Mamusie styczniowo-lutowe 2013 cz II

[ezzo]

Napisane przez LadyWhisper

Dziewczyny, kochane jestescie, dziekujemy za zyczenia!

Maz zrobil mi niespodziewajke
Malego szanowna pani t.pilnowala, a my wybylismy na 3godz do restauracji, zamowilismy przystawki, potem danie glowne z lampeczka wina, a na koniec bezalkoholowego drinka.
Dziewczyny, ale jak maz to zalatwil skubaniec - nasz stolik na samym koncu sali, odgrodzony takim bambusowym parawanem od reszty stolikow, bialy obrus zastawa swieczki nie zdazylam siasc a kelnerka przynosi bukiet kwiatow daje mezowi a on mi wrecza ahhh jak ja kocham tego łośka mojego
Bylo cudownie, pierwszy raz od ponad roku gdzies sami wyszlismy, co sie nagadalismy, nasmialismy, to nasze, ahhhhh....

Pietraszko musial dostac porcje mm na dobranoc bo nie zdazylam z cycem dobiec, a jak sciagam laktatorem to niecale 50ml uzbieralam z dwoch cycow..... Ale mam nadzieje, ze jedna porcja mu nie zaszkodzi? Ani mojej laktacji?????? Bo sie martwie teraz i mam wyrzuty sumienia.....

Chrzciny robimy u mojej mamy ale tylko kawa i ciasto, niech spadaja nie bede sie prosic o nic, mi przykrosci tesciowka nie robi tylko mezowi.

Wpadlam wam tylko napisac a teraz lecim ogladac film z wesela

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ale milo
I gratulacje rocznicy, abyście w każda kolejna byli jeszcze szczęśliwsi
Lady a powiedz, który ślub uznajecie do świętowania rocznicy, ten pierwszy cywilny czy kościelny ? Bo u nas tez 2 daty bedą i już teraz się zastanawiamy

[mala_19kw]

Napisane przez ezzo

U nas tez prawie 400 km odległości, potwierdzam,ze się da dojezdzalismy do siebie przez 15 miesięcy i w tym czasie tylko raz zdarzyło się, ze nie widzieliśmy się 2 tyg, kosztowało nas to dużo...zdrowia i kasy,zwłaszcza tz bo to on głownie dojezdzal.

U nas odległość 160km i też poznaliśmy się w dziwny sposób (nasi rodzice do dziś w głowę zachodzą jak ). A mianowicie poznaliśmy się przez wiadomości sieciowe -w plusie nazywa się FunScan(o ile jeszcze takie coś istnieje ) a my przez takie samo coś tylko w heyah
Gdyby mój ukochany nie miał kursów w Bydgoszczy pewnie nasze spotkanie by nie doszło do skutku-a tak nadażyła się okazja i od tamtej pory trwamy Głównie dzięki mojemu skarbowi i jego upórowi (bo to on poświęcał pieniądze i czas). Mimo że było wiele przeszkód na naszej drodze to nadal jesteśmy razem

[ezzo]

Napisane przez mala_19kw

U nas odległość 160km i też poznaliśmy się w dziwny sposób (nasi rodzice do dziś w głowę zachodzą jak ). A mianowicie poznaliśmy się przez wiadomości sieciowe -w plusie nazywa się FunScan(o ile jeszcze takie coś istnieje ) a my przez takie samo coś tylko w heyah
Gdyby mój ukochany nie miał kursów w Bydgoszczy pewnie nasze spotkanie by nie doszło do skutku-a tak nadażyła się okazja i od tamtej pory trwamy Głównie dzięki mojemu skarbowi i jego upórowi (bo to on poświęcał pieniądze i czas). Mimo że było wiele przeszkód na naszej drodze to nadal jesteśmy razem

My w sumie w dość "pospolity" sposób się poznaliśmy, poznaliśmy się na studiach podyplomowych w stolicy

[BlackSanctum]

Bijkora, tak się tylko wydaje, że nie jest potrzebna. Jak szłam do liceum, to nienawidziłam matmy, dlatego wybrałam humana (głupiam), bo planowałam zostać śpiewaczką operową (), a skończyłam jako studentka informatyki, na której jest pełno matmy... Także nie ma co zakładać, że Ci się nie przyda... Na wielu stanowiskach jest to do czegoś potrzebne.

[bijkora]

Szajuś masz 100% racji. Tak zrobię.
A wy myslicie, zę to w porządku, gdybym pojechała sobie na te 4 dni ?

[mala_19kw]

Napisane przez sylwietta1988

dołączam sie do grona 3 lata liceum ale parlałam elegancko, a teraz ni w ząb bym sie nie dogadała ba, nawet bym nie zrozumiała... pojedyncze słowka mi zostały, nazwy dni, miesiecy, liczenie- brak kontaktu z jezykiem robi swoje a ja kochalam francuski

U mnie tak samo to wygląda(ja 4 lata parlałam ). Dziś zostały pojedyncze słowa,zdania które utkwiły ale nic poza tym. Nie dogadała bym się (ewentualnie mogłabym ładnie podziękować za rozmowę ). Predzej dogadała bym się z ruskiem (bo miałam ten język w podstawówce) bo dość sporo pamiętam
Angielski też już u mnie kuleje mimo że w technikum byłam w zaawansowanej grupie. Zapominam podstawowych słów-nie ma gdzie używać i tak to wygląda że pamięć się resetuje z czasem.

[sarah67]

Napisane przez Lenova

Witam,
Właśnie się zastanawiam ile można wyć?!
Moje dziecko obudziło się o 3 i od tamtej pory spała tylko pół godz i ciągle wyje. Jeść daje,przewijam,brzuch masuję,krople też dostała i próbuje ją uspać a ona ciągle swoje, i czego chce?
Mam już dość tego dnia a to dopiero początek:-(

mojej też coś jest dwa dni płakała mi ciągle nawet na rękach, dziś było ok wstała o 11:30 i 2 godziny lezala w lozku zaczela plakac no bo glodna nakramilam przewinalam i do hustawki i tam ze 40 minut siedziala ja zjadlam powiesilam pranie i sie przygotowalam na spacer, na spacerze ok a pozniej u tesciowej wycie bez powodu, nie wiem co jest, brzuszek nie, teraz spi

Napisane przez sylwietta1988

co do liceuów to..... ja tez skonczylam ogólniaka, humanistyczny profil, studia mgr historyczne pedagogika
a ze w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem to tyle lat edukacji mozna sobie w tyłek wsadzic. ewentualnie na sciane dyplom powiesic
mój brat wlasnie mature bedzie pisał, niby po ogólniaku tez, ale- klasa policyjno-prawna. kursy policyjne, strazackie, pierwszopomocowe, wojskowe przeszkolenie w jednostce w kielcach, ma zaswiadczenie o przygotowaniu do wyjazdu na misje.... jakis punkt zaczepienia jest

ja tez LO konczylam ale tylko dltego ze wiadomo bylo, ze na studia ide i co skonczylam lic i mgr 3 kierunki studiow podyplomowych praca w biurze ale za gorsze


a tak w ogole to witam sie po dluuugiej nieobecnosci, maz w domu, ciagle jakies wyjazdy, dlugo spimy i zabraklo czasu na wizaz

[mala_19kw]

Napisane przez BlackSanctum

Bijkora, tak się tylko wydaje, że nie jest potrzebna. Jak szłam do liceum, to nienawidziłam matmy, dlatego wybrałam humana (głupiam), bo planowałam zostać śpiewaczką operową (), a skończyłam jako studentka informatyki, na której jest pełno matmy... Także nie ma co zakładać, że Ci się nie przyda... Na wielu stanowiskach jest to do czegoś potrzebne.

Matma... prześladowała mnie rok w rok (praktycznie od podstawówki). W technikum (matematyczka wręcz mnie kochała... nękać ) i udało się jej raz mnie udupić-miałam poprawkę (a że bardzo kulałam to była pewna że się już więcej nie spotkamy ) jakże się myliła Całe wakacje przez pinde straciłam (bratowa geniusz matematyczny mnie wyszkoliła ). Egzamin miałam dzień przed swoimi urodzinami Egzaminowała mnie właśnie moja pani od matematyki i dwie inne- zdałam i co najlepsze z bardzo wysokim wynikiem (a pani Jolanta bo tak miała na imię zachodziła w głowę jak to? Przecież ja taka słabizna że to wręcz niemożliwe) a jednak! Cuda się zdarzają i w ten sposób starłam się z tym podłym babsztylem i walkę wygrałam JA Niestety jej sen i marzenia że już mnie wiecej nie spotka na swoich lekcjach legły w gruzach a ja do dziś jestem z siebie dumna tadam

[Ifwka]

Niunia zjadła ładnie cyca, zobaczymy na jak długo jej wystarczy bo tak późno jeszcze nie jadła.
Lady gratulacje i zazdroszczę ogromnie tak romantycznego męża.
Ja jestem po ogolniaku profil mat-fiz, ale studia już techniczne-inżynieria.materiałowa.
No i z Tz poznaliśmy się w pracy-mało romantycznie, z tym że ja wtedy byłam z kimś 4 lata, i dla niego zostawiłam tamtego gościa.

[meduzza]

Napisane przez Ifwka

Sylwia nie wiem co mu odbiło, a mama jeszcze mówi że.tego pokarmu mam mało bo cały czas jestem zdenerwowana, a ten mi jeszcze dokłada.
Dziewczyny nie wiecie jak z ta skakanka czy to mogło zaszkodzić.
U mnie nie jest to problem ze złapaniem piersi tylko jakby jej mleko nie smakowalo i nie chce.pić.

Skakanka chyba niee. Byc moze stres. Im bardziej mi zalezalo na kp tym gorzej mi szlo.

Napisane przez bokeh

A to ja akurat sie ciesze bo skonczylam technikum i dobrze mi z tym przynajmniej mam teraz tytul jakis.

Hanna juz spi, mialam dzis poogarniac no ale moje dziecko mialo inne plany na dzis niz sprzatanie. Chyba sie poloze juz...

Basiu gratulacje za zabka ciekawe kiiedy u nas beda.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jakie technikum konczylas?

Napisane przez mala_19kw

Już Ci mówię kochana... Ale żadnej nowości nie odkryje zapewne Wszystko to co dotyczy ząbkowania napewno wyczytałaś w necie. U nas wygląda to tak: mały marudny czasami (ale uważam że i tak dobrze to znosi) ślinotok niesamowity, wszystko ląduje w buzi (rękę ręką popycha i dziwi się czemu obie na raz nie chcą wejść ) nawet pieluszke i ubrania wciąga a jak już za bardzo mu doskwiera to jest płacz+pakowanie rączek nerwowo(najchętniej by je obgryzł). Ogólnie radzimy sobie żelem (jak mu smaruje to muszę uważać żeby nie wszamał mi palców ) daje gryzaki do gryzienia. Dzielnie to znosimy-jeden wyszedł drugi się pcha.Aha No i zauważyłam że w nocy się często budzi bo ewidentnie coś mu dokucza (w tym wypadku ząbki).

Little-o widzę że i ty francuskiego liznęłaś ja "tyż" lecz nie wiele pamiętam z lekcji za to liczyć do dziś potrafię

Co do skończonych szkół-ja po technikum chemicznym ale egzamin (bardzo trudny z resztą) zawaliłam więc tytułu nie mam. W gruncie rzeczy zabrakło mi chyba 10pkt żeby zdać(ale przygotowanie i podejście nauczycieli mieliśmy fatalne-widać nawet po zdawalności(1osoba) ).

Ojej ale pogrom...

Napisane przez bijkora

Lady Powiem szczerzę, zazdroszczę! Niedługo my mamy 2rocznicę
Ale będę ja obchodzić jak zwykle sama...

Nie powiedziałam wam! TŻ zaproponował mi żebym po maturze pojechała z nim w trasę do Rumunii. To by wyszło jakieś 4 dni. Rozmawiałam z mamą na ten temat. Powiedziała mi że, fajna sprawa i powinnam odpocząć po tych wszystkich przeżyciach tego roku, że chetnie zajmie się Smrodkiem.
Jednak ja mam wątpliwości. Chciałabym bardzo, ale chyba nie umiem zostawić Nadii. Nie chcę żeby sobie w domu pomysleli czegoś w stylu " zrobiła dziecko, a teraz dziadki wychowują"Mam jakies wyrzuty.Juz sama nie wiem co robić

Bijkora na Twoim miejscu bym nie pojechala. Nie znam Cie ale chyba zagryzly by Cie wyrzuty sumienia i i tak caly czas bys myslala o Nadii. Ale moze sie myle, odpowiadam na moim przykladzie.




[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;40541195]Bijkora, ja bym wprost z mamą porozmawiała - że masz takie i takie wątpliwości

Pisałam wam? chcę Agatce na 3 utodziny (17 maja) zrobić domek dla lalek w końcu, a mebelki jednak drewniane [/QUOTE]

Jejciu marzenie kazdej dziewczynki
Dobranoc kobiety, rozbrykalyscie sie

[aluap987]

My z moim obecnym mężem mieszkamy niedaleko siebie (ok. 20 km), ale poznaliśmy się na wycieczce szkolnej na Węgrzech

[BlackSanctum]

Ja jestem za tym, co mówi Meduzza. Ja osobiście nie byłabym w stanie zostawić Oliwii na 4 dni. Umarłabym z tęsknoty i z wyrzutów, że ja - mama, najważniejsza dla niej osoba - zostawiłam ją dziadkom. Jestem z dzieckiem praktycznie non stop, najczęściej widzi właśnie mnie, a tu taka zmiana - wydaje mi się, że ona sama by tęskniła... A ja usycham z tęsknoty, jak zostawiam ją na kilka godzin (jak mam zjazd np, albo jedziemy na zakupy z TŻem), a co dopiero kilka dni? Ale to tylko moje osobiste odczucia.

[aluap987]

Napisane przez bijkora

Szajuś masz 100% racji. Tak zrobię.
A wy myslicie, zę to w porządku, gdybym pojechała sobie na te 4 dni ?

Podobnie myślę, jak Black. Nie potrafiłabym cieszyć się wyjazdem z dala od dziecka. Jednak to zależy jak Ty i Twoja córeczka znosicie rozłąkę

[szklanka19]

Cześć

Nadrobiłam, rozkręciłyście się dopiero pod koniec dnia

E_vel dużo zdrowia dla Majeczki! I widziałam ostatnio, że będzie druga edycja Polskiego Turnieju Wypieków i od razu pomyślałam o Tobie

Basiu brawo za ząbek!

Fewcia odpoczęłaś troszkę? Mam nadzieję, że ukradłaś w weekend trochę snu

Lady cudnie spędziliście z mężem wieczór, życzę Wam, żeby dużo takich dni miłych było przed Wami

Bijkora kciuki za maturę ja bym chyba nie pojechała na tyle dni bez Małej, za długo jak dla mnie.

U nas dziś zimno, mokro, wstrętnie. Wyszłam tylko po chleb bo zaś mnie boli ta pierś po zapaleniu i wolałam nie ryzykować, że mnie przewieje. A poza tym zrobiliśmy w końcu przemeblowanie i Ewcia właśnie śpi w łóżeczku, które jest idealnie przy mnie. Mąż mi odkręcił jedną ściankę łóżeczka i przysunął je do mojej strony łóżka i teraz Ewcia śpi w swoim łóżeczku, a tak jakby z nami

[ninagg]

Napisane przez BlackSanctum

Ja jestem za tym, co mówi Meduzza. Ja osobiście nie byłabym w stanie zostawić Oliwii na 4 dni. Umarłabym z tęsknoty i z wyrzutów, że ja - mama, najważniejsza dla niej osoba - zostawiłam ją dziadkom. Jestem z dzieckiem praktycznie non stop, najczęściej widzi właśnie mnie, a tu taka zmiana - wydaje mi się, że ona sama by tęskniła... A ja usycham z tęsknoty, jak zostawiam ją na kilka godzin (jak mam zjazd np, albo jedziemy na zakupy z TŻem), a co dopiero kilka dni? Ale to tylko moje osobiste odczucia.

Ja też bym nie zostawiła mojej Oleńki. Zresztą niedawno miałam niezłą nauczkę jak ją zostawiłam na 30 min u mojej mamy w domu. Mojej mamy się nie boi ale dom jest jej obcy. Przyszłam z nią ze spaceru i zostawiliśmy ją z moją mamą i z mężem poszliśmy do mojego ojca. Za 30 min siostra przychodzi, żeby przyjść bo Ola płacze i mama jej nie może uspokoić. Pobiegłam w te pędy do domu i zastałam Olę ze łzami szeroko płynącymi po policzkach (widok okropni i żadnej tego nie żyćę, bo sama prawie się popłakałam). Nigdy jeszcze nie widziałam u niej takich łez i od tego czasu też się nie powtórzyły. Ewidentnie płakała z tego powodu że ją zostawiliśmy.
Ostatnio z moją mamą została u nas w w domu i problemu nie było. Jak długa nas z mężem nie widzi to tęskni, a jak mąż wróci z pracy to tak się do niego tuli. Jak wychodzę na uczelnie to też tęskni.
Mój szwagier mi proponował, że zostanie z Olą a my pojedziemy sobie na weekend i odmówiłam. Wolę we trójkę jechać niż się zamęczać i martwić i nic nie skorzystać. Jak mała będzie na tyle duża, żeby ją zostawiać to wtedy sobie na to pozwolę a na razie mam dziecko, które mnie potrzebuje.

---------- Dopisano o 00:10 ---------- Poprzedni post napisano o 00:06 ----------

Napisane przez BlackSanctum

Nina, szczerze mówiąc, to musiałabym się jeszcze zastanowić, ale w drogę biorę ze sobą pojemniczki z mlekiem, 4 butelki, wodę gorącą w termosie i zimną w butelce jakiejś... Do tego kocyk, zabawki, mokre chustki, pieluchy, śliniak... A ogólnie na wyjazd zabieram ze sobą bujawkę, cały zestaw wózkowy (mam 3w1), kocyki... Kosmetyki jakieś (dla małej, rzecz jasna, nie mówię o swoich ), dużo ciuszków na zmianę, puszkę z mlekiem i paczkę pieluch... I nie wiem, co jeszcze. Pewnie mi się przypomni, jak będę nas pakować.

No właśnie ja też rozmyślam co kupić jeszcze. Muszę jeszcze kupić krem z filtrem 50 z musteli jutro. I dwie pary cienkich geterów.
Co do bujawki to właśnie się nad tym zastanawiam, ale matę na pewno wezmę a wózek też oczywiście. I poza tym wszystko co ty + gadżety do stałych posiłków i słoiczki też kupię.

[aska27adopcje]

hejka mamusie
obiecalam sobie, ze koniec z zaleglosciami na watku i bede pisac codziennie i jednoczesnie nadrabiac te 28 stron, ktore mi jeszcze zostaly ... pewnie cenne informacje sa

nie wiem jak wy cytujecie ale u mnie na telefonoe to jakas masakra, a siedze zawsze z niego ...

Lady gratulacje z powodu rocznicy, zazdraszczam takiego mezusia ... moj niestety nigdy nie wpadl na cos takiego ... w tym roku strzeli nam 15 lat razem, znam go pol zycia

Dziewczyny chyba przesune o kolejny tydzien 2 szczepienie .. ostatnio nie bylam bo mala byla chora, brala leki na wirusa ( niestety ja zarazilam) i balam sie isc z nia. ze lekarka nie zauwazy jakis oznak ... do tej pory mi kicha kilka razy w ciagu dnia, ale to chyba juz nie choroba tylko tak poprostu ma ...

w srode chce jechac z mala i mama do babki do kalisza, a szczepienie jest zawsze we wt. boje sie ze po nim bedzie marudna i oslabiona .. stad decyzja zeby je przrsunac ... mam nadzieje ze to nic strasznego ...

musze tez zalatwic jakiegos dobrego neurologa bo sie naczytalam na watku o przebojach Lady i wole sprawdzic swoja blane ...

moja mala juz tydzien temu skonczyla 3 miechy .. boze jak ten czas leci ... jest juz taka duza i coraz bardziej kumata ... czekam jednak jeszcze na glosny usmiech i przewrot z brzucha na plerki ... odwrotnie soe przekreca juz od jakis 2 tyg .. tylko ja na chwile spuszcze ze oka i juz na brzuchu lezy ... ostatnio tez zaczela podnosic glowe jak lezy na pleckach .. bardzo wysoko ja unosi i trzyma dosc dlugo czesto jednoczesnie z nogami ... miala taki przestuj teraz od gugania j
akas cicha byla .. naszczescie dzis wrocila do normy i sie rozgadala ...

piszecie o zabkach i ja juz tez je widze u swojej, a moze to moja wyobraznia :d wudaje mi sie ze ma 2 biale kreseczki pod dziaslami wodoczne ... osyatnio ciagle wklada reke do pyska, zjada wszystko w zasiegu paszczy ... slini sie jak szalona, banki robi ... mam juz zawsze w lodowce wodne gryzaki .. kupilam tez tski specjalny, Hope pokazywala kiedys .. takze jestem przygotowana zel w razie czego tz poleci kupic ...

nadal karmie kp .. mam jednak ostatnio jakos mniej mleka i plan mrozic 200 ml dziennie niewykonalny ... a moze to ten laktator badziewny ... w czw bede miala elektryczny i zobacze zmiane .. powiem wam ze takie codzienme odciaganie kilka razy dziennie i mrozenie jest mega klopotliwe .. mam zgronadzone kolo 4 litrow .. cala szuflada zamrazarki przeznaczona na mleko .. narazie 1/3 zapelniona ... laparoskppie mam 5 czerwca wiec jeszcze troche uzbieram ... strasznie sie boje ze strace pokarm, albo mloda nie bedzoe chcoala cyca po tych 10 dniach po zabiegu, kiedy nie bede mogla karmic .. chocoaz wypytam jeszcze lekarza co za leki bede brala po operacji i napisze do poradni laktacyjnej .. moze bede mogla cycka dawac ... nie wiem jak ja mloda uspokoje i uspie ... smoczka nadal nie toleruje ...

[sarah67]

Napisane przez Ifwka

Niunia zjadła ładnie cyca, zobaczymy na jak długo jej wystarczy bo tak późno jeszcze nie jadła.
Lady gratulacje i zazdroszczę ogromnie tak romantycznego męża.
Ja jestem po ogolniaku profil mat-fiz, ale studia już techniczne-inżynieria.materiałowa.
No i z Tz poznaliśmy się w pracy-mało romantycznie, z tym że ja wtedy byłam z kimś 4 lata, i dla niego zostawiłam tamtego gościa.

romans w pracy moze malo romantyczne poznanie ale jakze ekscytujace

---------- Dopisano o 01:00 ---------- Poprzedni post napisano o 00:53 ----------

dziewczyny a jaki zel na zabki polecacie? reklamuja ostatnio jakies kropelki ale jakos do nich sceptycznie podchodze

---------- Dopisano o 01:02 ---------- Poprzedni post napisano o 01:00 ----------

Lady kurczę zazdraszczam takiej rocznicy i życzę Ci aby tak było zawsze

[fewcia]

Napisane przez bijkora

Szajka matury od 7 maja, ale proszę was, trzymajcie kciuki 8maja, wtedy jest matma, a ja jestem taki matoł z matmy że nawet to elitarne LO mi nie pomogło
Gdyby nie matma martwiłabym się jak zdam, a nie czy w ogóle zdam..


Mój TŻ na obczyźnie, u tych ruskich kacapów jest juz tydzień i będzie jeszcze następny. Boże, jak ja nienawidzę tej jego pracy.. Wystrzeliłabym te kolejki na granicach w kosmos, nic tylko bombe podłozyć..
.

Będę wysyłać mnóstwo pozytywnych fluidów 8. maja. Myślę,że matura będzie łatwa, takie mam przeczucie
Co do TŻ-współczuję. Ja też nienawidzę jak mój wyjeżdża w delegacje!

Napisane przez BlackSanctum

Bijkora, nie ryzykowałabym, jak Cię złapią, to wszyscy piszący z Tobą mają przesrane... U nas nikt nawet nie próbował ściągać, bo była solidarność, ludzie wiedzieli, że jak wtopią, to na całego i wszyscy będą wtedy przegrani... Dlatego nikt nic nie przemycał, ani ściąg, ani długopisów, ani nic innego... Jedynie kalkulatory, ale to akurat można... A matmy się nie bój, dostajecie kartę wzorów, w której jest WSZYSTKO.

Otóż to! Przygotowałam już mnóstwo maturzystów do egzaminu z matmy i każdy po fakcie mówił, że wystarczy mieć jakieś podstawy, bo reszta jest we wzorach. Podstawowa matura na prawdę jest ok.

Napisane przez BlackSanctum

Ja tam uważam, że bardzo dobrze, że jest obowiązkowa. Matma przydaje się zawsze i wszędzie, warto mieć ją opanowaną chociaż w podstawowym stopniu... Rozwija umysł i pomaga w wielu sprawach.

Napisane przez suzi31

Hej
Niestety w temat nie dam rady się wbić, nie nadgonię Was ...
Chciałam tylko się pochwalić, że Weronisia już jest ochrzcona, wszystko poszło super, imprezka udana

za udane chrzciny

Napisane przez sylwietta1988

błagam, z tym kluczem to jakas pieprz.....a żenada jest.... ja miałam z ang 85 a z polskiego 70 przez wypracowanie
a co do matmy- mało brakło a w liceum bym kiblowała przez nią moja znajomosc matematyki zamyka sie na liczeniu, ułamkach i proporcjach Fewcia- wybacz i dlatego zdałam mature, ze matma była nieobowiązkowa
bede trzymac kciukasy

wybaczam
Ja kocham matmę (nie bijcie) i już pisałam, że jak Niunia ma lepszy dzień to wyciągam książki ze studiów i robię zadania z analizy czy algebry

Napisane przez BlackSanctum

Illusion, niestety, teraz są ostre przepisy - jak złapią kogoś na sali ze ściągą, albo komuś chociażby bzyknie telefon w kieszeni, to egzamin zostaje przerwany i wszyscy obecni na sali mają unieważniony, trzeba podejść w drugim terminie. Dlatego u nas nikt nie ryzykował, wszyscy zostawiali telefony u woźnych, torebki, wszystko, tylko zwykły długopis w rękę, ołówek, ewentualnie kalkulator i tyle.

A te klucze to jest masakra. Ja nie robię błędów (i strasznie mnie drażnią, nawet tu, na forum, ale już nic nie mówię ), potrafię dobrze pisać, a w klucz nigdy się nie umiałam wpasować. Bez sensu to jest, naprawdę...

mnie błędy ortograficzne rażą światłem neonowym!
Co do klucza, jeśli chodzi o część humanistyczną, to pamiętajcie, że dużo zależy od sprawdzającego. Może coś uznać na korzyść ucznia, bądź na niekorzyść.

Napisane przez LadyWhisper

Dziewczyny, kochane jestescie, dziekujemy za zyczenia!

Maz zrobil mi niespodziewajke
Malego szanowna pani t.pilnowala, a my wybylismy na 3godz do restauracji, zamowilismy przystawki, potem danie glowne z lampeczka wina, a na koniec bezalkoholowego drinka.
Dziewczyny, ale jak maz to zalatwil skubaniec - nasz stolik na samym koncu sali, odgrodzony takim bambusowym parawanem od reszty stolikow, bialy obrus zastawa swieczki nie zdazylam siasc a kelnerka przynosi bukiet kwiatow daje mezowi a on mi wrecza ahhh jak ja kocham tego łośka mojego
Bylo cudownie, pierwszy raz od ponad roku gdzies sami wyszlismy, co sie nagadalismy, nasmialismy, to nasze, ahhhhh....

Pietraszko musial dostac porcje mm na dobranoc bo nie zdazylam z cycem dobiec, a jak sciagam laktatorem to niecale 50ml uzbieralam z dwoch cycow..... Ale mam nadzieje, ze jedna porcja mu nie zaszkodzi? Ani mojej laktacji?????? Bo sie martwie teraz i mam wyrzuty sumienia.....

Chrzciny robimy u mojej mamy ale tylko kawa i ciasto, niech spadaja nie bede sie prosic o nic, mi przykrosci tesciowka nie robi tylko mezowi.

Wpadlam wam tylko napisac a teraz lecim ogladac film z wesela

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Mega wspaniała niespodzianka!
Co do chrzcin - bardzo dobrze zrobiliście! A t. przyjdzie??

Napisane przez ezzo

Ale milo
I gratulacje rocznicy, abyście w każda kolejna byli jeszcze szczęśliwsi
Lady a powiedz, który ślub uznajecie do świętowania rocznicy, ten pierwszy cywilny czy kościelny ? Bo u nas tez 2 daty bedą i już teraz się zastanawiamy

Nie zastanawiajcie się tylko świętujcie dwa razy

Napisane przez ezzo

My w sumie w dość "pospolity" sposób się poznaliśmy, poznaliśmy się na studiach podyplomowych w stolicy

A my... ech... M. pracował w szkole, w której ja robiłam kurs kosmetyczny. Był marketingowcem. Chciałam jechać na konkurs, ale On coś zagmatwał i nie było już miejsc. I tak mnie przepraszał, że jesteśmy małżeństwem i mamy Blaneczkę

Napisane przez szklanka19

Fewcia odpoczęłaś troszkę? Mam nadzieję, że ukradłaś w weekend trochę snu

Niestety nie... w piątek zjadłam naleśniki, dwa tylko, ale na Niuni to się odbiło bardzo... Ciężkie trzy noce za nami. Ale dziękuję, że pytasz

aaa... miałam jeszcze napisać, Bijkora, ja bym nie jechała. Mamy wesela w wakacje i zastanawiam się jak ja zostawię Blankę na tyle godzin samą, tzn. beze mnie...Już o powrocie do pracy na 12h nie wspomnę..

[aska27adopcje]

dziendoberek .. moja mala spala od 21,30 do 6,30 ... cudowna pobodke mielismy bo zamist plakac tak sobie glosno gadala <3 teraz wisi na cycku u mamusi przykryta kolderka ... oby dala jeszcze pospac do jakiejs 9 ..

od dzis obiecuje po raz setny, ide na diete .. patrzac na was jestem najgrubsza na watku mimo kp ... ale co sie dziwix jak slodkie to na kg jem.. slodkie i buly ...

[fewcia]

Mam kilka pytań prosto z poniedziałku
Ile mleczka podajecie/podawałyście dwumiesięcznym dzieciaczkom? Moja wczoraj wypiła z butli najpierw przed kąpielą 100ml, a potem zaraz po kąpieli drugie 100ml. Nie za dużo? Mojego mleczka, bo histerii dostaje przy piersi po kąpieli...

Czy przy chorobie jest na początku tylko kaszel czy musi być gorączka?

I o TŻtach
Jesteście zazdrosne o swoich?

[bijkora]

Napisane przez fewcia

Mam kilka pytań prosto z poniedziałku
Ile mleczka podajecie/podawałyście dwumiesięcznym dzieciaczkom? Moja wczoraj wypiła z butli najpierw przed kąpielą 100ml, a potem zaraz po kąpieli drugie 100ml. Nie za dużo? Mojego mleczka, bo histerii dostaje przy piersi po kąpieli...

Czy przy chorobie jest na początku tylko kaszel czy musi być gorączka?

I o TŻtach
Jesteście zazdrosne o swoich?

Ja jestem zazdrosna jak cholera.. cały czas sobie coś docinamy
a co do mleczka, to zawsze robiłam 120ml, ale najczęściej było tak że tego nie dojadała do końca, ale za to po godzinie(do dwóch) znów głodna..

[iffonka7]

Lady jak ci zazdroszcze, mój to pewnie zapomni o rocznicy ślubu :/ a jak nawet jakiś cudem nie to powie " o dzisiaj nasza rocznica " i na tym się skończy. Swoją drogą za niedługo mam urodziny, ciekawe czy będzie pamiętał.


fewcia dużo nie dużo zależy kiedy była wcześniej kp, mój jest kp w nocy i raz góra dwa popołudni, między tym co 3 godziny zjada 120 ml mm czasami zdaży mu się zostawić jakieś 20 - 30 ml.

Swoją drogą dziewczyny karmiące mm jak często podajecie mleko? Jak dziecko płacze czy pod godzine?

[Delicjanka]

Napisane przez BlackSanctum

Nina, szczerze mówiąc, to musiałabym się jeszcze zastanowić, ale w drogę biorę ze sobą pojemniczki z mlekiem, 4 butelki, wodę gorącą w termosie i zimną w butelce jakiejś... Do tego kocyk, zabawki, mokre chustki, pieluchy, śliniak... A ogólnie na wyjazd zabieram ze sobą bujawkę, cały zestaw wózkowy (mam 3w1), kocyki... Kosmetyki jakieś (dla małej, rzecz jasna, nie mówię o swoich ), dużo ciuszków na zmianę, puszkę z mlekiem i paczkę pieluch... I nie wiem, co jeszcze. Pewnie mi się przypomni, jak będę nas pakować.

Ja bym wziela jeszcze wanienke i przybory do mycia

Napisane przez sylwietta1988

Basiu, za ząbek

Evel- zdrówka dla Majusi

mój dziec wprawdzie ząbka jeszcze nie ma, ale za to nową umiejetnosc nabył- swiece robi, potem hop na bok i na brzusiu łebek podnosi i wygina sie jak Pietraszko Lady próbujac machnac na brzus ale jeszcze mu sie nie udało

o moja też!

Napisane przez sylwietta1988

co do liceuów to..... ja tez skonczylam ogólniaka, humanistyczny profil, studia mgr historyczne pedagogika
a ze w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem to tyle lat edukacji mozna sobie w tyłek wsadzic. ewentualnie na sciane dyplom powiesic
mój brat wlasnie mature bedzie pisał, niby po ogólniaku tez, ale- klasa policyjno-prawna. kursy policyjne, strazackie, pierwszopomocowe, wojskowe przeszkolenie w jednostce w kielcach, ma zaswiadczenie o przygotowaniu do wyjazdu na misje.... jakis punkt zaczepienia jest

ojj mój brat też chciał iść do LO, namówiłam go na technikum elektroniczne. Na początku bardzo chciał zmienić szkołę na LO, bał się że sobie nie poradzi z jakimś tam przedmiotem związanym z elektroniką, ale jakoś daje rade.

Napisane przez bijkora

Dzisiaj odpoczynek Teraz takie przepisy ze strach ściągi wyjmować
Ale mam takie 3 fajne długopisy o takie: http://allegro.pl/dlugopis-nie-sciag...188943402.html
więc jakieś zadania z matmy mi się tam zmieszczą, a na geografię muszę sobie wypisać po kolei ery,jakieś gleby . Ale ciiiiii... Będę produkowac na bieżąco

Ojjjjjjj nie ryzykowałabym.. teraz to już każdy zna te długopisy ;p
Nauczyciele nie są głupi ;p znają allegro

Napisane przez BlackSanctum

Ja tam uważam, że bardzo dobrze, że jest obowiązkowa. Matma przydaje się zawsze i wszędzie, warto mieć ją opanowaną chociaż w podstawowym stopniu... Rozwija umysł i pomaga w wielu sprawach.

oj ja to mam chyba dyskalkulie

Napisane przez bijkora

Lady Powiem szczerzę, zazdroszczę! Niedługo my mamy 2rocznicę
Ale będę ja obchodzić jak zwykle sama...

Nie powiedziałam wam! TŻ zaproponował mi żebym po maturze pojechała z nim w trasę do Rumunii. To by wyszło jakieś 4 dni. Rozmawiałam z mamą na ten temat. Powiedziała mi że, fajna sprawa i powinnam odpocząć po tych wszystkich przeżyciach tego roku, że chetnie zajmie się Smrodkiem.
Jednak ja mam wątpliwości. Chciałabym bardzo, ale chyba nie umiem zostawić Nadii. Nie chcę żeby sobie w domu pomysleli czegoś w stylu " zrobiła dziecko, a teraz dziadki wychowują"Mam jakies wyrzuty.Juz sama nie wiem co robić

Oczywiscie to Ty podejmiesz decyzje, ale ja bym nie umiała zostawić mojej małej. Najdłuzej jej nie widziałam 10h i tak bardzo już mi się tęskniło że hoho Nie, nie.. za malutka jest.

Napisane przez fewcia

Mam kilka pytań prosto z poniedziałku
Ile mleczka podajecie/podawałyście dwumiesięcznym dzieciaczkom? Moja wczoraj wypiła z butli najpierw przed kąpielą 100ml, a potem zaraz po kąpieli drugie 100ml. Nie za dużo? Mojego mleczka, bo histerii dostaje przy piersi po kąpieli...

Czy przy chorobie jest na początku tylko kaszel czy musi być gorączka?

I o TŻtach
Jesteście zazdrosne o swoich?

Nie musi być gorączki, moja jak ostatnio była chora, no mocno przeziebiona nie miała gorączki, najpierw wystąpił kaszel a dzień później katar;/


Kurcze i znowu musze pędzić z małą do lekarza, znowu ma katar i lekko pokasłuje, ale wole żeby ją osłuchał lekarz. Tzt miał mieć wolne cały tydzień, no ale niestety musiał jechać dzis do Łodzi.
Jaki on jest ostatnio nerwowy, przez tę pracę!

[meduzza]

Napisane przez fewcia

Mam kilka pytań prosto z poniedziałku
Ile mleczka podajecie/podawałyście dwumiesięcznym dzieciaczkom? Moja wczoraj wypiła z butli najpierw przed kąpielą 100ml, a potem zaraz po kąpieli drugie 100ml. Nie za dużo? Mojego mleczka, bo histerii dostaje przy piersi po kąpieli...

Czy przy chorobie jest na początku tylko kaszel czy musi być gorączka?

I o TŻtach
Jesteście zazdrosne o swoich?

120 ml daje od 2 miesiaca. 200 ml to za duzo jednak... Moze zmiencie butelke na taka ze smoczkiem o bardzo malej dziurze (wolniutko leci). Zauwazylam, ze moja ma potrzebe ssania i jak sie mleko skonczy to wtykam zwyklego smoka i tez zadowolona
Jestem bardzo zazdrosna. Kiedys pojechal gdzies z kolezanka na motorze-myslalam, ze wyjde z siebie
Ale za to jak podrywa (na zarty) lub tanczy z moimi kolezankami to nie

Napisane przez iffonka7

Lady jak ci zazdroszcze, mój to pewnie zapomni o rocznicy ślubu :/ a jak nawet jakiś cudem nie to powie " o dzisiaj nasza rocznica " i na tym się skończy. Swoją drogą za niedługo mam urodziny, ciekawe czy będzie pamiętał.


fewcia dużo nie dużo zależy kiedy była wcześniej kp, mój jest kp w nocy i raz góra dwa popołudni, między tym co 3 godziny zjada 120 ml mm czasami zdaży mu się zostawić jakieś 20 - 30 ml.

Swoją drogą dziewczyny karmiące mm jak często podajecie mleko? Jak dziecko płacze czy pod godzine?

Wiesz co ja w dzien co 3h (mala sie domaga z zegarkiem w reku-tak sie nauczylismy). W nocy roznie, raczej dluga przerwa jest

Ja na majowkowy wyjazd (jak dojdzie do skutku) wezme duzo rzeczy bo mamy kangura i jest duzo miejsca

[ezzo]

Napisane przez bijkora

Szajuś masz 100% racji. Tak zrobię.
A wy myslicie, zę to w porządku, gdybym pojechała sobie na te 4 dni ?

Ja sobie nie wyobrażam zostawić mojego malutkiego gniotka na kilka dni, ba...po kilku godzinach czuje już tęsknotę i jestem przekonana, ze malenstwo tez to odczuwa. Domyślam się, ze babcia kocha wnuka i będzie pod dobra opieka, ale mama to mama. Poza tym, sama wiesz, ze w pracy twojego tz wszystkiego się nie przewidzi i z tych 4 dni może zrobić się 5 albo i wiecej. Ja bym nie jechała.

Trzymam kciuki za maturę

Napisane przez fewcia

Nie zastanawiajcie się tylko świętujcie dwa razy

może i tak

[nafiyqa]

Fewcia, ja juz dawno sie przekonalam, ze 100ml mojego mleka to nie to samo co mm.
Moj na jedna porcje zjada 120ml mm, a z piersi i 40min potrafi jesc, takze mysle, ze wiecej mu idzie.

Chyba zaczne mu niedlugo podawac wode... Tylko nie wiem od ktorej zaczac, ile na poczatek, itp.

[Delicjanka]

Napisane przez meduzza

Ja na majowkowy wyjazd (jak dojdzie do skutku) wezme duzo rzeczy bo mamy kangura i jest duzo miejsca

o tak super samochodziki Nie musze składać wózka jjak gdzies jade
tylko ze ja parnera mam, no ale to jest prawie to samo

[ezzo]

Napisane przez meduzza

Skakanka chyba niee. Byc moze stres.Im bardziej mi zalezalo na kp tym gorzej mi szlo.

D

Dokładnie! Dlatego szczerze wierze w to, ze karmienie jest w największej części w głowie, miesiąc temu jakoś pogodzilam się z tym, ze trudno, być może nie mi było dane karmienie, przestałam masakrowac się laktatorem i co? Pokarmu nie ubyło, mała tego wydaje mi się, ze jest ciut lepiej, nadal dokarmiam mm, ale od 3 miesięcy ilośc mm się nie zwiększa.
Widzę, tez, ze jak tylko ja jestem czymś poddenerwowana mały gorzej zachowuje się przy piersi i wtedy szybciej muszę podawać mm, dlatego zawsze staram się maksymalnie wyciszyć.

[fewcia]

Napisane przez Delicjanka

o tak super samochodziki Nie musze składać wózka jjak gdzies jade
tylko ze ja parnera mam, no ale to jest prawie to samo

Dziewczyny Kp, mozna salate jesc? ;p

[meduzza]

Napisane przez Delicjanka

o tak super samochodziki Nie musze składać wózka jjak gdzies jade
tylko ze ja parnera mam, no ale to jest prawie to samo

Dziewczyny Kp, mozna salate jesc? ;p

Te i jeszcze berlingo
Ja jem sałatę ale mojej już chyba dojrzał układ pokarmowy bo wczoraj jadłam sos na cebuli (oczywiście nie dużo tej cebuli i rozgotowana) i lasagne.
Poza tym z takich "zakazanych" rzeczy to nie szkodzą jej: czekolada, czpisy, trochę coli, pieprz, miód, orzechy a kiedyś była masakra cokolwiek bym nie zjadła. Coraz częściej się przekonuję, że przy KP można wszysko jeść, oczywiście po jakimś czasie

---------- Dopisano o 08:57 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------

Co do tęsknoty z Maluchem to ja nie mogę nawet do sklepu pójść i już mi tęskno i głupio. Ba, nawet jak teściowa ją bierze do siebie na chwilę albo jak Mała dłużej śpi. Choroba jakaś
Powiem Wam coś szczerze. Będąc w ciąży jeszcze nie kochałam tego dziecka. Nie to, że jej nie chciałam po prostu nie umiałam kochać czegoś czego nie znałam. A miłość pojawiła się tak miesiąc po porodzie, rozwijała się i teraz patrząc na śpiącą Julcię chce mi się płakać z tej miłości (mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi) I aż boję się, co będę czuć za 2 lata. Już mówiłam TŻtowi nawet, że to co czuję do niego, w ogóle nie równa się do tego jak kocham Małą