Kopniaki czuje już każda z nas, niedługo rodzić przyjdzie czas. Mamy V-VI 2013 cz.11

[maarchewka]

W pytaniu na śniadanie było o surogatkach.. Jakoś mnie przeraża takie coś.. troche jak sprzedawanie nerki.. może gorsze nawet..

[Kinga_20]

Hej dziewczynki

Ja zapomniałam, że w ogóle to już 32tc u nas

Wczoraj byliśmy na SR i sukces osiągnięty TŻ powiedział, że chce być przy porodzie koniecznie, bo do tej pory się zapierał, że nie chce, jeszcze mu ciotki w Wigilię na baniak siadły, że facet nie powinien, że później patrzy już inaczej na kobietę, bla bla bla..... A wczoraj nam puścili filmik Cud narodzin czy jakoś tak i były wywiady z parami, które w sumie w większości rodziły w domu, mężowie sami bez położnych przyjmowali poród no i się później wypowiadali, że to był najcudowniejszy dzień w ich życiu, że dzięki temu bardziej czują tą bliskość z dzieckiem i z żoną. Ja w domu rodzić bym nie chciała, ale cieszę się, że mąż dojrzał do tego, że chce być przy porodzie i że to jest piękne, a nie, że straszne, obleśne czy tam nie wiem co.

Łóżeczko złożone, powiem szczerze, że ledwo TŻ wrócił z pracy to się za to wziął i nawet nic mu mówić nie musiałam, bo początkowo byłam przekonana, że będzie chciał je wsunąć pod nasze łóżko i niech leży i czeka, a tu się tak ochoczo zabrał do pracy

axella głowa do góry... Dbaj o siebie i o dziecko - jesteście najważniejsi teraz, a to, że TŻ teraz za bardzo się nie wczuwa to nie miej o to pretensji - niektórzy faceci muszą zobaczyć i dotknąć żeby coś poczuć, ja po cichutku liczę, że po porodzie nastąpi w nim obrót o 360 stopni i okaże się świetnym ojcem

U mnie dzisiaj napad śniegu, więc nawet nie wychodzę z domu....

A i widziałam, że pojawił się temat picia liści malin, otóż u mnie w SR położna kazała wręcz od 36tc pić napar z liści malin 6 łyżeczek na 1 litr wody i to wypijać w ciągu dnia oraz wiesiołek 3x2 tabl. dziennie. Położna powiedziała, że zmiękcza szyjkę macicy przez co poród jest lżejszy i nie wywołuje porodu ani żadnych skurczy, jak już się zacznie akcja porodowa to wtedy ma wpływ na skurcze, ale sam samoistnie tego nie robi. Ponadto mówiła, że od razu widać jak kobieta przyjeżdża na IP czy piła ten napar czy nie - właśnie po stanie szyjki macicy. Co do tego lżejszego porodu to nie do końca wierzę, ale kurde jak może coś pomóc to czemu nie, ja na pewno po skończonym 36tc będę piła napar i wiesiołka wcinała

[humpback]

Napisane przez nuna2

U nas dziś skończyłyśmy 25 tydzień tak więc witamy w 26 tygodniu

za kolejny tydzień

[MoTyleKsw]

Napisane przez Ashyshqa

Dzień dobry! Właśnie prawie zemdlałam nad makrelą TŻ musial dokończyć za mnie robienie śniadania bo prawie odpłynęłam... Jednak 10 minut stania w kuchni to dla mnie za dużo, zwłaszcza rano
Ale już się posiliłam i wróciłam do siebie.




Na pozbawianie praw rodzicielskich jest juz za późno Moja mama miała je ograniczone i nawet zasądzone alimenty (całe 50pln na głowę miesięcznie ) jak moja babcia była naszą rodziną zastępczą. Bacia dostawała je z funduszu alimentacyjnego, więc nawet nie wiem czy one kiedykolwiek zostały spłacone. Niemniej jednak mogłaby użyć takiego argumentu. Sama nie wiem. Nie jestem jeszcze w sobie pogodzona z myślą o tym co będzie jak moi rodzice będą wymagać opieki i wsparcia na codzień... Chyba jeszcze do tego nie dojrzałam. Jedno wiem na pewno, nie mogę mieszkać blisko nich, bo by mi weszli na głowę, oni i rodzeństwo z wiecznymi problemami na własne życzenie... A tak bym chciała kiedyś wrócić do Lublina



Ja uwielbiałam Dzikie Łabędzie. Może dlatego, że tam była mała Eliza, a ja mam tak na drugie Mieliśmy też Biblię dla dzieci w 365 opowiadaniach i też uwielbiałam słuchać historii starotestamentowych. A nie było w nich samych przyjemności


Axella odkąd się dziś obudziłam siedzisz mi w głowie. I biłam się z myślami czy dorzucać swoje 3 grosze do całej tyrady jaka tu już została przeprowadzona (tym bardziej, że mam wrażenie, że ignorujesz moje wypowiedzi dotyczące Waszej sytuacji ) ale stwierdziłam, że muszę się wypowiedzieć.

Dziewczyny piszą, że Cię podziwiają, że to znosisz, że masz tyle siły...
Ja nie widzę w tym siły... A raczej ogromną słabość, którą jest TŻ.

Wydaje mi się, że tak trudno Ci zrezygnować z tego związku bo tak wiele w niego zainwestowałaś. Jak zaszłaś w ciąże to wymarzyłaś sobie jak to będzie idealnie, będziecie szczęśliwą rodziną. I mimo wszystkiego co się po drodze wydarzyło szłaś w zaparte realizując SAMA swoją wizję. Mimo dwóch mega historii z długami TŻa, Twojej utraty pracy, braku jakiegokolwiek jego wsparcia, jego matki, która jeszcze bardziej miesza i wszystkich innych rzeczy Ty postanowiłaś zrobić wszystko, żeby swoje marzenie ratować: wynajęłaś mieszkanie, wzięłaś kredyt (o kredycie nawet nie wiedziałam do wczoraj ), pozwalasz TŻowi, żeby się w mieszkaniu panoszył i strzelał fochy a propos pieska. Wszystko po to by uratować resztę wizji jaką miałaś na początku i może uszczknąć choć troszkę miłości...
Moim zdaniem przerosło Cię to na Twoje własne życzenie. W takiej sytuacji z TŻem pchanie się do wspólnego mieszkania było ponad Twoje możliwości. I psychiczne i finansowe. Ja wiem, że chciałaś dla Zu stworzyć gniazdko, mieć takie Wasze miejsce. Ale trzeba liczyć siły na zamiary... Zamiast tego stworzyłaś gniazdko dla TŻ, kóry tylko się dorzuci do jedzenia, a tak ma wszystko zapewnione, nawet opiekunkę dla pieska!

Oczekujesz od TŻa, żeby Zu była dla niego najważniejsza, ale dla Ciebie samej to on jest najważniejszy... Zu się rozwija w kłębku nerwów...

Mówisz, że wolisz ratować coś niż wyrzucać. Tylko, że to Ty musisz zdecydować, kiedy już zepsuło się na dobre. A mam wrażenie, że ciągle tę granicę przesuwasz...

To samo sobie pomyślałam i z całej sympatii do Alicji uważam, że unieszczęśliwia się na własne życzenie, dlatego nie piszę nic.
Bo o ile można naprawiać coś raz, drugi, ale nie dziesiąty, bo skoro się psuje po raz któryś, to znaczy, że jest już zepsute.
Nie jest łatwo podjąć taką decyzję, ale jeśli się jest w toksycznym związku i zdecyduje się na rozstanie to człowiek w końcu czuje taką ulgę i chęć życia, że widzi nowe możliwości i ma nowe plany




Gratuluję dziewczyny kolejnych tygodni ciąży

[maarchewka]

Napisane przez diabli

z zamrazarki w woreczku, czy z lodowki w plastikowym/zgrzewanym "pudelku"? (jak kluski na parze)

w plastikowym/zgrzewanym z lodówki

[nuna2]

Dziewczynki jak wy robicie naleśniki z bananami?? bo wiem, że jakos robicie. Chłopy mają na obiad zupę grzybową a ja nie cierpię i myślę o naleśnikach.

[humpback]

Napisane przez maarchewka

W pytaniu na śniadanie było o surogatkach.. Jakoś mnie przeraża takie coś.. troche jak sprzedawanie nerki.. może gorsze nawet..

jak dla mnie wynajęcie surogatki to duża strata dla kobiety. i na pewno dużo trudniej wytworzyć więź z dzieckiem.

Napisane przez Kinga_20

Ja zapomniałam, że w ogóle to już 32tc u nas

Napisane przez nuna2

No wiesz, niby istnieje równouprawnienie

e tam, równouprawnienie to fikcja

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------

Napisane przez nuna2

Dziewczynki jak wy robicie naleśniki z bananami?? bo wiem, że jakos robicie. Chłopy mają na obiad zupę grzybową a ja nie cierpię i myślę o naleśnikach.

ja robię zawsze z nutellą i bananami - smaruję naleśnika nutellą i nakładam plasterki banana a potem składam

[nuna2]

mam cos podobnegodo nutelli ale to już chyba nie będzie to samo??...

[Ashyshqa]

Napisane przez szczesliwa25

Powinnaś zostać psychologiem )

Hehe, kiedyś nawet chciałam. Ale najważniejszą cechą dobrego psychologa jest kierować osobę pomaganą na to by sama dochodziła to tego jakie ma problemy i odkrywała rozwiązania, bo ta wiedza w nas jest Wydaje mi się, że mam za mało cierpliwości do tego

Napisane przez Kinga_20

Wczoraj byliśmy na SR i sukces osiągnięty TŻ powiedział, że chce być przy porodzie koniecznie, bo do tej pory się zapierał, że nie chce, jeszcze mu ciotki w Wigilię na baniak siadły, że facet nie powinien, że później patrzy już inaczej na kobietę, bla bla bla..... A wczoraj nam puścili filmik Cud narodzin czy jakoś tak i były wywiady z parami, które w sumie w większości rodziły w domu, mężowie sami bez położnych przyjmowali poród no i się później wypowiadali, że to był najcudowniejszy dzień w ich życiu, że dzięki temu bardziej czują tą bliskość z dzieckiem i z żoną. Ja w domu rodzić bym nie chciała, ale cieszę się, że mąż dojrzał do tego, że chce być przy porodzie i że to jest piękne, a nie, że straszne, obleśne czy tam nie wiem co.

Łóżeczko złożone, powiem szczerze, że ledwo TŻ wrócił z pracy to się za to wziął i nawet nic mu mówić nie musiałam, bo początkowo byłam przekonana, że będzie chciał je wsunąć pod nasze łóżko i niech leży i czeka, a tu się tak ochoczo zabrał do pracy

A i widziałam, że pojawił się temat picia liści malin, otóż u mnie w SR położna kazała wręcz od 36tc pić napar z liści malin 6 łyżeczek na 1 litr wody i to wypijać w ciągu dnia oraz wiesiołek 3x2 tabl. dziennie. Położna powiedziała, że zmiękcza szyjkę macicy przez co poród jest lżejszy i nie wywołuje porodu ani żadnych skurczy, jak już się zacznie akcja porodowa to wtedy ma wpływ na skurcze, ale sam samoistnie tego nie robi. Ponadto mówiła, że od razu widać jak kobieta przyjeżdża na IP czy piła ten napar czy nie - właśnie po stanie szyjki macicy. Co do tego lżejszego porodu to nie do końca wierzę, ale kurde jak może coś pomóc to czemu nie, ja na pewno po skończonym 36tc będę piła napar i wiesiołka wcinała

Brawo dla TŻa i za męską decyzję i za łóżeczko
Ja od skończonego 36tc mam zamiar stosować liście malin, wiesiołka, masaż krocza i wszystko jeszcze wspomagać długo oczekiwanymi przytulankami Mam nadzieję, że nawet moja żelazna szyjka ulegnie tym zabiegom i będę mogła urodzić sn

[humpback]

Napisane przez nuna2

mam cos podobnegodo nutelli ale to już chyba nie będzie to samo??...

spróbuj czy ci będzie smakować razem z bananem nie musi być to samo, ważne żeby było dobre dla Ciebie ja tam ogólnie lubię połączenie czekolada+banan

[maarchewka]

Napisane przez Kinga_20

Hej dziewczynki

Ja zapomniałam, że w ogóle to już 32tc u nas

Wczoraj byliśmy na SR i sukces osiągnięty TŻ powiedział, że chce być przy porodzie koniecznie, bo do tej pory się zapierał, że nie chce, jeszcze mu ciotki w Wigilię na baniak siadły, że facet nie powinien, że później patrzy już inaczej na kobietę, bla bla bla..... A wczoraj nam puścili filmik Cud narodzin czy jakoś tak i były wywiady z parami, które w sumie w większości rodziły w domu, mężowie sami bez położnych przyjmowali poród no i się później wypowiadali, że to był najcudowniejszy dzień w ich życiu, że dzięki temu bardziej czują tą bliskość z dzieckiem i z żoną. Ja w domu rodzić bym nie chciała, ale cieszę się, że mąż dojrzał do tego, że chce być przy porodzie i że to jest piękne, a nie, że straszne, obleśne czy tam nie wiem co.

Łóżeczko złożone, powiem szczerze, że ledwo TŻ wrócił z pracy to się za to wziął i nawet nic mu mówić nie musiałam, bo początkowo byłam przekonana, że będzie chciał je wsunąć pod nasze łóżko i niech leży i czeka, a tu się tak ochoczo zabrał do pracy

dla TZta.. Mi by się przydały takie filmiki, żeby sobie zobaczył to mozę też sie przekona..
A z tym obrotem o 360 stopni to może lepiej nie bo wróci do punktu wyjścia:p lepiej o 180

[Kinga_20]

Napisane przez Ashyshqa

Brawo dla TŻa i za męską decyzję i za łóżeczko
Ja od skończonego 36tc mam zamiar stosować liście malin, wiesiołka, masaż krocza i wszystko jeszcze wspomagać długo oczekiwanymi przytulankami Mam nadzieję, że nawet moja żelazna szyjka ulegnie tym zabiegom i będę mogła urodzić sn

A ja muszę zapytać czy przy twardniejącym brzuchu mogę robić masaż krocza, bo czytałam, że może wzmożyć skurcze, właśnie w środę idę to podpytam, bo też chciałam masować i to w sumie już od teraz.

Napisane przez maarchewka

dla TZta.. Mi by się przydały takie filmiki, żeby sobie zobaczył to mozę też sie przekona..
A z tym obrotem o 360 stopni to może lepiej nie bo wróci do punktu wyjścia:p lepiej o 180

hehehhe tak masz rację 180 stopni No fajny był ten filmik na prawdę, tzn były tam nagrania z tych porodów domowych - ja bym się chyba nie nagrała sama, ale myślę, że one zrobiły to na potrzeby tego filmu

Napisane przez humpback

[humpback]

Napisane przez maarchewka

A z tym obrotem o 360 stopni to może lepiej nie bo wróci do punktu wyjścia:p lepiej o 180

w sumie słuszna uwaga

[Ashyshqa]

Napisane przez Kinga_20

A ja muszę zapytać czy przy twardniejącym brzuchu mogę robić masaż krocza, bo czytałam, że może wzmożyć skurcze, właśnie w środę idę to podpytam, bo też chciałam masować i to w sumie już od teraz.

Dokładnie, jak nie ma przeciwskazań to można już od 30tc masować Ja czekam do 36, żeby nie powodować dodatkowych skurczy teraz, i tak ich mam sporo Zapytaj jak to jest w Twoim przypadku

[ankaaa206]

Napisane przez Kinga_20

Hej dziewczynki

Ja zapomniałam, że w ogóle to już 32tc u nas

Wczoraj byliśmy na SR i sukces osiągnięty TŻ powiedział, że chce być przy porodzie koniecznie, bo do tej pory się zapierał, że nie chce, jeszcze mu ciotki w Wigilię na baniak siadły, że facet nie powinien, że później patrzy już inaczej na kobietę, bla bla bla..... A wczoraj nam puścili filmik Cud narodzin czy jakoś tak i były wywiady z parami, które w sumie w większości rodziły w domu, mężowie sami bez położnych przyjmowali poród no i się później wypowiadali, że to był najcudowniejszy dzień w ich życiu, że dzięki temu bardziej czują tą bliskość z dzieckiem i z żoną. Ja w domu rodzić bym nie chciała, ale cieszę się, że mąż dojrzał do tego, że chce być przy porodzie i że to jest piękne, a nie, że straszne, obleśne czy tam nie wiem co.

Łóżeczko złożone, powiem szczerze, że ledwo TŻ wrócił z pracy to się za to wziął i nawet nic mu mówić nie musiałam, bo początkowo byłam przekonana, że będzie chciał je wsunąć pod nasze łóżko i niech leży i czeka, a tu się tak ochoczo zabrał do pracy

axella głowa do góry... Dbaj o siebie i o dziecko - jesteście najważniejsi teraz, a to, że TŻ teraz za bardzo się nie wczuwa to nie miej o to pretensji - niektórzy faceci muszą zobaczyć i dotknąć żeby coś poczuć, ja po cichutku liczę, że po porodzie nastąpi w nim obrót o 360 stopni i okaże się świetnym ojcem

U mnie dzisiaj napad śniegu, więc nawet nie wychodzę z domu....

A i widziałam, że pojawił się temat picia liści malin, otóż u mnie w SR położna kazała wręcz od 36tc pić napar z liści malin 6 łyżeczek na 1 litr wody i to wypijać w ciągu dnia oraz wiesiołek 3x2 tabl. dziennie. Położna powiedziała, że zmiękcza szyjkę macicy przez co poród jest lżejszy i nie wywołuje porodu ani żadnych skurczy, jak już się zacznie akcja porodowa to wtedy ma wpływ na skurcze, ale sam samoistnie tego nie robi. Ponadto mówiła, że od razu widać jak kobieta przyjeżdża na IP czy piła ten napar czy nie - właśnie po stanie szyjki macicy. Co do tego lżejszego porodu to nie do końca wierzę, ale kurde jak może coś pomóc to czemu nie, ja na pewno po skończonym 36tc będę piła napar i wiesiołka wcinała

no to super że tż się zgodził mój też chce być, ale wkurza mnie jak naookoło wszyscy też mu na banie wchodzą, że nie powinien, że się napatrzy, nawet teściowa do mnie dzwonila wczoraj i mówiła żebym mu to z glowy wybiła itp, ale on twardo stoi przy tym że będzie, tym bardziej jak wczoraj byliśmy pierwszy raz na sr i wszystkie kobiety byly z mężami no i wszyscy byli zdecydowani na poród rodzinny.

[metropolitan]

Napisane przez Kinga_20

A i widziałam, że pojawił się temat picia liści malin, otóż u mnie w SR położna kazała wręcz od 36tc pić napar z liści malin 6 łyżeczek na 1 litr wody i to wypijać w ciągu dnia oraz wiesiołek 3x2 tabl. dziennie. Położna powiedziała, że zmiękcza szyjkę macicy przez co poród jest lżejszy i nie wywołuje porodu ani żadnych skurczy, jak już się zacznie akcja porodowa to wtedy ma wpływ na skurcze, ale sam samoistnie tego nie robi. Ponadto mówiła, że od razu widać jak kobieta przyjeżdża na IP czy piła ten napar czy nie - właśnie po stanie szyjki macicy. Co do tego lżejszego porodu to nie do końca wierzę, ale kurde jak może coś pomóc to czemu nie, ja na pewno po skończonym 36tc będę piła napar i wiesiołka wcinała

w takim razie będę pić... w pierwszej ciąży nie piłam, ale może teraz pomoże i bedę miała wymarzony poród sn oczywiście

Napisane przez maarchewka

W pytaniu na śniadanie było o surogatkach.. Jakoś mnie przeraża takie coś.. troche jak sprzedawanie nerki.. może gorsze nawet..

mnie trochę też...

Napisane przez MoTyleKsw

Nie jest łatwo podjąć taką decyzję, ale jeśli się jest w toksycznym związku i zdecyduje się na rozstanie to człowiek w końcu czuje taką ulgę i chęć życia, że widzi nowe możliwości i ma nowe plany

ja kiedyś byłam w takim związku z dużo starszym od siebie facetem. Byliśmy zakochani, on miał 3 dzieci, ale nie był w związku z tą kobietą, miał okropny charakter.... momentami byłam psychicznie zaszczuta, nawet nie bardzo lubię o tym mówić, temat jest dla mnie od praktycznie... nie wiem... 8 lat zamknięty... kilka razy wracałam, ale w końcu powiedziałam dość i mimo błagań dałam radę. Po prostu coś pękło we mnie i był KONIEC. Na szczęście. Teraz mam normalną rodzinę i jestem szczęśliwa i teraz wiem, na czym polega miłość i szacunek do drugiej osoby i tego będę uczyć małą, żeby nigdy nie zgadzała się na takie traktowanie i żeby znała swoją wartość a w razie czego uciekała gdzie pieprz rośnie.

Napisane przez humpback

jak dla mnie wynajęcie surogatki to duża strata dla kobiety. i na pewno dużo trudniej wytworzyć więź z dzieckiem.

co do ciężarnej to fakt, dramat. Ale jeśli chodzi o więź to powiem ci, że mnie się wydaje, że gdybym adoptowała dziecko to nie miałoby dla mnie znaczenia, czy je sama urodziłam czy nie.. Nie sądzę, żebym takie dziecko kochała mniej niż Blankę.. Ogólnie bardzo kocham wszystkie dzieciaki nawet jak małą odbieram z przedszkola to się do mnie kleją maluchy a Blanka reaguje zazdrością i mówi : To jest moja mamusia, to nie jest twoja mamusia to jest takie słodkie, oj te 2latki


wiecie co, napisałam mu smsa, że zachował się ch....wo i nawet mi nie odpisał.... albo coś knuje i przyjedzie z kwiatami albo jest durniem, którym chyba nie warto się przejmować.

[maarchewka]

Napisane przez ankaaa206

no to super że tż się zgodził mój też chce być, ale wkurza mnie jak naookoło wszyscy też mu na banie wchodzą, że nie powinien, że się napatrzy, nawet teściowa do mnie dzwonila wczoraj i mówiła żebym mu to z glowy wybiła itp, ale on twardo stoi przy tym że będzie, tym bardziej jak wczoraj byliśmy pierwszy raz na sr i wszystkie kobiety byly z mężami no i wszyscy byli zdecydowani na poród rodzinny.

ja chyba bym udusiła teściową jakby tak do mnie zadzwoniła.. Egoistka jedna..

[metropolitan]

no dokładnie, niech nie wtyka nosa w nie swoje sprawy.

osz... te teściowe... normalnie wziąć i nie powiem co zrobić!

[Kinga_20]

Napisane przez Ashyshqa

Dokładnie, jak nie ma przeciwskazań to można już od 30tc masować Ja czekam do 36, żeby nie powodować dodatkowych skurczy teraz, i tak ich mam sporo Zapytaj jak to jest w Twoim przypadku

No właśnie ciekawa jestem jak do tego podejdzie, no a jak nie to trudno zacznę później jak Ty

Napisane przez ankaaa206

no to super że tż się zgodził mój też chce być, ale wkurza mnie jak naookoło wszyscy też mu na banie wchodzą, że nie powinien, że się napatrzy, nawet teściowa do mnie dzwonila wczoraj i mówiła żebym mu to z glowy wybiła itp, ale on twardo stoi przy tym że będzie, tym bardziej jak wczoraj byliśmy pierwszy raz na sr i wszystkie kobiety byly z mężami no i wszyscy byli zdecydowani na poród rodzinny.

Mi się wydaje, że dzięki SR utwierdzi się w tym przekonaniu jeszcze bardziej, że chce być. A teściowa... Cóż... Nie jej decyzja na szczęście

Napisane przez metropolitan

w takim razie będę pić... w pierwszej ciąży nie piłam, ale może teraz pomoże i bedę miała wymarzony poród sn oczywiście

Ja w sumie po tym wczorajszym filmiku strasznie nie chciałabym cc... Mam nadzieję, że urodzę sn Kiedyś to sobie myślałam, że tylko cc, po co się męczyć i w ogóle, ale teraz modlę się żeby było sn....

---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ----------

Napisane przez metropolitan

no dokładnie, niech nie wtyka nosa w nie swoje sprawy.

osz... te teściowe... normalnie wziąć i nie powiem co zrobić!

Napisane przez maarchewka

ja chyba bym udusiła teściową jakby tak do mnie zadzwoniła.. Egoistka jedna..

Oj dziewczyny teściowa też ludź Ja na moją nie narzekam, chociaż marchewki dalej mi karze nie jeść

[ankaaa206]

ja już się przyzwyczaiłam do jej gadania i wtrącania się wszędzie gdzie to możliwe.
Wczoraj na sr widzieliśmy na takiej sali noworodkowej bliźniaki, jejku jakie one maleńkie były

[maarchewka]

zamówiłam te staniki bezszwowe.. Długo jakoś idą.. W poniedziałek sprzedawca dostal wpłatę.. dzisiaj może kurier przyniesie..

[humpback]

Napisane przez metropolitan

1.nawet jak małą odbieram z przedszkola to się do mnie kleją maluchy a Blanka reaguje zazdrością i mówi : To jest moja mamusia, to nie jest twoja mamusia to jest takie słodkie, oj te 2latki


2. wiecie co, napisałam mu smsa, że zachował się ch....wo i nawet mi nie odpisał.... albo coś knuje i przyjedzie z kwiatami albo jest durniem, którym chyba nie warto się przejmować.

1. ale słodko
2. oj nie ma co odpisywać, niech się lepiej wysili i wymyśli coś super-ekstra

Napisane przez ankaaa206

nawet teściowa do mnie dzwonila wczoraj i mówiła żebym mu to z glowy wybiła

ej przecież facet jest dorosły i wie co robi niektóre teściowe to naprawdę mają głupie podejście

[banka26]

helo jestem z Wami od rana ale jakos nei chce mi sie pisac hehe , nic mi sie nie chce hehhe
Loney ciesze sie ze u dentysty nie bylo tak zle
Color super zxe sie odezwalas w pn wizytujemy razem dobre ze chlopaki zdrowe

[szczesliwa25]

O jak ja bym juz chetnie poszla do sr, zapisze sie po wielkanocy. Mam tyle pewnie banalnych pytan, a juz chyba moim najwiekszym zmartwieniem jest karmienie piersia. Jak czytam o tych zastojach, krwawiacych sutkach, zapaleniach to az sie boje ze nie ogarne. Ja sie nawet boje ze malego nie bede umiala przystawic tak jak trzeba.

[metropolitan]

Napisane przez Kinga_20

Oj dziewczyny teściowa też ludź Ja na moją nie narzekam, chociaż marchewki dalej mi karze nie jeść

Kinga! zależy która teściowa. Jak masz fajną, to masz szczęście, ale uwierz mi, że wredna teściówka potrafi nieźle uprzykrzyć życie! ja przez moją to już nawet o rozwodzie myślałam, tak nam psuła atmosferę. Taki cicho-ciemny back-stabber...
teraz uczę się ją ignorować, ale musiał mi w tym ktoś pomóc...nie będę o takich rzeczach pisać na forum, ale musiałam się nauczyć innego podejścia, inaczej popsułaby mi wszystko. No, ale wiadomo, czasem każdemu puszczają nerwy.

Napisane przez humpback

1. ale słodko
2. oj nie ma co odpisywać, niech się lepiej wysili i wymyśli coś super-ekstra


ej przecież facet jest dorosły i wie co robi niektóre teściowe to naprawdę mają głupie podejście

1. pewnie, że go oleję. Wkurza mnie tylko, że mi zrąbał taki dzień... ale mam to gdzieś, zabiorę po przedszkolu Blankę gdzieś na ciacho do kawiarni i same sobie zrobimy dzień kobiet.
2. Moja mama ma takie podejście do mojego brata, traktuje go, jakby był gnojkiem 15letnim. Mnie zresztą też, nawet mi przypomina, że mam się uczyć do egzaminu. Czujesz to?? no jakbym sama nie wiedziała, co ja mam robić! ale ona już tak ma, taka wieczna zrzęda. Nauczycielka jest, to może dlatego

Napisane przez szczesliwa25

O jak ja bym juz chetnie poszla do sr, zapisze sie po wielkanocy. Mam tyle pewnie banalnych pytan, a juz chyba moim najwiekszym zmartwieniem jest karmienie piersia. Jak czytam o tych zastojach, krwawiacych sutkach, zapaleniach to az sie boje ze nie ogarne. Ja sie nawet boje ze malego nie bede umiala przystawic tak jak trzeba.

a wiesz, że ja też mimo, że już rodziłam, to myślałam o SR. Chyba dlatego, że naiwnie liczę na naturalny poród ale nie chce mi się płacić kasy i mam w pakiecie swoim spotkanie informacyjne z położną, to może po prostu wtedy wypytam ją o wszystko, np. o oddychanie, bo przy pierwszym porodzie położna mnie ochrzaniła, że źle oddycham i że się z choinki urwałam.

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

BANKA jak nic ci się nie chce, to właśnie zapodawaj syndrom wicia gniazda!! ja tez mam lenia dzisiaj i postanowiłam na przekór temu zrobić porządki w garderobie bo mnie szlag trafia już jak tam wchodzę, w ogóle szlag mnie trafia jak patrzę na ten burdel w domu!!!

[xal]

Napisane przez axella

teściówka będzie w sobotę....

Hmmm to dobrze czy raczej źle?
Wiesz, tak sobie myślę, że jak coś się będzie czepiać ciebie, coś ci będzie leżeć na wątrobie to powinnaś jej wygarnąć, a co! Może ci ulży i może ona zobaczy, że ty sobą nie dasz pomiatać. Myśl przyszłościowo, nie daj się, przecież na co dzień z nią nie masz kontaktu i nie jesteś od niej zależna, to obca baba. Trzymam kciuki

Napisane przez vil84

bez znieczulenia jesteś miszcz ja sobie nawet małej plomby nie dam założyć bez znieczulenia.
a propos to w środę idę, po dłuugim czasie - tzn jak dla mnie, bo starałam się chodzić często na kontrolę a teraz od sierpnia nie byłam. a widzę kilka plamek na zębach które mi się nie podobają

Plamki to jeszcze nic złego, może masz tak jak ja, że jak zaczęły dziąsła krwawić to zaczęłam delikatniej myć zęby, co od razu zauważyła moja dentystka.

Napisane przez diabli

z oszczednosci
a tak powaznie, to nie sluzy mi jazda samochodem. rwa kulszowa w posladku meczy do teraz.

Rozmasuj sobie obok kręgosłupa i na pośladku to co boli, masuj porządnie, możesz mieć siniaki, ale nic innego ci nie pomoże, a rozmasowanie tego stanu zapalnego na prawdę przynosi ulgę.

[szczesliwa25]

A u mnie w domu od kilku miesiecy jest czysciej niz kiedykolwiek wczesniej, co chwila cos przecieram, skladam, czyszcze - chyba tak u mnie sie syndrom wicia gniazda objawia. Bo jak cos szoruje to mysle - nie moze tu byc wstretnych roztoczy i bakterii

[Kinga_20]

Napisane przez metropolitan

Kinga! zależy która teściowa. Jak masz fajną, to masz szczęście, ale uwierz mi, że wredna teściówka potrafi nieźle uprzykrzyć życie! ja przez moją to już nawet o rozwodzie myślałam, tak nam psuła atmosferę. Taki cicho-ciemny back-stabber...
teraz uczę się ją ignorować, ale musiał mi w tym ktoś pomóc...nie będę o takich rzeczach pisać na forum, ale musiałam się nauczyć innego podejścia, inaczej popsułaby mi wszystko. No, ale wiadomo, czasem każdemu puszczają nerwy.




1. pewnie, że go oleję. Wkurza mnie tylko, że mi zrąbał taki dzień... ale mam to gdzieś, zabiorę po przedszkolu Blankę gdzieś na ciacho do kawiarni i same sobie zrobimy dzień kobiet.
2. Moja mama ma takie podejście do mojego brata, traktuje go, jakby był gnojkiem 15letnim. Mnie zresztą też, nawet mi przypomina, że mam się uczyć do egzaminu. Czujesz to?? no jakbym sama nie wiedziała, co ja mam robić! ale ona już tak ma, taka wieczna zrzęda. Nauczycielka jest, to może dlatego



a wiesz, że ja też mimo, że już rodziłam, to myślałam o SR. Chyba dlatego, że naiwnie liczę na naturalny poród ale nie chce mi się płacić kasy i mam w pakiecie swoim spotkanie informacyjne z położną, to może po prostu wtedy wypytam ją o wszystko, np. o oddychanie, bo przy pierwszym porodzie położna mnie ochrzaniła, że źle oddycham i że się z choinki urwałam.

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

BANKA jak nic ci się nie chce, to właśnie zapodawaj syndrom wicia gniazda!! ja tez mam lenia dzisiaj i postanowiłam na przekór temu zrobić porządki w garderobie bo mnie szlag trafia już jak tam wchodzę, w ogóle szlag mnie trafia jak patrzę na ten burdel w domu!!!

Wierzę, wierzę - ale właśnie ja nie mam takich przejść z teściową ani teściem, mój mąż tak samo - za co dziękuję Bogu, bo wiem, że często problemy między małżonkami są powodowane wpływem i działaniem osób trzecich i to tych najbliższych, dobrze, że Tobie się udało jakoś zacząć to wszystko ignorować.

[xal]

A, skasowałam za dużo cytowania Metro spokojnie, mąż po prostu traktuje cię standardowo, a ty w ciązy za bardzo bierzesz wszystko do siebie. Chciał się podroczyć tylko
Mój wczoraj zapytał czy chcę kwiatka, a ja mówię, że nie. Dzisiaj w kwiaciarniach będą droższe i będą wyprzedawać też magazyny. Przez najbliższe dni też będą krótkotrwałe kwiatki. Powiedziałam, że chcę po prostu kiedyś bez okazji, a dzisiaj, jak oboje będziemy mieć ochotę to zamówimy pizzę na kolację.

W ogóle to zauważyłam, że ja robię dużego plusa mojemu męzowi w mojej rodzinie, no ale ja pamiętam o różnych pierdółkach. Jak byłam u rodziców to zostawiłam tacie w szafce 2 pudełka czekoladek i 2 kartki z życzeniami dla mamy i babci (od męża) a ostatnio mu dałam kartkę z wytycznymi i zaadresowaną kopertę żeby wysłał życzenia do mojej chrzestnej, bo jej mąż z synem mi zawsze przysyłają.
Jak on się ma ze mną dobrze, prawie co dzień mu o tym przypominam

[cloche]

Napisane przez Ashyshqa

Jak najbardziej warto! Te bajki sa używane w bajkoterapii. Dzieciom potrzebne jest słuchanie również o złych ludziach, trudnych sytuacjach. Wiele ich to uczy. Sofcia na takich bajkach właśnie będzie wychowywana Z resztą ja sama Andersena uwielbiałam od małego.

ja też uwielbiałam baśnie... i jakoś nie przypominam sobie, żebym miała masakryczne obrazy w głowie z tego powodu - owszem, wyobrażałam sobie wszystko, ale dla mnie to było oczywiste, że to jest baśń. pobudzała wyobraźnię, pomagała mi tworzyć mój świat może i przez to potrafiłam się bawić jednym patyczkiem przez dwie godziny...

Napisane przez vil84

mnie Przemek najbardziej kopie jak się położę na prawym boku ... nie podoba mu się, ale ma problem bo na lewym mam skurcze, na pleckach jak leżę też, więc większość czasu mi się awanturuje chociaż staram się tak układać, żeby miał dużo miejsca i żeby mu wygodnie było ale czasem aż jęknę z bólu, a mój mąż zawsze zdziwiony tak jak dziś: "no nie przesadzaj, to nie może przecież boleć" yhyyyy .... niech mu tak dwa kilo cukru walnie w wątrobę to zobaczymy

ale niektórzy faceci myślą, że to najgorsze w ciąży - że jakiś alien w brzuchu się wierci. pies drapał poród, ruchy dziecka to muszą być straszne i z tego powodu facet się cieszy, że w ciąży być nie może niektórzy to mają pojęcie...

Napisane przez diabli

w tv juz ktorys raz widze reklame Bio Oil, na blizny i rozstepy...Cloche, zerkniesz na sklad? dziekuje

---------- Dopisano o 23:28 ---------- Poprzedni post napisano o 23:21 ----------

http://wybierammacierzynstwo.pl/warsztaty jakies warsztaty nie wiem czy bylo info o nich.

też mnie właśnie reklama skusiła, żeby spojrzeć na skład. i nieźle to sobie wymyślili. nie podali składu w tradycyjny sposób, po którym widać, którego składnika jest najwięcej... zrobili to z takim podziałem. najpierw składniki aktywne: oleje/olejki i ekstrakty, które to mają działać przeciw rozstępom. potem coś tam jeszcze, dodatki witamin i co to one za cuda robią, potem baza: parafina. ale drążyłam temat i wyszukałam, ile czego jest mniej więcej, znaczy się znalazłam skład podany po ludzku. i wyglądał on jak każde inne g..wno za przeproszeniem parafina, coś tam, dodatki, dopiero potem te wartościowe składniki.
dlaczego bazą nie może być od razu jakiś wartościowy olej??? ano dlatego, że z parafiną jest łatwiej i jest najtańsza ze wszystkich "smarów". tylko ja się pytam: to po cholerę te g..wna takie drogie???

Napisane przez lonely_lady

też często się spotykam z tym produktem, reklamy w prasie i w tv
ale to już chyba na wyraźne, widoczne zmiany na skórze

oj tam, rozstępom zawsze łatwiej zapobiegać (pomóc skórze zachować elastyczność). i żadnych cudów w smarowidłach nie będzie, żeby z masakry zrobić pupcię niemowlaka. nie wierz tak reklamom, wierz składowi

Napisane przez diabli

ja tez tak lubie. wole obejrzec film w domu na kanapie pod kocykiem, z frytkami pizza pieczywkiem czosnkowym :P czyms szybkim zeby nie trzeba bylo zmywac i psuc wieczoru. i faaaajne jest to, ze nie potrzebujemy wyjsciowych ciuchow, bo nawet w dresie moge byc pociagajaca

a najlepiej to bez tego dresu, tylko otulona kocem...