Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 8

[Bananalama]

Nie no, ale tak serio to takiego prawdziwego dziwaka spotkałam kiedyś w LO. Koleś bez względu na pogodę miał zwyczaj siadać na przystanku autobusowym na ziemi i czytać. Albo w autobusie też siadał na podłodze i czytał. Taki ten, no, eko . Miał długie, tłuste włosy, nosił się na czarno, czytał tylko ambitną literaturę i w ogóle ociekał za☠☠☠istością i nimbem natchnionego dziwaka

[Chatul]

Napisane przez ajah

Stety niestety różnie bywa.
Ja wychodzę z założenia, e jak człowiek jest w związku zkimś kogo pasją są tk ryzykowe wyprawy wie z czym się to wiąze.

Teraz tylko kwestia tego, czy w takiej sytuacji para powinna decydować się na dzieci. Dzieci już sobie rodziców nie mogą wybrać.

Napisane przez ciri15

Mnie też to trochę dziwi, ogólnie dziwi mnie zamiłowanie do niebezpiecznych sytuacji. Na pewno nie związałabym się z facetem, który ma takie pasje.

Ja również nie związałabym się z kimś takim.

[ciri15]

Napisane przez Bananalama

Nie no, ale tak serio to takiego prawdziwego dziwaka spotkałam kiedyś w LO. Koleś bez względu na pogodę miał zwyczaj siadać na przystanku autobusowym na ziemi i czytać. Albo w autobusie też siadał na podłodze i czytał. Taki ten, no, eko . Miał długie, tłuste włosy, nosił się na czarno, czytał tylko ambitną literaturę i w ogóle ociekał za☠☠☠istością i nimbem natchnionego dziwaka

Wyczuwam sztucznego dziwaka.

[Bananalama]

Napisane przez ciri15

Wyczuwam sztucznego dziwaka.

Miał zwyczaj pod nosem śpiewać religijne pieśni po łacinie

[201607231707]

Napisane przez Bananalama

Miał zwyczaj pod nosem śpiewać religijne pieśni po łacinie

Ja czasem nucę Ave Verum

[Bananalama]

Napisane przez Demi93

Ja czasem nucę Ave Verum

eee, dziwna jakaś jesteś

[201607231707]

Śmiałaś w to wątpić?

[Bananalama]

Napisane przez Demi93

Śmiałaś w to wątpić?

zrozum, myślałam że jestem oryginalna, c'nie?

[WhiteCherry]

no właśnie, babka może sobie wziąć za męża himalaistę i będzie to jej wybór, ale w sytuacji, gdy pojawiają się dzieci... wg mnie człowiek powinien sobie przewartościować życie, no chyba że miłość do gór jest większa od miłości do dzieci.

[201607231707]

Napisane przez Bananalama

zrozum, myślałam że jestem oryginalna, c'nie?

Mylisz się, to ja jestem oryginalna

[Bananalama]

Napisane przez Demi93

Mylisz się, to ja jestem oryginalna

[201607231707]

Napisane przez Bananalama

[201604200942]

Napisane przez ciri15

Wyczuwam sztucznego dziwaka.

o tym samym miałam pisać.


Na roku mam dwóch takich, którzy czują się niesamowitymi outsiderami i Bóg jedyny wie co jeszcze. Rozmawiają do siebie (w sensie monolog prowadzą), wtrącają swoje mądrości gdy prowadzący coś mówi (bo prowadzący przeciez się myli, nieważne, że siedzi w temacie 20 lat), jeden zaczął udawać, że medytuje, podnosił ręce nie wiadomo po co. Serio, nikt mnie tak nie irytuje jak oni.
Jak dla mnie to wszystko jest na pokaz.

[ajah]

Napisane przez WhiteCherry

no właśnie, babka może sobie wziąć za męża himalaistę i będzie to jej wybór, ale w sytuacji, gdy pojawiają się dzieci... wg mnie człowiek powinien sobie przewartościować życie, no chyba że miłość do gór jest większa od miłości do dzieci.

Nie wiem czy powinie. To tak jakby żołnierz czy policjant miał to przewartościowywać,

Napisane przez Bananalama

Dziwią mnie ludzie, którzy mają do mnie pretensje o ceny w sklepie, albo o jakość wieszaków, skoro ja tam tylko pracuję.
Dziwi mnie facet, który poklepał mnie po tyłku i na moje oczywiste oburzenie i wkur... stwierdził, że powinnam czuć się dumna, że kogoś pociągam. Nawet nie zdziwił, a zszokował.

Jak się tak zszokował, to strac się bać ile kobiet taki jego 'komplement' przyjęło z uśmiechem



Co do dziwaków to ja już sama nie wiem kto jest dziwny
Taki koleś co na betonie usiądzie i książki czyta to na mnie wrażenia nie robi.
Chyba za stara jestem i zbyt wielu ludzi z odchyłami spotkałam, by coś na mnie wrażenie zrobiło i zaskoczyło.

[Bananalama]

wiesz, na mnie to robi wrażenie zimą, późną jesienią i wczesną wiosną. Błoto albo śnieg, a koleś se siedzi i czyta.

[coffee]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Coffe, nie o to chodzi... Jak mieli pomóc wycieńczonym, przemarzniętym ludziom na takiej wysokości? Mieli ich wziąć na ręce i zejść kilka tys metrów w dół? Wiesz jakie tam są warunki? Masz pojęcie o chorobie wysokogórskiej? W pewnym jej stadium po prostu NIE DA się takim ludziom pomóc. Kiedyś czytałam wywiad z Beatą Pawlikowską (albo tą Martyną zapomniałam nazwiska); w każdym bądź razie tą co na Mount Evereście była. Po drodze spotkali człowieka, już na dość dużej wysokości, tak samo wycieńczonego, z odmrożeniami. On wiedział, że umiera, oni wiedzieli, że nawet jakby chcieli nie mogą mu pomóc. Mieli ze sobą kamerę, ten człowiek nagrał krótkie oświadczenie dla rodziny. I tyle. Jak wracali, już nie żył. Wygodnie nam tutaj, na dole, siedzieć pod kocykiem i złorzeczyć na himalaistów, jacy to podli i zadufani ludzie, po trupach do celu itp. W tak ekstremalnych warunkach trzeba liczyć się ze wszystkim, nawet z takimi dramatycznymi sytuacjami.

Wiadomo, nie siedzimy w górach, w mrozie, śniegu, bez tlenu, to sobie możemy gdybać.

Znalazłam artykuł, który czytałam. http://www.richardcowper.com/site/ex..._article1.html
Pewnie ma na nich wpływ strach przed tym czy na pewno poradzą sobie z wycieńczonymi ludźmi, czy tamci nie doprowadzą do śmierci wszystkich. To pewnie jest mocno zakodowane w głowie himalaistów - "liczę się przede wszystkim ja". Pomimo tego, w artykule jest mowa o tym, że himalaiści wypowiadali się o tej sprawie i mówili, że jeden z tych umierających mógł być uratowany, gdyby Japończycy pomogli.

No dobra, byli wysoko, blisko szczytu - spoko. Jednak z drugiej strony - gdyby spotkali ich rzeczywiście dużo niżej, na tysięcznym albo dwutsięcznym metrze, oni wychodzą, tamci schodzą - pomogliby? Zaprzepaściliby całe przygotowania, poświęcili marzenia i ambicje? To byłby dobry sprawdzian.

[201604200942]

Napisane przez Bananalama

wiesz, na mnie to robi wrażenie zimą, późną jesienią i wczesną wiosną. Błoto albo śnieg, a koleś se siedzi i czyta.

ech, może on czuje inaczej, głębiej? Może czerpie energię z ziemi? A My tego nie rozumiemy, bo jesteśmy zwykłymi szaraczkami.

[ajah]

Napisane przez Bananalama

wiesz, na mnie to robi wrażenie zimą, późną jesienią i wczesną wiosną. Błoto albo śnieg, a koleś se siedzi i czyta.

N takie akcje to mnie emigracja uodporniła.
Ja: płaszcz, czapka, szalik, ciepłe portki. Odprowadzam dziecko do szkoły. Spotykamy inne dzieci. zimowa kurtka, spódniczka, krótkie skarpetki- żadnych rajstop nic z tych rzeczy.
Nie wspomnę o sytuacjach, gdzie panny półnagie chodzą wieczorową porą.
I tutaj też siadają w różnych miejscach, kombinacjach... ale nie czytają.
Chyba tej głębi nie czują

[201604200942]

Napisane przez ajah

N takie akcje to mnie emigracja uodporniła.
Ja: płaszcz, czapka, szalik, ciepłe portki. Odprowadzam dziecko do szkoły. Spotykamy inne dzieci. zimowa kurtka, spódniczka, krótkie skarpetki- żadnych rajstop nic z tych rzeczy.
Nie wspomnę o sytuacjach, gdzie panny półnagie chodzą wieczorową porą.
I tutaj też siadają w różnych miejscach, kombinacjach... ale nie czytają.
Chyba tej głębi nie czują

Kasia Tusk może śmigać w zimie w balerinach, to one też mogą

[ciri15]

Napisane przez Bananalama

wiesz, na mnie to robi wrażenie zimą, późną jesienią i wczesną wiosną. Błoto albo śnieg, a koleś se siedzi i czyta.

Często mu mama spodnie pierze pewnie.

[matyldaaaa]

Ja ostatnio zaobserwowałam dziwną tendencje na moim wydziale. Otóż wszyscy, którzy mają jakiś gadżet z nazwą chyba najbardziej znanej firmy w branży, obnoszą się z tym tak żeby wszyscy widzieli i myślą, że są tacy fajni przez to.

[mary_poppins]

Przypomniała mi się sytuacja z moją matką chrzestną i doszłam do wniosku, że muszę się tym z Wami podzielić, bo nie mogę przeżyć do dziś W okolicach moich 18. urodzin zadzwoniła ona do mojej babci (z którą ma częsty kontakt - ze mną fakt, niewielki) z pytaniem, czy z okazji osiemnastki szykuję jakąś imprezę rodzinną. Babcia zgodnie z prawdą odpowiedziała, że nic konkretnego, żadnej fety, ale oczywiście jak ktoś pamięta i ma ochotę wpaść to zapraszam. Odpowiedź? "A nie, to nie", smsa z życzeniami nawet nie dostałam Wtedy zrozumiałam, że nie ma imprezy = nie ma święta

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez WhiteCherry

no właśnie, babka może sobie wziąć za męża himalaistę i będzie to jej wybór, ale w sytuacji, gdy pojawiają się dzieci... wg mnie człowiek powinien sobie przewartościować życie, no chyba że miłość do gór jest większa od miłości do dzieci.

Wszyscy mówiecie o żonie, dzieciach a jeszcze przecież jest inna część rodziny:matka, rodzeństwo. Piszę to bo mój brat mojej mamy zginął w górach gdy ona miała 17 lat. Musiała wszystko sama załatwiać bo jej matka kompletnie się załamała i nie była wstanie nic zrobić. Do tej pory widzę, że w jakimś stopniu to przeżywa. Stwierdziła, że nigdy nie pojedzie w Tatry, nienawidzi tych gór.

[dacn]

Napisane przez mary_poppins

Przypomniała mi się sytuacja z moją matką chrzestną i doszłam do wniosku, że muszę się tym z Wami podzielić, bo nie mogę przeżyć do dziś W okolicach moich 18. urodzin zadzwoniła ona do mojej babci (z którą ma częsty kontakt - ze mną fakt, niewielki) z pytaniem, czy z okazji osiemnastki szykuję jakąś imprezę rodzinną. Babcia zgodnie z prawdą odpowiedziała, że nic konkretnego, żadnej fety, ale oczywiście jak ktoś pamięta i ma ochotę wpaść to zapraszam. Odpowiedź? "A nie, to nie", smsa z życzeniami nawet nie dostałam Wtedy zrozumiałam, że nie ma imprezy = nie ma święta

Hmmm mamy wspólną chrzestną?
Moja tez jak nie zostanie zaproszona na wielkie przyjęcie to nie wczuje się nawet w telefon z życzeniami, ( a wcześniej w prezent, wiadomo dzieciaki liczą na prezenty z okazji urodzin, choćby na najtańszą czekoladę).
Co ciekawe potrafiła sie ta hmmm mało inteligentna osoba obrazić że rzekomo nie zapraszam jej na swoje imieniny, no cóż nie zapraszam bo nie wyprawiam, ale dla niej to powód do focha bo ona by chciała przyjść na moja imprezę imieninową, nie ważne że nie mama na to ani czasu ani ochoty ani funduszy.
Tak samo był foch przez pół roku ze nie została zaproszona na moja imprezę z okazji zaręczyn, co z tego że nie było przyjęcia zaręczynowego, ona jest chrzestną i chciała być na takim. Potem moja rodzina celowo została pominięta przy przyjeciach zaręczynowych jej dzieci. Straaaaasznie dotkliwa kara
To samo miałam na ślubie brak wesela= brak lub symboliczny prezent.

[Black_Rose]

Napisane przez Bananalama

Nie no, ale tak serio to takiego prawdziwego dziwaka spotkałam kiedyś w LO. Koleś bez względu na pogodę miał zwyczaj siadać na przystanku autobusowym na ziemi i czytać. Albo w autobusie też siadał na podłodze i czytał. Taki ten, no, eko . Miał długie, tłuste włosy, nosił się na czarno, czytał tylko ambitną literaturę i w ogóle ociekał za☠☠☠istością i nimbem natchnionego dziwaka

az sie zakochal i znormalnial, bo wyszlo na to, ze laski nie leca na eko-dziwakow, a na mega-cwaniakow... gdzies nie doczytal w "Wichrowych Wzgorzach"...

---------- Dopisano o 06:45 ---------- Poprzedni post napisano o 06:26 ----------

A propos pozerow i lanserow i pseudodziwakow, to pracowalm kiedys w takiej motocyklowej knajpie, wiecie, motory, harlejowcy, metalowcy, pijacy i same ekstremum... Raz zorganizowano u nas koncert jakichs deathmetalowych grup, pol miasta na czarno sie zjechalo, satan, devil, odwrocone krzyze i te sprawy... Sama prowokacyjnie na bialo sie ubralam, chocby z tytulu by sie wyroznic i aby reszta do "wodopoju" trafila cos tam pokpili ze mnie, "hej Doda, daj browara, a kiedy bedzie disco polo..." Na scenie ognie, rzyganie, plucie, nakluwanie cial, krojenie zywcem... Koncert sie skonczyl, zaproponowalam tym pomalowanym jak Behemothy paskudom ekstremalnego drinka, oczywiscie jak nie my, no pewnie, a wszystko wypijemy, traalalalaa... A nalalam tylko kilka szotow wodki, podpalilam i poprosilam aby wypili, tylko wara zdmuchnąć ogień. Zaden, zaden nie byl w stanie tego zrobic, probowali zdmuchnac, zakrywali reka, a ze przeciez sie poparza, a ze tak przeciez sie nie da...a potem byla biba do rana i z chlopakami na trzy "Jestes szalona" tanczylam. A teksty znali wszyscy, nawet "Time of My Life"DDD

[funk_you]

Napisane przez Bananalama

Nie no, ale tak serio to takiego prawdziwego dziwaka spotkałam kiedyś w LO. Koleś bez względu na pogodę miał zwyczaj siadać na przystanku autobusowym na ziemi i czytać. Albo w autobusie też siadał na podłodze i czytał. Taki ten, no, eko . Miał długie, tłuste włosy, nosił się na czarno, czytał tylko ambitną literaturę i w ogóle ociekał za☠☠☠istością i nimbem natchnionego dziwaka

Może mieszkamy w jednym mieście Wczoraj jadę autobusem koło dużego przejścia dla pieszych, które wygląda tak: przejście, wysepka gdzie czeka się na kolejną zmianę światła, przejście dla pieszych, wysepka, kolejne przejście i już jesteśmy po drugiej stronie ulicy No i na tej ostatniej wysepce siedzi sobie chłopak po turecku- w kurtce, z plecakiem Ludzie przechodzą a on po turecku siedzi

[MonikaFaustyna]

Napisane przez funk_you

Może mieszkamy w jednym mieście Wczoraj jadę autobusem koło dużego przejścia dla pieszych, które wygląda tak: przejście, wysepka gdzie czeka się na kolejną zmianę światła, przejście dla pieszych, wysepka, kolejne przejście i już jesteśmy po drugiej stronie ulicy No i na tej ostatniej wysepce siedzi sobie chłopak po turecku- w kurtce, z plecakiem Ludzie przechodzą a on po turecku siedzi

Pewnie czuł się baaardzo alternatywnie .

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Dziwi mnie, że TVN24 prowadzi relację z pogrzebu Margaret Thatcher, czy to na prawdę konieczne?

[ajah]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;40352055]Dziwi mnie, że TVN24 prowadzi relację z pogrzebu Margaret Thatcher, czy to na prawdę konieczne?[/QUOTE]

Moze nie konieczne. Thatcher jednak byla wazna osobistoscia.

[MonikaFaustyna]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;40352055]Dziwi mnie, że TVN24 prowadzi relację z pogrzebu Margaret Thatcher, czy to na prawdę konieczne?[/QUOTE]

Może jeszcze pokażą imprezę z tego powodu? Sporo Brytyjczyków się ucieszyło z jej śmierci. Nie wnikam, bo nie interesowałam się jej dokonaniami.

Nie emitują już procesu Waśniewskiej?