Zaciskamy mocno nóżki, jeszcze nie czas na maluszki. Mamy MAJ-CZERWIEC 2013 cz.12

[MoTyleKsw]

Widziałyście nowe zestawy zwierzątkowe z HM?
http://www.hm.com/pl/product/08059?article=08059-D

[Innocence_89]

Napisane przez pawie_oczko

A co ostatecznie przyczyniło się do tego, że odrzuciliście xlandera? Mnie też trochę zniechęcały opinie, głównie tu na forum... ale od znajomych nie słyszałam negatywów na temat tego wózka
Maxi Cosi mura 4 od początku też bardzo nam się podoba a o Mutsy zupełnie zapomniałam... a jaki model? bo akurat te co mi się się podobają mają piankowe koła, a my koniecznie musimy mieć pompowane, nie wiem chyba nie da się zamienić kółek

Nam ostatnio w sklepie gościu powiedział ze można dokupić pompowane kółka ale musisz zapytać o konkretny model najlepiej w sklepie to Ci powiedzą

[szprotka_mada]

Witam się gaduły w kolejnej części.
Odpłynęłam na kilka dni, bo nie czuję się za dobrze i postanowiłam, że w każdej wolnej chwili będę leżakowała. Niestety zbyt duże obroty w ostatnich tygodniach i olbrzymi stres dał znać o sobie...
Maluszek pięknie fika w brzuszku, ale niestety dopadły mnie kołatania serca i zbyt wysoki puls. No i coraz częściej opadam z sił. A Mąż nawet cudnie dzisiaj skwitował, że wyglądam tak koszmarnie, jakbym non stop ryczała- twarz mam zapuchniętą, oczy łzawią, z nosa cieknie...
No nic, niech szybciej wiosna przyjdzie...
Ot i tyle mam na usprawiedliwienie swojej nieobecności.

Mam nadzieję, że u Was wszystko ok!

[MoTyleKsw]

Napisane przez szprotka_mada

Witam się gaduły w kolejnej części.
Odpłynęłam na kilka dni, bo nie czuję się za dobrze i postanowiłam, że w każdej wolnej chwili będę leżakowała. Niestety zbyt duże obroty w ostatnich tygodniach i olbrzymi stres dał znać o sobie...
Maluszek pięknie fika w brzuszku, ale niestety dopadły mnie kołatania serca i zbyt wysoki puls. No i coraz częściej opadam z sił. A Mąż nawet cudnie dzisiaj skwitował, że wyglądam tak koszmarnie, jakbym non stop ryczała- twarz mam zapuchniętą, oczy łzawią, z nosa cieknie...
No nic, niech szybciej wiosna przyjdzie...
Ot i tyle mam na usprawiedliwienie swojej nieobecności.

Mam nadzieję, że u Was wszystko ok!

Przesilenie wiosenne może?!
Trzymaj się kochana i nie daj się "złym siłom" :O)

[diabli]

oto moja specjalna relacja szpitalne menu

1) sniadanie - codziennie takie samo, wiec tylko jedna fotka.
zamiennie kanapki: z szynka, z bialym, zoltym serem. dwa razy byly bulki z zapiekanym serem. kolacja dokladnie taka sama, tylko 2 kromki zamiast 2 i pol hehe

2-8) obiady - siedem podczas mojego pobytu

[whatIthink]

Napisane przez diabli

oto moja specjala relacja szpitalne menu

1) sniadanie - codziennie takie samo, wiec tylko jedna fotka. wymiennie kanapki: z szynka, z bialym, zoltym serem. dwa razy byly bulki z zapiekanym serem. kolacja dokladnie taka sama, tylko 2 kromki zamiast 2 i pol hehe

2-8) obiady - siedem podczas mojego pobytu

patrzę na te obiady... i są jak na mój gust dosyć skromne... można było się najeść w szpitalu samym żarciem szpitalnym? bo że na obiad można było się zapchać samymi ziemniakami to widzę

a, witaj kochana diabli

[Innocence_89]

Napisane przez XxXJuSstiii

no coś Ty to mój mąż mi posprząta, ponaprawia co trzeba, nie mogę narzekać mimo, że sama sobie jeszcze daję radę to pomaga mi w myciu podłóg, odkurzaniu

Mój mąż też mi posprząta w domu i mi we wszytskim pomaga nawet go prosić nie musze .Jutro będzie okna mył Skarb

[XxXJuSstiii]

Napisane przez whatIthink

patrzę na te obiady... i są jak na mój gust dosyć skromne... można było się najeść w szpitalu samym żarciem szpitalnym? bo że na obiad można było się zapchać samymi ziemniakami to widzę

te obiady i tak są boskie

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:43 ----------

Napisane przez Innocence_89

Mój mąż też mi posprząta w domu i mi we wszytskim pomaga nawet go prosić nie musze .Jutro będzie okna mył Skarb

do Was śnieg nie dotarł?
mój ostatnio umył dwa i dwa jeszcze zostały ale pogoda nam nie sprzyja

[antoinettee]

Napisane przez diabli

oto moja specjalna relacja szpitalne menu

1) sniadanie - codziennie takie samo, wiec tylko jedna fotka.
zamiennie kanapki: z szynka, z bialym, zoltym serem. dwa razy byly bulki z zapiekanym serem. kolacja dokladnie taka sama, tylko 2 kromki zamiast 2 i pol hehe

2-8) obiady - siedem podczas mojego pobytu

Ojjj, chyba czas na kolacje bo jak na mój gust to całkiem smacznie to wygląda. No może nie wszystko ale większość :P

Zgaga mnie męczy Odbija mi się tymi okropnymi kwasiorami a nic takiego nadzwyczajnego nie jadłam dziś ;(

[JennyAniolek]

Napisane przez MoTyleKsw

Widziałyście nowe zestawy zwierzątkowe z HM?
http://www.hm.com/pl/product/08059?article=08059-D

Cudne
Bardzo mi się podoba żółwik i gąsienica

[diabli]

Napisane przez whatIthink

patrzę na te obiady... i są jak na mój gust dosyć skromne... można było się najeść w szpitalu samym żarciem szpitalnym? bo że na obiad można było się zapchać samymi ziemniakami to widzę

a, witaj kochana diabli

powiem tak, od 6-8 musialam zjesc swoja bulke albo jakis jogurt. pozniej sniadanie, jesli byl chleb z bialym serem odpuszczalam, bo po pierwszym razie mialam taka zgage, ze wyjadlam kolezankom wszystie migdaly. wtedy tez ratowalo mnie przyniesione przez rodzine pieczywo. mialam zapas serkow topionych, jakas papryke, almette.
kolacja o 16:20 to tez dosc dziwne rozwiazanie, wiec do 24 zdazylysmy pochlonac jeszcze jakies domowe zapasy (kolo polnocy podjadalysmy ciastka ).
obiady - porcje wygladaja na male, ale naprawde zapychaly. w sumie tylko 2 razy rodzinka przywiozla mi obiad i ledwo go w siebie wcisnelam.
najlepsze byly dostawy "suprajsowe". raz moj tz przywiozl 3 shake waniliowe innym razem siostra wspollokatorki wpadla z duzym opakowaniem lodow grycanowych...raz zazyczylam sobie karton mleka i platki gdybym zostala tam choc dzien dluzej pewnie zamowilybysmy pizze ale to byly zachcianki, a nie glod hehe.
ogolnie mialam wrazenie, ze leze i jem, jem i spie. balam sie stanac dzis w domu na wage. tymczasem wskazuje kilogram mniej niz przed szpitalem i to naprawde dziwne. pochlanialam naprawde sporo slodyczy, szpitalna herbata byla bardzo slodka, a pilam po 2-3 kubki naraz, zeby nie pic tylko zimnej mineralnej. polozne smialy sie, bo mala tak fikala podczas usg, ze chcialy zrobic przeglad mojej szafki i wyeliminowac cukier nie mogly jej zlapac, ciagle uciekala spod glowicy...a jak juz ja dopadly to kopala jak szalona. male adhd.

[MoTyleKsw]

Napisane przez JennyAniolek

Cudne
Bardzo mi się podoba żółwik i gąsienica

A żyrafaaaa, wszystkie są cudne, jeszcze jak masz newstsellera to jest kupon -20 proc od dziecinnych

Napisane przez diabli

oto moja specjalna relacja szpitalne menu

1) sniadanie - codziennie takie samo, wiec tylko jedna fotka.
zamiennie kanapki: z szynka, z bialym, zoltym serem. dwa razy byly bulki z zapiekanym serem. kolacja dokladnie taka sama, tylko 2 kromki zamiast 2 i pol hehe

2-8) obiady - siedem podczas mojego pobytu

Porcje malutkie, ale tak źle nie wygląda

Napisane przez antoinettee

Ojjj, chyba czas na kolacje bo jak na mój gust to całkiem smacznie to wygląda. No może nie wszystko ale większość :P

Zgaga mnie męczy Odbija mi się tymi okropnymi kwasiorami a nic takiego nadzwyczajnego nie jadłam dziś ;(

Chyba taki urok tego okresu, ja już się męczę 2 tyg...

[xal]

Napisane przez vil84

ale mnie dziś brzuch boli ... ale Młody się jakoś tak chyba poukładał pewnie zaś bardzo nisko bo niekoniecznie to skurczowe bóle tylko takie jakieś inne ... ała :/ a wcześniej myślałam że mi pessar wyleci tak tam bolało.

U mnie coś się dzieje z brzuchem, rano twardniał od spodu tak nieprzyjemnie, nie wiem czy to mała
Później na SR coś jakby szpilkę wbijało, a w aucie miałam kilka podejść do podniesienia torby co połozyłam między nogami, żeby mąż mógł zanieść moje L4 bo mnie bolało.
Teraz leżę, mąż obrażony na mnie, bo nie wyłączyłam telefonu na SR tylko wyciszyłam i było słychać wibracje. A niech się buja, przynajmniej kolację sam zrobi, mnie brzuch boli więc mam go w

Napisane przez becik_4

dziewczyny jak wyczaicie jakąś promocje na kosmetyki hipp to dajcie info

Podpinam się pod prośbę

Napisane przez diabli

oto moja specjalna relacja szpitalne menu

Opowieści jak opowieści, ale te fotki jak z restauracji Brakowało cię na forum.

[JennyAniolek]

Napisane przez diabli

witamy sie po dluuuuugim internetowym odwyku to byl ciezki czas, hehe. zaraz opisze cala moja szpitalna przygode.
(do nadrobienia mam jakies 70 stron, ale dam rade )
chcialam baaaardzo podziekowac za pamiec, kciuki i wszystkie smsy! kochane jestescie to naprawde mile, gdy dostaje sie smsy od obcych kobitek z jakiegos tam forum...moje szpitalne wspollokatorki byly pod wrazeniem, ze stworzylysmy tu taka ciezarna spolecznosc wielkie buziaki dla Jenny, Justi i Anoxee za relacje z forum.

Cieszę się, że jesteście już w domu!

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Napisane przez MoTyleKsw

A żyrafaaaa, wszystkie są cudne, jeszcze jak masz newstsellera to jest kupon -20 proc od dziecinnych

Żyrafa i motylek też ładne, ale Wiktorek by dziwnie w nich wyglądał
O dzięki za info

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Napisane przez MoTyleKsw

Mutsy! Mój wybór od 2 msc i jeszcze mi się nie zmienił i chyba się nie zmieni!

A jaki model ?

Napisane przez MoTyleKsw

Nie muszę dzwonić do ZUS - przyszła kasiora - wszelkie złości mi przeszły Tylko zapewne zaraz się rozejdą

To dobrze!

[potterka]

Diabli super, że wróciłaś i żebys nastepnym razem trafiła do szpitala rodząc

jestem przerażona tym szpitalnym jedzeniem

[banka26]

Napisane przez MoTyleKsw

Widziałyście nowe zestawy zwierzątkowe z HM?
http://www.hm.com/pl/product/08059?article=08059-D

nie chce mi sie otworzyccc weszlam na strone i szukamm

Napisane przez diabli

oto moja specjalna relacja szpitalne menu

1) sniadanie - codziennie takie samo, wiec tylko jedna fotka.
zamiennie kanapki: z szynka, z bialym, zoltym serem. dwa razy byly bulki z zapiekanym serem. kolacja dokladnie taka sama, tylko 2 kromki zamiast 2 i pol hehe

2-8) obiady - siedem podczas mojego pobytu

ten ostatni obiad wyglada na najbardziej wypasiony

[MoTyleKsw]

Napisane przez JennyAniolek

Cieszę się, że jesteście już w domu!

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------


Żyrafa i motylek też ładne, ale Wiktorek by dziwnie w nich wyglądał
O dzięki za info

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------


A jaki model ?


To dobrze!

Wiktor byłby piękną żyrafą!


Mutsy 4rider na pompowanych kołach i ze skórzaną rączką z tym, że my polujemy na używany - chyba, że używki się nie trafi to wtedy nowy.
No chyba, że trafi się inny to wtedy będziemy myśleć.

[becik_4]

Napisane przez diabli

oto moja specjalna relacja szpitalne menu

1) sniadanie - codziennie takie samo, wiec tylko jedna fotka.
zamiennie kanapki: z szynka, z bialym, zoltym serem. dwa razy byly bulki z zapiekanym serem. kolacja dokladnie taka sama, tylko 2 kromki zamiast 2 i pol hehe

2-8) obiady - siedem podczas mojego pobytu

troche malo jak na moje oko to bym trzy dokładki poprosiła ale ja miałam gorsze jedzenie jak byłam przed ciążą w szpitalu dali mi dwie kromki chleba a do tego dżem który starczył mi tylko na połówkę jednej kromki jak bym wiedziała to bym sobie cały słoik kupiła masakra jakaś od razu zadzwoniłam dom tż z listą produktów

Napisane przez MoTyleKsw

Widziałyście nowe zestawy zwierzątkowe z HM?
http://www.hm.com/pl/product/08059?article=08059-D

piękne

[diabli]

i cos dla dziewczynek, ktorych dzieci waza juz powyzej 2300
maly Mateuszek, ur. tuz po rozpoczeciu 36 tyg. (dwie fotki z ciotka diabli - przepraszam za moj fatalny szpitalny stroj )
ps. moze tutaj opisze jak to bylo...mamuska lezala, plamila, dostala zastrzyk na plucka. juz miala isc do domu, ale podczas usg okazalo sie, ze ma za malo wod plodowych, lozysko sie odkleja...wiec kroplowka testowa wywolujaca porod. po 24 godz. kolejna i "pani musi dzisiaj urodzic". poszlo ekspresowo 3 godziny kroplowki, nastepnie 3 i pol godz. i maly byl na swiecie. 10 pkt, ominal go inkubator i inne nieprzyjemnosci. urodzony 15go, dzisiaj juz poszedl do domku. tata zakochany. aaa zeby bylo smieszniej. mial byc filipkiem, ale mama zobaczyla go zaraz po porodzie i...stwierdzila, ze to caly tata, wiec zostal juniorem hehe. w sumie pierwszy raz widzialam tak wzruszajaca scene - ojciec syn. tata 2 metry wzrostu, misiek, wielka lapa. maluszek tyci tyci, glowka jak pomarancza, becik zwiazany pielucha zeby sie nie wysunal no i tatus wpatrzony w malego, z lzami w oczach, calujacy, zupelnie nieobecny. sporo ludzi wokol, ale nic go nie obchodzilo urocze!
napisze jeszcze, ze podczas porodu sporo papierkow do zatwierdzenia - zgoda na wszystko. przed porodem polozna robila wywiad pod plan porodu: nacinanie krocza, golenie, kangurowanie (swietna sprawa! po porodzie jesli wszystko ok mamusia lezy sobie 2 godziny z maluchem na biuscie, schowanym pod koszula), wszystkie tesciowe, babcie, tatusiowie czekaja, a oni maja chillout hehe czas tylko dla siebie

[joooasia]

witam się na nowym wątku

alez jestem spóźnionaaaaaa postaram sie w nocy nadrobić jeśli dam radę - mąż idzie na noc...

Diabli, super, że wróciłaś

[banka26]

Napisane przez diabli

i cos dla dziewczynek, ktorych dzieci waza juz powyzej 2300
maly Mateuszek, ur. tuz po rozpoczeciu 36 tyg. (dwie fotki z ciotka diabli - przepraszam za moj fatalny szpitalny stroj )
ps. moze tutaj opisze jak to bylo...mamuska lezala, plamila, dostala zastrzyk na plucka. juz miala isc do domu, ale podczas usg okazalo sie, ze ma za malo wod plodowych, lozysko sie odkleja...wiec kroplowka testowa wywolujaca porod. po 24 godz. kolejna i "pani musi dzisiaj urodzic". poszlo ekspresowo 3 godziny kroplowki, nastepnie 3 i pol godz. i maly byl na swiecie. 10 pkt, ominal go inkubator i inne nieprzyjemnosci. urodzony 15go, dzisiaj juz poszedl do domku. tata zakochany. aaa zeby bylo smieszniej. mial byc filipkiem, ale mama zobaczyla go zaraz po porodzie i...stwierdzila, ze to caly tata, wiec zostal juniorem hehe. w sumie pierwszy raz widzialam tak wzruszajaca scene - ojciec syn. tata 2 metry wzrostu, misiek, wielka lapa. maluszek tyci tyci, glowka jak pomarancza, becik zwiazany pielucha zeby sie nie wysunal no i tatus wpatrzony w malego, z lzami w oczach, calujacy, zupelnie nieobecny. sporo ludzi wokol, ale nic go nie obchodzilo urocze!
napisze jeszcze, ze podczas porodu sporo papierkow do zatwierdzenia - zgoda na wszystko. przed porodem polozna robila wywiad pod plan porodu: nacinanie krocza, golenie, kangurowanie (swietna sprawa! po porodzie jesli wszystko ok mamusia lezy sobie 2 godziny z maluchem na biuscie, schowanym pod koszula), wszystkie tesciowe, babcie, tatusiowie czekaja, a oni maja chillout hehe czas tylko dla siebie

ślicznyyy , pieknyy Can To twoj moze byc wiekszyyy moj teraz moze miec lekko ponad 2 kg

[xal]

Diabli slodziuchny ten maluszek

[Katate]

Diabli fajnie, że już wrócilaś i świetne relacje

Byłam dziś u gina. Więc raczej do terminu to nie dotrwam. Główka przyparta chyba przez to chodzę jak kaczka i się muszę napędzać
Trochę mało wód płodowych, co mnie zmartwiło.
Mam bardzo pilnować ruchów i w razie co od razu IP.
A co mnie z butów wyjęło - przytyłam 20 kg!!! nie wiem jak to możliwe, bo jakoś tego nie widzę i nie czuję. I mało jem. Gin mówi, że pilnować ciśnienia, bo ta waga to może nie być wcale od jedzenia tylko zwiastować jakieś tam złe rzeczy. Ostatnio się nie ważyłam, bo wydawało mi się ,że jakoś w miejscu stoję a tu niespodzianka
Generalnie, to jakoś mnie to wszystko przygnębiło. I świadomość, że to już niedługo może być...

[MoTyleKsw]

Napisane przez Katate

Diabli fajnie, że już wrócilaś i świetne relacje

Byłam dziś u gina. Więc raczej do terminu to nie dotrwam. Główka przyparta chyba przez to chodzę jak kaczka i się muszę napędzać
Trochę mało wód płodowych, co mnie zmartwiło.
Mam bardzo pilnować ruchów i w razie co od razu IP.
A co mnie z butów wyjęło - przytyłam 20 kg!!! nie wiem jak to możliwe, bo jakoś tego nie widzę i nie czuję. I mało jem. Gin mówi, że pilnować ciśnienia, bo ta waga to może nie być wcale od jedzenia tylko zwiastować jakieś tam złe rzeczy. Ostatnio się nie ważyłam, bo wydawało mi się ,że jakoś w miejscu stoję a tu niespodzianka
Generalnie, to jakoś mnie to wszystko przygnębiło. I świadomość, że to już niedługo może być...

A ile Synuś już waży?
Może nie będzie tak źle. Trzymam by wytrzymał jeszcze w brzuszku

[diabli]

faaaaajnie znow byc na forum dzisiaj juz za wiele nie napisze, bo tz sciga mnie na kanape...ale jutro obiecuje, ze poczytam co pisalyscie i moze napisze jeszcze jakies ciekawostki z pobytu. miedzy innymi moze o tym co dziewczynom przydalo sie do porodu w sumie mialam tyyyyyle do opowiadania, a jak przyszlo co do czego, to nie wiem o czym klikac
chyba najwazniejsze to, ze chcialabym pojechac juz z akcja porodowa...bardzo wspolczuje dziewczynom, ktore musza lezec po terminie i czekac. niektorym podlacza sie nawet 5 kroplowek i dalej nic...to dopiero stresujace! mowia "pani dzisiaj musi urodzic" pozniej caly dzien nikt nie przychodzi, nie robia badan, lekarze na porodowce, polozne nic nie wiedza...i mija kolejny dzien. brrrr. podobno w maju ma byc 2x wiecej dzieci niz teraz (dzieci "pamietniki z wakacji" - urlopowe przytulanki ) juz teraz byly momenty, ze rodzace siedzialy i czekaly na wolna sale hehe.

[XxXJuSstiii]

Diabli ale maleństwo

Katate mam nadzieję, że jeszcze trochę w dwupaku wytrzymasz ile Mały waży?

[diabli]

Napisane przez banka26

ślicznyyy , pieknyy Can To twoj moze byc wiekszyyy moj teraz moze miec lekko ponad 2 kg

cudny chcialam go sobie przywlaszczyc. mialabym parke i spokoj w sumie to odkad sie urodzil byl jedna z lepszych szpitalnych rozrywek chodzilam sobie w odwiedziny, bo ilez mozna lezec.

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Napisane przez Katate

Diabli fajnie, że już wrócilaś i świetne relacje

Byłam dziś u gina. Więc raczej do terminu to nie dotrwam. Główka przyparta chyba przez to chodzę jak kaczka i się muszę napędzać
Trochę mało wód płodowych, co mnie zmartwiło.
Mam bardzo pilnować ruchów i w razie co od razu IP.
A co mnie z butów wyjęło - przytyłam 20 kg!!! nie wiem jak to możliwe, bo jakoś tego nie widzę i nie czuję. I mało jem. Gin mówi, że pilnować ciśnienia, bo ta waga to może nie być wcale od jedzenia tylko zwiastować jakieś tam złe rzeczy. Ostatnio się nie ważyłam, bo wydawało mi się ,że jakoś w miejscu stoję a tu niespodzianka
Generalnie, to jakoś mnie to wszystko przygnębiło. I świadomość, że to już niedługo może być...

Katate zupelnie nie chce straszyc, ale jesli masz malo wod to naprawde skup sie na liczeniu ruchow my musialysmy liczyc 2 razy dziennie, miedzy 10-11 i 15-16. jesli naliczysz wiecej niz 10 to juz mozna odpuscic, ale my musialysmy podawac ile ich bylo. jesli w danej godzinie dziecko spi to liczysz w kolejnej. mnie wychodzilo po 20-30 zawsze
pisze o tym, bo mama malego Mateuszka czula go w ostatnich dniach naprawde duzo wiecej niz wczesniej. krecil sie i stad wyszlo, ze malo wod...urodzil sie owiniety pepowina.
nie badz przygnebiona, bo masz juz w sobie duzego babla, wiec wszystko jest ok. nam powtarzali, ze jak juz dzidziusie dotrwaja do 36 tygodnia to mozemy isc rodzic :P

[Aaś]

Kurde. Pocytowalam trochę i mi wcielo. Ech.

Z tego co pamiętam.

Diabli nareszcie!
Poogladam zdjęcia jak zaloguje się przez komp;-)

Rozmawialyscie o facetach. Mój teraz podobno sprząta ładnie sam;-) ale kto go tam wie zawsze w domu on był od gotowania a jego brat od sprzątania więc przynajmniej mam w domu kucharza

I dzięki za wsparcie
Jakieś 2 godziny po tamtym skurczu znowu myślałam że mnie coś łapie. Zawołałam pielęgniarke i co? To Majka się dupa wypiela
Normalnie mam już haluny i sama nie wiem co jest skurczem a co nie. Dobrze że ktoś zawsze jest pod ręką i mnie zmaca

I normalnie zrobiło mi się żal mariolki. Była na usg i lekarz ją ochrzanil że nie wiedziała o ciąży i to pewnie dlatego dziecko ma wadę serca! jest jaka jest ta moja mariolka ale jak można takie coś powiedzieć jakiejkolwiek kobiecie??
Przyszla i się poplakala.

Szczególne że okazało się że 2 ginow wykluczyło jej ciążę i dlatego dowiedziała się dopiero w 34tyg od trzeciego... Okres miała do ok.4 miesiąca... Ech. Serio jest mi jej żal teraz.

[banka26]

Napisane przez Katate

Diabli fajnie, że już wrócilaś i świetne relacje

Byłam dziś u gina. Więc raczej do terminu to nie dotrwam. Główka przyparta chyba przez to chodzę jak kaczka i się muszę napędzać
Trochę mało wód płodowych, co mnie zmartwiło.
Mam bardzo pilnować ruchów i w razie co od razu IP.
A co mnie z butów wyjęło - przytyłam 20 kg!!! nie wiem jak to możliwe, bo jakoś tego nie widzę i nie czuję. I mało jem. Gin mówi, że pilnować ciśnienia, bo ta waga to może nie być wcale od jedzenia tylko zwiastować jakieś tam złe rzeczy. Ostatnio się nie ważyłam, bo wydawało mi się ,że jakoś w miejscu stoję a tu niespodzianka
Generalnie, to jakoś mnie to wszystko przygnębiło. I świadomość, że to już niedługo może być...

bedzie dobrze , kochana ja juz prawie tez tyle mam, tez nie jem nie wiadomo jak , no u mnie widac odrazu ze obrzeknieta jestem w kazdym cm mojego ciala czylii wiekszosc kg to woda, u Ciebie raczej tez tak jest

[colorblue]

Napisane przez diabli

witamy sie po dluuuuugim internetowym odwyku to byl ciezki czas, hehe. zaraz opisze cala moja szpitalna przygode.
(do nadrobienia mam jakies 70 stron, ale dam rade )
chcialam baaaardzo podziekowac za pamiec, kciuki i wszystkie smsy! kochane jestescie to naprawde mile, gdy dostaje sie smsy od obcych kobitek z jakiegos tam forum...moje szpitalne wspollokatorki byly pod wrazeniem, ze stworzylysmy tu taka ciezarna spolecznosc wielkie buziaki dla Jenny, Justi i Anoxee za relacje z forum.

No wreszcie jesteś z nami Te Twoje relacje powalają mnie z nóg.. mega optymistycznie

Napisane przez szprotka_mada

Witam się gaduły w kolejnej części.
Odpłynęłam na kilka dni, bo nie czuję się za dobrze i postanowiłam, że w każdej wolnej chwili będę leżakowała. Niestety zbyt duże obroty w ostatnich tygodniach i olbrzymi stres dał znać o sobie...
Maluszek pięknie fika w brzuszku, ale niestety dopadły mnie kołatania serca i zbyt wysoki puls. No i coraz częściej opadam z sił. A Mąż nawet cudnie dzisiaj skwitował, że wyglądam tak koszmarnie, jakbym non stop ryczała- twarz mam zapuchniętą, oczy łzawią, z nosa cieknie...
No nic, niech szybciej wiosna przyjdzie...
Ot i tyle mam na usprawiedliwienie swojej nieobecności.

Mam nadzieję, że u Was wszystko ok!

Ojj oby Ci się szybko polepszyło

Napisane przez diabli

oto moja specjalna relacja szpitalne menu

1) sniadanie - codziennie takie samo, wiec tylko jedna fotka.
zamiennie kanapki: z szynka, z bialym, zoltym serem. dwa razy byly bulki z zapiekanym serem. kolacja dokladnie taka sama, tylko 2 kromki zamiast 2 i pol hehe

2-8) obiady - siedem podczas mojego pobytu

Wygląda smacznie, ale fakt porcje małe

Napisane przez diabli

i cos dla dziewczynek, ktorych dzieci waza juz powyzej 2300
maly Mateuszek, ur. tuz po rozpoczeciu 36 tyg. (dwie fotki z ciotka diabli - przepraszam za moj fatalny szpitalny stroj )
ps. moze tutaj opisze jak to bylo...mamuska lezala, plamila, dostala zastrzyk na plucka. juz miala isc do domu, ale podczas usg okazalo sie, ze ma za malo wod plodowych, lozysko sie odkleja...wiec kroplowka testowa wywolujaca porod. po 24 godz. kolejna i "pani musi dzisiaj urodzic". poszlo ekspresowo 3 godziny kroplowki, nastepnie 3 i pol godz. i maly byl na swiecie. 10 pkt, ominal go inkubator i inne nieprzyjemnosci. urodzony 15go, dzisiaj juz poszedl do domku. tata zakochany. aaa zeby bylo smieszniej. mial byc filipkiem, ale mama zobaczyla go zaraz po porodzie i...stwierdzila, ze to caly tata, wiec zostal juniorem hehe. w sumie pierwszy raz widzialam tak wzruszajaca scene - ojciec syn. tata 2 metry wzrostu, misiek, wielka lapa. maluszek tyci tyci, glowka jak pomarancza, becik zwiazany pielucha zeby sie nie wysunal no i tatus wpatrzony w malego, z lzami w oczach, calujacy, zupelnie nieobecny. sporo ludzi wokol, ale nic go nie obchodzilo urocze!
napisze jeszcze, ze podczas porodu sporo papierkow do zatwierdzenia - zgoda na wszystko. przed porodem polozna robila wywiad pod plan porodu: nacinanie krocza, golenie, kangurowanie (swietna sprawa! po porodzie jesli wszystko ok mamusia lezy sobie 2 godziny z maluchem na biuscie, schowanym pod koszula), wszystkie tesciowe, babcie, tatusiowie czekaja, a oni maja chillout hehe czas tylko dla siebie

Napisane przez Katate

Diabli fajnie, że już wrócilaś i świetne relacje

Byłam dziś u gina. Więc raczej do terminu to nie dotrwam. Główka przyparta chyba przez to chodzę jak kaczka i się muszę napędzać
Trochę mało wód płodowych, co mnie zmartwiło.
Mam bardzo pilnować ruchów i w razie co od razu IP.
A co mnie z butów wyjęło - przytyłam 20 kg!!! nie wiem jak to możliwe, bo jakoś tego nie widzę i nie czuję. I mało jem. Gin mówi, że pilnować ciśnienia, bo ta waga to może nie być wcale od jedzenia tylko zwiastować jakieś tam złe rzeczy. Ostatnio się nie ważyłam, bo wydawało mi się ,że jakoś w miejscu stoję a tu niespodzianka
Generalnie, to jakoś mnie to wszystko przygnębiło. I świadomość, że to już niedługo może być...

Niech maluszek jeszcze siedzi w brzuszku!!!