Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 9

[ciri15]

Napisane przez Demi93

Ja w ogóle rzadko sprzątam. U siebie w pokoju to pilnuję głównie, żeby podłoga była umyta i odkurzona, a tak to wszędzie zalegają jakieś papiery, książki, szkice, ubrania itp.
Ostatnio znalazłam swój rysunek z czasów kiedy miałam coś koło 6 lat za szafą o.O

Ja u siebie głównie odkurzam i te kurze raz na pół roku. Ubrań na wierzchu nie znoszę, tylko jedna bluza zawsze wisi na krześle, a reszta ma być schowana. Książki też mają określone miejsca, w których mogą leżeć, tak więc na swój sposób jestem pedantką. Ale takich rzeczy jak chowanie ubrań do szafek nie określam sprzątaniem, bo to się samo robi na bieżąco(w moim przypadku).
A jak biorę się za sprzątanie raz na pół roku to muszę to zrobić gruntownie, najchętniej wywalam wszystkie rzeczy z szafek(nawet jak od pół roku nie były otwierane) i przeglądam je i porządkuję na nowo. I wtedy jeden dzień na sprzątanie to jest mało. Dlatego robię to tak rzadko.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez ajah

co jest ok?

Bajki . Pewnie zaraz zostanę zlinczowana za pokazywanie dziecku Troskliwych Misiów . Niech każdy wychowuje dziecko, jak mu pasuje.

[asta9126]

Napisane przez MonikaFaustyna

Otóż to... dla mnie porozwalane wszędzie rzeczy i ciuchy, to bałagan. Kurz jak jeden dzień nie będzie starty, to świat się nie zawali. Gorzej, jak nie można swobodnie dojść do łazienki bez narażania życia lub zdrowia .

U mnie kurze ściera się... kilka razy do roku Może na biurku z kompem ciut częściej i na komodzie ze sprzętem muzycznym.

Przeraża mnie to trochę, no ale zawsze tak było u mnie w domu. Tak samo frontów mebli (szafek itp.) czy kafelków w kuchni i łazience nie wyciera się zbyt często. Dopiero jak się człowiek przyjrzy to stwierdza, że zachlapane jedzeniem i zakurzone

Za to... w pracy codziennie wycieram biurka i komputery (nawet klawiaturę) ściereczką i jakimś sprayem antystatycznym. A i tak codziennie jest przykurzone. Syzyfowa praca Ale w pracy jakoś mi to przeszkadza bardziej niż w domu.

[ajah]

Napisane przez MonikaFaustyna

Bajki . Pewnie zaraz zostanę zlinczowana za pokazywanie dziecku Troskliwych Misiów . Niech każdy wychowuje dziecko, jak mu pasuje.

Co Ty z tym linczem?
Dziecko w wieku twojego bezwzgledu na to co oglada: Troskliwe misie, Peppę czy Mr Tumble na oglądaniu traci.
Słabiej się rozwija, bo mózg podczas oglądania się wyłacza.

[asta9126]

Napisane przez ciri15

Ja u siebie głównie odkurzam i te kurze raz na pół roku. Ubrań na wierzchu nie znoszę, tylko jedna bluza zawsze wisi na krześle, a reszta ma być schowana. Książki też mają określone miejsca, w których mogą leżeć, tak więc na swój sposób jestem pedantką. Ale takich rzeczy jak chowanie ubrań do szafek nie określam sprzątaniem, bo to się samo robi na bieżąco(w moim przypadku).

Próbuję się nauczyć chowania ubrań (do szafy albo do kosza na pranie). Ech, pamiętam jak byłam mała do ubrania po zdjęciu składałam równiutko i kładłam na pufie. Teraz mam cały fotel zawalony No ale nie wiem co robić z ciuchem, który założyłam raz tylko na chwilę.

Ogólnie to ostatnio często robię porządki w miejscach które od lat były nieruszane i dążę do minimalizmu - jak najmniej rzeczy na wierzchu. W szafkach zwykle zalegały mi rzeczy których nie używam. Teraz wywalam te niepotrzebne graty, a do szafek i szuflad chowach to co leżało na biurku. Tak profilaktyczne, by dziecko nie zjadło

[MonikaFaustyna]

Napisane przez ajah

Co Ty z tym linczem?
Dziecko w wieku twojego bezwzgledu na to co oglada: Troskliwe misie, Peppę czy Mr Tumble na oglądaniu traci.
Słabiej się rozwija, bo mózg podczas oglądania się wyłacza.

Jakoś nie zauważyłam, żeby się słabiej rozwijała .

[201607231707]

Napisane przez MonikaFaustyna

Bajki . Pewnie zaraz zostanę zlinczowana za pokazywanie dziecku Troskliwych Misiów . Niech każdy wychowuje dziecko, jak mu pasuje.

Nienawidzę Troskliwych Misiów, dzięki Bogu mój braciszek też ich nie znosi, bo jakbym miała to z nim oglądać, palnełabym sobie w łeb
Ale w sumie dla rocznego dzieciaka są ok, dla starszych dzieci to już raczej za nudne (wybaczcie, ja i mój mały brat jesteśmy wielkimi fanami bajek animowanych i często razem przed nimi nołlajfujemy ).

[ajah]

Napisane przez MonikaFaustyna

Jakoś nie zauważyłam, żeby się słabiej rozwijała .

A jak masz zauwazyc nie majac porownania?

Powiem jaśniej. Rozwija się słabiej niż, gdyby nie ogladala TV.
Im wiecej TV teraz, tym slabszy rozwoj w przyszlosci. Owoce porankow przed TV z troskliwymi misiami bedzie mozna zauazyc za kilka lat. Zreszta, nie sadze, bys wowczas przypisywala je tej kwestii.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Demi93

Nienawidzę Troskliwych Misiów, dzięki Bogu mój braciszek też ich nie znosi, bo jakbym miaała to znim oglądać, palnełabym sobie w łeb
Ale w sumie dla rocznego dzieciaka są ok, dla starszych dzieci to już raczej za nudne (wybaczcie, ja i mój mały brat jesteśmy wielkimi fanami bajek animowanych i często razem przed nimi nołlajfujemy ).

Z mężem jesteśmy fanami nowych My Little Pony . Kiedyś nie ogarniałam, co ludzie w tym widzą, dopóki sama nie zaczęłam oglądać . Bajki, które u nas lecą, oglądamy, bo lubimy. Na małej wrażenia nie robią, bo zajmuje się sobą. Chociaż, jak zobaczyła tego dużego niebieskiego potwora z "Potwory i S-ka", to cały film się śmiała .

[cholernarejestracja]

Tak, tak, mózg się wyłącza i gnije w 3 minucie włączenia bajki bez jaj, nawet w psychologi rozwojowej powtarza się, że poza super-duper rozwijającymi aktywnościami którymi nieraz rodzice potrafią dzieciom zawalić cały dzień musi być chwila przerwy i oddechu na nicnierobienie.

Mnie bajki oglądane w dzieciństwie skłoniły do tego, żeby zacząć rysować, rozwijały moją wyobraźnię bo wyobrażałam sobie kosmitów, gadające zwierzaki, fantastyczne stwory i tak dalej, wzorowałam się na bajkach i rozwijałam to jakoś dalej, teraz częściowo żyję z rysunku i ilustrowania.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez cholernarejestracja

Tak, tak, mózg się wyłącza i gnije w 3 minucie włączenia bajki bez jaj, nawet w psychologi rozwojowej powtarza się, że poza super-duper rozwijającymi aktywnościami którymi nieraz rodzice potrafią dzieciom zawalić cały dzień musi być chwila przerwy i oddechu na nicnierobienie.

Mnie bajki oglądane w dzieciństwie skłoniły do tego, żeby zacząć rysować, rozwijały moją wyobraźnię bo wyobrażałam sobie kosmitów, gadające zwierzaki, fantastyczne stwory i tak dalej, wzorowałam się na bajkach i rozwijałam to jakoś dalej, teraz częściowo żyję z rysunku i ilustrowania.

O tym samym pomyślałam. Dzięki bajkom tez dużo rysowałam...nie wiem, czemu przestałam .

[201607231707]

Napisane przez MonikaFaustyna

Z mężem jesteśmy fanami nowych My Little Pony . Kiedyś nie ogarniałam, co ludzie w tym widzą, dopóki sama nie zaczęłam oglądać . Bajki, które u nas lecą, oglądamy, bo lubimy. Na małej wrażenia nie robią, bo zajmuje się sobą. Chociaż, jak zobaczyła tego dużego niebieskiego potwora z "Potwory i S-ka", to cały film się śmiała .

O, to tez fajne. Pamiętam, że sama lubiłam bardzo taki animowany serial o rodzinie, która pasjonowała sie nauka i w kazdym odcinku były jakies zagadnienia z tym związane. A do dzis uwielbiam Swiat według Ludwiczka - świetne, z humorem, niegłupie i dobrze wykreowane postacie zapadające w pamięć.
I osobiście jestem fanką anime skierowanych do młodszych (Ponyo ).

W ogóle nie żałuję, że oglądałam sporo wytworów popkultury w dzieciństwie, może nie jestem przez to Einsteinem, ale szczerze mowiąc wisi mi to Często jako dziecko kopiowalam (nieudolnie) kreskę z komiksów czy bajek dla dzieci i teraz myślę, że pośrednio pomogło mi to dojść do własnego stylu. I niektóre animacje naprawdę działają na wyobraźnię, aż samemu chce się coś takiego stworzyć.

[ajah]

Napisane przez cholernarejestracja

Tak, tak, mózg się wyłącza i gnije w 3 minucie włączenia bajki bez jaj, nawet w psychologi rozwojowej powtarza się, że poza super-duper rozwijającymi aktywnościami którymi nieraz rodzice potrafią dzieciom zawalić cały dzień musi być chwila przerwy i oddechu na nicnierobienie.

Mnie bajki oglądane w dzieciństwie skłoniły do tego, żeby zacząć rysować, rozwijały moją wyobraźnię bo wyobrażałam sobie kosmitów, gadające zwierzaki, fantastyczne stwory i tak dalej, wzorowałam się na bajkach i rozwijałam to jakoś dalej, teraz częściowo żyję z rysunku i ilustrowania.

Mówimy o dziecku rocznym.
TV nie tylko nie stymuluje, ale moze doprowadzic u tak malych dzieci do opoznien rozwojowych.
Czas na nicnierobienie jest wazny, ale dlaczego ogladanie tv ma byc aktywnoscia dla dziecka, ktore nic z tego nie wynosi?

A badania w tej kwestii, sa zwiazane scisle z psychologia rozwojowa.

[201607231707]

Napisane przez cholernarejestracja

Mnie bajki oglądane w dzieciństwie skłoniły do tego, żeby zacząć rysować, rozwijały moją wyobraźnię bo wyobrażałam sobie kosmitów, gadające zwierzaki, fantastyczne stwory i tak dalej, wzorowałam się na bajkach i rozwijałam to jakoś dalej, teraz częściowo żyję z rysunku i ilustrowania.

O, u mnie to samo.
+ był to też wstęp do nauki tego jak kreować fabułę czy postacie

[Suvia]

Napisane przez coffee

Miała któraś z Was do czynienia z uczelnią wyższą we Włoszech/Hiszpanii (mało słyszałam, nie jestem pewna jakiego języka używali)? Dziś dwóch kolesi z erazmusa przyszło na egzamin w spodniach dresowych (błyszczący się ortalion z czterema paskami) i koszuli. Zastanawiam się czy to ichniejszy dresscode, czy dostosowują się do naszej dresiarni.

Lubię erazmusuów jak tylko mogę wybieram przedmioty (takie małe zapychacze), gdzie się zapisali tłumnie, bo raz, że są łatwiejsze do zdania (nic się nie uczą u nas, więc wykładowcy robią test jak dla debili, zeby zdawalnośc jakaś była), to jeszcze kolorowo jest. I nowocześnie. Ostatnio cały wykład obserwowałam (taak, fascynujący był), jak sobie kolesie grali w coś a la statki, na tabletach, tuż przed wykładowcą

Napisane przez ciri15

To jest pojęcie względne. Moja mam twierdzi, że u nas w domu ciągle jest bałagan. Ja twierdzę, że nie. Dla mnie bałaganem są porozrzucane wszędzie rzeczy, jakieś dziadostwa porozrzucane na stołach, talerze pozostawiane.... Kurz na półkach nie jest dla mnie bałaganem.

Nienawidzę tego. Podłoga czysta, plam nie ma, nie śmierdzi, nie się nie przewala. Ale ręcznik leży na oparciu krzesła, suszy się tam ,bo w łazience miejsca zabrakło. Wniosek: burdel mamy na mieszkaniu

[201708160922]

Napisane przez mary_poppins

High five

I ja tez :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[cholernarejestracja]

Napisane przez ajah

Mówimy o dziecku rocznym.
TV nie tylko nie stymuluje, ale moze doprowadzic u tak malych dzieci do opoznien rozwojowych.
Czas na nicnierobienie jest wazny, ale dlaczego ogladanie tv ma byc aktywnoscia dla dziecka, ktore nic z tego nie wynosi?

A badania w tej kwestii, sa zwiazane scisle z psychologia rozwojowa.

No ale stymuluje. Kontakt z muzyką, kontakt z dźwiękami ogólnie, kontakt z kolorami, stymuluje np. rozwój uwagi i śledzenie poruszających się obiektów...

Moim zdaniem to złe pudło jednak cośtam dziecku daje, i nie ma co demonizować. To nie jest robienie z telewizora niańki na 8h, tylko pół h dziennie dla rozrywki, przyjemności dziecka i spokoju mamy. Co, lepiej wrzucić do kojca?

[ajah]

Napisane przez cholernarejestracja

No ale stymuluje. Kontakt z muzyką, kontakt z dźwiękami ogólnie, kontakt z kolorami, stymuluje np. rozwój uwagi i śledzenie poruszających się obiektów...

Moim zdaniem to złe pudło jednak cośtam dziecku daje, i nie ma co demonizować. To nie jest robienie z telewizora niańki na 8h, tylko pół h dziennie dla rozrywki, przyjemności dziecka i spokoju mamy. Co, lepiej wrzucić do kojca?

Problem polaga na tym, ze to nie jest dobry rodzaj stymulacji dla roczniaka.
W zwiazku z tym moze negatywnie wplywac na koncentracje.


TV moze miec pozytywny wplyw na rowoj, gdy dziecko jest starsze.

[201708160922]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;41146697]Dołączam do waszego grona "brudasów". Perfekcyjna Pani Domu jest ze mnie ujowa[/QUOTE]

Ze mnie tez. Ostatnio mialam cos wstawic do piekarnika. Poszlam do kuchni, wlaczylam piekarnik i czekalam az sie nagrzeje. Po kilku min. TZ zapytal, czy wyjelam patelnie.

Napisane przez ciri15

Dziecku można wymyślić milion rzeczy, którymi ono może się zająć samo(trochę gorzej jest z takim niechodzącym).

Wbrew pozorom nie jest az tak trudno.

Napisane przez ajah

co jest ok?

haha

Napisane przez cholernarejestracja

Tak, tak, mózg się wyłącza i gnije w 3 minucie włączenia bajki bez jaj, nawet w psychologi rozwojowej powtarza się, że poza super-duper rozwijającymi aktywnościami którymi nieraz rodzice potrafią dzieciom zawalić cały dzień musi być chwila przerwy i oddechu na nicnierobienie.

Mnie bajki oglądane w dzieciństwie skłoniły do tego, żeby zacząć rysować, rozwijały moją wyobraźnię bo wyobrażałam sobie kosmitów, gadające zwierzaki, fantastyczne stwory i tak dalej, wzorowałam się na bajkach i rozwijałam to jakoś dalej, teraz częściowo żyję z rysunku i ilustrowania.

Jasne, zgadzam sie, ale wolalabym, zeby mi roczne dziecko nie siedzialo przed tv.


Mysle, ze wplynely na Ciebie bajki, ktore ogladalas pozniej nuz w 13 m-cu zycia.

Napisane przez ajah

Mówimy o dziecku rocznym.
TV nie tylko nie stymuluje, ale moze doprowadzic u tak malych dzieci do opoznien rozwojowych.
Czas na nicnierobienie jest wazny, ale dlaczego ogladanie tv ma byc aktywnoscia dla dziecka, ktore nic z tego nie wynosi?

A badania w tej kwestii, sa zwiazane scisle z psychologia rozwojowa.

W ubieglym roku w jakims czasopismie medycznym czytalam o badaniach, z ktorych wynikalo, ze nie jest szkodliwe samo ogladanie TV, ale to, co dzieci ogladaja (ale nadal mowa o starszych dzieciach). Ja tez nie jestem przeciwna bajkom i tv ogolnie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ciri15]

Pamiętam jak mama się wkurzała na nas, że Dragon Balla oglądamy, że "sama przemoc a potem bandziory z dzieci wyrastają". No, jakoś z nas nie wyrosły, choć krew się lała, ręce, nogi odcinali, potem im odrastały, no i ciągle się bili. Ale miało to głębszy sens.

[201604181004]

Super pig też walczyła w imieniu dobra. Ogonek był jej orężem. I zło tym zwycięży

[mary_poppins]

Napisane przez MonikaFaustyna

Bajki . Pewnie zaraz zostanę zlinczowana za pokazywanie dziecku Troskliwych Misiów . Niech każdy wychowuje dziecko, jak mu pasuje.

Uwielbiam Troskliwe Misie

[chwast]

W sumie każdy wychowuje swoje dziecko tak jak chce i nie ma co się sprzeczać co szkodzi. Rodzic i tak wie swoje i tyle.
Ja np wiem, że u nas w domu tv nie będzie więc dziecko też by go nie oglądało :P

[201803111829]

A ja mam dość reklam o biednych i chorych dzieciach, wysyłajcie esemeski, bla bla bla -.- Serio, nie mam nic lepszego do oglądania podczas jedzenia obiadu niż niepełnosprawne/upośledzone/pokaleczone dzieciaki. Już praktycznie tv nie oglądam, bo mam po prostu dość. Naprawdę nie ma innego sposobu? Okej, rozumiem - mówić o tym, spoko. Ale z bliska pokazywać, że dziewczynka ma 3 paluszki a nie 5? Muszę patrzeć, jak dziecko wlecze się po podłodze do piłki? Nie mam na to ochoty, i wg. mnie to nie powinno być puszczane w tv.

[ajah]

Napisane przez chwast

W sumie każdy wychowuje swoje dziecko tak jak chce i nie ma co się sprzeczać co szkodzi. Rodzic i tak wie swoje i tyle.
Ja np wiem, że u nas w domu tv nie będzie więc dziecko też by go nie oglądało :P

Od dawna juz nie jest tak, ze dziecko nalezy do rodzia i rodzic moze jes sobie wychowywac jak chce.
Odpowiednie sluzby reaguja jak dziecku dzieje sie krzywda. Wiekszosc rodzicow nie uznaje swojej winy ani tego, ze dziecku sie dzieje krzywda
A i w sytuacjach, gdy rodzic walczy o dobro (wg siebie dla dziecka) jest pod presja. I roznego rodzaju organizacje i instytcje, nie wposminajac o przechodniach maja wiele do powiedzenia i wplywaja na to jak rodzic ma swoje dziecko wychowywac.

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

A ja mam dość reklam o biednych i chorych dzieciach, wysyłajcie esemeski, bla bla bla -.- Serio, nie mam nic lepszego do oglądania podczas jedzenia obiadu niż niepełnosprawne/upośledzone/pokaleczone dzieciaki. Już praktycznie tv nie oglądam, bo mam po prostu dość. Naprawdę nie ma innego sposobu? Okej, rozumiem - mówić o tym, spoko. Ale z bliska pokazywać, że dziewczynka ma 3 paluszki a nie 5? Muszę patrzeć, jak dziecko wlecze się po podłodze do piłki? Nie mam na to ochoty, i wg. mnie to nie powinno być puszczane w tv.

Kanalu nie mozesz zmienic? Na kadym tak mecza?
Pytam, bo nie wiem. POlskiej TV nie ogladam, lokalna raz na miesiac srednio

[chwast]

ajah no ok ale jak dziecko nie ogląda tv to ja nie nazywam tego krzywdą, o takie rzeczy mi chodzi :P

[ajah]

Napisane przez chwast

ajah no ok ale jak dziecko nie ogląda tv to ja nie nazywam tego krzywdą, o takie rzeczy mi chodzi :P

to sie zgadzam. Kazdy wychowuje jak uwaza.

[mary_poppins]

Napisane przez ajah

Kanalu nie mozesz zmienic? Na kadym tak mecza?
Pytam, bo nie wiem. POlskiej TV nie ogladam, lokalna raz na miesiac srednio

Wcale nie męczą. Zwykle w TVN są takie reklamy bo mają swoją fundację, i w sumie to tyle. Szczerze mówiąc dziwi mnie że kogoś obrzydzają trzy palce zamiast pięciu albo dziecko które nie chodzi. Analogicznie nie puszczam hafta, jak widzę na ulicy kulejącego albo niewidomego człowieka. Może to dobra terapia szokowa, żeby potem nie pokazywać takiej osoby na ulicy jak małpki w zoo Pewne widoki nie powinny podpadać pod cenzurę. Trudno się potem dziwić, że dzieci albo i dorośli ludzie mają spaczony obraz świata, jak się chce żeby pokazywano tylko pięknych i zdrowych.

[MonikaFaustyna]

Mnie w ogóle męczą reklamy w tv. Teraz ciężej obejrzeć cokolwiek konkretnego, niż reklamę. Wkurza mnie to i cieszę się, że u siebie w domu tv mamy z internetu bez kosmicznych abonamentów itd. Nie wiem, za co każą ludziom płacić np. 99zł. Obstawiam, że za reklamy, skoro człowieka atakują na każdym kanale. Co do reklam fundacji, to jakoś mi nie przeszkadzają, bardziej irytowała mnie pani Wiktoria z ubezpieczenia na wypadek nowotworu w ING . Ta kampania była strasznie nachalna. Intencje mieli pewnie dobre, ale było to męczące.

[201803111829]

Jak oglądałam pierwszą miłość, to 2 razy mi się taka reklama przewinęła. I nie mam ochoty na to patrzeć, ale okej, jeśli was to dziwi, to trudno