|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#4021 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Myślę, że to jest świetny sposób na śniadania...ja np. jeśli wstanę bardzo wcześnie, to tak jakby...nie mam siły, żeby jeść coś tak męczącego jak kanapki. Muszę mieć coś łatwo dostępnego, a i tak zwykle stanowi to dla mnie pewną trudność, potrafi mi być niedobrze (mimo to - nigdy nie zdarzyło mi się opuścić śniadania, absolutnie ). Taki koktajl...to byłby niezły na początek, zamiast tradycyjnego śniadania ![]() A jak to jest z tym Twoim jedzeniem - nie chce Ci się dlatego, że to dużo roboty czy jakoś inaczej to odczuwasz?
__________________
|
|
|
|
|
#4022 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 978
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Ona ma siłe, kochana wspaniała Nebulka ![]() Patri gratuluje nianiowania
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi I) 10 kg II) 10 kg
|
|
|
|
|
#4023 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Przez leki częściowo nie chce mi się jeść, ale wcześniej też tak było: mniejsza aktywność-> mniejsze zapotrzebowanie->mniejszy apetyt->mniej energii->mniejsza aktywność. Mogę być głodna, ale nie jeść. ![]() Poza tym przygotowywanie jedzenia to przecież powtarzalna, monotonna czynność. Cytat:
Co do pogrubionego. Jest taki mem: wracam na święta do domu, rodzina nie rozumie korpomowy... Nie masz tak czasem? W tym przypadku piękna polszczyzna oczywiście. Btw. moja mama powiedziała, że Dramat.. jest dla niej napisany trudnym językiem. INGA?Co tam z tą pizzą..
Edytowane przez Halimaa Czas edycji: 2013-05-23 o 22:49 |
||
|
|
|
#4024 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć!
Dziś obudziłam się zestresowana z bijącym serduchem... Bardzo stresujący dzień przede mną (zresztą jutro też...), trzymajcie kciuki... Wczoraj byłam bez sił. Zwykłe czynności typu rozładowanie zmywarki musiałam rozkładać na części. Wieczorem zamiast 2 godz. poświęcić na dzisiejsze sprawy, żeby się odciążyć, przeleżałam przed tv... TŻ podsumował, że odpoczywać też trzeba... mam wątpliwość, czy to odpoczynek, czy letarg. Ale ogólnie mam jakieś "przebudzenie" psychiczne - z większą jasnością widzę różne sprawy. Zaczęłam myśleć o dziecku. Nie o planowaniu dziecka, tylko w ogóle o sobie jako o matce. Mimo wszelkich wątpliwości, a przede wszystkim niechęci do odpowiadania w pełni za zależnego człowieka i zejścia na drugi plan, czuję, że taka pozarozumowa, silna więź emocjonalna i odpowiedzialność ostatecznie są tym, czego mi trzeba. Cytat:
Jednak może to być trochę takie holowanie, które może zakończyć się brakiem własnych sił/woli i to trochę niewychowawcze...Ad. jedzenia - może zamiast wymyślania na bieżąco i męczenia się tym, stwórz sobie jednorazowo jadłospis na cały tydzień i po prostu nie myśl - wykonuj To praktycznie jednorazowy wysiłek wymyślania i zakupów. Może też gotuj sobie np. na dwa dni, żebyś nie musiała codziennie się nad tym zastanawiać. Wykorzystaj gotowce, np. serki wiejskie, twarogi, mozzarellę, fetę. Drobne dodatki i robi się posiłek... Owsianka jest super. Milion sposobów na odmianę, a długo daje uczucie najedzenia. No ale przede wszystkim (monotematycznie) polecam zupy i potrawki, kremy, jednogarnkowce. Z dodatkiem mięsa działają cuda - dają sytość na długo, są zdrowe, robi się je szybko. Same plusy ![]() Cytat:
).TŻ mi robi teraz śniadania, więc super, nie muszę rano dumać nad tym, choć niestety najczęściej są to kanapki. Cytat:
Moja mama natomiast stwierdza w podobnych sytuacjach, że dany tekst wymaga większego skupienia. Zazwyczaj dzielnie podejmuje wyzwanie... jednak nie zawsze sprawia jej to przyjemność, czy daje wymierną korzyść.Ale myślę, że nie ma się co dziwić, jeśli nie ma się treningu w czytaniu tekstów naukowych czy popularnonaukowych, nie zna się żargonu środowiskowego i brakuje rozeznania w stanach wewnętrznych, to jest to zaporowa czynność. |
|||
|
|
|
#4025 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć dziewczynki. mam nadzieję, że w ten weekend wątek nadgonię. jak zawsze - im dłużej czasu mija od ostatniego postu, totym trudniej się zebrać do wpisu, głupio jakoś tak...
U mnie jednak zapieprz domowo-pracowy. a z pozytywów, to dietka (South Beach faza I - już 13-ty dzień) i miło obserwować, jak znika powolutku tłuszczyk - -3 kg
|
|
|
|
#4026 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() Kurcze, nie mam pojęcia skąd się u mnie wzięła aż taka niechęć do jakiejkolwiek pracy czy nauki...nic nie stanowi dla mnie motywacji ![]() Mogę się skreślić - nic mi nie pomaga
__________________
|
|
|
|
|
#4027 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Nie, wręcz przeciwnie.
Jak widać język nie taki giętki... Ten przykład był strasznie nietrafiony, można by się nawet dopatrzeć, że obrażam Twoją rodzinę. Uważam, że umiejętność zwięzłego zawarcia wielu treści jest mega. I po prostu odbiegasz poziomem językowym od średniej, w sumie także od tego co proponuje nam większość mediów. Męczę się już z kontynuacją tego postu dłuższy czas, więc jako że zakładam, że wiesz o co mi chodzi, daruję sobie męki.. U mnie dzień do d.. W Rossmanie są jakieś wielkie promocje -40% Edytowane przez Halimaa Czas edycji: 2013-05-24 o 17:03 |
|
|
|
#4028 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Myślę, że wyczerpano już limit dokopywania Kocurce w ostatnim czasie...przynajmniej mam taka nadzieję. Czuję się dziś zdeptana, zapomniana i zupełnie nieszczęśliwa
I mam syndrom ucieczki - odkąd pamiętam taki miewam. Jak się czuję tak jak dziś, to mam ochotę uciec - gdziekolwiek, byle daleko od wszystkich i wszystkiego... Czas wypić za to wino... ---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ---------- Byłam w ramach wyrwania się z domu - kupiłam 4 lakiery do paznokci, fluid i tonik
__________________
|
|
|
|
#4029 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dziś przede mną siedzenie i nie mam pojęcia, jak długo potrwa.
Jutro wieczorem odetchnę wreszcie na chwilę. Na niedzielę mam miłe plany - jest czym się motywować. Cytat:
![]() Ja dziś się zarejestrowałam na portalu PoTreningu - jest tam super opcja kalkulatora kalorycznego i innych kalkulatorów, polecam. Cytat:
Czemu dzień kiepski?
|
||
|
|
|
#4030 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Kocurko, co się stało?
Ja dziś pocieszyłam się opakowaniem ciastek z dynią, W. poczęstowała mnie obiadem i obejrzałam trochę Big Bang Theory. Ciastka nawet pomogły, nie wiem czy to dobrze. Nie wiem czy to pogoda czy co. Od środy czuję spadek. Na pewno też wczorajsze Muszę jakoś dość do siebie, bo muszę wpaść do domu w weekend, a nie chcę dać po sobie poznać jak jest, bo tylko się to tam rozgrzebie, a zyskałam ostatnio nieco oddechu od kontroli. Jutro wybiorę się do Rossmana, a przed tym sprawdzę KWC. |
|
|
|
#4031 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Ja też od środy mam zniżkę sił fizycznych - rzadko mi się to zdarza. To na pewno wina ciśnienia ![]() A co z tymi serduchami? Chyba jestem nie na bieżąco... może napisz w klubie, jeśli takie przegadanie będzie dla Ciebie pomocne... |
|
|
|
|
#4032 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() Głupie problemy, głupiej Kocurki Więc w sumie nie ma co rozkminiać. Raz poczułam się, no cóż...pominięta? Zignorowana? Nie wiem nawet jak to nazwać I...nie do końca to rozumiem...myślę, że uraz pozostanie jakiś czas i raczej nie będę wylewna wobec kilku osób Płaczliwy nastrój niestety pozostał
__________________
|
|
|
|
|
#4033 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Kocurko, jakie wino? Mam nadzieję, że pomoże...
Ja siedzę z piwkiem - Mirosław Koźlak. Niezłe nawet i męczę prezentację na jutro...
|
|
|
|
#4034 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() O, piwko w sumie też mam w lodówce...Corneliusa cytrynowego ![]() Powodzenia z prezentacją
__________________
|
|
|
|
|
#4035 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Sprawdziłam na fb, nie wiem co dają ludziom takie złośliwości.
Nie chce teraz rozkminiać o tym, pisać. Głupia sprawa. Po prostu na chwilę zrobiłam sobie niepotrzebną nadzieję, że coś może ruszy w moim życiu uczuciowym. Orientując się, że nie, dopadło mnie poczucie samotności. Tyle. ![]() Plus to, że interesują mnie nie Ci co trzeba. Mam marny "gust". Edytowane przez Halimaa Czas edycji: 2013-05-24 o 22:25 |
|
|
|
#4036 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() Halimka - jak to marny gust? O gustach się nie dyskutuje A niepotrzebną nadzieję, to człowiek sobie często robi...uszka do góry
__________________
|
|
|
|
|
#4037 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 978
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
też się czuję "dupnie". drugi dzień z rzędu zasypiam po 2 piwach ;( troche pomaga, jestem spokojniejsza... chociaz wiem, ze bede musiala wstac i robic mine do zlej gry, a poczucie przegranej, rozzalenie i osamotnienie i tak wroci...
Kocur, ten koles to jakis zazdrosny idiota w ogole sie nim nie przejmuj, masz swietna kreske, obrazek jest idealny! A ty na dodatek jestes przesliczną utalentowaną istotą;*** Nie daj sie debilom. Van Gogha docenili dopiero po smierci...
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi I) 10 kg II) 10 kg
|
|
|
|
#4038 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() Niestety bardzo mi zdążył podciąć skrzydła (szczególnie, że porównał do koleżanki, która...kiedyś już o tym pisałam. Wcześniej nie za bardzo rysowała, a teraz robi to za☠☠☠iście - nie mogę jej tego odmówić. Chociaż i jej nie wszystkie rysunki są jakieś mega perfekcyjne, ale jednak myślę, że są lepsze)
__________________
|
|
|
|
|
#4039 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Masakra...
Obudziłam się ok. północy źle się czując, bolał mnie brzuch. Poszłam do łazienki. Dostałam zimnych potów, ledwo widziałam. Chciałam zanieść sobie miskę do pokoju i zrobić krople żołądkowe. Doszłam do drzwi pokoju i się osunęłam na podłogę. W. usłyszała rumor i mi pomogła. |
|
|
|
#4040 | ||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Mnie też dotyczą Twoje słowa. Tak się właśnie czuję. Zmniejszenie paniki co nazywam zwiększeniem dystansu. I wszelkie poprawy to zwykłe zrywy, na krótko, a potem znów wracam na stare tory. Posłuchajcie Briana Tracy - Samodyscyplina. Zmusić się do nieulegania marszowi na skróty, linią najmniejszego oporu. Decydować się wybierać pożądane działanie. To daje siłę. Trzymanie sie drogi daje siłę. Jestem mięczak i słabeusz. Oj tam, oj tam, droga-śmoga, decyzja-śmedyzja. O. Jakoś to będzie. ![]() ---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ---------- Cytat:
Przytulam Kocurko!
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
||
|
|
|
#4041 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Czy już lepiej? Jak myślisz...od czego to mogło być?
__________________
|
|
|
|
|
#4042 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Mój organizm najwidoczniej zbuntował się przeciw trawieniu tych ciastek z dynią.
|
|
|
|
#4043 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dzien Matki.
Dramat Udanego Dziecka. Wewnetrzny zgrzyt gdy mam dzwonic z zyczeniami. eh
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
|
|
#4044 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 708
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Hej
![]() pamietacie mnie jeszcze? troszke dlugo mnie tutaj nie bylo, ale ostatnio praktycznie na nic nie mam czasu. szkola, szkola, szkola...Niestety nie czytalam na biezaco o czym piszecie, a teraz watpie, ze zdaze Was nadrobic, tym bardziej, ze czeka mnie bardzo ciezki miesiac. Patri widzialam na blogu, ze znalazlas prace
__________________
staram się być miłą dziewczyną nie obgryzam paznokci ![]() systematycznie pracuje nad angielskim ![]() najwyższy czas nauczyć się gotować 5/50 |
|
|
|
#4045 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Odp: Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
kropla drąży skałę |
|
|
|
|
#4046 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
U mnie dzisiaj kac gigant. Jest 4.30 a ja jeszcze w lozku. Nawet nie wiem, jak to sie wczoraj stalo, nie wypilam wcale tak duzo (ale tez nie zjadlam przedtem kolacji) i malo co pamietam, z tego co sie dzialo... |
|
|
|
|
#4047 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
jest pare rzeczy, ktore moge wymienic na nie i pare, ktore chce wymienic na tak...
Zaczne moze od pozytywow - dostepnosc egzotycznej zywnosci, przypraw - wiecznie zielona trawa - dostepnosc atrakcji - koncerty, warsztaty, zajecia - czesto mozna dostac na cos ciekawa oferte i w efekcie zaplacic za cos taniej, czyli mozna za mniej probowac nowych rzeczy bez ryzyka, ze sie za duzo straci. - roznorodnosc restauracji - dobre piwo (chociaz ja nie pijam w ogole) Minusy: - pogoda - nie znosze wiatru i deszczu, a tutaj nie przestaje wiac, a do tego jeszcze czesto pada. moja cera cierpi na tym straszliwie, bo morska woda + wiatr sprawia, ze moja cera ma silny kontakt ze zlym pH i owocuje to naprawde kiepska kondycja. + problem z wlosami - fatalna woda w kranie - smierdzi chlorem, wlosy gubie na potege i na pewno od niej, bo znajoma mieszkajac w roznych czesciach glasgow miala raz dobra i raz zla wode - nie podoba mi sie system NHS - nie rozumiem czemu nie moge dostac sie do alergologa, albo ortopedy, tylko wszystko zalatwiam z GP. skad oni niby maja do tego kompetencje? Nie wierze w paracetamol na bolace kolano... a to ulubione rozwiazanie. Jestem bardzo na nie. - nie podoba mi sie niedostepnosc zdrowej zywnosci - fakt, sklepy sa, ale ta zywnosc nie jest zdrowa, to sa w wiekszosci suplementy... nie moge nigdzie znalezc pylku pszczelego, amarantusa, ulubionych platkow zbozowych, czy jogurtow. Jezeli juz cos jest w takim sklepie kosztuje fortune i jest najczesciej 'doslodzone', co dla mnie od razu rowna sie z 'niezdrowe'. - niedostepnosc swiezych owocow w rozsadnych cenach. Nie moge kupic np porzeczek, albo truskawek i zrobic z nich dzemy, bo tutaj nie ma nic na lbianki... wszystko jest pakowane w malutkie plastykowe pojemniczki i kosztuje 2£ za 300g, a i wybor jest niewielki. - wiecznie zmieniajace sie ceny w sklepach - nic nie mozna sobei zaplanowac, bo normalne zkupy moga kosztowac fortune, gdzie drugiego dnia (bo jest jakas promocja) cos kosztuje mniej i w efekcie, jest duzo taniej. problem jest w tym, ze promocje sa kompletnie nieczytelne, nigdy nie wiadomo co sie stanie, czyli konsekwentnie - place wiecej niz powinnam, bo nie mam czasu na sledzenie wszystkiego. -niedostepnosc surowych, nieprzetworzonych produktow - przemysl jest nastawiony na polprodukty, wiec gdyby nei dostawy np w Asdzie, to kupujac w lokalnym tesco nie mialabym z czego gotowac( nie mam samochodu by jechac na zakupy) -jakosc miesa, wedlin, serow, warzyw i owocow - jest koszarna. W porownaniu do Polski, Francji, Niemiec czy Hiszpanii w ktorych bywalam i jadlam - tutaj jest bez smaku i nafaszerowane chemia, ktora najprawdopodobniej juz mi zaszkodzila (ja i moj maz mamy dosc powazne problemy z ukladem pokarmowym, dziwnym trafem, zaczely sie po tym jak kazde z nas przenioslo sie na wyspy) - bardzo drogi wynajem mieszkan oferujacy w zamian bardzo niski standard. Mieszkania sa brudne, smierdzace stechlizna, czesto gesto landlord cie dyma w tylem (tak jak nasz, kaze nam placic 3 razy tyle za prad niz powinnismy i nie da sie z nim wygrac, mimo lokalnej pomocy) - i co moze wydac sie dziwne, krzyki pijanych ludzi co tydzien z piatku na niedziele - w sumie sa jeszcze takie drobiazgi zwiazane z kosmetykami, jakoscia ubran i cena, ale moze to tylko moj brak czasu na dokladne znalezienie odpowiednich miejsc.... jest jeszcze troche szczegolow naukowych, zwiazanych z szukaniem pracy, JC+, ale obecnie musze juz isc
|
|
|
|
#4048 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Ciekawe jakie ja będę mieć odczucia po przeprowadzce do Norwegii...Póki co troszkę się boję tego, że będzie mi brakowało słońca.
Polecam Wam pozytywny tekst na poniedziałkowy ranek: http://zuziagorska.natemat.pl/62713,da-sie Wczoraj teściowa wyprowadziła mnie z równowagi, dziś zamierzam jej nieco wygarnąć, więc proszę trzymać kciuki za mnie i moją asertywność. Nie zamierzam trzymać w sobie tego, co naprawdę myślę o jej nastawieniu i zachowaniu i ciągle rozpamiętywać, co to ja bym jej powiedziała. To odbiera energię. Mieli u nas na rok zamieszkać z teściem, dopóki nie przeprowadzą się do swojego nowo wybudowanego domu. Wczoraj zapowiedziała: - pokoik zielony (dzieci) przemaluje, bo jej kolor nie pasi - w salonie na podłodze będzie dywan - piec wyłączy, bo za głośno pracuje, wodę nagrzeje paląc w nim drewnem, a ze zmywarki nie będzie korzystać, bo nie domywa - stare łóżko dzieci wywali, a my jak przyjedziemy będziemy spać na materacach Ton głosu przypominał atak jaki przypuściła na mnie podczas komunii mojej córki, kiedy to nic jej się nie podobało i nic nie smakowało. To ja dziękuję bardzo. Obejdzie się bez. Tylko zwierząt mi szkoda. Mam 2 koty (podwórkowe co prawda) i 7-letnią bernardynkę. Nie mam pomysłu co z nimi zrobić. Chyba trzeba szukać chętnych na ten przychówek? Edytowane przez ellefant Czas edycji: 2013-05-27 o 08:45 |
|
|
|
#4049 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 319
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć!
Wstałam rano z myślą "NIE CHCĘ DO PRACY". Zaraz potem dostałam smsa że pierwszych zajęć nie będzie, na kolejne muszę wyjść dopiero o 13 i teraz znowuż czuję się jak darmozjad i leń, który w poniedziałek rano snuje się po domu zamiast tyrać. Mogłabym w sumie zrobić wiele rzeczy, na które na ogół nie mam czasu (reaktywacja bloga, porządek w szpargałach, zaległe maile, manicure i sto innych), ale jakieś takie bez sensu mi się to wydaje wykorzystywać taki kawał wolnego czasu na takie bzdurki. Wiadomo, lepiej nic nie zrobić, a potem się skarżyć, że nie mam kiedy o siebie zadbać.... Co byście zrobiły mając nagle prawie 5 godzin wolnych? Wynaleźć sobie coś związanego z pracą? Iść spać? Poczytać coś fajnego? Nie wiem co ze sobą zrobić żeby było "dobrze". Ellefant, trzymam kciuki za Twoją asertywność dziś. Patri, daj znać jak nianiowanie ![]() Halimka, jak zdrowie? Przeraziłam się jak doczytałam o tym omdleniu Kocurek, nie mogę się dopatrzyć kto i w jakich okolicznościach skrytykował Twoje rysowanie więc nie za bardzo wiem jak to skomentować, ale nie martw się . Po pierwsze to chyba nie był największy rysownik świata głoszący tylko i wyłącznie prawdy ostateczne. Po drugie ludzie są często złośliwi dla samej "przyjemności" dokopania komuś. A po trzecie, to nie jest kwestia braku talentu, sama piszesz że mało trenujesz, więc de facto on skrytykował Twój brak wprawy, co jest zwyczajnym stwierdzeniem faktu, a nie oceną
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis .
|
|
|
|
#4050 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Tygrysku, jeśli chcesz być "efektywna" - to w takich okolicznościach najlepiej sprawdza się losowanie - magic box z czynnościami, losujesz i nie myślisz, czy to właściwa czynność, czy nie ![]() Świetnie napisane a propos stwierdzenia faktu i oceny |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:29.




Myślę, że to jest świetny sposób na śniadania...ja np. jeśli wstanę bardzo wcześnie, to tak jakby...nie mam siły, żeby jeść coś tak męczącego jak kanapki. Muszę mieć coś łatwo dostępnego, a i tak zwykle stanowi to dla mnie pewną trudność, potrafi mi być niedobrze (mimo to - nigdy nie zdarzyło mi się opuścić śniadania, absolutnie
). Taki koktajl...to byłby niezły na początek, zamiast tradycyjnego śniadania 

Gratulacje, ze nie ucieklas.
ale w zasadzie nie mam czasu nawet na listy, wiecie? mam tyle obowiazkow na codzien, ze nie ma czasu myslec. trzeba zmyc talerze, bo nie bedzie na czym jesc, trzeba zrobic cos tam, bo cos tam. i przestalam myslec o takich codziennych planach. bardziej tylko planuje swoj rozwoj, ktory nie jest jakis szczegolnie wielki - ot troche w pracy sie rozwijam, a poza - muzyka, gotowanie, cwiczenia, caly czas szukam o glutenie rzeczy, chadzam na spotkania z spychologiem i grupa wsparcia z eating disorders. Pomalu chyba wylaniam sie z kilkumiesiecznego, dosc silnego mroku, ale robie to poki co rozwaznie i z lekka trwoga. Jak slimak, ktorego pacnieto w rogi.

(South Beach faza I - już 13-ty dzień) i miło obserwować, jak znika powolutku tłuszczyk - -3 kg
Jak widać język nie taki giętki... Ten przykład był strasznie nietrafiony, można by się nawet dopatrzeć, że obrażam Twoją rodzinę. 





I...nie do końca to rozumiem...myślę, że uraz pozostanie jakiś czas i raczej nie będę wylewna wobec kilku osób



