Na porody już czekamy-która pierwsza? Obstawiamy! Mamy MAJ-CZERWIEC 2013 cz.13

[Veronic]

Napisane przez maluska88

Maluch jest już wśród nas.Po trudnym porodzie i nacięciu o 22.36/37 brytyjskiego czasu.Więcej informacji poda żona w najbliższym czasie

WIELKIE GRATULACJE !!

Napisane przez Katate

Laski maluch nadal w brzuchu. Jestem na przedporodowej cały czas, ordynatorka mowi ze na razie nie beda mi dawac zadnych wspomagaczy, a ja wcale nie chce bo mam cicha nadzieje, ze dotrwam do jutra. Jutro bedzie moj gin to inny komfort psychiczny bede miala. Na szczescie nie boli to sie nie martwcie ze dlugo to trwa. Jak sie zacznie na powaznie to napewno dam Wam znac. Jak to tu mowia "czekamy az sie rozrodze"
Ale leze bezposrednio przy sali porodow wiec co sie naslucham to moje. A maluszki takie malutkie ja juz zapomniałam ze dzieci takie małe sie rodzą.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

będzie dobrze 3mam kciuki za szybki rozwój akcji

Napisane przez Mysia mysz

Maluska gratulacje

Katate - trzymamy kciuki

ja się witam w 32 tc, 9 kg na plusie zostały 2 miesiące mam już dość zgagi:/ gadam młodemu, że jak mi zgagi nie odpuści to nie będzie miał rodzeństwa, ale nie słucha

na warsztatach dostałam bon -15% do smyka więc rozważam wycieczkę po krzesełko chicco polly magic i stojak pod wanienkę bo tylko tego młody nie ma

właśnie siedzę z maseczką na głowie i zajadam kanapki z masełkiem makrelowym i popijam inką , pyyycha

a za chwilę będę robić
http://www.kwestiasmaku.com/desery/m...e/przepis.html

za 32 tydzień

Napisane przez axella

mnie przerażają rozstępy i to,że nie w chodze w żadne ciuchy..nawet tż koszule..
ale chce foto..ostatni dzwonek

i chce do tż

<<razem źle -osobno jeszcze gorzej ... >>

Napisane przez axella

O!
niedługo nowa część wątku!

to fakt ! JUŻ NIEDŁUGO

Napisane przez axella

z palcem w d to doniosę przetestowalam

dzisiejszy dzień,jak i moje ostatnie życie uważam za oficjalnie zje***ne.
człowiek ku*wa chce NORMALNOŚCI. ma kochanego,dobrego faceta, kupę dobrych znajomych, sporo kaski,dobra pracę i do szczęścia brak tylko dziecka..
by stworzyć taki NASZ maleńki raj na ziemi..
a teraz? teraz będzie dziecko..a nie będzie całej reszty,która sprawiała,że chcę i moge je mieć..
posypało się wszysciutenko jak pieprzony domek z kart..
gdybym wiedziała,że może być jak jest teraz to wyciełabym sobie jajniki przed sierpniem..
boję się strasznie,że skrzywdze tę maleńką,niewinną istotkę moim nie radzeniem sobie ze wszystkim.
wszystko mnie przerasta i jestem sama.

przepraszam ze znow smece ale to jakas beznadzieja..co chwila cos i ja juz nie mam sil..

CO TY GADASZ ZA GŁUPOTY O TYCH JAJNIKACH

Napisane przez maluska88

[IMG=http://img560.imageshack.us/img560/2766/zdjcie0092ij.jpg][/IMG]

jakie maleństwo


Nuna- 100 lat, 100lat WSZYSTKIEGO CO NAJPIĘKNIEJSZE ! SPEŁNIENIA MARZEŃ !

Happy- wszystkiego dobrego na nowej drodze

[humpback]

Napisane przez axella

niby tak..ale ile można..wolałabym mieć wspracie w tż a nie w mamie

pewnie że tak by było idealnie, ale trzeba docenić to co się ma

tymczasem my się zbieramy powoli do kościoła

[diabli]

czy jest tu ktoras z Zielonej Gory?
https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.n...45097637_n.jpg

[Veronic]

Napisane przez diabli

czy jest tu ktoras z Zielonej Gory?
https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.n...45097637_n.jpg

ale fajnie .. tylko szkoda, że Zielona Góra daleko, daleko za górami za lasami ;p heh


axella- doczytałam, że jednak pijesz herbatkę z malin z trudem, ale pijesz ;p
heh ja właśnie idę sobie zaparzyć te pyszności

[Elusiek]

Napisane przez maluska88

[IMG=http://img560.imageshack.us/img560/2766/zdjcie0092ij.jpg][/IMG]

słodziak

[axella]

teraz pytanie:trafiam do szpitala,wkladam koszulę,rodze sobie...
a stanik? niecierpię bez ale w trakcie niby jak mam zdjąć jak będa chcieli polożyc na mnie Z

[angie83]

KOLEJNA DZIDZIA Z NAMI !!!!! GRATULACJE MALUSKA

maluska, za słodką dzidziulkę i dzielną mamę. Czekam na dalsze info.
Katate, trzymam kciuki za pomyslny rozwój akcji. Oby poszło szybko i bezboleśnie

[Veronic]

Napisane przez axella

teraz pytanie:trafiam do szpitala,wkladam koszulę,rodze sobie...
a stanik? niecierpię bez ale w trakcie niby jak mam zdjąć jak będa chcieli polożyc na mnie Z

rodze sobie... hehe sorry,ale śmiesznie zabrzmiało

ja od razu ściągnę i będę bez przeżyję jakoś

[Ashyshqa]

Napisane przez maluska88

[IMG=http://img560.imageshack.us/img560/2766/zdjcie0092ij.jpg][/IMG]

Dziękujemy za zdjęcie

Napisane przez axella

tylko jak juz sie stalo,to sie nie odstanie
nikt nie ma gwarancji,że nie zostanie sam/bez kasy/ z problemami
wiedzialam,że moga być wojny z tż ale nie spodziewałam się tego co się stało.. żadna babka bysię nie spodziewała..

to tak jakby Twój tz teraz stwierdzil,że ma w d pracę, ma cie w doopie,rób za niego i go nie wk**wiaj.
szok?
no właśnie.. taki szok przezylam przy kilku pierwszych klotniach,dlatego ciezko bylo mi odpuscic,bo niedowierzalam..

to było niespodziewane,kompletnie nie pojęte ale zyc dalej trzeba.. tylko zamiast byc normalnie co chwila jest cos, i najbardziej boli mnie ze nie mam sie w kogo wtulic,wyplakac i obgadac plan B..
jestem ja i Zu.
Zu i ja.
i nic więcej..

Tylko ja mówię o decyzji o przeprowadzce do tego mieszkania, w którym teraz mieszkasz, a nie o decyzji o dziecku Dużo z nas mówiło Ci, żebyś się wstrzymała z tą decyzją bo TŻ już nieźle wtedy pokazywał rogi, więc nie mów, że nikt by się nie spodziewał, że tak będzie...
Dla mnie to było bardzo do przewidzenia...
Owszem, żyć trzeba dalej, ale może warto coś w tym planie zmienić, żeby się nie pakować w jeszcze większe problemy finansowe i frustracje. Zobacz, kolejny raz okazuje się, że coś jest do zapłacenia na już, a Ty nie masz jak wytrzasnąć kasy. Ja bym wolała za wszelką cenę uniknąć na przyszłość kolejnych takich sytuacji, nawet za cenę powrotu do rodziców.

Ale to Twoje życie i Twoje decyzje. Obawiam się tylko, że sama nie chcąc widząc całego obrazu sytuacji, będziesz fundować sobie co chwile takie sytuacje...

[axella]

Napisane przez Ashyshqa

Dziękujemy za zdjęcie



Tylko ja mówię o decyzji o przeprowadzce do tego mieszkania, w którym teraz mieszkasz, a nie o decyzji o dziecku Dużo z nas mówiło Ci, żebyś się wstrzymała z tą decyzją bo TŻ już nieźle wtedy pokazywał rogi, więc nie mów, że nikt by się nie spodziewał, że tak będzie...
Dla mnie to było bardzo do przewidzenia...
Owszem, żyć trzeba dalej, ale może warto coś w tym planie zmienić, żeby się nie pakować w jeszcze większe problemy finansowe i frustracje. Zobacz, kolejny raz okazuje się, że coś jest do zapłacenia na już, a Ty nie masz jak wytrzasnąć kasy. Ja bym wolała za wszelką cenę uniknąć na przyszłość kolejnych takich sytuacji, nawet za cenę powrotu do rodziców.

Ale to Twoje życie i Twoje decyzje. Obawiam się tylko, że sama nie chcąc widząc całego obrazu sytuacji, będziesz fundować sobie co chwile takie sytuacje...

ale teraz juz nie wroce.moge jedynie myslec jak ogarnac to wszystko..
do doopy to wszysto

[potterka]

Maluska jaki maluszek

[Tity]

Napisane przez maluska88

Maluch jest już wśród nas.Po trudnym porodzie i nacięciu o 22.36/37 brytyjskiego czasu.Więcej informacji poda żona w najbliższym czasie

Gratulacje!!!!
Katate powodzenia No to oby jutro się zaczęło

Napisane przez banka26

Ja w dalszym ciagu jestem szyja i glowa rodzinyy w przebraniu ciezarnej hehehh , dzisiaj tydzien mija odkad maz lezy i nic sie nie zmienilo , on podejzewa ze to jednak zerwane sciegno achillesa jezeli tak to operacja i 6 tyg. w gipsie masakra jakas
w poniedzialek chyba pojdzie do rodzinnej i weznie skierowanie do szpitala na ortopedie ..... wszystkie objawy pasuja .... a on dalej nie chodzi
za chwile zabieram sie z psem i do sklepu po pieczywooo

a jutro kardiolog chyba juz ostatnia wizyta w ciazy ...

No to Wam się narobiło...biedna sama będziesz się bujać przy dziecku...eh...

Napisane przez maluska88

[IMG=http://img560.imageshack.us/img560/2766/zdjcie0092ij.jpg][/IMG]

Cudny szkrabik. Ale maleńśtwo
nuna 100 lat

happy gratulacje i wszystkiego co najlepsze na nowej drodze życia

Ja dzisiaj całą noc umierałam z moim biodrem...eh. W pasie już ze 110cm...ciekawe do ilu dojdzie...

[gosiulka22]

Napisane przez maluska88

Maluch jest już wśród nas.Po trudnym porodzie i nacięciu o 22.36/37 brytyjskiego czasu.Więcej informacji poda żona w najbliższym czasie

Gratulacje dla rodziców dla dzielnej mamusi!

Napisane przez Katate

Laski maluch nadal w brzuchu. Jestem na przedporodowej cały czas, ordynatorka mowi ze na razie nie beda mi dawac zadnych wspomagaczy, a ja wcale nie chce bo mam cicha nadzieje, ze dotrwam do jutra. Jutro bedzie moj gin to inny komfort psychiczny bede miala. Na szczescie nie boli to sie nie martwcie ze dlugo to trwa. Jak sie zacznie na powaznie to napewno dam Wam znac. Jak to tu mowia "czekamy az sie rozrodze"
Ale leze bezposrednio przy sali porodow wiec co sie naslucham to moje. A maluszki takie malutkie ja juz zapomniałam ze dzieci takie małe sie rodzą.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Trzymam kciuki za rozwój akcji, obys się za długo nie męczyła

Napisane przez maluska88

[IMG=http://img560.imageshack.us/img560/2766/zdjcie0092ij.jpg][/IMG]

Słodkie maleństwo Ledwie go widać w tym rożku, taki maleńki

Nuna Wszystkiego najlepszego, szybkiego bezproblemowego porodu i dużo radości z Juleńki

A my dzisiaj zaczynamy 33 tydzień

Męczy mnie potworna zgaga

[cloche]

Napisane przez axella

mogłabym zostać u rodziców-ok. ale już widze atmosferę-4osoby +dziecko maleńkie,siora w szkole i wstający do pracy rodzice. nie byloby zbyt komfotowo..w bloku,na 4pokojach
wiec to,że mnie nie "wygonili" nie znaczy ze zostanie tam byloby dobre.. fakt,za szybko sie wynioslam ale i tak i tak bym musiala...

kochana, żebyś ty widziała jak to u moich rodziców swego czasu wyglądało... 3 pokoje, mieszkanie 65mkw. ja i moich dwóch braci - młodszy i starszy. starszy zrobił dzieciaka, próbowali coś, ale nie było jak... u niej mieszkać nie szło, bo ojciec alkoholik. aaaa, u nas jeszcze pies był. i co? i mieszkali u nas dziewczyny znieść nie mogłam, z resztą nie tylko ja... i w końcu mój brat też jej znieść nie mógł ale to potrwało trochę dłużej. w każdym razie mieszkaliśmy tak - 6 ludzi plus niemowlę i pies - na trzech pokojach. mama miała zszarpane nerwy, ale nie dlatego, że ciasno czy coś, tylko dlatego, że dziewczyna nieogarnięta i nie dawała rady z małą, ale nie dawała sobie pomóc. no ale i tak było to najlepszym wyjściem z sytuacji na pewien czas. tak więc nie dramatyzuj - 4 pokoje? więc jest salon, sypialnia dla twoich rodziców, pokój dla siostry, i pokój dla ciebie z Zu... żaden dramat. u nas było tak: rodzice w salonie, ja z młodszym bratem, a trzeci pokój dla "młodej pary" z małą. pies latał gdzie się dało blok, płyta, 4te piętro, żadnej windy - żadne tam warunki.

[maarchewka]

Napisane przez maluska88

Maluch jest już wśród nas.Po trudnym porodzie i nacięciu o 22.36/37 brytyjskiego czasu.Więcej informacji poda żona w najbliższym czasie

kolejny maluszek!!!

Ash- zdrowiej!!

Ja dzisiaj przespałam caaaałą noc, pierwszy raz od 2 miesięcy

[axella]

Napisane przez cloche

kochana, żebyś ty widziała jak to u moich rodziców swego czasu wyglądało... 3 pokoje, mieszkanie 65mkw. ja i moich dwóch braci - młodszy i starszy. starszy zrobił dzieciaka, próbowali coś, ale nie było jak... u niej mieszkać nie szło, bo ojciec alkoholik. aaaa, u nas jeszcze pies był. i co? i mieszkali u nas dziewczyny znieść nie mogłam, z resztą nie tylko ja... i w końcu mój brat też jej znieść nie mógł ale to potrwało trochę dłużej. w każdym razie mieszkaliśmy tak - 6 ludzi plus niemowlę i pies - na trzech pokojach. mama miała zszarpane nerwy, ale nie dlatego, że ciasno czy coś, tylko dlatego, że dziewczyna nieogarnięta i nie dawała rady z małą, ale nie dawała sobie pomóc. no ale i tak było to najlepszym wyjściem z sytuacji na pewien czas. tak więc nie dramatyzuj - 4 pokoje? więc jest salon, sypialnia dla twoich rodziców, pokój dla siostry, i pokój dla ciebie z Zu... żaden dramat. u nas było tak: rodzice w salonie, ja z młodszym bratem, a trzeci pokój dla "młodej pary" z małą. pies latał gdzie się dało blok, płyta, 4te piętro, żadnej windy - żadne tam warunki.

ale wiesz,że bylo ciezko

chwilowo staram sie o tym nie myslec.. musze sie jakos ogarnac..
albo wyspac

jutro musze do zus y zalatwicto pue..

[becik_4]

Napisane przez maluska88

[IMG=http://img560.imageshack.us/img560/2766/zdjcie0092ij.jpg][/IMG]

Piękności jakie te male szkraby sa cudowne -do schrupania

Mnie sie dzisiaj snilo ze urodzilam ale ten moj kubus byl juz taki duzy trzy miesieczny i sie martwilam ze ma za male skarpetki

---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ----------

Axella a czym sie zajmowalas zawodowo przez zwolnieniem ?
Ja i tak cie podziwiam za sile ja w wielku 21 lat to mialam siano w glowie i nie myslalam nawet o zalozeniu rodziny bo wydawalo mi sie ze nie doroslam do tego dlatego jesli ty sie swiadomie zdecydowalas to mysle ze znajdziesz w sobie ta sile no i zawsze jak by co masz wsprcie w rodzicach wiadomo ze chce sie samemu podolac z tym wszystkim ale swiadomosc ze mozna na nich liczyc tez daje sile do dzialania

[axella]

Napisane przez becik_4

Piękności jakie te male szkraby sa cudowne -do schrupania

Mnie sie dzisiaj snilo ze urodzilam ale ten moj kubus byl juz taki duzy trzy miesieczny i sie martwilam ze ma za male skarpetki

---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ----------

Axella a czym sie zajmowalas zawodowo przez zwolnieniem ?
Ja i tak cie podziwiam za sile ja w wielku 21 lat to mialam siano w glowie i nie myslalam nawet o zalozeniu rodziny bo wydawalo mi sie ze nie doroslam do tego dlatego jesli ty sie swiadomie zdecydowalas to mysle ze znajdziesz w sobie ta sile no i zawsze jak by co masz wsprcie w rodzicach wiadomo ze chce sie samemu podolac z tym wszystkim ale swiadomosc ze mozna na nich liczyc tez daje sile do dzialania

zawodowo nikim :P
ilustrowalam ksiazki i takie tam plasycze rzeczy i bylo zajefajnie:P
potem e-fajki..
czasem nadal zlapie jakies zlecenie na rysunki ale coraz zadziej

ciagle sikam

[antoinettee]

Napisane przez maluska88

[IMG=http://img560.imageshack.us/img560/2766/zdjcie0092ij.jpg][/IMG]

GRATULACJE
Śliczne maleństwo.


Katate
Nuna najlepszego Pięknego, zdrowego maluszka i szczęśliwego szybkiego rozwiązania.
Happy wszystkiego najlepszego na nowej drodze życie

[maarchewka]

Ach te moje rozstępy.. Jednego dnia mam wrażenie, że znikają innego, ze nic się nie dzieje.. Może od światła to zależy?? Dzisiaj mam wrażenie, ze jest lepiej

Ash - zaczęłam psiukać 1 pompkę na cycek i już mi się lepiej wchłania chyba trochę za dużo psiukałam

[joooasia]

maluska, wielkie gratulacje
katate, trzymam

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Napisane przez vvgh

Czemu w weekendy nikogo nie ma? Wszystkie u teściówek siedzą na obiadkach?

ja byłam wczoraj u mojej "kochanej" teściowej prawie cały wczorajszy dzień i jedyne słowa, jakie zamieniłyśmy między sobą, to było "dzień dobry" AUTENTYCZNIE!

[vvgh]

Napisane przez axella

dzisiejszy dzień,jak i moje ostatnie życie uważam za oficjalnie zje***ne.
człowiek ku*wa chce NORMALNOŚCI. ma kochanego,dobrego faceta, kupę dobrych znajomych, sporo kaski,dobra pracę i do szczęścia brak tylko dziecka..
by stworzyć taki NASZ maleńki raj na ziemi..
a teraz? teraz będzie dziecko..a nie będzie całej reszty,która sprawiała,że chcę i moge je mieć..
posypało się wszysciutenko jak pieprzony domek z kart..
gdybym wiedziała,że może być jak jest teraz to wyciełabym sobie jajniki przed sierpniem..
boję się strasznie,że skrzywdze tę maleńką,niewinną istotkę moim nie radzeniem sobie ze wszystkim.
wszystko mnie przerasta i jestem sama.

przepraszam ze znow smece ale to jakas beznadzieja..co chwila cos i ja juz nie mam sil..

Rozumiem Cię. To wszystko , za dużo tego na głowie. Dziecko to szczęście,ale też duży obowiązek i wiele zmian. to wszystko się kotłuje + sprawy z TŻ...

[Veronic]

Napisane przez joooasia

maluska, wielkie gratulacje
katate, trzymam

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------



ja byłam wczoraj u mojej "kochanej" teściowej prawie cały wczorajszy dzień i jedyne słowa, jakie zamieniłyśmy między sobą, to było "dzień dobry" AUTENTYCZNIE!

haha fajnie ja też dużo nie rozmawiam z moją, tylko tyle co muszę , ale chyba nie aż tak jak Ty :P

[vvgh]

Napisane przez Veronic

ja od razu ściągnę i będę bez przeżyję jakoś

Ja teraz też chodzę bez, bo mnie ciśnie

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Napisane przez joooasia

ja byłam wczoraj u mojej "kochanej" teściowej prawie cały wczorajszy dzień i jedyne słowa, jakie zamieniłyśmy między sobą, to było "dzień dobry" AUTENTYCZNIE!

Łooo To nieźle się nagadałyście!! Haha.

[Veronic]

Napisane przez vvgh

Ja teraz też chodzę bez, bo mnie ciśnie

.

uuu to musisz się zaopatrzyć w jakieś większe staniki bo potem będzieesz narzekać, że masz 'zwisy" :P

[maarchewka]

Ej a można gazą niejałową przemywać pępuszek dziecka?? Tzn. nasączoną w wodzie z mydłem??

[Veronic]

Napisane przez maarchewka

Ej a można gazą niejałową przemywać pępuszek dziecka?? Tzn. nasączoną w wodzie z mydłem??

moim zdaniem można też mam niejałowe gaziki nie przesadzajmy z tą jałowością

[maarchewka]

Napisane przez Veronic

uuu to musisz się zaopatrzyć w jakieś większe staniki bo potem będzieesz narzekać, że masz 'zwisy" :P

tak mi się przypomniało - ostatnio było w wiadomościach, że jakiś francuski uczony twierdził, że w młodym wieku powinno się chodzić bez stanika.. Wtedy wzmacniają się włókna kolagenowe i cycki w późniejszyc latach lepiej są trzymane.. Z kolei większość naukowców twierdziła, że powinno się chodzic w stanikach bo nadrywa się bez te włokna..
Ten francuski naukowiec robił badania oczywiście na francuskach które mają średnio mniejsze cycki niż Polki.. Ciekawe kogo słuchać? Ja tam w każdym razie nosze stanik, nawet przerzuciłam sie spowrotem na fiszbiny... ostatnio mnie nie cisną..

[joooasia]

Napisane przez Veronic

haha fajnie ja też dużo nie rozmawiam z moją, tylko tyle co muszę , ale chyba nie aż tak jak Ty :P

Napisane przez vvgh

Łooo To nieźle się nagadałyście!! Haha.

porozmawiałabym z nią więcej, ale skoro ona nie chciała ze mną gadać, to co ja się będę wysilać mnie ona do szczęścia potrzebna nie jest mój mąż też stwierdził, że chyba jej w ogóle nie interesujemy: ani on, ani ja, ani nasz synek, więc będziemy tam jeździć tylko jak będziemy musieli tak swoją drogą, cieszę się, że on to tez widzi i że jest w tym ze mną

[axella]

Napisane przez maarchewka

tak mi się przypomniało - ostatnio było w wiadomościach, że jakiś francuski uczony twierdził, że w młodym wieku powinno się chodzić bez stanika.. Wtedy wzmacniają się włókna kolagenowe i cycki w późniejszyc latach lepiej są trzymane.. Z kolei większość naukowców twierdziła, że powinno się chodzic w stanikach bo nadrywa się bez te włokna..
Ten francuski naukowiec robił badania oczywiście na francuskach które mają średnio mniejsze cycki niż Polki.. Ciekawe kogo słuchać? Ja tam w każdym razie nosze stanik, nawet przerzuciłam sie spowrotem na fiszbiny... ostatnio mnie nie cisną..

też to czytałam..
moim zdaniem-maja zwisnać-zwisnac, nie maja-nie zwisną
to jak z rozstepami. wchodze we wszystkie spodnie z przed ciazy,sklonnosci do rozstepow raczej nie mam a taaaaakiej massakry jak na udach i doopie w zyciu nie widzialam..