Ile dzisiaj zjadłam ? :)

[LoLcIa123]

Napisane przez iwciunia

No to pani zaszalała Coś dziś wisi w powietrzu bo moja mam zjadła CAŁA tabliczkę czekolady I też cały czas narzeka

Chciałabym w końcu przytyć i już po prostu wmuszam w siebie na siłe to co się da i tyle ile się da,zazwyczaj kończy się to dla mnie niezbyt dobrze(w sensie,że boli mnie później brzuch).Nie mam w domu wagi i nie wiem czy tyje,jednak na podstawie lusterka mogę stwierdzić,że musze jeszcze przytyć sporo.

Napisane przez Milka19

Czyżby zamiast białk

Bakalie są zdrowe, więc to nie są puste kalorie i na pewno Ci nie zaszkodzą Pewnie po tych 200 gramach będziesz miała na jakiś czas dość bakalii

Ja też mam dziś nezbyt dobry humorek Święta się zbliżają, pogoda paskudna, chyba znowu wyciągne zimową kurtkę

Kochana kolacja jeszcze mnie czeka,to była mała uczta 'przedkolacyjna' i właśnie zastanawiam się co zrobić na kolacje,bo całkiem niedawno zjadłam grahamke,ileż można.Niestety już dziś musiałam znowu wskoczyć w płaszczyk zimowy.

[stokrotka007]

moje menu dzisiejsze:
-śniadanie: owsianka z otrębami i suszoną śliwką
-2 śniadanie: 2 kromki razowca, jedna z twarogiem i cynamonem, druga z dżemem kiwi-limonka
-obiad: duuuży talerz zupy wiosennej-jarzynowej z ziemniaczkami, kalaperką, groszkiem, fasolką i koperkiem
-podwieczorek: wieśniak z łyżeczką gorzkiego kakao i cynamonem
-kolacja: dwie kromki razowca z pastą rybną (makrela wędzona z sosem pomidorowym- pyyycha), koperkiem, rzeżuchą i szczypiorkiem

i jak, dobrze jest?

wyniosłam dziś z biblioteki miejskiej 8 świetnych książek, więc święta pod znakiem czytania do oporu upłyną

[phenomena]

Napisane przez iwciunia

No to pani zaszalała Coś dziś wisi w powietrzu bo moja mam zjadła CAŁA tabliczkę czekolady I też cały czas narzeka

ja zjadlam 9 kostek i mam starszne wyrzuty sumienia.

[gujana]

Napisane przez LoLcIa123

Zjadłam 200g bakalii nie o to chodzi,że to 880 kcal,tylko boli mnie teraz brzuch,ale ja dzisiaj narzekam,nie nadaję się do życia.

oj bidulko, ja czasem tez tak czegos wciagne i pozniej brzuszek boli, bo jest nieprzyzwyczajony zeby czegos tyle naraz zjesc. jakby Cie dlugo bolal to zrob sobie miętkę i na pewno pomoze
a najwazniejsze ze to byly bakalie a nie jakas czekolada. ja to bym pewnie czekolady sie najadla jak bym miala gorszy dzien

[ślimaczek]

Napisane przez Milka19

Mi najbardziej smakują surowe warzywka

Jak robie sałatkę to zalezy co to za sałatka - sok z cytryny, oregano, bazylia, pieprz, papryka, czosnek, jakies takie mieszanki fit up, zazwyczaj ładuje wszystkie przyprawy po trochu jakie tylko w szafce mam

hmm... no to chyba tak jak ja
uwielbiam przyprawę do pizzy

[Milka19]

Napisane przez stokrotka007

moje menu dzisiejsze:
-śniadanie: owsianka z otrębami i suszoną śliwką
-2 śniadanie: 2 kromki razowca, jedna z twarogiem i cynamonem, druga z dżemem kiwi-limonka
-obiad: duuuży talerz zupy wiosennej-jarzynowej z ziemniaczkami, kalaperką, groszkiem, fasolką i koperkiem
-podwieczorek: wieśniak z łyżeczką gorzkiego kakao i cynamonem
-kolacja: dwie kromki razowca z pastą rybną (makrela wędzona z sosem pomidorowym- pyyycha), koperkiem, rzeżuchą i szczypiorkiem

i jak, dobrze jest?

wyniosłam dziś z biblioteki miejskiej 8 świetnych książek, więc święta pod znakiem czytania do oporu upłyną

Ładnie, ale może tak drugie danie do obiadku

Razem będziemy się męczyć nad książkami. Już sobie po cichu obiecałam, ze od jutra zero wizażu, aż się nie uporam z tym co muszę zrobić

[nefre]

Napisane przez nefre

Ś: owsianka, banan, rogal, szklanka jogurtu truskawkowego
IIŚ: grahamka z masłem, sałatą, szynka, rzodkiewką i kiełkami
IIIŚ: activia naturalna
O: 3-4 ziemniaczki, duużo surówki (trochę majonezu, marchew, jabłko, piekińska), pierś z kurczaka gotowana, garść orzechów

P: grapefruit, garść orzechów
K: serek wiejski, mała grahamka z szynką i rzodkiewką, kromka wieloziarnistego z rzodkiewką i szynką


I jeszcze bym coś zjadła? Co się dzieje?

[Milka19]

Napisane przez LoLcIa123

Kochana kolacja jeszcze mnie czeka,to była mała uczta 'przedkolacyjna' i właśnie zastanawiam się co zrobić na kolacje,bo całkiem niedawno zjadłam grahamke,ileż można.Niestety już dziś musiałam znowu wskoczyć w płaszczyk zimowy.

Ja zjadłam przed chwilką twaróg z jogurtem i szczypiorkiem + bułeczka sojowa i już nie mogę - oczy mi się kleją zaraz spać idę Jeszcze tylko czerwoną herabtkę łyknę i będę spała jak niemowlak

[gujana]

Napisane przez Milka19

Ja zjadłam przed chwilką twaróg z jogurtem i szczypiorkiem + bułeczka sojowa i już nie mogę - oczy mi się kleją zaraz spać idę Jeszcze tylko czerwoną herabtkę łyknę i będę spała jak niemowlak

a ja dzis pewnie nie zasne bo bede podekscytowana ze jutro musze raniutko wstac i jade do domku straszliwie sie ciesze


moze ten brzuch dzis mnie boli do wczorajszej sporej ilosci czosnkowej? wkoncu czosnek jest troche ciezkostrawny.

[Milka19]

Napisane przez gujana

a ja dzis pewnie nie zasne bo bede podekscytowana ze jutro musze raniutko wstac i jade do domku straszliwie sie ciesze

No ja jutro pobudka o 4:30 i też do domku jadę Przed wyjściem z domu Was obudzę

Dobranoc dziewczyny Idę się pakować

Mnie nigdy brzuch po czosnku nie bolał Ale w sumie aż tak dużo to go nigdy za jednym razem nie jadłam

[^OrchiDe^]

- muesli, otreby, mleko 0.5%, kawa
- 2 lyzki otrebow z 50g jogurtu nat, pietka sojowego z serem bialym
- jabłko
- paczka warzyw na patelniez bazylia i tymiankiem, jałko, zileona herbata
- 2 gałki lodow: pistacjowa i mieta z kawałkami czekolady , kawa
- 70g chudego sera, jogurt activia nat, duza marchewka, jabłko, pu-erh

[agolek]

Agolek dzis zjadl co nastepuje

S 8 zawijasow czyli sojowa wedlinka z zawinieta w nia serkiem philadelphia i ogorkiem. kawa zbozowa
II s twarozek ziarnisty+kakao nat wedla+slodzik+otreby masakrycznie dobre,zwlaszcza jak sie na pare godzin zostawi zeby napecznialo
lunch salatka z tofu+ogorek+pomidor+oliwk i czarne. i 2 marchewki
podwieczorek reszta twarozku z II sniad
kolacja mieso z 2 kawalkow udek z kuraka i kawalek zimnych nozek+ brokul

teraz popijam czerwone wytrawne rozrobione z woda

co myslicie dziewczyny?da sie na tym schudnac?poki co ograniczam jedzenie a waga jak zaczarowana...

[paulix]

dawno nie pisałam
a dzis to wyglądało mniej więcej tak
ISN; 5łyzeczek muesli +4 suszone śliwki gratis z jogurtem nat, duuże jabłko
IISN; kanapka z 2 kromek zytniego chleba, plasterka wędliny, sałaty, rzodkiewka
w miedzy czasie pomarańcza
obiad; pierś kurczaka (pieczony) ale skóre ściagam bo nie lubie z ok, 3 łyzki ziemniaków z sałatą z rzodkiewką (jej ale dawno nie jadłam sałaty na obiad ;D radooocha
podwieczorek;jogurt nat 170 g z małą łyżka muesli (tak dla smaczku i jeszcze dojadałam jogurt co został z wczoraj też nat ale mało go tam było :P 5 suszonych morel (nie za duży ten podwieczorek?)
K; 2 grube plastry sera twarogowego półtłustego z kromką żytniego chleba
i jak?

wogóle dziewczyny co sądziecie o kebabie?

[maruden]

łuhuu... chcecie sobie poczytać o "zdrowym odzywianiu"

zajrzyjcie tutaj www.tylko-odchudzanie.blog.pl

[nedvedzia]

Jaaaa!
A ja sie wam czymś pochwale
Wiem że to nie ten wątek ale dzisiaj zaczęłam biegam razem z kumpelą
Na start 3 km
Po biegu oczywiście wchłonęłam serek wiejski 200 gram

Już widze jak ten tłuszczyk opuszcza mnie
Nie będe za nim płakać:P

;*

[maruden]

Napisane przez paulix

wogóle dziewczyny co sądziecie o kebabie?

Jest boski... ale dla mnie przez najbliższe tygodnie zakazany xD

[gujana]

Napisane przez maruden

Jest boski... ale dla mnie przez najbliższe tygodnie zakazany xD

jesli chodzi o kebab, jako turecki przysmak, to ja wole falafel

[nefre]

Napisane przez gujana

jesli chodzi o kebab, jako turecki przysmak, to ja wole falafel

ja tam wole lachmadżuny

[dolare]

śniadanko: jogobella light , 4 łyżki muesli, pół banana, czekoladka miętowa Bon voyage
II śniadanie: drożdżówka z budyniem, zielona herbatka citrus z liptona
obiad: bitka wołowa, 2 zielone jabłka, 2 Bon Voyage, baton fitness z owocami
podwieczorek: pół banana, pół pomarańczy, kielich Lifta
kolacja: big milk

wiem okropnie i napewno nie schudne od tego a moze otłuszcze się
a miałam "boczki" żegnać
w pracy nie mam czasu zjeść bo ciągle biegam i ledwo o 18. wpadam do domu to zjadłabym konia z kopytami chllllllllllip

[seemore]

A mnie tłuszcz nie chce opuścić. Dzisiaj jak widziałam jak w szkole korytarzem jedna szczupła laska wraca ze sklepiku z paluszkami i wafelkami, druga chuda wraca z czipsami to mnie szlag trafial. Jeszcze teraz kąpiąc się dostałam szału patrząc na moje sadło i zaczęłam je ciąć żyletką mając nadzieję, że przez te rany wyleci tłuszcz jednak nic się takiego nie stało, pozostał tylko ból

[gujana]

Napisane przez dolare

śniadanko: jogobella light , 4 łyżki muesli, pół banana, czekoladka miętowa Bon voyage
II śniadanie: drożdżówka z budyniem, zielona herbatka citrus z liptona
obiad: bitka wołowa, 2 zielone jabłka, 2 Bon Voyage, baton fitness z owocami
podwieczorek: pół banana, pół pomarańczy, kielich Lifta
kolacja: big milk

wiem okropnie i napewno nie schudne od tego a moze otłuszcze się
a miałam "boczki" żegnać
w pracy nie mam czasu zjeść bo ciągle biegam i ledwo o 18. wpadam do domu to zjadłabym konia z kopytami chllllllllllip

nie sugerowalabym sie nazwa ze jak"milk" i w dodatku "big" to juz sie nadaje na bialkowa kolacje...

razi, ze malo, no i malo pozywnie! jak bys do obiadu zjadla jakiejs kaszy lub ryzu to by bylo zdrowiej i bys pozniej nie nadrabiala braku wegli z kaszy, weglami ze slodyczy.

zupelnie nie zdrowo ale moze jutro bedzie lepiej

[nefre]

Napisane przez seemore

A mnie tłuszcz nie chce opuścić. Dzisiaj jak widziałam jak w szkole korytarzem jedna szczupła laska wraca ze sklepiku z paluszkami i wafelkami, druga chuda wraca z czipsami to mnie szlag trafial. Jeszcze teraz kąpiąc się dostałam szału patrząc na moje sadło i zaczęłam je ciąć żyletką mając nadzieję, że przez te rany wyleci tłuszcz jednak nic się takiego nie stało, pozostał tylko ból

Seemore - korzystałaś już może z pomocy jakiegoś specjalisty?

[gujana]

Napisane przez seemore

A mnie tłuszcz nie chce opuścić. Dzisiaj jak widziałam jak w szkole korytarzem jedna szczupła laska wraca ze sklepiku z paluszkami i wafelkami, druga chuda wraca z czipsami to mnie szlag trafial. Jeszcze teraz kąpiąc się dostałam szału patrząc na moje sadło i zaczęłam je ciąć żyletką mając nadzieję, że przez te rany wyleci tłuszcz jednak nic się takiego nie stało, pozostał tylko ból

Seemore, bo sie naprawde zaczne o Ciebie martwic!!!
niektorzy z natury sa chudzielcami, np moja siostra, inni sa wiekszej postury... czasem tak jest ale to nie powod zeby sie tak dolowac...

[dolare]

ja tez jestem raczej szczupla (52/168 cm). nie umiem sie odchudzac. zle wspomnienia- przeszlam ane jak bylam mlodsza i wiem jak czuje sie anorektyczka wazaca 34 kg
odstaw żyletki- zapewniam Cię, że psychizny ból jaki wtedy miałam nie jest do porównania z cięciem żyletki.
nie zazdrośc- bo nie ma czego
szczerze mowiac - to do niedawna wazylam 50 kg, nie opychalam sie ale caaaaaaly dzien siedzialam przed kompem i palcem nie kiwłam
nie mam przemiany materii jak tasiemcolubne coś, ale żyje
utrzymuje wage
czasem tez mam napady i żre jak hipcio ale jak spodnie sie robia ciasne to zarzekam sie ze nowego "chlewika" dla tłuszczyku nie kupie
buzki. pozdrawiam

[stokrotka007]

Napisane przez seemore

A mnie tłuszcz nie chce opuścić. Dzisiaj jak widziałam jak w szkole korytarzem jedna szczupła laska wraca ze sklepiku z paluszkami i wafelkami, druga chuda wraca z czipsami to mnie szlag trafial. Jeszcze teraz kąpiąc się dostałam szału patrząc na moje sadło i zaczęłam je ciąć żyletką mając nadzieję, że przez te rany wyleci tłuszcz jednak nic się takiego nie stało, pozostał tylko ból

trzeba do psychologa i to pilnie... autoagresja to pierwszy krok to bardzo poważnych zaburzeń i stanów wymagających hospitalizacji, i wydaje mi się, że specjalista jest tu pilnie potrzebny. A nawet dwóch specjalistów- psycholog i dietetyk. Nie bój sie zaufać doktorom, bo akurat sprzężenie pracy tych dwóch lekarzy rozwiąże jednocześnie twoje problemy i z ciałem i na duszy. Czasem coś nas przerasta i nie umiemy sobie poradzić...ale wtedy właśnie pomoc specjalistyczna to najlepsze co może być, dlatego radzę i proszę z całego serca- dla twojego dobra pomyśl o wizycie w odpowiedniej przychodni.

[agolek]

Milko zazdroszcze Ci,ze juz jedziesz do domciu...ja jeszcze 3 dni..w sobote o 2 lece. W berlinie o 5 i okolo 7-8 w Zielonej Gorze) moja siostra juz dzis zjechala i pisza mi teraz esy,ze jest super fajnie tylko mnie brakuje... i jak zwykle mnie ominie krecenie sernika i cale przygotowanie..moze i dobrze,mniej zjemzycze Ci szczesliwej podrozy i wspanialych swiat

Seemore ja sie kochana bardzo niepokoje Twoim stanem pychicznym i uwazem,ze powinnas z kims porozmawiac. Pamietaj,ze wyglad to nie wszystko,liczy sie to co ma sie w srodku.Jestes wartosciowa i wspaniala osobka i tak bedzie niezaleznie od tego czy wazysz 2 kilo wiecej czy mniej. Trzymaj sie i nie zalamuj,wszystko sie ulozy

[gujana]

ja sie juz tez bede zegnac dziewuszki, zycze Wam wspanialych Swiat, niestety nie wiem czy jutro i pojutrze do Was zajrze, bo jak jutro wpadne do domku to raczej komputerek pojdzie w odstawke...


a jak zajrze to najwyzej jeszcze raz Wam pozyczę, a co

buziaki wszystkim, a wracającym lub wyjezdzającym - szczesliwej podrozy

do "zobaczonka"
Wasza Gujanka
PS. i fajnego kucharzenia przedswiatecznego!

[gujana]

Napisane przez stokrotka007

trzeba do psychologa i to pilnie... autoagresja to pierwszy krok to bardzo poważnych zaburzeń i stanów wymagających hospitalizacji, i wydaje mi się, że specjalista jest tu pilnie potrzebny. A nawet dwóch specjalistów- psycholog i dietetyk. Nie bój sie zaufać doktorom, bo akurat sprzężenie pracy tych dwóch lekarzy rozwiąże jednocześnie twoje problemy i z ciałem i na duszy. Czasem coś nas przerasta i nie umiemy sobie poradzić...ale wtedy właśnie pomoc specjalistyczna to najlepsze co może być, dlatego radzę i proszę z całego serca- dla twojego dobra pomyśl o wizycie w odpowiedniej przychodni.

jeszcze tylko dodam, ze sie calkowicie zgadzam. Seemore, bardzo dobrze jest czasem porozmawiac z odpowiednim lekarzem. Moja pani ginekolog jest tez psychologiem i czesto w trakcie wizytu rozmawiam z nia na rozne tematy i to baaardzo pomaga.
I ona tez zawsze powtarza, ze mlodzi ludzie sa od cieszenia sie zyciem i jak maja klopoty, to ich lekarze sie powinni tymi klopotami martwic, a nie oni sami. wiec glowa do gory i do lekarza! na pewno znajdziesz odpowiedniego w swojej okolicy. poszukaj tez w necie - ja moja pania gin. znalazlam na wizazu zreszta tzn. ktos ja polecił

no to teraz uciekam, buziole wszystkim!

[naughty-girl]

u mnie dzień w rytmie SB czyli na śniadanie jogurt naturalny, na lunch twarożek z rzodkiewką i szczypiorkiem, a na obiad kurczak duszony i kapusta gotowana.. i wszystko byłoby dobrze gdyby nie wieczorny atak obżarstwa, tzn nutella w ilościach hurtowych i 2 tosty z serem... jestem zła na siebie bo coraz częściej mam takie "ataki obżarstwa" i boje się że w efekcie nigdy nie schudne tyle ile bym chciała... ale narazie jest w miare dobrze, bo waga się utrzymuje i nie leci w góre, niestety w dół również nie ale nad tym popracuje... tyle że po wielkanocy

[stokrotka007]

Napisane przez naughty-girl

u mnie dzień w rytmie SB czyli na śniadanie jogurt naturalny, na lunch twarożek z rzodkiewką i szczypiorkiem, a na obiad kurczak duszony i kapusta gotowana.. i wszystko byłoby dobrze gdyby nie wieczorny atak obżarstwa, tzn nutella w ilościach hurtowych i 2 tosty z serem... jestem zła na siebie bo coraz częściej mam takie "ataki obżarstwa" i boje się że w efekcie nigdy nie schudne tyle ile bym chciała... ale narazie jest w miare dobrze, bo waga się utrzymuje i nie leci w góre, niestety w dół również nie ale nad tym popracuje... tyle że po wielkanocy

powód twojego wieczornego obżarstwa jest bardzo prosty: za mało jesz w ciągu dnia i wygłodzony organizm wieczorem domaga sie większej dawki węglowodanów oraz słodkiego, nie ma w tym nic dziwnego- czysta fizjologia. Jedz więcej i częściej w ciągu dnia(przede wszystkim DUŻE I SYCĄCE ŚNIADANIE), to skończą się problemy z wieczornym podjadaniem.