Scent Bar XLIX

[Murszafka]

Napisane przez Betty83

ale słodki

Do wyrzygania, nie?? Ale to dla dzieci, do przedszkola...

Napisane przez anastazjaaa2

Wygląda ślicznie
A smakuje pewnie jeszcze lepiej , masa kokosowa

Za tydzień przede mną wyzwanie -tort komunijny... I ma być o niekomunijnym wyglądzie.

[anastazjaaa2]

Napisane przez Betty83

1.

2. a można bez kaszy, te warzywa?

To już chyba nie będzie dieta jaglana

Hm...a może spróbuj tak jak w dukanie mniej więcej? Jednego dnia same produkty bialkowe- serki wiejskie, nabiał i co tam jeszcze, a drugiego to samo plus warzywa dozwolone?
Taki mini dukan?

[Betty83]

Napisane przez anastazjaaa2

To już chyba nie będzie dieta jaglana

Hm...a może spróbuj tak jak w dukanie mniej więcej? Jednego dnia same produkty bialkowe- serki wiejskie, nabiał i co tam jeszcze, a drugiego to samo plus warzywa dozwolone?
Taki mini dukan?

a to tak to robię, tylko ja też mleka unikam
z nabiału to lubię camemberta, parmezan i raz na jakiś czas wieśniaka

[Polly_]

Napisane przez Murszafka

Za tydzień przede mną wyzwanie -tort komunijny... I ma być o niekomunijnym wyglądzie.

nom.. ..nigdy nie czaiłam idei krojenia na kominijnym stole cukrowej bibli czy tez kielicha i hostii

[Betty83]

Timeshare

"37% ukrywa fakt posiadania własności wakacyjnej z obawy, że znajomi będą im zazdrościć i że będą chcieli jechać z nimi na wakacje.
40% na wakacjach zmienia się w "poszukiwaczy przygód"."

[Murszafka]

Napisane przez Polly_

nom.. ..nigdy nie czaiłam idei krojenia na kominijnym stole cukrowej bibli czy tez kielicha i hostii

Prawda?? Ale tu jest jeszcze śmieszniej, bo dziewczynka idzie do komunii, ale jednocześnie zgłębia religie arabską i żydowską. I jeszcze się nie może zdecydować ostatecznie na żadną z nich Tak kombinuje mała, że mówi, że to wszystko jest bardzo podobne i nie bardzo rozumie podziały. Dzieci jednak czasem powinny uczyć dorosłych...

Napisane przez Betty83

Timeshare

"37% ukrywa fakt posiadania własności wakacyjnej z obawy, że znajomi będą im zazdrościć i że będą chcieli jechać z nimi na wakacje.
40% na wakacjach zmienia się w "poszukiwaczy przygód"."

Trochę w sumie rozumiem pierwszą część wypowiedzi, mam jedną taką znajomą, co kiedy tylko się wspomni o wyjeździe, jest "Jadę z wami!", a potem forsuje własne warunki -ten hotel nie, ja znam lepszy, a w ogóle, to kiepska miejscowość itp...

[rachell111]

Napisane przez Murszafka

Prawda?? Ale tu jest jeszcze śmieszniej, bo dziewczynka idzie do komunii, ale jednocześnie zgłębia religie arabską i żydowską. I jeszcze się nie może zdecydować ostatecznie na żadną z nich Tak kombinuje mała, że mówi, że to wszystko jest bardzo podobne i nie bardzo rozumie podziały. Dzieci jednak czasem powinny uczyć dorosłych...
...

kiedyś sama zdecyduje

[Spoora]

Napisane przez Parabelka

I jednak nie mam 50 w oudzie - jak się przyjrzałam dokładnie , okazało się że mój gupi centymetr nie ma podziałki od początku tylko centymetr dalej , więc wszędzie jestem o centymetr większa , idę się powiesić a kiedyś takich cemtymetrów oszukanych nie było
Wczoraj waga uporczywie pokazywała mi 54

Koniecznie

Napisane przez Murszafka

Proszszsz... Szczerze, to jak za tortami nie przepadam, to chętnie bym tego sprobowała, ale jakoś niezręcznie mi było dawać napoczęty Jest z masą kokosową z mascarpone i frużeliną wiśniową...

Tyż nie lubię tortów, ale ten


Znad bardzoooo, bardzoooo udanej niedzieli

Dobranoc

[kamena]

Napisane przez Parabelka

bo lepiej żyć bez biustu niż z biustem umierać na raka

nadal nie rozumiem
czy sugerujesz, że odcinając sobie biust masz 100% gwarancję, że nigdy na żadnego raka nie będziesz umierać? a inne części ciała? może jajniki i macicę też sobie wyciąć, bo może pojawić się w nich rak? bez nich też wszak można żyć... bez jelita grubego może być kłopot, ale, o, może ja sobie prewencyjnie usunę tarczycę, co będę czekać mi aż guzki zrakowacieją....
idąc dalej, może z domu nie wychodzić, bo od słońca może być rak skóry, a poza tym może nas potrącić samochód albo napaść gwałciciel...
może w ogóle od razu się zabić, wszak życie szkodzi.
dla mnie to jest bezsensowne okaleczanie się.

Napisane przez Betty83

u mnie nie ma jogi

a pilates? cokolwiek, możesz np. kiedy idziesz trzymać napięte mięśnie brzucha

Napisane przez Murszafka

Prawda?? Ale tu jest jeszcze śmieszniej, bo dziewczynka idzie do komunii, ale jednocześnie zgłębia religie arabską i żydowską. I jeszcze się nie może zdecydować ostatecznie na żadną z nich Tak kombinuje mała, że mówi, że to wszystko jest bardzo podobne i nie bardzo rozumie podziały. Dzieci jednak czasem powinny uczyć dorosłych...

bardzo mądrze, i oby jej z wiekiem nie przeszło

[Polly_]

Napisane przez kamena

nadal nie rozumiem
czy sugerujesz, że odcinając sobie biust masz 100% gwarancję, że nigdy na żadnego raka nie będziesz umierać? a inne części ciała? może jajniki i macicę też sobie wyciąć, bo może pojawić się w nich rak? bez nich też wszak można żyć... bez jelita grubego może być kłopot, ale, o, może ja sobie prewencyjnie usunę tarczycę, co będę czekać mi aż guzki zrakowacieją....
idąc dalej, może z domu nie wychodzić, bo od słońca może być rak skóry, a poza tym może nas potrącić samochód albo napaść gwałciciel...
może w ogóle od razu się zabić, wszak życie szkodzi.
dla mnie to jest bezsensowne okaleczanie się.

o

no ale jesli jest sie posiadaczem BRCA, to własciwie dosyc sensowna decyzja

[Betty83]

Napisane przez kamena

a pilates? cokolwiek, możesz np. kiedy idziesz trzymać napięte mięśnie brzucha

pilatesa też nie widziałam
kiedyś sama próbowałam, ale ja to nawet prosto stanąć nie umiem

będę wciągać.... brzuch

[kamena]

Napisane przez Polly_

no ale jesli jest sie posiadaczem BRCA, to własciwie dosyc sensowna decyzja

a pamiętasz Religę, który twierdził, że robił sobie testy i on na raka od papierosów na pewno nie zachoruje? w drugą stronę też działa, przecież nawet jak masz podwyższone ryzyko, to nie znaczy że tego raka jednak dostaniesz... dla mnie nie jest sensowna

[rachell111]

Napisane przez Polly_

no ale jesli jest sie posiadaczem BRCA, to własciwie dosyc sensowna decyzja

no właśnie

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------

Napisane przez kamena

a pamiętasz Religę, który twierdził, że robił sobie testy i on na raka od papierosów na pewno nie zachoruje? w drugą stronę też działa, przecież nawet jak masz podwyższone ryzyko, to nie znaczy że tego raka jednak dostaniesz... dla mnie nie jest sensowna

ale to jest zupełnie inne ryzyko inan sytuacja medyczna z tego co ja wiem

nieporównywalna

[Murszafka]

Napisane przez kamena

nadal nie rozumiem
czy sugerujesz, że odcinając sobie biust masz 100% gwarancję, że nigdy na żadnego raka nie będziesz umierać? a inne części ciała? może jajniki i macicę też sobie wyciąć, bo może pojawić się w nich rak? bez nich też wszak można żyć... bez jelita grubego może być kłopot, ale, o, może ja sobie prewencyjnie usunę tarczycę, co będę czekać mi aż guzki zrakowacieją....
idąc dalej, może z domu nie wychodzić, bo od słońca może być rak skóry, a poza tym może nas potrącić samochód albo napaść gwałciciel...
może w ogóle od razu się zabić, wszak życie szkodzi.
dla mnie to jest bezsensowne okaleczanie się.

a pilates? cokolwiek, możesz np. kiedy idziesz trzymać napięte mięśnie brzucha


bardzo mądrze, i oby jej z wiekiem nie przeszło

Ja też mam mieszane uczucia, co do tej akcji... I to ja w sumie, hmm... No dobra, przyznam się, jestem objęta programem antyrakowym ze względu na obciążenie genetyczne. Ale na taki ruch bym się chyba nie zdecydowała. Co ma wisieć, nie utonie
Tymczasem po prostu się regularnie badam (jak nie, to mi przysyłają przypominajki do domu ) i żyje normalnie.

[kamena]

Rejcz, ja nie wiem, ale nie ufam teorii, która każe obcinać sobie części ciała zdrowym ludziom, a nie mówi o wpływie diety i stylu życia na ryzyko wystąpienia choroby
edit: czy np. chemikaliów wokół nas albo gmo
edit2: ciekawy artykuł http://www.sott.net/article/261870-D...er-gene-theory

[Polly_]

Napisane przez kamena

Rejcz, ja nie wiem, ale nie ufam teorii, która każe obcinać sobie części ciała zdrowym ludziom, a nie mówi o wpływie diety i stylu życia na ryzyko wystąpienia choroby
edit: czy np. chemikaliów wokół nas albo gmo

tylko ze z ta mutacja brca to nie jest takie proste, interpretacja wyniku i ryzyko zalezy tez od wywiadu i wyników innych członków rodziny.
jesli np matka zachorowała przed 40 rz i jej matka tez, ponadto matka i jej córki mają tę samą mutacje brca to ryzyko jest dramatycznie wysokie.

to musi byc serio powazna sprawa jesli nawet w polsce refunduje sie (podobno) profilaktyczną mastektomie . nie jest to łatwe i szybkie ale jednak.


co do stylu zycia to on wpływa raczej na rozwoj nowotworów "niegenetycznych"

[kamena]

Polly, na ekspresję genów wpływa wiele czynników z tego co się (słabo) orientuję, to co jemy i to z czym się na co dzień stykamy, czyli chemia, plus zapewne też nasza energia, a medycyna ma jednak bardzo ograniczone spojrzenie a zatem i teorie, i ja osobiście im nie ufam.

[rachell111]

Napisane przez kamena

Rejcz, ja nie wiem, ale nie ufam teorii, która każe obcinać sobie części ciała zdrowym ludziom, a nie mówi o wpływie diety i stylu życia na ryzyko wystąpienia choroby
edit: czy np. chemikaliów wokół nas albo gmo
edit2: ciekawy artykuł http://www.sott.net/article/261870-D...er-gene-theory

ale żadna teoria nie każe - człowiek sam dokonuje wyborów

miałam pisac to co Polly mniej wiećej - moje doswiadczenia od dzieckich lat, wychowywałam sie z dziewczynami u których 3 pokolenia kobitek umarły w młodym wieku na tę chorobę - ryzyko w przypadku raka piersi jest gigantyczne - ale wiem to ze słyszenia, z obserwacji - nikt mi bliski jakoś więc nie zgłebiłam tematu

lęk przed gentycznym obciążeniem jest olbrzymi - wierz mi - nerek sobie nie wytnę ale jak pomyślę że matka mojego ojca umarła na to mając lat ok 50 i on mając lat 60 to mi słabo

żadne źdźbło trawy nie uchroni mnie mnie przed chorobą genetyczną - jasne że wybieram zdrowy tryb życia i jasne że wolę o siebie dbać - ale nie łudzę się, że to mi zapewni zdrowie wolne od chorób obciążonych genetycznie - no po prostu nie łudzę się

Napisane przez Polly_

tylko ze z ta mutacja brca to nie jest takie proste, interpretacja wyniku i ryzyko zalezy tez od wywiadu i wyników innych członków rodziny.
jesli np matka zachorowała przed 40 rz i jej matka tez, ponadto matka i jej córki mają tę samą mutacje brca to ryzyko jest dramatycznie wysokie.

to musi byc serio powazna sprawa jesli nawet w polsce refunduje sie (podobno) profilaktyczną mastektomie . nie jest to łatwe i szybkie ale jednak.


co do stylu zycia to on wpływa raczej na rozwoj nowotworów "niegenetycznych"

---------- Dopisano o 23:45 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------

Napisane przez kamena

Polly, na ekspresję genów wpływa wiele czynników z tego co się (słabo) orientuję, to co jemy i to z czym się na co dzień stykamy, czyli chemia, plus zapewne też nasza energia, a medycyna ma jednak bardzo ograniczone spojrzenie a zatem i teorie, i ja osobiście im nie ufam.

niestety medycyna zbiera żniwo - nawet tych zdrowo żyjących

ja podejrzewam, że możemy świadomie zredukować przyjmowanie gen modyf pokarmów, ale żyjąc w obecnych czasach, zwałszcza w miastach - nie ejsteśmy wolni od wszelkich czynników mających równei zły wpływ na nasze zdrowie

wiesz no tak ajk kiedyś azbest tak i teraz mamy do czynienia z róznymi syfami neiświadomie zupełnie każdego dnia i tak na prawdę nie da się całkowicie odciąć od złych czynników, pewnei za 20 lat się dowiemy co też było syfiarskie albo i nie - często żyjemy w "błogiej" nieświadomości co jak na nas wpływa

takze taki ljf teraz - prawdy sie jest cieżko dowiedzieć

[kamena]

Napisane przez rachell111

ale żadna teoria nie każe - człowiek sam dokonuje wyborów

miałam pisac to co Polly mniej wiećej - moje doswiadczenia od dzieckich lat, wychowywałam sie z dziewczynami u których 3 pokolenia kobitek umarły w młodym wieku na tę chorobę - ryzyko w przypadku raka piersi jest gigantyczne - ale wiem to ze słyszenia, z obserwacji - nikt mi bliski jakoś więc nie zgłebiłam tematu

lęk przed gentycznym obciążeniem jest olbrzymi - wierz mi - nerek sobie nie wytnę ale jak pomyślę że matka mojego ojca umarła na to mając lat ok 50 i on mając lat 60 to mi słabo

żadne źdźbło trawy nie uchroni mnie mnie przed chorobą genetyczną - jasne że wybieram zdrowy tryb życia i jasne że wolę o siebie dbać - ale nie łudzę się, że to mi zapewni zdrowie wolne od chorób obciążonych genetycznie - no po prostu nie łudzę się





---------- Dopisano o 23:45 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------



niestety medycyna zbiera żniwo - nawet tych zdrowo żyjących

ja podejrzewam, że możemy świadomie zredukować przyjmowanie gen modyf pokarmów, ale żyjąc w obecnych czasach, zwałszcza w miastach - nie ejsteśmy wolni od wszelkich czynników mających równei zły wpływ na nasze zdrowie

wiesz no tak ajk kiedyś azbest tak i teraz mamy do czynienia z róznymi syfami neiświadomie zupełnie każdego dnia i tak na prawdę nie da się całkowicie odciąć od złych czynników, pewnei za 20 lat się dowiemy co też było syfiarskie albo i nie - często żyjemy w "błogiej" nieświadomości co jak na nas wpływa

takze taki ljf teraz - prawdy sie jest cieżko dowiedzieć

Rejcz, owszem, żyjemy wśród różnych syfów ale w dobie internetu możemy - jeśli tylko chcemy of kors - poszukać informacji na ten temat.

Jasne, że teorie nie każą - ale jeśli teorie te są promowane za pomocą dużych pieniędzy - i celebrytów - to wiadomo, że wejdą w naszą podświadomość i będziemy je uważać za bardziej prawdopodobne czy wręcz prawdziwe. Czy kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą? Nie, ale przyzwyczajamy się do niego na tyle, że przestajemy widzieć w nim coś podejrzanego... Jeśli istnieje firma, która ma patenty na oba geny i która rości sobie prawo do testów wykorzystujących te geny - to ma ona interes w promowaniu tej teorii, że gen = rak. Bazując na tym strachu, o którym piszesz. Strach powoduje naszą większą podatność na manipulację. Oraz stres - a stres osłabia organizm.

Nie wiem czy dobrze rozumiem co to jest rak - wydaje mi się że jest to nieprawidłowość w DNA, przy mutacjach genów pewne nieprawidłowości mogą aktywować się częściej, ale nie jest powiedziane, że się zaktywizują. Tu mają duży wpływ czynniki zewnętrzne - chemia i fizyka - i wewnętrzne.

Piszesz, że nie łudzisz się... No widzisz, a są teorie - potwierdzone przypadkami konkretnych osób - pokazujące, że nasze nastawienie, siła woli, może dużo zdziałać. Ja wierzę, że nasz organizm ma dużą moc do naprawiania się - ostatnio z fascynacją obserwowałam proces gojenia się po tym jak niechcący prawie odcięłam sobie plasterek palca... Nasz organizm jest w stanie stworzyć życie. Nie wiemy tak naprawdę jakie siły w nim istnieją, mainstreamowa nauka jakoś nie chce się w to zagłębiać, bo nie ma w tym interesu.

[Ewusia_marchew]

Napisane przez anastazjaaa2

I ile Ci wyszlo?

no jakoś tak całkiem mało, jak to we śnie

Napisane przez Murszafka

Proszszsz... Szczerze, to jak za tortami nie przepadam, to chętnie bym tego sprobowała, ale jakoś niezręcznie mi było dawać napoczęty Jest z masą kokosową z mascarpone i frużeliną wiśniową...

uroczy

Napisane przez Spoora

Znad bardzoooo, bardzoooo udanej niedzieli

Napisane przez Polly_

tylko ze z ta mutacja brca to nie jest takie proste, interpretacja wyniku i ryzyko zalezy tez od wywiadu i wyników innych członków rodziny.
jesli np matka zachorowała przed 40 rz i jej matka tez, ponadto matka i jej córki mają tę samą mutacje brca to ryzyko jest dramatycznie wysokie.

to musi byc serio powazna sprawa jesli nawet w polsce refunduje sie (podobno) profilaktyczną mastektomie . nie jest to łatwe i szybkie ale jednak.

nie zgłębiałam tematu, więc się bardziej szczegółowo nie wypowiem, ale jakbym mi lekarze powiedzieli że mam prawie 90% szans na raka to bym na pewno bardzo poważnie rozważyła wszelkie opcje

Znad kawy
nie wierzę ze znów poniedziałek

[aileenn]

Kameno, szacun za całokształt.

Z ciekawostek rakowych na miły początek tygodnia: komórki rakowe karmią się cukrem, jeśli odciąć im to paliwo, zaczynają mieć problem. (I to, co napisałam nie znaczy, że zaawansowane zmiany nowotworowe cofną się, jeśli delikwent przestanie jeść cukierki ). Tak mi się skojarzyło ze związkami diety ze zdrowiem...

Idę się pozapadać w pracy i przygnębieniu

[Parabelka]

Napisane przez anastazjaaa2

Napisane przez Murszafka

Fię, fię, poza tym -za dużo Japończyków się po ogrodzie pęta i jak tu się skupić na komponowaniu



Proszszsz... Szczerze, to jak za tortami nie przepadam, to chętnie bym tego sprobowała, ale jakoś niezręcznie mi było dawać napoczęty Jest z masą kokosową z mascarpone i frużeliną wiśniową...

1.to cholerne pstrykanie fleszy
2.

Napisane przez Murszafka

Za tydzień przede mną wyzwanie -tort komunijny... I ma być o niekomunijnym wyglądzie.

srup z sierpem i młotem i czerwoną gwiazdą na czubku

Napisane przez Spoora

Koniecznie

i Ty Brutusie

Napisane przez kamena

nadal nie rozumiem
czy sugerujesz, że odcinając sobie biust masz 100% gwarancję, że nigdy na żadnego raka nie będziesz umierać? a inne części ciała? może jajniki i macicę też sobie wyciąć, bo może pojawić się w nich rak? bez nich też wszak można żyć... bez jelita grubego może być kłopot, ale, o, może ja sobie prewencyjnie usunę tarczycę, co będę czekać mi aż guzki zrakowacieją....
idąc dalej, może z domu nie wychodzić, bo od słońca może być rak skóry, a poza tym może nas potrącić samochód albo napaść gwałciciel...
może w ogóle od razu się zabić, wszak życie szkodzi.
dla mnie to jest bezsensowne okaleczanie się.

w badaniu genetycznym miała 87% prawdopodobieństwa zachorowania na raka , czyli miała prawie 100% pewności , ze zachoruje na raka piersi , o którym wiadomo że jest dziedziczny i uwarunkowany genetycznie . Akurat pierś nie jest narządem niezbędnym do życia , zwłaszcza dla kobiety która już urodziła kilkoro dzieci i więcej nie będzie , a rekonstrukcje można zrobić tak , że się będzie lepiej wyglądać niż przed usunięciem .

Napisane przez kamena

a pamiętasz Religę, który twierdził, że robił sobie testy i on na raka od papierosów na pewno nie zachoruje? w drugą stronę też działa, przecież nawet jak masz podwyższone ryzyko, to nie znaczy że tego raka jednak dostaniesz... dla mnie nie jest sensowna

Przy dostatecznie wysokim ryzyku zachorowanie jest prawie pewne .

Napisane przez kamena

Jeśli istnieje firma, która ma patenty na oba geny i która rości sobie prawo do testów wykorzystujących te geny - to ma ona interes w promowaniu tej teorii, że gen = rak. Bazując na tym strachu, o którym piszesz. Strach powoduje naszą większą podatność na manipulację. Oraz stres - a stres osłabia organizm.

Nie wiem czy dobrze rozumiem co to jest rak - wydaje mi się że jest to nieprawidłowość w DNA, przy mutacjach genów pewne nieprawidłowości mogą aktywować się częściej, ale nie jest powiedziane, że się zaktywizują. Tu mają duży wpływ czynniki zewnętrzne - chemia i fizyka - i wewnętrzne.

Piszesz, że nie łudzisz się... No widzisz, a są teorie - potwierdzone przypadkami konkretnych osób - pokazujące, że nasze nastawienie, siła woli, może dużo zdziałać. Ja wierzę, że nasz organizm ma dużą moc do naprawiania się - ostatnio z fascynacją obserwowałam proces gojenia się po tym jak niechcący prawie odcięłam sobie plasterek palca... Nasz organizm jest w stanie stworzyć życie. Nie wiemy tak naprawdę jakie siły w nim istnieją, mainstreamowa nauka jakoś nie chce się w to zagłębiać, bo nie ma w tym interesu.

1.niestety gen=rak , tak jak okreslony gen=okreslony kolor oczu .
2. przy okreslonym układzie genów zaktywizuje się z 90-100% pewnością
3.to sa pojedyncze przypadki - gdyby tak można było sie regenerowac , nowotwory nie były by główną przyczyną umieralności .

[Eenax]

Napisane przez Parabelka

Macham snad czarnego Magnuma , faktycznie doopy nie urywa za mało tego kawowego dali w środek , jakby było pół na pół , byłoby dobre.

Też w piatek robilam szamanie czarnego Magnuma (za 2,99).
Nic rewelacyjnego, tez twierdze ze za mało kawowy (Didka kawę wyczuła i stwierdziła: "o kawa? zjem i będę chodzić wam po suficie" )

Napisane przez SzatAnka71

Dziś mi wpłynął glut pod stanik, i prześlizgnął się po brzuchu, nieocenione przeżycie

Napisane przez anastazjaaa2

Sąsiad zabił dzis na podwórku żmiję , taką cieńką, dwumetrową prawie...

To nie była żmija tylko śliczny i niegroźny waż Eskulapa
Biedaczek malutki

Na dodatek gatunek bardzo zagrożony (i pod ścisłą ochroną)..
Nie rozumiem bezsensownego zabijania zwierzątka tylko dlatego ze to wąż

Napisane przez Murszafka

Proszszsz... Szczerze, to jak za tortami nie przepadam, to chętnie bym tego sprobowała, ale jakoś niezręcznie mi było dawać napoczęty Jest z masą kokosową z mascarpone i frużeliną wiśniową...

---------
Fitam!

W dobrym humorze , wypoczęta, uśmiechnięta i nawet dziś dość sumiennie pracuję

[anastazjaaa2]

Napisane przez Eenax

To nie była żmija tylko śliczny i niegroźny waż Eskulapa
Biedaczek malutki

Na dodatek gatunek bardzo zagrożony (i pod ścisłą ochroną)..
Nie rozumiem bezsensownego zabijania zwierzątka tylko dlatego ze to wąż

1. Nie, to nie był wąż ani zaskroniec, tylko żmija zygzakowata
http://www.google.pl/imgres?imgurl=h...AwBw&iact=ricl dokladnie taka, tylko cieńsza i dluższa.

2. A ja rozumiem, no z wyjątkiem zaskrońcy, bo to akurat jest kompletnie nie groźne .

[Murszafka]

Napisane przez Ewusia_marchew

nie zgłębiałam tematu, więc się bardziej szczegółowo nie wypowiem, ale jakbym mi lekarze powiedzieli że mam prawie 90% szans na raka to bym na pewno bardzo poważnie rozważyła wszelkie opcje

Ja mam jakieś 99%... I zdecydowanie jestem za kontrolą. Ale tez rozumiem osoby, które reagują inaczej -nie wszyscy jesteśmy tacy sami. Na szczęście, bo by nudo było

Szefowa przyniosła do roboty chleb własnego wypieku. Taki prawdziwy, na zakwasie... O raaany, jaki pyszny...

[winter76]

No i leze chora....

[Eenax]

Napisane przez anastazjaaa2

1. Nie, to nie był wąż ani zaskroniec, tylko żmija zygzakowata (...) dokladnie taka, tylko cieńsza i dluższa.

2. A ja rozumiem, no z wyjątkiem zaskrońcy, bo to akurat jest kompletnie nie groźne .

Hmm. Z opisu wynikło ze żmija to być nie mogła.
Żmije zawsze są grubiutkie i krótkie (pow. 90 cm to sa mega okazy a metra to już nie przekraczają).
Zaskroniec tez odpada bo by wiadomo było od razu.
Gniewosza można by było pomylić z zmija poprzez plamki na grzebiecie ale te tez sa grubiutkie i krótkie.
Padalec tez odpada bo krótki do 50 cm.

Pozostaje wiec tak na rozsadek Esculap lub jakiś egzotyk .

2. Żmija praktycznie groźna tylko dla starszych osób i dla dzieci (oraz małych zwierząt). Jad ma wolno działający i mało toksyczny. Od kilkunastu lat nie było w Polsce przypadków śmiertelnych (co nie jest dziwne bo by załatwić dorosłego mężczyznę potrzeba by min. 15 ukąszeń).

[Katty_p13]

Napisane przez winter76

No i leze chora....

Win a jak komunia przeszła??

[winter76]

Napisane przez Katty_p13

Win a jak komunia przeszła??

Nie bylo tak zle, bo ja tylko na 10 osob robilam. W nocy mialam 39 st i zaslablam, a jutro do pracy Moze dzis kryzys i do jutra przejdzie.

[kamena]

Napisane przez Parabelka

w badaniu genetycznym miała 87% prawdopodobieństwa zachorowania na raka , czyli miała prawie 100% pewności , ze zachoruje na raka piersi , o którym wiadomo że jest dziedziczny i uwarunkowany genetycznie . Akurat pierś nie jest narządem niezbędnym do życia , zwłaszcza dla kobiety która już urodziła kilkoro dzieci i więcej nie będzie , a rekonstrukcje można zrobić tak , że się będzie lepiej wyglądać niż przed usunięciem .

Przy dostatecznie wysokim ryzyku zachorowanie jest prawie pewne .


1.niestety gen=rak , tak jak okreslony gen=okreslony kolor oczu .
2. przy okreslonym układzie genów zaktywizuje się z 90-100% pewnością
3.to sa pojedyncze przypadki - gdyby tak można było sie regenerowac , nowotwory nie były by główną przyczyną umieralności .

ad. pewności i genów - wydaje mi się, że żartujesz trochę z tą analogią do koloru oczu, aż tak proste to to nie jest.... z tego co czytałam, tak na szybko, nie robiąc żadnego pogłębionego researchu, niektóre mutacje tych genów obniżają ryzyko, więc równanie gen=rak absolutnie nie jest prawdziwe.... tym bardziej, że, czysto matematycznie patrząc, 87% czy 90% nie równa się 100%, tak samo jak "prawie pewne" nie równa się "pewne"

ad 3. - pojedyncze, bo tylko pojedynczy ludzie próbują czegoś innego, tu należałoby spojrzeć raczej na procenty niż liczbę przypadków
nowotwory są chyba na drugim miejscu, główną przyczyną umieralności - w krajach tzw. "cywilizowanych" - są zdaje się choroby układu krążenia - którym, nawiasem mówiąc, też można zapobiegać zmianą diety i stylu życia

ale wiem, że się nawzajem nie przekonamy, więc chyba nie ma większego sensu przerzucać się argumentami