Polecamy:

panna mati_ · 2013-04-28, 16:42

Cytat:

Napisane przez magyarparaszt

i drożdżówki wczorajsze

U mnie w jednym sklepie stoją przy kasie cytryny w koszyczku. Przecena - bo zgniłe

Po 1.90 chyba.

ciri15 · 2013-04-28, 17:05

Cytat:

Napisane przez drabineczka

Ja myślałam wczoraj że rzucę mięsem w ekspedientkę. Poprosiłam o jedną pierś z kurczka
"a pani i tak taka chuda i tylko jedną bierze?"

Jezu najsłodszy takie komentarze są tak niestosowne że zabrakło mi języka w gębie.

Może chciała Cię skomplementować

? Chyba że oczekiwała na odpowiedź

.

---------- Dopisano o 17:53 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

Cytat:

Napisane przez CzasKomety

Przy czym podczas takiego dyżuru można sobie tak samo poleżeć jak niania podczas opieki nad dzieckiem

Wiem, co mówię. A to nie jest tak, że pracując w szpitalu dzień po dyżurze masz wolny?

Czy 1 dzień wolny po wielogodzinnym dyżurze to luksus wg Ciebie? Przy tak odpowiedzialnej pracy. Chciałabyś trafić do lekarza, który jest na zmianie 2-3 dzień?

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Cytat:

Napisane przez CzasKomety

Jestem w stanie uwierzyć, że sytuacja taka jak Twoja jest możliwa, ale chodzi o to, że większość ludzi tak kombinuje, nawet ci, którzy mają alternatywy. Poza tym matki nie chcą iść na ustępstwa. Płacą grosze, ale nie zgodzą się na to, by niania miała pod opieką inne dziecko (obce lub swoje). Ponadto większość dzieci ma dwoje rodziców i nie wszyscy pracują do 22. Twoja sytuacja jest jednak nietypowa.

Dziadkowie nie mają obowiązku opiekować się dzieckiem.

---------- Dopisano o 17:56 ---------- Poprzedni post napisano o 17:54 ----------

Cytat:

Napisane przez kobietasukcesu

Pamiętam jak jakiś protestant (nie mam pojęcia jaki odłam) interpretował jakąś piosenkę Kate Perry.
Miał wyobraźnię, nie ma co

Tzn możliwe, że te wszystkie pioseneczki nie są tak fajne i słodkie jak się wydają, ale nie chciałabym żyć widząc wszędzie spiski i Szatana

A nie chodzi Ci o Iluminati czy coś w tym stylu

?

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:56 ----------

Cytat:

Napisane przez Chatul

Jeszcze lepsze jest „KK powinien zmienić zasady, przecież wiadomo, że nikt nie czeka z seksem do ślubu” czy „a ja nie uważam, że robię źle kochając się z moim facetem

”. Jasne, poglądy poglądami, ale jak ktoś ma gdzieś zdanie KK, to nie wiem po co na siłę chce w nim być

Po wyborze nowego papieża jakiś poseł od Palikota był zadziwiony tym, że nie zmieni się zdanie KK w kwestii gejów i lesbijek

. No, kurczę, rzeczywiście surprise....

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Cytat:

Napisane przez bordowa

Dlaczego po prostu nie możesz uwierzyć, że tak było?

Miasto 100tys mieszkańców, jakiś rok, dwa lata temu.

U mnie w mniejszym mieście też są ceny, które niektórych zadziwiają i nie brak miejsc w przedszkolach. Też mi nie wierzą na Wizażu

.

dacn · 2013-04-28, 18:01

Cytat:

Napisane przez CzasKomety

Co złego jest w klubach malucha, jeśli są dobrze prowadzone?

Wiadomo, że studentka i emerytka to może się zadowolić byle g..em. Nie musi jeść i płacić rachunków.

Nadal nie odniosłaś się do tego, co napisałaś o tym, że niania na czarno i niania z umową dostaje taką samą pensję, a różnica jest w tym, że niania z umową dostaje od rodziców pakiet socjalny. Nadal tak uważasz?[COLOR="Silver"]

Nie, niania zarobi tyle na ile sie umówi z rodzicami. Na czarno i na etacie może zarobić od groszy po wysoka pensję.

Cytat:

Napisane przez Iwonalodz

A temu, że osoby, która nie chce kogoś oficjalnie zatrudnić, nie powinno to w ogóle interesować

Brzuchy, potrzeby każdy ma takie same. Gdybyś pytała/wybierała studentki, emerytki dlatego, że chcesz je oficjalnie zatrudnić to miałoby to znaczenie również w przypadku ich pensji. A tak nie ma. Jest to zwykła bezczelność i cwaniactwo, żeby nie powiedzieć więcej

Nie na czarno- ale nie na etat, to jest różnica.
Czy bezczelnością jest według ciebie fakt że nie chce fundować obcej kobiecie pensji i opłat podczas gdy ta będzie przebywać miesiącami na L4?

Cytat:

Napisane przez CzasKomety

Przy czym podczas takiego dyżuru można sobie tak samo poleżeć jak niania podczas opieki nad dzieckiem

Wiem, co mówię. A to nie jest tak, że pracując w szpitalu dzień po dyżurze masz wolny?

Tak czasem podczas dyżuru ma się nawet 5 godzin z rzędu wolnego a czasem nie ma kiedy iść do toalety.
Po dyżurze idzie się do domu i śpi.... w cywilizowanych krajach, w Polsce zostaje sie na cały dzień pracy.

cholernarejestracja · 2013-04-28, 18:12

Dziwi mnie stwierdzenie "o gustach się nie dyskutuje". To co, można tylko o faktach? "Ładnie dziś świeci słońce" "no"?

Dziwi mnie bagatelizowanie tego, co ma się już za sobą. Głównie stwierdzenie "matura to bzdura". I wszechobecne propagowanie, że na studiach to dopiero, hoho! Dla mnie żaden egzamin na studiach nie był tak stresujący jak matura. Nie zdam egzaminu? Spoko, mam drugi termin. A niektóre uczelnie - jeszcze trzeci, a czasami w ogóle do skutku.

Powiedzieć rodzicom że nie zdałam egzaminu? No rany, sami też byli na studiach, wiedzą, jak z egzaminami bywa.

A nie zdać matury? Powiedzieć znajomym, że się nie zdało matury? Dla mnie to byłoby piętno i wstyd na całe życie. I wyniki z matury, jako jedne z niewielu, mają znaczenie w życiu.

Więc nigdy nie zrozumiem mówienia srającemu ze strachu maturzyście, że "matura to bzdura", bo dla niego to obecnie najważniejszy egzamin który jest kluczowy dla jego planów, przyszłości, marzeń.

Iwonalodz · 2013-04-28, 18:19

Cytat:

Napisane przez dacn

Nie na czarno- ale nie na etat, to jest różnica.
Czy bezczelnością jest według ciebie fakt że nie chce fundować obcej kobiecie pensji i opłat podczas gdy ta będzie przebywać miesiącami na L4?

Bezczelnością jest zakładanie, że tak będzie. Czy Twój pracodawca też nie powinien zatrudniać Ciebie na umowę, wychodząc z takiego, jak Twoje, założenia?

Poza tym, co to znaczy "fundować"?? dajesz jej to za darmo? Czy raczej uważasz, że już samo to, że chcesz żeby ktoś pracował u Ciebie powinno być nagrodą i taka osoba powinna się cieszyć i pracować dla Ciebie charytatywnie?

**201604190949** · 2013-04-28, 18:58

Cytat:

Napisane przez ciri15

To gdzie Ty mieszkasz? Ja ich spotykam tylko jak pukają do drzwi

Ja mieszkam w Warszawie i podchodzą do ludzi na ulicy.
Ale wystarczy, że powiem, że jestem ateistką i dają mi spokój.

Cytat:

Napisane przez cholernarejestracja

Dziwi mnie stwierdzenie "o gustach się nie dyskutuje". To co, można tylko o faktach? "Ładnie dziś świeci słońce" "no"?

Dziwi mnie bagatelizowanie tego, co ma się już za sobą. Głównie stwierdzenie "matura to bzdura". I wszechobecne propagowanie, że na studiach to dopiero, hoho! Dla mnie żaden egzamin na studiach nie był tak stresujący jak matura. Nie zdam egzaminu? Spoko, mam drugi termin. A niektóre uczelnie - jeszcze trzeci, a czasami w ogóle do skutku.

Powiedzieć rodzicom że nie zdałam egzaminu? No rany, sami też byli na studiach, wiedzą, jak z egzaminami bywa.

A nie zdać matury? Powiedzieć znajomym, że się nie zdało matury? Dla mnie to byłoby piętno i wstyd na całe życie. I wyniki z matury, jako jedne z niewielu, mają znaczenie w życiu.

Więc nigdy nie zrozumiem mówienia srającemu ze strachu maturzyście, że "matura to bzdura", bo dla niego to obecnie najważniejszy egzamin który jest kluczowy dla jego planów, przyszłości, marzeń.

Też mnie to dziwi.

Jedna wizażanka kiedyś napisała, że dlaczego przedszkolaków nie straszymy "zobaczysz, w szkole to będzie ciężko dopiero"? Zgadzam się z nią i z tobą, uważam takie straszenie studiami/sesją za głupotę. Nijak to maturzyście czy gimnazjaliście (straszenie maturą po egzaminie gimnazjalnym) nie poprawia samopoczucia i często też nie jest prawdą.
Mnie jeden egzamin pokonał dwa razy (metodologia ze statystyką) i musiałam powtarzać przedmiot. No bywa, pochodziłam na korki, przyswoiłam, zdałam na bardzo dobrze. Ale to był egzamin z jednego przedmiotu.
Matura sprawdza (a przynajmniej powinna) naszą wiedzę od samego początku edukacji i moim zdaniem jest naprawdę poważnym egzaminem.

MonikaFaustyna · 2013-04-28, 19:08

Cytat:

Napisane przez 1000days

Ja mieszkam w Warszawie i podchodzą do ludzi na ulicy.
Ale wystarczy, że powiem, że jestem ateistką i dają mi spokój.

Też mnie to dziwi.

Jedna wizażanka kiedyś napisała, że dlaczego przedszkolaków nie straszymy "zobaczysz, w szkole to będzie ciężko dopiero"? Zgadzam się z nią i z tobą, uważam takie straszenie studiami/sesją za głupotę. Nijak to maturzyście czy gimnazjaliście (straszenie maturą po egzaminie gimnazjalnym) nie poprawia samopoczucia i często też nie jest prawdą.
Mnie jeden egzamin pokonał dwa razy (metodologia ze statystyką) i musiałam powtarzać przedmiot. No bywa, pochodziłam na korki, przyswoiłam, zdałam na bardzo dobrze. Ale to był egzamin z jednego przedmiotu.
Matura sprawdza (a przynajmniej powinna) naszą wiedzę od samego początku edukacji i moim zdaniem jest naprawdę poważnym egzaminem.

Zgadzam się ze wszystkim. Poza tym dla takiego 6klasisty, gimnazjalisty, czy maturzysty...kolejne stopnie egzaminów, to jakiś kosmos i ciężko im wyjść tak daleko w przyszłość, mając realny egzamin "na tapecie" i realny stres. Mnie takie gadanie nijak robiło na stres. Nie zdać egzaminu z np. metodyki rekreacji...phi, poprawi się...ale nie zdać matury czy zawalić test gimnazjalny - wstyd i szydera ze strony ogółu

.

dacn · 2013-04-28, 19:09

Cytat:

Napisane przez Iwonalodz

Bezczelnością jest zakładanie, że tak będzie. Czy Twój pracodawca też nie powinien zatrudniać Ciebie na umowę, wychodząc z takiego, jak Twoje, założenia?

Poza tym, co to znaczy "fundować"?? dajesz jej to za darmo? Czy raczej uważasz, że już samo to, że chcesz żeby ktoś pracował u Ciebie powinno być nagrodą i taka osoba powinna się cieszyć i pracować dla Ciebie charytatywnie?

Owszem bezczelnością jest to że nie zapłacę komuś, kto nie przyjdzie do pracy i zostawi mnie na lodzie, pensję za 30 dni. Może jeszcze ma wysłać kwiaty jak mnie z winy niani zwolnią z pracy.
Mnie cóż, na L4 w obu ciążach byłam łącznie miesiąc, więc pewnie straaaasznie dużo.
Cóż dzięki takiemu nastawieniu jak twoje "należy się za to że oddycham" tylu młodych ludzi jest zatrudnianych na śmieciówkach- bo L4 krętacza w małej firmie może oznaczać jej bankructwo.

Poprzednia niania nie pracowała charytatywnie, ba nawet jej pensja była z górnej granicy co do miasta- ale nie była zatrudniona na etacie ( tak, tak potforem

jestem), pracowała prawie dwa lata- pewnie dlatego że źle jej było

i kontakt mamy nadal.

A i mam nie zakładać że mogę zostać oszukana

niestety, mam zbyt wiele lat i doświadczenia życiowego oraz kontaktów z ludźmi żeby zostawiać otwarte mieszkanie, nosić odpięta torebkę i dawać możliwość wykorzystania mnie finansowo.

**05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d** · 2013-04-28, 19:15

Cytat:

Napisane przez ciri15

To gdzie Ty mieszkasz? Ja ich spotykam tylko jak pukają do drzwi

Stolica Podlasia, ostatnio jakoś strasznie dużo ich się narobiło. co zabawne jakoś nigdy jeszcze do mieszkania nie pukali, tylko na ulicy zaczepiają.

Cytat:

Napisane przez cholernarejestracja

Dziwi mnie bagatelizowanie tego, co ma się już za sobą. Głównie stwierdzenie "matura to bzdura". I wszechobecne propagowanie, że na studiach to dopiero, hoho! Dla mnie żaden egzamin na studiach nie był tak stresujący jak matura. Nie zdam egzaminu? Spoko, mam drugi termin. A niektóre uczelnie - jeszcze trzeci, a czasami w ogóle do skutku.

Powiedzieć rodzicom że nie zdałam egzaminu? No rany, sami też byli na studiach, wiedzą, jak z egzaminami bywa.

A nie zdać matury? Powiedzieć znajomym, że się nie zdało matury? Dla mnie to byłoby piętno i wstyd na całe życie. I wyniki z matury, jako jedne z niewielu, mają znaczenie w życiu.

Więc nigdy nie zrozumiem mówienia srającemu ze strachu maturzyście, że "matura to bzdura", bo dla niego to obecnie najważniejszy egzamin który jest kluczowy dla jego planów, przyszłości, marzeń.

Ja tam nie będę bagatelizować ale ja na serio się maturą nie stresowałam, jedyna moja nauka w tym czasie to przejrzenie repetytorium z historii, aż jeden raz. Za to jak miałam pierwsze kolokwium na studiach to łoo matko. Wkuwałam jak szalona, na innym egzaminie stres potężny a jak oblałam to po raz pierwszy z życiu dostałam histerii (już w domu). Tak więc każdy ma inne odczucia co nie znaczy, ze będę się wyśmiewać ze zestresowanych maturzystów. Życzę im powodzenia

**d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640** · 2013-04-28, 19:22

Cytat:

Napisane przez ciri15

To gdzie Ty mieszkasz? Ja ich spotykam tylko jak pukają do drzwi

[COLOR=Silver]

Ha! Ja nie mieszkam w Polsce a regularnie mam do skrzynki wrzucane ulotki od Jehowych. I to w jezyku polskim

Nie mam pojecia skad oni wiedza gdzie mieszkaja Polacy

bordowa · 2013-04-28, 19:46

Cytat:

Napisane przez dacn

Normalnie.
Pewnie dlatego ze nie znalazłam tańszej oferty żłobkowej niż 1000 zł, a oferty OD 700zł dotyczyły klubików.
Po za tym państwowe przedszkole u mnie kosztuje 300-400 zł a w większym mieście obok, do 600 złotych na miesiąc. Stąd cena 500 zł za PRYWATNY ŻŁOBEK wydaje się być mocno nieprawdopodobna.

Ok, rozumiem. Ja tylko wyraziłam zdziwienie taką rozbieżnością cen w różnych miastach.

Cytat:

Napisane przez ciri15

Czy 1 dzień wolny po wielogodzinnym dyżurze to luksus wg Ciebie? Przy tak odpowiedzialnej pracy. Chciałabyś trafić do lekarza, który jest na zmianie 2-3 dzień?

No niestety - jak przyjeżdża do Was karetka to możecie być pewne, że przynajmniej jeden ratownik ciągnie właśnie drugą lub trzecią (lub, o zgrozo, czwartą) dobę z rzędu w pracy. I to mnie niestety dziwi i wkurza niemiłosiernie, bo dotyka osobiście

dacn · 2013-04-28, 19:50

Cytat:

Napisane przez bordowa

Ok, rozumiem. Ja tylko wyraziłam zdziwienie taką rozbieżnością cen w różnych miastach.

No niestety - jak przyjeżdża do Was karetka to możecie być pewne, że przynajmniej jeden ratownik ciągnie właśnie drugą lub trzecią (lub, o zgrozo, czwartą) dobę z rzędu w pracy. I to mnie niestety dziwi i wkurza niemiłosiernie, bo dotyka osobiście

Dla mnie to tez zaskoczenie bo wokoło ceny bardzo wysokie i na prawdę trudno mi było uwierzyć w żłobek za 400zł.

**201604200942** · 2013-04-28, 20:01

Cytat:

Napisane przez cholernarejestracja

Dziwi mnie stwierdzenie "o gustach się nie dyskutuje". To co, można tylko o faktach? "Ładnie dziś świeci słońce" "no"?

Dziwi mnie bagatelizowanie tego, co ma się już za sobą. Głównie stwierdzenie "matura to bzdura". I wszechobecne propagowanie, że na studiach to dopiero, hoho! Dla mnie żaden egzamin na studiach nie był tak stresujący jak matura. Nie zdam egzaminu? Spoko, mam drugi termin. A niektóre uczelnie - jeszcze trzeci, a czasami w ogóle do skutku.

Powiedzieć rodzicom że nie zdałam egzaminu? No rany, sami też byli na studiach, wiedzą, jak z egzaminami bywa.

A nie zdać matury? Powiedzieć znajomym, że się nie zdało matury? Dla mnie to byłoby piętno i wstyd na całe życie. I wyniki z matury, jako jedne z niewielu, mają znaczenie w życiu.

Więc nigdy nie zrozumiem mówienia srającemu ze strachu maturzyście, że "matura to bzdura", bo dla niego to obecnie najważniejszy egzamin który jest kluczowy dla jego planów, przyszłości, marzeń.

Dla mnie matura nie była tak stresująca jak sesja. Może dlatego, że pisząc ją nie miałam sprecyzowanych planów, nie miałam parcia na to, że muszę mieć określoną ilość punktów. Wiedziałam, że zdam, pytanie tylko na ile %
Za to stres podczas egzaminów na studiach był dla mnie straszny. Miałam nóż na gardle w postaci kredytu i myśl o tym, że zdam studia z rocznym poślizgiem była dla mnie straszna.

Moi rodzice nie poszli na studia, więc dla nich egzamin poprawkowy był czymś gorszym niż dla mnie.

ciri15 · 2013-04-28, 20:09

Cytat:

Napisane przez bordowa

No niestety - jak przyjeżdża do Was karetka to możecie być pewne, że przynajmniej jeden ratownik ciągnie właśnie drugą lub trzecią (lub, o zgrozo, czwartą) dobę z rzędu w pracy. I to mnie niestety dziwi i wkurza niemiłosiernie, bo dotyka osobiście

Nie u mnie w mieście

. Informację mam z pierwszej ręki.
Mówię o ratownikach, bo z lekarzami nie wiem dokładnie jak jest.

cholernarejestracja · 2013-04-28, 20:09

Ale to "matura to bzdura" się właśnie powtarza osobom zestresowanym i przejmującym się. Wy nie potrzebowałyście pocieszania i uspokajania. A takim osobom się to mówi myśląc, że im to pomoże, a tymczasem to przynosi efekt odwrotny - bo taka osoba się boi, że źle jej pójdzie, że nie zda, a tu wszyscy jej mówią "każdy debil by to zdał, na studiach będzie gorzej!". To co taka osoba sobie myśli? No jeszcze bardziej się stresuje, że skoro to takie łatwe to jak nie zda/kiepsko jej pójdzie, to będzie się czuła jeszcze gorzej...

bordowa · 2013-04-28, 20:13

Cytat:

Napisane przez ciri15

Nie u mnie w mieście

. Informację mam z pierwszej ręki.
Mówię o ratownikach, bo z lekarzami nie wiem dokładnie jak jest.

Zatrudniają u Was ratowników na umowę o pracę? Gdzie jest ta kraina szczęśliwości?

**201604200942** · 2013-04-28, 20:15

Cytat:

Napisane przez cholernarejestracja

Ale to "matura to bzdura" się właśnie powtarza osobom zestresowanym i przejmującym się. Wy nie potrzebowałyście pocieszania i uspokajania. A takim osobom się to mówi myśląc, że im to pomoże, a tymczasem to przynosi efekt odwrotny - bo taka osoba się boi, że źle jej pójdzie, że nie zda, a tu wszyscy jej mówią "każdy debil by to zdał, na studiach będzie gorzej!". To co taka osoba sobie myśli? No jeszcze bardziej się stresuje, że skoro to takie łatwe to jak nie zda/kiepsko jej pójdzie, to będzie się czuła jeszcze gorzej...

masz rację, ale z drugiej strony dziwi mnie jak można nie zdać matury (podstawowej) z matematyki mając przed nosem kalkulator i tablice ze wzorami.

cholernarejestracja · 2013-04-28, 20:18

Cytat:

Napisane przez SamaraMorganx

masz rację, ale z drugiej strony dziwi mnie jak można nie zdać matury (podstawowej) z matematyki mając przed nosem kalkulator i tablice ze wzorami.

Ale czasem nie chodzi o to, żeby tylko zdać, tylko zdać dobrze. Ja na przykład wiedziałam, że jeżeli nie dobiję do 85-90% minimum z rozszerzeń, to nie dostanę się na wymarzone studia.

Z tym, że ja jeszcze nie zdawałam matematyki obowiązkowej.

**201604200942** · 2013-04-28, 20:20

Cytat:

Napisane przez cholernarejestracja

Ale czasem nie chodzi o to, żeby tylko zdać, tylko zdać dobrze. Ja na przykład wiedziałam, że jeżeli nie dobiję do 85-90% minimum z rozszerzeń, to nie dostanę się na wymarzone studia.

Z tym, że ja jeszcze nie zdawałam matematyki obowiązkowej.

wiem, napisałam o tym w poprzednim poście.

ciri15 · 2013-04-28, 20:20

Cytat:

Napisane przez bordowa

Zatrudniają u Was ratowników na umowę o pracę? Gdzie jest ta kraina szczęśliwości?

Dżizes, oczywiście...
Tzn. nie wiem czy nadal zatrudniają, ale Ci już zatrudnieni to mają.

bordowa · 2013-04-28, 20:22

Cytat:

Napisane przez ciri15

Dżizes, oczywiście...
Tzn. nie wiem czy nadal zatrudniają, ale Ci już zatrudnieni to mają.

To nie jest oczywiste. W bardzo wielu miastach ratowników i pielęgniarki zatrudnia się tylko na kontraktach.

**201604181004** · 2013-04-28, 20:25

Zgadzam się z cholernąrejestracją a strach potęguje to że matura to zwieńczenie całej edukacji - od początku liceum o trym trąbią krzyczą przygotowują. nauczyciele biegają, podniecają się, wydarzenie roku. Może i obiektywnie matura jeśli chodzi o samą ilość materiału to bzdura, ale to jakie ma znaczenie bzdurne nie jest.

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:24 ----------

A na studiach miałam jeden bardziej stresujący egzamin niż matura - pierwsza w życiu poprawka z osobą która potrafiła zmieszać cię z błotem zrównać z ziemią i w inteligentny sposób dowalić ci tak że będziesz miał ochotę skoczyć z okna.

**201604200942** · 2013-04-28, 20:42

Cytat:

Napisane przez drabineczka

A na studiach miałam jeden bardziej stresujący egzamin niż matura - pierwsza w życiu poprawka z osobą która potrafiła zmieszać cię z błotem zrównać z ziemią i w inteligentny sposób dowalić ci tak że będziesz miał ochotę skoczyć z okna.

u mnie był taki egzaminator, który potrafił wyrzucić indeks przez okno.

**201607231707** · 2013-04-28, 20:43

Bez kitu, aż się studiów odechciewa

**201604200942** · 2013-04-28, 20:47

Cytat:

Napisane przez Demi93

Bez kitu, aż się studiów odechciewa

ja miałam farta i trafiali mi się egzaminatorzy, którzy byli najbardziej lajtowi i nie wiem co musiałabym zrobić, żeby oblać u nich sesję, ale bądź co bądź bałam się tym bardziej, że do końca nie wiedziałam na kogo trafię.

**201708160922** · 2013-04-28, 21:38

Cytat:

Napisane przez ciri15

Czy 1 dzień wolny po wielogodzinnym dyżurze to luksus wg Ciebie? Przy tak odpowiedzialnej pracy. Chciałabyś trafić do lekarza, który jest na zmianie 2-3 dzień?

Dziadkowie nie mają obowiązku opiekować się dzieckiem.[COLOR="Silver"]

Nie, nie napisałam, że to luksus. Pracowałam jako niania u lekarki, pediatry w szpitalu. Przychodziła do pracy na 8, pracowała do 15 i od 15 zaczynała dyżur. Dyżur trwał do 8 rano. Od 8 do 8 to 24 godziny, nie 30. Następny dzień wolny. Tylko i wyłącznie o to mi chodziło.

Nic takiego nie napisałam, nawet nic takiego nie zasugerowałam, a mój post zacytowałaś. Dlaczego?

reniferek01 · 2013-04-28, 21:41

Dla mnie gorsze od matury było zdawanie prawa jazdy. W ogóle gorsze od wszystkich egzaminów na studiach. I gadanie "nie stresuj się" mnie dobijało. I z każdą porażką było gorzej i gorzej. A na jazdach z instruktorem słyszałam "ale jak mogłaś nie zdać skoro jeździsz dobrze"

**201708160922** · 2013-04-28, 21:53

Cytat:

Napisane przez cholernarejestracja;40537 314[B

]Dziwi mnie stwierdzenie "o gustach się nie dyskutuje". To co, można tylko o faktach? "Ładnie dziś świeci słońce" "no"? [/B]

Dziwi mnie bagatelizowanie tego, co ma się już za sobą. Głównie stwierdzenie "matura to bzdura". I wszechobecne propagowanie, że na studiach to dopiero, hoho! Dla mnie żaden egzamin na studiach nie był tak stresujący jak matura. Nie zdam egzaminu? Spoko, mam drugi termin. A niektóre uczelnie - jeszcze trzeci, a czasami w ogóle do skutku.

Powiedzieć rodzicom że nie zdałam egzaminu? No rany, sami też byli na studiach, wiedzą, jak z egzaminami bywa.

A nie zdać matury? Powiedzieć znajomym, że się nie zdało matury? Dla mnie to byłoby piętno i wstyd na całe życie. I wyniki z matury, jako jedne z niewielu, mają znaczenie w życiu.

Więc nigdy nie zrozumiem mówienia srającemu ze strachu maturzyście, że "matura to bzdura", bo dla niego to obecnie najważniejszy egzamin który jest kluczowy dla jego planów, przyszłości, marzeń.

Mnie też to dziwi. Tak samo jak dziwią mnie osoby, które mówią, że nie obgadują innych. Nie znalazłam definicji obgadywania, ale jak dla mnie to właściwie wszystko, co powiemy o innych jest obgadywaniem.*

* nie znalazłam synonimu do obgadywania

Też mnie to dziwi, ale nie spotkałam się z takim podejściem u znajomych, dopiero tutaj na forum.

---------- Dopisano o 22:52 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

Cytat:

Napisane przez Iwonalodz

Bezczelnością jest zakładanie, że tak będzie. Czy Twój pracodawca też nie powinien zatrudniać Ciebie na umowę, wychodząc z takiego, jak Twoje, założenia?

Poza tym, co to znaczy "fundować"?? dajesz jej to za darmo? Czy raczej uważasz, że już samo to, że chcesz żeby ktoś pracował u Ciebie powinno być nagrodą i taka osoba powinna się cieszyć i pracować dla Ciebie charytatywnie?

Piątka!

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------

Cytat:

Napisane przez bordowa

No niestety - jak przyjeżdża do Was karetka to możecie być pewne, że przynajmniej jeden ratownik ciągnie właśnie drugą lub trzecią (lub, o zgrozo, czwartą) dobę z rzędu w pracy. I to mnie niestety dziwi i wkurza niemiłosiernie, bo dotyka osobiście

Naprawdę? To legalne?

cholernarejestracja · 2013-04-28, 22:10

Ooo, o tym obgadywaniu. Dziwi mnie też święte oburzenie wszystkich wizażanek na Intymnym, jak ktoś przyzna, że np. rozmawiał z koleżanką o swoim TŻ i tam na niego narzekał, a teraz ma pretensje, bo to przeczytał i się czuje urażony.

One serio nie rozmawiają z koleżankami/przyjaciółkami o swoich związkach? Ja bym chyba pękła jakbym musiała wszystko dusić w sobie

czasem muszę sobie ponarzekać

ciri15 · 2013-04-28, 22:13

Cytat:

Napisane przez CzasKomety

Nie, nie napisałam, że to luksus. Pracowałam jako niania u lekarki, pediatry w szpitalu. Przychodziła do pracy na 8, pracowała do 15 i od 15 zaczynała dyżur. Dyżur trwał do 8 rano. Od 8 do 8 to 24 godziny, nie 30. Następny dzień wolny. Tylko i wyłącznie o to mi chodziło.

Nic takiego nie napisałam, nawet nic takiego nie zasugerowałam, a mój post zacytowałaś. Dlaczego?

Bo pisałaś o innych opcjach i że zamiast wynajmować opiekunkę i płacić jej żałosną pensję można dać dziecko dziadkom i nie płacić. Więc tylko uświadamiam, że nawet jak dziadkowie nie pracują, to nie zawsze można.

Co do lekarzy - moim zdaniem to nawet dwa dni wolne powinna mieć

.

2013-04-28, 18:12	#784
cholernarejestracja Copyraptor Zarejestrowany: 2008-11 Lokalizacja: Kraków Wiadomości: 21 283	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 9 Dziwi mnie stwierdzenie "o gustach się nie dyskutuje". To co, można tylko o faktach? "Ładnie dziś świeci słońce" "no"? Dziwi mnie bagatelizowanie tego, co ma się już za sobą. Głównie stwierdzenie "matura to bzdura". I wszechobecne propagowanie, że na studiach to dopiero, hoho! Dla mnie żaden egzamin na studiach nie był tak stresujący jak matura. Nie zdam egzaminu? Spoko, mam drugi termin. A niektóre uczelnie - jeszcze trzeci, a czasami w ogóle do skutku. Powiedzieć rodzicom że nie zdałam egzaminu? No rany, sami też byli na studiach, wiedzą, jak z egzaminami bywa. A nie zdać matury? Powiedzieć znajomym, że się nie zdało matury? Dla mnie to byłoby piętno i wstyd na całe życie. I wyniki z matury, jako jedne z niewielu, mają znaczenie w życiu. Więc nigdy nie zrozumiem mówienia srającemu ze strachu maturzyście, że "matura to bzdura", bo dla niego to obecnie najważniejszy egzamin który jest kluczowy dla jego planów, przyszłości, marzeń. __________________ Fanpage z moimi rysunkami, które pewnie już gdzieś widziałaś w internecie, tylko nie wiedziałaś, że to moje.

2013-04-28, 20:09	#795
cholernarejestracja Copyraptor Zarejestrowany: 2008-11 Lokalizacja: Kraków Wiadomości: 21 283	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 9 Ale to "matura to bzdura" się właśnie powtarza osobom zestresowanym i przejmującym się. Wy nie potrzebowałyście pocieszania i uspokajania. A takim osobom się to mówi myśląc, że im to pomoże, a tymczasem to przynosi efekt odwrotny - bo taka osoba się boi, że źle jej pójdzie, że nie zda, a tu wszyscy jej mówią "każdy debil by to zdał, na studiach będzie gorzej!". To co taka osoba sobie myśli? No jeszcze bardziej się stresuje, że skoro to takie łatwe to jak nie zda/kiepsko jej pójdzie, to będzie się czuła jeszcze gorzej... __________________ Fanpage z moimi rysunkami, które pewnie już gdzieś widziałaś w internecie, tylko nie wiedziałaś, że to moje.

2013-04-28, 20:25	#802
201604181004 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 47 595	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 9 Zgadzam się z cholernąrejestracją a strach potęguje to że matura to zwieńczenie całej edukacji - od początku liceum o trym trąbią krzyczą przygotowują. nauczyciele biegają, podniecają się, wydarzenie roku. Może i obiektywnie matura jeśli chodzi o samą ilość materiału to bzdura, ale to jakie ma znaczenie bzdurne nie jest. ---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:24 ---------- A na studiach miałam jeden bardziej stresujący egzamin niż matura - pierwsza w życiu poprawka z osobą która potrafiła zmieszać cię z błotem zrównać z ziemią i w inteligentny sposób dowalić ci tak że będziesz miał ochotę skoczyć z okna.

2013-04-28, 20:43	#804
201607231707 Konto usunięte Zarejestrowany: 2010-08 Wiadomości: 19 414	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 9 Bez kitu, aż się studiów odechciewa

2013-04-28, 21:41	#807
reniferek01 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-01 Lokalizacja: reniferowo ;p Wiadomości: 3 246	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 9 Dla mnie gorsze od matury było zdawanie prawa jazdy. W ogóle gorsze od wszystkich egzaminów na studiach. I gadanie "nie stresuj się" mnie dobijało. I z każdą porażką było gorzej i gorzej. A na jazdach z instruktorem słyszałam "ale jak mogłaś nie zdać skoro jeździsz dobrze" __________________ 12.06.2010 "A potem świat znowu zaczął istnieć, ale istniał zupełnie inaczej.." ... Pamiętaj: kiedy znów zdziczeję, Odrzyj mnie z wichrów i ugłaskaj!

2013-04-28, 22:10	#809
cholernarejestracja Copyraptor Zarejestrowany: 2008-11 Lokalizacja: Kraków Wiadomości: 21 283	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 9 Ooo, o tym obgadywaniu. Dziwi mnie też święte oburzenie wszystkich wizażanek na Intymnym, jak ktoś przyzna, że np. rozmawiał z koleżanką o swoim TŻ i tam na niego narzekał, a teraz ma pretensje, bo to przeczytał i się czuje urażony. One serio nie rozmawiają z koleżankami/przyjaciółkami o swoich związkach? Ja bym chyba pękła jakbym musiała wszystko dusić w sobie czasem muszę sobie ponarzekać __________________ Fanpage z moimi rysunkami, które pewnie już gdzieś widziałaś w internecie, tylko nie wiedziałaś, że to moje.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)