Na słoneczko wystaw brzuszek, niech ogrzeje się maluszek! Mamy VII-VIII 2013- cz.11

[fiazo]

Napisane przez czerwony_balonik

Ja witaminki kupię po porodzie,bo nie wiadomo czy będę mieć pokarm, a jeśli będę musiała karmić mlekiem modyfikowanym to w nim są już chyba te witaminki,prawda? Poczekam,co powie pediatra,jakie będą zalecenia

tak położna mówiła, że któraś jest w mleku modyfikowanym, tylko nie pamiętam która

[Margosia__]

Napisane przez czerwony_balonik

Ja witaminki kupię po porodzie,bo nie wiadomo czy będę mieć pokarm, a jeśli będę musiała karmić mlekiem modyfikowanym to w nim są już chyba te witaminki,prawda? Poczekam,co powie pediatra,jakie będą zalecenia

Tak w modyfikowanym już są Na pewno K jest ;p

Napisane przez fiazo

dobranoc

ja jeszcze trochę posiedzę... tak z godzinę, jutro na 8 na zajęcia, ale pojadę jak wstanę

a ciekawe chociaż te zajęcia?

Ja pamięta zajęcia z moim promotorem
Cudowny człowiek, ale nie miał nabożeństwa do przeprowadzania z nami zajęć i np na 4 godziny wykładu robił najpierw pół godziny, potem godzinę przerwy, znów pół godziny i nas puszczał
Ta godzinna przerwa mnie wkurzała, bo wolałabym żeby zrobił godzinę wykładu ciągiem i do domu, ale nie mógł aż tak skrócić zajęć więc mnie zwykle na 2 części nie było

[roxi1980]

[1=993cbb8736fd7ff43d80e12 db3e1b3b563c869fb_62bf7e9 75b609;40409754]a ja jestem najszczęśliwsza bo moje dziecko nigdy nie jadło w macu, więc ichniejszych bułek nie zje, a za frytkami i pizzą też nie przepada
i to jest mój duży sukces !!!

ostatnio była tutaj rozmowa o rodzicach i teściach... z moimi teściami walczę od 5 lat, więc niektórzy reformowalni nie są... o jedzenie dla dziecka, o nie dawanie dziecku słodyczy i przede wszystkim o jakość tych słodyczy, o zabawki - jak już chcą coś kupić żeby nie była do chińszczyzna z rakotwórczego plastiku... jak grochem o ścianę... te same gadki i podejście...
więc ostatecznie widujemy się rzadko bo po 1. działają mi na nerwy, po 2 . i tak wnuczek z ich obecności nie korzysta bo się nim prawie nie zajmują tylko porobią zdjęcia na komórce...
a jak był malutki to dopiero były jazdy... pretensje że po 19 nie pozwalamy przychodzić ( mały był kąpany i spał...) że nie dajemy malucha do nich do domu ( było sino od dymu papierosowego...) i masę innych rzeczy... ehh długo by opowiadać... dlatego też nie uważam że zawsze trzeba ustępować tylko i wyłącznie dlatego że ktoś jest dziadkiem czy babcią... to jeszcze nic nie znaczy [/QUOTE]

Norbert cokolwiek z Maca jadł może dwa-trzy razy w życiu (frytki x2 i raz hamburger), nie bywamy tam, więc i on nie ma możliwości. Wie, że jedzenie fast foodów jest niezdrowe. Chipsów w życiu nie jadł, nie jemy przy nim, jesli już nam się bardzo chce, to wieczorem. Tak to jakieś chrupki ewentualnie. Słodycze w domu są, ale... u nas po sformułowaniem słodycze są też owoce Jak mały mówi, że coś słodkiego by zjadł, to mówię, że mogę mu zrobić jabłko tarte (atrakcja, bo zwykle w kawałku), albo sałatkę owocową, kisiel (jak mam sok w domu to sama robię), czasem jakieś Kinderowe przekąski czy draże / gumy rozpuszcalne. Do picia lubi niestety słodkie (Water, Soki owocowe, woda z sokiem zag.), ale... pije też z nami mineralną i jakby nic innego nie było, to nie jest to dla niego problem, tyle, że u nas wyłącznie średnio gazowana ma branie.
Ja jestem zadowolona, szczególnie też z faktu, że Norbert w przeciwieństwie do mnie nie jest niejadkiem - w przedszkolu tylko wątróbki nie jada (bywa na szczęście rzadko) i zasmażanej kapusty - tak to większość, jak leci, nawet rzeczy, których z domu nie zna.

Co do teściów, ja z moimi też deczko na wojennej ścieżce (z zupełnie innych względów). Na szczęście jeśli chodzi o jedzenie, pory spania, słodycze - nigdy nie mieliśmy problemów - zawsze respektują nasze zalecenia (teraz już mały częściowo za siebie decyduje, ale początkowo, przy jego alergii pytali o każdy kupowany drobiazg, szczególnie na wakacjach, gdzie nie mieli nas pod ręką - zabierają go co rok na 2 tygodnie bez nas - 1 raz jak Norbert miał 1,5 roku)

Napisane przez Margosia__

A właśnie jeszcze ostatnio zastanawiałam się nad witaminą K i D, można ją kupić przed porodem czy raczej zaleca mi coś konkretnego?
Lepiej 2w1 czy każdą osobno?

Pediiatra mówiła mi, że na początek może być 2w1, bo K to (o ile pamiętam) nie 3 miesiące, tylko do czasu, jak dziecko dostaje wyłącznie mleko matki (czyli nawet 6 miesięcy), z wit. D bywa różnie - Norbert dostawał rok (z zalecenia lekarza) i część pediatrów mówi, żeby włączać potem na niesłoneczne okresy roku, kiedy vit D nie wytwarza organizm za wiele.

[fiazo]

Napisane przez Margosia__

Tak w modyfikowanym już są

a ciekawe chociaż te zajęcia?

Ja pamięta zajęcia z moim promotorem
Cudowny człowiek, ale nie miał nabożeństwa do przeprowadzania z nami zajęć i np na 4 godziny wykładu robił najpierw pół godziny, potem godzinę przerwy, znów pół godziny i nas puszczał
Ta godzinna przerwa mnie wkurzała, bo wolałabym żeby zrobił godzinę wykładu ciągiem i do domu, ale nie mógł aż tak skrócić zajęć więc mnie zwykle na 2 części nie było

do godziny 12 będą nudy, a od 12 będą ciekawe, ale i konkretnie szybkie, babka pewnie w 2godziny zrobi 5godzin

[Samantha7]

Ciekawe przez kogo mam takie sny

Tweedledee - moj Palmers sie nie zgadza z tym co napisała Sroka http://www.iherb.com/Palmer-s-Cocoa-...oz-125-g/26934
Moze te inne to jakieś podroby
Albo jakieś stare wydanie

Dobrze ze nie zamowilam Bielendy juz zawiodlam sie na nich kolejny raz
Ciekawe jak bedzie z Dax ?

Czemu w USA nie ma Rossa Babcia z siostra w czerwcu przylatuja to wiadomo co bedą miały w walizce

[roxi1980]

Napisane przez fiazo

tak położna mówiła, że któraś jest w mleku modyfikowanym, tylko nie pamiętam która

w MM jest witamina K

[idzia111]

Dobry wieczór,

dziś miałam gosci, cały dzien jedni wchodzili a inni wychodzili, umordowałam się.


Gratki za nowe tygodnie i poznanie płci.

Macie fajne sny, ja też tej nocy miała 4 różne, dziwne sny. Może coś w powietrzu?

Oglądamy z tż boks

[Margosia__]

Napisane przez roxi1980

Co do teściów, ja z moimi też deczko na wojennej ścieżce (z zupełnie innych względów). Na szczęście jeśli chodzi o jedzenie, pory spania, słodycze - nigdy nie mieliśmy problemów - zawsze respektują nasze zalecenia (teraz już mały częściowo za siebie decyduje, ale początkowo, przy jego alergii pytali o każdy kupowany drobiazg, szczególnie na wakacjach, gdzie nie mieli nas pod ręką - zabierają go co rok na 2 tygodnie bez nas - 1 raz jak Norbert miał 1,5 roku)

Pediiatra mówiła mi, że na początek może być 2w1, bo K to (o ile pamiętam) nie 3 miesiące, tylko do czasu, jak dziecko dostaje wyłącznie mleko matki (czyli nawet 6 miesięcy), z wit. D bywa różnie - Norbert dostawał rok (z zalecenia lekarza) i część pediatrów mówi, żeby włączać potem na niesłoneczne okresy roku, kiedy vit D nie wytwarza organizm za wiele.

Co do wakacji to ja bym też chciała Gluta wysyłać samego do Dziadków "na wieś" Ale nie wiem czy wypali bo jednak nie będą się tak często ze sobą widywać i mam nadzieję, że chociaż nie będzie się ich bał i nie będą dla niego zupełnie obcy

A co do witamin, no to D się przyda naszym Maluszkom właśnie w okresie zimowym to wyjdzie tak do roczku akurat )

A co do K... mamy zamiar rozszerzać dietę po 4 miesiącu bez względu na sposób karmienia (pierś czy mm) ))

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ----------

Napisane przez idzia111

Dobry wieczór,

dziś miałam gosci, cały dzien jedni wchodzili a inni wychodzili, umordowałam się.


Gratki za nowe tygodnie i poznanie płci.

Macie fajne sny, ja też tej nocy miała 4 różne, dziwne sny. Może coś w powietrzu?

Oglądamy z tż boks

Mam nadzieję, że goście "obsługiwali" Ciebie, a nie Ty gości

[enlevee]

Napisane przez dzoan

no! włosy już wymodelowane..kolor nawet niezły wyszedł..nadal dość jasny, tylko połysk bardziej miedziany
make-up zrobiony.. Teraz trzebaby się ubrać i coś do obiadu kupić.. nie mam tylko pomysłu..

Dawaj fotę do klubu !

Napisane przez fiazo

Dzień dobry

zaliczyłam oczywiście na 5, jedno pytanie strzelałam i dobrze ustrzeliłam

na koniec zaszłam do biedronki i kupiłam roladę lodową waniliowo-toffi (co się na rożki rozdrabniać, jak szaleć to po całości)

Gratuluję 5... rolady zazdroszczę, chociaż dzisiaj loda zjadłam już, hahaha

Napisane przez Ghia

Cześć Laseczki Piłeczki

No i zakupiliśmy furę dla Antonia Wózek fajny zwinny lekki i w naprawdę dobrym stanie do tego na gwarancji. Koleś dorzucił jeszcze sporo akcesoriów więc jest ok. Wózek jest i niech się dzieje co chce. Myślę, że to była dobra okazja i szkoda było ją przepuścić. Teraz zmykam się szykować na ślub koleżanki a potem grill u teściów. Już mi ślinka leci na myśl o kiełbasce z grilla
Oliath muszę koniecznie zobaczyć te Twoje aukcje. Poluję teraz na jakieś ciekawe pajacyki bo mam tylko 1

Gratki za wózek dla Antonia !! My też dzisiaj byliśmy na grillu u Teściów !

Napisane przez Margosia__

Glut jest dziś nad aktywny jak na Gluta... tzn. rusza się czasem w ciągu dnia, a nie tylko dwa razy rano i wieczór... i wiecie co? Od paru dni się nie przytulaliśmy z Tż...

Mój wniosek jest taki, że po przytulaniu Gluta nie ma Chyba się jednak ojca boi
Albo mu się to ogólnie nie podoba

Glut zaczyna w końcu dawać o sobie znać, czas najwyższy

[1=993cbb8736fd7ff43d80e12 db3e1b3b563c869fb_62bf7e9 75b609;40407146]
robilam w piatek badania i niestety tarczyca mi szwankuje... z niedoczynnosci przeszlam w nadczynnosc... :-( martwie sie jski wplyw to ma na Leosia... i zle to troche znosze tzn padam i nie mam na nic sil.. musze pospac w dzien i nerwowa znow zaczynam byc...
na szczescie w poniedzialek mam wizyte u endo i pewnie vedziemy zmieniac dawke.. ehh a we wtorek mam gina pewnie bez usg ale bede sie umawiac na usg i chce pogadac o zwolnieniu od maja. Zaskuzylam sobie na odpoczynek

aaa i witam sie w 29 tc !!!!! [/QUOTE]

Kciuki za tarczycę żeby wszystko było tak jak powinno no i gratulacje za tydzień !

Napisane przez mela1234

Witam się

Jejku jaka jestem zmachana, złażona, ale zadowolona.

Zaczynając od początku.
Cała akcja Fundacji Szczęśliwe Macierzyństwo zaczynała się o 10 więc stwierdziłam, że jak pojadę na 9:30 to będzie akurat. No i okazało się, że oczywiście nie tylko ja tak pomyślałam i suma sumarum byłam 30 na liście do USG.
Potem jak zaczęła się akcja, panie uwzględniły listę, ale okazało się, że są dwa USG jedno 2D i 3/4D i do 23 tyg robią 2D. Więc kolejka się skróciła bo część poszła na lewo, część na prawo
W każdym razie pani zapisywała u siebie na kartach każdą po kolei panią, wyznaczała godziny. Mnie wypadło n 15:20. Więc pojechałam do babci (4 km dalej) zjadłyśmy tam z Małgosią obiad, pobyłam trochę u taty bo wszyscy mieszkają obok siebie.
Pojechałam z powrotem, pochodziłam sobie po CH, byłam w smyku i przeraziłam się cenami. Prawie kupiłam dwupak czapeczek, ale nie wiedząc kto we mnie się zagnieździł to odpuściłam. Weszłam na USG prawie punktualnie. Wszystko ok, co prawda pęcherza pan dr nie widział, ale poprzednio w 20 tyg pęcherz był więc raczej ok.
W każdym razie małe waży całe 872g i jest DZIEWCZYNKĄ ! Więc pijemy moje dziewczynki, co wam polać?

Kochana gratuluję córeczki !!!
Tak myślałam, że u Ciebie będzie kolejna dziewuszka
No i już całkiem pokaźna Młoda Dama !
Malibu polej

Napisane przez madi82

aaa jeszcze miałam napisać, ze tak kusiłyście Mc Donaldem..że dzis namóiłam meza..zamówiłam Wrapa z sosem musztardowo miodowym i fryty...i stwierdzam że wole KFC....

Ja jeżeli chodzi o kanapki też wolę KFC, w sumie w Mcdonaldzie to tylko Wieśmaca uwielbiam

Napisane przez Oliath

Dobra, pochwale sie

Lilo bedzie prawdziwa ksiezniczka, albowiem bedzie spala w beciku DIOR.
Oraz pod kocykiem DIOR.
Na zmiane z drugim kocykiem DIOR.

młoda Damulka

Napisane przez czerwony_balonik

Dziewczyny,kiedy planujecie usg w 3 trymestrze? W sensie w którym tygodniu?

Ja nie wybieram się na dodatkowe usg oprócz moich u lekarza. I tak po 32-34 tygodniu jak mi powiedział wizyty będą co 2 tygodnie, więc szkoda mi $, zwłaszcza, że mały jest badany przez usg na każdym badaniu bardzo dokładnie.

Napisane przez Samantha7

Mnie sie śniło dzis, ze uciekalam z domu i ukradlam z naszego konta $1000 i zostałam prostytutka,ale tylko robiłam lody bo byłam w ciazy
A Tz mnie znalazł i mi wybaczyl wszystko

Hahahahahahaha
Umarłam !!!! Muszę sobie chyba to gdzieś zapisać bo zagwarantowałaś mi humor na resztę wieczoru

Sammi- bardzo się cieszę, że już masz internet



Większość postów uciekło niestety Witam się z Wami wieczorową porą. Tak jak myślałam cały dzien wyjęty z życia. Pojechaliśmy do rodziców Tżta no i długo tam siedzieliśmy, a potem jak wróciliśmy to jeszcze robiłam kolację Tżtowi. Sama dzisiaj się strasznie czuję, bo mnie mały tak skopał po żebrach, że ledwie żyję. Skąd on ma tyle siły, myślałam, że to nie boli aż tak jak pisałyście, ale się przekonałam na własnej skórze

Odnośnie pomocy ze strony rodziców Tżta dostaniemy $ na wózek, sami też nam pomagają na miarę swoich możliwości (jedzenie itp), ale u nich się nie przelewa, więc wiadomo, że sami potrzebują. Natomiast z mojej strony Babcia moja zdeklarowała się odnosnie kupna łóżeczka, Mama nam pomaga na bieżąco w zasadzie, kupę jedzenia często nam kupuje no i duzo rzeczy mi finansuje.. Nie możemy narzekać bo sami w ciąży na pewno nie jesteśmy, moi rodzice też się zdeklarowali pomagać finansowo jak już urodzę. Kochani są wszyscy wkoło, naprawdę.
Odnośnie żywienia dziecka i przebywania z Teściami nie mam absolutnie żadnych fobii. Uważam, że wszystko w odpowiednich proporcjach i raz na czas jest dobre, a zarówno Teściowie wychowali dobrze swoje dzieci jak i moja Babcia i Mama też dały sobie radę całkiem nieźle. Nie będę na pewno izolować dziecka od jednej czy drugiej strony, bo udział rodziny w życiu dziecka jest bardzo ważny. Ważna jest więź, która się tworzy głównie w pierwszych latach życia dziecka i wiem to po swoim przykładzie. Dziadka ze strony ojca widziałam pare razy w zyciu i podejrzewam, że bym go na ulicy nie poznała, z Babcią też ze strony ojca miałam słaby kontakt głównie dlatego, że nie angażowali się w moje wychowanie i woleli zajmować się aferami rodzinnymi niż własną wnuczką, dlatego ja chcę tego uniknąć. Wiem, że obie strony bardzo się cieszą z wnuka mimo oczywistych obaw i również mam zaufanie, że nigdy nic nie zrobiliby "złego".
Zmęczona jestem, a do tego żebra boooooolą ratunku !!!!

Jutro jadę do Mamy na obiad i będą moje dwie kuzynki, cieszę się

Aaaa no i jadłam tego magnuma PINK z edycji limitowanej. Szału mi żadnego nie zrobiło i wolę mcflurry, chociaż kolor czekolady ma boooooooski taki perłowo łososiowy

[magolina]

Pisałyście , że rodzice powinni dawac przykłady dzieciom swoim zachowaniem i przypomniała mi się anegdota jak to tatus tłumaczył synkowi, że nie wolno kłamać, bo to nieładnie, źle świadczy o czlowieku itp. po czym dzowni telefon domowy, żona idzie, żeby odebrać a ojciec mówi do niej przy synku: ,,jak to szef to powiedź że nie ma mnie w domu"
A wczoraj jak byłam w lidlu to szla dziewczynka może z 6-7 latek miała, podchodzi do żelkow, bierze do ręki i mówi - mama ja wiem, że to niezdrowe ale mogę?????? a mama nie. No to ta focha, ale grzecznie poszła dalej

Ja będę się starała od poczatku unikać słodyczy, a wiem, że można bo moja kolezanka tak wychowywala swojego synka - na słodko były tylko biszkopty i jakies proste ciasto domowe, kisiel, owoce itp.
Też bym tak chciała, ale marzenia marzeniami zobaczymy jak będzie w praktyce.

Napisane przez Oliath

Dobra, pochwale sie :

Lilo bedzie prawdziwa ksiezniczka, albowiem bedzie spala w beciku DIOR.
Oraz pod kocykiem DIOR.
Na zmiane z drugim kocykiem DIOR.

Wow, piękne takie gustowne.

Napisane przez Margosia__

Na takie sytuacja zawsze przypomina mi się to!
http://www.youtube.com/watch?v=gg6x8ThUuVk

Lepiej zapobiegać

nie widziałam wcześniej tej reklamy. Dobra a zakończenie najlepsze

Napisane przez roxi1980

Kolejne zakupy zrobione
Kupiłam:
materac: http://allegro.pl/dwustronny-materac...188624775.html
podkład na materac: http://allegro.pl/oddychajacy-wodood...188624879.html


Do tego wyprałam dziś pozostałe części tapicerki wózków (bo nie miałam siły od kilku dni...), pierwszy sort posechł, więc wózek gęboki mam kompletny, piękny, czyściutki, pachnący Fotelik się suszy, spacerówki dwie też. Jutro ruszam do mamy przebrać ciuszki, coś na pewno zabiorę do poprania, reszta (większa rozmiarówka) w wory próżniowe i do piwnicy.
Teraz tydzień 25, mam nadzieję, że w okolicy 30 tygodnia będę już tylko leżeć i pachnieć (te ostatnie 7-8 tygodni do CC mam zamiar się na prawdę oszczędzać, bo widzę pogorszenie moich stosunków z kręgosłupem i nie mam zamiaru sama sobie zaszkodzić

Za kolejne zakupy i ogarniecie wózków

Napisane przez Ghia

Jak już mowa o TŻtach i sprzątaniu to mój jest chyba ewenementem. Jak on sie dopnie do sprzątania to w każdą dziurę wlezie i wysprząta. Mi to szkoda czasu na takie sprzątanie i potem to on łazi i po mnie poprawia
Dobra mykam spać z resztą bateria mi pada w lapku a nie chce mi się podłączać paaaaaa

dla Tzta.

Napisane przez malaczarnakejt

Hej Kochane, nie mam czasu i siły nadrabiać. Samochód odpicowany, rodzice już u nas, a ja jeszcze muszę się spakować i jutro z rana w drogę Najpierw Toruń, później Malbork. A w poniedziałek nad morze
Będę się pewnie meldować, ale na bierząco nie będę, więc zaciskam kciuki na cały tydzień

Buziaczki mamusie i brzusie

Spokojnej podróży i udanego wypoczynku

Też pomału uciekam spać

[Margosia__]

Napisane przez enlevee

Glut zaczyna w końcu dawać o sobie znać, czas najwyższy

Większość postów uciekło niestety Witam się z Wami wieczorową porą. Tak jak myślałam cały dzien wyjęty z życia. Pojechaliśmy do rodziców Tżta no i długo tam siedzieliśmy, a potem jak wróciliśmy to jeszcze robiłam kolację Tżtowi. Sama dzisiaj się strasznie czuję, bo mnie mały tak skopał po żebrach, że ledwie żyję. Skąd on ma tyle siły, myślałam, że to nie boli aż tak jak pisałyście, ale się przekonałam na własnej skórze

Odnośnie pomocy ze strony rodziców Tżta dostaniemy $ na wózek, sami też nam pomagają na miarę swoich możliwości (jedzenie itp), ale u nich się nie przelewa, więc wiadomo, że sami potrzebują. Natomiast z mojej strony Babcia moja zdeklarowała się odnosnie kupna łóżeczka, Mama nam pomaga na bieżąco w zasadzie, kupę jedzenia często nam kupuje no i duzo rzeczy mi finansuje.. Nie możemy narzekać bo sami w ciąży na pewno nie jesteśmy, moi rodzice też się zdeklarowali pomagać finansowo jak już urodzę. Kochani są wszyscy wkoło, naprawdę.
Odnośnie żywienia dziecka i przebywania z Teściami nie mam absolutnie żadnych fobii. Uważam, że wszystko w odpowiednich proporcjach i raz na czas jest dobre, a zarówno Teściowie wychowali dobrze swoje dzieci jak i moja Babcia i Mama też dały sobie radę całkiem nieźle. Nie będę na pewno izolować dziecka od jednej czy drugiej strony, bo udział rodziny w życiu dziecka jest bardzo ważny. Ważna jest więź, która się tworzy głównie w pierwszych latach życia dziecka i wiem to po swoim przykładzie. Dziadka ze strony ojca widziałam pare razy w zyciu i podejrzewam, że bym go na ulicy nie poznała, z Babcią też ze strony ojca miałam słaby kontakt głównie dlatego, że nie angażowali się w moje wychowanie i woleli zajmować się aferami rodzinnymi niż własną wnuczką, dlatego ja chcę tego uniknąć. Wiem, że obie strony bardzo się cieszą z wnuka mimo oczywistych obaw i również mam zaufanie, że nigdy nic nie zrobiliby "złego".
Zmęczona jestem, a do tego żebra boooooolą ratunku !!!!

Jutro jadę do Mamy na obiad i będą moje dwie kuzynki, cieszę się

Aaaa no i jadłam tego magnuma PINK z edycji limitowanej. Szału mi żadnego nie zrobiło i wolę mcflurry, chociaż kolor czekolady ma boooooooski taki perłowo łososiowy

Jeżeli moja teoria się spełni to Glut długo aktywnością nie zabawi

A co do bólu żeber...Ciekawe czy moje dziecko zdąży wspiąć się tak wysoko przed porodem... Ono zdecydowanie woli niższe rejony mojego brzucha (może to jednak chłopiec?)

U nas Dziadkowie z jednej i z drugiej strony cieszą się z Wnuczątka i oferują swoja pomoc na każdym kroku i prześcigają się w pomysłach, które więcej wnusiątkowi sprezentuje
Także nie mogę narzekać ani na Teściową ani na swoich rodziców

[fiazo]

zauważyłam, że zaczyna przeszkadzać mi siedzenie,uciska mi na górze

[idzia111]

Mama gosci obsługiwała, ale i tak zmeczenie jest.

Dobranoc

[Margosia__]

Napisane przez idzia111

Mama gosci obsługiwała, ale i tak zmeczenie jest.

Dobranoc

Dobrej

[fiazo]

....i na mnie czas, do jutra

[stokrotka24]

Napisane przez fiazo

zauważyłam, że zaczyna przeszkadzać mi siedzenie,uciska mi na górze

mnie tez uciska już od 5 miesiąca, jak siedzę wyprostowana i jak się za dużo nachodzę, to macica na wątrobę naciska

Napisane przez malaczarnakejt

Hej Kochane, nie mam czasu i siły nadrabiać. Samochód odpicowany, rodzice już u nas, a ja jeszcze muszę się spakować i jutro z rana w drogę Najpierw Toruń, później Malbork. A w poniedziałek nad morze
Będę się pewnie meldować, ale na bierząco nie będę, więc zaciskam kciuki na cały tydzień

Buziaczki mamusie i brzusie

ale macie fajnie, miłego odpoczynku

Napisane przez sammi24

My mamy śmieszny patent na duże zakupy - z wózka przepakowujemy /teraz tż/ zakupy do walizki na kółkach w samochodzie, a potem jak burżuazja do domu z walizeczką wypakowaną sokami, ziemniorami, mąkami, makaronami. Także jak kiedyś zobaczycie takiego delikwenta pod np. Realem tudzież Kauflandem, wiedzcie, że to mój mąż

Dzwoniła do mnie mama, jakiś czas temu musieliśmy uśpić ukochanego psa, który chował się od szczeniaczka ze mną, bratem i siostrą, po wszystkim wyliśmy jak bóbr. No w każdym razie chcieliśmy poczekać do wiosny /bo to było w listopadzie/, aż się ciepło zrobi, ażeby rodzice mogli kolejną psinkę małą znaleźć. Ale los sprawił, że przygarnęli 2 letniego owczarka niemieckiego, chyba ktoś go porzucił ja byłam z początku przeciwna (bo ustaliliśmy, że cała rodzinka - z rodzeństwem i rodzicami, jednogłośnie zadecydujemy, jaki pies znajdzie miejsce po tamtym w rodzinnym domu, wiem że to trochę psychiczne, no ale jakoś tak wyszło ). Ale jak zobaczyyłam tę mordkę, odleciałam, jest przekochany i bardzo dobrze wychowany.
W każdym bądź razie brat zauważył w tym tygodniu ogłoszenie o zagubionym owczarku, postanowił mimo wszystko zadzwonić. Było już późno, koło 22.00. Ci ludzie mówią, że pies ma na imię tak i tak, ma zgrubienie na głowie iiiiiiii.....jedno jądro. Zatem cała moja familia wzięła latarkę, psu ogon do góry i analizują. Wyłam ze śmiechu przy słuchawce chyba z 5 minut jak to usłyszałam i po rozmowie z tżtem jeszcze "na szczęście" to nie był ich pies, bo przyjechali mimo wszystko zobaczyć. Zatem Nero, bo tak ma na imię, pozostaje z nami i dwoma jądrami

MELA GRATULACJE!!!!!!DZIEWCZYN KA !!!!!!!

fajny patent z tymi zakupami, mój tz się denerwuje właśnie, ze on musi tyle dźwigać, dzisiaj np musiał 3 razy iśc do auta po zakupy, bo mieliśmy jedną wielką torbę z ikei, do tego 5 kg mięsa osobno, 6 l wody i 15 kg ziemniaków. Wszystko się pokończyło akurat. A ja niosłam chleb

Napisane przez Oliath

Dobra, pochwale sie :

Lilo bedzie prawdziwa ksiezniczka, albowiem bedzie spala w beciku DIOR.
Oraz pod kocykiem DIOR.
Na zmiane z drugim kocykiem DIOR.

śliczności jak zwykle

Napisane przez mela1234

Witam się

Jejku jaka jestem zmachana, złażona, ale zadowolona.

Zaczynając od początku.
Cała akcja Fundacji Szczęśliwe Macierzyństwo zaczynała się o 10 więc stwierdziłam, że jak pojadę na 9:30 to będzie akurat. No i okazało się, że oczywiście nie tylko ja tak pomyślałam i suma sumarum byłam 30 na liście do USG.
Potem jak zaczęła się akcja, panie uwzględniły listę, ale okazało się, że są dwa USG jedno 2D i 3/4D i do 23 tyg robią 2D. Więc kolejka się skróciła bo część poszła na lewo, część na prawo
W każdym razie pani zapisywała u siebie na kartach każdą po kolei panią, wyznaczała godziny. Mnie wypadło n 15:20. Więc pojechałam do babci (4 km dalej) zjadłyśmy tam z Małgosią obiad, pobyłam trochę u taty bo wszyscy mieszkają obok siebie.
Pojechałam z powrotem, pochodziłam sobie po CH, byłam w smyku i przeraziłam się cenami. Prawie kupiłam dwupak czapeczek, ale nie wiedząc kto we mnie się zagnieździł to odpuściłam. Weszłam na USG prawie punktualnie. Wszystko ok, co prawda pęcherza pan dr nie widział, ale poprzednio w 20 tyg pęcherz był więc raczej ok.
W każdym razie małe waży całe 872g i jest DZIEWCZYNKĄ ! Więc pijemy moje dziewczynki, co wam polać?

gratuluję dziewczynki

dostaliśmy od siostry tz wanienkę po ich córci, super, kolejny wydatek mniej

[Margosia__]

No dobra czas iść w objęcia Morfeusza )

Dobrej

[elaine-blath]

Napisane przez Ghia

Cześć Laseczki Piłeczki

No i zakupiliśmy furę dla Antonia Wózek fajny zwinny lekki i w naprawdę dobrym stanie do tego na gwarancji. Koleś dorzucił jeszcze sporo akcesoriów więc jest ok. Wózek jest i niech się dzieje co chce. Myślę, że to była dobra okazja i szkoda było ją przepuścić. Teraz zmykam się szykować na ślub koleżanki

poka pokaaa

Napisane przez mela1234

Wszystko ok, co prawda pęcherza pan dr nie widział, ale poprzednio w 20 tyg pęcherz był więc raczej ok.
W każdym razie małe waży całe 872g i jest DZIEWCZYNKĄ ! Więc pijemy moje dziewczynki, co wam polać?

gratulacje!!)

Napisane przez sammi24

No właśnie też się naczytałam, że u leżących mam później maluchy często nie chcą wychodzić w terminie, taki mały paradoks
A co do ortopedii - jesteście zgodnym małżeństwem, jak cierpieć - to razem

hyhy na to wygląda

Napisane przez malaczarnakejt

Hej Kochane, nie mam czasu i siły nadrabiać. Samochód odpicowany, rodzice już u nas, a ja jeszcze muszę się spakować i jutro z rana w drogę Najpierw Toruń, później Malbork. A w poniedziałek nad morze
Będę się pewnie meldować, ale na bierząco nie będę, więc zaciskam kciuki na cały tydzień

Buziaczki mamusie i brzusie

udanego urlopu!!)

Napisane przez enlevee

Odnośnie żywienia dziecka i przebywania z Teściami nie mam absolutnie żadnych fobii. Uważam, że wszystko w odpowiednich proporcjach i raz na czas jest dobre, a zarówno Teściowie wychowali dobrze swoje dzieci jak i moja Babcia i Mama też dały sobie radę całkiem nieźle. Nie będę na pewno izolować dziecka od jednej czy drugiej strony, bo udział rodziny w życiu dziecka jest bardzo ważny. Ważna jest więź, która się tworzy głównie w pierwszych latach życia dziecka i wiem to po swoim przykładzie. Dziadka ze strony ojca widziałam pare razy w zyciu i podejrzewam, że bym go na ulicy nie poznała, z Babcią też ze strony ojca miałam słaby kontakt głównie dlatego, że nie angażowali się w moje wychowanie i woleli zajmować się aferami rodzinnymi niż własną wnuczką, dlatego ja chcę tego uniknąć. Wiem, że obie strony bardzo się cieszą z wnuka mimo oczywistych obaw i również mam zaufanie, że nigdy nic nie zrobiliby "złego".

dokładnie wyjęłaś mi to z ust)


Jeśli chodzi o butelki to ja tylko CALMĘ http://www.medela.com/PL/pl/breastfe...ng-device.html i kubeczek dla niemowląt. A tak będę walczyć aby piersią karmić.

[misiaczka555]

Idę w końcu spać...

Pomalowalam pazurki, buzia nakremowana i przy smarowaniu oliwka ciała doszłam do wniosku ze juz mi sie chce od tego zapachu oliwki z hippa. Podobal mi sie ten zapach na początku, ale kieeeedy to było. Czas na coś nowego. Rossmanie nadchodze

Oglądałam na tvn film Ps. I Love You (któryś raz z kolei) ale pozalowalam. W ciazy nie panuje nad hormonami, wylam jak głupia i idę spać z uczuciem strachu i przygnębienia. Ech....

Dobrej nocy mamusie i dzidziusie

[Samantha7]

Napisane przez Rockyyy

No i tak sobie gadamy gadamy i od razu zaznaczyłam ze jak bd karmic dziecko to nikt nie ma mi wbijac do pokoju.To jest chwila moja i Laury,tylko Tz moze nam towarzyszyc,nikt inny.Nie wyobrazam sobie karmic przy kims......no chyba ze w praktyce mi sie odmieni.
Ale jak np.bratowa Tza była u nas i szła karmic do naszej sypialni to ja tam nie wchodziłam a jak juz musiałam po cos zajrzec to nawet w tamtą stronę nie patrzyłam................ .
Moze jestem dziwna....

Ja tez tak uważam. Nie wyobrażam sobie zebym miała karmić przy kimś i juz.
Powiem, ze moze jestem dziwna,ale jak moja koleżanka wyjela cycka i zaczęła małego swojego karmić to ja sie zmieszalam i mi dziwnie było jakoś.

Napisane przez Oliath

Bo my w ciazy jednak czujemy sie chyba jakos tak wewnetrznie bezbronne, i niewazne czy masz 20 czy 40 lat - jesli kontakt z mama mialas dobry i cieply, to ciaza moze na nowo go ozywic, poglebic, nadac mu nowy wymiar. Prawda jest taka, ze matke zaczyna sie rozumiec dopiero samej bedac czy stajac sie matka - ten lek, ta milosc, to bezgraniczne szczescie, gotowosc do poswiecen, rozne zachowania, ktore wczesniej w mlodosci doprowadzaly nas do szalu... wczesniej to abstrakcja

Ja z moja mama miałam zawsze świetny kontakt do momentu nigdy moja młodsza siostra nie zaczęła rodzic. Pamietam, ze wtedy zadzwoniłam do domu i usłyszałam "moja kochana corcia w bólach takich rodzi....., a ty sie lepiej weź do roboty"
Wtedy zrobiło mi sie mega przykro. Dobrze wiedziała , ze jest mi ciezko zajść w ciaze. I chodziło tez o to, ze miałam problemy ze znalezieniem pracy czyli mniej im pomagalam finansowo bo chodziłam do szkoły.

Dzis tez mnie taka przykrość z jej strony spotkała ,ze jestem w szoku. Nie chce sie tu uzewnetrzniac bo nie jesteśmy tu same wiadomo.

Napisane przez Anulka_p

Zdaję sobie z tego w zupełności sprawę i nie mam zamiaru kiedy będzie starszy nie kupować do domu nic słodkiego. Jak mówisz z umiarem i zdrowym rozsądkiem Gorzej, że teściowie już od pierwszych urodzin chcieliby podawać Michasiowi schabowego w panierce, bo ich córka tak jadła i nic jej się nie stało. Przeraża mnie ich opinia na temat karmienia już na tym początkowym etapie. Dla nich kiełbaska i czekoladka dla rocznego dziecka to nic dla mnie mnie problem. Nie będę podawała i oni uważają, że to moja fanaberia. Oj, w kwestii karmienia dziecka jestem jakaś wyczulona

Dobra, znikam już na dobre

No,ale co to ich obchodzi, ze to Twoja fanaberia toc to Twoj dzieciak nie ich.

Moje dziecko nie bedzie jeść mięsa tak jak ja i juz wiem ile to ja sie naslucham. I powiem Wam, ze moja ciotka, ktora jest największym miesozerca jakiego znam nigdy mi nawet słowa krytyki nic nie powiedziała. Moze dlatego, ze nie wiem jest tylko 9lat starsza ode mnie,ale mówiła,ze to moj wybór i ze chyba duża jestem.

Tesciowa wielka obronczyni zwierząt kotów i koni powiedziała mi, ze ptaki sa głupie i mozna je zjesc

A moja mama to juz w ogóle. Od jej matki mojej babci usłyszałam, ze nie moge mieć dzieci bo mięsa nie jem
Normalnie zaścianek

Napisane przez d0tkaaa

Witam sie w 29 tyg ciazy.. czyli 7 miesiacu i 3 trymestrze

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

Jeżeli chodzi o pilnowanie dziecka to tesciowa tez bedzie mogła go popilnowac,ale u mnie w domu ponieważ u niej nie sa zachowane podstawowe zasady higieny. Ona ma 4koty , a podłogi sprząta raz na 2-3mce. Uwazamze to dobre dla mojego dziecka nie bedzie. Ja tez mam kota,ale moj nie wychodzi , a jej kocmouchy łaza wszędzie i czasem takie brudne przychodzą i leżą na kanapie , ze naprawde chatko usiąść na kanapie.
Psiary i kociary wiedza, ze trzeba wiecej sprzątać bo klaki sa wszędzie.
Moja jest biała , a mojej tesciowej kocur tez jest biały i jakby ich postawić obok siebie to moja to sniezynka w porównaniu. Jak w reklamach proszkow do białego

Napewno nie bedzie mi dziecka wychowywać i niczego go uczyć bo moja tesciowa jedyna naukę postrzega wszystko jako karę. Za karę to za karę tamto. Moj Tz mi mówił, ze jedna jej kara zabrała jego jedne z najwiekszych marzeń,ale nie chce na ogólnym pisać Jej podejście jest szokujące dla mnie.
I u niej podstawowy tekst to , ze trzeba żyć z bakteriami i nic sie na to nie poradzi i ze chemia tez jest człowiekowi potrzebna Ja uważam inaczej bo nawet jeśli 70% bakteri to s ale dobre to te co sa 30% sa bardzo szkodliwe i zarazliwe i gdyby świat bakterii był taki piekny to nie swedzialaby nas dupa po zrobieniu siku w publicznym wc (to taki przykład tylko, nigdy nie siadam )

Do tego kiedyś powiedziała, ze my będziemy mieli problem z wychowywaniem i wszystko spadnie na jej barki i to ona bedzie musiała moje dziecko wychować
Jeśli zacznie świrowac tesciowka to dziecka widywac nie bedzie.

Z teściem mały nigdy sam nie zostanie bo teść ma problemy alkoholowe wiec mu nie ufam.

Ciotce ufam i wiem, ze dobrze by sie zajęła, ale tez ona jest trochę nadopiekuncza moze przez to, ze straciła dziecko tez.
Ja mam nadzieje, ze nie będę świrowac IP na każde kaszlniecie mojej dzidzi

Posprzatalam cały dom. Od A do Z bez mycia wanny No nie idzie brzuch zbyt ciągnie. Wypralam 4pralki ręczników i serwety, wysuszylam, złożyłam, serwety wyprasowalam. Muszę jeszcze pościel zmienić ,ale najpierw zjem pierogi z truskawkami i śmietaną

A na zgaga chyba najlepsze sa napoje gazowane bo zawsze mi po gazie przechodzi

Tak sie zastanawiam czy juz powinnam wyprać te ubranka co mam bo jestem juz w 26tyg.czy moze poczekać do 8mca i wtedy wszystko wyprać?
I sie zastanawiam tez czy na gorącym je prac czy na ciepłym? U mnie nie ma na stopnie pralka. Jest tylko na hot, warm, cold i nie wiem zeby koloru na tym gorącym nie straciły.

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

Ja włosów od świat BN nie farbuje. Zawsze robiłam sobie jasne pasemka, a naturalne mam średni rudy blond wiec odrost mam masakre. Pamietam w salonie , w którym pracowałam babki przed samym porodem przychodziły sie upiekszac i mówiły zeby tylko dały radę zdarzyć make up zrobić, a ciotka mi mówiła, ze make up potem sie jak panda wyglada. Muszę Tz powiedzieć ze ma sie mi miedzy nogi gapil , a nie na twarz

Czarownica- ja jadę sie cała, nawet pod pachami. Moja ciotka mówiła, ze największe miała podkolanami. Bo nie smarowala sie dokładnie. Poza tym używam tego jago regularnego balsamu i nie chce mi sie dwóch rożnych wyciągać. Ciaza mnie mega rozleniwila

[roxi1980]

Wlasnie probuje sie skulac z lozka, moje dziecko stracilo cierpliwosc i po godzinie bajki stwierdzil chyba, ze koniec dobrego, ide wiec robic sniadanie.

cholera nie mam kawy! a potrzebuje dzis koniecznie...

[Margosia__]

Napisane przez misiaczka555

Idę w końcu spać...

Pomalowalam pazurki, buzia nakremowana i przy smarowaniu oliwka ciała doszłam do wniosku ze juz mi sie chce od tego zapachu oliwki z hippa. Podobal mi sie ten zapach na początku, ale kieeeedy to było. Czas na coś nowego. Rossmanie nadchodze

Oglądałam na tvn film Ps. I Love You (któryś raz z kolei) ale pozalowalam. W ciazy nie panuje nad hormonami, wylam jak głupia i idę spać z uczuciem strachu i przygnębienia. Ech....

Dobrej nocy mamusie i dzidziusie

Film do mnie nie przemówił... Wyjątkowo wolałam książkę

---------- Dopisano o 07:11 ---------- Poprzedni post napisano o 07:11 ----------

Napisane przez roxi1980

Wlasnie probuje sie skulac z lozka, moje dziecko stracilo cierpliwosc i po godzinie bajki stwierdzil chyba, ze koniec dobrego, ide wiec robic sniadanie.

cholera nie mam kawy! a potrzebuje dzis koniecznie...

To zapraszam do siebie )

[Samantha7]

Napisane przez czerwony_balonik

Dziewczyny, mam pytanie: gdzie kupić mydło Biały Jeleń 5l? Może któraś z was widziała w jakimś markecie? Wiem,że np na allegro można ale to niezbyt opłacalne bo wysyłka około 15zł.

Ja wole Wielblada bo Jeleń ma jakis tłuszcz zwierzęcy i to mnie obrzydza strasznie. Juz co jak co ,ale jedzenie to rozumiem,ale zeby mydło

Niektore firmy używają do cukierków czy innych rzeczy barwnika,ktory sie nazywa carmine , a on jest zrobiony z takich suszonych czerwonych robali, a potem je miela. Ochydztwo brrrr

Napisane przez magolina

wiecie co, ja naprawdę bardzo kocham mojego Tz i doceniam, że gdybym nie chciała to nie musiałabym nic robić w domu ale jak widzę jego fuszerkę przy odkurzaniu i myciu podłóg to mi ręce opadają najchętniej bym wzięła i po nim poprawiła, ale nie chce mu robic przykrosci bo wiem że on tak nie specjalnie tylko chyba niedowidzi

Napisane przez misiaczka555

też☠tak mam ale tak jak ty staram się doceniać męża i nie krytykować że nie zrobił tak jak chciałam. Czasem coś "przypadkowo" zauważe i powiem, ale nigdy z wyrzutem. Cieszę się że jest chętny do prac domowych a w niektórych jest lepszy niż ja (mycie okien)
Magolina fajne te nasze chłopaki

Az mi głupio bo jak moj Tz cos zle sprzątanie to latam za nim z walkiem i go ochrzaniam, ze jak ma taka maniane odwalac to zeby spadał

Myślicie,ze mu przykro jest

Napisane przez czerwony_balonik

Dziś rano mój kot przyszedł pod kołdrę na mruczando (on codziennie z rana wbija się na chama pod kołdrę i głośno mruczy). Jakoś tak się ułożył,że przytulił mi się głową do brzucha i mruczy,mruczy,a tu nagle bach, Gabrysia kopnęła mocno centralnie tam,gdzie miał przyłożoną głowę Kot się nieco zdziwił

[1=993cbb8736fd7ff43d80e12 db3e1b3b563c869fb_62bf7e9 75b609;40407146]hej mamuski
dzisiaj mam dzien roboczy wczoraj zreszta tez... piore ukladam letnie chowam zimowe... z moich letnich to po przejrzeniu 3/4 musze spowrotem pochowac bo sie nie zmieszcze

robilam w piatek badania i niestety tarczyca mi szwankuje... z niedoczynnosci przeszlam w nadczynnosc... :-( martwie sie jski wplyw to ma na Leosia... i zle to troche znosze tzn padam i nie mam na nic sil.. musze pospac w dzien i nerwowa znow zaczynam byc...
na szczescie w poniedzialek mam wizyte u endo i pewnie vedziemy zmieniac dawke.. ehh a we wtorek mam gina pewnie bez usg ale bede sie umawiac na usg i chce pogadac o zwolnieniu od maja. Zaskuzylam sobie na odpoczynek

aaa i witam sie w 29 tc !!!!! [/QUOTE]

Gratki nowego tygodnia
za tarczyce zeby poszła precz

Napisane przez mela1234

Witam się

Jejku jaka jestem zmachana, złażona, ale zadowolona.

Zaczynając od początku.
Cała akcja Fundacji Szczęśliwe Macierzyństwo zaczynała się o 10 więc stwierdziłam, że jak pojadę na 9:30 to będzie akurat. No i okazało się, że oczywiście nie tylko ja tak pomyślałam i suma sumarum byłam 30 na liście do USG.
Potem jak zaczęła się akcja, panie uwzględniły listę, ale okazało się, że są dwa USG jedno 2D i 3/4D i do 23 tyg robią 2D. Więc kolejka się skróciła bo część poszła na lewo, część na prawo
W każdym razie pani zapisywała u siebie na kartach każdą po kolei panią, wyznaczała godziny. Mnie wypadło n 15:20. Więc pojechałam do babci (4 km dalej) zjadłyśmy tam z Małgosią obiad, pobyłam trochę u taty bo wszyscy mieszkają obok siebie.
Pojechałam z powrotem, pochodziłam sobie po CH, byłam w smyku i przeraziłam się cenami. Prawie kupiłam dwupak czapeczek, ale nie wiedząc kto we mnie się zagnieździł to odpuściłam. Weszłam na USG prawie punktualnie. Wszystko ok, co prawda pęcherza pan dr nie widział, ale poprzednio w 20 tyg pęcherz był więc raczej ok.
W każdym razie małe waży całe 872g i jest DZIEWCZYNKĄ ! Więc pijemy moje dziewczynki, co wam polać?

Gratki
Mnie jak zwykle fajne imprezki omijają

[czarownica1]

Dzień dobry,
jestem w trakcie glukozy. Myślałam, że zemdleję, puszczę pawia i będzie odjazd na całego. Na czczo mam 81 a po 1 h po glu 75 g mam 160 .
czekam teraz na 2 h, w każdym razie już widać, że nadal ścisła cukrzycowa będzie.
Mam nadzieję, że więcej tego świństwa pić już nie będę.

[Margosia__]

Napisane przez czarownica1

Dzień dobry,
jestem w trakcie glukozy. Myślałam, że zemdleję, puszczę pawia i będzie odjazd na całego. Na czczo mam 81 a po 1 h po glu 75 g mam 160 .
czekam teraz na 2 h, w każdym razie już widać, że nadal ścisła cukrzycowa będzie.
Mam nadzieję, że więcej tego świństwa pić już nie będę.

Trzymamy kciuki, żebyś już więcej nie musiała tego pić

[eveewe]

Hej laseczki

Wczoraj siadlam za butelkami antykolkowymi TT i znalazlam zupelnie przypadkiem aukcje tego r_p77 i chyba u niego wiekszosc zamowie, choc nie ma majtek poporodowych z Seni a chcialam wszystko u jednego sprzedawcy, a te majtki najlepiej sie u mnie sprawdzily. No nic kupie moze paczke tych Bella i zobacze, a jak nie to dokupie sobie w aptece, bo i wkladow poporodowych tez nie widzialam u niego.

Kolega wczoraj przywiozl meble - owszem uprzedzal, ze nie ma dwoch gornych szafek bo skladal na material reklamacje w hurtowni, ale nie powiedzial ze nia ma BLATU!!!!! trafilo mnie, a mnie najbardziej na tym zalezalo, bo nie ma jak bez blatu zamontowac zlewozmywakawiec pol kuchni mam przeniesione, a pol w starej - podobno do poniedzialku tylko, bo w poniedzialek ma przywiezc i juz zamontowac zlew. Zobaczymy. Czesc rzeczy przenieslismy, ale padlam jak moja Marysia zaraz po kapieli wygrzebala skads srodek na mrowki (w zamknietym opakowaniu) i jakims cudem go otworzyla i potrzasajac wysypala sobie na glowe od nowa kapiel i opadlam z sil. A na 19 mielismy u szwagierki te 2 urodzinki jej syna, poszlam padnieta na maxa, ale tesciowa przyszla do Marysi troszki sie z nia pobawila i uspila ja, a pozniej zdazyla na tort wnuka Nie bralismy my Marysi, bo wstala o 10 z tatusiem, wiec popoludniowej drzemki nie bylo, to o 19 byla juz taka maruda i wogole, ze powiedzialam do TZ ze ja to wychodze, a on niech sie nia chwile zajmie bo ja zaraz zaczne walic glowa w sciane.ale ze mnie wyrodna matka, ale po calodziennych jej perypetiach biegunkowych, gdzie plynelo do kostek, za kazdym razem pod prysznic, nie chciala z niego wyjsc, pozniej ubrac sie, plus te meble itd to poprostu padlam - tak zwyczajnie i mnie to przeroslo.

Posiedze sobie jeszcze na all popatrze co mi potrzeba dla mlodego i dla mnie co brakuje do porodu i po porodzie.

EDIT. sprzedawca juz ma to co chcialam, wiec jak przyplynie kaska za sprzedaz Marysinych ciuszkow, zakupy zrobie u niego.

[fiazo]

dzień dobry

właśnie szykuję śniadanko, a po nim powlekę się na zajęcia

---------- Dopisano o 07:44 ---------- Poprzedni post napisano o 07:44 ----------

Napisane przez czarownica1

Dzień dobry,
jestem w trakcie glukozy. Myślałam, że zemdleję, puszczę pawia i będzie odjazd na całego. Na czczo mam 81 a po 1 h po glu 75 g mam 160 .
czekam teraz na 2 h, w każdym razie już widać, że nadal ścisła cukrzycowa będzie.
Mam nadzieję, że więcej tego świństwa pić już nie będę.

masz w niedziele jakieś lab otwarte

---------- Dopisano o 07:47 ---------- Poprzedni post napisano o 07:44 ----------

Napisane przez eveewe

Hej laseczki

Wczoraj siadlam za butelkami antykolkowymi TT i znalazlam zupelnie przypadkiem aukcje tego r_p77 i chyba u niego wiekszosc zamowie, choc nie ma majtek poporodowych z Seni a chcialam wszystko u jednego sprzedawcy, a te majtki najlepiej sie u mnie sprawdzily. No nic kupie moze paczke tych Bella i zobacze, a jak nie to dokupie sobie w aptece, bo i wkladow poporodowych tez nie widzialam u niego.

Kolega wczoraj przywiozl meble - owszem uprzedzal, ze nie ma dwoch gornych szafek bo skladal na material reklamacje w hurtowni, ale nie powiedzial ze nia ma BLATU!!!!! trafilo mnie, a mnie najbardziej na tym zalezalo, bo nie ma jak bez blatu zamontowac zlewozmywakawiec pol kuchni mam przeniesione, a pol w starej - podobno do poniedzialku tylko, bo w poniedzialek ma przywiezc i juz zamontowac zlew. Zobaczymy. Czesc rzeczy przenieslismy, ale padlam jak moja Marysia zaraz po kapieli wygrzebala skads srodek na mrowki (w zamknietym opakowaniu) i jakims cudem go otworzyla i potrzasajac wysypala sobie na glowe od nowa kapiel i opadlam z sil. A na 19 mielismy u szwagierki te 2 urodzinki jej syna, poszlam padnieta na maxa, ale tesciowa przyszla do Marysi troszki sie z nia pobawila i uspila ja, a pozniej zdazyla na tort wnuka Nie bralismy my Marysi, bo wstala o 10 z tatusiem, wiec popoludniowej drzemki nie bylo, to o 19 byla juz taka maruda i wogole, ze powiedzialam do TZ ze ja to wychodze, a on niech sie nia chwile zajmie bo ja zaraz zaczne walic glowa w sciane.ale ze mnie wyrodna matka, ale po calodziennych jej perypetiach biegunkowych, gdzie plynelo do kostek, za kazdym razem pod prysznic, nie chciala z niego wyjsc, pozniej ubrac sie, plus te meble itd to poprostu padlam - tak zwyczajnie i mnie to przeroslo.

Posiedze sobie jeszcze na all popatrze co mi potrzeba dla mlodego i dla mnie co brakuje do porodu i po porodzie.

biedna
dzieci to zawsze znajdą sposób, żeby coś otworzyć co nie jest dla nich

[mela1234]

Napisane przez Margosia__

Przy założeniu, że karmimy się piersią
Bo w mm już są te witaminki

To może kupimy je dopiero po porodzie

Ale witaminki to chyba są na receptę więc po porodzie dopiero można je kupić. Przynajmniej o K tak mi się wydaje.

Napisane przez fiazo

zjadłam ogórka, a teraz lody wcinam
ciekawe czy coś dla tż zostanie

Ciekawe czy miałaś sraczkę po

Napisane przez dzoan

Miłego wypoczynku

To zrozumiałe Ja mam co wizytę i gin malucha mierzy i serduszko sprawdza, więc chyba więcej nadprogramowych wizyt i usg nie potrzebuję..zwłaszcza, że prenatalne 200zł kosztują

Ja mam zrobić przed następną wizytą i wypada 29/30 tydzień.

Napisane przez czarownica1

Dzień dobry,
jestem w trakcie glukozy. Myślałam, że zemdleję, puszczę pawia i będzie odjazd na całego. Na czczo mam 81 a po 1 h po glu 75 g mam 160 .
czekam teraz na 2 h, w każdym razie już widać, że nadal ścisła cukrzycowa będzie.
Mam nadzieję, że więcej tego świństwa pić już nie będę.

W nd robisz glukozę? Czy mi się dni pokręciły?


Wczoraj sobie zjadłam 2x sorbeta malinowego z Grycana jak tak sobie chodzilam po CH! Ale pychota. Muszę jechać do sklepu i kupić pudełeczko!

Dzień dobry.
Znowu mi się seks dziś śnił! Ale jak się obudziłam i chciałam męża do czegoś namówić to niestety taki mi się twardy brzuch zrobił, że odpuściłam.

---------- Dopisano o 08:14 ---------- Poprzedni post napisano o 08:04 ----------

Przypomniało mi się.
Od paru dni mam takie dziwne bóle brzucha, tak jakby mnie bolało skóra ale od drugiej strony. I są to takie sekundowe bóle. Skurcze to nie są na 100% bo brzuch jest wtedy miękki. Chyba jakby było coś nie tak to by mi wczoraj coś lekarz powiedział?

[Samantha7]

[1=993cbb8736fd7ff43d80e12 db3e1b3b563c869fb_62bf7e9 75b609;40409754]a ja jestem najszczęśliwsza bo moje dziecko nigdy nie jadło w macu, więc ichniejszych bułek nie zje, a za frytkami i pizzą też nie przepada
i to jest mój duży sukces !!!

ostatnio była tutaj rozmowa o rodzicach i teściach... z moimi teściami walczę od 5 lat, więc niektórzy reformowalni nie są... o jedzenie dla dziecka, o nie dawanie dziecku słodyczy i przede wszystkim o jakość tych słodyczy, o zabawki - jak już chcą coś kupić żeby nie była do chińszczyzna z rakotwórczego plastiku... jak grochem o ścianę... te same gadki i podejście...
więc ostatecznie widujemy się rzadko bo po 1. działają mi na nerwy, po 2 . i tak wnuczek z ich obecności nie korzysta bo się nim prawie nie zajmują tylko porobią zdjęcia na komórce...
a jak był malutki to dopiero były jazdy... pretensje że po 19 nie pozwalamy przychodzić ( mały był kąpany i spał...) że nie dajemy malucha do nich do domu ( było sino od dymu papierosowego...) i masę innych rzeczy... ehh długo by opowiadać... dlatego też nie uważam że zawsze trzeba ustępować tylko i wyłącznie dlatego że ktoś jest dziadkiem czy babcią... to jeszcze nic nie znaczy [/QUOTE]

Popieram.
A ubran tez nie kupujecie made in China? Bo wiem, zebrał afera, ze wplatali w nie nitki,które robili z rozpuszczonego plastiku cos takiego
Ciezko jest uniknąć tego,ale jak pomyśle o tym wyzysku i małych chińskich dzieciach to wściekłość mnie bierze

U mnie fast foody , a przede wszystkim McDonalds nie istnieją. Moj Tz ostatnio mnie za McFlurry strasznie ochrzanil i miał racje bo mi od tej bomby brzuch bolal.
Jedyny fast Food to pizza i to tez musi byc dobra miejscowka, jedzenie meksykanskie burito czy Subway bo tam sa przynajmniej warzywa jakieś oraz chinszczyzna jakas dobra.

Tz mówił,ze powinno sie zrobić taki szyld w ta bułkę w Macu wsadzić kupę i napisać, ze to wlasnie ludzie jecie i wsadzić przed każdym Makiem. Tz jest mega diety na te restauracje.

A mojej ciotki dzieci to np.to uwielbiają i ogolnie zdrowa żywność jest im nieznana. Jedyne warzywa jakie zjadają to ogórki zielone lub kiszone. Wszystkie inne sa ochydztwem

Napisane przez czarownica1

Dzień dobry,
jestem w trakcie glukozy. Myślałam, że zemdleję, puszczę pawia i będzie odjazd na całego. Na czczo mam 81 a po 1 h po glu 75 g mam 160 .
czekam teraz na 2 h, w każdym razie już widać, że nadal ścisła cukrzycowa będzie.
Mam nadzieję, że więcej tego świństwa pić już nie będę.

trzymaj sie jakoś

Napisane przez eveewe

Hej laseczki

Wczoraj siadlam za butelkami antykolkowymi TT i znalazlam zupelnie przypadkiem aukcje tego r_p77 i chyba u niego wiekszosc zamowie, choc nie ma majtek poporodowych z Seni a chcialam wszystko u jednego sprzedawcy, a te majtki najlepiej sie u mnie sprawdzily. No nic kupie moze paczke tych Bella i zobacze, a jak nie to dokupie sobie w aptece, bo i wkladow poporodowych tez nie widzialam u niego.

Kolega wczoraj przywiozl meble - owszem uprzedzal, ze nie ma dwoch gornych szafek bo skladal na material reklamacje w hurtowni, ale nie powiedzial ze nia ma BLATU!!!!! trafilo mnie, a mnie najbardziej na tym zalezalo, bo nie ma jak bez blatu zamontowac zlewozmywakawiec pol kuchni mam przeniesione, a pol w starej - podobno do poniedzialku tylko, bo w poniedzialek ma przywiezc i juz zamontowac zlew. Zobaczymy. Czesc rzeczy przenieslismy, ale padlam jak moja Marysia zaraz po kapieli wygrzebala skads srodek na mrowki (w zamknietym opakowaniu) i jakims cudem go otworzyla i potrzasajac wysypala sobie na glowe od nowa kapiel i opadlam z sil. A na 19 mielismy u szwagierki te 2 urodzinki jej syna, poszlam padnieta na maxa, ale tesciowa przyszla do Marysi troszki sie z nia pobawila i uspila ja, a pozniej zdazyla na tort wnuka Nie bralismy my Marysi, bo wstala o 10 z tatusiem, wiec popoludniowej drzemki nie bylo, to o 19 byla juz taka maruda i wogole, ze powiedzialam do TZ ze ja to wychodze, a on niech sie nia chwile zajmie bo ja zaraz zaczne walic glowa w sciane.ale ze mnie wyrodna matka, ale po calodziennych jej perypetiach biegunkowych, gdzie plynelo do kostek, za kazdym razem pod prysznic, nie chciala z niego wyjsc, pozniej ubrac sie, plus te meble itd to poprostu padlam - tak zwyczajnie i mnie to przeroslo.

Posiedze sobie jeszcze na all popatrze co mi potrzeba dla mlodego i dla mnie co brakuje do porodu i po porodzie.

EDIT. sprzedawca juz ma to co chcialam, wiec jak przyplynie kaska za sprzedaz Marysinych ciuszkow, zakupy zrobie u niego.

No mysle, ze kazdy ma swoja cierpliwość. Dobrze, ze Twoj Tz Ci pomaga
Czasem lepiej odpuścić wyjść ochlonac i nabrać siły niż z bezsilności drzec chałapulca na dziecko

Aha zapomniałam . Co do karmienia i podgladania nas przez ciekawskich to ja takie cos sobie kupie http://www.toysrus.com/family/index....94677&view=all w razie co bo wiem, ze moja tesciowa jest wscibska i bedzie chciała mi obczajac to i owo.
Ciagle sie mnie pyta czy aby napewno dobrze szoruje cycki szczota az mnie ch.strzela,ale ze sztucznym amerykańskim uśmiechem jej odpowiadam, ze tak dre az wiory lecą

[fiazo]

Napisane przez mela1234

A
Ciekawe czy miałaś sraczkę po

dodam, że do tego piłam inkę z mlekiem
mogę łączyć wszystko i nie mam problemu z tym