Kobiety Policjantów/przyszłych Policjantów część III

[patision]

Mój prawdopodobnie bedzie miał adaptacje normalnie u nas takie plotki chodza a jak bedzie sie okaże 25 marca xd

[Anusiak_87]

....

[jamellka]

Moj ma na szczęście adaptację w mieście, gdzie będzie pracował. A zmian w jego osobowości wcale nie musiałam się doszukiwać. Widać je bardzo wyraźnie gołym okiem.

[patision]

Moj TŻ czy sie zmienił? trudno ocenic niby jak sie widzimy to jest czuły itd ale jak tam jedzie hmm juz jest inaczej tzn juz nie jest taki wylewny ;p wkurza mnie czasami to ze jak wraca to opowiada tam co robili co sie wydarzyło itd a zapomina sie zapytac np co u mnie co ja robiłam ;/

[paczuszek]

Napisane przez patision

Moj TŻ czy sie zmienił? trudno ocenic niby jak sie widzimy to jest czuły itd ale jak tam jedzie hmm juz jest inaczej tzn juz nie jest taki wylewny ;p wkurza mnie czasami to ze jak wraca to opowiada tam co robili co sie wydarzyło itd a zapomina sie zapytac np co u mnie co ja robiłam ;/

No wlasnie o tym pisalam, ze ta cala rekrutacja szkolka sa tak apsorbujace ze ciezko to znosic.

[jamellka]

mój chłopak kiedy jest tutaj na weekendy, także jest czuły, ciągle mi powtarza, że mnie kocha, przytula się, a kiedy przychodzi niedziela i musi wracać, to czasami wydaje mi się nawet, że szklą mu się oczka. jednak przez to jak jest tam traktowany, ciągłe zmęczenie i stres czasami kiedy rozmawiamy przez telefon robi się taki "zimny". No i zdarza mu się powiedzieć coś w rodzaju "marudzisz, że musisz tutaj na mnie czekać, ale masz koło siebie przyjaciół i rodzinę. Idziesz na 8h do pracy, wracasz i możesz się zająć sobą, a ja tam przechodzę istne piekło. Zresztą ty i tak tego nie zrozumiesz, bo ciebie tam nie ma"

[Anusiak_87]

Napisane przez jamellka

mój chłopak kiedy jest tutaj na weekendy, także jest czuły, ciągle mi powtarza, że mnie kocha, przytula się, a kiedy przychodzi niedziela i musi wracać, to czasami wydaje mi się nawet, że szklą mu się oczka. jednak przez to jak jest tam traktowany, ciągłe zmęczenie i stres czasami kiedy rozmawiamy przez telefon robi się taki "zimny". No i zdarza mu się powiedzieć coś w rodzaju "marudzisz, że musisz tutaj na mnie czekać, ale masz koło siebie przyjaciół i rodzinę. Idziesz na 8h do pracy, wracasz i możesz się zająć sobą, a ja tam przechodzę istne piekło. Zresztą ty i tak tego nie zrozumiesz, bo ciebie tam nie ma"

Oni nie mają tam lekko, musisz to zrozumieć-też marudzę, to normalne jak się tęskni mocno.

[Millygirl]

Napisane przez jamellka

Moj ma na szczęście adaptację w mieście, gdzie będzie pracował. A zmian w jego osobowości wcale nie musiałam się doszukiwać. Widać je bardzo wyraźnie gołym okiem.

Napisane przez jamellka

mój chłopak kiedy jest tutaj na weekendy, także jest czuły, ciągle mi powtarza, że mnie kocha, przytula się, a kiedy przychodzi niedziela i musi wracać, to czasami wydaje mi się nawet, że szklą mu się oczka. jednak przez to jak jest tam traktowany, ciągłe zmęczenie i stres czasami kiedy rozmawiamy przez telefon robi się taki "zimny". No i zdarza mu się powiedzieć coś w rodzaju "marudzisz, że musisz tutaj na mnie czekać, ale masz koło siebie przyjaciół i rodzinę. Idziesz na 8h do pracy, wracasz i możesz się zająć sobą, a ja tam przechodzę istne piekło. Zresztą ty i tak tego nie zrozumiesz, bo ciebie tam nie ma"

jamellka no to chyba kocha Cię jak wcześniej dla Ciebie jest normalnie czuły to chyba najważniejsze.
W szkole zależy im na tym, zeby się utrzymac i pozdawać co trzeba. Maja prawo być zestresowani i skupieni tam na swoich problemach z tym związanych.

[lady17]

A ja Wam powiem,że na mojego faceta nie narzekam. Paradoksalnie nas to wzmocniło. Upewniliśmy się w naszych uczuciach, wiemy że chcemy razem być. On ciężko tam pracuje, ja zresztą też mam co robić. I to nie jest tak jak pączuszek pisał - nie czekam z utęsknieniem, nie poświęcam swojego życia. On to robi dla nas. To jest dobra robota. Stała, dobrze płatna - niewiele osob ma ten komfort. Naprawdę nie rozumiem czemu niektóre dziewczyny tak wydziwiają.

I nie - nie muszę mu gotować, prać i sprzątać bo się boje że mnie zdradzi. Wiem że tego nie zrobi. Ale czy nie jest przyjemnie usiąść po tygodniu nie widzenia się przy dobrej kolacji, winie i pogadać? Jak oni tam są to nie mają czasu na rozmowy, jak ja jestem w pracy to też nie wisze na telefonie. Jak już jest po robocie - nie pogada za swobodnie bo 6 par uszu słucha i mu sie nie dziwie.

Potrzebuje wsparcia, ale nie czuje żebym tylko ja mu je dawała. Tak samo on wspiera mnie. Pyta co u mnie. Dopinguje.

I też nie pytał mnie o zgode na złożenie papierów do Policji. I w życiu by mi to do głowy nie przyszło, żeby miał to robić. Facet jest odpowiedzialny - chce mieć jak najlepszą robote, nic dziwnego. Przecież mógłby siedzieć w tesco na kasie, miałabym go pod nosem. No ale co z tego? Ja studiuje taki kierunek,że po studiach będę musiała przez długi okres czasu bywać poza domem i nie wyobrażam sobie pytać go o zgodę. To jest moja praca, moja kariera. I tak jak ja teraz wspieram jego, on będzie wspierał mnie.

Ani razu nie doświadczyłam od niego któregokolwiek z zachowań o jakich mówicie. Starał sie zawsze wynagrodzić mi ten czas spędzony osobno i wygospodarować troche czasu po powrocie na inne rzeczy niż siedzenie w domu na kanapie. Tak więc jak widać nie zawsze tak być musi

[jamellka]

Może faktycznie mam ostatnio za mało zrozumienia, a on przecież nie ma tam sielanki no i robi to dla nas. Strasznie tęsknie i chciała bym mieć go już z powrotem tutaj, pewnie dlatego czasami brakuje mi cierpliwości.

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

Napisane przez lady17

A ja Wam powiem,że na mojego faceta nie narzekam. Paradoksalnie nas to wzmocniło. Upewniliśmy się w naszych uczuciach, wiemy że chcemy razem być. On ciężko tam pracuje, ja zresztą też mam co robić. I to nie jest tak jak pączuszek pisał - nie czekam z utęsknieniem, nie poświęcam swojego życia. On to robi dla nas. To jest dobra robota. Stała, dobrze płatna - niewiele osob ma ten komfort. Naprawdę nie rozumiem czemu niektóre dziewczyny tak wydziwiają.

I nie - nie muszę mu gotować, prać i sprzątać bo się boje że mnie zdradzi. Wiem że tego nie zrobi. Ale czy nie jest przyjemnie usiąść po tygodniu nie widzenia się przy dobrej kolacji, winie i pogadać? Jak oni tam są to nie mają czasu na rozmowy, jak ja jestem w pracy to też nie wisze na telefonie. Jak już jest po robocie - nie pogada za swobodnie bo 6 par uszu słucha i mu sie nie dziwie.

Potrzebuje wsparcia, ale nie czuje żebym tylko ja mu je dawała. Tak samo on wspiera mnie. Pyta co u mnie. Dopinguje.

I też nie pytał mnie o zgode na złożenie papierów do Policji. I w życiu by mi to do głowy nie przyszło, żeby miał to robić. Facet jest odpowiedzialny - chce mieć jak najlepszą robote, nic dziwnego. Przecież mógłby siedzieć w tesco na kasie, miałabym go pod nosem. No ale co z tego? Ja studiuje taki kierunek,że po studiach będę musiała przez długi okres czasu bywać poza domem i nie wyobrażam sobie pytać go o zgodę. To jest moja praca, moja kariera. I tak jak ja teraz wspieram jego, on będzie wspierał mnie.

Ani razu nie doświadczyłam od niego któregokolwiek z zachowań o jakich mówicie. Starał sie zawsze wynagrodzić mi ten czas spędzony osobno i wygospodarować troche czasu po powrocie na inne rzeczy niż siedzenie w domu na kanapie. Tak więc jak widać nie zawsze tak być musi

Może to głupie, ale...dziękuje Ci, że to napisałaś

[lady17]

Napisane przez jamellka

Może faktycznie mam ostatnio za mało zrozumienia, a on przecież nie ma tam sielanki no i robi to dla nas. Strasznie tęsknie i chciała bym mieć go już z powrotem tutaj, pewnie dlatego czasami brakuje mi cierpliwości.

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------



Może to głupie, ale...dziękuje Ci, że to napisałaś

A Ty myślisz,że ja nie tęsknie i że nie wolałabym żeby był ze mną? Jasne,że tak! Ale w życiu tak już jest - nie ma nic za darmo. Żeby mieć dobrze trzeba sie narobić.

[TOMEK 84]

Gaduły z Was.
Weekend spędzony ze swoją kobietą. Piątek wieczór przegadała o szkole wypakowywaniu się i telefonie. W sobotę spała do południa później poszliśmy na zakupy i do znajomych i wieczorem już się źle czuła bo babskie dni i wspólczuje jej kiepsko wyglądała. Dziś wspólne leniuchowanie. Czy się zmieniła z wygląd tak z charakteru ciężko powiedzieć. Zazdrość przeszła mi bo mówi o wszystkim otwarcie i o dobrych i złych rzeczach.

[Anusiak_87]

No widzisz czyli jednak jakoś to jest no i dobrze

[paczuszek]

Napisane przez lady17

A ja Wam powiem,że na mojego faceta nie narzekam. Paradoksalnie nas to wzmocniło. Upewniliśmy się w naszych uczuciach, wiemy że chcemy razem być. On ciężko tam pracuje, ja zresztą też mam co robić. I to nie jest tak jak pączuszek pisał - nie czekam z utęsknieniem, nie poświęcam swojego życia. On to robi dla nas. To jest dobra robota. Stała, dobrze płatna - niewiele osob ma ten komfort. Naprawdę nie rozumiem czemu niektóre dziewczyny tak wydziwiają.

I nie - nie muszę mu gotować, prać i sprzątać bo się boje że mnie zdradzi. Wiem że tego nie zrobi. Ale czy nie jest przyjemnie usiąść po tygodniu nie widzenia się przy dobrej kolacji, winie i pogadać? Jak oni tam są to nie mają czasu na rozmowy, jak ja jestem w pracy to też nie wisze na telefonie. Jak już jest po robocie - nie pogada za swobodnie bo 6 par uszu słucha i mu sie nie dziwie.

Potrzebuje wsparcia, ale nie czuje żebym tylko ja mu je dawała. Tak samo on wspiera mnie. Pyta co u mnie. Dopinguje.

I też nie pytał mnie o zgode na złożenie papierów do Policji. I w życiu by mi to do głowy nie przyszło, żeby miał to robić. Facet jest odpowiedzialny - chce mieć jak najlepszą robote, nic dziwnego. Przecież mógłby siedzieć w tesco na kasie, miałabym go pod nosem. No ale co z tego? Ja studiuje taki kierunek,że po studiach będę musiała przez długi okres czasu bywać poza domem i nie wyobrażam sobie pytać go o zgodę. To jest moja praca, moja kariera. I tak jak ja teraz wspieram jego, on będzie wspierał mnie.

Ani razu nie doświadczyłam od niego któregokolwiek z zachowań o jakich mówicie. Starał sie zawsze wynagrodzić mi ten czas spędzony osobno i wygospodarować troche czasu po powrocie na inne rzeczy niż siedzenie w domu na kanapie. Tak więc jak widać nie zawsze tak być musi

Z ta dobrze platna to chyba raczej przesada...
Ja nie mowie ze tak jest zawsze po prostu napisalam o swoich obserwacjach po przeczytaniu kilkudziesieciu stron...
i dzieki ze napisalas bo odzyskalam wiare w normalnie funkcjonujace zwiazki podczas szkolki...

[TOMEK 84]

Napisane przez Anusiak_87

Po to jesteśmy tu żeby się wspierać.
TOMASZ a jak twoje relację z dziewczyną? Mamy nadzieję że lepiej

Relacje dobre. Ona ma taki a nie inny charakter najpierw się nagada później pomyśli przywykłem do tego i Jej czasem nawet "bardzo głupich" pomysłów. Za prezent cały piątek dziękowała, ale przez telefon musiała litanie odwalić. Postanowiłem sobie kończy szkołę i czy chce czy nie oświadczam Jej się. Powie NIE to wiem na czym stoję powie TAK wiadomo.

[jamellka]

Lady17-aż zrobiło mi się głupio. Ale to dobrze. Analizując swoje zachowanie przez ostatnie 2 tygodnie, muszę stwierdzić, że więcej marudziłam, niż dawałam mu wsparcia i otuchy.
Cieszę się bardzo, że Was znalazłam, bo tak na prawdę nie miałam komu powiedzieć o tym, co czuję. Rozmowa z kimś, kto jest w temacie przynosi na prawdę ogromną ulgę

[lady17]

Napisane przez paczuszek

Z ta dobrze platna to chyba raczej przesada...
Ja nie mowie ze tak jest zawsze po prostu napisalam o swoich obserwacjach po przeczytaniu kilkudziesieciu stron...
i dzieki ze napisalas bo odzyskalam wiare w normalnie funkcjonujace zwiazki podczas szkolki...

A powiedz mi kto ma prawie 2,5 tysia na starcie (niektórzy nawet bez wykształcenia) i dodatkowo w roku 2 pensje więcej? No już bez przesady...

[Anusiak_87]

Widzę że bardzo Ci na niej zależy, poczekasz jak skonczy i zobaczysz jaka będzie, czy się zmieni może na lepsze i będzie bardziej się angażować w związek.

[lady17]

Napisane przez jamellka

Lady17-aż zrobiło mi się głupio. Ale to dobrze. Analizując swoje zachowanie przez ostatnie 2 tygodnie, muszę stwierdzić, że więcej marudziłam, niż dawałam mu wsparcia i otuchy.
Cieszę się bardzo, że Was znalazłam, bo tak na prawdę nie miałam komu powiedzieć o tym, co czuję. Rozmowa z kimś, kto jest w temacie przynosi na prawdę ogromną ulgę

Spoko. Każdy ma dołki. Jak mi jest źle to mówie o tym Tżtowi, on wstedy sprawia że to mija i znowu jest dobrze. Znowu jak on ma gorszy dzien to ja go "trzymam" - i tak to powinno być

[paczuszek]

Napisane przez lady17

A powiedz mi kto ma prawie 2,5 tysia na starcie (niektórzy nawet bez wykształcenia) i dodatkowo w roku 2 pensje więcej? No już bez przesady...

Wiesz to pewnie zalezy skad jestesmy... ale uwazam ze 2500 to nie sa jakies zawrotne pieniadze za stanie na ulicy i czesto bycie narazonym na uszczypliwosci i niebezpieczne sytuacje. Oraz po rekrutacji ktora trwa pluz minus ok roku i tez jest stresujaca... takie pieniadze dostaje sekretarka znajaca jeden jezyk... wiec uwazam ze zarobki w policji sa smiesznie male i nie proporcjonalne do poswiecenia jakie niesie za soba sluzba.

[Anusiak_87]

Napisane przez paczuszek

Wiesz to pewnie zalezy skad jestesmy... ale uwazam ze 2500 to nie sa jakies zawrotne pieniadze za stanie na ulicy i czesto bycie narazonym na uszczypliwosci i niebezpieczne sytuacje. Oraz po rekrutacji ktora trwa pluz minus ok roku i tez jest stresujaca... takie pieniadze dostaje sekretarka znajaca jeden jezyk... wiec uwazam ze zarobki w policji sa smiesznie male i nie proporcjonalne do poswiecenia jakie niesie za soba sluzba.

Też tak uważam, jak na takie ryzyko. Zresztą życie ludzkie nie może być przeliczane na jakąkolwiek pensję

[lady17]

Napisane przez paczuszek

Wiesz to pewnie zalezy skad jestesmy... ale uwazam ze 2500 to nie sa jakies zawrotne pieniadze za stanie na ulicy i czesto bycie narazonym na uszczypliwosci i niebezpieczne sytuacje. Oraz po rekrutacji ktora trwa pluz minus ok roku i tez jest stresujaca... takie pieniadze dostaje sekretarka znajaca jeden jezyk... wiec uwazam ze zarobki w policji sa smiesznie male i nie proporcjonalne do poswiecenia jakie niesie za soba sluzba.

No pewnie - bo przy 15% bezrobociu cholernie łatwo jest się dostać gdziekolwiek Jasne,że praca nie jest łatwa. Ale która jest? Tu dodatkowo dochodzi ryzyko. Ale po to mają te szkolenia i adaptacje na które tak narzekacie żeby wiedzieć jak sie zachować i wyjść cało z opresji.

A z tą sekretarką to chyba przesadziłaś... pewnie,że w dużych firmach są takie co mają więcej, ale średnia płaca sekretarek to poziom ok. 1800 zł.

[paczuszek]

Temat bezrobocia jest nakrecony przez ludzi... a tak naprawde w duzych miasta bezrobocia praktycznie nie ma, nie pracuje ten kto nie chce pracowac... no ale nie wazne, nie o tym temat...
Uwazam ze policjant zarabia malo i nie przekonuje mnie to ze to stabilna praca bo nie zwalniaja.

[jamellka]

Weźcie pod uwagę jednak to, że sekretarka w każdej chwili może dostać wypowiedzenie, a w policji takie rzeczy nie mają miejsca, no chyba, że ktoś bardzo poważnie złamie zasady. No i możliwości dostania kredytu. Dzięki tej pracy będziemy w stanie zacząć budować nasz wymarzony domek

[mia1919]

Mój dopiero przed chwilką pojechał z każdym rozstaniem mam wrażenie, że jest nam coraz ciężej.. Ale.. jeszcze troche
Anusiak_87 - Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby byli w jednym pokoju może 233?

[TOMEK 84]

Napisane przez Anusiak_87

Widzę że bardzo Ci na niej zależy, poczekasz jak skonczy i zobaczysz jaka będzie, czy się zmieni może na lepsze i będzie bardziej się angażować w związek. Mam nadzieję że się dogadacie-skoro dobrze się znacie to będziesz wiedział jaki moment jest odpowiedni na zaręczyny.

Chodzi o coś zupełnie innego. Ona jest na anty zaręczyny ślub. Postawię Ją przed faktem dokonanym czy chce tego czy nie jesteśmy razem prawie 5 lat. Mamy stabilne zatrudnienie.

[paczuszek]

Napisane przez jamellka

Weźcie pod uwagę jednak to, że sekretarka w każdej chwili może dostać wypowiedzenie, a w policji takie rzeczy nie mają miejsca, no chyba, że ktoś bardzo poważnie złamie zasady. No i możliwości dostania kredytu. Dzięki tej pracy będziemy w stanie zacząć budować nasz wymarzony domek

To jest akurat wielki plus tej pracy ale minusem jest to ze nie ma co liczyc na pensje wyzsza niz 5 tys...

[lady17]

Napisane przez paczuszek

Temat bezrobocia jest nakrecony przez ludzi... a tak naprawde w duzych miasta bezrobocia praktycznie nie ma, nie pracuje ten kto nie chce pracowac... no ale nie wazne, nie o tym temat...
Uwazam ze policjant zarabia malo i nie przekonuje mnie to ze to stabilna praca bo nie zwalniaja.

Wybacz, ale z Twoich postów bije takie malkontenctwo, że aż przykro sie to czyta...

Nie ma bezrobocia? A to ciekawe.. Tż po licencjacie z językiem nigdzie! pracy nie znalazł. Był na kilku rozmowach i nic. Pewnie gdyby zadowolił się studencką pensją to by pracował, ale co po takiej pracy? Ani rodziny założyć, ani na wakacje jechać.

[Anusiak_87]

Napisane przez mia1919

Mój dopiero przed chwilką pojechał z każdym rozstaniem mam wrażenie, że jest nam coraz ciężej.. Ale.. jeszcze troche
Anusiak_87 - Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby byli w jednym pokoju może 233?

[lady17]

Napisane przez paczuszek

To jest akurat wielki plus tej pracy ale minusem jest to ze nie ma co liczyc na pensje wyzsza niz 5 tys...

Na taką pensje mało kto może w tym kraju liczyć. A już napewno nie na starcie... I nie bez konkretnego fachu lub wykształcenia.Ja naprawde nie rozumiem takiego podejścia - dostać sie, nic nie robić i żeby kasa sama płynęła (oczywiście więcej niż 5 tyś.)