Styl kobiecy i rockowy jednocześnie cz. IV

[natalkaa7522]

Napisane przez Solciuchna

Wychodzi na to, że jesteśmy podobne Kocham takie szminki Mam chyba z kilka sztuk w odcieniu bordo Rzadko się tak maluję, bo nie mam gdzie, ale uwielbiam taki look!

To samo sobie pomyślałam jak przeczytałam opis Ashiry, że macie podobny typ urody.

Napisane przez Redhaired Witch

Tatuaże masz świetne, zwłaszcza pierwszy. A z ciemną szminką do jasnych włosów i cery kojarzy mi się Gwen Stefani.

Właśnie Gwen mi się strasznie podoba. Marzy mi się taki kolor włosów jak ona ma

[Ashira]

Napisane przez RosemarieV

Nie wiem, gdzie i jakim cudem, ale faktycznie już widziałam Twoje tatuaże..
Obydwa mi się podobają, ale pierwszy jest boski!

jak mówiłam, już były na wizaż wrzucane kilka razy
i dziękuję bardzo

Napisane przez Solciuchna

Fajne
Łamiesz stereotypy, wreszcie dziewczyna z jakimiś oryginalnymi tatuażami

dziękuję bardzo

Też sobie wyobrażam taką szminę do jakiejś jasnej sukienki/tuniki, np. koronkowej

dokładnie, tak żeby podkreslić nią charakter. ale i tak mam opory

Pewnie mam bardziej zdecydowane rysy bo jestem starsza, z wiekiem wydaje mi się, że twarz się nieco wyostrza (i ze spadkiem wagi ), ale może też na zdjęciach tak poważnie wychodzę, bo na żywo to też jestem trochę "dziecinna", zawsze dają mi mniej lat niż mam. Pokaż foto włosów, kocham loki

No spadek wagi - to akurat by mi się przydało, ale nawet jak byłam dużo mniejsza to i tak rysy twarzy nie chciały się pojawić
I czy ja wiem czy taka dużo starsza jesteś nie wiem ile masz lat ale z tego co mówisz strzelam, że duzej róznicy między nami nie ma.
Zdjęcie włosów wstawię jak znajdę jakieś dobre, dawno nie miałam zdjeć robionych. Nie lubię, unikam raczej. Poza tym moja fryzura codzienna to kok samurajski

Co nazamawiałaś?
Kurde, mi się nie chce bawić w robienie sobie kremów, z włosami lubię się paprać, ale jakbym miała jeszcze kremy robić to by mi miejsca na półkach nie starczyło. Zresztą jakoś nie ciągnie mnie, trochę bałabym się eksperymentować z własnymi wyrobami na swojej twarzy

Red poleciła mi niezmydlalną frakcję oleju sojowego na twarz, bo mam suchą skórę a błyszczę się od tej suchości, a to ustrojstwo ponoć się do pełnego matu wchłania. I będę robić swój własny puder - matujący transparentny A do tego najmniejsze stężenie kwasu hialuronowego, mocznik, keratyna do włosów, witaminy i hydrolat pomarańczowy - chcę spróbowac zrobić swój własny tonik. Myślę też nad czerwoną glinką bo ponoć hamuje czerwienienie skóry z czym mam mały problem i zastanawiam sie nad pantenolem - ale to już nie wiem czy jest mi potrzebne.
No i wciąż myślę, czy zamówić micę do pudru matową czy półmatową.

Napisane przez Redhaired Witch

Tatuaże masz świetne, zwłaszcza pierwszy. A z ciemną szminką do jasnych włosów i cery kojarzy mi się Gwen Stefani.

dziękuję bardzo Pierwszy jest nowszy ma niecały rok. A ja już mam ochotę na kolejne!
Marzy mi się całe udo wytatuowane i rękaw - ale to raczej pozostanie tylko marzeniem, nie w branży w której pracuję. A marzenia też trzeba mieć Póki co są w takich miejscach, że mogę je łatwo schować.

Gwen Stefani no tak, ale ona się ubiera dla mnie na tyle ekscentrycznie, że ciężko mi się nią inspirować

[Redhaired Witch]

Napisane przez Ashira

Poza tym moja fryzura codzienna to kok samurajski

No i wciąż myślę, czy zamówić micę do pudru matową czy półmatową.

1. ale końcówki przerzucone na czoło?
2. ja brałam półmatową, bałam się, że całkiem matowa w połączniu z krzemionką i całą resztą da zbyt tępe wykończenie.

[Ashira]

Napisane przez Redhaired Witch

1. ale końcówki przerzucone na czoło?
2. ja brałam półmatową, bałam się, że całkiem matowa w połączniu z krzemionką i całą resztą da zbyt tępe wykończenie.

1. końcówki to się rolują w spiralę i ciezko określić gdzie wędrują. Rano je zawijam i nie zbliżam się do lustra - tak bezpieczniej dla moich nerwów.

2. właśnie też pewnie wezmę półmatową. Ale wczytałam się w kilka blogów i zaczęło mnie kusić wyprodukowanie własnego podkładu mineralnego. Albo dodanie koloru to pudru. Nie wiem co mam zrobić, chcę wszystko ale mam wyrzuty sumienia bo wszystko - kosztuje

[Redhaired Witch]

Napisane przez Ashira

Ale wczytałam się w kilka blogów i zaczęło mnie kusić wyprodukowanie własnego podkładu mineralnego. Albo dodanie koloru to pudru. Nie wiem co mam zrobić, chcę wszystko ale mam wyrzuty sumienia bo wszystko - kosztuje

Mnie akurat samorobione podkłady nie kusiły, stwierdziłam, że pewnie coś źle dobiorę i już lepiej przegrzebać gotowe Bo w zasadzie to nie takie hop siup, testowałam kilkanaście firm, formuł i podpasowała mi może 1/4 tego wszystkiego. Że nie wspomnę o doborze odcienia. Jeśli zdecydujesz się wyprodukować podkład sama to może zbyt drogo nie wyjdzie ale ilościowo będziesz mieć całe eee... puzderko, nazwijmy to tak. A jeśli będzie się warzyć/wysuszać/schodzić/zrobi tapetę? Później problem z dopasowaniem odcienia - tlenek się dodawało o ile pamiętam, trzeba go porządnie wymieszać, wielokrotnie sprawdzić czy kolor już ok... W przypadku wpadki ani to sprzedać ani wymienić.
Puder wg mnie nawet jeśli wyjdzie nie do końca idealny to jakoś da radę ale podkład już powinien być idealny
Powiało optymizmem

[Ashira]

Napisane przez Redhaired Witch

Mnie akurat samorobione podkłady nie kusiły, stwierdziłam, że pewnie coś źle dobiorę i już lepiej przegrzebać gotowe Bo w zasadzie to nie takie hop siup, testowałam kilkanaście firm, formuł i podpasowała mi może 1/4 tego wszystkiego. Że nie wspomnę o doborze odcienia. Jeśli zdecydujesz się wyprodukować podkład sama to może zbyt drogo nie wyjdzie ale ilościowo będziesz mieć całe eee... puzderko, nazwijmy to tak. A jeśli będzie się warzyć/wysuszać/schodzić/zrobi tapetę? Później problem z dopasowaniem odcienia - tlenek się dodawało o ile pamiętam, trzeba go porządnie wymieszać, wielokrotnie sprawdzić czy kolor już ok... W przypadku wpadki ani to sprzedać ani wymienić.
Puder wg mnie nawet jeśli wyjdzie nie do końca idealny to jakoś da radę ale podkład już powinien być idealny
Powiało optymizmem

Dlatego myślałam o sprawadzaniu na maleńkich ilościach póki co zostaję przy pudrze transparentnym, ale i tak wciąż dumam nad jego składem. Bo z kolei 'azotek boru' zaczął wydawać się sympatycznym dodatkiem, po prostu mam cerę na której nie trzyma się dosłownie nic! A z minerałami nie miałam jeszcze do czynienia, obudził się we mnie mały alchemik i paradoksalnie najbardziej kuszą mnie wszystkie pipetki, cylindry, pojemniczki itp. Ale to akurat mi zbędne - tak sobie mówię

[201608160903]

Ashira, czy jeden z tatuaży (PIĘKNE SĄ ) robiłaś może w Szerry? ja się zastanawiam od dłuższego czasu ale jeszcze się pozastanawiam

co do zsk i innych - jestem na razie zbyt leniwa, ale mogę polecić wam kosmetyki http://www.orientana.pl/. odkryłam je przypadkowo w drogeri na centralnym i na raz wydałam chyba ze 120zł i jestem zachwycona

doradźcie mi jeszcze: brać taką kurtkę jak w załączniku?
jak tam wasza sobota? u mnie późna, bo byłam na imprezie, ale poszłam na siłownię i od razu czuję się wyśmienicie. niby piękne słońce... ale czemu ciągle jest tak pierońsko zimno?

[natalkaa7522]

Mi się kurtka nie podoba.

[Ashira]

Napisane przez rise_against

Ashira, czy jeden z tatuaży (PIĘKNE SĄ ) robiłaś może w Szerry? ja się zastanawiam od dłuższego czasu ale jeszcze się pozastanawiam

doradźcie mi jeszcze: brać taką kurtkę jak w załączniku?

Dziękuję nie, robiłam w Trójmieście w Pandemonium. Ale twórczość Szerry była inspiracją A tak w ogóle to ich twórczość, bo oni zaczęli z tą stylistyką:
http://www.buenavistatattooclub.de/t...trash_polka/0/


mi się kurtka niezbyt podoba szczerze mówiąc ale ciekawe jak sie układa na człowieku

[201608160903]

dobrze dobrze, wybijcie mi ją z głowy, po co mi kolejna? Można ją ładnie wytaliować sznureczkami ale chyba ma trochę za ponure kolory.

Ashira - czyli dobrze widziałam! na razie planuję jakiegoś malucha, napis etc. właśnie w Szerry. Bardzo bolało cię podczas tatuowania?

[Redhaired Witch]

Napisane przez Ashira

Dlatego myślałam o sprawadzaniu na maleńkich ilościach

Tak to tak

Napisane przez rise_against

doradźcie mi jeszcze: brać taką kurtkę jak w załączniku?

Niee bierz, taka sobie

Ja mam pytanie o - uwaga, będzie ambitnie - rękawy. Czy mi się dobrze wydaje, że rękawy marynarki normalnej długości są wybitnie passe i wypada nosić jedynie podwinięte do długości 3/4?

[xestrellax]

Napisane przez Chwala

xestrellax witam w klubie, mój tata też słucha Świętej Trójcy .

Ja zaczęłam od gimnazjum się wyróżniać ubiorem wśród innych uczniów. Zaczęło się od koszulek Nirvany, Korna itp razem z moimi nieśmiertelnymi dzwonami ze sztruksu + glany . Pamiętam, że nogawki musiały mieć taką szerokość, aby można było zakryć but całkowicie! Dziwna byłam i zaskakujące jest to, że w tym stroju człowiek był nawet lubiany . Jak byłam w liceum to pojawiła się moda na spodnie rurki, porzuciłam koszulki z zespołami. Było na czarno, ale bardziej neutralnie. Na studiach zaczęłam nawet kupować kolorowe ciuchy. Teraz mi przeszło i wracam do czerni.

1.
2. Pamiętam to! Miałam takie jeansy, w ogóle stóp nie było mi widać. Byłam wtedy w gimnazjum i to był akurat szczyt mody.

Napisane przez Ruby Invicta

A to z listą przebojów to nie chodzi czasem o 30 ton?

Dokładnie! Ja kompletnie nie mogłam sobie przypomnieć wlaściwej nazwy i dlatego napisałam to "lista lista..." bo pamiętam, że oni tam tak mówili

Napisane przez Ashira

Kupiłam sobie ciemną, bardzo ciemną szminkę. Chodziła za mną taka od dawna. Tylko jakoś chyba zbyt odważny ten kolor dla mnie. Podoba mi się bardzo i pasuje mi kolor, tylko ja jestem bladziutka, jasne blond loczki i bardzo kontrastowo wygląda - nie wiem czy nie za bardzo. Nigdy nie miałam problemu z fuksją czy czerwienią na ustach a teraz tak hm... macie może zdjęcia jakiś stylizacji albo adres bloga jakiejs dziewczyny lubującej się w ciemnych pomadkach? Potrzebuję czegoś dla odwagi

Ja mam w domu ciemnoczerwoną z delikatnymi złotymi jakby drobinkami, i kompletnie się w tym nie widzę. Chyba wyrzucić śmieci bym nie wyszła, bo mam wrażenie, że to tak bardzo zwraca uwagę... zresztą rzadko widuję dziewczyny z ciemniejszymi ustami. Poza tym ja też jestem blada, ale nie mam ładnej porcelanowej cery, tylko po prostu bladą, a do tego włosy w nieokreślonym obecnie kolorze, bo kawałek jest ciemny blond, trochę ciemnej wiśni i większość ciemny brąz, więc ogólnie wyglądam jak kupa Zupełnie to chyba nie gra z jakąkolwiek ciemniejszą pomadką.
Nie wiem czy kojarzysz taką "piosenkarkę" jak Rita Ora, ale ona najwyraźniej lubuje się w ciemnych pomadkach, a ma jasne włosy. Tyle, że nie jest zbyt blada... Ale próbowałam coś znaleźć w necie i ona mi akurat wyskoczyła

Napisane przez Ashira

dziękuję bardzo Pierwszy jest nowszy ma niecały rok. A ja już mam ochotę na kolejne!
Marzy mi się całe udo wytatuowane i rękaw - ale to raczej pozostanie tylko marzeniem, nie w branży w której pracuję. A marzenia też trzeba mieć Póki co są w takich miejscach, że mogę je łatwo schować.

Czacha jest świetna!
A co do wytatuowania uda, moja kumpela ostatnio to zrobiła, i kompletnie mi się to nie podoba... Po pierwsze żaden jej tatuaż nie ma głębszego sensu, jakiegoś związku z jej życiem czy coś, ale już zostawmy tę kwestię... Ona jest po prostu drobniutka i niewysoka (jakieś 160 cm), i dlatego wydaje mi się, że to jej zupełnie nie pasuje.

Napisane przez Redhaired Witch

Ja mam pytanie o - uwaga, będzie ambitnie - rękawy. Czy mi się dobrze wydaje, że rękawy marynarki normalnej długości są wybitnie passe i wypada nosić jedynie podwinięte do długości 3/4?

Może niekoniecznie passe. Wg mnie to kwestia długości i kroju samej marynarki. Mam jedna krótszą, wciętą w talii i bardziej dopasowaną - wygląda dobrze z "normalnymi" rękawami. Ale już druga, dłuższa, bardziej prosta, czyli chyba taka jakie w większości są teraz w sklepach, wygląda dużo gorzej z odwiniętymi rękawami. Dlatego w 90% przypadków je podwijam

[Ashira]

Napisane przez rise_against

dobrze dobrze, wybijcie mi ją z głowy, po co mi kolejna? Można ją ładnie wytaliować sznureczkami ale chyba ma trochę za ponure kolory.

Ashira - czyli dobrze widziałam! na razie planuję jakiegoś malucha, napis etc. właśnie w Szerry. Bardzo bolało cię podczas tatuowania?

jadę Ci ją wybić


Zakochałam się w tej stylistyce i jak poszłam do mojej tatuażystki powiedziała, że z wielką chęcią coś mi stworzy w tej konwencji Jak zobaczyłam projekt to zasnać nie mogłam tak juz bardzo chciałam mieć go na sobie
Powiem tak - plecy były nawet przyjemne ostatnia godzina bolała ale znośnie. Udo (czyli czaszka) - ja sobie myślę udo = tłuszczyk, na spokojnie bo plecy najgorzej na okolicach kręgosłupa właśnie bolały. A tu nic bardziej mylnego bolało mnie strasznie od początku, byłam tatuowana 5 godzin (z przerwą na fajkę ) i pod koniec już myślałam, że nie dam rady. Wychodząc ze studia powiedziałam, że nigdy więcej. następnego dnia już myślałam co sobie kolejnego zrobię
To nie jest jakiś straszny ból, można zrobić przerwę, można podzielić na sesje jeśli tak wolisz. Poza tym to sprawa bardzo, ale to bardzo indywidualna. Koleżanka zwijała się z bólu jak miała plecy robione w tym miejscu co ja, jak robili mi czaszke obok lezała dziewczyna tez to samo miejsce na plecach i wyje, kwili, ryczy. A ja już odpływałam z tym swoim udem ale tak strasznie chciałam to mieć, te emocje... i myślę sobie co mi taka histeria da, i tak będę cierpieć dopóki nie skończy. może jestem masochistką, ale uzaleznia mnie to uczucie. A paradoksalnie na pobieraniu krwi czy przy zastrzykach jest mi słabo
Bardzo długo zwlekałam z pierwszym tatuażem bojąc się bólu, ale nie ma się czego bać No nie będę kłamać, boli. Ale tak jak mówiłam na plecach w pewnym momencie czułam tylko miłe drapanie

A napis gdzie planujesz?

Napisane przez Redhaired Witch

Ja mam pytanie o - uwaga, będzie ambitnie - rękawy. Czy mi się dobrze wydaje, że rękawy marynarki normalnej długości są wybitnie passe i wypada nosić jedynie podwinięte do długości 3/4?

ja nawet nie umiem torebki modnie nosić więc ja lepiej w sprawie rękawów się wypowiadac nie będę
A podwinięte nosze od wielu wielu lat, bo jestem ciapą i zaraz miałam uwalone wszystkim dookoła. A najchetniej to od razu rekaw 3/4.

[natalkaa7522]

Napisane przez xestrellax

Czacha jest świetna!
A co do wytatuowania uda, moja kumpela ostatnio to zrobiła, i kompletnie mi się to nie podoba... Po pierwsze żaden jej tatuaż nie ma głębszego sensu, jakiegoś związku z jej życiem czy coś, ale już zostawmy tę kwestię... Ona jest po prostu drobniutka i niewysoka (jakieś 160 cm), i dlatego wydaje mi się, że to jej zupełnie nie pasuje.

Dla mnie beznadziejne jest dorabianie sobie pięknych historii do tatuażu - może coś znaczyć, ale to ozdoba ciała tak samo jak piercing i tyle. To że chcę mieć róże na brzuchu nie musi oznaczać że jestem florystką a róża to najpiękniejszy kwiat dla mnie. Ot, podoba mi się i chciałabym mieć ładną różę na brzuchu i tyle. Chodzi tylko o to, czy taką różę będę chciała mieć całe życie, która jest po prostu ozdobą. Wiadomo, czasami tatuaż znaczy coś i spoko. Ale dorabianie sobie większej idei do każdego tatuażu jest dla mnie bezsensu.

[Ruby Invicta]

Napisane przez natalkaa7522

Dla mnie beznadziejne jest dorabianie sobie pięknych historii do tatuażu - może coś znaczyć, ale to ozdoba ciała tak samo jak piercing i tyle. To że chcę mieć róże na brzuchu nie musi oznaczać że jestem florystką a róża to najpiękniejszy kwiat dla mnie. Ot, podoba mi się i chciałabym mieć ładną różę na brzuchu i tyle. Chodzi tylko o to, czy taką różę będę chciała mieć całe życie, która jest po prostu ozdobą. Wiadomo, czasami tatuaż znaczy coś i spoko. Ale dorabianie sobie większej idei do każdego tatuażu jest dla mnie bezsensu.

Mam identyczne zdanie na ten temat

[zekori]

Napisane przez rise_against

doradźcie mi jeszcze: brać taką kurtkę jak w załączniku?
jak tam wasza sobota? u mnie późna, bo byłam na imprezie, ale poszłam na siłownię i od razu czuję się wyśmienicie. niby piękne słońce... ale czemu ciągle jest tak pierońsko zimno?

Średnie jest, mało kształtna. No i mi nie podobają się skórzane rękawy w połączeniu z innym materiałem.

Napisane przez Ashira

Zakochałam się w tej stylistyce i jak poszłam do mojej tatuażystki powiedziała, że z wielką chęcią coś mi stworzy w tej konwencji Jak zobaczyłam projekt to zasnać nie mogłam tak juz bardzo chciałam mieć go na sobie
Powiem tak - plecy były nawet przyjemne ostatnia godzina bolała ale znośnie. Udo (czyli czaszka) - ja sobie myślę udo = tłuszczyk, na spokojnie bo plecy najgorzej na okolicach kręgosłupa właśnie bolały. A tu nic bardziej mylnego bolało mnie strasznie od początku, byłam tatuowana 5 godzin (z przerwą na fajkę ) i pod koniec już myślałam, że nie dam rady. Wychodząc ze studia powiedziałam, że nigdy więcej. następnego dnia już myślałam co sobie kolejnego zrobię
To nie jest jakiś straszny ból, można zrobić przerwę, można podzielić na sesje jeśli tak wolisz. Poza tym to sprawa bardzo, ale to bardzo indywidualna. Koleżanka zwijała się z bólu jak miała plecy robione w tym miejscu co ja, jak robili mi czaszke obok lezała dziewczyna tez to samo miejsce na plecach i wyje, kwili, ryczy. A ja już odpływałam z tym swoim udem ale tak strasznie chciałam to mieć, te emocje... i myślę sobie co mi taka histeria da, i tak będę cierpieć dopóki nie skończy. może jestem masochistką, ale uzaleznia mnie to uczucie. A paradoksalnie na pobieraniu krwi czy przy zastrzykach jest mi słabo
Bardzo długo zwlekałam z pierwszym tatuażem bojąc się bólu, ale nie ma się czego bać No nie będę kłamać, boli. Ale tak jak mówiłam na plecach w pewnym momencie czułam tylko miłe drapanie .

Świetne są Twoje tatuaże. Właśnie oglądałam jakiś program na Polsacie z Ibiszem i było o tatuażach, ale wypowiadali się ludzie, których nawet nie kojarzę (jakaś Candy Girl i Paula Ignaciak, no i Jacyków).
Też marzy mi się tatuaż, w sumie to parę nawet.

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ----------

Napisane przez natalkaa7522

Dla mnie beznadziejne jest dorabianie sobie pięknych historii do tatuażu - może coś znaczyć, ale to ozdoba ciała tak samo jak piercing i tyle. To że chcę mieć róże na brzuchu nie musi oznaczać że jestem florystką a róża to najpiękniejszy kwiat dla mnie. Ot, podoba mi się i chciałabym mieć ładną różę na brzuchu i tyle. Chodzi tylko o to, czy taką różę będę chciała mieć całe życie, która jest po prostu ozdobą. Wiadomo, czasami tatuaż znaczy coś i spoko. Ale dorabianie sobie większej idei do każdego tatuażu jest dla mnie bezsensu.

Zgadzam się.
Zawsze rozwalały mnie historie z Maiami Ink. Tatuaże były piękne i w ogóle, ale czasem odnosiłam wrażenie, że nie tatuują ludzi, którzy nie opowiedzą wzruszającej historii, dlaczego taka dziara, a nie inna.

[201608160903]

Ash - właśnie w Szerry chcę zrobić, myślę ogólnie nad kilkoma wzorami. napis pewnie na nadgarstku, żeby zakryć zegarkiem jak będzie konieczność zmiany pracy na taką, gdzie tego nie tolerują. na razie jest luz blues ale trzeba popatrzeć trochę do przodu. myślę też o stopie/plecach...

[natalkaa7522]

Napisane przez zekori

Zgadzam się.
Zawsze rozwalały mnie historie z Maiami Ink. Tatuaże były piękne i w ogóle, ale czasem odnosiłam wrażenie, że nie tatuują ludzi, którzy nie opowiedzą wzruszającej historii, dlaczego taka dziara, a nie inna.

No dokładnie. W ogóle to tak jakby trzeba się było tłumaczyć dlaczego robi się taki a nie inny tatuaż

[201608160903]

Dziewczyny właśnie testuję mobliną appkę żebym mogła mieć Was zawsze przy sobie

Co do tatuażu to ja się akurat nie zgodzę, lubię ciekawe historie... ale ja to ja

I dziękuję wam za wybicie mi z głowy kurtki. Oddam ją

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ashira]

Napisane przez natalkaa7522

Dla mnie beznadziejne jest dorabianie sobie pięknych historii do tatuażu - może coś znaczyć, ale to ozdoba ciała tak samo jak piercing i tyle. To że chcę mieć róże na brzuchu nie musi oznaczać że jestem florystką a róża to najpiękniejszy kwiat dla mnie. Ot, podoba mi się i chciałabym mieć ładną różę na brzuchu i tyle. Chodzi tylko o to, czy taką różę będę chciała mieć całe życie, która jest po prostu ozdobą. Wiadomo, czasami tatuaż znaczy coś i spoko. Ale dorabianie sobie większej idei do każdego tatuażu jest dla mnie bezsensu.

Jestem za! Mój grzechotnik i lotos mają dla mnie znaczenie 'wyższe' ale z niczym się nie wiążą w sensie wydarzenia, wspomnień, po prostu patrzę na niego i przypominam sobie o tych wartościach.
A czaszkę chciałam bo ja po prostu kocham czaszki

Napisane przez rise_against

Ash - właśnie w Szerry chcę zrobić, myślę ogólnie nad kilkoma wzorami. napis pewnie na nadgarstku, żeby zakryć zegarkiem jak będzie konieczność zmiany pracy na taką, gdzie tego nie tolerują. na razie jest luz blues ale trzeba popatrzeć trochę do przodu. myślę też o stopie/plecach...

O stopie też myślałam, ale to jednak jest też widoczne miejsce. Plecy chcę rozbudować no i kiedyś może łopatki, ale to zobaczę jak mi się życie potoczy. Póki co mam jeszcze drugą połowę lędźwi wolną i puste drugie udo
Nadgarstek mi się podobał swojego czasu, ale teraz co druga dziewczyna ma tatuaż na nadgarstku. I jak ktoś chce to dobra, ale to jest na całe życie i potem będzie połowa babć z tatuażem w tym samym miejscu - może jestem dziwna, ale nie chcę tak. Jak już być wytatuowaną babcią to jedyną w swoim rodzaju
Poza tym ja lubię duże tatuaże

[natalkaa7522]

Napisane przez Ashira

Jestem za! Mój grzechotnik i lotos mają dla mnie znaczenie 'wyższe' ale z niczym się nie wiążą w sensie wydarzenia, wspomnień, po prostu patrzę na niego i przypominam sobie o tych wartościach.
A czaszkę chciałam bo ja po prostu kocham czaszki



O stopie też myślałam, ale to jednak jest też widoczne miejsce. Plecy chcę rozbudować no i kiedyś może łopatki, ale to zobaczę jak mi się życie potoczy. Póki co mam jeszcze drugą połowę lędźwi wolną i puste drugie udo
Nadgarstek mi się podobał swojego czasu, ale teraz co druga dziewczyna ma tatuaż na nadgarstku. I jak ktoś chce to dobra, ale to jest na całe życie i potem będzie połowa babć z tatuażem w tym samym miejscu - może jestem dziwna, ale nie chcę tak. Jak już być wytatuowaną babcią to jedyną w swoim rodzaju
Poza tym ja lubię duże tatuaże

No właśnie. Chciałaś mieć czaszke i masz - i dla mnie spoko. Ja nie potrzebuję do tego pięknej i łzawej historii. Czasami ktoś sobie tatuuje na przykład zmarłego rodzica - to rozumiem, że ma to "wyższą" wartość i że to już wtedy jest traktowane jako coś bardziej osobistego. Ale w większości tatuaż to tatuaż i niech tak zostanie.

Ja właśnie mam problem z tatuażem Chciałabym JUŻ ale jestem na etapie chudnięcia więc nie wiem czy to dobry pomysł. Wstrzymuję się rękami i nogami, ale chciałoby się już Tym bardziej że planuję schudnąć jeszcze dużo więc nie wiem.. Ale tyle pomysłów, tyle wolnego ciała a trzeba czekać

[201608160903]

natalkaa7522 - gratuluję wyniku ja od Sylwestra chodzę na siłownię, ale na razie schudłam 3kg (nie zaczynałam też z bardzo dużego pułapu). Docelowo chciałabym schudnąć tak z 10kg, ale pracuję też troszkę na maszynach na siłowni żeby poprawić mięśnie. teraz nowy plan, który próbuję wprowadzić w życie to wizyta na siłowni 4 razy w tygodniu (2xcardio 2x na maszynach) jak ćwiczysz? jak z jadłospisem?

[xestrellax]

Napisane przez natalkaa7522

Dla mnie beznadziejne jest dorabianie sobie pięknych historii do tatuażu - może coś znaczyć, ale to ozdoba ciała tak samo jak piercing i tyle. To że chcę mieć róże na brzuchu nie musi oznaczać że jestem florystką a róża to najpiękniejszy kwiat dla mnie. Ot, podoba mi się i chciałabym mieć ładną różę na brzuchu i tyle. Chodzi tylko o to, czy taką różę będę chciała mieć całe życie, która jest po prostu ozdobą. Wiadomo, czasami tatuaż znaczy coś i spoko. Ale dorabianie sobie większej idei do każdego tatuażu jest dla mnie bezsensu.

No cóż, ja mam inne zdanie Ale nie chodziło mi bynajmniej o to, że każdy tatuaż musi się wiązać z jakimś konkretnym wydarzeniem, historią, ani tym bardziej że ta historia musi być łzawa. Chodziło mi o to, że najfajniej jest, kiedy tatuaż ma jakieś, jakiekolwiek, znaczenie, poza tym, że, jak powiedziała mi koleżanka "Mam włóczykija (serio) bo jest fajny/ czy tam ładny". Chodzi też o to, że jeśli tatuaż ma jakieś tam znaczenie, to chroni nas przed, że za parę lat przestanie nam się podobać. Ale wiadomo, każdy uważa inaczej, może jestem jakaś konserwatywna

Napisane przez Ashira

Nadgarstek mi się podobał swojego czasu, ale teraz co druga dziewczyna ma tatuaż na nadgarstku. I jak ktoś chce to dobra, ale to jest na całe życie i potem będzie połowa babć z tatuażem w tym samym miejscu - może jestem dziwna, ale nie chcę tak. Jak już być wytatuowaną babcią to jedyną w swoim rodzaju
Poza tym ja lubię duże tatuaże

Haha, a ja się właśnie czaję na nadgarstek, ale jak każdy niedoświadczony boję się bolu, a tam mam strasznie mało tłuszczu, no właściwie wcale, kości na wierzchu bo mam chude nadgarstki. Więc raczej odpada. Ale mam pomysł na dość mały tatuaż, i nie wiem w jakim innym miejscu dobrze by się komponował. Kark odpada i stopa też, więc nie wiem co jeszcze zostaje.
Ale jeśli nawet zdecyduję się na nadgarstek, to z pewnością nie będę w tym momencie myślała o tym, jak on będzie wyglądał, jak przejdę na emeryturę. Zresztą, nie wiadomo czy dożyję emerytury, co się będę przejmować

[zekori]

Napisane przez xestrellax

No cóż, ja mam inne zdanie Ale nie chodziło mi bynajmniej o to, że każdy tatuaż musi się wiązać z jakimś konkretnym wydarzeniem, historią, ani tym bardziej że ta historia musi być łzawa. Chodziło mi o to, że najfajniej jest, kiedy tatuaż ma jakieś, jakiekolwiek, znaczenie, poza tym, że, jak powiedziała mi koleżanka "Mam włóczykija (serio) bo jest fajny/ czy tam ładny". Chodzi też o to, że jeśli tatuaż ma jakieś tam znaczenie, to chroni nas przed, że za parę lat przestanie nam się podobać. Ale wiadomo, każdy uważa inaczej, może jestem jakaś konserwatywna :

Mi nie chodziło do końca o to, że nie tatuażu nie trzeba przemyśleć, tylko walić sobie wszystko co wydaje się ładne. Fajnie, jak tatuaż jest przemyślany. Mnie po prostu bawią historie z Miami Ink: była babka, która chciała drzewo z żuczkami. Ona się interesowała robalami, a dodatkowo liczba żuczków na drzewie symbolizowała liczbę członków jej najbliższej rodziny. Dla mnie to już trochę przesadzone po prostu. Chodzi po prostu o 'złoty środek'- tatuaż musi być przemyślany, ale dodawanie do tego wielkiej historii nie jest potrzebne. No i ile ludzi, tyle pomysłów na historię jednego tatuażu, każdy kto go widzi, może sobie coś swojego dopowiedzieć.

Ponawiam pytanie sprzed kilkunastu postów: gdzie dostanę czarne, skórzane spodnie?

[Solciuchna]

Napisane przez natalkaa7522

To samo sobie pomyślałam jak przeczytałam opis Ashiry, że macie podobny typ urody.

Właśnie Gwen mi się strasznie podoba. Marzy mi się taki kolor włosów jak ona ma

Też mi się bardzo Gwen podoba, i marzy mi się taki kolor włosów Ale mi raczej nie pasuje

Napisane przez Ashira

dokładnie, tak żeby podkreslić nią charakter. ale i tak mam opory

No to tak jest, że trzeba mieć nastrój, żeby się taką szminką umalować, chociaż czasami mi coś strzeli i bez oporów maluję się na dzień jakimś kolorem Do takich ust fajnie wyglądają podkreślone brwi.

Mam mydełko z czerwoną glinką, fajne do buzi

Napisane przez Ashira

I czy ja wiem czy taka dużo starsza jesteś nie wiem ile masz lat ale z tego co mówisz strzelam, że duzej róznicy między nami nie ma.

27 lat, pewnie różnica nie jest spora, ale i tak dają mi 18-19

Napisane przez Ashira

Marzy mi się całe udo wytatuowane i rękaw - ale to raczej pozostanie tylko marzeniem, nie w branży w której pracuję. A marzenia też trzeba mieć Póki co są w takich miejscach, że mogę je łatwo schować.

Ja mam strasznie opory przed zrobieniem sobie tatuażu, bo sama rysuję, i widzę zbyt dużo niedociągnięć w rysunkach innych osób, które tatuują

Napisane przez rise_against

Co do tatuażu to ja się akurat nie zgodzę, lubię ciekawe historie... ale ja to ja

Ja też

Napisane przez xestrellax

No cóż, ja mam inne zdanie Ale nie chodziło mi bynajmniej o to, że każdy tatuaż musi się wiązać z jakimś konkretnym wydarzeniem, historią, ani tym bardziej że ta historia musi być łzawa. Chodziło mi o to, że najfajniej jest, kiedy tatuaż ma jakieś, jakiekolwiek, znaczenie, poza tym, że, jak powiedziała mi koleżanka "Mam włóczykija (serio) bo jest fajny/ czy tam ładny". Chodzi też o to, że jeśli tatuaż ma jakieś tam znaczenie, to chroni nas przed, że za parę lat przestanie nam się podobać. Ale wiadomo, każdy uważa inaczej, może jestem jakaś konserwatywna

Mam takie samo zdanie

[cotka]

Napisane przez xestrellax

To raczej na jedno wychodzi. Jak jedziesz do UK - angielski, do Niemiec - niemiecki, itd. Wyjątek jaki znam na pewno to Turcja - tam studiują w języku angielskim.

Wg mnie nie wychodzi an jedno. Wiele kierunkow w SE czy NL tez jest prowadzone w jezyku angielskim. Znam tez przypadki ludzi, ktorzy mieli studiowac w jezyku kraju, w jakim byli ale skonczylo sie na tym, ze im tlumaczono po angielsku
Ashira, ja juz widzialam czache w watku o tatuazach i uwazam, ze jest genialna

[Ashira]

Napisane przez natalkaa7522

Ja właśnie mam problem z tatuażem Chciałabym JUŻ ale jestem na etapie chudnięcia więc nie wiem czy to dobry pomysł. Wstrzymuję się rękami i nogami, ale chciałoby się już Tym bardziej że planuję schudnąć jeszcze dużo więc nie wiem.. Ale tyle pomysłów, tyle wolnego ciała a trzeba czekać

e tam, ja chudnę, tyję i to nawet dość spore różnice wychodzą a nic się dziarom nie dzieje. Tylko trzeba pilnować żeby skóra była tam nawilżona. Jak też miałam opory z tego powodu dopytałam w studiu i powiedzieli mi, że by coś mogło zaszkodzić tylko jeśli bym miała np. brzuch wiszący na kolanach a tam tatuaż no i jak mi rozstęp trzaśnie akurat na tatuażu.

Napisane przez xestrellax

Chodzi też o to, że jeśli tatuaż ma jakieś tam znaczenie, to chroni nas przed, że za parę lat przestanie nam się podobać. Ale wiadomo, każdy uważa inaczej, może jestem jakaś konserwatywna

Haha, a ja się właśnie czaję na nadgarstek, ale jak każdy niedoświadczony boję się bolu, a tam mam strasznie mało tłuszczu, no właściwie wcale, kości na wierzchu bo mam chude nadgarstki. Więc raczej odpada.

1. zgadzam się w pełni, ale są też odstępstwa od tego. Ja mam pewną alergię na tatuaże robione pod wpływem mody.
2. ja Ci powiem, że słyszę skrajne opinie o tym miejscu. Jedni mówią, że nic nie boli, inni że bardzo wiec moze należysz do tych pierwszych?

Napisane przez Solciuchna

Też mi się bardzo Gwen podoba, i marzy mi się taki kolor włosów Ale mi raczej nie pasuje


No to tak jest, że trzeba mieć nastrój, żeby się taką szminką umalować, chociaż czasami mi coś strzeli i bez oporów maluję się na dzień jakimś kolorem Do takich ust fajnie wyglądają podkreślone brwi.

27 lat, pewnie różnica nie jest spora, ale i tak dają mi 18-19

Ja mam strasznie opory przed zrobieniem sobie tatuażu, bo sama rysuję, i widzę zbyt dużo niedociągnięć w rysunkach innych osób, które tatuują

1. A jak mi zdejmą kołnierz planuje powoli uderzac w platyne co prawda nie do końca i pewnie przełamaną pasemkami bo jednak taki kolor mi się jakoś bardziej podoba do geometrycznych cięć niż moich kręciołów, ale zobaczymy
2. dokładnie - raz nie mam żadnych oporów na szalone kolor, a raz nie ma szans. muszę poczekać na ten moment
3. Ja 24, wiec różnicy wielkiej nie ma mi też dają 18 -19, czego zupełnie nie rozumiem bo moim zdaniem ja na swój wiek jak najbardziej wyglądam.
4. No ja plastycznym zerem jestem za to po szkole muzycznej. Więc po mnie można bazgrać, ja i tak się będę zachwycać

Napisane przez cotka

Ashira, ja juz widzialam czache w watku o tatuazach i uwazam, ze jest genialna

dziękuję


W ogóle czuję się strasznie konserwatywna, stara duchem itp. Przejrzałam kilka innych modowych wątków na wizazu. I ja naprawdę nie rozumiem jak można nosić leginsy zamiast spodni i jak facet może nosić rurki. Niech sobie noszą... ale czy to moja wina, że jest to dla mnie koszmarne? I tak mam luźniejsze podejście niż moja znajoma która twierdzi zawsze, że "prawdziwy facet to się w rurki nie mieści!"
Tak samo faceci w żółtych, czerwonych spodniach... już bym wolała żeby znowu w zbroi po chodnikach latali I nie wiem czy to ja taka konserwa, czy świat już zwariował do reszty

[201608160903]

Ash A ja wręcz przeciwnie-uważam że moda jest bardzo demokratyczna - i nie ma nic lepszego niż wysoki facet w rurkach\chinosach. Nie za bardzo widzę inne spodnie - sztruksy? Bojówki?

[Ashira]

Napisane przez rise_against

Ash A ja wręcz przeciwnie-uważam że moda jest bardzo demokratyczna - i nie ma nic lepszego niż wysoki facet w rurkach\chinosach. Nie za bardzo widzę inne spodnie - sztruksy? Bojówki?

Ale ja nie chcę żeby moda była demokratyczna!
Facet ma być facet, kobieta ma być kobieta! Za chwilę skończymy z facetami w leginsach, rajstopach i sukienkach! (Szkoci niech sobie noszą co chcą )
Ja po prostu zostałam wychowana tak, że to kobieta ma dbać o swój strój/wygląd a facet ma po prostu wyglądać schludnie. Żeby facet podkreslał swoją wysokość, nogi?
Sztruksy mi się kojarzą z informatykami Ale bojówki jak najbardziej no i jak to co? zwykłe spodnie.
Oczywiście fajnie jak ma dobry gust, ale facet pędzący za modą... no tylko nie to. Jedyna opcja w jakiej jestem w stanie znieść facetów w rurkach to są chuderlaki/patyczaki - bo na nich nawet rurki wiszą i wyglądają jak w normalnych spodniach.
Przepraszam jesli kogoś uraziłam ale ja nie pojmuję, nie rozumiem, ba! nie chcę zrozumieć i nie chcę tolerować.
W innych kwestiach jestem bardzo tolerancyjna

[Chwala]

Napisane przez Ashira

W ogóle czuję się strasznie konserwatywna, stara duchem itp. Przejrzałam kilka innych modowych wątków na wizazu. I ja naprawdę nie rozumiem jak można nosić leginsy zamiast spodni i jak facet może nosić rurki. Niech sobie noszą... ale czy to moja wina, że jest to dla mnie koszmarne? I tak mam luźniejsze podejście niż moja znajoma która twierdzi zawsze, że "prawdziwy facet to się w rurki nie mieści!"
Tak samo faceci w żółtych, czerwonych spodniach... już bym wolała żeby znowu w zbroi po chodnikach latali I nie wiem czy to ja taka konserwa, czy świat już zwariował do reszty

Mam tak samo, więc nie jesteś odosobniona. Pogrubione zdanie słyszałam i nawet się z nim zgadzam w przypadku, gdy chodzi o faceta, który ma mi się spodobać .