|
Notka |
|
Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#4891 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Mamy, które dają dzieciom smoczki - jak często to robicie? W jakich sytuacjach?
|
![]() ![]() |
![]() |
#4892 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 268
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Kurka, mezowi sie podoba bardziej ta druga
![]() Silver, kurcze, ja sie tak na zdjeciach nie cierpie ![]() ![]() Tescie nas wzieli na 2godziny na spacer ![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#4893 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Beskid Sądecki
Wiadomości: 5 399
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Cytat:
![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#4894 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
|
![]() ![]() |
![]() |
#4895 | ||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
![]() My byliśmy na szczepieniu w 7 tygodniu życia. Musi być ukończony 6 tydzień. |
||||
![]() ![]() |
![]() |
#4896 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 077
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
YellowSheep kochana co do mojej poduchy, to tez nie jest rewelacyjnie ... zlamala sie w tej czesci, ktora wklada sie miedzy nogi, tez sie taka dziura zrobila .. chcialam ja ubic tak troche, ale sie nie udalo ... szczerze myslalam ze za ta kase wypelnienie bedzie troche lepsze i nie bedzie sie zbijac .. poza tym mi sie poszewka porwala .. na szczescie dostalam od przyjacioly 2 na zmiane na 30 urodziny
![]() ![]() ![]() ![]() Dziewczyny pomozcie z chusta .... mam 4 typy, najbardziej bym chciala czarna, ale rozsadek przemawia i 1 bezowa tez mi sie spodobala ... Napiszcie kt wam sie podobaja ... ![]() Po szczepieniach juz ... dzieki bogu mala nie plakala tak mocno bo ja butla z mlekiem uspokoilam i usnela ... teraz jes babcia i ja buja ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
Chcesz wygladac jak swinia !!! - ZRYJ DALEJ ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4897 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 268
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
My na szczepieniu bylismy w 8 tyg
![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#4898 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 17 000
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Ja tak samo
![]() Spadlo 11kg, a dalej waga stoi w miejscu. |
![]() ![]() |
![]() |
#4899 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 5 598
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Cytat:
![]() W sumie jak tak myślę to ona często go ma ![]()
__________________
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4900 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
hej
my już po wizycie , z Małą wszystko ok ![]() Waga więc ok, główka trochę większa ale w normie w siatkach centylowych. Pępek mówił, żeby nie zaklejać, bo ta przepuklina bardzo malutka, tylko mamy dużo na brzuszku kłaść. No i pomacał brzuszek i od razu powiedział, że jest zagazowana. ![]() Mam nadzieję tylko, że niczego nie złapie bo w tej poczekalni byliśmy20 minut i były kaszlące dzieci. aa i krostki to nie jest skaza na 100 % ![]() Edytowane przez Aga8484 Czas edycji: 2013-03-06 o 18:06 |
![]() ![]() |
![]() |
#4901 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Cytat:
Cebion - witamina c w kroplach Sanosvit Calcium - wapno w syropie Podaję łyżeczką, syrop i kropelki razem. Pod noskiem smaruję maścią majerankową. Ja zaczęłam podawać bez konsultacji z lekarzem,następnego dnia poszłam na wizytę żeby osłuchała czy na oskrzela nie poszło bo wydawało mi się że mały zachrypł no i ona to samo mi kazała podawać i ja wtedy powiedziałam że już to stosuję. No i powiedziała że u takich maluszków to i nze 2 tygodnie katar może trwać. Edytowane przez ILLUSION Czas edycji: 2013-03-06 o 18:13 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4902 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 6 051
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Mi też stanęła, ale tłumaczę sobie, że dopiero minęło 6 tygodni. Chciałybyśmy, żeby nam od razu spadły wszystkie kg, a to tak łatwo nie działa.
|
![]() ![]() |
![]() |
#4903 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
I u mnie 5 kg ciążowych zostało a było 23. Wiosna idzie, długie spacery z wózkami, zrzucimy
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4904 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 6 051
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4905 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 6 733
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Hej Laski,
ja wlasnie wróciłam od tesciowej, ale zmeczona jestem a taki sajgon w pokoju, zaraz musze mała wykapac. Kupiłam wozek ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() I mate edukacyjną od tej samej babeczki za 50zl. -> http://allegro.pl/bright-starts-eduk...064703605.html stan idealny ![]() ![]() ide ogarniac ![]()
__________________
Moja najukochańsza kruszynka ![]() ![]() ![]() ![]() Skalpel wyzwanie z Ewką!
cel : piękne ujędrnione ciało waga: 48, 60cm w brzucholu. |
![]() ![]() |
![]() |
#4906 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warmia. :)
Wiadomości: 6 752
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Jutro jadę na odstresowujące zakupy z TŻem - dziadek z babcią (tzn moi rodzice) zostaną z małą.
Ja już piersią praktycznie nie karmię, pokarm mi prawie całkowicie zanikł, nie widzę możliwości uratowania tej laktacji - nic nie pomogło, ani przystawianie małej co chwilkę (kończyło się jej płaczem zazwyczaj, bo mleka nie było, a chciała pociumkać, no i znów mnie od tego zaczęły sutki boleć, ale nie tak mocno, jak wcześniej), ani picie dużej ilości wody i herbaty laktacyjnej, ani ściąganie laktatorem, ehh... Trudno, powiedzcie mi proszę, że mm to nie jest tragedia. ![]() Co do ćmoka ![]() ![]() Elllmi - fantastyczny opis. ![]() ![]() ![]() Ewulka -jak dobrze, że macie to już za sobą! Najważniejsze, że Ania jest zdrowa i jesteście już w domku. ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4907 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Cytat:
__________________
Pierwszy kontakt: 04.02.09 ![]() Poznaliśmy się: 14.02.09 ![]() Jesteśmy razem: 22.03.09 ![]() Zaręczyny: 16.10.10 ![]() ![]() ![]() Data zaślubin: 02.06.2012 ![]() Ola 11.12.2012 ![]() Wojtek 14.10.2015 ![]() Edytowane przez ninagg Czas edycji: 2013-03-06 o 19:05 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4908 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Beskid Sądecki
Wiadomości: 5 399
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Cytat:
![]() ![]() ![]() Cytat:
![]() nie jest ![]() ![]()
__________________
|
||
![]() ![]() |
![]() |
#4909 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 6 733
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Cytat:
![]() ![]() ![]() Cytat:
![]() ![]()
__________________
Moja najukochańsza kruszynka ![]() ![]() ![]() ![]() Skalpel wyzwanie z Ewką!
cel : piękne ujędrnione ciało waga: 48, 60cm w brzucholu. |
||
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#4910 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 17 000
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Moze i ja sie zabiore za swoj opis porodu nim nas nowy watek zastanie...
![]() ![]() Jak wiecie termin mialam wyznaczony na 17 lutego. 16 lutego poszlismy z TZ na dluuugi spacer (ponad godzina szybkiego marszu), nic wczesniej nie zapowiadalo porodu. Przez cala ciaze nie mialam zadnych skurczy, przepowiadaczy, boli, itp. Po powrocie do mieszkania zabralam sie za mycie kabiny prysznicowej z nadzieja, ze to cos da... I chyba dalo ![]() Polozylam sie spac o 1:55. Obudzilam sie i juz wiedzialam, ze ZACZELO SIE. Jeszcze przez sen krzyknelam do TZ (nie spal jeszcze), ze rodze! Patrze na zegarek, a tam 2:10, czyli spalam dokladnie 15 minut... Okazalo sie, ze leze w wielkiej mokrej planie. Szybko stanelam na rowne nogi, TZ polecial do lazienki po miske. Nie wiem dlaczego, ale strasznie smiac mi sie chcialo ![]() ![]() przetrzepalam zapiski z SR upewniwszy sie, ze czas jechac do szpitala. Sobotnia noc, na IP wszyscy oczywiscie spali, lacznie z przyjmujaca mnie polozna. Myslalam, ze czeka mnie masa papierkow do wypelnienia (wiekszosc z Was o tym pisala), ale sie zdziwilam, bo wystarczylo podanie kilku danych, pare podpisow i juz mialam leciec na porodowke. Wczesniej jeszcze zbadala mnie lekarka. Rozwarcie na opuszek :/ Czyli spodziewalam sie, ze dluuuga noc przede mna. Pojechalismy na porodowke i tu niemile zaskoczenie - polozna odeslala TZ do domu twierdzac, ze nic sie jeszcze nie dzieje (nadal nie mialam skurczy). TZ troszke spanikowal, optymista myslal, ze urodze za 1-2h i on nie zdazy dojechac ![]() Przed 4 podlaczyli mnie pod ktg. Juz zaczynalam czuc jakby cmienie w dole brzucha, taki niby okresowy bol, ale nie wiedzialam jeszcze co to. Z kazda godzina stawalo sie to silniejsze, ale na ktg oczywiscie skurczy brak. Probowalam sie przespac, ale z wrazenia chyba nie moglam. Szpital, ktory wybralam jest szpitalem klinicznym, takze od samego poczatku mialam towarzystwo kilku studentek, z ktorych kazda oczywiscie musiala wszedzie zajrzec :P Nie przeszkadzalo mi to, cieszylam sie, ze czesto przychodza i interesuja sie mna. Przelezalam tak pare godzin, co jakis mialam na okresowe bole, ale wszystko bylo do zniesienia. Kolo 9 rano przestalo byc ![]() Oxy, menda jedna, straaaasznie wolno leciala, co jeszcze bardziej mnie irytowalo. Ok 10 zadzwonilam do TZ, zeby przyjechal i uratowal mnie od tego bolu. Ok 11 byl na miejscu i znosil moje jęki-stęki. Polozna zaproponowala skakanie na pilce. Poczatkowo wydawalo mi sie, ze faktycznie cos pomaga, ale potem zaczelo mnie to tylko wkurzac i podarowalam sobie. Wiecie co przynosilo mi ulge? Siedzenie na kiblu ![]() ![]() Prysznic tez niewiele dawal. Wkurzal mnie tylko, bo zanim doszlismy do niego z kroplowka to 2 skurcze pojawily sie po drodze, a na stojaka jakos nie moglam sobie z nimi poradzic. Wydawalo mi sie, ze jestem u kresu wytrzymalosci, a tu przychodzi ginka i orzeka, ze mam zabojcze 4cm rozwarcia. 4!!! Gdzie ja myslalam, ze gorzej juz byc nie moze, a przeciez do 10 jeszcze daleko!! A najgorsze bylo chyba to, ze cholernie chcialo mi sie spac. Nie spalam cala noc i caly poprzedni dzien, wiec wygladalo to tak, ze pomiedzy skurczami cięłam komara, budzilam sie, nie bardzo wiedzialam gdzie jestem, a tu juz skurcz na mnie czekal. Potrafilam zasnac siedzac na kiblu. TZ byl caly czas ze mna, chcial masowac mi plecy, na co ja reagowalam zloscia, bo totalnie wszystko zaczynalo mnie draznic. Probowal odwrocic moja uwage rozmawiajac ze mna na tematy kompletnie niezwiazane z porodem czym tylko jeszcze bardziej mnie zloscil. Ale i tak nic nie wkurzalo mnie bardziej niz dzwiek telefonu TZ - tesciowa postanowila dzwonic co 30min-1h z pytaniem JAK TAM? Nie docieralo do niej, ze wcale nie ulatwia sprawy. Ginka co jakis czas przychodzila, rozwarcie slabo postepowalo. Juz myslalam, ze nigdy nie urodze. Skurcze oczywiscie dawaly mi sie ostro we znaki. Czas mijal, 12, 13, 14 i nic... Ok 14 wpadlam na genialny pomysl, by wziac znieczulenie. Oczywiscie jadac do szpitala nie mialam tego w planach. Wiedzialam, ze w tym szpitalu jest taka opcja, ale srednio chcialam z niej skorzystac. Ok 14:30 zaczelam o nie wrecz blagac!! TZ dostal ulotke o komplikacjach, polozna kazala mu odczytac mi ją na glos. Krzyczlam do niego, zeby sie streszczal z czytaniem, bo ja dluzej nie wytrzymam! Wszystko sie strasznie przeciagalo, dlatego uknulam teorie, ze specjalnie tak to robia, zeby za jakis czas powiedziec mi, ze juz jest za pozno i mam rodzic bez niego. Czas strasznie mi sie wlokl. W koncu przyszedl anestezjolog i od tego momentu bylo o niebo lepiej!!! Potulnie siedzialam i czekalam na wklucie, na skurczach ani drgnelam, tak bylam zdeterminowana, zeby je dostac. Po 10 min zaczelo dzialac, od tego momentu calkiem inaczej odczuwalam skurcze. Bolalo, ale nie AZ tak. Jakies takie cieplo rozlewalo mi sie po calym ciele. Ok 15:30 polozna przy badaniu mnie zrobila dziwny usmiech i juz czulam, ze W KONCU osiagnelam magiczne 10cm. Po niej oczywiscie 3 studentki musialy stwierdzic do samo i nareszcie moglam zaczac przec!! Ginka stwierdzila, ze znieczulenie to byl bardzo dobry pomysl, dzieki niemu rozwarcie o wiele szybciej poszlo. Probowalam roznych pozycji: na plecach, na lewym boku, prawym. Marne efekty, ale parcie na kupe bylo ogromne ![]() ![]() TZ nie wytrzymal. Zrobil sie blady jak sciana, polozne baly sie, ze im fiknie tam, wiec wyprosily go z sali. Nie trzeba go bylo dwa razy prosic, wylecial jak szalony. Potem powiedzial mi, ze nie mogl zniesc mojego bolu, widzial po twarzy, ze nie daje juz rady. Nagle zrobil sie straszny ruch, pojawila sie masa osob. Nie liczylam (bylam zajeta czyms innym ![]() Polozne caly czas mnie dopingowaly haslami: "widac juz wloski; jeszcze jeden skurcz i bedzie po wszystkim; na nastepnym pani urodzi". Na co ja odpowiadalam krzykiem: nieprawda, nie wierze, niemozliwe, to sie nigdy nie skonczy! Po 1h partych jednak skonczylo sie. Nagle poczulam ulge, przestalam czuc bol i juz wiedzialam, ze za pare sekund polozna pokaze mi mojego szkraba!!! I zobaczylam Go. Calutki fioletowy, siny wrecz, oczywiscie owiniety pepowina. Powiedzialam tylko: "to jest moje dziecko?" Jakbym byla zdziwiona, ze porod konczy sie takim widokiem ![]() Przestraszylam sie, bo Kubus nie plakal. Od razu pytalam polozne o to, stwierdzily, ze on jeszcze nie zorientowal sie, ze sie urodzil. Polozyly mi go na piersiach i wtedy zaczal wydawac z siebie dzwieki. "Osmułkował" ( ![]() ![]() na ustach mowiac: "Specjalnie wyszedlem, zeby wszystko wiedziec z drugiej strony. Stalem na korytarzu, w drzwiach byla szpara" ![]() ![]() Lezelismy tak sobie z Kubusiem, on rozgladal sie na wszystkie strony, ja zachwycalam sie jego malenkimi paluszkami, glaskalam go po glowce i ryczalam jak bobr. TZ tez mial lzy w oczach. Potem powiedzial, ze zazdroscil mi, ze to mi dali go na piersi, a nie jemu :P W koncu zabrali go do wazenia, TZ poszedl z nimi, a ja jednym parciem urodzilam lozysko. Nagle wszystkie sily mi wrocily, juz nie chcialo mi sie spac. Ginka mnie szyla, a w tym czasie rozmwialysmy o jej przyjezdzie do Polski (pani pochodzi z Mongolii ![]() Po 15min przewiezieli mnie na sale poporodowa, na ktorej spedzilismy 2h zachwycajac sie Kubusiem, odbierajac telefony i robiac zdjecia. TZ caly czas powtarzal jaki jest dumny ze mnie, jaka bylam dzielna i jak bardzo nas kocha!! Moj opis nie jest tak dramatyczny jak Ewulki czy Asi, ale te kilkanascie godzin bolu to jednak zbyt wiele jak na mnie. Myslalam, ze bede bardziej "twarda". Gdyby ktos w czasie porodu zapytal mnie czy chce cc na żądanie, blagalabym go o nie!!! (niewazne, ze przez cala ciaze zarzekalam sie, ze nie chce ciecia ![]() Nie sadzilam, ze kiedykolwiek uda mi sie zajsc w ciaze. Uslyszalam przeciez diagnoze - bezplodnosc... Bylam 2,5 roku po zakonczeniu leczenia chemioterapia, moj lekarz prowadzacy uprzedzil mnie, zebym nie łudzila sie, ze kiedykolwiek bede matka. Dostawalam na tyle silne leki, ze prawdopodobnie uszkodzily moje jajniki. Moj wynik FSH wskazywal na menopauze w wieku 24 lat!!! Jednak w maju 2012 wyniki poprawily sie, a w czerwcu nie dostalam juz okresu... Nie wiem czy pamietacie, ale jak dolaczalam do tego watku bylam pelna obaw czy z moim dzieckiem na pewno bedzie wszystko ok. Niektorzy lekarze mowili, ze te 2,5 roku to zbyt szybko. Bali sie wad genetycznych. Inni wrecz dopingowali, takze mialam mieszane uczucia. Przez cala ciaze towarzyszyl mi strach czy po tych moich przezyciach na pewno dziecko bedzie zdrowe. Teraz jak patrze na mojego mruczacego przez sen Kubeczka to wiem, ze nie moglo byc inaczej!!! Dostalam swoja nagrode... ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4911 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Beskid Sądecki
Wiadomości: 5 399
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Cytat:
![]() ......................... .... chwalę się moim dwumiesięczniakiem w klubie ![]()
__________________
Edytowane przez elllmi Czas edycji: 2013-03-06 o 19:16 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4912 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 5 598
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
ehh coś jest nie tak z jedzeniem u małej, dałam jej dziś 90ml mm zjadła szybciutko bez ociągania się, potem dawałam jej z piersi to raz że jadła krócej dwa bardziej niespokojnie i za chcwile nie chciała potem znowu chciała.... ja już nie wiem :/ możliwe że jest głodna a mimo to z cycka zjada mniej niz z butli? czemu to karmienie jest takie.... kłopotliwe
Nawijko piękny opis! a końcówka.... ehhh wspaniałe te nasze szkraby... moja jak się dziś uśmiechała to się popłakalam! autentycznie patrzałam na nia i płakałam ze szcześcia a ona sie do mnie szczerzyła ![]() A co do cc na żądanie miałam identyczną myśl przy partych... żeby mnie rozcięli i w końcu ją zemnie wyjeli!
__________________
![]() ![]() Edytowane przez bokeh Czas edycji: 2013-03-06 o 19:24 |
![]() ![]() |
![]() |
#4913 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 1 182
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Jak sobie dziewczyny radzicid z tymi wszystki mk i obowiazkami, placzem.dziecka itd?? Mi sie czasem plakac chce gdy ona placze a ja nie umiem zaradzic...jakos mnie czasem przerasta to
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#4914 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Cytat:
Dzielne jesteście bardzo, cieszę się, że wszystko dobrze ![]() Cytat:
![]() ![]() Jakoś chyba personalnie Twój opis odbieram, też myslałam, że nigdy nie będę mamą.. Cytat:
Jak się Mała odrywa to mocno się leją strumyczki, ciśnienie jest? Może za szybko jej? Hmmmm. A co do uśmiechów - zgadzam się, najpiękniejszy widok na świecie to jest ![]() ![]() Cytat:
A swoją drogą to dziwne, ja jestem na dziwnym haju odkąd jest Mała, jestem zachwycona, i nie złapałam jeszcze żadnego poważniejszego doła, żadnego "mam dość, niech mnie ktoś odciąży i zabierze na trochę dziecko" - aż się boje, bo może to z opóźnieniem przyjdzie??? Owszem, zmęczona fizycznie bywam bardzo..ale poza tym - jest o niebo lepiej niż się spodziewałam. Jedyne co mnie rozwaliło trochę to jeden dzień z poważną kolką, bo było mi małej żal jak jasna cholera, no nie mogę jak ona tak płacze i patrzy z miną "pomóż mi" swoimi wielkimi mądrymi oczkami.... Swoją drogą - w piątek idziemy na szczepienie, tata mnie podwiezie bo tż w pracy będzie - już się bojęęęę. |
||||
![]() ![]() |
![]() |
#4915 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 11 166
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Straszne jest to co musiałyście przeżyć
![]() ![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Jasne że to nie jest tragedia ![]() ![]() ![]()
__________________
Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym. |
|||
![]() ![]() |
![]() |
#4916 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 1 182
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Debrah przerasta mnie to, ze ona placze a ja nie siem co zrobic, nie umiem jej uspokpic. Najgorzej jest w nocy, gdy zasnie a ja boje sie isc spac bo zaraz obudzi mnie jej placz, boje sie tego placzu jakos, dziwne, paralizuje mnie.
Jakos nie moge wlasnie wpasc w ten rytm, karmienie, spanie, pielucha i tak w kolko, nie moge sie przystosowac, potrzebuje kopa jakiegos... Boje sie, ze sie obudzi i nie bedzie chciala zasnac, ze bedzie placz i placz, ze nie bede mogla jej uspokoic...
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#4917 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Małopolska :)
Wiadomości: 682
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Robiłam to za dużo powiedziane... Próbowałam. Prawdę mówiąc skończyłam na 50-minutowej rozgrzewce i mi się odechciało.
![]() ------------------------------- Ellmi, nie chcę obrazić, ale jedyne co pomyślałam, czytając o Twoim tż, to "palant". Bo tak się w tamtym momencie zachował. ![]() Lenova, współczuję. ![]() ![]() ![]() Teściowa na razie ok. Ona by chciała duuużo rzeczy przy małej robić takich, na które ja się nie zgadzam, ale wie, że przy mnie nie ma o tym mowy. --------------------------------- Ech, co do szczepień, Pola tylko w trakcie straaasznie płakała, ja ryczałam razem z nią. Aż się bałam co będzie później. A ona cały dzień praktycznie przespała, przez dwa dni była tak grzeczna, że nie mogłam uwierzyć, że małe dziecko może być tak spokojne. --------------------------------- Cytat:
![]() ![]() Cytat:
Cytat:
![]() -------------------------------- Ewulka, jak dobrze, że Ania wreszcie wyzdrowiała! Obie jesteście bardzo dzielne. ![]() ![]() ------------------------------- To już widzę wyjaśniona sprawa. Ale my też, na tym szczepieniu ostatnim się o to pytamy. Babka mówi, że to po szczepionce na gruźlicę. My, że przecież młoda jeszcze nie była szczepiona. Doktorka dalej, że to po szczepieniu normalne, a my ciemne masy - że nie była! ![]() ![]() Dokładnie tak, jak inne dziewczyny pisały - jak jeszcze nie pora na karmienie, a mała chce pociumkać, i jak chcę coś zrobić, to żeby dłużej spokojna była. Edytowane przez Wisienka_0809 Czas edycji: 2013-03-06 o 20:39 |
|||
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#4918 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 5 598
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Debrah jak puszcza to leca co najmniej 3 strumienie mleka ale nie zawsze lecą, czasem kroplami wylatuje zależy... może zpiersi je krócej bo jej szybciej leci.... eh nie wiem sama
Silver dziś nie doszliśmy do zabezpieczenia bo tak jak mowie było krótko, ale hmmm myślę nad tabletkami zapisze sie do gin. zobaczymy co mi powie czy są jakieś mało wpływające na libido itp. a jak nie to gumki chyba.... sama nie wiem :/ Ja ogólnie nie denerwuję się nie tracę cierpliwości. Tylko w pierwszych dniach miałam załamke ale minęło. Jedyne co musze przyznać ze wstydem że irytję się nad ranem..... kurcze zawsze miałam tak że jak mnie ktoś budził rano to byłam zła jak osa... no i jak Hania zaczyna lamenty koło 5-6 rano to mam ochote się odwrócić i spać dalej i z początku mam w sobie taka irytacje ale jak się bardziej rozbudze już jest spoko. jestem zła o to na siebie ale reaguje tak mimowolnie... W ogóle byłam kiedyś na mieście czekałam na tramwaj i byłam swiadkiem takiej sceny gdzie córka do mamy ciągle mamusiu to mamusiu tamto, a ta mama taka opryskliwa jakby to dziecko jej tam przeszkadzało, aż sobie wtedy obiecałam że nigdy nie będe odreagowywać czegoś na moim dziecku i tak go traktować ilekroć jestem zła albo zmęczona to mówie sobie "Magda ona jest mała potrzebuje Cie to nie jej wina że płacze" bo nie oszukujmy się każda z nas ma chwile słabości, ale to że je przezwyciężamy czyni nas silnymi ![]()
__________________
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4919 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Cytat:
Spróbuj się uspokoić, przytulajcie się dużo, może noś małą, może chusta? Przytulenie, noszenie, głaskanie, bujanie - nie pomagają?? Może macie kolki po prostu? A jak Twój Tż w tej nowej dla Was sytuacji? Ja dopiero przy mojej Małej zrozumiałam sens słów o więzi dziecka z mamą - bo to na prawdę coś niesamowitego jest.... |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4920 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Małopolska :)
Wiadomości: 682
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)
Młodzież dzisiaj przyszalała. Przed 11 wróciłyśmy ze spaceru. Nakarmiłam młodą, zasnęła i zostawiłam ją na łóżku. I kurde, do godziny 15 albo spała, albo drzemała, albo leżała sobie spokojnie, i tylko raz przyszłam ją nakarmić. No po prostu cudownie.
Zdążyłam zrobić porządek w jej ciuszkach, zmyłam podłogi w całym domu, zrobiłam obiad, wywiesiłam pranie... A teraz, po kąpaniu, śpi sobie już godzinkę. I nawet drukarka, co chodzi jak kombajn, jej nie obudziła. ![]() Co do ciuszków jeszcze. Zaczęłam ubierać Polę w rozmiar 74. ![]() ---------------- Czy któraś używa pasu poporodowego? Bo ja po dwóch miesiącach wreszcie dojrzałam do decyzji, że jednak jest mi niezbędny. ![]() ---------------- W ogóle, to się taaak zachustowało na tym forum. ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:36.