Żony 2011 :)

[smerfetka_25]

My czujemy,że jesteśmy na gotowi na dzidziusia W mojej rodzinie dzieciaki zaczęły się sypać jedno po drugim i mam nadzieję,że my też dołączymy do tego szczęśliwego grona
Na razie nasza sytuacja materialna musi się poprawić i mam nadzieję,że do 30ki się wyrobię
Pozdrawiam

[kefii]

Napisane przez megamag

Najgorsze, że on z tym ostatnio wyskoczył jak nawalałam jak dziki osioł, żeby mu załatwić papiery do rozliczenia z podatków w Norwegii, a on w tym czasie siedział przed kompem. No myślałam, że mnie krew zaleje.

Ja to myślę, że biologia biologią, ale dziecka trzeba przede wszystkim chcieć. I do tego dorosnąć. Mam kilka znajomych, które urodziły po 30. i są szczęśliwymi mamami. A wcześniej wcale dzieci nie chciały. Jedna już ma nawet w drodze drugie.

Oj wkurzyła bym sie na maxa
Zgadzam się ze dziecko tzreba chceć. Mam sama znajomych którzy maja wszytko naprawde i super praca i dom wykończony i co najważniejsze nie jest obciazony żadnym kredytem, ale nie chca jeszcze dziecka, bo nie sa na to gotowi. Rozumiem ich kazdy ma swoje zdanie w tej kwestii.

Napisane przez smerfetka_25

My czujemy,że jesteśmy na gotowi na dzidziusia W mojej rodzinie dzieciaki zaczęły się sypać jedno po drugim i mam nadzieję,że my też dołączymy do tego szczęśliwego grona
Na razie nasza sytuacja materialna musi się poprawić i mam nadzieję,że do 30ki się wyrobię
Pozdrawiam

Czasem tak jest że człowiek by chciał a sytuacja na to nie za bardzo pozwala. Zycze by sie wszytko poukładało i wasze mażenia sie spełniały.

[megamag]

Napisane przez smerfetka_25

My czujemy,że jesteśmy na gotowi na dzidziusia W mojej rodzinie dzieciaki zaczęły się sypać jedno po drugim i mam nadzieję,że my też dołączymy do tego szczęśliwego grona
Na razie nasza sytuacja materialna musi się poprawić i mam nadzieję,że do 30ki się wyrobię
Pozdrawiam

Trzymam kciuki, żeby się poprawiła. Domyślam się, jakie to musi być ciężkie, chcieć a nie móc.

[badzia987]

Napisane przez smerfetka_25

Cześć dziewczyny!
Ja też jestem żoną od 13.08.2011, ale niestety nie mamy jeszcze dzidziusia, chociaż bardzo byśmy chcieli Nie pozwalają nam na to warunki mieszkaniowe, a raczej brak mieszkanka Ostatnio mąż stracił pracę, więc znów odraczamy termin posiadania maleństwa.. długo nie możemy czekać, bo na usg wyszło,że mam 2 mięśniaki macicy i muszę jak najszybciej zajść w ciążę Jak się wali to na całego

Mam pytanie do Was, jak Wam się układa w małżeństwie? Czy miałyście już jakieś drobne kryzysy? Bo my ostatnio ciągle się kłocimy, trochę nas sytuacja życiowa przygniotła i nie mozemy się podnieść Przez pierwszy rok była niemalże sielanka, ale problemy jakie się ostatnio skumulowały odbijają się na naszym związku....

Czy dezyzja o dzieciach w Waszym przypadku była przemyślana, czy poszłyście na żywioł (co ma być to będzie). Myślicie,że warto tak odkładać macierzyństwo w nieskończoność?

Hej. To może i ja się wypowiem Jestem w ciąży. Dziecko było przemyślane i chciane. Jeżeli chodzi o moją sytuację: mieszkamy u moich rodziców w bloku. Zajmujemy 1 pokój. TŻ ma dobrą pracę- chociaż ciągle chce ją zmienić to w tych czasach naprawdę powinien do Częstochowy na klęczkach za nią iść. Ja mam umowę na pół etatu i drugie pół zlecenie. Moja praca jest beznadziejna i też cieszę się, że w ogóle mam gdzie pracować i mieć na waciki. Jakbym miała dobrą pracę nie wiem czy bym się zdecydowała na dziecko bo lubię pracować. Tu gdzie teraz jestem pracuję bo pracuję ale gdybym nie miała gdzie po macierzyńskim wracać to bym nie płakała.
Ciułamy na własne mieszkanie. Przy rodzicach można naprawdę dużo oszczędzić.

[morenica]

Szczęśliwego rozwiązania.

Ja sie dzisiaj niestety dowiedziałam ze nici z mojego stażu i nie powiem ale mnie to przybilo. Jeszcze Mąż mnie wkurzyl bo ma jakieś dziwne fochy ale jutro ide do dyrektorki urzędu dalej walczyć może sie jednak uda.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Aldrin]

Witam
Dawno mnie tu nie było i nawet nie wiem co pisać. My nadal na tym samym etapie co od razu po ślubie czyli żyjemy sobie sami i czasem nam przemknie przez myśl a może raczej mnie że dobrze by było się postarać o bobasa ale jakoś z miesiąca na miesiąc to przekładamy mimo, że mamy gdzie mieszkać prace mąż ma, ja póki co też, więc nie ma się czego bać a jednak się boimy Wybraliśmy sobie taki ostateczny termin w wakacje ale teraz nasze wakacje stoją pod znakiem zapytania i nie wiem co nam znowu z tego wyjdzie

[badzia987]

Ja jak się dowiedziałam od znajomych i naczytałam dodatkowo - ile osób ma problem z zajściem w ciążę i poronieniach po których znów ileś tam trzeba czekać to naprawdę stwierdziłam, że warto próbować. Poczułam, że czas wejść w jakiś inny etap swojego życia.

Z TŻ nie kłócimy się albo bardzo sporadycznie. Zazwyczaj idzie o jakieś drobiazgi. A jakby coś więcej przeskrobał to wydrę się na niego popłaczę i jest mi lepiej. Najważniejsze żeby wrzód za duży nie urósł.

[Firlejka]

Hej dziewczyny
Co prawda nie udzielałam się tu w wątku wcześniej, ale często Was podczytuję. Robię to, bo podobnie jak Wy - brałam ślub w 2011 roku , a dokładniej - było to w piękną, słoneczną sobotę dania 17 września 2011r.
Z mężem jestem bardzo szczęśliwa (mam nadzieję, że on ze mną również, no ale póki co się nie skarży ), rzadko się kłócimy, mamy podobne podejście do wielu spraw, często rozumiemy się bez słów
Minęło właśnie ponad 1,5 roku od tego pięknego dnia ślubu i ja i mąż dojrzeliśmy do roli rodziców Chcemy od maja zacząć się starać tak poważnie (celować w dni płodne).
Trochę zwlekaliśmy z tą decyzją, bo mąż zmienił pracę, remontowaliśmy mieszkanie (kuchnia, łazienka, ubikacja), ale teraz postanowiliśmy zacząć działać w kwestii potomka. Mam nadzieję, że wkrótce nam się uda

Pozdrawiam PM'ki 2011

[XxXJuSstiii]

Napisane przez Firlejka

Hej dziewczyny
Co prawda nie udzielałam się tu w wątku wcześniej, ale często Was podczytuję. Robię to, bo podobnie jak Wy - brałam ślub w 2011 roku , a dokładniej - było to w piękną, słoneczną sobotę dania 17 września 2011r.
Z mężem jestem bardzo szczęśliwa (mam nadzieję, że on ze mną również, no ale póki co się nie skarży ), rzadko się kłócimy, mamy podobne podejście do wielu spraw, często rozumiemy się bez słów
Minęło właśnie ponad 1,5 roku od tego pięknego dnia ślubu i ja i mąż dojrzeliśmy do roli rodziców Chcemy od maja zacząć się starać tak poważnie (celować w dni płodne).
Trochę zwlekaliśmy z tą decyzją, bo mąż zmienił pracę, remontowaliśmy mieszkanie (kuchnia, łazienka, ubikacja), ale teraz postanowiliśmy zacząć działać w kwestii potomka. Mam nadzieję, że wkrótce nam się uda

Pozdrawiam PM'ki 2011

życzę powodzenia

[kefii]

Napisane przez Firlejka

Hej dziewczyny
Co prawda nie udzielałam się tu w wątku wcześniej, ale często Was podczytuję. Robię to, bo podobnie jak Wy - brałam ślub w 2011 roku , a dokładniej - było to w piękną, słoneczną sobotę dania 17 września 2011r.
Z mężem jestem bardzo szczęśliwa (mam nadzieję, że on ze mną również, no ale póki co się nie skarży ), rzadko się kłócimy, mamy podobne podejście do wielu spraw, często rozumiemy się bez słów
Minęło właśnie ponad 1,5 roku od tego pięknego dnia ślubu i ja i mąż dojrzeliśmy do roli rodziców Chcemy od maja zacząć się starać tak poważnie (celować w dni płodne).
Trochę zwlekaliśmy z tą decyzją, bo mąż zmienił pracę, remontowaliśmy mieszkanie (kuchnia, łazienka, ubikacja), ale teraz postanowiliśmy zacząć działać w kwestii potomka. Mam nadzieję, że wkrótce nam się uda

Pozdrawiam PM'ki 2011

Hej witaj
Powodzenia

[e49b640a255e4f36f4ca0389c216c83b5b764891_6122d6f2c8cf5]

Cześć dziewczyny nie było mnie tu chyba od Bożego Narodzenia, ale czasami was podczytywałam
Na początku gratulacje dla wszystkich nowych mam i zafasolkowanych

Za niecały miesiąc mamy już 2rocznicę ślubu, kurcze jak to momentalnie zleciało Od stycznia mieliśmy zacząć starania o malucha ale niestety przez moją chorobę musieliśmy to przełożyć. Ale za tydzień biorę ostatnią dawkę leku, bez względu na to jakie wyjdę mi wyniki, nie czekamy na nic dłużej tylko zaczynamy staranka Bo okazało się, że mam reumatologiczne zapalenie stawów, jak wiecie jest to choroba przewlekła, a my nie chce odkładać decyzji o dziecko w nieskończoność. Tym bardziej, że bardzo długo do niej dojrzewaliśmy.
Co do kłótni, to oczywiście kłócimy się jak to w małżeństwie ale zawsze potrafimy się szybko pogodzić

[natlem]

[1=e49b640a255e4f36f4ca038 9c216c83b5b764891_6122d6f 2c8cf5;40255038]Cześć dziewczyny nie było mnie tu chyba od Bożego Narodzenia, ale czasami was podczytywałam
Na początku gratulacje dla wszystkich nowych mam i zafasolkowanych

Za niecały miesiąc mamy już 2rocznicę ślubu, kurcze jak to momentalnie zleciało Od stycznia mieliśmy zacząć starania o malucha ale niestety przez moją chorobę musieliśmy to przełożyć. Ale za tydzień biorę ostatnią dawkę leku, bez względu na to jakie wyjdę mi wyniki, nie czekamy na nic dłużej tylko zaczynamy staranka Bo okazało się, że mam reumatologiczne zapalenie stawów, jak wiecie jest to choroba przewlekła, a my nie chce odkładać decyzji o dziecko w nieskończoność. Tym bardziej, że bardzo długo do niej dojrzewaliśmy.
Co do kłótni, to oczywiście kłócimy się jak to w małżeństwie ale zawsze potrafimy się szybko pogodzić [/QUOTE]

hej! po czym stwierdzili Ci RZS? Masz wyniki wskazujace na to i objawy?
Ja jestem juz 7 lat na lekach, ale tak do konca nie wiedza co mi jest, co pobyt w szpitalu w ustroniu to inna diagnoza. Teraz mam jakby remisje albo mi juz przeszlo calkowicie, jestem na minimalnej dawce lekkiego leku. ale tez w przypadku ciazy leki musze odstawic minimum pol roku wczesniej

[e49b640a255e4f36f4ca0389c216c83b5b764891_6122d6f2c8cf5]

Napisane przez natlem

hej! po czym stwierdzili Ci RZS? Masz wyniki wskazujace na to i objawy?
Ja jestem juz 7 lat na lekach, ale tak do konca nie wiedza co mi jest, co pobyt w szpitalu w ustroniu to inna diagnoza. Teraz mam jakby remisje albo mi juz przeszlo calkowicie, jestem na minimalnej dawce lekkiego leku. ale tez w przypadku ciazy leki musze odstawic minimum pol roku wczesniej

Do reumatologa trafiłam z porannym bólem stawów dłoni. Później doszły bóle stawów palców i ból kości ogonowej. Miałam robione badanie krwi, RTG dłoni i dopiero posiew moczu wykazał mi zmiany. Reumatolog stwierdził bardzo wczesne stadium choroby, nie był w stanie dać mi jednoznacznej odpowiedzi czy mi sie to rozwinie czy jak on to powiedział ,,wyrosnę z tego", dostałam tabletki Arechin, którę miałam przyjmować przez 2 miesiące. Na początku mi pomogły, ból znikł ale ostatnio znów wrócił, chociaż nie aż tak silny jak wcześniej. Teraz czekam na wizytę 25 kwietnia zobaczymy co mi powie. Nie powiem byłam w strasznym szoku, że w wieku 25 lat stwierdzono u mnie RZS. Czytałam, że w czasie ciąży bardzo często następuje remisja.
A ty jakie dostałaś leki? Jakie masz objawy i po czym stwierdził lekarz, że to RZS? 7 lat to już trochę chorujesz. Trzymam kciuki oby przeszło ci całkowicie, bo dobrze znam ten ból.

[morenica]

Napisane przez Firlejka

Hej dziewczyny
Co prawda nie udzielałam się tu w wątku wcześniej, ale często Was podczytuję. Robię to, bo podobnie jak Wy - brałam ślub w 2011 roku , a dokładniej - było to w piękną, słoneczną sobotę dania 17 września 2011r.
Z mężem jestem bardzo szczęśliwa (mam nadzieję, że on ze mną również, no ale póki co się nie skarży ), rzadko się kłócimy, mamy podobne podejście do wielu spraw, często rozumiemy się bez słów
Minęło właśnie ponad 1,5 roku od tego pięknego dnia ślubu i ja i mąż dojrzeliśmy do roli rodziców Chcemy od maja zacząć się starać tak poważnie (celować w dni płodne).
Trochę zwlekaliśmy z tą decyzją, bo mąż zmienił pracę, remontowaliśmy mieszkanie (kuchnia, łazienka, ubikacja), ale teraz postanowiliśmy zacząć działać w kwestii potomka. Mam nadzieję, że wkrótce nam się uda

Pozdrawiam PM'ki 2011

Witaj
W tym samym dniu brałyśmy ślub

[natlem]

[1=e49b640a255e4f36f4ca038 9c216c83b5b764891_6122d6f 2c8cf5;40282777]Do reumatologa trafiłam z porannym bólem stawów dłoni. Później doszły bóle stawów palców i ból kości ogonowej. Miałam robione badanie krwi, RTG dłoni i dopiero posiew moczu wykazał mi zmiany. Reumatolog stwierdził bardzo wczesne stadium choroby, nie był w stanie dać mi jednoznacznej odpowiedzi czy mi sie to rozwinie czy jak on to powiedział ,,wyrosnę z tego", dostałam tabletki Arechin, którę miałam przyjmować przez 2 miesiące. Na początku mi pomogły, ból znikł ale ostatnio znów wrócił, chociaż nie aż tak silny jak wcześniej. Teraz czekam na wizytę 25 kwietnia zobaczymy co mi powie. Nie powiem byłam w strasznym szoku, że w wieku 25 lat stwierdzono u mnie RZS. Czytałam, że w czasie ciąży bardzo często następuje remisja.
A ty jakie dostałaś leki? Jakie masz objawy i po czym stwierdził lekarz, że to RZS? 7 lat to już trochę chorujesz. Trzymam kciuki oby przeszło ci całkowicie, bo dobrze znam ten ból.[/QUOTE]

Ja aktualnie zazywam Sulfosalazynę 1x1 a zazywalam 2x2. Ja w wieku 13 lat spuchly mi 3 palce u reki - lekarze wsadzili mi reke do gipsu, nie przechodzilo lekarze jak to lekarze, i mama wziela ksiazke telefoniczna i zanalazla reumatologa - stwierdzono u mnie mlodziencze zapalenie stawow i niby mialo przejsc, ale wyniki miala okropne crp podniesione ob - 90. i w wieku 21 lat spuchl mi nadgarstek i duzy palec u nogi, bole niesamowite rano nie potrafilam wziasc nawet szklanki do reki czy uczesac sie bo to byla prawa reka. Ale wyniki byly ok-symulantka . Palec u nogi wiekszy razy dwa, nie wiedzialam w jakich butach chodzic i jak chodzic. Odnalazlam moja lekarke z lat mlodzienczych, ale juz wtedy ona byla starsza wiec trafilam juz prawie do babci i ona mi dala rowniez ta arechine i sulfosalazyne i zbytnio nie interesowala sie by mnie chociaz ogladnac czy zrobic jakies badania. Trafilam przypadkiem do innej lekarki i u niej sie caly czas juz lecze tez starsza pani doktor. I ona stwierdzila ze sie nie daje podwojnie arechiny i sulfosalazyny razem, i ze arechina jest juz przestarzalym lekiem-nia sie leczy rowniez malarie. Wyslala mnie do slaskiego szpitala reumatologicznego na diagnoze, po czesci po to by mi zrobili za darmo badania. Badan mialam tyle ze sama bym 3tys musiala za nie zaplacic. Ale wszystkie badania ok niewielkie odchylenia w leukocytach. diagnoza-seroujemne zapalenie stawow. po roku zazywania lekow opuchlizna i bol przeszedl, ale poszlo w kregoslup i biodra - tam znowu bole, po 3 latach znowu szpital i tam zrobili mi rezonans stawow krzyzowo biodrowych i calego kregoslupa. I wyszlam z nowa diagnoza- niezroznicowana spondyloartropatia i obustronne ostre zapalenie stawow biodrowych. W tym roku czekam na ponowny wyjazd do szpitala, tylko teraz juz mnie nic nie boli - oprocz sporadycznych bóli w biodrach.
Mam kolezanke ktorej zaczely stawy puchnac i co miesiac gdzie indziej jej skacze wyniki tez ma dobre, poszla do mojej lekarki i ona stwierdzila ze skoro jest alergiczka to tam trzeba szukac podloza dala jej skierowania to roznych lekarzy i okazala sie ze ma gronkowca i to moze byc duza podstawa do wystepujacych zapalen stawow. Opowiadala mi ze miala keidys pacjenta co mial 5 lat wstecz usnieta osemke zeba i okruszek pozostal z korzenia a on dostawal zapalen stawow. i Jak doszli do tego to choroba minela, takze moze u Ciebie powod moze lezec gdzies glebiej? Dobrze by było
3mam kciuki by przeszlo, albo sie juz dalej nie rozwijalo

[moni_ka.g]

Hej Melduję, że 25.03, tydzień po terminie przyszedł na świat mój synek Jakub. ważył 3410 i miał 57cm. bardzo nie chciał się urodzić, próbowali mi wywoływać poród, ale skończyło się cc.

[XxXJuSstiii]

Napisane przez moni_ka.g

Hej Melduję, że 25.03, tydzień po terminie przyszedł na świat mój synek Jakub. ważył 3410 i miał 57cm. bardzo nie chciał się urodzić, próbowali mi wywoływać poród, ale skończyło się cc.

Gratuluję

[hania207]

Napisane przez moni_ka.g

Hej Melduję, że 25.03, tydzień po terminie przyszedł na świat mój synek Jakub. ważył 3410 i miał 57cm. bardzo nie chciał się urodzić, próbowali mi wywoływać poród, ale skończyło się cc.

gratulacje

[niunia32]

Napisane przez moni_ka.g

Hej Melduję, że 25.03, tydzień po terminie przyszedł na świat mój synek Jakub. ważył 3410 i miał 57cm. bardzo nie chciał się urodzić, próbowali mi wywoływać poród, ale skończyło się cc.

Gratulacje!!!!


a u nas szykują się wielkie zmiany
i musimy jeszcxze remont zrobić przedpokoju

[hania207]

Napisane przez niunia32

Gratulacje!!!!


a u nas szykują się wielkie zmiany
i musimy jeszcxze remont zrobić przedpokoju

już widze co to za zmiany
gratuluje

[lipus89]

Niunia gratulacje ja narazie o drugim nie myślę kiedyś napewno

[kefii]

Napisane przez niunia32

Gratulacje!!!!


a u nas szykują się wielkie zmiany
i musimy jeszcxze remont zrobić przedpokoju

Gratulacje

[anemeon]

Moniko wielkie gratulacje!

Niunia, też chyba się domyślam, więc też gratulacje!

[happy2gether]

Napisane przez moni_ka.g

Hej Melduję, że 25.03, tydzień po terminie przyszedł na świat mój synek Jakub. ważył 3410 i miał 57cm. bardzo nie chciał się urodzić, próbowali mi wywoływać poród, ale skończyło się cc.

Monia właśnie weszłam na forum z myślą o Tobie. Chciałam sprawdzić czy są jakieś wieści a tu proszę
Gratuluję Ci serdecznie
napisz coś więcej - jak się czujecie i jak sobie radzicie.
Pozdrawiam

Niunia ale nowina gratulacje Fajnie, że różnica między dzieciaczkami będzie niewielka Masz jakieś preferencje co do płci czy bez różnicy?

[XxXJuSstiii]

Niunia gratuluję!!!

[JennyAniolek]

Napisane przez moni_ka.g

Hej Melduję, że 25.03, tydzień po terminie przyszedł na świat mój synek Jakub. ważył 3410 i miał 57cm. bardzo nie chciał się urodzić, próbowali mi wywoływać poród, ale skończyło się cc.

Gratuluję

Napisane przez niunia32

a u nas szykują się wielkie zmiany
i musimy jeszcxze remont zrobić przedpokoju

Niunia co za nowina
Gratuluję i życzę szczęśliwego przebiegu ciąży

Napisane przez Firlejka

Hej dziewczyny
Co prawda nie udzielałam się tu w wątku wcześniej, ale często Was podczytuję. Robię to, bo podobnie jak Wy - brałam ślub w 2011 roku , a dokładniej - było to w piękną, słoneczną sobotę dania 17 września 2011r.
Z mężem jestem bardzo szczęśliwa (mam nadzieję, że on ze mną również, no ale póki co się nie skarży ), rzadko się kłócimy, mamy podobne podejście do wielu spraw, często rozumiemy się bez słów
Minęło właśnie ponad 1,5 roku od tego pięknego dnia ślubu i ja i mąż dojrzeliśmy do roli rodziców Chcemy od maja zacząć się starać tak poważnie (celować w dni płodne).
Trochę zwlekaliśmy z tą decyzją, bo mąż zmienił pracę, remontowaliśmy mieszkanie (kuchnia, łazienka, ubikacja), ale teraz postanowiliśmy zacząć działać w kwestii potomka. Mam nadzieję, że wkrótce nam się uda

Pozdrawiam PM'ki 2011

Witaj
Powodzenia

[niunia32]

dzięki dziewczyny

liczymy na synka

[XxXJuSstiii]

Napisane przez niunia32

dzięki dziewczyny

liczymy na synka

[JennyAniolek]

Napisane przez niunia32

liczymy na synka

W takim razie trzymam mocno kciuki


A drugi maluszek planowany czy niespodzianka ?

[Aldrin]

Napisane przez moni_ka.g

Hej Melduję, że 25.03, tydzień po terminie przyszedł na świat mój synek Jakub. ważył 3410 i miał 57cm. bardzo nie chciał się urodzić, próbowali mi wywoływać poród, ale skończyło się cc.

Gratulacje

Napisane przez niunia32

Gratulacje!!!!


a u nas szykują się wielkie zmiany
i musimy jeszcxze remont zrobić przedpokoju

No super nowina, gratuluje