|
|
#31 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 577
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
Tak, zebyscie byli w 100% gotowi na przybycie psa, nastawieni na to, spokojni i od razu mogli wprowadzic zasady. 1 naczelna, podstawowa zasada pracy ze zwierzętami - nie nerwowo. Dotyczy sie to tez pospiechu i nie do konca przemyślanych decyzji. Tak naprawdę duzym plusem jest ze pies mało Cię zna, ze sie przeprowadzi - w nowej sytuacji, otoczeniu łatwiej wprowadzic nowe zasady niz na starych smieciach. Tylko najwazniejsze - nie pozwól na to, zeby np Tż sie nad psem użalał bo pies bedzie zestresowany i będzie pozwalał mu na rzeczy których chesz psa odzywczaic - to normalne ale trzeba o tym pamietac i byc na to uczulonym. Nie pozwól tez zeby TŻ z Ciebie zrobil złego policjanta który psa dyscyplinuje a on będzie kochanym panciem - moze sie tak zdarzyc bo jest z psem związany emocjonalnie, na pewno bardziej niz Ty. Warto to dokładnie i na spokojnie przedyskutowac zanim pies przyjedzie. Edit - jeszcze jedno, a propo stawów. Dysplazja biodrowa jest czesta u psów duzych ras, zwłaszcza u retieverów. Moze dobrze byłoby udac sie do weta i zrobic przeswietlenie czy USG stawów - wyeliminowac problem zdrowortny zanim wezmiesz sie za uczenie wskakiwania gdziekolwiek.
__________________
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
Edytowane przez awia Czas edycji: 2013-03-29 o 10:43 |
|
|
|
|
|
#32 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 865
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Wydaje mi się, że TŻ tak samo bardzo by chciał psa wychować, jak i ja
Więc liczę, że nie będzie problemu. Ogólnie w rozmowach o tym jak należy go wychowywać i jak postępować jesteśmy raczej zgodni. Chyba masz rację awia, wolałabym jednak zaczekać w tej sytuacji i się przygotować i "nastawić" psychicznie, zrobić trochę zakupów (chociaż słowo Wam daję, przy tej przeprowadzce kupiłam już milion niezbędnych rzeczy i wydałam połowę oszczędności na koncie . No ale jak trzeba to trzeba, szarpnę się jeszcze na psie akcesoria, TŻ pewnie podzieli się ze mną wydatkami ), poza tym pies jest świeżo po kastracji i chodzi jeszcze w kołnierzu, nie wiem czy nie ma w planie jeszcze wizyty u weta itp. Rozglądam się właśnie po sklepach, stronach i zastanawiam się co trzeba by mu kupić i gdzie mu umieścić legowisko. Znając jego upodobania, im bardziej na środku i z widokiem na wszystkie pomieszczenia, tym lepiej. Tylko nie jestem pewna jak duże powinno być takie legowisko ![]() Co do dysplazji - tak jak napisałam, zastanowimy się nad tym. Chociaż to fakt, że on nie ma problemu ze skakaniem/wskakiwaniem ogólnie. Na przykład, na siedzenie samochodu wskakuje bez problemu i chętnie, a ono jest wyżej niż bagażnik. Tylko bagażnik mu nie leży Ale na siedzeniu nie chcemy go wozić, samochód to kombi, z tyłu ma dużo miejsca, swój koc itp.
Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2013-03-29 o 10:51 |
|
|
|
|
#33 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
Wydaje mi się że to legowisko będzie super. Skoro pies lubi kanapę to powinno mu się spodobać (ze swojego doświadczenia wiem że psy częściej wybierają legowiska, które mają na około jakiś dodatkowy materiał żeby się oprzeć więc powinno być ok. Myślałaś może nad zabawką typu 'aport'? http://allegro.pl/trixie-aport-gryza...068636987.html Fajne do rozładowania energii dla psa bo można się przeciągać, pies się męczy i do szkolenia też jest dobry, każesz mu siąść jak to zrobi to rzucasz. Plus jest taki że takie aporty są wytrzymałe i raz kupisz i masz z głowy na jakiś czas. Cytat:
Jeśli pies ma jeszcze jakąś planowaną wizytę u weta to powiedz od razu żeby go przebadał orientacyjne na łapy (to nic innego jak sprawdzenie rzepek psu, czyli badanie które wet wykonuje rękami, jeździ po łapach, wykonuje ruchy łapą jak przy chodzeniu i sprawdza czy wszystko jest ok). Przed przyjazdem wasz dom powinien już być psim domem Tzn pies powinien mieć tam legowisko, miski, zabawki żeby od razu go wprowadzać w wasze życie. Pisałaś że kiedyś chciałabyś mieć kota, dobrze byłoby o tym wspomnieć na ewentualnej tresurze psa, jeśli będzie miał dobre kontakty z psami to wprowadzenie kota tez powinno przyjść łatwiej ![]() Może bagażnik samochodu kojarzy mu się z wizytami u weta? Spróbujcie go uczyć jakimiś smakołykami albo zabawkami. Może za nimi będzie wskakiwał do samochodu, a później stopniowo bez wabików
Edytowane przez inga21 Czas edycji: 2013-03-29 o 11:07 |
||
|
|
|
|
#34 | |||
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 865
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
Nie wiem czy bawienie się w przeciąganie mu służy bo mam wrażenie, że potem coś kradnie i czeka aż człowiek zacznie mu to wyciągać z pyska, i też ciągnie Musiałby zrozumieć, że tak wolno bawić się tylko zabawką, a nie moim biednym szalikiem ![]() Co do legowisk, to czytam sobie jakie są polecane i widzę, że muszę zwrócić uwagę na obicie (żeby łatwo było je utrzymać w czystości, bo pies wszystko ofutrza na równi z moimi kotami ) i na to by wypełnienie się nie odkształciło zbyt szybko. Dodatkowo, ale to już dla siebie, muszę zwracać uwagę na kolorystykę, bo lubię jak mi wszystko kolorystycznie gra w mieszkaniu Cytat:
![]() Cytat:
|
|||
|
|
|
|
#35 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
![]() Zobacz na legowiska, które mają na zewnątrz w miarę śliskie obicie, wystarczy później tylko przetrzeć szmatką, a najwyżej do środka rzucić jeszcze jakiś kocyk żeby mu było lepiej leżeć, który zawsze można wyprać. Retrievery z reguły są przyjazne do zwierząt (a przynajmniej to jest pożądane) więc jak wasz nowy domownik też taki jest to rzeczywiście później nie będzie problemu z ewentualnym przyjęciem nowego zwierzaka ![]() Może jeszcze go polubisz Praca z psem na prawdę potrafi pogłębić relacje pies-człowiek, więc grunt żebyś ćwiczyła z psem a z czasem się ze sobą oswoicie.
|
|
|
|
|
|
#36 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 682
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
ja bym z jednej strony wzięła go razem ze starym legowiskiem, żeby miał coś swojego, ale z drugiej strony piszesz, że go nie lubi...
![]() mój pies obecnie nie ma żadnego legowiska, ma swoje miejsce, ale nic jej tam nie pasowało i wywalała legowisko na środek a sama leżała tam na podłodze, więc teraz nie ma tam nic ![]() z zabawek polecam też czeskie piłki na sznurku oraz frisby! |
|
|
|
|
#37 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Moim zdaniem legowisko spokojnie możecie kupić nowe, będzie miał swoje stare zabawki przecież wiec nie będzie całkiem 'samotny', a poza tym zna was, więc nie będzie zestresowany wszystkim aż tak bardzo.
|
|
|
|
|
#38 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 865
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Myślę, że najszczęśliwszy będzie kiedy będzie miał pana obok siebie
|
|
|
|
|
#39 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Na pewno, jeszcze jak nie widzi go codziennie to będzie zachwycony, ale na pewno będzie trochę zagubiony w nowym miejscu i będzie pewnie szukał reszty domowników.
|
|
|
|
|
#40 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Lexie, zabawa w przeciąganie to jest idealny pretekst do nauczenia psa komendy "puść"
więc w waszym przypadku - moim zdaniem jest wskazana (ale mądrze z waszej strony). Czyli: chwilę się ciągamy, jest zabawa. W pewnym momencie pada komenda puść - Ty nieruchomiejesz i mocno zabawkę trzymasz by nie wyrwał - ale się z nim nie bawisz. Jak puści (moze uda sie samo z siebie) - chwalisz, nagradzasz (np smaczkiem) i wracacie do zabawy. I tak za kazdym razem - póki nie będzie puszczał zawsze, nie używasz komendy w sytuacjach gdy ma w ryju coś bardzo ponętnego, tylko w sytuacjach kontrolowanych. Później przyjdzie czas na wiecej.Jeśli pies nie puści sam z siebie - pomóż mu. Delikatnie naciśnij palcem na dolne siekacze i w momencie gdy puści - nagroda, zaciesz i powrót do zabawy. To naprawdę fajna metoda, w ten sposób nauczylismy nasze, że "puść" oznacza de facto "zwolnij ryj, bo pan/pani ma coś 100razy lepszego" ![]() Co do legowiska - zwróc uwagę, by miało zdejmowany pokrowiec. Wielkość - co najmniej 150cm długości.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
|
|
|
#41 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Nauka puszczania też jest ważna, ale podejmowałabym się tego dopiero jak przećwiczycie u niego wszystkie podstawowe komendy np. siad, waruj, zostań. Wtedy jak coś zabierze i ucieknie, to mówisz siad i możesz spokojnie odebrać, dlatego nawet jak po nauce puszczania przedmiotów cos wam będzie kradł to będzie łatwiej go opanować. Wszystko tak na prawdę zależy od was. Na początek ćwiczyłabym właśnie podstawowe rzeczy, bo z nimi jest o wiele łatwiej, chyba że już umie wszystkie komendy.
|
|
|
|
|
#42 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
lexie, a skoro macie psa nienauczonego komend macie pole do popisu i zamiast "puść" nauczyć go oddawać rzecz na "poproszę" i tego typu rzeczy. Bo jemu to bez różnicy a można poudawać, że ma się psa dżentelmena. Mój je na "smacznego", oddaje rzeczy na "poproszę", staje na dwóch łapach na "baczność" (tego prawie nie używam bo to średnio dobre dla stawów), obraca się dookoła na "piruet" (potrzebne mi przy wycieraniu mu łap po spacerze) i teraz pracuję nad tym, żeby łapę podawał nie na "łapa" tylko na "miło mi poznać".
To są takie głupotki ale mój lubi nawet taką pracę a ja mam uciechę jak widzę reakcje ludzi I polecam komendę słowną łączyć zawsze z takim samym gestem. Czyli np. dla "puść" wyciągnięcie otwartej dłoni, przy "do mnie" (właśnie, dziewczyny, macie pomysł na jakąś fajną komendę do tego?) klepnięcie w udo, "siad" wyciągnięta ręka na prosto, prawie jak do hajlowania, "leżeć" wskazanie podłogi itd. Dzięki temu w późniejszym etapie można przywołać psa z daleka tylko zwracając jego uwagę gwizdnięciem i gestem, bez krzyczenia "do mnie!!!". |
|
|
|
|
#43 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
Wiesz, jaki był u mnie efekt, gdy pies (nauczony siad perfekcyjnie, ale za to ze spaloną komendą "oddaj" - teraz juz to naprostowalismy) miał coś w ryju a ja mówiłam "siad" i chciałam podejść? Była ucieczka, bo doskonale wiedział że zabiorę i miał złe skojarzenie. Dlatego wg mnie to zła opcja.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
|
|
|
|
#44 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
Uciekanie jest bardzo 'popularne' bo pies albo właśnie widzi że chcesz mu zabrać, albo chce się bawić, ale im lepiej zna podstawowe rzeczy tym łatwiej przejść do kolejnych. Najlepiej byłoby kazać psu siąść i wtedy się z nim 'wymienić' rzeczą którą ma w pysku na coś innego. To już inny temat, więc już nie spamuje Myślę że tu tresura na psa rodzinnego powinna sporo dać, chyba że będziecie umieli sami go ułożyć. |
|
|
|
|
|
#45 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
ja mojego puszczania uczyłam na smaczki, pokazywałam mu smaczek i jak puszczał sznurek żeby smaczek wziąć mówiłam "puść", nie było potrzeby pakowania mu ręki do psyka i podważania zębów. potem oczywiście nie pokazywałam smaczka, ale mówiłam "puść" a nagrodę widział i dostawał dopiero po puszczeniu zabawki. uczyć trzeba wszystkiego, ale oczywiście nie jednocześnie.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
#46 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 865
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Piszcie śmiało, ja chętnie poczytam
Pozwalam spamować ![]() Na pewno będę go uczyła podstaw, zupełnych podstaw. Ponoć kiedyś pies znał kilka komend, ale w tej chwili wygląda to dość zabawnie... Przypuszczam, że wcześniej komendy siad i leżeć ćwiczono u niego jedną po drugiej, i teraz gdy pies widzi nagrodę, słyszy siad - owszem, siada, ale 2 sekundy po tym się kładzie i czeka na nagrodę Tak więc siadanie jest do poprawki, wraz z leżeniem, zostawanie w miejscu to już zupełna abstrakcja dla niego, aportowanie polega według niego na tym, że człowiek rzuca, a on biegnie i albo gania z rzuconym przedmiotem, albo rzuca go 5 metrów od człowieka
|
|
|
|
|
#47 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
he he he fajny pies
jak widać głupi nie jest tylko rozpuszczony jak dziadowski bicz zazdraszczam intensywnie takiego fajnego lokatora.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
#48 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Jeżeli tylko macie środki na to żeby iść z nim na szkolenie to polecam, bo tam nie tylko się tego nauczy (jasne że to wy będziecie z nim pracować, tam powiedzą wam tylko jak to zrobić) ale też będziecie wiedzieli kiedy robicie coś źle, bo osoba która ma szkolić psa tak naprawdę szkoli was
I powie wam że to jest do poprawki, gdzie spróbować innej metody, a ponad to pies co jakiś czas będzie musiał wykonywać komendy w otoczeniu innych zwierzaków i nauczy się że przy nich też ma się słuchać.A jeżeli nie to możesz uczyć go wszystkiego sama i przechodzić stopniowo na wyższe poziomy najpierw uczysz w domu, umie do perfekcji to wychodzisz na ogród gdzie już czeka więcej pokus, a na koniec w obecności zwierząt. Zanim go nauczycie pewnie zastosujecie kilka metod, bo psy reagują różnie. Klempaa pisała że u niej sprawdziło się uczenie równoległe psa 'puść' i innych komend u mnie sprawdziło się najpierw uczenie podstaw a później puszczanie i reszta. Właśnie na tym przykładzie widać że psy się od siebie różnią i charakter psa też ma znaczenie, ale jak go już wyczujesz to dacie radę Najważniejsze że pies nie jest agresywny ani lękliwy, bo z takimi pracuje się trudniej. Nauka komend nie jest taka trudna, to ma być dobra zabawa dla psa i może dla Ciebie.Bo psy w ogóle są mądre, szybko załapie o co wam chodzi ale pewni będzie zdziwiony że nie wejdzie wam na głowę
Edytowane przez inga21 Czas edycji: 2013-03-29 o 18:21 |
|
|
|
|
#49 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
No właśnie, co pies i właściciel, to metoda ![]() Ja preferuję np. naukę w czasie codziennych czynności (mówię o rzeczach podstawowych - chodzeniu na smyczy, przychodzeniu na wołanie, siadaniu, komendzie "stop", puszczaniu złapanej rzeczy i "nie wolno") na bieżąco, w naturalnych sytuacjach, nie na zasadzie "to teraz będziemy ćwiczyć to i to" - raczej np. na spacerze, podczas dawania jedzenia, zabawy itd itp. Jak będzie u Lexie - no cóż, to już musi sprawdzic co będzie skuteczniejsze
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
|
|
|
|
#50 | |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 865
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
Poza tym on bardzo lubi przeciąganie się różnymi rzeczami, jakimiś zabawkami swoimi... Więc kupiłam mu dziś trochę zabawek, w tym aport z miejscem na włożenie karmy, linę do ciągnięcia, piłkę ze sznurkiem (niby nie lubi piłek, ale liczę, że może się przekona ), kauczukowe ringo (może mogę je brać na spacery żeby sobie niósł i nie żarł śmieci?) i pluszowego pieska. Bo pamiętam, że bardzo lubił pluszaczka, którego sobie kiedyś znalazł chyba na chodniku i przyniósł do domu, tylko w końcu mu się zniszczył i trzeba go było wywalić. No to niech ma nowego.Wcześniej kupiliśmy mu piłkę do której wkłada się jakieś smakołyki, które wypadają jak pies ją toczy. Poza ta smako-piłką miał chyba tylko starą linkę, piłkę (która w sumie nie wiem gdzie jest, zaginęła chyba pod jakąś szafą) i jakąś piszczącą świnkę. Jakoś mam wrażenie, że to mało zabawek i szybko mu się przez to nudzą, bo nie ma mu jak zrobić jakiejś "rotacji". Poza tym staram się być pozytywnie nastawiona i wierzyć, że się zaprzyjaźnimy i będziemy się bawić tymi zabawkami Więc zaklinam sama siebie, proszę, oto zabawki, jakie ładne i w ogóle, na pewno będzie nam fajnie sobie poprzeciągać tę linę... ![]() 1000days, ciekawy pomysł Podzielę się nim z TŻtem, haha
|
|
|
|
|
|
#51 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
A starania to podstawa, ważne żeby się nie zniechęcić. Zabawka na spacerze to dobry pomysł, można rzucać zamiast patyków (które czasami robią więcej szkody niż pożytku) a przy okazji rzeczywiście może nie będzie nic zbierał z ziemi. Co do wydawania kulturalnych komend nie mam nic przeciwko, ale psy często szybciej łapią krótką, wyraźną komendę. Czasami jest tak że pies nauczony komend typu 'podaj prawą kończynę milordzie' reaguje bardziej na gest (czyli wyciągnięta dłoń) niż na samą komendę. W tym przypadku to nie aż tak istotne ale przy przychodzeniu do nogi czy zostawaniu już lepiej używać krótkich, zrozumiałych komend żeby pies też umiał reagować na sam dźwięk, gdyby z jakiegoś powodu nie zauważył gestu. Wydaje mi się że tak po prostu szybciej się uczy, ale nie stosowałam u siebie tego więc nie jestem pewna.
|
|
|
|
|
|
#52 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
psy ogólnie łatwiej przyswajają gesty niż komendy słowne, dlatego trzeba uważać na to co się robi z rękami przy nauce komend. dobrze jest świadomie stosować konkretny gest dla każdej komendy bo inaczej będziemy psu mieszać w głowie jak np przy mówieniu "siad" i "leżeć" będziemy taki sam gest wykonywać a oczekiwać różnych zachowań.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
#53 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
Dlatego moim zdaniem prostsze komendy są skuteczniejsze, ale nie twierdze że bardziej wyszukane będą nieskuteczne, po prostu pies może się ich dłużej uczyć. |
|
|
|
|
|
#54 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Dlatego staram się nie przesadzać z długością tych komend. No i te takie komendy "bezpieczeństwa" czyli np. awaryjne odwołanie lub zatrzymanie czy niepodnoszenie czegoś z ziemi pozostawiam bez zmian.
Co do zabawek to polecam gumowe świnki (różowa i szara) oraz dziki z Kakadu. One nie piszczą tylko robią takie urocze chrum chrum ^^ |
|
|
|
|
#55 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
I do tego (prawie) niezniszczalna, zostają tylko odbite zęby a dopiero po jakiś czasie moje owczarki dały sobie z nią radę.
|
|
|
|
|
|
#56 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 865
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Wolę żeby on w ogóle unikał patyków, bo lubi je pożerać i jak był młody udało mi się wbić sobie kawałek takiego patyka w przełyk. Oczywiście jeżdżenie po wetach, operacja, bo pies spuchnięty i się dusił. Więc TŻ mu nie daje patyków, i ja tez nie będę
![]() Chyba widziałam te świnki, ale nie wiem czy bym nie oszalała, gdyby mi coś w domu non stop chrumkało Choć może to lepsze niż piszczenie... Odważyłam się na tylko jedną piszczącą zabawkę dla niego, bo może się to okazać dość wkurzające na dłuższą metę
|
|
|
|
|
#57 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
a to się zgadza, że można dostać świra jak pies lata po domu z piszczącą zabawką. Mój też miał tą świnię, ale na początku się jej bał
to chrumkanie go przerażało. Potem się oswoił i "mordował" świnię namiętnie.zgadzam się, że komenda głosowa jest też potrzebna, chciałam tylko o tych gestach napisać bo wiele ludzi nie wie, że psy to "wzrokowcy".
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
#58 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
Mój to przez dwa miesiące obchodzi się z nią jak z jajkiem. Ale jak postanowi ją wykończyć bo np. przestanie chrumkać to 5min i strzępy.
|
|
|
|
|
|
#59 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
Cytat:
Ale najlepsze jest jak ktoś chce przywołać psa w ten sposób 'chodź tutaj, do nogi, wracaj, nie idź tam, no chodź szybko, idziemy do domu' i zawsze mnie wtedy ciekawi skąd pies ma wiedzieć co znaczą te wszystkie krzyki i czy myśli że ma na imię 'chodź' czy może 'nie ruszaj'
|
|
|
|
|
|
#60 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: PIES - jak się do niego przekonać?
u nas jedyna zabawka, która nie poszła w strzępy to taka lateksowa rozgwiazda, jest sfatygowana ale jeszcze do użycia. wszelkie inne, łącznie ze świnią, szybko dokonywały swojego żywota.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:27.





Czyli psa może zabrać albo już w tej chwili i przytaszczyć 1 kwietnia do domu, albo dopiero 3 tygodnie później. No i sama nie wiem... Niepokoi mnie "dziczenie" psa, TŻ mówi że kiedy był tam ostatnio, pies skakał nawet na niego, czego normalnie nigdy nie robił. Hm.

Tzn pies powinien mieć tam legowisko, miski, zabawki żeby od razu go wprowadzać w wasze życie. 



więc w waszym przypadku - moim zdaniem jest wskazana (ale mądrze z waszej strony). Czyli: chwilę się ciągamy, jest zabawa. W pewnym momencie pada komenda puść - Ty nieruchomiejesz i mocno zabawkę trzymasz by nie wyrwał - ale się z nim nie bawisz. Jak puści (moze uda sie samo z siebie) - chwalisz, nagradzasz (np smaczkiem) i wracacie do zabawy. I tak za kazdym razem - póki nie będzie puszczał zawsze, nie używasz komendy w sytuacjach gdy ma w ryju coś bardzo ponętnego, tylko w sytuacjach kontrolowanych. Później przyjdzie czas na wiecej.
Tak więc siadanie jest do poprawki, wraz z leżeniem, zostawanie w miejscu to już zupełna abstrakcja dla niego, aportowanie polega według niego na tym, że człowiek rzuca, a on biegnie i albo gania z rzuconym przedmiotem, albo rzuca go 5 metrów od człowieka
Mój to przez dwa miesiące obchodzi się z nią jak z jajkiem. Ale jak postanowi ją wykończyć bo np. przestanie chrumkać to 5min i strzępy.

