DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

[KaerbEmEvig]

Napisane przez noubanaa

Znikam. Już mi wystarczy.

Pozdrawiam.

To już chyba piąty raz, kiedy znikasz.

[karmelek102]

Kosmos

W sumie to już wszystko co chciałabym napisać, już Dziewczyny napisały...
Również uważam, że koleś sobie z Ciebie jaja robił. Przykre to i smutne, że można sobie z kogoś tak żartować, ale moim skromnym zdaniem tak własnie było.

Autorko, skąd jesteś pewna, że na 100 % jego dziewczyna nie wie o blogu? Przecież nie jesteś w stanie tego stwierdzić. Skąd wiesz, może ona sama mu podsuwała te 'odpowiedzi' na Twoje smsy?

To, że uważasz, że jest artysta o wrażliwej duszy - wcale tak nie musi być, przecież chłopaka nie znasz.
Przecież nie tak trudno być po prostu miłym, sprawiać pozory. A dla osób, z którymi codziennie się obcuję, być zupełnie kimś innym.

I niestety, zbiegi okoliczności istnieją. Nie chce, żebyś to odebrała jako atak, no ale puszczanie sygnału? Przecież mógł coś przez przypadek wcisnąć. Nie jest to wcale takie niezwykłe...

Nie obraź się, nie piszę tego złośliwie. Musisz nauczyć się kontroli nad swoją wyobraźnią, bo naprawdę kiedyś to się może źle skończyć.

[chwast]

Napisane przez KaerbEmEvig

To już chyba piąty raz, kiedy znikasz.

i nie ostatni :-D

Sent from my SK17i using Tapatalk

[KaerbEmEvig]

Napisane przez chwast

i nie ostatni :-D

Sent from my SK17i using Tapatalk

Coś czuję, że autorka "znika" po prostu, żeby się posilić/skorzystać z toalety.

[Osiak]

Napisane przez Flashdance

Taka malutka różnica. Ty trzymasz się swojej wersji i uważasz że chłopak chciał z tobą być, tylko był niedojrzały. Ja na podstawie tego co napisałaś uważam, że chłopak nie chciał być z tobą (bo gdyby tak było postępował by zupełnie inaczej). Uważasz że te wszystkie cytaty i piosenki na blogu były "znakiem" że chce być z tobą, ja uważam, że takie cytowanie na blogu lub zamieszczanie piosenek i zdjęć o niczym nie świadczy bo tak można sie zachowywać w stosunku do zwykłego znajomego (sama znam kilka osób które tak robią). Ty uważasz że nie dojrzał do związku, ja uważam że skoro stworzył związek z inną dziewczyną (potrafił ją zaprosić na randkę, potrafił powiedzieć jej wprost i jest z nią) to jest dojrzały do tworzenia związku, tylko nie chciał go tworzyć z tobą.

Dodatkowo uważam że sama nie chciałaś przez długi czas rezygnować z tej "chorej" sytuacji, bo to oznaczałoby koniec z marzeniami. Wystarczyło żebyś się z nim spotkała i zapytała patrząc mu prosto w oczy "tak czy nie, decyduj tu i teraz". Ale ty wolałaś robić awanturę przez smsy, bo na nie odpowiadał na blogu i znowu mogłaś uczepić się kurczowo tej obsesyjnej nadziej.

Oczywiście, że teraz będziesz bronić swego stanowiska i równie kurczowo i obsesyjnie będziesz trzymać sie wersji, że on chciał ale nie dojrzał. Bo to oznacza, że nie zmarnowałaś zupełnie tego czasu. Gdybyś przyznała że nadinterpretowałaś pewne sytuacje, gdybyś przyznała, że sie pomyliłaś i on nie chciał być z tobą oznaczałoby to że cały ten czas straciłaś po nic, z własnej głupoty. Oczywiście do tego nigdy sie nie przyznasz nawet przed samą sobą.

Doskonale napisane, zgadzam się ze wszystkimi twoimi wypowiedziami.

Napisane przez KaerbEmEvig

To może facet się wypowie.

Tak, brzmi znajomo i pewnie wyglądało znajomo dla obiektu zainteresowań autorki. Przeczytałem pierwsze 10 stron wątku, gdzie autorka w kółko powtarzała to samo (znaki, znaki, znaki), ale zapytana nie potrafiła podać ani jednego przykładu. Porady o udanie się do specjalisty nazywała atakami na jej osobę. Przez kolejne strony przeglądałem już tylko wypowiedzi autorki.

Od którejś nastej strony autorka zmieniła stanowisko i zaczęłą sobie oraz forumowiczom wmawiać, że chłopak podstępnie nią manipulował, a kiedy nic tym nie wskórała, zaczełą wyzywać i wyśmiewać użytkowniczki, które ją krytykowały.

Teraz znowu zmieniła stanowisko i wkleja rzekome "znaki" od swojego obiektu westchnień. Po pierwsze - nie wierzę w autentyczność tych jego "wypowiedzi" "w stronę autorki". Po drugie, nawet gdyby były one autentyczne, to w żaden sposób nie świadczą one o jego zainteresowaniu autorką wątku.

Dlaczego nie powiedział autorce dosadniej, żeby dała mu spokój? Dlaczego nie zgłosił nękania na policję?

Pierw założył, że autorka nie jest chora psychicznie i po ewidentnym olaniu jej przez niego, da mu spokój. Kiedy zaczęła mu wysyłać po kilkadziesiąt SMS'ów dziennie stwierdził, że może ignorowanie podziała. Nie podziałało, więc dał jej do zrozumienia bardziej dosadnie.

Pójście na policję nic by nie dało. Wystarczy przyjrzeć się temu, jak traktowane na komisariatach są ofiary przemocy domowej lub gwałtów płci męskiej. Kiedyś w uwadze był reportarz o męskiej ofierze stalkingu. Policja ignorowała zgłoszenia poszkodowanego. Sprawą zajęła się dopiero, kiedy ofiara skończyła w nożem w klatce piersiowej.

Na moje, to ofiara bała się o zdrowie swoje, swojej rodziny i swoich znajomych i uznała, że ignorowanie będzie najlepszą metodą, skoro autorka wątku we wszystkich jego wypowiedziach i gestach - nieważne do kogo skierowanych - widzi tajemne znaki jego miłości do niej.

Napisane przez KaerbEmEvig

Nie wierzę w autentyczność owych znaków z prostego powodu. Autorka wątku od samego początku myślała, że wszyscy użytkownicy forum przyznają jej rację i poklepią po ramieniu.

Tak się jednak nie stało, więc autorka zaczęła wspominać o jakichś tajemniczych znakach. Nikt tego nie kupił, a ludzie zaczęli prosić o podanie przykładu takiego znaku. Przez 20 stron autorka wzbraniała się przed podaniem choćby jednego przykładu.

W pewnym momencie się przemogła i podała przykład owych znaków. Wszyscy, jak jeden mąż, powiedzieli autorce, że to, co ona podała jako przykład znaków świadczących o jego zainteresowaniu jej osobą, nic takiego nie sugeruje. Z każdym kolejnym postem "znaki" przybierają na intensywności. Teraz dowiadujemy się o rzekomym zamieszczaniu jej zdjęć na jego blogu. Proste pytanie: dlaczego nie zostało to wspomniane w pierwszym poście, a dopiero na 25 stronie? Odpowiedź jest prosta: autorka wymyśliła ten rzekomy znak na poczekaniu, żeby mieć silniejszy argument w przekonywaniu publiczności, bo pozostałe argumenty zawiodły.

Pytanie z innej beczki. Jak to możliwe, że nikt nie zwrócił uwagi, że nietrudno powiązać czyjąś wypowiedź na blogu z wysłanym SMS'em, jeżeli tych SMS'ów wysyła się po kilkadziesiąt dziennie - dzień w dzień przez 8 miesięcy. Jeden SMS dziennie przez 8 miesięcy daje 244 wysłane SMS'y. Po przemnożeniu przez kilkadziesiąt daje kilka tysięcy wysłanych SMS'ów.

Jeżeli to nie jest oznaka choroby psychicznej, to nie wiem czego.

Napisane przez SALIX

nie mogę, co chwilę nowe ekstra szczegóły nam tu autorka zapodaje nie no, na pewno jego dziewczyna nigdy jego bloga nie czytała, na pewno by nie zapytała "o co chodzi z jej zdjęciem", na pewno grzecznie lub nieświadomie pozwalała mu przelewać na stronach internetu jego ukrytą miłość do Ciebie
wytrzeźwiej kobieto i idź do tego psychologa, bo nawet to, że tworzysz historie niestworzone nie świadczy dobrze o Twoim stanie umysłu w tym momencie.

Zgadzam się w zupełności, stawiam, że żadna z tych sytuacji z ostatnich stron nie zaistniała, autorka natomiast lubi swoimi fantazjami budować napięcie i zdobywać publikę Tak nam po kawałku te informacje wydziela, że ciężko mi nie jest jej oskarżyć albo o trollizm, albo o mitomanię

Napisane przez maryanna3

Ja już sama nie wiem czy Ty jesteś wariatką czy jesteś[tu epitety za które mogłabym dostać bana]czy po prostu zatrzymałaś się na etapie przełomu podstawówki z gimnazjum.

Już nie wiem, która opcja najgorsza

[monika192]

Napisane przez chwast

jasne już tak opuszczasz wątek 10000 raz, to tak samo jak z tym kolesiem, nie możesz dać sobie spokoju :P

coś czuję że autorka długo nie opuści tego wątku. może nawet ukaże się jego druga część? Dziwna historia part 2? ;D

autorko jeśli piszesz o moim poziomie to lepiej zacznij troszkę bardziej krytycznym okiem patrzeć na samą siebie. Mój komentarz: "hahaha" to nic przy tym jak Ty zachowywałaś się wobec tego chłopaka. Mam tu na myśli pisanie mu smsów mimo że on na nie odpisywał i na końcu napisał: spier.. papier
i nie piszę Ci tego złośliwie bo kiedyś też zauroczyłam się w jednym facecie który po spotkaniu przez mój trudny charakter po prostu sobie odpuścił. Jak wiadomo kręci nas to co jest nieosiągalne a można powiedzieć że po swojej decyzji taki dla mnie był, więc zaczęłam być w stosunku do niego natrętna. Oczywiście to były tylko pojedyncze wiadomości i trwało to bardzo krótko. Zaledwie napisałam może z 3,4 razy do niego, nie pamiętam bo to było już dawno z 3 lata temu
Czułam wstyd po całej tej akcji którą odwaliłam. Zadawałam sobie pytania jak mogłam mu się tak narzucać? Straciłam godność do jasnej anielki?! Z tym że my mieliśmy normalny kontakt, spotkaliśmy się, pisaliśmy ze sobą, mówił mi wprost że chce się ze mną spotykać niestety to mi coś odwaliło, facet się zniechęcił i bach było to cholerne narzucanie.
Sedno sprawy: może uświadomisz sobie swoje zachowanie i przestaniesz obrażać innych i się wywyższać bo takie mam wrażenie ciągłe że potrafisz z innych szydzić jaki to nie jest ich poziom a ty sama jesteś najlepsza ( no tak bo w końcu chodzisz na medyk ) żenada.

[oliwia18]

Napisane przez noubanaa

Podważaj każdy argument. Gdyby to było raz, dwa, trzy, cztery, dziesięć, że to się wszystko nam zgrywa, ale to się zgrywa miesiącami. Przykład zdjęcia z 25ego podałam jako przykład dlatego, że to było 6 dni przed tym jak urwał 'kontakt', więc nikt mnie nie posądzi, że wyciągam coś z nie wiadomo jak odległej przeszłości.

Nie oburzaj się tak.
Skoro facet ma zainteresowania muzyczne, wcześniej rzucił fragmentem G'n'R, to i ten cytat dał MI do myślenia. Ale widzę, że Tobie nie można pomóc inaczej, jak tylko zgodzić się z Tobą i napisać tylko to, co chcesz przeczytać.
Nikomu nie chcesz powiedzieć o tej sytuacji- psychologa obśmiewasz (co jest dla mnie ZDUMIEWAJĄCE u studentki medycyny), na moje pytanie czy jest w tej grupie ktoś, z kim możesz szczerze porozmawiać, odpisałaś pokrętnie że "oni wiedzą" czy coś w tym stylu (nie będę teraz szukała cytatów). Żadna pomoc nie jest dla Ciebie wystarczająca.
Każdą osobę, która próbuje zainteresować się Twoim problemem (bo po to ten wątek założyłaś), bijesz jak szalona- jak nie nazywając hienami, rzucając że słuchają disco polo, objeżdżając TŻ-ów, wyliczając kto ile i gdzie napisał na forum, po wytykanie, że ktoś rzuca jakiekolwiek argumenty i rady (z którymi raz się zgadzasz, by za 3 strony obśmiać z góry na dół). I tak co 3 strony jest sinusoida.

[KaerbEmEvig]

Napisane przez monika192

coś czuję że autorka długo nie opuści tego wątku. może nawet ukaże się jego druga część? Dziwna historia part 2? ;D

Mam tylko nadzieję, że podtytuł nie będzie brzmiał "Zabójstwo, którego nie było"...

[monika192]

Napisane przez KaerbEmEvig

Coś czuję, że autorka "znika" po prostu, żeby się posilić/skorzystać z toalety.

albo wylogowuje się a i tak siedzi na wątku i układa sobie odpowiedzi

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:59 ----------

Napisane przez KaerbEmEvig

Mam tylko nadzieję, że podtytuł nie będzie brzmiał "Zabójstwo, którego nie było"...

ahaha myślę że z autorką wszystko jest możliwe ;D

[panna mati_]

Autorka rozczarowała sie trochę. Gdyby to na chłopaka posypały się gromy w stylu: ale on był, jak on tak mógł Ci nie odpisać, co za typ itp, to inaczej by reagowała. A tak to foch.

[Dziubka]

Facet prowadził bloga dla dwóch osób???? no nie mogę....szkoda, że nie specjalnie dla ciebie. Bo tylko tak się z tobą kontaktował.

[chwast]

Autorka pewnie siedzi na wylogowanym szkoda.... Niech ktoś zamknie ten wątek błagam :$

Sent from my SK17i using Tapatalk

[Pioter28]

Przeczytałem cały wątek....kosmos normalnie.

Dziewczyno weź się w końcu ogarnij i zajmij się normalnym życiem...

[JanePanzram]

Napisane przez SALIX

wiesz na czym polega Twój problem? nie potrafisz pojąć, że te "kąski", dla Ciebie ważne znaki świadczące o jego zainteresowaniu, każda szanująca się kobieta pstryknęłaby palcem i poszła dalej. Nie pozwoliłaby się tak traktować, to nie byłyby dla niej tajemne znaki miłości a bezczelne oznaki lekceważenia. Facet Cię zabajerował raz a potem mu się odechciało, powinnaś to była pojąć - tak, właśnie po tych "znakach". Nie wszytko w życiu czyta się wprost, czasem trzeba czytać między wierszami.

Święta prawda.

Powtarzam: miłość takiej głupoty nie tłumaczy
Zamiast tłumaczyć "nie byłam stalkerką" - to ty zrozum, ze osiągałaś dno i jak jeszcze pomyślisz o tym, zeby "czekać na to, aż on dojrzeje" to ty jeszcze się w ten rów mariański zagłębiasz dalej!
Jest to skrajne robienie z siebie głupca, psa na posyłki, grzecznej, potulnej, NIC nie wymagającej naiwnej dziewczyny przed 16 rokiem życia.

----------------
[dobra, wycinam to co tu napisałam]

------------------
kogo to obchodzi, czy byłaś stalkerką czy nie - skupiasz się na najmniej ważnej sprawie teraz
skup się na tym, że pozwoliłaś sobie na taki brak myślenia, oraz wodzenie się za nos jakiemuś głupcowi, co już świadczy o tobie bardzo źle

[motyla]

na moje oko, to koleś jest popaprany i w dodatku tego nie ukrywa. a ponieważ nie ukrywa swojego popapraństwa, to nie rozumiem zdziwienia Autorki, że relację z nim też miała popapraną.

myślę, że facet miał ubaw z Autorki. jarało go pewnie, że wystarczy jej głupie zdanie na blogu, żeby się podnieciła jak gimnazjalistka. to jest jakiś chory gówniarz, który postanowił pochichrać się ze starszej koleżanki i tyle.

te "znaki", o których mówi Autorka, dla normalnie myślącej dziewczyny nie byłyby znakami - mówię serio. potrzeba specyficznej psychiki (a raczej taka osoba musi być psychicznie w specyficznym miejscu), by najzwyklejsze w życiu rzeczy odbierać jak miłosne znaki. ten chłoptaś pewnie z każdym rozmawia w tak pokrętny sposób (czyli odpowiadanie na blogu czy fb), ale nie każdy odczyta to jak miłosne zaczepki. może jak zorientował się, że Autorka jara się tymi głupotami, to postanowił zobaczyć, na ile może sobie pozwolić.

reasumując... Autorka sama sobie winna. tak to jest jak się włazi w gówno i się dziwi, że gira śmierdzi. na miejscu Autorki zastanowiłabym się, dlaczego odbierała zwyczajne rzeczy jak miłosne wyznania. bo tak się działo moim zdaniem - przynajmniej na początku. coś jest z myśleniem Autorki nie do końca teges i niestety jak tego nie naprawi, to znowu właduje się w jakąś dziwną relację z kolejnym popapranym chłopaczkiem.

[JanePanzram]

Facet ma osobowość typowej tępej strzałki, a nie inteligentnego nietypowego człowieka, ale autorka nie widzi tego,
roi sobie, że on z wielkiej swej inteligencji wpadł na takie DEBILNE pomysły
kiedy tymczasem to jest zwykły attention seeker, który nie jest więcej wart od każdej innej takiej tępej strzałki, która lubi jak jej się ego pompuje.
To jest tu widoczne: ten człowiek jest płytki jak kałuża, a nie głęboki jak Bajkał, jak to zdaje się autorce.
Może jak zda sobie sprawę z tego prostego faktu, który dla osoby postronnej jest widoczny - to zacznie się u niej pomyślunek?

Ale to nie jest ważne, jaki jest on.
Ważne jest, co robiła ona, że otrzeźwienie nie następowało.
Teraz myślenie o tym, że "on kiedyś dojrzeje" to jest najbardziej nieprawidłowy kierunek działania, jaki być może. Bo ze strony tego człowieka nie spotka jej nic oprócz dalszych takich tępych gierek, a ona sobie fatalne świadectwo wystawia dalej mając nadzieję na dalsze ciągnięcie tej quasi-znajomości.


Są pewne granice, których przekroczenie nie świadczy o miłości (bo tutaj nie ma już zastosowania tłumaczenie się miłością), tylko albo o braku instynktu samozachowawczego, albo o brakach w myśleniu
...że tak to wyrażę wprost.


Dlatego w celu ograniczania fatalnych skutków - trzeba tak skierować swe myślenie, żeby mądrzeć po takiej nauce, a nie głupieć. Nie cackać sie ze sobą, nie szukać pietrowych wytłumaczeń, tylko zdać sobie sprawę z błędu i wystrzegać się dalszego brnięcia w to.

[noubanaa]

Podczytałam...

JanePanzram - masz wiele racji. Przynajmniej zauważyłaś, że on jednak mógł w ten sposób pogrywać. Ta krytyka w większości słuszna, bo byłam jak piesek reagujący na najmniejszą jego internetową zaczepkę... upadłam zbyt nisko...
Z Paryża wrócił, wczoraj puścił mi dzwonka, weszłam na jego bloga, a tam coś takiego: 'Paryż był zdecydowanie z niewłaściwą osobą' i jeszcze parę zdań.
Normalnie wysłałabym mu jakiegoś smsa albo i kilka, ale się nie odzywam. Skuteczność komentarzy chyba na najwyższym poziomie.

[vouvray]

Napisane przez noubanaa

Podczytałam...

JanePanzram - masz wiele racji. Przynajmniej zauważyłaś, że on jednak mógł w ten sposób pogrywać. Ta krytyka w większości słuszna, bo byłam jak piesek reagujący na najmniejszą jego internetową zaczepkę... upadłam zbyt nisko...
Z Paryża wrócił, wczoraj puścił mi dzwonka, weszłam na jego bloga, a tam coś takiego: 'Paryż był zdecydowanie z niewłaściwą osobą' i jeszcze parę zdań.
Normalnie wysłałabym mu jakiegoś smsa albo i kilka, ale się nie odzywam. Skuteczność komentarzy chyba na najwyższym poziomie.

proponuje podesłać linka jego dziewczynie

[Magdallen]

Napisane przez vouvray

proponuje podesłać linka jego dziewczynie

i ukrócić jego cierpienia w tym nieszczęśliwym związku

[vouvray]

Napisane przez Magdallen

i ukrócić jego cierpienia w tym nieszczęśliwym związku

Widzisz autorko, to będzie Twoje 5 min.
Dziewczynę uwolnisz od palanta, jemu dasz wytchnienie od niechcianego związku, a sama będziesz nie dość że lojalna wobec koleżanki to jeszcze sobie ukrócisz cierpienia, bo ta patola się w końcu skończy.

[SlodkaGrzesznica90]

Napisane przez noubanaa

Podczytałam...

JanePanzram - masz wiele racji. Przynajmniej zauważyłaś, że on jednak mógł w ten sposób pogrywać. Ta krytyka w większości słuszna, bo byłam jak piesek reagujący na najmniejszą jego internetową zaczepkę... upadłam zbyt nisko...
Z Paryża wrócił, wczoraj puścił mi dzwonka, weszłam na jego bloga, a tam coś takiego: 'Paryż był zdecydowanie z niewłaściwą osobą' i jeszcze parę zdań.
Normalnie wysłałabym mu jakiegoś smsa albo i kilka, ale się nie odzywam. Skuteczność komentarzy chyba na najwyższym poziomie.

a skąd to przekonanie że chodziło mu że tą niewłaściwą osobą okazała się jego dziewczyna? Może był z kimś innym i żałuje że jej tam nie zabrał? Pewnie puścił Ci sygnał bo chce Cię zaś sprowokować do takiego zachowania jak wcześniej. Najwidoczniej go to bawi. Olej typa i nie łam się czasem

[201607050913]

Facet który chce wzywać Policję za dręcznie wysyła Ci dzwonki? Albo ostro zmyślasz, albo on ma z Ciebie niezłą zabawę.

[shawty19]

Jak najbardziej powinnaś link do bloga podesłać jego dziewczynie.
Wszystkim ulży

[oliwia18]

A ja bym wyrzuciła go z tych znajomych na tym portalu gdzie prowadzi bloga, żeby wiedział, że nie mam dostępu do tych jego wypocin i nie bawię się już w te gierki i półsłówka. Jeśli mu w jakikolwiek sposób będzie zależało, zacznie komunikować się w normalny sposób. Bo jak na razie on się bawi w przywoływanie Ciebie- puści sygnał i wie, że zrobisz to, czego oczekuje. Miej swoją dumę i honor.

[VanOlg]

Jej. Miałam kiedyś podobnie... Co prawda nie w takim stopniu. I u mnie nie koncentrowało się to na pisaniu sms-ów, bo nie pisałam ich wcale, tylko na rozmyślaniu o jakimś facecie. Zawsze wybierałam kogoś, kto był niedostępny i z kim nie miałam szansy mieć kontaktu i tylko rozmyślałam o nim, marzyłam całymi godzinami. Czasem utrudniało mi to wręcz funkcjonowanie codzienne. I trwało naprawdę długo, nawet, kiedy z tą osobą już się nawet nie widziałam, nie mówiąc o rozmowie. Potem "przerzuciłam się" na mężczyzn, którzy nie byli już tacy odlegli, których widywałam na codzień. Też widziałam znaki, może nie doszukiwałam się ich aż tak, ale je jednak widziałam. Jakoś udało mi się z tego wyjść. Zajęłam się bardziej sobą, swoim poczuciem własnej wartości. Poza tym zauważyłam, że zaczynam zbyt intensywnie skupiać się na kimś innym, kiedy sama mam problemy, na przykład jakiś stres. Po prostu zamiast przeżyć uczucia, czy stawić czoło sytuacji pogrążałam się w marzeniach, bo to było przyjemniejsze. Uciekałam od siebie. Teraz już tak nie robię. Teraz widzę, że ci faceci byli palantami i związałam się z kimś naprawdę fajnym, kto jest dla mnie otwarty, dostępny i się o mnie stara.

[panna mati_]

Napisane przez oliwia18

A ja bym wyrzuciła go z tych znajomych na tym portalu gdzie prowadzi bloga, żeby wiedział, że nie mam dostępu do tych jego wypocin i nie bawię się już w te gierki i półsłówka. Jeśli mu w jakikolwiek sposób będzie zależało, zacznie komunikować się w normalny sposób. Bo jak na razie on się bawi w przywoływanie Ciebie- puści sygnał i wie, że zrobisz to, czego oczekuje. Miej swoją dumę i honor.

Popieram

[noubanaa]

Napisane przez oliwia18

A ja bym wyrzuciła go z tych znajomych na tym portalu gdzie prowadzi bloga, żeby wiedział, że nie mam dostępu do tych jego wypocin i nie bawię się już w te gierki i półsłówka. Jeśli mu w jakikolwiek sposób będzie zależało, zacznie komunikować się w normalny sposób. Bo jak na razie on się bawi w przywoływanie Ciebie- puści sygnał i wie, że zrobisz to, czego oczekuje. Miej swoją dumę i honor.

Jesli chodzi o jego bloga: ja go nie mam w znajomych, ale on ma mnie - to po pierwsze. Już dawno miałam tego dość, co mu pokazałam wyrzucając go z grona swoich znajomych. Poza tym kiedyś jego blog był publiczny, a od kiedy gra w ten sposób nikt poza tymi których doda do znajomych nie mogą zobaczyć co tam jest. Bardzo łatwo można zmienić ustawienia prywatności.

Post powyżej opisuje sytuację taką jaką jest. Nie mam zielonego pojęcia po co to wszystko robi. Ale to się toczy od miesięcy i on już zna moje reakcje. Prawdopodobnie gdyby nie całe to forum i komentarze odezwałabym się do niego znowu. Natomiast faktycznie muszę się zacząć szanować, bo zeszłam na jakieś dno...

[Magdallen]

Wiesz, co... Jeśli to nie jest ściema z tym dzwonkiem i jego wpisem o Paryżu, to wydaje mi się, że nam się sytuacja odwraca i to on ma szansę stać się stalkerem

[panna mati_]

Napisane przez Magdallen

Wiesz, co... Jeśli to nie jest ściema z tym dzwonkiem i jego wpisem o Paryżu, to wydaje mi się, że nam się sytuacja odwraca i to on ma szansę stać się stalkerem

I będzie szczęśliwe zakończenie tej bajki

[oliwia18]

Wiesz co? Zachowaj się jak (prawie) każda kobieta, która zmienia swoje życie OD DZISIAJ: idź do fryzjera, posprzątaj w szafie, zrób porządek w pokoju (Moja mama zawsze mówi, że porządek w życiu zaczyna się od porządku na półce. Brzmi to trochę jak perfekcyjna pani domu, ale uwierz, że działa), kup sobie nowy lakier do paznokci, zacznij oszczędzać na wycieczkę w ciekawe miejsce (chrzań banalny Paryż i nudną Grecję- jedź do Finlandii!), zmień zapach który nosisz, zrób format dysku, umyj okna, przeczytaj ciekawą książkę i poczuj się dobrze w swoim towarzystwie.