Na słoneczko wystaw brzuszek, niech ogrzeje się maluszek! Mamy VII-VIII 2013- cz.11

[mela1234]

Napisane przez Samantha7

Kurczaki, które maja 3razy szybszy przyrost od normalnych i mleko od krów,które były napakowywane hormonami,a potem małe dziewczynki chodzą juz z cyckami i maja okres

Kochanie krowy nie są ładowane hormonami tylko kurczaki, dlatego dziewczynki mają cycki w wieku 11-12 lat. Świnie, dokładnie tuczniki są ładowane antybiotykami przez pierwsze 2 mce życia, codziennie z wodą piją. Ale krowy i byki nie. Nawet mączka kostna jest zabroniona i niedostępna praktycznie.

[Samantha7]

Napisane przez mela1234

Mój jak mu 2 lata temu rano kartkę zostawiłam zajmij się Małgosią proszę i poszłam na spacer to jak się obudził i przeczytał to zaczął do mnie wydzwaniać bo myślał, że samobójstwo poszłam popełnić. A była taka ładna pogoda, że o 6 nakarmiłam konie i poszłam na spacer z psami do lasu!

O kurde

Napisane przez Ghia

Qrcze wiem, że masz dużo racji w tym co piszesz i też się ostatnio zastanawiam co i jak jeść żeby zdrowe było a jednocześnie dało się normalnie wśród codziennych obowiązków przyrządzić i jeszcze żeby smakowało. Ja mam ten problem, ze u mnie w domu od zawsze było mięcho i się przyzwyczaiłam, że jak nie zjem mięsa to jestem głodna i już. TŻ ma łatwiej bo on po prostu woli warzywa i nabiał a ja tak średnio. No ale teraz Antonio jest motywacją

Ja zeby nie było nikogo nie namawiam
Moj Tz tez nie umiał żyć bez mięsa raz dziennie dopóki mu flakow nie zaczęło wyrywac

Pod moim domem stoi policja, karetka i straż pożarna. Wczoraj zabrali jakas babcie z naprzeciwka , a dzis czyżby ktos rodzic zaczal

Teraz to juz na bank nie zasne od tej dyskoteki w oknie

Tz gada "ide sie myć" odkręcić wodę w wannie i stoi i kuchenkę myje. A sie zdaje abstynent , nie wiem moze cos cpac zaczal

[skylie]

Napisane przez Samantha7

Dobre masz skojarzenie

I Tż daje Ci tak po prostu zasnąć? Mój stanąłby na wysokości zadania

Napisane przez mela1234

Mój jak mu 2 lata temu rano kartkę zostawiłam zajmij się Małgosią proszę i poszłam na spacer to jak się obudził i przeczytał to zaczął do mnie wydzwaniać bo myślał, że samobójstwo poszłam popełnić. A była taka ładna pogoda, że o 6 nakarmiłam konie i poszłam na spacer z psami do lasu!

Chcesz żeby Ci chłop na zawał zszedł

[enlevee]

Napisane przez Ghia

Ja się dziś tak strasznie niewyspałam. Gdzieś do 2 w nocy z boku na bok. Antonio tak wariował że masakra. Co chwilę wypinał pupę i chyba główkę. I chyba mam pomysł od czego. Napiłam sie trochę coli wieczorem
Oooo nie coli mówię stop całkowicie

Myślę o łóżeczku z odsuwanym bokiem, żeby do naszego przystawić?? Nie wiem czy to dobry pomysł?? CO myślicie??

Może mu się spodobała cola
Ja często piję słodkie gazowane bo bardzo lubię, ale Bezik chyba już przyzwyczajony

Odnośnie łóżeczka nie wiem co poradzić, ja kupuję z wyjmowanymi szczebelkami.

Napisane przez stokrotka24

brawo za 7 miesiąc co do wagi to mam podobnie, dużo chodzę, nie obżeram się, ostatnio posiłek jem najpóźniej ok 19-20 i już widzę na wadzę w ciągu miesiąca 2 kg więcej jutro warzenie u gina więc aż się boję

to był jednak fałszywy alarm- źle położyłam wagę i była tak jakby na tych liniach między kafelkami w łazience.. ustawiłam raz jeszcze i wyszło, że mam 0,5kg mniej niż ostatnio huraaaaaa! I żeby nie było zważyłam się jeszcze z 10 razy i potwierdzone to pół kg mniej

Napisane przez Margosia__

klask i: za wiek

Co do wagi to- witaj w trzecim trymestrze

A co do chinki- dobra chinka nie jest zła
(miałam kiedyś jedną w domu na wymianie szkolnej i indonezykę- wiec mówię z autopsji he he he
Aczkolwiek do intymniejszych kontaktów nie dochod0ziło
(Ale Ty mnie w ogóle inspirujesz w tych tematach)

W cieniu na razie jest rześko więc polecam spacer )

No i masz Ludzika Michelin'e

Ja Cię inspiruję w tych tematach?? JA?? czym przepraszam bardzo? tym, że nie wiem jak to jest uprawiać sex chyba

Odnośnie wagi tak jak pisałam- fałszywy alarm, na szczęście

Napisane przez Margosia__

Tż mnie znów denerwuje
Miał wychodne wczoraj i oczywiście dostał przykazanie, że ma mieć telefon cały czas przy sobie na wypadek jakby mi ze złości na niego wody odeszły

I oczywiście telefon ma wyłączony
Chyba pójdę na spacer i mu zostawię kartkę, że pojechałam rodzić, niech ma jak wróci do domu

Hahahahahaha dobry pomysł, niech się też trochę postresuje chłopak z samego rana

Napisane przez Samantha7

Persephone_ - na temat żywienia bez mięsnego nie trzeba mieć jakiejś mega wiedzy.
Przed zajsciem w ciaze bałam sie jak to bedzie jak będę w ciazy bez mięsa. Bez sensu bo jest swietnie i lepiej sie czuć nie moge. Nie jest ciezko i nie przymierac głodem.

Proteiny mozna dostarczyć w inny sposób ,a w mięsie dla mnie zwłaszcza tym sklepowych jest sam syf i kazdy kto hoduje swoje zwierzęta na mięsko wie, ze te mięso ze sklepu ,które idzie na ilośc nie na jakość ma mało wspólnego ze zdrowiem.
Zwierzęta sa karmione sztuczna karma nafaszerowana antybiotykami, a potem ich mięso jest tez napakowywane antybiotykami, ze juz nie wspomnę mięsa z hipermarketów,które przeżywają swoja trzecia żywotność. Wędliny plukanie w Ludwiku i namaczane w oleju zeby jakoś to wyglądało. I nie pisze z opowieści bo pracowałam w mięsie w swoim życiu i słabo sie robi tylko na ten widok.
Kurczaki, które maja 3razy szybszy przyrost od normalnych i mleko od krów,które były napakowywane hormonami,a potem małe dziewczynki chodzą juz z cyckami i maja okres

Ja od małego kocham warzywa i owoce i żałuje, ze mi rodzice na sile wpychali mięso.
Widziałam taka dziewczynkę jak płakała ze mięsa nie chce jeść i ciagle latala z jakimiś marchewkami i ogorkami zadowolona, a ojciec jej na nia sie darl, ze kiełbasy nie chce jeść. Skandal!

Człowiek potrzebuje tyle protein z mięsa co jego dłoń na miesiąc,a ile zjada , prawie codziennie. Mięso trawi sie do 5h az.

Ja podobnie jak Perse- podziwiam ludzi, którzy mają wiedzę na ten temat i umieją tak żyć, ale osobiście nie wyobrażam sobie swojego życia bez mięsa.
Pomijając wszystkie smaki itp co po prostu lubię-żyjemy w takim klimacie, gdzie jest bardzo ciężko ogrzać organizm przez większość roku. Owoce i warzywa też w okresie zimowym są jednak ubogie, jakby nie było- nie ukrywajmy. Dlatego wegetarianizm bądź weganizm jest nie dla mnie.

Staram się natomiast kupować mięso, które jest oczywiście przebadane i nie wygląda na przerośnięte- tu przykład kurczaków. Do tego wędlinę mamy od Ojca Tżta, bo osobiście wędzi więc jest przepyszna i zdrowa.
Dziecko samo zdecyduje jak już będzie na tyle duże, żeby pojmować całą tą zależność. Nie będę siłą go karmiła mięsem jak się będzie zapierał, że nie, ale bałabym się od początku mu to mięso zabierać, bo jednak jest to ważny składnik pożywienia.

Ja po prostu lubię mięcho i tyle.

Napisane przez mela1234

Mój jak mu 2 lata temu rano kartkę zostawiłam zajmij się Małgosią proszę i poszłam na spacer to jak się obudził i przeczytał to zaczął do mnie wydzwaniać bo myślał, że samobójstwo poszłam popełnić. A była taka ładna pogoda, że o 6 nakarmiłam konie i poszłam na spacer z psami do lasu!

hahahahahahaha leżę i kwiczę
Umarłam po prostu



Zjadłam sałatkę owocową z dwóch bananów, jednego kiwi, jednego jabłka i jednej pomarańczy. Pierwsze śniadanie zaliczone
A gdzie Oliath, ranny ptaszek?

[Samantha7]

Napisane przez mela1234

Kiedyś byłam na żaglach i mieliśmy kiełbaskę na ognisku pieczoną i była z nami rodzina weganów bodajrze i ich dzieci jak widziały te nasze kiełbaski to im ślina leciała. Biedne były i przychodziły do nas podjadać. Nikt tym rodzicom nic nie mówił, że źle robią, ale jak dzieci same przychodziły i prosiły to co zrobić?

Jeśli dzieci chciały to ich wybór. Jeśli moje dziecko zechce to słowa nie powiem. Ja mam swoje kiełbaski i smakują jak te mięsne

Napisane przez mela1234

Kochanie krowy nie są ładowane hormonami tylko kurczaki, dlatego dziewczynki mają cycki w wieku 11-12 lat. Świnie, dokładnie tuczniki są ładowane antybiotykami przez pierwsze 2 mce życia, codziennie z wodą piją. Ale krowy i byki nie. Nawet mączka kostna jest zabroniona i niedostępna praktycznie.

Moze w Pl nie ,ale w USA wszystko jest ładowanie hormonami i chemia. Tutaj jest np.kretynski zakaz sprzedaży mleka prosto od krowy bo bakterie
Ja sie na takim mleku wychowałam bo mama nie mogła mnie karmić .

Napisane przez skylie

I Tż daje Ci tak po prostu zasnąć? Mój stanąłby na wysokości zadania :

Pffff dla mojego Tz sex teraz nie istnieje bo dziecko moze skrzywdzi. Moze małemu przywalila tatuś niechcący jak bedzie posuwal mamusie
Nic na to nie poradzę. Powinnam sie cieszyć,ze sie martwi , ale jakoś sie nie cieszę

[Ghia]

Apeluję w imieniu mojego psa, kopnijcie mnie w zebym się w końcu ruszyła z nią na spacer !!!!!!

[Samantha7]

Napisane przez enlevee

Ja podobnie jak Perse- podziwiam ludzi, którzy mają wiedzę na ten temat i umieją tak żyć, ale osobiście nie wyobrażam sobie swojego życia bez mięsa.
Pomijając wszystkie smaki itp co po prostu lubię-żyjemy w takim klimacie, gdzie jest bardzo ciężko ogrzać organizm przez większość roku. Owoce i warzywa też w okresie zimowym są jednak ubogie, jakby nie było- nie ukrywajmy. Dlatego wegetarianizm bądź weganizm jest nie dla mnie.

Staram się natomiast kupować mięso, które jest oczywiście przebadane i nie wygląda na przerośnięte- tu przykład kurczaków. Do tego wędlinę mamy od Ojca Tżta, bo osobiście wędzi więc jest przepyszna i zdrowa.
Dziecko samo zdecyduje jak już będzie na tyle duże, żeby pojmować całą tą zależność. Nie będę siłą go karmiła mięsem jak się będzie zapierał, że nie, ale bałabym się od początku mu to mięso zabierać, bo jednak jest to ważny składnik pożywienia.

Ja po prostu lubię mięcho i tyle. ?

No,ale przecież ja juz nie jem tego mięsa to i on nie je. I w dodatku ja nie jestem wegetarianka bo czasem jem ryby tzn.wczesniej jadłam , a teraz moj dzieciak sprawił, ze na sam widok, Smak i zapach ryb rzyg mnie bierze. Jak przedwczoraj stałam koło mięsa bo chciałam ser to mi tak walilo,ze szukałam torebki zeby na podłogę nie narzygac i musiałam wyjść.

Jeśli lubisz to jedz. Ja nie lubie od dziecka i dobrze mi z tym.

Weganizm to juz jest zupełnie inna sprawa i trochę sama ich nie rozumiem, ze czemu np.miodu bym miała nie jeść jak ja miód kocham i to moj podstawowy lek na grypę.

Nalewka odpornościowa z miodkiem cytryny,imbir przez sokowirowke i miód. Sete walniesz i lezysz

---------- Dopisano o 03:37 ---------- Poprzedni post napisano o 03:32 ----------

Ghia - nie śmiem ciezarnej wybacz Ale moze Cie zmotywuje, ze jak ci nasika na dywan to będziesz musiała szorowac w tak piekny niedzielny poranek ze szmata w ręku zaczynać

Lecę spać. Tz juz pachnie wykapany to se pomarze jak on kota bedzie wolał dupa do mnie odwrócony

Dobranocka

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Dobra, 10 ruchów jest, można zacząć dzień.
On po prostu popada w skrajności - albo śpi albo kopie tak, że wszystko łazi i boli

Napisane przez Samantha7

Persephone_ - na temat żywienia bez mięsnego nie trzeba mieć jakiejś mega wiedzy.
Przed zajsciem w ciaze bałam sie jak to bedzie jak będę w ciazy bez mięsa. Bez sensu bo jest swietnie i lepiej sie czuć nie moge. Nie jest ciezko i nie przymierac głodem.

Proteiny mozna dostarczyć w inny sposób ,a w mięsie dla mnie zwłaszcza tym sklepowych jest sam syf i kazdy kto hoduje swoje zwierzęta na mięsko wie, ze te mięso ze sklepu ,które idzie na ilośc nie na jakość ma mało wspólnego ze zdrowiem.
Zwierzęta sa karmione sztuczna karma nafaszerowana antybiotykami, a potem ich mięso jest tez napakowywane antybiotykami, ze juz nie wspomnę mięsa z hipermarketów,które przeżywają swoja trzecia żywotność. Wędliny plukanie w Ludwiku i namaczane w oleju zeby jakoś to wyglądało. I nie pisze z opowieści bo pracowałam w mięsie w swoim życiu i słabo sie robi tylko na ten widok.
Kurczaki, które maja 3razy szybszy przyrost od normalnych i mleko od krów,które były napakowywane hormonami,a potem małe dziewczynki chodzą juz z cyckami i maja okres

Ja od małego kocham warzywa i owoce i żałuje, ze mi rodzice na sile wpychali mięso.
Widziałam taka dziewczynkę jak płakała ze mięsa nie chce jeść i ciagle latala z jakimiś marchewkami i ogorkami zadowolona, a ojciec jej na nia sie darl, ze kiełbasy nie chce jeść. Skandal!

Człowiek potrzebuje tyle protein z mięsa co jego dłoń na miesiąc,a ile zjada , prawie codziennie. Mięso trawi sie do 5h az.

Mam nadzieje , ze mi sie uda, a jak nie to trudno

A co z żelazem?
Jak dostarczasz je organizmowi?

Wiem, że białko można zastąpić białkiem z np. roślin strączkowych, ale żelazo z mięsa jest dużo lepiej przyswajalne dla organizmu niż żelazo z warzyw i płatków na przykład. Teraz bardzo interesuję się tym, co jem i przeczytałam wiele publikacji na ten temat. I właśnie odnośnie żelaza zawsze na pierwszym miejscu jest mięso jednak...

Jeśli chodzi o mnie - ja jakoś specjalnie nie przepadam za mięsem, ale minimum 2 razy w tygodniu musi być. Po 1 - nie ryzykuję właśnie z tym żelazem tym bardziej, że już i tak mam złe wyniki krwi, po 2 - mam jakoś tak poukładane, że w niedzielę jednak zawsze musi być mięso. Przeważnie zostaje mi na drugi dzień i w tygodniu jeszcze raz robię. Czasami też rybę. A tak to dość często robię obiady wegetariańskie, ale jednak mięso daje na dłużej uczucie sytości.

Staram się kupować mięso dobrej jakości, wolę kupić mniej a lepsze, nigdy nie kupuję w marketach - ani mięsa, ani wędlin. Ja sama kiełbas nie jem wcale, a TŻowi czasami coś kupię, ale dla mnie takim minimum jest 25 zł/kg - niestety w mięsie obowiązuje przeważnie zasada: im drożej tym lepiej.

[Ghia]

No dobra, ta szmata do mnie przemówiła. Idę. Pogoda piękna wezmę może aparat i znowu zrobię milion zdjęć mojego psa

[Oliath]

Napisane przez Ghia

Oliath a jak już zrobisz aukcję podesłałabyś mi linka na priva?? Plizzz boję się, że przegapię

Napisane przez Margosia__

Co do wakacji to ja bym też chciała Gluta wysyłać samego do Dziadków "na wieś" Ale nie wiem czy wypali bo jednak nie będą się tak często ze sobą widywać i mam nadzieję, że chociaż nie będzie się ich bał i nie będą dla niego zupełnie obcy

Pewnie duzo zalezy od naturalnej smialosci lub niesmialosci dziecka Lala np. jest taka mamusiowo-tatusiowa, ze do tej pory sama by przenigdy nie zostala u dziadkow na noc

Napisane przez enlevee

A gdzie Oliath, ranny ptaszek?

Dzieki za pamiec Oliath poszla spac o 3 (domowka) i pospala do 9, a potem jeszcze pies i nadrabianie i tak zeszlo A zaraz znowu uciekam, ogarne dol i dziecko i malowanie mebli mnie czeka

[d0tkaaa]

Cześć

Napisane przez Anulka_p

Ja też nie Będę w razie czego uskuteczniać wszystkie internetowe sposoby na poród: ostre jedzenie, przytulanki, mycie okien, mycie podłóg na kolanach...No dosłownie wszystko żeby się nie przeterminować

ja tez ja tez :P hahah )

Napisane przez mela1234

Witam się

Jejku jaka jestem zmachana, złażona, ale zadowolona.

Zaczynając od początku.
Cała akcja Fundacji Szczęśliwe Macierzyństwo zaczynała się o 10 więc stwierdziłam, że jak pojadę na 9:30 to będzie akurat. No i okazało się, że oczywiście nie tylko ja tak pomyślałam i suma sumarum byłam 30 na liście do USG.
Potem jak zaczęła się akcja, panie uwzględniły listę, ale okazało się, że są dwa USG jedno 2D i 3/4D i do 23 tyg robią 2D. Więc kolejka się skróciła bo część poszła na lewo, część na prawo
W każdym razie pani zapisywała u siebie na kartach każdą po kolei panią, wyznaczała godziny. Mnie wypadło n 15:20. Więc pojechałam do babci (4 km dalej) zjadłyśmy tam z Małgosią obiad, pobyłam trochę u taty bo wszyscy mieszkają obok siebie.
Pojechałam z powrotem, pochodziłam sobie po CH, byłam w smyku i przeraziłam się cenami. Prawie kupiłam dwupak czapeczek, ale nie wiedząc kto we mnie się zagnieździł to odpuściłam. Weszłam na USG prawie punktualnie. Wszystko ok, co prawda pęcherza pan dr nie widział, ale poprzednio w 20 tyg pęcherz był więc raczej ok.
W każdym razie małe waży całe 872g i jest DZIEWCZYNKĄ ! Więc pijemy moje dziewczynki, co wam polać?

Fajnie,kiedy ma byc w Krakowie jakos w maju chyba nie?

Napisane przez madi82

mój maż twierdzi, ze w Kraku najlepsze kebaby...

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

[/COLOR]

mnie już nic nie zdziwi
Po tym jak ma take łoże, ubranka itp...to i kocyki musza być królewskie

najlepsze są w wieliczce ( koło Krakowa)

Napisane przez fiazo

wow będzie jak dama miała


ja kebaba jadłam 1x w życiu i to jak mi tż kupił, żebym spróbowała
z kfc jeszcze nic nie jadłam
w mc'u stołowałam się chyba ze 2x w życiu

No co ty ?a my wczoraj bylismy w maku oczywiscie zjedlismy po Wiesniaku i frytach a Dotka i jej córa doprawila lodami z czekolada... ( mial byc mc flurry ale byly same te magnum wiec odpuscilam:P)

Napisane przez dzoan

o usg prenatalne chodzi? ja się zastanawiam czy w ogóle będę je robić..

ja wlasnie tez sie zastanawiam,pytalam o tym mojego gin mowil ze jak bardzo chce to moge zrobic bardziej ze wzgledu na zdjecia 3d lub 4d ( ale jak bardzo bede chciala to on mi tez takie zrobi..) bo tak to on i tak patrzy czy wszystko wporzadku na kazdej wizycie i przeciez też sie czesciej chodzi wiec mysle ze odpuszcze

Napisane przez Margosia__

Pojedziecie już z Laurą
To dopiero będzie przyjemność tak już w trójeczkę

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------


Ale sok czy nektar?

Biedronke mam pod domem a do lidla musiałaby mi Dotkaaa skoczyć he he he

chcialam zaznaczyc,iz masz blizej lidla niz ja :P

Napisane przez misiaczka555

Oglądałam na tvn film Ps. I Love You (któryś raz z kolei) ale pozalowalam. W ciazy nie panuje nad hormonami, wylam jak głupia i idę spać z uczuciem strachu i przygnębienia. Ech....

Dobrej nocy mamusie i dzidziusie

o jezu ja wylaczylam zaraz po pogrzebie tego chlopaka.. plakalam jak bobr i tz sie darł ze mi wylaczy ten film a mi łzy same ciekły.. a tak to jestem twarda

Napisane przez skylie

Ja też uwielbiam I zapiekanki od Endziora A wiesz że koło G. Kazimierz mają swoją budkę

gdzie dokladnie? ja sie chetnie dowiem bo nigdy nie jadłam tych zapiekanek

ja wogole jestem zielona co do tych witamin dla dzieci i co do szczepien! to tez jest hardcore niewiem wogole o co chodzi,wiem tylko ze ostatnio dziewczyna jak bylam na glukozie mi mowila zebym sobie odlozyla ladna sumke po urodzeniu na szczepienia...moze ktoras mnie oswieci?

Idę sie zbierac oczywiscie umyc lebek i ogarnac sie i na spacer pewnie do lidla po lody he :P ( jutro maja byc ladne bluzeczki w lidlu jak ktoras chciala by kupic :P haha) mialam posiedziec na balkonie co by sie zjarac troche ale az takiego słonca nie ma..

Milego dnia bede do Was zagladac pozniej

[krysiaa2608]

Cześć kobietki!

Wczoraj się nie odzywałam, ale był taki piękny dzień, że musiałam skorzystać z tego, że mi się 'chciało" Od rana spacerek, później duże zakupy z mężem (szok, że tego wcale nie odczułam ). Później obiadek i do szpitala do taty - dziś lub jutro już wraca do domu Czuje się tak dobrze, że dzwonił, żebyśmy mu przywieźli kanapkę z Subwaya i Pepsi! Mój mądry mąż poszedł mu po kanapkę i wziął taką, jaką sam lubi, czyli czosnek, cebula, peperoni, jalapeno - idealnie dla kogoś kto dzień wcześniej miał wycinaną tarczycę Żeby było weselej to jak tata zaczął jeść i popijać pepsi to akurat zaczął się obchód - mina lekarza bezcenna! Spojrzał i stwierdził tylko "oo, widzę, że już lepiej" i wyszedł
Wczoraj też miałam chyba jakiś dobry dzień, bo okazało się, że żona znajomego męża otworzyła klub malucha i bardzo by chciała, żebym po porodzie zaczęła u niej pracować! Boże, tak się ucieszyłam! Tym bardziej, że wiedziałam, że będę musiała zacząć szukać pracy jak Mała będzie na świecie, żeby nam było łatwiej, a do poprzedniej pracy nie chcę wracać - szkoda mi nerwów, no i tam to kasa nie była za duża, bo max 500 zł, a na telefonie nieraz byłam całymi dniami (ale szefowa twierdziła, że bycie pod telefonem i dokumentami przez cały dzień to nie praca i za to mi nie będzie płacić ). Więc w piątek wieczorem jadę, żeby się dogadać - wczoraj przez telefon babka twierdziła, że ona będzie na mnie czekać z pracą, nie mam się niczym przejmować, ze spokojem urodzić i posiedzieć z maleństwem, więc ogólnie szok! Zobaczymy co będzie w piątek

Co do pomocy rodziców i teściów - moi rodzice nam pomagają tak, że aż mi czasem głupio... Co chwilę coś, jak się przeprowadzaliśmy to praktycznie całą kuchnię nam urządzili, jak wczoraj wyszła ta sprawa z pracą to też moja mama mówiła, że nie mam się w ogóle zastanawiać tylko brać, oni z Małą nam pomogą. Nie będę miała problemu, żeby z nimi Baśkę zostawiać. Co innego teściowa... W sumie to przez nią się wyprowadziliśmy i na "do widzenia" usłyszałam, że i tak "domu nie potrafię obrządzić, nie posprzątam, nie wypiorę, nie ugotuję" itp! Aha, a mój mąż na "do widzenia" usłyszał od swojej mamy "gratuluję, teraz będziesz musiał ciągle z dzieciakiem siedzieć i nikt ci nie pomoże"... Nie ufam jej, nie będę jej Małej zostawiać a już na pewno do niej z Małą przyjeżdżać - ściany żółte od papierochów, codziennie drineczki - żyć nie umierać. I w sumie cieszę się, że mąż uważa tak jak ja - przed przeprowadzką mówił, że będzie zostawiał Małą u niej, ale po przeprowadzce stwierdził, że nawet tam jeździć nie będzie...

Słoneczko świeci, ale na dworze chłodno!
No nic, czas zjeść arbuza

[Oliath]

Acha, sprawdzilam cene nowego kocyka Baby Dior i jakby wypada 270 GBP a ja kupilam za bezcen ale fuksior

[surka]

Cześć słoneczka

U mnie dziś piękne słoneczko

Napisane przez enlevee

to był jednak fałszywy alarm- źle położyłam wagę i była tak jakby na tych liniach między kafelkami w łazience.. ustawiłam raz jeszcze i wyszło, że mam 0,5kg mniej niż ostatnio huraaaaaa! I żeby nie było zważyłam się jeszcze z 10 razy i potwierdzone to pół kg mniej

Super, że waga ok

Ja jutro będę ważona, aż się boję

Moja mama była wczoraj w H&M i są tam ponoć spodnie ciążowe przecenione na 40 zł

[Samantha7]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;40413961]Dobra, 10 ruchów jest, można zacząć dzień.
On po prostu popada w skrajności - albo śpi albo kopie tak, że wszystko łazi i boli



A co z żelazem?
Jak dostarczasz je organizmowi?

Wiem, że białko można zastąpić białkiem z np. roślin strączkowych, ale żelazo z mięsa jest dużo lepiej przyswajalne dla organizmu niż żelazo z warzyw i płatków na przykład. Teraz bardzo interesuję się tym, co jem i przeczytałam wiele publikacji na ten temat. I właśnie odnośnie żelaza zawsze na pierwszym miejscu jest mięso jednak...

Jeśli chodzi o mnie - ja jakoś specjalnie nie przepadam za mięsem, ale minimum 2 razy w tygodniu musi być. Po 1 - nie ryzykuję właśnie z tym żelazem tym bardziej, że już i tak mam złe wyniki krwi, po 2 - mam jakoś tak poukładane, że w niedzielę jednak zawsze musi być mięso. Przeważnie zostaje mi na drugi dzień i w tygodniu jeszcze raz robię. Czasami też rybę. A tak to dość często robię obiady wegetariańskie, ale jednak mięso daje na dłużej uczucie sytości.

Staram się kupować mięso dobrej jakości, wolę kupić mniej a lepsze, nigdy nie kupuję w marketach - ani mięsa, ani wędlin. Ja sama kiełbas nie jem wcale, a TŻowi czasami coś kupię, ale dla mnie takim minimum jest 25 zł/kg - niestety w mięsie obowiązuje przeważnie zasada: im drożej tym lepiej.[/QUOTE]

Na szybko odpisze bo juz 4am u mnie

Wiele warzyw ma zelazo rośliny straczkowe, suszone grzyby, orzechy, kaszę,zboża, pestki, suszone owoce Suszone owoce
Morele, śliwki, rodzynki, daktyle, chronią nie tylko przed chorobą wieńcową ale również anemią. Zawierają dużo żelaza, potasu, boru i błonnika, dzięki któremu są skutecznym lekarstwem na zaparcia. Trzeba jednak pamiętać, że niektóre suszone owoce są bardzo kaloryczne i będąc na diecie, powinniśmy je ograniczać. Garstka moreli albo śliwek będzie doskonałym uzupełnieniem żelaza w organizmie. Suszone owoce mają około 6-8 miligramów żelaza na 100 gramów.
Zielone warzywa każde bez wyjątku.
Człowiek potrzebuje 18mg żelaza dziennie. I nie trzeba naprawde liczyć czy cos mierzyć. Ja nic nie liczę żyje jak kazdy inny.

Od 4mca gin mi dał żelazo w tabl.profilaktycznie i nawet nie wiedział,ze nie jem mięsa. Powiedziałam mu dopiero miesiąc temu. Wspomniał tylko i proteinach i to wsio. Powiedziałam, ze wiem i koniec tematu było.

Gdybym sie złe czuła to nie ryzykowalabym. Badania miałam b.dobre , wyniki krwi etc. Nie mam cukrzycy czy innych swinstw.

Dziecko jest zdrowe i rozwija sie prawidłowo i jest sporym kurczakiem

Moja siostra je mięso , a ciazy mimo żelaza dla ciężarnych miała mega anemie.

Oczywiście jeśli ktos zje liść sałaty dziennie i 5plasterkow ogorka to zdrowy nie bedzie.
Kazdy czy je mięso czy nie musi min.zjesc 5porcjo owocow i warzyw. Porcja to np.srednie jabłko. Ja np.dajmy na to zezre 10 takich porcji bo nie jem mięsa.

Sytym moze i jest sie dłużej po mięsie,ale to chyba nie zdrowo zjesc dwa razy dziennie i czuć sie sytym. Bo powinno sie jeść małe porcje , a często najlepiej nawet 6razy dziennie 3konkretne posiłki i 3 przekąski. I do tego najlepiej jest tak zjesc zeby czuć sie lekko niedojedzonym , najzdrowiej.

Miało byc krótko,ale sie nie da.
Polecam tez zielone szyjki i jarmurz , jest w nich duzo dobrego, najlepiej poslodzic suszonym daktylem bo jest najlepszym "zdrowym cukrem"

Dobranoc. Miłego dnia

[stokrotka24]

Napisane przez enlevee

to był jednak fałszywy alarm- źle położyłam wagę i była tak jakby na tych liniach między kafelkami w łazience.. ustawiłam raz jeszcze i wyszło, że mam 0,5kg mniej niż ostatnio huraaaaaa! I żeby nie było zważyłam się jeszcze z 10 razy i potwierdzone to pół kg mniej

to fajnie, super wiadomość, zazdroszczę trochę

Napisane przez krysiaa2608

Cześć kobietki!

Wczoraj się nie odzywałam, ale był taki piękny dzień, że musiałam skorzystać z tego, że mi się 'chciało" Od rana spacerek, później duże zakupy z mężem (szok, że tego wcale nie odczułam ). Później obiadek i do szpitala do taty - dziś lub jutro już wraca do domu Czuje się tak dobrze, że dzwonił, żebyśmy mu przywieźli kanapkę z Subwaya i Pepsi! Mój mądry mąż poszedł mu po kanapkę i wziął taką, jaką sam lubi, czyli czosnek, cebula, peperoni, jalapeno - idealnie dla kogoś kto dzień wcześniej miał wycinaną tarczycę Żeby było weselej to jak tata zaczął jeść i popijać pepsi to akurat zaczął się obchód - mina lekarza bezcenna! Spojrzał i stwierdził tylko "oo, widzę, że już lepiej" i wyszedł
Wczoraj też miałam chyba jakiś dobry dzień, bo okazało się, że żona znajomego męża otworzyła klub malucha i bardzo by chciała, żebym po porodzie zaczęła u niej pracować! Boże, tak się ucieszyłam! Tym bardziej, że wiedziałam, że będę musiała zacząć szukać pracy jak Mała będzie na świecie, żeby nam było łatwiej, a do poprzedniej pracy nie chcę wracać - szkoda mi nerwów, no i tam to kasa nie była za duża, bo max 500 zł, a na telefonie nieraz byłam całymi dniami (ale szefowa twierdziła, że bycie pod telefonem i dokumentami przez cały dzień to nie praca i za to mi nie będzie płacić ). Więc w piątek wieczorem jadę, żeby się dogadać - wczoraj przez telefon babka twierdziła, że ona będzie na mnie czekać z pracą, nie mam się niczym przejmować, ze spokojem urodzić i posiedzieć z maleństwem, więc ogólnie szok! Zobaczymy co będzie w piątek

Co do pomocy rodziców i teściów - moi rodzice nam pomagają tak, że aż mi czasem głupio... Co chwilę coś, jak się przeprowadzaliśmy to praktycznie całą kuchnię nam urządzili, jak wczoraj wyszła ta sprawa z pracą to też moja mama mówiła, że nie mam się w ogóle zastanawiać tylko brać, oni z Małą nam pomogą. Nie będę miała problemu, żeby z nimi Baśkę zostawiać. Co innego teściowa... W sumie to przez nią się wyprowadziliśmy i na "do widzenia" usłyszałam, że i tak "domu nie potrafię obrządzić, nie posprzątam, nie wypiorę, nie ugotuję" itp! Aha, a mój mąż na "do widzenia" usłyszał od swojej mamy "gratuluję, teraz będziesz musiał ciągle z dzieciakiem siedzieć i nikt ci nie pomoże"... Nie ufam jej, nie będę jej Małej zostawiać a już na pewno do niej z Małą przyjeżdżać - ściany żółte od papierochów, codziennie drineczki - żyć nie umierać. I w sumie cieszę się, że mąż uważa tak jak ja - przed przeprowadzką mówił, że będzie zostawiał Małą u niej, ale po przeprowadzce stwierdził, że nawet tam jeździć nie będzie...

Słoneczko świeci, ale na dworze chłodno!
No nic, czas zjeść arbuza

super, ze tato się lepiej czuje, a co do teściowej to nie fajnie, ale cóż rodziny się nie wybiera

jeśli chodzi o mnie to moja mama pewnie coś pomorze ale w miarę swoich możliwości bo sama ma do opieki mojego brata bo jest chory, więc na dużo nie liczę, teściowa jest niepełnosprawna, ledwo biedna się sama po domu porusza wiec odpada, może teściu pomoże, bo on dziećmi się super zajmuje. Ja ogólnie mam zamier siedzieć rok w domu i nie obciążać dzieckiem nikogo, nie wiem jak będzie po macierzyńskim, chcemy do żłobka oddać ale najpierw trzeba się dostać no i zostają choroby małego. Ale nie będę teraz się martwić na zapas, jakoś to będzie

[skylie]

Napisane przez enlevee

Ja podobnie jak Perse- podziwiam ludzi, którzy mają wiedzę na ten temat i umieją tak żyć, ale osobiście nie wyobrażam sobie swojego życia bez mięsa.
Pomijając wszystkie smaki itp co po prostu lubię-żyjemy w takim klimacie, gdzie jest bardzo ciężko ogrzać organizm przez większość roku. Owoce i warzywa też w okresie zimowym są jednak ubogie, jakby nie było- nie ukrywajmy. Dlatego wegetarianizm bądź weganizm jest nie dla mnie.

Myślę tak samo

Mela- a indyki też na hormonach są hodowane? Słyszałam, że nie

Napisane przez d0tkaaa

gdzie dokladnie? ja sie chetnie dowiem bo nigdy nie jadłam tych zapiekanek

ja wogole jestem zielona co do tych witamin dla dzieci i co do szczepien! to tez jest hardcore niewiem wogole o co chodzi,wiem tylko ze ostatnio dziewczyna jak bylam na glukozie mi mowila zebym sobie odlozyla ladna sumke po urodzeniu na szczepienia...moze ktoras mnie oswieci?

Koło Pizza Hut

Szczepienia są mega drogie. Dla Wojtka poszło nam lekko 2 tys.
Wszystko jednak zależy czy decydujesz się na refundowane szczepienia, czy szczepionki skojarzone. Czy będziesz szczepić na dodatkowe choroby- np. pneumokoki, rota, etc czy nie.

[Samantha7]

Napisane przez krysiaa2608

Cześć kobietki!

Wczoraj się nie odzywałam, ale był taki piękny dzień, że musiałam skorzystać z tego, że mi się 'chciało" Od rana spacerek, później duże zakupy z mężem (szok, że tego wcale nie odczułam ). Później obiadek i do szpitala do taty - dziś lub jutro już wraca do domu Czuje się tak dobrze, że dzwonił, żebyśmy mu przywieźli kanapkę z Subwaya i Pepsi! Mój mądry mąż poszedł mu po kanapkę i wziął taką, jaką sam lubi, czyli czosnek, cebula, peperoni, jalapeno - idealnie dla kogoś kto dzień wcześniej miał wycinaną tarczycę Żeby było weselej to jak tata zaczął jeść i popijać pepsi to akurat zaczął się obchód - mina lekarza bezcenna! Spojrzał i stwierdził tylko "oo, widzę, że już lepiej" i wyszedł
Wczoraj też miałam chyba jakiś dobry dzień, bo okazało się, że żona znajomego męża otworzyła klub malucha i bardzo by chciała, żebym po porodzie zaczęła u niej pracować! Boże, tak się ucieszyłam! Tym bardziej, że wiedziałam, że będę musiała zacząć szukać pracy jak Mała będzie na świecie, żeby nam było łatwiej, a do poprzedniej pracy nie chcę wracać - szkoda mi nerwów, no i tam to kasa nie była za duża, bo max 500 zł, a na telefonie nieraz byłam całymi dniami (ale szefowa twierdziła, że bycie pod telefonem i dokumentami przez cały dzień to nie praca i za to mi nie będzie płacić ). Więc w piątek wieczorem jadę, żeby się dogadać - wczoraj przez telefon babka twierdziła, że ona będzie na mnie czekać z pracą, nie mam się niczym przejmować, ze spokojem urodzić i posiedzieć z maleństwem, więc ogólnie szok! Zobaczymy co będzie w piątek

Co do pomocy rodziców i teściów - moi rodzice nam pomagają tak, że aż mi czasem głupio... Co chwilę coś, jak się przeprowadzaliśmy to praktycznie całą kuchnię nam urządzili, jak wczoraj wyszła ta sprawa z pracą to też moja mama mówiła, że nie mam się w ogóle zastanawiać tylko brać, oni z Małą nam pomogą. Nie będę miała problemu, żeby z nimi Baśkę zostawiać. Co innego teściowa... W sumie to przez nią się wyprowadziliśmy i na "do widzenia" usłyszałam, że i tak "domu nie potrafię obrządzić, nie posprzątam, nie wypiorę, nie ugotuję" itp! Aha, a mój mąż na "do widzenia" usłyszał od swojej mamy "gratuluję, teraz będziesz musiał ciągle z dzieciakiem siedzieć i nikt ci nie pomoże"... Nie ufam jej, nie będę jej Małej zostawiać a już na pewno do niej z Małą przyjeżdżać - ściany żółte od papierochów, codziennie drineczki - żyć nie umierać. I w sumie cieszę się, że mąż uważa tak jak ja - przed przeprowadzką mówił, że będzie zostawiał Małą u niej, ale po przeprowadzce stwierdził, że nawet tam jeździć nie będzie...

Słoneczko świeci, ale na dworze chłodno!
No nic, czas zjeść arbuza

O matko,ale porabana baba ta tesciowa Twoja
W zadymionym domu w życiu bym dziecka nie zostawiła nawet bym nie weszła choć sama kiedyś palilam to nie rozumiem jak mozna jarac w domu Żyć w tym, spać i dziecko przyjąć. Porażka.

A co do arbuza jeszcze powiem, ze ostatnio ciotka moja mowi do swojego syna "nie jedz arbuza to sama woda, zjedz cos konkretnego" A ja weszłam na neta i sie okazało, ze arbuzik owszem w 80% składa sie z wody,ale bardzo jest sycacy i ma bardzo bardzo duzo witamin. Polecany jest osobom,które dbają o linie i chcą byc zdrowe , do tego działa cudownie na poprawę cery u Pan
Wyszło na to,ze nic tylko jeść arbuza

Spadam juz naprawde

[mela1234]

Napisane przez skylie

Myślę tak samo

Mela- a indyki też na hormonach są hodowane? Słyszałam, że nie

Nie są. Tak samo gęsi. One owszem jak są hodowane na wątróbki to są bezdusznie karmione, ale nie hormonami. Ale podobno tego już zakazali.
Króliki też są zdrowe. Dlatego jeżeli ktoś ma kasę to z mięs polecam: indyk, kaczka, gęś, królik i cielęcina. To niestety są droższe mięsa.

Samantha jedną rzecz którą chcę uzupełnić w twoich wypowiedziach i nie ma ona niestety nic ze zdrowiem wspólnego. U was w Stanach/Kanadzie taniej wychodzi być wegetarianinem niż w Polsce. Wiem bo moja ciotka z wujkiem wrócili 5 lat temu z Kanady po 30 latach tam i ona się za głowę łapie jakie tu warzywa i owoce są drogie. Fakt, że teraz mają ogród i w sezonie to duża oszczędność i pewność co jedzą, aczkolwiek wszystkiego nie wyhodują. I ona kocha mango i niestety u nas są nieporównywalnie droższe niż tam. Taki mały przykład, ale jest wiele innych przykładów. Jadła bodajże algi morskie (nie chcę się wygłupić ale jakieś wodorosty), u nas ciężko dostępne, a jak już to drogie!

[surka]

Napisane przez enlevee

WITAMY SIĘ Z BEZIKIEM W 28 TYGODNIU, CZYLI 7 MSC !!!

Napisane przez Ghia

Myślę o łóżeczku z odsuwanym bokiem, żeby do naszego przystawić?? Nie wiem czy to dobry pomysł?? CO myślicie??

Ja biorę z wyjmowanymi szczebelkami, ponieważ po pół roku zamierzam wyrzucić Lilkę do pokoju obok sypialni i będę miała pewność, że podczas kręcenia się we śnie nie spadnie z łóżeczka, a jak będzie chciała wyjść to bezpiecznie się wygramoli. Jeżeli zamierzacie mieć długo łóżeczko u siebue w sypialni to całkiem fajny pomysł i moi znajomi polecają

Napisane przez Margosia__

Tż mnie znów denerwuje
Miał wychodne wczoraj i oczywiście dostał przykazanie, że ma mieć telefon cały czas przy sobie na wypadek jakby mi ze złości na niego wody odeszły

I oczywiście telefon ma wyłączony
Chyba pójdę na spacer i mu zostawię kartkę, że pojechałam rodzić, niech ma jak wróci do domu

za genialne pomysły

Napisane przez mela1234

Mój jak mu 2 lata temu rano kartkę zostawiłam zajmij się Małgosią proszę i poszłam na spacer to jak się obudził i przeczytał to zaczął do mnie wydzwaniać bo myślał, że samobójstwo poszłam popełnić. A była taka ładna pogoda, że o 6 nakarmiłam konie i poszłam na spacer z psami do lasu!

A i dzisiaj mam 100 - dniówkę

[magolina]

Napisane przez Samantha7

A co do arbuza jeszcze powiem, ze ostatnio ciotka moja mowi do swojego syna "nie jedz arbuza to sama woda, zjedz cos konkretnego" A ja weszłam na neta i sie okazało, ze arbuzik owszem w 80% składa sie z wody,ale bardzo jest sycacy i ma bardzo bardzo duzo witamin. Polecany jest osobom,które dbają o linie i chcą byc zdrowe , do tego działa cudownie na poprawę cery u Pan
Wyszło na to,ze nic tylko jeść arbuza

To fajnie, bo ja ostatnio mam ogromne parcie na arbuza i potrafię spokojnie pół zjeśc za jednym posiedzeniem wieczorem, a gdybym kupiła całego to też spokojnie przez dzień bym zjadła

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Samantha7

Wiele warzyw ma zelazo rośliny straczkowe, suszone grzyby, orzechy, kaszę,zboża, pestki, suszone owoce Suszone owoce
Morele, śliwki, rodzynki, daktyle, chronią nie tylko przed chorobą wieńcową ale również anemią. Zawierają dużo żelaza, potasu, boru i błonnika, dzięki któremu są skutecznym lekarstwem na zaparcia. Trzeba jednak pamiętać, że niektóre suszone owoce są bardzo kaloryczne i będąc na diecie, powinniśmy je ograniczać. Garstka moreli albo śliwek będzie doskonałym uzupełnieniem żelaza w organizmie. Suszone owoce mają około 6-8 miligramów żelaza na 100 gramów.
Zielone warzywa każde bez wyjątku.
Człowiek potrzebuje 18mg żelaza dziennie. I nie trzeba naprawde liczyć czy cos mierzyć. Ja nic nie liczę żyje jak kazdy inny.

Od 4mca gin mi dał żelazo w tabl.profilaktycznie i nawet nie wiedział,ze nie jem mięsa. Powiedziałam mu dopiero miesiąc temu. Wspomniał tylko i proteinach i to wsio. Powiedziałam, ze wiem i koniec tematu było.

Gdybym sie złe czuła to nie ryzykowalabym. Badania miałam b.dobre , wyniki krwi etc. Nie mam cukrzycy czy innych swinstw.

Dziecko jest zdrowe i rozwija sie prawidłowo i jest sporym kurczakiem

Moja siostra je mięso , a ciazy mimo żelaza dla ciężarnych miała mega anemie.

Oczywiście jeśli ktos zje liść sałaty dziennie i 5plasterkow ogorka to zdrowy nie bedzie.
Kazdy czy je mięso czy nie musi min.zjesc 5porcjo owocow i warzyw. Porcja to np.srednie jabłko. Ja np.dajmy na to zezre 10 takich porcji bo nie jem mięsa.

Sytym moze i jest sie dłużej po mięsie,ale to chyba nie zdrowo zjesc dwa razy dziennie i czuć sie sytym. Bo powinno sie jeść małe porcje , a często najlepiej nawet 6razy dziennie 3konkretne posiłki i 3 przekąski. I do tego najlepiej jest tak zjesc zeby czuć sie lekko niedojedzonym , najzdrowiej.

Miało byc krótko,ale sie nie da.
Polecam tez zielone szyjki i jarmurz , jest w nich duzo dobrego, najlepiej poslodzic suszonym daktylem bo jest najlepszym "zdrowym cukrem"

Dobranoc. Miłego dnia

Tak, ja wiem, że żelazo jest w warzywach i owocach, ale jest gorzej przyswajalne niż to z mięsa. Jest to różnica między żelazem hemowym i niehemowym.

Co do porcji, to nie musisz mi tłumaczyć Jestem na diecie cukrzycowej i mam 7-8 małych posiłków dziennie. Ale przy tym muszę bardzo uważać na komponowanie tych posiłków, jem całe mnóstwo warzyw i pełnoziarnistego pieczywa, zero cukrów prostych.

Mam wrażenie, że z kolei Ty odniosłaś wrażenie, że jestem przeciwniczką diety wegetariańskiej. Nic bardziej mylnego, gdybym sama miała dostęp do produktów zastępujących mięso, chętnie częściej bym ich używała. Jednak tak jak pisze Mela - są one często niestety albo niedostępne (zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, a ja w metropolii nie mieszkam), albo bardzo drogie.
Z drugiej strony ciągle jestem zdania, że bałabym się nie dostarczyć jakichś substancji organizmowi, zwłaszcza teraz i zwłaszcza dziecku.

Często zastępuję mięso np. pulpecikami z soczewicy, ciecierzycy czy innych takich. Od czasu do czasu robię sojowe - ale te nie są do końca zdrowe. Uważam na to, co jem, a mimo wszystko wyniki są kiepskie. Wolę więc nie ryzykować jeszcze bardziej...

[tweedledee]

Ja się witam "porannie"

Wstałam jakieś 30min temu, tż dopiero się przebudza i coś marudzi po nosem może zdążę nadrobi

[Oliath]

Napisane przez surka

A i dzisiaj mam 100 - dniówkę

COŚ DLA CHŁOPCZYKOWYCH MAMUŚ :

http://allegro.pl/duza-markowa-paczk...185216539.html

[skylie]

Napisane przez surka

A i dzisiaj mam 100 - dniówkę

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Oliath

COŚ DLA CHŁOPCZYKOWYCH MAMUŚ :

http://allegro.pl/duza-markowa-paczk...185216539.html

Oliath do jakiej kwoty opłaca się licytować takie aukcje? Tzn. po ile one zwykle chodzą? Widziałam, że była dyskusja na ten temat, jednak ja trochę średnio siedzę w sprawach wyprawki i nie doczytałam Ale pytam na przyszłość (czyli za jakiś miesiąc może się tym zajmę).

Swoją drogą, czy jest jeszcze na forum jakaś mama, która nie ma nic, jak ja? Mam zaledwie parę ubranek, kupowanych zresztą losowo... I nic poza tym, nawet pół wanienki...

[Oliath]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;40415313]Oliath do jakiej kwoty opłaca się licytować takie aukcje? Tzn. po ile one zwykle chodzą? Widziałam, że była dyskusja na ten temat, jednak ja trochę średnio siedzę w sprawach wyprawki i nie doczytałam Ale pytam na przyszłość (czyli za jakiś miesiąc może się tym zajmę).

Swoją drogą, czy jest jeszcze na forum jakaś mama, która nie ma nic, jak ja? Mam zaledwie parę ubranek, kupowanych zresztą losowo... I nic poza tym, nawet pół wanienki...[/QUOTE]

Przeklejam Ci to, Kochana, co pisalam Dotce:

Jesli ciuszynki wpadna mi w oko to licze sobie, ile ich jest w aukcji albo - jesli nie wszystkie mi leza - to ile jest takich, ktore chcialabym kupic, mnoze to sobie przez cene, jaka bym ewentualnie mogla zaplacic za sztuke (np. gdyby to byl lumpek), odejmuje koszt przesylki i strzelam snajperem 5 sekund przed koncem aukcji.

Nie patrze na aukcje, ktore juz osiagaja jakies mega levele 300 czy 500 pln
Czesto ogladam te nie-promowane oferty.
Patrze, czy ciuszki sa praktyczne (np. nie ogladam jeansow dla noworodka :P) i czy duzo wsrod nich smieci (lapki niedrapki, skarpetki, wszystkie bylejaczki sztucznie podbijajace ilosc rzeczy w aukcji).
Uzywam slow-kluczy w wyszukiwarce np. retro
Nie ogladam ciuszkow na lalkach, jakos mnie odrzuca od takich aukcji

Np. jest aukcja z 60 super ciuszkow, kazdy bym mogla kupic za 3 pln na przyklad i by mi nie bylo zal. To daje 180 pln. No ale koszt przesylki jest 25 - wiec odejmuje go od 180 i wychodzi kwota 155 pln - tyle maksymalnie strzelam snajperem (aukcjoner. pl, usun spacje )

EDIT: Albo jesli z tej samej aukcji 60 ciuszkow podoba mi sie tylko polowa, to mnoze polowe czyli 30 x cena za sztuke, jaka bym dala srednio, odjac koszt przesylki = ile mi sie oplaca i tyle licytuje, ale nigdy od razu, ZAWSZE ponizej minuty przed koncem, a najlepiej SNAJPEREM.

EDIT 2: A jesli mam wciaz watpliwosci, to przypominam sobie ceny ze smyka, mothercare czy innych takich i licze, ile bym miala za te kwote strzalu metkowych ciuszkow ze sklepu - i watpliwosci znikaja...

[Ghia]

No wróciłam. Ale pięknie na dworze tak się delektowałam słoneczkiem na ławeczce obok jeziorko szum wody, Sarcia ganiała gołębie i było tak sielankowo aż tu nagle mnie jakieś ptaszysko zbombardowało centralnie po ramieniu cała kurtka zafajdana Noż ciągle człowiekowi wiatr w oczy

Napisane przez d0tkaaa

Cześć

ja tez ja tez :P hahah )

Fajnie,kiedy ma byc w Krakowie jakos w maju chyba nie?
najlepsze są w wieliczce ( koło Krakowa)


No co ty ?a my wczoraj bylismy w maku oczywiscie zjedlismy po Wiesniaku i frytach a Dotka i jej córa doprawila lodami z czekolada... ( mial byc mc flurry ale byly same te magnum wiec odpuscilam:P)

ja wlasnie tez sie zastanawiam,pytalam o tym mojego gin mowil ze jak bardzo chce to moge zrobic bardziej ze wzgledu na zdjecia 3d lub 4d ( ale jak bardzo bede chciala to on mi tez takie zrobi..) bo tak to on i tak patrzy czy wszystko wporzadku na kazdej wizycie i przeciez też sie czesciej chodzi wiec mysle ze odpuszcze
chcialam zaznaczyc,iz masz blizej lidla niz ja :P


o jezu ja wylaczylam zaraz po pogrzebie tego chlopaka.. plakalam jak bobr i tz sie darł ze mi wylaczy ten film a mi łzy same ciekły.. a tak to jestem twarda

gdzie dokladnie? ja sie chetnie dowiem bo nigdy nie jadłam tych zapiekanek

ja wogole jestem zielona co do tych witamin dla dzieci i co do szczepien! to tez jest hardcore niewiem wogole o co chodzi,wiem tylko ze ostatnio dziewczyna jak bylam na glukozie mi mowila zebym sobie odlozyla ladna sumke po urodzeniu na szczepienia...moze ktoras mnie oswieci?

Idę sie zbierac oczywiscie umyc lebek i ogarnac sie i na spacer pewnie do lidla po lody he :P ( jutro maja byc ladne bluzeczki w lidlu jak ktoras chciala by kupic :P haha) mialam posiedziec na balkonie co by sie zjarac troche ale az takiego słonca nie ma..

Milego dnia bede do Was zagladac pozniej

Mnie wszyscy w około uświadamiają, że podstawowe szczepienia to ok 1000 zł niewyjete na początek. Zależy na jakie się zdecydujesz. Ile w tym prawdy sama musze sprawdzić a właściwie TŻ to jego branża więc lekarzami szczepieniami będzie się zajmował on.

Napisane przez surka

Ja biorę z wyjmowanymi szczebelkami, ponieważ po pół roku zamierzam wyrzucić Lilkę do pokoju obok sypialni i będę miała pewność, że podczas kręcenia się we śnie nie spadnie z łóżeczka, a jak będzie chciała wyjść to bezpiecznie się wygramoli. Jeżeli zamierzacie mieć długo łóżeczko u siebue w sypialni to całkiem fajny pomysł i moi znajomi polecają



za genialne pomysły







A i dzisiaj mam 100 - dniówkę

Gratuluję i dzięki za odpowiedź. Z tym łóżeczkiem to zobaczymy jak będzie. Chcę kupić na kółeczkach żebym mogła je swobodnie przeprowadzać z naszej sypialni do pokoju Antosia. Ale pokój Antosia jest na drugim końcu mieszkania i raczej będzie długo u nas w sypialni chyba że niańkę elektroniczną zakupię, ale to i tak nie to samo.

Oliath to dzięki, będę wyczekiwać wiadomości.

Przeglądam sobie naklejki naścienne. Całkiem fajna sprawa. Niedrogie bo zestaw 22 naklejek 30 zeta. TŻ się pyta czy one odklejają się jak Antoś wyrośnie z takich zwierzątek chyba sobie nie zdaje sprawy że zanim Antoś wyrośnie z takich zwierzątek to już ze dwa razy trzeba będzie pokój malować.... Ja nie wiem jak jego zmysł porządkowy zniesie ten bałagan jaki robi dziecko


A dobra idę pstrykać real foto fury jak obiecałam.

[Oliath]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;40415313]Tzn. po ile one zwykle chodzą?[/QUOTE]

U tego sprzedawcy takie aukcje jak ta na ogol wygrywasz za 110-170 pln, zalezy

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Dziękuję Ci serdecznie

Jak minie mój krytyczny czas, to chyba zacznę tak robić. Wtedy może się odważę przejrzeć rzeczy, które mam dla Małego i będę szukać, a takie mega-paki to ułatwienie. W sumie racja z tym przeliczaniem cen.