Wiosna przyszła, chrabąszcze latają, a PMki już suknie przymierzają! PM 2014 cz. 12

[Blondi2989]

Napisane przez anka1897

nie rozumiem tego. Przecież nie siedzi w tej szkole cały czas, gdy nie ma zajęć i służby ma możliwość przyjazdu do domu (zależy jeszcze jak daleko jest). Poza tym to jest tylko pół roku - macie spędzić ze sobą całe życie. W dzisiejszych czasach wiele odób wyjeżdża do pracy do innego miasta, za granicę. Nie zawsze mają możliwość zabrania ze sobą rodziny. W takiej sytuacji co?? nie mamy pieniędzy, ale nie jedź bo zostanę sama

No dokładnie, zwłaszcza, jeżeli ta praca byłaby satysfakcjonująca dla drugiej osoby

[misia880]

Liczy się zarobek. Problem jest taki , że jak cokolwiek sie schrzani, nie wiem ktoś coś zgubi, zniszczy, auto sie porysuje to odpowiada TŻ. Będzie musiał pokryć szkody... i czy dla takiej kasy warto tak ryzykować

[anka1897]

Napisane przez exist_

Mój TŻ chciał iść 2 lata temu do szkoły aspirantów straży pożarnej - 2 lata szkoły, mieszkanie w internacie itp. Nie dostał się, ale ja nigdy w życiu bym się z tego nie cieszyła, bo wiedziałam że chciał się tam dostać i nie mogłam wszystkiego podporządkować mnie i mojemu widzimisie. Bardzo mu wtedy kibicowałam i trzymałam kciuki za niego.

Uważam, że drugą osobę powinniśmy wspierać w realizacji planów, marzeń. Egoistyczne podejście w związku -dla mnie - nie sprawdzi się.

[Blondi2989]

Napisane przez exist_

Mój TŻ chciał iść 2 lata temu do szkoły aspirantów straży pożarnej - 2 lata szkoły, mieszkanie w internacie itp. Nie dostał się, ale ja nigdy w życiu bym się z tego nie cieszyła, bo wiedziałam że chciał się tam dostać i nie mogłam wszystkiego podporządkować mnie i mojemu widzimisie. Bardzo mu wtedy kibicowałam i trzymałam kciuki za niego.

Mam nadzieję, że ja też będę się mogła pochwalić taką postawą

Napisane przez misia880

a ja mowie szczerze, że się cieszyłam, że tak wyszło bo takie miałam uczucia. Nie wyobrażam sobie związku na odległość, takie jest moje podejście

Misia, mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale ja po roku związku też sobie nie wyobrażałam relacji na odległość Teraz, po ponad trzech, prawie skończonych studiach, obserwując rynek pracy inaczej na to wszystko patrzę Będziemy też wtedy małżeństwem i prawdopodobnie będziemy mogli w jakiś sposób widywać, więc wierzę, że taka próba umocni nasz związek

[niulka_1985]

Napisane przez misia880

a ja mowie szczerze, że się cieszyłam, że tak wyszło bo takie miałam uczucia. Nie wyobrażam sobie związku na odległość, takie jest moje podejście

A ja właśnie jestem w takim związku już 6 lat.....

[misia880]

Podziwiam Was za takie podejście. Ja bym tak nie umiala

[anka1897]

Napisane przez misia880

Podziwiam Was za takie podejście. Ja bym tak nie umiala

Potrzebujecie pieniędzy, każdy grosz się liczy. Animatorki - w każdej pracy Tż będzie miał kontakt z kobietami. Jeżeli nie ufasz mu to należy zastanowić się nad sensem związku.

[niulka_1985]

Napisane przez misia880

Podziwiam Was za takie podejście. Ja bym tak nie umiala

czasami nie ma innego wyjścia...........

[misia880]

Napisane przez anka1897

Potrzebujecie pieniędzy, każdy grosz się liczy. Animatorki - w każdej pracy Tż będzie miał kontakt z kobietami. Jeżeli nie ufasz mu to należy zastanowić się nad sensem związku.

ojej dziewczyny, nie naskakujcie tak na mnie. Ufam mu w 100 %, nie wierze ze nie jestescie zazdrosne. Wiem ze bedzie mial kontakt, nie mam nic przeciwko. Mówie tylko ze jestem najnormalniej w swiecie zazdrosna. w tutaj od razu o sens związku... nie trzeba tak ostro.

napisałam ze chodzi mi o ryzyko ze pieniazki sa male a stac moze sie wiele i moze sie okazac ze bedzie tzreba doplacac do tego jak cos sie zniszczy. Nie wiaodmo na jakich ludzi trafi.. nie każdy jest odpowiedzialny.

[tajik girl]

Witam się w nowym wątku, mam nadzieję, że w tym będę bardziej aktywna

Zaraz postaram się nadrobić chociaż ten watek

[Blondi2989]

Napisane przez misia880

napisałam ze chodzi mi o ryzyko ze pieniazki sa male a stac moze sie wiele i moze sie okazac ze bedzie tzreba doplacac do tego jak cos sie zniszczy. Nie wiaodmo na jakich ludzi trafi.. nie każdy jest odpowiedzialny.

Ale pisałaś, że TŻ już kiedyś pracował w ten sposób
Więc wie z czym się to wiąże.
Ryzyko dotyczy każdego rodzaju pracy.

[misia880]

dla mnie nie da sie założyc rodziny na odległosc. Tak mnie wychowali rodzice, którzy byly ciągle razem nie ważne jak było zle nikt nie myslal o wyjazadach itp. Tylko o dawaniu sobie rady na miejscu... i tak dorobili sie tego co mają..

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Napisane przez Blondi2989

Ale pisałaś, że TŻ już kiedyś pracował w ten sposób
Więc wie z czym się to wiąże.
Ryzyko dotyczy każdego rodzaju pracy.

masz racje, ale jak spali mi sie komputer w pracy to zglosze ze sie spalil i daja mi nowy i nikt mnie kosztami za niego nie obciazy. Spali sie dmuchawiec, TZ był odpowiedzialny prosze zaplacic 12 tyś za dmuchany zamek bo nie dopilnowal ze ktos fajki nie zgasił tam gdzie powinien.
Takie masz ryzyko w kazdej pracy?

[anka1897]

Napisane przez misia880

ojej dziewczyny, nie naskakujcie tak na mnie. Ufam mu w 100 %, nie wierze ze nie jestescie zazdrosne. Wiem ze bedzie mial kontakt, nie mam nic przeciwko. Mówie tylko ze jestem najnormalniej w swiecie zazdrosna. w tutaj od razu o sens związku... nie trzeba tak ostro.

napisałam ze chodzi mi o ryzyko ze pieniazki sa male a stac moze sie wiele i moze sie okazac ze bedzie tzreba doplacac do tego jak cos sie zniszczy. Nie wiaodmo na jakich ludzi trafi.. nie każdy jest odpowiedzialny.

Oczywiście, że jestem. W każdym związku powinna być chociaż odrobina zazdrości. Wszystko z umiarem. Moja zazdrość nie powinna nikogo ograniczać.
Dlaczego zakładasz z góry że coś się stanie? Istnieje ryzyko, ale tak rozumując należałoby siedzieć w domu, nie wychodzić nigdzie, nie jeździć samochodem itp.
W pracy też mam odpowiedzialność majątkową i co powinnam zrezygnować bo nie zarabiam dużo?

[misia880]

zakładam, że moze sie stać ponieważ wiem ze nie stać nas na zaplacenie szkody, wiec odpowiedzialnie zastanawiam sie nad sensem ryzyka.

to cos dziwnego?

[Opiumalfa]

Napisane przez misia880

ojej dziewczyny, nie naskakujcie tak na mnie. Ufam mu w 100 %, nie wierze ze nie jestescie zazdrosne. Wiem ze bedzie mial kontakt, nie mam nic przeciwko. Mówie tylko ze jestem najnormalniej w swiecie zazdrosna. w tutaj od razu o sens związku... nie trzeba tak ostro.

napisałam ze chodzi mi o ryzyko ze pieniazki sa male a stac moze sie wiele i moze sie okazac ze bedzie tzreba doplacac do tego jak cos sie zniszczy. Nie wiaodmo na jakich ludzi trafi.. nie każdy jest odpowiedzialny.

ja nie jestem zazdrosna. seryjnie.
Mieszkallismy w odleglosci 400 km, w dwoch krajach przez prawie 3 lata i jakos dalismy rade. Jak trzeba to trzeba. Troche to egoistyczne podejscie, nie sadzisz?

[anka1897]

Napisane przez misia880

zakładam, że moze sie stać ponieważ wiem ze nie stać nas na zaplacenie szkody, wiec odpowiedzialnie zastanawiam sie nad sensem ryzyka.

to cos dziwnego?

Wybacz, ale uważasz swojego Tż za osobę która nie potrafi dopilnować tych sprzętów? poprzednim razem coś się stało?

[Kasiulenkowo]

Misia twoj tz dostal jakas inna prace?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Dotka90]

Napisane przez misia880

do policji na 6 miesiecy idzie sie na szkołe, TZ mój tez chciał sie dostac i nie ykrywam ze cieszyłam sie jak oblał testy bo nie chcialam zeby wyjezdzał na pól roku. To kupa czasu dla zwiazku... taka prawda.

Bez przesady.
Dla zdrowego, stabilnego związku, 6 m-cy to jest nic.
Przecież każdy ma wtedy świadomość, że to okres PRZEJŚCIOWY. Poza tym nikt w więzieniu nie siedzi - przyjeżdżać do domu może.

Napisane przez anka1897

Uważam, że drugą osobę powinniśmy wspierać w realizacji planów, marzeń. Egoistyczne podejście w związku -dla mnie - nie sprawdzi się.

Zgadzam się
Byłoby mi cholernie przykro, gdyby TŻ cieszył się, że coś mi nie wyszło, tylko dlatego, że ma takie swoje widzimisię związane z tymi moimi planami.
Dla mnie to dziwne.


Ja też mam odpowiedzialność majątkową w pracy: jak coś zepsuję/źle sprzedam itd itd, to muszę dokładać z własnej kieszeni.
Mam się zwolnić, bo istnieje RYZYKO, że się pomylę? No bez sensu.

Nie rozumiem trochę tych obaw, zwłaszcza, że Twój TŻ przecież już pracował w takim charakterze.
Niby kasa mała, ale jak dla kogoś liczy się każdy grosz (a chyba w takiej sytuacji jesteście), to powinien brać co dają.

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

Aha, co do zazdrości, to ja jestem zazdrosna
TŻ też
ALE nie jest to zazdrość jakaś chora. Ot, lekka nutka zazdrości, kiedy jest ku temu POWÓD.
Dla mnie dziwne, że jednym z ważniejszych (a może głównym?) argumentem dla Ciebie żeby tam nie jechał, jest to, że tam BĘDĄ animatorki.
Nie, że np. wiesz, że ta konkretna ewidentnie LECI na Twojego faceta, ślini się na jego widok itd. Tylko po prostu BĘDĄ.

No nie czaję. A jak idzie to sklepu, to co? Tam też SĄ kobiety. Tak samo w kościele, w tramwaju itd.

[misia880]

Może i egoistyczne. Widze jak wraca, jest zestresowany, zmęczony.. szkoda mi go, że tak sie musi męczyć.

Uważam, że 18 letniej siksy, pyskującej ze ona ma teraz 20 min przerwe.. i moze sobie zapalic (wokolo pelno dzieci) nie da sie upilnować, bo zle to zrobili rodzice. (animatorki - kilka widzialam)

ale dobrze, nie mówmy już o tym.

Dotka90 nie napisalam tego jako głowny powód.
Napisalam tylko ze jestem zazdrosna.

[kulbensikowa]

Napisane przez KaEs

eee o takim fajnym bonusie nikt by nie zapomniał i wszyscy go chcą

Fajny tytuł mamy a te chrabąszcze mnie zawsze wkur.

i lov u

[Dotka90]

Napisane przez misia880

Może i egoistyczne. Widze jak wraca, jest zestresowany, zmęczony.. szkoda mi go, że tak sie musi męczyć.

Uważam, że 18 letniej siksy, pyskującej ze ona ma teraz 20 min przerwe.. i moze sobie zapalic (wokolo pelno dzieci) nie da sie upilnować, bo zle to zrobili rodzice. (animatorki - kilka widzialam)

ale dobrze, nie mówmy już o tym.

Dotka90 nie napisalam tego jako głowny powód.
Napisalam tylko ze jestem zazdrosna.

Ale przerwa to przerwa i w czasie tej przerwy ma prawo zapalić.
Siksa -

Ja napisałam o tmy powodzie, bo takie odnoszę wrażenie, że głównie o to chodzi.

[anka1897]

Trochę nawiązując do tematu...
W radiowej trójce (może któraś słyszała) pewien poseł opowiedział historię - żona jechała z mężem samochodem i wyczuła od niego alkohol - wezwała Policję.
Według niego zachowanie to jest godne pochwały i naśladowania.

Według mnie nie. Gdzie lojalność małżeńska? Zgadzam się, że kierowanie pod wpływem alkoholu jest przestępstwem, ale w inny sposób mogła powstrzymać męża. Dziwnym społeczeństwem jesteśmy.

[misia880]

to złe masz wrazenie, nie napisałam tego jako głowny powód.
Oczywiście, że ma prawa. Tylko niech ruszy tyłek i odejdzie na bok a nie pali przy dzieciakach i przy czyms co moze od tego sie zajarać. widocznie jestem głupia i źle rozumuje.
można miec 18 lat i byc spoko kobietką a mozna miec 18 lat i byc siksą w sianem w głowie. Ale to moje zdanie.

Ciesze sie, że nie poznałas zadnej takiej osoby, którą mogłabys tak nazwać.

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Napisane przez anka1897

Trochę nawiązując do tematu...
W radiowej trójce (może któraś słyszała) pewien poseł opowiedział historię - żona jechała z mężem samochodem i wyczuła od niego alkohol - wezwała Policję.
Według niego zachowanie to jest godne pochwały i naśladowania.

Według mnie nie. Gdzie lojalność małżeńska? Zgadzam się, że kierowanie pod wpływem alkoholu jest przestępstwem, ale w inny sposób mogła powstrzymać męża. Dziwnym społeczeństwem jesteśmy.

a może on nie chciał sie zatrzymać?? może bala sie ??

powód móglbyć różny.
Lojalność w chwili gdy NIEODPWOIEDZIALNY mąz wsiada za kierownice ..
moze mu zycie uratowala bo jej by nie posłuchał

[Dotka90]

Napisane przez anka1897

Trochę nawiązując do tematu...
W radiowej trójce (może któraś słyszała) pewien poseł opowiedział historię - żona jechała z mężem samochodem i wyczuła od niego alkohol - wezwała Policję.
Według niego zachowanie to jest godne pochwały i naśladowania.

Według mnie nie. Gdzie lojalność małżeńska? Zgadzam się, że kierowanie pod wpływem alkoholu jest przestępstwem, ale w inny sposób mogła powstrzymać męża. Dziwnym społeczeństwem jesteśmy.

Dziwne
Ja w takiej sytuacji, zamieniłabym się z TŻtem miejscami i tyle.

No chyba, że była to sytuacja w stylu: on nawalony prowadzi, ona krzyczy, że ma się zatrzymać, a on sobie radośnie jedzie dalej.

[anka1897]

Napisane przez misia880

to złe masz wrazenie, nie napisałam tego jako głowny powód.
Oczywiście, że ma prawa. Tylko niech ruszy tyłek i odejdzie na bok a nie pali przy dzieciakach i przy czyms co moze od tego sie zajarać. widocznie jestem głupia i źle rozumuje.
można miec 18 lat i byc spoko kobietką a mozna miec 18 lat i byc siksą w sianem w głowie. Ale to moje zdanie.

Ciesze sie, że nie poznałas zadnej takiej osoby, którą mogłabys tak nazwać.

Twój Tż miałby być kierownikiem?? W takiej sytuacji jakiś respekt chyba ma.

Napisane przez misia880

a może on nie chciał sie zatrzymać?? może bala sie ??

powód móglbyć różny.
Lojalność w chwili gdy NIEODPWOIEDZIALNY mąz wsiada za kierownice ..
moze mu zycie uratowala bo jej by nie posłuchał

po co wsiadała z nim do samochodu?? Dlaczego pozwoliła mu do niego wsiąść??

[justynkie]

A mi się wydaje że trochę naskoczyłyście na misię. Jeśli jej jest tak dobrze, TŻowi też to niech sobie żyją swoim życiem z małą nutką zazdrości
Znam dziewczyny które nie puszczają swoich TŻ na piwo z kolegami i mimo że z boku wygląda to na ograniczanie się, to ich TŻ jednak nadal z nimi są i widocznie aż tak im to nie przeszkadza.

A jeśli chodzi o ryzyko w pracy i ten wyjazd... Trzeba to przeliczyć bo owszem, każdy grosz się liczy ale my kiedyś mieliśmy podobną sytuację. TŻ zarobiłby 200 zł, ale wyliczyliśmy że czasami na głupoty (np. imprezę) wydajemy więcej, więc on zrezygnował z tej propozycji i ustaliliśmy że rezygnujemy z imprezy i wyszło na jedno.

[misia880]

możliwe ze alkohol poczuła dopiero w trakcie jazdy. Albo uznala ze wsiadzie i przegada mu do rozumu a on nic sobie z niej nie zrobił ???

a jak miala go powstrzymac... polozyc sie pod autem? Może siła chciał jechać, na siłe chciał wsiąśc za kierownice..
uznala ze mniejszym zlem bedzie strata jego prawka i mandat niz strata zycia...

[justynkie]

Napisane przez anka1897

Twój Tż miałby być kierownikiem?? W takiej sytuacji jakiś respekt chyba ma.
[/COLOR] [/COLOR]


po co wsiadała z nim do samochodu?? Dlaczego pozwoliła mu do niego wsiąść??

Mógł ją tam wsadzić siłą. Są różni mężczyźni i różne kobiety. Niektóre zastraszone, WOlała wsiąść niż odstawiać sceny, a może później by ją pobił... Jeśli zdecydowała się na taki krok to na pewno nie jest to zgodne małżeństwo...

[anka1897]

Napisane przez misia880

możliwe ze alkohol poczuła dopiero w trakcie jazdy. Albo uznala ze wsiadzie i przegada mu do rozumu a on nic sobie z niej nie zrobił ???

a jak miala go powstrzymac... polozyc sie pod autem? Może siła chciał jechać, na siłe chciał wsiąśc za kierownice..
uznala ze mniejszym zlem bedzie strata jego prawka i mandat niz strata zycia...

zabrać kluczyki?? zawsze wiem jak Tż wypije - chociaż jedno piwo. mniejszym złem?? dla mnie nie ma takiego pojęcia -mniejsze zło, większe dobro. Coś jest dobre albo złe.

[misia880]

własnie, może nie chciala narażać siebie na siniaki i szarpanie, wydzierając mu kluczyki..

dla mnie istnieje bo wolalabym zeby stracił prawko niz mialby sie zabić po pijaku. Pewnie tak też myslala ta kobieta...