Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III - Strona 139 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-06-03, 20:31   #4141
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Sky26 Pokaż wiadomość
Nie przejmuj się. W dniu egzaminu człowiek jest zawsze bardziej zmęczony niż normalnie. Czasami egzamin trwa tylko godzinę a czujesz się jakbyś cały dzień w polu robiła Także dzisiaj masz prawo odpoczywać.

Poza tym jestem z siebie dumna. Udało mi się zrealizować praktycznie wszystko z mojej listy na dziś. Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień będzie równie udany
Nie, nie...ja tak mam codziennie, więc usprawiedliwienia są zbędne

Zresztą...na egzamin się jakoś mocno nie uczyłam, trwał jakieś 20 minut...fakt, że trochę się nie wyspałam, bo położyłam się o 1:30 a wstałam o 6
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 07:31   #4142
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hej dziewczyny

Nebulka-gratulacje
Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło we właściwym kierunku.
Jak idą wasz przygotowania do ślubu?
My je ''zaczęliśmy'' i szczerze mówiąc jestem troszkę przerażona...(bo wszystko trzeba załatwiać na już, a teraz mam totalnie inne rzeczy na głowie).

Tygrysku,
jakiego radia słuchasz?

Change,
gratuluję wyprawy do Niemiec(dobrze myślę?).


Filmik sobie włączyłam i pisząc tego maila słuchałam tego brzęczenia, ale średnio do mnie trafia ta pani.

Mamy 8:26. Co zrobiła Lasub?
1.notatka na blogu
2.sprawdzenie 5 testów jednej uczennicy
3.ściągnięcie kilku książek z zakresu metodyki/pedagogiki/dydaktyki
4.wydrukowanie materiałów potrzebnych na egzamin z psychopedagogiki
5.przygotowanie materiałów, które muszę sobie przyswoić
6.podlanie kwiatków
7.zjedzenie śniadania
8.pościelenie łóżka:P

A teraz spadam pod prysznic i czas się brać do roboty.

Ps.Ja chyba już na dobre wyleczyłam się z prokrastynacji. Nie mogę sobie na nią pozwolić (niestety to prawda...).
Miłego dnia!

Ps2.Czy Was też denerwują te reklamy na wizażu?
Mnie zaczynają do szału doprowadzać:-/
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''

Edytowane przez lasubmersion
Czas edycji: 2013-06-04 o 07:34
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 08:04   #4143
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Mamy 8:26. Co zrobiła Lasub?
1.notatka na blogu
2.sprawdzenie 5 testów jednej uczennicy
3.ściągnięcie kilku książek z zakresu metodyki/pedagogiki/dydaktyki
4.wydrukowanie materiałów potrzebnych na egzamin z psychopedagogiki
5.przygotowanie materiałów, które muszę sobie przyswoić
6.podlanie kwiatków
7.zjedzenie śniadania
8.pościelenie łóżka:P

Ps.Ja chyba już na dobre wyleczyłam się z prokrastynacji. Nie mogę sobie na nią pozwolić (niestety to prawda...).
Miłego dnia!
O 8:26...co zrobiła Bura?
- nakarmiła kota
- nakarmiła siebie


No...chyba się wyleczyłaś Zazdroszczę....
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 08:23   #4144
Sky26
Raczkowanie
 
Avatar Sky26
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 51
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Zazdroszczę koleżance, że już się z prokrastynacji wyleczyła. Ja z nią zaciekle walczę. Dzień drugi tej walki póki co rozpoczął się dobrze. Wstałam o 8.00 i zrobiłam sobie mały aerobik. Jestem w szoku, bo nigdy takiego czegoś nie robiłam i nie przepadałam za wysiłkiem fizycznym, a tu okazuje się, że to fajna i pożyteczna zabawa Mam tylko nadzieję, że nie okaże się to słomianym zapałem Teraz pora na śniadanko i do roboty
Sky26 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 08:29   #4145
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Nie, nie...ja tak mam codziennie, więc usprawiedliwienia są zbędne
A może to nie jest problem z prokrastynacją, tylko ze zdrowiem?
Może źle się odżywiasz, masz problemy z tarczycą, grzybicą lub niedobory we krwi?
Warto się przebadać przy nieuzasadnionym codziennym zmęczeniu.
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 09:33   #4146
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hej dziewczynki po raz kolejny

Sprawdziłam pozostałe testy
(po jakiego grzyba tyle tym biednym dzieciom zadaję).
Zrobiłam też 15 ćwiczeń dla uczennicy z francuskiego bo walczymy o piątkę na koniec roku.
Nie mam za bardzo czasu na skanowanie tego, więc poproszę tż, żeby jej przesłał.
Ogarnęłam siebie (w sensie ciała).
Jest 10:28, a ja nadal w polu...
Mam 30 minut na ostateczne doszlifowanie korków, potem szybkie zamiatanie i czas na naukę na studia.
Po 14 Tż wróci z pracy, zjemy obiad i lecę na korki.
Muszę chyba sobie magnez kupić.

Bura, a masz jakieś konkretne obowiązki na dzisiaj?
Możemy się zamienić bo Colette(Collette?) na mnie czeka od kilku dni, a ja nie mam kiedy jej zacząć...

Pozdrawiam!
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 10:52   #4147
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Sky26 Pokaż wiadomość
Jak tak czytam niektóre Wasze posty to zazdroszczę Wam, że potraficie się zmobilizować do działania. Biegacie, ćwiczycie, zapisujecie się na różne kursy... Wyznaczacie cele i je osiągacie, a ja mam z tym poważny problem. Jest tyle rzeczy, które mogłabym zrobić, które chciałabym zrobić, ale jakoś nie mogę się nigdy za nie zabrać... Czasami, idąc spać ustalam sobie grafik na kolejny dzień. Kładę się pozytywnie nastawiona do kolejnego dnia, przygotowana psychicznie na to żeby zrobić dużo rzeczy i dobrze ten dzień wykorzystać, a kiedy budzę się rano cała ta energia ze mnie uchodzi, nie mogę się za nic zabrać i nie robię nic z tego co sobie zaplanowałam. Gdzie szukac motywacji?
Czuję dokładnie to samo. Tyyyle rzeczy, które chciałbym zrobić, listy wieczorem, a rano klops.Budzę się z napięciem, z natłokiem negatywnych myśli i uczuć, z wewnętrznym krzykiem byle nie wstawać. Też siedzę w domu i to siedzenie mi nie służy, z drugiej strony muszę siedzieć, bo mam licek do napisania... Czuję się potwornie zmęczona życiem.

Cytat:
Napisane przez Sky26;41118048[B
]Też mam jedną taką koleżankę. Pracuje, dorabia po godzinach, uprawia sport i znajdzie jeszcze czas na spotkania z przyjaciółmi i chłopakiem.[/B]
Właśnie, chętnie wejrzałabym w uczucia takiej osoby, w jej sposób myślenia. Mój TŻ jest taki, wstaje o 5.30, 8h w pracy, przyjeżdża do domu i zaczyna coś robić w domu. Nigdy go nie widziałam przed TV albo przed kompem, najwyżej w sobotę po południu i w niedzielę zrobi sobie luz. Ale rodziców też ma takich, w kółko coś robią, nie usiedzą. Podpytywałam go jakie ma uczucia, jak to się dzieje, że ma tyle siły i chęci. I powiedział mi, że nie wie, że dla niego po prostu bezproduktywne siedzenie to strata czasu, to jak umieranie, poza tym wie, że nikt za niego nic nie zrobi.

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Mam identycznie...Jedyna odpowiedź jaka przychodzi mi do głowy, gdzie szukać motywacji to: w sobie. Tak czuję, że to gdzieś tam w środku jest, ale jak odblokować, nie mam pojęcia

Książka "Chcę być kochana tak jak chcę"
Przez chwilę poczułam w sobie niesamowitą moc, pamiętacie jak pisałam, że już nie muszę czekać na kopniaka z zewnątrz? To było super uczucie. Straciłam je, teraz znów pragnę popychania, kontroli, ciągnięcia za sobą. Mam nadzieję, że znów odnajdę to uczucie mocy skoro już raz się udało.

Czytałam tę książkę dawno temu, ale niestety nie pamiętam zbyt dobrze. Utkwił mi tylko obrazek zapadania się, spadania w dół i aby w tym momencie postawić sobie drabinkę, na której można się zatrzymać, ale jak to zrobić nie pamiętam. Kiedyś wrócę do tej książki.


Cytat:
Napisane przez Kindly_Unspoken Pokaż wiadomość
Dziewczynyyy.. Przychodzę tutaj po raz setny chyba. Co jakiś czas postanawiam sobie, że się ogarnę i zrobię coś ze sobą. Szukałam tu wsparcia nie raz, ale jak to bywa ze wszystkim, czego się czepię - po jakimś czasie przestałam odwiedzać ten wątek. Moja motywacja i samozaparcie znika gdzieś w odchłani bezsilności i nicnierobienia. Tak jak pisałyście wyżej, też znam ludzi, którzy mają mnóstwo pracy, zajęć, znajdują czas na wszystko i nie narzekają na nic. Nie wiem skąd biorą tyle energii i chęci. Zazdroszczę im z całego serca. Ja mam mnóstwo czasu, a przepływa mi on przez palce. Zdaję sobie z tego sprawę ale tak ciężko mi przejąć inicjatywę nad tym, co się dzieje. Skończyło się na tym, że jestem sfrustrowana, moje studia nie dają mi satysfakcji, każdy mój dzień wygląda tak samo. Mam już dość..
Cześć Kindly Pogrubione to cała ja.

Cytat:
Napisane przez Kindly_Unspoken Pokaż wiadomość
Myślałam też nad czymś typu mapa myśli, marzeń, czy jak tam to nazwać. Wydrukować zdjęcia, wypisać wszystkie cele, marzenia. Może patrząc na to codziennie, motywacja jakoś będzie wzrastać powoli?
Aż się uśmiałam na ten post, bo miałam ten sam pomysł pare miesięcy temu. Skończyło się na wydrukowaniu paru zdjęć i nawet nie przykleiłam ich do brystolu

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
dziewczyny, zrobilam to wkonu !! rozpoczelam wlasnego 'bloga'. Poki co na fejsie, ale jak znajde chwile by ogarnac wiecej w temacie grafik i opisow, moj maz pomoze mi zrobic takiego prawdziwego, w internecie :p Az nie moglam zasnac z wrazenia takie emocje...ze dziele sie z kims czyms bardzo dla mnie osobistym, jak wachanie ziol, czy wybieranie dojrzalych warzyw do gotowania... czuje, ze to bedzie dla mnie element napedzajacy dzialanie
Nebul, gratuluję!!! Fajnie Cię znów czytać pełną energii

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Bardzo dziękuję Siostro-Włóczęgo

A Tobie z podwójnej okazji poniedziałku i nieurodzin życzę jak najszybszego pozbierania się po tamtym wtorku i zwyżkowej energii w nadchodzącym tygodniu[COLOR="Silver"]

Znam to uczucie, u mnie weszło już chyba na wyższy poziom - bardzo chciałabym się czasem zamknąć i wyizolować, od dawna mam takie niespełnialne marzenie o jakimś maleńkim mieszkanku o którym nikt nie wie i w którym mogłabym się chować. Doprowadziłam się do stanu, że tak mocno tkwi mi w świadomości poczucie obowiązku i konieczności robienia różnych rzeczy, że nawet po powrocie do domu w piątek wieczorem nie czuję się w pełni zrelaksowana, bo przecież niedługo już poniedziałek.... a na wolne chwile patrzę jako na czas "uzbrojenia się" przed pracą, a jeśli się nie wezmę w garść i nie uzbroję (nie przygotuję dokładnie zajęć itp.), to trochę patrzę na ten czas odpoczynku jako czas stracony i tylko rośnie we mnie stres.

Dziś na przykład mam analogiczną sytuację co w zeszłym tygodniu - odwołąne zajęcia rano, w ostatnim momencie, spiszę tu przegląd myśli chodzących mi po głowie, może jakoś mi się to poukłada:

- nie pracuję kurde, powinnam tyrać, a dziś mam tylko 2,5 h lekcji
- mam 2,5 h lekcji, w tym tylko 1,5 takiej do której trzeba się przygotować "poważniej", bo to zaawansowany poziom i niektórzy uczniowie są bardziej wymagający, a stresuję się jakby to było nie wiadomo co, jakby te półtorej godziny to była jakaś kulminacja, a długa reszta dnia była nieważna zupełnie i w ogóle nie istniała
- znów nie wiem co ze sobą zrobić
- mam kilka małych ale pilnych spraw do załatwienia (wysłanie maili, zrobienie xero, telefony), wszystko razem zajmie mi max 20 minut i po sprawie, budziłam się co pół godziny o piątej rano z myślą, że trzeba to zrobić i jeszcze nic nie zrobiłam, tylko się stresuję, że nie robię
- ja chyba zwariowałam

No dobra, biorę się do roboty. Postanawiam że o 12 muszę tu zdać relację z tego co zrobiłam i oby to była długa lista
Tygrys jesteś kochana

Nie wiem co Ci poradzić w sprawie czasu wolnego. Może nasze spotkania w weekendy jakoś by Cię zrelaksowały?

Skoro już o tym wspominam, to może ustalmy ostatnią niedzielę czerwca jako spotkaniową? Można by się spotkać o 12 nad Wisłą na pogaduchy, a jeśli będzie brzydko to można się schować u mnie.

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Boze dziewczyny! Padlam z wrazenia! Az mi serce bije, poce sie z emocji nie wiem co myslec....

zadzwonil do mnie jakis facet (najpierw mailowo prosil o CV) i zaoferowal mi prace - praktycznie praca marzen (wysokie zarobki, dodakowa pensja na gwiazdke, benefity, samochod, mieszkanie w jakim chce miescie UK...)! Powiedzial, ze oddzwoni do mnie za rok, jak skoncze pisac doktorat. musze ochlonac...
Jestem pod wrażeniem, super!!!

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
O 8:26...co zrobiła Bura?
- nakarmiła kota
- nakarmiła siebie


No...chyba się wyleczyłaś Zazdroszczę....
O 8.26 Inga jeszcze spała a od 2h nadrabia wizaż


Gdzieś mi wcięło połowę cytowanych postów Odniosę się do tego co pamiętam.
Podłączam się do Patri, kiedy robimy sushi?

Konwalio, bardzo trafiają do mnie Twoje posty Napisałaś, że boisz się swojej siły i ja mam dokładnie to samo. Też ma to swoje źródła w dzieciństwie, moja mama jest niezwykle silną osobą, tak silną, że zatyra się na śmierć, a odpocznie tylko wtedy jak choruje. Stwierdziłam, że chcę w życiu inaczej i wpadłam w drugą skrajność, nie robię prawie nic. Ostatnio złapałam na chwilę równowagę, poczułam, że mogę czerpać z jej siły i jednocześnie mieć swoje hamulce, ale wyparowało. Może jest to związane z tym, że mam 2tyg przerwy w terapii, chociaż już myślałam, że jej nie potrzebuję i chętnie bym ją skończyła, bo cały czas mam wyrzuty sumienia, że tam chodzę, a jeszcze większe, że Wam w końcu powiedziałam, że też korzystam z psychologa

A i Patri, mnie możesz kopać z pracą lic. Nie wiem czy to pomoże, ale zawsze coś. Pamiętam jak umawiałyśmy się z Haalimą na wspólne pisanie, w końcu nie skorzystałam z tego i teraz żałuję, mam teraz wymówkę, że jakbym pisała z kimś to bym pisała.
W ogóle poczucie żałowania czegoś mnie nie opuszcza, cały czas coś mi się przypomina czego zaczynam żałować, nawet sprawy sprzed prawie 15 lat! Jest to przeokropne uczucie, kotwica, która ciągnie w dół. Czuję się bombardowana tymi wspomnieniami i tym uczuciem beznadziei, które się pojawia. Ciągle jakbym mówiła do siebie "popatrz tu spieprzyłaś, tu mogłaś lepiej, tu zrobiłaś bardzo źle" i nie mogę sobie darować, odpuścić. Chciałabym móc odetchnąć i zacząć wszystko od nowa.
Cieszę się jak patrzę na Wasze sukcesy, jak widzę, że są górki, bo to znaczy, że można wyjść z dołka, że karta się odwraca prędzej czy później. Pytanie czy sama się odwraca czy jednak się na nią pracuje?

Miłego dnia Dziewuszki!

P.S. Aby wziąć udział w kursie zen wystarczy wysłać maila pod podany adres. Dostaje się linka, kod dostępu i tyle. Potem o podanej godzinie trzeba się zalogować na tego linka i można brać udział w sesji online. Jest to bezpłatne, trwa ok 2h, całość jest po angielsku, ale na życzenie ktoś może tłumaczyć.
P.S2 Fajny link o prokrastynacji, przemawia do mnie bardziej niż cokolwiek do tej pory, głównie dlatego, że nagrała go zwykła nieznana dziewczyna i przez to jej rady są dla mnie bardziej prawdziwe.
P.S3 Fantastyczne są teksty Zuzi Górskiej, zakochałam się <3
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"

Edytowane przez inga86
Czas edycji: 2013-06-04 o 11:26
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 11:24   #4148
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Ingamam tak samo odnośnie żałowania/wracania pamięcią do dawno minionych spraw...

Wykonanie wczorajszej listy w połowie to porażka nad którą wole sie nie zastanawiać Dziś zaczełam nadrabiać od rana ... Aczkolwiek o 8.26 to jadłam dopiero śniadanko

Wczoraj źle się czułam - i nawet z tym mam problem ... Nie potrafie ocenić - serio źle się czułam czy udaje sama przed sobą żeby odpuścić .. W efekcie odpoczywałam (troche ogarnęłam przestrzeń wokół siebie, zrobiłąm zakupy, poćwiczyłam, pogotowałam, obejrzałam film, poczytałam rozrywkową książkę). Dziś czuje się lepiej, siedze nad ksiązkami z pewnym (nawet) entuzjazmem do nauki - wniosek może ten odpoczynek był mi potrzebny .. .wiec dlaczego myśle o nim z poczuciem winy

Też siedze w domu (zasadniczo , poza epizodami na uczelni) i dobrze mi to nie robi ...Inna sprawa że fizycznie troche się ogarnęłam - na coś takiego jak zdrowy tryb życia (w miare) nigdy czasu/siły/ochoty nie miałam... I zamiast cieszyć sie z tego że mam czas dla siebie -ciagle mam wyrzuty że go źle wykorzystuje ... ale przecież coś tam robie (tyle że za mało)

Właśnie każdy mój post jest taki - coś jest dobrze, ale musi być jakieś "ale"...

Za duzo od siebie wymagam i w efekcie robie mniej niż bym mogął i wiecznie jestem niezadowolona Czy fakt że to dostrzegam jest już jakimś postępem ? Oby...
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 11:26   #4149
Sky26
Raczkowanie
 
Avatar Sky26
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 51
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Do inga86: Powiem Ci, że mi też ostatnio ciężko było cokolwiek zrobić. Spałam do późna, miałam wrażenie, że dopiero co wstałam, nic nie zdążyłam zrobić a dzień już się kończył. W poniedziałek wieczorem stwierdziłam, że dość tego, że trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i zacząć coś z tym życiem robić. Także zgadzam się z dziewczynami, które pisały, że siłę do zmian znajdziesz tylko w sobie. Mi pomogło chyba zaglądanie na wizaż, kiedy zobaczyłam jak dziewczyny sobie radzą z codziennością, ile zadań doprowadzają danego dnia do końca stwierdziłam, że nie chcę być gorsza.
Wcześniej czytałam różne poradniki, blogi o motywacji, robiłam listy itd. ale nic z tego nie wychodziło, bo tak naprawdę nie byłam zmotywowana, a teraz kiedy sama wiem, że chcę coś osiągnąć nie potrzebuję poradników. Po prostu działam. I nagle listy rzeczy do zrobienia okazały się skuteczne, bo po prostu tego chciałam. Także jak widzisz da się zwalczyć złe nawyki, potrzeba tylko wytrwałości i trochę czasu Mam nadzieję, że ta motywacja, którą teraz czuje już nigdy nie minie

Edytowane przez Sky26
Czas edycji: 2013-06-04 o 11:28
Sky26 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 11:32   #4150
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

A tak z innej beczki - zaczęłam 30 dniowy program dietetyczno-treningowy ... Są tam też teksty 'motywacyjne"... Owszem naiwne dosyć i banalne - ale czy moja prokrastynacja i ciagłe problemy świadcza o dojrzałości ? Chyba nie bardzo ... dziś jest tekst "Bądź szczęśliwa już dziś. Reszta się dostosuje" jako rozwiniecie "Twoje ciało, Twój organizm jest zależny od Twojego umysłu. Po prostu powiedz sobie, jak chcesz się czuć! Zachowaj równowagę we wszystkich dziedzinach życia i bądź dla siebie dobra."

Ok jest to banał ale... może właśnie o to chodzi ? Nie myśleć za dużo , nie prokrastynowac, analizowac a działać?

Wiec chodzę po domu i wmawiam sobie - "jesteś szczęśliwa , bo ... kawa o poranku jest pyszna", "omlet śniadaniowy znakomity" mąż fajny a kot uroczy No i najbardziej na świecie kocham niemiecką gramatyke I to troche na mnie działa - może czas wyrzucić "ale" ze słownika A wiec dzień bez "ALE" - super ze robie co robie i nie myśle o tym czego nie robie a powinnam
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 11:45   #4151
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Joanna a co to za program? uchyl rąbka tajemnicy
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-06-04, 13:10   #4152
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Odp: Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;41142896]A może to nie jest problem z prokrastynacją, tylko ze zdrowiem?
Może źle się odżywiasz, masz problemy z tarczycą, grzybicą lub niedobory we krwi?
Warto się przebadać przy nieuzasadnionym codziennym zmęczeniu.
[/QUOTE]

A ja pisałam coś o zmęczeniu codziennym? No w każdym razie chodziło mi o to, że codziennie nic noe robię i marnuję te wszystkie godziny...siły to ja pewnie
mam sporo tylko o tym nie wiem Chociaż niestety z odżywianiem słabo u mnie...




Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Bura, a masz jakieś konkretne obowiązki na dzisiaj?
Możemy się zamienić bo Colette(Collette?) na mnie czeka od kilku dni, a ja nie mam kiedy jej zacząć...

Pozdrawiam!
Sowy też na Ciebie czekają
W sumie to nie mam bardzo konkretnych planów i to jest chyba największy problem. Nie ma nic co jest dla mnie mocnym batem w tej chwili...ale jest też mnóstwo rzeczy, którymi powinnam się zająć, ale albo nie mogę tego robić sama albo jest to coś co powinnam robić dla siebie, a ja oczywiście nie mogę się sama zmotywować. Jestem pokręcona. Mam wrażenie, że normalni ludzie nie mają takich problemów...po prostu robią co trzeba i już, bez rozkminy.
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 13:16   #4153
fairytale
Raczkowanie
 
Avatar fairytale
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 488
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Myślę, że Ewa Ch.

Inga, Sky, tak myślałam o tym co pisałyście odnośnie list i niemożności ich wykonania i zaczęłam zastanawiać się, czy da się to obejść. Hm, nie wiem czy uda mi się napisać to co chcę przekazać, ale spróbuję. Chodzi o to że na wątku już odkryłysmy, że schemat:
- panika
- lista
- nie wykonanie listy
- poczucie winy
- jeszcze większa panika
- wykonanie części zadań
- wielki stress i niezadowolenie z siebie
przerabiała każda i że jest lekko bezsensowny. I teraz cała sztuka, żeby pozbyć się tego poczucia winy, a równoczęsnie coś tam zrobić. Żeby osiągnąć mniej więcej taki schemat:
- panika
- lista
- nie wykonanie listy
- wykonanie części zadan

- zachęcenie się
- wykonanie reszty zadań
- zadowolenie
Tu jest słabe ogniwo Po kilku latach na tym wątku i pracy nad sobą zaczynam widzieć, że CZASEM jestem w stanie osiągnąć ten pozytywny schemat. Ostatnio ktoś powiedział, że przypominam szczeniaka jamnika () bo się miotam i jestem taka zaaferowana, ale równocześnie z jamniczą wytrwałością dążę do celu.
Zauważyłam, że mnie akurat pomaga, jeśli część zadań wykonuję przy okazji... albo może tak - część zadań wykonuję w ten sposób, że przy okazji, bez większego myślenia zobowiązuję się je wykonać (np. zapisuję się na wizytę, umawiam z kimś, obiecuję coś, ustalam), a potem, mając bacik nad sobą, je wykonuję. W ten sposób np. zdobyłam prawo jazdy Nauka języków to też kwestia wykonania kilku telefonów, przelewów, ewentualnie umówienia się z kimś, a potem człowiek nawet się nie obejrzy, a popyla na zajęcia przygotowujące do certyfikatu.

Z mojego doświadczenia wynika, że najbardziej cierpię, będąc przyciśnięta jak karaluch pod butem - i staram się jak ognia unikać takich sytuacji. Wtedy posprzątanie kuchni i pokoju urasta do rangi problemu. Wczoraj miałam taką sytuację. Wiedziałam, że muszę posprzątać poweekendowy burdel zanim reszta domowników wróci i aż odechciewało mi się myśleć o tym. Jak jechałam do domu, postanowiłam, że najpierw zjem, odpocznę, a potem dopiero posprzątam i trudno, najwyżej nie zdążę. Gdy wróciłam do domu, to stwierdziłam, że tylko na szybko uprzątnę kuchnię... i poszło, posprzatałam wszytsko, nawet butów nie zdjęłam. Zajęło mi to 15 minut, a myślenia na cały dzień. O_O Wystarczyło, że wyluzowałam i udało mi się to szybko załatwić.
Nie wiem dlaczego tak to u mnie działa.

Nebulko - GRATULEJSZYN!!! Mega mądrala z Ciebie.


---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ----------

Filmik mi się podobał. Urocza ta dziewczynka.
fairytale jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 13:29   #4154
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny


Mamy 8:26. Co zrobiła Lasub?
1.notatka na blogu
2.sprawdzenie 5 testów jednej uczennicy
3.ściągnięcie kilku książek z zakresu metodyki/pedagogiki/dydaktyki
4.wydrukowanie materiałów potrzebnych na egzamin z psychopedagogiki
5.przygotowanie materiałów, które muszę sobie przyswoić
6.podlanie kwiatków
7.zjedzenie śniadania
8.pościelenie łóżka:P
Lasub, to o której Ty wstajesz i chodzisz spać? Jak Ty masz czas na to wszystko?

Ja dzisiaj miałam egzamin ze słuchania a czuję, że w plecy No nic, biorę się za naukę do następnego.
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 15:52   #4155
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Fairytale słusznie przypuszczasz - Ewa Ch. Siegnełam dna desperacji i uznałam że potrzebuje sztywnego programu (odnośnie jedzenia- ćwiczenia ogarniam całkiem nieźle)... Temat nie na ten wątek - ale jak przetestuje jakie to daje efekty to powiem czy warto

Odnośnie sprzatania "z biegu"- jeśli sie za to zabiore z rana "mimochodem" w 30-40 min mam wszystko zrobione , jeśli nie to trace pół dnia na zbieranie się do tego

Dziś jest dużo lepiej z działaniem, bo czuje się lepiej. A może czuje się lepiej bo już sporo zrobiłam (i to bez listy
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 16:23   #4156
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Myślę, że Ewa Ch.

Inga, Sky, tak myślałam o tym co pisałyście odnośnie list i niemożności ich wykonania i zaczęłam zastanawiać się, czy da się to obejść. Hm, nie wiem czy uda mi się napisać to co chcę przekazać, ale spróbuję. Chodzi o to że na wątku już odkryłysmy, że schemat:
- panika
- lista
- nie wykonanie listy
- poczucie winy
- jeszcze większa panika
- wykonanie części zadań
- wielki stress i niezadowolenie z siebie
przerabiała każda i że jest lekko bezsensowny. I teraz cała sztuka, żeby pozbyć się tego poczucia winy, a równoczęsnie coś tam zrobić. Żeby osiągnąć mniej więcej taki schemat:
- panika
- lista
- nie wykonanie listy
- wykonanie części zadan

- zachęcenie się
- wykonanie reszty zadań
- zadowolenie
Tu jest słabe ogniwo Po kilku latach na tym wątku i pracy nad sobą zaczynam widzieć, że CZASEM jestem w stanie osiągnąć ten pozytywny schemat. Ostatnio ktoś powiedział, że przypominam [COLOR=Wheat]szczeniaka jamnika () bo się miotam i jestem taka zaaferowana, ale równocześnie z jamniczą wytrwałością dążę do celu.
[COLOR=Black]Zauważyłam, że mnie akurat pomaga, jeśli część zadań wykonuję przy okazji... albo może tak - część zadań wykonuję w ten sposób, że przy okazji, bez większego myślenia zobowiązuję się je wykonać (np. zapisuję się na wizytę, umawiam z kimś, obiecuję coś, ustalam), a potem, mając bacik nad sobą, je wykonuję. W ten sposób np. zdobyłam prawo jazdy Nauka języków to też kwestia wykonania kilku telefonów, przelewów, ewentualnie umówienia się z kimś, a potem człowiek nawet się nie obejrzy, a popyla na zajęcia przygotowujące do certyfikatu.

Z mojego doświadczenia wynika, że najbardziej cierpię, będąc przyciśnięta jak karaluch pod butem - i staram się jak ognia unikać takich sytuacji. Wtedy posprzątanie kuchni i pokoju urasta do rangi problemu. Wczoraj miałam taką sytuację. Wiedziałam, że muszę posprzątać poweekendowy burdel zanim reszta domowników wróci i aż odechciewało mi się myśleć o tym. Jak jechałam do domu, postanowiłam, że najpierw zjem, odpocznę, a potem dopiero posprzątam i trudno, najwyżej nie zdążę. Gdy wróciłam do domu, to stwierdziłam, że tylko na szybko uprzątnę kuchnię... i poszło, posprzatałam wszytsko, nawet butów nie zdjęłam. Zajęło mi to 15 minut, a myślenia na cały dzień. O_O Wystarczyło, że wyluzowałam i udało mi się to szybko załatwić.
Nie wiem dlaczego tak to u mnie działa.
Ja bym dodała:

-napięcie przed rozpoczęciem zadania i wykonania go, chyba, że to rozumiesz jako panika, ale właśnie to jest dla mnie słabym ogniwem i najbardziej kuleje. Reszta idzie gładko jeśli tylko zacznę. Oczywiście w trakcie też jest stres i frustracja, dlatego zadanie kojarzy mi się z czymś "złym". Tylko, że potem jest ogromna satysfakcja i zadowolenie z siebie. A ja czemuś mam zakodowane zadanie=frustracja w trakcie, a nie zadanie=satysfakcja po. I jak ten schemat zmienić nie wiem. Wiem, że to jest tylko kwestia przełączenia punktu skupienia, sfokusowania się na nagrodzie, a nie na trudzie. Że pewnie to jest banalnie proste, ale...

a kolejnym słabym ogniwem, jest systematyczne wykonywanie zadania, tylko to się pewnie wiąże z punktem nr 1, bo zadanie trzeba znów rozpocząć...

Mam to samo, czasem wystarczy wyluzować, ale nie jest to takie proste...

W sumie dzięki Tobie Fairy i zastanowieniu się nad tym co napisałaś odkryłam coś ważnego i nazwałam co mnie tak powtrszymuje, frustruje, spina. A z nazwanym wrogiem łatwiej walczyć. Dzięki wielkie
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"

Edytowane przez inga86
Czas edycji: 2013-06-04 o 16:34
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 20:27   #4157
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Lasub, to o której Ty wstajesz i chodzisz spać? Jak Ty masz czas na to wszystko?

Ja dzisiaj miałam egzamin ze słuchania a czuję, że w plecy No nic, biorę się za naukę do następnego.
Hej Żywiec
Dzisiaj wstałam o 5(pierwsza pobudka).
Druga nastąpiła parę minut przed 6.

Co udało się zrobić?
-przeczytałam notatki z metodyki
-przeczytałam ''reports'' na writingi (ale oprócz przeczytania trzeba je jeszcze napisać...)
-miałam 4 godziny korków
-pozamiatałam/odkurzyłam w hacjendzie
-wyrzuciłam śmieci
-zrobiłam wieczorne zakupy w Biedronce
-odwiedziałam na chwilkę rodziców
-przeczytałam raz rzeczy na ekonomię i kawałeczek na administrację
-notatka na blogu
-sprawdzenie 5 testów jednej uczennicy
-ściągnięcie kilku książek z zakresu metodyki/pedagogiki/dydaktyki
-wydrukowanie materiałów potrzebnych na egzamin z psychopedagogiki
-przygotowanie materiałów, które muszę sobie przyswoić
-podlanie kwiatków
-zjedzenie śniadania
-pościelenie łóżka:P

A czego nie udało się ruszyć ?
-clauses (moja zmora)
-intelligence/aptitude
-writingi (nie napisałam ich czyli zadanie wykonane połowicznie)

Idę spać.
Jutro muszę ogarnąć to, co dzisiaj olałam + nowe rzeczy.
Eh...życie.

Dobranoc dziewczyny

Ps.Jutro chyba wstanę równo z Tż czyli punkt 4.
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 21:10   #4158
Kindly_Unspoken
Raczkowanie
 
Avatar Kindly_Unspoken
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 331
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Gratuluję wam przebrnięcia przez te wszystkie zadania Ja się powoli przymierzam do sesji. Od jutra nie ma bata, muszę zacząć działać.

Powiedzcie mi tylko dziewczyny, jak wam się udaje tak wcześnie wstać? Macie jakiś sposób na to? Tak mi zależy na tym ale nie mogę, no po prostu nie i już :/
Chciałabym zacząć małymi kroczkami i powoli wprowadzać nowe nawyki, systematycznie i konsekwentnie. I tym wstawaniem o 7 chciałabym zacząć..
__________________

Kindly_Unspoken jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 21:26   #4159
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Kindly_Unspoken Pokaż wiadomość
Gratuluję wam przebrnięcia przez te wszystkie zadania Ja się powoli przymierzam do sesji. Od jutra nie ma bata, muszę zacząć działać.

Powiedzcie mi tylko dziewczyny, jak wam się udaje tak wcześnie wstać? Macie jakiś sposób na to? Tak mi zależy na tym ale nie mogę, no po prostu nie i już :/
Chciałabym zacząć małymi kroczkami i powoli wprowadzać nowe nawyki, systematycznie i konsekwentnie. I tym wstawaniem o 7 chciałabym zacząć..
Ja chwilowo mam budzik w postaci kota - bardzo skuteczny Już o 4 rano zaczyna się wiercić, chce na balkon, łazi po mnie, miauczy, mruczy, liże po twarzy i rękach...aż nie wstaniesz i go nie nakarmisz, wtedy się uspokaja Dzisiaj się od niego opędzałam aż do 8, ale jutro chyba po prostu wstanę jak mnie obudzi, bo nie ma na to bydlątko siły

- a tak ogólnie to się nie wypowiadam, bo ja umiem wstać wcześnie tylko jak serio muszę (zajęcia, pociąg, egzamin, itd.) - sama z siebie...no cóż, to tylko moja bardzo słaba wola, bo często sama z siebie budzę się o 6 rano, po czym idę spać dalej i budzę się zaspana i bez sensu...
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-06-04, 21:36   #4160
Kindly_Unspoken
Raczkowanie
 
Avatar Kindly_Unspoken
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 331
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ja chwilowo mam budzik w postaci kota - bardzo skuteczny Już o 4 rano zaczyna się wiercić, chce na balkon, łazi po mnie, miauczy, mruczy, liże po twarzy i rękach...aż nie wstaniesz i go nie nakarmisz, wtedy się uspokaja Dzisiaj się od niego opędzałam aż do 8, ale jutro chyba po prostu wstanę jak mnie obudzi, bo nie ma na to bydlątko siły

- a tak ogólnie to się nie wypowiadam, bo ja umiem wstać wcześnie tylko jak serio muszę (zajęcia, pociąg, egzamin, itd.) - sama z siebie...no cóż, to tylko moja bardzo słaba wola, bo często sama z siebie budzę się o 6 rano, po czym idę spać dalej i budzę się zaspana i bez sensu...
Ależ Ci zazdroszczę tego kotaa. Ja nieustannie walczę o sprowadzenie futrzaka do domu. Niestety ciągle natrafiam na opór Tżta, jest nieugięty w tym temacie. Muszę mu przytoczyć Twój przykład, będę miała jeden argument więcej - skuteczny budzik

- właśnie jeśli chodzi o "zewnętrzne" zobowiązania, to nie mam problemu, ale sama z siebie.. przebudzę się, popatrzę na zegarek, stwierdzam "nieee, jeszcze nie dzisiaj" i tyle w temacie mojej samodyscypliny
__________________

Kindly_Unspoken jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-04, 22:21   #4161
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Kindly_Unspoken Pokaż wiadomość
Ależ Ci zazdroszczę tego kotaa. Ja nieustannie walczę o sprowadzenie futrzaka do domu. Niestety ciągle natrafiam na opór Tżta, jest nieugięty w tym temacie. Muszę mu przytoczyć Twój przykład, będę miała jeden argument więcej - skuteczny budzik

- właśnie jeśli chodzi o "zewnętrzne" zobowiązania, to nie mam problemu, ale sama z siebie.. przebudzę się, popatrzę na zegarek, stwierdzam "nieee, jeszcze nie dzisiaj" i tyle w temacie mojej samodyscypliny
Haha, no nie wiem czy to będzie argument "za" Mój kot tak świruje jak nie ma rodziców w domu...wtedy coś mu się przestawia. Bo tka to mamę budzi dopiero po 5, jak już i tak jest obudzona...jak oni wyjeżdżają, to kotu się chyba we łbie miesza i w środku nocy zaczyna świrować

Niestety ta wewnętrzna motywacja jest u mnie słabiuteńka...jak u większości dziewczyn tutaj (w końcu z jakiegoś powodu się tu zgromadziłyśmy, prawda? ). Ja bym chciała opracować taki system wstawania, żebym się sama z siebie budziła o tej samej porze...wczesnej porze oczywiście. Ale do tego trzeba naprawdę wieeeeeele dni wstawać punktualnie...
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-05, 06:41   #4162
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Chciałam dziewczyny zauwazyć, że mnie też raczej ''zachęcają'' do wstania czynniki zewnętrzne...
Znowu boję się, że nie wyrobię się ze wszystkim.

Lecę do gramatyki!
Miłego dnia
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-05, 07:26   #4163
Sky26
Raczkowanie
 
Avatar Sky26
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 51
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Drugi dzień z rzędu udało mi się wstać wcześniej i poćwiczyć. Dla większości może to nic, ale dla mnie to spory postęp w walce z prokrastynacją. Teraz prysznic, śniadanko, kawka i do roboty. Mnie też dziś czeka nauka. Nie na egzamin, tylko tak dla siebie, więc zabranie się za to z własnej woli będzie sporym wyzwaniem

Kindly_Unspoken: Jeśli chcesz wcześniej wstawać może wyznacz sobie jakieś konkretne zadanie na rano, które musisz wykonać. Ja mam tak, że wtedy mój mózg już kładąc się spać wie, że ma rano coś do zrobienia i musi się obudzić. Chyba dobrze by też było gdyby było to coś w miarę zachęcającego, coś co naprawdę chcesz zrobić. Ja wybrałam np. ćwiczenia i zrzucenie kilku kilogramów. Kiedy sobie rano przypomnę ile ważę, a ile chce ważyć od razu wstaje z łóżka

Edytowane przez Sky26
Czas edycji: 2013-06-05 o 07:29
Sky26 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-05, 09:10   #4164
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Odnośnie wstawania - ja wstaje sama z siebie około 8 (troszke przed)... próbowałam wstawać wcześniej (kiedyś byłam rannym ptaszkiem śmigajacym od 6 z pieśnia na ustach ale dałam spokój ... dalej mam wrażenie że marnuje dużo czasu na spanie - z drugiej strony od 24 do 8 jest 8 godzin i może tyle właśnie potrzebuje Wychodze z założenia że lepiej dużo pospać a potem działać na 100 % niż przysypiać cały dzień ... No tylko jeszcze to działanie musze podkręcić bo na razie to jest ... 60 %

Za to dziś już mam zakupy za sobą
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-05, 09:12   #4165
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ja chwilowo mam budzik w postaci kota - bardzo skuteczny Już o 4 rano zaczyna się wiercić, chce na balkon, łazi po mnie, miauczy, mruczy, liże po twarzy i rękach...aż nie wstaniesz i go nie nakarmisz, wtedy się uspokaja Dzisiaj się od niego opędzałam aż do 8, ale jutro chyba po prostu wstanę jak mnie obudzi, bo nie ma na to bydlątko siły

- a tak ogólnie to się nie wypowiadam, bo ja umiem wstać wcześnie tylko jak serio muszę (zajęcia, pociąg, egzamin, itd.) - sama z siebie...no cóż, to tylko moja bardzo słaba wola, bo często sama z siebie budzę się o 6 rano, po czym idę spać dalej i budzę się zaspana i bez sensu...
Kotek - słodziak Tzn, wiem, że jest upierdliwy pewnie, bo miałam kiedyś kota, ale mimo wszystko chciałabym mieć znów

Ja też nie potrafię wcześnie wstawać. Dzisiaj np. nie poszłam rano na wykład. Ale ja chodzę późno spać. Jestem przemęczona, śpię niewiele już 3 czy 4 dzień z rzędu i widzę jak to wszystko ze mnie wychodzi.

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Hej Żywiec
Dzisiaj wstałam o 5(pierwsza pobudka).
Druga nastąpiła parę minut przed 6.

Co udało się zrobić?
-przeczytałam notatki z metodyki
-przeczytałam ''reports'' na writingi (ale oprócz przeczytania trzeba je jeszcze napisać...)
-miałam 4 godziny korków
-pozamiatałam/odkurzyłam w hacjendzie
-wyrzuciłam śmieci
-zrobiłam wieczorne zakupy w Biedronce
-odwiedziałam na chwilkę rodziców
-przeczytałam raz rzeczy na ekonomię i kawałeczek na administrację
-notatka na blogu
-sprawdzenie 5 testów jednej uczennicy
-ściągnięcie kilku książek z zakresu metodyki/pedagogiki/dydaktyki
-wydrukowanie materiałów potrzebnych na egzamin z psychopedagogiki
-przygotowanie materiałów, które muszę sobie przyswoić
-podlanie kwiatków
-zjedzenie śniadania
-pościelenie łóżka:P

A czego nie udało się ruszyć ?
-clauses (moja zmora)
-intelligence/aptitude
-writingi (nie napisałam ich czyli zadanie wykonane połowicznie)

Idę spać.
Jutro muszę ogarnąć to, co dzisiaj olałam + nowe rzeczy.
Eh...życie.

Dobranoc dziewczyny

Ps.Jutro chyba wstanę równo z Tż czyli punkt 4.
Podziwiam, że tak wcześnie wstajecie.

Cytat:
Napisane przez Sky26 Pokaż wiadomość
Drugi dzień z rzędu udało mi się wstać wcześniej i poćwiczyć. Dla większości może to nic, ale dla mnie to spory postęp w walce z prokrastynacją. Teraz prysznic, śniadanko, kawka i do roboty. Mnie też dziś czeka nauka. Nie na egzamin, tylko tak dla siebie, więc zabranie się za to z własnej woli będzie sporym wyzwaniem
Gratulacje!
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-05, 10:05   #4166
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

żywiec,
nie ma co podziwiać.
Tż pracuje teraz na pierwszą zmianę, więc zaczyna pracę o 5:45.
Kiedyś troszkę się ubawiłam rozmawiając z jedną młodziutką koleżanką (21), która stwierdziła, że sobie nie wyobraża jak można pracować na trzy zmiany...
Stwierdziła też, że ludzie z takim wykształceniem, jak mój Tż to powinni mieć inną pracę, niż taką...
Super, tylko skąd taką pracę wytrzasnąć/?

Czasem ludzie nie mają za bardzo pojęcia na tematy o których mówią...
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-05, 10:13   #4167
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

U mnie też wstawanie kuleje. Budzę się sama z siebie o 6 jak TŻ wychodzi i mogłabym już wstawać, ale boję się, że będę niewyspana i idę spać dalej :P

Polecam Wam gorąco książkę "Obudź w sobie olbrzyma". Ja do niej właśnie wróciłam po latach, czytałam jak miałam z 15 lat, ale dużo rzeczy do mnie nie trafiało. Wczoraj przeczytałam pierwszy rozdział, daje kopa. Można znaleźć w necie wersję pdf. Możemy ją tu później omawiać, jeśli się któraś do mnie przyłączy
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-05, 11:38   #4168
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Taaaa...
Chyba już za mocno się napracowałam.

Inga,
kiedyś (chyba) czytałam tą książkę.
Podobała mi się (chyba), chociaż od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że wszystkie przeczytane książki ''zlewają mi się ''w jedną wielką kulę słów i myśli z ktorych nie potrafię wyodrębnić poszczególnych tytułów...

Wpadłam w jakiś dziwny nastrój, a moje życie (tu i teraz) ogranicza się do przeglądania wpisów na blogach i siedzeniu na Pudelku.
Jezu, jaka jestem żałosna.

W ostatnim czasie spotkało mnie kilka ''drobnych przyjemności'' dotyczących korków czyli korepetytor wypruwa sobie żyły, a dziecko ma to w dupie.
Kolejna sytuacja czyli ''ojejku, nie mam dzisiaj drobnych, a żeby pan wypłacić musiałabym podejść do bankomatu, czy mogę pani zapłacić w następnym tygodniu za dwie lekcje''?.
Niby nie jest to wielki problem, ale jesli te 25 złotych byłyby moim być albo nie być?
Eh...

Dzisiaj mam takie głupie poczucie bycia niepotrzebną.
Wczoraj dyskutowaliśmy z Tż na temat ślubu i przyjęcia i mam totalny mętlik w głowie.
Z jednej strony chcemy wziąć ślub pod koniec września/października, ale z drugiej nawet nie mamyu pomysłu co do lokalu:-/.
Jeśli dziewczyny (szczególnie apeluję do Kocurki,Di i Żywca) słyszałyście o jakiejś fajnej restauracji to dajcie znać...
Osobiście marzy mi się Gęsi Puch, ale cena komiczna...(podobno około 150zł/sam obiad).
a może to nie kwestia przygotowań, tylko kwestia mojego podejścia/moich wątpliwości?
Sama już nie wiem...

Muszę ruszyć pupę bo za 1,5 godziny Tż wraca do domu, a w polu...

Wczoraj wybuchła bomba między Tż, a jego matką.
I w takich momentach mam ochotę zamknąć oczy, a po ich otworzeniu przekonać się, że zniknęły problemy z nią związane...
''zabierz mnie na wakacje'', ''zrób ze mnie zakupy'', ''umyj mi okna'', ''wesprzyj mnie finansowo''.
I tak non stop...
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''

Edytowane przez lasubmersion
Czas edycji: 2013-06-05 o 11:43
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-05, 14:05   #4169
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Polecam Wam gorąco książkę "Obudź w sobie olbrzyma". Ja do niej właśnie wróciłam po latach, czytałam jak miałam z 15 lat, ale dużo rzeczy do mnie nie trafiało. Wczoraj przeczytałam pierwszy rozdział, daje kopa. Można znaleźć w necie wersję pdf. Możemy ją tu później omawiać, jeśli się któraś do mnie przyłączy
O, to jest pdf, który już od dawna mam u siebie, ale nie zaczęłam czytać...no to zacznę Ale jak skończę Feynmanna "A co ciebie obchodzi, co myślą inni?" - swoją drogą, też polecam To akurat książka natury autobiograficznej, ale jest taka jakaś...optymistyczna. Wiem, że Patri czytała, bo ma z nią zdjęcie na facebooku

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Taaaa...
Chyba już za mocno się napracowałam.

Wpadłam w jakiś dziwny nastrój, a moje życie (tu i teraz) ogranicza się do przeglądania wpisów na blogach i siedzeniu na Pudelku.
Jezu, jaka jestem żałosna.

W ostatnim czasie spotkało mnie kilka ''drobnych przyjemności'' dotyczących korków czyli korepetytor wypruwa sobie żyły, a dziecko ma to w dupie.
Kolejna sytuacja czyli ''ojejku, nie mam dzisiaj drobnych, a żeby pan wypłacić musiałabym podejść do bankomatu, czy mogę pani zapłacić w następnym tygodniu za dwie lekcje''?.
Niby nie jest to wielki problem, ale jesli te 25 złotych byłyby moim być albo nie być?
Eh...

Dzisiaj mam takie głupie poczucie bycia niepotrzebną.
Wczoraj dyskutowaliśmy z Tż na temat ślubu i przyjęcia i mam totalny mętlik w głowie.
Z jednej strony chcemy wziąć ślub pod koniec września/października, ale z drugiej nawet nie mamyu pomysłu co do lokalu:-/.
Jeśli dziewczyny (szczególnie apeluję do Kocurki,Di i Żywca) słyszałyście o jakiejś fajnej restauracji to dajcie znać...
Osobiście marzy mi się Gęsi Puch, ale cena komiczna...(podobno około 150zł/sam obiad).
a może to nie kwestia przygotowań, tylko kwestia mojego podejścia/moich wątpliwości?
Sama już nie wiem...

Muszę ruszyć pupę bo za 1,5 godziny Tż wraca do domu, a w polu...

Wczoraj wybuchła bomba między Tż, a jego matką.
I w takich momentach mam ochotę zamknąć oczy, a po ich otworzeniu przekonać się, że zniknęły problemy z nią związane...
''zabierz mnie na wakacje'', ''zrób ze mnie zakupy'', ''umyj mi okna'', ''wesprzyj mnie finansowo''.
I tak non stop...
Lasub, dlaczego od razu mówisz tak brzydko o sobie? Myślę, że po prostu akurat potrzebujesz odpoczynku...i akurat Tobie się należy. Pozwól sobie na jakiś czas odmóżdżania, nikogo to nie zabije, a może to jest właśnie teraz Tobie potrzebne

Też się ostatnio czuję niepotrzebna i przezroczysta wręcz...w dodatku nudna jak cholera No ale co ja z tym zrobię teraz już? No nic no...mogę sobie pomiauczeć Może to ta pogoda po prostu i przejdzie

Co do wesel...mogę Ci powiedzieć gdzie urządzali wesele ludzie, których znam. Np. mój brat miał tylko siedzenie i jedzenie dla rodziny i to było bodajże w karczmie Młynec na Zgierskiej, było przyjemnie. Kuzyn miał nieco większe wesele, z tańcami i to było chyba tutaj: http://spatif.pl/ ale głowy nie daje, bo dawno się to działo Kuzynka miała dawno dawno temu w hotelu Ambasador na Stawach Jana, ale tam pewnie jest drogo. A teraz koleżanka miała w Juce na Złotnie, nie było mnie na nim, ale miałam tam studniówkę...było ok, ale to też tak z myślą o weselichu z tańcami.
Jeśli chcecie tylko posiadówę i skromnie to szukaj w restauracjach/gospodach, tak żeby nawet nie zamykali całej knajpy na imprezę, tylko jedną salę albo jedno piętro...myślę, że wtedy mogą nie mieć takich wygórowanych cen. Ale generalnie mało się orientuję w tym wszystkim...
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-05, 16:01   #4170
Kindly_Unspoken
Raczkowanie
 
Avatar Kindly_Unspoken
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 331
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Sky26 Pokaż wiadomość
Drugi dzień z rzędu udało mi się wstać wcześniej i poćwiczyć. Dla większości może to nic, ale dla mnie to spory postęp w walce z prokrastynacją. Teraz prysznic, śniadanko, kawka i do roboty. Mnie też dziś czeka nauka. Nie na egzamin, tylko tak dla siebie, więc zabranie się za to z własnej woli będzie sporym wyzwaniem

Kindly_Unspoken: Jeśli chcesz wcześniej wstawać może wyznacz sobie jakieś konkretne zadanie na rano, które musisz wykonać. Ja mam tak, że wtedy mój mózg już kładąc się spać wie, że ma rano coś do zrobienia i musi się obudzić. Chyba dobrze by też było gdyby było to coś w miarę zachęcającego, coś co naprawdę chcesz zrobić. Ja wybrałam np. ćwiczenia i zrzucenie kilku kilogramów. Kiedy sobie rano przypomnę ile ważę, a ile chce ważyć od razu wstaje z łóżka
Właśnie chciałabym bardzo po wczesnym wstawaniu dodać jakiś poranny trening. Ale jak już cudem się podniosę i pomyślę, że mam się jeszcze wysilać fizycznie... No to same wiecie Ale pewnie będę próbowała w tym kierunku właśnie.

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Odnośnie wstawania - ja wstaje sama z siebie około 8 (troszke przed)... próbowałam wstawać wcześniej (kiedyś byłam rannym ptaszkiem śmigajacym od 6 z pieśnia na ustach ale dałam spokój ... dalej mam wrażenie że marnuje dużo czasu na spanie - z drugiej strony od 24 do 8 jest 8 godzin i może tyle właśnie potrzebuje Wychodze z założenia że lepiej dużo pospać a potem działać na 100 % niż przysypiać cały dzień ... No tylko jeszcze to działanie musze podkręcić bo na razie to jest ... 60 %

Za to dziś już mam zakupy za sobą
Też kiedyś wstawałam wcześniej sama z siebie. Ale aktualny plan zajęć na uczelni strasznie mnie rozleniwił. Od 2 lat nie musiałam wstawać na 8 Też się kładę o 24 ale prawie 10 godz spania to jednak za dużo, później jestem jeszcze bardziej zmęczona, niż gdybym wstawała po 7 np.

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Polecam Wam gorąco książkę "Obudź w sobie olbrzyma". Ja do niej właśnie wróciłam po latach, czytałam jak miałam z 15 lat, ale dużo rzeczy do mnie nie trafiało. Wczoraj przeczytałam pierwszy rozdział, daje kopa. Można znaleźć w necie wersję pdf. Możemy ją tu później omawiać, jeśli się któraś do mnie przyłączy
Ta książka czeka u mnie w kolejce Ja ostatnio zaczęłam czytać (o ironio) "7 nawyków skutecznego działania". Ale mogę się podłączyć pod czytanie Olbrzyma, zawsze to jakaś motywacja, jeśli mam później zdać z tego komuś relację

Jestem już po zajęciach. Zjadłam sobie, włączyłam jakiś durnowaty, odmóżdżający serial (wszystkie, które lubię akurat pokończyły sezony przed wakacjami - na szczęście albo nieszczęście :P) Zaraz zrobię sobie kawę i siadam do nauki. Mam zamiar wypisać wszystkie definicje na egzamin, mam do przejrzenia sporo prezentacji ale jak zrobię to dzisiaj, to pozostanie mi tylko wkuwanie na okrągło do poniedziałku.
__________________

Kindly_Unspoken jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-23 01:47:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:15.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.