Tyle cykli mineło..a my dalej sie staramy - problemowe baby cz VI

[iza243]

Witam

Napisane przez nuna2

Iza to będę trzymać o 10. Ja dopiero na 16:30...

Po informacji u nas na wątku jakoś nie umiem dojść do siebie...

Napisane przez santom

a dzis mialam tak piekny sen... czulam ruchy dzidziusia, wiedzialam, ze to byla dziewczynka i widzialam zarys jej stopek przez brzuch... szkoda, ze to tylko sen... podejrzewam, ze teraz czesciej beda sie takie pojawialy... za miesiac mialam rodzic...
a tak bede swietowala 1 rocznice slubu, na nastepny dzien 2 miesiace od #, po tygodniu moje urodziny, a jeszcze kolejnego tygodnia 11 miesiecy od pierwszego #...
miekka dupa ze mnie bedzie jak nic...

Napisane przez elunka88

Dobry wieczór! Mąż własnie pojechał ale tylko na 2 tygodnie tym razem

[ruda_not_grazyna]

melduję się z I kreską... wróżka co do mnie się myliła niestety..

[elunka88]

Napisane przez ruda_not_grazyna

melduję się z I kreską... wróżka co do mnie się myliła niestety..

Dzień dobry

[nuna2]

Napisane przez ruda_not_grazyna

melduję się z I kreską... wróżka co do mnie się myliła niestety..

Ale @ nie ma??

[misia332]

Jesteśmy w domu

[nuna2]

Napisane przez misia332

Jesteśmy w domu

[kooocur]

[santom]

kocurek co slychowac?

nuna poka bebzul

misia co sie w Pl porobilo? cos sie stalo czy po prostu od tak, za duzo biegania i zalatwiania?

[Sophia_1]

Iza i Nuna trzymam kciuki za wizyty.

Nuna na zdrowie piszesz tak tylko co ja pozniej zrobie z tymi kilogramami....

Santom

Kocur

Ale u nas dzis pieknie bylismy u rodzicow, tz ogarnal auto, a ja sie pobujalam na hustawce. A no i tz zawiesil dzis swieze firanki, a ja przemylam okna. Co tam, ze niedziela, chcialam wykorzystac to slonce

[kooocur]

Napisane przez santom

kocurek co slychowac?

Kochanie długo by pisać...mam dość swojej rodziny, jakaś dziwna zazdrość, obgadywanie za plecami, dziwna rywalizacja...chore to wszystko

Dodatkowo w zeszła majówkę wszyscy pili za mój test z dwoma II

3 czerwca mamy rocznice odejścia Aniołka.. oboje już przeżywamy

16 czerwca rocznice ślubu...

Ciężki to czas zwłaszcza mając takiego leniuszka jak mój w brzuchu..

Sama wiesz co czuje bo masz podobnie... ja mam nadzieję pod sercem, ale jest to ogromy dla mnie strach...

Wiecie jak sobie pomyśle, że może "coś" się stać to chyba nie dałabym rady już dalej żyć...

[elunka88]

Kocurku, wiem że to łatwo powiedzieć, bo sama pewnie bym umierała ze strachu, ale masz swojego Marcelka i musisz być silną i szczęśliwą mamą dla niego nie smutajcie dziewczyny, jesteśmy problemowe ale superowe baby

[santom]

no widze, ze bardzo podobny czas dla nas nadchodzi...

a co rodziny, no coz... zawsze jakies kwiatki wyjda... ja mialam kwasy po naszym slubie. moja siostra jakies jazdy miala, wlasciwie do tej pory nie wiem co mam o tym myslec, chociaz miedzy nami juz jest ok. aczkolwiek pamietam... nie wspomne o tym, ze moje rodzenstwo i rodzice byli jedynymi goscmi z mojej rodzinnej strony na naszym slubie i weselu, bo reszty rodziny nawet nie chcialam zapraszac. moja chrzestna mi tak namieszala, ze glowa mala, a w dzien slubu dzwonila z zyczeniami klamala jak z nut i szukala kazdej mozliwej wymowki, zebym ja przypadkiem jej nawet zaproszenia nie dala. na koniec jej napisalam, ze dziekuje za wspolprace i nastepnego dnia oddaje liste gosci. a byla pierwsza osoba, ktora upominala sie o zaproszenie, raptem poltora roku wczesniej
niemniej jednak wspolczuje sytuacji, bo zanim sie dojdzie do wnioskow, ze z rodzina najlepiej na zdjeciu to serce moze zabolec, nerwow sobie mozna napsuc niestety

[kooocur]

Napisane przez elunka88

Kocurku, wiem że to łatwo powiedzieć, bo sama pewnie bym umierała ze strachu, ale masz swojego Marcelka i musisz być silną i szczęśliwą mamą dla niego nie smutajcie dziewczyny, jesteśmy problemowe ale superowe baby

Staram się być silna.. bardzo, ale jak milczy mi pól dnia w brzuchu to dostaje takiego świra, ze chyba do psychiatry pójdę

Napisane przez santom

no widze, ze bardzo podobny czas dla nas nadchodzi...

a co rodziny, no coz... zawsze jakies kwiatki wyjda... ja mialam kwasy po naszym slubie. moja siostra jakies jazdy miala, wlasciwie do tej pory nie wiem co mam o tym myslec, chociaz miedzy nami juz jest ok. aczkolwiek pamietam... nie wspomne o tym, ze moje rodzenstwo i rodzice byli jedynymi goscmi z mojej rodzinnej strony na naszym slubie i weselu, bo reszty rodziny nawet nie chcialam zapraszac. moja chrzestna mi tak namieszala, ze glowa mala, a w dzien slubu dzwonila z zyczeniami klamala jak z nut i szukala kazdej mozliwej wymowki, zebym ja przypadkiem jej nawet zaproszenia nie dala. na koniec jej napisalam, ze dziekuje za wspolprace i nastepnego dnia oddaje liste gosci. a byla pierwsza osoba, ktora upominala sie o zaproszenie, raptem poltora roku wczesniej
niemniej jednak wspolczuje sytuacji, bo zanim sie dojdzie do wnioskow, ze z rodzina najlepiej na zdjeciu to serce moze zabolec, nerwow sobie mozna napsuc niestety

No niestety.. u mnie kwasy wprowadza szwagier.

Wciąga w to moja siostrę, brata i matkę.. mam ochotę im wszystko wygarnąć, ale i tak traktują mnie jak jakaś czarną owce.

Patrzą na to co robimy, kupujemy i komentują za plecami.

Jestem tak już tym zmęczona...zaczęło się jak szwagier przestał być samcem alfa w tej rodzinie.

Teraz jest kolejna rodzina, mój mąż (de facto najlepszy przyjaciel), pies nasz dom.

Teraz pies przeszkadza...dziecko pewnie tez będzie przeszkadzać.

Nie wiem jakie będzie moje dziecko, ale jak mi syn w wieku 6 lat odpowie na pytanie "nie twój interes" to łomot w dupe dostanie.

No albo do Pani w przedszkolu " rządzić możesz sobie w domu, a nie tutaj"...

No, ale przecież maja najgrzeczniejsze dziecko na świecie a ja nie umiem psa wychować bo chce coś ze stołu zwędzić

[iza243]

Napisane przez ruda_not_grazyna

melduję się z I kreską... wróżka co do mnie się myliła niestety..

Przykro mi

Napisane przez misia332

Jesteśmy w domu

Napisane przez kooocur

Kochanie długo by pisać...mam dość swojej rodziny, jakaś dziwna zazdrość, obgadywanie za plecami, dziwna rywalizacja...chore to wszystko

Dodatkowo w zeszła majówkę wszyscy pili za mój test z dwoma II

3 czerwca mamy rocznice odejścia Aniołka.. oboje już przeżywamy

16 czerwca rocznice ślubu...

Ciężki to czas zwłaszcza mając takiego leniuszka jak mój w brzuchu..

Sama wiesz co czuje bo masz podobnie... ja mam nadzieję pod sercem, ale jest to ogromy dla mnie strach...

Wiecie jak sobie pomyśle, że może "coś" się stać to chyba nie dałabym rady już dalej żyć...

Kocurku wiem że nadchodzą ciężkie dla ciebbie dni,ale masz Marcelka i to jest najważniejsze


Dziewczyny chyba umre jak jutro nie będzie serduszka...

[santom]

no u mnie teraz moj brat na sile probuje sie doszukac dziwacznosci w moim mezu.
a wczesniej moja siostra zarzucala mi oschlosc i to, ze rzadko sie do niej odzywam. po czym od swiat sie do mnie nie odezwala sama. teraz juz przymykam oko na to wszystko, ale tez mi strasznie przykro na slubie bylo chcialam zeby najblizsze mi osoby sie cieszyly razem ze mna, a w zamian od siostry uslyszalam, ze wesele w takiej dziurze zrobilam, ze nawet taksowki nie mozna zamowic

a z ruchami Mercelka, to bedac na Twoim miejscu tez bym zwariowala. zreszta juz Ci kiedys napisalam, ze czasem Cie podziwiam i tak za cierpliwosc
ja jak pomysle o kolejnej ciazy to autentycznie az mnie brzuch boli, jakbym byla przed jakims wielkim egzaminem i nijak nie potrafie myslec pozytywnie...

[misia332]

Napisane przez santom

kocurek co slychowac?

nuna poka bebzul

misia co sie w Pl porobilo? cos sie stalo czy po prostu od tak, za duzo biegania i zalatwiania?

duzo załatwiania to po pierwsze, ale wszystko już załatwione, w kwietniu dopiąć na ostatmi guzik, weźmiemy ślub i już nikogo o nic się prosić nie będę.

Wczoraj nasze mamy się poznały, a dzień wcześniej była awantura TŻ z jego mamą. masakra.

Powiedziała mu że jest nienormalny, że bierze ślub, że się upomniał u siostry o kasę ( 2 tyś euro), która nam jest potrzebna. Masakra. A wczoraj udawała, że nic się nie stalo, jak przyjechałam z mamą.

[santom]

to widze, ze bedziesz miala ciekawa tesciowa... w ogole sie zlozylo na dzien narzekania na rodzine

[misia332]

Ta jego siostra mieszka w USA, ma męża i kasy jak lodu, wisi mu ją od 8 lat, a teraz pracuje, i co miesiąc jedzie na tydzień urlopu. Na to ma kasę, TŻ się wku****.

A mama mnie wymeldowała, bo przed ślubem, mam być zameldowana u TŻ w domu, a teraz teściowa się zastanawia, czy mnie zamelduje z dzieckiem.
Więc moja mama całą naszą trójkę zamleduje u nas chyba, ale wtedy chrzciny napewno zrobię na Śląsku, a nie u TŻ. Chciałam iść na rękę, ale jak ona mi pod górkę, to ja się też odwdzięczyć umie.

[santom]

no i slusznie. ja sama tez nie wyobrazam sobie pozostac dluzna za takie umilanie zycia.

kurde, ciekawe co u Colorka. martwie sie o nia troche...

[elunka88]

Misia czyli TŻ jest zameldowany i swojej mamy a Ty też miałaś być tam ale ona nie chce? Co za jędza parszywa
A siostrę bym męczyła codziennie po kilka razy telefonami, sms, e-mailami aż by dla świetego spokoju oddała.

[misia332]

Napisane przez elunka88

Misia czyli TŻ jest zameldowany i swojej mamy a Ty też miałaś być tam ale ona nie chce? Co za jędza parszywa
A siostrę bym męczyła codziennie po kilka razy telefonami, sms, e-mailami aż by dla świetego spokoju oddała.

ona przylatuje w czerwcu jak my i ma oddac.

dokładnie z meldunkiem jest jak piszesz, dziecko tez miało być zameldowane, ale ona zaczyna robic problem. A ja powiedziałam, że chrzciny będę tam gdzie dziecko będzie miało zameldowanie.

[elunka88]

Misia masz rację. Melduj u siebie, rób chrzciny u siebie i niech spada

[misia332]

Napisane przez elunka88

Misia masz rację. Melduj u siebie, rób chrzciny u siebie i niech spada

Jak mnie nie zamleduje przed ślubem, to TŻ się wymelduje i pier***** wszystko. Mam to gdzieś.

[pszczoua]

Witam sie po majowce. Podczytywalam Was regularnie na telefonie ale z odpisywaniem bylo kiepsko. Od teraz sie poprawiam Dziewczyny kiepska widze macie sytuacje w rodzinach. Moja cale szczescie jest bardzo zzyta. Duzo sie spotykamy i sporo wolnego czasu spedzamy razem. Zreszta ja mam 6 rodzenstwa a tz 2 i wszyscy mieszkaja najdalej 15 km od siebie wiec jest wesolo Jedyna osoba na ktora moge narzekac jest moj wscibski tesc ale o tym nieraz w klubie pisalam.

Kocurku nie dziwie sie ze panikujesz jak maly sie nie rusza. Mam to samo choc dopiero od jakis 3 tygodni czuje ruchy kazdego dnia to ostatnio zdarzalo sie tak ze caly dzien nic nie czulam i dopiero wieczorem sie odzywal i ja oczywiscie cale dnie sie zamartwialam czy aby wszystko w porzadku... Troche zagmatwalam widze :-P

Lunka sliczny twoj Kamilek

Ja tez sie zastanawiam co u Colorka. Troche sie martwie ze tak dlugo sie nie odzywa...

Izus serduszko napewno bedzie Odezwij sie po wizycie.

No i tak w ogole witam sie na polmetku. 140 dni za mna i tyle samo przede mna Jutro o 16.00 mam wizyte i mam cicha nadzieje ze maly rozlozy nozki bo do tej pory nie potwierdzila sie plec z genetycznego...

[misia332]

Napisane przez pszczoua

Witam sie po majowce. Podczytywalam Was regularnie na telefonie ale z odpisywaniem bylo kiepsko. Od teraz sie poprawiam Dziewczyny kiepska widze macie sytuacje w rodzinach. Moja cale szczescie jest bardzo zzyta. Duzo sie spotykamy i sporo wolnego czasu spedzamy razem. Zreszta ja mam 6 rodzenstwa a tz 2 i wszyscy mieszkaja najdalej 15 km od siebie wiec jest wesolo Jedyna osoba na ktora moge narzekac jest moj wscibski tesc ale o tym nieraz w klubie pisalam.

Kocurku nie dziwie sie ze panikujesz jak maly sie nie rusza. Mam to samo choc dopiero od jakis 3 tygodni czuje ruchy kazdego dnia to ostatnio zdarzalo sie tak ze caly dzien nic nie czulam i dopiero wieczorem sie odzywal i ja oczywiscie cale dnie sie zamartwialam czy aby wszystko w porzadku... Troche zagmatwalam widze :-P

Lunka sliczny twoj Kamilek

Ja tez sie zastanawiam co u Colorka. Troche sie martwie ze tak dlugo sie nie odzywa...

Izus serduszko napewno bedzie Odezwij sie po wizycie.

No i tak w ogole witam sie na polmetku. 140 dni za mna i tyle samo przede mna Jutro o 16.00 mam wizyte i mam cicha nadzieje ze maly rozlozy nozki bo do tej pory nie potwierdzila sie plec z genetycznego...

Trzymam kciuki za wizytę. Moja rodzina też zżyta, bo mój brat jest super, mam super kuzynostwo od siostry mamy i dwie siostry TŻ też uwielbiam.

[_Kluska_]

hej Dziewczyny

czy 9 cs, stwierdzone PCO i czekanie na ocenę badania męża (nie jest wszystko ok ale nie znam się - dopiero u lekarza dowiemy się jak bardzo nie ok) uprawnia mnie do pisania z Wami?

[misia332]

Napisane przez _Kluska_

hej Dziewczyny

czy 9 cs, stwierdzone PCO i czekanie na ocenę badania męża (nie jest wszystko ok ale nie znam się - dopiero u lekarza dowiemy się jak bardzo nie ok) uprawnia mnie do pisania z Wami?

Witaj kochana, jeśli chcesz zostać na dłużej to śmiało Napisz coś o sobie.

[elunka88]

Pszczoua no to za wizytę

Kluska witaj

Jak sobie pomyślę, że jutro poniedziałek ale niedługo 30 maja znowu wolne

[bajka1807]

Napisane przez iza243

Dziewczyny zaliczyliśmy z tżtem wizyte na IP.Wydawało mi się że mam plamienie i pojechaliśmy.Lekarz zbadał mnie było czysto.Poszliśmy na usg -było widać dziecko w pecherzyku.Pęcherzyk 14 mm w poniedziałek miał 8 mm lekarz powiedział ze ładnie rośnie.Nie mówił nic o akcji serca.Pytał o nazwisko lekarza prowadzącego,powiedział że bardzo dobrze trafiłam.Co się stresu najedliśmy to nasze.

oj kochana, stres za stresem ale jutro serduszko bedzie pieknie bilo, zobaczysz

Napisane przez kooocur

Staram się być silna.. bardzo, ale jak milczy mi pól dnia w brzuchu to dostaje takiego świra, ze chyba do psychiatry pójdę

No niestety.. u mnie kwasy wprowadza szwagier.

wiesz co ci powiem, przy ciazy z Blanka w trzecim trymestrze jedynie jej bardzooooooooo czesta czkawka dawala mi znac ze z nia wszystko ok, bo ruszala sie raz na ruski rok.
ale rozumiem, druga jak sie przez 2 dni nie odzywala to tez zaczelam srac w majty.

co do rodzinki... eh dziewczyny ja was przebijam bo mnie tesc od wrednych mend pocisnal

[nuna2]

Santom czekają Cię trudne chwile... Razem testowałyśmy... razem miałyśmy rodzić... I tak uważam, że silna z Ciebie babka... Ja to mam tak słabą pssychikę, że nie wiem jak bym dała radę... Mam nadzieję, że po tych wszystkich przejściach jak się zdecydujecie na dzieciątko to będziesz mega szczęśliwą mamusią

Brzuś dodam na dniach


Kocurku wiem, że straty nic nie zastąpi, ale pomyśl, że teraz Marcelek ma aniołka w niebie, który się nim opiekuje Będzie dobrze...

Kurde współczuję wam sytuacji z rodzinkami

Pszczoua to kciuki za jutrzejszą wizytę

Iza to który to będzie tydzień i dzień?? Będzie dobrze