Kopniaki czuje już każda z nas, niedługo rodzić przyjdzie czas. Mamy V-VI 2013 cz.11

[humpback]

Napisane przez maarchewka

my z meżulem też mamy jedno konto na all.. a w zasadzie to on ma a ja używam jego Ja to taki allegrowy pasożyt jestem bo wcześniej jak nie z jego konta to używałam konta brata

ja też taki pasożyt, bo wcześniej korzystałam z konta siostry

[Paulina 87]

Napisane przez sharpnowaja

Paulina mam nadzieję że sprawa się wyjaśni. A podasz nick tej osoby? bo widziałam że dziewczyny pisały że już podałaś ale coś przeoczyłam

Cmok_Shop
bardzo wymownie prawda..

Napisane przez karota11

A gdzies na infolinię all nie dzwoniąłś? ja kiedyś wiem,z e z kimś rozmawiałąm, bo kasę nie tak przelałam, ale juz nei pamiętam. A tak swoja drogą, ale Ci się trafił kokos

nie... nawet nie wiem że jest infolinia.. a za damo chociaz/ pewnie nie..

Napisane przez humpback

Ja tam bezczelnie licytuję z konta męża
I na SR chodzę sama bo mój mąż się nie wyrabia z powrotem z pracy (ale jak patrzę na tych znudzonych mężów z tabletami i komórkami w rękach, to się nawet cieszę że nie marudzi mi u boku ). Na pewno będę chciała go wziąć na temat związany ze wsparciem męża podczas porodu i z opieką nad noworodkiem, a etapy porodu, kiedy jechać do szpitala i takie tam to mu daruję i na bezpiecznym maluchu też byłam sama-i gdyby nie perspektywa spotkania Mysi to pewnie bym poszła z jakąś koleżanką

Napisane przez xal

Na SR męża wyciągam, a na seminaria nie mam szans

dzięki dziewczyny pocieszyłyście mnie co do SR, warsztatów i tżtów , heh mojego sobie wyobraziłam z nowa komórą w ręce.. ehh wszystko na naszych głowach co nie? zrobili swoje i heja.. czyli na BM pojadę sobie sama i mam go gdzieś. a nad SR sie zastanawiam, 1 spotkanie dzisiaj.. a kolejne w czwartek, można ponoć odrobić z kolejną grupą..

[xal]

Napisane przez ada32

dobrze że mój syn już ze szkoły przyszedł..pomógł mi z tymi zdjęciami..bo mój tel i aparat się zepsuły a dokładnie wejścia usb..więc zrobił swoim nowym telefonem i po przekładał bo Ja to jednak za bardzo nie kumam co i jak..przyznaje syn uczy mnie wszystkiego w kompie robic...

kwiatki i grzybki od babci na szydełku...
oraz mój brzuch dziś...
i Wiko oczywiście też pozował he he
w tle i mój pies fibi

Śliczne te kwiatuszki
Brzusio okrąglutki, a synuś słodziutki.

[XxXJuSstiii]

Ada piękny brzusio, słodki synuś i świetne żonkile

[vil84]

Ada super kwiatuszki, brzuszek też a synuś przystojniak

Napisane przez antoinettee

Heja dziewczynki. My już po wizycie. Od ostatniej wizyty przed miesiącem przytyłam kg (Trochę to dziwne zważając na to, że jem 3 razy w ciągu nocy ale i tak się cieszę) Ciśnienie książkowe 120/80, wyniki też OK, ale tak widzę, że spadają.
Julcia pozostaje Julcią ) 100% pipuszka i powiedział, że przemiany nie będzie Wszystko wygląda dobrze, mała rozwija się prawidłowo i tyle.
Na fotel oczywiście mnie nie wołał w karcie ciąży od początku mam przy szyjce macicy wpisywany (+) więc chyba tym USG jakoś to sprawdza.
Po USG zasiadłam na fotel i wypisywał mi zwolnienie i mówi, że za miesiąc przyjść i że dziękuje a jaaaa kierując się Waszymi radami spytałam go kiedy test na obciążenie glukozą bo wszędzie piszą, że to jakoś chyba w tych tygodniach. Przypominam, że dwóm moim koleżankom wcale nie dał na to skierowania. Stwierdził, że na następnej wizycie da skierowanie ale wziął moją kartę coś tam sprawdził i wypisał mi już dziś (75 g) tylko dopiero za 3 tygodnie mam iść zbadać i za 3 tygodnie 26 marca wizyta. Na glukozę mam zamiar iść 22 marca. Więc Jenny jakbyś miała chętkę to proszę o dopisanie mi tych wizyt * Dziękuje

super że wszystko dobrze

zjadłabym coś ... tak jak do tej pory mało jadłam to od wczoraj non stop coś pożeram :/ aż się mąż śmiał bo skarżył się w nd mojej mamie że mało jem to się ucieszył że się przejęłam ;P no ale bez przesady ... zrobił wczoraj sałatkę, miała być na dwa dni do obiadu, zjadłam do wieczora, potem zrobił jeszcze jedną żeby była na dziś, to zjadłam na pierwsze i drugie śniadanie ale z mężowym błogosławieństwem

[Katate]

Napisane przez pawie_oczko

A i po drodze byłam w aptece, w której pracuje siostra mojej przyjaciółki. Sama ostatnio urodziła synka więc spytałam który laktator poleca... Mówiła, że niepotrzebnie wydała od razu ponad 200 stówy na jakiś elektryczny a ty czy siak najlepiej sprawdza się jej odciągacz pokarmu firmy LAKTA taki ze strzykawką, koszt około 30 zł. Mówiła, że trzeba samej wypróbować, bo każdemu inny bardziej pasuje, ale akurat wg niej tej jest najlepszy i najwięcej go schodzi. Jakoś mnie przekonała do tego Akurat go nie mieli więc kupiłam jakąś wersję jeszcze bardziej podstawową, najzwyklejszy odciągacz pokarmu SANITY za 10 zł żeby mieć w razie wu do szpitala, a jak będzie nawał mleka to wyślę męża po laktatorowy ratunek

Aż sobie srawdziłam, bo ta nazwa jakaś znajoma. Ja go miałam i nie sprawdził sie w ogóle w moim przytpadku. Jak wychodziłam ze szpitala, to na szybko tatę do apteki wysłałam i mi kupił ten , bo niby dobry. Dla mnie masakra, cycki bolały i nic nie leciało. I jak dostałam zapalenia piersi to skończyło się na elektrycznym Madeli (czy jakoś tak) za ponad 300zł, ale to nie bylo wogóle co porównywać. Moment i pokarm ściągnięty. I jak brałam antybiotyk i przez tydzień musiałam ściągać mleko to super się sprawdził.
A też szczerze liczyłam, że taki ręczny mi wystarczy. Ale wiem, że czasami dziewczynom jakoś to idzie z tymi ręcznymi.

Napisane przez humpback

Ja tam bezczelnie licytuję z konta męża


I na SR chodzę sama bo mój mąż się nie wyrabia z powrotem z pracy (ale jak patrzę na tych znudzonych mężów z tabletami i komórkami w rękach, to się nawet cieszę że nie marudzi mi u boku ). Na pewno będę chciała go wziąć na temat związany ze wsparciem męża podczas porodu i z opieką nad noworodkiem, a etapy porodu, kiedy jechać do szpitala i takie tam to mu daruję i na bezpiecznym maluchu też byłam sama-i gdyby nie perspektywa spotkania Mysi to pewnie bym poszła z jakąś koleżanką

Mój mąż też nie lubił szkoły rodzenia. Chodził ze mną, ale chyba bardziej dla świętego spokoju
I jedyne co zapamiętał ze wszystkich zajęć to, że podczas porodu można zrobić kupę I tyle wyniósł z zajęć.
-------

Ja znowu mam katar i kaszel. Masakra jakaś.
Wyprałam pierwszą turę ciuszków


Ada:roz a:STO LAT!!!

[Paulina 87]

Napisane przez maarchewka

my z meżulem też mamy jedno konto na all.. a w zasadzie to on ma a ja używam jego Ja to taki allegrowy pasożyt jestem bo wcześniej jak nie z jego konta to używałam konta brata

Napisane przez XxXJuSstiii

my też mamy jedno konto, założone 100 lat temu i tylko z niego korzystamy ale nie miałam nigdy problemów ze sprzedawcami

nie no mój tż to by mi nie pozwolił teraz licytowac ze swojego wczesniej kupowalam ale tylko przez kup teraz.. on tez musial 2 założyć bo z 1 kontem miał jakies nieporozumienie, wzieli go za inną osobe o tym samym nazwisku i allegro jakas sprawe mu chcialo zakladac a moj biedny tz nie mial pojecia o co chodzi i musial listownie wyjaśniać

[antoinettee]

Napisane przez ada32

dobrze że mój syn już ze szkoły przyszedł..pomógł mi z tymi zdjęciami..bo mój tel i aparat się zepsuły a dokładnie wejścia usb..więc zrobił swoim nowym telefonem i po przekładał bo Ja to jednak za bardzo nie kumam co i jak..przyznaje syn uczy mnie wszystkiego w kompie robic...

kwiatki i grzybki od babci na szydełku...
oraz mój brzuch dziś...
i Wiko oczywiście też pozował he he
w tle i mój pies fibi

Masz bardzo zdolną babcię no i ten Twój brzuszek Ukłony dla Ciebie, że w trzeciej ciąży wyglądasz świetnie. Sexy mama A synuś cudowny, pokazuje brzuszek jak mama

100 lat i wszystkiego dobrego

[pawie_oczko]

Napisane przez sharpnowaja

"ciężkie" pytania zadajesz
co do cm ani raz się nie mierzyłam. A co do kg to mam 12 kg na plusie z tym że od początku lutego przybyło mi aż 6 kg a jem ciągle tak samo. Więc przybywa mnie teraz 1 kg na tydzień i mam nadzieję że to się w końcu zatrzyma
a u Ciebie jak to wygląda?

ciężkie powiadasz
Mi jakby tempo rośnięcia maleje, w brzuniu mam 95 cm i przez jakieś ostatnie 3 tyg. urosło mi tylko 3 cm, co do Wagi to niecałe 3 tyg. temu miałam 9,5 kg na plusie, teraz podejrzewam też coś w granicach 11, w czwartek zdam konkretniejszą relację bo mam wizytę
z pranko, ja wykorzystałam 2 dni pięknej pogody z zeszłego tygodnia, bo lubię jak pranie mi schnie na balkonie a nie w domu, resztę będę kończyć w przyszłym tygodniu, a mam tego naprawdę sporo
Możesz napisać co tam dokadnie pakowałaś do tej torby? bo muszę zrobić próbę i nie wiem czy czegoś nie pominęłam...

[humpback]

Napisane przez Paulina 87

czyli na BM pojadę sobie sama i mam go gdzieś. a nad SR sie zastanawiam, 1 spotkanie dzisiaj.. a kolejne w czwartek, można ponoć odrobić z kolejną grupą

jedż i baw się dobrze

[Veronic]

ada-
świetne te żonkile od babci

Twój brzuszek bardzo zgrabny, a synek śliczny

[Magiusa]

Cześć,
Zaraz nadrobię, ale muszę Wam coś napisać bo jestem bardzo zszokowana i cała w emocjach.
Właśnie wróciłam od kosmetyczki i tam obok jest fryzjerka do której chodzę, która była w ciąży podobnie jak ja i miała rodzić na koniec czerwca. No i jak byłam u niej jakiś czas temu to mówiła, że jej się lekko odkleja łożysko i krwawiła i idzie od nast. dnia leżeć, bo dostała leki. No i dziś się dowiedziałam,że ponad tydzień temu znów mocno krwawiła i miała skurcze, więc pojechali do Raszei. Tam jej dali coś na powstrzymanie i tyle...Leżała tam tydzień i nic poza tym jej nie robili, w końcu po tygodniu przewieźli ją na Polną. I tam się okazało, że ona nie ma prawie w ogóle wód płodowych, że jej już pękł pęcherz, a ona ma zakażenie organizmu sięgające 90%!!!!! Urodziła dziś, córeczkę, która waży 600gr. - na razie nie wiadomo czy przeżyje, ale na szczęście fryzjerka dochodzi do siebie, zbijają jej zakażenie.
Ale cała sprawa to masakra. Jaak mogli tego nie zauważyć w I szpitalu i doprowadzić do takiego stanu.Przy okazji wyszło, że inna znajoma urodziła na Polnej zdrowe dziecko, ale jak jej położyli dziecko na piersi chwilę po porodzie to kobieta zmarła.


Dla mnie to są szokujące informacje, bo kurna co z tą całą opieką medyczną?!!!

[humpback]

Napisane przez vil84

zjadłabym coś ... tak jak do tej pory mało jadłam to od wczoraj non stop coś pożeram :/ aż się mąż śmiał bo skarżył się w nd mojej mamie że mało jem to się ucieszył że się przejęłam ;P no ale bez przesady ... zrobił wczoraj sałatkę, miała być na dwa dni do obiadu, zjadłam do wieczora, potem zrobił jeszcze jedną żeby była na dziś, to zjadłam na pierwsze i drugie śniadanie ale z mężowym błogosławieństwem

jak dobre, to trzeba jeść niech ci na zdrowie wyjdzie

Napisane przez Katate

Ja znowu mam katar i kaszel. Masakra jakaś.

zdrowiej

[antoinettee]

Napisane przez Magiusa

Cześć,
Zaraz nadrobię, ale muszę Wam coś napisać bo jestem bardzo zszokowana i cała w emocjach.
Właśnie wróciłam od kosmetyczki i tam obok jest fryzjerka do której chodzę, która była w ciąży podobnie jak ja i miała rodzić na koniec czerwca. No i jak byłam u niej jakiś czas temu to mówiła, że jej się lekko odkleja łożysko i krwawiła i idzie od nast. dnia leżeć, bo dostała leki. No i dziś się dowiedziałam,że ponad tydzień temu znów mocno krwawiła i miała skurcze, więc pojechali do Raszei. Tam jej dali coś na powstrzymanie i tyle...Leżała tam tydzień i nic poza tym jej nie robili, w końcu po tygodniu przewieźli ją na Polną. I tam się okazało, że ona nie ma prawie w ogóle wód płodowych, że jej już pękł pęcherz, a ona ma zakażenie organizmu sięgające 90%!!!!! Urodziła dziś, córeczkę, która waży 600gr. - na razie nie wiadomo czy przeżyje, ale na szczęście fryzjerka dochodzi do siebie, zbijają jej zakażenie.
Ale cała sprawa to masakra. Jaak mogli tego nie zauważyć w I szpitalu i doprowadzić do takiego stanu.Przy okazji wyszło, że inna znajoma urodziła na Polnej zdrowe dziecko, ale jak jej położyli dziecko na piersi chwilę po porodzie to kobieta zmarła.


Dla mnie to są szokujące informacje, bo kurna co z tą całą opieką medyczną?!!!

Coraz więcej takich przypadków się słyszy. Ta cała służba zdrowia woła o pomstę do nieba. Tylko strajkować potrafią, bo za mało kasy zarabiają

[pawie_oczko]

Napisane przez sharpnowaja

pawie oczko fajnie że napisałaś o tych odciągacz bo właśnie się zastanawiałam nad tym czy w ogóle kupować, a nie chciałam wydawać 200 zł na coś co może się nie przydać.

jest to jakieś rozwiązanie jeśli nawet będę kupować ten elektryczny to nie będzie mi żal wydanych 10 czy 30 zł na taki ręczny odciągacz..

[humpback]

Napisane przez Magiusa

Cześć,
Zaraz nadrobię, ale muszę Wam coś napisać bo jestem bardzo zszokowana i cała w emocjach.
Właśnie wróciłam od kosmetyczki i tam obok jest fryzjerka do której chodzę, która była w ciąży podobnie jak ja i miała rodzić na koniec czerwca. No i jak byłam u niej jakiś czas temu to mówiła, że jej się lekko odkleja łożysko i krwawiła i idzie od nast. dnia leżeć, bo dostała leki. No i dziś się dowiedziałam,że ponad tydzień temu znów mocno krwawiła i miała skurcze, więc pojechali do Raszei. Tam jej dali coś na powstrzymanie i tyle...Leżała tam tydzień i nic poza tym jej nie robili, w końcu po tygodniu przewieźli ją na Polną. I tam się okazało, że ona nie ma prawie w ogóle wód płodowych, że jej już pękł pęcherz, a ona ma zakażenie organizmu sięgające 90%!!!!! Urodziła dziś, córeczkę, która waży 600gr. - na razie nie wiadomo czy przeżyje, ale na szczęście fryzjerka dochodzi do siebie, zbijają jej zakażenie.
Ale cała sprawa to masakra. Jaak mogli tego nie zauważyć w I szpitalu i doprowadzić do takiego stanu.Przy okazji wyszło, że inna znajoma urodziła na Polnej zdrowe dziecko, ale jak jej położyli dziecko na piersi chwilę po porodzie to kobieta zmarła.

masakra uwielbiam to całe oszczędzanie na badaniach a potem wychodzą takie rzeczy - mam nadzieje że maleństwo przeżyje taka maleńka kruszynka..

[lonely_lady]

Napisane przez ada32

dobrze że mój syn już ze szkoły przyszedł..pomógł mi z tymi zdjęciami..bo mój tel i aparat się zepsuły a dokładnie wejścia usb..więc zrobił swoim nowym telefonem i po przekładał bo Ja to jednak za bardzo nie kumam co i jak..przyznaje syn uczy mnie wszystkiego w kompie robic...

kwiatki i grzybki od babci na szydełku...
oraz mój brzuch dziś...
i Wiko oczywiście też pozował he he
w tle i mój pies fibi

ale śliczne zdjęcia
dla babci za talent- żonkile i grzybki świetne
Twój Synuś jest przeeeeesłodki
a brzuszek i figurkę masz rewelacyjną SEXIIII MAMA

Napisane przez antoinettee

Heja dziewczynki. My już po wizycie. Od ostatniej wizyty przed miesiącem przytyłam kg (Trochę to dziwne zważając na to, że jem 3 razy w ciągu nocy ale i tak się cieszę) Ciśnienie książkowe 120/80, wyniki też OK, ale tak widzę, że spadają.
Julcia pozostaje Julcią ) 100% pipuszka i powiedział, że przemiany nie będzie Wszystko wygląda dobrze, mała rozwija się prawidłowo i tyle.
Na fotel oczywiście mnie nie wołał w karcie ciąży od początku mam przy szyjce macicy wpisywany (+) więc chyba tym USG jakoś to sprawdza.
Po USG zasiadłam na fotel i wypisywał mi zwolnienie i mówi, że za miesiąc przyjść i że dziękuje a jaaaa kierując się Waszymi radami spytałam go kiedy test na obciążenie glukozą bo wszędzie piszą, że to jakoś chyba w tych tygodniach. Przypominam, że dwóm moim koleżankom wcale nie dał na to skierowania. Stwierdził, że na następnej wizycie da skierowanie ale wziął moją kartę coś tam sprawdził i wypisał mi już dziś (75 g) tylko dopiero za 3 tygodnie mam iść zbadać i za 3 tygodnie 26 marca wizyta. Na glukozę mam zamiar iść 22 marca. Więc Jenny jakbyś miała chętkę to proszę o dopisanie mi tych wizyt * Dziękuje

za wizytę dobrze, że upomniałaś się o tą glukozę dziwne że sam nie kazał Ci jej zrobić

Napisane przez Magiusa

Cześć,
Zaraz nadrobię, ale muszę Wam coś napisać bo jestem bardzo zszokowana i cała w emocjach.
Właśnie wróciłam od kosmetyczki i tam obok jest fryzjerka do której chodzę, która była w ciąży podobnie jak ja i miała rodzić na koniec czerwca. No i jak byłam u niej jakiś czas temu to mówiła, że jej się lekko odkleja łożysko i krwawiła i idzie od nast. dnia leżeć, bo dostała leki. No i dziś się dowiedziałam,że ponad tydzień temu znów mocno krwawiła i miała skurcze, więc pojechali do Raszei. Tam jej dali coś na powstrzymanie i tyle...Leżała tam tydzień i nic poza tym jej nie robili, w końcu po tygodniu przewieźli ją na Polną. I tam się okazało, że ona nie ma prawie w ogóle wód płodowych, że jej już pękł pęcherz, a ona ma zakażenie organizmu sięgające 90%!!!!! Urodziła dziś, córeczkę, która waży 600gr. - na razie nie wiadomo czy przeżyje, ale na szczęście fryzjerka dochodzi do siebie, zbijają jej zakażenie.
Ale cała sprawa to masakra. Jaak mogli tego nie zauważyć w I szpitalu i doprowadzić do takiego stanu.Przy okazji wyszło, że inna znajoma urodziła na Polnej zdrowe dziecko, ale jak jej położyli dziecko na piersi chwilę po porodzie to kobieta zmarła.


Dla mnie to są szokujące informacje, bo kurna co z tą całą opieką medyczną?!!!

a czemu ta druga zmarła po porodzie ?
jejjj... masakra jakaś

[whatIthink]

Ada wszystkiego najlepszego! zdrowia i szczęśliwego porodu

Wczoraj była wizyta u gina, ale po powrocie ok. 20 już byłam nieźle zmęczona i nie miałam siły zdawać relację.
Ogólnie wszystko ok, poza tym że dostałam z☠☠☠kę (no dobra, nie taką typową, lecz raczej uwagę) że mam ograniczać sól i uważać na kilogramy bo za dużo przytyłam. W sumie ok. 12 kg, jestem w 29 tc (28 tc i 3 dzień wczoraj).
W ogóle najpierw bada mnie położna, dopiero potem jest właściwa wizyta u lekarza. No i położna mówi, że dobrze tyje, ale morfo mi spadła (hemoglobina, czerwone krwinki, hematokryt - ale nadal są w normie), a gin z kolei nie zwraca większej uwagi na wyniki badań (np. nie zwrócił w ogóle uwagi na kiepskie wyniki moczu (bakterie), położna też nie, gdybym nie była z tym u internisty, to pewnie nic by z tym nie było zrobione ), za to każe mi trzymać dietę. Także chyba co osoba, to zwraca uwagę na co innego - takie mam wrażenie, podczas gdy lekarz chyba powinien bardziej kompleksowo oceniać pacjenta. No ale... z glukozą tak jak myślałam, piguła źle pobrała (nie czekała 2h przy 75 gr, tylko po 1h), ale nie kazał mi powtarzać, bo w sumie miałam dobry wynik.
Następna wizyta 08 kwietnia o 18:00. Jenny
Z synusiem wszystko ok, nadal pozostaje synkiem (a nie córeczką) waży prawie 1200 gr. Uśmiechał się do nas (takie miałam wrażenie z usg) i machał rączkami, aż mi łezki poleciały ze wzruszenia a nie lubię się rozklejać publicznie.

Dziś ugotowałam rosół, taki prawdziwy. Część zamrożę (na po porodzie), część będzie na dziś i na jutro.
Umówiłam się też do dentysty (jutro idę, zobaczymy co tam się dzieje) i do dermatologa na za tydzień - bo wyskoczyło mi jakieś znamię takie brązowe w miejscu gdzie nie dochodzi światło to chyba tylko ja mam takie szczęście... idę to skontrolować i będę chciała wyciąć..
Synek nadal bez imienny, a nam się żadne imię nie podoba... znaczy się mężowi się podoba Szymon, a mnie mniej. Mnie się podoba Maksymilian, ale za długie (mamy długie nazwisko) i mężowi się nie podoba. Dalej upodobań brak. Ostatecznie miał być Jan, ale już był Jan o takim samym nazwisku co nasze, ale zmarł w dzieciństwie (brat teścia) i niefajnie dawać małemu personalia zmarłego. Jesteśmy w kropce.

[Veronic]

Napisane przez Magiusa

Cześć,
Zaraz nadrobię, ale muszę Wam coś napisać bo jestem bardzo zszokowana i cała w emocjach.
Właśnie wróciłam od kosmetyczki i tam obok jest fryzjerka do której chodzę, która była w ciąży podobnie jak ja i miała rodzić na koniec czerwca. No i jak byłam u niej jakiś czas temu to mówiła, że jej się lekko odkleja łożysko i krwawiła i idzie od nast. dnia leżeć, bo dostała leki. No i dziś się dowiedziałam,że ponad tydzień temu znów mocno krwawiła i miała skurcze, więc pojechali do Raszei. Tam jej dali coś na powstrzymanie i tyle...Leżała tam tydzień i nic poza tym jej nie robili, w końcu po tygodniu przewieźli ją na Polną. I tam się okazało, że ona nie ma prawie w ogóle wód płodowych, że jej już pękł pęcherz, a ona ma zakażenie organizmu sięgające 90%!!!!! Urodziła dziś, córeczkę, która waży 600gr. - na razie nie wiadomo czy przeżyje, ale na szczęście fryzjerka dochodzi do siebie, zbijają jej zakażenie.
Ale cała sprawa to masakra. Jaak mogli tego nie zauważyć w I szpitalu i doprowadzić do takiego stanu.Przy okazji wyszło, że inna znajoma urodziła na Polnej zdrowe dziecko, ale jak jej położyli dziecko na piersi chwilę po porodzie to kobieta zmarła.


Dla mnie to są szokujące informacje, bo kurna co z tą całą opieką medyczną?!!!

OMG

straszne ... współczuję

[pawie_oczko]

Napisane przez lonely_lady

w lumpku znalazłam taki obrus żółty, to chyba jakieś płótno, ale cienkie i przyjemne.
a ogonek to moja duma kupiłam w papierniczym taki futrkowy drucik i go wygięłam, fajnie to wygląda. Kombinowałam jak go przymocować bezpiecznie, żeby nie dało się wyciągnąć.. Zrobiłam od środka taką odwróconą literę T i przyszyłam porządnie

nieźle wykombinowałaś z tym ogonkiem... ja jak skompletuje całą wyprawkę, uszyję ten kocyk i dokończę pranie to zrobię jakieś zwierzaczki

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

Napisane przez ada32

trochę rozmazane..ale coś tam widac..

łooo i jakie wielkie te zdjęcia..
muszę pocwiczyc trochę z ich wstawianiem.......


dobra... bo zakupy muszę iśc zrobic

Ada - sto lat i wszystkiego naj!

jaka Ty jesteś szczuplutka ślicznie wyglądasz a synek i jego brzuszek uroczy

[Magiusa]

Napisane przez metropolitan

ale zaproponować to co innego, to nawet byłoby miłe, a co innego stwierdzić, żebym poszła do sypialni, Po pierwsze, nie wiem, czy czuję się komfortowo w czyjejś małżeńskiej sypialni, po drugie, to byli naprawdę bliscy znajomi, z którymi "konie się kradło"...po co w takim razie wypraszać mnie, komu to przeszkadza, że siedzi sobie laska i dyskretnie karmi noworodka??? jeśli komuś to przeszkadza albo go brzydzi to chyba jest nienormalny... ja na przykład nie miałam ochoty przerywać miłej rozmowy, zwłaszcza, że czasami karmienie nie trwa 5 minut tylko np.20-30 minut... Ja bym tak nie zrobiła, zaproponowałabym komuś, ale nie tak po prostu odesłała do innego pokoju, przecież co innego obcy ludzie a co innego znajomi.


dokładnie



no wiesz co ta koleżanka ma dziwne podejście do karmienia, mnie sie zawsze wydawało, że ją to właśnie brzydzi... to jest dziewczyna, która bardzo długo starała się z dziecko, w końcu zaszła w upragnioną ciążę dzięki in vitro i teraz mają upragnioną córeczkę, a okazało się, że ją to przerasta.... już w ciąży mówiła, że nie będzie karmić dziecka bo ma w planach kilka imprez a całą ciążę nie piła i musi to sobie odbić... no i nie karmiła... a po 3 miesiącach powiedziała na imprezie, że po tych 3 miesiącach czuje, że w końcu może przestać udawać, ze spełnia się w roli matki, bo to dla niej masakra, ma dość płaczu dziecka i nieprzespanych nocy.... więc wiesz, ona jest dziwna i trochę (bardzo) rozpieszczona... bo sorry, ale chyba jak się starała tak długo i tyle kasy, stresu i zdrowia ją to zapłodnienie kosztowało, to przepraszam, nie zdawała sobie sprawy z tego, że dzieci płaczą i nie przesypiają całych nocy??? więc wiesz, jej podejście do karmienia jest chyba takie, że to jest jakieś fuj czy coś.... Ja się wtedy głupio poczułam...naprawdę...
dziewczyny, wszystkie jesteśmy kobietami, w dodatku teraz w ciąży, za chwilę będziemy matkami, duża część karmiącymi piersią, więc bądźmy bardziej wyrozumiałe wobec samych siebie.... ja rozumiem takie podejście, żeby uciekać za krzaki gdzieś u jakichś starych bab, ale u młodych ciężarnych dziewczyn??? troche więcej wsparcia i tolerancji!! Bo nieraz większą tolerancję się spotyka wobec nastolatki, której cyc cały prawie z brodawą razem wypada z za małego topu, albo całe striny spod dżinsów widać i tego się nie komentuje, a karmienie wielce gorszy. No sorry....

Tak, zgadzam się z Tobą, że propozycja zamiast nakazu "wyjdź" byłaby zdecydowanie mile widziana. I tutaj widocznie tego nie doczytałam.
Nie mniej dalej uważam, że będąc ze znajomymi w komfortowych warunkach domowych należy zadbać też o ich komfort i po prostu na tą chwilkę podejść do innego pokoju.
Dla mnie to nie kwestia oceny czy ktoś jest normalny czy nie, ani też nie kwestia tego czy Ktoś będzie się gapił na moje piersi, dla mnie to uszanowanie czyjegoś zdania. Cokolwiek robię ze znajomymi to ustalam to z nimi: idę do knajpy- wspólnie wybieramy, jadę na wycieczkę- wspólnie rozmawiamy które miejsca wybrać, a które nie. Dlatego uważam, że i w tej kwestii powinnam uszanować to, że niektórych to krępuje ( nie brzydzi, tylko krępuje) i po prostu na tą chwilkę wyjąść, bo jak sama piszesz to 20-30min.

Nie mniej nikogo nie przekonuję do takiego postępowania, to moje zdanie i mam zamiar tak robić. Szczęśliwie też wszystkie moje znajome tak robiły, a ja co najwyżej dreptałam za nimi do pokoju dotrzymać towarzystwa.
Zdaje sobie sprawę, że to kwestia dość emocjonalna i nie mam zamiaru w związku z tym krytykować czy potępiać osób o innym zdaniu.

Przy okazji Jenny, jakbyś mogła zmienić mi na pierwszej stronie wiek, bo oszukuję już od kilku miesięcy 31 lat poproszę

[pawie_oczko]

Napisane przez xal

Ja oglądałam i dla mnie wygląda bardzo porządnie. Jak na razie dla mnie to nr 1, ale muszę jeszcze obejrzeć Jedo Fyn.

ja biorę chyba 3 modele pod uwagę:

1. maxi cosi mura
2. x landera
3. tako alive

z tym, że na razie na żywo widziałam tylko xlandera, i też sprzedawca mówił, że jest na niego gwarancja 2 lata a nie rok (tak jak wcześniej wspomniała Mysia) więc chyba to jest standardowy czas z tego co się orientuję. Muszę zobaczyć jeszcze te 2 pozostałe modele i zdecydować. Fotelik będziemy kupować maxi cosi cabrio fix.

[becik_4]

Napisane przez Paulina 87

no to samo napisałam temu sprzedawcy że skoro nie spodziewa sie że tylko za złotówkę posprzedaje to trzeba bylo ustawić wyższe kwoty wyjściowe a nie naciągać ludzi na przesyłkach szkoda, że sie nie chce dogadać..
super dostane negatywna i juz 2 upomnienie przez zwrot prowizji, dostane 3 i zablokują mi konto , chyba sobie muszę drugie do licytacji osobne założyć

ja też mam już dwa ostrzeżenia jeszcze jedno i po mnie ale sie zastanawiał czy z czasem sie one nie resetują?bo chyba też bede musiala zalożyć drugie konto

Napisane przez maarchewka

Pewnie pytanie padało kilka razy ale kupujecie pościel do wózka?
np: http://allegro.pl/posciel-do-wozka-4...064781224.html

ja nie kupuje co jedynie kocyk i chyba prześcieradlo albo coś na dno wózeczka zeby sie nie brudził

Napisane przez vil84

przypomniał mi się mój mąż z wczoraj:
wstawiliśmy wózek do pokoju dziecięcego, on się tak rozejrzał po pokoju, po mebelkach, ciuszkach itp, popatrzył na wózek i chwila refleksji "cholera, z tym dzieckiem to się już tak na poważnie robi"
dobrze że teraz zaczyna docierać a nie po porodzie

mój w 5 miesiącu jak zobaczył mój goły brzuszek jak stałąm w przedpokoju to powiedziął " o kurde ty naprawdę jesteś w ciąży" faceci ...

Napisane przez maarchewka

Dobra to dwa ostatnie pytania:
1. Kupujecie i śpiworek i rożek cz tylko jedno z tych, czy w ogóle nie kupujecie?
2. Jakie przybory kupujecie do kąpieli? nie chodzi o kosmetyki tylko jakieś myjki, wiaderka/kubki do polewania itp?

śpiworek kupuje a rożek - nie miaąłm zamiaru ale moze kupie jak wiekszosć kupuje moze faktycznie sie przyda

Napisane przez Magiusa

Cześć,
Zaraz nadrobię, ale muszę Wam coś napisać bo jestem bardzo zszokowana i cała w emocjach.
Właśnie wróciłam od kosmetyczki i tam obok jest fryzjerka do której chodzę, która była w ciąży podobnie jak ja i miała rodzić na koniec czerwca. No i jak byłam u niej jakiś czas temu to mówiła, że jej się lekko odkleja łożysko i krwawiła i idzie od nast. dnia leżeć, bo dostała leki. No i dziś się dowiedziałam,że ponad tydzień temu znów mocno krwawiła i miała skurcze, więc pojechali do Raszei. Tam jej dali coś na powstrzymanie i tyle...Leżała tam tydzień i nic poza tym jej nie robili, w końcu po tygodniu przewieźli ją na Polną. I tam się okazało, że ona nie ma prawie w ogóle wód płodowych, że jej już pękł pęcherz, a ona ma zakażenie organizmu sięgające 90%!!!!! Urodziła dziś, córeczkę, która waży 600gr. - na razie nie wiadomo czy przeżyje, ale na szczęście fryzjerka dochodzi do siebie, zbijają jej zakażenie.
Ale cała sprawa to masakra. Jaak mogli tego nie zauważyć w I szpitalu i doprowadzić do takiego stanu.Przy okazji wyszło, że inna znajoma urodziła na Polnej zdrowe dziecko, ale jak jej położyli dziecko na piersi chwilę po porodzie to kobieta zmarła.


Dla mnie to są szokujące informacje, bo kurna co z tą całą opieką medyczną?!!!

jakaś masakra!!!!!!!!!!!


ja zaraz lece do lekarza

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ----------

Napisane przez pawie_oczko

ja biorę chyba 3 modele pod uwagę:

1. maxi cosi mura
2. x landera
3. tako alive

z tym, że na razie na żywo widziałam tylko xlandera, i też sprzedawca mówił, że jest na niego gwarancja 2 lata a nie rok (tak jak wcześniej wspomniała Mysia) więc chyba to jest standardowy czas z tego co się orientuję. Muszę zobaczyć jeszcze te 2 pozostałe modele i zdecydować. Fotelik będziemy kupować maxi cosi cabrio fix.

musze sprawdzić ta gwarancje bo ja myslałam ze na 3 lata tak mowili

[Magiusa]

Napisane przez lonely_lady

a czemu ta druga zmarła po porodzie ?
jejjj... masakra jakaś

Niestety nie wiedzą, obecnie robią sekcję zwłok....Ale i tak mnie ta sprawa mocno ruszyła, bo jakoś ciężko mi uwierzyć, że nie mieli jakiś sygnałów. Siniejące paznokcie, mówienie przyszłej mamy, że się czuje źle czy słabo....no ja teraz po prostu siedzę i mam tylko nadzieję, że jak pójdę za tydzień czy dwa to się okaże, że u tej fryzjerki jednak wszystko idzie w dobrym kierunki.
Póki co ciężko mi się otrząsnąć.

[MoTyleKsw]

Napisane przez metropolitan

i jeszcze wam sie pochwalę, że miałam wczoraj wieczorem ostatnie usg prenatalne i z Kubusiem jest wszystko ok, waży juz prawie 2 kg! ma ok. 45 cm. Mam foty 3D, w ogóle ułożył sie ślicznie buzią do ap.

Gratuluję wielkoluda

Napisane przez XxXJuSstiii

tu miałam mega problem ale w końcu zdecydowałam się na pierwszą, która mnie urzekła kilka tygodni temu - Avocado a tę elastyczną wzięłam Jazz
myślę, że za te pieniądze naprawdę warto a nawet znalazłam jeden komentarz, ktoś napisał, że chusta miała mieć jakieś defekty ale jest idealna, więc super

Wrzuciłabyś link, bo mi wczoraj gdzieś umknął

Napisane przez Aaś

wooooww w końcu net w kompie a nie na komórce

a ta dziewczyna to trochę kiepska historia. mały ma wadę serca i nie wiadomo czy przeżyje od razu go wiozą na operację po porodzie.

Brak słów

Napisane przez ada32

jelp

hej hej dziewczyny..jestem i czytam od rana
witam się dziś jako 35latka
wow ale ze mnie stara baba

lonely żyrafa cudna


banka
zdjęcie Dawidka też widziałam ...
oby szybko wrócił do zdrówka

moje małe szczęście właśnie ma czkawkę hi hi ...ale fajne uczucie..ale szkoda mi go że tak się męczy..he he osobiście mnie czkawki wkurzają

Spełnienia najskrytszych marzeń
Przepiękny brzuchol i bardzo zdolna babcia

Napisane przez Magiusa

Cześć,
Zaraz nadrobię, ale muszę Wam coś napisać bo jestem bardzo zszokowana i cała w emocjach.
Właśnie wróciłam od kosmetyczki i tam obok jest fryzjerka do której chodzę, która była w ciąży podobnie jak ja i miała rodzić na koniec czerwca. No i jak byłam u niej jakiś czas temu to mówiła, że jej się lekko odkleja łożysko i krwawiła i idzie od nast. dnia leżeć, bo dostała leki. No i dziś się dowiedziałam,że ponad tydzień temu znów mocno krwawiła i
Dla mnie to są szokujące informacje, bo kurna co z tą całą opieką medyczną?!!!

O mamooo. Nie wiem czy to się nie nadaje pod błąd lekarski a na pewno pod zaniedbanie.

Napisane przez whatIthink

Ada wszystkiego najlepszego! zdrowia i szczęśliwego porodu

Wczoraj była wizyta u gina, ale po powrocie ok. 20 już byłam nieźle zmęczona i nie miałam siły zdawać relację.
Ogólnie wszystko ok, poza tym że dostałam z☠☠☠kę (no dobra, nie taką typową, lecz raczej uwagę) że mam ograniczać sól i uważać na kilogramy bo za dużo przytyłam. W sumie ok. 12 kg, jestem w 29 tc (28 tc i 3 dzień wczoraj).
.

Gratuluję wizyty

Napisane przez pawie_oczko

nieźle wykombinowałaś z tym ogonkiem... ja jak skompletuje całą wyprawkę, uszyję ten kocyk i dokończę pranie to zrobię jakieś zwierzaczki

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------



Ada - sto lat i wszystkiego naj!

jaka Ty jesteś szczuplutka ślicznie wyglądasz a synek i jego brzuszek uroczy

Wbrew pozorom kocyk szyje się szybciutko
Już mam za sobą, a dziś pojechaliśmy jeszcze do IKEI pokupowaliśmy jeszcze jakieś pierdoły i znów kupiłam materiał i będę szyła przybornik, ale to jak odpocznę i raczej po czwartkowej wizycie dopiero

[pawie_oczko]

Napisane przez Katate

Aż sobie srawdziłam, bo ta nazwa jakaś znajoma. Ja go miałam i nie sprawdził sie w ogóle w moim przytpadku. Jak wychodziłam ze szpitala, to na szybko tatę do apteki wysłałam i mi kupił ten , bo niby dobry. Dla mnie masakra, cycki bolały i nic nie leciało. I jak dostałam zapalenia piersi to skończyło się na elektrycznym Madeli (czy jakoś tak) za ponad 300zł, ale to nie bylo wogóle co porównywać. Moment i pokarm ściągnięty. I jak brałam antybiotyk i przez tydzień musiałam ściągać mleko to super się sprawdził.
A też szczerze liczyłam, że taki ręczny mi wystarczy. Ale wiem, że czasami dziewczynom jakoś to idzie z tymi ręcznymi.

No widzisz, różnie to bywa i to co jednym pasuje, innym nie koniecznie. Trzeba się przekonać na własnej skórze. Ja też miałam upatrzony madela mini electric na necie za około 250zł ale stwierdziłam, że kupię zwykły odciągacz do szpitala i jak będzie mi potrzebny elektryczny to wyślę męża żeby mi gdzieś szybko kupił. Nie nastawiam się że będę z niego korzystać przez cały okres karmienia, a jedynie na początek, lepiej wtopić 30 zł niż 300 w mojej opinii, a jak będzie, to czas pokaże

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------

Napisane przez lonely_lady

a czemu ta druga zmarła po porodzie ?
jejjj... masakra jakaś

dołączam się do pytania? przecież chyba nie tak po prostu?

[anoxee]

Napisane przez justyna_g4

w sobotę O matko!? Kiedy wogole są powtorki??

Ja oglądałam i znowu wiało nudą.

Napisane przez salviae

Ja na pewno w Wodzisławiu [...] nie wiem jak na porodówce, bo chociaż mnie położne namawiają to nie mam chęci iść jej zwiedzać, będzie niespodzianka, łazienki są w pokojach podobno, bo na patologi na korytarzu, [...]

W Wodzisławiu łazienki są na korytarzu i sale 6-osobowe.

Napisane przez xal

Justi, Anoxe, Potterka dostałyście potwierdzenie mailem na środową akademię? Ja tak

Dostałam. Ale niestety odpadam...

Napisane przez whatIthink

Synek nadal bez imienny, a nam się żadne imię nie podoba... znaczy się mężowi się podoba Szymon, a mnie mniej. Mnie się podoba Maksymilian, ale za długie (mamy długie nazwisko) i mężowi się nie podoba. Dalej upodobań brak. Ostatecznie miał być Jan, ale już był Jan o takim samym nazwisku co nasze, ale zmarł w dzieciństwie (brat teścia) i niefajnie dawać małemu personalia zmarłego. Jesteśmy w kropce.

Rozumiem kwestię z długim imieniem. Nam się podoba Franek, ale Franciszek jest długie. A może Maks Wam się spodoba? Jest jeszcze Maksym. A co do Jana, to może faktycznie macie rację, skoro brat teścia zmarł w dzieciństwie, ale suma sumarą każdy kiedyś umrze. Może to właśnie być taki miły gest. Zależy jak do tego podejdziecie.

Napisane przez Magiusa

Przy okazji Jenny, jakbyś mogła zmienić mi na pierwszej stronie wiek, bo oszukuję już od kilku miesięcy 31 lat poproszę

O właśnie, moje 23 latka też już dawno minęły. Proszę o zmianę na 24, chociaż rocznikowo już nawet 25. Ale co tam, listopad daleeeeeeko.

[JennyAniolek]

Napisane przez pawie_oczko

ja biorę chyba 3 modele pod uwagę:

1. maxi cosi mura
2. x landera
3. tako alive

z tym, że na razie na żywo widziałam tylko xlandera, i też sprzedawca mówił, że jest na niego gwarancja 2 lata a nie rok (tak jak wcześniej wspomniała Mysia) więc chyba to jest standardowy czas z tego co się orientuję. Muszę zobaczyć jeszcze te 2 pozostałe modele i zdecydować. Fotelik będziemy kupować maxi cosi cabrio fix.

Z tego co pamiętam to sprzedawczyni (o ile czegoś nie pomyliła) mówiła nam, że Maxi Cosi nie robiło jeszcze testów fotelików na modelu Alive, więc tym samym gdyby nie daj boże coś się stało to jedna ani druga firma nie bierze odpowiedzialności; nie wiem też czy w takim wypadku można dokupić adaptery ??

---
Cześć
Dopiero wróciliśmy do domu , 4h poza domem w tym prawie 2h w banku , ale widać już zielone światełko tylko trzeba jeszcze trochę poczekać

[pawie_oczko]

Napisane przez MoTyleKsw

Wbrew pozorom kocyk szyje się szybciutko
Już mam za sobą, a dziś pojechaliśmy jeszcze do IKEI pokupowaliśmy jeszcze jakieś pierdoły i znów kupiłam materiał i będę szyła przybornik, ale to jak odpocznę i raczej po czwartkowej wizycie dopiero

ja nie umiem szyć na maszynie tzn. mam w domu ale taką starą, naprawdę starą wyjadaczkę więc wolę nie ryzykować, krawcowa zrobi mi to za około 20 zł ew. doszyje coś na nim od siebie, albo przyszyje jakieś tasiemki

[MoTyleKsw]

Napisane przez pawie_oczko

ja nie umiem szyć na maszynie tzn. mam w domu ale taką starą, naprawdę starą wyjadaczkę więc wolę nie ryzykować, krawcowa zrobi mi to za około 20 zł ew. doszyje coś na nim od siebie, albo przyszyje jakieś tasiemki

Aaaaaa ja myślałam, że Ty szyjąca na maszynie
To tak masz rację, też wolałabym zapłacić 20 zł niż siedzieć z igłą bo bardzo nie lubię szyć ręcznie