Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 9

[dacn]

Napisane przez Jamaika88

Bo to taka moda, chodzenie z dzieckiem wszędzie, gdzie się da, oczywiście zawsze podyktowane koniecznością, nigdy wyborem.

Nawet w sejmie jedna mądra inaczej mamuśka pakowała niemowlę w chuste i przychodziła sie polansować. bo chusta jest obecnie modnym gadzetem.

No bo jak się wykonuje "pracę " to sobie można gorzej jakby miały tak robic kobiety na prawdę pracujące.

[pendraiw]

oooo nie spotkałam się jeszcze z takim czymś taka matka nie powinna być dopuszczona do obrony , bo niby jak? broni się z dzieckiem na ręku? trzęsie je , małe płacze, pierdnie i gdzie tu powaga godna tej imprezy

[Jamaika88]

Jeszcze tak a propos tych dzieci to przypomniała mi się sprawa tej berlińskiej kawiarni, w której stworzono salę z zakazem wstępu z dziećmi, co spowodowało oburzenie u wielu ludzi. Nie rozumiem co kogo bolało, że w lokalu, w którym istnieje sala przystosowana dla ludzi z wózkami dziecięcymi istnieje jeszcze jedna, mała z zakazem wstępu z dziećmi. Chyba chodziło o zwykłą złośliwość, żeby przypadkiem ktoś nie miał lepiej. A jak pokazuje poniższy artykuł zainteresowanie strefami bez dzieci jest całkiem spore.

http://finanse.wp.pl/kat,104132,titl...osc_firma.html

[201604250941]

Jak ostatnio poszłam do restauracji gdzie rachunki sie lekko zaczynają od 100zl, zwykle koncza niezle ponad 200, i byla banda wlanie bezstrespwych bachorow to mialam ochote zrobic awanturke juz. Bachory biegaly, trzaskaly drzwiami, zaczepialy, sciagaly ludziom ze stolow rzeczy, walily w pianino ktore stalo obok. A rodzice tylko ciche westchnienie, Kajetan chodz tutaj... Miriam, usiadz prosze cie baaardzo, Brajan kotku, mówiłam ci przed chwila... a kij z tym, to co tam u cioci Lodzi?

[juli_jka]

Napisane przez candycotton

Jak ostatnio poszłam do restauracji gdzie rachunki sie lekko zaczynają od 100zl, zwykle koncza niezle ponad 200, i byla banda wlanie bezstrespwych bachorow to mialam ochote zrobic awanturke juz. Bachory biegaly, trzaskaly drzwiami, zaczepialy, sciagaly ludziom ze stolow rzeczy, walily w pianino ktore stalo obok. A rodzice tylko ciche westchnienie, Kajetan chodz tutaj... Miriam, usiadz prosze cie baaardzo, Brajan kotku, mówiłam ci przed chwila... a kij z tym, to co tam u cioci Lodzi?

szczerze współczuje.
z moim nerwami to chyba zwróciłabym uwagę obsłudze, że albo będę miała warunki żeby normalnie zjeść, albo właśnie tracą klienta. ....

[201604250941]

Tak nas były 4 osoby a ich jakos 10. Obsluga nie ma prawa zwracac klientom uwagi na takie sprawy, moga jedynie zrobic zakaz przychodzenia z dziecmi albo osobne sale.

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Ja na obronie byłam w takim stanie, że jakbym usłyszała drące się dziecko to pewnie dzisiaj siedziałabym w kiciu za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem(na matce żeby nie było) a sytuacja z restauracją nie do zazdroszczenia albo się umie zapanować nad dzieciakiem albo zostawia się go w domu. Kurcze, ja jednym spojrzeniem potrafie usadzić moje szalejące bratanice nie wspominając już o wzroku mojego brata (normalnie bazyliszek).

[dacn]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;40462386]Ja na obronie byłam w takim stanie, że jakbym usłyszała drące się dziecko to pewnie dzisiaj siedziałabym w kiciu za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem(na matce żeby nie było) a sytuacja z restauracją nie do zazdroszczenia albo się umie zapanować nad dzieciakiem albo zostawia się go w domu. Kurcze, ja jednym spojrzeniem potrafie usadzić moje szalejące bratanice nie wspominając już o wzroku mojego brata (normalnie bazyliszek).[/QUOTE]

Równiez tego nie rozumiem sama mam dziecko żywe, bardzo żywe minie chwila a już mamy konstrukcje z krzeseł i sięga do szafki w kuchni lub po prostu wskakuje na parapet.
Ale jakoś w restauracji jedyny problem dla obsługi to lekko upaćkany stół, nie wyobrażam sobie bez nadzoru puścić dziecko niech zaczepia innych lub bawi się pianinem/manekinem/zasłonami/ czymś innym co da sie zepsuć.
A do bardzo eleganckich restauracji dzieci nie zabieram, pewnie dlatego że sama w nich nie bywam :/

[201604200942]

studenci jednak nie przestaną mnie zadziwiać.


dziwi mnie, że osoba która ma 26 lat (stara kobyła) nie ma w sobie żadnego poczucia wstydu ani pokory. Nie wiem, dla mnie taki wiek zobowiązuje do większej dojrzałości, do czegoś więcej niż chwalenie się ile to się nie wypiło w weekend albo chwaleniem się "chodami" u egzaminatora.



Wracając do tematu studiów humanistycznych... Dziwi mnie, że student trzeciego roku studiów humanistycznych nie potrafi napisać poprawnie pracy zaliczeniowej. Nie mówię o błędach stylistycznych, bo takie mogą się zdarzyć. Nie mówię też o tym, by każdy miał umiejętność lekkiego pisania, bo to też nie jest łatwe. Chodzi mi o błędy ortograficzne (nie literówki, ortograficzne) i dodawanie do pracy takich kwiatków jak wpierw czy poszłem. Kuźwa, czy to takie trudne sprawdzić w słowniku czy taka forma w ogóle istnieje?

Czasami zastanawiam się co ja robię na tych studiach, czy to ja jestem taka tępa, czy inni.

[Heroldin]

Napisane przez ciri15

Ciekawa jestem tego waszego sosu orzechowego, szkoda, że u nas nie ma...

Dla średnio zaawansowanych w kuchni łatwy do zrobienia w domu. Jak się nie chce samemu z orzechami bawić, wystarczy kupić dostępne w Polsce masło orzechowe (np. Sante, Primavika). Smaczne i zdrowe (tłuszcze nienasycone).

Napisane przez ajah

Nie wierzę w sytuację, ze nie można znaleźć opieki nad dzieckiem.

Mimo najszczerszych chęci też w to nie wierzę.

Napisane przez monicar

Belgia i Holandia słyną z wielu odmian ziemniaka.

Zgadza się. Prawie do każdej potrawy jest odpowiednia odmiana ziemniaków.

Napisane przez monicar

W Holandii dodatkowo pindakaas

No właśnie z tego masła orzechowego można domowym sposobem sos orzechowy zrobić. A jaki dobry jako dodatek do dorsza ...

[201604250941]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;40462386] Kurcze, ja jednym spojrzeniem potrafie usadzić moje szalejące bratanice nie wspominając już o wzroku mojego brata (normalnie bazyliszek).[/QUOTE]

Ja też się gapię prosto w oczy, na co bachor podchodzi i sie bawi moim krzeslem albo idzie do mamy na skarge. A, drzwi, ktorymi trzaskali mialy szybe, modlilam sie zeby ja rozwalili to by w koncu dostali za swoje, ale niestety nie.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Heroldin

Dla średnio zaawansowanych w kuchni łatwy do zrobienia w domu. Jak się nie chce samemu z orzechami bawić, wystarczy kupić dostępne w Polsce masło orzechowe (np. Sante, Primavika). Smaczne i zdrowe (tłuszcze nienasycone).


Mimo najszczerszych chęci też w to nie wierzę.


Zgadza się. Prawie do każdej potrawy jest odpowiednia odmiana ziemniaków.


No właśnie z tego masła orzechowego można domowym sposobem sos orzechowy zrobić. A jaki dobry jako dodatek do dorsza ...

Taaa i jak człowiek staje przy półce z ziemniakami, to ma minę . Rzadko jadamy ziemniaki, więc ich ilość rodzajów mnie zadziwia i jak mam myśleć, co do czego...idę po kuskus albo ryż hahaaha.

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

A co do dziecka i egzaminu...jakbym miała taką sytuację, że musiałabym iść z dzieckiem na egzamin, to na obronie było na 5-6 osób. Ludzi w grupie miałam bardzo fajnych i na pewno ktoś by wtedy małą zabawiał, żeby nie płakała. Jednakże, znając mojego męża, na 1000000% wziąłby na ten dzień wolne, jeśli nikt inny nie byłby skory do pomocy.

Też nie lubię latających i krzyczących dzieci w restauracji, kościele itd. Dlatego, do kościoła chodzę sama .

[201604181004]

Oatatnio w autobusie dziecko jezdzilo mi samochodem po nodze ok to bylo smieszne ald na boga po pieciu minutach matka powinna zabrac dzieciaka zamiast sie smiac... Naprawde moglabym sobie tehho nie zyczyc, dalam sobie spokoj ze zwracaniem uwagi, po prostu matka jakos malo domyslna byla ;/

[MonikaFaustyna]

Napisane przez drabineczka

Oatatnio w autobusie dziecko jezdzilo mi samochodem po nodze ok to bylo smieszne ald na boga po pieciu minutach matka powinna zabrac dzieciaka zamiast sie smiac... Naprawde moglabym sobie tehho nie zyczyc, dalam sobie spokoj ze zwracaniem uwagi, po prostu matka jakos malo domyslna byla ;/

Dziwią mnie takie matki. Z kolei, jak małej zwracam uwagę, żeby np. kotka nie biła i pokazuję, jak się głaszcze, to słyszę, że co się czepiam, to małe dziecko i nie rozumie. Rozumie, rozumie więcej, niż się dorosłym zdaje. Doskonale umie wyżebrać jedzenie a jak się powie "nie", to płacze. Jak brakuje widowni do przedstawienia, to zajmuje się czymś inny, . Zaznaczam, że moja wredziocha nawet roku nie ma...więc, jeśli dziecku od początku się nie wyznacza granic, to potem w wieku kilku lat jeździ ludziom autkiem czy innym kucykiem po nodze albo pcha się do talerza.

[201604250941]

Ja ogólnie piany dostaję na te reklamy, ktore teraz lecą 'twoje dziecko jest niegrzeczne, pyskuje, zle sie uczy? naćpaj je magnezem!'

[anya_krk]

Napisane przez drabineczka

Oatatnio w autobusie dziecko jezdzilo mi samochodem po nodze ok to bylo smieszne ald na boga po pieciu minutach matka powinna zabrac dzieciaka zamiast sie smiac... Naprawde moglabym sobie tehho nie zyczyc, dalam sobie spokoj ze zwracaniem uwagi, po prostu matka jakos malo domyslna byla ;/

Spoko, mnie kiedyś w autobusie dziecko waliło balonem po głowie. Siedzieliśmy plecami do siebie, nie reagowałam bo myślałam, że nie robi tego świadomie, dopiero jak moja koleżanka w końcu ochrzaniła gó...a to się dowiedziałam, że działał z premedytacją. A mamusia siedziała obok synka i nie raczyła mu zwrócić uwagi

[MonikaFaustyna]

Napisane przez candycotton

Ja ogólnie piany dostaję na te reklamy, ktore teraz lecą 'twoje dziecko jest niegrzeczne, pyskuje, zle sie uczy? naćpaj je magnezem!'

Albo wyślij do psychologa, bo ma pewnie adhd, abc czy xyz .

[ciri15]

Napisane przez drabineczka

Oatatnio w autobusie dziecko jezdzilo mi samochodem po nodze ok to bylo smieszne ald na boga po pieciu minutach matka powinna zabrac dzieciaka zamiast sie smiac... Naprawde moglabym sobie tehho nie zyczyc, dalam sobie spokoj ze zwracaniem uwagi, po prostu matka jakos malo domyslna byla ;/

Dla przyzwoitości powinna mu zwrócić uwagę, jeśli powiesz: "nie przeszkadza mi to, niech jeździ" to ok, ale jeśli nic nie powiesz to powinna mu zabrać ten samochód czy jakoś inaczej mu zakazać.

[201604250941]

Chyba dzieciaka z adhd nie widzieli, oni wcale nie musza biegać, wariować, często są bardzo posłuszni. Po prostu nie przeczytają wiecej niż jeden akapit a siedząc na krześle coś będą robić, i to są już cieżkie przypadki.

Taki bachor latający, krzyczący, walący jest raczej na haju cukrowym niż adhd. Powinni mu uciąć porcję jedzenia o połowę, bo ma za dużo energii (patent superniani). Pomijając zwykłe złe wychowanie.

Ja musiałam znieść lot 3h samolotem, gdzie dzieciak kopał mi w krzesło a mamusia tylko: Włodzimierz, uspokój się, chcesz batonika, masz tu batonika, mamusia ci da, moze gierke chcesz, masz u gierke o pogramy sobie masz masz masz masz tylko sie zamknij i uspokoj. Włodzimierz na to: ułałałąłąaaaaaaaapfrrrrrr

[MonikaFaustyna]

Napisane przez candycotton

Chyba dzieciaka z adhd nie widzieli, oni wcale nie musza biegać, wariować, często są bardzo posłuszni. Po prostu nie przeczytają wiecej niż jeden akapit a siedząc na krześle coś będą robić, i to są już cieżkie przypadki.

Taki bachor latający, krzyczący, walący jest raczej na haju cukrowym niż adhd. Powinni mu uciąć porcję jedzenia o połowę, bo ma za dużo energii (patent superniani). Pomijając zwykłe złe wychowanie.

Ja musiałam znieść lot 3h samolotem, gdzie dzieciak kopał mi w krzesło a mamusia tylko: Włodzimierz, uspokój się, chcesz batonika, masz tu batonika, mamusia ci da, moze gierke chcesz, masz u gierke o pogramy sobie masz masz masz masz tylko sie zamknij i uspokoj. Włodzimierz na to: ułałałąłąaaaaaaaapfrrrrrr

Moja raczej spokojna, ale jeszcze nie lecieliśmy z nią samolotem. Za 3 tygodnie nas to czeka. Zaczynam się obawiać . Mam nadzieję, że nie będzie mocno płakać.

[ajah]

Napisane przez candycotton

Chyba dzieciaka z adhd nie widzieli, oni wcale nie musza biegać, wariować, często są bardzo posłuszni. Po prostu nie przeczytają wiecej niż jeden akapit a siedząc na krześle coś będą robić, i to są już cieżkie przypadki.

Taki bachor latający, krzyczący, walący jest raczej na haju cukrowym niż adhd. Powinni mu uciąć porcję jedzenia o połowę, bo ma za dużo energii (patent superniani). Pomijając zwykłe złe wychowanie.

Ja musiałam znieść lot 3h samolotem, gdzie dzieciak kopał mi w krzesło a mamusia tylko: Włodzimierz, uspokój się, chcesz batonika, masz tu batonika, mamusia ci da, moze gierke chcesz, masz u gierke o pogramy sobie masz masz masz masz tylko sie zamknij i uspokoj. Włodzimierz na to: ułałałąłąaaaaaaaapfrrrrrr

Sorry, ale latanie z dzieckiem nie zawsze jest łatwe i nie zawsze zależy od tego jak dziecko jest wychowane.
Owszem mozna dziecko pacyfikować i zwracać mu uwagę, że źle się zachowuje.

Leciałam ze swoim dzieckiem, które dostało ataku płaczu i histerii, bo było głodne. Problem nie leżał w moim przygotowaniu do sprawy, a w tym , że linie lotnicze ppopełniły bład i mieliśmy ponad godzinę opóźnienia.
Odmówiono mi możliwości zakupu jedzenia dla dziecka na pokładzie samolotu, do momentu gdy samolot nie znajdzie się w powietrzu.

Nie zawsze złe zachowanie jest związane z tym, ze dziecko jest źle wychowane rodzice niewydolni.

[ciri15]

Nieodmiennie zadziwia mnie podejście niektórych panien w stylu: "Biorę tabletki i nie spowiadam się, ale ślub biorę kościelny. Uważacie, że nie powinnam? Głupie jesteście. Przecież ja jestem wierząca." Przykład oczywiście z forum.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez ajah

Sorry, ale latanie z dzieckiem nie zawsze jest łatwe i nie zawsze zależy od tego jak dziecko jest wychowane.
Owszem mozna dziecko pacyfikować i zwracać mu uwagę, że źle się zachowuje.

Leciałam ze swoim dzieckiem, które dostało ataku płaczu i histerii, bo było głodne. Problem nie leżał w moim przygotowaniu do sprawy, a w tym , że linie lotnicze ppopełniły bład i mieliśmy ponad godzinę opóźnienia.
Odmówiono mi możliwości zakupu jedzenia dla dziecka na pokładzie samolotu, do momentu gdy samolot nie znajdzie się w powietrzu.

Nie zawsze złe zachowanie jest związane z tym, ze dziecko jest źle wychowane rodzice niewydolni.

Właśnie ja się tego obawiam, że będzie głodna a nie będzie można zjeść. Lot nam zajmie tylko godzinę...no ale różnie bywa. Myślę, żeby ją nakarmić przed lotem, ale też się boję, że mała może zwrócić podczas startu samolotu. Do wyjazdu coraz bliżej, a ja mam serio lęki . Wiem, że podczas startu i lądowania, dobrze, żeby dziecko ssało smoka albo piło, bo łatwiej mu wtedy znieść różnicę ciśnienia i nie płacze.

[monicar]

Jechałam autobusem,miałam na sobie jasną sukienkę. Na przeciw mnie siedział dzieciak z mamą, który wywijał nogami przed siebie. Zaraz po pierwszym kopnięciu, zwróciłam uwagę, żeby uważał. Matka tylko Kubusiu nie rób tak. Sytuacja się powtórzyła. Całą sukienkę miałam brudną, nie wspominając o siniakach. Dzisiaj znów ich spotkałam. Mina jej zrzedła jak wręczyłam jej kwit z pralni.

[ciri15]

Napisane przez monicar

Jechałam autobusem,miałam na sobie jasną sukienkę. Na przeciw mnie siedział dzieciak z mamą, który wywijał nogami przed siebie. Zaraz po pierwszym kopnięciu, zwróciłam uwagę, żeby uważał. Matka tylko Kubusiu nie rób tak. Sytuacja się powtórzyła. Całą sukienkę miałam brudną, nie wspominając o siniakach. Dzisiaj znów ich spotkałam. Mina jej zrzedła jak wręczyłam jej kwit z pralni.

[NibyNic]

Napisane przez MonikaFaustyna

Taaa i jak człowiek staje przy półce z ziemniakami, to ma minę . Rzadko jadamy ziemniaki, więc ich ilość rodzajów mnie zadziwia i jak mam myśleć, co do czego...idę po kuskus albo ryż hahaaha.

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

A co do dziecka i egzaminu...jakbym miała taką sytuację, że musiałabym iść z dzieckiem na egzamin, to na obronie było na 5-6 osób. Ludzi w grupie miałam bardzo fajnych i na pewno ktoś by wtedy małą zabawiał, żeby nie płakała. Jednakże, znając mojego męża, na 1000000% wziąłby na ten dzień wolne, jeśli nikt inny nie byłby skory do pomocy.

Też nie lubię latających i krzyczących dzieci w restauracji, kościele itd. Dlatego, do kościoła chodzę sama .

Ja musiałam byc na obronie ze swoim dzieckiem (wtedy trochę ponad rok miał) po prostu termin szybko mi wyznaczyli, miała byc obrona na popołudniu, mąż miał wrócic z delegacji, ale dzień wcześniej zadzwonili że jednak o 9 będzie - chcą nie chcąc poszłam z dzieckiem na obronę - pani z dziekanatu się moim synkiem zajęła, ale u mnie w tym terminie broniły się tylko dwie osoby więc było szybko

[MonikaFaustyna]

Napisane przez NibyNic

Ja musiałam byc na obronie ze swoim dzieckiem (wtedy trochę ponad rok miał) po prostu termin szybko mi wyznaczyli, miała byc obrona na popołudniu, mąż miał wrócic z delegacji, ale dzień wcześniej zadzwonili że jednak o 9 będzie - chcą nie chcąc poszłam z dzieckiem na obronę - pani z dziekanatu się moim synkiem zajęła, ale u mnie w tym terminie broniły się tylko dwie osoby więc było szybko

Miałam podobnie. Przez to byłam chyba ostatnie albo przedostatnia na liście.

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

W ogóle przy tej okazji...dziwi mnie takie wciskanie kogoś na ostatnią chwilę w datę egzaminu, bo potem promotor sobie jedzie na urlop .

[bzyczka1]

Monika zawsze możesz wziąć mleko w proszku i wodę w termosie na podkład samolotu. Mogą kazać ci spróbować proszku ale wnieść możesz. Ciastka i chrupki też nie stanowią problemu

[dacn]

Mnie juz nie rozwala ale wkurza, szukam niani, dałam ogłoszenie na portalu, potrzebna niania, która zajmie się dzieckiem U MNIE W DOMU, w godzinach x-x, od dnia 01.06.2013, przewidywany czas pracy: rok.

Dostałam w ciągu jednego dnia 20 odpowiedzi, z czego trzy!! spełniały podstawowe warunki, kilka potencjalnych niań chciało się dzieckiem zająć U SIEBIE na co ja sie nie zgodzę, kilka z nich to studentki studiów dziennych które szukają pracy na wakacje a 12 zgłoszeń było od kobiet które zajmują się dziećmi które OD WRZEŚNIA idą do przedszkola,

łapki mi opadły, po co wysyłać setkę CV, jak można 10 ale dopasowanych do oferty? Przeciez kurna logiczne że jak szukam niani od czerwca to nie będę na nią czekać do września!

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Napisane przez bzyczka1

Monika zawsze możesz wziąć mleko w proszku i wodę w termosie na podkład samolotu. Mogą kazać ci spróbować proszku ale wnieść możesz. Ciastka i chrupki też nie stanowią problemu

Mozesz nawet i mleko juz w butelce, ale będą kazali je tobie spróbować.

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez monicar

Jechałam autobusem,miałam na sobie jasną sukienkę. Na przeciw mnie siedział dzieciak z mamą, który wywijał nogami przed siebie. Zaraz po pierwszym kopnięciu, zwróciłam uwagę, żeby uważał. Matka tylko Kubusiu nie rób tak. Sytuacja się powtórzyła. Całą sukienkę miałam brudną, nie wspominając o siniakach. Dzisiaj znów ich spotkałam. Mina jej zrzedła jak wręczyłam jej kwit z pralni.

Jesteś moją bohaterkąMoże od tej pory mamusia będzie bardziej stanowcza względem swojego "aniołka"