Trądzik - cz. 4.

[Magnus123]

Napisane przez visionAM

Ja o tych zaparciach i perystaltyce jelit chętnie poczytam

To wszystko, co piszę, wynika z mojego doświadczenia, także mogę mylić się w niektórych sprawach, ale to wszystko mi pomaga
Przede wszystkim muszę unikać silnych stresów i się wysypiać. Jeść regularnie. Codziennie jogurt naturalny i przynajmniej jedno jabłko, do tego jak najwięcej warzyw, najlepiej sezonowych i z lokalnych źródeł.
Muszę ograniczać bułki i biały chleb. Mała ilość raz na jakiś czas nie zaszkodzi, ale nie mogę objadać się nimi na co dzień. Piję gluta ze zmielonego siemienia lnianego. Codziennie na czczo piję szklankę wody z cytryną i miodem, a po śniadaniu kawę fusiankę. Jeśli mam ciągle uczucie pełności, biorę przez jakiś czas probiotyki. Unikam wysoko przetworzonej żywności, za mocno usmażonej czy przypieczonej.
Poza tym piję herbatki ziołowe i staram się dużo ruszać. W ostateczności piję ziołową herbatkę na przeczyszczenie, ale to już naprawdę ostateczność, bo po tym może być jeszcze gorzej. Żadnych syntetycznych leków.
Poza tym fajnie działają też woda Zuber i zioła szwedzkie.

To wszystko jest niby proste i oczywiste i każdy to wie Ale jednak warto to wszystko wcielić w życie jeśli ktoś ma problemy, bo naprawdę jest poprawa.

[GhostInTheFog]

Napisane przez Magnus123

Właśnie, dziewczyny, jeśli macie problem z zaparciami, to może być nie tyle przyczyną trądziku, co przyczyną pogorszenia. Jeśli chcecie, mogę coś podpowiedzieć, bo całe życie się z tym męczę i o ile trzymam się narzuconego reżimu, jest dobrze

Ja też bardzo chętnie poczytam
Sama mam problem z refluksem i rzeczywiście, gdy jelita gorzej pracują to i z cerą gorzej.
Edit: nie zauważyłam, ze już odpisałaś
Część z tego ja również stosuję. Niestety przez moją chorobę wiele opcji jest do odstrzału.

Ja ograniczyłam smażone, piję tylko wodę niegazowaną i herbatkę z bratka, kanapki przyprawiam ostropestem plamistym, a rano na czczo piję olej z rokitnika. Wyeliminowałam ostre sosy, cytrusy (to głównei przez refluks). Nie wiem czy to te działania przynosza efekty, czy skóra chwilowo zrobiła się lepsza sama z siebie.

[Magnus123]

Napisane przez GhostInTheFog

Ja też bardzo chętnie poczytam
Sama mam problem z refluksem i rzeczywiście, gdy jelita gorzej pracują to i z cerą gorzej.
Edit: nie zauważyłam, ze już odpisałaś
Część z tego ja również stosuję. Niestety przez moją chorobę wiele opcji jest do odstrzału.

Ja ograniczyłam smażone, piję tylko wodę niegazowaną i herbatkę z bratka, kanapki przyprawiam ostropestem plamistym, a rano na czczo piję olej z rokitnika. Wyeliminowałam ostre sosy, cytrusy (to głównei przez refluks). Nie wiem czy to te działania przynosza efekty, czy skóra chwilowo zrobiła się lepsza sama z siebie.

Też mam refluks, ale biorę leki i na szczęście sok z cytryny mi nie szkodzi. Oczywiście musiałam przez to wyeliminować ogromną ilość smakołyków Ale i tak jest znaczna poprawa, kiedyś miałam zgagę nawet od wody, a w tej chwili praktycznie w ogóle mi się nie zdarza

[GhostInTheFog]

Napisane przez Magnus123

Też mam refluks, ale biorę leki i na szczęście sok z cytryny mi nie szkodzi. Oczywiście musiałam przez to wyeliminować ogromną ilość smakołyków Ale i tak jest znaczna poprawa, kiedyś miałam zgagę nawet od wody, a w tej chwili praktycznie w ogóle mi się nie zdarza

Czyli wiesz o czym piszę Z tym, ze ja juz się nie leczę, bo mi nie pomagało na dłuższa metę leczenie u gastrologa a poza tym nienawidzę łykać leków. Leczę się właśnie olejem z rokitnika i jest ok. Ja pomimo leków nie mogłam nawet pomysleć o cytrusach bo mi żołądek dęba stawał Ale nie róbmy offtopa ^^


Moje subiektywne spostrzeżenie jest takie że to jak kiszki pracują ma wpływ na skórę.
Chociaż mam też obawy, że tradzik mnie będzie nawiedzał zawsze, bo moja mama miała bardzo długo z tym problem, a nawet teraz zdarza się, ze jej coś wyskoczy (a jest po 40tce). Niektórzy się przemęczą w okresie dojrzewania, a potem jest ok, inni - jak większość z nas tu piszących mają jakieś problemy, które niestety trudno zlokalizować;/

[Kasjopeja 2am]

Napisane przez Magnus123

Możesz napisać, jakie badania zlecił Ci lekarz? Będę bardzo wdzięczna Szykuję się na wizytę u ginekologa-endokrynologa i nie wydaje mi się, żeby zrobienie TSH i ft4 wystarczyło.

Ależ proszę
Lista badań od dermatologa:
-morfologia
-ob
-cholesterol
-triglicerydy
-mocznik
-kreatynina
-ast
-alt
-ggt
-h.pylori
-mocz-bad. ogólne
-kał-pasożyty i grzyby
-hormony:
--tsh
--prolaktyna
--testosteron
--s-DHEA

Dziś byłam u Pana Dr z wynikami i stwierdził, że podłoże rzeczywiście może być hormonalne, ale na zasadzie nadwrażliwości receptorów na testosteron. Dlatego wyniki badań mogę mieć w normie. Przepisał mi lek na te receptory i zobaczymy czy to coś da.
Chciałam też zrobić peeling salicylowy, ale kiepsko u mnie teraz z kasą, a jeden zabieg to 250zł;/ Może któraś z Was robiła w Wawie taniej i mogłaby polecić?

[--Olka--]

Napisane przez syklamen

Jeżeli pójdę biegać i się porządnie spocę, to potem i cera wydaje się, że lepiej wygląda, zdecydowanie jej to służy.

Od jutra miałam zamiar zacząć. Podwójna motywacja.

Napisane przez Magnus123

Właśnie, dziewczyny, jeśli macie problem z zaparciami, to może być nie tyle przyczyną trądziku, co przyczyną pogorszenia.

U mnie niestety na pewno. Przez niedoczynność mam osłabiony metabolizm i problemy z zaparciami.

Napisane przez Magnus123

Przede wszystkim muszę unikać silnych stresów i się wysypiać.
Niewykonalne.
Jeść regularnie.
Racja.
Codziennie jogurt naturalny i przynajmniej jedno jabłko, do tego jak najwięcej warzyw, najlepiej sezonowych i z lokalnych źródeł.
Jogurtów nie mogę, ale reszta jak najbardziej.
Muszę ograniczać bułki i biały chleb. Mała ilość raz na jakiś czas nie zaszkodzi, ale nie mogę objadać się nimi na co dzień.
Akurat będę próbować odstawiać gluten.
Piję gluta ze zmielonego siemienia lnianego.
Bleeee.
Codziennie na czczo piję szklankę wody z cytryną i miodem, a po śniadaniu kawę fusiankę.
Cytryna i kawa u mnie odpadają.
Jeśli mam ciągle uczucie pełności, biorę przez jakiś czas probiotyki.
Ciekawe.
Unikam wysoko przetworzonej żywności, za mocno usmażonej czy przypieczonej.
Racja.
Poza tym piję herbatki ziołowe i staram się dużo ruszać.
Zacznę.
To wszystko jest niby proste i oczywiste i każdy to wie Ale jednak warto to wszystko wcielić w życie jeśli ktoś ma problemy, bo naprawdę jest poprawa.

Na to liczę.

Napisane przez GhostInTheFog

Moje subiektywne spostrzeżenie jest takie że to jak kiszki pracują ma wpływ na skórę.

Nawet nie subiektywne, ale to chyba naukowo udowodnione.
W moim przypadku, dodając kompletnie rozwalone hormony i stres, nie powinnam się w ogóle trądzikowi dziwić.

[Magnus123]

Zapomniałabym jeszcze o sokach warzywno-owocowych! Bardzo dobrze na zaparcia wpływa własnoręcznie robiony sok z buraka Ja bardzo nie lubię jego smaku, więc zawsze dodawałam do niego marchewek i jabłek, wtedy był bardzo dobry.

[--Olka--]

O sokowirówce marzę od dawna.
Kurczę, racja, niby żadne filozofie, wszystko wiem, ale z realizacją kiepsko.

[syklamen]

Napisane przez --Olka--

Od jutra miałam zamiar zacząć. Podwójna motywacja.

Polecam zdecydowanie. Mimo, że to na początku spory wysiłek, to poczujesz się dużo lepiej i Twoja skóra także. Jak się porządnie zmęczysz, to Twój organizm pozbędzie się toksyn, co na pewno będzie na plus. No i oczywiście dodatkowo systematyczne bieganie na sylwetkę wpłynie.
Ja też jestem początkująca na razie i jest ciężko, ale warto. Tylko pamiętaj, żeby na początku się nie przesilać, żebyś nie biegała ponad siły, bo możesz sobie krzywdę zrobić. I nie częściej niż 4 razy w tygodniu.

Generalnie dziewczyny widzę, że najlepiej byłoby całkiem zrezygnować z podkładu i pudru, bo jak w weekend bez makijażu więcej chodzę to i cera odrobinę lepsza. Ale jak to zrobić, skoro na twarzy przebarwienia po wypryskach?
Czy Wy jak byłyście w kuracji jakimś specyfikiem, to miałyście np. zakazane od lekarza, żeby nie nakładać makijażu?

[GhostInTheFog]

Ja kiedyś przez jakieś pół roku stosowałam podkład. A potem już nigdy więcej nawet w momentach najgorszego wysypu, bo okazało się, ze strasznie mi pogarszał stan skóry.
Lekarka kiedyś mi powiedziała, ze lepiej by było żebym podkładu nie używała, ale dodała, ze zdaje sobie sprawę że trudno w mojej sytuacji. Dzięki jej sugestii to odstawiłam. To była najlepsza decyzja Od tamtej pory tylko krem, korektor i puder.

[Magnus123]

U mnie z kolei nie ma praktycznie żadnej różnicy, nie wiem, dlaczego. W zeszłe wakacje w ogóle nie używałam podkładu i było średnio. Są tygodnie, kiedy nie używam, a mam mega wysyp, a są też takie, kiedy używam codziennie i skóra wygląda dobrze.
Ale generalnie nie ma co używać, jeśli ktoś nie potrzebuje albo kiedy siedzi się w domu. Zawsze to jakieś minimalne obciążenie dla skóry.

[--Olka--]

Napisane przez syklamen

Polecam zdecydowanie. Mimo, że to na początku spory wysiłek, to poczujesz się dużo lepiej i Twoja skóra także. Jak się porządnie zmęczysz, to Twój organizm pozbędzie się toksyn, co na pewno będzie na plus. No i oczywiście dodatkowo systematyczne bieganie na sylwetkę wpłynie.

O to mi głównie chodzi. Resztą pozytywów też nie pogardzę.

Napisane przez syklamen

Tylko pamiętaj, żeby na początku się nie przesilać, żebyś nie biegała ponad siły, bo możesz sobie krzywdę zrobić. I nie częściej niż 4 razy w tygodniu.

Wszystko obczaiłam, więc nie ma obaw. Na początku robię program 6-tygodniowy PUMY (marsz/bieg).

Napisane przez syklamen

Generalnie dziewczyny widzę, że najlepiej byłoby całkiem zrezygnować z podkładu i pudru, bo jak w weekend bez makijażu więcej chodzę to i cera odrobinę lepsza. Ale jak to zrobić, skoro na twarzy przebarwienia po wypryskach?
Czy Wy jak byłyście w kuracji jakimś specyfikiem, to miałyście np. zakazane od lekarza, żeby nie nakładać makijażu?

Bez makijażu nie ma opcji. Tylko, że ja akurat minerały stosuję, nie pogarszają mi cery. Poza tym nie nakładam nie wiadomo ile, raczej dla komfortu, nadal widać, że mam trądzik.

[~Veronique]

Napisane przez Kasjopeja 2am

Ależ proszę
Lista badań od dermatologa:
-morfologia
-ob
-cholesterol
-triglicerydy
-mocznik
-kreatynina
-ast
-alt
-ggt
-h.pylori
-mocz-bad. ogólne
-kał-pasożyty i grzyby
-hormony:
--tsh
--prolaktyna
--testosteron
--s-DHEA

Dziś byłam u Pana Dr z wynikami i stwierdził, że podłoże rzeczywiście może być hormonalne, ale na zasadzie nadwrażliwości receptorów na testosteron. Dlatego wyniki badań mogę mieć w normie. Przepisał mi lek na te receptory i zobaczymy czy to coś da.
Chciałam też zrobić peeling salicylowy, ale kiepsko u mnie teraz z kasą, a jeden zabieg to 250zł;/ Może któraś z Was robiła w Wawie taniej i mogłaby polecić?

a można wiedzieć jaki lek dostałaś na te receptory? u mnie też była o tym mowa, ale lekarz nie do końca mi to wyjaśnił.

[e5f8e1654645f7f709e372d7f739a8569d1c32e2]

Napisane przez Kasjopeja 2am

Ależ proszę
Lista badań od dermatologa:
-morfologia
-ob
-cholesterol
-triglicerydy
-mocznik
-kreatynina
-ast
-alt
-ggt
-h.pylori
-mocz-bad. ogólne
-kał-pasożyty i grzyby
-hormony:
--tsh
--prolaktyna
--testosteron
--s-DHEA

Dziś byłam u Pana Dr z wynikami i stwierdził, że podłoże rzeczywiście może być hormonalne, ale na zasadzie nadwrażliwości receptorów na testosteron. Dlatego wyniki badań mogę mieć w normie. Przepisał mi lek na te receptory i zobaczymy czy to coś da.
Chciałam też zrobić peeling salicylowy, ale kiepsko u mnie teraz z kasą, a jeden zabieg to 250zł;/ Może któraś z Was robiła w Wawie taniej i mogłaby polecić?

250 zł za jeden zabieg czy całą serię? Toż to salicyl to jeden z najtańszych kwasów. Kupisz go za 10 zł, dodasz neutralizator za 7 zł i przesyłka... i tyle. Tym kosmetyczkom już całkiem Zwłaszcza, że jeden zabieg kwasem nic nie daje. Potrzebna jest cała seria. Ja wczoraj zamówiłam glikolowy, dodam do kremu albo zrobię peeling. Zobaczę jeszcze.
Wątek domowy peeling kwasem salicylowym https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=323502
To naprawdę nie jest takie straszne i trudne jak się wydaje

---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

Napisane przez GhostInTheFog

Ja kiedyś przez jakieś pół roku stosowałam podkład. A potem już nigdy więcej nawet w momentach najgorszego wysypu, bo okazało się, ze strasznie mi pogarszał stan skóry.
Lekarka kiedyś mi powiedziała, ze lepiej by było żebym podkładu nie używała, ale dodała, ze zdaje sobie sprawę że trudno w mojej sytuacji. Dzięki jej sugestii to odstawiłam. To była najlepsza decyzja Od tamtej pory tylko krem, korektor i puder.

Wszystko zależy od podkładu

[Magnus123]

Visez, mam do Ciebie jeszcze parę pytań.
Jak znosisz to złuszczanie skóry? Jest bardzo duże, schodzi wylinka, drobne skórki czy może w ogóle mało znacząco się łuszczy? Da się wyjść do ludzi? Smarujesz czymś specjalnym po zabiegu? I w jakim mieście chodzisz na kwasy?
Przepraszam, że tyle pytań, ale wydajesz się zadowolona, a zależy mi na opinii takiej właśnie osoby

[Kasjopeja 2am]

Napisane przez ~Veronique

a można wiedzieć jaki lek dostałaś na te receptory? u mnie też była o tym mowa, ale lekarz nie do końca mi to wyjaśnił.

Kuracja jest wg mnie dość dziwna, ale postanowiłam mu zaufać.
Dostałam Spironol - lek w zasadzie moczopędny, ale z grupy antagonistów aldosteronu i chyba w tym celu został mi przypisany. Dodatkowo do tego dostałam.. Climeę Czyli preparat dla kobiet w okresie menopauzy, ale ponoć te izoflawony mają pomóc Na szczęście kuracja nie jest droga (Spironol kosztował mnie całe 6,5, Climea już więcej) i ma trwać tylko miesiąc (w zasadzie 20 dni, bo tyle jest tabletek Spironolu).
Ale myślę, że to wystarczy - znając moją cerę, jeśli to to, to efekty będą widoczne już po tygodniu. Oczywiście dam Wam znać czy to działa

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

[1=e5f8e1654645f7f709e372d 7f739a8569d1c32e2;4034187 4]250 zł za jeden zabieg czy całą serię? Toż to salicyl to jeden z najtańszych kwasów. Kupisz go za 10 zł, dodasz neutralizator za 7 zł i przesyłka... i tyle. Tym kosmetyczkom już całkiem Zwłaszcza, że jeden zabieg kwasem nic nie daje. Potrzebna jest cała seria. Ja wczoraj zamówiłam glikolowy, dodam do kremu albo zrobię peeling. Zobaczę jeszcze.
Wątek domowy peeling kwasem salicylowym https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=323502
To naprawdę nie jest takie straszne i trudne jak się wydaje
[/QUOTE]


Jesteś NAJLEPSZA!!!
Dziękuję, poczytam o tych domowych peelingach. 250zł niestety za jeden zabieg i trzeba go powtarzać co dwa tygodnie. Ja jestem obecnie w takiej sytuacji finansowej, że nie stać mnie na jeden (takie rzeczy to w tej chwili 'dobra luksusowe'^^). Poza tym jak mi pomagały leki, to moja skóra była idealna i nie musiałam niczego takiego stosować, więc wstrzymam się Patrzyłam na cenniki innych klinik i tylko w jednym miejscu znalazłam taniej - ok. 150zł. Jeszcze da się przeżyć. Ale skoro mogę zrobić sama za 20zł...

[--Olka--]

Napisane przez Kasjopeja 2am

Na szczęście kuracja nie jest droga (Spironol kosztował mnie całe 6,5, Climea już więcej) i ma trwać tylko miesiąc (w zasadzie 20 dni, bo tyle jest tabletek Spironolu).
Ale myślę, że to wystarczy - znając moją cerę, jeśli to to, to efekty będą widoczne już po tygodniu. Oczywiście dam Wam znać czy to działa

Spironol brałam. Tylko długotrwale, rozumiem, że ty masz po tych 20 tabletkach iść na wizytę i ustalić co dalej? Wydaje mi się, że po tak krótkim czasie jakichś rewelacyjnych efektów nie będzie, a jeśli już to na zasadzie placebo albo przypadku.

Napisane przez Kasjopeja 2am

Jesteś NAJLEPSZA!!!
Dziękuję, poczytam o tych domowych peelingach. 250zł niestety za jeden zabieg i trzeba go powtarzać co dwa tygodnie. Ja jestem obecnie w takiej sytuacji finansowej, że nie stać mnie na jeden (takie rzeczy to w tej chwili 'dobra luksusowe'^^). Poza tym jak mi pomagały leki, to moja skóra była idealna i nie musiałam niczego takiego stosować, więc wstrzymam się Patrzyłam na cenniki innych klinik i tylko w jednym miejscu znalazłam taniej - ok. 150zł. Jeszcze da się przeżyć. Ale skoro mogę zrobić sama za 20zł...

Jeśli chodzi o domowe peelingi to zalecam ostrożność, bo można sobie zrobić krzywdę. Bawiłam się w to jakiś czas i jak najbardziej polecam, chociaż nie jest to prosta sprawa, nie każdy kwas może ci służyć. Ponadto efekty nie będą oczywiście takie jak po profesjonalnym zabiegu, gdzie stosowane są wysokie stężenia. Ale skoro piszesz, że z cerą nie jest jakoś źle, to może wystarczą.

[Kasjopeja 2am]

Napisane przez --Olka--

Spironol brałam. Tylko długotrwale, rozumiem, że ty masz po tych 20 tabletkach iść na wizytę i ustalić co dalej? Wydaje mi się, że po tak krótkim czasie jakichś rewelacyjnych efektów nie będzie, a jeśli już to na zasadzie placebo albo przypadek.

Jeśli chodzi o domowe peelingi to zalecam ostrożność, bo można sobie zrobić krzywdę. Bawiłam się w to jakiś czas i jak najbardziej polecam, chociaż nie jest to prosta sprawa, nie każdy kwas może ci służyć. Ponadto efekty nie będą oczywiście takie jak po profesjonalnym zabiegu, gdzie stosowane są wysokie stężenia. Ale skoro piszesz, że z cerą nie jest jakoś źle, to może wystarczą.

Tak, po miesiącu mam iść na wizytę, żeby ustalić czy terapia przynosi jakieś skutki.
A Tobie pomógł ten lek? Jak długo go stosowałaś?
Moja skóra jest podatna na leczenie - tzn jak biorę właściwe leki, to skutki są natychmiastowe. Jak lek może pomóc przez przypadek..?
Placebo przy takiej chorobie nie wchodzi w grę, sorry. Na trądzik nie da się wpłynąć pozytywnym myśleniem czy nastawieniem do terapii. Ale nawet idąc tym tokiem, placebo u mnie nigdy nie zadziała, bo mam sceptyczne nastawienie do każdego leczenia. Skoro nie pomogło mi Izo, ciężko mi uwierzyć, że pomoże mi coś innego.

Z peelingami i tak się wstrzymam - chcę zobaczyć jak zadziałają leki.

[--Olka--]

Napisane przez Kasjopeja 2am

A Tobie pomógł ten lek? Jak długo go stosowałaś?
Moja skóra jest podatna na leczenie - tzn jak biorę właściwe leki, to skutki są natychmiastowe. Jak lek może pomóc przez przypadek..?
Placebo przy takiej chorobie nie wchodzi w grę, sorry. Na trądzik nie da się wpłynąć pozytywnym myśleniem czy nastawieniem do terapii. Ale nawet idąc tym tokiem, placebo u mnie nigdy nie zadziała, bo mam sceptyczne nastawienie do każdego leczenia. Skoro nie pomogło mi Izo, ciężko mi uwierzyć, że pomoże mi coś innego.

Brałam spironol bardzo długo, przed, w trakcie i po kuracjach androcurem. Szczerze mówiąc to po samym spironolu jakiejś znaczącej poprawy nie było.
Lek nie może pomóc przez przypadek, chodziło mi o to, że przypadkową poprawę stanu cery można wziąć błędnie za działanie leku (moja skóra potrafi wariować i raz jest nagle gorzej, raz nagle lepiej bez wyraźnej przyczyny). A w efekt placebo jak najbardziej wierzę (oczywiście nie trwały). Nastawienie, stres odgrywa bardzo ważną rolę, zwłaszcza w obszarze trądziku hormonalnego.

[Kasjopeja 2am]

Napisane przez --Olka--

Brałam spironol bardzo długo, przed, w trakcie i po kuracjach androcurem. Szczerze mówiąc to po samym spironolu jakiejś znaczącej poprawy nie było.
Lek nie może pomóc przez przypadek, chodziło mi o to, że przypadkową poprawę stanu cery można wziąć błędnie za działanie leku (moja skóra potrafi wariować i raz jest nagle gorzej, raz nagle lepiej bez wyraźnej przyczyny). A w efekt placebo jak najbardziej wierzę (oczywiście nie trwały). Nastawienie, stres odgrywa bardzo ważną rolę, zwłaszcza w obszarze trądziku hormonalnego.

Ok, rozumiem już o co chodziło z tym przypadkiem
Dlatego dopóki nie zaobserwuję znacznej poprawy, nie będę się ekscytować.
Moja skóra też ma lepsze i gorsze dni, ale na lekach jest nie do poznania. Wiec jeśli taka będzie, uznam, że kuracja jest trafiona.
Trochę poczytałam opinii osób leczonych Spironolem - raczej są pozytywne, ale nie znalazłam nic o nawrotach, a to dla mnie najistotniejszy wyznacznik udanej terapii - utrzymujący się efekt po odstawieniu leków. Także nie ma co gdybać, muszę uzbroić się w cierpliwość.

[LoieFuller]

Cześć Dziewczyny!

Czy mogę do Was dołączyć? Potrzebuję wsparcia, bo właśnie dziś mam jeden z tych dni, kiedy przychodzi zwątpienie, czy kiedykolwiek będę miała ładną cerę .

Mam już 24 lata, walkę z trądzikiem i łojotokiem toczę od prawie 14 lat. Nigdy nie miałam bardzo ciężkiej postaci trądziku, ale nie mogę wygrać z wągrami, zaskórnikami i pojedynczymi ropnymi wykwitami. Każda silna maść poza tym powoduje dziwne czerwone i piekące wykwity na policzkach (a zawsze je omijam jako miejsca ultrawrażliwe, choć również usiane zaskórnikami).
Prawdopodobnie moje problemy mają podłoże hormonalne (będę robić badania w kierunku PCO), mam PMS który trwa prawie 3 tygodnie (!) zmieniam się wtedy w "potwora" (wysyp i inne atrakcje). Brałam przez 2 lata różne tabletki hormonalne - poprawa niewielka, właściwie tylko po Cypresie. Kuracji Izotekiem itp. mieć nie mogę, bo mam m.in. problemy z wątrobą i wielu lekarzy mi to odradza. Teraz trafiłam do nowej pani doktor. Wydałam dużo kasy na kosmetyki i leki. Brałam Normatabs i cynk, smarowałam skinorenem. Wywołały wysyp, czyli pogorszyły sprawę. I teraz mam na plecach niemalże pole minowe (nigdy tak nie miałam) i lekarz za bardzo nie wie co zrobić. Czeka mnie więc wymaz ropy z krosty i prawdopodobnie kuracja antybiotykami. Nie wiem już czy coś mi pomoże, a tak marzyłam o ładniejszej cerze na wiosnę i lato .

Przepraszam Was na moje długaśne wypociny, ale chciałam się z kimś podzielić moją trądzikową historią. Wokół tyle koleżanek z gładkimi licami. Kończę studia, a to dziadowstwo nie odpuszcza... Mam nadzieje, że kiedyś wszystkie wygramy walkę o piękną cerę. Pozdrawiam .

[visionAM]

Hej Skoro Cyprest Ci pomógł to podłoże może być hormonalne. Koniecznie zrób badania i szukaj dobrego lekarza. Też się zmagam z trądzikiem już wiele wiele lat i wiem jak to boli... ale ni można się załamywać

[e5f8e1654645f7f709e372d7f739a8569d1c32e2]

Napisane przez Kasjopeja 2am

Kuracja jest wg mnie dość dziwna, ale postanowiłam mu zaufać.
Dostałam Spironol - lek w zasadzie moczopędny, ale z grupy antagonistów aldosteronu i chyba w tym celu został mi przypisany. Dodatkowo do tego dostałam.. Climeę Czyli preparat dla kobiet w okresie menopauzy, ale ponoć te izoflawony mają pomóc Na szczęście kuracja nie jest droga (Spironol kosztował mnie całe 6,5, Climea już więcej) i ma trwać tylko miesiąc (w zasadzie 20 dni, bo tyle jest tabletek Spironolu).
Ale myślę, że to wystarczy - znając moją cerę, jeśli to to, to efekty będą widoczne już po tygodniu. Oczywiście dam Wam znać czy to działa

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------




Jesteś NAJLEPSZA!!!
Dziękuję, poczytam o tych domowych peelingach. 250zł niestety za jeden zabieg i trzeba go powtarzać co dwa tygodnie. Ja jestem obecnie w takiej sytuacji finansowej, że nie stać mnie na jeden (takie rzeczy to w tej chwili 'dobra luksusowe'^^). Poza tym jak mi pomagały leki, to moja skóra była idealna i nie musiałam niczego takiego stosować, więc wstrzymam się Patrzyłam na cenniki innych klinik i tylko w jednym miejscu znalazłam taniej - ok. 150zł. Jeszcze da się przeżyć. Ale skoro mogę zrobić sama za 20zł...

Mnie też nie stać na takie "dobra luksusowe", zwłaszcza, że nawet perspektywa wydania 150 zł za jeden zabieg, który trzeba powtarzać to dla mnie bardzo dużo. Już kiedyś bawiłam się kwasami zakupionymi na mazidłach. Stało się to po wizycie u kosmetyczki, która namawiała mnie na tego typu zabiegi (seria 10-15 w cenie 40 zł za każdy). Planowałam już nawet zbierać pieniądze, a potem przypadkowo trafiłam na strony z półskładnikami kosmetyków. Wówczas zaczęłam bardziej czytać składy tego, co używam, wiele rzeczy odstawiłam, do kremów dodawałam więcej substancji aktywnych i pozbyłam się około 2/3 pryszczy na swojej twarzy i wielu przebarwień. Zwłaszcza, że każdy dermatolog czy kosmetyczka mówią, co innego dlatego każdy z nas powinien dodatkowo wiedzieć, co może przyczynić się do powstania niespodzianek na jego buzi. No i wychodzi jeszcze inna kwestia, że często niektóre składniki są bardzo tanie, a dodane nawet do kremu z podstawowym składem mogą zdziałać cuda.
Dla mnie najlepszy okazał się kwas glikolowy w stężeniu 30%. Początkowo stosowałam bardzo ostrożnie, ale z czasem zobaczyłam, że nie robi mi krzywdy i bardziej się z nim polubiłam. Kwas salicylowy jest w formie kryształków i ta kosystencja się u mnie nie sprawdziła, bo wolę płynny składnik. Zresztą po pewnym czasie okazało się, że kwas salicylowy mnie uczula, co skończyło się wysypką, która zeszła po jednym dniu.
Teraz ponownie kupiłam kwas glikolowy 30% i jeszcze korund kosmetyczny stosowany do domowej mikrodermabrazji. Wczoraj użyłam i efekty są całkiem fajne. Później nawilżyłam buzię, nie mam żadnego podrażnienia. Widać, że może się trochę zacząć łuszczyć. Pewnie za kilka dni powtórzę.

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Napisane przez --Olka--

Jeśli chodzi o domowe peelingi to zalecam ostrożność, bo można sobie zrobić krzywdę. Bawiłam się w to jakiś czas i jak najbardziej polecam, chociaż nie jest to prosta sprawa, nie każdy kwas może ci służyć. Ponadto efekty nie będą oczywiście takie jak po profesjonalnym zabiegu, gdzie stosowane są wysokie stężenia. Ale skoro piszesz, że z cerą nie jest jakoś źle, to może wystarczą.

Oczywiście, że nie każdy kwas może nam służyć, ale wystarczy trochę poobserwować buzię i zobaczyć jak będzie się "zachowywała" po zastosowaniu kwasu. Moim zdaniem wystarczy trochę poczytać i użyć do tego zdrowego rozsądku. Nigdy nie dojdziemy do wysokiego stężenia jak u kosmetyczki, jednak nie uważam tego za minus. Delikatne złuszczanie również może nam pomóc. Zabiegi można wykonywać częściej. Zresztą teraz trafić na dobrą kosmetyczkę to też ciężka sprawa... Ja mam jedną zaufaną, jednak ma zbyt wysokie ceny i nie stać mnie na regularne zabiegi u niej. A nieraz mam więcej zaufania do danej siebie, niż obcej osoby, która może mi zniszczyć twarz zbyt wysokim stężeniem kwasu.
Wydaje mi się, że buzię zawsze trzeba przygotować do stosowania kwasu. Można zacząć od małych stężeń 5 czy 10% albo zrobienia toniku z kwasem. Dopiero z czasem warto przejść do większych stężeń. Wiadomo, że zaraz po zastosowaniu kwasu buzia może być czerwona, ale jak efekt utrzymuje się dłużej niż do rana to przesadziliśmy i warto zająć się nawilżeniem, i zmniejszyć stężenie. Nie chodzi też o straszne łuszczenie, żeby skóra schodziła garściami. No i oczywiście na dzień filtr słoneczny.
Zresztą kosmetyczka też może przesadzić ze stężeniem i nie będzie wiedziała czy dany kwas od razu nam służy.

[--Olka--]

Bluesky wszystko racja, jak najbardziej.
Swoją wypowiedzią chciałam tylko zwrócić uwagę na to, że przed braniem się za kwasy trzeba sporo poczytać, zorientować się, nie przesadzić. Nie dla każdego oczywiste jest używanie filtrów. Znam dziewczynę, która poparzyła się "samorobnym" kwasem, bo "nie wiedziała". I dlatego tylko ostrzegam.

[e5f8e1654645f7f709e372d7f739a8569d1c32e2]

Napisane przez --Olka--

Bluesky wszystko racja, jak najbardziej.
Swoją wypowiedzią chciałam tylko zwrócić uwagę na to, że przed braniem się za kwasy trzeba sporo poczytać, zorientować się, nie przesadzić. Nie dla każdego oczywiste jest używanie filtrów. Znam dziewczynę, która poparzyła się "samorobnym" kwasem, bo "nie wiedziała". I dlatego tylko ostrzegam.

No tak też masz rację. Może dla mnie pewne rzeczy są zbyt oczywiste na przykład to, żeby zebrać jakieś informacje na ten temat, bo to silne składniki.

[Visez]

[1=e5f8e1654645f7f709e372d 7f739a8569d1c32e2;4034187 4]250 zł za jeden zabieg czy całą serię? Toż to salicyl to jeden z najtańszych kwasów. Kupisz go za 10 zł, dodasz neutralizator za 7 zł i przesyłka... i tyle. Tym kosmetyczkom już całkiem Zwłaszcza, że jeden zabieg kwasem nic nie daje. Potrzebna jest cała seria. Ja wczoraj zamówiłam glikolowy, dodam do kremu albo zrobię peeling. Zobaczę jeszcze. [/QUOTE]

Ja chodzę na pirogronowy 60%, nie odważyłabym się kombinować sama w domu z kwasem o takim stężeniu

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

Napisane przez Magnus123

Visez, mam do Ciebie jeszcze parę pytań.
Jak znosisz to złuszczanie skóry? Jest bardzo duże, schodzi wylinka, drobne skórki czy może w ogóle mało znacząco się łuszczy? Da się wyjść do ludzi? Smarujesz czymś specjalnym po zabiegu? I w jakim mieście chodzisz na kwasy?
Przepraszam, że tyle pytań, ale wydajesz się zadowolona, a zależy mi na opinii takiej właśnie osoby

Lepiej sobie posiedzieć w domu jeśli jest taka możliwość, tak po 6 dniach jest już ok i to co miało się złuszczyć już to zrobiło. Przez pierwsze 2-3 dni po zabiegu skórę miałam taką dziwną pomarszczoną i czerwoną, jakbym się czymś oparzyła. Potem zaczęła pękać i takimi płatkami schodzić, makijaż tego nie zakryje, wychodziłam tylko do spożywczego bo musiałam coś jeść Na kawsy chodzę do dermatologa (Olsztyn). W piątek idę na 3ci zabieg i wg mnie (i otoczenia, nawet Tż powiedział że jest duża różnica) jest poprawa. Przebarwienia zjaśniały a te głebsze nierówności trochę się wyrównały.

[Magnus123]

Napisane przez Visez

Lepiej sobie posiedzieć w domu jeśli jest taka możliwość, tak po 6 dniach jest już ok i to co miało się złuszczyć już to zrobiło. Przez pierwsze 2-3 dni po zabiegu skórę miałam taką dziwną pomarszczoną i czerwoną, jakbym się czymś oparzyła. Potem zaczęła pękać i takimi płatkami schodzić, makijaż tego nie zakryje, wychodziłam tylko do spożywczego bo musiałam coś jeść Na kawsy chodzę do dermatologa (Olsztyn). W piątek idę na 3ci zabieg i wg mnie (i otoczenia, nawet Tż powiedział że jest duża różnica) jest poprawa. Przebarwienia zjaśniały a te głebsze nierówności trochę się wyrównały.

Dzięki za odpowiedź
Kurczę, to ja bym musiała kombinować w wakacje, bo tylko wtedy mam możliwość posiedzenia w domu (tak czy siak się filtruję całe lato, wychodzę rzadko i zawsze z parasolką). A mogłabyś podać nazwisko tego dermatologa?

[visionAM]

Ja bym musiała brać L4 żeby posiedzieć w domu po takim zabiegu... albo urlop...

[Magnus123]

Napisane przez visionAM

Ja bym musiała brać L4 żeby posiedzieć w domu po takim zabiegu... albo urlop...

Ja niby mam tylko szkołę, ale przez chorowanie mam i tak sporo nieobecności, a na niektórych przedmiotach ocena jest wystawiana za obecności, nie za zaangażowanie
Ale i tak chyba te zabiegi najlepiej stosować przy zaleczonej skórze. Ja miałam przez miesiąc gładziutką, a tu nagle 3 nowe gule Nie wiem, czy to wina okresu (bo pojawiły się w trakcie, nie przed), czy może przesilenia wiosennego.

[visionAM]

Ostatnio zrobiłam sobie peeling sodowy wg tego przepisu i podziałał super, bałam się że może zaogni krosty albo przesuszy skórę, ale wszystko jest w porządku i nawet zmiany ropne szybciej się leczą teraz:
http://kascysko.blogspot.com/2012/05...m-peeling.html