Jak uwieść żonatego faceta?

[kennedy]

Napisane przez dalilah12345

Ja nie chciałam się spotykać z nikim. Akurat chciałam sobie zrobić wolne od facetów, więc nikogo nie szukałam, to się po prostu stało

Wyslakam ci wiadomisc na priw.

[madana]

Napisane przez dalilah12345

Ja nie chciałam się spotykać z nikim. Akurat chciałam sobie zrobić wolne od facetów, więc nikogo nie szukałam, to się po prostu stało

- aha, ciąg dalszy: "stało się", "no przytrafiło mi się", "taki los", "no fatum takie", "zdarzyło się " - toż człowiek to istota bezwolna, zawieje wiatr losu i poniesie nas. I trafiamy na zdradzającego kutafona.
No taki los, stało się

[Ona94]

Napisane przez dalilah12345

Ja nie chciałam się spotykać z nikim. Akurat chciałam sobie zrobić wolne od facetów, więc nikogo nie szukałam, to się po prostu stało

Wiesz, fatum i ironia tragiczna - to w antyku było.

[Luba]

Napisane przez madana

- aha, ciąg dalszy: "stało się", "no przytrafiło mi się", "taki los", "no fatum takie", "zdarzyło się " - toż człowiek to istota bezwolna, zawieje wiatr losu i poniesie nas. I trafiamy na zdradzającego kutafona.
No taki los, stało się

i wywieje rozum z głowy.

Naprawdę nie wiem jak można na własne życzenie sobie tak życie komplikować.

[madana]

Napisane przez Luba

i wywieje rozum z głowy.

Naprawdę nie wiem jak można na własne życzenie sobie tak życie komplikować.

- nie ma czego wywiewać , jak to czytam
Uparła się na kutasowatego jakby to szczęście miało być nieziemskie, a nie pokątnie bzykający facecik.

E, tam, Luba, ty sztywniara jesteś i tyle, jak ja zresztą- to komplikacje, ukryte spotkania, kradzione pocałunki, bzykanko minutowe, bo śpieszyć się trzeba (kochanej żonie też seks się należy), te emocje "wyrwę go zonie i mój ci on będzie , czy nie wyrwę"- TO nadaje życiu smaku, a ty o komplikacjach piszesz
My to stateczne emerytki życiowe z klubu "Wrzos" jesteśmy.

[laisla]

Napisane przez madana

- aha, ciąg dalszy: "stało się", "no przytrafiło mi się", "taki los", "no fatum takie", "zdarzyło się " - toż człowiek to istota bezwolna, zawieje wiatr losu i poniesie nas. I trafiamy na zdradzającego kutafona.
No taki los, stało się

Z tego, co pamiętam to on pocałunki siłą brał więc nie ona zawiniła

[madana]

Napisane przez laisla

Z tego, co pamiętam to on pocałunki siłą brał więc nie ona zawiniła

- no tak, też jej się to "przydarzyło"- mam dziś parszywy nastrój, bo 11 godzin pracowałam, więc wyłazi moja złośliwość, dlatego, no muszę:
http://www.supersexi.pl/1026/Bedzies...e_w_aucie.html

- skoro to taki maczo maczowaty- siłą całuje, bzyka 2 miesiące i jeszcze śmie mówić o tym, ze żonę kocha? W sumie fajnie: jeden kutas na dwie, tyle że żona nieświadoma, z kim jeszcze mąż płyny ustrojowe wymienia.

[laisla]

Napisane przez kalincia

Jest tu wiele takich, które z urzędu i bez względu na okoliczności zawsze nazwą każdą kobietę, która jest z żonatym facetem z jakichkolwiek powodów, dziwką, zdzirą, szmatą i dosadnie jej powiedzą, czego jej życzą i czym myśli zamiast głową. Powtarzam - z urzędu i bez względu na okoliczności.
Im wolno zawsze reagować tak samo, bez wchodzenia w sprawę?

No widzisz bo to jest związane z tą moralnością, o której dyskutowałyście z Jane. U Ciebie ona jest taka właśnie plastyczna i bezwzględna przez to. Dla większości ludzi sytuacja jest czarno-biała stąd teksty typu szmata kontra k.tas.

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Napisane przez madana

- no tak, też jej się to "przydarzyło"- mam dziś parszywy nastrój, bo 11 godzin pracowałam, więc wyłazi moja złośliwość, dlatego, no muszę:
http://www.supersexi.pl/1026/Bedzies...e_w_aucie.html

- skoro to taki maczo maczowaty- siłą całuje, bzyka 2 miesiące i jeszcze śmie mówić o tym, ze żonę kocha? W sumie fajnie: jeden kutas na dwie, tyle że żona nieświadoma, z kim jeszcze mąż płyny ustrojowe wymienia.

Ach, no to zrozumiałe. Trochę się po prostu na tych krańcowych emocjach nie znamy, obce smaki, co tu dużo mówić. A pocałunki brane siłą to często (w filmach i książkach widziałam) potrafią do ekstazy doprowadzić, co dopiero zawrócić w głowie naiwnej tej trzeciej.

[201607110949]

Napisane przez madana

E, tam, Luba, ty sztywniara jesteś i tyle, jak ja zresztą- to komplikacje, ukryte spotkania, kradzione pocałunki, bzykanko minutowe, bo śpieszyć się trzeba (kochanej żonie też seks się należy), te emocje "wyrwę go zonie i mój ci on będzie , czy nie wyrwę"- TO nadaje życiu smaku, a ty o komplikacjach piszesz
My to stateczne emerytki życiowe z klubu "Wrzos" jesteśmy.

potwierdzam, nic o prawdziwej namiętności nie wiecie, zazdrośnice posłuchajcie sobie o co w tym biega, o! (swoją drogą, świetny kawałek)


Już nie panuję nad zmysłami
Moje oczy są oczami wariata
Kiedy spotykają się z Twoimi oczami

[madana]

No bo skoro "stało się", to : http://demotywatory.pl/3949302

No i co ja tam wiem, o TAKIEJ namiętności - http://emiliakiedos.pl/milosc-nagosc-namietnosc/ - zmieniłam obraz, by nie szargać innego
(zgadzam się, fajny kawałek

[jesienny_lisc]

Napisane przez madana

No i co ja tam wiem, o TAKIEJ namiętności -

Jak mogłaś! Lubię ten obraz, a teraz? ;( będzie mi się z tym wątkiem kojarzył.

Edit: Nieodmiennie w takich wątkach zdumiewa mnie, przekonanie autorek, że to co im się przytrafia, jest tak niesamowite, niespotykane, one pierwsze na kuli ziemskiej doświadczają. Aż się nie chce wierzyć, że mają swoje lata i potrafią rozpoznać miłość.

[madana]

Napisane przez jesienny_lisc

Jak mogłaś! Lubię ten obraz, a teraz? ;( będzie mi się z tym wątkiem kojarzył.

- wybacz, też lubię no ale panna farmazony takie sadzi o namiętności i miłości wielkiej po 60 dniach, że nie mogłam się powstrzymać
To może taki ?: trochę kiczowaty, ale : http://emiliakiedos.pl/milosc-nagosc-namietnosc/
Wtedy edytuję Podkowińskiego, ty także wyedytuj z mojego i dzieło sztuki szargane nie będzie w kiczowatym wątku o jakże banalnym bzykanku z żonatym.

[overmind]

- no tak, też jej się to "przydarzyło"- mam dziś parszywy nastrój, bo 11 godzin pracowałam, więc wyłazi moja złośliwość, dlatego, no muszę:
http://www.supersexi.pl/1026/Bedzies...e_w_aucie.html

zabiłaś mnie tym, pasuje idealnie no bo tak to jest - wszystko sie robi samo, nie chciałam nikogo, nie chciałam sie całować, a teraz kierwa chce startować, żeby był on ci tylko mój

[jesienny_lisc]

Napisane przez madana

- wybacz, też lubię no ale panna farmazony takie sadzi o namiętności i miłości wielkiej po 60 dniach, że nie mogłam się powstrzymać
To może taki ?: trochę kiczowaty, ale : http://emiliakiedos.pl/milosc-nagosc-namietnosc/
Wtedy edytuję Podkowińskiego, ty także wyedytuj z mojego i dzieło sztuki szargane nie będzie w kiczowatym wątku o jakże banalnym bzykanku z żonatym.

aprobuję zmianę tylko muszę wypowiedź edytować

[madana]

Napisane przez jesienny_lisc

aprobuję zmianę tylko muszę wypowiedź edytować

- zmieniałam , wejdź teraz wykasuj moją zaznaczoną przez ciebie wypowiedź i Podkowiński będzie ocalony

[jesienny_lisc]

Napisane przez madana

- zmieniałam , wejdź teraz wykasuj moją zaznaczoną przez ciebie wypowiedź i Podkowiński będzie ocalony

już

[Karinio]

Napisane przez patrzacwniebo

Przeczytałam cały wątek i doprawdy zbiera mi się na wymioty I to nie tylko dlatego, że czytam tu o facecie, który odbija się od jednej do drugiej kobiety jak piłka ping-pongowa (a autorce to wcale nie przeszkadza, w dodatku mówi, że "są razem 2 miesiace". Jakie razem? On jest z żoną ) Jak można być tak pozbawionym empatii, egoistycznym i wyrachowanym człowiekiem jak autorka, to nie mam pojęcia. Faktycznie, byłoby idealnie gdyby pan o pojemnym sercu i autorka zostali razem, bo są siebie warci. Wtedy może jego żona i dziecko mogliby spokojnie zacząć życie z dala od tego syfu i dna.

Naprawdę bycie człowiekiem chyba zobowiązuje nas do jakiegoś myślenia (przynajmniej minimalnego!) i nie kierowania się jedynie instynktami i swędzącą waginą bądź penisem Czy się mylę?

Nie mylisz się,zgadzam się

Napisane przez golgie

Bo kobieta,która wie ,że facet ma rodzinę,a wpieprza się z butami w to-niestety,ale jest dz...ą,szmatą itp. i jest tak samo winna jak facet.
Trzeba mieć, po prostu, zasady i kręgosłup moralny i minimalny rozum,żeby wiedzieć, że z facetami z niewyjaśnioną sytuacją życiową(nie będącymi po rozwodzie,twierdzącymi ,że od żony nie odejdą bo rodzina/że żona jest zła i są z nią tylko dla dziecka itp. bzdety) ,nie wchodzi się do wyra.

Dokładnie,nic dodać nic ująć.

Napisane przez _ema_

Ojej, to takie słodkie, mała dziewczynka chce cukierka więc bierze, nie wolno nam jej obwiniać! Ona chce tylko swojego szczęscia!
Zasmucę Was, to nie jest tak, że facet jest jedynym winnym. On jest sk*rwysynem, który myśli penisem, a ona k*rwą, która myśli waginą. Siebie są warci. A Wasze wywody na temat, że ona nie robi nic złego, bo to facet decyduje czy zdradza - załosne.

Ostro,ale też się z twą wypowiedzią zgadzam.

Napisane przez dalilah12345

Ja nie chciałam się spotykać z nikim. Akurat chciałam sobie zrobić wolne od facetów, więc nikogo nie szukałam, to się po prostu stało

O masz ci los,nie chciałaś ojej aż tu nagle wyskoczył zza krzaka żonkoś i poczułaś big love.Co tam żona i dziecko,chcesz go mieć i już.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez verumka

Co nie oznacza, że należy takich ludzi chwalić, albo głaskać po główce i mówić: "Spokojnie, przecież nic się nie stało".

No ale z tego co widzę, nikt tutaj takich ludzi nie chwali i nie głaska po głowie. Ja też chyba wypowiedziałam się negatywnie względem działań kochanki

[dalilah12345]

Mimo wszystkich tych negatywnych opinii wciąż jestem dobrej myśli Postanowiłam że skoro każdy mówi co innego, a większość piszących tu osób to zdradzone kobiety żądne krwi kochanek, to nie ma sensu tego słuchać. Wypowiedzi typu "nie masz sumienia", "zło wróci" itp. są już nudne. Mnie też kiedyś ktoś zdradził, ale jakoś się ogarnęłam, nie był to dla mnie koniec świata, bo potrafię wziąć sprawy w swoje ręce. I nie chciałam śmierci kochanki Owszem drażniła mnie ona nieco, ale koniec końców nie uważałam ją za winną niczego. Gdyby zło tak wracało jak z pełnym przekonaniem piszecie z gorliwością Nostradamusa, to już połowę populacji pioruny z jasnego nieba by zabiły. Znam parę bardzo złych ludzi, którzy są BARDZO szczęśliwi pod każdym względem. Poza tym wierzę w przeznaczenie, więc co ma być to będzie. Bronicie tak zażarcie żony- a nie wiecie jakim jest człowiekiem. Ja też nie wiem, ale nie zakładam z góry że dobrym, tu są szanse pół na pół, jest albo dobra albo zła. Zatem gratuluję zdolności jasnowidzenia co niektórym, ale z rad raczej nie skorzystam. Kocham mojego mężczyznę i wiem, że on kocha mnie i choć chwilowo jest zajęty to zrobię wszystko abyśmy byli razem

---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:16 ----------

A teraz wyżyjcie się i dajcie upust frustracji!!

[ShoesOn]

Napisane przez dalilah12345

Mimo wszystkich tych negatywnych opinii wciąż jestem dobrej myśli Postanowiłam że skoro każdy mówi co innego, a większość piszących tu osób to zdradzone kobiety żądne krwi kochanek, to nie ma sensu tego słuchać. Wypowiedzi typu "nie masz sumienia", "zło wróci" itp. są już nudne. Mnie też kiedyś ktoś zdradził, ale jakoś się ogarnęłam, nie był to dla mnie koniec świata, bo potrafię wziąć sprawy w swoje ręce. I nie chciałam śmierci kochanki Owszem drażniła mnie ona nieco, ale koniec końców nie uważałam ją za winną niczego. Gdyby zło tak wracało jak z pełnym przekonaniem piszecie z gorliwością Nostradamusa, to już połowę populacji pioruny z jasnego nieba by zabiły. Znam parę bardzo złych ludzi, którzy są BARDZO szczęśliwi pod każdym względem. Poza tym wierzę w przeznaczenie, więc co ma być to będzie. Bronicie tak zażarcie żony- a nie wiecie jakim jest człowiekiem. Ja też nie wiem, ale nie zakładam z góry że dobrym, tu są szanse pół na pół, jest albo dobra albo zła. Zatem gratuluję zdolności jasnowidzenia co niektórym, ale z rad raczej nie skorzystam. Kocham mojego mężczyznę i wiem, że on kocha mnie i choć chwilowo jest zajęty to zrobię wszystko abyśmy byli razem

---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:16 ----------

A teraz wyżyjcie się i dajcie upust frustracji!!

Gdyby Cię tak bardzo kochał jak mówisz nie bałabyś się powiedzieć jego żonie o Was.
Ale Ty się boisz, że jak to zrobisz to go stracisz.

[dalilah12345]

Napisane przez ShoesOn

Gdyby Cię tak bardzo kochał jak mówisz nie bałabyś się powiedzieć jego żonie o Was.
Ale Ty się boisz, że jak to zrobisz to go stracisz.

W życiu są nie tylko kwestie miłości, są też kwestie finansowe, rodzicielskie, rodzinne i mnóstwo innych, dlatego mężczyźni rzadko zostawiają żony, często są z nimi właśnie z innych powodów, mimo że ich nie kochają. Mój niestety JESZCZE ją kocha, ale ja jestem cierpliwa

[Dzikun]

Napisane przez dalilah12345

Mimo wszystkich tych negatywnych opinii wciąż jestem dobrej myśli Postanowiłam że skoro każdy mówi co innego, a większość piszących tu osób to zdradzone kobiety żądne krwi kochanek, to nie ma sensu tego słuchać. Wypowiedzi typu "nie masz sumienia", "zło wróci" itp. są już nudne. Mnie też kiedyś ktoś zdradził, ale jakoś się ogarnęłam, nie był to dla mnie koniec świata, bo potrafię wziąć sprawy w swoje ręce. I nie chciałam śmierci kochanki Owszem drażniła mnie ona nieco, ale koniec końców nie uważałam ją za winną niczego. Gdyby zło tak wracało jak z pełnym przekonaniem piszecie z gorliwością Nostradamusa, to już połowę populacji pioruny z jasnego nieba by zabiły. Znam parę bardzo złych ludzi, którzy są BARDZO szczęśliwi pod każdym względem. Poza tym wierzę w przeznaczenie, więc co ma być to będzie. Bronicie tak zażarcie żony- a nie wiecie jakim jest człowiekiem. Ja też nie wiem, ale nie zakładam z góry że dobrym, tu są szanse pół na pół, jest albo dobra albo zła. Zatem gratuluję zdolności jasnowidzenia co niektórym, ale z rad raczej nie skorzystam. Kocham mojego mężczyznę i wiem, że on kocha mnie i choć chwilowo jest zajęty to zrobię wszystko abyśmy byli razem

---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:16 ----------

A teraz wyżyjcie się i dajcie upust frustracji!!

Normalnie Wielki Gatsby


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[dalilah12345]

Musiałam napisać co myślę, bo po przeczytaniu waszych komentarzy to nawet anioł by się w****ił. A jak wiecie aniołem nie jestem

[niebieskie_oczko]

Napisane przez dalilah12345

Mimo wszystkich tych negatywnych opinii wciąż jestem dobrej myśli Postanowiłam że skoro każdy mówi co innego, a większość piszących tu osób to zdradzone kobiety żądne krwi kochanek, to nie ma sensu tego słuchać. Wypowiedzi typu "nie masz sumienia", "zło wróci" itp. są już nudne. Mnie też kiedyś ktoś zdradził, ale jakoś się ogarnęłam, nie był to dla mnie koniec świata, bo potrafię wziąć sprawy w swoje ręce. I nie chciałam śmierci kochanki Owszem drażniła mnie ona nieco, ale koniec końców nie uważałam ją za winną niczego. Gdyby zło tak wracało jak z pełnym przekonaniem piszecie z gorliwością Nostradamusa, to już połowę populacji pioruny z jasnego nieba by zabiły. Znam parę bardzo złych ludzi, którzy są BARDZO szczęśliwi pod każdym względem. Poza tym wierzę w przeznaczenie, więc co ma być to będzie. Bronicie tak zażarcie żony- a nie wiecie jakim jest człowiekiem. Ja też nie wiem, ale nie zakładam z góry że dobrym, tu są szanse pół na pół, jest albo dobra albo zła. Zatem gratuluję zdolności jasnowidzenia co niektórym, ale z rad raczej nie skorzystam. Kocham mojego mężczyznę i wiem, że on kocha mnie i choć chwilowo jest zajęty to zrobię wszystko abyśmy byli razem

: cojest:
Twojego? Dziołcha na razie to ty go dzielisz na pół z inną i na dodatek jesteś na gorszej pozycji. A w sumie to w ogóle jesteś DODATKIEM.

I co zrobisz więcej, abyście byli razem?
Niby łączy was MIŁOŚĆ i się KOCHACIE i nadal nie jesteście razem? Dziwne

[patrzacwniebo]

Ojej ojej, no i co, wyżyłaś się Lepiej Ci? Staniesz przed lustrem i powiesz 100 razy "On mnie kocha, on ją zostawi" i co to da? On nie jest na żaden sposób Twój. Jest "Twój" jak się z Tobą bzyka, na chwilę... A później wraca do żony, którą, jak sam mówi kocha (nie kocha bo zdradza ale widać ważne dla niego jest małżeństwo z nią skoro nie zamierza jej zostawić) Wiele osób tutaj pewnie było zdradzonych ale co z tego? Nawet osoba, która nie była zdradzona napisze Ci, że to, co robisz to zwykłe chamstwo i będzie miała rację.

Możesz sobie pisać na wizażu ile chcesz, że się mylimy, jesteśmy te złe, sfrustrowane, zazdrosne i zawistne (haha ) a i tak jedyną osobą, która będzie niedługo zazdrosna , sfrustrowana i będzie płakać jesteś Ty. My wyłączymy forum i wrócimy do naszych facetów lub ogólnie naszego życia a Ty dalej będziesz tkwić jako ta druga, do pokątnych spotkanek, gorsza. Sama sobie robisz "kuku" i sama siebie nie szanujesz.

[Dzikun]

Napisane przez dalilah12345

Musiałam napisać co myślę, bo po przeczytaniu waszych komentarzy to nawet anioł by się w****ił. A jak wiecie aniołem nie jestem

Ale nam poszło w pięty!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kennedy]

Napisane przez dalilah12345

Mimo wszystkich tych negatywnych opinii wciąż jestem dobrej myśli Postanowiłam że skoro każdy mówi co innego, a większość piszących tu osób to zdradzone kobiety żądne krwi kochanek, to nie ma sensu tego słuchać. Wypowiedzi typu "nie masz sumienia", "zło wróci" itp. są już nudne. Mnie też kiedyś ktoś zdradził, ale jakoś się ogarnęłam, nie był to dla mnie koniec świata, bo potrafię wziąć sprawy w swoje ręce. I nie chciałam śmierci kochanki Owszem drażniła mnie ona nieco, ale koniec końców nie uważałam ją za winną niczego. Gdyby zło tak wracało jak z pełnym przekonaniem piszecie z gorliwością Nostradamusa, to już połowę populacji pioruny z jasnego nieba by zabiły. Znam parę bardzo złych ludzi, którzy są BARDZO szczęśliwi pod każdym względem. Poza tym wierzę w przeznaczenie, więc co ma być to będzie. Bronicie tak zażarcie żony- a nie wiecie jakim jest człowiekiem. Ja też nie wiem, ale nie zakładam z góry że dobrym, tu są szanse pół na pół, jest albo dobra albo zła. Zatem gratuluję zdolności jasnowidzenia co niektórym, ale z rad raczej nie skorzystam. Kocham mojego mężczyznę i wiem, że on kocha mnie i choć chwilowo jest zajęty to zrobię wszystko abyśmy byli razem

---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:16 ----------

A teraz wyżyjcie się i dajcie upust frustracji!!

Unikasz odpiwiedz na to vo ci napisalam. Coz cztzby zbyt niewygodne to bylo dla ciebie?

[chwast]

Czekam na fotki ze ślubu hehehe
Ja tam mam gdzieś co robisz i co on robi i w ogóle co jeszcze jego żona robi. Współczuję ci jedynie kompleksu, on cię z niego nie wyleczy :P

[Flashdance]

Napisane przez dalilah12345

W życiu są nie tylko kwestie miłości, są też kwestie finansowe, rodzicielskie, rodzinne i mnóstwo innych, dlatego mężczyźni rzadko zostawiają żony, często są z nimi właśnie z innych powodów, mimo że ich nie kochają. Mój niestety JESZCZE ją kocha, ale ja jestem cierpliwa

A przepraszam skąd wiesz jak długo potrwa to JESZCZE, może będzie ją kochał do grobowej deski, poczekasz tak długo?

Wszystkie te kwestie da się załatwić jeśli mężczyzna tylko chce odejść od żony. Sama znam sporo przypadków skomplikowanych rozwodów, które dzięki determinacji chcącego sie rozwieść zostały doprowadzone do końca. Gdyby chciał to by odszedł i żadne mętne, pokrętne wymówki tego nie zmienią.

[chwast]

Napisane przez Flashdance

A przepraszam skąd wiesz jak długo potrwa to JESZCZE, może będzie ją kochał do grobowej deski, poczekasz tak długo?

Wszystkie te kwestie da się załatwić jeśli mężczyzna tylko chce odejść od żony. Sama znam sporo przypadków skomplikowanych rozwodów, które dzięki determinacji chcącego sie rozwieść zostały doprowadzone do końca. Gdyby chciał to by odszedł i żadne mętne, pokrętne wymówki tego nie zmienią.

no dobra po co jej to gadasz, motywację jej psujesz