margosia__]

Napisane przez mela1234

To musiał być stres dla matki. Ew ciąża pozamaciczna chyba byłaby możliwa? No ale w ciąży nie ma owulacji chyba?

Teoretycznie nie ma
Ale ludzki organizm jest nie do przewidzenia i czasem się zdarza
Tylko to zapewne jest baaardzo rzadkie zjawisko

Tylko te dzieci o których ja czytałam to miały mniejszą różnicę i z tego co pamiętam to obydwoje przeżyły

[Ewusia709]

Napisane przez eveewe

Witam po wizycie
Wizyta smieszna - dziecko rozwija sie prawidlowo, jednak jak pan dr chcial zobaczyc dla nas plec dziecko skrzyzowalo nozki i zaslonilo sie calkowicie i przestalo ruszac3D wlaczyl chcial pokazac buzke, to dziecie pokazalo potylicetakze moj maz zawiedziony, a ja sie smialam cala droge do domu.

Jaki mały wstydniś

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;38925754]Ja inaczej obsługuję wizaż Po prostu odświeżam stronę, tylko potem nie umiem się połapać, gdzie skończyłam - zwłaszcza przy tej ilości postów [/QUOTE]

U góry wątku na takim pasku po lewej stronie jest takie coś jak: "Pokaż pierwszą nieczytaną wiadomość" napisane pogrubionym tekstem i ja zawsze to klikam jak wchodzę po czasie i automatycznie przekierowuje mnie do ostatniej wiadomosci jaką czytałam zanim wyszłam z forum. Tylko ta opcja działa jedynie jak się czyta na tym samym komputerze cały czas, jak wchodzę z telefonu to juz muszę szukać postów na których skończyłam.

Napisane przez Raptowna

Przepraszam dziewczyny, że mnie tak długo nie było.
Pewnie nie nadrobię wszystkiego... Mój mąż miał w piątek poważny wypadek. Leży na intensywnej terapii... jest na szczęście przytomny ale cały połamany. Lekarze go poskładali i mówią, że miał ogromne szczęście połamane żebra i kość miednicy na szczęście nie wykryli żadnego krwiaka ani razu narządów.
Jestem w kompletnej rozsypce...

Trzymaj się !! Napewno wszystko będzie dobrze

Napisane przez kayka11

Witam!Podczytuje was już od 1 cz.i w końcu postanowiłam się przyłączyć-jeśli pozwolicie...

Witamy i do rozmów zapraszamy

Napisane przez Margosia__

Bo mnie nie było
Dawałam Wam fory cobyście się do klubu załapały

To jak dziewczyny mają prośbę z suwaczkami to ja mam prośbę o avatarki... łatwiej mi się pamięta z kim rozmawiam


Moje bycie w ciąży osiągnęło apogeum... proszę powiedzcie, że nie będzie już gorzej

Wyszłam na spacer z psem...



....ale bez psa
I chwilę mi zajęło zanim się zorientowałam

Ja mam i suwaczek i avatar z prawdziwą twarzą, tak że możesz mnie zapamietywać

Padłam ze śmiechu, po prostu spacer z psem bez psa
Ja się śmieję, ale pewnie już niedługo nas wszystkie to czeka

Napisane przez kooocur

Ja juz po wizycie. Wgląda, ze wszystko jest dobrze.

Nie miałam USG ale słuchalismy serduszka

Doktorek zrobił mi cytologie i biocenoze.


Ot i tyle...

Super, kolejna udana wizyta, cieszymy się

Napisane przez lachryma

jak wracałam z pobierania krwi, to w samochodzie prowadząc wymiotowałam straszne to było, najgorzej było na rondzie, to rąk mi brakowało (jedna trzymała kierownice, druga torebkę, a biegi?)

O jejku, może powinnaś póki co z towarzystwem jeździć??

[Margosia__]

Napisane przez Ewusia709

możesz mnie zapamietywać

E... Ciebie to już pamiętam

[shestiger]

Coś dla śmiechu:
Twoje ubrania:

Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.

Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.

Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi ciuchami.
_________________________ _________________________ ___

Przygotowanie do porodu:

Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.

Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.

Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.
_________________________ _________________________ ____

Ciuszki dziecięce:

Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.

Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.

Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?
_________________________ _________________________ ____

Płacz:

Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.

Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.

Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.
_________________________ _________________________ ____

Gdy upadnie smoczek:

Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.

Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.

Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.

_________________________ _________________________ ____

Przewijanie:

Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.

Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.

Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.

_________________________ _________________________ ____

Zajęcia:

Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp.

Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.

Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej. _________________________ _________________________ ____

Twoje wyjścia:

Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.

Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.

Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew.
_________________________ _________________________ ____

W domu:

Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.

Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.

Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.
_________________________ _________________________ ____

Połknięcie monety:

Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.

Drugie dziecko: Czekasz aż wysra.

Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.

[malaczarnakejt]

Napisane przez lachryma

Kuzynka dotarła do nas po kolejnych 15 minutach z uśmiechem na twarzy i pytaniem „jak tam?” Ja ogólnie nie mogłam nic odpowiedzieć sensownego, bo nadal byłam w szoku. Powiem Wam, że mój mąż zachował się lepiej ode mnie. Był spokojny, starał się mnie zagadywać. Ja ogólnie byłam cała roztrzęsiona. Nigdy nie słyszałam na żywo, jeszcze tak blisko akcji porodowej. Czułam się jakbym przynajmniej była kimś z rodziny rodzącej. Na chwilę obecną mam dość porodówek i tematu samego porodu… Co to był za wieczór…

Ja jeszcze nie rodziłam, ale na swoim koncie mam ok 40 porodów. Doskonale wiem co mnie czeka, bo 40 porodów i każdy inny... Ale nawet nie zastanowiłam się, czy się stresuję... chyba na razie nie Ale wiem, że chcę lewatywkę

[fiazo]

Napisane przez malaczarnakejt

Co do seksu, to mi z 2 trymestrem jakoś się odechciało chwilowo :P Tęsknię za mężem, ale sen zwycięża... biedaczysko, dziś też nic, bo jutro wizyta u gina i może zechce mi pobrać cytologię... ;P

A teraz czekam na fachowców od kaloryferów, bo nie wiem czy Wam mówiłam, że 3 kaloryfery grzeją ledwo-ledwo do 1/3 szerokości i przy -18 nie było komfortowo nawet spać. Pomijając fakt, że mi ciągle zimno. Dzwoniłam do administracji, to inspektor zapytał, czy jeżeli jest ciepło, to czy na pewno jest sens naprawiać... No upały po prostu...
Pomijając fakt, że mamy podzielniki ciepła i akurat w tej cieplejszej części, więc płacimy za coś, co tak naprawdę nic nie daje ;/

i oczywiście Dzień dobry!

ja mam trochę inną akcję z grzejnikiem i też mnie niepokoi, mieszkamy już tu 2gi sezon zimowy i grzejnik w łazience niby grzeje, ale słabo i ogólnie mamy zimno w łazience.
W innych pomieszczeniach jak na 3 nastawimy to gorące. Też chyba przyjdzie się dzwonić do administracji bo tak być nie może. Nie wyobrażam sobie tego przy dziecku

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

widziałyście

http://www.mydeal.pl/caly_kraj-pielu...are-11974.html

[idzia111]

Witam wszystkie mamuśki

Napisane przez magdalennne

Co za dzień. Dobrze, że jednak tam zajrzał. A to jakieś bardzo drogie maszyny?
(

Drogie, przynajmniej dla nas bo nie mamy nie wiadomo ile kasy, a do tego jak ich nie ma to się nie zarabia, no ale, chyba mamy więcej szczęścia jak rozumu, bo tż jakiś czas temu ustawił je wyżej, porobił takie jakby podwyższenia i wyszło, że zalane są własnie one i początek obudowy. Wiosną będzie malowanko, są straty może na 500zł, więc względem tego jak to wyglądało i jak się mogło zakończyć to jest suuuper. A lało się tak jakby kran ktoś odkręcił. Na noc tż wyłączył dopływ prądu, bo byśmy nie spali ze strachu żeby spięcia nie było, więc się wyspaliśmy.

Napisane przez lachryma

Dzień dobry
Ogólnie poród był w sali parę metrów od nas i wszystko słyszeliśmy… Dziewczyny, powiem Wam, że przeżyłam totalną masakrę. Jak to wszystko słyszałam myślałam, że albo tam padnę albo ucieknę z krzykiem. Kobieta, co tu mówić, krzyczało- jęczała. Każdy odgłos doprowadzał mnie do dreszczy, miałam wrażenie, że jestem z nią w tym pomieszczeniu. Słuchałam jak kuzynka do niej mówi, kiedy ma przeć, a kiedy nie, jak każe jej oddychać głęboko. Po 15 minutach usłyszeliśmy z mężem płacz dziecka…. Myślałam, że tam będę ryczeć. Niesamowite emocje. Po chwili już widzieliśmy jak pani położna jedzie z dzidzią do umycia- dziecko było malutkie (35 tc).

Kuzynka dotarła do nas po kolejnych 15 minutach z uśmiechem na twarzy i pytaniem „jak tam?” Ja ogólnie nie mogłam nic odpowiedzieć sensownego, bo nadal byłam w szoku. Powiem Wam, że mój mąż zachował się lepiej ode mnie. Był spokojny, starał się mnie zagadywać. Ja ogólnie byłam cała roztrzęsiona. Nigdy nie słyszałam na żywo, jeszcze tak blisko akcji porodowej. Czułam się jakbym przynajmniej była kimś z rodziny rodzącej. Na chwilę obecną mam dość porodówek i tematu samego porodu… Co to był za wieczór…

lecę na pobieranie, papa

O ludzie, nie zazdroszczę.

Napisane przez domciatko

wczoraj też teściowa powiedziała, że oni chca nam kupić wózek, ale nie mają zamiary wydawać dużo kasy, nie 300 funtów!!
i że niby mam wybrać coś do 200 funtów (1000 zloty) !!!
no do powiedzialam tz, ze ja sobie sama kupie wozek, bo mnie stac, na taki jak ja chce i moze im powiedziec, ze ja jak chca koniecznie cos kupic, to niech zabawke kupia, albo smoczek czy cos.
no tż przemyślał i powiedział, że jak coś to im powie, że mogą dac ile chca a ja resztę dołożę.

ale oczywiście to ja wychodzę na niewdzięczną! grrr

Ja rozumiem, że ktoś może nie mieć pieniędzy, ale określanie za ile co masz kupić jest nie bardzo. Ja zawsze powtarzałam teściom i mojej mamie, że tu nie chodzi o prezenty. A jeśli już chcą coś dać, a nie stać ich np. na lepszą zabawkę to niech dadzą nawet 20zł, a ja dołożę i kupię to co będę chciała. Na szczęście nie obrażają się i są tego samego zdania.


W ogóle wszyscy uważamy, że np. jak się idzie na odwiedziny do dziecka i ma się dać cokolwiek, to lepiej dać kopertę, bo rodzice pozbierają kilka i kupią to co jest potrzebne i odpowiada im jakościowo.

Napisane przez Ewusia709

To to już ostatni etap mdłości, ja też tak miałam że najpierw od rana do wieczora, później się trochę uspokoiły i na końcu wróciły własnie tak od godz.15stej do wieczora... ale po jakimś tygodniu odeszły na zawsze mam nadzieję

Nawet nie wiesz jaką mi radość sprawiłaś tymi słowami

[dzoan]

aaaa..zapomniałam życzyć powodzenia na wszystkich dzisiejszych wizytach

A czy Wy też tak macie, że smarkacie dość często w dzień i w nocy? Ja mam od jakiś 2 tygodni ciągle zawalony nos. Nie że katar, tylko ciągle jakby mi się coś zbierało, że w oddychaniu przeszkadza i muszę sarknąć w chusteczkę, żeby oczyścić nozdrza. Po nocy to już w ogóle z domieszką krwi, takie niteczki albo rozmazana. Czasami takie jakby czopiki małe wilgotne albo małe skrzepy. Wcześniej nie miałam czegoś takiego. Wiem, że krew z nosa może polecieć w ciąży dość często, ale to mnie akurat nie spotkało.

[sarna405]

a właśnie co do lewatywy...wiecie że ja przy 1 porodzie nie miałam robionej lewatywy nie wie czemu przecież chyba się robi?? dostawałam zaszczyki na rozwarcie i jakieś jeszcze ale lewatywy nie miałam więc o co kaman może w zaszczykach coś było albo podczas porodu im na sra...

[idzia111]

Ja też mam zawalony nos, ale zdrowa jestem. Może to od ogrzewania.


Ta oferta mydeal jest bardzo dobra, bo te pieluszki mają dobre opinie wśród moich znajomych. Tyle, że to wg mnie za wcześnie żeby kupować takie rzeczy. No może te najmniejsze, żeby były do szpitala.


Do cesarki będę miała lewatywę, a jeśli jednak będę rodziła naturalnie to sama sobie jej zażyczę. Wolę uniknąć niespodzianek. To krępujące. Nie w każdym szpitalu lewatywa to standard, pacjetnka decyduje czy chce mieć czy nie.

[Anulka_p]

Napisane przez shestiger

Coś dla śmiechu:

Dzięki. Rozbawiłaś mnie na cały dzień

[dzoan]

Napisane przez malaczarnakejt

Ja jeszcze nie rodziłam, ale na swoim koncie mam ok 40 porodów. Doskonale wiem co mnie czeka, bo 40 porodów i każdy inny... Ale nawet nie zastanowiłam się, czy się stresuję... chyba na razie nie Ale wiem, że chcę lewatywkę

Wiecie to mój stres porodem jest chyba właśnie bardziej związany z lewatywką i masażami krocza, niż z samymi bólami porodowymi Bóle sobie tłumaczę, ze są takie jak przy okresach. gdzie w pierwsze dni cierpiałam i na tabletkach jechałam. Ale jednak obeznana w nim jestem (jeśli rzeczywiście można to porównywać :P ).Byle nie były wiele silniejsze

[sarna405]

Napisane przez fiazo

ja mam trochę inną akcję z grzejnikiem i też mnie niepokoi, mieszkamy już tu 2gi sezon zimowy i grzejnik w łazience niby grzeje, ale słabo i ogólnie mamy zimno w łazience.
W innych pomieszczeniach jak na 3 nastawimy to gorące. Też chyba przyjdzie się dzwonić do administracji bo tak być nie może. Nie wyobrażam sobie tego przy dziecku

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

widziałyście

http://www.mydeal.pl/caly_kraj-pielu...are-11974.html

Ale skad wziąć kupon??


no tak ale ja nie mam karty płatniczej tylko mąż i co zanim przyjdę do domu to po ptakach bedzie

[Margosia__]

Napisane przez sarna405

a właśnie co do lewatywy...wiecie że ja przy 1 porodzie nie miałam robionej lewatywy nie wie czemu przecież chyba się robi?? dostawałam zaszczyki na rozwarcie i jakieś jeszcze ale lewatywy nie miałam więc o co kaman może w zaszczykach coś było albo podczas porodu im na sra...

U mnie w szpitalu jak chce się lewatywę to trzeba przyjechać ze swoim zestawem zakupionym wcześniej w aptece
I musisz sama zgłosić położnej, że chcesz bo same z siebie nie pytają nawet

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Napisane przez dzoan

Wiecie to mój stres porodem jest chyba właśnie bardziej związany z lewatywką i masażami krocza, niż z samymi bólami porodowymi Bóle sobie tłumaczę, ze są takie jak przy okresach. gdzie w pierwsze dni cierpiałam i na tabletkach jechałam. Ale jednak obeznana w nim jestem (jeśli rzeczywiście można to porównywać :P ).Byle nie były wiele silniejsze

... nie chcę Cię martwić, ale...

[sarna405]

Napisane przez Margosia__

U mnie w szpitalu jak chce się lewatywę to trzeba przyjechać ze swoim zestawem zakupionym wcześniej w aptece
I musisz sama zgłosić położnej, że chcesz bo same z siebie nie pytają nawet

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------


... nie chcę Cię martwić, ale...

hehe to po co zgłaszać na sra. na nie

[Ghia]

Witam się ponownie
I od razu przepraszam, za nieobecność bo się przedstawiłam na forum a potem zniknęłam. Tak wiem nieładnie należy mi się klaps , ale już się tłumaczę. No cóż może mało oryginalnie, ale naprawdę wszystko z braku czasu. Praca i remont zajmują mi całe dnie bo niby to nie ja remontuję a większością TŻ się zajmuje, ale ciągle trzeba coś dokupić, wybrać a wieczorem jechać i sprawdzić co zmajstrowała w ciągu dnia szanowna ekipa remontowa. No i z maluszkiem brzuszku wszystko mi się jakoś wolniej robi
To ja dla przypomnienia to mój 18 tydzień, pierwszy dzidziuś, płeć mam nadzieję poznać 5 lutego wtedy też najbliższa wizyta.

Co do prezentów też się zgadzam, że nie ma co na siłę uszczęśliwiać nikogo a koperta to dobry pomysł choć mało subtelny no ale coś za coś.

[idzia111]

Napisane przez dzoan

Wiecie to mój stres porodem jest chyba właśnie bardziej związany z lewatywką i masażami krocza, niż z samymi bólami porodowymi Bóle sobie tłumaczę, ze są takie jak przy okresach. gdzie w pierwsze dni cierpiałam i na tabletkach jechałam. Ale jednak obeznana w nim jestem (jeśli rzeczywiście można to porównywać :P ).Byle nie były wiele silniejsze

Nie chcę Cię martwić (sama nie rodziłam, żeby nie było), ale z tego co słyszałam poród jest do wytrzymania, ale bóle są dużo silniejsze niż te okresowe. Podobne, ale mocniejsze.

Każdy kto przechodził kiedyś jakąś operację poważniejszą miał lewatywę, ja też, ponieważ miałam 8 godzinną operację na kręgosłup. To nic strasznego, nie boli, potem gonisz do kibelka i tyle. To najmniejszy problem, uwierz mi.

Zawsze w filmach straszą np. ,,jak pacjent się nie uspokoi to będzie lewatywa" i dlatego każdy myśli, że to nie wiadomo co, a mojej koleżanki małe dziecko musiało mieć bo nie mogło się długo załatwić.

Wg mnie lepiej zrobić niż się ses... na położną, to dopiero kicha. Chociaż i to się zdarza, dla nich to norma. Przy parciu wszystko idzie do przodu, ale dla pacjentki ... krępujące bardzo. Ja nie przeżyłam, ale mam wyobraźnie ... i wystarczy.

[dzoan]

Napisane przez Margosia__

U mnie w szpitalu jak chce się lewatywę to trzeba przyjechać ze swoim zestawem zakupionym wcześniej w aptece
I musisz sama zgłosić położnej, że chcesz bo same z siebie nie pytają nawet

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

... nie chcę Cię martwić, ale...

Może w Twoim szpitalu personel lubi brodzić klapeczkami w 'błotku'

...kur...czyli jednak bólami też powinnam się martwić.. nic, trzeba liczyć na mega rozwarcie

[fiazo]

Napisane przez dzoan

aaaa..zapomniałam życzyć powodzenia na wszystkich dzisiejszych wizytach

A czy Wy też tak macie, że smarkacie dość często w dzień i w nocy? Ja mam od jakiś 2 tygodni ciągle zawalony nos. Nie że katar, tylko ciągle jakby mi się coś zbierało, że w oddychaniu przeszkadza i muszę sarknąć w chusteczkę, żeby oczyścić nozdrza. Po nocy to już w ogóle z domieszką krwi, takie niteczki albo rozmazana. Czasami takie jakby czopiki małe wilgotne albo małe skrzepy. Wcześniej nie miałam czegoś takiego. Wiem, że krew z nosa może polecieć w ciąży dość często, ale to mnie akurat nie spotkało.

ja też tak mam

Napisane przez sarna405

Ale skad wziąć kupon??


no tak ale ja nie mam karty płatniczej tylko mąż i co zanim przyjdę do domu to po ptakach bedzie

kupić, a nie masz konta internetowego ? 66 godzin do końca więc jest masa czasu, chyba że wykupią bo tak też może być

[mela1234]

Dziewczyny dla mnie lewatywa to była sama przyjemność. Wreszcie mogłam się wypróżnić bez bólu i napinania się. Samo leciało a ja byłam szczęśliwa Gdyby nie to, że w międzyczasie miałam skurcze i wymiotowałam, a nerki ze sobą do wc nie zabrałam to miałam problem jak to zrobić by i górą i dołem trafić do wc Śmiałam się jak głupia wtedy bo mnie sytuacja rozwaliła

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Napisane przez dzoan

Może w Twoim szpitalu personel lubi brodzić klapeczkami w 'błotku'

...kur...czyli jednak bólami też powinnam się martwić.. nic, trzeba liczyć na mega rozwarcie

Bólami się nie przejmuj. Każdy ma inny próg bólu i jeszcze sama siebie możesz zaskoczyć.

[sarna405]

Napisane przez fiazo

kupić, a nie masz konta internetowego ?

ale że jak konta internetowego w banku tak, to nie mam planujemy dopiero założyć i przenieść się do WBK bo mamy w PKO a na razie nie możemy założyć internetowego bo spłacamy pożyczke za wykup mieszkania...
a niby 21 wiek co?
ja mam wypłatę do ręki, a mąż na konto wiec nawet nie mam swojego konta...

[dzoan]

Napisane przez idzia111

Nie chcę Cię martwić (sama nie rodziłam, żeby nie było), ale z tego co słyszałam poród jest do wytrzymania, ale bóle są dużo silniejsze niż te okresowe. Podobne, ale mocniejsze.

Każdy kto przechodził kiedyś jakąś operację poważniejszą miał lewatywę, ja też, ponieważ miałam 8 godzinną operację na kręgosłup. To nic strasznego, nie boli, potem gonisz do kibelka i tyle. To najmniejszy problem, uwierz mi.

Zawsze w filmach straszą np. ,,jak pacjent się nie uspokoi to będzie lewatywa" i dlatego każdy myśli, że to nie wiadomo co, a mojej koleżanki małe dziecko musiało mieć bo nie mogło się długo załatwić.

Wg mnie lepiej zrobić niż się ses... na położną, to dopiero kicha. Chociaż i to się zdarza, dla nich to norma. Przy parciu wszystko idzie do przodu, ale dla pacjentki ... krępujące bardzo. Ja nie przeżyłam, ale mam wyobraźnie ... i wystarczy.

Tak, możliwe że z filmów mi się strach przed lewatywą wziął.. te oczowytrzeszcze, gdy wielka pielęgniara ładuje pacjentowi w dupsko mega przyrządwrrrr.... Swoją drogą to też jest nieco krępujące, choć na pewno mniej niż zesrakanie się na położną. Kobieta tyle musi przejść masakrystycznych rzeczy przed o w trakcie porodu, że głowa boli.

[Margosia__]

Napisane przez dzoan

Może w Twoim szpitalu personel lubi brodzić klapeczkami w 'błotku'

Nie wiem czy lubi... Na SR położne mówiły, że jeżeli zaczyna się poród naturalny to zdecydowana większość kobiet wymiotuje i załatwia się wcześniej, bo organizm również się do tego przygotowuje poprzez oczyszczenie... I mówiły że tak naprawdę jest niewiele przypadków kiedy kobieta załatwia się podczas porodu, pewnie gdyby było inaczej lewatywa byłaby w standardzie
Dlatego nie ma z czego robić z igieł wideł.... Wiadomo, że każdemu może się zdarzyć i wtedy pozostaje świadomość, ze nie jest się ani pierwszą ani tym bardziej ostatnią...

[shestiger]

Napisane przez Anulka_p

Dzięki. Rozbawiłaś mnie na cały dzień

Zawsze do usług
Mnie się tyczy to o 2 dziecku hahahah

[stokrotka24]

Dzień dobry

Napisane przez shestiger

Hey panienki, Witam nowe mamusie
Troszku zamilkłam co nie znaczy, że nie czytam:P
U mnie to po staremu, dni się zlewają..stwierdziłam,że jak teraz wpadnę do rodziców z małą jakoś 11 lutego to zostanę tam chyba do końca tygodnia by móc się spotkać ze znajomymi i ogólnie wyjść do ludzi ^^ a nie jak w klatce siedzieć ciągle:P I były będzie mógł trochę czasu z córą spędzić więc i ja odpocznę
Do sukcesów Mariki dopisuję brak smoczka nawet do spania od 2-3 dni

brawo dla Mariki

Napisane przez malaczarnakejt

Ja jeszcze nie rodziłam, ale na swoim koncie mam ok 40 porodów. Doskonale wiem co mnie czeka, bo 40 porodów i każdy inny... Ale nawet nie zastanowiłam się, czy się stresuję... chyba na razie nie Ale wiem, że chcę lewatywkę

o kurcze, to już wiesz czym to pachnie. Co do lewatywy to ja też obowiązkowo chcę, wolę się potem nie stresować czy popuszczę, a jak się to zdarzy to dodatkowa krępacja, bo to zapach kupy i w ogóle

śniło mi się dzisiaj, że byłam na usg i dowiedziałam się, że będzie dziewczynka lekarka nic nie mówiła, tylko wpisała w kartę ciąży że dziewuszka i pokazała nam cipcię małej. Znając sny w piątek się dowiem, że będzie chłopak

[malaczarnakejt]

Macie trochę złe wyobrażenie, nie jest tak że kobieta która rodzi ma cel i strzela kupą :P
I nie jest tak, że z wysiłku się ze*ra, tylko jak dziecko się rodzi, to uciska na ostatnią część jelita, i obniżając się w kanale rodnym wypycha tylko to, co jest w tej części, bo nie ma miejsca, ale nie jest tak, że rodzi się z dzieckiem klocek :P tej kupy nie jest dużo, ale czuć ją, dlatego wolę się jej pozbyć, bo okien nam nie pootwierają za bardzo, żeby przeciągu nie było :P Więc to tylko dla oczyszczenia atmosfery, ale faktycznie nie jest to już praktyka stosowana w szpitalach, najlepiej sobie kupić w aptece małą wlewkę.