Kobiety Policjantów/przyszłych Policjantów część III

[Longlife]

Niestety w służbach mundurowych trzeb być mega twardym i odpornym psychicznie. Może Twój mężczyzna jest zbyt słaby, żeby ogarnąć ten cały rygor? Wiesz oni tam mogą skorzystać z pomocy psychologa. Namów Go na wizytę, szkoda chłopaka. Opowiadasz, że był cudowny. Póki nie jest jeszcze za późno niech skorzysta z pomocy. To nie wstyd, a dzięki temu będzie mu łatwiej i Tobie też. Dusza też potrzebuje lekarza . Tam jest inna rzeczywistość i taka gwałtowna zmiana w życiu róznie oddziałowuje na ludzie. Ja wiem, że łatwo się mówi, ale po prostu myśle, że psycholog nie zaszkodzi, a może pomóc .

[Ikesa]

kaska87, czytałam, że Twój mąż też był na szkole w Katowicach. Możesz mi po trosze przybliżyć jak wyglądają te ostatnie 2 miesiące? Kiedy zaczynają się egzaminy końcowe? Kiedy wiadomo gdzie będą odbywać się adaptacje?

[kaska87]

Napisane przez Ikesa

kaska87, czytałam, że Twój mąż też był na szkole w Katowicach. Możesz mi po trosze przybliżyć jak wyglądają te ostatnie 2 miesiące? Kiedy zaczynają się egzaminy końcowe? Kiedy wiadomo gdzie będą odbywać się adaptacje?

egzaminy mieli na sam koniec- te ostatnie 2 tygodnie
co do adaptacji nie zależy to od szkółki tylko macierzystej komendy-województwa- gdzie wysyłają, bo niektóre mają u siebie mój jedzie do piaseczna 5.07

[rybka92]

Napisane przez kaska87

egzaminy mieli na sam koniec- te ostatnie 2 tygodnie
co do adaptacji nie zależy to od szkółki tylko macierzystej komendy-województwa- gdzie wysyłają, bo niektóre mają u siebie mój jedzie do piaseczna 5.07

Kaśka to nasi będą razem na adaptacji

Dziewczyny zleci wam ten okres szkoły , zobaczycie

[kaska87]

Napisane przez rybka92

Kaśka to nasi będą razem na adaptacji

hehe to fajnie, może się poznają od 5.07-24.08 tak?

[Ikesa]

Napisane przez Longlife

Niestety w służbach mundurowych trzeb być mega twardym i odpornym psychicznie. Może Twój mężczyzna jest zbyt słaby, żeby ogarnąć ten cały rygor? Wiesz oni tam mogą skorzystać z pomocy psychologa. Namów Go na wizytę, szkoda chłopaka. Opowiadasz, że był cudowny. Póki nie jest jeszcze za późno niech skorzysta z pomocy. To nie wstyd, a dzięki temu będzie mu łatwiej i Tobie też. Dusza też potrzebuje lekarza . Tam jest inna rzeczywistość i taka gwałtowna zmiana w życiu róznie oddziałowuje na ludzie. Ja wiem, że łatwo się mówi, ale po prostu myśle, że psycholog nie zaszkodzi, a może pomóc .

Masz rację, jest mało odporny psychicznie. Problem polega na tym, że on znalazł tam swój sposób na radzenie sobie ze stresem, z podporządkowaniem się. Dopóki mieliśmy normalny kontakt, to pisał, że robi wszystko, żeby się na tej szkole utrzymać. Robi co mu każą, znosi wszystko, a że ludzie z jakimi tam przebywa są w podobnej sytuacji to oni stali mu się najbliżsi. Opowiadał mi o nich kiedyś i ja wiem, że to nie jest dobre towarzystwo. A niestety przesiąka tym coraz bardziej. To nie są ludzie, którzy po ciężkim dniu usiądą przy piwie i będą opowiadać o swoich zmartwieniach czy problemach. Każdy jest większym bohaterem od drugiego. Ja nie mówię o wszystkich, mówię o tych, których znam z opowieści. I jak na początku mówił, że to jest takie żałosne, tak teraz mu się podoba. I tu pojawia się problem z psychologiem... ja staram się mu to jakoś delikatnie napomknąć, przedstawić. Nie każe mu rezygnować z policji, tylko zwyczajnie powalczyć o siebie samego. Rozmawiałam z jego rodzicami, oni też bardzo się niepokoją, bo nie można go poznać. Nawet jeżeli spędza u nich te 30 min (co wcześniej było nie do pomyślenia, wiedział, że musi poświęcić rodzinie więcej czasu i chciał to robić), to siedzi przy stole i gra w coś na telefonie. Z przyjaciółmi nie chce się spotykać, bo to przecież zupełnie inny świat. Nie wiem, może rodzice coś pomogą. Może byłam zbyt miękka i uległa? Może zamiast mówić mu, że poczekam, że jest mi źle powinnam robić awantury?

[rybka92]

Napisane przez kaska87

hehe to fajnie, może się poznają od 5.07-24.08 tak?

Hmmm mi mówił ,że od 4 lipca do 24 sierpnia

Fajnie by było jakby się poznali


Ikesa współczuje Ci kochana .... Ja na poczatklu tez się bałam o mojego A.Bałam się ,że pozna tam nowych kolegów ,że nie będzie chciał do nas wracać , że pozna sobie jakąś koleżankę.... Ale nie potrzebnie się martwiłam.Tż po zajęciach siedział w pokoju , ani razu nigdzie nie był ( jakieś piwo czy coś) mówił ,że jak miał odrobinę wolnego czasu to woli sobie uciąć drzemkę.Pytałam się go czy się z kimś zaprzyjaźnił i czy będzie z którymś chłopakiem utrzymywał kontakt ale powiedziaę ,że nie.Był bardzo lubiany bo mój Tż jest bardzo sympatyczny ale mówił,że nie pojechał tam szukać kolegów , pojechał tam ,żeby zdać tą cholerną szkółkę i spełnić swoje marzenie.

Porozmawiaj z nim szczerze może zastanowi się nad swoim zachowaniem i się opamięta

Mam nadzieję ,że będzie dobrze

[kaska87]

Napisane przez rybka92

Hmmm mi mówił ,że od 4 lipca do 24 sierpnia

Fajnie by było jakby się poznali

a to może od 4 chyba wszyscy w jednym dniu zaczynają

[Ikesa]

rybka93, zazdroszczę Ci. TŻ też na początku powtarzał, że jedzie tam tylko po to, żeby to szczęśliwie skończyć. Że nie ma zamiaru chodzić po imprezach, że to nie są ludzie dla niego. Aż do pierwszego wspólnego wyjścia. Teraz słyszę jak bardzo będzie za nimi tęsknił. Cieszę się dziewczyny, że wasi mężczyźni nie byli / nie są podatni na takie wpływy. Przywraca mi to wiarę w całą tę instytucję. Mi pozostaje czekać.

[MARLUSIAA]

Wszyscy zapewne w jednym dniu będą zaczynać, Mój jest w Piasecznie do 2 lub 4 lipca, to tak do końca nie wiadomo, więc jak jedni odchodzą to drudzy przychodzą

[kaska87]

Napisane przez MARLUSIAA

Wszyscy zapewne w jednym dniu będą zaczynać, Mój jest w Piasecznie do 2 lub 4 lipca, to tak do końca nie wiadomo, więc jak jedni odchodzą to drudzy przychodzą

Patision TZ chyba teraz jest właśnie na adaptacji do lipca

[MARLUSIAA]

Ikesa współczuję... Ale jeśli Ci na nim zależy musisz zaczekać do ukończenia przez swojego TŻ-ta szkółki... Wtedy zobaczysz czy było warto.
Może jest tam gnębiony przez kogoś?? Ale ewidentnie widać, że zwyczajnie sobie nie radzi.. Bo chyba nie wyznaje zasady "kiedy wejdziesz między wrony...".
Mój w zasadzie nie narzekał na szkółkę. Zapoznał osoby z którymi teraz się trzyma i nie widzę zmian w jego zachowaniu. Jaki był taki i w zasadzie jest
Trzymaj się dzielnie

---------- Dopisano o 12:11 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Tak, tak wiem Wspieramy się nawzajem

[perelka8942]

Napisane przez kaska87

hehe to fajnie, może się poznają od 5.07-24.08 tak?

i Mój też będzie Piasecznie

[megiii85]

Szkoła jak szkoła, cyrki zaczną się na adaptacji. Mój tż właśnie na niej jest i nic nie wiadomo kiedy zjedzie, jak mu ułożą grafik krótko mówiąc nie wiemy nic. Wszystko się tam zmienia jak w kalejdoskopie. Idą chłopcy na służbę na 8 godzin wracają po 12 i nikt im za to nie zapłaci, bo nadgodziny mogą sobie odebrać w macierzystej jednostce,a w macierzystej jednostce też nikt się nie kwapi żeby każdemu dawać wolne, bo ma nadgodziny, a tym bardziej posterunkowym. Zmiany beznadziejne zdarza się tak, że po nocce jest druga zmiana. Wszyscy mają ciebie gdzieś nikt się nie interesuje czy idziesz na miasto pić i wracasz w nocy tam nikt tego nie sprawdza możesz iść i nie wrócić byle wstawić się na służbie. To tak w wielkim skrócie.

PS. Zdecydowanie lepiej znosiłam z tż szkolenie podstawowe niż obecną adaptację, a to co słyszę z opowieści mojego faceta co inni robią woła o pomstę do nieba. Dorośli mężczyźni z obrączką na palcu ojcowie, a zachowują się jak psy spuszczone ze smyczy - na szkole było to samo, ale nie w takim stopniu jak tam. Na szkole nie można było wychodzić i wracać w nocy, a tu owszem i korzystają faceci korzystają. Współczuje tylko tym wszystkim dziewczynom, narzeczonym i żonom, że niestety są okłamywanie. Jest liczna grupa porządnych facetów co mają dziewczyny żony rodziny którzy negują takie zachowanie, ale są i tacy co korzystają z okazji (kobita daleko to się nie dowie) niestety.

[Rotkohl]

Napisane przez megiii85

Szkoła jak szkoła, cyrki zaczną się na adaptacji. Mój tż właśnie na niej jest i nic nie wiadomo kiedy zjedzie, jak mu ułożą grafik krótko mówiąc nie wiemy nic. Wszystko się tam zmienia jak w kalejdoskopie. Idą chłopcy na służbę na 8 godzin wracają po 12 i nikt im za to nie zapłaci, bo nadgodziny mogą sobie odebrać w macierzystej jednostce,a w macierzystej jednostce też nikt się nie kwapi żeby każdemu dawać wolne, bo ma nadgodziny, a tym bardziej posterunkowym. Zmiany beznadziejne zdarza się tak, że po nocce jest druga zmiana. Wszyscy mają ciebie gdzieś nikt się nie interesuje czy idziesz na miasto pić i wracasz w nocy tam nikt tego nie sprawdza możesz iść i nie wrócić byle wstawić się na służbie. To tak w wielkim skrócie.

PS. Zdecydowanie lepiej znosiłam z tż szkolenie podstawowe niż obecną adaptację, a to co słyszę z opowieści mojego faceta co inni robią woła o pomstę do nieba. Dorośli mężczyźni z obrączką na palcu ojcowie, a zachowują się jak psy spuszczone ze smyczy - na szkole było to samo, ale nie w takim stopniu jak tam. Na szkole nie można było wychodzić i wracać w nocy, a tu owszem i korzystają faceci korzystają. Współczuje tylko tym wszystkim dziewczynom, narzeczonym i żonom, że niestety są okłamywanie. Jest liczna grupa porządnych facetów co mają dziewczyny żony rodziny którzy negują takie zachowanie, ale są i tacy co korzystają z okazji (kobita daleko to się nie dowie) niestety.

ja na szczescie cała adpatacje bede z Tż mieszkać

[patision]

Powiem wam dziewczyny krótko szkoła to pikuś najlepsze co może być a adaptacja jeszcze w Piasecznie to najgorsze gów*o jakie znam. Tam kure*two nie ma granic.

[rybka92]

O Boże serio ? masakra....
a pamiętam jak Kornelciaczek nam pisała ,że nie mamy się martwić bo na adaptacji jest mniej takich nieprzyjemnych akcji jak to bywało na szkółce, bo baby są w osobnych budynkach niż chłopy i ludzie pracują na różne zmiany i po służbach są padnięci .... ale jednak ☠☠☠☠☠☠☠☠ jest wszędzie ;/

[patision]

Na szkole jest spoko wiadomo czasami coś się zdarzy ale na adaptacji wszystko mogą robić bo tam nikt ich nie pilnuje

[lady17]

Napisane przez patision

Na szkole jest spoko wiadomo czasami coś się zdarzy ale na adaptacji wszystko mogą robić bo tam nikt ich nie pilnuje

Rozumiem, że swojego partnera pilnujesz (musisz pilnować) na każdym kroku? Toć oni mają rozumy. Jak macie ☠☠☠☠iarza w domu to choćbyście nie wiadomo jak pilnowały to i tak pójdzie z inną. Nie rozumiem takiego podejścia....

[megiii85]

Napisane przez rybka92

O Boże serio ? masakra....
a pamiętam jak Kornelciaczek nam pisała ,że nie mamy się martwić bo na adaptacji jest mniej takich nieprzyjemnych akcji jak to bywało na szkółce, bo baby są w osobnych budynkach niż chłopy i ludzie pracują na różne zmiany i po służbach są padnięci .... ale jednak ☠☠☠☠☠☠☠☠ jest wszędzie ;/

W oddziałach prewencji jest ogrom ludzi, to jest potężna instytucja tam nikt nikogo nie będzie niańczył. Tam możesz wyjść i wrócić o której chcesz nie musisz pobierać przepustek jak było na szkoleniu podstawowym. Nie ma żadnych kar za nieposprzątane pokoje czy za dużą ilość jedynek z testów zaliczeniowych. Adaptacja to całkiem inna bajka.
Wszystko zależy od ludzi, pamiętajcie o tym.
Moja praca jest też specyficzna gdyż często zdarzają się wyjazdy integracyjne i tam też mnoży i szerzy się kur___stwo.

[patision]

LADY 17Co ty teraz gadasz bo cie w ogole kobieto nie rozumiem ?:| Mówię co jest co TŻ mówi i to nie tylko mój :| tyś taka święta i pewna że twój nic nie zrobi ? ok wierzyć mozna swojemu ale nigdy nie masz pewności. A podejrzewam że żadna z nas tu dziewczyna nie ma ☠☠☠☠iarza chyba że ty masz i nie wiesz. Czytaj logicznie co piszemy a nie wyskakujesz z tekstem ,,Rozumiem, że swojego partnera pilnujesz (musisz pilnować) na każdym kroku"

[dark18]

Napisane przez patision

Powiem wam dziewczyny krótko szkoła to pikuś najlepsze co może być a adaptacja jeszcze w Piasecznie to najgorsze gów*o jakie znam. Tam kure*two nie ma granic.

co masz na mysli..patision...mozesz cos wiecej napisac..

[patision]

ja już nic się nie bd wypowiadać więcej bo każdy sie przekona jak wasi TŻ pojada i sami bd wam gadać jak jest naprawde :/ oczywiście nie wszyscy * wasi na pewno nie bd tak robić ale jest dużo odpałow tam ;P

[lady17]

Napisane przez patision

LADY 17Co ty teraz gadasz bo cie w ogole kobieto nie rozumiem ?:| Mówię co jest co TŻ mówi i to nie tylko mój :| tyś taka święta i pewna że twój nic nie zrobi ? ok wierzyć mozna swojemu ale nigdy nie masz pewności. A podejrzewam że żadna z nas tu dziewczyna nie ma ☠☠☠☠iarza chyba że ty masz i nie wiesz. Czytaj logicznie co piszemy a nie wyskakujesz z tekstem ,,Rozumiem, że swojego partnera pilnujesz (musisz pilnować) na każdym kroku"

Bo mnie skręca jak czytam takie teksty, że trzeba pilnowac, że go nikt nie piluje. A czy oni mają po 3 lata, czy brak własnego rozumu?

Jak się ma faceta, który ma ciągoty to sie go zostawia a nie go pilnuje bo i tak sie go nie upilnuje. A tylko nerwicy sie jakiejś nabawić można.

Nigdzie nie napisałam, że tam nie ma kurestwa, bo jest. Mój Tż też o tym mówi.

Ja wierze, bo ufam. Trudno - możesz mówić że jestem naiwna. Nigdy sie jeszcze z takim podejściem nie przejechałam. Wybierałam właściwych facetów, co do których miałam pewność, że mogę im ufać. I tak też jest teraz. Nie rozumiem życia wg zasady: kocham, ufam, ale sprawdzam. I nie rozumiem co ma do tego moja świętość?

Mam za dużo własnej pracy, własne życie i nie wyobrażam sobie żeby non stop sprawdzać mojego faceta czy mnie nie zdradza, albo non stop myśleć czy w tej minucie mi rogów nie przyprawia.

Co więcej - w dużej ilości przypadków kobiety są same sobie winne. Wybierają złych partnerów, do tego "krótko ich trzymają" i jak sie taki facet w końcu wyrwie to nie dziwota, że lezie na impreze z kumplami.

Więc zamiast drzeć koty to może spróbuj wyciągnąć z mojej wypowiedzi co miałam na myśli i poczytaj troche między wierszami

[patision]

Kur*a dziewczyno pokaż mi gdzie ja napisałam że ja pilnuje swojego faceta? :| ,,Bo mnie skręca jak czytam takie teksty, że trzeba pilnowac, że go nikt nie piluje. A czy oni mają po 3 lata, czy brak własnego rozumu? " ja pierdykam dziewczyno kazdy ma inne podejcie do życia i może dlatego ze zawsze trafiałas na ,,właściwych facetów" to tak naprawde gó*no wiesz o życiu bo nikt nie wie dopoki się nie przejedzie na kimś czy coś widzę że jestes bardzo pewna siebie to bądź ale ta pewność kiedyś cie zgubi

i jakbyś czytała ze zrozumieniem to nie mówię że mój facet coś odwala czy inni ale piszę z 2 dziewczynami co ich TŻ sa teraz tak samo w Piasecznie i ich TŻ to samo mówią co się tam dzieje jejq

[lady17]

Napisane przez patision

Kur*a dziewczyno pokaż mi gdzie ja napisałam że ja pilnuje swojego faceta? :| ,,Bo mnie skręca jak czytam takie teksty, że trzeba pilnowac, że go nikt nie piluje. A czy oni mają po 3 lata, czy brak własnego rozumu? " ja pierdykam dziewczyno kazdy ma inne podejcie do życia i może dlatego ze zawsze trafiałas na ,,właściwych facetów" to tak naprawde gó*no wiesz o życiu bo nikt nie wie dopoki się nie przejedzie na kimś czy coś widzę że jestes bardzo pewna siebie to bądź ale ta pewność kiedyś cie zgubi

Gratuluję jasnowidztwa Jestem pewna i nie uważam żeby było w tym coś złego. Bo co złego jest w tym, że kocham mojego faceta i mu ufam? Co złego jest w tym, że wiem, że on kocha mnie i że mnie nie zdradzi? Podstawa związku

Poprostu zamiast jedna drugą napędzać i opowiadać jakie tam jest ☠☠☠☠☠☠☠☠ lepiej się wspierać. Lepiej myśleć, że pracuja na wspólną przyszłość, robią coś dla nas niż się stersować zasłyszanymi opowiastkami. Czasem inne spojrzenie też się przydaje, nie uważasz?
PS: I ta egzaltacja w Twoich wypowiedziach nie jest konieczna. Zluzuj, ja też jadę na tym samym wózku co Wy.


---------- Dopisano o 22:49 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

Napisane przez patision

i jakbyś czytała ze zrozumieniem to nie mówię że mój facet coś odwala czy inni ale piszę z 2 dziewczynami co ich TŻ sa teraz tak samo w Piasecznie i ich TŻ to samo mówią co się tam dzieje jejq

A gdybyś Ty czytała ze zrozumieniem to dowiedziałabyś się, że po mimo mojej wiedzy o tym co tam się dzieje jestem spokojna.

[patision]

To czytaj teksty ze zrozumieniem a nie wpajasz jakies swoje teksty co do niczego się nie odnosza powiedziałam ci moje zdanie jest takie życie ci nie pokazało jeszcze jakie jest naprawdę skoro trafiałaś zawsze na ideały ja już zakonczyłam z toba rozmowe bo jak słucha twoich wypowiedzi to jakbym 80 latnia babcie słyszała a jest 21 wiek przypominam

---------- Dopisano o 22:55 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

a przeciez ja swojemu TŻ ufam i wiem że nic złego nie zrobi ale zawsze bd miała jakieś małe obawy bo ja wyobraź sobie nie zawsze trafiałam na ,,właściwych facetów" i troche mam inne podejście do życia. A to że mówię jak tam jest to tylko co się dowiaduje od TŻ i nie tylko

[megiii85]

Nigdy za nikogo nie można być pewnym w 100% miłość miłością życie życiem. Jestem z moim tż od wielu wielu lat jesteśmy dojrzałymi, dorosłymi ludźmi po przejściach na dzień dzisiejszy dalej jesteśmy w sobie zakochani jak na początku naszego związku ale też nie wiem jak się nasze życie potoczy. Może za 4 lata zakocha się i odejdzie ode mnie ? Takie rzeczy spotykają nawet najbardziej zakochanych. Nigdy nie wiemy co przyniesie nowy dzień.Zdrady jak i inne życiowe sytuacje wymagają odpowiedniego miejsca czasu i okoliczności i wszystko się może zdarzyć.
Może i my te zarzekające się " że ja i zdrada NIGDY! " a skąd wiecie jakby było w jakiejś tam sytuacji, moim zdaniem w życiu nic nie można przewidzieć. Wystarczy chwila żeby nasze życie zmieniło się o 360 stopni.

[Longlife]

Mów Patka jak jest bo jestem ciekawa k*restwo szerzy się wszędzie niestety sa ludzie, ktorzy nie maja zadnych zasad i rania innych. Nie rozumiem tego. A Wy Kobietki sie nie zrozumialyscie tzn kolezanka Patison . Moj tez zaczal mi opowiadac co sie tam dzieje u niego to wlos sie na glowie jezy, zreszta wspominalam powyzej. Wiec tylko tak sobie opowiadamy co ludzie wyrabiają .

[patision]

Napisane przez megiii85

Nigdy za nikogo nie można być pewnym w 100% miłość miłością życie życiem. Jestem z moim tż od wielu wielu lat jesteśmy dojrzałymi, dorosłymi ludźmi po przejściach na dzień dzisiejszy dalej jesteśmy w sobie zakochani jak na początku naszego związku ale też nie wiem jak się nasze życie potoczy. Może za 4 lata zakocha się i odejdzie ode mnie ? Takie rzeczy spotykają nawet najbardziej zakochanych. Nigdy nie wiemy co przyniesie nowy dzień.Zdrady jak i inne życiowe sytuacje wymagają odpowiedniego miejsca czasu i okoliczności i wszystko się może zdarzyć.
Może i my te zarzekające się " że ja i zdrada NIGDY! " a skąd wiecie jakby było w jakiejś tam sytuacji, moim zdaniem w życiu nic nie można przewidzieć. Wystarczy chwila żeby nasze życie zmieniło się o 360 stopni.

Dokładnie się z tobą zgadzam