Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 9

[makaron91]

Dziwna jest ta cała dyskusja o zarobkach niani. Tak jak już ktoś wspomniał- zarobki są zróżnicowane, jak się nie podoba to można wykonywać inną pracę i tyle. To tak jakby powiedzieć, że osoba roznosząca ulotki powinna zgarniać 2 tys bo biedactwo musi całyt czas stać czy śnieg czy deszcz... To jest sposób na dorobienie sobie i tyle. Jak ktoś chce być nianią "zawodowo" to raczej nie w tym kraju.
A praca pielęgniarek? Ratowników medycznych czy lekarzy? Moim zdaniem też ich zarobki są zaniżone w stosunku do tego jaką pracę wykonują i z jaką odpowiedzialnością się to wiąże... Ale tak jak napisała Cholerka- taki jest rynek pracy i to on dyktuje stawki.
A co do personelu medycznego, który ciągnie 3 czy 4 dobę pracy pod rząd to jest to naginne (przynajmniej w moich kręgach) i nie znam osoby, która by pracowała przepisowo- dniówka, nocka, 2x wolne. Takie niestety są realia.

[201705250955]

Na początku napiszę, że nocowałam już kilkanaście razy w hostelu, w tym raz niemal tydzień. Dużo osób poznałam, wiele zachowań widziałam, ale to dzisiejsze przerosło moje oczekiwania. Wzięłam rano prysznic, bo wczoraj byłam w stanie agonalnym, tak przez 6. Trochę wychodzi mi włosów, więc posprzątałam, żeby nikogo nie brzydziły moje czerwone kłaki. Włączyłam grzejnik, żeby szybko wysuszyć ręcznik, powiesiłam. Po mnie myła się jedna Angielka. Włażę po niej suszyć włosy i jakaż była moja mina, gdy weszłam prawą stopę i była cała mokra Dziewczyna zrobiła totalny chlew w łazience, pół łazienki było zalane przez wodę, wszędzie były jej czarne włosy, słowem - okropieństwo. A łazienka była naprawdę ładna, taka domowa, jakieś 15 m2, więc bardzo duża. Pewnie drzwi przeciekały, ale mnie zastanawia, jak ona się myła, skoro po mnie była cała sucha- bez wycierania. A tam był taki ręcznik i szmatki do wytarcia. W dodatku powiesiła swój ręcznik na 3/4 grzejnika, a mój ledwo wisiał. Po prostu ręce i cycki opadają. Jakoś dałam radę wysuszyć włosy, wychodzę, pakuję dobytek do plecaka, robię sobie w kuchni herbatę na wynos a tam ona Ja bym była lekko zażenowana zostawiając taki chlew, a ona nic. Trochę jeszcze grzecznościowo z nią pogadałam i oddałam kluczyki.
Ludzie są różni, ale tak właśnie rodzą się stereotypy W ogóle na temat wybranych narodowości mogłabym pisać już epopeje o ich zachowaniu w hostelu.

[Iwonalodz]

Napisane przez dacn

I tak traktuje innych inaczej niz siebie bo ja potrafię dać z siebie wiele, pracować dobrze mimo wysokiej ciąży i nie jojczec z byle powodu. Natomiast prawie wszystkie kobiety w moim otoczeniu po tescie ida na zwolnienie na 2 kreski.
I tak nie mam zamiaru harowac bo to zeby na moich plecach ktos bimbał.

Po tym tekście uważam dyskusję za skończoną.

EOT

[coffee]

Napisane przez asia_aisa

Ludzie są różni, ale tak właśnie rodzą się stereotypy

No, jeśli stwierdzisz, że zostawianie mokrej podłogi w łazience jest cechą Anglików to tak, w taki sposób robią się stereotypy. Nie poprzez jej zachowanie, a Twoje uogólnianie.
Żeby zawalczyć z tym "stereotypem" powiem Ci, że mieszkam z takim przypadkiem (Polak). I nijak nie da się tego przetłumaczyć, wybłagać...

[_Matilde_]

Napisane przez reniferek01

Dla mnie gorsze od matury było zdawanie prawa jazdy. W ogóle gorsze od wszystkich egzaminów na studiach. I gadanie "nie stresuj się" mnie dobijało. I z każdą porażką było gorzej i gorzej. A na jazdach z instruktorem słyszałam "ale jak mogłaś nie zdać skoro jeździsz dobrze"

To ja albo mialam takie ciezkie studia albo co, bo ani matura ani prawko na mnie wiekszego wrazenia nie zrobilo, natomiast egzaminy, szczegolnie blokowe potrafily zalamac

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

Napisane przez CzasKomety

Mnie też to dziwi. Tak samo jak dziwią mnie osoby, które mówią, że nie obgadują innych. Nie znalazłam definicji obgadywania, ale jak dla mnie to właściwie wszystko, co powiemy o innych jest obgadywaniem.*

* nie znalazłam synonimu do obgadywania

*a obrabianie doopy?
Wlasnie z siostra niedawno dyskutowalam o tym, wg mnie obgadywanie to mowienie o kims przedstawiajac w niekorzystnym swietle i za plecami, nie dajac mu mozliwosci obrony
Moja siostra twierdzi ze obgadywanie zawsze ma cos z przesady, przekolorowania, dla mnie niekoniecznie

[ciri15]

Napisane przez Iwonalodz

No cóż, ja wychodzę z założenia, ze znamy siebie na tyle na ile nas sprawdzono.
Teoretyzowanie, a praktyka to dwie różne sprawy.
EOT

Zawsze powtarzam, że to głupi cytat z Szymborskiej.

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Napisane przez Iwonalodz

Zazwyczaj osoba taka spędza z dzieckiem 8 godzin, więcej niż w tygodniu dziecko z rodzicami. Naprawdę nie chciałabyś żeby Twoje dziecko w tym czasie nie było uczone manier czy innych podstawowych czynności? Albo też i podstawy języków?
Dla mnie i dziwne i straszne

No, mnie jakoś nikt nie uczył języków w tym wieku, a dobrych manier to takich podstawowych, które się każdemu dziecku powtarza. Więc nie, nie oczekuję tego od niani.

[dacn]

Napisane przez _Matilde_

To ja albo mialam takie ciezkie studia albo co, bo ani matura ani prawko na mnie wiekszego wrazenia nie zrobilo, natomiast egzaminy, szczegolnie blokowe potrafily zalamac[COLOR="Silver"]

Dla mnie matura to był luuuuzik, wiedziałam że zdam no bo inaczej byc nie mogło, w końcu cos w liceum robiłam, nie interesowało mnie na jakie oceny zdam bo na studia i tak był egzamin wstępny. Tak ze cały okres matur miałam spokojny.

Dużo bardziej bałam się egzaminu wstępnego na studia, i każdego egzaminu na studiach, który był co najmniej tak trudny jak cała matura.


Jakie $^#$^%@ uczenie manier niemowlaka? Ze sie po jedzeniu nie beka
Języki- jedynie jezeli niania jest native speakerem inaczej nie ma to sensu bo dziecko w takim wieku załapie zły akcent i jeszcze wyjdzie z tego polinglsz.

Niania ma zadbać żeby dziecko było bezpieczne, zareagować jak zrobi sobie kuku, czytać książki ładnie po polsku, opowiadać bajki, zmienić pieluchę , wytrzeć pupę, nakarmić, pójść na spacer, ululac do snu, pobawić się klockami, lalkami czy innymi samochodami. A nie bawic się w guwernantkę i "uczyć języków".

[ciri15]

Napisane przez monicar

Właśnie obraziłaś wszystkich, którzy posiadają/lub nie wyższe wykształcenie i wykonują ten zawód z powołaniem i sercem.

Nikogo nie obraziłam. Po prostu na ogół ktoś, kto chce wykonywać ten zawód, musi się liczyć z niższymi zarobkami(nie mówię o wyjątkach). A jakoś nie widzę tego, by osoby po prawie czy medycynie(przykładowo) rwałyby się do poświęcenia się karierze niani. Nawet jak lubią dzieci.

[dacn]

Napisane przez monicar

P.S. Dacn przykro mi to napisać, ale w głowie mi się nie mieści twój tok myślenia i postępowania w tej kwestii.

Zatrudniasz kogos na etat? Jak nie to nie zrozumiesz o czym tu piszę.
Nie zatrudniam nikogo na etat podobnie jak nie chodzę noca po parku czy nie zostawiam torebki na ławce. Czy z tego powodu równiez uznasz że jestem dziwna bo nie ufam ludziom, którzy na pewno nie będą chcieli nic złego zrobić???

[ciri15]

Napisane przez dacn

Czym innym jest duzy zakład pracy a czym innym zatrudnianie jednej osoby. I tak traktuje innych inaczej niz siebie bo ja potrafię dać z siebie wiele, pracować dobrze mimo wysokiej ciąży i nie jojczec z byle powodu. Natomiast prawie wszystkie kobiety w moim otoczeniu po tescie ida na zwolnienie na 2 kreski.
I tak nie mam zamiaru harowac bo to zeby na moich plecach ktos bimbał.

No dokładnie, jeśli jakaś fabryka zatrudnia kilkadziesiąt, albo więcej osób to wygeneruje takie zyski, że te 2000 za ciężarną na zwolnieniu to jest nic. Ale jak miałaby to płacić kobieta, która zarabia 2500 to... sorry. Nic by jej nie zostało, bo albo by zatrudniła nianię nr 2 i musiałaby dopłacać z pensji męża albo sama zwolniłaby się z pracy, by siedzieć ze swoim dzieckiem a obcej kobiecie nadal musiałaby płacić za siedzenie na L4.
Nie wiem, niektórzy to w kosmosie żyją, ile to już wątków na wizażu było pt. "od którego dnia ciąży mogę iść na zwolnienie".

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Napisane przez drabineczka

Lol ja tam sie z ciri i cholerka Zgadzam, 900 zl to kwta ok bo mi bez roznicy na jakiej zasadzie by sie to odbywalo - jakby to sie mialo odbywac u niani w domu podczas gdy w domu sa jej dzieci - czemu nie. Nawt fajniej gdyby moje dziecko mialo kobtakt z innymi. Z tymi manierami itp to pliiiiis bez przesady xD w zlobku nikt niemowlat tego nie uczy xD totalnie tez gilalyby mnie studia owej nianki, nawet powiem ze taka bez studiow ale z wlasnymi dzieciakami bylaby lepsza imo bo wiedza w teorii a praktyce to dwie rozne rzeczy. Dla mnie ona ma nakarmic ubrac i patrzec czy dziecko nie je domestosu. W domu tez jakos nie widze by rodzice bite 10 godzin z rzedu wymyslali dziecku rozwijajace gry i zabawy. Ja tam mam luzne podejscie, cudow nie wymagam i cudownie nie byloby mnie stac na zaplate. A ze to dobry sposob dla kobiet ktore chca dorobic bo i tak maja dwojke swoich w domu zeby sobie dorobic. Niania ma lubic dzieci i nie robic im krzywdy xD od angielskiego jest kto inny.

No dokładnie.

[dacn]

Napisane przez ciri15

No dokładnie, jeśli jakaś fabryka zatrudnia kilkadziesiąt, albo więcej osób to wygeneruje takie zyski, że te 2000 za ciężarną na zwolnieniu to jest nic. Ale jak miałaby to płacić kobieta, która zarabia 2500 to... sorry. Nic by jej nie zostało, bo albo by zatrudniła nianię nr 2 i musiałaby dopłacać z pensji męża albo sama zwolniłaby się z pracy, by siedzieć ze swoim dzieckiem a obcej kobiecie nadal musiałaby płacić za siedzenie na L4.
Nie wiem, niektórzy to w kosmosie żyją, ile to już wątków na wizażu było pt. "od którego dnia ciąży mogę iść na zwolnienie".[COLOR="Silver"]
.

Dziękuję.
Równiez nie wiem czemu co niektórym tu sie wydaje że mam pracować na obca kobietę. Brak poczucia rzeczywistości, ile firm planowo nie zatrudnia na etat-właśnie z powodu strachu i świadomości tego jakim obciążeniem jest etat wobec pracodawcy.

Po za tym nie bardzo rozumiem ataku: pensja jest- jest.
Legalność jest- jest.
I jest źle bo brak tolerancji dla ludzi którzy chcieli by mnie oszukać.

[monicar]

Napisane przez dacn

Zatrudniasz kogos na etat? Jak nie to nie zrozumiesz o czym tu piszę.
Nie zatrudniam nikogo na etat podobnie jak nie chodzę noca po parku czy nie zostawiam torebki na ławce. Czy z tego powodu równiez uznasz że jestem dziwna bo nie ufam ludziom, którzy na pewno nie będą chcieli nic złego zrobić???

Osobiście nie, bardzo bliska mi osoba tak-dlatego nie, nie rozumiem Twojego myślenia i postępowania, według mnie jest egoistyczne i nieuczciwe. Nigdzie nic takiego nie napisałam.

[ajah]

W Polsce jest kiepski system,jeśli chodzi o opiekę nad dziećmi. Do tego dochodzi mentalność kombinatora i te wszystkie lewe lub na granicy prwa L4
W życiu nie zatrudniłabym niani na umowę o pracę. Nie jestem firmą, która sobie może pozwolić na utrzymywanie chorej czy chorej bo ciężarnej.
I jednocześnie płącić drugiej, która swoją drogą również może się rozchorować.
Nie zatrudniłabym tez kogoś za lipne 400 czy 500 zł.
Między innymi dlatego, że uważam:' jaka płaca taka praca'
a chce by moim dzieckiem zajmowała się osoba kompetentna, która będzie tę pracę wykonywać dobrze i z chęcią.

Wg mnie świetnie, gdy niania ma swoją działalność.



Rodzice zawsze mają wybór, tyle, że często idą na skróty.

Oboje musza pracować? Moga zmienić godziny pracy, tak by dziecko nie musiało spędzać z opiekunką 8h dziennie.

[dacn]

Napisane przez monicar

Osobiście nie, bardzo bliska mi osoba tak-dlatego nie, nie rozumiem Twojego myślenia i postępowania, według mnie jest egoistyczne i nieuczciwe. Nigdzie nic takiego nie napisałam.

Dlaczego uważasz że jestem nieuczciwa? To poważny zarzut.

[ciri15]

Napisane przez CzasKomety

Poza tym, uważam, że jeśli uczciwie podejść do sprawy, to należałoby wynagrodzić za pracę, nie za tytuł zawodowy. Założenie o wykształceniu jest pozbawione sensu (wg mnie oczywiście). Więcej zapłacisz niani po studiach pedagogicznych bez doświadczenie czy kobiecie ze średnim z kilkuletnim doświadczeniem? A tyle się mówi, że nie każdy musi mieć studia, że nie papier ważny. Ale fajnie się teoretyzuje.

No przecież sprostowałam potem, że studia to jednak słaby miernik.
A zapłacę tyle, na ile mnie będzie stać, nie będę patrzeć na to, czy ma studia czy doświadczenie. Ja daję ofertę i albo ją ktoś przyjmuje, albo nie. Do niczego nikogo nie zmuszam.

Napisane przez CzasKomety

No tak, ale ja nie jestem studentką, prowadzę własne gospodarstwo domowe i nie ma tu czego porównywać

No, ale gdybym studentką nie była to nic by sie w tej kwestii nie zmieniło. Nadal mogłabym wynajmować pokój z kimś i żyć skromnie.

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

Napisane przez ajah

Oboje musza pracować? Moga zmienić godziny pracy, tak by dziecko nie musiało spędzać z opiekunką 8h dziennie.

A jeśli oboje pracują powiedzmy w urzędach/podobnych instytucjach, poniedziałek-piątek 8-16? W urzędzie niestety nie wezmą wieczornej zmiany. Nie zawsze jest wybór.

[ajah]

Napisane przez ciri15

No przecież sprostowałam potem, że studia to jednak słaby miernik.
A zapłacę tyle, na ile mnie będzie stać, nie będę patrzeć na to, czy ma studia czy doświadczenie. Ja daję ofertę i albo ją ktoś przyjmuje, albo nie. Do niczego nikogo nie zmuszam.

[/COLOR]


No, ale gdybym studentką nie była to nic by sie w tej kwestii nie zmieniło. Nadal mogłabym wynajmować pokój z kimś i żyć skromnie.

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------


A jeśli oboje pracują powiedzmy w urzędach/podobnych instytucjach, poniedziałek-piątek 8-16? W urzędzie niestety nie wezmą wieczornej zmiany. Nie zawsze jest wybór.

Można zmienić pracę, na taka gdzie jest to możliwe.
Jasne, że nie jest to opcja wygodna, ale jest

[ciri15]

Napisane przez ajah

Można zmienić pracę, na taka gdzie jest to możliwe.
Jasne, że nie jest to opcja wygodna, ale jest

Dla mnie to jest raczej jakiś kosmos, bo jak się się ma dobrą pracę w Polsce to się ją trzyma.

[monicar]

Napisane przez dacn

Dlaczego uważasz że jestem nieuczciwa? To poważny zarzut.

Nie mówię, że jesteś nieuczciwa. Chodzi mi wyłącznie o twoje podejście do zawodu niani po przeczytaniu wszystkich Twoich postów. Nie będę się powtarzać po Iwonalodz. Nie ma sensu ciągnąć w nieskończoność tego tematu.

[ajah]

Napisane przez ciri15

Dla mnie to jest raczej jakiś kosmos, bo jak się się ma dobrą pracę w Polsce to się ją trzyma.

Ja to rozumiem. Ale wtedy trzeba wynająć nianię i jej zapłacić.
Więctrzeba rozważyć plusy i minus. W przypadku dobrej pracy dochodzą czynniki inne niz finansowe.

Inna sprawa, że nie każdy rodzic ma 'dobrą pracę'.

[dacn]

Napisane przez monicar

Nie mówię, że jesteś nieuczciwa. Chodzi mi wyłącznie o twoje podejście do zawodu niani po przeczytaniu wszystkich Twoich postów. Nie będę się powtarzać po Iwonalodz. Nie ma sensu ciągnąć w nieskończoność tego tematu.

To co napisałaś znaczy że nie czytałaś ich uważnie, nie mam negatywnego nastawienia do zawodu niani, ba poprzednia niania jest cudowna kobietą, która przez długi okres czasu była częścia naszej rodziny.

Natomiast jestem negatywnie nastawiona do zatrudniania na etat obcej osoby i ponoszenia wszelakich tego konsekwencji.

[_Matilde_]

Napisane przez 1000days

Kiedyś koleżanka dowiedziała się co na jej temat powiedziałam innej, wspólnej koleżance (zwyczajnie skomentowałam jej postępowanie, powiedziałam co o nim myślę, wspólna koleżanka powiedziała swoje i przeszłyśmy na inny temat). Była zła, że ją "obgadałam" i że prawdziwi przyjaciele mówią sobie takie rzeczy wprost a nie do innych. Spoko. Dlatego następnym razem kiedy znów uznałam jej zachowanie za głupie powiedziałam jej to prosto w oczy, wszystko to, co powiedziałabym na jej temat naszej wspólnej koleżance. O dziwo nie była zachwycona... Nie mam pojęcia dlaczego, przecież zrobiłam o co prosiła

Ja tak robie zawsze, bez upomnienia dlatego nikt nie jest zaskoczony ze o nim zle mowie i na jakiej podstawie

[Duszaniola]

Odnośnie dzieci przypomniały mi się 2 rzeczy, które mnie dziwią.
Samotne matki (ojcowie też, ale osobiście nie spotkałam), które pozwalają, żeby dziecko spędzało dużo czasu z każdym potencjalnym kandydatem na faceta. I takie biedne dziecko się później przywiązuje co chwilę do kogoś innego.
I rodzice, którzy wrzucają na fb zdjęcia dziecka z bałaganem w tle i jeszcze uważają, że dzieci mają, to jak mają mieć czysto na zdjęciach. Żeby nie było, rozumiem, że przy dziecku czasem ciężko o porządek, ale nie rozumiem samej idei wstawiania fotek z bałaganem na fb.

[Lemmy is God]

Napisane przez Duszaniola

Odnośnie dzieci przypomniały mi się 2 rzeczy, które mnie dziwią.
Samotne matki (ojcowie też, ale osobiście nie spotkałam), które pozwalają, żeby dziecko spędzało dużo czasu z każdym potencjalnym kandydatem na faceta. I takie biedne dziecko się później przywiązuje co chwilę do kogoś innego.
I rodzice, którzy wrzucają na fb zdjęcia dziecka z bałaganem w tle i jeszcze uważają, że dzieci mają, to jak mają mieć czysto na zdjęciach. Żeby nie było, rozumiem, że przy dziecku czasem ciężko o porządek, ale nie rozumiem samej idei wstawiania fotek z bałaganem na fb.

Obie rzeczy są niezbyt fajne, zwłaszcza to przywiązywanie własnych dzieci do obcych wujków/cioć... Znam też jedną taką mało myślącą co wmawia dwulatce że jej nowy facet to tatuś... Nosz, aż się nóż w kieszeni otwiera.

[coffee]

Napisane przez Duszaniola

I rodzice, którzy wrzucają na fb zdjęcia dziecka z bałaganem w tle i jeszcze uważają, że dzieci mają, to jak mają mieć czysto na zdjęciach. Żeby nie było, rozumiem, że przy dziecku czasem ciężko o porządek, ale nie rozumiem samej idei wstawiania fotek z bałaganem na fb.

Mnie rozwalają zdjęcia odpicowanych blogerek robione w domu (najczęściej do lustra), fryzura, makijaż, szpilki, cudowności... A za nią - bałagan i brud. Takie "ja wyglądam pięknie, moje otoczenie nie musi", albo "tyle czasu zajmuje mi dbanie o siebie, że na mój pokój/mieszkanie nie starcza czasu".

[ajah]

Napisane przez Duszaniola

Odnośnie dzieci przypomniały mi się 2 rzeczy, które mnie dziwią.
Samotne matki (ojcowie też, ale osobiście nie spotkałam), które pozwalają, żeby dziecko spędzało dużo czasu z każdym potencjalnym kandydatem na faceta. I takie biedne dziecko się później przywiązuje co chwilę do kogoś innego.
I rodzice, którzy wrzucają na fb zdjęcia dziecka z bałaganem w tle i jeszcze uważają, że dzieci mają, to jak mają mieć czysto na zdjęciach. Żeby nie było, rozumiem, że przy dziecku czasem ciężko o porządek, ale nie rozumiem samej idei wstawiania fotek z bałaganem na fb.

Też mnie to dziwi.
Dodatko dziwi mnie, że rodzice, zwłaszcza matki, które przywiazuja mega wagę do wyglądu: figura makijaż i inne takie powalają by ich dzieci miały sorą nadwagę.

[201604200942]

Napisane przez coffee

Mnie rozwalają zdjęcia odpicowanych blogerek robione w domu (najczęściej do lustra), fryzura, makijaż, szpilki, cudowności... A za nią - bałagan i brud. Takie "ja wyglądam pięknie, moje otoczenie nie musi", albo "tyle czasu zajmuje mi dbanie o siebie, że na mój pokój/mieszkanie nie starcza czasu".

albo zdjęcia w lustrze, a w tle otwarte drzwi do WC i walające się ciuchy wokół kibelka



co do przywiązywania się dziecka do coraz to nowych facetów mamy- przykre to jest niesamowicie. I co ma taki chłopak zrobić, jak po rozstaniu dziecko spotka go gdzieś na mieście i będzie krzyczało wujku, albo co gorsza tato? Ma udawać, że nie zna dziecka?
Zastanawia mnie też, czy dziecko nie bedzie powielało wzorców wyniesionych z domu...

[Duszaniola]

Napisane przez SamaraMorganx

albo zdjęcia w lustrze, a w tle otwarte drzwi do WC i walające się ciuchy wokół kibelka



co do przywiązywania się dziecka do coraz to nowych facetów mamy- przykre to jest niesamowicie. I co ma taki chłopak zrobić, jak po rozstaniu dziecko spotka go gdzieś na mieście i będzie krzyczało wujku, albo co gorsza tato? Ma udawać, że nie zna dziecka?
Zastanawia mnie też, czy dziecko nie bedzie powielało wzorców wyniesionych z domu...

Mnie się wydaje, że takie dziecko może mieć jakieś problemy z samooceną w przyszłości. Bo często jest tak, że dziecko obwinia siebie za to, że rodzice się rozwiedli i to już nastręcza problemów. A co dopiero ma mówić dziecko, które "porzuca" któryś z kolei ojciec?
Nie wiem, strasznie mnie dziwi, że matki o tym nie myślą. A znam kilka takich :/

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:22 ----------

Napisane przez ajah

Też mnie to dziwi.
Dodatko dziwi mnie, że rodzice, zwłaszcza matki, które przywiazuja mega wagę do wyglądu: figura makijaż i inne takie powalają by ich dzieci miały sorą nadwagę.

Mnie to dziwi nie tylko u tych matek, które przywiązują wagę do wyglądu. Chociaż faktycznie u takich bardziej.
I jeszcze łażenie z takim dzieckiem do mc donalda

[201604181004]

Napisane przez dacn

Dziękuję.
Równiez nie wiem czemu co niektórym tu sie wydaje że mam pracować na obca kobietę. Brak poczucia rzeczywistości, ile firm planowo nie zatrudnia na etat-właśnie z powodu strachu i świadomości tego jakim obciążeniem jest etat wobec pracodawcy.

Po za tym nie bardzo rozumiem ataku: pensja jest- jest.
Legalność jest- jest.
I jest źle bo brak tolerancji dla ludzi którzy chcieli by mnie oszukać.

Dokładnie niektórym się z guwernantką myli chyba . Mówię, 900 zł dla mnie kwota jak najbardziej w porządku biorąc pod uwagę że po prostu podrzucałabym dziecko albo pani by przychodziła ze swoimi - nie robi mi totalnie. Dziecko ma być bezpieczne podczas gdy ja jestem w pracy. Czy będzie się bawiło klockami z dziećmi niani, czy z nią, nie robi mi totalnie. Dziecko ma być w przyjemnej atmosferze w takiej w jakiej byłoby w domu i też nie jestem osobą która odmawia dzieciom bajek - wiadomo - nie godzę się by przez 8 godzin z nianią oglądało telepudło, ale godzina dziennie - czemu nie? Jakby ze mną siedziało cały dzień to pewnie tak czy siak bym bajkę odpaliła na kompie więc mi totalnie rybka .
I nie wiem, ja tam nie widzę w Polsce zawodu "niania" - chyba dla ludzi z wysokich sfer. Dla mnie taka ogólnie pojęta niania to kobieta która sprawuje opiekę nad dzieckiem gdy ja jestem w pracy, w taki sposób jaki bym robiła to ja - zjeść śniadanie, zmienić pampersa, położyć spać a że jakieś maniery gra na pianinie lekcje śpiewu i francuski oraz łacina to tak nie bardzo w przedszkolu też tego nie przewiduję . Babcie zajmują się dziećmi bez cudów na kijach (wymienione języki obce czy maniery) a jednak dzieci wyrastają na ludzi

[invisible_01]

Napisane przez ciri15

No cóż, ja bym pracowała. Mieć 900 i nie mieć 900 to dla mnie ogromna różnica.

Napisane przez ciri15

A tak ogólnie to rzeczywiście, nie uważam, że jest to dobra praca na stałe, raczej właśnie taka dla studentek, emerytek, żeby dorobić do stypendium czy emerytury.

Naprawdę chciałabyś dla swojego dziecka niani, która przyszła pracować za te 900 zł, bo nie miała wyboru, a przez cały czas czyta ogłoszenia i jeśli tylko znajdzie inną pracę, to zwolni się z dnia na dzień (bo nie ma przecież umowy)? Większość dzieci nie przyzwyczaja się łatwo i szybko do obcych, a do lepiej sobie znanych się przywiązuje, więc ja nie wyobrażam sobie dla swojego dziecka zatrudnić niani, dla której to ma być zajęcie na chwilę i dlatego, że nic lepszego jej się nie trafiło, ale jak się trafi, to odejdzie bez żalu.

[sante]

albo zatrudniam profesjonalną nianię,albo podrzucam dziecko studentce na parę godzin.Dla mnie to dwie różne sytuacje.Ciekawa jestem czy dziewczyny ,które się wypowiadają w tym temacie mają dzieci.