|
|
#4231 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 183
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Jakaś otrzymana, nieznana woda (pewnie z rynku) o nazwie Treasure to dla mnie lżejsza i delikatniejsza woń Angela z tanią nutką
__________________
Taniec towarzyski, perfumy i rock! |
|
|
|
#4232 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Ja odbieram go zupełnie inaczej. Świeżym nigdy bym go nie nazwała, typowym - owszem, ale dla lat 90tych. Dla mnie to mocny piżmak, ciężkawy, ale nie męczący, aromatyczny. Zdecydowanie uniseks. I ma w sobie to "coś". Bardzo go lubię
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
|
|
|
#4233 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 30 807
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
Wg mnie to bliźniak klasycznego Kenzo ph |
|
|
|
|
#4234 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 410
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
Na mnie pachnie świeżo i męcząco właśnie, piżma tam nie czuję. Po takim zapachu spodziewałam się czegoś więcej, a pachnie na mnie jak dzisiejsze świeżaki, tyle że mocniej i długo się trzyma. Jak wąchałam z atomizera to nawet były jakieś przyprawy, ale na skórze już ---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:33 ---------- A może ja po prostu powinnam odpuścić sobie testy męskich zapachów, jeszcze żaden mi się na mnie nie podobał (poza Pi ), z reguły tylko mnie męczą.Mam widać typowo kobiecą skórę
__________________
"Smile. The world is not ending just yet." Daeran, Wrath of the Righteous |
|
|
|
|
#4235 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 134
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Wnioski nie będą zbyt odkrywcze ale może wniosą coś pożytecznego dla nosów, które czują inaczej, czyt. czują mało
![]() Perris Montale Carlo Bois d'Oud to jak dla mnie, jeden wielki ulepek. Jest jak gęsty ziołowy, cukrowy syrop na kaszel lub inne choróbsko(nie umiem określić). Przez pierwsze minuty można się udusić i puścić od ilości słodyczy( a nawet sweet oriental dream Montale nie ma tej siły rażenia) choć sam zapach nie jest brzydki. Później wyłazi z niego drewienko, słodycz przygasa. I w tej wersji jest super Montale Dark Aoud, w tym temacie wypowiedziały się już większe znawczynie ode mnie ale powiem tylko, że jestem w tym zapachu zakochana. Jest ciężki i smolisty, oczywiście drewniany a jednocześnie pobrzmiewa w nim zapach ziół oraz kadzidła . Ciekawe dlaczego je czuje jeśli w nutach ich nie ma.M. Micallef Vanille Orient to przy tych zapachach słabeusz, początek to dla mnie takie chemiczne kwaśne śliwki Postanowiłam poznać również taki klasyk jak Fumidus Profumum Roma. Niestety, dla mnie to śmierdziel. Zapach wiosennej ziemi z gnijącymi szczątkami roślin, które leżą tam od jesieni. Edytowane przez LadyMadalena Czas edycji: 2013-04-03 o 19:45 |
|
|
|
#4236 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Czy testowal ktos Orientalissime Estebana? W Mon Credo nie mozna kupic probki tego zapachu
Moze ktos mi go opisac pokrotce albo porownac do czegos? Ja wlasnie testuje dzis kilka Estebanow i spodobalo mi sie Patchouli - paczula, taka czekoladowa, roza i kadzidlo Troche przypomina mi Incense rose Tauer, ale jest mniej topornie
|
|
|
|
#4237 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Nowe Ivoire Balmaina - nie ma nic wspólnego ze starą wersją. Zapach jest...dziwny.
Raz wydaje mi się szalenie elegancki, miękki i otulający - kiedy indziej irytuje i przypomina woń kremu, w którym drażni i uczula jeden składnik, tak, że nie można go używać (na miłym, miękkim tle ślad goryczy, czegoś nieprzyjemnego). Końcówka Ivoire przypomina mi woń ciuchów pachnących perfumami dość ciężkimi i typowymi. Ogólnie - zapach z typu kosmetycznych, pachnie "drogo". Trzeba go zbadać nie jeden raz, bo przeczuwam, że to, co przeszkadza, może nagle zachwycić.
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
|
|
|
#4238 |
|
spin doctor
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 515
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Zen Secret Bloom-hm, mocna rzecz
. Z klasyka zen usunięto rześką nutę, dodano dużo "miodowych kwiatów" i doprawiono kadzidłem. Mimo to całość nie przytłacza. Zapach określiłabym jako złoty, bogaty, bardzo wysokopółkowy , taki trochę zobowiązujący, nieco krzykliwy, ale ma swój urok. Kupiłam w sumie w ciemno 50ml, jeszcze nie wiem czy ze mną zostanie
__________________
"Wybrałam osobę, którą chcę być, i nią jestem." |
|
|
|
#4239 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Borneo Lutensowe : fascynujący zapach, podobieństwo do Neonatury Cocoon jest dla mnie uderzające - co mnie cieszy, bo Neonatury mam zapas , a Borneo tylko małą używkę.
Na pewno jest trudniejsze w odbiorze, bardziej wytrawne i uniseksowe. Mocno, mocno czuć paczulę, miód ( albo coś co m nim pachnie) i gorzekie kakao. Jest piękny, ale w mniej oczywisty sposob niż słodko-kakaowo-mentolowa Neonatura. Bardzo mi się podoba, nazwa dobrana idealnie do zapachu. To pewnie będzie jeden z moich zapachów bardziej do wąchania niż do noszenia, skojarzenie podróżnicze zamknięte w butelce, a nie miłe dla otoczenia pachnidło. Zapach jest bardzo przestrzenny, ziemisty i słodki, kamforowa nutka dobrze przeczyszcza nos ![]() Nie rozczarowałam się .
__________________
tak pachnę Edytowane przez Quinn Czas edycji: 2013-04-05 o 15:39 |
|
|
|
#4240 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 18 154
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Przychodze z pytaniem
Adidas Classic (seledynowy) - ciekawi mnie ten zapach, pamieta moze ktos jak pachnie?
__________________
Figarro Scent Stories - pisze się o perfumach ....troszkę https://www.instagram.com/figarroscentstories/ Zapraszam Wymieniam się |
|
|
|
#4241 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 410
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Pierwszy raz przetestowałam znane wszystkim:
Arpege - zapach z fiolki wspaniały, głęboki i nawet lekko skórzany, najlepszy ze wszystkich moich małych próbeczek z Lului. Niestety, na mojej skórze nie rozwija się tak, jak powinien, nie ukazał tego bogactwa, o którym czytałam. Początek to mydliny, potem pudrowe kwiaty, ale jakieś przygaszone. Pewnie w cieple, latem, będzie inaczej, ale takie 100% klasyki są jednak nie dla mnie póki co. Elegancja w stylu Chanel no. 5 Szpilkówna - pewnie już nowa wersja - kalafonia! Kojarzy się z lutowaniem Kalafonia połączona z przyprawami podobnymi jak w Five o'clock. I kadzidełko. Fajne, ale to nie mój leśny ideał, wolę coś bardziej drzewno-powietrzno-lekkiego. Jutro testy She Velvet Forest Wood!
__________________
"Smile. The world is not ending just yet." Daeran, Wrath of the Righteous |
|
|
|
#4242 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 086
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Testowalam dzis Beyonce Pulse NYC i wg mnie pachna bardzo podobnie do Heat czyli slodko-poziomkowo,
i (chyba) Pume Urban Motion w wersji dezodorantu, pamietam, ze naklejka na flakoniku byla czerwona, a korek szary i w nazwie bylo "Urban" wiec mysle ze to to. Tylko, ze zapach wydal mi sie blizniaczo podobny do Mexxa zoltego - taki cytrynkowy, a tak patrze teraz na KWC na sklady obu i wspolnych nut nie maja A tak w ogole to nosilam dzis globalnie Baby Doll - to moje 3 podejscie i caly czas czuje wode w wazonie po zwiedlych kwiatach Nie przekonam sie do nich
|
|
|
|
#4243 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Powinien spełnić Twoje oczekiwania, powietrzny las
__________________
tak pachnę |
|
|
|
#4244 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 410
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Podoba mi się, jest uroczy, ale... mnóstwo kwiatków na mnie wyrosło. Nie spodziewałam się tego. Fiołek na fiołku - dość realistyczne, tak pachniałyby Verte Violette L'artisana, gdyby miały więcej mocy. Dopiero w tle drzewa i igiełki. Ale to dopiero pierwszy test.
__________________
"Smile. The world is not ending just yet." Daeran, Wrath of the Righteous |
|
|
|
#4245 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 5 276
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Mango Lady Rebel Kwiatowo-mydlany nudny dusiciel
Raczej dla nastolatki. |
|
|
|
#4246 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 5 460
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Wood and Absinthe Mark Buxton- bez trzęsienia ziemi i klękania na kolana. Ale to niezły, wetiwerowy, trawiasty zapach, z ładną, drzewną bazą i bardzo ciekawie wplecioną pomiędzy rozczochrany, kosmaty jakby, wetiwer nutą kwiatową, jaśminową chyba, w sercu zapachu. Komfortowy jak dżinsy i biały t-shirt. Takich też przecież potrzebujemy, od czasu do czasu.
Rose Anonyme Atelier Cologne- prześliczna różyczka, bez grama oudu, o którym pieśni pisano. Nie ma. Tu róża jest różą, jest różą. Świeżą, transparentną niemal, lekką, orzeźwiającą, bardzo trwałą. Nie dla mnie, ale jeśli chodzi o komfort noszenia, znów muszę przywołać biały podkoszulek. Nasuwa mi się natychmiast porównanie z Cafe Rose, i o ile kompozycja Toma Forda wydaje mi się mononutowcem, o tyle w Atelier Cologne trochę się dzieje. Róża raz wychyla zroszony o poranku łeb ku wiosennemu słońcu, a raz przechyla się w stronę konfiturowości. Towarzyszy jej rozbielone orientalne tło. Całość bardzo ładna, szkoda, że nie lubię róż, ani z oudem, ani bez niego. Coal Andrea Maack- piękne, lekko dogasające, stygnące już węgle,tłustawy popiół, wspaniała, najdelikatniejsza skóra, surowa, ale świetnie leżąca, paczulowo-drzewna baza. Co odpowiada za jej waniliową słodycz nie mam pojęcia, podejrzewam, że pod słodki pył waniliowy podszywają się cedr i sandałowiec. Żeby głowa i serce nie były zbyt nudne i kadzidlane, zapewniono od czasu do czasu chłodzenie papirusem i jałowcem. Naprawdę dobry zapach. Black Saffron Byredo-uboższy krewny Tuscan Leather Toma Forda. Tak sobie życzyłam w recenzji tego ostatniego zapachu, żeby była tańsza wersja... No i jest. Bardziej malinowa, bardziej kwiatowa, mniej zakurzona, pozbawiona nuty spalin, trochę uspokojona, ale... jest. Warto poznać i porównać. Kabul Aoud Montale-dzięki blogowi Trzech Ryb zainteresowałam się zapachem w stopniu przekraczającym przeciętny, kupiłam w ciemno flakon z myślą o rozbiórce... I nie oddam z niego ani mililitra. Gęsty, bogato użyty oud, czarny jak noc, równie ciemne drzazgi z hebanowego drewna, a to wszystko oblane przypadkowo ciemną, lekko tylko słodkawą kawą. Wielkie olśnienie i wielka szkoda, że to produkcja przeznaczona wyłącznie na rynek arabski.
__________________
wymiana |
|
|
|
#4247 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 906
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Ananda Micallef – ładny, dziewczęcy, kwiatowo – owocowy zapach. Z kwiatów czuć głównie jaśmin i mimozę, z owoców nieco kwaskowate jabłko i czarną porzeczkę. Odrobinę przypomina mi Champs Elysees Guerlaina. Przyjemny, ale wtórny i dość banalny. Na dłuższą metę jego słodycz jest dla mnie męcząca. Trwałość średnia.
Deeply Marialux – dla mnie to zapach w stylu Botrytis lub Venezii – czyli bardzo dojrzałe, lekko fermentujące owoce, zatopione w słodkiej ambrze i posypane delikatnie przyprawami. Przyjemny, nieco jesienny w klimacie zapach – ale bez większych rewelacji. Trwałość dość dobra. Ume Keiko Mecheri – śliczny, owocowy szypr Narcisse Noir Caron – zapach, na punkcie którego miałam prawdziwą obsesję, przeczytałam chyba każdą dostępną w necie recenzję. Współczesna woda toaletowa bardzo mnie rozczarowała – na szczęście udało mi się zdobyć próbkę ekstraktu vintage i dopiero teraz naprawdę zrozumiałam wielkość tych perfum ![]() Im Nebel Softeistanz – zainteresowała mnie przede wszystkim nazwa – We Mgle. Byłam ciekawa jak odda ją zapach. Nie widzę nic wspólnego – początek to połączenie bardzo słodkiego jabłka, ogórka i melona, całość podszyta jest sztuczną, zimną, "laboratoryjną" nutą, która przypomina mi nieco zapachy Comme des Garcons. Bardzo szybko gaśnie na skórze, czasami ni stąd ni zowąd pojawia się nuta palonej gumy, dość intrygująca. Trwałość kiepska. Sideris Maria Candida Gentile – głównie wyczuwam szafran, posłodzony miodem i wanilią z dodatkiem delikatnego kadzidła i labdanum. Bardzo ciekawy zapach, niestety dość bliskoskórny i nietrwały .
__________________
Some organisms are so good at camouflage they forget they exist. |
|
|
|
#4248 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 21
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Ja ostatnio testowałam Tesori - BIałe Piżmo, Jaśmin i Orchidee, tak słabo mi przypadł do gustu. Znacie jakieś perfumy o orientalnych zapachach?
|
|
|
|
#4249 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
No ba! Wdłuż i wszerz
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
|
|
|
#4250 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 18 154
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
__________________
Figarro Scent Stories - pisze się o perfumach ....troszkę https://www.instagram.com/figarroscentstories/ Zapraszam Wymieniam się |
|
|
|
#4251 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 12 093
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Glamour, Moschino - najpierw test nadgarstkowy: gdzieś już było coś podobnego. Po dłuższej chwili olśnienie - Amor Amor, ta sama słodka mandarynka, ambra i kwiatowe piżmo, jednak Glamour ma lekkość i przestrzeń, której brakuje AA, jest bardziej wytrawne - sprawcą jest sól. Nie toleruję soli w perfumach, więc zdziwiłam się poważnie, bo obyło się bez reakcji alergicznej.
Przy użyciu globalnym podobieństwo do Amor Amor bardziej się zaciera, przestrzenne, lekko słodkie niuanse zdają się przejmować kontrolę nad mdłymi, kwiatowo-owocowymi nutami. Trwałość przeciętna, podobnie jak intensywność. |
|
|
|
#4252 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 410
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Individuelle, Mont Blanc - najpierw poczułam piękny las w deszczu, otwarcie na wielki plus, może być odebrane jako męskie. Potem owoce leśne, róża - slodycz z pazurkiem, ale miałam tylko 1ml próbki, wylałam na siebie cały i naprawdę musiałam starać się, by coś mocniej poczuć - dla mnie to taka bliskoskórna i szybkoznikająca mgiełka, nie zdołałam wyłapać bazy. Może mój nos dziś nie pracuje, bo ten zapach często określany jest jako mocny.
__________________
"Smile. The world is not ending just yet." Daeran, Wrath of the Righteous |
|
|
|
#4253 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 861
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Soir de Lune Sisley (mam dzięki miłej wizażance) - szypr i miód - w zasadzie te dwie nuty wyczuwam i mogę określić całość jednym słowem : PIĘKNE. Kiedyś wydawało mi się, że szypry to nie dla mnie. A jednak zachwyt...
__________________
Błagam, napraw mnie .... |
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#4254 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 13 041
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Mitzah - jak już pisałam, dla mnie to brat Miyako
Wejście bardzo intensywne, sporo ciemnej róży i żywicy. Róża dość szybko się ulatnia, żywica (vel kadzidło, ale jaki jego rodzaj, nie wiem) jest wyjęta żywcem z Miyako. Czuję też cynamon, paczulę i miód, którego w Miyako nie ma. Ta druga część Mitzah jest subtelniejsza i miększa niż u Annayake. Początkowe uderzenie nut mnie zmyliło - myślałam, że cały zapach jest intensywny i głośny, bałam się, że może zmęczyć. A tu okazuje się, że faza post-różana jest miła i łagodna, czasem nawet zbyt cicha, chciałoby się czuć ją intensywniej. Bardzo mnie ten zapach ujął, tak bardzo, że postanowiłam się tu wpisać po paru miesiącach ( ) nieobecności
__________________
Joga z rana jak śmietana. |
|
|
|
#4255 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
Tak trzymaj
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
|
|
|
|
#4256 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 5 276
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Lady GaGa Fame- Kolejne rozczarowanie. Kwiatki-owocki, w duszącym wydaniu
|
|
|
|
#4257 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
![]() Ciekawy sklep, na pewno będę zaglądać na wąchanie, bo ceny podobne do YR
__________________
tak pachnę |
|
|
|
|
#4258 |
|
Panaroja
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 694
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Nowa Habanita edt poreformulacyjna i Habanita edp we flakonie z pompką - obie razem , bo prawie jednakowe . No cóż , hmmmmm . Otwarcie i pierwsze pół godziny - doskonałej jakości , świeżutka , ostra musztarda sarepska , w wersji edp ciut dosłodzona - ocet i gorczyca plus odrobina cukru . Potem musztarda zmienia się powoli w Habanitę , ale od starej wersji nowa różni się tym , że jest powiedziałabym - suchsza , pozbawiona słodyczy i bardziej płaska . Nie ma tego esencjonalnego bogactwa , jest bardziej drewniana i taka kołkowata . Nic się w niej nie dzieje , ot jest sobie cały czas , płaska jak kawał deski . Niemniej na tle królujących wszechmocnie kwiatkokompotów jest to nadal zapach godzien uwagi i bardzo porządny , trwałość też - na szczęście - pozostała porządna , niemniej w porównaniu ze starą - spaprana . A to musztardowe wejście jest po prostu tra-gicz-ne
![]() La Fille de Berlin - w porównaniu z innymi Lutensami to kompot . Owszem , jest różyczka , będąca wspomnieniem Sa Majeste La Rose , ale generalnie jest to różyczka - jakby to powiedzieć - po bardzo długiej i męczącej nocy skwaśniała , zmęczona , zasypana starym pudrem i szybko przechodząca w jakiś nieokreślony różanawy kompocik , dla mnie podobny do wycofanej róży YR , która na mnie pachnie właśnie jakimś słodkawym kompocikiem . Generalnie - plama , panie Serge
__________________
Cezar się nie starzeje . Cezar dojrzewa ![]() -Morza się zagotują , krainy Dysku pękną , królowie runą w proch , a miasta będą niczym jeziora szkła . Uciekam w góry. -Czy to pomoże ?[...] -Nie , ale stamtąd będzie lepszy widok . Terry P. ![]() Edytowane przez Parabelka Czas edycji: 2013-04-13 o 18:25 |
|
|
|
#4259 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Ww
Wiadomości: 1 478
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
pachnieć musztardą - to dopiero nisza....
__________________
[SIZE=2]Szukam flaszek z ubytkiem: ANGEL EDP |
|
|
|
|
#4260 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 3 694
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Parabelko, czy nowa Habanita edt ma zmienioną szatę graficzną? Można ją jakoś odróżnić od starej?
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Perfumy
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:49.





), z reguły tylko mnie męczą.Mam widać typowo kobiecą skórę

od ilości słodyczy( a nawet sweet oriental dream Montale nie ma tej siły rażenia) choć sam zapach nie jest brzydki. Później wyłazi z niego drewienko, słodycz przygasa. I w tej wersji jest super
. Ciekawe dlaczego je czuje jeśli w nutach ich nie ma.
Moze ktos mi go opisac pokrotce albo porownac do czegos?
Troche przypomina mi Incense rose Tauer, ale jest mniej topornie



. Z klasyka zen usunięto rześką nutę, dodano dużo "miodowych kwiatów" i doprawiono kadzidłem. Mimo to całość nie przytłacza. Zapach określiłabym jako złoty, bogaty, bardzo wysokopółkowy


.
Tak trzymaj
![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)
pachnieć musztardą - to dopiero nisza....

