Niemcy :)

[Nati02]

Napisane przez Luba

Nati, ja nie wiem ile zarabia kelner, ale 5 euro, to jest troche hmmm, mało. Własnie ostatnio rozmawiałam ze znajomymi, którzy prace za 6 euro za godzine nazwali wyzyskiem, a jako godna (podstawowa ) stawke wymienili 8 euro. Oczywiscie wszystko zależy od tego na jakich warunkach bedziesz pracować.

Aha, o ile się orientuje, to w Niemczech nie ma tzw. stawki minimalnej i każdy pracodawca może sobie sam ją ustalic

A to mnie teraz zaskoczyłaś z tym wynagrodzeniem Myśle, ze jakos wytarguje przyzwoitą zapłatę. Choćby zyskać euro więcej to po przemrnozeniu przez godziny, dni a pozniej na zlotowki to bardzo duzo

Z tymi kursami to muszę się zagłębić dokładniej. Przejrzałam dopiero tak pobieżnie i póci co nie wiem sama co o nich myśleć.

Johanna tak, śliczne miasteczko. Lubię zwłaszcza biegać nad kanałem i jeździć tam na rowerze- po prostu cudnie

[*majka*]

Napisane przez Edit70

hej, szkoda ze zadna z Was nie mieszka w stuttgarcie, a mam pytanie czy moze ktoras z Was wyszla tu zamaz, tzn na terenie niemiec za niemca,mezczyzne z niemieckim obywatelstwem, jakie sa procedury, czy to dobry krok, co sie zyska i w ogole, podzielcie sie tym prosze... dzieki...

Moze lepiej wyjsc za maz z milosci,a nie dla zysku

Watek "Slub z obcokrajowcem" moze znajdziesz interesujace Cie informacje

Nati,Dorsten to chyba jakies 70km ode mnie

[Edit70]

Dzieki Johanna za info, nie wiem jeszcze kiedy, na razie poki co ta opcja sie przejawia w naszych rozmowach, ja wprawdzie jestem po przejsciach i nie utozsamiam slubu z gwarancja szczescia i milosci po grob, bo zycia nie mozna wyrezyserowac..
A majka ma racje, jak slub to tylko z milosci i wlasnie taki chce pytam o te cale procedury i zysk z niego, bo nie oszukujmy sie, jako Polka wolalabym powiedziec #tak' w Polsce, ale poniewaz chyba staje sie z racji tego co sie absurdalnego dzieje w naszej ojczyznie kosmopolitka, to czemu nie skorzystac z lepszego wariantu...
Podobno jako zona Niemca ma sie bez problemu ubezpieczenie zdrowotne, to dosc wazne jesli poki co nie pracuje...czy ktoras z Was ma podobna sytuacje ?
pozdrawiam cieplutko...

[sr.johanna]

Napisane przez Edit70

Dzieki Johanna za info, nie wiem jeszcze kiedy, na razie poki co ta opcja sie przejawia w naszych rozmowach, ja wprawdzie jestem po przejsciach i nie utozsamiam slubu z gwarancja szczescia i milosci po grob, bo zycia nie mozna wyrezyserowac..
A majka ma racje, jak slub to tylko z milosci i wlasnie taki chce pytam o te cale procedury i zysk z niego, bo nie oszukujmy sie, jako Polka wolalabym powiedziec #tak' w Polsce, ale poniewaz chyba staje sie z racji tego co sie absurdalnego dzieje w naszej ojczyznie kosmopolitka, to czemu nie skorzystac z lepszego wariantu...
Podobno jako zona Niemca ma sie bez problemu ubezpieczenie zdrowotne, to dosc wazne jesli poki co nie pracuje...czy ktoras z Was ma podobna sytuacje ?
pozdrawiam cieplutko...

No pewnie ,ze zaraz po slubie bedziesz ubezpieczona.Buziaki.Pa

[*majka*]

Jesli maz jest zatrudniony "normalnie" to zona jest podpieta do ubezpieczenia,u nas jest inaczej-moj maz pracuje jako Selbständig,ma ubezpieczenie prywatne i ja w zwiazku z tym musze miec tez osobne ubez prywatne

[sr.johanna]

Napisane przez *majka*

Jesli maz jest zatrudniony "normalnie" to zona jest podpieta do ubezpieczenia,u nas jest inaczej-moj maz pracuje jako Selbständig,ma ubezpieczenie prywatne i ja w zwiazku z tym musze miec tez osobne ubez prywatne

Wychodzilam z zalozenia ,ze pracuje "normalnie" tzn.jest zazrudniony,ale jezeli selbstständig to majka ma racje.

[kamilka23]

Czesc dziewczny, wlasnie mialam chwilke i buszowalam troche po wizazu i... trafilam na Was! I bardzo mnie to cieszy!!
Ja mieszkam w DE od 1,5 roku. Najpierw przyjechalam do siostry, ktora mieszka w Dormagen NRW, opiekowac sie jej corka. To mial byc wyjazd tylo na rok, zeby podszkolic jezyk i pomoc siostrze, ale okazalo sie, ze zostalam. Poznalam mojego meza i przeprowadzilam sie do Lotte (malej miesciny na granicy NRW i Niedersachsen, kolo Osnabrück). W grudniu urodzila nam sie coreczka - Antonia, przez kora nie sypiam nocami

[kramada]

Dziewczyny, coraz wiecej nas
FAjnie, i widze, ze poruszylyscie watek, ktory tez i mnie dotyczy, znaczy slub JA szykuje sie wlasnie do cywilnego tutaj, a koscielny bedzie w Polsce we wrzesniu NArazie mam papierki , musze jeden z nich przetlumaczyc (zaswiadczenie o zdolnosci zawarcia zwiaku malzenskiego) a akt urodzenia wydali mi w Polsce na specjalnym druku miedzynarodowym czy jakos tak. No i to tyle. Trzeba to teraz zlozyc i zobaczymy jak dalej sie potoczy- narazie bez problemow.
Pozdrawiam!

[sr.johanna]

Napisane przez kamilka23

Czesc dziewczny, wlasnie mialam chwilke i buszowalam troche po wizazu i... trafilam na Was! I bardzo mnie to cieszy!!
Ja mieszkam w DE od 1,5 roku. Najpierw przyjechalam do siostry, ktora mieszka w Dormagen NRW, opiekowac sie jej corka. To mial byc wyjazd tylo na rok, zeby podszkolic jezyk i pomoc siostrze, ale okazalo sie, ze zostalam. Poznalam mojego meza i przeprowadzilam sie do Lotte (malej miesciny na granicy NRW i Niedersachsen, kolo Osnabrück). W grudniu urodzila nam sie coreczka - Antonia, przez kora nie sypiam nocami

Witaj kamilko
Fajna ta twoja historia,moja siostra tez tu byla umnie popilnowac dzieciaka,pare lat temu, ale nie zostala na stale Szkoda,bo chcialabym ja miec tu przy sobie....
Pozdrawiam

[kamilka23]

No moja siostra tak bardzo przy sobie mnie nie ma. Niestety. Mieszkamy od siebie 200km. Ogolnie jestem zadowolona z zycia tutaj. Ja w sumie juz 11tego roku zycia duzo w DE przebywalam. Moja siostra mieszka juz tutaj 10 lat. Najbardziej mi tylko zal rodzicow, bo sami z babcia w Polse zostali. Tata dosc czesto tu przyjezdza. Mama niestety nie moze, bo pracuje i opiekuje sie babcia. Troche tesknie za wielkim ogrodem w PL i domem, ale tutaj tez jest fajnie.

[*majka*]

Napisane przez kamilka23

Czesc dziewczny, wlasnie mialam chwilke i buszowalam troche po wizazu i... trafilam na Was! I bardzo mnie to cieszy!!
Ja mieszkam w DE od 1,5 roku. Najpierw przyjechalam do siostry, ktora mieszka w Dormagen NRW, opiekowac sie jej corka. To mial byc wyjazd tylo na rok, zeby podszkolic jezyk i pomoc siostrze, ale okazalo sie, ze zostalam. Poznalam mojego meza i przeprowadzilam sie do Lotte (malej miesciny na granicy NRW i Niedersachsen, kolo Osnabrück). W grudniu urodzila nam sie coreczka - Antonia, przez kora nie sypiam nocami

Kamilka witaj

Ja sie przyznam,ze znam Cie juz z "grudniowek" i podczytuje Wasz watek regularnie (przez Schatzsi )
Szkoda,ze nie mieszkasz juz w Dormagen,bo to miasto zeraz przy Neuss,gdzie mieszkam

Pozdrawiam serdecznie

[kamilka23]

Majka wiem, ze Neuss jest blisko, S-Bahn mozna dojechac. Ano szkoda, szkoda. Probuje TZta namowic, zebysmy sie w tamte okolice przeprowadzili, ale on niestety nie chce swojej rodzinki opuscic. A u Was przynajmniej latwiej o prace, niz tu na tej wsi
Ja narazie nie pracuje, bo musze sie Mala zajmowac, ale bardzo bym chciala robic cos sensownego i w moim zawodze. A tutaj bedzie ciezko cos znalezc.

[eternalvoyageur]

Ojej, ile tu sie dzieje od czasu kiedy bylam ostatnio na wizazu !

Ania, czekam na zdiecia !

karenina19 moje dziecko bedzie mowilo po niemiecku i po angielsku (rozmawiam w domu po angielsku z chlopakiem), a poza tym ja je naucze polskiego a chlopak hiszpanskiego !

[kwiecień]

Dziewczyny, a czy słyszałyście może coś na temat Rise-Rente? (nie jestem pewna, czy dobrze zapamiętałam, a kartkę gdzieś zgubiłam). Tu chodzi o samodzielne płacenie sobie składki, aby w przyszłości mieć emeryturę. Dotyczy to kobiet niepracujących - i opiekujących się dzieckiem w domu? Wpłaca się np. miesięcznie 5euro a państwo dopłaca do tego...ponad 100euro.Może ktoś zna szczegóły. I czy dotyczy to tylko kobiet, które mają Niemców za mężów, czy też ja - żona Polaka legalnie tu pracującego - mogę o tym myśleć? Fajna sprawa...Mąż ma umówioną wizytę w banku dopiero po świętach, a mnie ciekawość zżera. Wiem, że w większości są tu dziewczyny pracujące, ale może ktoś coś...
Pozdrawiam

[Edit70]

hej a ja mam pytanko, moze mi pomozecie, jak dokladnie brzmi oswiadczenie pana i panny mlodej podczas slubu cywilnego na terenie niemiec, moze byc napisane po niemiecku, jesli moze same pamietacie a moze wiecie gdzie szukac, jestem ciekawa, czy podobny jest tekst do naszej polski przysiegi a raczej oswiadczenia... napiszcie mi prosze ten tekst, bede ogromnie wdzieczna... buzka!

[Rank]

Napisane przez kwiecień

Dziewczyny, a czy słyszałyście może coś na temat Rise-Rente? (nie jestem pewna, czy dobrze zapamiętałam, a kartkę gdzieś zgubiłam). Tu chodzi o samodzielne płacenie sobie składki, aby w przyszłości mieć emeryturę. Dotyczy to kobiet niepracujących - i opiekujących się dzieckiem w domu? Wpłaca się np. miesięcznie 5euro a państwo dopłaca do tego...ponad 100euro.Może ktoś zna szczegóły. I czy dotyczy to tylko kobiet, które mają Niemców za mężów, czy też ja - żona Polaka legalnie tu pracującego - mogę o tym myśleć? Fajna sprawa...Mąż ma umówioną wizytę w banku dopiero po świętach, a mnie ciekawość zżera. Wiem, że w większości są tu dziewczyny pracujące, ale może ktoś coś...
Pozdrawiam

To bardzo interesujace co piszesz. Zapytam mojego TZ'a jak znajdzie chwilke na rzeczwistosc bo siedzi caly dzien przy xbox-ie. No coz

Nati mi tez sie wydaje 8euro nie powinno pracodawce zabolec, zalezy tez czy bedziesz miala napiwki. Czesto tak jest daja mniejsza stawke ale zyskujesz duzo na napiwkach.
Ja na szczescie od dwoch tygodni pracuje, 5miesiecy siedzenia w domu bezczynnie to naprawde duzo, tymbardziej ze zanim tu przyjechalam pracowalam od kilku lat w PL i musialam to wszystko naraz zostawic dla milosci w DE. Myslalam ze bedzie fajnie miec dluzszy urlop lub troche odpoczne ale grubo sie pomylilam. Lubie jak sie cos dzieje. Nie trawie monotonii.

Jutro trzeba sie gdzies na miasto wyrwac, przebadac niemieckie lokale.
Pozdrawiam

[*majka*]

Napisane przez kamilka23

Majka wiem, ze Neuss jest blisko, S-Bahn mozna dojechac. Ano szkoda, szkoda. Probuje TZta namowic, zebysmy sie w tamte okolice przeprowadzili, ale on niestety nie chce swojej rodzinki opuscic. A u Was przynajmniej latwiej o prace, niz tu na tej wsi
Ja narazie nie pracuje, bo musze sie Mala zajmowac, ale bardzo bym chciala robic cos sensownego i w moim zawodze. A tutaj bedzie ciezko cos znalezc.

No tak,ale palnelam przeciez doskonale wiesz,gdzie Neuss lezy
Namawiaj TZta na przeprowadzke,bo polubilam Cie bardzo czytaja Wasz watek i fajnie by bylo sie spotkac w realu.Oczywiscie jesli mialabys ochote.

Napisane przez Edit70

hej a ja mam pytanko, moze mi pomozecie, jak dokladnie brzmi oswiadczenie pana i panny mlodej podczas slubu cywilnego na terenie niemiec, moze byc napisane po niemiecku, jesli moze same pamietacie a moze wiecie gdzie szukac, jestem ciekawa, czy podobny jest tekst do naszej polski przysiegi a raczej oswiadczenia... napiszcie mi prosze ten tekst, bede ogromnie wdzieczna... buzka!

Niemiecka przysiega,to po prostu "Ja" -nic wiecej nie trzeba mowic

[beata_agnieszka]

Napisane przez *majka*

Niemiecka przysiega,to po prostu "Ja" -nic wiecej nie trzeba mowic

Ja mialam stracha , a propos tej przysiegi, a jak sie okazalo ze to tylko "ja" , moglam znowu spokojnie spac

Ehhhh......to juz ponad rok temu, ale zlecialo

[*majka*]

Napisane przez beata_agnieszka

Ja mialam stracha , a propos tej przysiegi, a jak sie okazalo ze to tylko "ja" , moglam znowu spokojnie spac

Mialam tak samo Balam sie,ze bede sie jakac i w ogole-jak sie dowiedzialam o "ja" to kamien z serca

[Edit70]

ale mnie rozsmieszylyscie, super... magiczne 'ja', to super.. ale wiecie, a moze tak w skrocie pod czym ja to 'ja' powie, zebym nie walnela 'ja' przysiegajac chodzic 5 metrow za moim panem albo nosic czardaf i urodzic co najmniej 5 dzieciaczkow, hehe.. takie jakies wolne tlumaczenie, prosze, chyba te podobne do polskiej wersji...' uroczyscie oswiadczam iz wstepuje w zwiazek malzenski i slubuje ze uczynie wszystko aby nasze pozycie bylo zgodne szczesliwe i trwale', cos takiego?

Dzieki za pomoc.. pozdrawiam wszystkie zareczone i zdecydowane oraz w ogole sle sobotnie zimowe jak tu w stuttgart pozdrowienia i milutkiego weekendu!!!

[kramada]

Niemiecka przysiega to tylko "ja'?
Ufff ale fajnie od kilku tygodni glowilam sie jak to bedzie, skoro malo poki co rozumiem. Ale slyszalam, ze musi byc ktos, do tlumaczenia podobno? Napiszcie jak to bylo u Was
Edit70 a kiedy planujecie slub? jest juz konkretna data? bo widze, ze juz sie niezle przygotowujesz

[*majka*]

W sumie nie pamietam co urzednik konkretnie mowil,ja w ogole nie pamietam ale wiem,ze trzeba bylo wstac i jak skonczyl mowic do mnie(patrzyl na mnie ),to wypowiedzialam magiczne "ja"
Moze dziewczyny beda pamietac cos wiecej
Jesli chodzi o tlumacza,to jesli urzednik uzna,ze potrzebujecie,to Wam to powie.Moze to byc ktokolwiek.Tlumacz podpisuje oswiadczenie,ze bedzie tlumaczyl zgodnie z prawda i trzeba zaplacic za to ok 20 Euro i to wszytsko.

Pozdrawiam

[Edit70]

A plany to na razie wiesz tak jak to w zwiazku, na poczatku w ogole slub wykluczalismy, moze z tego wzgledu, ze ja jestem kobieta po przejsciach a wtedy do tego sie troche inaczej podchodzi, ale w miare uplywajacego czasu, czuje ze moja swiadomosc nabiera ksztaltow, sklamalabym piszac, ze wzgledy ekonomiczne mnie nie zachecaja, nie tyle do decyzji slubiu, ile do zastanowienia sie nad tym powazniej, bo serio... jak sie jest po jednym slubie( polskim) i ma sie za soba caly kawalek zycia, ktore trzeba bylo pozegnac, to to jest zupelnie odczucie.. ale zycie jest nie do wyrezyserowania... czasem trafia sie na druga polowke za pozno, aby bez bolu, cierpienia i ofiar moc sie spelnic... smutne ale prawdziwe...mam nadzieje, ze spokojnie dojrzeje, bo wiem na ta decyzja bedzie koronna w moim zyciu a niewazne czy mowie 'ja' czy 'tak' badz klepie regulke po ksiedzu... wazne ze sie sobie cos obieca i przysiega i oby na zawsze, czego wszystkim Wam zycze, bo milosc jest super, ehh..ale sie rozpisalam i wylalam....pozdrawiam buzka!

[kramada]

Tak tak, tak to wlasnie jest i doskonale Cie rozumiem...my te decyzje podjelismy po pol roku znajomosci, po prostu skoro ja podjelam decyzje o przeprowadzce tutaj, co tez sie wiazalo z masa wyzeczen, nie wyobrazalalam sobie innego scenariusza jak slub. Nie chcialam tu zyc ot tak sobie jak na wakacjach a Tz podzielil me zdanie , choc chyba troche inaczej to sobie wyobrazal...i tym sposobem mamy juz conieco zaplanowane Milosc robi swoje, nikt nie wie co bedzie za kilka lat ale jakbym miala podchodzic sceptycznie do wszytskiego to nic w zyciu by mi nie wyszlo! Milo jest poczytac tez o Was, dzielimy ten sam los i jakos lzej mi na duchu i sercu, ze nie jestem tu jedyna

[sr.johanna]

edit 70,kramada
wszystko sie ulozy jak najlepiej,tak jak sobie to marzycie .

[Edit70]

Fajnie dziewczyny, ze rozumiecie mnie, dzieki za wsparcie, ale fakt, dopoki sie nie przekona na wlasnej skorze, to trudno wyrokowac... kiedys na haslo 'slub w niemczech' zareagowalabym alergicznie... ehh..zycie weryfikuje wszystko...
To racja, ze zycie tu ze swoim mezczyzna, ktory na dodatek ma obywatelstwo niemieckie, czuje sie tu jak ryba w wodzie, jest takim byciem jak dostawka w pokoju w osrodku wczasowym, hehe dlatego... mimo, ze Niemcy bardzo niechetnie o slubie mowia, lubia tak sobie zyc jak najdluzej nie zakladajac rodziny i czujac sie mlodo, przynajmniej tak im sie wydaje ( na szczescie moj mysli inaczej, ufff, byc moze dlatego, ze bardziej Polak przywieziony i zaaklimatyzowany tu).. oczywiscie nie mozna generalizowac, bo znam rowniez Niemcow trzezwo myslacych i stawiajacych wysoko priorytety rodzinne czy zwyczajne godzenie sie z czasem a nie na sile za wszelka cene unikanie prawd zyciowych... a wiec ta decyzja przede mna, a ciekawa jestem jak to rozwiazujesz, ze slub tu a wesele, czy przyjecie? jak to organizacyjnie rozwiazujecie..... podzielcie sie moze inne kobietki swoimi doswiadczenaimi w tej branzy) slubik i wesele, jak goscie, jak dojazd i w ogole.. jak bylo.... fajnie bedzie poczytac i moze cos zainspiruje.... buzka..

[kamilka23]

U mnie na slubie byla tylko najblizasza rodzina, tzn. moja siostra z mezem i corka i moi rodzice oraz rodzice TZta i jego siostra plus jakies jego ciotki i wujki co tez tutaj mieszkaja
Wesela nie bylo, tylko obiad i deser w restauracji no i pozniej troche gosciny u rodzicow TZta (strasznie nudna impreza). Ja sie bardzo ciesze, ze tak skromnie bylo, bo nieznosze takich imprez, a i to juz bylo dla mnie za wiele

[kamilka23]

Aha Rista Rente, ja to mam z TZtem zrobione, ale dokladnie nie wiem jak to dziala, bo sie tym nie interesuje i wlasciwie tego nie chcialam, tylko tesc sie uparl. Niestety u nas tak jest, ze jak tesc z tesciowa cos powiedza to swiete to jest i trzeba ich sluchac, to jest jedyny minus zycia tutaj Chetnie byc sie podzielila informacja na temat tej Renty, ale musiala bym znowu z TZtem o tym rozmawiac, a to drazliwy temat u nas. Wiem tylko, ze on placi jakies 50 euro miesiecznie a panstwo doplaca chyba 80 czy iles do tego. Pozniej jak masz wiek emerytalny to dostaniesz z tego rente. Chyba 300 euro miesiecznie. Mozesz to przerwac, ale wtedy nie odzyskasz juz wplaconych pieniedzy. Aha i jak sie nie dorzyje wieku emerytalnego to tez kasa przepada. Ja widze tego same minusy. Placisz co miesiac, a nie masz gwarancji czy te pieniadze kiedys zobaczysz. No i pytanie ile bedzie warte 300 euro za 40 lat?? Druga sprawa, mozliwe, ze za 10 lat wejdzie ustawa, ze trzeba bedzie pracowac dozywotnie, bo panstwo nie ma pieniedzy na renty. Wcale bym sie nie zdziwila przy takim przyroscie naturalnym jaki mamy w tej chwili. Rany, ale ze mnie pesymistka

[Edit70]

Ale fakt, Kamilka, podjelas temat na topie, bo slyszalam ze juz maja podwyzszyc wiek emerytalny na 67 lat, bo faktycznie dzeiciaczkow tu jak na lekarstwo.. zastanaiwam sie czesto z moim tz z czego wynika taka niechec mlodych ( mlodych, ale wlasicwie nie takich mlodzeniaszkow, bo sa tego 30tolatkowie) do zakladania rodziny tu w niemczech.. znam kilka par stad, maja po 28 lat, sa razem od kilku lat, zyja jak regularne polskie malzenstwo, dzieci to temat ktory nawet nie pojawia sie w tematach rozmow luznych, ale dlaczego? nie wypada, to jakis wstyd miec dt´zieci, bo odbieraja wolnosc, skad ta mentalnosc? jak porownam POlske, to w wieku 27 lat wiekszosc moich znajomych od dawna pracuje, jest na swoim i wychowuje co najmniej jedno dziecko, co o tym sadzicie? Macie dzieci dziewczyny? czy spotykacie sie wsrod spolecznosci niemieckiej, w jakij sie obracacie tez pewnie z takim podejsciem jakie opisalam? czy tylko ja tak to odbieram?

[kramada]

Dziewczyny..u mnie jest to tak, ze TZ od razu mi oswiadczyl, ze chce miec ze mna dziecko, jest bardzo rodzinny. No a skoro tak to sobie zaplanowal to ja napomknelam o slubie i on nie protestowal...Slub tutaj wezmiemy moze w lipcu, przyjada moi rodzice i siostra z rodzinka a wesele we wrzesniu w Polsce, moi goscie plus jego najblizsza rodzina czyli jakies 70 osob....troche sie stresuje jak oni na to zareaguja bo z moich obserwacji wynika, ze jakos tu inaczej ludzie patrza na te sprawy a wesele juz wogole. Jak dotad w jego rodzinie chyba nie bylo wesela, u mnie na odwrot, nie bylo przypadku bez wesela No ale jak sie chce cudzoziemca, to staracie kultur murowane Tesciowie wiedza o naszej decyzji ale co tak naprawde mysla, to kto wie...dlatego troche mi przykro i smutno...ale cos za cos,a poza tym mysle sobie to moje zycie i ja mam byc szczesliwa...Poza tym nie narzekam i nie zapeszam ale nigdy przedtem nie bylam tak szczesliwie zakochana