Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III - Strona 106 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-03-14, 00:00   #3151
grenouillette
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć,
Przepraszam, że dość długo nie pisałam, ale jak wspominałam – w zeszłym tygodniu byłam chora, a potem miałam problem na uczelni (albo sama go sobie stworzyłam, bo w sumie nikt poza mną go nie widzi – ot, nie poszło, każdemu się zdarza... a w podświadomości: no ale nie mi! rozsądek: a dlaczego niby mi nie?).
W ogóle byłam zmęczona, niedospana; jak dzisiaj wróciłam, to padłam snem zabitego i aż przespałam wybór papieża. Kiedy mama do mnie dzwoniła i pytała, kto jest, bo ona tylko słyszała, że wybrali, a potem zaczęła oglądać film i o tym zapomniała, to myślałam, że sobie ze mnie żartuje i chce mnie zwlec przed komputer, żebym jakoś weszła do pionu (chytra bestia, wie, że jak usiądę przed komputerem, to mnie wciągnie i raczej nie pójdę spać dalej). A tu proszę, tyle się dzieje, a ja sobie wszystko elegancko przesypiam...
Właściwie, chciałam tylko napisać, że żyję i pamiętam o Was. Szkoda, że nie mam nic do powiedzenia, ale tak to już jest... Czasami się zastanawiam: niby tyle myślę, rozkładam na czynniki pierwsze, a koniec końców nie mam nic do powiedzenia, to o czym ja niby myślę?!
grenouillette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-14, 07:00   #3152
Lilith890502
Zakorzenienie
 
Avatar Lilith890502
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 824
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez grenouillette Pokaż wiadomość
Właściwie, chciałam tylko napisać, że żyję i pamiętam o Was. Szkoda, że nie mam nic do powiedzenia, ale tak to już jest... Czasami się zastanawiam: niby tyle myślę, rozkładam na czynniki pierwsze, a koniec końców nie mam nic do powiedzenia, to o czym ja niby myślę?!
Cisnie mi sie tylko by napisac ze mam tak samo jak Ty

W ogole to witajcie po mojej dlugiej nieobecnosci. Mam problem gigant z sama soba, juz nie z motywacja, tylko ze soba. Jestem gruba, naprawde przytylam, bo nie potrafie sie zmusic do ruchu a za to.z obzeraniem sie mam problem gigant, poza tym nie robie nic, chyba ze wegetacja przed tv jest uznawana jako robienie czegos. , rozczulam sie nad soba w kolko jak mi zle i niedobrze. Musze cos zrobic tyko nie wiem od czego zaczac, ale dolazlam juz do takiego punktu ze nie moge tak dalej, tylko nie wiem jak sie za to zabrac
__________________
My

Szczęście to sposób patrzenia na świat

Daniel
Lilith890502 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-14, 10:37   #3153
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Lilith890502 Pokaż wiadomość
Cisnie mi sie tylko by napisac ze mam tak samo jak Ty

W ogole to witajcie po mojej dlugiej nieobecnosci. Mam problem gigant z sama soba, juz nie z motywacja, tylko ze soba. Jestem gruba, naprawde przytylam, bo nie potrafie sie zmusic do ruchu a za to.z obzeraniem sie mam problem gigant, poza tym nie robie nic, chyba ze wegetacja przed tv jest uznawana jako robienie czegos. , rozczulam sie nad soba w kolko jak mi zle i niedobrze. Musze cos zrobic tyko nie wiem od czego zaczac, ale dolazlam juz do takiego punktu ze nie moge tak dalej, tylko nie wiem jak sie za to zabrac
Kochana mam to samo... W ogóle nie mogę zejść poniżej 60 kg Jadam błonnik o którym pisała Cindy, piję czerwoną herbatę, ale co z tego jak przynajmnej raz dziennie jadam tosty :/ Staram się nie jeść słodyczy ani fast foodów, ćwiczę w weekendy i czasem na tygodniu ale to chyba za mało. No i nie potrafię wypić herbaty bez 2 łyżeczek cukru, a piję chyba ze 4 dziennie...
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-14, 14:52   #3154
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hej, chyba mamy w wątku zbiorowe oczekiwanie na przesilenie wiosenne! Będzie lepiej

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość

Może niemyślenie o tym byłoby lekarstwem.
Myslenie o przyszłości, a szczególnie martwienie się odbiera energię.
Emi, zapewne poradzisz sobie. Kto jak nie Ty? Trzymam kciuki.
Dzięki za dobre słowa!

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość



Emi, dasz rade, nie wiem co najlepiej na Ciebie dziala, ale ja ostatnio w pracy zrobilam sobie na kartce A' notatki - w stylu takim, ze jedno dzialanie, jeden fragment kartki. Pod spodem pisalam w podpunkcikach czynnosc, ktora musi byc wkonana bym mogla przejsc do nastepnego podpunkcka. dzieki temu widze wszystkie czynnosci na raz, oraz widze ich progres i to co czeka, albo co jest pilnie do zrobienia... taki pomysl na ogarniecie
To dobra technika i często też ją praktykuję
Najgorzej z sytuacjami, które nie są klarowne, nie jest oczywista sekwencja działań, tylko trzeba eksperymentować.

-------------------------------------------------------

Mam kilka refleksji... jest w "Zjedz tę żabę" fragment o tym, że zanim się zacznie wchodzić po drabinie, trzeba sprawdzić, czy jest oparta o właściwy budynek Stwierdzam, że ja rozmieniam się na drobne w wielu różnych działaniach, przeskakuję z drabinki na drabinkę, nie angażując się z właściwą mocą w to, co jest dla mnie takie istotne. Tym samym obrasta to w różne lęki i nastawienia...
To w sumie poruszony już m.in. przez L-kę, temat nieumiejętności rezygnowania. Mogę ten problem zracjonalizować i w zasadzie tak też zrobiłam, uzasadniając "branie" na siebie zbyt wielu tematów. Jednak coraz bardziej utwierdzam się w tym, że to jest kluczowe, wiele moich problemów wynika ze zbyt dużej ilości zobowiązań, co do których sama zdecydowałam, że się ich podejmę.
Właściwie znowu jestem w sytuacji jakiejś kolejnej opcji, możliwości... i przedwczoraj w zasadzie zdecydowałam... że choć nie mam czasu za bardzo, złożę swoją ofertę na wykonanie usługi, a potem zobaczymy. Wcale nie muszę być wybrana, a nawet jeśli, to realizacja byłaby za jakiś czas. Tak to działa, to mój błędny mechanizm. Tym razem jednak nie wejdę w to, postaram się nie nakręcić.

To przeskakiwanie z aktywności w aktywność (częściowo wymuszone sytuacją i już niezależne ode mnie) sprawia, że ciężko mi wejść w jeden temat i go z sukcesem, w określonych ramach czasowych, sfinalizować.
Więc jakąś pociechą jest uświadomienie sobie, że nie jest to kwestia mojej nieumiejętności, tylko okoliczności, że trening wdrożeniowy pomoże.

Postanowiłam również powrócić do myślenia pozytywnego. Brzmi jak truizm, ale ostatnio jestem stale zatroskana i przewidująca rychłą katastrofę. Z drugiej strony mam wieloletnie doświadczenie w snuciu myśli pozytywnych i budowania dobrego nastawienia, które dawały mi jakieś psychiczne wytchnienie.

Tym optymistycznym akcentem zwiastuję niechybne nadejście wiosny, która już mi szczęśliwie namieszała w głowie

--------------------------------------

A, Czerwiec - podziel się przepisem na sałatkę z selera naciowego...

Patri, dzięki - wszystkie części dostałam.

Edytowane przez emi_lka
Czas edycji: 2013-03-14 o 14:55
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-14, 19:35   #3155
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez grenouillette Pokaż wiadomość
Właściwie, chciałam tylko napisać, że żyję i pamiętam o Was. Szkoda, że nie mam nic do powiedzenia, ale tak to już jest... Czasami się zastanawiam: niby tyle myślę, rozkładam na czynniki pierwsze, a koniec końców nie mam nic do powiedzenia, to o czym ja niby myślę?!
Gren... to jest nas dwie. Moze nawet więcej.
Czy to jakieś pocieszenie?
Cały czas szukam uwolnienia od tego.
To rozkminianie może i jest fajne, ale niczemu nie służy .. tak jest u mnie...

---------- Dopisano o 19:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------

Cytat:
Napisane przez Lilith890502 Pokaż wiadomość
Cisnie mi sie tylko by napisac ze mam tak samo jak Ty

W ogole to witajcie po mojej dlugiej nieobecnosci. Mam problem gigant z sama soba, juz nie z motywacja, tylko ze soba. Jestem gruba, naprawde przytylam, bo nie potrafie sie zmusic do ruchu a za to.z obzeraniem sie mam problem gigant, poza tym nie robie nic, chyba ze wegetacja przed tv jest uznawana jako robienie czegos. , rozczulam sie nad soba w kolko jak mi zle i niedobrze. Musze cos zrobic tyko nie wiem od czego zaczac, ale dolazlam juz do takiego punktu ze nie moge tak dalej, tylko nie wiem jak sie za to zabrac
No właśnie - jest nas więcej.
Lilith nie przytyłam i nie schudłam, nie jem regularnie posiłków i nie ćwiczę, bywają zrywy ale trwają tydzień, a potem wszystko wraca do stanu poprzedniego.
Właśnie piję kawę, a przecież tyle już czasu miałam ją odstawić...
Nie wazne.
Przebieg dnia?
Ile zrobiłam z listy, którą sobie przygotowałam?

-wpłaciłam pieniądze

Tyle. Jedną pozycję z 9.

Oczywiście, miałam korepetycje, ale one zawsze są i nie wpisywałam ich na listę rzeczy do zrobienia. Zrobiłam też obiad choć zwykle nie robię. Wiec tak naprawdę gdzie podział się mój dzień?

Wyjęłam rejestr czasu do uzupełnienia, ale uzupelniłam tylko gdy zaczynałam pierwsze korki.....

Sumując kochane moje....
mam przesyt wszystkiego, mnóstwo rzeczy do ogarnięcia i wolę o tym w necie napisać niz je ogarnąć.... pokój młodej...
w zasadzie ok, dużo ogarnęłam, bo patrze na swój pokój i jest calkiem w porządku, zmyłam też naczynia. Nadal wisi nade mną i to i to i to i to i to i bosz ile tego jeszcze.....

Czasem cieszę się bo zdołałam posprzątać w swojej szafce na przykład i ten porządek dzisiaj mnie tak zaskoczył, że aż się uśmiechnęłam. No ale zostało mi przygotowac zadania na jutrzejsze korki, zanieść podanie do szkoły, iść z młodą na angielski i zrobić kolejne podejście do dentysty...

Wiecie jak jest spuchnięta - lewa stona jest twarzy wygląda jakby nieźle ktoś jej przywalił. Pani w warzywniaku nie zapytała co się stalo, bo pewnie w sprawy rodzinne nie zamierza się mieszać

Jak to wszystko sobie zorganizować, żeby zdążyć i nie mieć do siebie pretensji, ze tego nie dopilnowałam czy czego innego..........

Jutro kolejny dzień, a ja kolejny raz przepiszę plan, który miałam na wczoraj i przedwczoraj...?

Dziewczyny, jestem chyba powolna jak ślimak, zniechęcona już na starcie i kocham pisać za pomocą komputera... Realne życie jakoś ciągle czeka aż się nie niego odwrócę... Jak, jak, jak, jak, jak, jak?

Plan na wieczór:
Solid Works ostatnie wstępne zadanie przed czymś poważniejszym.
Zadania na angielski dla uczennicy.
Znaleźć w książce ostatnio przerabiany temat.

No oczywiście zapomniałam napisać, że jeszcze wykąpać dziecko, przeczytać jej bajkę, pobyć.
Około 21 może będzie już spać....

Wiem, że za dnia mogłabym więcej ogarnąć gdybym umiała utrzymać koncentrację na jednym zadaniu od początku do końca....
Potrzebne mi wieczory w tygodniu, żeby przemyśleć miniony dzień i podsumować go pod kątem mojej skuteczności.

Mój uczeń dostał 1 z kartkówki, a ja ze skóry wyłażę, żeby go nauczyć...
Na koniec dowcip dnia.

Klasyfikacja według jakiejś cechy - np. trójkątów względem kątów.
Podaję inny przykład, zeby to jakoś zobrazować:
-Wyobraź sobie, że ktoś ma dużo dużo ubrań. Postanowil je posegregować. Na pierwszej stercie położył same czerwone ubrania, na drugiej same zielone, na trzeciej białe, a na czwartej czarne.
Powiemy że sklasyfikował swoje ubrania ze względu na? Na jaką cechę?
-yyy, przekątne?


Całość postu zmierzała do tego, że nie jestem z siebie zadowolona, a te zrywy na porządkowanie życia muszą zakończyć się porażką, bo życia się kurka nie da uporządkować. O.

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Hej, chyba mamy w wątku zbiorowe oczekiwanie na przesilenie wiosenne! Będzie lepiej
Oby...

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:20 ----------

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
ja ostatnio w pracy zrobilam sobie na kartce A' notatki - w stylu takim, ze jedno dzialanie, jeden fragment kartki. Pod spodem pisalam w podpunkcikach czynnosc, ktora musi byc wkonana bym mogla przejsc do nastepnego podpunkcka. dzieki temu widze wszystkie czynnosci na raz, oraz widze ich progres i to co czeka, albo co jest pilnie do zrobienia... taki pomysl na ogarniecie
To brzmi dobrze.

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:24 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Mam kilka refleksji... jest w "Zjedz tę żabę" fragment o tym, że zanim się zacznie wchodzić po drabinie, trzeba sprawdzić, czy jest oparta o właściwy budynek Stwierdzam, że ja rozmieniam się na drobne w wielu różnych działaniach, przeskakuję z drabinki na drabinkę, nie angażując się z właściwą mocą w to, co jest dla mnie takie istotne. Tym samym obrasta to w różne lęki i nastawienia...
Właśnie o to mi chodzi.
Pewnie u Ciebie a to inny wymiar, niż u mnie, bo wiążą się z tym pracowe konsekwencje, ale ma to własnie taki wspólny mianownik
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
To w sumie poruszony już m.in. przez L-kę, temat nieumiejętności rezygnowania. Mogę ten problem zracjonalizować i w zasadzie tak też zrobiłam, uzasadniając "branie" na siebie zbyt wielu tematów. Jednak coraz bardziej utwierdzam się w tym, że to jest kluczowe, wiele moich problemów wynika ze zbyt dużej ilości zobowiązań, co do których sama zdecydowałam, że się ich podejmę.
... jak wyżej, pewne inne sprawy mamy do zrobienia - inny kaliber - ale dokładnie to - podejmuję się zbyt wielu rzeczy i klops!.
Tylko czego ja się tak znowu podejmuję?
Dosłownie się nie ogarniam.
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Właściwie znowu jestem w sytuacji jakiejś kolejnej opcji, możliwości... i przedwczoraj w zasadzie zdecydowałam... że choć nie mam czasu za bardzo, złożę swoją ofertę na wykonanie usługi, a potem zobaczymy. Wcale nie muszę być wybrana, a nawet jeśli, to realizacja byłaby za jakiś czas. Tak to działa, to mój błędny mechanizm. Tym razem jednak nie wejdę w to, postaram się nie nakręcić.
Tak jak u mnie teraz branie jeszcze jakichś korepetycji, albo obiecywanie uczniom pomocy przez FB. Dobrze, że z tej pomocy tak strasznie nie korzystają. I owszem lubię to i daje mi to energię, ale nie mam tyle czasu!!!!
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
To przeskakiwanie z aktywności w aktywność (częściowo wymuszone sytuacją i już niezależne ode mnie) sprawia, że ciężko mi wejść w jeden temat i go z sukcesem, w określonych ramach czasowych, sfinalizować.
Więc jakąś pociechą jest uświadomienie sobie, że nie jest to kwestia mojej nieumiejętności, tylko okoliczności, że trening wdrożeniowy pomoże.
Trening wdrożeniowy...
Istnieje też do zadań typu korepetycje i ogarnianie domu?
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Postanowiłam również powrócić do myślenia pozytywnego. Brzmi jak truizm, ale ostatnio jestem stale zatroskana i przewidująca rychłą katastrofę. Z drugiej strony mam wieloletnie doświadczenie w snuciu myśli pozytywnych i budowania dobrego nastawienia, które dawały mi jakieś psychiczne wytchnienie.
Dla mnie to by była chyba nowość.
Hm, przypomniało mi się, że czasem odpuszczam w głowie to napięcie wypowiadając coś w rodzaju :co ma być to będzie.
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Patri, dzięki - wszystkie części dostałam.
To dobrze.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2013-03-14 o 18:19
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-14, 21:55   #3156
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Wczoraj miałam trochę przemyśleń - dość drastycznych zdaje się.
Umieściłam też efekt poniedziałkowej terapii, bo terapia była mocna.
Kto ma ochotę niech zajrzy.
http://matbaza.blogspot.com/2013/03/...m-radosci.html


Może niemyślenie o tym byłoby lekarstwem.
Myslenie o przyszłości, a szczególnie martwienie się odbiera energię.
Emi, zapewne poradzisz sobie. Kto jak nie Ty? Trzymam kciuki.
Patri czytałam z opadniętą szczęką. Bardzo mnie poruszyło co napisałaś...

To jest naprawdę takie szczere, prawdziwe i mądre...Trzeba być kimś naprawdę niesamowitym, żeby tak pięknie syntezować te wydarzania.. Ta uważność i wrażliwość jest moim zdaniem Twoim ogromnym atutem, czymś nie do przecenienia..Co tylko potwierdza, że być szczęśliwym można być będąc głupim i bezproblemowym.
W każdym razie podpisuje się pod tym co napisałaś o akceptacji i schemacie, tak samo mnie to dotyczy... Nie mam najmniejszego pojecia jak z tego wybrnac. Ja nawet w pracy jestem w roli "zagubione dziecko" :<
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg

Edytowane przez change
Czas edycji: 2013-03-14 o 21:58
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-14, 22:48   #3157
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Patri czytałam z opadniętą szczęką. Bardzo mnie poruszyło co napisałaś...

To jest naprawdę takie szczere, prawdziwe i mądre...Trzeba być kimś naprawdę niesamowitym, żeby tak pięknie syntezować te wydarzania.. Ta uważność i wrażliwość jest moim zdaniem Twoim ogromnym atutem, czymś nie do przecenienia..Co tylko potwierdza, że być szczęśliwym można być będąc głupim i bezproblemowym.
W każdym razie podpisuje się pod tym co napisałaś o akceptacji i schemacie, tak samo mnie to dotyczy... Nie mam najmniejszego pojecia jak z tego wybrnac. Ja nawet w pracy jestem w roli "zagubione dziecko" :<
To chyba trzeba przeżyć. Trzeba przebrnąć przez emocje braku akceptacji i wtedy dopuścić do świadomości, że "oni już tacy są...i tacy zostaną...nie ma sensu starać się dla nich...". wtedy to wszystko staje sie wreszcie przejrzyste. Ja jeszcze ciągle nie mam tej przejrzystości, ale mgła się przerzedza. Trudno mi zaakceptować, że mam rzeczy robić dla siebie - i na szczęście dla dziecka - nie dla innych, ze względu na ich akceptację. Tę akceptację muszę dać sobie sama.
Przytulam Change
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-03-14, 22:54   #3158
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
A, Czerwiec - podziel się przepisem na sałatkę z selera naciowego...
Chyba najlepsza wyszła ta wersja improwizacji.
baza:
3 "liście" selera naciowego -> trochę obrać z włókien jeśli zewnętrzne, pokroić w plasterki
0,5 puszki kukurydzy
1 spore jabłko -> obrać i w drobną kostkę
ok. 3 łyżki żółtego sera pokrojonego w cienkie słupki
ok. 2 łyżki posiekanej marynowanej dyni
dodatki:
1 garść prażonych pestek dyni albo 2 garście
1 łyżka majonezu / gęstego jogurtu
pieprz, kolendra, maleńka szczypta curry
(możliwe, że był tam jeszcze por )

Wychodzą trzy porcje, a następnego dnia trzeba zrobić znowu, bo została kukurydza, seler i nowe pomysły.

W sytuacji idealnego zaopatrzenia ten przepis miałby zamiast octowej i pestkowej dyni - grzybki w occie i orzechy włoskie, ale u mnie zabrakło. Poza tym z dodatków pasuje prażony sezam, a w bazie dobrze powinna grać szynka albo pierś z kurczaka.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.

Edytowane przez czerwieclipiec
Czas edycji: 2013-03-15 o 00:54
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-14, 23:18   #3159
MaryAnne
Rozeznanie
 
Avatar MaryAnne
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 762
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Dziewczyny, nic nie piszę, ale czytam i odnajduję się w Waszych tekstach. oczywiście w jednych mniej, w innych bardziej, ale myślę, że mi to pomaga. chciałabym dojść do punktu, gdzie będę mogła dokładnie ten punkt nazwać. nie rozkładać na części pierwsze, nie w nieskończoność analizować i hamletyzować, albo szukać przyczyn problemu. chciałabym móc w prostych słowach nazwać to miejsce w którym jestem.
dzięki, że piszecie.
__________________

MaryAnne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 01:25   #3160
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

A rano trzeba wstać...
Po minionym dniu jestem pewna, że wizyta u psychologa to dobry pomysł. Znalazłam miejsce, gdzie umysł mi się wymyka.
Poza tym kolejne niepowodzenie wejściówkowe, a na konferencję nie dojechali A. i D., szkoda.


Takie ważne rzeczy piszecie tu i w klubie, wspieram bezsłownie, Patri, Emilka, change, Lilith, Gren. Ojej, wszystkie, a pewnie za mało wymieniłam.


Tygrys, Aper, dajecie radę?



Zrobione:
* odbieranie paczki
* rozdział na Mat
* konferencja naukowa
* czytanie o Prouście
* założenie konta bankowego
* ustawienie filtrów pocztowych
* umawianie się na odbiór kupionej książki
* długa narada z M.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.

Edytowane przez czerwieclipiec
Czas edycji: 2013-03-15 o 01:26
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 07:36   #3161
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hej piątkowo! Znowu tydzień minął nie wiadomo kiedy...
Ale za to weekend mam wreszcie cały wolny

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość


Przebieg dnia?
Ile zrobiłam z listy, którą sobie przygotowałam?

-wpłaciłam pieniądze

Tyle. Jedną pozycję z 9.

Oczywiście, miałam korepetycje, ale one zawsze są i nie wpisywałam ich na listę rzeczy do zrobienia. Zrobiłam też obiad choć zwykle nie robię. Wiec tak naprawdę gdzie podział się mój dzień?

Wyjęłam rejestr czasu do uzupełnienia, ale uzupelniłam tylko gdy zaczynałam pierwsze korki.....

Sumując kochane moje....
mam przesyt wszystkiego, mnóstwo rzeczy do ogarnięcia i wolę o tym w necie napisać niz je ogarnąć.... pokój młodej...
w zasadzie ok, dużo ogarnęłam, bo patrze na swój pokój i jest calkiem w porządku, zmyłam też naczynia. Nadal wisi nade mną i to i to i to i to i to i bosz ile tego jeszcze.....

Czasem cieszę się bo zdołałam posprzątać w swojej szafce na przykład i ten porządek dzisiaj mnie tak zaskoczył, że aż się uśmiechnęłam. No ale zostało mi przygotowac zadania na jutrzejsze korki, zanieść podanie do szkoły, iść z młodą na angielski i zrobić kolejne podejście do dentysty...


Wiecie jak jest spuchnięta - lewa stona jest twarzy wygląda jakby nieźle ktoś jej przywalił. Pani w warzywniaku nie zapytała co się stalo, bo pewnie w sprawy rodzinne nie zamierza się mieszać

Jak to wszystko sobie zorganizować, żeby zdążyć i nie mieć do siebie pretensji, ze tego nie dopilnowałam czy czego innego..........

Jutro kolejny dzień, a ja kolejny raz przepiszę plan, który miałam na wczoraj i przedwczoraj...?

Dziewczyny, jestem chyba powolna jak ślimak, zniechęcona już na starcie i kocham pisać za pomocą komputera... Realne życie jakoś ciągle czeka aż się nie niego odwrócę... Jak, jak, jak, jak, jak, jak?

Plan na wieczór:
Solid Works ostatnie wstępne zadanie przed czymś poważniejszym.
Zadania na angielski dla uczennicy.
Znaleźć w książce ostatnio przerabiany temat.

No oczywiście zapomniałam napisać, że jeszcze wykąpać dziecko, przeczytać jej bajkę, pobyć.
Około 21 może będzie już spać....

Wiem, że za dnia mogłabym więcej ogarnąć gdybym umiała utrzymać koncentrację na jednym zadaniu od początku do końca....
Potrzebne mi wieczory w tygodniu, żeby przemyśleć miniony dzień i podsumować go pod kątem mojej skuteczności.
Patri, to wypowiedź idealnie obrazuje typowe bicie się z myślami, ważenie spraw i zdarzeń i nieuznawanie faktów!
Piszesz zrobiłam tylko to. A potem: zrobiłam jeszcze to, to i to - ale to normalne (a nawet jeśli nadprogramowe, to bez uznania...)
Później piszesz: wieczorem zrobię to i to. No i jeszcze to i to i to - ale to oczywiste...



Patri, ale właśnie Twój czas rozkłada się nie tylko na szczególne plany, ale przede wszystkim na wiele drobnych codziennych obowiązków związanych z organizacją dziecka, korepetycjami i domowymi sprawami. To nie jest nic, to jest konkret.

Rozumiem potrzebę usprawnienia bardzo dobrze, ale trzeba zacząć od uznania faktów. Co się da zoptymalizować, to pewnie zoptymalizujesz, pewnie w wielu sytuacjach uda się zwiększyć tempo, ale to jest kolejny krok. A pierwszy to taki, żeby nie wmawiać sobie, że nic nie robisz...
Przeszłam to, biłam się bardzo mocno z przekonaniem, że nic nie robię (zresztą nadal się to zdarza, gdy tempo działań nie odpowiada moim wyobrażeniom na ten temat), ale problem tkwił właśnie w tych drabinkach opartych nie o te budynki. Jednak to nadal jest aktywność, choćby z zaprzeczoną ważnością.

Jesteś na dobrej drodze

A swoją drogą koncentracja jest mega istotna i faktycznie media (komórka, internet, tv) jej nie wzmacniają...

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość


Całość postu zmierzała do tego, że nie jestem z siebie zadowolona, a te zrywy na porządkowanie życia muszą zakończyć się porażką, bo życia się kurka nie da uporządkować. O.


Jak doszłam do tego odkrywczego wniosku (piszę to bez ironii, z pełną powagą!!!!) to zaczęły się dziać u mnie lepsze rzeczy.
Nie da się wszystkiego uporządkować, wszystkiego nauczyć i przygotować na wszystkie życiowe okoliczności.


Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość


Właśnie o to mi chodzi.
Pewnie u Ciebie a to inny wymiar, niż u mnie, bo wiążą się z tym pracowe konsekwencje, ale ma to własnie taki wspólny mianownik

... jak wyżej, pewne inne sprawy mamy do zrobienia - inny kaliber - ale dokładnie to - podejmuję się zbyt wielu rzeczy i klops!.
Tylko czego ja się tak znowu podejmuję?
Dosłownie się nie ogarniam.

Tak jak u mnie teraz branie jeszcze jakichś korepetycji, albo obiecywanie uczniom pomocy przez FB. Dobrze, że z tej pomocy tak strasznie nie korzystają. I owszem lubię to i daje mi to energię, ale nie mam tyle czasu!!!!
Dla mnie to by była chyba nowość.
Hm, przypomniało mi się, że czasem odpuszczam w głowie to napięcie wypowiadając coś w rodzaju :co ma być to będzie.

Trening wdrożeniowy...
Istnieje też do zadań typu korepetycje i ogarnianie domu?

Myślę, że jest do zastosowania odnośnie wszystkiego!!!!

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Chyba najlepsza wyszła ta wersja improwizacji.
baza:
3 "liście" selera naciowego -> trochę obrać z włókien jeśli zewnętrzne, pokroić w plasterki
0,5 puszki kukurydzy
1 spore jabłko -> obrać i w drobną kostkę
ok. 3 łyżki żółtego sera pokrojonego w cienkie słupki
ok. 2 łyżki posiekanej marynowanej dyni
dodatki:
1 garść prażonych pestek dyni albo 2 garście
1 łyżka majonezu / gęstego jogurtu
pieprz, kolendra, maleńka szczypta curry
(możliwe, że był tam jeszcze por )

Wychodzą trzy porcje, a następnego dnia trzeba zrobić znowu, bo została kukurydza, seler i nowe pomysły.

W sytuacji idealnego zaopatrzenia ten przepis miałby zamiast octowej i pestkowej dyni - grzybki w occie i orzechy włoskie, ale u mnie zabrakło. Poza tym z dodatków pasuje prażony sezam, a w bazie dobrze powinna grać szynka albo pierś z kurczaka.
Dzięki Czerwiec
Zrobiłam w końcu sałatkę z selera, czerwonej papryki, dymki, szczypiorku, kukurydzy i tuńczyka. Ale mam w domu i grzybki, i orzechy, więc druga opcja kusi
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-03-15, 08:38   #3162
Koshatka
Zakorzenienie
 
Avatar Koshatka
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9 699
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Od dwóch dni porażka totalna. Nawet planu dnia nie zrobiłam, nie mówiąc o jego wykonaniu. Totalna niemoc...
__________________
"It's not a bargain if you don't need one" S. Kinsella
Koshatka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 09:06   #3163
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Mam kilka refleksji... jest w "Zjedz tę żabę" fragment o tym, że zanim się zacznie wchodzić po drabinie, trzeba sprawdzić, czy jest oparta o właściwy budynek Stwierdzam, że ja rozmieniam się na drobne w wielu różnych działaniach, przeskakuję z drabinki na drabinkę, nie angażując się z właściwą mocą w to, co jest dla mnie takie istotne. Tym samym obrasta to w różne lęki i nastawienia...
W kwestii pierwszego zdania i mojego zachowania...ja mam inaczej. Tak długo zastanawiam się czy moja drabina jest oparta o właściwy budynek, że nie robię zbyt wiele by to sprawdzić. Po prawdzie to po prostu nic nie robię No bo po co marnować czas i energię jeśli to nie jest ten budynek? Ale skąd mam to wiedzieć? (próbując...nie robię tego...). Za dużo myślę, za mało robię, ot co.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Wczoraj miałam trochę przemyśleń - dość drastycznych zdaje się.
Umieściłam też efekt poniedziałkowej terapii, bo terapia była mocna.
Kto ma ochotę niech zajrzy.
http://matbaza.blogspot.com/2013/03/...m-radosci.html
Przeczytałam
Wszyscy zalecają, żeby przestać za dużo myśleć o sobie...mam wrażenie, że wiele z nas (w tym oczywiście ja) jednak ma z tym problem. Nie o to chodzi, że samoluby z nas....ale może trochę za dużo tego rozkminiania na swój temat? Może umysł powinien być zajęty czymś innym i w ten sposób szybciej się nawróci na odpowiednią ścieżkę...

Za dużo myślenia...

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
No właśnie - jest nas więcej.
Lilith nie przytyłam i nie schudłam, nie jem regularnie posiłków i nie ćwiczę, bywają zrywy ale trwają tydzień, a potem wszystko wraca do stanu poprzedniego.
Właśnie piję kawę, a przecież tyle już czasu miałam ją odstawić...
Nie wazne.
Przebieg dnia?
Ile zrobiłam z listy, którą sobie przygotowałam?

-wpłaciłam pieniądze

Tyle. Jedną pozycję z 9.
U mnie jest tak ze wszystkim Patri...za wszystko się tak właśnie zabieram. Wyrabiam sobie nawyk. Trzymam się tego przez tydzień, czasem 2, zależy na ile jest to ciężkie dla mnie. Po czym wracam do poprzedniego stanu, całkowicie! Nic na mnie nie działa...żadne sztuczki, specjalne kalendarze (Swoją drogą nie otworzyłam swojego kalendarza od dwóch miesięcy - po co go kupiłam w ogóle? ), żadne rady, aplikacje. Nic. Nic na mnie nie działa.
I ciągle sobie wybaczam te moje słabości...zacznę być lepsza od jutra. Wtedy będzie idealnie.
Może powinnam zacząć się karać?

Byłam na warsztatach o stawianiu sobie celów i zmianie. D.u.p.a Tzn. fajne były, fajni ludzie, fajna prowadząca...dobre rady i coś nowego zawsze się dowiedziałam. Ale dotarło do mnie z całą wyrazistością, że ja nie potrafię sobie postawić celu...bo nadal nie mam sprecyzowanej wizji tego, co ja właściwie chcę od życia. Raz jedno, raz drugie, innym razem jest mi po prostu wszystko jedno. Nawet nie mogę sobie powiedzieć: "Boże...tak bardzo chciałam spełnić to marzenie, ale nie potrafię". Ja nie mam takich marzeń! Do każdego "chcę" potrafię błyskawicznie znaleźć milion minusów, które sprawiają, że jednak "nie chcę".
Jestem leniwa po prostu. Moje marzenia opierają się na tym, żeby móc sobie żyć przyjemnie i nie narobić się za dużo...no niezbyt to ambitne szczerze powiedziawszy

Dlaczego ja nie mogę być normalna?! Kiedy przestawiło mi się coś w głowie nie w tą stronę co trzeba? Może ja się urodziłam taka, sama nie wiem...nie wydaje mi się, żeby takie podejście do życia było kwestią genów


I pokutuje u mnie nadal myślenie..."Już i tak za późno Kocur...już zawsze będziesz w tyle, daleko za innymi. Możesz sobie odpuścić". Nie mogę tego pohamować
__________________


Edytowane przez bura kocurka
Czas edycji: 2013-03-15 o 09:07
bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 11:11   #3164
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
A rano trzeba wstać...
Po minionym dniu jestem pewna, że wizyta u psychologa to dobry pomysł. Znalazłam miejsce, gdzie umysł mi się wymyka.
Poza tym kolejne niepowodzenie wejściówkowe, a na konferencję nie dojechali A. i D., szkoda.
Hm... zabrzmiało poważnie i rozważnie... Życzę znalezienia dobrej pomocy. Trzymaj się.

Cytat:
Napisane przez Koshatka Pokaż wiadomość
Od dwóch dni porażka totalna. Nawet planu dnia nie zrobiłam, nie mówiąc o jego wykonaniu. Totalna niemoc...
Walcz


Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
W kwestii pierwszego zdania i mojego zachowania...ja mam inaczej. Tak długo zastanawiam się czy moja drabina jest oparta o właściwy budynek, że nie robię zbyt wiele by to sprawdzić. Po prawdzie to po prostu nic nie robię No bo po co marnować czas i energię jeśli to nie jest ten budynek? Ale skąd mam to wiedzieć? (próbując...nie robię tego...). Za dużo myślę, za mało robię, ot co.

To może trzeba przestać rozmyślać, wpaść w drugą (moją) skrajność , żeby wreszcie złapać balans?

Ad. podkreślonego: żeby się wreszcie dowiedzieć, że to ten, albo nie ten. A co chcesz robić z tą niespożytkowaną (słusznie, niesłusznie) energią?

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Przeczytałam
Wszyscy zalecają, żeby przestać za dużo myśleć o sobie...mam wrażenie, że wiele z nas (w tym oczywiście ja) jednak ma z tym problem. Nie o to chodzi, że samoluby z nas....ale może trochę za dużo tego rozkminiania na swój temat? Może umysł powinien być zajęty czymś innym i w ten sposób szybciej się nawróci na odpowiednią ścieżkę...

Za dużo myślenia...

Ale dotarło do mnie z całą wyrazistością, że ja nie potrafię sobie postawić celu...bo nadal nie mam sprecyzowanej wizji tego, co ja właściwie chcę od życia. Raz jedno, raz drugie, innym razem jest mi po prostu wszystko jedno. Nawet nie mogę sobie powiedzieć: "Boże...tak bardzo chciałam spełnić to marzenie, ale nie potrafię". Ja nie mam takich marzeń! Do każdego "chcę" potrafię błyskawicznie znaleźć milion minusów, które sprawiają, że jednak "nie chcę".
Jestem leniwa po prostu. Moje marzenia opierają się na tym, żeby móc sobie żyć przyjemnie i nie narobić się za dużo...no niezbyt to ambitne szczerze powiedziawszy

Dlaczego ja nie mogę być normalna?! Kiedy przestawiło mi się coś w głowie nie w tą stronę co trzeba? Może ja się urodziłam taka, sama nie wiem...nie wydaje mi się, żeby takie podejście do życia było kwestią genów


I pokutuje u mnie nadal myślenie..."Już i tak za późno Kocur...już zawsze będziesz w tyle, daleko za innymi. Możesz sobie odpuścić". Nie mogę tego pohamować
Kocurko, brzmisz mega demotywująco

Poczułam ogrom tych myśli, skrupułów, potyczek, drobnych zwycięstw, odczuć porażek, mętliku w głowie - normalnie poczułam ten ciężar.

A to oznacza, że Ty musisz go odczuwać ze zwielokrotnioną siłą, nic dziwnego, że czujesz się źle-coraz gorzej!!!!! To błędne koło!!!
Masz na to radę: mniej myślenia, więcej działania - "bo tak". Czuję, że argumentacja to nie najlepsze do Ciebie podejście, bo przebijesz wszystkie argumenty

Edytowane przez emi_lka
Czas edycji: 2013-03-15 o 11:13
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 13:08   #3165
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
To może trzeba przestać rozmyślać, wpaść w drugą (moją) skrajność , żeby wreszcie złapać balans?

Ad. podkreślonego: żeby się wreszcie dowiedzieć, że to ten, albo nie ten. A co chcesz robić z tą niespożytkowaną (słusznie, niesłusznie) energią?



Kocurko, brzmisz mega demotywująco

Poczułam ogrom tych myśli, skrupułów, potyczek, drobnych zwycięstw, odczuć porażek, mętliku w głowie - normalnie poczułam ten ciężar.

A to oznacza, że Ty musisz go odczuwać ze zwielokrotnioną siłą, nic dziwnego, że czujesz się źle-coraz gorzej!!!!! To błędne koło!!!
Masz na to radę: mniej myślenia, więcej działania - "bo tak". Czuję, że argumentacja to nie najlepsze do Ciebie podejście, bo przebijesz wszystkie argumenty
Oczywiście energię POWINNAM wykorzystać w jakimś celu, który byłby chociaż odrobinę ok, ale nie pożytkuję jej wcale (i dlatego odkłada mi się w postaci boczków ).

Wiem, wiem...jestem strasznym demotywatorem - czasem samej siebie nie chce mi się już słuchać. Jakbym miała kogoś znajomego, kto tak marudzi jak ja, to chyba urwałabym kontakt Przepraszam, że poczułaś mój ciężar...
Chyba zastosuję się do własnej rady, którą dałam w klubie Patri...zainstaluję sobie na nadgarstku gumkę anty-marudzeniową
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-03-15, 13:36   #3166
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Oczywiście energię POWINNAM wykorzystać w jakimś celu, który byłby chociaż odrobinę ok, ale nie pożytkuję jej wcale (i dlatego odkłada mi się w postaci boczków ).

Wiem, wiem...jestem strasznym demotywatorem - czasem samej siebie nie chce mi się już słuchać. Jakbym miała kogoś znajomego, kto tak marudzi jak ja, to chyba urwałabym kontakt Przepraszam, że poczułaś mój ciężar...
Chyba zastosuję się do własnej rady, którą dałam w klubie Patri...zainstaluję sobie na nadgarstku gumkę anty-marudzeniową
Oczywiście, że CHCESZ wykorzystać satysfakcjonująco tę energię, tylko z braku pewności co do satysfakcji, nie podejmujesz ryzyka

Napisałam o ciężarze nie w formie wyrzutu, tylko doświadczenia, które pozwoliło mi Ciebie lepiej zrozumieć

A rada z klubu jest rewelacyjna, nie zdążyłam odpisać, ale byłam pod wrażeniem, czytając całą Twoją wypowiedź.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 14:13   #3167
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć .

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
ja dzis w domu - zdycham na dwie rzeczy - migrena dalej - bol brzucha wywolany wrzodami. Sypie sie, jak slowo daje ;/
A dzis jeszcze wizyta u gina bo stare dolegliwosci wrocily
Nebulko czy robisz coś z wrzodami? Farmakologia, zioła?

Cytat:
Cindy - Tobie tez juz pare razy sie zbieralam by odpisac, ale chyba jedyne co moge dodac w tej chwili to 'trzymaj sie i walcz dzielnie'...bo nic wiecej konstruktywnego mi nie przychodzi. Widze, ze jestes osoba o niebanalnych zainteresowaniach, duzej wiedzy z roznych dziedzin, jak i osobowosc Twoja jest przyjemna, mila, interesujaca. Mysle, ze z takim pakietem duzo osiagniesz ;*


Dziękuję za ciepłe słowa, bardzo bym chciała, by tak było...

Cytat:
tylko gdy nauczymy sie nie byc krytyczne i wymagajace wobec siebie. Nie mam pojecia jak to zrobic. Widze wszystkie moje wady (wady, czyli roznice miedzy wyimaginawana JA i rzeczywista JA) i nie umiem ich sobie darowac tak jakbym mogla zmienic ksztal uszu czy grubosc kosci, czy inne niezmienne parametry mojej osoby. Glupie
Świetnie ujęte. Też mam z tym problem. Ciężko mi zaakceptować pewne kwestie charakteru i wyglądu. A najśmieszniejsze jest to, że ludzie z zewnątrz nigdy by nie powiedzieli, że walczę ze sobą w tych kwestiach.

Cytat:
Napisane przez little_redhead Pokaż wiadomość
Cześć Cindy
.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Mam do dyspozycji tylko mieszkanie, w którym mieszkamy, bez strychów i piwnic. Moja córka też bawi sie częścią zabawek, reszta jest pochowana, ale i tak ogromna ilość tych pierdółek przytłacza.....
Nie wiem co Ci poradzić. Zrobienie konkretnej czystki, to średni pomysł. Ale może jakieś przetasowania dałoby się jednak zrobić tak, by Julka tego nie zauważyła?

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
To samo
To nie dopsh.

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Od jutra planuję wziąć się w garść, zaniedbałam studia, bardzo. Nie mogę się pozbierać. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Choć wątpię, żeby było.
Przytulam

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość

"Mniej wymyślać – więcej myśleć. Mniej patrzeć – więcej widzieć. Mniej w kółko – więcej po prostu. Mniej więcej" Sławomir Mrożek, Dziennik, t. 3, 22 maja 1982 roku.
Zapisałam na kartce, za chwilę przykleję na ścianie. I zgadzam się z Patri - to powinna być mantra .

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Dobrze, że mi o tym piszesz - tak przeczuwałam, że to może być dramatyczny krok. W sumie ja tez pamiętam jak mój tata wyrzucił mi mój "śmietnik"....
To ja pamiętam moja ukochaną lalkę - Agatę. Była mojego wzrostu - całymi dniami z nią tańczyła . Wycierałam nią każdy kąt. I Mama zamiast ją uprać, spaliła ją w piecu . Do dzisiaj pamiętam, jak wchodzę do pokoju, a tam widać tylko nogi znikające w kaflowym:rolleyes :.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Wczoraj miałam trochę przemyśleń - dość drastycznych zdaje się.
Umieściłam też efekt poniedziałkowej terapii, bo terapia była mocna.
Kto ma ochotę niech zajrzy.
http://matbaza.blogspot.com/2013/03/...m-radosci.html
Przeczytałam i ja.
Najbardziej dotknęła mnie wypowiedź psychologa odnośnie braku akceptacji Twoich posunięć przez bliskie Ci osoby.

I pierwsze co mi przyszło na myśl, to rozmowa Timona i Simby ==> https://www.youtube.com/watch?v=thlfIWtg1QE.

T : Trzeba rzucić przeszłość za siebie. Słuchaj : złe rzeczy się zdarzają i nic się na to nie poradzi, jasne?
S : Jasne.
T : Błąd! Kiedy świat się od Ciebie odwraca, Ty też musisz się od niego odwrócić.

W moim [wolnym] tłumaczeniu : żeby zacząć żyć na prawdę, warto odciąć się grubą krechą [ na ile to możliwe] od wszystkiego co powoduje w Nas smutek.
Tak jak napisałaś na blogu - akceptacja samej siebie. To powinno być na pierwszym miejscu.

I jeszcze jeden dialog z Króla Lwa [ swoja drogą dochodzę po raz kolejny do wniosku, że to BARDZO mądra bajka!].
Rafiki zdzielił Simbę po głowie.
S : Ej, coś Ty, a to za co?
R : To nie ma znaczenia. To już przeszłość.
S : Ale boli nadal.
R : Tak, przeszłość często boli. Można od niej uciekać albo wyciągnąć z niej jakieś wnioski.

I też jestem zdanie, że jeśli przyszłoby Ci zająć sobą i Julką [ nie mając żadnego oparcia finansowego] okazałoby się, że jesteś chodzącą konsekwencją, która doskonale daje sobie radę ZE WSZYSTKIM.
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 14:31   #3168
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Kochana mam to samo... W ogóle nie mogę zejść poniżej 60 kg Jadam błonnik o którym pisała Cindy, piję czerwoną herbatę, ale co z tego jak przynajmnej raz dziennie jadam tosty :/ Staram się nie jeść słodyczy ani fast foodów, ćwiczę w weekendy i czasem na tygodniu ale to chyba za mało. No i nie potrafię wypić herbaty bez 2 łyżeczek cukru, a piję chyba ze 4 dziennie...
Tosty to zUo. Do tego zapewne żółty ser i w ogóle . Spróbuj znaleźć jakiś zamiennik .
Biały zastąp trzcinowym.
Spróbuj zamienić te herbaty na takie, których nie można słodzić, bo to nie pasuje smakowo. Może yerba-mate?
Jeśli potrzeba Ci czegoś słodkiego polecam krążki ryżowe z miodem lub powidłami śliwkowymi [ nawet te sklepowe mają najmniej konserwantów i cukru].

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
To rozkminianie może i jest fajne, ale niczemu nie służy .. tak jest u mnie...
Też zauważyłam, że im więcej dumam, tym mniej sił mam na to by ruszyć tyłek i zrobić cokolwiek .

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Byłam na warsztatach o stawianiu sobie celów i zmianie. D.u.p.a Tzn. fajne były, fajni ludzie, fajna prowadząca...dobre rady i coś nowego zawsze się dowiedziałam. Ale dotarło do mnie z całą wyrazistością, że ja nie potrafię sobie postawić celu...bo nadal nie mam sprecyzowanej wizji tego, co ja właściwie chcę od życia. Raz jedno, raz drugie, innym razem jest mi po prostu wszystko jedno. Nawet nie mogę sobie powiedzieć: "Boże...tak bardzo chciałam spełnić to marzenie, ale nie potrafię". Ja nie mam takich marzeń! Do każdego "chcę" potrafię błyskawicznie znaleźć milion minusów, które sprawiają, że jednak "nie chcę".
Jestem leniwa po prostu. Moje marzenia opierają się na tym, żeby móc sobie żyć przyjemnie i nie narobić się za dużo...no niezbyt to ambitne szczerze powiedziawszy

Dlaczego ja nie mogę być normalna?! Kiedy przestawiło mi się coś w głowie nie w tą stronę co trzeba? Może ja się urodziłam taka, sama nie wiem...nie wydaje mi się, żeby takie podejście do życia było kwestią genów


I pokutuje u mnie nadal myślenie..."Już i tak za późno Kocur...już zawsze będziesz w tyle, daleko za innymi. Możesz sobie odpuścić". Nie mogę tego pohamować
Jakbym czytała o sobie... I to chyba jednak nie jest kwestia genów.


To teraz troszkę pozytywów .

Wczoraj ogarnęłam VSIE papiery , czyt. posortowałam dokumenty z uniwerku, z polibudy, ze skarbówki, zusu, wyniki badań, umowy etc.
+ do tego wszystkie dokumenty odnośnie mieszkania [ umowy, rachunki itd]. Jestem z siebie dumna , zabierałam się do tego lekko rok .

Poza tym od wtorku [12.03] ruszam się . I chciałam rzec, że nie polecam na pierwszy raz ćwiczeń z Mel B .
Okazuje się, że mam mięśnie - to po pierwsze. A po drugie, trzecie i następne - NIE MOGĘ : oddychać, śmiać się, wiązać butów, chodzić i w ogóle . Ale radość niesamowita i tak .

I znalazłam wreszcie sposób, by zjadać olej lniany, tzn. nie zapominać o nim. Używam go do chleba zamiast masła [ z którego chcę zejść definitywnie - pamięć szwankuje coraz bardziej] w ramach śniadaniowych .
Świetnie sprawdza się do jajecznicy z natką pietruszki i zielonym ogórkiem oraz do twarożku z rzodkiewką i natką pietruszki .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 14:37   #3169
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Tosty to zUo. Do tego zapewne żółty ser i w ogóle . Spróbuj znaleźć jakiś zamiennik .
Biały zastąp trzcinowym.
Spróbuj zamienić te herbaty na takie, których nie można słodzić, bo to nie pasuje smakowo. Może yerba-mate?
Jeśli potrzeba Ci czegoś słodkiego polecam krążki ryżowe z miodem lub powidłami śliwkowymi [ nawet te sklepowe mają najmniej konserwantów i cukru].
Dzisiaj byłam zakupach, kupiłam chleb razowy, warzywa, owoce. Na obiad zjadłam mintaja w panierce z pieczonymi ziemniakami i sałatką.

Tu nie chodzi o cukier, tylko o sam smak słodkiej herbaty, uwielbiam słodką ciepłą herbatę z cytryną Jestem od niej uzależniona. Nawet owocowe słodzę. Staram się czasem dolewać prawdziwego soku malinowego i słodzić jedną łyżeczką miodu. Ale mam wrażenie, że mnóstwo kalorii i herbat dostarczam właśnie z tych herbat..
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-03-15, 15:44   #3170
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Dzisiaj byłam zakupach, kupiłam chleb razowy, warzywa, owoce. Na obiad zjadłam mintaja w panierce z pieczonymi ziemniakami i sałatką.

Tu nie chodzi o cukier, tylko o sam smak słodkiej herbaty, uwielbiam słodką ciepłą herbatę z cytryną Jestem od niej uzależniona. Nawet owocowe słodzę. Staram się czasem dolewać prawdziwego soku malinowego i słodzić jedną łyżeczką miodu. Ale mam wrażenie, że mnóstwo kalorii i herbat dostarczam właśnie z tych herbat..
Mimo tego, że smacznie - taki zestaw nie da niestety efektów spadku wagi. A szkoda, bo sama też uwielbiam.

"Prawidłowo zestawiony posiłek powinien składać się z jednego produktu białkowego lub węglowodanowego (nie powinno się łączyć białek i węglowodanów) i warzyw. Jeśli jesz mięso/ryby, to należy je spożywać z samymi warzywami bez ziemniaków, ryżu i innych węglowodanów. Dzięki temu będziemy czuć się lepiej, a masa ciała będzie prawidłowa (zbyt szczupłe osoby przytyją, a pulchni schudną – organizm sam to wyreguluje). Mimo wszystko jeśli ktoś koniecznie musi zjeść swoje „ukochane” mięso, z ziemniakami i surówką powinien to czynić warstwowo – tak jak Francuzi, którzy najpierw konsumują surówkę, później mięso, a na końcu ziemniaku lub pieczywo."

Kiedy dodajesz cytrynę ?
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 15:47   #3171
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

widze, ze troche dietowo sie u nas porobilo ja ostatnie 4 dni jakies lagodniejsze mialam... mniej wieczorami jadlam (mniej czyli np 3 czekoladki kinder i jedna gruszka, albo 4 sliwki tylko.)w chwili obecnej koncze salatke obiadowa - lyzka kuskus z groszkiem, marchewka, brokulem i robakiem.ten ostatni przypadkowy z brokula (mylam 4 razy dokladnie przed gotowaniem, bo to juz nie pierwszy...ale i tak skubaniec zostal. na szczescie juz w koszu jest...)
przez te migreny musze sie zmuszac do jedzenia warzyw, jak slowo daje. Ledwo przelykam brokuly, salate, papryke, a na szpinak mam solidny odruch wymiotny. na lososia to samo ;/ nawet jogurt naturalny smakuje jak 'plesn'. jedynie co to rzeczy zawierajace cukier prosty (biale piecyzwo, czekolada, owoce) pachna niezmiennie. dziwne zjawisko.

Co do wrzodow - jestem tylko na zmienionej diecie - probuje nie jesc za duzo surowych warzyw, nic ostrego, jesc co 3h male porcje...co z kompulsami daje mieszanke wybuchowa i ogolnie jest ch.jowo. ale sa gorki i dolki. Ostatnio bralam leki, troche pomogly. teraz mam jakas spora dawke lekow na migreny (paracetamol czy cos takiego 500mg x2) wiec obawiam sie, ze troche moge pocierpiec. na szczescie wizyta u internisty za tydzien.
Jezeli chodzi o wszelkie ziola, to ja nie wiem co oni tutaj maja. nawet pokrzywy do parzenia nie moge kupic... tych ziol co polecalas na depresje tez nie moge dostac ( nie wysylaja ze sklepow w Pl)....;/

Macie jakies plany na weekend? My jutro jedziemy na wycieczke. Bardzo sie boje (wole zostac w cieple domowym, wo gole nie pokazywac sie ludizom...) ale coz...moze lepiej mi sie zrobi.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 15:55   #3172
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
widze, ze troche dietowo sie u nas porobilo ja ostatnie 4 dni jakies lagodniejsze mialam... mniej wieczorami jadlam (mniej czyli np 3 czekoladki kinder i jedna gruszka, albo 4 sliwki tylko.)w chwili obecnej koncze salatke obiadowa - lyzka kuskus z groszkiem, marchewka, brokulem i robakiem.ten ostatni przypadkowy z brokula (mylam 4 razy dokladnie przed gotowaniem, bo to juz nie pierwszy...ale i tak skubaniec zostal. na szczescie juz w koszu jest...)
przez te migreny musze sie zmuszac do jedzenia warzyw, jak slowo daje. Ledwo przelykam brokuly, salate, papryke, a na szpinak mam solidny odruch wymiotny. na lososia to samo ;/ nawet jogurt naturalny smakuje jak 'plesn'. jedynie co to rzeczy zawierajace cukier prosty (biale piecyzwo, czekolada, owoce) pachna niezmiennie. dziwne zjawisko.

Co do wrzodow - jestem tylko na zmienionej diecie - probuje nie jesc za duzo surowych warzyw, nic ostrego, jesc co 3h male porcje...co z kompulsami daje mieszanke wybuchowa i ogolnie jest ch.jowo. ale sa gorki i dolki. Ostatnio bralam leki, troche pomogly. teraz mam jakas spora dawke lekow na migreny (paracetamol czy cos takiego 500mg x2) wiec obawiam sie, ze troche moge pocierpiec. na szczescie wizyta u internisty za tydzien.
Jezeli chodzi o wszelkie ziola, to ja nie wiem co oni tutaj maja. nawet pokrzywy do parzenia nie moge kupic... tych ziol co polecalas na depresje tez nie moge dostac ( nie wysylaja ze sklepow w Pl)....;/

Macie jakies plany na weekend? My jutro jedziemy na wycieczke. Bardzo sie boje (wole zostac w cieple domowym, wo gole nie pokazywac sie ludizom...) ale coz...moze lepiej mi sie zrobi.
Nebulko! Trzeba było mówić wcześniej!
Jeśli masz ochotę mogę skompletować zestaw i wysłać nawet na koniec świata .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 16:12   #3173
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Mimo tego, że smacznie - taki zestaw nie da niestety efektów spadku wagi. A szkoda, bo sama też uwielbiam.


Kiedy dodajesz cytrynę ?
Fakt, choć ja właśnie jestem w okresie takiego właśnie jedzenia (wygląda na to, że pół roku jem wzorcowo i spadkowo, a drugie pół zupełnie inaczej). Odstawienie słodyczy nie wpłynęło na spadek wagi, choć na pewno zastopowało przyrost. Jeszcze powinnam odstawić białe pieczywo, ziemniaki, makaron i białomączne potrawy... Na razie się na to nie zanosi.

Ja dziś przyrządzam łososia z ziemniakami w łupinach, muszę dodać jakieś warzywo... może sałatka z selera naciowego i tartej pietruszki? (hardcore, ale kuszący... do tego orzechy i jogurtowo-koperkowy sosik)

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
przez te migreny musze sie zmuszac do jedzenia warzyw, jak slowo daje. Ledwo przelykam brokuly, salate, papryke, a na szpinak mam solidny odruch wymiotny. na lososia to samo ;/ nawet jogurt naturalny smakuje jak 'plesn'. jedynie co to rzeczy zawierajace cukier prosty (biale piecyzwo, czekolada, owoce) pachna niezmiennie. dziwne zjawisko.



Macie jakies plany na weekend? My jutro jedziemy na wycieczke. Bardzo sie boje (wole zostac w cieple domowym, wo gole nie pokazywac sie ludizom...) ale coz...moze lepiej mi sie zrobi.
Współczuję migren...
Ja wprawdzie nie mam takich dolegliwości, ale też mam jakąś niechęć do warzyw, muszę je w siebie wmuszać.

A widać ich brak, jestem niedowitaminizowana, pękają mi usta, skóra przy paznokciach, coś mi się z okiem zaczęło dziać, jakby jęczmień... po dwóch dniach przestało swędzieć i zeszła opuchlizna, nie wiem, o co chodzi. Do tego problemy mam z cerą. Zarządzam picie pokrzywy.

Plany weekendowe... Wolny weekend (bez pracy), więc mogę ustawić drabinę do właściwego budynku i popracować dla siebie (o Boże, bredzę!)

Jutro spotkanie z przyjaciółmi - z jedzonkiem w tle.
Jak pogoda w G.?
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 16:30   #3174
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Fakt, choć ja właśnie jestem w okresie takiego właśnie jedzenia (wygląda na to, że pół roku jem wzorcowo i spadkowo, a drugie pół zupełnie inaczej). Odstawienie słodyczy nie wpłynęło na spadek wagi, choć na pewno zastopowało przyrost. Jeszcze powinnam odstawić białe pieczywo, ziemniaki, makaron i białomączne potrawy... Na razie się na to nie zanosi.
Białe pieczywo mogłoby dla mnie nie istnieć - kiedy kolejny raz zjadłam pół bochenka pszennego chleba i nadal byłam głodna, powiedziałam sobie : "basta!". Od tamtego czasu jeno razowiec i chrupkie .

Pierogów nie lubię, naleśniki czasem [ najczęściej z soczewicą ], ziemniaków nie jadłam już hohoho.
W każdym razie wiem, że jeśli zacznę się bardziej ruszać [ tzn. już zaczęłam ], to spadek wagi będzie bardziej widoczny.

Cytat:
Ja dziś przyrządzam łososia z ziemniakami w łupinach, muszę dodać jakieś warzywo... może sałatka z selera naciowego i tartej pietruszki? (hardcore, ale kuszący... do tego orzechy i jogurtowo-koperkowy sosik)
U mnie też dziś rybka [ smażona, ale jem bez panierki] i surówka z kapusty kiszonej [ po zabużańsku ] .

Cytat:
A widać ich brak, jestem niedowitaminizowana, pękają mi usta, skóra przy paznokciach, coś mi się z okiem zaczęło dziać, jakby jęczmień... po dwóch dniach przestało swędzieć i zeszła opuchlizna, nie wiem, o co chodzi. Do tego problemy mam z cerą. Zarządzam picie pokrzywy.
Nie zazdroszczę awitaminowy;/. Sama pokrzywa to może być za mało. Polecam sok z mango, witaminy z grupy B i acerolę .

Moje plany weekendowe bez szału. Jutro praca, porządki [ coraz bliżej Święta ], dłuuugiii spacer, domowe SPA. Poza tym próba i spotkanie z Psiapsiółę. Powinnam też w końcu odwiedzić Babcię Przyjaciółki i moją krawcową .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 17:54   #3175
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
U mnie też dziś rybka [ smażona, ale jem bez panierki] i surówka z kapusty kiszonej [ po zabużańsku ] .
Jaka to??

Jestem poza domem, a inne posty do zacytowania zostały na moim komputerze.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 18:02   #3176
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Mimo tego, że smacznie - taki zestaw nie da niestety efektów spadku wagi. A szkoda, bo sama też uwielbiam.

"Prawidłowo zestawiony posiłek powinien składać się z jednego produktu białkowego lub węglowodanowego (nie powinno się łączyć białek i węglowodanów) i warzyw. Jeśli jesz mięso/ryby, to należy je spożywać z samymi warzywami bez ziemniaków, ryżu i innych węglowodanów. Dzięki temu będziemy czuć się lepiej, a masa ciała będzie prawidłowa (zbyt szczupłe osoby przytyją, a pulchni schudną – organizm sam to wyreguluje). Mimo wszystko jeśli ktoś koniecznie musi zjeść swoje „ukochane” mięso, z ziemniakami i surówką powinien to czynić warstwowo – tak jak Francuzi, którzy najpierw konsumują surówkę, później mięso, a na końcu ziemniaku lub pieczywo."

Kiedy dodajesz cytrynę ?

Wiem, że to nie najlepsze połączenie, ale ja po posiłku bez węglowodanów jestem ciągle głodna, a co za tym idzie strasznie mnie boli głowa. Nie wiem co na to poradzić...

Cytrynę dodaję od razu po zrobieniu herbaty, nie pijam letniej lub ciepłej herbaty, najbardziej smakuje mi gorąca niestety...

Cindy jeszcze jedno, kupiłam ten żeń-szeń w ampułkach, ale nie potrafię go wypić samego. Nawet jak go czymś popiję to mam odruch wymiotny. Jak zniwelować jego smak? Można go z czymś łączyć?
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 19:18   #3177
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

a u nas dzis pieczona faszerowana cukinia (cebulka, czosnek, por, pomidor, papryka, przyprawy, rozmaryn, kuskus) wegetariansko, bo piatek. I galaretka na deser

Pogoda w G nijaka. zimno, czasem grad, czasem snieg, troche slonca, deszcz....zalezy.

CIndy - nie chce robic klopotu Gadalam ostatnio z Halima, jak ona skomponuje, to moze mi wysle.

dzis wrocilam do domu walnelam sie na lozko i w ryk. ech
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 19:35   #3178
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
dzis wrocilam do domu walnelam sie na lozko i w ryk. ech


Witam się w Wami z wieczora - podsumowanie dnia:
Posprzątałam dziecka pokój!!!!
Ugotowałam obiad.
Zaniosłam podanie do szkoły
Wpłaciłam pieniądze na konto
Umyłam głowę
Byłam z Julią u dentysty (będziemy żyć)
Byłam z Julią na angielskim
Zrobiłam ręcznikom pranie z gotowaniem

Teraz pacnę na łózko i bedę spać jutro ile wlezie, czuję się wypompowana.

Tu artykuł o wiośnie, może nas to dotyka?
http://wiedza.newsweek.pl/kac-po-zimie,102386,1,1.html
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 20:05   #3179
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
a u nas dzis pieczona faszerowana cukinia (cebulka, czosnek, por, pomidor, papryka, przyprawy, rozmaryn, kuskus) wegetariansko, bo piatek. I galaretka na deser

Pogoda w G nijaka. zimno, czasem grad, czasem snieg, troche slonca, deszcz....zalezy.

CIndy - nie chce robic klopotu Gadalam ostatnio z Halima, jak ona skomponuje, to moze mi wysle.

dzis wrocilam do domu walnelam sie na lozko i w ryk. ech
W Polsce metr śniegu (gdzieniegdzie)... w Warszawie warstwa śniegu i wicher mroźny, że aż strach, choć słońce świeciło.
Gdzie wycieczkujecie?
Mam nadzieję, że po upuszczeniu uczuć lepiej troszkę


Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość


Witam się w Wami z wieczora - podsumowanie dnia:
Posprzątałam dziecka pokój!!!!
Ugotowałam obiad.
Zaniosłam podanie do szkoły
Wpłaciłam pieniądze na konto
Umyłam głowę
Byłam z Julią u dentysty (będziemy żyć)
Byłam z Julią na angielskim
Zrobiłam ręcznikom pranie z gotowaniem

Teraz pacnę na łózko i bedę spać jutro ile wlezie, czuję się wypompowana.

Tu artykuł o wiośnie, może nas to dotyka?
http://wiedza.newsweek.pl/kac-po-zimie,102386,1,1.html
Dobrze, że dentysta załatwiony i w ogóle lista super.


Ja:
- spotkanie w sprawie kwietniowego szkolenia, umówienie szczegółów formalnych i merytorycznych
- odbiór i weryfikacja zaświadczenia, pismo z prośbą o korektę, konsultacja ze współpracownikami - wymiana maili
- konsultacja tabel, zrobienie korekty, odesłanie
- druk oświadczenia, podpisanie, umieszczenie w bezpiecznym miejscu
- znalezienie dokumentacji s., przygotowanie do zabrania
- uzyskanie informacji do protokołu (mailowanie)
- ustalenia odnośnie programów (mailowanie)
- potwierdzenie udziału w szkoleniu w przyszłym tyg.
- sprawdzenie najnowszych ogłoszeń dot. finansowania
- logowanie, odzyskanie hasła do generatora wniosku
- rozmowa z mamą dot. ofert bankowych
- kontakt z przychodnią, lekarz już nie pracuje
- rozeznanie w przychodniach
- ustalenia dot. prezentu dla A. (mailowanie)
- zrobienie obiadu
- zakupy spożywcze
- wyrzucenie padniętego bukietu
- gotowanie obiadokolacji (surówka z selera i tartej pietruszki boska!)
- tarcie suchych bułek
- zakup publikacji, przelew
- zapoznanie z normą ISO dot. a.t.
- zapoznanie z wymogami edyt., przygotowanie pliku
- pisanie - zbieranie danych, tłumaczenie, redagowanie
- głośna analiza dot. finansowania, wstępna decyzja dot. wniosku

Edytowane przez emi_lka
Czas edycji: 2013-03-15 o 20:07
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-15, 20:07   #3180
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Jaka to??
Pyszna , na ciepło, z cebulką .

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Wiem, że to nie najlepsze połączenie, ale ja po posiłku bez węglowodanów jestem ciągle głodna, a co za tym idzie strasznie mnie boli głowa. Nie wiem co na to poradzić...
W takim razie węglowodany + warzywa

Cytat:
Cytrynę dodaję od razu po zrobieniu herbaty, nie pijam letniej lub ciepłej herbaty, najbardziej smakuje mi gorąca niestety...
To dobrze. Ważne, by nie zalewać wrzątkiem .

Cytat:
Cindy jeszcze jedno, kupiłam ten żeń-szeń w ampułkach, ale nie potrafię go wypić samego. Nawet jak go czymś popiję to mam odruch wymiotny. Jak zniwelować jego smak? Można go z czymś łączyć?
Spróbuj na wodę z miodem .

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
CIndy - nie chce robic klopotu Gadalam ostatnio z Halima, jak ona skomponuje, to moze mi wysle.
Żaden kłopot . Na pocztę mam na pewno bliżej niż Halimka [ praktycznie na przeciwko domu, max 100 m], a dostęp do ziół etc. na bieżąco . Nie chcę się oczywiście narzucać, ale jeśli coś potrzebujesz, to na prawdę pisz śmiało .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-23 01:47:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:00.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.