Czas szybko leci, prawie 4 latka mają nasze Dzieci :D

[Miramej]

Iwona, pomagam, ale Ty tego nie doceniasz

Napisane przez agga19851985

STANOWCZO wolę być sama z Alanem, i nawet mam więc wolnego wtedy niż byłby jeszcze mąż do pomocy
(...)
Cześć.
Pokłócilismy sie z małżem i w ramach focha jadę niedługo z Alanem do koleżanki. Obiadu niet, seksu niet, o !

To u mnie luz, jest tata, mama niepotrzebna

, i słusznie

[gorgulek]

Napisane przez agga19851985

Pokaż się
...
Cześć.
Pokłócilismy sie z małżem i w ramach focha jadę niedługo z Alanem do koleżanki. Obiadu niet, seksu niet, o !
...
W tej kwestii popieram Jolę Siedź i bądź w ciąży

Innym razem

O!

Nie posłuchałam i mam, paluch tak rozcięty, że nie mogę zatamować krwi.

Napisane przez Miramej

Iwona, pomagam, ale Ty tego nie doceniasz

No nie doceniłam i się doigrałam. Przez plaster mi wycieka, a jak za mocno ścisnę to siny palec mam

[Wojtusia]

Napisane przez Miramej

A jak ma ustawioną? Na pralce może?

Coś taka rozmowna?

ło matko, coś mi się pomieszało, zaczełam się zastanawiać czy u niego stoi obok czy na górze, i uświadomiłam sobie, że on ma pralko-suszarkę

Napisane przez gorgulek

A ja nie znalazłam w tym programie, cały obejrzałam. No chyba, że było w innym odcinku.

Wygońcie mnie, muszę ugotować obiad

to nic, poszukam sobie

siedź siedź


ja odgrzewam kopytka, wczoraj cały wieczór robiłam, tak mnie naszło

[Miramej]

Napisane przez gorgulek

Nie posłuchałam i mam, paluch tak rozcięty, że nie mogę zatamować krwi.

No nie doceniłam i się doigrałam. Przez plaster mi wycieka, a jak za mocno ścisnę to siny palec mam

O matulu

Napisane przez Wojtusia

ło matko, coś mi się pomieszało, zaczełam się zastanawiać czy u niego stoi obok czy na górze, i uświadomiłam sobie, że on ma pralko-suszarkę

Aha

***
Kończę kawę i lecę z podaniem do przedszkola

[gorgulek]

Jola, do którego?

[Miramej]

Iwona, nam się skomplikowała sytuacja z przedszkolem, teraz muszę już uciekać

[gorgulek]

Robie leczo, ale nie mam mięsa bo nie mogę się zdecydować. Z czym robicie? oprócz kiełbasy bo nie lubię.

[angy]

Napisane przez Miramej

Coś taka rozmowna?

No przecież w robocie jestem
Tylko szybko podczytuję, a czasem-jak dziś-szaleję i coś piszę nawet. Doceń

Gorgulku ja robię z kiełbasą, ale taką dobrą-suchą

[agga19851985]

Napisane przez gorgulek

Innym razem

O!

Nie posłuchałam i mam, paluch tak rozcięty, że nie mogę zatamować krwi.



No nie doceniłam i się doigrałam. Przez plaster mi wycieka, a jak za mocno ścisnę to siny palec mam

Tylko nie zapomnij

Ojej, lepiej było siedzieć i nic nie robić

Lodem trochę obłóż

Napisane przez Wojtusia

ja odgrzewam kopytka, wczoraj cały wieczór robiłam, tak mnie naszło

Uwieeeelbiam przysmazone kopytka

Napisane przez gorgulek

Robie leczo, ale nie mam mięsa bo nie mogę się zdecydować. Z czym robicie? oprócz kiełbasy bo nie lubię.

Z kiełbasą

Napisane przez angy

No przecież w robocie jestem
Tylko szybko podczytuję, a czasem-jak dziś-szaleję i coś piszę nawet. Doceń

A ja pomyslałam sobie, że jakieś kłopoty znowu w pracy masz z szefuńciem ba malutko Ciebie z nami


****
Jak patrzę za okno to mi sie odechciewa wyjazdu, 16 stopni, a chmurzyska takie, że mam wrażenie że zaraz niebo spadnie na głowę.

[czarnula4321]

Napisane przez UnholyOne

Antoś też często mówi, nie fofam Cię, odczep się, nie przytulaj i nie fofaj mnie
A potem przylatuje i sieplasiam za moje złe zachowanie Chce się tytulić

Moja też tak mówi tylko przekręcają słówka po swojemu. Słodziaki

[gorgulek]

Z tą kiełbasą to najmniej roboty i chyba tak zrobię, najwyżej będę omijać Poszukam, może jakąś dobrą znajdę. Nie znam się bo nigdy nie kupuje a Małż jada jak teściowa zrobi.

[czarnula4321]

Napisane przez gorgulek

Innym razem

O!

Nie posłuchałam i mam, paluch tak rozcięty, że nie mogę zatamować krwi.



No nie doceniłam i się doigrałam. Przez plaster mi wycieka, a jak za mocno ścisnę to siny palec mam

Wyciek zatamowany?

[mayaha]

Hej

siedzę z kawusią - wogóle polecam - moje odkrycie roku dzięki siorze, która bonusy dostaje i już za dużo kawy ma - Tchibo Pearl Beans


dziewczyny dzięki bardzo za przytulaski
jakoś muszę sobie radzić, teraz jeszcze nie pracuję więc jakoś dam radę ale co bedzie jak wrócę do pracy strach się bać
co do mojego męża, to za nic w swiecie nie doczekam się pomocy z jego strony, jakoś muszę sobie radzić, obiecuje mi jednak że jak tylko nadrobi zaległości (to tak od 2 lat słyszę już chyba) i jak sie wszystko wyprotuje to będzie mi pomagał. Może jak jakieś biuro otworzy to tak będzie ale póki w domu sam to robi to nie mam o czym marzyć...

Napisane przez Wojtusia;40258338
[B

Mayaha [/B]przytulam, moj też dużo pracuje, ale jakoś na szczęście dogadujemy się. Kwestia charakteru pewnie. Mam nadzieje ze i u Was jakoś się dogadacie

pomijając wszystko oboje jesteśmy cholerykami, nawet melisa nie pomaga
ale niestety on ma taką pracę...
w poniedziałek wielkanocny o 9 rano klient dzwonił....

Napisane przez angy

To co jeszcze polecacie z Ives Rocher, bo mi się spodobało??

ja polecam to:
żel malinkowy - obłedny zapach
mydło ylang - też super zapaszek

to mam ale jeszcze nie używałam

o ten peeling co Jola polecała do stóp też fajny
Hoggara też kupiłam ale mężowi średnio podszedł, mi się podoba

a zapomniałam napisać, że w sumie dostałam kilka fajnych gratisów,
np serum do biustu i taki kremik

Napisane przez Miramej

A Zuzia do nowego przedszkola idzie?



Wiesz, większość rzeczy robimy (picie przez słomkę, bańki, dmuchanie, jedzenie skórek i marchewki), chciałabym spróbować to ćwiczenie z przytrzymywaniem języka, bo do tej pory próbowałam na stojąco i nic nam nie wyszło z tego

Ale po co zaraz kłótnia , trzeba pogadać, pokazać, jak dziecku Nie wiem, jak Twoja Zuza, ale mój Kuba bardzo odreagowuje jak za długo taty nie ma, zresztą z tatą robi się rzeczy, do których mama się nie nadaje.

jak tylko się dostanie

na stojąco cięzka sprawa, spróbuj na sobie, łątwiej jak się leży

Zuza chyba się przyzwyczaiła, czasem jak naprawdę nie mam dla niej czasu i się popśtykamy to mówi że ona idzie do taty/czeka na tatę ale widać że jest do mnie bardziej przywiązana. Mój mąz lubi się z nią droczyć, czasem do przesady, wciska jej jakiś kita a ona do mnie leci i mówi, że tata jej powiedział że to i to a to nieprawda, praawda mamuś?

Ola, zdrowiej
a to mydełko malinowe co wkleiłaś muszę kupić

Napisane przez Miramej

Mój Kuba też dużo płacze, przykład z dziś, robił sobie mleko, my z małżem jeszcze w łóżku, a mleko się skończyło. Drugie stoi na szafce, Kuba zamiast przyjść i poprosić o nie, stoi i rozpacza, że mleko się skończyło To są małe dzieci jeszcze, sto razy się zmienią.

ska ja to znam
a tak z innej beczki: co znaczy robił sobie mleko?

Napisane przez gorgulek

Czuję już ruchy

Napisane przez UnholyOne

Antoś też często mówi, nie fofam Cię, odczep się, nie przytulaj i nie fofaj mnie
A potem przylatuje i sieplasiam za moje złe zachowanie Chce się tytulić

Zuza też zaraz po swoich akcjach przylatuje i psieplasia

***
mój Syneczek kochany od pół godziny gada ze swoim potworkiem, jaki on jest kochany Zuza nie chciała nigdy sama leżeć, sama się bawić, Maciek super sam sobie radzi i jego pogaduszki z zabawkami są przesłodkie

***
po 2 godz kończe tego posta
Maciek śpi a ja się za obiad biorę - dziś pierożki z serem i ruskie - z mrożonek ale odkryłam sklep w któym moge kupić superowe pierożki, właśnie najlepsze są te co wymieniłam i jeszcze ze szpinakiem

a potem biorę się za łazienki :/
papa

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Jak tam gorgulku palec?
Coś to zrobiła?

Ja wczoraj paskudnie nogę rozwaliłam, jak próbiwałam wyciągnąć wózek po schodach jak szłam do urzędu - niestety nie mają podjazdu dla wózków
nawet dresy mnie bolą

[angy]

Napisane przez agga19851985

A ja pomyslałam sobie, że jakieś kłopoty znowu w pracy masz z szefuńciem ba malutko Ciebie z nami

No kłopoty są permanentne, dlatego z internetu teraz prawie nie korzystam


Maja dzięki

[czarnula4321]

No to się rozchorował mała ech jak nie urok to

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

Dziewczyny polecicie jakiś korektor pod oczy dobry na cienie i żeby w zmarszczki nie wchodził?

[gorgulek]

Napisane przez czarnula4321

Wyciek zatamowany?

Nie

Napisane przez mayaha

dziewczyny dzięki bardzo za przytulaski
jakoś muszę sobie radzić, teraz jeszcze nie pracuję więc jakoś dam radę ale co bedzie jak wrócę do pracy strach się bać
co do mojego męża, to za nic w swiecie nie doczekam się pomocy z jego strony, jakoś muszę sobie radzić, obiecuje mi jednak że jak tylko nadrobi zaległości (to tak od 2 lat słyszę już chyba) i jak sie wszystko wyprotuje to będzie mi pomagał. Może jak jakieś biuro otworzy to tak będzie ale póki w domu sam to robi to nie mam o czym marzyć...
...
jak tylko się dostanie
...
Jak tam gorgulku palec?
Coś to zrobiła?

Ja wczoraj paskudnie nogę rozwaliłam, jak próbiwałam wyciągnąć wózek po schodach jak szłam do urzędu - niestety nie mają podjazdu dla wózków
nawet dresy mnie bolą

Dalej leci, nie nadążam ze zmianą plastrów i dodatkowo papierem obwijam.




Teraz ja na raty odpisuję.

[UnholyOne]

Iwcia, skórkę od chleba przyłóż

[Miramej]

Napisane przez gorgulek

Robie leczo, ale nie mam mięsa bo nie mogę się zdecydować. Z czym robicie? oprócz kiełbasy bo nie lubię.

Z kiełbasą

Napisane przez angy

No przecież w robocie jestem
Tylko szybko podczytuję, a czasem-jak dziś-szaleję i coś piszę nawet. Doceń

, no doceniam, doceniam

Napisane przez mayaha

dziewczyny dzięki bardzo za przytulaski
jakoś muszę sobie radzić, teraz jeszcze nie pracuję więc jakoś dam radę ale co bedzie jak wrócę do pracy strach się bać
co do mojego męża, to za nic w swiecie nie doczekam się pomocy z jego strony, jakoś muszę sobie radzić, obiecuje mi jednak że jak tylko nadrobi zaległości (to tak od 2 lat słyszę już chyba) i jak sie wszystko wyprotuje to będzie mi pomagał. Może jak jakieś biuro otworzy to tak będzie ale póki w domu sam to robi to nie mam o czym marzyć...


pomijając wszystko oboje jesteśmy cholerykami, nawet melisa nie pomaga
ale niestety on ma taką pracę...
w poniedziałek wielkanocny o 9 rano klient dzwonił....
(...)
jak tylko się dostanie

na stojąco cięzka sprawa, spróbuj na sobie, łątwiej jak się leży

Zuza chyba się przyzwyczaiła, czasem jak naprawdę nie mam dla niej czasu i się popśtykamy to mówi że ona idzie do taty/czeka na tatę ale widać że jest do mnie bardziej przywiązana. Mój mąz lubi się z nią droczyć, czasem do przesady, wciska jej jakiś kita a ona do mnie leci i mówi, że tata jej powiedział że to i to a to nieprawda, praawda mamuś?
(...)
ska ja to znam
a tak z innej beczki: co znaczy robił sobie mleko?
(...)
***
mój Syneczek kochany od pół godziny gada ze swoim potworkiem, jaki on jest kochany Zuza nie chciała nigdy sama leżeć, sama się bawić, Maciek super sam sobie radzi i jego pogaduszki z zabawkami są przesłodkie
(...)
Ja wczoraj paskudnie nogę rozwaliłam, jak próbiwałam wyciągnąć wózek po schodach jak szłam do urzędu - niestety nie mają podjazdu dla wózków
nawet dresy mnie bolą

Maja , rozumiem, jak to teraz jest, jak się pracuje, ale... dzieci potrzebują ojca, kiedy mają więź nawiązywać, jak nie teraz?

Jak słyszę, że ktoś ma taką pracę - to pasuje mi tylko lekarz/pielęgniarka, policjant i strażak




Spróbujemy

Kuba też jest do mnie przywiązany, ale jest też przywiązany do taty i ja to cenię. Zresztą mój małż też, więc spędza czas z Kubą, nierzadko kosztem snu. Drugi raz od początku nie da się być ojcem, dzieci nie będą znów małe. Piszę Ci to, bo wiem, że ciężko wygospodarować czas, ale można odrobinę, tylko trzeba to zorganizować. Wystarczy spojrzeć na naszą Mariolę

Kuba pije modyfikowane nadal , wsypuje do wody i miesza

Napisane przez czarnula4321

No to się rozchorował mała ech jak nie urok to

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

Dziewczyny polecicie jakiś korektor pod oczy dobry na cienie i żeby w zmarszczki nie wchodził?

Magic HR

Napisane przez gorgulek

Dalej leci, nie nadążam ze zmianą plastrów i dodatkowo papierem obwijam.

Po co ja mam taką bujną wyobraźnię

***
Wróciłam, byłam w YR , kupiłam krem do rąk z owsem , dostałam żel malinowy, co Maja o nim pisała, kupiłam Alanowi płyny do kąpieli

[agga19851985]

Napisane przez Miramej

Wróciłam, byłam w YR , kupiłam krem do rąk z owsem , dostałam żel malinowy, co Maja o nim pisała, kupiłam Alanowi płyny do kąpieli

: cmok:

[sylka79]

Dziewczyny,dzisiaj poszalałyście jest co czytać
Postaram się nadrobić samym wieczorem
Wyniki badań na szczęście dobre

Buziaki

[czarnula4321]

Napisane przez gorgulek

Nie







Dalej leci, nie nadążam ze zmianą plastrów i dodatkowo papierem obwijam.




Teraz ja na raty odpisuję.

Mam nadzieje że już sytuacja opanowana.

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

Napisane przez UnholyOne

Iwcia, skórkę od chleba przyłóż

Yyy pierwsze słyszę

---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------

Napisane przez sylka79

Dziewczyny,dzisiaj poszalałyście jest co czytać
Postaram się nadrobić samym wieczorem
Wyniki badań na szczęście dobre

Buziaki

Ja poprosze przepis

Miramej

[agga19851985]

Dziewczyny, poszukuję takich czółenek http://www.merg.pl/product-pol-13704...no-Letnie.html tylko na obcasie do 10 cm.

[megi b]

Cześć

Napisane przez UnholyOne

Moja Mama własnie wróciła od lekarza...ma krztusiec...
Kaszlała od czwartku i goraczke miała non stop. Dopiero dzisiaj pojechała, a mówiłam jej o tym, ze brzydko mi to wyglada i o tym krztuscu. No i wykrakałam...

o rany lepiej się czuje? ty też zdrowiej

Napisane przez Miramej

A wiecie, że nasze przedszkole 23 kwietnia z okazji Międzynarodowego Dnia Książki, organizuje noc w przedszkolu z książkowym bohaterem, wisi ogłoszenie, że rodzice mają sobie zaplanować wolny wieczór Kuba twardo twierdzi, że idzie, ale pewnie trafi nam w środku nocy jechać O ile w ogóle dotrwa w postanowieniu

świetny pomysł

Napisane przez Wojtusia

matko, moje dziecko mnie wykończy.

Jak Wy sobie radzicie z taką złością. Na moją Oli nic nie działa. Ma takie napady złości, że krzyczy, bije, rzuca czym ma pod ręką. A do konta nie pójdzie w życiu z własnej woli (a ja nie mam sily zeby ją tam nosić) nawet do swojego pokoju nie chce pójść, a jak już pójdzie to tak trzaśnie drzwiami, ze mały szyby nie wypadają.

Od kilku dni ma takie napady ze ręce opadają. Mam jej jakąś karę dać czy co?

I jak tu się wyciszyć i odpocząć przed porodem, no nie da się.

Polećcie jakąś sensowną lekturę na ten temat

moja też mi daje popalić

Napisane przez sylka79

jak to możliwe? A wie,że to grozi uszkodzeniem łękotki,chrząstki stawowej,a po latach nawet zwyrodnieniem stawu?

ano kiedyś lekarz mu powiedział, że dopóki chodzi to niech nic z kolanem nie robi i on się tego trzyma wiesz jak to facet boi się i tyle schudł 26 kg żeby kolana nie obciążać.

Napisane przez gorgulek

Czuję już ruchy

wspaniałe uczucie

Napisane przez UnholyOne

Antoś też często mówi, nie fofam Cię, odczep się, nie przytulaj i nie fofaj mnie
A potem przylatuje i sieplasiam za moje złe zachowanie Chce się tytulić

słodziaki
moja jest takim uparciuchem, że nie potrafi przeprosić mówi, że chce się przytulić i że ciężko jest wypowiedzieć to słowo



Dziewczyny ja nie wiem co robić.
Wczoraj Amela dała mi tak popalić, że jak tak dalej pójdzie to ja się u psychologa znajdę.
Ma swoje płaczki i ok jest mała musi się nauczyć panować nad emocjami, ale byle co potrafi ją wyprowadzić z równowagi do poziomu tragedii. Np. wczoraj wieczorem była śpiąca i tarła oczy. Nie wiem chyba sobie zawinęła powiekę, albo rzęsa jej wpadła do oka. Zaczęła krzyczeć tak głośno, że w uszach piszczało. Nie pozwoliła sobie pomóc, o pokazaniu oka mowy nie było. Zakryła rączką oko, cała zlana potem, aż włosy miała mokre, krzyczała ratujcie mnie, pomocy ... No i jak to zwykle u niej sprowokowała wymioty jak chciałam po godzinie siłą zobaczyć co się stało. Z małżem stwierdziliśmy, że trzeba chyba jechać na pogotowie okulistyczne, ale usnęła z tego wszystkiego. Rano wstała jakby nigdy nic. No ręce opadają. Już kilka było takich sytuacji. Nikt nie jest w stanie jej przekonać do współpracy. Czuję się winna, że nawet własnym rodzicom nie ufa no i swoją drogą panikuje nawet przy najmniejszym bólu ( jak to dziecko) ale boję się, ze kiedyś będzie sytuacja, ze coś ją naprawdę mocno boli, a ja jej nie uwierzę
przepraszam, że tak bez ładu składu

[Miramej]

Napisane przez agga19851985

: cmok:

Cieszę się, że się cieszysz

Napisane przez sylka79

Wyniki badań na szczęście dobre

Napisane przez megi b

Dziewczyny ja nie wiem co robić.
Wczoraj Amela dała mi tak popalić, że jak tak dalej pójdzie to ja się u psychologa znajdę.
Ma swoje płaczki i ok jest mała musi się nauczyć panować nad emocjami, ale byle co potrafi ją wyprowadzić z równowagi do poziomu tragedii. Np. wczoraj wieczorem była śpiąca i tarła oczy. Nie wiem chyba sobie zawinęła powiekę, albo rzęsa jej wpadła do oka. Zaczęła krzyczeć tak głośno, że w uszach piszczało. Nie pozwoliła sobie pomóc, o pokazaniu oka mowy nie było. Zakryła rączką oko, cała zlana potem, aż włosy miała mokre, krzyczała ratujcie mnie, pomocy ... No i jak to zwykle u niej sprowokowała wymioty jak chciałam po godzinie siłą zobaczyć co się stało. Z małżem stwierdziliśmy, że trzeba chyba jechać na pogotowie okulistyczne, ale usnęła z tego wszystkiego. Rano wstała jakby nigdy nic. No ręce opadają. Już kilka było takich sytuacji. Nikt nie jest w stanie jej przekonać do współpracy. Czuję się winna, że nawet własnym rodzicom nie ufa no i swoją drogą panikuje nawet przy najmniejszym bólu ( jak to dziecko) ale boję się, ze kiedyś będzie sytuacja, ze coś ją naprawdę mocno boli, a ja jej nie uwierzę
przepraszam, że tak bez ładu składu

Magda, to taki wiek, a może na razie i charakter To już jest wystarczający powód do takiej akcji, poza tym są ludzie, którzy do oka nie dadzą się zbliżyć i koniec. Mój małż taki jest, masakra jakaś
No jaka winna, jak nie ufa To przecież zupełnie nie tak, to jest niespełna 4-latka, mój Kuba też wymyśla, że go boli coś tam i ja mu już kiedyś powiedziałam, że kiedyś przez to mu nie uwierzę, ale mam świadomość niebezpieczeństwa mojej niewiary i wolę wierzyć zawsze, jak nic nie dolega tak naprawdę, to dziecko po 5 minutach oglądania, troski stwierdza, że już przeszło
Tak, jak Was czytam, to stwierdzam, że mam to samo, ale ja się nauczyłam do tego podchodzić z humorem (oczywiście z reguły, są wyjątki, kiedy buzuję, jak byk ), nie spinać się, obracać w żart, często jak Kuba się nabzdyczy to mówię "Chodź tu moja kaczko Katastrofo" - to z Pana Kuleczki, tam jest taka wiecznie narzekająca kaczka
Powiem Ci jeszcze, że moje dziecko na przykład ostatnio zamykało się w ciemniej łazience, jak było spięcie Sam na to wpadł, jak pierwszy raz poszedł, to mi szczęka opadła, zaczęłam go wypytywać, bo oczywiście pierwsze co, to przedszkole mi przyszło do głowy, potem rozmawiałam o tym z przedszkolną panią psycholog i ona mówiła, że jeśli to jest jego decyzja, to zostawić. Bo ja na początki szłam, prosiłam, tłumaczyłam, że jak chce pobyć sam, to może w drugim pokoju, że w ciemnej łazience, to jakoś tak... dziwnie Odkąd przestałam prosić, żeby się nie zamykał, ograniczyłam się tylko do zakomunikowania, że jestem, mogę przytulić, to jakoś mu przeszło.

[czarnula4321]

Napisane przez agga19851985

Dziewczyny, poszukuję takich czółenek http://www.merg.pl/product-pol-13704...no-Letnie.html tylko na obcasie do 10 cm.

Śliczne są

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

Napisane przez megi b

Cześć

o rany lepiej się czuje? ty też zdrowiej


świetny pomysł


moja też mi daje popalić



ano kiedyś lekarz mu powiedział, że dopóki chodzi to niech nic z kolanem nie robi i on się tego trzyma wiesz jak to facet boi się i tyle schudł 26 kg żeby kolana nie obciążać.


wspaniałe uczucie



słodziaki
moja jest takim uparciuchem, że nie potrafi przeprosić mówi, że chce się przytulić i że ciężko jest wypowiedzieć to słowo



Dziewczyny ja nie wiem co robić.
Wczoraj Amela dała mi tak popalić, że jak tak dalej pójdzie to ja się u psychologa znajdę.
Ma swoje płaczki i ok jest mała musi się nauczyć panować nad emocjami, ale byle co potrafi ją wyprowadzić z równowagi do poziomu tragedii. Np. wczoraj wieczorem była śpiąca i tarła oczy. Nie wiem chyba sobie zawinęła powiekę, albo rzęsa jej wpadła do oka. Zaczęła krzyczeć tak głośno, że w uszach piszczało. Nie pozwoliła sobie pomóc, o pokazaniu oka mowy nie było. Zakryła rączką oko, cała zlana potem, aż włosy miała mokre, krzyczała ratujcie mnie, pomocy ... No i jak to zwykle u niej sprowokowała wymioty jak chciałam po godzinie siłą zobaczyć co się stało. Z małżem stwierdziliśmy, że trzeba chyba jechać na pogotowie okulistyczne, ale usnęła z tego wszystkiego. Rano wstała jakby nigdy nic. No ręce opadają. Już kilka było takich sytuacji. Nikt nie jest w stanie jej przekonać do współpracy. Czuję się winna, że nawet własnym rodzicom nie ufa no i swoją drogą panikuje nawet przy najmniejszym bólu ( jak to dziecko) ale boję się, ze kiedyś będzie sytuacja, ze coś ją naprawdę mocno boli, a ja jej nie uwierzę
przepraszam, że tak bez ładu składu

My też mieliśmy podobną sytuacje, a mianowicie raz małej wdało się zakarzenie na uszku tzn. w dziurce na kolczyki i nie dała się dotknąć. Nawet popatrzej zaraz była panika piska ogólnie masakra. Właśnie też wtedy zasnęła i na śpiąco zrobiłam co należy miała tam jakiś zakrzep heh. No cóż zdarzają jej się takie sytuacje, ale ta wtedy była najgorsza.

[agga19851985]

Napisane przez megi b

Dziewczyny ja nie wiem co robić.
Wczoraj Amela dała mi tak popalić, że jak tak dalej pójdzie to ja się u psychologa znajdę.
Ma swoje płaczki i ok jest mała musi się nauczyć panować nad emocjami, ale byle co potrafi ją wyprowadzić z równowagi do poziomu tragedii. Np. wczoraj wieczorem była śpiąca i tarła oczy. Nie wiem chyba sobie zawinęła powiekę, albo rzęsa jej wpadła do oka. Zaczęła krzyczeć tak głośno, że w uszach piszczało. Nie pozwoliła sobie pomóc, o pokazaniu oka mowy nie było. Zakryła rączką oko, cała zlana potem, aż włosy miała mokre, krzyczała ratujcie mnie, pomocy ... No i jak to zwykle u niej sprowokowała wymioty jak chciałam po godzinie siłą zobaczyć co się stało. Z małżem stwierdziliśmy, że trzeba chyba jechać na pogotowie okulistyczne, ale usnęła z tego wszystkiego. Rano wstała jakby nigdy nic. No ręce opadają. Już kilka było takich sytuacji. Nikt nie jest w stanie jej przekonać do współpracy. Czuję się winna, że nawet własnym rodzicom nie ufa no i swoją drogą panikuje nawet przy najmniejszym bólu ( jak to dziecko) ale boję się, ze kiedyś będzie sytuacja, ze coś ją naprawdę mocno boli, a ja jej nie uwierzę
przepraszam, że tak bez ładu składu

Megi doskonale Cię rozumiem, może u nas nie ma aż takich akcji, ale płacze, piski, wrzaski, krzyki i wspomniane plucie jest na porządku dziennym. Na szczęście nie mówi, że nas nie kocha czy coś podobnego( bo już chyba bym sie załamala).
Nie mów, że Wam nie ufa, przecież Ona ma tylko prawie 4 lata.
Ostatnio, Alan w szpitalu tak sie rozbrykał, że zaczął krzyczeć na całe gardło(naprawdę wrzeszczał jak wariat), bez powodu, ot tak. Nie płakał tylko krzyczał. Na każdą moją prośbę/groźbę żeby był cicho krzyczał jeszcze głośniej. Nie pomogło odwrócenie uwagi ani nic. A tu przecież szpital, cała sala dzieci, a ten krzyczy, bo ma akurat na to ochotę. No i co zrobić? Ja nic nie dałam rady poradzić, dał upust emocjom i sam przestał, ale ile wstydu się najadłam to tylko ja wiem.

Po prostu zaciskam pięści i czekam, aż minie ten czas.

Napisane przez Miramej

Cieszę się, że się cieszysz



Magda, to taki wiek, a może na razie i charakter To już jest wystarczający powód do takiej akcji, poza tym są ludzie, którzy do oka nie dadzą się zbliżyć i koniec. Mój małż taki jest, masakra jakaś
No jaka winna, jak nie ufa To przecież zupełnie nie tak, to jest niespełna 4-latka, mój Kuba też wymyśla, że go boli coś tam i ja mu już kiedyś powiedziałam, że kiedyś przez to mu nie uwierzę, ale mam świadomość niebezpieczeństwa mojej niewiary i wolę wierzyć zawsze, jak nic nie dolega tak naprawdę, to dziecko po 5 minutach oglądania, troski stwierdza, że już przeszło
Tak, jak Was czytam, to stwierdzam, że mam to samo, ale ja się nauczyłam do tego podchodzić z humorem (oczywiście z reguły, są wyjątki, kiedy buzuję, jak byk ), nie spinać się, obracać w żart, często jak Kuba się nabzdyczy to mówię "Chodź tu moja kaczko Katastrofo" - to z Pana Kuleczki, tam jest taka wiecznie narzekająca kaczka
Powiem Ci jeszcze, że moje dziecko na przykład ostatnio zamykało się w ciemniej łazience, jak było spięcie Sam na to wpadł, jak pierwszy raz poszedł, to mi szczęka opadła, zaczęłam go wypytywać, bo oczywiście pierwsze co, to przedszkole mi przyszło do głowy, potem rozmawiałam o tym z przedszkolną panią psycholog i ona mówiła, że jeśli to jest jego decyzja, to zostawić. Bo ja na początki szłam, prosiłam, tłumaczyłam, że jak chce pobyć sam, to może w drugim pokoju, że w ciemnej łazience, to jakoś tak... dziwnie Odkąd przestałam prosić, żeby się nie zamykał, ograniczyłam się tylko do zakomunikowania, że jestem, mogę przytulić, to jakoś mu przeszło.

Mój mąż robił identycznie. Podobno, chodził do łazienki za każdym razem jak była włączona pralka siedząc do niej przytulony zasypiał

Napisane przez czarnula4321

Śliczne są

Dlatego ich szukam


****
Mam winko która chętna ?

[Miramej]

Napisane przez agga19851985

Megi doskonale Cię rozumiem, może u nas nie ma aż takich akcji, ale płacze, piski, wrzaski, krzyki i wspomniane plucie jest na porządku dziennym. Na szczęście nie mówi, że nas nie kocha czy coś podobnego( bo już chyba bym sie załamala).
Nie mów, że Wam nie ufa, przecież Ona ma tylko prawie 4 lata.
Ostatnio, Alan w szpitalu tak sie rozbrykał, że zaczął krzyczeć na całe gardło(naprawdę wrzeszczał jak wariat), bez powodu, ot tak. Nie płakał tylko krzyczał. Na każdą moją prośbę/groźbę żeby był cicho krzyczał jeszcze głośniej. Nie pomogło odwrócenie uwagi ani nic. A tu przecież szpital, cała sala dzieci, a ten krzyczy, bo ma akurat na to ochotę. No i co zrobić? Ja nic nie dałam rady poradzić, dał upust emocjom i sam przestał, ale ile wstydu się najadłam to tylko ja wiem.

Po prostu zaciskam pięści i czekam, aż minie ten czas.


Mój mąż robił identycznie. Podobno, chodził do łazienki za każdym razem jak była włączona pralka siedząc do niej przytulony zasypiał
(...)
Mam winko która chętna ?

Powiem Wam, że mój Kuba jest dużo głośniejszy, odkąd do przedszkola chodzi.

No ale jak identycznie, mój idzie cierpieć w samotności

Ja mam piwko. I chipsy Czekam tylko na małża.


Zapomniałam Wam napisać - w zeszłą sobotę Kuba obudził się jak zwykle wcześnie rano i mówi do mnie "Taki jestem głodny, że szok"

[aannuullaa]

Hej ho , kto mnie jeszcze kocha

Czytam trochę i widzę, że Wasze maluchy bunt na całego przechodzą, u nas było kilak tragicznych tygodni z codziennymi awanturami o wszystko, od jakiegoś czasu Martynka jest bardzo zgodna, nie wiem co się stało ale to na pewno nic na stałe

Za to wyobraźnia jej hula na całego, wczoraj opowiadała mi, ze mają w przedszkolu złotą umywalkę z czerwonym kranem, która wysuwa się ze ściany, dzisiaj podobno Pani przyniosła jej do leżakowania prawdziwego, żywego kotka i spali razem Niezłe przedszkole wybrałam, co?

[Miramej]

Napisane przez aannuullaa

Hej ho , kto mnie jeszcze kocha

Czytam trochę i widzę, że Wasze maluchy bunt na całego przechodzą, u nas było kilak tragicznych tygodni z codziennymi awanturami o wszystko, od jakiegoś czasu Martynka jest bardzo zgodna, nie wiem co się stało ale to na pewno nic na stałe

Za to wyobraźnia jej hula na całego, wczoraj opowiadała mi, ze mają w przedszkolu złotą umywalkę z czerwonym kranem, która wysuwa się ze ściany, dzisiaj podobno Pani przyniosła jej do leżakowania prawdziwego, żywego kotka i spali razem Niezłe przedszkole wybrałam, co?

Ja

Też tak myślę

, mój dziś przyszedł z przedszkola i mówi, że ma nową koleżankę - szkolniaczkę i ona się nazywa "Los-nie-do-pozazdroszczenia"

[aannuullaa]

Napisane przez Miramej

, mój dziś przyszedł z przedszkola i mówi, że ma nową koleżankę - szkolniaczkę i ona się nazywa "Los-nie-do-pozazdroszczenia"

Kubuś jak zwykle z Martynką łeb w łeb z "błyskotliwymi" powiedzonkami



Mam zapalenie krtani, nie mówię nic albo prawie nic , a Martynka dalej pokasłuje, w poniedziałek idziemy do pulmonologa bo mam już dość, oczywiście prywatnie bo terminy NFZ na...wrzesień