Wiosenne słonko, majowa burza, kolejna PMka na Męża się wkurza! PM13 cz.50

[eszanka]

witam się w ostatni panieński poniedziałek!

Napisane przez Antilia

patrzę na pogodę i synoptycy zmienili jednak zdanie i najbliższy weekend zapowiada się całkiem całkiem

Mhm... oby już więcej zdania nie zmieniali choć te 28-30 stopni mnie trochę przeraża nie lubię gorąca...

Napisane przez cowie

Tutaj minęła godzina w kościele, tu już na sali jesteśmy, jedzenie, pierwszy taniec, niedługo oczepiny i strasznie szybko to leciało. I aż mi było szkoda, że tyle czasu przygotowuję swoje wesele, a to będzie pstryk i już po.

Nie znam osoby, która po swoim ślubie i weselu nie powiedziałaby tego samego

Napisane przez 19izka89

My ostatnio uzgodniliśmy, że weźmiemy sobie z pieniędzy, które dostaniemy po 1000 zł i wydamy na co nam się podoba. Ja kupię sobie torebkę, a Tż będzie robił tatuaż Też sobie coś planujecie?
Za resztę kasy opłacimy usługodawców ...

Mnie tŻ też ostatnio zaskoczył, bo stwierdził, że po ślubie zabiera mnie na wypasione zakupy jego argument? Nie może patrzeć na moją zmęczoną przygotowaniami buźkę i chce wreszcie zobaczyć mój spontaniczny uśmiech

[19izka89]

Napisane przez melleczka

Nie nadrabiam


Witam się po szalonym weekendzie Od czwartku do wczoraj rozwoziliśmy zaproszenia, zostało 26.

A nam 3

Napisane przez cowie

Dzień dobry

Widziałam, że się Perfuzja chwilę udzielała
Kochanie wyglądałaś naprawdę przepięknie. Straaaaaasznie miło się na Ciebie patrzyło
I przysięgę tak ładnie powiedzieliście
Przepraszam, że nie zostałam do końca i nie usłyszałaś ode mnie życzeń osobiście

Co do deszczu. Ja Ci rano niesamowicie współczułam pogody. Ale potem sama poszłam na ten drugi ślub i wesele i naprawdę widziałam, że pogoda wcale nie miała tak strasznego znaczenia. Panna Młoda była zadowolona, goście się bawili i nikomu deszcz nie dokuczał ani trochę







No właśnie. Co do ślubu, a przede wszystkim wesela, na którym byłam.
UWAGA relacja krytycznym okiem (żeby nie było, piszę o innym ślubie niż Perfuzji).

Powiem tak. Ślub w kościele jest jednak zdecydowanie bardziej podniosły i wzruszający niż w urzędzie. Niestety (swoją drogą trochę mi przykro z powodu urzędnika Perfuzji na ślubie, bo był taki bardzo oficjalny i bez emocji. Mam nadzieję, że oni tego nie zauważali, bo byli pochłonięci tym, że chwila dla nich była ważna ).
No, ale powracając do kościoła. Bardziej wzruszająco, ale znowu trochę za długo. Skróciłabym tą całą zabawę o jakieś dobre 20 minut. No, ale ja to ja.
Ksiądz był zabawny, kazanie całkiem fajne i śmieszne

Wesele. Nooo tutaj okazało się, że młodzi dopiero 3 miesiące temu załatwiali salę. W ogóle na dużym luzie podchodzili do kwestii organizacji, przez co potem wypadło im trochę niespodziewanych kłopotów.
Tak czy inaczej sala była ładna sama w sobie, więc nie było na co narzekać Za to sztuczne kwiaty niestety rzucały się w oczy i moim zdaniem psuły efekt.
Jedzenie smaczne. Siedzieliśmy do 01:30 i do tego czasu był 3daniowy obiad, łosoś po którego można było pójść i prawie nikt nie szedł i jeszcze jeden obiad. Drugiego obiadu połowa nie zjadła całego, zimna płyta była prawie nieruszona.
No i DJ. Niestety za mało było integracji jego z gośćmi. A to się odbiło na ilości osób na parkiecie. Raz zrobił z gośćmi zabawę taneczną i wtedy osób bawiących się było dużo więcej. W ogóle niestety mało i rzadko się odzywał i ja się nie czułam zachęcona do zabawy.
Dziś uczulę na to mojego DJa
Poza tym wesele było udane Choć powiem Wam, że tylko siedziałam i myślałam nad tym jak strasznie szybko czas ucieka
Tutaj minęła godzina w kościele, tu już na sali jesteśmy, jedzenie, pierwszy taniec, niedługo oczepiny i strasznie szybko to leciało. I aż mi było szkoda, że tyle czasu przygotowuję swoje wesele, a to będzie pstryk i już po.


No i kilka razy miewałam łzy w oczach, ale nie ze wzruszenia z powodu pary młodej, ale ze wzruszenia, że już za niecałe 20 dni mój ślub

Czyli co? Jedzenia było za dużo? Mi to dopiero zostanie... co 2 godziny gorące danie w tym grill i jeszcze ten durny wiejski stół, nie licząc półmisków na stołach. Nie wiem co ja z tym zrobię. Kiedy goście będą mieli czas na zabawę ?



Ja jak wyobrażam sobie swoje wesele... to jest chicho, zespół drętwy, nikt się nie bawi, barman sam sobie leje drinki, nawet nikomu nie chce się śpiewać 'gorzka wódka.. ', nikt nie je tych wszystkich słodkości, pokaz barmański to porażka i wszyscy czekają do oczepin żeby w końcu sobie pójść ... O!

Napisane przez gosius91

Dzień dobry , chociaż nie taki dobry
Dzisiaj moi goście, nadal odmawiają. Odkąd wstałam a jest to pół h temu, odmówiło mi 6 osób dorosłych i 3 dzieci w wieku 7-8lat.

Tak się zastanawiam, co ja im zrobiłam ? Najbliższa rodzina, nie pojmuję.. Z rodziny taty policzę osoby na palcach u dwóch ręki, i jeszcze miejsce zostanie..


Z moich 110 gości na liście, obstawiałam, że będzie 90. Na obecną chwilę, mam około 50 osób !!!

No to faktycznie... Mi nikt nie odmówił, no po za szefem, ale na to liczyłam Wszyscy od razu potwierdzają, ale z rodziny Tż jest 5 os i jedno dziecko, z mojej 40 os już z os. tow i dziećmi, 14 os to rodziców znajomi, 10 os obsługa i 57 os to znajomi. Dziwne to wesele będzie

[cowie]

Napisane przez eszanka

witam się w ostatni panieński poniedziałek!


Nie znam osoby, która po swoim ślubie i weselu nie powiedziałaby tego samego

O kurde, to już

Co do drugiego - na właśnie niestety

[myszka 1234567]

Napisane przez malinka9191

u nas tez nie bedzie calowania w kosciele
a gosci pewnie czesc wyjdzie, czesc zostanie, zawsze tak jest u nas

Wszyscy goście tak robią, ale nasi rodzice i swiadkowie wychodzili pierwsi, i zbierali gości z kościoła Mówili coś w stylu ''zapraszamy przed kosciół gzdie powitamy parę młodą'' Zostala tylko jedna Ciotka z wujkiem ale to akurat dobrze bo dostaliśmy w takiej oprawie zaświadczenie o zawarciu małżenstwa i prezent od parafii dlatego ona nam to wizeła zebyśmy zdjęć nie mili z tym swistkiem Tak to musielibysmy na ławce to położyć na chwile

[malinka9191]

Napisane przez cowie

Czyli nie planujecie wielkiego wyjścia?

my pojdziemy pod obraz zostawic kwiaty i sie pomodlic, a wtedy czesc ludzi(Ci ktorzy zechca) sobie wyjda, reszta wyjdzie pozniej z nami. Ktos moze sypnie grosikai, i nic poza tym.. Potem zyczenia szybko(jesli innego slubu nie bedzie po nas) i na sale

[gosius91]

Napisane przez FlightlessBird

Ty mnie nie strasz

Ja zacznę dzwonić sama już przed 5lipca

Nie strasze. Ja muszę do środy zamknąć listę, jedziemy na sale ustalać menu i potwierdzić ostateczną listę gości..

[myszka 1234567]

Napisane przez 19izka89

Ja jak wyobrażam sobie swoje wesele... to jest chicho, zespół drętwy, nikt się nie bawi, barman sam sobie leje drinki, nawet nikomu nie chce się śpiewać 'gorzka wódka.. ', nikt nie je tych wszystkich słodkości, pokaz barmański to porażka i wszyscy czekają do oczepin żeby w końcu sobie pójść ... O!

Miałam dokałdnie takie samo wyobrażenie, albo gorsze Wypłakałam sie jak bóbr bo sobie wymyśliałam ze nikt się tam bawić nie będzie Ja też miałam 5 dań co 2h i grill I wierz mi czas na zabawę jest Poza obiadami parkiet był pełen

[edzka1104]

Napisane przez Olgietka

poszukiwania mieszkania trwają.. a pracy nie ubywa.. do tego ślub zbliża się wielkimi krokami a ja mam mega PMSa!

hej hej

fantastka

współczuje tej sytuacji

[cowie]

Napisane przez 19izka89

Czyli co? Jedzenia było za dużo? Mi to dopiero zostanie... co 2 godziny gorące danie w tym grill i jeszcze ten durny wiejski stół, nie licząc półmisków na stołach. Nie wiem co ja z tym zrobię. Kiedy goście będą mieli czas na zabawę ?



Ja jak wyobrażam sobie swoje wesele... to jest chicho, zespół drętwy, nikt się nie bawi, barman sam sobie leje drinki, nawet nikomu nie chce się śpiewać 'gorzka wódka.. ', nikt nie je tych wszystkich słodkości, pokaz barmański to porażka i wszyscy czekają do oczepin żeby w końcu sobie pójść ... O!

No to faktycznie masz niezłą wizję. Aż bym się bała na swój ślub iść
Będzie dobrze

Co do jedzenia. Czy za dużo... Pewnie im zostało sporo.
Co poniektórzy panowie zjedli oba obiady. Wydaje mi się, że było optymalnie, bo ja też około pół porcji drugiego obiadu zjadłam chętnie
Ale wciąż zostaje zimna płyta, z której ze dwie osoby wzięły trochę sałatki i kilka osób tatara. I tyle w zasadzie.

[FlightlessBird]

TŻ mnie właśnie oświecił, że źle myślę U nas na każdym weselu wychodzą najpierw gości, a potem młoda para

[Visez]

Witam się

Gdzie ja kupię taki brokat http://www.we-dwoje.pl/1;brokatowe;o...kul,30396.html poza internetem

[cowie]

Napisane przez FlightlessBird

TŻ mnie właśnie oświecił, że źle myślę U nas na każdym weselu wychodzą najpierw gości, a potem młoda para

Ja też myślałam, że tak będzie, dlatego zaraz po zakończeniu mszy wypychałam TŻta z ławki A tu wszyscy stoją i czekają aż młodzi wyjdą...

[fantastka]

Napisane przez ennostiel

fantastka to też się masz, że nie powiem...

Szkoda gadać w ogóle i nerwy sobie psuć, dlatego rzadko zaglądamy teraz do domu TŻ. U mnie w domu przynajmniej nikt nie truje. Bo jak do niego jedziemy to wszystkie ploteczki na nasz temat zaraz wszyscy nam przekazują i jeszcze jego tata jakieś chore rzeczy próbuje wcielić w życie. Do tej pory nic go nie interesowało, zamiast zapytać czy nam nie potrzeba pomocy jeszcze dwa miesiące temu pytał się, dlaczego my nie zaczęliśmy jeszcze domu budować (a za co?? ) Także ten... masakra.

Napisane przez gosius91

Dzień dobry , chociaż nie taki dobry
Dzisiaj moi goście, nadal odmawiają. Odkąd wstałam a jest to pół h temu, odmówiło mi 6 osób dorosłych i 3 dzieci w wieku 7-8lat.

Tak się zastanawiam, co ja im zrobiłam ? Najbliższa rodzina, nie pojmuję.. Z rodziny taty policzę osoby na palcach u dwóch ręki, i jeszcze miejsce zostanie..


Z moich 110 gości na liście, obstawiałam, że będzie 90. Na obecną chwilę, mam około 50 osób !!!

MAM DOŚĆ

Nie martw się, nam odmówiło 30 osób, ale tragedii nie ma Jakieś powody normalne podają? Ja też musiałam dzwonić po ludziach, jeden wujek TŻ mi powiedział, że on nie wie, czy za miesiąc do nas przyjdzie, bo może do tego czasu nie żyć

Napisane przez Kin_Ga07

Rozumiem Cię
Z zapraszaniem gości ze strony TŻta też miałam niezłe przeboje... Trzeba kogoś zaprosić, bo wypada, bo ktoś tam komuś kiedyś coś

Formułowanie listy gości to był pikuś w porównaniu do nakazu zaproszenia kogoś obcego na niecałe 2 tygodnie przed weselem. Pomijając całą resztę, dlaczego ich nie chcemy, ale jakby to wyglądało? Jak oni by się poczuli? Porażka.

[FlightlessBird]

Napisane przez cowie

Ja też myślałam, że tak będzie, dlatego zaraz po zakończeniu mszy wypychałam TŻta z ławki A tu wszyscy stoją i czekają aż młodzi wyjdą...

ciu.lato

[myszka 1234567]

Napisane przez FlightlessBird

TŻ mnie właśnie oświecił, że źle myślę U nas na każdym weselu wychodzą najpierw gości, a potem młoda para

Fajniejsze zdjecia wtedy wychodzą Bo jesteście sami na tle kościoła JUż jako małżenstwo

[melleczka]

Napisane przez gosius91

Termin minął wczoraj! Od wczoraj dzwonimy do wszystkich którzy nie raczyli zadzwonić..

O kurcze
Przykre to jest... Nam też póki co mówią, że będą, ale jak będzie to się okaże.

[FlightlessBird]

Napisane przez myszka 1234567

Fajniejsze zdjecia wtedy wychodzą Bo jesteście sami na tle kościoła JUż jako małżenstwo

jak będe widzieć, że ktoś się zapomniał i nie wyszedł, to będę stała i czekała aż się skapną

[malinka9191]

Napisane przez myszka 1234567

Wszyscy goście tak robią, ale nasi rodzice i swiadkowie wychodzili pierwsi, i zbierali gości z kościoła Mówili coś w stylu ''zapraszamy przed kosciół gzdie powitamy parę młodą'' Zostala tylko jedna Ciotka z wujkiem ale to akurat dobrze bo dostaliśmy w takiej oprawie zaświadczenie o zawarciu małżenstwa i prezent od parafii dlatego ona nam to wizeła zebyśmy zdjęć nie mili z tym swistkiem Tak to musielibysmy na ławce to położyć na chwile

mi jakos specjalnie nie zalezy zeby ludzie wyszli wczesniej z kosciola. Niech robia jak tam wola

w ogole musze Wam powiedziec, ze mam osttanimi czasy nastawienie takie do slubu, ze nic mi sie nie chce. Lata mi jak to wszystko bedzie wygladac.
Powinnam szukac czegos na 1 taniec, bo mamy zespolowi wyslac zeby w razie co mieli czas na nauke tej piosenki, ale nie chce mi sie. Nie mam slubnej weny w ogole. Ciagle mam jeszcze czas i w ogole. Zaproszenia powinnismy powoli za granice rozsylac, a ja nie mam ochoty ich wypisywac.. W ogole nie ciesza mnie obecnie przygotowanai i nie czuje slubu zblizajacego sie w ogole.
Zreszta ze wszystkim podobnie mam. Czekam tylko na przyszly tyzien bo mam wolny to moze odpoczne od wszystkiego..

[Visez]

U mnie wczoraj 6 osób odpadło i jestem pewna że to nie koniec:P Ale płakać nie będę.

[naiat]

Napisane przez cowie

Powiem tak. Ślub w kościele jest jednak zdecydowanie bardziej podniosły i wzruszający niż w urzędzie.

O właśnie, przypomniało mi się coś...
ja ogólnie na ślubach cywilnych nie bywam, więc bylam w dużym szoku że calośc trwała tylko 9 minut

[Edzik_87]

Witam się po weekendzie !
Rozdaliśmy kilka zaproszeń..i powiem szczerze,że kilka osób które obstawialiśmy że są pewniakami (m.in. brat mamy tż) zaczęli wymyślać,że nie przyjdą bo prawdopodobnie jadą z córką do sanatorium w tym czasie

Napisane przez gosius91

Dzień dobry , chociaż nie taki dobry
Dzisiaj moi goście, nadal odmawiają. Odkąd wstałam a jest to pół h temu, odmówiło mi 6 osób dorosłych i 3 dzieci w wieku 7-8lat.

Tak się zastanawiam, co ja im zrobiłam ? Najbliższa rodzina, nie pojmuję.. Z rodziny taty policzę osoby na palcach u dwóch ręki, i jeszcze miejsce zostanie..


Z moich 110 gości na liście, obstawiałam, że będzie 90. Na obecną chwilę, mam około 50 osób !!!

MAM DOŚĆ

Nie martw się! Ci którym zależy bedą z Wami w tym dniu
A te wszystkie wymówki świadczą tylko o tym,że tymi ludzmi nie warto sobie zawracać głowy..nie chcą przyjść ich sprawa.. choć zdaję sobie sprawę,że to przykre..


Ja jeszcze 3 godzinki w pracy i lecę na szkolenie na 3 dni cieszę się, bo pozwiedzam sobie miasto po godzinach a tam nigdy nie byłam..

[cowie]

Napisane przez naiat

O właśnie, przypomniało mi się coś...
ja ogólnie na ślubach cywilnych nie bywam, więc bylam w dużym szoku że calośc trwała tylko 9 minut

No niestety. Cywilny jest aż za krótki, kościelny za długi...
Ja mam nadzieję, że u mnie chociaż do 15 minut dociągną

[eszanka]

Napisane przez cowie

O kurde, to już

Co do drugiego - na właśnie niestety

Ano już, też w szoku jestem i pewnie niebawem też napiszę, że to tyle zachodu o kilka chwil

Napisane przez fantastka

Szkoda gadać w ogóle i nerwy sobie psuć, dlatego rzadko zaglądamy teraz do domu TŻ. U mnie w domu przynajmniej nikt nie truje. Bo jak do niego jedziemy to wszystkie ploteczki na nasz temat zaraz wszyscy nam przekazują i jeszcze jego tata jakieś chore rzeczy próbuje wcielić w życie. Do tej pory nic go nie interesowało, zamiast zapytać czy nam nie potrzeba pomocy jeszcze dwa miesiące temu pytał się, dlaczego my nie zaczęliśmy jeszcze domu budować (a za co?? ) Także ten... masakra.

Mhm... ja mam problem z mamą TŻa, ta kobieta doprowadza mnie do skraju wytrzymałości i jeszcze przyjdzie mi z nią dzielić dom - dobrze, że piętro będzie niezależne

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Napisane przez FlightlessBird

jak będe widzieć, że ktoś się zapomniał i nie wyszedł, to będę stała i czekała aż się skapną

gorzej jak nikt się nie ruszy, a Wy będziecie tak stać

[FlightlessBird]

Napisane przez cowie

No niestety. Cywilny jest aż za krótki, kościelny za długi...
Ja mam nadzieję, że u mnie chociaż do 15 minut dociągną

Nasz trwał ze 20-25minut

Kobitka baaaardzo długo mówiła, pięknie mówiła O miłości, małżeństwie itd
Mini kazanie zrobiła

---------- Dopisano o 10:46 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Napisane przez eszanka

Ano już, też w szoku jestem i pewnie niebawem też napiszę, że to tyle zachodu o kilka chwil


Mhm... ja mam problem z mamą TŻa, ta kobieta doprowadza mnie do skraju wytrzymałości i jeszcze przyjdzie mi z nią dzielić dom - dobrze, że piętro będzie niezależne

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------


gorzej jak nikt się nie ruszy, a Wy będziecie tak stać

nie no, wszystkich gości już znam i widziałam ich zachowania na ślubach - zawsze wychodzili

[naiat]

Napisane przez cowie

No niestety. Cywilny jest aż za krótki, kościelny za długi...
Ja mam nadzieję, że u mnie chociaż do 15 minut dociągną

Napisane przez FlightlessBird

Nasz trwał ze 20-25minut

Kobitka baaaardzo długo mówiła, pięknie mówiła O miłości, małżeństwie itd
Mini kazanie zrobiła

15 minut to zajął ślub i wyjście gości i pary młodej przed urząd. A sam ślub na sali to właśnie te 9 minut. Jak dla mnie straaasznie krótko.

Aha i moja uwaga do dziewczyn biorących ślub cywilny na warszawskiej Starówce - w urzędzie, przynajmniej wg. mnie jest strasznie duszno i ciepło

[myszka 1234567]

Napisane przez cowie

No niestety. Cywilny jest aż za krótki, kościelny za długi...
Ja mam nadzieję, że u mnie chociaż do 15 minut dociągną

Jak jest fajny urzęnik to mozecie np poprosić o przeczytanie mowy(miałam gdzieś nawet taka ładną- bo chciałam brać cywilny) i np moja teściowa przygotowany miała wiersz dla nas, kótry na cywilnym chciala nam odczytać i wtedy uroczystość staje się dłuższa i bardziej emocjonalna

[missbennet]

Mam stanik chyba taki sam jak Cowie, jest boski! i za pierwszym podejsciem

wysłane z tapatalk

[19izka89]

Napisane przez agassek

My oboje lubimy wesela, ale chyba nie swoje
Też jesteśmy dłuuugoo po zaręczynach, ja się boję tego dnia Nie lubię być w centrum zainteresowania, nie lubię na siebie patrzeć na filmach/zdjęciach, nie lubię jak ktoś mi te zdjęcia robi... No chyba strasznie będę się stresowała, a wtedy głos mi się łamie, ręce drżą, mam rozstrój żołądka... no masakra normalnie Po co mi takie duże wesele?

Dlaczego nie będziesz miała takich wspomnień z panieńskiego?



Nam na razie przy rozdawaniu wszyscy mówili, że będą, ale jak będzie, to się okaże

Nie będę miała panieńskiego bo nie mam koleżanek

Ja też nie lubię być w centrum uwagi i to jeszcze na trzeźwo...

Napisane przez FlightlessBird

wole to niż: "Biegnie przez góry,skacze po pagórkach.
Umiłowany mój podobny do gazeli,do młodego jelenia." W tym momencie połowa naszych gości w Kościele by nie wytrzymała

też dobre

Napisane przez myszka 1234567

Miałam dokałdnie takie samo wyobrażenie, albo gorsze Wypłakałam sie jak bóbr bo sobie wymyśliałam ze nikt się tam bawić nie będzie Ja też miałam 5 dań co 2h i grill I wierz mi czas na zabawę jest Poza obiadami parkiet był pełen

No to ja mam tak samo. Może to dobry znak, bo wnioskując z relacji było świetnie

Napisane przez cowie

No to faktycznie masz niezłą wizję. Aż bym się bała na swój ślub iść
Będzie dobrze

Co do jedzenia. Czy za dużo... Pewnie im zostało sporo.
Co poniektórzy panowie zjedli oba obiady. Wydaje mi się, że było optymalnie, bo ja też około pół porcji drugiego obiadu zjadłam chętnie
Ale wciąż zostaje zimna płyta, z której ze dwie osoby wzięły trochę sałatki i kilka osób tatara. I tyle w zasadzie.

No ja się boję i to jak
To ja powiem rodzicom, a w szczególności mamie, bo ona ciągle gada, że zabraknie jedzenia, żeby sobie lodówkę dokupili

[eszanka]

Napisane przez FlightlessBird

nie no, wszystkich gości już znam i widziałam ich zachowania na ślubach - zawsze wychodzili

No to lajcik

Napisane przez missbennet

Mam stanik chyba taki sam jak Cowie, jest boski! i za pierwszym podejsciem

[melleczka]

Gosia powiedz mi w jakim wieku Wy macie starostów? Dwie pary czy jedna?