Na słoneczko wystaw brzuszek, niech ogrzeje się maluszek! Mamy VII-VIII 2013- cz.12

[skylie]

Napisane przez d0tkaaa

pamietam jak my sie wybralismy do zoo w tamtym roku do Katowic fajnie bylopojechalismy zob zyrafe a zyrafy nie bylo...hahahah)w tym roku moze do naszego sie wybierzemy z malutka na spacer tak rodzinnie i fajniutko

My też byliśmy w tamtym roku w ZOO w Chorzowie. Dużo bardziej mi się podobało krakowskie.

[d0tkaaa]

Ja niewiem moj tz napewno posiedzi ze mna chwile w domu ile to niewiem,ale mysle ze napewno.za to wiem ze planuje na poczatku roku 2014jechac na wakacje gdzies..a mala zostawoc z dziadkami i(niedoczekanie teraz tak mowi a pozniejewno bedzie mu zal zostawic malej haha)

[tweedledee]

Cześć dziewczynki,

ja mam dzisiaj dalej podły nastrój, jeszcze tak jak Oliath pisała, pogoda u nas jest pod psem, już nawet mi się nie podoba
Gratuluję wszystkim rozpoczętych tyogdni i mięsięcy
Ja dzisiaj z tż obchodzę rocznicę, ale średnio rocznicowy mam nastrój.
Od wczoraj nic nie robię, tylko leżę TŻ wszystko za mnie robi, nawet pomaga przekręcić mi się z boku na bok, bo inaczej podbrzusze boli... pali licho ten durny pępek, mam wrażenie, że po tym wczorajszym stawianiu się mam ciągle delikatnie napięta macicę, boję się cokolwiek zrobić, nawet zaśmiać wezmę no-spę, ale jeśli i to nie pomoże, też w końcu odwiedzę IP

[domciatko]

hej dziewczyny.
tez czytalam wlasnie o tej mamusi majowej, az mi sucho sie w ustach zrobilo. normalnie szok dla mnie, tak smutno, bo zaraz sobie wszystkie myslimy, ze to moglo sie orzytrafic kazdej z nas. (

[misiaczka555]

Napisane przez tweedledee

Cześć dziewczynki,

ja mam dzisiaj dalej podły nastrój, jeszcze tak jak Oliath pisała, pogoda u nas jest pod psem, już nawet mi się nie podoba
Gratuluję wszystkim rozpoczętych tyogdni i mięsięcy
Ja dzisiaj z tż obchodzę rocznicę, ale średnio rocznicowy mam nastrój.
Od wczoraj nic nie robię, tylko leżę TŻ wszystko za mnie robi, nawet pomaga przekręcić mi się z boku na bok, bo inaczej podbrzusze boli... pali licho ten durny pępek, mam wrażenie, że po tym wczorajszym stawianiu się mam ciągle delikatnie napięta macicę, boję się cokolwiek zrobić, nawet zaśmiać wezmę no-spę, ale jeśli i to nie pomoże, też w końcu odwiedzę IP

dziwny masz ten ból pępka
Najlepszego z okazji rocznicy która?

[d0tkaaa]

Napisane przez skylie

My też byliśmy w tamtym roku w ZOO w Chorzowie. Dużo bardziej mi się podobało krakowskie.

No my wtedy niepamietam czy to katowice czy chorzow juz byl...wiem ze zle zjechalismy z autostrady:-P


ale slonce wyszlo nie wierze i jem loda z tego powodu haha....

[domciatko]

U mnie lato na całego, słońce w pełni, na niebie ani chmurki jednej, mamy 18 stopni dziś.
ale mi te upały nie służą, czuję się ogólnie co raz gorzej.
ten 3 trymestr to najgorszy.
ja mam wrażenie, że po kolei się rozpadam, to nogi mnie bolą, to cały dół ciała, ech.
jeszcze 2 miesiące...

[d0tkaaa]

Twe ja tez gratuluje rocznicy:-*to lez zazyj ta nospe a jak nie to jedx sprawdz na ip.

[Ghia]

Dzięki za wsparcie i rady. Chyba macie rację muszę go po prostu wspierać i razem przez to musimy przejść. Więc zmykam do niego bo chyba znowu za jakieś sprzątanie się wziął Zaciągnę go na jakiś spacer.

Napisane przez tweedledee

Cześć dziewczynki,

ja mam dzisiaj dalej podły nastrój, jeszcze tak jak Oliath pisała, pogoda u nas jest pod psem, już nawet mi się nie podoba
Gratuluję wszystkim rozpoczętych tyogdni i mięsięcy
Ja dzisiaj z tż obchodzę rocznicę, ale średnio rocznicowy mam nastrój.
Od wczoraj nic nie robię, tylko leżę TŻ wszystko za mnie robi, nawet pomaga przekręcić mi się z boku na bok, bo inaczej podbrzusze boli... pali licho ten durny pępek, mam wrażenie, że po tym wczorajszym stawianiu się mam ciągle delikatnie napięta macicę, boję się cokolwiek zrobić, nawet zaśmiać wezmę no-spę, ale jeśli i to nie pomoże, też w końcu odwiedzę IP

U mnie ten pępek aż tak nie dokuczał. Bolał ale raczej tak kłucie czułam a nie pieczenie i nie tak cały czas tylko chwilami. I to bardziej we wcześniejszych miesiącach. Może zapytaj gina przy najbliższej okazji??

[Anulka_p]

Napisane przez enlevee

Każda z nas ma problemy życiowe i opisując je na forum publicznym musimy liczyć się z tym, że nie każdy będzie nas ciągle głaskał po główce i mówił same miłe słowa. Właśnie dlatego często lepiej się poradzić obcym osobom na forum niż osobom najbliższym, które czesto nie mają odwagi powiedzieć gorzkich słów prawdy. Każda z nas ma trudne momenty, czy z partnerami, czy z rodziną, czy z $.. ale obiektywne zdanie to jest coś co czasem trzeba przełknąć i wyciągnąć pewne wnioski, a nie obrażać się na cały świat, niestety

Nie chce oczywiście nic wymyślać. Żadnych dowodów nie mam, ale podstawy pewne i owszem...Myślę, że takiego zachowania w pewnym sensie wymaga od She jej TŻ. On ma na nią ogromny wpływ...

Boję się takich sytuacji, bo była/ jest u mnie taka w rodzinie. Mój kuzyn (syn mojej chrzestnej, siostry mojego taty) miał żonę, dwójkę dzieci (teraz to już młodzież, nastolatkowie). Kuzyn rozstał się z żoną, a w zasadzie ona go zostawiła, wyjechała za granicę, założyła nową rodzinę. Nikt nawet nie wie gdzie, w jakim kraju teraz żyje. Kuzyn po jakimś czasie poznał nową kobietę. Zakochali się w sobie, zostali parą. Ona traktowała dzieci jak swoje. Mówiła, że je zaadoptuje. W tym samym czasie nowa panna kuzyna i on starali się o dziecko, ale nie wychodziło. Mieli ogromne problemy. Leczyli się, a w zasadzie ona. Po jakimś czasie wyjechali do Irlandii, bo dostała tam namiar na jakąś dobrą klinikę leczenia bezpłodności i udało się- zaszli w ciążę. Jak tylko okazało się, że nowa panna będzie mieć swoje dziecko, tamta dwója przestała dla niej istnieć. Bo po co jej cudze, jak ma swoje...Teraz dzieciaki są tu w Polsce w domu dziecka, a kuzyn z panną i nowym dzieckiem na stałe żyją i mieszkają w Irlandii. Chyba nigdy już nie wrócą po dzieciaki...Kuzyn był w stanie porzucić własne dzieci, bo tak ważna była dla niego nowa partnerka...Dla mnie szok i niepojęta nieodpowiedzialność...Zaw sze kiedy myślę o Marice, to myślę, też o dzieciaczkach mojego kuzyna i chyba dlatego tak zawsze poruszało mnie co u She się dzieje...

[Oliath]

Napisane przez enlevee

Odnoszę wrażenie, że She jak widzi nasze pytania to nagle cisza i ucieka z wątku.. Nie wiem czy słuszne, ale tak to wygląda, bo jednak dużo osób pytało i się zastanawia.
Ja już nie pytam, szkoda, że wygląda to trochę tak że nie chce mówić dlatego, żeby nie usłyszeć paru gorzkich słów prawdy, które nie są wypowiadane z czystej złośliwości i chęci dowalenia, a z chęci szczerej pomocy i troski z naszej strony.
Przepraszam, ale musiałam to napisać, bo żadna z nas złych intencji nie ma.

Z ust mi wyjelas...

Napisane przez Katerine2

wydaje mi sie ze ona nie chce zebysmy jej doradzaly bo o nic nie pyta i musimy to uszanowac.

Spoko, poklaskamy za zdjecia i focie z sesji chociaz

Napisane przez Anulka_p

Teraz się chowasz, bo boisz się naszej reakcji na fakt, że Marika nadal jest u dziadków- tak niestety podejrzewam- że sami sobie z TŻem żyjecie w Krakowie, a całe poprzednie życie, problemy, sprawy macie już gdzieś...Przykro mi to pisać, nie mam też oczywiście żadnych dowodów na taki stan rzeczy, ale obawiam się, że tak własnie jest skoro uciekasz zawsze kiedy pojawiają się pytania.

Ciekawe, ze tez dalabym sobie reke uciac za to

Napisane przez surka

We wro jest zoo, ale z tego co pami,ętam jest teraz tak drogi, że dopóki Lilka nie urośnie na tyle, żeby zapamiętać coś z tej wizyty, to się nie wybiorę

Nooo, drogo - 5 dycha od doroslego cale szczescie, ze Wro ma ten program dla rodzin wielodzietnych (tak, tak, o swojej mowie ) i od narodzin Lilo bedziemy placic 5 dycha za CALA RODZINKE ja, maz i nasze trzy kokoszki

Napisane przez Anulka_p

Z tych stresów wczorajszych (majóweczka) zapomniałam, że zaczynamy dziś z Michasiem 32 tc 8 miesiąc czas zacząć!!

Nic nie mow... ja za kilka dni osmy miesiac zaczne... Gratulujemy Ci mocno, boisz sie juz?

Napisane przez Ghia

Też się zgadzam że forum dużo daje i wsparcia i informacja i pomocy tej całkiem namacalnej Oliath

U mnie w świętokrzyskim już lepsza pogoda więc do Ciebie pewnie jutro dotrze Masz wysyłam priorytetem trochę słonka
A jak się czujesz?? Dziad już nie dokucza??

oj tam a dzieki, duuuuuzo lepiej, choc wciaz nie idealnie - ale najwazniejsze, ze normalnie zyc sie da, bez bolu i paniki przed toaleta w pn kontrola, moze moj cudotworca jeszcze jakies czary-mary odprawi kolejne

Napisane przez Ghia

TŻ już mi po ścianach chodzi, siedzi w domu prawie 4 tydzień a on chwili na tyłku nie umie usiedzieć. A ja nie wiem jak mu pomóc, nie ma ochoty na nic co proponuję i tak się tylko patrzę jak się męczy z dnia na dzień coraz bardziej Nie wiem już co mogę wymyślić

Wiem, jakie to ciezkie i trudne... zachecaj go do poszukiwan, wysylania CV, wszelkiej aktywnosci, moze jakies nieodplatne kursy doskonalenia zawodowego/ jezykowe/ etc? Byleby nie mial wrazenia, ze stoi w miejscu i dziadzieje. Bedzie dobrze, dacie rade

[Anulka_p]

Napisane przez domciatko

U mnie lato na całego, słońce w pełni, na niebie ani chmurki jednej, mamy 18 stopni dziś.
ale mi te upały nie służą, czuję się ogólnie co raz gorzej.
ten 3 trymestr to najgorszy.
ja mam wrażenie, że po kolei się rozpadam, to nogi mnie bolą, to cały dół ciała, ech.
jeszcze 2 miesiące...

Dla mnie 18 stopni, to chłodna wiosna Lato zaczyna się dla mnie od 25-26 stopni, a upały od 35 stopni. Uwielbiam słońce i wysokie temperatury

[ita83]

dzien dobry brzucholki kochane....nie mam dzis weny na nic....
kregoslup mi znow zaczal dokuczac w dodatku nawiedzily mnie wczoraj dodatkowe "przyjemnosci" nie wiem czy do konca zwiazane z ciaza
wiec mam tez pytania do was brzuchatki

po pierwsze mam bardzo bolesne skurcze stop i dloni....i nie wiem co na to moge poradzic - czy ja moge brac potas???

a drugie to to ze wieczorami mam wzdecia....i tu tez pytanie - moge brac espumisan???

[domciatko]

Napisane przez Anulka_p

Dla mnie 18 stopni, to chłodna wiosna Lato zaczyna się dla mnie od 25-26 stopni, a upały od 35 stopni. Uwielbiam słońce i wysokie temperatury

haha zazdroszczę. ja nie lubię upałów, a teraz to już każdy cieplejszy dzień bardzo źle znoszę niestety

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez ita83

dzien dobry brzucholki kochane....nie mam dzis weny na nic....
kregoslup mi znow zaczal dokuczac w dodatku nawiedzily mnie wczoraj dodatkowe "przyjemnosci" nie wiem czy do konca zwiazane z ciaza
wiec mam tez pytania do was brzuchatki

po pierwsze mam bardzo bolesne skurcze stop i dloni....i nie wiem co na to moge poradzic - czy ja moge brac potas???

a drugie to to ze wieczorami mam wzdecia....i tu tez pytanie - moge brac espumisan???

na skurcze to magnez może pomóc.
gorzka czekolada, orzechy.
ja skurcze łydek mam w nocy, ręce na razie nie.

a na wzdęcia to sama nie wiem nie mam takich problemów.

[Oliath]

Powiedzcie mi babeczki w moim wieku ciazowym, czy tez macie takie uczucie rozdymania brzucha od wewnatrz?... Ludzie, nie daje rady z tym, czuje sie napompowana jak balon, mam wrazenie, ze rozpekne sie zaraz - doslownie. Brzus napiety jak beben, taki twardo-sprezysty (ale nie stawia sie nic), normalnie jakbym wychlala wiadro wody czy cos. Az ciezko oddychac, nie mowiac o poruszaniu sie swobodnie. Najchetniej bym lezala na boku, i to TYLKO na lewym, bo inaczej tchu brak - masakra

[Anulka_p]

Napisane przez Oliath

Nic nie mow... ja za kilka dni osmy miesiac zaczne... Gratulujemy Ci mocno, boisz sie juz?

Nie tyle, że boję. Stresuje mnie, że nie mam jeszcze wszystkiego. Czekam na kolejną pakę ubranek, które muszę wyprać i wyprasować. Nie mam wszystkiego co potrzeba mi do szpitala. Nie mam też wanienki, kosmetyków. Wiem, że jest jeszcze czas i zaraz po 10 maja, po wypłacie wszystko to dokupię, ale jak myślę, czego mi brakuję, to robi mi się ciepło i ogarnia mnie lekki stresik.
Troszkę przeraża mnie też sprawa remontu. Ten się wlecze, a kolejne tygodnie ciąży biegną mega szybko.

[d0tkaaa]

Napisane przez ita83

dzien dobry brzucholki kochane....nie mam dzis weny na nic....
kregoslup mi znow zaczal dokuczac w dodatku nawiedzily mnie wczoraj dodatkowe "przyjemnosci" nie wiem czy do konca zwiazane z ciaza
wiec mam tez pytania do was brzuchatki

po pierwsze mam bardzo bolesne skurcze stop i dloni....i nie wiem co na to moge poradzic - czy ja moge brac potas???

a drugie to to ze wieczorami mam wzdecia....i tu tez pytanie - moge brac espumisan???

Hm..ja jak ostatnio mowilam gin o moich skurczach pieronskich to mowil ze mam zazywac dalej asmag forte 3x1 no i mam do tego magnez z potasem zazywac tez 3x1...

[domciatko]

Napisane przez Oliath

Powiedzcie mi babeczki w moim wieku ciazowym, czy tez macie takie uczucie rozdymania brzucha od wewnatrz?... Ludzie, nie daje rady z tym, czuje sie napompowana jak balon, mam wrazenie, ze rozpekne sie zaraz - doslownie. Brzus napiety jak beben, taki twardo-sprezysty (ale nie stawia sie nic), normalnie jakbym wychlala wiadro wody czy cos. Az ciezko oddychac, nie mowiac o poruszaniu sie swobodnie. Najchetniej bym lezala na boku, i to TYLKO na lewym, bo inaczej tchu brak - masakra

ja tez tak mam.
do tego czuje ogromny ucisk na cipkę i dupę, pośladki od środka.
jakby mnie wszystkie mięśnie w środku bolały do jakiś ćwiczeniach.
czuję dziecko?? strasznie nisko. takie wrażenie mam.
no i mi niewygodnie chodzić

[Anulka_p]

Napisane przez Oliath

Powiedzcie mi babeczki w moim wieku ciazowym, czy tez macie takie uczucie rozdymania brzucha od wewnatrz?... Ludzie, nie daje rady z tym, czuje sie napompowana jak balon, mam wrazenie, ze rozpekne sie zaraz - doslownie. Brzus napiety jak beben, taki twardo-sprezysty (ale nie stawia sie nic), normalnie jakbym wychlala wiadro wody czy cos. Az ciezko oddychac, nie mowiac o poruszaniu sie swobodnie. Najchetniej bym lezala na boku, i to TYLKO na lewym, bo inaczej tchu brak - masakra

Nie bez przerwy, ale zdarzają mi się takie dni. Nie są to nawet epizody w ciągu dnia, tylko jak już tak mam, to raczej przez cały dzień. Dyszę, jęczę, stękam, marudzę i tyle...Nie wiem czy jest jakiś sposób na taki stan.

[d0tkaaa]

Napisane przez Oliath

Powiedzcie mi babeczki w moim wieku ciazowym, czy tez macie takie uczucie rozdymania brzucha od wewnatrz?... Ludzie, nie daje rady z tym, czuje sie napompowana jak balon, mam wrazenie, ze rozpekne sie zaraz - doslownie. Brzus napiety jak beben, taki twardo-sprezysty (ale nie stawia sie nic), normalnie jakbym wychlala wiadro wody czy cos. Az ciezko oddychac, nie mowiac o poruszaniu sie swobodnie. Najchetniej bym lezala na boku, i to TYLKO na lewym, bo inaczej tchu brak - masakra

Ja niewiem czy tak samo ale tez nieraz jak mala sie ustawi i wypchnie i to na dole z regoly to musze usiasc (tak wczoraj bylo) bo nornalnie isc nie moglam bo czulam jakvym miala peknac ale poklepalam ja delikatnie i na szczescie zmienila pozycje..tak jak sie nieraz oprze o pecherz to dramat lece do wc bo taaaak mi sie siku chce a tu 3krople lol.

[tweedledee]

Napisane przez misiaczka555

dziwny masz ten ból pępka
Najlepszego z okazji rocznicy która?

Grunt, że małe daje znaki, inaczej chyba po ścianach bym chodziła
Pierwsza

Napisane przez d0tkaaa

Twe ja tez gratuluje rocznicy:-*to lez zazyj ta nospe a jak nie to jedx sprawdz na ip.

Dziękujemy
Tak jakoś wam powiem, że po tej sytuacji na majówkach mam gdzieś czy wychodzę na panikarę skąd my niby mamy wiedzieć, które objawy świadczą już o czymś naprawdę złym, a które można przeczekać w domu? Przecież ciąża to całe pasmo wszelakich bóli...

Napisane przez Ghia

Dzięki za wsparcie i rady. Chyba macie rację muszę go po prostu wspierać i razem przez to musimy przejść. Więc zmykam do niego bo chyba znowu za jakieś sprzątanie się wziął Zaciągnę go na jakiś spacer.

U mnie ten pępek aż tak nie dokuczał. Bolał ale raczej tak kłucie czułam a nie pieczenie i nie tak cały czas tylko chwilami. I to bardziej we wcześniejszych miesiącach. Może zapytaj gina przy najbliższej okazji??

Dokładnie Ghia, chyba każde z nas miało taki nieciekawy moment, w którym czuło się kompletnie bezproduktywne... musisz go po prostu wspierać, pokazać, że to tylko chwilowe i tyle Dacie radę

No ten mój pępek jest po prostu bardzo wrażliwy, jak go dotykam, to czuję, jakby już żadnych mięśni nie było pod nim chyba porządnie mi się te mięśnie rozeszły

Napisane przez Anulka_p

Nie chce oczywiście nic wymyślać. Żadnych dowodów nie mam, ale podstawy pewne i owszem...Myślę, że takiego zachowania w pewnym sensie wymaga od She jej TŻ. On ma na nią ogromny wpływ...

Boję się takich sytuacji, bo była/ jest u mnie taka w rodzinie. Mój kuzyn (syn mojej chrzestnej, siostry mojego taty) miał żonę, dwójkę dzieci (teraz to już młodzież, nastolatkowie). Kuzyn rozstał się z żoną, a w zasadzie ona go zostawiła, wyjechała za granicę, założyła nową rodzinę. Nikt nawet nie wie gdzie, w jakim kraju teraz żyje. Kuzyn po jakimś czasie poznał nową kobietę. Zakochali się w sobie, zostali parą. Ona traktowała dzieci jak swoje. Mówiła, że je zaadoptuje. W tym samym czasie nowa panna kuzyna i on starali się o dziecko, ale nie wychodziło. Mieli ogromne problemy. Leczyli się, a w zasadzie ona. Po jakimś czasie wyjechali do Irlandii, bo dostała tam namiar na jakąś dobrą klinikę leczenia bezpłodności i udało się- zaszli w ciążę. Jak tylko okazało się, że nowa panna będzie mieć swoje dziecko, tamta dwója przestała dla niej istnieć. Bo po co jej cudze, jak ma swoje...Teraz dzieciaki są tu w Polsce w domu dziecka, a kuzyn z panną i nowym dzieckiem na stałe żyją i mieszkają w Irlandii. Chyba nigdy już nie wrócą po dzieciaki...Kuzyn był w stanie porzucić własne dzieci, bo tak ważna była dla niego nowa partnerka...Dla mnie szok i niepojęta nieodpowiedzialność...Zaw sze kiedy myślę o Marice, to myślę, też o dzieciaczkach mojego kuzyna i chyba dlatego tak zawsze poruszało mnie co u She się dzieje...

Szok, totalny szok Jak tak można, biedne dzieci

[krysiaa2608]

Witam się w leniwym dniu!

Nic się nie chce, na dworze pada, więc spacer odpada Już mam dość dzisiejszego siedzenia w dommu!
Gratuluje kolejnych tygodni

Powiem wam, że po tej informacji o majowej mamie jakoś zebrać się nie mogłam... Jeszcze wczoraj Basia się chyba na nas obraziła bo prawie wcale nie kopała, więc już w ogóle masakre miałam Wieczorem już stwierdziłam, że jak dziś będzie to samo to jedziemy sprawdzać, ale na szczęście dziś się "odbraziła" i jak mnie trzepła w coś po lewej stronie to aż myślałam, że zawyje! Cóz, charakterek to będzie miała!

My mamy blisko zoo, a nawet dwa - Stare i Nowe (Poznań) Stare jest za darmo, tylko jak chce się wejść do pawilonu z gadami, płazami i rybami to trzeba chyba 5 zł zapłacić, a wszystko inne jest za darmo, jest plac zabaw, kawiarenki - ogólnie fajnie i zwierząt też nie mało Chciałam się tam przejść na spacer dziś, no ale pada
A Nowe Zoo to już większa inwestycja, mega dużo zwierząt, super zrobione miejsce z tygrysami i słoniarnia, teraz robią niedźwiedziarnię - ogólnie jak ktoś jest w Poznaniu to polecam aha i nawet jest taki bajer, że pawie chodzą luzem i jak złapiesz pawia z rozłożonym ogonem i zrobisz fotę to dostajesz nagrodę od zoo Nie pytajcie tylko co, bo nigdy nie trafiłam

[tweedledee]

Napisane przez domciatko

ja tez tak mam.
do tego czuje ogromny ucisk na cipkę i dupę, pośladki od środka.
jakby mnie wszystkie mięśnie w środku bolały do jakiś ćwiczeniach.
czuję dziecko?? strasznie nisko. takie wrażenie mam.
no i mi niewygodnie chodzić

też tak mamalbo bolą mnie całe boki, od pach, po biodra, tak jakbym całą noc ćwiczyła

[domciatko]

Napisane przez tweedledee

też tak mamalbo bolą mnie całe boki, od pach, po biodra, tak jakbym całą noc ćwiczyła

no to chyba każda z nas musi to przejść
nie lubię tej końcówki ciązy

[d0tkaaa]

Wlaczylam polozne na tvn style i ...tyle niemowlaczkow tam jest juz bym chciala miec swoja przy sobie laleczke...a tu jeszcze troche..niemoge sie doczekac...i tez wizyty za tydzien ciekawe ile wazy juz he

[mela1234]

Co dziś na obiadek?
Ja mam zlewkę z całego tygodnia. Mąż zje pulpety w sosie pomidorowym + duszona łopatka, + kasza gryczana + mizeria (o ile jej nie zjem w między czasie bo mi smakuje).
Małgosia duszoną łopatkę z kaszą i sosikiem + fasolka
A ja chyba zostanę na samej fasolce. Co by za dużo mięsa nie jeść w tygodniu!

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Zdrzemnęłam się na pół godzinki...

Misia dla mnie 124 górne to trochę za wysokie (norma jest wprawdzie do 140, ale ja dmucham na zimne) i ja bym już nie piła.
Ja miałam rano 110 i się zastanawiałam nad kawką, ale boję się rozregulować znowu.

Napisane przez mela1234

En wyjęłaś mi to z ust. Myślę, że obraziła się za nasze uwagi i dlatego teraz ogranicza się do zdjęć. Co tak naprawdę też nie jest fajne bo wszystkie coś tu o sobie raczej piszemy.
Anulka chyba masz rację co do Mariki. Smutne to i jedno zdanie ciśnie mi się na usta: nie każdy dorósł itd...

Tak łatwiej. Zdjęcia ładne, każdy pochwali, ale już sytuacji nie każdy przyklaśnie...

Napisane przez skylie

My też byliśmy w tamtym roku w ZOO w Chorzowie. Dużo bardziej mi się podobało krakowskie.

Mam do tego ZOO pół godzinki, bardzo chciałam tam iść w majówkę, ale teraz to chyba zwierzęta śpią jak ja :/

Napisane przez Oliath

Powiedzcie mi babeczki w moim wieku ciazowym, czy tez macie takie uczucie rozdymania brzucha od wewnatrz?... Ludzie, nie daje rady z tym, czuje sie napompowana jak balon, mam wrazenie, ze rozpekne sie zaraz - doslownie. Brzus napiety jak beben, taki twardo-sprezysty (ale nie stawia sie nic), normalnie jakbym wychlala wiadro wody czy cos. Az ciezko oddychac, nie mowiac o poruszaniu sie swobodnie. Najchetniej bym lezala na boku, i to TYLKO na lewym, bo inaczej tchu brak - masakra

Ja tak mam, jak mam moje ukochane nieodłączne zaparcie :/
To nawet mam brzuch na wysokości (domniemanej:P) żołądka twardy jak skała.

[d0tkaaa]

U nas zurek z jajeczkiem...a na drugir kotlecik z cyca z ziemniaczkami i surowka z marcheweczki.a na deser lezenie i kwiczenie lol

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

Wogole to chcialam Wam napisac ze jadlam wczoraj rockera z kfc to co reklamuja i....niedobry niesmakowal mi o dziwo...eh jakis dziwny sos...i wogole nie polecam jakbg ktoras sie chciala skusic...:-P za to mam straszna ochote na kurczaka po wietnamsku takiego jak w xhinskiej knajpoe z tym pysznym rozowo czerwonym sosem(do ryzu) jakby ktoras miala przepis go baaaaaardzzzzzoooo prosze...

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

U mnie kotlety z kurczaka, kasza jaglana (bo zapomniałam kupić kartofli:P) i fasolka szparagowa ze słoika.

[iwona335]

Napisane przez tweedledee

Cześć dziewczynki,

ja mam dzisiaj dalej podły nastrój, jeszcze tak jak Oliath pisała, pogoda u nas jest pod psem, już nawet mi się nie podoba
Gratuluję wszystkim rozpoczętych tyogdni i mięsięcy
Ja dzisiaj z tż obchodzę rocznicę, ale średnio rocznicowy mam nastrój.
Od wczoraj nic nie robię, tylko leżę TŻ wszystko za mnie robi, nawet pomaga przekręcić mi się z boku na bok, bo inaczej podbrzusze boli... pali licho ten durny pępek, mam wrażenie, że po tym wczorajszym stawianiu się mam ciągle delikatnie napięta macicę, boję się cokolwiek zrobić, nawet zaśmiać wezmę no-spę, ale jeśli i to nie pomoże, też w końcu odwiedzę IP

moze jedz od razu na ip?? neich sprawdza czy wsio ok, juz dosc długo Cie boli

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Napisane przez Oliath

Powiedzcie mi babeczki w moim wieku ciazowym, czy tez macie takie uczucie rozdymania brzucha od wewnatrz?... Ludzie, nie daje rady z tym, czuje sie napompowana jak balon, mam wrazenie, ze rozpekne sie zaraz - doslownie. Brzus napiety jak beben, taki twardo-sprezysty (ale nie stawia sie nic), normalnie jakbym wychlala wiadro wody czy cos. Az ciezko oddychac, nie mowiac o poruszaniu sie swobodnie. Najchetniej bym lezala na boku, i to TYLKO na lewym, bo inaczej tchu brak - masakra

dokładnie mam takei same uczucie, i zdarza sie to czasem np całe do południa ale czesciej popołudniami aż do wieczora, jakbym balon połknela ale wiem ze to problem żołądkowy nie jest