Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV - Strona 35 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > Wspólne odchudzanie

Notka

Wspólne odchudzanie Forum dla osób, które się odchudzają grupowo. Pamiętaj: diety muszą być zgodne z zasadami zdrowego odżywiania. Pisz o dietach powyżej 1000 kcal.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-05-07, 19:48   #1021
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

content! Właśnie o Tobie dziś myślałam, że gdzie Ty się pałętasz i czemu Cię nie ma
Jak tam po przeprowadzce? Jakim teraz metrażem dysponujesz, jak tam Ci się podoba? W końcu masz piekarnik?
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 19:50   #1022
Indra83
Wtajemniczenie
 
Avatar Indra83
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 2 779
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Hejka
Wróciłam z aerobiku, znów walczyłam z piłką o równowagę, ale fajnie się spociłam i namachałam.

Od wczoraj bardzo ładnie jem, żadnych grzeszków, nawet mini ciasteczka, dziś wypiłam puszkę pepsi light, ale pierwszy raz od bardzo dawna. Wiem, że zakazana nie jest, ale zdrowa też nie.

Spadam pod prysznic
Indra83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 20:02   #1023
content
Raczkowanie
 
Avatar content
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 335
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
content! Właśnie o Tobie dziś myślałam, że gdzie Ty się pałętasz i czemu Cię nie ma
Jak tam po przeprowadzce? Jakim teraz metrażem dysponujesz, jak tam Ci się podoba? W końcu masz piekarnik?
Weź, chyba się trochę od Was uzależniłam, kilka razy mi przemknęło przez myśl, że chcę Wam o czymś powiedzieć i autentycznie się irytowałam, że nie mogę.
Mam na tę chwilę jakieś chyba 53 metry dla samej siebie. W lipcu sprowadzi mi się mama z siostrą, ale na razie, to tańczę w salonie i słucham muzyki na głośnikach i jest pięknie. Mam taką wypasioną, dużą lodówkę, w której mieści mi się chyba kilogram szpinaku i jeszcze jest miejsce, i mam zamrażarkę, i piekarnik, i blender! I już zjadłam dwa serniki z niego, dwa pstrągi i piersi, nie próżnuję. W ogóle super zmiana, ja wielbię przestrzeń w mieszkaniach, więc po ciśnięciu się z brudasem na przestrzeni mojego 6m pokoju + kuchnia i łazienka, efekt jest mega. I okolica nie jest głupia, mam 10 minut do starego miasta, i mam wąwóz pod nosem, więc tylko sobie kupię gacie i nie ma bata, że się nie chce. I cmentarz żydowski też jest, i lidl i biedronka na wyciągnięcie stopy. Samo mieszkanie też bardzo w porządku, ładne jest, tylko pomalować je trza, bo żółte ściany doprowadzają mnie do szału.

Kretko, trzymasz się majowych postanowień? Bo ja tak! Tylko ser czasem jem nie taki, jak trzeba. Ale ograniczam orzechy za to.

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

I robiłam lody Asmeny (bo mam zamrażarkę! ) i są pycha.
content jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 20:06   #1024
moooniek
Zakorzenienie
 
Avatar moooniek
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 11 793
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

A kto mi powie gdzie jest Białaczekolada?
__________________
co jem
czym się smaruję
moooniek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 20:10   #1025
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez content Pokaż wiadomość
Weź, chyba się trochę od Was uzależniłam, kilka razy mi przemknęło przez myśl, że chcę Wam o czymś powiedzieć i autentycznie się irytowałam, że nie mogę.
Mam na tę chwilę jakieś chyba 53 metry dla samej siebie. W lipcu sprowadzi mi się mama z siostrą, ale na razie, to tańczę w salonie i słucham muzyki na głośnikach i jest pięknie. Mam taką wypasioną, dużą lodówkę, w której mieści mi się chyba kilogram szpinaku i jeszcze jest miejsce, i mam zamrażarkę, i piekarnik, i blender! I już zjadłam dwa serniki z niego, dwa pstrągi i piersi, nie próżnuję. W ogóle super zmiana, ja wielbię przestrzeń w mieszkaniach, więc po ciśnięciu się z brudasem na przestrzeni mojego 6m pokoju + kuchnia i łazienka, efekt jest mega. I okolica nie jest głupia, mam 10 minut do starego miasta, i mam wąwóz pod nosem, więc tylko sobie kupię gacie i nie ma bata, że się nie chce. I cmentarz żydowski też jest, i lidl i biedronka na wyciągnięcie stopy. Samo mieszkanie też bardzo w porządku, ładne jest, tylko pomalować je trza, bo żółte ściany doprowadzają mnie do szału.

Kretko, trzymasz się majowych postanowień? Bo ja tak! Tylko ser czasem jem nie taki, jak trzeba. Ale ograniczam orzechy za to.
Bo my takie uzależniające jesteśmy Też to odczuwam, a jeszcze mocniej boli ilość stron do nadrabiania jak nie ma Cię przez chociaż kilka dni
To masz duże to mieszkanie. Ile ma pokoi? No i w końcu masz zaopatrzone je, a nie, że bez piekarnika, bez blendera Biedronka i Lidl - najbardziej potrzebne sklepy - są w pobliżu, jest git. Mnie będzie po przeprowadzce do mnie smutno z powodu braku Netto, u mnie nie ma w ogóle tej sieci sklepów Ale jest z to Aldi naprzeciwko, może coś tam ciekawego będzie. No i oczywiście Biedno (troszkę dalej niż teraz mamy, ale z buta można skoczyć w chwilę), Lidl pod nosem.

W majówkę się nie trzymałam za mocno, ale teraz się trzymam Słodycze jedynie dozwolone (dziś jadłam mus waniliowy na deser), bez słonych przekąsek, bez nadmiernej ilości piwa (czyt. nie dwóch dziennie). Trzymamy się, trzymamy, nie ma, że boli

Aaaa! Wiecie, że za tydzień będzie w Lidlu maszynka do robienia lodów? Jestem ciekawa jak się w niej te lody robi, bo ja ją chcę bardzo mocno I będzie maszynka do robienia popcornu, także w wersji bez tłuszczu, oczywiście biorę
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 20:21   #1026
content
Raczkowanie
 
Avatar content
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 335
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Bo my takie uzależniające jesteśmy Też to odczuwam, a jeszcze mocniej boli ilość stron do nadrabiania jak nie ma Cię przez chociaż kilka dni
To masz duże to mieszkanie. Ile ma pokoi? No i w końcu masz zaopatrzone je, a nie, że bez piekarnika, bez blendera Biedronka i Lidl - najbardziej potrzebne sklepy - są w pobliżu, jest git. Mnie będzie po przeprowadzce do mnie smutno z powodu braku Netto, u mnie nie ma w ogóle tej sieci sklepów Ale jest z to Aldi naprzeciwko, może coś tam ciekawego będzie. No i oczywiście Biedno (troszkę dalej niż teraz mamy, ale z buta można skoczyć w chwilę), Lidl pod nosem.

W majówkę się nie trzymałam za mocno, ale teraz się trzymam Słodycze jedynie dozwolone (dziś jadłam mus waniliowy na deser), bez słonych przekąsek, bez nadmiernej ilości piwa (czyt. nie dwóch dziennie). Trzymamy się, trzymamy, nie ma, że boli

Aaaa! Wiecie, że za tydzień będzie w Lidlu maszynka do robienia lodów? Jestem ciekawa jak się w niej te lody robi, bo ja ją chcę bardzo mocno I będzie maszynka do robienia popcornu, także w wersji bez tłuszczu, oczywiście biorę
Pokoje są 2 takie typowo sypialne + jeden dzien połączony z kuchnią, w którym przez rok będę biedować ja, albo moja mama. Potem ja ucieknę i będą sobie żyły już wygodnie.
Właśnie ja tam miałam tylko Stokrotkę, która jest słaba i wszystko, co w niej jest (a jest tego niewiele), jest drogie jak cholera. Netto nie znam, nie ma u nas chyba. Jakaś lokalna sieć, czy po prostu Lulin nie dorósł do niej? Tak w ogóle, to kiedy się przenosicie?


Póki nie ma owoców, to ja udaję hardą. Dobrze, że się trzymasz. podejrzewam, że trzecia faza, kiedy już masz efekty, o które walczyłaś, jest nawet trudniejsza, niż druga.


I po ile ta do lodów? Popcornu nie lubię, bo mi wchodzi w dziąsła i wkurza do następnego mycia zębów.

W ogóle, z rewolucyjnych odkryć miesiąca: jestem gruba.
content jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 20:28   #1027
asmenaa
Zakorzenienie
 
Avatar asmenaa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Wizażankowo
Wiadomości: 35 290
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

kupie sobie rybke na pocieszenie
__________________
Śnij, piesku śnij…
w snach jest zawsze pięknie
Ciepły dom, miejsca dość
na twe wierne serce
Przyjdzie czas spotkać się
potarmosić uszy
lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć
Lecz dziś sobie śnij



Małymi kroczkami do celu!
asmenaa jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-05-07, 20:31   #1028
content
Raczkowanie
 
Avatar content
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 335
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez asmenaa Pokaż wiadomość
kupie sobie rybke na pocieszenie
Rybka jest dobra na wszystko. Po czym się pocieszasz?
content jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 20:34   #1029
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez content Pokaż wiadomość
Pokoje są 2 takie typowo sypialne + jeden dzien połączony z kuchnią, w którym przez rok będę biedować ja, albo moja mama. Potem ja ucieknę i będą sobie żyły już wygodnie.
Właśnie ja tam miałam tylko Stokrotkę, która jest słaba i wszystko, co w niej jest (a jest tego niewiele), jest drogie jak cholera. Netto nie znam, nie ma u nas chyba. Jakaś lokalna sieć, czy po prostu Lulin nie dorósł do niej? Tak w ogóle, to kiedy się przenosicie?


Póki nie ma owoców, to ja udaję hardą. Dobrze, że się trzymasz. podejrzewam, że trzecia faza, kiedy już masz efekty, o które walczyłaś, jest nawet trudniejsza, niż druga.


I po ile ta do lodów? Popcornu nie lubię, bo mi wchodzi w dziąsła i wkurza do następnego mycia zębów.

W ogóle, z rewolucyjnych odkryć miesiąca: jestem gruba.
To jest przyzwoicie bardzo, a Twoja siostra ile ma lat tak w ogóle?

Netto lokalne jest, nigdzie w łódzkim już nie widziałam, tylko w kujawsko-pomorskim i pomorskim. Także północna sieć. A szkoda, też taki tani sklep jak Biedno.
Przenosimy się najprawdopodobniej w lipcu.

A weź, trudna w cxuj. Niby można, ale nie można. Nie wiem na co mogę sobie pozwolić, do jakiego momentu, a czego nie. Chociaż już po 4 miesiącach (w poniedziałek mi 4 miesiące 3 fazy mijają) mniej więcej ogarniam i wiem, że mogę sobie pozwalać na odstępstwa, ale nie, że ciągiem czy cały dzień do dupy, a po prostu takie drobnostki typu lody na mieście, 2 paski czekolady czy keczup do parówek.

89 lub 99 zł, nie pamiętam dokładnie. Jak mogłabym w niej zrobić w miarę zdrowe, dietetyczne lody (czyli bez cukru, syropu g-f i innych świństw), to byłabym w siódmym niebie.

Pie*dolisz jak połamana
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 20:41   #1030
asmenaa
Zakorzenienie
 
Avatar asmenaa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Wizażankowo
Wiadomości: 35 290
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez content Pokaż wiadomość
Rybka jest dobra na wszystko. Po czym się pocieszasz?
ale nie do jedzenia!! plywajaca!!

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Cytat:
Napisane przez chillita Pokaż wiadomość
ja też się najadłam, jeszcze pocisłam zieloną herbatkę i jestem full, i bardzo dobrze, nie będzie mnie do zła ciągnęło..

asmenaaa ja Cię jeszcze trochę za jęzor pociągnę, bo mnie ostatnio fascynują osoby, które rzuciły ile wypalałaś dziennie?
ja to w ogóle jestem dziwnym przypadkiem.. podpalałam na początku, potem coraz częściej (mój exTŻ palił i póki z nim mieszkałam to paliłam więcej), ale najlepsze jest to, że w domu nie palę ( od kiedy wróciłam do niepalącej mamusi )i totalnie mnie nie ciągnie.. mogę przesiedzieć cały dzień w domu i nie pomyśleć nawet o fajkach.. ale nie wyobrażam sobie wyjścia ze znajomymi (przy świętej pamięci piwku, pogaduchach..) bez papierosa.. albo żeby nie wyjść na papierosa w pracy także podejrzewam, że u mnie to bardziej uzależnienie od rytuałów związanych z papierosami, niż od nikotyny..
Hm
Pale od okolo 8 lat, udalo mi sie kiedys rzucic ale oczywiscie wrocilam.

Nie palilam duzo dziennie, czasami moglam wytrzymac bez papierosa, na kacu w ogole nie pale ale np przy wodce/piwie ile mi nie dasz tyle wypale wpracy czy szkole na przerwach=papieros.
Do pieciu dziennie palilam.
I niestety ciezkie byly pierwsze dni bo nie bylo odpalania, gaszenia
ale nie wroce do tego, pierdziu

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Cytat:
Napisane przez content Pokaż wiadomość
W ogóle, z rewolucyjnych odkryć miesiąca: jestem gruba.
Ja też !
__________________
Śnij, piesku śnij…
w snach jest zawsze pięknie
Ciepły dom, miejsca dość
na twe wierne serce
Przyjdzie czas spotkać się
potarmosić uszy
lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć
Lecz dziś sobie śnij



Małymi kroczkami do celu!
asmenaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 20:54   #1031
content
Raczkowanie
 
Avatar content
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 335
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
To jest przyzwoicie bardzo, a Twoja siostra ile ma lat tak w ogóle?

Netto lokalne jest, nigdzie w łódzkim już nie widziałam, tylko w kujawsko-pomorskim i pomorskim. Także północna sieć. A szkoda, też taki tani sklep jak Biedno.
Przenosimy się najprawdopodobniej w lipcu.

A weź, trudna w cxuj. Niby można, ale nie można. Nie wiem na co mogę sobie pozwolić, do jakiego momentu, a czego nie. Chociaż już po 4 miesiącach (w poniedziałek mi 4 miesiące 3 fazy mijają) mniej więcej ogarniam i wiem, że mogę sobie pozwalać na odstępstwa, ale nie, że ciągiem czy cały dzień do dupy, a po prostu takie drobnostki typu lody na mieście, 2 paski czekolady czy keczup do parówek.

89 lub 99 zł, nie pamiętam dokładnie. Jak mogłabym w niej zrobić w miarę zdrowe, dietetyczne lody (czyli bez cukru, syropu g-f i innych świństw), to byłabym w siódmym niebie.

Pie*dolisz jak połamana
Dumne i skończone 9. Rozpieszczony szczyl, niech no ona tu przyjedzie.

No bo to najgorsze, jak Cię zostawiają ze słowami "gratuluję, żyj". To balansowanie na linii wymaga sporo samozaparcia, bo przecież od jednej gałki lodów na mieście, do pizzy na kolację i czekolady do kawy jest mrugnięcie okiem. Dlatego dobrze, że Wy jestescie, jak się nagrzeszy, to od razu jakoś tak ciężko na duchu.

Tak a'porpos grzeszenia, to mam siostrzaną komunię w sobotę. Na urodzinach tortu nie ruszyłam (to chyba nawet pierwsza faza jeszcze była), teraz też się postaram nie jeść tego, czego mi nie wolno, ale się nie zarzekam. Zdam relację jak wrócę.

W ogóle musze obczaić, jak się robi domowe lody, bo to jakoś tak pierwszy raz, kiedy będe unikać tych zwykłych. A ja bardzo lubię lody. Więc może rzeczywiście ta maszynka?


Poważnie, mój brzuch się do mnie tak szyderczo uśmiecha...

Cytat:
Napisane przez asmenaa Pokaż wiadomość
ale nie do jedzenia!! plywajaca!!

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------



Ja też !
Borze drogi, a pływającą to po kiego?

Tralalala, Kretka mówi, że pie*dolisz.
content jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-07, 20:58   #1032
asmenaa
Zakorzenienie
 
Avatar asmenaa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Wizażankowo
Wiadomości: 35 290
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

zeby se plywala w sloiku i bede ją karmic o!
__________________
Śnij, piesku śnij…
w snach jest zawsze pięknie
Ciepły dom, miejsca dość
na twe wierne serce
Przyjdzie czas spotkać się
potarmosić uszy
lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć
Lecz dziś sobie śnij



Małymi kroczkami do celu!
asmenaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 21:08   #1033
content
Raczkowanie
 
Avatar content
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 335
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez asmenaa Pokaż wiadomość
zeby se plywala w sloiku i bede ją karmic o!
No też, coś, no. Ryby są do jezenia, do hodowania są koty i psy.

W ogóle, to zostałam poinformowana o istnieniu książki, po której hardzi ludzie zostają wegetarianinami. I mnie korci, żeby przeczytać, ale z drugiej strony boję się, że zadziała.
content jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 21:09   #1034
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez content Pokaż wiadomość
Dumne i skończone 9. Rozpieszczony szczyl, niech no ona tu przyjedzie.

No bo to najgorsze, jak Cię zostawiają ze słowami "gratuluję, żyj". To balansowanie na linii wymaga sporo samozaparcia, bo przecież od jednej gałki lodów na mieście, do pizzy na kolację i czekolady do kawy jest mrugnięcie okiem. Dlatego dobrze, że Wy jestescie, jak się nagrzeszy, to od razu jakoś tak ciężko na duchu.

Tak a'porpos grzeszenia, to mam siostrzaną komunię w sobotę. Na urodzinach tortu nie ruszyłam (to chyba nawet pierwsza faza jeszcze była), teraz też się postaram nie jeść tego, czego mi nie wolno, ale się nie zarzekam. Zdam relację jak wrócę.

W ogóle musze obczaić, jak się robi domowe lody, bo to jakoś tak pierwszy raz, kiedy będe unikać tych zwykłych. A ja bardzo lubię lody. Więc może rzeczywiście ta maszynka?


Poważnie, mój brzuch się do mnie tak szyderczo uśmiecha...



Borze drogi, a pływającą to po kiego?

Tralalala, Kretka mówi, że pie*dolisz.

Oooo! Twoja siostra teraz komunię ma? Mój brat też, w przyszłą niedzielę

Ciężko jest się czasem kontrolować, dlatego po świętach i jedzeniu w sporej mierze byle czego, po rodzinnemu dość ciężko mi wrócić na dobre tory i znów jeść SB. Ale jakoś się udaje i to bez zmian na wadze. I to jest okropne, bo ma się wtedy wrażenie, że jak można sobie pozwolić na więcej i więcej, a nie ma kary - to czemu sobie nie pozwalać? Na szczęście zawsze się postawiam do pionu, TŻ jest dobrym ustawiaczem, szybko i z radością zmienia dietę ze świątecznej na SB i dzięki niemu łatwiej jest. Nie ma kogoś, kto kusi, kto podsuwa, kto ma to w dupie Ale generalnie się trzymam, jak zjem gałkę czy dwie to nie umieram, jak zjem ziemniaki pieczone (bez tłuszczu w łupinkach) na obiad nie umieram, jak zjem więcej czekolady czy czegoś słodkiego to też nie umieram. Po prostu pozwalam sobie na trochę więcej niż na II fazie, bo to jednak nie jest redukcja i nie mogę jeść całkiem II-fazowo. W sumie zauważyłam, że jak trochę grzeszę to waga trzyma się w miejscu, nie spada. I chcę ją tak utrzymywać, bez nadwyżej również. Jak będzie szła w górę (nie licząc @) to zmienię trochę sposób żywienia i będę wiedziała, że konkretnie tak daleko się posuwać nie mogę. Sądzę, że to dobre wyjście, nie?

Słońce, a ile Ty mierzysz i ważysz, weź mi przypomnij? Ciężko mi zapamiętać (a nawet przyznam, że nie pamiętam żebyś w ogóle pisała), bo większość to często pisze ile ma na wadze, ile zeszło, a Ty w ogóle
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 21:10   #1035
asmenaa
Zakorzenienie
 
Avatar asmenaa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Wizażankowo
Wiadomości: 35 290
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez content Pokaż wiadomość
No też, coś, no. Ryby są do jezenia, do hodowania są koty i psy.

W ogóle, to zostałam poinformowana o istnieniu książki, po której hardzi ludzie zostają wegetarianinami. I mnie korci, żeby przeczytać, ale z drugiej strony boję się, że zadziała.
Nie moge miec kota ani psa

Jaka to ksiazka? Ja nie zostanę wegetarianką mimo, ze mam pojecie jak wszytko sie odbywa. Filmu zadnego na ten temat ani zdjec nie ogladam bo nie moge (ma wrażliwość zabrania).
__________________
Śnij, piesku śnij…
w snach jest zawsze pięknie
Ciepły dom, miejsca dość
na twe wierne serce
Przyjdzie czas spotkać się
potarmosić uszy
lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć
Lecz dziś sobie śnij



Małymi kroczkami do celu!
asmenaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 21:14   #1036
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez content Pokaż wiadomość
No też, coś, no. Ryby są do jezenia, do hodowania są koty i psy.

W ogóle, to zostałam poinformowana o istnieniu książki, po której hardzi ludzie zostają wegetarianinami. I mnie korci, żeby przeczytać, ale z drugiej strony boję się, że zadziała.
Do jedzenia też

Moim zdaniem to pic na wodę, nie da się tak sprawić, żeby deklarowany mięsożerca został wege po przeczytaniu książki. Oglądałam te brutal filmy, co mają skłonić, że się przestanie jeść - nie działa. Ok, porzygać się mogę, ale nie wzrusza mnie to tak i nie mam wyrzutów sumienia z powodu spożywania mięsa.
__________________
Mydła, oleje, no poo

Edytowane przez Kretka666
Czas edycji: 2013-05-07 o 21:15
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 21:32   #1037
content
Raczkowanie
 
Avatar content
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 335
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Oooo! Twoja siostra teraz komunię ma? Mój brat też, w przyszłą niedzielę

Ciężko jest się czasem kontrolować, dlatego po świętach i jedzeniu w sporej mierze byle czego, po rodzinnemu dość ciężko mi wrócić na dobre tory i znów jeść SB. Ale jakoś się udaje i to bez zmian na wadze. I to jest okropne, bo ma się wtedy wrażenie, że jak można sobie pozwolić na więcej i więcej, a nie ma kary - to czemu sobie nie pozwalać? Na szczęście zawsze się postawiam do pionu, TŻ jest dobrym ustawiaczem, szybko i z radością zmienia dietę ze świątecznej na SB i dzięki niemu łatwiej jest. Nie ma kogoś, kto kusi, kto podsuwa, kto ma to w dupie Ale generalnie się trzymam, jak zjem gałkę czy dwie to nie umieram, jak zjem ziemniaki pieczone (bez tłuszczu w łupinkach) na obiad nie umieram, jak zjem więcej czekolady czy czegoś słodkiego to też nie umieram. Po prostu pozwalam sobie na trochę więcej niż na II fazie, bo to jednak nie jest redukcja i nie mogę jeść całkiem II-fazowo. W sumie zauważyłam, że jak trochę grzeszę to waga trzyma się w miejscu, nie spada. I chcę ją tak utrzymywać, bez nadwyżej również. Jak będzie szła w górę (nie licząc @) to zmienię trochę sposób żywienia i będę wiedziała, że konkretnie tak daleko się posuwać nie mogę. Sądzę, że to dobre wyjście, nie?

Słońce, a ile Ty mierzysz i ważysz, weź mi przypomnij? Ciężko mi zapamiętać (a nawet przyznam, że nie pamiętam żebyś w ogóle pisała), bo większość to często pisze ile ma na wadze, ile zeszło, a Ty w ogóle
Moja ma w sobotę. Dzwoniła właśnie, że została wicemistrzem konkursu matematycznego. Zdolna bestia, mi się nigdy nie udało.

No to w sumie żyjesz po prostu. Brzmi bardzo budująco w sumie, bo okazuje się, że to nie do końca tak, że już do końca świata nie zjem sobie tłustego sera bez poczucia, że jestem złym człowiekiem. Chocaż to też pewnie kwestia bardzo personalna, Ty pięknie schudłaś i pięknie się trzymasz, no i chudniesz przy sześciu porcjach węgli. A plan zdecydowanie rozsądny - stale pamiętasz is tale obserwujesz, więc masz kontrolę, ale się nie męczysz.

Mierzę jakieś 170, w porywach pewnie do 2, operuję miarą z połowy gimnazjum, bo potem nie widziałam się z żadnym pionowym mierzydełkiem. Przed SB ważyłam 75, jak waga mnie tak oceniła, to trochę się zdziwiłam - moja najwyższa waga eva, czułam się już naprawdę źle. Nie pisze, ile zeszło, bo nie mam wagi. Pomierzyłam się dopiero na wczoraj, będę porównywać tak raz w miesiącu. Zważę się w ten weekend, ale coś czuję, że tego nie ma wiele. Widzę niby po nogach (przerwa, no przecież! ), czuję się lepiej, ale to nie jest nic spektakularnego. Dlatego musze wrzucić ćwiczenia, bo u mnie sama dieta widać nie działa zbawczo. Może to też dlatego, że SB wiele się nie różni od mojego normalnego jedzenia chwilę sprzed diety - przeginałam tylko ze słodyczami czasem i z ilością dobrych węgli. U mnie w domu jadło się dobrze, mama raczej o to dbała, ale jesteśmy słodziżarłoki od zawsze, i jakoś tak się to skończyło. Ale ona też już zaopatrzona w stewię i ksylitol, a poza tym, to chętna na dietowanie, tylko nie do końca ma czas, żeby zawsze i wszędzie jeść jak trzeba, bo to potwornie zagoniony człowiek ostatnio. W ogóle, dzieci to jest najgorsza inwestycja świata, myślę sobie.

Cytat:
Napisane przez asmenaa Pokaż wiadomość
Nie moge miec kota ani psa

Jaka to ksiazka? Ja nie zostanę wegetarianką mimo, ze mam pojecie jak wszytko sie odbywa. Filmu zadnego na ten temat ani zdjec nie ogladam bo nie moge (ma wrażliwość zabrania).
Czemu nie możesz? No to w sumie jeśli tak, to lepsza rybka niż jakiś szczur. Jak ją nazwiesz? Bo rybka to musi mieć imię, no nie? I jaką kupisz?

"Eating animals", wymownie. No i powiedziła mi o niej osoba, która ma męża-wegetarianina od 18 lat, a sama jest wege od roku, po lekturze właśnie. I ona też bardzo lubiła mięso.

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Do jedzenia też

Moim zdaniem to pic na wodę, nie da się tak sprawić, żeby deklarowany mięsożerca został wege po przeczytaniu książki. Oglądałam te brutal filmy, co mają skłonić, że się przestanie jeść - nie działa. Ok, porzygać się mogę, ale nie wzrusza mnie to tak i nie mam wyrzutów sumienia z powodu spożywania mięsa.
Ty, faktycznie.

To jest niby osoba mocno wrażliwa i emocjonalna, ale też bardzo niegłupia, świadoma i krytyczna, dlatego się boję. Przeczytam chyba w przyszłym roku, jak będę odchodzić z domu i i tak nie będzie mnie stać na mięso.

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

I w ogóle wizaż durno czyta minkę : o. To wcale nie jest .

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Cytat:
Napisane przez moooniek Pokaż wiadomość
A kto mi powie gdzie jest Białaczekolada?
Byłam bliska snucia, że pewnie może być ciężko, bo w takiej białej czekoladzie, to nie może być za dużo miazgi kakaowej. Podejrzewam, że mogła dać się ponieść majówce. To nie ona miała gdzieś się zbierać nad jakieś morze, alboco?
content jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 21:39   #1038
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez content Pokaż wiadomość
Moja ma w sobotę. Dzwoniła właśnie, że została wicemistrzem konkursu matematycznego. Zdolna bestia, mi się nigdy nie udało.

No to w sumie żyjesz po prostu. Brzmi bardzo budująco w sumie, bo okazuje się, że to nie do końca tak, że już do końca świata nie zjem sobie tłustego sera bez poczucia, że jestem złym człowiekiem. Chocaż to też pewnie kwestia bardzo personalna, Ty pięknie schudłaś i pięknie się trzymasz, no i chudniesz przy sześciu porcjach węgli. A plan zdecydowanie rozsądny - stale pamiętasz is tale obserwujesz, więc masz kontrolę, ale się nie męczysz.

Mierzę jakieś 170, w porywach pewnie do 2, operuję miarą z połowy gimnazjum, bo potem nie widziałam się z żadnym pionowym mierzydełkiem. Przed SB ważyłam 75, jak waga mnie tak oceniła, to trochę się zdziwiłam - moja najwyższa waga eva, czułam się już naprawdę źle. Nie pisze, ile zeszło, bo nie mam wagi. Pomierzyłam się dopiero na wczoraj, będę porównywać tak raz w miesiącu. Zważę się w ten weekend, ale coś czuję, że tego nie ma wiele. Widzę niby po nogach (przerwa, no przecież! ), czuję się lepiej, ale to nie jest nic spektakularnego. Dlatego musze wrzucić ćwiczenia, bo u mnie sama dieta widać nie działa zbawczo. Może to też dlatego, że SB wiele się nie różni od mojego normalnego jedzenia chwilę sprzed diety - przeginałam tylko ze słodyczami czasem i z ilością dobrych węgli. U mnie w domu jadło się dobrze, mama raczej o to dbała, ale jesteśmy słodziżarłoki od zawsze, i jakoś tak się to skończyło. Ale ona też już zaopatrzona w stewię i ksylitol, a poza tym, to chętna na dietowanie, tylko nie do końca ma czas, żeby zawsze i wszędzie jeść jak trzeba, bo to potwornie zagoniony człowiek ostatnio. W ogóle, dzieci to jest najgorsza inwestycja świata, myślę sobie.



Czemu nie możesz? No to w sumie jeśli tak, to lepsza rybka niż jakiś szczur. Jak ją nazwiesz? Bo rybka to musi mieć imię, no nie? I jaką kupisz?

"Eating animals", wymownie. No i powiedziła mi o niej osoba, która ma męża-wegetarianina od 18 lat, a sama jest wege od roku, po lekturze właśnie. I ona też bardzo lubiła mięso.

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------



Ty, faktycznie.

To jest niby osoba mocno wrażliwa i emocjonalna, ale też bardzo niegłupia, świadoma i krytyczna, dlatego się boję. Przeczytam chyba w przyszłym roku, jak będę odchodzić z domu i i tak nie będzie mnie stać na mięso.

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

I w ogóle wizaż durno czyta minkę : o. To wcale nie jest .

To masz mądrą siostrę, może pójdzie na polibudę i się przyda w przyszłości

Na co dzień jem zwykły, tłusty ser gouda i żyję Tylko jem go jakieś 15 g, bo mam ser mierzwiony z Biedno, gdzie jeden plasterek ma ok. 7 g i takie dwa mi na dwie kromki wystarczają I nie jem go dzień w dzień, wiadomo, różne kanapki tworzę. Także też nie przesadzam z nim.
Chudłam pewnie z rozpędu, jeszcze metabolizm po-II-fazowy i ja też mam co do zrzucania jeszcze, to zrzucał. Nie wiedział, że trzeba przestać

Nie ważyłaś specjalnie dużo, a teraz to na pewno sporo mniej przecież, więc nie pie*rdol młoda damo, żeś Ty gruba

Właśnie, wrażliwa i emocjonalna. Ja jestem przeciwieństwem tego Także możliwe, że na mnie by nie zadziałało. Ale jeśli Ty jesteś wrażliwa to nie czytaj, mięsko jest takie pyszne A poza tym wiesz jak ciężko jest uzupełniać białko w diecie wege? A już tm bardziej redukując się, czyli spożywając jeszcze więcej białka? To nie wychodzi tak tanio jak się wydaje

Ta emotka : o powinna wyrażać takie zdziwienie czy coś w tym stylu, a ta wyraża dla mnie albo skruchę, albo onieśmielenie. I nazywa się adekwatnie do tego - zażenowanie. Dupa, a nie. To jest kurna otwarta japa jak wół.
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 21:54   #1039
moooniek
Zakorzenienie
 
Avatar moooniek
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 11 793
Odp: Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez content Pokaż wiadomość
Byłam bliska snucia, że pewnie może być ciężko, bo w takiej białej czekoladzie, to nie może być za dużo miazgi kakaowej. Podejrzewam, że mogła dać się ponieść majówce. To nie ona miała gdzieś się zbierać nad jakieś morze, alboco?
Ja dzisiaj widzialam dietetyczna biala czekolade i nawet sklad miala fajny na pewno nie bylo w niej cukru...
Ale nie kupilam, bo stwierdzilam, ze zjem pewnie cala na raz, a taka mala tabliczka kosztowala 6zl...

No wlasnie nie kojarze dlaczego jej nie ma

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
co jem
czym się smaruję
moooniek jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-07, 21:58   #1040
content
Raczkowanie
 
Avatar content
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 335
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
To masz mądrą siostrę, może pójdzie na polibudę i się przyda w przyszłości

Na co dzień jem zwykły, tłusty ser gouda i żyję Tylko jem go jakieś 15 g, bo mam ser mierzwiony z Biedno, gdzie jeden plasterek ma ok. 7 g i takie dwa mi na dwie kromki wystarczają I nie jem go dzień w dzień, wiadomo, różne kanapki tworzę. Także też nie przesadzam z nim.
Chudłam pewnie z rozpędu, jeszcze metabolizm po-II-fazowy i ja też mam co do zrzucania jeszcze, to zrzucał. Nie wiedział, że trzeba przestać

Nie ważyłaś specjalnie dużo, a teraz to na pewno sporo mniej przecież, więc nie pie*rdol młoda damo, żeś Ty gruba

Właśnie, wrażliwa i emocjonalna. Ja jestem przeciwieństwem tego Także możliwe, że na mnie by nie zadziałało. Ale jeśli Ty jesteś wrażliwa to nie czytaj, mięsko jest takie pyszne A poza tym wiesz jak ciężko jest uzupełniać białko w diecie wege? A już tm bardziej redukując się, czyli spożywając jeszcze więcej białka? To nie wychodzi tak tanio jak się wydaje

Ta emotka : o powinna wyrażać takie zdziwienie czy coś w tym stylu, a ta wyraża dla mnie albo skruchę, albo onieśmielenie. I nazywa się adekwatnie do tego - zażenowanie. Dupa, a nie. To jest kurna otwarta japa jak wół.
No nie? I jeszcze nie rozumiała zupełnie mojego uniesienia, że to takie super przecież. I to w drugiej klasie, kiedy to było 1-3! Taka dumna. I przeżywa bardzo spowiedź. W ogóle, to mi się to wcale nie podoba, że idzie do tej komunii, ale obiecałam mamie, że to będzie ta jedna z niewielu rzeczy, w które nie będę wściubiać swojego nosa.

No wiesz, za mną to chodzi taki konkretny, pleśniowy. Na II fazie też go jadłaś, tę goudę? Ja to w ogóle chleba nie jem odkąd zaczęłam SB. Jakoś nie umiem czytać i wierzyć tym sklepowym, a piec do tej pory nie miałam w czym. Jaka minimum mąka musi być? Może bym co zagniotła?

Mam normalną twarz, ręce i stopy. Cycków nie mam wcale , a brzuch i nogi mam zue. Ja to w sumie lubię siebie szczupłą, pamiętam swoje 60kg i samopoczucie - do tego chciałabym wrócić. Nie mam parcia na wagę, chodzi mi o to, jak wyglądam - chociaż coś czuję, że spadek jest niewielki. Ty widzisz cyferki, ja widze tłuszcz, ha!

Ja jestem uczuciowym kamieniem, ale jeśli chodzi o filozofie i teorie, to wciąż jestem młodzieńczo podatna (ostatnie zauroczenie marksizmem niech służy za wydatny przykład ). Wiem, że jak przeczytam i mnie przekona, to będę w stanie sobie wmówić, że przecież jestem człowiekiem i potrafię opierać się swoim chcicom, jeśli ideologicznie mi się nie zgadzają, ale na tę chwilę, to faktycznie - mięsko jest pyszne. Mam trochę wegeznajomych, więc mam okazje poobserwować, że to rzeczywiście nie taka idylla. Ale przypuszczam, że to znowu kwestia nawyków - jak się dobrze przygotujesz i je sobie wyrobisz, to się udaje i już. No, i mam nadzieję, że do przyszłego roku, to ja z redukcją skończę.

No, ktoś tu się czasnął, i trzeba wpisywać eek, a ja nigdy nie wiem, czy dwa e, czy trzy! Pomarudzone.

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

Cytat:
Napisane przez moooniek Pokaż wiadomość
Ja dzisiaj widzialam dietetyczna biala czekolade i nawet sklad miala fajny na pewno nie bylo w niej cukru...
Ale nie kupilam, bo stwierdzilam, ze zjem pewnie cala na raz, a taka mala tabliczka kosztowala 6zl...

No wlasnie nie kojarze dlaczego jej nie ma

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
O, no widzisz. Ja z podobnego powodu nie kupuję czekolady, niezależnie od tego, jak ładnym składem się może pochwalić. Im ładniejszy, tym mniejsze wyrzuty, tak to u mnie działa, a tabliczka wciąż znika.

Wróci, wszystkie wracamy.

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------

Chce mi się wina, mam w lodówce dwa. W ogóle, uwielbiam marketowe ceny win. Po to mi będzie głównie dowód.
content jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 22:08   #1041
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez content Pokaż wiadomość
No nie? I jeszcze nie rozumiała zupełnie mojego uniesienia, że to takie super przecież. I to w drugiej klasie, kiedy to było 1-3! Taka dumna. I przeżywa bardzo spowiedź. W ogóle, to mi się to wcale nie podoba, że idzie do tej komunii, ale obiecałam mamie, że to będzie ta jedna z niewielu rzeczy, w które nie będę wściubiać swojego nosa.

No wiesz, za mną to chodzi taki konkretny, pleśniowy. Na II fazie też go jadłaś, tę goudę? Ja to w ogóle chleba nie jem odkąd zaczęłam SB. Jakoś nie umiem czytać i wierzyć tym sklepowym, a piec do tej pory nie miałam w czym. Jaka minimum mąka musi być? Może bym co zagniotła?

Mam normalną twarz, ręce i stopy. Cycków nie mam wcale , a brzuch i nogi mam zue. Ja to w sumie lubię siebie szczupłą, pamiętam swoje 60kg i samopoczucie - do tego chciałabym wrócić. Nie mam parcia na wagę, chodzi mi o to, jak wyglądam - chociaż coś czuję, że spadek jest niewielki. Ty widzisz cyferki, ja widze tłuszcz, ha!

Ja jestem uczuciowym kamieniem, ale jeśli chodzi o filozofie i teorie, to wciąż jestem młodzieńczo podatna (ostatnie zauroczenie marksizmem niech służy za wydatny przykład ). Wiem, że jak przeczytam i mnie przekona, to będę w stanie sobie wmówić, że przecież jestem człowiekiem i potrafię opierać się swoim chcicom, jeśli ideologicznie mi się nie zgadzają, ale na tę chwilę, to faktycznie - mięsko jest pyszne. Mam trochę wegeznajomych, więc mam okazje poobserwować, że to rzeczywiście nie taka idylla. Ale przypuszczam, że to znowu kwestia nawyków - jak się dobrze przygotujesz i je sobie wyrobisz, to się udaje i już. No, i mam nadzieję, że do przyszłego roku, to ja z redukcją skończę.

No, ktoś tu się czasnął, i trzeba wpisywać eek, a ja nigdy nie wiem, czy dwa e, czy trzy! Pomarudzone.

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------



O, no widzisz. Ja z podobnego powodu nie kupuję czekolady, niezależnie od tego, jak ładnym składem się może pochwalić. Im ładniejszy, tym mniejsze wyrzuty, tak to u mnie działa, a tabliczka wciąż znika.

Wróci, wszystkie wracamy.

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------

Chce mi się wina, mam w lodówce dwa. W ogóle, uwielbiam marketowe ceny win. Po to mi będzie głównie dowód.
Ojj, mnie też się nie podoba komunia mojego brata, tym bardziej, że rodzice sa ateistami No ale ich dziecko, ich wybór. Ja wiem, że robią to ze względu na niego, żeby nie czuł się gorszy, bla bla, ale to dla mnie nie argument. Tzn. nie dobry argument. Cóż poradzić.

Na II fazie jadłam tylko ser topiony w plasterkach Linessa z Lidla, bo miał mało tłuszczu. Ale już go znieść nie mogłam i pod koniec II fazy już zaczęłam jeść normalną goudę Jednak nie ryzykowałabym z nią teraz, tym bardziej jeśli masz problem z ograniczeniem ilości. Dla mnie to nie problem zjeść sera dwa mikro cienkie plasterki i to nie na co dzień. A jeśli lubisz ser i jesz go codziennie to lepiej taki niskotłuszczowy.
Podobnie jest z masłem. Ja jestem zwolennikiem masła, a nie margaryny, ale jeśli ktoś grubo smaruje i je duże ilości smarowidła na chleb to lepiej margaryna, jest mniej tłusta. Według mnie masło złe nie jest jeśli się spożywa je w rozsądnej ilości (np. ja cienko smaruję, bo nie lubię mieć nawalone tłuszczu na chleb). Instant się miażdżycy od niego nie dostanie.

A chciałabyś na wege przejść? Ideologicznie jesteś za wege?
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 22:22   #1042
content
Raczkowanie
 
Avatar content
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 335
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Ojj, mnie też się nie podoba komunia mojego brata, tym bardziej, że rodzice sa ateistami No ale ich dziecko, ich wybór. Ja wiem, że robią to ze względu na niego, żeby nie czuł się gorszy, bla bla, ale to dla mnie nie argument. Tzn. nie dobry argument. Cóż poradzić.

Na II fazie jadłam tylko ser topiony w plasterkach Linessa z Lidla, bo miał mało tłuszczu. Ale już go znieść nie mogłam i pod koniec II fazy już zaczęłam jeść normalną goudę Jednak nie ryzykowałabym z nią teraz, tym bardziej jeśli masz problem z ograniczeniem ilości. Dla mnie to nie problem zjeść sera dwa mikro cienkie plasterki i to nie na co dzień. A jeśli lubisz ser i jesz go codziennie to lepiej taki niskotłuszczowy.
Podobnie jest z masłem. Ja jestem zwolennikiem masła, a nie margaryny, ale jeśli ktoś grubo smaruje i je duże ilości smarowidła na chleb to lepiej margaryna, jest mniej tłusta. Według mnie masło złe nie jest jeśli się spożywa je w rozsądnej ilości (np. ja cienko smaruję, bo nie lubię mieć nawalone tłuszczu na chleb). Instant się miażdżycy od niego nie dostanie.

A chciałabyś na wege przejść? Ideologicznie jesteś za wege?
Ty masz wszystie te podstawowe sakramenty? Ciągałaś się po świątyniach za młodu? Moja mama jest wierząca, w bardzo sensowny sposób nawet, a ja nie jestem z kolei wojująca. Po prostu uważam, że to nie jest dobry wiek i że to powinna być świadoma decyzja. Zamykam jednak paszczę i cieszę się, że o sobie mogłam decydować w miarę szybko i że mogę o tym z mamą rozmawiać spokojnie, mimo różnicy zdań.
I w ogóle - lubisz się z bratem? Spora różnica wieku, ciekawa jestem, jak to wygląda. Macie o czy gadać, dobry kontakt?

Jeszcze inaczej - nie jem sera włąściwie wcale, bo nie lubię chudego. Jem tyle, co ricottę ze szpinakiem i czasami odchudzoną mozzarellę. Innymi, to już grzeszę - ze trzy razy zdarzył mi się taki pleśniowy pełną gębą, i właśnie leży taki w lodówce, bo mama była i mi dogodziła, noo. Bardzo lubię, i jak mam grzeszyć, to bardziej tak, niż słodyczami. To w ogóle mnie szokuje, serio. Nie chce mi się słodyczy, wcale. Jak rzuciłam w tym lutym, tak do teraz zupełnie nic z cukrem. Byłam chyba dość poważnie uzależniona, po prostu odczuwałam czasem tak silną potrzebę, że potrafiłam specjalnie zwlec tyłek i pójść do sklepu po czekoladę/ciastka/żelki, a amatorem ciast, to byłam pewnie największym w promieniu kilometra. To fajne, że teraz nie rusza mnie zupełnie nic, podstawione pod nos nawet.
Masła, ziemniaków i złych węgli już nie jem kilka lat, wpadł mi swojego czasu w ręce Montignac i bardzo mnie przekonał, do tej pory korzystam często z jego przepisów. Dobre są, bo są smacznie doprawione, a zdrowe. Od tamtej pory wiem niby co złe, a co dobre, a wraz mi się zdarzały takie durne okresy, które mnie doprowadzały do miejsca, w którym byłam przed SB.

No właśnie ideologicznie wege mi leży mocno. Często się zdarza, że ludzie po dłuższej, ale nie bezpośrednio na temat, rozmowie, są przekonani, że jestem. A ja wcinam mięso, aż mi się uczy trzęsą, bo dobre jest. Przypuszczam, że taka czysto techniczna strona mogłaby być ważącą w moim przypadku. Ciebie to nie rusza?

W ogóle widzicie ile ja gadam? Ja Was przepraszam, tęskniłam.
content jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 22:31   #1043
0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 14 051
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Treść usunięta
0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 22:41   #1044
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez content Pokaż wiadomość
Ty masz wszystie te podstawowe sakramenty? Ciągałaś się po świątyniach za młodu? Moja mama jest wierząca, w bardzo sensowny sposób nawet, a ja nie jestem z kolei wojująca. Po prostu uważam, że to nie jest dobry wiek i że to powinna być świadoma decyzja. Zamykam jednak paszczę i cieszę się, że o sobie mogłam decydować w miarę szybko i że mogę o tym z mamą rozmawiać spokojnie, mimo różnicy zdań.
I w ogóle - lubisz się z bratem? Spora różnica wieku, ciekawa jestem, jak to wygląda. Macie o czy gadać, dobry kontakt?

Jeszcze inaczej - nie jem sera włąściwie wcale, bo nie lubię chudego. Jem tyle, co ricottę ze szpinakiem i czasami odchudzoną mozzarellę. Innymi, to już grzeszę - ze trzy razy zdarzył mi się taki pleśniowy pełną gębą, i właśnie leży taki w lodówce, bo mama była i mi dogodziła, noo. Bardzo lubię, i jak mam grzeszyć, to bardziej tak, niż słodyczami. To w ogóle mnie szokuje, serio. Nie chce mi się słodyczy, wcale. Jak rzuciłam w tym lutym, tak do teraz zupełnie nic z cukrem. Byłam chyba dość poważnie uzależniona, po prostu odczuwałam czasem tak silną potrzebę, że potrafiłam specjalnie zwlec tyłek i pójść do sklepu po czekoladę/ciastka/żelki, a amatorem ciast, to byłam pewnie największym w promieniu kilometra. To fajne, że teraz nie rusza mnie zupełnie nic, podstawione pod nos nawet.
Masła, ziemniaków i złych węgli już nie jem kilka lat, wpadł mi swojego czasu w ręce Montignac i bardzo mnie przekonał, do tej pory korzystam często z jego przepisów. Dobre są, bo są smacznie doprawione, a zdrowe. Od tamtej pory wiem niby co złe, a co dobre, a wraz mi się zdarzały takie durne okresy, które mnie doprowadzały do miejsca, w którym byłam przed SB.

No właśnie ideologicznie wege mi leży mocno. Często się zdarza, że ludzie po dłuższej, ale nie bezpośrednio na temat, rozmowie, są przekonani, że jestem. A ja wcinam mięso, aż mi się uczy trzęsą, bo dobre jest. Przypuszczam, że taka czysto techniczna strona mogłaby być ważącą w moim przypadku. Ciebie to nie rusza?

W ogóle widzicie ile ja gadam? Ja Was przepraszam, tęskniłam.
Chrzest i komunię mam, bierzmowania już nie, bo byłam świadoma i mogłam robić co chcę. A chrzest i komunię, żeby łatwiej mi w życiu było, bo żyjemy w katolickim kraju i w tamtych czasach tym bardziej dziecku byłoby ciężko w szkole, z innymi dziećmi. Ale mnie to mierzi i swojego nie ochrzczę.
Z bratem kontaktu jako tako za bardzo nie mam, bo to chłopak, a 9-letni chłopcy nie sa zbyt towarzyscy i chętni do dysputy z dziewczynkami, a co dopiero z dorosłymi kobietami Tym bardziej, że nie mieszkam w domu, widzę go raz na miesiąc przez parę godzin (jak nie jest w tym czasie w plenerze), gdzie gadam z mamą i ojczymem, a on siedzi na kompie i gra w Minecrafta (którego nota bene mój TŻ mu pokazał ). Lubić go lubię, nie jest złe dziecko, ma ADHD (tak seriously) i trochę jest pie*rznięty (jak i cała nasza rodzina, więc w sumie co się dziwić), ale to spoko chłopak. Generalnie nie mam spiny na kontakt z nim, bo teraz to za duża różnica (chwali się tylko, że ma siostrę na studiach, taką dorosłą i mądrą), może w przyszłości, jak będzie moje dzieci niańczył
A Ty jak ze swoją siostrą masz?


Mnie nie rusza, nie jestem ideologicznym wege absolutnie. Dla niektórych to brutalne, nieludzkie, cxuj wie jakie jeszcze, ale świnka hodowana jest na mojego kotleta i po nic więcej. Poza tym cenię wyżej ludzi niż zwierzęta (choć nie zakłada to, że zwięrzęta są dla mnie niczym i przyzwalam na ich złe traktowanie), to w obecnych czasach chyba dziwna i rzadka cecha.
Możesz spróbować zrezygnować z mięsa, w sumie ideologiczne względy są chyba na tyle silne, że mięsa w Twoim menu być nie powinno
__________________
Mydła, oleje, no poo

Edytowane przez Kretka666
Czas edycji: 2013-05-07 o 22:43
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-07, 22:59   #1045
content
Raczkowanie
 
Avatar content
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 335
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Chrzest i komunię mam, bierzmowania już nie, bo byłam świadoma i mogłam robić co chcę. A chrzest i komunię, żeby łatwiej mi w życiu było, bo żyjemy w katolickim kraju i w tamtych czasach tym bardziej dziecku byłoby ciężko w szkole, z innymi dziećmi. Ale mnie to mierzi i swojego nie ochrzczę.
Z bratem kontaktu jako tako za bardzo nie mam, bo to chłopak, a 9-letni chłopcy nie sa zbyt towarzyscy i chętni do dysputy z dziewczynkami, a co dopiero z dorosłymi kobietami Tym bardziej, że nie mieszkam w domu, widzę go raz na miesiąc przez parę godzin (jak nie jest w tym czasie w plenerze), gdzie gadam z mamą i ojczymem, a on siedzi na kompie i gra w Minecrafta (którego nota bene mój TŻ mu pokazał ). Lubić go lubię, nie jest złe dziecko, ma ADHD (tak seriously) i trochę jest pie*rznięty (jak i cała nasza rodzina, więc w sumie co się dziwić), ale to spoko chłopak. Generalnie nie mam spiny na kontakt z nim, bo teraz to za duża różnica (chwali się tylko, że ma siostrę na studiach, taką dorosłą i mądrą), może w przyszłości, jak będzie moje dzieci niańczył
A Ty jak ze swoją siostrą masz?


Mnie nie rusza, nie jestem ideologicznym wege absolutnie. Dla niektórych to brutalne, nieludzkie, cxuj wie jakie jeszcze, ale świnka hodowana jest na mojego kotleta i po nic więcej. Poza tym cenię wyżej ludzi niż zwierzęta (choć nie zakłada to, że zwięrzęta są dla mnie niczym i przyzwalam na ich złe traktowanie), to w obecnych czasach chyba dziwna i rzadka cecha.
Możesz spróbować zrezygnować z mięsa, w sumie ideologiczne względy są chyba na tyle silne, że mięsa w Twoim menu być nie powinno
Faktycznie, chłopak w tym wieku, to zupełnie inny wymiar, niż dziewczyna. I różnica wieku w sumie większa - ja jeszcze trochę mam wspólny wymiar - system ocen etc. Ze swoją staram się nie stracić takiego naturalngo kontaktu, jaki, uważam, z rodzeństwem jest bardzo cenny. Ja się wychowałam z dwoma braćmi, którzy dużo we mnie ułożyli i zmienili - mimo że to takie latawice i patałachy są, że to dziwne, że tak mogę powiedzieć. Muzyki pewnie bym słuchała innej, oglądała inne filmy, z innymi ludźmi się zadawała - a to w pewnym momencie bardzo dużo. Do tej pory został nam fajny kontakt, mailujemy, dzwonimy, a jak nam się uda zjechać na piwo i planszówki, to jest fun. Ona została sama, bośmy wyjechali jakoś szybko. Ze mną była najdłużej i staram się, żeby nie traktowała tej relacji odświętnie - gadam z nią przez telefon, przyjeżdża tu czasem i robimy rundkę kino-teatr-kręgle-spacer. Wkurza mnie często, bo to uparty, rozpieszczony badyl jest, ale mam u niej posłuch i chyba warto to pielęgnować. Jest przy mnie grzeczniejsza niż normalnie i wiążę spore nadzieje wychowawcze z tym nadchodzącym rokiem. Oplatam jej o wszystkim po trochu, pewnie nawet o rzeczach, o których oplatać nie powinnam. Ciekawa jestem, co z niej wyjdzie w sumie.

Ani trochę dziwna i myślę, że wcale nie rzadka. Wyższość ludzi nad zwierzętami jest jednak dość oczywista, a wtedy wartościowanie jest dość proste, i zazwyczaj chyba jednak wychodzi na ludzką korzyść. Mi najbardziej przeszkadza to, jak naturalnym i tanim stało się jedzenie mięsa. Wpieprzamy je jak sałatę, i to jest takie sobie. Jak postanowię, to już nie tknę, także nie ma nic na próbę. Jeszcze nie teraz chyba. Właściwie nie jem mięsa częściej, niż 3 razy w tygodniu, często mniej, więc to byłaby kwestia rozstania ze smakiem tylko. No, a smak to dużo jednak.

Szpinak + gałka muszkatołowa działa.

Kończą mi się lawendowe mydełka, do zamówienia przystąp. Wezmę migdałowe.

---------- Dopisano o 23:59 ---------- Poprzedni post napisano o 23:58 ----------

Sezon na komary oficjalnie rozpoczęty. Zgonów: 1.
content jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-08, 07:05   #1046
kala2505
Zakorzenienie
 
Avatar kala2505
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 736
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Hej pipolki

Cytat:
Napisane przez moooniek Pokaż wiadomość
A kto mi powie gdzie jest Białaczekolada?
Napisałam do niej na fejsie, żeby wróciła bo tęsknimy

Cytat:
Napisane przez content Pokaż wiadomość
Pokoje są 2 takie typowo sypialne + jeden dzien połączony z kuchnią, w którym przez rok będę biedować ja, albo moja mama. Potem ja ucieknę i będą sobie żyły już wygodnie.
Właśnie ja tam miałam tylko Stokrotkę, która jest słaba i wszystko, co w niej jest (a jest tego niewiele), jest drogie jak cholera. Netto nie znam, nie ma u nas chyba. Jakaś lokalna sieć, czy po prostu Lulin nie dorósł do niej? Tak w ogóle, to kiedy się przenosicie?

W ogóle, z rewolucyjnych odkryć miesiąca: jestem gruba.
First thing first !!!
Kretka, Content - ajjjjj low juuuu
Aż żałuję że mnie wczoraj nie było przy tych Waszych debatach nooooo....
Tak sobie ładnie gadałyście

Content kochana - super że jesteś gratuluję nowego mieszkanka i przeprowadzki

I NIE JESTEŚ GRUBA
Żadna z nas nie jest
I nie pie*dolcie jak kretka mówi !!!

Cytat:
Napisane przez asmenaa Pokaż wiadomość
ale nie do jedzenia!! plywajaca!!


Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Jak będzie szła w górę (nie licząc @) to zmienię trochę sposób żywienia i będę wiedziała, że konkretnie tak daleko się posuwać nie mogę. Sądzę, że to dobre wyjście, nie?
Super post kochana
Masz podobne myślenie do mnie, a więc wg mnie pomysł cudowny, wspaniały i wręcz genialny...

Cytat:
Napisane przez content Pokaż wiadomość
Mierzę jakieś 170, w porywach pewnie do 2, operuję miarą z połowy gimnazjum, bo potem nie widziałam się z żadnym pionowym mierzydełkiem.
Przed SB ważyłam 75, jak waga mnie tak oceniła, to trochę się zdziwiłam - moja najwyższa waga eva, czułam się już naprawdę źle. Nie pisze, ile zeszło, bo nie mam wagi.
To tak samo jak ja !!!
Tyle samo mierzę A ważę teraz 70 kg Schudłam 8kg - brawo dla mnie

Cytat:
Napisane przez content Pokaż wiadomość
I w ogóle wizaż durno czyta minkę : o. To wcale nie jest .
Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Ta emotka : o powinna wyrażać takie zdziwienie czy coś w tym stylu, a ta wyraża dla mnie albo skruchę, albo onieśmielenie. I nazywa się adekwatnie do tego - zażenowanie. Dupa, a nie. To jest kurna otwarta japa jak wół.
Bo minka : O powinna wyglądać tak a nie tak

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Ojj, mnie też się nie podoba komunia mojego brata, tym bardziej, że rodzice sa ateistami No ale ich dziecko, ich wybór. Ja wiem, że robią to ze względu na niego, żeby nie czuł się gorszy, bla bla, ale to dla mnie nie argument. Tzn. nie dobry argument. Cóż poradzić.
Też bym tak zrobiła na ich miejscu ze swoim dzieckiem, choć to jakaś hipokryzja poniekąd by była z mojej strony
Ale niestety nasze Państwo nie jest stworzone dla ludzi innej wiary czy bez wiary w ogóle

Cytat:
Napisane przez content Pokaż wiadomość
W ogóle widzicie ile ja gadam? Ja Was przepraszam, tęskniłam.
I dobrze My też Pisz ile wlezie

Cytat:
Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0 Pokaż wiadomość
Treść usunięta
Kocham Cię

Cytat:
Napisane przez content Pokaż wiadomość
Sezon na komary oficjalnie rozpoczęty. Zgonów: 1.
Mojego TŻ wczoraj pogryzły, i to w jednym miejscu miał chyba z 5 ugryzień
Zabił gnoja ale ten komar to był jakiś zmutowany, żeby tyle razy ugryźć... ?
__________________
NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ !!!



Edytowane przez kala2505
Czas edycji: 2013-05-08 o 07:09
kala2505 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-08, 07:55   #1047
kala2505
Zakorzenienie
 
Avatar kala2505
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 736
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

No to kala znów walnęła cytatem

To teraz muszę swój post oddzielny napisać

Dziś przegięłam z nasionami, i orzechami
Miałam końcówkę masła orzechowego i myślałam ze tam jest tego masła mało mało, i dodałam sobie do owsianki 2 płaskie łyżki wiórków kokosowych, 1 łyżkę siemienia (jak zawsze ) i na koniec to masło orzechowe, więc go w sumie nie było "mało, mało" wcale
Taka jedna niecała łyżka

A wczoraj myślałam o tym żeby orzechy trochę uciąć, bo chyba codziennie 1 łyżka masła to dużo nie ?

Mam małe zakwasy i siniaka na kolanie od zuzki
Wczoraj poszło 80 pompek, 160 przysiadów, 40 podskoków z pompką, i jeszcze 2 inne ćwiczenia, nie mniej lekkie....
Maskara jakaś

I w ogóle wiecie co Wam powiem ?
Że coraz bardziej sobie się podobam w lustrze
Ja tam nigdy jakiś kompleksów nie miałam, ale teraz jak rano wyskakuje z piżamki i na golaska latam przed lustrem to aż tak.... fajnie
Oby tak dalej

Asmenko - a jak tam te Twoje tabletki ???
Bo ja się zastanawiam nad kupieniem tego Therm line do ćwiczeń
Co powiesz mi na to ? Good idea ?

---------- Dopisano o 08:55 ---------- Poprzedni post napisano o 08:17 ----------

Czekoladka wraca nananananaaaaa
__________________
NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ !!!


kala2505 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-08, 08:01   #1048
Indra83
Wtajemniczenie
 
Avatar Indra83
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 2 779
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Hejka
Wsunęłam kawę z mlekiem i owsiankę z jabłkiem i kiwi

Ja przez 20 lat nie jadłam mięsa, to się fachowo nazywa laktoowowegetarianizm, czyli jadłam nabiał i jajka.

Osobiście mi przeszkadza przemysł mięsny, czyli przemysłowa produkcja mięsa, bo hodowlą tego nie można nazwać. Zwierzęta przetrzymywane w kiepskich warunkach, rosnące w zastraszającym tempie - kilka tygodni, żeby potem w niezbyt przyjemny sposób pozbawić je taśmowo życia. Ani ta cała technologia, ani jakość tego mięsa mnie nie przekonuje, czy to jest drób czy wieprzowina.

Kupiłam wczoraj stanik, wreszcie dopasowałam z pomocą pani w sklepie - 65 G
Indra83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-08, 08:02   #1049
Nicole`_
Zakorzenienie
 
Avatar Nicole`_
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ♥
Wiadomości: 7 055
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

U mnie przez ostatnie 6 dni spadek -0,2kg No niech ruszy już w końcu ta waga wstrętna

Wkurzyłam się, że znów nic. Ja naprawdę mam co zrzucać
__________________
2+2
Nicole`_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-08, 08:03   #1050
Indra83
Wtajemniczenie
 
Avatar Indra83
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 2 779
Dot.: Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

Asmenaa, kup rybkę, albo króliczka. Moja znajoma ma, króliczek jest towarzyski, przychodzi i wyciaga łapki, żeby go masować, pieszczoch taki. Troszkę brudzi, ale bez przesady, nie śmierdzi (sam w sobie, bo klatkę sprzątać trzeba).
Indra83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Wspólne odchudzanie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:36.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.