Już przymiarki u Nas w toku, ślubujemy w przyszłym roku! PM 2014 cz.10

[garfieldek]

Napisane przez Dotka90

Generalnie na każdym wątku społecznościowym pisze się bardzo dużo postów, zwłaszcza gdy przybywają nowe osoby.
Udzielam się też na innym wątku i wchodzą np. nowe dziewczyny, które pytają (bo to wątek o TŻtach): czy mieszkamy razem, czemu tak, czemu nie, kto zaręczony jak wyglądały zaręczyny kiedy ślub jakie plany jak się poznaliśmy itd itd.
Czyli wszystko o czym my - stałe użytkowniczki już wiemy.
I jakoś nikt im nie pisze, że klepią bez opamiętania albo że piszą bezsensowne posty.

moze po prostu ktos ma zly dzien

[Dotka90]

No najwidoczniej

No nic, nie nabijam już bezsensownych postów, idę poczytać książkę

[misia880]

co za po☠☠☠☠☠☠☠ony dzień :|

[docik10]

Napisane przez misiadelko

I widziałam rozmowę o nazwiskach, ja zostaję przy swoim Teraz już serio idę spać, papa

Mój tż to by mnie udusił jakbym została przy swoim Powiedział mi, że jeśli chce wyjść za niego za mąż to i nazwisko muszę jego przyjąć. Muszę?? niech sobie tak myśli, że muszę Ja jednak wiem, że bez względu na to co on uważa chce przyjąć nazwisko męża. U mnie w rodzinie nikt nie ma nazwiska dwuczłonowego, każda ma po mężusiu

Dałyście m ido myślenia z tym stolikiem dla dzieci, ja myślałam, żeby mniejsze dzieci siedziały z rodzicami podczas posiłku ale chciałabym wygospodarować miejsce gdzie będą kredki i myślałam o wydrukowaniu jakiś kolorowanek z internetu żeby dzieciaczki mogły pokolorować do tego kilka pustych kartek na własną twórczość i może jeszcze coś wymyśle Muszę ten pomysł sprzedać tżcikowi

[cukraktywna]

Ja mam ułatwione zadanie... Moje panieńskie nazwisko jest niby po ojcu, ale całe lata temu założył nową rodzinę, nie wie nawet co studiuję, a TŻta widział raz w życiu z daleka. Podsumowując, nie jestem przywiązana do nazwiska po moim pożal się Boże ojcu... Bardzo kocham jego rodzinę, szczególnie Ciocię (jego siostrę), ale ona nosi nazwisko męża, więc tym bardziej nie utożsamiam rodziny ojca z jego nazwiskiem ;p

Przyjęcie nazwiska TŻta będzie dla mnie znaczące i miłe, chcę nosić nazwisko rodziny, którą razem zakładamy, w końcu zostanie czyjąś żoną to w pewnym stopniu nowa tożsamość, nowe priorytety, a więc i nowe nazwisko pasuje (;

Co oczywiście w żadnym razie nie znaczy, że uważam, że wszystkie PMki powinny przyjąć nazwiska swoich mężów! Uważam, że to krańcowo indywidualna sprawa (: Śmieszy mnie tylko, gdy któraś PMka trąbi, że zostaje przy starym nazwisku, bo kariera/publikacje/ideologia (niepotrzebne skreślić), a tak naprawdę narzeczony ma po prostu fatalnie brzydkie nazwisko :P

[anka1897]

na poprawę humorów:

Wchodzi kobieta do apteki i prosi aptekarza o arszenik.
- Po co pani arszenik? - pyta aptekarz.
- Chcę otruć mojego męża, bo mnie zdradza.
- Droga pani, nie mogę pani sprzedać arszeniku dla męża, nawet jeśli uprawia seks z inną kobietą...
Na to klientka wyciąga zdjęcie, na którym jej mąż kocha się z żoną aptekarza.
- O! - mówi aptekarz - Nie wiedziałem, że ma pani receptę

[Waniliova]

Helloł nie było mnie 4 dni, a tu nowy wątek i 11 stron niestety nie dam rady Was nadrobić, bo ciągle mam coś do zrobienia dzisiaj od razu po pracy wybieram się do fryzjera ogólnie nic nowego u mnie, leci jakoś, dzisiaj wreszcie lepsiejsza pogoda u nas... słońce świeci i nie jest aż tak zimno

Misia880 co się dzieje? I jak tam u Ciebie, jak z TŻ?

Dotka90 witaj my się już znamy z innego wątku

Widziałam, że była rozmowa o nazwiskach. Ja przyjmuję naziwsko TŻ

[docik10]

Napisane przez cukraktywna

Ja mam ułatwione zadanie... Moje panieńskie nazwisko jest niby po ojcu, ale całe lata temu założył nową rodzinę, nie wie nawet co studiuję, a TŻta widział raz w życiu z daleka. Podsumowując, nie jestem przywiązana do nazwiska po moim pożal się Boże ojcu... Bardzo kocham jego rodzinę, szczególnie Ciocię (jego siostrę), ale ona nosi nazwisko męża, więc tym bardziej nie utożsamiam rodziny ojca z jego nazwiskiem ;p

Przyjęcie nazwiska TŻta będzie dla mnie znaczące i miłe, chcę nosić nazwisko rodziny, którą razem zakładamy, w końcu zostanie czyjąś żoną to w pewnym stopniu nowa tożsamość, nowe priorytety, a więc i nowe nazwisko pasuje (;

Co oczywiście w żadnym razie nie znaczy, że uważam, że wszystkie PMki powinny przyjąć nazwiska swoich mężów! Uważam, że to krańcowo indywidualna sprawa (: Śmieszy mnie tylko, gdy któraś PMka trąbi, że zostaje przy starym nazwisku, bo kariera/publikacje/ideologia (niepotrzebne skreślić), a tak naprawdę narzeczony ma po prostu fatalnie brzydkie nazwisko :P

Pięknie napisane właśnie mam takie samo zdanie przyjmując nazwisko tż Oboje mamy fajne nazwiska, szkoda mi troszkę mojego ale jest 13 literowe a nazwisko tż tylko 6 Z ciekawości sobie wygooglowałam nazwisko tż i oznaczało one rabuś, żarłok Chyba zmieniam zdanie co do przyjęcia nazwiska męża Ja mam nazwisko posła ze śląska

[Dotka90]

Waniliova, ano znamy się, znamy

Haha, z aptekarzem dobre

Cukratywna - mój ojciec nawet mojego TŻta nie zna
Nawet nie wie, co robię, gdzie mieszkam, gdzie pracuję, co studiuję i że w ogóle za mąż wychodzę

Ach ci kochani tatusiowie

[KaMilka4891]

Napisane przez dodaja

Ale spójrz na to z drugiej strony. Pojadą do kościoła i potem na salę swoim samochodem. Wrócą busem/taxi/wyjętym samochodem. Jak odbiorą swój samochód ?



U mnie dziś też, w końcu okna umyję bo się ciut ociepliło
Kończę zlecenie i zabieram sie za pracę


Może jeszcze da się cooś z tym zrobić?

Przecież przyjadą na poprawiny, i wtedy można zabrać auto ;-)

Napisane przez cukraktywna

Ja mam ułatwione zadanie... Moje panieńskie nazwisko jest niby po ojcu, ale całe lata temu założył nową rodzinę, nie wie nawet co studiuję, a TŻta widział raz w życiu z daleka. Podsumowując, nie jestem przywiązana do nazwiska po moim pożal się Boże ojcu... Bardzo kocham jego rodzinę, szczególnie Ciocię (jego siostrę), ale ona nosi nazwisko męża, więc tym bardziej nie utożsamiam rodziny ojca z jego nazwiskiem ;p

Przyjęcie nazwiska TŻta będzie dla mnie znaczące i miłe, chcę nosić nazwisko rodziny, którą razem zakładamy, w końcu zostanie czyjąś żoną to w pewnym stopniu nowa tożsamość, nowe priorytety, a więc i nowe nazwisko pasuje (;

Co oczywiście w żadnym razie nie znaczy, że uważam, że wszystkie PMki powinny przyjąć nazwiska swoich mężów! Uważam, że to krańcowo indywidualna sprawa (: Śmieszy mnie tylko, gdy któraś PMka trąbi, że zostaje przy starym nazwisku, bo kariera/publikacje/ideologia (niepotrzebne skreślić), a tak naprawdę narzeczony ma po prostu fatalnie brzydkie nazwisko :P

Ja też po pseudo tatusiu nazwiska się pozbędę bez żalu


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Waniliova]

Napisane przez anka1897

na poprawę humorów:

Wchodzi kobieta do apteki i prosi aptekarza o arszenik.
- Po co pani arszenik? - pyta aptekarz.
- Chcę otruć mojego męża, bo mnie zdradza.
- Droga pani, nie mogę pani sprzedać arszeniku dla męża, nawet jeśli uprawia seks z inną kobietą...
Na to klientka wyciąga zdjęcie, na którym jej mąż kocha się z żoną aptekarza.
- O! - mówi aptekarz - Nie wiedziałem, że ma pani receptę

Dobre

Napisane przez Dotka90

Waniliova, ano znamy się, znamy

Haha, z aptekarzem dobre

Cukratywna - mój ojciec nawet mojego TŻta nie zna
Nawet nie wie, co robię, gdzie mieszkam, gdzie pracuję, co studiuję i że w ogóle za mąż wychodzę

Ach ci kochani tatusiowie

A taty współczuję...

PS. Boski tytuł wątku mamy

[Opiumalfa]

tak jako ciekawostke, chcialabym wspomniec ze w Belgii nie ma prawa, tradycji zmiany nazwiska. Wychodzac za maz, zostaje sie przy swoim i cale zycie ma sie swoje nazwisko. Ale niepisana zasada mowi, ze po slubie PMka staje sie Madame XXX (nazwisko meza). I mozna nawet sie tak podpisywac, jednak prawnie w dowodzie masz swoje panienskie cale zycie. Mozna je zmienic, ale to kosztuje chyba z 1000e.

Wiem tez, ze jako Polka, wychodzac za maz za Belga w Belgii, moge zmienic nazwisko tutaj, bo prawo polskie moze na to wplynac. Tylko podobno, malo urzednikow o tym wie...

[misiadelko]

Spadam, żeby nie napisać paru słów za dużo

[justynkie]

Napisane przez cukraktywna

Ja mam ułatwione zadanie... Moje panieńskie nazwisko jest niby po ojcu, ale całe lata temu założył nową rodzinę, nie wie nawet co studiuję, a TŻta widział raz w życiu z daleka. Podsumowując, nie jestem przywiązana do nazwiska po moim pożal się Boże ojcu... Bardzo kocham jego rodzinę, szczególnie Ciocię (jego siostrę), ale ona nosi nazwisko męża, więc tym bardziej nie utożsamiam rodziny ojca z jego nazwiskiem ;p

Przyjęcie nazwiska TŻta będzie dla mnie znaczące i miłe, chcę nosić nazwisko rodziny, którą razem zakładamy, w końcu zostanie czyjąś żoną to w pewnym stopniu nowa tożsamość, nowe priorytety, a więc i nowe nazwisko pasuje (;

Co oczywiście w żadnym razie nie znaczy, że uważam, że wszystkie PMki powinny przyjąć nazwiska swoich mężów! Uważam, że to krańcowo indywidualna sprawa (: Śmieszy mnie tylko, gdy któraś PMka trąbi, że zostaje przy starym nazwisku, bo kariera/publikacje/ideologia (niepotrzebne skreślić), a tak naprawdę narzeczony ma po prostu fatalnie brzydkie nazwisko :P

Ja o tym "trąbiłam". Ale chyba coś źle zrozumiałaś... Pracuję w branży, gdzie jest się rozpoznawanym właśnie po nazwisku. Robię projekty które nierzadko idą "w świat". Więc jeśli za 1,5 roku moja kariera będzie w takim punkcie, że firmy będą mnie kojarzyć nazwisku, to jeśli nagle je zmienię to będę jakby zaczynać od nowa. Nie chcę zostawiać tylko swojego nazwiska, uważam to za normalne że żona ma nazwisko męża, ale rozważam podwójne, TYLKO I WYŁĄCZNIE z racji wykonywanego zawodu.
Jeśli nagle za 5 lat ktoś zadzwoni do mojej firmy i będzie chciał rozmawiać ze mną, a odbierze osoba która będzie mnie znała z nazwiska męża, to nie skojarzy że ja to ja. Miałam też propozycję pracy bo ktoś widział moje projekty i skojarzył nazwisko.

[docik10]

Napisane przez Opiumalfa

tak jako ciekawostke, chcialabym wspomniec ze w Belgii nie ma prawa, tradycji zmiany nazwiska. Wychodzac za maz, zostaje sie przy swoim i cale zycie ma sie swoje nazwisko. Ale niepisana zasada mowi, ze po slubie PMka staje sie Madame XXX (nazwisko meza). I mozna nawet sie tak podpisywac, jednak prawnie w dowodzie masz swoje panienskie cale zycie. Mozna je zmienic, ale to kosztuje chyba z 1000e.

Wiem tez, ze jako Polka, wychodzac za maz za Belga w Belgii, moge zmienic nazwisko tutaj, bo prawo polskie moze na to wplynac. Tylko podobno, malo urzednikow o tym wie...

A to ciekawostka powiem mojemu po ślubie że jestem Madame....

[mala_czarna_21]

Napisane przez cukraktywna

Wiecie co... Nie bardzo rozumiem, co w tym złego, że w jednym lokalu są dwa wesela Ja nawet nie pytałam o to właścicieli, bo jest mi wszystko jedno, mniejsza sala jest sporo oddalona, są osobne wejścia, osobne toalety, osobna kuchnia, osobny teren zielony...

A co do Bednarka - mój TŻ zna się z nim osobiście i bardzo go lubi, podobno fajny chłop

wiesz co, my no braliśmy pod uwagę jeden lokal ale tam mogą się odbywać dwa wesela jednocześnie i mają WSPÓŁNĄ KUCHNIĘ i podobno zdarzały się przypadki, że pomylono dania, torty czy coś takiego

więc jak masz zupełnie oddzielne kuchnie, łazienki to bez obaw ale jak łączone to ja bym się wahała

Napisane przez ane3kaa

Mój TZ tez na dniach chce zalozyc firme... na szczęście ma już potrzebne doświadczenie i podobno własnie ma dostać dofinansowanie bez problemu.... teraz podobno jest 18tys ?

a jaką działalność zakłada? Nie chcesz mu strony prowdzić ?

Napisane przez ijaa

Dokladnie! Mnie rowniez.
Nie mniej jednak milo ze dla niektorych posty 'nowych' sa bezsensowne.


Ja w pracy - fatalnie sie pisze z telefonu. ;-) Ciut luzniejszy mam dzisiaj dzien wiec Was podczytuje.

Po pracy wybieramy sie z TZ na zakupy -trzymajcie kciuki bym dorwala jakas kiecke na slub przyjaciolki. Wczoraj mierzylam 4 i ani jednej nie upchnelam cyckow (a pas i tylek idealnie). Nieforemna jestem maksymalnie. ;-)

pjona siostro!

jak mierzyłam suknie ślubne to normalnie ubierałam 38 rozmiar i w biuście żadnej nie zasunęłam, z resztą jak mi pani 40-stkę ubrała to też nie

tak więc znając ten ból trzymam kciuki

Napisane przez garfieldek

Ja słyszalam wersje, że to "podatek od marzeń"

mój TZ też tak to nazywa

Napisane przez justynkie

Może więc zrobisz podział na "stare" i "nowe"

Klep, klep, klep....

oj złośliwa istota z Ciebie

Napisane przez Dotka90

No najwidoczniej

No nic, nie nabijam już bezsensownych postów, idę poczytać książkę

właśnie miałam Ciebie sytać o książki, bo widzę w podpisie że czytasz książkę o Dachau. I jak? Polecasz?
Pochłonęłam masę książek o tej tematyce i szukam nowych
może coś podrzucisz?

Napisane przez Waniliova

PS. Boski tytuł wątku mamy

to jest zachwyt czy ironia bo nie wiem czy cmokać czy pałą lać bo to mój tytuł?

[Opiumalfa]

Napisane przez justynkie

Ja o tym "trąbiłam". Ale chyba coś źle zrozumiałaś... Pracuję w branży, gdzie jest się rozpoznawanym właśnie po nazwisku. Robię projekty które nierzadko idą "w świat". Więc jeśli za 1,5 roku moja kariera będzie w takim punkcie, że firmy będą mnie kojarzyć nazwisku, to jeśli nagle je zmienię to będę jakby zaczynać od nowa. Nie chcę zostawiać tylko swojego nazwiska, uważam to za normalne że żona ma nazwisko męża, ale rozważam podwójne, TYLKO I WYŁĄCZNIE z racji wykonywanego zawodu.
Jeśli nagle za 5 lat ktoś zadzwoni do mojej firmy i będzie chciał rozmawiać ze mną, a odbierze osoba która będzie mnie znała z nazwiska męża, to nie skojarzy że ja to ja. Miałam też propozycję pracy bo ktoś widział moje projekty i skojarzył nazwisko.

Dokladnie tak, zgadzam sie w 100%. Z tego samego wzgledu bede miala podwojne. A w biznesie zostane przy starym.

Napisane przez docik10

A to ciekawostka powiem mojemu po ślubie że jestem Madame....

Madame DOcik

[aneczka25057]

Waniliova tęskniliśmy

Napisane przez Waniliova

Boski tytuł wątku mamy

[Dotka90]

Justynkie - chyba raczej chodziło o przypadki, gdy PMka nie zmienia nazwiska dlatego, że mąż ma brzydkie, a PRZYKRYWKĄ jest kariera itp.
Wiadomo, że jeżeli faktycznie robisz karierę, to bierze się nazwisko podwójne albo zostaje przy swoim, nie denerwuj się, bo wydaje mi się, że to chyba nie był przytyk do Ciebie, bo tak jak napisałaś, Ty naprawdę robisz projekty, karierę itd

[cukraktywna]

Napisane przez justynkie

Ja o tym "trąbiłam". Ale chyba coś źle zrozumiałaś... Pracuję w branży, gdzie jest się rozpoznawanym właśnie po nazwisku. Robię projekty które nierzadko idą "w świat". Więc jeśli za 1,5 roku moja kariera będzie w takim punkcie, że firmy będą mnie kojarzyć nazwisku, to jeśli nagle je zmienię to będę jakby zaczynać od nowa. Nie chcę zostawiać tylko swojego nazwiska, uważam to za normalne że żona ma nazwisko męża, ale rozważam podwójne, TYLKO I WYŁĄCZNIE z racji wykonywanego zawodu.
Jeśli nagle za 5 lat ktoś zadzwoni do mojej firmy i będzie chciał rozmawiać ze mną, a odbierze osoba która będzie mnie znała z nazwiska męża, to nie skojarzy że ja to ja. Miałam też propozycję pracy bo ktoś widział moje projekty i skojarzył nazwisko.

o_O O rany, ktoś tu jest nieźle uczulony na punkcie własnej osoby Mówię o PMKACH Z REALA, przecież ja nie mam pojęcia jak ma na nazwisko Twój facet, więc nie wiem jakim cudem miałabym się do niego odnosić

[anka1897]

Napisane przez Dotka90

Cukratywna - mój ojciec nawet mojego TŻta nie zna
Nawet nie wie, co robię, gdzie mieszkam, gdzie pracuję, co studiuję i że w ogóle za mąż wychodzę

Ach ci kochani tatusiowie

Mój niestety wie gdzie mieszkam, gdzie pracuje. Tylko problemy z tego powodu wynikają
Mam nadzieje że o ślubie się nie dowie, a jak już nie wpadnie nie zaproszony

[Waniliova]

Napisane przez misiadelko

Spadam, żeby nie napisać paru słów za dużo

Napisane przez mala_czarna_21

wiesz co, my no braliśmy pod uwagę jeden lokal ale tam mogą się odbywać dwa wesela jednocześnie i mają WSPÓŁNĄ KUCHNIĘ i podobno zdarzały się przypadki, że pomylono dania, torty czy coś takiego

więc jak masz zupełnie oddzielne kuchnie, łazienki to bez obaw ale jak łączone to ja bym się wahała


a jaką działalność zakłada? Nie chcesz mu strony prowdzić ?

pjona siostro!

jak mierzyłam suknie ślubne to normalnie ubierałam 38 rozmiar i w biuście żadnej nie zasunęłam, z resztą jak mi pani 40-stkę ubrała to też nie

tak więc znając ten ból trzymam kciuki

mój TZ też tak to nazywa

oj złośliwa istota z Ciebie

właśnie miałam Ciebie sytać o książki, bo widzę w podpisie że czytasz książkę o Dachau. I jak? Polecasz?
Pochłonęłam masę książek o tej tematyce i szukam nowych
może coś podrzucisz?

to jest zachwyt czy ironia bo nie wiem czy cmokać czy pałą lać bo to mój tytuł?

Pewnie, że zachwyt! mnie sie bardzo ten tytuł podoba także czekam na cmokta

[cukraktywna]

Napisane przez Dotka90

Justynkie - chyba raczej chodziło o przypadki, gdy PMka nie zmienia nazwiska dlatego, że mąż ma brzydkie, a PRZYKRYWKĄ jest kariera itp.
Wiadomo, że jeżeli faktycznie robisz karierę, to bierze się nazwisko podwójne albo zostaje przy swoim, nie denerwuj się, bo wydaje mi się, że to chyba nie był przytyk do Ciebie, bo tak jak napisałaś, Ty naprawdę robisz projekty, karierę itd

Dokładnie tak Przecież ja rozumiem, że są praktyczne powody dla zostania przy swoim nazwisku; wyśmiewam tylko sytuację, w której tak się mówi, a w rzeczywistości wiadomo o co chodzi, bo narzeczony nazywa się Psikuta albo Psiajucha ;p

[Dotka90]

Mała Czarna - bardzo polecam tę książkę Już pisałam o niej jednej wizażance w innym wątku.
Bardzo ciekawa, dobitnie napisana, wstrząsające opisy, bardzo realistycznie opisane --> łatwo się przenieść w klimat procesu, w klimat obozu.
Też przeczytałam masę książek o tej tematyce, ale nie przestają mną wstrząsać.
Czyta się błyskawicznie. Gdybym tylko miała troszkę więcej czasu, to bym ją połknęła chyba w 2-3 dni. Jak w jeden dzień przysiadłam w pracy, to za jednym zamachem przeczytałam 200 stron.

W kolejce czekają dwie nowe ostatnio kupione: "I boję się snów" oraz "Na marginesie życia".

Co do innych, to zrobię Ci jakieś zestawienie tego, co czytałam, ale to jutro bo dziś jestem w pracy do 21 i nie pamiętam wszystkich książek, które mam w biblioteczce

[Opiumalfa]

Napisane przez cukraktywna

Dokładnie tak Przecież ja rozumiem, że są praktyczne powody dla zostania przy swoim nazwisku; wyśmiewam tylko sytuację, w której tak się mówi, a w rzeczywistości wiadomo o co chodzi, bo narzeczony nazywa się Psikuta albo Psiajucha ;p

"Psikuta bez "S" na koncu "

[Waniliova]

Napisane przez aneczka25057

Waniliova tęskniliśmy

Poważnie? bardzo mi miło

[cukraktywna]

...A narzeczona np Lubomirska albo Czyńska ;p

[aneczka25057]

Napisane przez waniliova

poważnie? :d bardzo mi miło

[garfieldek]

dotka a my sie nie znamy z innego watku?

[justynkie]

Napisane przez Dotka90

Justynkie - chyba raczej chodziło o przypadki, gdy PMka nie zmienia nazwiska dlatego, że mąż ma brzydkie, a PRZYKRYWKĄ jest kariera itp.
Wiadomo, że jeżeli faktycznie robisz karierę, to bierze się nazwisko podwójne albo zostaje przy swoim, nie denerwuj się, bo wydaje mi się, że to chyba nie był przytyk do Ciebie, bo tak jak napisałaś, Ty naprawdę robisz projekty, karierę itd

Nie nie, to nie nerwy
Tylko tak zrozumiałam, że post był w odniesieniu do naszego forum, a akurat ja o tym pisałam.
Kiedyś też uznawałam że to śmieszne że osoba w wieku dwudziestu-kilku lat mówi że nie zmieni nazwiska bo kariera. Jaką karierę można robić w tym wieku? A jednak u mnie powoli zaczyna się kojarzenie po nazwisku, zwłaszcza że jest ono dość niespotykane.