Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III - Strona 115 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-04-03, 17:34   #3421
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć,

podczytuję Was od jakiegoś czasu i dziś postanowiłam odezwać się, ujawnić.

W poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie co mi jest i jak to zwalczyć wyguglowała mi się prokrastynacja i ten wątek. Aczkolwiek moja terapeutka niestety nie zna takiego pojęcia i "mimo że zna wiele teorii nie słyszała o takim rodzaju mechanizmu obronnego" Zdziwiło mnie to, zaczęłam wątpić w jej kompetencje...

Moja p. zatacza coraz mniejsze kręgi. Przestałam wręcz myśleć o jakichś długofalowych celach typu "czym chcę się zajmować w życiu", "co robić w tym kierunku", a mam 36 lat Żyję więc sobie tu i teraz, co w skrócie kończy się na kanapie, z której...nie mam siły się podnieść. Porządki w szafie, jakaś konsekwencja w działaniu, systematyczność, realizowanie siebie, czy nawet dbanie o siebie (oj czuję się dramatycznie zapyziała)....nie mam siły. A czasu mam dużo, nie pracuję, zajmuję się dziećmi i domem, czy raczej nieudolnie wypełniam obowiązki dzięki którym egzystujemy Ech.....

Będę sobie dalej Was podczytywać, próbuję odnaleźć w swojej głowie przyczyny tego wszystkiego, które moim zdaniem tkwią w problemach związanych z moją matką. A może niepotrzebnie grzebię się w przeszłości? W sumie do tej pory czekałam na jakieś olśnienie, które miało się pojawić, gdy "stanę na nogi" i "odblokuję się". Tylko że ja już jestem zmęczona, chcę żyć, mieć energię i siłę, działać, ale kanapa tak mnie przyssała, że ciężko się ruszyć.. Wstydzę się tego okropnie....

Pozdrawiam
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-03, 18:14   #3422
grey_cat
Raczkowanie
 
Avatar grey_cat
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Cześć,

podczytuję Was od jakiegoś czasu i dziś postanowiłam odezwać się, ujawnić.

W poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie co mi jest i jak to zwalczyć wyguglowała mi się prokrastynacja i ten wątek. Aczkolwiek moja terapeutka niestety nie zna takiego pojęcia i "mimo że zna wiele teorii nie słyszała o takim rodzaju mechanizmu obronnego" Zdziwiło mnie to, zaczęłam wątpić w jej kompetencje...

Moja p. zatacza coraz mniejsze kręgi. Przestałam wręcz myśleć o jakichś długofalowych celach typu "czym chcę się zajmować w życiu", "co robić w tym kierunku", a mam 36 lat Żyję więc sobie tu i teraz, co w skrócie kończy się na kanapie, z której...nie mam siły się podnieść. Porządki w szafie, jakaś konsekwencja w działaniu, systematyczność, realizowanie siebie, czy nawet dbanie o siebie (oj czuję się dramatycznie zapyziała)....nie mam siły. A czasu mam dużo, nie pracuję, zajmuję się dziećmi i domem, czy raczej nieudolnie wypełniam obowiązki dzięki którym egzystujemy Ech.....

Będę sobie dalej Was podczytywać, próbuję odnaleźć w swojej głowie przyczyny tego wszystkiego, które moim zdaniem tkwią w problemach związanych z moją matką. A może niepotrzebnie grzebię się w przeszłości? W sumie do tej pory czekałam na jakieś olśnienie, które miało się pojawić, gdy "stanę na nogi" i "odblokuję się". Tylko że ja już jestem zmęczona, chcę żyć, mieć energię i siłę, działać, ale kanapa tak mnie przyssała, że ciężko się ruszyć.. Wstydzę się tego okropnie....

Pozdrawiam
Witaj Pierwsze co sobie pomyslalam po przeczytaniu Twojego postu to one step at a time - czyli pomalutku... Pomysl sobie, jakie bys chciala wniesc zmiany w swoim zyciu i moze po kolei je wprowadzaj? Tzn. jedna zmiana (nie wiem, np. bedziesz wstawac codziennie o tej samej porze - to pierwszy przyklad jaki mi przyszedl na mysl, niekoniecznie musi sie odnosic do Ciebie) - i staraj sie to robic przez 21 dni (podobno tyle to zajmuje, zeby Ci weszlo w nawyk). I wtedy zaczniesz robic to automatycznie, i mozesz wprowadzac kolejna zmiane. Z wlasnego przykladu wiem, ze jesli za duzo zmian chce wprowadzic na raz (czyt. spedze codziennie min. 3 godziny w bibliotece, bede chodzic na zajecia fitness 5 razy w tygodniu, przestane jesc czekolade, bede codziennie smarowac rzesy olejkiem rycynowym), to mnie to przytlacza i kompletnie nic nie robie.

No, to tyle z mojego wymadrzania, zamierzam dzisiaj napisac notatki z jednego rozdzialu fizyki kwantowej i kurka jutro sie biore za powazna nauke! Mam zamiar tez sobie napisac porzadny plan dzisiaj, i moze jakies nagrody wymysle czy cos bo inaczej to nie wiem, jak sie zmusze do pracy
grey_cat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-03, 18:31   #3423
anja0804
Raczkowanie
 
Avatar anja0804
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 211
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez little_redhead Pokaż wiadomość
W ośrodku dda. Zostałam tam skierowana przez psychiatre.
Czekam na przyjęcie już od stycznia. W międzyczasie odstawilam antydepresanty.
W takim razie trzymam kciuki za powodzenie tej terapii daj znać jak Ci idzie!

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Organizm szybko przyzwyczaja się do dużej ilości snu, mimo że wcale aż tyle nie potrzebuje. Więc pozostawianie tej kwestii pod władanie organizmu nie jest chyba dobrym pomysłem Najlepiej to zasypiać i budzić się zawsze o tej samej porze, wtedy wpada się w nawyk
To prawda,że się przyzwyczaja ale ja nie mam możliwości zeby codziennie kłaść się spać o tej samej porze i o tej samej wstawać, często wracam z pracy po 22 a w weekendy nawet i ok. 1 w nocy, więc nie mogę iść spać o 22/23... ale staram się iść spać kiedy tylko czuję,że już dłużej nie wysiedzę i to co najważniejsze zrobiłam.

Cytat:
Napisane przez grey_cat Pokaż wiadomość
Dziewczyny widze, ze niektore z Was pisza z aplikacji Wizaz Mobile, jakie macie telefony? Nie moglam znalezc tej aplikacji w AppleStorey
ja mam iphone'a i wystarczy wpisac "wizaz" nie "wizaŻ" i wyskakuje KWC oraz ta włąśnie aplikacja wizaz forum jest super, polecam!


ehh..święta, święta i po świętach..pogoda taka,że czuję się bożonarodzeniowo i nawet żartowaliśmy ze znajomymi,że trzeba by było zorganizować jakiegoś sylwestra. Jestem zła bo za tydzień moje urodziny i chciałam świętować w najbliższy weekend a tu taka atmosfera,że nie chce się nosa za drzwi wystawiać...

Mimo wszystko postarałam się jakoś pozytywnie zacząć ten miesiąc i wierzę, że teraz się uda!
1 kwietnia - imieniny mojej Mamy, wstałam w miarę wcześnie, poszłam po kwiaty, zjedliśmy obiad, spedziłam z Mamą trochę czasu, posprzątałam po świętach, dużo Mamie w kuchni pomagałam, zrobiłam trening Ewy Chodakowskiej, spotkałam się na chwilę z koleżankami,obejrzałam film, który planowałam od dawna i zrobiłam pedicure i manicure
2 kwietnia - wstałam o 8 rano jak planowałam! co prawda nie poszłam na solarium i nie zrobiłam treningu jak planowałam ale zrobiłam plan zadań na kwiecień, wypisałam wiele spraw jakie mam do załatwienia, dokładnie rozplanowałam ten tydzień, później pojechałam odwiedzić dziadków i od 16 siedziałam w pracy i tam nawet udało mi się przeczytać kilka artykułów z gazety, którą lubię. Wieczorem wyszłam na spacer z psem, ale znów się zasiedziałam do późna i dziś spałam do 12... trochę zawaliłam rozkład dnia, ale przynajmniej zajęłam się sprawami, które mogę załatwić przez internet. Doczytałam książke o oszczędzaniu, przeczytałam sporo stron z "Getting Things Done" i teraz pozostaje mi:
-zaplanować kwietniowe wydatki + zorientować się w kwestii wydatków na leczenie zębów, aparat ortodontyczny i takie tam głupoty, które planuję w dalszej części roku
-zapakować paczkę do wysłania jutro
-przeczytać materiały do pracy licencjackiej

Najgorsze jest to,że czuję się tragicznie i najchętniej już poszłąbym spać...ale moze chociaż do 22 coś mi się uda z tego zrobić

Pozdrawiam!
__________________

it's funny how day by day nothing changes..but when you look back, everything is different.
anja0804 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-03, 19:11   #3424
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

[QUOTE=change;40112067]

"Prawdziwa zmiana wymaga czegos znacznie wiecej. Wymaga zmiany sposobu myslenia i patrzenia na swiat. Wymaga pracy nad wlasnym charakterem i osobowoscia.Wymaga odwagi, zeby przyznac, ze jest sie leniwcem na drzewie i silnej woli, zeby z leniwca zamienic sie w odwaznego wojownika.

Wymaga wysilku, zeby pozbyc sie malostkowych wad, otworzyc sie na swiat i innych ludzi, znalezc przed soba pozytywny cel i konsekwentnie go realizowac.

Leniwiec jest zamkniety w swoich lekach, stresach i niepokojach, boi sie zmiany, instynktownie unika wysilku, oficjalnie potepia klamstwo i oszustwo, ale prywatnie czesto Je stosuje, woli sie koncentrowac na zabawie i przyjemnosciach, odsuwajac od siebie jak najdalej nieprzyjemne mysli o problemach wymagajacych rozwiazania, ma poczucie, ze caly swiat jest skierowany przeciwko niemu i ciagle czuje sie przez niego atakowany.

Wojownik umie panowac nad strachem, jest odporny na stres, nie cofa sie przed przeszkodami, odwaznie podchodzi do trudnych sytuacji, starajac sie je racjonalnie rozwiazac i oczyscic z nich swoje zycie. Nie boi sie wysilku, czerpiac z niego dodatkowa sile, jest przyjacielem samego siebie, przyjaznie i otwarcie podchodzi tez do reszty swiata, lacznie z roslinami i zwierzetami.

Zazwyczaj ludzie zatrzymuja sie w rozwoju emocjonalnym na poziomie leniwca. Nie wiedza, ze gdyby chcieli, mogliby zejsc z drzewa, zostac wojownikami i zyc piekniej, ciekawiej i lepiej. I miec szanse na szczesliwy zwiazek"[COLOR="Silver"]

Dzięki za ten post Która to książka?


Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Tylko że ja już jestem zmęczona, chcę żyć, mieć energię i siłę, działać, ale kanapa tak mnie przyssała, że ciężko się ruszyć.. Wstydzę się tego okropnie....

Pozdrawiam
Cześć ellefant
Da się zejść z kanapy, uwierz mi. Przeleżałam na niej prawie 3 lata, ale się podniosłam co prawda teraz przyssało mnie krzesło ale też się podniosę Walcz! i pisz tutaj
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-03, 20:00   #3425
grey_cat
Raczkowanie
 
Avatar grey_cat
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez anja0804 Pokaż wiadomość

ja mam iphone'a i wystarczy wpisac "wizaz" nie "wizaŻ" i wyskakuje KWC oraz ta włąśnie aplikacja wizaz forum jest super, polecam!


ehh..święta, święta i po świętach..pogoda taka,że czuję się bożonarodzeniowo i nawet żartowaliśmy ze znajomymi,że trzeba by było zorganizować jakiegoś sylwestra. Jestem zła bo za tydzień moje urodziny i chciałam świętować w najbliższy weekend a tu taka atmosfera,że nie chce się nosa za drzwi wystawiać...

Mimo wszystko postarałam się jakoś pozytywnie zacząć ten miesiąc i wierzę, że teraz się uda!
1 kwietnia - imieniny mojej Mamy, wstałam w miarę wcześnie, poszłam po kwiaty, zjedliśmy obiad, spedziłam z Mamą trochę czasu, posprzątałam po świętach, dużo Mamie w kuchni pomagałam, zrobiłam trening Ewy Chodakowskiej, spotkałam się na chwilę z koleżankami,obejrzałam film, który planowałam od dawna i zrobiłam pedicure i manicure
2 kwietnia - wstałam o 8 rano jak planowałam! co prawda nie poszłam na solarium i nie zrobiłam treningu jak planowałam ale zrobiłam plan zadań na kwiecień, wypisałam wiele spraw jakie mam do załatwienia, dokładnie rozplanowałam ten tydzień, później pojechałam odwiedzić dziadków i od 16 siedziałam w pracy i tam nawet udało mi się przeczytać kilka artykułów z gazety, którą lubię. Wieczorem wyszłam na spacer z psem, ale znów się zasiedziałam do późna i dziś spałam do 12... trochę zawaliłam rozkład dnia, ale przynajmniej zajęłam się sprawami, które mogę załatwić przez internet. Doczytałam książke o oszczędzaniu, przeczytałam sporo stron z "Getting Things Done" i teraz pozostaje mi:
-zaplanować kwietniowe wydatki + zorientować się w kwestii wydatków na leczenie zębów, aparat ortodontyczny i takie tam głupoty, które planuję w dalszej części roku
-zapakować paczkę do wysłania jutro
-przeczytać materiały do pracy licencjackiej

Najgorsze jest to,że czuję się tragicznie i najchętniej już poszłąbym spać...ale moze chociaż do 22 coś mi się uda z tego zrobić

Pozdrawiam!
Dziekuje, faktycznie znalazlam - a przysiegam, ze jeszcze tydzien temu ta aplikacja sie u mnie nie wyswietlala! Dziwne, no ale mam

Strasznie mi sie spodobalo to Twoje pozytywne rozpoczenie miesiaca - az mnie zmobilizowalo. Ja jutro pobudka o 6, bo o 6.30 mam msze ze Mame (jutro bylyby Jej urodziny). A potem zamierzam sie uczyc Obiecalam sobie, ze wystarczy mi pol godziny na wszystkie sprawy administracyjne na kompie (typu wizaz, mejl etc) i godzine na bloga (pisanie notek, odpowiadanie na komentarze i ogladanie innych blogow) dziennie, bo chwilowo przeginam z czasem spedzonym na kompie
grey_cat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-03, 20:32   #3426
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

inga szukałam W dżungli życia w klasycznej wersji, ale znalazłam na chomiku tylko w W dżungli miłosci, stąd cytat Ale warto przeczytać

Btw. Beata Pawlikowska kojarzy mi się z Tobą nie wiem dlaczego, może dlatego, że mimo trudności chce być naprawdę fajną babką i jej się to udało
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-03, 21:34   #3427
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Mam "W Dżungli miłości" na kompie (nieprzeczytaną)
Dzięki Change za skojarzenia, wow ale daleko mi do niej...
Dziś 90% czasu zmarnowanego przed kompem
Bolą mnie kolana, boli mnie tyłek, boli mnie głowa i boli sumienie
Jedyne co to nie leżałam w łóżku, zrobiłam pranie, sprzątnęłam łazienkę i pomogłam kleić tapetę A reszta czasu w ☠☠☠☠u... Licencjat kwiczy ćwiczeń nie zrobiłam to się nazywa unieszczęśliwiać się na własne życzenie... trudno, dziś był dzień leniwca, nie można być ciągle wojownikiem.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-04-03, 22:05   #3428
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć .

Cytat:
Napisane przez grenouillette Pokaż wiadomość
Trudno mi na poziomie fizycznym i mentalnym. Fizycznym, bo najchętniej zasypiałabym nad ranem i spała do południa (piątka, Cindy!).
To ja dziś się 'postawiłam' - nie spałam całą noc, zdrzemnęłam się między 16, a 20. Za chwilę uciekam do wanny i mam w planie położyć się przed 2 i zacząć normalne dni .

Cytat:
Przy okazji refleksji: dzisiaj w radio usłyszałam utwór grany przez pewnego gościa, młodego wirtuoza gitary. Pamiętam, że jakieś niespełna 10 lat temu jako totalne dziecię miałam za swoje pierwsze „poważne” zadanie dziennikarskie napisać recenzję z jego koncertu z krótką wstawką wywiadową. Dzisiaj facet jest o lata świetlne od poziomu, na jakim był wówczas, a ja... a ja nie mam nic wspólnego z dziennikarstwem. Pomyślałam, że zaskakujące są ścieżki losu, zarazem jednak zrobiło mi się przykro – kto wie, gdzie byłabym teraz, gdybym podobnie jak ów młody człowiek poświęciła 10 lat rozwijaniu się w jednym kierunku, zamiast łapać dziesięć srok za ogon...
Myślę, że takie refleksje są przydatne tylko i wyłącznie wtedy, kiedy czerpiesz z nich naukę na przyszłość, czyt. wybieranie jednej sroki . Natomiast wyrzucanie sobie jaka to nie jesteś bezproduktywna, tak na prawdę niczego nie zmienia, a wywołuje jedynie frustracje.


Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Usunęłam NK. Nie usuwam FB, bo przez to mam kontak z uczniami znajomkami z innych miast, z zagranicy. Ale ostatnio wywaliłam garść osób, kóre były na mojej liście kontaków z mojej grzzeczności (no znamy się, choć jej/jego nie lubię) Nie mam już na FB tych, których nie lubię. I będę usuwać kontakty, które są przyczyną mojego kiepskiego samopoczucia.
Taka sytuacja wymaga silnej osobowości [imo] - skasować cały profil jest o wiele prościej. Szakunec .

Cytat:
Hm, cenni znajomi, przyjaciele. Super.
No własnie tez się czasem zastanawiam z kim tu pogadać.
Nie znoszę dobrych rad.
Mam ze dwie takie osoby, które wyciągną mnie z różnych rozkmin i zmienią nastawienie umysłu ze złych energii na całkiem dobre lub przynajmniej neutralne - takie, które faktycznie dostają się do środka mojego umysłu, mojego świata.
Też się cieszę, że mam osoby, na których mogę polegać. Wtedy nawet najgorsze sytuacje nie wydają się być aż tak straszne, kiedy ktoś popatrzy na to z boku i podda trzeźwej ocenie .

Dobre rady są w cenie [imo] - pod warunkiem, że nie zostają wygłaszane mentorskim tonem. Skrystalizowanie pewnych sytuacji przez osobę, która stoi z boku, i robi to z uśmiechem i całą serdecznością skierowaną w moją stronę nie jest dla mnie niczym strasznym .

To bardzo cenne dwie osoby.


Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Dla mnie najlepiej jest gdy w ogóle od rana nie włączę komputera - potrafię to zrobić. Ale jak już włączę to przepadam. Czasem po prostu nie chcę go włączać, nie mam ochoty siedzieć przed nim...tylko gorzej, gdy muszę, bo mam tam coś do zrobienia. A później jakos zapominam, że nie mialam ochoty...
Kocurko czasem nic nie piszę, bo idealnie ubierasz moje myśli w słowa.


Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Leniwiec jest zamkniety w swoich lekach, stresach i niepokojach, boi sie zmiany, instynktownie unika wysilku, oficjalnie potepia klamstwo i oszustwo, ale prywatnie czesto Je stosuje, woli sie koncentrowac na zabawie i przyjemnosciach, odsuwajac od siebie jak najdalej nieprzyjemne mysli o problemach wymagajacych rozwiazania, ma poczucie, ze caly swiat jest skierowany przeciwko niemu i ciagle czuje sie przez niego atakowany.
To o mnie.

Cytat:
co do znajomych, nawet jak znikne z fb to chciałabym w tym roku odświeżyć trochę kontaktów. moja znajoma pokazała zdjęcia jakieś z imprezy ze swoimi kumpelami, po czym pomyślałam, że ja przecież też mam super znajomych a zwłaszcza moje kochane wizażanki, za ktorymi też już bardzo tesknie i chcialabym tez poznać te dziewczyny, ktorych nie znam na zywo Cindy, Greycat, zywiec, coffee, l_ka, Konwalię czy Lasub
Też bardzo chciałabym się z Wami zobaczyć. Już nawet pisałam o tym wstępnie z Nebulką .


Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Moja p. zatacza coraz mniejsze kręgi. Przestałam wręcz myśleć o jakichś długofalowych celach typu "czym chcę się zajmować w życiu", "co robić w tym kierunku", a mam 36 lat Żyję więc sobie tu i teraz, co w skrócie kończy się na kanapie, z której...nie mam siły się podnieść. Porządki w szafie, jakaś konsekwencja w działaniu, systematyczność, realizowanie siebie, czy nawet dbanie o siebie (oj czuję się dramatycznie zapyziała)....nie mam siły. A czasu mam dużo, nie pracuję, zajmuję się dziećmi i domem, czy raczej nieudolnie wypełniam obowiązki dzięki którym egzystujemy Ech.....
Zajmowanie się dziećmi i domem, to bardzo praco i czasochłonne zajęcie. Kto uważa, że masz za dużo czasu? Przecież wszystkie czynności związane z tym, by wszystko było na swoim miejscu wymagają nie tylko sił fizycznych, ale i dobrej logistyki. Warto jednak wygospodarować chociaż kilka chwil na kwestie, które nie są związane z domem.

Cytat:
Będę sobie dalej Was podczytywać, próbuję odnaleźć w swojej głowie przyczyny tego wszystkiego, które moim zdaniem tkwią w problemach związanych z moją matką. A może niepotrzebnie grzebię się w przeszłości? W sumie do tej pory czekałam na jakieś olśnienie, które miało się pojawić, gdy "stanę na nogi" i "odblokuję się". Tylko że ja już jestem zmęczona, chcę żyć, mieć energię i siłę, działać, ale kanapa tak mnie przyssała, że ciężko się ruszyć.. Wstydzę się tego okropnie....
Potrzebnie. Dotarcie do sedna, to kluczowa sprawa w zrozumieniu tego, dlaczego działamy tak, a nie inaczej.

Inna kwestia, że aura za oknem nie nastraja do energetycznego życia. Może coś lekkiego na pobudzenie, trochę ruchu i słońca?
Trzymam kciuki za zmiany .

Cytat:
Napisane przez anja0804 Pokaż wiadomość
Mimo wszystko postarałam się jakoś pozytywnie zacząć ten miesiąc i wierzę, że teraz się uda!
1 kwietnia - imieniny mojej Mamy, wstałam w miarę wcześnie, poszłam po kwiaty, zjedliśmy obiad, spedziłam z Mamą trochę czasu, posprzątałam po świętach, dużo Mamie w kuchni pomagałam, zrobiłam trening Ewy Chodakowskiej, spotkałam się na chwilę z koleżankami,obejrzałam film, który planowałam od dawna i zrobiłam pedicure i manicure
2 kwietnia - wstałam o 8 rano jak planowałam! co prawda nie poszłam na solarium i nie zrobiłam treningu jak planowałam ale zrobiłam plan zadań na kwiecień, wypisałam wiele spraw jakie mam do załatwienia, dokładnie rozplanowałam ten tydzień, później pojechałam odwiedzić dziadków i od 16 siedziałam w pracy i tam nawet udało mi się przeczytać kilka artykułów z gazety, którą lubię. Wieczorem wyszłam na spacer z psem, ale znów się zasiedziałam do późna i dziś spałam do 12... trochę zawaliłam rozkład dnia, ale przynajmniej zajęłam się sprawami, które mogę załatwić przez internet. Doczytałam książke o oszczędzaniu, przeczytałam sporo stron z "Getting Things Done" i teraz pozostaje mi:
-zaplanować kwietniowe wydatki + zorientować się w kwestii wydatków na leczenie zębów, aparat ortodontyczny i takie tam głupoty, które planuję w dalszej części roku
-zapakować paczkę do wysłania jutro
-przeczytać materiały do pracy licencjackiej
Najważniejsze, że planujesz i starasz się realizować zamierzenia .

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Cześć ellefant
Da się zejść z kanapy, uwierz mi. Przeleżałam na niej prawie 3 lata, ale się podniosłam co prawda teraz przyssało mnie krzesło ale też się podniosę Walcz! i pisz tutaj
Uśmiecham się do pogrubionego . Inga, fajnie się to czyta.

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Unaocznienie sobie, że działam.

Zrobione wczoraj:
* czytanie Pereca
* maska na stopy
* przekazywanie przesyłki sąsiadce
* sałatka
* rozliczenie marcowe
* pobieranie i instalacja programów na szkolenie
* odbieranie paczki
* przerabianie legginsów
* odkłaczanie spódnicy i spodni
* komentarze allegro
* schab orientalnie
* nauka do CPO
* inhalacje
* sałatka z owczym serkiem
* prowiant dla mamy do pracy
To ja też sobie unaocznię.
Postanowiłam, że inaczej, czyt. dobrze zacznę ten miesiąc .
1 kwietnia imieniny u Cioci i spotkanie z Kuzynkami. Wczoraj praca, a dziś dotarłam na uczelnię po miesięcznej nieobecności. I zamierzam bywać tam regularnie, by nic mnie nie zaskoczyło i nie spowodowało, że obrona znowu się przeciągnie. Rzekłam .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-03, 22:31   #3429
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Leniwiec jest zamkniety w swoich lekach, stresach i niepokojach, boi sie zmiany, instynktownie unika wysilku, oficjalnie potepia klamstwo i oszustwo, ale prywatnie czesto Je stosuje, woli sie koncentrowac na zabawie i przyjemnosciach, odsuwajac od siebie jak najdalej nieprzyjemne mysli o problemach wymagajacych rozwiazania, ma poczucie, ze caly swiat jest skierowany przeciwko niemu i ciagle czuje sie przez niego atakowany.
Jestem...jestem...leniwce m! To straszne!!! Nie ma we mnie nawet małej odrobinki z wojownika...nie podoba mi się to zupełnie

Ale cytat super...fajnie, że go umieściłaś

Ja to się już z Wami tak dawno nie widziałam...że odczuwam irracjonalny strach przed ewentualnym spotkaniem Zawsze tak mam gdy długo czegoś nie robię lub się z kimś długo nie widzę...poza takimi bardzo dobrymi, starymi znajomymi.

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Cześć,

podczytuję Was od jakiegoś czasu i dziś postanowiłam odezwać się, ujawnić.

W poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie co mi jest i jak to zwalczyć wyguglowała mi się prokrastynacja i ten wątek. Aczkolwiek moja terapeutka niestety nie zna takiego pojęcia i "mimo że zna wiele teorii nie słyszała o takim rodzaju mechanizmu obronnego" Zdziwiło mnie to, zaczęłam wątpić w jej kompetencje...

Moja p. zatacza coraz mniejsze kręgi. Przestałam wręcz myśleć o jakichś długofalowych celach typu "czym chcę się zajmować w życiu", "co robić w tym kierunku", a mam 36 lat Żyję więc sobie tu i teraz, co w skrócie kończy się na kanapie, z której...nie mam siły się podnieść. Porządki w szafie, jakaś konsekwencja w działaniu, systematyczność, realizowanie siebie, czy nawet dbanie o siebie (oj czuję się dramatycznie zapyziała)....nie mam siły. A czasu mam dużo, nie pracuję, zajmuję się dziećmi i domem, czy raczej nieudolnie wypełniam obowiązki dzięki którym egzystujemy Ech.....

Będę sobie dalej Was podczytywać, próbuję odnaleźć w swojej głowie przyczyny tego wszystkiego, które moim zdaniem tkwią w problemach związanych z moją matką. A może niepotrzebnie grzebię się w przeszłości? W sumie do tej pory czekałam na jakieś olśnienie, które miało się pojawić, gdy "stanę na nogi" i "odblokuję się". Tylko że ja już jestem zmęczona, chcę żyć, mieć energię i siłę, działać, ale kanapa tak mnie przyssała, że ciężko się ruszyć.. Wstydzę się tego okropnie....

Pozdrawiam
Też uważam, że opieka nad domem i dziećmi to ciężka praca Więc może też trochę nad wyrost sobie wyrzucasz niektóre sprawy...zastanów się czy tak nie jest W jakim wieku te dzieciaczki?

Mam takie dziwne wrażenie, że masz coś wspólnego z Patri...
__________________


Edytowane przez bura kocurka
Czas edycji: 2013-04-03 o 22:36
bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-04, 09:41   #3430
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Coś apropo leniwców http://tvnplayer.pl/programy-online/...E05,15281.html
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-04, 15:33   #3431
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Dudni mi w głowie ta zawalona sprawa... eh
Dziecia nie mam, wczoraj mieliśmy wieczorek z TŻ, dziś spałam do 12:45!
Na 14 (mega przystojny) maturzysta - zadania przygotowywałam tuż przed zajęciami.
Właśnie zjadłam...śniadanie.
I już czekam na drugiego ucznia.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ja to trochę inaczej rozumiem
Jedną z przyczyn dla których nie podejmuje się działania, to poza lękiem, jest zabezpieczenie swojego zdania na swój własny temat. To znaczy, że będę się uczyć na ostatnią chwilę, bo jeśli mi się nie uda zdać tego egzaminu, czy też nie zdam go dostatecznie dobrze, to nie dlatego, że nie jestem taka zdolna..."gdybym się uczyła więcej, to zdałabym na 5!" Ale czasu nie było...zarobiona byłam...ludzie mi przeszkadzali w nauce... itd, itp. Czyli zwalam wszystko na czynniki zewnętrzne chroniąc tak naprawdę swoją resztkę poczucia własnej wartości...bo jeśli okaże się, że jednak nie jestem dostatecznie zdolna by coś ogarnąć, to cóż mi zostanie?

A swoją drogą przeczytałam artykuł w Coachingu na temat poczucia własnej wartości i wiary we własne siły...i wyszło na to, że jednak całość rozbija się o poczucie własnej wartości. O to, że jesteśmy wartościowi tylko dlatego, że jesteśmy. A nie za to ile osiągniemy. I uznałam, że to tego mi brakuje...próbuję rekompensować to sobie jakimikolwiek sukcesami, próbuję robić coś więcej, bo nigdy nie jest dostatecznie dobrze...a jak się nie udaje, to znaczy, że w moim mniemaniu jestem głupia, nie dość dobra - to nie tak powinno być
Tego brakuje większości z nas tutaj - Tygrys choćby robi tyle rzeczy, ma tyle zainteresowań, a mimo to jest smutna i niezadowolona z siebie. Pod tym kryje się jakiś brak podstaw w wartościowaniu i kochaniu siebie...
No, zresztą nic odkrywczego - od dawna piszemy o tym, żeby zaakceptować siebie...ale jakoś ciężko to przychodzi
Ten post bardzo mnie dotyczy, widzę 100% podobieństwa.

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
fajne jest to co pisze Pawlikowska :P w sumie składa się to w jakąś calosc... To jest dobra lektura na bardzo zły humor Ksiazka, ktora ostatnio polecalam juz wymaga jakiejs wiekszej wewnetrznej motywacji...

"Ludzie mysla, ze wedrowka przez zycie nie wymaga zadnych dodatkowych kwalifikacji. Wydaje im sie, ze razem z dowodem osobistym dostaja prawo jazdy na doroslosc. Czasem nawet podejmuja probe doskonalenia swoich umiejetnosci. Chodza do psychoterapeuty, rzucaja palenie, rozwodza sie albo podejmuja inna strategiczna decyzje. I nabieraja przekonania, ze przeszli juz przez szkole zycia. Pokonali trudne zakrety, wyplyneli znow na powierzchnie, odzyskali sile i odtad beda sobie po prostu zyc i byc szczesliwi.

Ale tak nie jest. Patrzac z punktu widzenia leniwca, zostali po prostu zmuszeni do chwilowej zmiany drzewa, na ktorym wisza. Nie zmienil sie ich sposob myslenia, ich dusza wciaz wisi uspiona na drzewie, miotajac sie z zimna i strachu podczas podmuchow zyciowego wiatru.

Prawdziwa zmiana wymaga czegos znacznie wiecej. Wymaga zmiany sposobu myslenia i patrzenia na swiat. Wymaga pracy nad wlasnym charakterem i osobowoscia.Wymaga odwagi, zeby przyznac, ze jest sie leniwcem na drzewie i silnej woli, zeby z leniwca zamienic sie w odwaznego wojownika.

Wymaga wysilku, zeby pozbyc sie malostkowych wad, otworzyc sie na swiat i innych ludzi, znalezc przed soba pozytywny cel i konsekwentnie go realizowac.

Leniwiec jest zamkniety w swoich lekach, stresach i niepokojach, boi sie zmiany, instynktownie unika wysilku, oficjalnie potepia klamstwo i oszustwo, ale prywatnie czesto Je stosuje, woli sie koncentrowac na zabawie i przyjemnosciach, odsuwajac od siebie jak najdalej nieprzyjemne mysli o problemach wymagajacych rozwiazania, ma poczucie, ze caly swiat jest skierowany przeciwko niemu i ciagle czuje sie przez niego atakowany.

Wojownik umie panowac nad strachem, jest odporny na stres, nie cofa sie przed przeszkodami, odwaznie podchodzi do trudnych sytuacji, starajac sie je racjonalnie rozwiazac i oczyscic z nich swoje zycie. Nie boi sie wysilku, czerpiac z niego dodatkowa sile, jest przyjacielem samego siebie, przyjaznie i otwarcie podchodzi tez do reszty swiata, lacznie z roslinami i zwierzetami.

Zazwyczaj ludzie zatrzymuja sie w rozwoju emocjonalnym na poziomie leniwca. Nie wiedza, ze gdyby chcieli, mogliby zejsc z drzewa, zostac wojownikami i zyc piekniej, ciekawiej i lepiej. I miec szanse na szczesliwy zwiazek"
Bardzo dobry tekst. Bardzo prawdziwy.
Kocurka na FB wrzuciła obrazek.
Mam chęci być taki i taki i taki, ale ja jestem silniejszy od moich chęci.
Ja - Dosłownie.

---------- Dopisano o 15:56 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
W poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie co mi jest i jak to zwalczyć wyguglowała mi się prokrastynacja i ten wątek. Aczkolwiek moja terapeutka niestety nie zna takiego pojęcia i "mimo że zna wiele teorii nie słyszała o takim rodzaju mechanizmu obronnego" Zdziwiło mnie to, zaczęłam wątpić w jej kompetencje...
Cześć.
Mój poprzedni terapeuta też nie znał pojęcia, obecnej terapeutki się o to nawet nie pytam.
Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Moja p. zatacza coraz mniejsze kręgi. Przestałam wręcz myśleć o jakichś długofalowych celach typu "czym chcę się zajmować w życiu", "co robić w tym kierunku", a mam 36 lat Żyję więc sobie tu i teraz, co w skrócie kończy się na kanapie, z której...nie mam siły się podnieść. Porządki w szafie, jakaś konsekwencja w działaniu, systematyczność, realizowanie siebie, czy nawet dbanie o siebie (oj czuję się dramatycznie zapyziała)....nie mam siły. A czasu mam dużo, nie pracuję, zajmuję się dziećmi i domem, czy raczej nieudolnie wypełniam obowiązki dzięki którym egzystujemy Ech.....
Równolatka! Cześć
Znów wiele podobieństwa do siebie widzę. Czasem mam lepszy czas, ze ogarniam rzeczywistość jakoś lepiej, a czasem właśnie nie mam siły podnieść się z łózka, nie mówiąc o dbaniu o siebie jakimkolwiek. I też nie pracuję.
Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Będę sobie dalej Was podczytywać, próbuję odnaleźć w swojej głowie przyczyny tego wszystkiego, które moim zdaniem tkwią w problemach związanych z moją matką. A może niepotrzebnie grzebię się w przeszłości? W sumie do tej pory czekałam na jakieś olśnienie, które miało się pojawić, gdy "stanę na nogi" i "odblokuję się". Tylko że ja już jestem zmęczona, chcę żyć, mieć energię i siłę, działać, ale kanapa tak mnie przyssała, że ciężko się ruszyć.. Wstydzę się tego okropnie....
Zapewniam Cię, że jesteś wśród swoich.
Olśnienie miałam niejedno, ale ja mam wrażenie, że to ma być droga pod stromą górę pełna takich małych olśnień... albo zwyczajna wspinaczka bez olśnień... Olśnienia dają zastrzyk świeżej energii, tylko ona spala się szybko i znów zostaje zmęczenie.
Pozdrawiam Cię. Też mam nadzieję, na życie o jakim piszesz. A do tego potrzeba wysiłku i walki ze swoimi złymi nawykami... Bardzo ciężkie do zrobienia.
Jestem silniejsza od moich chęci

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

Cytat:
Napisane przez grey_cat Pokaż wiadomość
Pierwsze co sobie pomyslalam po przeczytaniu Twojego postu to one step at a time - czyli pomalutku... Pomysl sobie, jakie bys chciala wniesc zmiany w swoim zyciu i moze po kolei je wprowadzaj? Tzn. jedna zmiana (nie wiem, np. bedziesz wstawac codziennie o tej samej porze - to pierwszy przyklad jaki mi przyszedl na mysl, niekoniecznie musi sie odnosic do Ciebie) - i staraj sie to robic przez 21 dni (podobno tyle to zajmuje, zeby Ci weszlo w nawyk). I wtedy zaczniesz robic to automatycznie, i mozesz wprowadzac kolejna zmiane. Z wlasnego przykladu wiem, ze jesli za duzo zmian chce wprowadzic na raz (czyt. spedze codziennie min. 3 godziny w bibliotece, bede chodzic na zajecia fitness 5 razy w tygodniu, przestane jesc czekolade, bede codziennie smarowac rzesy olejkiem rycynowym), to mnie to przytlacza i kompletnie nic nie robie.
Podobno 21 dni. Prawda. Ale nawet takie coś jest trudne.
Z chaosu nagle się przestawić na organizację - chyba wojsko by sie przydało. Może się zaciągnę.

Cytat:
Napisane przez grey_cat Pokaż wiadomość
No, to tyle z mojego wymadrzania, zamierzam dzisiaj napisac notatki z jednego rozdzialu fizyki kwantowej i kurka jutro sie biore za powazna nauke! Mam zamiar tez sobie napisac porzadny plan dzisiaj, i moze jakies nagrody wymysle czy cos bo inaczej to nie wiem, jak sie zmusze do pracy
Powodzenia!!!

Cytat:
Napisane przez anja0804 Pokaż wiadomość
Mimo wszystko postarałam się jakoś pozytywnie zacząć ten miesiąc i wierzę, że teraz się uda!!
Dobrze Ci idzie na razie.
A ja ustanowiłam kwiecień miesiącem testowania odpowiedzialności - dopilnowywania różnych spraw.
Właśnie zawaliłam jedną. Zapomniałam o konsultacji w fundacji CEL.
Warsztaty przeszły mi koło nosa. Bardzo żałuję. Kobieta była na mnie zła, że zmarnowałam konsultantce termin. Ale cóż. Trudno. Biorę to na klatę.

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
trudno, dziś był dzień leniwca, nie można być ciągle wojownikiem.
Za często jestem leniwcem, który marzy o byciu wojownikiem.
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Mam takie dziwne wrażenie, że masz coś wspólnego z Patri...
Ja też odniosłam takie wrażenie.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2013-04-04 o 15:38
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-04-04, 16:23   #3432
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Kobiety, malo mam czasu na pisanie obecnie - ale to chyba dobrze?
Czytam powierzchownie i w zasadzie wpadlam do Was jedynie w sprawie portali spolecznosciowych.
Moze zainteresuje Was opinia osoby, ktora nigdy nie byla czlonkiem ani FB ani NK.
(Przyznam, ze znam powierzchownie jedynie NK, poniewaz moja mama ma tam konto i ze wzgledu na to, ze nie radzila sobie z jego obsluga i poprosila mnie o pomoc- podejrzalam to i owo.)

Moje zdanie na ten temat? Nie uwazam, ze cos mnie omija - wrecz przeciwnie, do dzis nie rozumiem fenomenu popularnosci tych portali.
Byc moze nie wiem co trace , mimo to wole zyc w blogiej nieswiadomosci.
Wydaje mi sie bowiem, ze takie niewinne zarejestrowanie sie "z ciekawosci" spowodowalo, ze ma sie niby kule u nogi, ale jednoczesnie poczucie, ze ta kula jest cenna i przynosi jakies korzysci ... Hmmm, smiem powatpiewac czytajac Wasze posty!
Dla wahajacych sie - nie martwcie sie, da sie zyc bez tego.

Da sie rowniez zyc bez telefonu komorkowego, choc sama jestem posiadaczka - ze wzgledu na pracodawcow no i w razie naglych wypadkow.
Mam strasznie starodawna komore - nie potrafi nic oprocz wysylania SMS-ow i dzwonienia! Wiem, ze dodatkowe funkcje jak dostep do neta bylby gwozdziem do trumny - zatracilabym poczucie rzeczywistosci zupelnie.
Nie chodzi mi o kreowanie sie na ekscentryczke na sile i odrzucanie takich udogodnien dla zasady . Wydaje mi sie raczej, ze ma to duzo wspolnego z duchem minimalizmu, pamietacie jak tu o tym pisalysmy? Im mniej nieistotnych spraw zasmieca moj umysl, tym lepiej.

Witam Cie ellefant
Witam rowniez inne osoby, ktore niedawno dolaczyly do watku. Piszcie, nawet jesli Wasze posty pozostaja bez odpowiedzi. Im wiecej o Was wiemy, tym latwiej jest kojarzyc Wasze nicki z Waszymi osobowosciami. Niestety, zdaje mi sie, ze zbyt duzo wartosciowych osob przepada tu gdzies w otchlani, poniewaz sa zbyt malo "widoczne". Piszcie smialo!
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-04, 16:43   #3433
grey_cat
Raczkowanie
 
Avatar grey_cat
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Kobiety, malo mam czasu na pisanie obecnie - ale to chyba dobrze?
Czytam powierzchownie i w zasadzie wpadlam do Was jedynie w sprawie portali spolecznosciowych.
Moze zainteresuje Was opinia osoby, ktora nigdy nie byla czlonkiem ani FB ani NK.
(Przyznam, ze znam powierzchownie jedynie NK, poniewaz moja mama ma tam konto i ze wzgledu na to, ze nie radzila sobie z jego obsluga i poprosila mnie o pomoc- podejrzalam to i owo.)

Moje zdanie na ten temat? Nie uwazam, ze cos mnie omija - wrecz przeciwnie, do dzis nie rozumiem fenomenu popularnosci tych portali.
Byc moze nie wiem co trace , mimo to wole zyc w blogiej nieswiadomosci.
Wydaje mi sie bowiem, ze takie niewinne zarejestrowanie sie "z ciekawosci" spowodowalo, ze ma sie niby kule u nogi, ale jednoczesnie poczucie, ze ta kula jest cenna i przynosi jakies korzysci ... Hmmm, smiem powatpiewac czytajac Wasze posty!
Dla wahajacych sie - nie martwcie sie, da sie zyc bez tego.

Da sie rowniez zyc bez telefonu komorkowego, choc sama jestem posiadaczka - ze wzgledu na pracodawcow no i w razie naglych wypadkow.
Mam strasznie starodawna komore - nie potrafi nic oprocz wysylania SMS-ow i dzwonienia! Wiem, ze dodatkowe funkcje jak dostep do neta bylby gwozdziem do trumny - zatracilabym poczucie rzeczywistosci zupelnie.
Nie chodzi mi o kreowanie sie na ekscentryczke na sile i odrzucanie takich udogodnien dla zasady . Wydaje mi sie raczej, ze ma to duzo wspolnego z duchem minimalizmu, pamietacie jak tu o tym pisalysmy? Im mniej nieistotnych spraw zasmieca moj umysl, tym lepiej
Ja nk prawie nie uzywam, a fb staram sie uzywac glownie do komunikowania sie ze znajomymi (zwlaszcza z tymi dlugo niewidzianymi). Czasami to jedyny (no i najwygodniejszy) sposob. Szkoda tylko, ze czasami zaczynam sie lapac na tym, ze bez sensu patrze na news feed, zagladam na strony ludzi, ktorzy mnie (niby) nie interesuja...
grey_cat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-04, 18:25   #3434
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez grey_cat Pokaż wiadomość
Witaj Pierwsze co sobie pomyslalam po przeczytaniu Twojego postu to one step at a time - czyli pomalutku... Pomysl sobie, jakie bys chciala wniesc zmiany w swoim zyciu i moze po kolei je wprowadzaj? Tzn. jedna zmiana (nie wiem, np. bedziesz wstawac codziennie o tej samej porze - to pierwszy przyklad jaki mi przyszedl na mysl, niekoniecznie musi sie odnosic do Ciebie) - i staraj sie to robic przez 21 dni (podobno tyle to zajmuje, zeby Ci weszlo w nawyk).
Ha! Najpierw trzeba wiedzieć czego się chce i tu pojawia się mały problem. Potem potrzebna jest jakaś hierarchia, od czego zacząć. Na samą myśl robi mi się słabo, wszystko wydaje równie ważne edit: sama się tu przyłapałam , bo jeszcze nie wiem czego chcę, a już wiem, że będzie ciężko i że nie dam rady nawet ustalić hierarchii
Tak, mam problem z celami, nie umiem ich zdefiniować, wszystko chcę na już i teraz, bo jak nie to do dooopy to wszystko, jestem więc niecierpliwa. Z drugiej strony jeśli ja od roku nie zrobiłam córce albumu ze zdjęciami komunijnymi (co ze mnie za matka) to jaki sens ma myślenie typu a może studia podyplomowe albo jakiś kurs, tym razem niech to będzie coś co będzie naprawdę "moje".

Przepraszam jeśli piszę chaotycznie, na razie chyba tak będzie niestety....

A i trochę się tak gubię tutaj, mnóstwo ciekawych rzeczy piszecie, nie umiem niestety dalej cytować, więc tak ogólnie będę pisać.

Dzieci mają 6 i 10 lat, w sumie jestem z nimi sama, bo mąż pracuje za granicą. Mam wrażenie, że m a m dzieci, a nie że je wychowuję. Jeśli postanawiam wprowadzić jakieś zmiany, kończy się to 1 razie, kiedy to spotykam trudności, bo coś im się nie podoba, a mnie się nie chce z tym walczyć, więc znowu brak konsekwencji. Słaba.

czy ten cytat o wojowniku jest z Pawlikowskiej? Bardzo mi się podoba, myślałam o " W dżungli podświadomości" Pawlikowskiej, bo ktoś na fb dał ostatnio bardzo fajny cytat z tej książki. Najpierw jednak zamierzam przeczytać "Biegnącą z wilkami", czy któraś z Was czytała?


A propos fb i nk. Nk nie mam, fb tak. Ostatnio trochę spasowałam, zaglądam dość często, ale nie "wiszę" tam w nieskończoność, bo....mi się nie chce

Z Patri jesteśmy rówieśniczkami

Wsadzę męża w samolot w niedzielę i czas zabrać się za siebie
Kiedy jest w domu mamy mnóstwo spraw do ogarnięcia, nie ma wtedy czasu na zagłębianie się w istotę rzeczy. Co ciekawe sam już (jak nigdy wcześniej) kazał mi w końcu ruszyć się z kanapy (bo często mówię, że mi się nie chce i nie mam siły), czyli jednak jest coraz gorzej, bo już się nawet nie kryję z tym wszystkim i nie udaję mega silnej.....

Edytowane przez ellefant
Czas edycji: 2013-04-04 o 18:40
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-04, 18:51   #3435
Natka_Pietruszki91
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Po 2 dniach mocnych postanowień dziś się złamałam. Zjadłam zupkę chińską - zamierzam się odchudzać. Dziś miałam basen to ćwiczenia zaliczone, poskaczę jeszcze na skakance. Podczytuję Was w miarę możliwości - piszecie tu tyle mądrych rzeczy

Co do portali społecznościowych to mam konta i na fb i nk. Mój TŻ twierdzi, że to główny powód mojego zaniedbania i braku motywacji posiadanie tam kont. Po analizie stwierdzam, że rzeczywiście tak jest niestety ;/ Dużo czasu spędzam przed kompem i to mnie bardzo irytuje we mnie.

Oczywiście postanowiłam sobie, że z nadejściem nowego semestru nie będę nic odkładać na potem, ale oczywiście nie byłabym sobą jakby złamała przyrzeczenie. Mam tyle do zrobienia na teraz, że nie wiem kiedy za to się zabiorę wieczny brak czasu - to jest mój wróg, bo nie umiem de facto sobie tego czasu organizować - kiedyś szło mi to świetnie, ale od jakiegoś czasu już tak nie jest ;/

Muszę wszystko sobie poukładać w końcu.

Tymczasem lecę do nauki
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.”
Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones”

11/2015
Natka_Pietruszki91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-04, 21:50   #3436
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Odkrywam Shakespeara na nowo

"Czas wędruje różnym krokiem z różnymi osobami.
Mógłbym Ci powiedzieć z kim Czas idzie stępa,
z kim biegnie truchtem, z kim pędzi galopem,
i z kim nie porusza się wcale."
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-04, 22:18   #3437
isia_de
Raczkowanie
 
Avatar isia_de
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Gdansk
Wiadomości: 126
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Po bardzo długiej nieobecności witam się ponownie ze wszystkimi. Nie wiem czy ktokolwiekk mnie pamięta, ja natomiast widzę kilka nowych osób, ale i stałe bywalczynie (Patri, change, bura_kocurka), dzięki czemu może będę czuła się trochę swobodniej. Długo nosiłam się z zamiarem napisania, w sumie nie wiem co mnie do tego skłoniło akurat teraz...

Zaszło u mnie bardzo dużo zmian odkąd ostatnio tu pisałam. W maju zeszłam się z moim byłym chłopakiem, na początku listopada dowiedziałam się, że jestem w ciąży, a jako że i tak mieliśmy plan, żeby się pobrać fakt ciąży przyspieszył termin, na początku lutego było już po wszystkim teraz mieszkam u niego (on mieszka w dużym domu z rodzicami), remontujemy piwnicę i będziemy zajmować ją jako osobne mieszkanie (wejście, liczniki). Nie jest to może wymarzona sytuacja, ale w tym momencie musimy cieszyć się z tego, że mamy chociaż tą możliwość.

TŻ pracuje, ja nie. Niestety nie udało mi się napisać mojej pracy mgr i zostałam skreślona z listy studentów. Nie zamierzam się jednak poddawać. Chciałabym dokończyć pisanie pracy przed porodem (około 20.06) żeby w październiku wrócić na studia i się obronić.
Takie mam piękne plany, ale jak wiadomo z realizacją gorzej... Ciążę znoszę dosyć problematycznie... na szczęście najgorsze mdłości już minęły (a utrzymywały się dosyć długo), ale zawsze... jest cos. A to pomóc teściowej, a to ogarnąć pokój (w którym na razie mieszkamy do zakończenia remontu), no ale przy tym dość szybko się męczę i muszę usiąść żeby odsapnąć, a jak usiądę to zazwyczaj korzystam z komputera... widziałam, że ostatnio był to u Was temat... Internet jest i moim wrogiem i nałogiem i pochłania kupę mojego czasu... Muszę się mocno spiąć, żeby na dniach wreszcie porządnie przysiąść do pisania, po prostu zdaję sobie sprawę z tego, że jeżeli przed porodem nie uda mi się tej mgr napisać to potem mogę o tym zapomnieć...

Nie wiem, czy napisałam wszystko co chciałam... zrobiło się późno, więc chyba na dzisiaj skończę.

Dobranoc Wam wszystkim.
isia_de jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-04, 23:05   #3438
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Przychodzę się poużalać nad sobą... Nie mam motywacji by się wziąć za siebie. Znowu zaczyna się koszmar - studia. Zostały 2 miesiące do sesji, a ja mam do odpowiedzi jeden przedmiot, na który szukam materiałów kilka dobrych dni i lipa. Nie mam nawet tematu pracy licencjackiej, nie zaczęłam porządnie się uczyć na warunek. Po prostu mi się nie chce. Wszystkie te zawirowania z ex też na mnie wpływają i najchętniej przegapiłabym cały dzień tępo w komputer. Zmuszam się do najprostszych rzeczy. To jest po prostu wegetacja. I nie umiem się z tego dźwignąć....
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-04, 23:09   #3439
common
Raczkowanie
 
Avatar common
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: RP
Wiadomości: 342
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć

Zachęcona przez konwalię piszę.

W ostatnim czasie czułam sie tragicznie. Tak bardzo chciałam uporać się ze wszystkim z żalem związanym ze studiami,poczuciem winy, że mam tak dużo czasu a ciągle mi go brak - co za paradoks, tym ze nie potrafię ogarnąć sie na tyle, by zabrać się do nauki, przezciez mam plany chcę pozdawac egzaminy do których musze bardzo dobrze sie przygotować, coraz bardziej napiętą sytuacją z Tż. Nie potrafiłam sobie poradzić z sama sobą, a co dopiero z obowiązkami naruconymi przez kogoś bądź tymi które sama sobie narzucam.

Poczucie beznadzieji na każdym kroku plus straszna świadomość, ze czas wciąż mija, minuta za minutą a ja znwu w du.pie z obowiazkami, z tym co MUSZĘ zrobić... i wyrzuty sumienia, zadręczanie się...kto tego nie zna?

Któregos dnia, Tż widząc o tym w jakim amoku żyję powiedział mi, zeby zrobic sobie dzień, moze dwa przerwy od wszystiego. moja perwsza reakcja była bardzo nerwowa, potraktowałam go jak wroga, i zaatakowałam. Jak to mam sobie zrobic przerwę? Niedorzeczne, wtedy stracę jeszcze wiecej czasu, który powinnam maksymalnie wyciskac jak cytrynę, wykorzystywac do ostatniej kropli. No przecież taki jest plan, zrobić tyyyyyyyyyyyyyyle rzeczy. Przecież muszę.

No i znowu ta gonitwa z własnymi myślami i z samym sobą, aż do momentu gdy sobie odpuściłam.
Fakt niezaprzeczalny, nic nie robię ( w sensie rzeczy za którymi najbardziej ganałam bo musiałąy być zrobione, a nie wychodziło mi to kompletnie - nie chodzi o to, że leżę pogrążona w rozpaczy i nawet palcem nie kiwnę : ) ), ale ten spokój ducha który mam jest wspaniały. Naprawdę z ręka na sercu przyznaję, że w mmencie gdy dałam sobie tą chwilę wytchnienia, zaczełam widziec wszystkie ważne sprawy w moim zyciu z innej perspektywy. Wiecie tabelki, wykazy, plany, kalendarze to wszystko jest świetne, ale dopiero gdy uporządkujemy swoją głowę. Dopiero teraz czuję głód działania, chęci do podjęcia się czegoś z własnej inicjatywy, a nie tego reżimu, który wcześniej sobie narzucałam.

Nie każdy może odłożyć wszystko na bok jak ja, wiele z was ma dzieci, prace zawodową, ba dom na głowie i nie można tak z dnia na dzień po prostu stwierdzić, że musz eodpocząć, by nabrać sił, ale zachęcam was. Wiem, że frazesy typu "pomyśl o sobie", "zrób cos dla siebie" są głupie i nie trafiaja do człowieka, ale chyba aż do momentu, gdy same nie wpadniemy na to, ze jak my sie nie polubimy i jak w końcu, nie zaczniemy zyc tak jak chcemy nikt inny nam nie pomoże.

Ostanio jakoś nie mogłam na siebie spojrzec w lustrze, a teraz podchodz ei nawet podoba mi sie to co tam widzę : ) Odczuwam taka wewnętrzną energię, pozytywne podejscie. Przeciez NIE MUSZĘ byc taka idealna. Wszystko uda mi się osiągnąć tylko nie od razu. powoli małymi kroczkami.

Czuje sie tu na forum bardzo na uboczu, ale lubię pisać. Lubie mieć tą świadomość, ze do was przynależę i że moz ektoś to czyta. Nie wiem też czy to co napisałam ma jakikolwiek sens i czy wy w ogóle zrozumiecie o co mi chodzi, ale mam taka troszkę nadieję, że każda z nas będzie stale odnajdywac taki spokój duszy i zgody z samym sobą. To bardzo pomaga w normalnym funkcjonowaniu. Co jest największa zagadką samam nie wiem kiedy to się stało.

Chyba, gdy czułam juz taka złość na siebie, ze czułam że musz esztucznie podkręcac swoja osobowość. Zmienić się na lepsze, chociażby mi sie to nie do końca podobało. U mnie większa otwartość do bliskich i na ich potrzeby zaowocowała tym, ze sama ze sobą lepiej sie czuję i chyba to, ze mam pozytywne podejście do innych sprawia, że to ja jestem szczęsliwsza. Takze troche egoistyczne pobódki, ale i korzyści obustronne.


P.S. Jeszcze link do pięknej muzyki! Najlpeiej mi sie tego słucha wieczorem, na słuchawkach - zamykam oczy i myślę o sobie. Taka chwila pełnego skupienia : )

http://www.youtube.com/watch?v=fNkynm9ZxAM

Pozdrawiam cieplutko, czytam was i wspieram myślami.

Witam też nowe dziewczyny : )
Sama jestem nowa, więc wiem jak jest
__________________
"racja jest jak dupa, każdy ma swoją"

Edytowane przez common
Czas edycji: 2013-04-04 o 23:34
common jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-04-05, 07:25   #3440
ziazik
Rozeznanie
 
Avatar ziazik
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 697
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć dziewczyny
Udzielałam się trochę w pierwszej części wątku, może któraś z Was mnie pamięta

Moim problemem było zawalanie pracy zawodowej - i (jak się możecie domyślić, po tym, że postanowiłam się znów odezwać) nadal nim jest.
W domu, w zajęciach dodatkowych jestem zmobilizowana i bardzo zorganizowana, natomiast zupełna niechęć i poczucie bezradności ogarnia mnie, jak tylko wejdę do mojego pokoju w pracy Nie umiem się zmobilizować do zabrania do pracy, jak już się zabiorę, to nie potrafię się skupić, chcę mieć to szybko za sobą i przez to jestem niedokładna. Najgorsze, że jakoś rok po roku udaje mi się w sprawozdaniach coś tam wykazać, więc nie mobilizuje mnie nawet strach przed konsekwencjami.
I chyba również mam problem z "zatapianiem" się w internet...
ziazik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-05, 07:39   #3441
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć dziewczyny...

Wracam niczym zbłądzona owieczka.
Książka ''Podnieś głowę'' skanuje się...Nie będę już wiem obiecywać, że NA PEWNO jutro roześlę Wam czy wstawię w klubie bo wiem, że to byłyby czcze obietnice.

Na studiach znowu mam problemy.
Zostały mi dwa przedmioty z sesji zimowej i ''mega fartem'' zaliczę je chyba 2 miechy po wszystkich:-/.
Najgorsze jest to, że tak długo się zbierałam w sobie, żeby napisać do wykładowczyni, iść do dziekanatu itp itd i przez jedną małą głupią pomyłkę odebrałam sobie możliwość zaliczenia tego przed świętami. (wykładowczyni ustaliła godzinę 15, a konsultacje miała wcześniej i ostatecznie o 14:05 nie było już jej na uczelni...).
Napisałam dzisiaj do niej kolejnego maila, więc wznoszę modły do niebios, żeby w czwartek wreszcie zaliczyć ten przedmiot i zdać indeks.

Ostatnio złapałam się na bardzo niebezpiecznym myśleniu:po co mam się uczyć, skoro i tak nie zaliczę?
Uwaliłam kolejne kolokwia z gr.prakt. Jedno bo brakowało mi 1,5 punkta do zaliczenia (sytuacja totalnie normalna w moim przypadku). Drugie bo olałam naukę, skoro pierwszego nie zaliczyłam. Za tydzień mam zajęcia i kolejne kilkanaście stron do opanowania, więc siedzę obłożona tymi kserówkami i chcę mi się wyć...

Jedynym plusem jest zrobienie porządków w segregatorach, wszystkie materiały do nauki mam.

Zaczęłam malować paznokcie(!).Co prawda tylko odżywką, ale wyglądają jakoś ''inaczej'' czyli lepiej.
Wczoraj dostałam @ i niestety wiążę się to z najgorszymi zmianami nastroju, jakie przeżywam w ciągu miesiąca.

Tak myślę dziewczyny,że może bym Wam tą książkę rozdziałami wysyłała? Bo obawiam, że się jak się uprę na całość to ciągle będę spychać to skanowania na najdalszą pozycję do zrealizowania (bo przecież zeskanować trzeba porządnie,a nie byle jak...).

Co dzisiaj w planach?
MINIMUM
-przygotować korki dla A.(a raczej dokończyć)
-przygotować korki dla S.( a raczej też dokończyć)
-przeczytać 3 rozdziały z prawa administracyjnego
-przeczytać o bilansie i o jego pozycjach
-5 godzin pracy
-zeskanować kolejne 3 rozdziały ''Podnieś głowę''
-wieczorkiem dla relaksu zacząć ''Far to go'' A.Pick

Weekend spędzony na administracji.
Niedzielne popołudnie spędzone na przygotowaniu materiałów do pracy na kolejny tydzień i zastanowieniu się jak poprzekładać lekcje, aby ze wszystkim zdążyć i wszystkich zadowolić (oprócz siebie...).

Wiem, że z mojego postu nie wyziera mega optymizm, ale i tak dziewczyny życzę Wam miłego dnia!

Lasub
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-05, 09:59   #3442
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Witam Cie ellefant
Witam rowniez inne osoby, ktore niedawno dolaczyly do watku. Piszcie, nawet jesli Wasze posty pozostaja bez odpowiedzi. Im wiecej o Was wiemy, tym latwiej jest kojarzyc Wasze nicki z Waszymi osobowosciami. Niestety, zdaje mi sie, ze zbyt duzo wartosciowych osob przepada tu gdzies w otchlani, poniewaz sa zbyt malo "widoczne". Piszcie smialo!
Dokładnie!

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Ha! Najpierw trzeba wiedzieć czego się chce i tu pojawia się mały problem. Potem potrzebna jest jakaś hierarchia, od czego zacząć. Na samą myśl robi mi się słabo, wszystko wydaje równie ważne edit: sama się tu przyłapałam , bo jeszcze nie wiem czego chcę, a już wiem, że będzie ciężko i że nie dam rady nawet ustalić hierarchii
Tak, mam problem z celami, nie umiem ich zdefiniować, wszystko chcę na już i teraz, bo jak nie to do dooopy to wszystko, jestem więc niecierpliwa. Z drugiej strony jeśli ja od roku nie zrobiłam córce albumu ze zdjęciami komunijnymi (co ze mnie za matka) to jaki sens ma myślenie typu a może studia podyplomowe albo jakiś kurs, tym razem niech to będzie coś co będzie naprawdę "moje".

Przepraszam jeśli piszę chaotycznie, na razie chyba tak będzie niestety....

A i trochę się tak gubię tutaj, mnóstwo ciekawych rzeczy piszecie, nie umiem niestety dalej cytować, więc tak ogólnie będę pisać.

Dzieci mają 6 i 10 lat, w sumie jestem z nimi sama, bo mąż pracuje za granicą. Mam wrażenie, że m a m dzieci, a nie że je wychowuję. Jeśli postanawiam wprowadzić jakieś zmiany, kończy się to 1 razie, kiedy to spotykam trudności, bo coś im się nie podoba, a mnie się nie chce z tym walczyć, więc znowu brak konsekwencji. Słaba.

czy ten cytat o wojowniku jest z Pawlikowskiej? Bardzo mi się podoba, myślałam o " W dżungli podświadomości" Pawlikowskiej, bo ktoś na fb dał ostatnio bardzo fajny cytat z tej książki. Najpierw jednak zamierzam przeczytać "Biegnącą z wilkami", czy któraś z Was czytała?


A propos fb i nk. Nk nie mam, fb tak. Ostatnio trochę spasowałam, zaglądam dość często, ale nie "wiszę" tam w nieskończoność, bo....mi się nie chce

Z Patri jesteśmy rówieśniczkami

Wsadzę męża w samolot w niedzielę i czas zabrać się za siebie
Kiedy jest w domu mamy mnóstwo spraw do ogarnięcia, nie ma wtedy czasu na zagłębianie się w istotę rzeczy. Co ciekawe sam już (jak nigdy wcześniej) kazał mi w końcu ruszyć się z kanapy (bo często mówię, że mi się nie chce i nie mam siły), czyli jednak jest coraz gorzej, bo już się nawet nie kryję z tym wszystkim i nie udaję mega silnej.....
Ellefant, do boju, ja też potrzebuję wreszcie odmienić życie!
Niektóre moje pomysły wdrożyłyśmy do życia w domu, jeśli chodzi o dziecko, niektóre nawet, gdy super funkcjonowały poszły w odstawkę z powodu mojej niekonsekwencji i mojego lenistwa... grrrrr.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-05, 10:04   #3443
Koshatka
Zakorzenienie
 
Avatar Koshatka
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9 699
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Ja będę od poniedziałku (tak, tak kolejnego) wstawiać listy do zrealizowania i poziom ich wykonania.

O osobistych sprawach nie chcę pisać na ogólnodostępnym forum więc wybaczcie jeśli się za wiele o mnie nie dowiecie.

Żywiec Twój TŻ to znów ex?
__________________
"It's not a bargain if you don't need one" S. Kinsella
Koshatka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-05, 10:05   #3444
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Natka_Pietruszki91 Pokaż wiadomość
Mam tyle do zrobienia na teraz, że nie wiem kiedy za to się zabiorę wieczny brak czasu - to jest mój wróg, bo nie umiem de facto sobie tego czasu organizować - kiedyś szło mi to świetnie, ale od jakiegoś czasu już tak nie jest ;/

Muszę wszystko sobie poukładać w końcu.

Tymczasem lecę do nauki
No własnie. Cytat: "Cokolwiek robisz w życiu - zacznij od przygotowania."
Doświadczyłam też, że rozplanowanie zadań w czasie jest sprawą kluczową.
Piszę to nadal siedząc w piżamie. Totalnie nie wiem co jest ważne co nie. nawet jak mam plan to sie go nie trzymam... Nie ma na mnie mocnych, bo ja jestem za mocna? Tylko po czyjej stronie ta moc działa, bo raczej nie po mojej? ...
Powodzenia w nauce!
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-05, 10:06   #3445
Koshatka
Zakorzenienie
 
Avatar Koshatka
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9 699
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Czy któraś z Was ma w pdf-ie "Sztukę prostoty"?
__________________
"It's not a bargain if you don't need one" S. Kinsella
Koshatka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-05, 10:09   #3446
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez isia_de Pokaż wiadomość
Po bardzo długiej nieobecności witam się ponownie ze wszystkimi. Nie wiem czy ktokolwiekk mnie pamięta, ja natomiast widzę kilka nowych osób, ale i stałe bywalczynie (Patri, change, bura_kocurka), dzięki czemu może będę czuła się trochę swobodniej. Długo nosiłam się z zamiarem napisania, w sumie nie wiem co mnie do tego skłoniło akurat teraz...

Zaszło u mnie bardzo dużo zmian odkąd ostatnio tu pisałam. W maju zeszłam się z moim byłym chłopakiem, na początku listopada dowiedziałam się, że jestem w ciąży, a jako że i tak mieliśmy plan, żeby się pobrać fakt ciąży przyspieszył termin, na początku lutego było już po wszystkim teraz mieszkam u niego (on mieszka w dużym domu z rodzicami), remontujemy piwnicę i będziemy zajmować ją jako osobne mieszkanie (wejście, liczniki). Nie jest to może wymarzona sytuacja, ale w tym momencie musimy cieszyć się z tego, że mamy chociaż tą możliwość.

TŻ pracuje, ja nie. Niestety nie udało mi się napisać mojej pracy mgr i zostałam skreślona z listy studentów. Nie zamierzam się jednak poddawać. Chciałabym dokończyć pisanie pracy przed porodem (około 20.06) żeby w październiku wrócić na studia i się obronić.
Takie mam piękne plany, ale jak wiadomo z realizacją gorzej... Ciążę znoszę dosyć problematycznie... na szczęście najgorsze mdłości już minęły (a utrzymywały się dosyć długo), ale zawsze... jest cos. A to pomóc teściowej, a to ogarnąć pokój (w którym na razie mieszkamy do zakończenia remontu), no ale przy tym dość szybko się męczę i muszę usiąść żeby odsapnąć, a jak usiądę to zazwyczaj korzystam z komputera... widziałam, że ostatnio był to u Was temat... Internet jest i moim wrogiem i nałogiem i pochłania kupę mojego czasu... Muszę się mocno spiąć, żeby na dniach wreszcie porządnie przysiąść do pisania, po prostu zdaję sobie sprawę z tego, że jeżeli przed porodem nie uda mi się tej mgr napisać to potem mogę o tym zapomnieć...

Nie wiem, czy napisałam wszystko co chciałam... zrobiło się późno, więc chyba na dzisiaj skończę.

Dobranoc Wam wszystkim.
WoW, cześć! Rzeczywiście dawno Cię nie było!!!
Gratuluję powaznych zmian życiowych, wow, duże kroki, duże zmiany i najwyraźniej na stałe.
Powodzenia z magisterką!
Trzymam kciuki.
Miło Cię widzieć, mam wrażenie, że się ułożyło w Twoim życiu nieco?
Też to tak odbierasz?
Pisz pisz, buziak!
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-05, 10:15   #3447
grey_cat
Raczkowanie
 
Avatar grey_cat
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Ha! Najpierw trzeba wiedzieć czego się chce i tu pojawia się mały problem. Potem potrzebna jest jakaś hierarchia, od czego zacząć. Na samą myśl robi mi się słabo, wszystko wydaje równie ważne edit: sama się tu przyłapałam , bo jeszcze nie wiem czego chcę, a już wiem, że będzie ciężko i że nie dam rady nawet ustalić hierarchii
Tak, mam problem z celami, nie umiem ich zdefiniować, wszystko chcę na już i teraz, bo jak nie to do dooopy to wszystko, jestem więc niecierpliwa. Z drugiej strony jeśli ja od roku nie zrobiłam córce albumu ze zdjęciami komunijnymi (co ze mnie za matka) to jaki sens ma myślenie typu a może studia podyplomowe albo jakiś kurs, tym razem niech to będzie coś co będzie naprawdę "moje".
Taki pomysl - moze by pomoglo - wypisz sobie na kartce co bys chciala tu i teraz. I po chwili sie zastanow, jakbys mogla sprawic, zeby to 'tu i teraz' stalo sie rzeczywistoscia? Co Cie od tego dzieli? Jakie musisz podjac kroki?

Wiem, latwo mowic, ale to moze bedzie jakis poczatek?
grey_cat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-05, 10:15   #3448
Coffee With Milk
Zadomowienie
 
Avatar Coffee With Milk
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 276
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Ja już tu nie powinnam się pokazywać, bo tyle razy wracałam i potem znikałam, ale dziewczyny, które też powróciły dodały mi trochę odwagi swoimi postami, więc też postanowiłam napisać

U mnie sporo zmian. Przede wszystkim, poznałam jakiś czas temu chłopaka i zerwałam kontakt z toksyczną przyjaciółką, do czego zbierałam się już chyba ze dwa lata. Odetchnęłam z ulgą szczerze mówiąc. I nie wiem, co tak na mnie podziałało, ale rzuciłam palenie papierosów (już miesiąc ), nie piję alkoholu w tygodniu (wcześniej zdarzało mi się zapijać smutki), zaczęłam się zdrowo odżywiać i przede wszystkim zaczęłam ćwiczyć.
Na dzień dzisiejszy mam w miarę poukładane sprawy, jasną sytuację w domu, na studiach, ale jednak prokrastynacja dalej się w to wszystko wkrada.
Narzuciłam sobie parę nowych nawyków (jak np. ćwiczenia codzienne), ale nie podchodzę do tego już tak jak kiedyś, że MUSZĘ, MUSI mi się udać, bo jak nie to znowu się okaże, że jestem taka beznadziejna, że nic mi nie wychodzi. Podchodzę do tego, że CHCĘ to zrobić, żeby czuć się lepiej, wyglądać lepiej, robię to tylko dla siebie.

Mam nadzieję, że uda mi się teraz częściej udzielać, bo czytać, czytam Was na bieżąco
Coffee With Milk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-05, 10:22   #3449
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Koshatka Pokaż wiadomość
Ja będę od poniedziałku (tak, tak kolejnego) wstawiać listy do zrealizowania i poziom ich wykonania.

O osobistych sprawach nie chcę pisać na ogólnodostępnym forum więc wybaczcie jeśli się za wiele o mnie nie dowiecie.

Żywiec Twój TŻ to znów ex?
Cały czas ex. Od dłuższego czasu.

Cytat:
Napisane przez Koshatka Pokaż wiadomość
Czy któraś z Was ma w pdf-ie "Sztukę prostoty"?
Nie wiem czy o te ksiazke chodzi, ale czytalam w gazetce Natury opis ksiazki, w ktorej facet pisal, ze najlepiej miec tylko 100 przedmiotow w domu, kilka ubran i pozbyc sie gratow. Czy to o te chodzi?
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-05, 10:53   #3450
Koshatka
Zakorzenienie
 
Avatar Koshatka
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9 699
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Cały czas ex. Od dłuższego czasu.

Nie wiem czy o te ksiazke chodzi, ale czytalam w gazetce Natury opis ksiazki, w ktorej facet pisal, ze najlepiej miec tylko 100 przedmiotow w domu, kilka ubran i pozbyc sie gratow. Czy to o te chodzi?
Niedawno pisałaś że się pogodziliście więc myślałam że wtedy przestał być ex-em.

Chodzi mi o książkę Dominique Loreau http://www.empik.com/sztuka-prostoty...7066,ksiazka-p
Nie dążę do jakiejś określonej liczby przedmiotów tylko chcę się pozbyć wszelkiej maści "przydasiów".
__________________
"It's not a bargain if you don't need one" S. Kinsella
Koshatka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-23 01:47:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:22.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.