MAMUSIE MARZEC/KWIECIEŃ 2013 Myjcie się dziewczyny, bo nie znacie dnia ani godziny

[Sorceresss]

Hej!

Mokka, za wyjście do domu

Pani, za wizytę

Napisane przez ObserwujeCie

Ja obstawiam
1. Sorce
2. Monica
3/4 My )

OK, byle druga połowa marca

Ja wczoraj wysnułam teorię- że albo mnie teraz zmuszą do rodzenia (dzisiaj wizyta i trzęsę gaciami), albo się przeterminuję. Nie czuję nic - skurczy, bóli... brzuch tak wysoko, że mi prawie nos zatyka

Napisane przez anika_s

Kochane pokażę Wam moją Pucusię z wczorajszej wizyty z palcem w oku

Napisane przez ObserwujeCie

A ja dziś skończony jakiś tam tydzień / laski, który )? / w każdym bądź razie 4 tygodnie do terminu porodu

Napisane przez kasia86bgo

36 tydzien kochana tak czy siak ew owak - na liczniku wybilo 9 miesiecy - dobra a tej Okazji Poleje COLI
Czekamy na 2 pozostale Panie ...!!!

Napisane przez monicca1989

Witam się w skończonym 36t

Witam się i ja w skończonym 36! Czyli leci nam 9 miesiąc


Eh, w ogóle co ja taka ostatnia na imprezie tygodniowej? Teraz muszę pić karniaki, żeby Was dogonić!

[klementyna1]

Napisane przez kasia86bgo

hihi nio wiem ze mam kochana .. ale wiesz w czwartki kiedy wraca ok 17 do domu - zawsze staram sie by cos bylo na cieplo zazwyczaj jest to zupa haha ( tylko dzis sie zmachala ta lazienka - no i sms mi napisala ze na to Piwo idzie, wiec nie gotowalam) - ogolnie Aga w pon wt i sr jak wychodzi o 6.45 do pracy wraca na 21.45 - praca od 7.30 do 15.30 (jako tlumacz) pozniej chwila ''relaxu'' i od 17 do 21 prowadzi kurs norweskiego - w weekendy ma szkole - np jutro Leci do Oslo bo co 2 miechy maja seminaria - wiec zyc nie umierac - wiadoo gotuje o NIEBO lepiej i stara sie gotowac - no ale z moimi 2 lewymi rekami tez po malu zaczyna sie to ajkso rozkrecac haha.

no i za OZDROWIENIE

ps. caly weekend jestem sama w domu ... wiec wiecie moze s...x bedzie ahaha

Ale siostra zarobiona, skubana zdolna bestia.

Witam się i ja w marcu Dziś troche sie wezmę za porzadki, bo jakos się zaleniwiłam osttanio MARZEC- jak to poważnie brzmi

[ObserwujeCie]

Napisane przez Malpka

hej
nadrobiłam piąte przez dziesiąte ale dzisiaj średnio mam czas wybaczcie ale na 10 muszę być w szpitalu
:

Napisane przez kasia86bgo

36 tydzien kochana tak czy siak ew owak - na liczniku wybilo 9 miesiecy - dobra a tej Okazji Poleje COLI
Czekamy na 2 pozostale Panie ...!!!

Napisane przez monicca1989

Dokładnie

---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 08:46 ----------

Napisane przez Sorceresss

Ja wczoraj wysnułam teorię- że albo mnie teraz zmuszą do rodzenia (dzisiaj wizyta i trzęsę gaciami), albo się przeterminuję. Nie czuję nic - skurczy, bóli... brzuch tak wysoko, że mi prawie nos zatyka

za wizytę.. oby do niczego nie zmuszali i dali jeszcze te 3 tygodnie

[Zaciazona]

Napisane przez moni_ka.g

poczytałam co pisałyście i idę spać.

znowu czuję, że spuchłam trochę w dzień i jak coś robię to mało, ale jak się zasiedzę trochę i w nocy to rano czuję się spuchnięta, nogi mnie bolą. normalnie inwalidka

Ja tez strasznie puchne. Od jakiegos miesiaca mam zespol ciesni nadgarstka. Takie cos sie robi jak rece puchna. Efekt jest taki, ze mega rece dretwieja, ja sie przez to tez buzde w nocy. Coraz gorzej sie robi, ale 15 dnie to go i ani jednego krocej. Trzymam nozki razem

[QUOTE=Malpka;39520370]

no to ja już zaraz jadę hehe

a tak serio to trzymajcie kciuki bo nie wiem co mnie czeka jak bedzie wifi to się sama odezwe jak nie to skrobne semeska

miłego weekendu

Trzymam!

Napisane przez klementyna1

Ale siostra zarobiona, skubana zdolna bestia.

Witam się i ja w marcu Dziś troche sie wezmę za porzadki, bo jakos się zaleniwiłam osttanio MARZEC- jak to poważnie brzmi

Faktycznie brzmi powaznie, Klementynka w marcu jak nic sie rozpakowujemy. Zobaczymy kto bedzie pierwszy, mam nadzieje, ze Ty. Ja sie nikomu w kolejke nie wpycham

[QUOTE=monicca1989;3952067 3]


Jaki kolorek?

a jasny braz, kiedys szalalam z kolorami. Teraz farbuje sie zeby siwych nie bylo widac

[Agnjeska]

I ja wie marcowo witam...
I przy okazji schorowana... Akurat teraz musiało mnie złapać...
Jaśka wczoraj też kiepsko z trzymaniem temp... Eh oby dzisiaj było lepiej.
Mokka kciuki za wyjście do domu!

[czarny flamaster]

Mamuśki! W DDTVN będą dziś mówić o tym, czy mężczyzna jest w stanie znieść ból porodowy
Wczoraj mój mąż stwierdził, że my ból będziemy dzielić na dwoje, bo jego przecież będzie straszliwie boleć gdy będzie patrzał jak ja cierpię. Nie zgodził się na sznurek wokół jajek, a szkoda.

[Nyaa]

Napisane przez Agnjeska

I ja wie marcowo witam...
I przy okazji schorowana... Akurat teraz musiało mnie złapać...
Jaśka wczoraj też kiepsko z trzymaniem temp... Eh oby dzisiaj było lepiej.

O 9.40 bedzie w Dzień Dobry TVN o eksperymencie - czy mężczyzna jest w stanie wytrzymać bóle porodowe

[Chocoblue]

Napisane przez Agnjeska

I ja wie marcowo witam...
I przy okazji schorowana... Akurat teraz musiało mnie złapać...
Jaśka wczoraj też kiepsko z trzymaniem temp... Eh oby dzisiaj było lepiej.
Mokka kciuki za wyjście do domu!

Uuu zdrówka życzę.

Miałam wczoraj swoje KTG i w sumie to pół godziny szybko mi minęło. Trochę sobie milczeliśmy z lekarzem trochę gadaliśmy. Wyszło tak jak myślałam czyli z małym ok, nie spieszy mu się nigdzie a skurczy brak. Przynajmniej doktorek potwierdził moje wrażenie, że mam już brzuszek niżej.
Jednak nie bardzo mogłam się wczoraj cieszyć, bo wyszło, że mam paciorkowca Jeszcze dwa tygodnie temu drania nie było. Mimo, że wiem że niby to wszystko pod kontrola, to się naczytałam w necie i cały wieczór przepłakałam. Znajomi ostatnio mieli taki problem, że mały przez paciorka był osobno od mamy i nie dość, że dłużej byli w szpitalu, to jeszcze przez dokarmianie MM mieli problem żeby karmić piersią.
Boję się, że coś się stanie i maluszka ze mną nie będzie Ja coś czułam, że jak całą ciążę nie miałam problemów to na koniec coś będzie, chociaż sądziłam że długi bolesny poród.

[czarny flamaster]

Napisane przez Chocoblue

Uuu zdrówka życzę.

Miałam wczoraj swoje KTG i w sumie to pół godziny szybko mi minęło. Trochę sobie milczeliśmy z lekarzem trochę gadaliśmy. Wyszło tak jak myślałam czyli z małym ok, nie spieszy mu się nigdzie a skurczy brak. Przynajmniej doktorek potwierdził moje wrażenie, że mam już brzuszek niżej.
Jednak nie bardzo mogłam się wczoraj cieszyć, bo wyszło, że mam paciorkowca Jeszcze dwa tygodnie temu drania nie było. Mimo, że wiem że niby to wszystko pod kontrola, to się naczytałam w necie i cały wieczór przepłakałam. Znajomi ostatnio mieli taki problem, że mały przez paciorka był osobno od mamy i nie dość, że dłużej byli w szpitalu, to jeszcze przez dokarmianie MM mieli problem żeby karmić piersią.
Boję się, że coś się stanie i maluszka ze mną nie będzie Ja coś czułam, że jak całą ciążę nie miałam problemów to na koniec coś będzie, chociaż sądziłam że długi bolesny poród.

Kochana, gratuluję KTG, a tym paciorkiem się kompletnie nie przejmuj! Nie słuchaj też innych, bo naprawdę zwariujesz, a tylko będziesz płakać i się martwić. U mnie też go stwierdzono, zajrzałam do Wujka Google i stwierdziłam "Oj, nie nie nie! Nie będę tego czytać!". Stres jest nam teraz najmniej potrzebny, a skoro jesteśmy pod opieką lekarza, to oni wiedzą co mają robić. Tak więc- trzy wdechy i jedziemy dalej
Ja też całą ciążę miałam super wyniki, nic mi nie dolegało, nic nie było, a paciorek jest. Życie )

Głowa do góry!
A wyobraźcie sobie, ze jak z mamą porównujemy nasze ciąże- moją i jej sprzed 10 lat, to ona w ogóle nie miała testu na paciorkowca, ani nie chodziła co 2 tygodnie do lekarza, a do końca ciąży co miesiąc.

[Mi6ka]

Napisane przez czarny flamaster

Mamuśki! W DDTVN będą dziś mówić o tym, czy mężczyzna jest w stanie znieść ból porodowy
Wczoraj mój mąż stwierdził, że my ból będziemy dzielić na dwoje, bo jego przecież będzie straszliwie boleć gdy będzie patrzał jak ja cierpię. Nie zgodził się na sznurek wokół jajek, a szkoda.

dobre z tym sznurkiem

Ale u nas juz kiedys bylo, ze strasznie cierpialam i moj TZ w pewnym momencie powiedzial, ze on juz dluzej nie wytrzyma tego, ze ja tak cierpie, ze nie da rady na to patrzec Powiem tylko, ze w tym bolu i cierpieniu spojrzalam na niego i tak zbaranialam, ze tylko dlatego chyba uszedl z tego caly. No jeszcze moze mialam siedziec i go pocieszac, ze on musi na mnie patrzec, ze tak strasznie cierpie Do dzis to pamietam, wkurza mnie co sobie o tym pomysle i juz ma zakomunikowane, ze jak cos takiego powie przy proodzie to nie ujdzie z tego caly Jak dla mnie ma stanac na wysokosci zadania, pomagac cala pierwsza faze porodu, a na druga to jak tam sobie chce. Moze zostac (przy glowie), moze wyjsc. Juz tam go nie bede potrzebowac, bedzie polozna. Bol dzielony na pol, tjaaa....

[maria28]

Witam

Napisane przez Malpka

hej
nadrobiłam piąte przez dziesiąte ale dzisiaj średnio mam czas wybaczcie ale na 10 muszę być w szpitalu

Powodzenia!

Chocoblue, może z tym paciorkowcem nie będzie tak źle. Trzymam kciuki, żeby nie było.

Dziś w jednym sklepie szamańsko zagadała mnie babka z kolejki, jak się przedstawiła - emerytowana położna: "Co? Będzie dziewczynka? Tak, ja to wiem. I co? Pierwsze, prawda? Oooo, to będzie dłuuuugo trwało. Albo cesarka."
To mnie pocieszyła...

W drugim sklepie kasjerka do mnie: "A nie za dużo pani dźwiga? Nie można tak!" No a ja musiałam jeszcze dokupić jajka itp., bo mi się jajecznicy zachciało.

[Mi6ka]

Napisane przez Chocoblue

Uuu zdrówka życzę.

Miałam wczoraj swoje KTG i w sumie to pół godziny szybko mi minęło. Trochę sobie milczeliśmy z lekarzem trochę gadaliśmy. Wyszło tak jak myślałam czyli z małym ok, nie spieszy mu się nigdzie a skurczy brak. Przynajmniej doktorek potwierdził moje wrażenie, że mam już brzuszek niżej.
Jednak nie bardzo mogłam się wczoraj cieszyć, bo wyszło, że mam paciorkowca Jeszcze dwa tygodnie temu drania nie było. Mimo, że wiem że niby to wszystko pod kontrola, to się naczytałam w necie i cały wieczór przepłakałam. Znajomi ostatnio mieli taki problem, że mały przez paciorka był osobno od mamy i nie dość, że dłużej byli w szpitalu, to jeszcze przez dokarmianie MM mieli problem żeby karmić piersią.
Boję się, że coś się stanie i maluszka ze mną nie będzie Ja coś czułam, że jak całą ciążę nie miałam problemów to na koniec coś będzie, chociaż sądziłam że długi bolesny poród.

Wiem, ze to nic fajnego. Ale najwazniejsze, zeby dopilnowac podanie tego antybiotyku w odpowiednim czasie. Nie pojechac za pozno do szpitala i moj gin mowil, jak sie go pytalam, co bedzie, jesli ... , ze to nie jest problem, musza tylko o tym wiedziec i ze wiele kobiet to ma.

[czarny flamaster]

Napisane przez Mi6ka

dobre z tym sznurkiem

Ale u nas juz kiedys bylo, ze strasznie cierpialam i moj TZ w pewnym momencie powiedzial, ze on juz dluzej nie wytrzyma tego, ze ja tak cierpie, ze nie da rady na to patrzec Powiem tylko, ze w tym bolu i cierpieniu spojrzalam na niego i tak zbaranialam, ze tylko dlatego chyba uszedl z tego caly. No jeszcze moze mialam siedziec i go pocieszac, ze on musi na mnie patrzec, ze tak strasznie cierpie Do dzis to pamietam, wkurza mnie co sobie o tym pomysle i juz ma zakomunikowane, ze jak cos takiego powie przy proodzie to nie ujdzie z tego caly Jak dla mnie ma stanac na wysokosci zadania, pomagac cala pierwsza faze porodu, a na druga to jak tam sobie chce. Moze zostac (przy glowie), moze wyjsc. Juz tam go nie bede potrzebowac, bedzie polozna. Bol dzielony na pol, tjaaa....

Hehehe
Mnie jak coś boli, źle się czuję itd., to włącza mi się agresor. Mój mąż zaś w trosce ciągle pyta "A jak się czujesz? Źle się czujesz? Kiepsko wyglądasz.... Boli Cię?" itp. A jeśli musze mu to powtarzać, bo nie usłyszy czegoś, to potem tylko mówi "Jesteś dla mnie niemiła....", a ja mam ochotę rozerwać go na strzępy. Bez kija nie podchodź! No i boję się, że mnie będzie boleć, ten z tymi pytaniami, zacznie mnie po głowie głaskać i całować, a mi ciśnienie od razu skoczy

[joanna200]

dzień dobry..
u nas dziś już pochmurno.. zero słońca..
a wczoraj było jak w bajce..

Napisane przez pani22ka

albo jak o skutecznosci NPR tlumaczy pani z 6 dzieci.... dla mnie wielkie WOW

hihi wiesz ona miała wszystkie zaplanowane..

Napisane przez nestelle

dziewczyny - jestem w szoku!!!!!! dzisiejsze leżenie ... i jestem uzdrowiona .ja chodzę
no to jutro zaczynam - pranko , czyszczenie ,sprzątanie ,resztę zakupów ..... ale będę robić przerwy .... aby się nie powtórzyło .

no to super..

Napisane przez ObserwujeCie

A ja dziś skończony jakiś tam tydzień / laski, który )? / w każdym bądź razie 4 tygodnie do terminu porodu

jeszcze tydzień i dzieciaczki donoszone..

Napisane przez Malpka

hej
nadrobiłam piąte przez dziesiąte ale dzisiaj średnio mam czas wybaczcie ale na 10 muszę być w szpitalu

no to kochana..
pewnie niedługo będziesz tulić Karolka..

Napisane przez kasia86bgo

36 tydzien kochana tak czy siak ew owak - na liczniku wybilo 9 miesiecy

Napisane przez monicca1989

Witam się w skończonym 36t

Napisane przez Sorceresss

Witam się i ja w skończonym 36! Czyli leci nam 9 miesiąc

Napisane przez Agnjeska

I ja wie marcowo witam...
I przy okazji schorowana... Akurat teraz musiało mnie złapać...
Jaśka wczoraj też kiepsko z trzymaniem temp... Eh oby dzisiaj było lepiej.
Mokka kciuki za wyjście do domu!

oj.. to zdrówka..


co do wagi w 9 miesiącu, bo zapomniałam wczoraj napisać.. ja przez 2 tyg przytyłam 0,5kg tylko.. a wpieprzam słodkie ile wlezie i bałam się na wagę wchodzić..

wczoraj miałam koszmarny wieczór, myślałam, że się zaczęło.. najpierw zrobiło mi się niedobrze, muły okropniaste, doszedł ból pleców, podbrzusza, skurcze, dreszcze.. i tak z godzinę..
no ale przeszło, a dziś od rana znów skurcze, ale bez większych rewelacji..

[Chocoblue]

Napisane przez Mi6ka

Wiem, ze to nic fajnego. Ale najwazniejsze, zeby dopilnowac podanie tego antybiotyku w odpowiednim czasie. Nie pojechac za pozno do szpitala i moj gin mowil, jak sie go pytalam, co bedzie, jesli ... , ze to nie jest problem, musza tylko o tym wiedziec i ze wiele kobiet to ma.

Niby się to wszystko wie, ale emocje robią swoje. Do tej pory myślałam, że pojadę jak będą skurcze co 5 min. Teraz lekarz mi powiedział, że jak są co 10 min czy też 7-8 na h to jechać.

[monicca1989]

Napisane przez Agnjeska

I ja wie marcowo witam...
I przy okazji schorowana... Akurat teraz musiało mnie złapać...
Jaśka wczoraj też kiepsko z trzymaniem temp... Eh oby dzisiaj było lepiej.

Wracaj do zdrowia

Napisane przez Chocoblue

Miałam wczoraj swoje KTG i w sumie to pół godziny szybko mi minęło. Trochę sobie milczeliśmy z lekarzem trochę gadaliśmy. Wyszło tak jak myślałam czyli z małym ok, nie spieszy mu się nigdzie a skurczy brak. Przynajmniej doktorek potwierdził moje wrażenie, że mam już brzuszek niżej.
Jednak nie bardzo mogłam się wczoraj cieszyć, bo wyszło, że mam paciorkowca Jeszcze dwa tygodnie temu drania nie było. Mimo, że wiem że niby to wszystko pod kontrola, to się naczytałam w necie i cały wieczór przepłakałam. Znajomi ostatnio mieli taki problem, że mały przez paciorka był osobno od mamy i nie dość, że dłużej byli w szpitalu, to jeszcze przez dokarmianie MM mieli problem żeby karmić piersią.
Boję się, że coś się stanie i maluszka ze mną nie będzie Ja coś czułam, że jak całą ciążę nie miałam problemów to na koniec coś będzie, chociaż sądziłam że długi bolesny poród.

Za Ktg
A paciorkowca też mam i nie czytaj głupot w google (ja też pierwsze co zrobiłam jak się dowiedziałam to oczywiście czytałam) paciorkowiec jest groźny ale wtedy gdy mama nie wie, ze go ma także głowa do góry dostaniemy antybiotyk i napewno wszystko będzie dobrze

[Mi6ka]

Napisane przez Chocoblue

Niby się to wszystko wie, ale emocje robią swoje. Do tej pory myślałam, że pojadę jak będą skurcze co 5 min. Teraz lekarz mi powiedział, że jak są co 10 min czy też 7-8 na h to jechać.

No wlasnie o to mi chodzilo, tez planujej echac, jak beda co 5 min. Ale wynikow paciorkowca jeszcze nie mam (choc on chyba jest robiony 2 razy?). Jak bedzie, to niestety, ale trzeba bedzie szybko tam sie udac, co zrobic. Ten czas tam jest bardzo wazny.


Wiem, ze ciezko, szczegolnie pierwszy dzien po zlej wiadomosci. Ale na drugi dzien juz czlowiek sie uspokaja i przetlumaczy sobie, ze bedzie ok i ze nerwy nie pomoga

A powiedz mi z ciekawosci, bo pisalas,z e 2 tyg temu go nie mialas... Bylas w tym czasie (lub troche przed) na jakims basenie lub czyms takim, gdzie moglas podlapac, czy tak po prostu?

[klementyna1]

Małpka- 3mam kciuki!!

Napisane przez Chocoblue

Uuu zdrówka życzę.

Miałam wczoraj swoje KTG i w sumie to pół godziny szybko mi minęło. Trochę sobie milczeliśmy z lekarzem trochę gadaliśmy. Wyszło tak jak myślałam czyli z małym ok, nie spieszy mu się nigdzie a skurczy brak. Przynajmniej doktorek potwierdził moje wrażenie, że mam już brzuszek niżej.
Jednak nie bardzo mogłam się wczoraj cieszyć, bo wyszło, że mam paciorkowca Jeszcze dwa tygodnie temu drania nie było. Mimo, że wiem że niby to wszystko pod kontrola, to się naczytałam w necie i cały wieczór przepłakałam. Znajomi ostatnio mieli taki problem, że mały przez paciorka był osobno od mamy i nie dość, że dłużej byli w szpitalu, to jeszcze przez dokarmianie MM mieli problem żeby karmić piersią.
Boję się, że coś się stanie i maluszka ze mną nie będzie Ja coś czułam, że jak całą ciążę nie miałam problemów to na koniec coś będzie, chociaż sądziłam że długi bolesny poród.

Mnie martwi co innego...mówisz, ze 2 tygodnie temu gonie było... Czyli robili Ci badanie 2 razy? Ja miałam tylko w 32 tygodniu robione i już wiecej nie miałam, powtarza się to? Dziewczyny miałyście robiony paciorkowiec 2 razy?A jak i u mie sie przyplątał, a wczesniej nie było?

[Chocoblue]

Mi6ka akurat wtedy nie byłam na basenie (chyba wybiorę się dziś dla relaksu). Lekarz twierdzi, że paciorkowiec sobie żyje w układzie pokarmowym, no i w ciąży przy tej obniżonej odporności może przewędrować do pochwy. Więc raczej nie miałam na to wpływu.

klementyna1 Badanie miałam robione dwa razy, bo chodzę do dwóch lekarzy i tak wyszło. Jednemu ufam do drugiego chodzę, żeby mi zrobił badania bezpłatnie. Nie wiedzą o sobie. Normalnie chyba się robi raz około 36 tyg.

[Mi6ka]

Napisane przez czarny flamaster

Hehehe
Mnie jak coś boli, źle się czuję itd., to włącza mi się agresor. Mój mąż zaś w trosce ciągle pyta "A jak się czujesz? Źle się czujesz? Kiepsko wyglądasz.... Boli Cię?" itp. A jeśli musze mu to powtarzać, bo nie usłyszy czegoś, to potem tylko mówi "Jesteś dla mnie niemiła....", a ja mam ochotę rozerwać go na strzępy. Bez kija nie podchodź! No i boję się, że mnie będzie boleć, ten z tymi pytaniami, zacznie mnie po głowie głaskać i całować, a mi ciśnienie od razu skoczy

To mamy tak samo. Ale moj to raczej wie, ze tego ma nie robic akurat To byl glowny powod, dla ktorego, mojej mamy nie bedzie u nas przed porodem. Bo jak sobie uswiadomilam, ze bylaby przy mnie, jak zaczely by sie bole i probowalaby mnie dotknac, poglaskac lub choc patzrec w moim kierunku z politowaniem i tymi pytaniami, jaks ie czujesz, to moglabym miec ja na swoim sumieniu - a wiem, ze biedna, nie bylaby w stanie sie powstrzymac Chyba, ze zamknelaby sie w pokoju biedna i obgryzala paznokcie... A po co ma sie meczyc biedna...

[nati_85]

Napisane przez ObserwujeCie

Ja też, ale głównie dlatego, że co to za fun jedno piwko / lampkę wina wypić :P Już wolę poczekać i napić się jak prawdziwy polak

Ja też mam takie samo zdanie. Co mi po jednym piwku

Napisane przez Malpka

hej
nadrobiłam piąte przez dziesiąte ale dzisiaj średnio mam czas wybaczcie ale na 10 muszę być w szpitalu

a tak serio to trzymajcie kciuki bo nie wiem co mnie czeka jak bedzie wifi to się sama odezwe jak nie to skrobne semeska

miłego weekendu

Powodzenia w szpitalu i obowiązkowo.

Napisane przez Chocoblue

Uuu zdrówka życzę.

Miałam wczoraj swoje KTG i w sumie to pół godziny szybko mi minęło. Trochę sobie milczeliśmy z lekarzem trochę gadaliśmy. Wyszło tak jak myślałam czyli z małym ok, nie spieszy mu się nigdzie a skurczy brak. Przynajmniej doktorek potwierdził moje wrażenie, że mam już brzuszek niżej.
Jednak nie bardzo mogłam się wczoraj cieszyć, bo wyszło, że mam paciorkowca Jeszcze dwa tygodnie temu drania nie było. Mimo, że wiem że niby to wszystko pod kontrola, to się naczytałam w necie i cały wieczór przepłakałam. Znajomi ostatnio mieli taki problem, że mały przez paciorka był osobno od mamy i nie dość, że dłużej byli w szpitalu, to jeszcze przez dokarmianie MM mieli problem żeby karmić piersią.
Boję się, że coś się stanie i maluszka ze mną nie będzie Ja coś czułam, że jak całą ciążę nie miałam problemów to na koniec coś będzie, chociaż sądziłam że długi bolesny poród.

za KTG. Tym paciorkowcem się nie przejmuj. Moja gin mi mówiła, że jeśli mi wyjdzie, że mam to mam się nie przejmować bo podadzą antybiotyk. Także głowa do góry. Będzie dobrze.

Napisane przez maria28

Dziś w jednym sklepie szamańsko zagadała mnie babka z kolejki, jak się przedstawiła - emerytowana położna: "Co? Będzie dziewczynka? Tak, ja to wiem. I co? Pierwsze, prawda? Oooo, to będzie dłuuuugo trwało. Albo cesarka."
To mnie pocieszyła...

W drugim sklepie kasjerka do mnie: "A nie za dużo pani dźwiga? Nie można tak!" No a ja musiałam jeszcze dokupić jajka itp., bo mi się jajecznicy zachciało.

No to Cię pocieszyła. Ciekawe czy się sprawdzi. Mogła lepiej podać termin porodu

Witam się i ja w marcu.
Ja coś ostatnio po nockach jestem cała obolała. Żeby do siebie dojść to jakaś masakra.

[Mi6ka]

Napisane przez Chocoblue

Mi6ka akurat wtedy nie byłam na basenie (chyba wybiorę się dziś dla relaksu). Lekarz twierdzi, że paciorkowiec sobie żyje w układzie pokarmowym, no i w ciąży przy tej obniżonej odporności może przewędrować do pochwy. Więc raczej nie miałam na to wpływu.

klementyna1 Badanie miałam robione dwa razy, bo chodzę do dwóch lekarzy i tak wyszło. Jednemu ufam do drugiego chodzę, żeby mi zrobił badania bezpłatnie. Nie wiedzą o sobie. Normalnie chyba się robi raz około 36 tyg.

Kurcze czyli faktycznie nie ma czlowiek wplywu na to. Ja specjalnie odmawiam sobie basenu cala ciaze, choc bardzo mi sie chce. Bo wiem,z e przed ciaza tego cholerstwa nie mialam, ale jak sie okaze, ze mam, to na pewno tez sobie pojde.

[trolla2405]

Witam!
ja jeszcze bez nadrabiania więc nie wiem co się dzieje ale chyba żadna nie urodziła.
Byłam wczoraj na warsztatach "Bezpieczny Maluch". w h... ludzi, krzesła dostawiali, część prezentacji po łebkach, dostałam parę próbek, w tym jednej pół tubki młoda wtarła już w kanapę
Przyszłam zmęczona, dupsko mnie bolało, generalnie średnio, podobał mi się wykład z pierwszej pomocy i o fotelikach.
Dowiedziałam się też co to są skurcze przepowiadające bo mnie w nocy obudziły wrrrrrr
Ja juz dziękuję, więcej nie chce. Jak tak wyglądają przepowiadające to pierwsze co zrobię do szpitala jak dostane porodowych to się zapytam gdzie jest anestezjolog?

wracam na stronę 32

[Demeter]

Helloł, poszłam wczoraj wcześnie spać, bo o 12 i TŻ mnie rano obudził o 6 i po spaniu :/ Ech, ale co tu robić, trzeba gdzieś się wybrać, ale gdzie i po co

Napisane przez megi-megi

Dzień dobry 1 marca
To od dzisiaj koniec obijania - w kolejności na porodówkę proszę.

Właśnie, bo mi się nudzi A chciałabym już oglądać kolejne maleństwa i czytać relacje porodowe

Napisane przez czarny flamaster

Mamuśki! W DDTVN będą dziś mówić o tym, czy mężczyzna jest w stanie znieść ból porodowy
Wczoraj mój mąż stwierdził, że my ból będziemy dzielić na dwoje, bo jego przecież będzie straszliwie boleć gdy będzie patrzał jak ja cierpię. Nie zgodził się na sznurek wokół jajek, a szkoda.

No to rzeczywiście szkoda

[Mi6ka]

Napisane przez trolla2405

Witam!
ja jeszcze bez nadrabiania więc nie wiem co się dzieje ale chyba żadna nie urodziła.
Byłam wczoraj na warsztatach "Bezpieczny Maluch". w h... ludzi, krzesła dostawiali, część prezentacji po łebkach, dostałam parę próbek, w tym jednej pół tubki młoda wtarła już w kanapę
Przyszłam zmęczona, dupsko mnie bolało, generalnie średnio, podobał mi się wykład z pierwszej pomocy i o fotelikach.
Dowiedziałam się też co to są skurcze przepowiadające bo mnie w nocy obudziły wrrrrrr
Ja juz dziękuję, więcej nie chce. Jak tak wyglądają przepowiadające to pierwsze co zrobię do szpitala jak dostane porodowych to się zapytam gdzie jest anestezjolog?

wracam na stronę 32

lo jej, to juz blisko

[nati_85]

Napisane przez joanna200

wczoraj miałam koszmarny wieczór, myślałam, że się zaczęło.. najpierw zrobiło mi się niedobrze, muły okropniaste, doszedł ból pleców, podbrzusza, skurcze, dreszcze.. i tak z godzinę..
no ale przeszło, a dziś od rana znów skurcze, ale bez większych rewelacji..

To może się coś zaczyna

[Mi6ka]

Napisane przez nati_85

To może się coś zaczyna

hihi, ale moze bedzie sie niedlugo dzialo

[Nyaa]

Napisane przez czarny flamaster

Hehehe
Mnie jak coś boli, źle się czuję itd., to włącza mi się agresor. Mój mąż zaś w trosce ciągle pyta "A jak się czujesz? Źle się czujesz? Kiepsko wyglądasz.... Boli Cię?" itp. A jeśli musze mu to powtarzać, bo nie usłyszy czegoś, to potem tylko mówi "Jesteś dla mnie niemiła....", a ja mam ochotę rozerwać go na strzępy. Bez kija nie podchodź! No i boję się, że mnie będzie boleć, ten z tymi pytaniami, zacznie mnie po głowie głaskać i całować, a mi ciśnienie od razu skoczy

mam dokladnie tak samo. A potem mąż chodzi pół dnia obrażony, że sie o mnie martwi i chce mi pomóc a ja na niego warczę

ja miałam badanie na paciora w 32 tc. W środę mam wizytę, to poznam wynik

Oglądałam dzień dobry tvn o tym bólu porodowym i jak zobaczyłam, jak ta dziewczyna rodzi, a potem jak mąż tuli maleństwo i zajmuje się nim, to się tak spłakałam, że nie mogłam się opanować.
Ach, hormony

[trooskava]

Witamy sie w skonczonym 38 tygodniu i ruszamy dzielnie w 39.

Brzucho napina sie, ale zaparłam sie ze wczesniej jak 18tego nie wypuszczam jej na swiat zwłaszcza ze moj gin bedzie na urlopie 11-15 marca wiec nie mam wyjscia. sciesniam nogi, a corce kazałam sie nogami za zebra mi zahaczyc i czekac do 18tego.

[maria28]

Napisane przez trolla2405

Ja juz dziękuję, więcej nie chce. Jak tak wyglądają przepowiadające to pierwsze co zrobię do szpitala jak dostane porodowych to się zapytam gdzie jest anestezjolog?

wracam na stronę 32

Napisane przez Nyaa

Oglądałam dzień dobry tvn o tym bólu porodowym i jak zobaczyłam, jak ta dziewczyna rodzi, a potem jak mąż tuli maleństwo i zajmuje się nim, to się tak spłakałam, że nie mogłam się opanować.
Ach, hormony

Weźcie, bo ja się zaczynam bać.
Też obejrzałam i jakoś słabo mnie pociesza myśl, że się o tym bólu szybko zapomina.
A nie mogłybyśmy składać jaj, a mężczyźni ich wysiadywać...?