Każdego dnia będę piękniejsza - cz. IV

[malami35]

Muszę jutro załatwić sprawy ajj te dorosłe życie

[1a159cf6a0624b31db6aaefb6bbb43b621a184e1]

Napisane przez aguniaaaaa041986

No jasne nie przemeczaj sie lepiej
trudny ten trening ? porównywalny do skalpela czy turbo ?

nie, angażował zupełnie inne partie ciała. Mnie zmęczył troszkę, ale nie tak jak turbo. To bardziej przyjemne ćwiczenia

[abrakatabra]

Dziewczyny, nawał pracy zawodowej i na działce "lekko" mnie przytłoczył, nadrobię was pewnie dopiero w weekend. Udanych Juwenaliowych koncertów i małami -powodzenia na maturze! <kopniak na szczęście>

[malami35]

Hejka!!
Teraz najbliższa maure mam w poniedziałek ustny niemiecki

[1a159cf6a0624b31db6aaefb6bbb43b621a184e1]

Napisane przez malami35

Hejka!!
Teraz najbliższa maure mam w poniedziałek ustny niemiecki

siedzę z sesą na włosach, biała perła już za mną, masażeruje sobie uda, zaraz umyję włosy i zjem śniadanko

[Vinnga]

Napisane przez abrakatabra

Dziewczyny, nawał pracy zawodowej i na działce "lekko" mnie przytłoczył, nadrobię was pewnie dopiero w weekend. Udanych Juwenaliowych koncertów i małami -powodzenia na maturze! <kopniak na szczęście>

A już się zastanawiałam, gdzie się podziewasz Oby się trochę poluźniło w Twojej pracy

Ja Juwenalia zaczęłam już wczoraj Pobalowałam do 3 w nocy i dopiero pół godziny temu wstałam


Kanula, wypróbowałam chelatowanie Włoski mięciutkie, pomimo że nie olejowałam ich przed umyciem szamponem Koniecznie będę musiała wypróbować jeszcze z olejowaniem Ale ogólnie jestem zadowolona

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

Napisane przez @na

spokojnie ! poradzisz sobie każda mama myślę, że ma takie myśli jak ma się pojawić jej pierwsze dziecko dasz sobie świetnie radę

powiedz mi, wiem , że to się nakłada 2-3 cm od skory głowy, żeby włosy nie były oklapnięte, i serio nie są? bo ja się właśnie tego boję, że przy długich ciężkich dość włosach tak to by u mnie wyglądało

Pierwsze dwa tygodnie jest oklap. Ja ostatnio nakładałam jakieś 8 cm od skóry głowy i wtedy nie było przyklapu, ale moje włosy się kręcą dopiero od ucha, więc mogłam sobie na to pozwolić Jeszcze się poleca prostować "do góry", ale mi się tak nie chce, za dużo roboty

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:33 ----------

Aaa, i dostałam pierwszą 3 Ale to i tak dobra ocena, biorąc pod uwagę jaki egzamin nam koleś dowalił Opowiadałam Wam zresztą, że kazał nam czytać jedną książkę, a pytania dał z zupełnie innej, z rzeczy o których nawet nie wspominał na wykładzie Więc lepsze to niż poprawka, ale trochę ambicje urażone A najdziwniejsze jest to, że jedna osoba, która w ogóle sie nie nauczyła i spisała z internetu wszystko dostała 4.5 jako jedyna Mimo że pisała to z innymi osobami (ale nie ze mną, ja nie ściągałam ), które dostały oceny od 2 do 3.5

[Cindy28]

Napisane przez malami35

Hejka!!
Teraz najbliższa maure mam w poniedziałek ustny niemiecki

Napisane przez Vinnga

Ja Juwenalia zaczęłam już wczoraj Pobalowałam do 3 w nocy i dopiero pół godziny temu wstałam

U mnie od 20 .

Aaa, i dostałam pierwszą 3 Ale to i tak dobra ocena, biorąc pod uwagę jaki egzamin nam koleś dowalił Opowiadałam Wam zresztą, że kazał nam czytać jedną książkę, a pytania dał z zupełnie innej, z rzeczy o których nawet nie wspominał na wykładzie Więc lepsze to niż poprawka, ale trochę ambicje urażone A najdziwniejsze jest to, że jedna osoba, która w ogóle sie nie nauczyła i spisała z internetu wszystko dostała 4.5 jako jedyna Mimo że pisała to z innymi osobami (ale nie ze mną, ja nie ściągałam ), które dostały oceny od 2 do 3.5

Uwielbiam takie egzaminy.
Szczególnie jeden pamiętam. Dwie książki do obrycia - każdy zaczął się uczyć z tej grubszej oczywiście. Przed sesją nastąpiła jednak zmiana i ta książka została zignorowana. Kazał się uczyć z tej cieńszej [ tzn. miała 120, a nie 240 stron jak poprzednia]. Na zerowym terminie zaś dał pytania z poprzedniego roku, a na normalnym robił ustny.
Wchodziło się : pytał o numer, np. podawałaś 7, patrzył co za dzień, czy miesiąc, dodawał, później mnożył przez co tam uznał, wychodziło powiedzmy 56, otwierał na tej stronie książkę i kazał recytować.
Żal.pl.

[Vinnga]

Napisane przez Cindy28

U mnie od 20 .



Uwielbiam takie egzaminy.
Szczególnie jeden pamiętam. Dwie książki do obrycia - każdy zaczął się uczyć z tej grubszej oczywiście. Przed sesją nastąpiła jednak zmiana i ta książka została zignorowana. Kazał się uczyć z tej cieńszej [ tzn. miała 120, a nie 240 stron jak poprzednia]. Na zerowym terminie zaś dał pytania z poprzedniego roku, a na normalnym robił ustny.
Wchodziło się : pytał o numer, np. podawałaś 7, patrzył co za dzień, czy miesiąc, dodawał, później mnożył przez co tam uznał, wychodziło powiedzmy 56, otwierał na tej stronie książkę i kazał recytować.
Żal.pl.

O ludzie !

[Cindy28]

Napisane przez Vinnga

O ludzie !

Nom .
Dodam tylko, że 80% roku miało poprawkę, a 60% powtarzanie przedmiotu .
I tak jest u tego kolesia rok w rok.

[Vinnga]

Nie rozumiem takich ludzi, naprawdę. Można zrobić trudny egzamin, ale sprawiedliwie, a nie tak żeby chamsko uwalić jak największą liczbę studentów Np. u mnie jest jeden przedmiot, z którego połowa roku nie zdaje, ale dlatego że materiału jest dużo i jest trudny, a nie dlatego, że ktoś ma takie widzi mi się
A ten egzamin, z którego mam 3, był z bardzo prostego przedmiotu, każdy celował w jakąś wyższą ocenę

[Cindy28]

Napisane przez Vinnga

Nie rozumiem takich ludzi, naprawdę. Można zrobić trudny egzamin, ale sprawiedliwie, a nie tak żeby chamsko uwalić jak największą liczbę studentów Np. u mnie jest jeden przedmiot, z którego połowa roku nie zdaje, ale dlatego że materiału jest dużo i jest trudny, a nie dlatego, że ktoś ma takie widzi mi się
A ten egzamin, z którego mam 3, był z bardzo prostego przedmiotu, każdy celował w jakąś wyższą ocenę

Wiesz jak jest, czysty biznes dla uczelni.
Za powtarzanie 250 zł, pomnóż przez liczbę studentów - kasa jak się patrzy.
A egzamin do najłatwiejszych nie należał - obszerny zakres materiału + dużo pamięciówy. A jak wykładowca nie był przyjazny, to już w ogóle - na drzwiach ponieśli .

Zazwyczaj tak jest, że im łatwiejszy wydaje się egzamin, tym gorsze oceny. Nie wiem jaki jest w tym fenomen.

---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

Nałożyłam na skalp Biowax do blondu, na długość Stapiz, na buźkę buską maskę siarczkową .
Idę ogarnąć kuchnię i wstawić pranie .

[@na]

Napisane przez Vinnga

Pierwsze dwa tygodnie jest oklap. Ja ostatnio nakładałam jakieś 8 cm od skóry głowy i wtedy nie było przyklapu, ale moje włosy się kręcą dopiero od ucha, więc mogłam sobie na to pozwolić Jeszcze się poleca prostować "do góry", ale mi się tak nie chce, za dużo roboty

dzięki za informację
egzaminem się nie przejmuj, pewnie nie pierwszy i nie ostatni wykładowca trafił Ci się taki , niestety

Napisane przez Cindy28

Nom .
Dodam tylko, że 80% roku miało poprawkę, a 60% powtarzanie przedmiotu .
I tak jest u tego kolesia rok w rok.

i oczywiście uczelnia z takimi wykładowcami nic nie robi bo po co ;/ lepiej jak studenci zapłacą za warunki

czeeeeeeeść

pięknie u mnie dzisiaj było własnie się zaczęły deszcze, burze, a jeszcze grad zapowiadają a jeszcze chodziłam dzisiaj w sandałkach
teraz lecę na allegro zakupy porobić, upatrzyłam sobie portfel, zegarki itp

[Kanula]

Wracam od fryzjera. Miałam w planach tylko zafarbować włosy na kolor jak zawsze i podciąć z pół cm. W rezultacie wyszłam w ufarbowanymi włosami ciut jaśniej niż dotychczas i o dobre kilka cm krótszymi Zeszłam z cieniowania dzięki temu nareszcie na bokach Nie mam już "pazurków" przy buzi. Włosy mam ścięte w lekką podkówkę i wystopniowane tylko z tyłu Z jednej strony trochę szkoda mi włosów z drugiej jestem bardzo zadowolona z nowej fryzury bo miałam już serdecznie dość wycieniowanych włosów wokół twarzy a za każdym razem bałam się tak radykalnego cięcia

Jejku czemu zawsze jest tak, że jak mam okropnie dużo nauki to mam ogromną i nieodpartą chęć poczytania jakiejś super książki. Mówię Wam dziewczyny, że tak mi się cholernie nic nie chce jak chyba jeszcze nigdy w życiu

Vinnga- mnie też bardzo przypadło do gustu chelatowanie Chciałabym jeszcze znaleźć jakiś fajny olej do włosów bo lniany mi się znudził już Myślałam, że ten ze słodkich migdałów będzie ok, ale to totalny niewypał

A co do tego egz to jak był taki beznadziejny to możesz być z siebie dumna, że w ogóle udało Ci się to zaliczyć i że masz już ten kretyńskie przedmiot z głowy

[Vinnga]

Napisane przez Kanula

Wracam od fryzjera. Miałam w planach tylko zafarbować włosy na kolor jak zawsze i podciąć z pół cm. W rezultacie wyszłam w ufarbowanymi włosami ciut jaśniej niż dotychczas i o dobre kilka cm krótszymi Zeszłam z cieniowania dzięki temu nareszcie na bokach Nie mam już "pazurków" przy buzi. Włosy mam ścięte w lekką podkówkę i wystopniowane tylko z tyłu Z jednej strony trochę szkoda mi włosów z drugiej jestem bardzo zadowolona z nowej fryzury bo miałam już serdecznie dość wycieniowanych włosów wokół twarzy a za każdym razem bałam się tak radykalnego cięcia

Jejku czemu zawsze jest tak, że jak mam okropnie dużo nauki to mam ogromną i nieodpartą chęć poczytania jakiejś super książki. Mówię Wam dziewczyny, że tak mi się cholernie nic nie chce jak chyba jeszcze nigdy w życiu

Vinnga- mnie też bardzo przypadło do gustu chelatowanie Chciałabym jeszcze znaleźć jakiś fajny olej do włosów bo lniany mi się znudził już Myślałam, że ten ze słodkich migdałów będzie ok, ale to totalny niewypał

A co do tego egz to jak był taki beznadziejny to możesz być z siebie dumna, że w ogóle udało Ci się to zaliczyć i że masz już ten kretyńskie przedmiot z głowy

I dobrze, teraz włosy na pewno ładniej i zdrowiej wyglądają
O, też tak zawsze mam... Im więcej nauki, tym bardziej ciągnie mnie do innych książek niż te obowiązkowe Ale nauczyłam się już powstrzymywać te zapędy i grzecznie się uczę
Chyba już o tym tu pisałaś, ale nie pamiętam... Ty masz jakoś sesję w innym terminie czy idziesz normalnie jak wszyscy? Bo przecież już niedługo rodzisz
Na zsk możesz zamówić małe ilości olejów - wychodzi tanio, a możesz zamówić różne i sprawdzić co Ci pasuje
Co do egzaminu, to w sumie racja

[Aysell]

Hej

Napisane przez IzzieSt

Dziewczyny! AAAA muszę się pochwalić! Przed weekendem majowym miałam egzamin i właśnie dostałam wyniki i miałam 53/60 punktów Boże, nawet nie wiecie jak się cieszę, bałam się, że będzie poprawka

Gratulacje

Napisane przez malami35

Małe nudy

Fajne

Napisane przez Cindy28

[...]

Lubię argan , mimo że pachnie mało zachęcająco. Łączę z kwasem HA.

A teraz czekam na paczkę - będę się kwasić . Póki co lecę tylko na TriA .



Ja trzymam w szafce, ale takiej gdzie jest chłodno . W lodówce tylko lniany .
[...]

Specjalnie dzisiaj powącham, bo ostatnio nawet nie zwróciłam uwagi na zapach też łączę z kwasem hialuronowym a jak łączysz? Bo czytałam o dwóch sposobach : najpierw kwas, potem na to olej, albo wymieszać razem wcześniej

Napisane przez malami35

Hejka!!
Teraz najbliższa maure mam w poniedziałek ustny niemiecki

Powodzenia Niemiecki jest w porządku

[Aysell]

Napisane przez Vinnga

[...]

Aaa, i dostałam pierwszą 3 Ale to i tak dobra ocena, biorąc pod uwagę jaki egzamin nam koleś dowalił Opowiadałam Wam zresztą, że kazał nam czytać jedną książkę, a pytania dał z zupełnie innej, z rzeczy o których nawet nie wspominał na wykładzie Więc lepsze to niż poprawka, ale trochę ambicje urażone
[...]

Aż nie wiem co napisać - ja chyba jestem kompletnie nieambitna Ty martwisz się pierwszą 3, a ja już miałam parę poprawek w swoim studenckim życiu, 3 to jest dla mnie spoko ocena. Wiadomo, czasem liczę na więcej, ale nie przeżywam - dla mnie ważne, że zdałam no i uważam, że nie każdy egzamin świadczy o faktycznej wiedzy studenta, jak niektórzy sądzą... to, że dostałam 3, bo akurat coś tam/pytania były źle skonstruowane/zestresowałam się/mało czasu, nie znaczy, że nie rozumiem materiału. Odwrotnie tak samo - 5 w indeksie wcale nie świadczy o tym, że ja dane kwestie wybitnie umiem i rozumiem. Egzaminy to dla mnie owszem, pewne sprawdzenie wiedzy, ale oceny nie grają dla mnie wielkiej roli - dbam za to o to, żeby materiał naprawdę ważny umieć zawsze i zdarzało mi się nawet "douczać" po egzaminie - bo co z tego, że zdałam, to nie znaczy, że sobie mogę zapomnieć, skoro wiem, że coś mi się przyda więc na Twoim miejscu bym się nie martwiła, u mnie na uczelni też jest masa wykładowców - dziwaków

Napisane przez Cindy28

[...]

Uwielbiam takie egzaminy.
Szczególnie jeden pamiętam. Dwie książki do obrycia - każdy zaczął się uczyć z tej grubszej oczywiście. Przed sesją nastąpiła jednak zmiana i ta książka została zignorowana. Kazał się uczyć z tej cieńszej [ tzn. miała 120, a nie 240 stron jak poprzednia]. Na zerowym terminie zaś dał pytania z poprzedniego roku, a na normalnym robił ustny.
Wchodziło się : pytał o numer, np. podawałaś 7, patrzył co za dzień, czy miesiąc, dodawał, później mnożył przez co tam uznał, wychodziło powiedzmy 56, otwierał na tej stronie książkę i kazał recytować.
Żal.pl.

dramat. U mnie też się zdarzały takie kwiatki...

Napisane przez Vinnga

Nie rozumiem takich ludzi, naprawdę. Można zrobić trudny egzamin, ale sprawiedliwie, a nie tak żeby chamsko uwalić jak największą liczbę studentów Np. u mnie jest jeden przedmiot, z którego połowa roku nie zdaje, ale dlatego że materiału jest dużo i jest trudny, a nie dlatego, że ktoś ma takie widzi mi się
A ten egzamin, z którego mam 3, był z bardzo prostego przedmiotu, każdy celował w jakąś wyższą ocenę

Tak jest chyba wszędzie.

Napisane przez Kanula

Jejku czemu zawsze jest tak, że jak mam okropnie dużo nauki to mam ogromną i nieodpartą chęć poczytania jakiejś super książki. Mówię Wam dziewczyny, że tak mi się cholernie nic nie chce jak chyba jeszcze nigdy w życiu
[...]

Ja też tak mam, ale ja w ogóle lubię książki zawsze najchętniej czytałabym non stop, nawet ostatnio Mamie mówiłam, że bym się chyba idealnie nadawała do pracy w bibliotece, haha

[Vinnga]

Napisane przez Aysell

Aż nie wiem co napisać - ja chyba jestem kompletnie nieambitna Ty martwisz się pierwszą 3, a ja już miałam parę poprawek w swoim studenckim życiu, 3 to jest dla mnie spoko ocena. Wiadomo, czasem liczę na więcej, ale nie przeżywam - dla mnie ważne, że zdałam no i uważam, że nie każdy egzamin świadczy o faktycznej wiedzy studenta, jak niektórzy sądzą... to, że dostałam 3, bo akurat coś tam/pytania były źle skonstruowane/zestresowałam się/mało czasu, nie znaczy, że nie rozumiem materiału. Odwrotnie tak samo - 5 w indeksie wcale nie świadczy o tym, że ja dane kwestie wybitnie umiem i rozumiem. Egzaminy to dla mnie owszem, pewne sprawdzenie wiedzy, ale oceny nie grają dla mnie wielkiej roli - dbam za to o to, żeby materiał naprawdę ważny umieć zawsze i zdarzało mi się nawet "douczać" po egzaminie - bo co z tego, że zdałam, to nie znaczy, że sobie mogę zapomnieć, skoro wiem, że coś mi się przyda więc na Twoim miejscu bym się nie martwiła, u mnie na uczelni też jest masa wykładowców - dziwaków

dramat. U mnie też się zdarzały takie kwiatki...

Tak jest chyba wszędzie.

Ja też tak mam, ale ja w ogóle lubię książki zawsze najchętniej czytałabym non stop, nawet ostatnio Mamie mówiłam, że bym się chyba idealnie nadawała do pracy w bibliotece, haha

Oczywiście, że tak jest, wiem to nie od dziś Ale lubię mieć dobre oceny i nic na to nie poradzę. Tym bardziej, że chcę przenieść się na studia dzienne (z wieczorowych) i ważna jest dla mnie dobra średnia. Więc dbam zarówno o to, aby zrozumieć i przyswoić materiał, jak i o dobrą ocenę

[Aysell]

Napisane przez Vinnga

Oczywiście, że tak jest, wiem to nie od dziś Ale lubię mieć dobre oceny i nic na to nie poradzę. Tym bardziej, że chcę przenieść się na studia dzienne (z wieczorowych) i ważna jest dla mnie dobra średnia. Więc dbam zarówno o to, aby zrozumieć i przyswoić materiał, jak i o dobrą ocenę

Każdy lubi mieć dobre jeśli rzeczywiście średnia jest ważna dla Ciebie, to nic dziwnego, że 3 niedobra jesteś na pierwszym roku, dobrze pamiętam ? Właśnie mi się przypomniało, że ja na pierwszym roku też byłam taka przerażona, co dostanę, jak dostanę, że brzydko w indeksie wygląda, uh a jak pierwszą poprawkę miałam, to chyba z tydzień ryczałam jak idiotka A potem przyszły takie przedmioty, że mi kręcenie nosem na gorsze oceny wybiły z głowy

[Vinnga]

Napisane przez Aysell

Każdy lubi mieć dobre jeśli rzeczywiście średnia jest ważna dla Ciebie, to nic dziwnego, że 3 niedobra jesteś na pierwszym roku, dobrze pamiętam ? Właśnie mi się przypomniało, że ja na pierwszym roku też byłam taka przerażona, co dostanę, jak dostanę, że brzydko w indeksie wygląda, uh a jak pierwszą poprawkę miałam, to chyba z tydzień ryczałam jak idiotka A potem przyszły takie przedmioty, że mi kręcenie nosem na gorsze oceny wybiły z głowy

Tak, jestem na pierwszym roku, ale nie sądzę żeby przeszło mi kręcenie nosem Są przedmioty, z którym wiem, że mogę sobie pozwolić na gorszą ocenę, a w zasadzie na razie jest taki jeden, ale z którego mam aż trzy oceny No i oczywiście ten, z którego mam 3 - trudno Zresztą to że jestem taka "przerażona", jak to określiłaś, raczej nie jest związane z tym, że jestem na pierwszym roku ZAWSZE taka byłam Liceum to był czas, gdzie nie potrafiłam osiągnąć czerwonego paska (uczyłam się dużo, ale nie zapominałam o życiu prywatnym, nie przedkładam nauki ponad wszystko), przeżyłam pierwsze trójki, a nawet w ostatniej klasie miałam dopuszczający z wosu i choć wiem, że moja wiedza jest większa, niż wiedza moich koleżanek z beznadziejnego ogólniaka, w którym miały piątki, to i tak źle mi z tym Bardzo długo musiałam się przystosować do tego,że nie mam już średniej większej niż 5,0, a moje umiejętności pozwalają mi na osiąganie średniej więcej niż 4,0 (mowa o liceum) Dobrze wiem, że oceny nie muszą świadczyć o wiedzy, dobrze wiem, że nie to jest najważniejsze, ale tak już mam i już, dobra ocena sprawia mi satysfakcję i jest dla mnie motorem do dalszej nauki
Więc nawet jeśli wiem, że wykładowca jest taki i siaki, a materiał trudny, duży, etc., to się przejmuję, ale nie jest to dla mnie nieprzyjemne, raczej odwrotnie Ale chciałabym się przenieść po I roku, ponieważ na II roku będzie kilka takich przedmiotów i wolałabym się nie martwić ewentualną porażką w związku z przeniesieniem się...

[Aysell]

Napisane przez Vinnga

Tak, jestem na pierwszym roku, ale nie sądzę żeby przeszło mi kręcenie nosem Są przedmioty, z którym wiem, że mogę sobie pozwolić na gorszą ocenę, a w zasadzie na razie jest taki jeden, ale z którego mam aż trzy oceny No i oczywiście ten, z którego mam 3 - trudno Zresztą to że jestem taka "przerażona", jak to określiłaś, raczej nie jest związane z tym, że jestem na pierwszym roku ZAWSZE taka byłam Liceum to był czas, gdzie nie potrafiłam osiągnąć czerwonego paska (uczyłam się dużo, ale nie zapominałam o życiu prywatnym, nie przedkładam nauki ponad wszystko), przeżyłam pierwsze trójki, a nawet w ostatniej klasie miałam dopuszczający z wosu i choć wiem, że moja wiedza jest większa, niż wiedza moich koleżanek z beznadziejnego ogólniaka, w którym miały piątki, to i tak źle mi z tym Bardzo długo musiałam się przystosować do tego,że nie mam już średniej większej niż 5,0, a moje umiejętności pozwalają mi na osiąganie średniej więcej niż 4,0 (mowa o liceum) Dobrze wiem, że oceny nie muszą świadczyć o wiedzy, dobrze wiem, że nie to jest najważniejsze, ale tak już mam i już, dobra ocena sprawia mi satysfakcję i jest dla mnie motorem do dalszej nauki
Więc nawet jeśli wiem, że wykładowca jest taki i siaki, a materiał trudny, duży, etc., to się przejmuję, ale nie jest to dla mnie nieprzyjemne, raczej odwrotnie Ale chciałabym się przenieść po I roku, ponieważ na II roku będzie kilka takich przedmiotów i wolałabym się nie martwić ewentualną porażką w związku z przeniesieniem się...

Nie musisz odnosić moich określeń do siebie, napisałam tak tylko o sobie ---> teraz się zmartwiłam, że Cię może nimi uraziłam, a nie miałam tego na celu u mnie niestety nie mogę sobie jakby wybrać - z czego mogę sobie pozwolić na gorszą ocenę, z czego nie. Potrafię się nauczyć super itd, a potem najwyższa ocena z egzaminu na roku to 4, bo był akurat taki trudny... I też się zawsze przejmowałam ocenami. W liceum również, chociaż godzenie szkoły z normalnym życiem nie szło mi najlepiej - poświęcałam szkołę Jesteś chyba perfekcjonistką - rozumiem, ja w niektórych kwestiach też, ale czuję, że gdyby u mnie to był perfekcjonizm na maksa, to nie dałabym sobie na studiach rady, nie tyle w takim sensie, że nie zdawałabym egzaminów, ale psychicznie - coś by poszło nie tak i koniec. Zazdroszczę, że umiesz sobie z tym radzić Z tym pierwszym rokiem to chodziło mi o to, że później - przynajmniej u mnie, nie potrafię ocenić innych kierunków, bo nie mam o nich pojęcia - pojawiają się przedmioty dużo trudniejsze [ja mam np. kilka całorocznych - a to już jest masa materiału] i człowiek gubi gdzieś ambicję, zostaje mu za to pragnienie ocen pozytywnych, choćby i 3 [mówię o sobie i co z moich obserwacji wynika] . Nie twierdzę, że tak jest zawsze i dotknie i Ciebie, ale im dalej tym trudniej utrzymać pozycję piątkowego studenta.

[Vinnga]

Napisane przez Aysell

Nie musisz odnosić moich określeń do siebie, napisałam tak tylko o sobie ---> teraz się zmartwiłam, że Cię może nimi uraziłam, a nie miałam tego na celu u mnie niestety nie mogę sobie jakby wybrać - z czego mogę sobie pozwolić na gorszą ocenę, z czego nie. Potrafię się nauczyć super itd, a potem najwyższa ocena z egzaminu na roku to 4, bo był akurat taki trudny... I też się zawsze przejmowałam ocenami. W liceum również, chociaż godzenie szkoły z normalnym życiem nie szło mi najlepiej - poświęcałam szkołę Jesteś chyba perfekcjonistką - rozumiem, ja w niektórych kwestiach też, ale czuję, że gdyby u mnie to był perfekcjonizm na maksa, to nie dałabym sobie na studiach rady, nie tyle w takim sensie, że nie zdawałabym egzaminów, ale psychicznie - coś by poszło nie tak i koniec. Zazdroszczę, że umiesz sobie z tym radzić Z tym pierwszym rokiem to chodziło mi o to, że później - przynajmniej u mnie, nie potrafię ocenić innych kierunków, bo nie mam o nich pojęcia - pojawiają się przedmioty dużo trudniejsze [ja mam np. kilka całorocznych - a to już jest masa materiału] i człowiek gubi gdzieś ambicję, zostaje mu za to pragnienie ocen pozytywnych, choćby i 3 [mówię o sobie i co z moich obserwacji wynika] . Nie twierdzę, że tak jest zawsze i dotknie i Ciebie, ale im dalej tym trudniej utrzymać pozycję piątkowego studenta.

Nie obraziłam się, coś Ty Rozumiem Twój punkt widzenia Myślę, że u mnie zawsze będzie tak, że kilka przedmiotów będzie łatwiejszych i kilka trudniejszych, nie jestem na żadnym technicznym kierunku, więc może dlatego Na takim bym zginęła A Ty co studiujesz?

[Aysell]

Napisane przez Vinnga

Nie obraziłam się, coś Ty Rozumiem Twój punkt widzenia Myślę, że u mnie zawsze będzie tak, że kilka przedmiotów będzie łatwiejszych i kilka trudniejszych, nie jestem na żadnym technicznym kierunku, więc może dlatego Na takim bym zginęła A Ty co studiujesz?

To dobrze u mnie też są łatwe niektóre, zazwyczaj fakultety ja też nie jestem na technicznym i też bym zginęła a studiuję prawo.
Ambitne osoby podziwiam, a widzę, że jesteś jedną z nich ja to jestem taka ambitna tylko do połowy i tylko czasem

Dostałam gratis z ZSK korund - mikrodermabrazję, gdzieś o tym chyba czytałam, ale nie wiem, co z nim zrobić ma któraś z Was coś takiego? Zaraz jeszcze poszukam na blogach, ktoś na pewno opisuje zastosowanie [chciałabym wypróbować, a najbardziej to się obawiam, że okaże się, że potrzebuję do tego takiego półproduktu, którego wcale nie posiadam ]

[Vinnga]

Napisane przez Aysell

To dobrze u mnie też są łatwe niektóre, zazwyczaj fakultety ja też nie jestem na technicznym i też bym zginęła a studiuję prawo.
Ambitne osoby podziwiam, a widzę, że jesteś jedną z nich ja to jestem taka ambitna tylko do połowy i tylko czasem

Dostałam gratis z ZSK korund - mikrodermabrazję, gdzieś o tym chyba czytałam, ale nie wiem, co z nim zrobić ma któraś z Was coś takiego? Zaraz jeszcze poszukam na blogach, ktoś na pewno opisuje zastosowanie [chciałabym wypróbować, a najbardziej to się obawiam, że okaże się, że potrzebuję do tego takiego półproduktu, którego wcale nie posiadam ]

Na prawie pewnie bym sobie nie poradziła, ledwo ogarniałam wos w liceum Wydawało mi się, że wykułam jakieś ustawy, a po sprawdzianie się okazywało, że w ogóle ich nie ogarniałam
Ambitna to może jestem, gorzej jak z ambicją nie idą w parze odpowiednie umiejętności

Słyszałam, że korund jest świetnym peelingiem w połączeniu z kwasem hialuronowym

[1a159cf6a0624b31db6aaefb6bbb43b621a184e1]

ale dziś jestem zmęczona, byłam w nowej IKEI kopiłabym wszystko a lepiej, mogłabym tam mieszkać

[Vinnga]

A gdzie jest nowa IKEA ?

[aguniaaaaa041986]

Dzień dobry

Ale padnieta jestem dobrze, ze juz jutro piatek
własnie u mnie tez burzowo sie zrobiło
cos czuje ze w weekend padac znowu bedzie
ale moze to i dobrze, bo mam troche rzeczy do zrobienia i ogarniecia w domu

[1a159cf6a0624b31db6aaefb6bbb43b621a184e1]

Napisane przez Vinnga

A gdzie jest nowa IKEA ?

na bielanach, za obi ( 1km za starą IKEĄ) ale jest ogromna i piękne aranżacje zrobili

[IzzieSt]

Napisane przez Cindy28

Wchodziło się : pytał o numer, np. podawałaś 7, patrzył co za dzień, czy miesiąc, dodawał, później mnożył przez co tam uznał, wychodziło powiedzmy 56, otwierał na tej stronie książkę i kazał recytować.
Żal.pl.

W takiej sytuacji ja bym się chyba zaczęła śmiać. Czasami mam tak, że reaguję przeciwnie do sytuacji

Napisane przez Vinnga

Nie rozumiem takich ludzi, naprawdę. Można zrobić trudny egzamin, ale sprawiedliwie, a nie tak żeby chamsko uwalić jak największą liczbę studentów Np. u mnie jest jeden przedmiot, z którego połowa roku nie zdaje, ale dlatego że materiału jest dużo i jest trudny, a nie dlatego, że ktoś ma takie widzi mi się
A ten egzamin, z którego mam 3, był z bardzo prostego przedmiotu, każdy celował w jakąś wyższą ocenę

Zgadzam się Przynajmniej jak nie zdam to wiem, że można się było tego nauczyć, trudne bo trudne ale ostatecznie było do zdania.

Napisane przez @na

i oczywiście uczelnia z takimi wykładowcami nic nie robi bo po co ;/ lepiej jak studenci zapłacą za warunki

Mnie to denerwuje bo nie każdy może sobie pozwolić na warunki, mam znajomych, którzy sami muszą się utrzymywać, pracują nocami, a tu trafi się taki pacan i uwali 80% roku bo mu się tak podoba

Napisane przez Vinnga

Ambitna to może jestem, gorzej jak z ambicją nie idą w parze odpowiednie umiejętności

Ja ambitna też może i jestem, szkoda tylko, że zanim coś zrobię to muszę to 5o razy przemyśleć i ostatecznie zmienić zdanie, rozmyślić się lub stwierdzić, że może kiedyś

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Napisane przez aguniaaaaa041986

Dzień dobry

Ale padnieta jestem dobrze, ze juz jutro piatek
własnie u mnie tez burzowo sie zrobiło
cos czuje ze w weekend padac znowu bedzie
ale moze to i dobrze, bo mam troche rzeczy do zrobienia i ogarniecia w domu

Podpisuję się pod wszystkim

[malami35]

Napisane przez Cindy28

U mnie od 20 .



Uwielbiam takie egzaminy.
Szczególnie jeden pamiętam. Dwie książki do obrycia - każdy zaczął się uczyć z tej grubszej oczywiście. Przed sesją nastąpiła jednak zmiana i ta książka została zignorowana. Kazał się uczyć z tej cieńszej [ tzn. miała 120, a nie 240 stron jak poprzednia]. Na zerowym terminie zaś dał pytania z poprzedniego roku, a na normalnym robił ustny.
Wchodziło się : pytał o numer, np. podawałaś 7, patrzył co za dzień, czy miesiąc, dodawał, później mnożył przez co tam uznał, wychodziło powiedzmy 56, otwierał na tej stronie książkę i kazał recytować.
Żal.pl.

Dziekuje

Napisane przez Kanula

Wracam od fryzjera. Miałam w planach tylko zafarbować włosy na kolor jak zawsze i podciąć z pół cm. W rezultacie wyszłam w ufarbowanymi włosami ciut jaśniej niż dotychczas i o dobre kilka cm krótszymi Zeszłam z cieniowania dzięki temu nareszcie na bokach Nie mam już "pazurków" przy buzi. Włosy mam ścięte w lekką podkówkę i wystopniowane tylko z tyłu Z jednej strony trochę szkoda mi włosów z drugiej jestem bardzo zadowolona z nowej fryzury bo miałam już serdecznie dość wycieniowanych włosów wokół twarzy a za każdym razem bałam się tak radykalnego cięcia

Jejku czemu zawsze jest tak, że jak mam okropnie dużo nauki to mam ogromną i nieodpartą chęć poczytania jakiejś super książki. Mówię Wam dziewczyny, że tak mi się cholernie nic nie chce jak chyba jeszcze nigdy w życiu

Vinnga- mnie też bardzo przypadło do gustu chelatowanie Chciałabym jeszcze znaleźć jakiś fajny olej do włosów bo lniany mi się znudził już Myślałam, że ten ze słodkich migdałów będzie ok, ale to totalny niewypał

A co do tego egz to jak był taki beznadziejny to możesz być z siebie dumna, że w ogóle udało Ci się to zaliczyć i że masz już ten kretyńskie przedmiot z głowy

też dzisjaj powinnam sobie słówka przypomnieć z niemieckiego ,ale bardzo się nie chciało więc n jutro sobie odłożyłąm

Napisane przez Aysell

Hej

Gratulacje

Fajne

Specjalnie dzisiaj powącham, bo ostatnio nawet nie zwróciłam uwagi na zapach też łączę z kwasem hialuronowym a jak łączysz? Bo czytałam o dwóch sposobach : najpierw kwas, potem na to olej, albo wymieszać razem wcześniej

Powodzenia Niemiecki jest w porządku

Dziekuje

Oj ja miałam w tym roku taką babkę z matmy ,że dla chłopaka na początku roku powiedziała ,że go obsadzi i nie dopuści do matury i tak zrobiła postawiła mu 14 jedynek dostawał chyba za wszystko masakra był nawet z tym u dyrektora i dyrek nic z tym nie zrobił i w ostatniej klasie go obsadziła i nie dopuściła do matury ..mimo ,że jego rodzice chodzili i korepetytorka zdzwoniła do niej i nic nie pomogło..to wyobrażam sobie co dzieje się na studiach

Jutro idę zarejestrować się do urzędu..

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

Byłam dzisiaj u fryzjera podcięłam troszkę końce ,bo miałam popalone fryzjerka bardzo chwaliła moje włosy ,że są takie mięciusie ,błyszczące i wyglądają na zdrowe mimo tylko popalonych końców hehe

[1a159cf6a0624b31db6aaefb6bbb43b621a184e1]

Napisane przez malami35

Byłam dzisiaj u fryzjera podcięłam troszkę końce ,bo miałam popalone fryzjerka bardzo chwaliła moje włosy ,że są takie mięciusie ,błyszczące i wyglądają na zdrowe mimo tylko popalonych końców hehe

no to super

ja rano myłam włosy i co? po południu złapał mnie deszcz i znów do mycia