MAMUSIE MARZEC/KWIECIEŃ 2013 Myjcie się dziewczyny, bo nie znacie dnia ani godziny

[Moderna]

Napisane przez alliw

Hej hej
Melduję się Mamy się z Jasiem dobrze. Ja powoli nabieram wprawy w obsłudze mojego skarba, Jaś dzielnie to znosi i jest w miarę grzeczny pokarmu na początku miałam bardzo mało, ale na 3 dzień już dostałam tyle ile trzeba, więc synuś się najada, a je dużo i często (dziś w nocy co 2 godz ). Ja zamiast spać w wolnej chwili, to leże obok niego i patrzę na to moje cudeńko

zazdroszcze
super, ze jestes z powrotem
nam polozna wlasnie mowila, ze laktacja najczesciej rusza mocniej w trzeciej dobie

Napisane przez corka_rosy

Co mnie bardzo zastanowiło i zaraz muszę o tym poczytać to to, że baza isofix wcale nie jest bardziej bezpieczna od mocowania fotelika na pasy. W przypadku poprawnego zamontowania za pomocą bazy czy pasów, testy wypadają tak samo podczas uderzeń z przodu. Natomiast przy uderzeniach bocznych bezpieczniejsze jest mocowanie na pasach. Wychodzi na to, że baza w zasadzie służy przede wszystkim wygodzie. I jeszcze prowadzący powiedział, że baza czasem sygnalizuje poprawne zamontowanie w szynach, ale tak naprawdę mogą one być niedopchnięte do końca

chyba ten pan troszke uogolnil temat
sa rozne bazy, te lepsze i te gorsze..
ja doczytalam, ze w testach foteliki z baza sa bezpieczniejsze - glownie przez to, ze przy normalnym mocowaniu czesto dochodzi do bledow. Moj fotelik wypada dobrze w testach i z baza i bez bazy, na baze zdecydowalam sie glownie ze wzgledu na wygode montazu

Napisane przez trooskava

ZReszta czasami sie zastanawiam czy ja nie jestem zbyt znieczulona. Bo brzuch mi twardnieje dosc czesto, ale ze ja jestem odporna na bol to nie panikuje Poza tym przechodzi wiec sie nie martwię.

ja juz sie tez troche znieczulilam
mnie co chwile co kluje, brzuch twardnieje, ale jak pojawia sie jakies nowe dolegliwosci, ktorych jeszcze nie znam, to pewnie zaczne sie zastanawiac, czy pytac lekarza

Napisane przez Leonikowa

mam nadzieję, że uda mi się opisać troszeczkę mój poród...
a więc tak jak Wam pisałam byliśmy z kuzynką na kolacji ok godz 18:30 poczułam delikatne PLUM poszłam do WC a tam niewielka plama ... pomyślałam sobie no to pięknie zaczęło się ale pozytywnie nastawiona dokończyłam pakowanie torby i ok godz 20 30 byliśmy z tż na IP później wywiad, lewatywka, ktg no i informacja od położnej, że szyjka ma długość 1,5 cm więc dzisiaj na pewno nie urodzę, Mąż ma jechać do domu bo tu nie ma warunków, żeby został ze mną i jak coś się zacznie to wtedy zadz. to będzie mógł przyjechać i tak zostałam sama położna kazała się położyć, żeby nabrać siły na poród ok na początku nie było źle słuchałam muzyki, rozwiązywałam sudoku niestety z godz na godz bóle były już coraz mocniejsze.... panie położne przychodziły co godz i słuchały tętna maluszka.... o 6:30 rozwarcie ok 1 do 1,5 cm (mogłam wtedy zadz po tż) godz 7:00 rozwarcie nadal na 1,5 cm, podano mi antybiotyk na paciora ok 8:00 dostałam kroplówkę, ok 9:00 podano mi zastrzyk rozkurczowy... wizyta lekarza który powiedział urodzi pani ok 13 30 lub 16 o 11 kolejna wizyta lekarza, który kazał podać GAZ DZIEWCZYNY JAK MACIE MOŻLIWOŚĆ TO SKORZYSTAJCIE w momencie rozwarcie zrobiło mi się na o 8 pełne rozwarcie i rodziłam... byłam tak rozluźniona, ŻE MÓWIŁAM POŁOŻNYM ŻE MOGĘ RODZIĆ NON STOP :brzyda l:

a o ktorej urodzilas?
fajnie, ze mialas dosc bezbolesny porod

[oldzinx]

Napisane przez Malpka

a ja po tym wyrostku jeszcze na ścisłej diecie tak więc najedzcie się dziewczyny bo nigdy nie wiadomo co wyniknie w czasie porodu

a jak długo taka dieta obowiązuje? A ten wyrostek nie bolał cię wcześniej, po prawej stronie on jest?
No i zagłosowałam na twoja pracę 112, 113, 114 Dopiero teraz zauważyłam w twojej stopce że bierzesz udział w tym konku.

[Moderna]

Napisane przez Malpka

hej
witam sie już z domku, nareszcie
Niestety przez ten wyrostek przetrzymali mnie trochę. Później wam wszystko opowiem teraz muszę się trochę z Julką pobawić

no i jak juz jestem przypominam o głosowaniu

super, ze jestescie juz w domu
i glosujemy, codziennie

Napisane przez czarny flamaster

"Wielka radość w domu Gucia, Gucio gumę ma do żucia!"
Tak mi się nasunęło, bo akurat przed chwilką przyszło (w końcu!) nasze zamówione łóżeczko
Pan Kurier był bardzo miły i wniósł mi paczkę do mieszkania. Już porozrywałam i...jestem zachwycona Śliczna pościel, leciutka kołderka i podusia, fajny materacyk (pospałabym sobie na nim ) no i solidny przewijak Od razu wrzuciłam poszewki i jedno prześcieradło do prania, pościel i materac wyciągnęłam z folii- niech się wietrzą.
Prawdę mówiąc, to skręciłabym to łóżeczko, ale mąż może się obrazić więc poczekam na niego.

ja tez czesto stoje przed takim wyborem; ktory kolor - jakby to bylo najwazniejsze

Napisane przez Dragusia88

no i ja witam się wciąż 2w1, a więc:
o 7.30 byliśmy na IP wyszliśmy do domu o 12.30 5 godzin w szpitalu.
najpierw kolejka na IP niby 3 osoby przed nami plus jedna w środku weszliśmy po godzinie. to mam sobie klapki ubrać i na ktg. to mnie zaprowadzila na ktg leżalam sama na porodówce 40min. miało być 20 ale chyba o mnie zapomnieli bo akurat część poszła na CC (babki z poczekalni przede mna) potem jakaś miała strasznie słabe ciśnienie 90 na 36 chyba i się nią zajmowali.
o ktg to co serduszko pika, mały wariował, wiercił się (zresztą cały pobyt się wiercił) a skurcze prawie żadne, jeżeli to co tam pisze to miedzy 19-29%.
potem wrócilam i znowu czekanie na IP, potem przyszla lekarz ( z LuxMedu byłam u niej 2 razy) i mam iść na USG to mnie zaprowadziła i czekalam tam też w kolejce sporo, na USG wyszło że maly ma 4,4kg, wszystko poza tym ok, wód dużo. ale babka od usg nie bardzo rozmowna. no i po USG znowu na IP i tam mnie lekarka ta zbadała ręcznie ( bolało! ale ona zawsze taka niedelikatna była, małpa jedna ) i przyczepila sie czemu ja mam termin na 27 luty jak jej wychodzi 2 marca no kurde 23 maj plus 40 tyg to 27 luty. nie kłóciłam sie. bo kurde jak mam jej to rozrysować? ale moj termin chyba wlaściwy to był 5 marca bo na pierwszym usg tak wyszlo i teraz tez tak wyszlo wg usg ze termin byl 5 marca.
ogolnie powiedziala ze nic sie nie dzieje, miejsca u nich nie ma, mam przyjsc 7 dni po tp czyli 9 marca wg niej, ale i tak nie wiadomo czy mnie przyjma. aha i że przy tej wadze CC do rozważenia. chyba tyle. ogólnie bylismy strasznie glodni i w sobote bierzemy zapasy jedzenia

a podczas poprzednich USG tez wychodzil taki duzy?
ciekawe, kiedy Florian zdecyduje sie wreszcie opuscic ten wygodny domek

Napisane przez Agnjeska

A ja robię eksperyment i próbuje bulgur ugotować w garnku do gotowania ryżu Zobaczymy co z tego wyjdzie

uda sie, na pewno bulgur jest chyba jeszcze prostszy w gotowaniu niz ryz

Napisane przez pani22ka

Po konsultacji z ordynatorem - po skończonej sterydoterapii, czyli za dwa dni rozważą wcześniejsze rozwiązanie ciąży.... Na razicisza i spokój....

kciuki zacisniete
musicie zostac w szpitalu?

Napisane przez Malpka

Tak więc w piątek pojechałam na 10 do szpitala tak jak się umawiałam z lekarzem. No i ze względu na stan poprzedni była decyzja o cesarce zgodziłam się i to było najlepsze co mogłam zrobić !! wybrałam znieczulenie ogólne i to kolejna decyzja która była idealna Jako że były pilniejsze przypadki czekałam gdzieś do 15. Na sali jak to na saliczułam się w jak Na dobre i złe niebieskie chusty nad głową i fartuchy lekarzy na górze lampa i maseczka na twarz i pani doktor mówiąca proszę głęboko oddychać i już nic nie pamiętałam Obudzili mnie na sali spytali czy wszystko dobrze za salą jeszcze buziak od męża spytałam go czy z małym wszystko dobrze i pojechałam na salę. A co się działo na sali dowiedziałam się po ocknięciu
Tak więc okazało się że mój wyrostek jest już na wyjściu do tego jelita miałam czymś oplątane lekarze wołali na salę operacyjną mojego męża pytać czy coś mi się działo wcześniej musiał mieć chłop stracha Tak więc odplątali mi jelita, usuneli wyrostek no i wyjeli Karolka Gdybym rodziła naturalnie prawdopodobnie w ciągu tygodnia bym znów trafiła do szpitala z wyrostkiem
Tak więc 3 dni byłam na diecie woda + kroplówki, ręce mam pokute jak jakiś narkoman Ale okazałam się sensacją w szpitalu bo każda pielęgniarka i lekarze zagadywali jak to z tym wyrostkiem wyszło i czy nie czułam wcześniej żadnych objawów

Na razie tyle mój psot mały wstał

maz musial byc mocno wystraszony, ciesze sie, ze operacja sie udala i nareszcie jestescie w domu

ale faktycznie nie mialas wczesniej zadnych objawow z tym wyrostkiem?

[kasia86bgo]

ide sie zdrzemnac

zupe zjadlam ... kuchnie ogarnelam - zmywarke nastwilam - pranie zebralam

moge isc odpaczac

no i witam ponownie - masze ''najnowsze'' mamusie



dragusia
serio - cos Slamazarny ten twoj Flore tak dlugo kaze na siebie czekac



moderna - ja dostalam od Leonikowej o 12.10 sms ze jest juz po - wiec chyba jkos tam max godz na dojscie do siebie

[Malpka]

Napisane przez oldzinx

a jak długo taka dieta obowiązuje? A ten wyrostek nie bolał cię wcześniej, po prawej stronie on jest?
No i zagłosowałam na twoja pracę 112, 113, 114 Dopiero teraz zauważyłam w twojej stopce że bierzesz udział w tym konku.

dieta ścisła 2 tygodnie poźniej wprowadzać powoli ale tak do miesiąca dieta
co do wyostka niżej odpisuję ;P

Napisane przez Moderna

ale faktycznie nie mialas wczesniej zadnych objawow z tym wyrostkiem?

a no faktycznie nic nie czułam czasem coś mnie lekko ukuło po prawej stronie ale myślałam że to mały dlatego aż męża wołali na sale operacyjną pytać podobno powinnam czuć i bóle i jakieś niestrawności związane z tymi jelitami

[Moderna]

Napisane przez Malpka

a ja po tym wyrostku jeszcze na ścisłej diecie tak więc najedzcie się dziewczyny bo nigdy nie wiadomo co wyniknie w czasie porodu

a na czym taka dieta polega? mozesz w tym czasie karmic, czy musisz dokarmiac sztucznym mlekiem?

Napisane przez jolanT

takie to troche dziwne z tym krzesłem.. czułabym się jakby mnie kto na klopie oglądał
ja na szkołe nie chodze ale tez taka pozycja mi przynosi ulge.. jak zlapie mnie skurcz i schodze do parteru to jest mi najwygodniej.. ale nie wyobrazam sobie rodzic na pieska

moja położna fajna babeczka.. niewiele starsza ode mnie młoda dziewczyna.. jesteśmy na "Ty" ze sobą bo sama zaproponowała i w ogóle tak swobodnie się dogadujemy, nie ma krępacji



haha mi też się nie otwierają!
ja daję zawsze "zapisz grafikę" i wtedy na pulpicie mi się otwiera bez problemu.. spróbuj..

na pieska to podobno tylko juz przy skurczach partych (na lozku ).. rozwazam ta opcje

czyli cos ci Holendrzy kombinuja

Napisane przez monicca1989

A jeszcze takie pytanie jak się pojawi słońce to smarujemy buźkę dziecku kremem z filtrem? Jak będzie lato to wszystkie odkryte części ciała? Rączki, nóżki?
Bo zamawiam jeszcze kilka rzeczy u tego sprzedawcy r_p77 i ma ten krem po 7zł a normalna cena to ok 30zł więc bym zamówiła a data ważności do 08.2013 więc wykorzystałabym przez lato.
http://allegro.pl/nivea-baby-krem-oc...065823435.html

warto przed zakupem sprawdzic sklad, co tam w srodku siedzi (nivea nie nalezy do marki dbajacej o bezpieczne sklady)
zwlaszcza, ze kremy blokujace zawieraja duzo chemii i filtry chemiczne.
Nawet juz spotkalam sie z artykulem, ze w pierwszym roku zycia nalezy naprawde ostroznie uzywac kremow z filtrami i nie uzywac wtedy, kiedy sa niepotrzebne lub nie na cale cialo, jezeli dziecko jest tez w inny sposob chronione. W razie mozliwosci ich unikac.
Najwazniejsze to chronic dzeicko od slonca, spacerowac duzo w cieniu, jakas dodatkowa parasolka, ochrona poprzez lekkie ubranka, unikanie wychodzenia w porach popoludniowych i zwracanie uwagi na wartosci ozonu w powietrzu.

[trolla2405]

Napisane przez megi-megi

Opuchnięcia są dość typowe w ciąży i nie oznaczają zatrucia od razu. Ja puchnę dość mocno ostatnimi dniami, zwłaszcza wieczorem. Aż skóra na palcach mnie uwiera. Taki urok końcówki. O ile nie ma innych objawów oczywiście.

Też gdzieś o tym czytałam.
Co do sponsorów: nie wiem, czy słyszałyście o takim panu Paweł Zawitkowski - przy Igorze kupiłam jego książkę o rozwoju maluszka, pielęgnacji - same reklamy, konkretne firmy. Nie podoba mi się takie coś. A książka przecież też kosztowała.

też puchnę, tak zaczynam od popołudnia, wieczorem to mnie tak paluchy, kolana swędzą/bolą

co do Zawitkowskiego to mnie się książka podobała, nie czytałam od deski do deski tylko to co mnie interesowało w danym momencie, już chyba kiedyś pisałam: najbardziej filmy mnie zaciekawiły, takie łopatologiczne wyłożenie pewnych rzeczy np o kąpieli. Z reklam skorzystałam tylko z polecanego tam kubka lovi 360 ale przyznam ze byłam z niego zadowolona i małej się podobał.

Napisane przez kasia86bgo

dragusia
serio - cos Slamazarny ten twoj Flore tak dlugo kaze na siebie czekac

daj biduli spokój, widzisz ze nawet sami lekarze nie mogą się doliczyć daty


wczoraj kazałam tż zrobić sobie zdjecie brzucha i co? i wyszły na fotce jakby rozstępy, normalnie ich nie widać a na fotce jakby są ciekawa jestem czy to gra światła, bo w sumie żyły mi powychodziły wiec moze to flesz spowodował, albo zaraz mi wyjdą

[Zaciazona]

Dragusia-niezle, na szczescie to juz ostatnie dni. No i 9 do szpitala? I wtedy co? zrobia ci cesarke w sobote?

Despa- ja juz dawno spakowana a w miedzyczasie przeszly mi te bole miesiaczkowe takze jestem happy

Malpka-jazda z tym wyrostkiem


Co do puchniecia to mysle, ze i tak mnie nikt nie przebije. Od okolo 2 tyg puchne na maxa, ale cisnienie dobre i brak objawow zatrucia. Takze co zrobic takie uroki ostatnich tygodni

[despa]

Napisane przez Zaciazona

Dragusia-niezle, na szczescie to juz ostatnie dni. No i 9 do szpitala? I wtedy co? zrobia ci cesarke w sobote?

Despa- ja juz dawno spakowana a w miedzyczasie przeszly mi te bole miesiaczkowe takze jestem happy

Malpka-jazda z tym wyrostkiem


Co do puchniecia to mysle, ze i tak mnie nikt nie przebije. Od okolo 2 tyg puchne na maxa, ale cisnienie dobre i brak objawow zatrucia. Takze co zrobic takie uroki ostatnich tygodni

jak się spakuje dopadnie mnie poczucie nieuchronności zbliżającego się porodu ...powiedzmy, że przygotuję wszystko.


Gdzie jest Nestelle? Hmm....

A i tak w ogóle to chcialam powiedzieć, ze ja chyba jestem nienormalna- bo mnie poród bolal i bolał- a wy swoje opisujecie jako Pikuś- Pan Pikuś

[megi-megi]

Napisane przez trolla2405

co do Zawitkowskiego to mnie się książka podobała, nie czytałam od deski do deski tylko to co mnie interesowało w danym momencie, już chyba kiedyś pisałam: najbardziej filmy mnie zaciekawiły, takie łopatologiczne wyłożenie pewnych rzeczy np o kąpieli. Z reklam skorzystałam tylko z polecanego tam kubka lovi 360 ale przyznam ze byłam z niego zadowolona i małej się podobał.

A mój z tego kubka dotąd nie umie pić- jakoś strasznie trzeba ciągnąć Ale kubek mam

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------

Despa - ja nie wiem, co te dziewczyny o porodach piszą. Mój bolał w skali 1-10 na jakieś 3 miliony i trwał prawie 16 godzin. A one - pyk, pyk i po sprawie. A może ja za stara jestem i to dlatego

[ObserwujeCie]

Napisane przez Dragusia88

no i ja witam się wciąż 2w1, a więc:

No to Cię przegonili tylko, no nic, może coś się zacznie, a jak nie to za tydzień..

Napisane przez pani22ka

Po konsultacji z ordynatorem - po skończonej sterydoterapii, czyli za dwa dni rozważą wcześniejsze rozwiązanie ciąży.... Na razicisza i spokój....

A mówili dlaczego chcą wcześniej rozwiązywać? Mniej stresu czy coś z przepływami ? Trzymaj się dzielnie !

Malpka no to rzeczywiście spoko, że cesarka i opisujesz jak bułka z masłem, a jak z wstaniem po cesarce ? boli ?

Napisane przez trolla2405

rozpoczęłam wczoraj 38T, jeszcze tydzień i mogę rodzić!!!

A czemu jeszcze tydzień ?

Napisane przez despa

Gdzie jest Nestelle? Hmm....

Pisała wczoraj, że dziś zabiegana do wieczora.

[trolla2405]

Napisane przez ObserwujeCie

A czemu jeszcze tydzień ?

będzie 2 tygodnie do terminu.
Termin mam na 26.03, chociaż z usg wychodził nawet 19.03. nie mam ochoty przenosić, po weekendzie wprowadzam plan 3xS; boję się że po 17 będzie nagły wysyp cesarek, nie chce też w święta wylądować w szpitalu

[klementyna1]

Napisane przez despa

j

Gdzie jest Nestelle? Hmm....

Na zebraniu u Kuby

Złapał mnie pierwszy, prawdziwy skurcz;p Nie wiedziałasbym, ze to to,ale dzis mi ginka pokazała podczas badania;p Był tylko jeden i to godzine temu,qwięc jedna jaskólka...

[joanna200]

Napisane przez klementyna1

No i wrociłam z niczym

to czekanie jest chyba najgorsze..
ale dobrze, że z synkiem ok..

Napisane przez Luna0

Dzień dobry
Nie rodze.

czekaj na mnie, bo jakoś u mnie się też nie zapowiada prędko..

Napisane przez ObserwujeCie

joanna200 jaka Ty młodziutka !!! zazdroszczę

dzięki..
ale powiem Ci że od 18 tak mi te lata lecą że szok! dopiero co 20 miałam a tu już 24..

Napisane przez alliw

Hej hej
Melduję się Mamy się z Jasiem dobrze.

super..

Napisane przez kasia86bgo

Emilian - zdrowy glowa ku dole - pupcia po lewej stronie - serduszko ladnie pikalo 143 na minute - nawet mojej siostrze udalo sie posluchac 1wszy raz - bo akurat zaczynala u kogos tlumaczyc o 13.30 wiec weszla na chwilke jak sluchalismy serduszka

Napisane przez Malpka

hej
witam sie już z domku, nareszcie
Niestety przez ten wyrostek przetrzymali mnie trochę. Później wam wszystko opowiem teraz muszę się trochę z Julką pobawić

no i jak juz jestem przypominam o głosowaniu

witaj.. super, że już w domku..

Napisane przez Leonikowa

mam nadzieję, że uda mi się opisać troszeczkę mój poród...

hmm.. wnioskuję z opisu , że chyba źle nie było..

Napisane przez Dragusia88

no i ja witam się wciąż 2w1, a więc:
o 7.30 byliśmy na IP wyszliśmy do domu o 12.30 5 godzin w szpitalu.

no nie oni sobie chyba jaja robią..
współczuję i boję się że też mnie to czeka..
ogromne żeby Twój synuś sam zdecydował się na wyjście przed następną wizytą w szpitalu..

[joanna200]

Napisane przez pani22ka

Po konsultacji z ordynatorem - po skończonej sterydoterapii, czyli za dwa dni rozważą wcześniejsze rozwiązanie ciąży.... Na razicisza i spokój....

już niedługo..

Napisane przez Malpka

5. No to może napiszę i ja trochę
Tak więc w piątek pojechałam na 10 do szpitala tak jak się umawiałam z lekarzem. No i ze względu na stan poprzedni była decyzja o cesarce zgodziłam się i to było najlepsze co mogłam zrobić !! wybrałam znieczulenie ogólne i to kolejna decyzja która była idealna Jako że były pilniejsze przypadki czekałam gdzieś do 15. Na sali jak to na saliczułam się w jak Na dobre i złe niebieskie chusty nad głową i fartuchy lekarzy na górze lampa i maseczka na twarz i pani doktor mówiąca proszę głęboko oddychać i już nic nie pamiętałam Obudzili mnie na sali spytali czy wszystko dobrze za salą jeszcze buziak od męża spytałam go czy z małym wszystko dobrze i pojechałam na salę. A co się działo na sali dowiedziałam się po ocknięciu
Tak więc okazało się że mój wyrostek jest już na wyjściu do tego jelita miałam czymś oplątane lekarze wołali na salę operacyjną mojego męża pytać czy coś mi się działo wcześniej musiał mieć chłop stracha Tak więc odplątali mi jelita, usuneli wyrostek no i wyjeli Karolka Gdybym rodziła naturalnie prawdopodobnie w ciągu tygodnia bym znów trafiła do szpitala z wyrostkiem
Tak więc 3 dni byłam na diecie woda + kroplówki, ręce mam pokute jak jakiś narkoman Ale okazałam się sensacją w szpitalu bo każda pielęgniarka i lekarze zagadywali jak to z tym wyrostkiem wyszło i czy nie czułam wcześniej żadnych objawów

Na razie tyle mój psot mały wstał

brzmi trochę przerażająco, ale na szczęście wszystko się dobrze skończyło..


a ja jestem mega wkurzona..
miałam mieć ktg o 12.. czekałam do 14.20!!
ktg mi nie zrobili bo nie mieli czasu jedynie usg (mam wrażenie że na odczepnego, żeby nie było, że przyszłam na darmo, poza tym w poniedziałek na wizycie miałam robione)
nic nie wiem dalej, skurcze mam, brzuch non stop twardnieje, mały się wierci i naparza po szyjce tak że szok!
Mam przyjść w dniu terminu przed 8 rano się zbadać, jak będzie jakieś rozwarcie to zostanę rodzić, jak nie to sobie będę tak czekać..

[despa]

Napisane przez megi-megi

A mój z tego kubka dotąd nie umie pić- jakoś strasznie trzeba ciągnąć Ale kubek mam

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------

Despa - ja nie wiem, co te dziewczyny o porodach piszą. Mój bolał w skali 1-10 na jakieś 3 miliony i trwał prawie 16 godzin. A one - pyk, pyk i po sprawie. A może ja za stara jestem i to dlatego

no właśnie mój też- a one raz dwa, jadą sobie na porodówkę, migusiem rodzą, nie krzyczą, nie sapią nie cierpią.....

[LiwkaO]

Napisane przez Agnjeska

Dziewczyny dzieciowe już że tak powiem... pytanko mam... moja mała po każdym jedzeniu ulewa... da się temu jakoś zaradzić?

czytalam u mamus styczniowych ze sie kupuje cos w aptece na zageszczenie pokarmu i sie to dodaje do mleka

Napisane przez alliw

Hej hej
Melduję się Mamy się z Jasiem dobrze. Ja powoli nabieram wprawy w obsłudze mojego skarba, Jaś dzielnie to znosi i jest w miarę grzeczny pokarmu na początku miałam bardzo mało, ale na 3 dzień już dostałam tyle ile trzeba, więc synuś się najada, a je dużo i często (dziś w nocy co 2 godz ). Ja zamiast spać w wolnej chwili, to leże obok niego i patrzę na to moje cudeńko

Myślę że niebawem złapię jakiś rytm i będę miała dłuższą chwilę żeby opisać mój szalony poród

Z tego co widzę, na razie zastój w rozpakowywaniu, do roboty dziewczyny do roboty

Buziaki Wam przesyłam i ściskam

witamy z powrotem

Napisane przez Malpka

hej
witam sie już z domku, nareszcie
Niestety przez ten wyrostek przetrzymali mnie trochę. Później wam wszystko opowiem teraz muszę się trochę z Julką pobawić

no i jak juz jestem przypominam o głosowaniu

hej hej witamy!!!!

Napisane przez Leonikowa

hej kochane wpadłam na szybciocha póki mały śpi

mam nadzieję, że uda mi się opisać troszeczkę mój poród...
a więc tak jak Wam pisałam byliśmy z kuzynką na kolacji ok godz 18:30 poczułam delikatne PLUM poszłam do WC a tam niewielka plama ... pomyślałam sobie no to pięknie zaczęło się ale pozytywnie nastawiona dokończyłam pakowanie torby i ok godz 20 30 byliśmy z tż na IP później wywiad, lewatywka, ktg no i informacja od położnej, że szyjka ma długość 1,5 cm więc dzisiaj na pewno nie urodzę, Mąż ma jechać do domu bo tu nie ma warunków, żeby został ze mną i jak coś się zacznie to wtedy zadz. to będzie mógł przyjechać i tak zostałam sama położna kazała się położyć, żeby nabrać siły na poród ok na początku nie było źle słuchałam muzyki, rozwiązywałam sudoku niestety z godz na godz bóle były już coraz mocniejsze.... panie położne przychodziły co godz i słuchały tętna maluszka.... o 6:30 rozwarcie ok 1 do 1,5 cm (mogłam wtedy zadz po tż) godz 7:00 rozwarcie nadal na 1,5 cm, podano mi antybiotyk na paciora ok 8:00 dostałam kroplówkę, ok 9:00 podano mi zastrzyk rozkurczowy... wizyta lekarza który powiedział urodzi pani ok 13 30 lub 16 o 11 kolejna wizyta lekarza, który kazał podać GAZ DZIEWCZYNY JAK MACIE MOŻLIWOŚĆ TO SKORZYSTAJCIE w momencie rozwarcie zrobiło mi się na o 8 pełne rozwarcie i rodziłam... byłam tak rozluźniona, ŻE MÓWIŁAM POŁOŻNYM ŻE MOGĘ RODZIĆ NON STOP KOCHANE MALUSZEK SIĘ OBUDZIŁ jak znajdę chwilkę to dopiszę resztę trzymam kciuki za Was dziewczyny moment w którym kładą maluszka jest najpiękniejszy na świecie i wynagradza cały ból

hehe mozesz rodzic non stop???

Napisane przez Dragusia88

no i ja witam się wciąż 2w1, a więc:
o 7.30 byliśmy na IP wyszliśmy do domu o 12.30 5 godzin w szpitalu.
najpierw kolejka na IP niby 3 osoby przed nami plus jedna w środku weszliśmy po godzinie. to mam sobie klapki ubrać i na ktg. to mnie zaprowadzila na ktg leżalam sama na porodówce 40min. miało być 20 ale chyba o mnie zapomnieli bo akurat część poszła na CC (babki z poczekalni przede mna) potem jakaś miała strasznie słabe ciśnienie 90 na 36 chyba i się nią zajmowali.
o ktg to co serduszko pika, mały wariował, wiercił się (zresztą cały pobyt się wiercił) a skurcze prawie żadne, jeżeli to co tam pisze to miedzy 19-29%.
potem wrócilam i znowu czekanie na IP, potem przyszla lekarz ( z LuxMedu byłam u niej 2 razy) i mam iść na USG to mnie zaprowadziła i czekalam tam też w kolejce sporo, na USG wyszło że maly ma 4,4kg, wszystko poza tym ok, wód dużo. ale babka od usg nie bardzo rozmowna. no i po USG znowu na IP i tam mnie lekarka ta zbadała ręcznie ( bolało! ale ona zawsze taka niedelikatna była, małpa jedna ) i przyczepila sie czemu ja mam termin na 27 luty jak jej wychodzi 2 marca no kurde 23 maj plus 40 tyg to 27 luty. nie kłóciłam sie. bo kurde jak mam jej to rozrysować? ale moj termin chyba wlaściwy to był 5 marca bo na pierwszym usg tak wyszlo i teraz tez tak wyszlo wg usg ze termin byl 5 marca.
ogolnie powiedziala ze nic sie nie dzieje, miejsca u nich nie ma, mam przyjsc 7 dni po tp czyli 9 marca wg niej, ale i tak nie wiadomo czy mnie przyjma. aha i że przy tej wadze CC do rozważenia. chyba tyle. ogólnie bylismy strasznie glodni i w sobote bierzemy zapasy jedzenia

dobrze obliczyla termin)) wychodzi 2 marca jak byk do dnia ostatniej OM odejmujesz 3 miesiace i dodajesz rok plus 7 dni czyli 23 maja - 3 miesiace to masz 23 luty plus 7 dni - 2 marzec

Napisane przez Malpka

Tak więc w piątek pojechałam na 10 do szpitala tak jak się umawiałam z lekarzem. No i ze względu na stan poprzedni była decyzja o cesarce zgodziłam się i to było najlepsze co mogłam zrobić !! wybrałam znieczulenie ogólne i to kolejna decyzja która była idealna Jako że były pilniejsze przypadki czekałam gdzieś do 15. Na sali jak to na saliczułam się w jak Na dobre i złe niebieskie chusty nad głową i fartuchy lekarzy na górze lampa i maseczka na twarz i pani doktor mówiąca proszę głęboko oddychać i już nic nie pamiętałam Obudzili mnie na sali spytali czy wszystko dobrze za salą jeszcze buziak od męża spytałam go czy z małym wszystko dobrze i pojechałam na salę. A co się działo na sali dowiedziałam się po ocknięciu
Tak więc okazało się że mój wyrostek jest już na wyjściu do tego jelita miałam czymś oplątane lekarze wołali na salę operacyjną mojego męża pytać czy coś mi się działo wcześniej musiał mieć chłop stracha Tak więc odplątali mi jelita, usuneli wyrostek no i wyjeli Karolka Gdybym rodziła naturalnie prawdopodobnie w ciągu tygodnia bym znów trafiła do szpitala z wyrostkiem
Tak więc 3 dni byłam na diecie woda + kroplówki, ręce mam pokute jak jakiś narkoman Ale okazałam się sensacją w szpitalu bo każda pielęgniarka i lekarze zagadywali jak to z tym wyrostkiem wyszło i czy nie czułam wcześniej żadnych objawów

Na razie tyle mój psot mały wstał

ale historia z tym wyrostkiem)) dobrze, że go usuneli dziada

[anika_s]

Mariolci przesyłam obiecane zdjęcia wózeczka

[klementyna1]

Napisane przez despa

no właśnie mój też- a one raz dwa, jadą sobie na porodówkę, migusiem rodzą, nie krzyczą, nie sapią nie cierpią.....

E tam pewnie blefują;p Chodziły po ścianach, darły się z bólu, pobiły położne, tylko teraz im wstyd i się nie przynają A tak serio, to takie to pocieszające, ze dziewczyny bez traumy wspominaja swoje porody...Ja własnie przez to za bardzo się nie boję, ale gorzej jak się niemile rozczaruje;p Myślę, ze wszystko sie da przezyć, a jak w trakcie stwierdze, ze przezyć się nie da? Uciekne?
Ide kroic pieczzarki na zpiekanki

[despa]

Napisane przez klementyna1

E tam pewnie blefują;p Chodziły po ścianach, darły się z bólu, pobiły położne, tylko teraz im wstyd i się nie przynają A tak serio, to takie to pocieszające, ze dziewczyny bez traumy wspominaja swoje porody...Ja własnie przez to za bardzo się nie boję, ale gorzej jak się niemile rozczaruje;p Myślę, ze wszystko sie da przezyć, a jak w trakcie stwierdze, ze przezyć się nie da? Uciekne?
Ide kroic pieczzarki na zpiekanki

Ale obiecaj, ze jak będzie bolało to napiszesz prawdę, dobra? Żebym wiedziała, ze nie tylko ja się ucierpiałam

[LiwkaO]

Napisane przez klementyna1

E tam pewnie blefują;p Chodziły po ścianach, darły się z bólu, pobiły położne, tylko teraz im wstyd i się nie przynają A tak serio, to takie to pocieszające, ze dziewczyny bez traumy wspominaja swoje porody...Ja własnie przez to za bardzo się nie boję, ale gorzej jak się niemile rozczaruje;p Myślę, ze wszystko sie da przezyć, a jak w trakcie stwierdze, ze przezyć się nie da? Uciekne?
Ide kroic pieczzarki na zpiekanki

Klementyna nie bój się da sie przezyc ja wspominam porod bardzo miło))))

[megi-megi]

Napisane przez klementyna1

E tam pewnie blefują;p Chodziły po ścianach, darły się z bólu, pobiły położne, tylko teraz im wstyd i się nie przynają A tak serio, to takie to pocieszające, ze dziewczyny bez traumy wspominaja swoje porody...Ja własnie przez to za bardzo się nie boję, ale gorzej jak się niemile rozczaruje;p Myślę, ze wszystko sie da przezyć, a jak w trakcie stwierdze, ze przezyć się nie da? Uciekne?
Ide kroic pieczzarki na zpiekanki

A wiesz, ja tam cierpiałam mega, ale mam jakąś odwagę przedporodową i jestem w tej chwili niemal pewna, że to przeżyję. I nawet niespecjalnie się boję. Będzie dobrze.

Napisane przez LiwkaO

Klementyna nie bój się da sie przezyc ja wspominam porod bardzo miło))))

No wariatka - jak nic.

[ObserwujeCie]

Napisane przez trolla2405

będzie 2 tygodnie do terminu.
Termin mam na 26.03, chociaż z usg wychodził nawet 19.03. nie mam ochoty przenosić, po weekendzie wprowadzam plan 3xS; boję się że po 17 będzie nagły wysyp cesarek, nie chce też w święta wylądować w szpitalu

No właśnie, jak nie urodzę do terminu to mam się w wlk piątek stawić na oddział, niby religijnie to mi rybka, ale wydaje mi się, że jakoś przez święta to chyba jakieś okrojone składy w szpitalach...

Co do 3 S mi położna wczoraj radziła chodzić na spacer na kopiec kościuszki więc możesz próbować

Napisane przez joanna200

nic nie wiem dalej, skurcze mam, brzuch non stop twardnieje, mały się wierci i naparza po szyjce tak że szok!
Mam przyjść w dniu terminu przed 8 rano się zbadać, jak będzie jakieś rozwarcie to zostanę rodzić, jak nie to sobie będę tak czekać..

Ehh.. no to lipa, a na usg coś ciekawego ?

Napisane przez LiwkaO

Klementyna nie bój się da sie przezyc ja wspominam porod bardzo miło))))

nie dość że piękna i zgrabna, to jeszcze jej się poród podobał ! I gdzie tu sprawiedliwość

[Nyaa]

Napisane przez kasia86bgo

Emilian - zdrowy glowa ku dole - pupcia po lewej stronie - serduszko ladnie pikalo 143 na minute

Napisane przez Malpka

hej
witam sie już z domku, nareszcie

Hej

Napisane przez czarny flamaster

Gdy TŻ skręci łóżeczko i ogarnę wszystko, to wrzucę Wam fotkę.

Ale happy jestem!

koniecznie

Rzeczywiście z opisów jak na razie wynika, że nie taki poród straszny, jak go malują Tak będę myśleć i koniec kropka!

Ja już po wizycie. Wszystko dobrze, tylko też trochę puchnę i mam ograniczyć płyny - maks 2,5l dziennie i całkowicie przestać używać soli. No i musze jechać zrobić badania - standardowo.

Paciora na szczęście brak

Za to potwierdziły się rewelacje o szpitalu. Lekarz powiedział, że póki co, jest tam tylko jeden ginekolog położnik, ale szuka gdzie indziej miejsca. Pediatrów jest dwóch, ale tylko do końca marca. Tak więc raczej w kwietniu juz nawet nie byłoby możliwości tam rodzić. Masakra jakaś.

[joanna200]

OC nic nowego się nie dowiedziałam.. więc tylko zmarnowałam czas..

[moni_ka.g]

Napisane przez klementyna1

Tż opowiadał, że jak dziś na mnie czekał na IP to przyszedł facet smutny i szukał ordynatora i coś położnej opowiadał, ze syn sie urodził 4200g,ale za długo czekali z cesarka,zona nie mogła urodzić i niedotleniee ma...

własnie tz się dziwi, zę co ja tak co 2 dni na te wizyty jezdze, że albo sie zaczyna poród,albo nie;p Ale co tam, blisko mam to wolę jezdzic za duzo niz o 1 raz za mało.

eeh.. nie rozumiem takich historii, a co chwilę się słyszy o tym, że lekarze za długo czekali ale z terminem to chyba nie ma to wiele wspólnego bo równie dobrze może się zdarzyć przed jak i po terminie, kwestia reakcji...

też wolałabym jeździć co 2 dni, albo przynajmniej 2 razy w tyg, a mój gin nie widzi takiej potrzeby i czekam 2 tyg na wizytę...

Napisane przez corka_rosy

Co mnie bardzo zastanowiło i zaraz muszę o tym poczytać to to, że baza isofix wcale nie jest bardziej bezpieczna od mocowania fotelika na pasy. W przypadku poprawnego zamontowania za pomocą bazy czy pasów, testy wypadają tak samo podczas uderzeń z przodu. Natomiast przy uderzeniach bocznych bezpieczniejsze jest mocowanie na pasach. Wychodzi na to, że baza w zasadzie służy przede wszystkim wygodzie. I jeszcze prowadzący powiedział, że baza czasem sygnalizuje poprawne zamontowanie w szynach, ale tak naprawdę mogą one być niedopchnięte do końca Aż sobie idę o tym poczytać, bo wychodzi na to, że baza może być tylko kosztownym gadżetem.

ja Ci konkretów nie podam bo fotelik był działką chłopa i nie wtrącałam się w tą decyzję, ale też mamy bazę. dla mnie to głównie wygoda, bo jednak mocowanie na pasach wymaga wysiłku i wprawy, a tu moment i gotowe.

Napisane przez ObserwujeCie

Co do mnie - ja jestem dość niedokładna, a jak chłopk mi opowiadał właśnie ten art o tym, że kilkadziesiąt procent wypadków wynika, ze złego przymocowania, to dla mnie wygodniej jest mieć tą bazę, niż się spinać z krzyczącym dzieckiem, czy wpięłam dobrze, czy źle, nie mam nerwów do tego wolę zapłacić.

A dodam jeszcze ogólnie, że dla mnie 99 % takich spotkań w stylu Bezpieczny Maluch - nie jest w ogóle wiarygodna, wiadomo, że sponsorami są konkretne firmy, które chcą zebrać dane i rozdać swoje darmowe próbki rodzicom i jeszcze w utajony sposób powciskać swoje produkty, koncerny to nie instytucje charytatywne - więc ja z zasady nie biorę udział w spotkaniach sponsorowanych, bo ok - jeśli pan był niezależnym specjalistą np pracujących przy crash testach to spoko, można posłuchać, ale najprawdopodobniej był pracownikiem, jakiegoś przedstawiciela, jakiejś firmy z fotelikami więc trochę lipa , podejrzewam, że umiejętności wyszukiwania i selekcji informacji, mam jednak na wyższym poziomie niż typowy akwizytor od fotelików

właśnie. zapiąć porządnie fotelik to wcale nie jest takie proste. nie raz wydaje się, że jest ok, a fotelik buja się na boki i nie stoi stabilnie. no i montując go na siedzeniu trzeba się nieźle nagimnastykować żeby poprzekładać pasy przez te zaczepy, ponaciągać porządnie, itp. ja bym nie miała do tego cierpliwości.

na tego typu warsztatach są przedstawiciele firm, więc trzeba trochę przecedzić sobie te informacje. na którychś zachwalali foteliki maxi cosi (te 2 do jednej bazy) ale już ani słówkiem nie wspomnieli, że ten drugi to wcale nie jest fotelik tylko siedzisko transportowe czy jak to tam nazywają i można go zamontować jedynie na bazę a na pasy już nie.

[bmma]

Napisane przez despa

Ale obiecaj, ze jak będzie bolało to napiszesz prawdę, dobra? Żebym wiedziała, ze nie tylko ja się ucierpiałam

Ja krzyczałam tylko przy 1 bólu partym, aż położne przybiegły... bo byłam sama z mężem
Za to przy szyciu krocza syczałam itp, itd. dostałam wtedy 2 zastrzyki jakieś przeciwbólowe i w końcu jakimś sprajem mnie 2 lekarz potraktował po "małej"

[klementyna1]

Napisane przez ObserwujeCie

N


nie dość że piękna i zgrabna, to jeszcze jej się poród podobał ! I gdzie tu sprawiedliwość

o, to to!

despa ja do subtelnych nie nalezę, więc będe opisywac wszystko ze szczególami Nad sobą tez lubie sie poużalac, więc spoko,spoko opis porodu bedzie realistyczny na pewno;p

[nestelle]

cześć ,
ja właśnie wróciłam z zebrania z dziećmi - dzień mam do dupy . wróciłam zapłakana . Rano po odwiezieniu dzieciarni już o 9 byłam na rzęskach a potem już można zapomnieć o siedzeniu nawet tyle roboty.... aż do tej nieszczęsnej 17 na którą było zebranie a potem po nim jeszcze stanie i czekanie aż kuba z dzieciakami sprzeda ciasto .
Efekt - straszna kolka -do auta nie mogłam dojść ... zadzwoniłam do tż który już wrócił i przywiózł auto ,że "bardzo mnie boli i dojść nie mogę " ... on na to " to idz powoli ,jak przyjedziesz to zrobimy sobie przejażdżkę nową furą " . Efekt ? Jak tylko przyjechałam do domu zrobiłam taką awanturę ,że sama się zdziwiłam ile jeszcze mam siły .....

potem będę nadrabiać . Idę się wykąpać póki jeszcze żyję .

[Ptaszysko16]

Napisane przez Zaciazona

Dragusia-niezle, na szczescie to juz ostatnie dni. No i 9 do szpitala? I wtedy co? zrobia ci cesarke w sobote?

Despa- ja juz dawno spakowana a w miedzyczasie przeszly mi te bole miesiaczkowe takze jestem happy

Malpka-jazda z tym wyrostkiem


Co do puchniecia to mysle, ze i tak mnie nikt nie przebije. Od okolo 2 tyg puchne na maxa, ale cisnienie dobre i brak objawow zatrucia. Takze co zrobic takie uroki ostatnich tygodni

ja wygladam jak hipopotam :P