Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz.17

[Veronic]

Napisane przez diabli

czyli nfz? utwierdzam się w przekonaniu żeby tez tak zaszczepić a pediatra mowil Ci cos o tych szczepionkach? namawial na jakies itd.?

tak na nfz 1 raz w rękę, 2 razy w nogę - Mały płakał, aż mu łezki leciały... a ja się śmiałam kurde, ale matka ze mnie
ale potem się przytuliliśmy się i było ok

z racji tego, ze młody jest wcześniakiem ,to szczepionka DTP jest bezkomórkowa ,a nie komórkowa. no i szczepienie na pneumokoki ma za free

a nasza pediatra poleca szczepionki skojarzone, ale jakoś specjalnie nas nie namawiała

---
can- Wojtuś ma stulejkę i mi pediatra i położna mówiły, żebym baardzo delikatnie próbowała odciągać, bo tam może się zbierać mastka i mocz

co do pielęgnacji dziewczynek to moim zadaniem trzeba dokładnie oczyszczać okolice krocza


motylek- Młody też ulewa jak "wściekły", czasem wydaje mi się, że aż wymiotuje, ale to pewnie złudzenie... nic nie pomaga na to ulewanie, pewnie taki jego urok..

[pawie_oczko]

Napisane przez Innocence_89

Witam

Dnia 31.05.2013 przyszedł na świat nasz ukochany Synuś Mateuszek. Mierzył 56 cm i ważył 3820g Jest cały i zdrowy 10pkt

Poród miałam bardzo ciężki dostałam oksy na przyspieszenie , bóle krzyżowe...nie do przeżycia przy ostataniej fazie podczas partych okazało sie że Malutki jest ułożony twarzyczką do góry i jest owinięty pępowiną. Szybka decyzja i skończyło sie cc.

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Jenny - brawo za opis, a fotka Wiktorka urocza

Sharp- Karolinka pięknie rośnie i co podobna do mamusi czy tatusia?

[Aaś]

Motylku bo tak teraz sobie pomyślałam o tych twoich problemach. A miała młoda robione badania w kierunku chorób metabolicznych? Pewnie za daleko się zapędzam ale może warto się dowiedzieć o te badania.
Bo sobie przypomniałan jak moich znajomych córka miała straszne kolki i do tego dalej rzygala niż widziała i właśnie mieli robione takie badania. Nic nie wyszło a wszystkie problemy przeszły jak mała skończyła 4 miesiące.

[Magiusa]

Napisane przez antoinettee

:
Dziewczynki czy Magiusa się odzywała? Mam wrażenie, że nie pisała od jakiegoś czasu. Mam nadzieję, że wszystko u nich OK i mały nie miał już żadnych spadków

Hejka, jestem jestem, podczytuje Was na kom.

Gratuluje nowym mamusiom

Sama nie pisze za duzo bo szpital dostarcza mi sporo emocji i jakos sie angazuje w syt. Dzis i wczoraj razem z wspolokat.przezywalysmy jej podanie srodka na poronienie ukarlej ciazy w 8tc a dzis na lyzeczkowanie bo wszystko sie nie wyczyscilo.
Jednoczesnie dzis przeniesli mnie to innego pokoju ( dwuosobowego z lazienka) bo uznali ze tamten bedzie zabiegowy i trafilam na fajna dziewczyne z blizniakami ( chlopiec i dziewczynk) w prawie 31 tc ale jam na zlosc z dzien temu czy dwa odlaczyli ja on fenylo...cos tam i dzis miala skurcze skaczace prawie do 100, szyjka jej sie skrocila wiec sie razem denerwowalysmy co dalej. Na szczescie podali jej spowrotem fenylo i juz jest duzo lepiej. No i wszyscy jej kibicujemy by do 34tc. Wytrwala.
Ja mam 4xdziennie robione ktg po tych spadkach i generalnie jest ok bo z reguly zapis jest dobry ale na 1lub 2 z 4 zapisow Mlody ma z jeden mini spadek bo w sumie juz nie do 90 a do np 110,105. Wiec nic wielkiego i rzadko ale cos tam. W kazdym razie po prostu poki co jestem pod kontrola i nie mowia nic o tym by mnie wypuscic. Mozliwe wiec ze jednak zostane do porodu. Dzis sie ucieszylam bo mi po 2dniach wenflon wyciagnelo i jest o niebo wygodniej. W kazdym razie zyjemy, jestesmy pod obserwacja i wierze ze nic zlego sie nie zadzieje


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[szprotka_mada]

Ja tylko na moment przylazłam powiedzieć, że wizyta jak dotychczasowe- wszystko bardzo nisko, urodzić mogę w każdej chwili. Z nowości to to, że na jakiś czas znikam... Niestety doszło do tego, czego się "bałam" i o czym nawet dzisiaj z Mężem rozmawiałam... Dostałam skierowanie i jutro o 9 rano mam się stawić w szpitalu. Gina podobno niepokoi moje puchnięcie i taki cuś mam wpisane na skierowaniu... Chce mi porobić wyniki i poobserwować. I z uśmiechem dodał "a nóż akurat urodzisz". Nie powiem, nie cieszę się, bo podejrzewam, że do porodu już mnie ze szpitala nie wypuszczą... Wolałabym na rozwój akcji czekać w domku... No i od jutra będę na "szpitalnym" L4.
Zostaję zatem odcięta od świata... Mam nr do Jenny, więc w razie czego będę Ją informowała o ewentualnych postępach.

Trzymajcie kciuki obym jak najszybciej stamtąd wyszła- najlepiej już z Kubusiem po tej stronie brzuszka

[ada32]

Napisane przez nuna2

śliczny

Ada jaką faktyczną wagę ma maluszek dowiesz się tak naprawdę jak się urodzi. USG to tylko maszyna. Poza tym, gdyby coś było nie tak gin wyciągał by maluszka z brzuszka, a nie robi tego

..masz racje..Ja niby też to wiem ale..wiesz jak jest..ciągle coś..i to jeszcze taka "niewiadoma":confused :

Napisane przez komiksowa

Ada moja kumpela urodziła dzień po terminie chłopca z wagą 2850 i powiedziała mi, że to średniaczek. Jeszcze masz kilka dni, więc Gabryś na bank nadrobi. A Pan doktor może się pomylił, może uroda nie idzie w parze z doświadczeniem

może
ale kurcze ..miał dużo lepszy sprzęt (usg oczywiście)

Napisane przez szprotka_mada

Nie przepraszaj... I się nie denerwuj na zapas kochana. Z tą wagą, to wiesz, że różnie może być... Może Młody potrzebuje jeszcze czasu żeby posiedzieć sobie w brzuszku i nabrać masy
Zresztą, Ty taka drobniutka, brzuszek malutki, to nie ma co oczekiwać, że dziecko 4kg będzie miało




Aaaa... no i suty pomaltretuje

no niby wszystko wiem..mimo wszystko trochę obawiam się że jest coś na rzeczy..
z drugiej strony ..rodziłam chłopców po 3300 i 3400 myślałam że ten tez tak około tego będzie miał...moja "drobnośc" raczej temu nie powinna przeszkadzac..

Ja jak suty maltretuje to przez godzine nawet dwie mam skurcze co pięc minut..ale potem milkną

Napisane przez humpback

no

Napisane przez colorblue

no nie wierzę:-/ trzymaj się kochana:-*

Napisane przez lonely_lady

Vil nasz pierworodny jaki już duży śliczny kącik, my też mamy naklejki z biedronki




współczuję.. ta końcówka strasznie się dłuży.. pamiętam jak się denerwowałam. Już niedługo będziesz tuliła Gabrysia
a wagą się nie przejmuj, na pewno wszystko jest dobrze

Napisane przez puchatkowa

Ada Byłam pewna, że już tulisz Małego ale widać on potrzebuje jeszcze kilku dni by podrosnąć W końcu jesteś przed terminem, więc na razie bez stresu kochana

u mnie pewnie też bez wywołania nie ma na co liczyc

Napisane przez diabli

nie martw się mamuska! wszystko będzie ok. mamy na watku kilka drobniejszych maluchow i sa zdrowe jak ryby

a jednak w duchu cos gryzie..coś mnie martwi..
dośc nerwowo już do tego podchodzę..wiem ..ale siłą rzeczy myśli moje krążą właśnie koło czegoś niedobrego...
często miałam zapalenie przyzębia..praktycznie całą ciąże problemy z zębami..jakieś stany zapalane w zębach..to kanałowe leczenie ..to zostawienie jednego ropnego zęba bo coś tam ..lepiej nie ruszac..i zając się nim po ciąży..nie miałam takich ceregieli z zębami..a w tej ciąży cały czas bolą..ehh
może to o to chodzi..stan zapalny?!

Napisane przez vil84

[B]Ada trzymam kciuki, najważniejsze że Maluszek zdrowy

mam nadzieję że zdrowy...
dzięki

Napisane przez szprotka_mada

Trzymajcie kciuki obym jak najszybciej stamtąd wyszła- najlepiej już z Kubusiem po tej stronie brzuszka

trzymam kciuki kochana...lepiej byc pod obserwacją..jeśli puchniesz to tym bardziej...


co do napletka...nie odciągac do przynajmniej roku...bo mozna uszkodzic...
stulejka jest wtedy kiedy w ogóle nie schodzi..nie otwiera się ujście (łepeczek) nie martwic się ..bo u tak maleńkich chłopców i tak napletek jest lekko przyklejony../ zwężony... w trakcie kąpieli po prostu przemywac dokładnie okolice krocza i tyle...
jak już troche będzie malec większy ..to w kąpieli można "cwiczyc" lekkie z suwanie i delikatnie podmywac..ale tylko odrobinę...nie całośc..
pomału..dziewczyny..stule jkę diagnozuje się duzo później..i wtedy kiedy całe ujście jest na maxa zamkniętę..że nawet nie widac ujścia cewki moczowej...

[banka26]

Napisane przez diabli

mamuska! proszę wziąć dwa głębokie wdechy popatrz na swoje dzieciaki i ciesz się kazda chwila. proszę nie mieć zadnych wyrzutow sumienia, depresji i dolkow! ciesz się wspaniałym szczęściem, które po raz kolejny sprowadzilas na swiat
malutkiego pakuj do wozka, starszemu zabierz pilke i sio do parku pokop trochę, porzucaj, zabierz na lody tatusia zaangażuj i będzie ok.
Michas slicznie przybiera, naprawdę nie masz powodow do zmartwien!

DZIEWCZYNY! maluszki naprawdę wyczuwają nasze emocje...jeśli pojdziecie na szczepienie z nastawieniem "o matko, zaraz będzie koniec swiata" to dzieci wyczują co się swieci i dla nikogo to przyjemne nie będzie...

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:05 ----------



tacie się upieklo! ale nie zna dnia ani godziny

wiem wiem ale latwo mowic ... ale probuje

Napisane przez ada32

..masz racje..Ja niby też to wiem ale..wiesz jak jest..ciągle coś..i to jeszcze taka "niewiadoma":confused :



może
ale kurcze ..miał dużo lepszy sprzęt (usg oczywiście)




no niby wszystko wiem..mimo wszystko trochę obawiam się że jest coś na rzeczy..
z drugiej strony ..rodziłam chłopców po 3300 i 3400 myślałam że ten tez tak około tego będzie miał...moja "drobnośc" raczej temu nie powinna przeszkadzac..

Ja jak suty maltretuje to przez godzine nawet dwie mam skurcze co pięc minut..ale potem milkną
















u mnie pewnie też bez wywołania nie ma na co liczyc




a jednak w duchu cos gryzie..coś mnie martwi..
dośc nerwowo już do tego podchodzę..wiem ..ale siłą rzeczy myśli moje krążą właśnie koło czegoś niedobrego...
często miałam zapalenie przyzębia..praktycznie całą ciąże problemy z zębami..jakieś stany zapalane w zębach..to kanałowe leczenie ..to zostawienie jednego ropnego zęba bo coś tam ..lepiej nie ruszac..i zając się nim po ciąży..nie miałam takich ceregieli z zębami..a w tej ciąży cały czas bolą..ehh
może to o to chodzi..stan zapalny?!




mam nadzieję że zdrowy...
dzięki



trzymam kciuki kochana...lepiej byc pod obserwacją..jeśli puchniesz to tym bardziej...


co do napletka...nie odciągac do przynajmniej roku...bo mozna uszkodzic...
stulejka jest wtedy kiedy w ogóle nie schodzi..nie otwiera się ujście (łepeczek) nie martwic się ..bo u tak maleńkich chłopców i tak napletek jest lekko przyklejony../ zwężony... w trakcie kąpieli po prostu przemywac dokładnie okolice krocza i tyle...
jak już troche będzie malec większy ..to w kąpieli można "cwiczyc" lekkie z suwanie i delikatnie podmywac..ale tylko odrobinę...nie całośc..
pomału..dziewczyny..stule jkę diagnozuje się duzo później..i wtedy kiedy całe ujście jest na maxa zamkniętę..że nawet nie widac ujścia cewki moczowej...

dokladnie to samo mi mowili odnosnie stulejki wiec nie majstruje mu nic

Napisane przez szprotka_mada

Ja tylko na moment przylazłam powiedzieć, że wizyta jak dotychczasowe- wszystko bardzo nisko, urodzić mogę w każdej chwili. Z nowości to to, że na jakiś czas znikam... Niestety doszło do tego, czego się "bałam" i o czym nawet dzisiaj z Mężem rozmawiałam... Dostałam skierowanie i jutro o 9 rano mam się stawić w szpitalu. Gina podobno niepokoi moje puchnięcie i taki cuś mam wpisane na skierowaniu... Chce mi porobić wyniki i poobserwować. I z uśmiechem dodał "a nóż akurat urodzisz". Nie powiem, nie cieszę się, bo podejrzewam, że do porodu już mnie ze szpitala nie wypuszczą... Wolałabym na rozwój akcji czekać w domku... No i od jutra będę na "szpitalnym" L4.
Zostaję zatem odcięta od świata... Mam nr do Jenny, więc w razie czego będę Ją informowała o ewentualnych postępach.

Trzymajcie kciuki obym jak najszybciej stamtąd wyszła- najlepiej już z Kubusiem po tej stronie brzuszka

trzymam

Napisane przez Magiusa

Hejka, jestem jestem, podczytuje Was na kom.

Gratuluje nowym mamusiom

Sama nie pisze za duzo bo szpital dostarcza mi sporo emocji i jakos sie angazuje w syt. Dzis i wczoraj razem z wspolokat.przezywalysmy jej podanie srodka na poronienie ukarlej ciazy w 8tc a dzis na lyzeczkowanie bo wszystko sie nie wyczyscilo.
Jednoczesnie dzis przeniesli mnie to innego pokoju ( dwuosobowego z lazienka) bo uznali ze tamten bedzie zabiegowy i trafilam na fajna dziewczyne z blizniakami ( chlopiec i dziewczynk) w prawie 31 tc ale jam na zlosc z dzien temu czy dwa odlaczyli ja on fenylo...cos tam i dzis miala skurcze skaczace prawie do 100, szyjka jej sie skrocila wiec sie razem denerwowalysmy co dalej. Na szczescie podali jej spowrotem fenylo i juz jest duzo lepiej. No i wszyscy jej kibicujemy by do 34tc. Wytrwala.
Ja mam 4xdziennie robione ktg po tych spadkach i generalnie jest ok bo z reguly zapis jest dobry ale na 1lub 2 z 4 zapisow Mlody ma z jeden mini spadek bo w sumie juz nie do 90 a do np 110,105. Wiec nic wielkiego i rzadko ale cos tam. W kazdym razie po prostu poki co jestem pod kontrola i nie mowia nic o tym by mnie wypuscic. Mozliwe wiec ze jednak zostane do porodu. Dzis sie ucieszylam bo mi po 2dniach wenflon wyciagnelo i jest o niebo wygodniej. W kazdym razie zyjemy, jestesmy pod obserwacja i wierze ze nic zlego sie nie zadzieje


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

trzym kciuki bedzie dobrze

[Innocence_89]

Napisane przez candace1

A tak BTW czy pediatra kazał Wam już ściągać napletek podczas kąpieli?Bo moja nic nie mowila

Mi położna kazała tylko leciutko odkrywać cewke moczową bez ściągnia i przemywać ją wacikiem z przegotowaną wodą, żeby sie bakterie nie zbierały

---------- Dopisano o 08:01 ---------- Poprzedni post napisano o 07:51 ----------

Napisane przez maarchewka

nazwa genialna!



mój tak się domaga i ja daje smoczka, raczej mało prawdopodobne ze masz niewartościowy pokarm, tym bardziej zeby ciągle wisząc na cycku ciągle byl głodny.. raczej lubi ciumkac.. chyba ze tylko mamle cyca a nie ciągnie mleko.. a słychac jak połyka??



ja stosuje tylko przeczekanie ...

nienawidze tych czkawek, tak mi żal mojego Synka bo widze ze go to męczy, czasem przeczekuje, czasem nosze żeby było mu raźniej , czasem daje cyca żeby sie napił i przechodzi.

[humpback]

Napisane przez Magiusa

Ja mam 4xdziennie robione ktg po tych spadkach i generalnie jest ok bo z reguly zapis jest dobry ale na 1lub 2 z 4 zapisow Mlody ma z jeden mini spadek bo w sumie juz nie do 90 a do np 110,105. Wiec nic wielkiego i rzadko ale cos tam. W kazdym razie po prostu poki co jestem pod kontrola i nie mowia nic o tym by mnie wypuscic. Mozliwe wiec ze jednak zostane do porodu. Dzis sie ucieszylam bo mi po 2dniach wenflon wyciagnelo i jest o niebo wygodniej. W kazdym razie zyjemy, jestesmy pod obserwacja i wierze ze nic zlego sie nie zadzieje


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

no to

Napisane przez szprotka_mada

Ja tylko na moment przylazłam powiedzieć, że wizyta jak dotychczasowe- wszystko bardzo nisko, urodzić mogę w każdej chwili. Z nowości to to, że na jakiś czas znikam... Niestety doszło do tego, czego się "bałam" i o czym nawet dzisiaj z Mężem rozmawiałam... Dostałam skierowanie i jutro o 9 rano mam się stawić w szpitalu. Gina podobno niepokoi moje puchnięcie i taki cuś mam wpisane na skierowaniu... Chce mi porobić wyniki i poobserwować. I z uśmiechem dodał "a nóż akurat urodzisz". Nie powiem, nie cieszę się, bo podejrzewam, że do porodu już mnie ze szpitala nie wypuszczą... Wolałabym na rozwój akcji czekać w domku... No i od jutra będę na "szpitalnym" L4.
Zostaję zatem odcięta od świata... Mam nr do Jenny, więc w razie czego będę Ją informowała o ewentualnych postępach.

Trzymajcie kciuki obym jak najszybciej stamtąd wyszła- najlepiej już z Kubusiem po tej stronie brzuszka

żeby wszytsko było dobrze

póki nie pada będę zbierać się na basen tym bardziej że w zamrażarce mam na obiad pyszne pierogi ruskie miłego dnia dziewczyny

[MoTyleKsw]

Napisane przez Ashyshqa

Motylku mocno Cie przytulam. Mam nadzieje, ze to z przejedzenia

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Napisane przez maarchewka

nie.. w sumie to nawet nie wiedziałabym co i jak??



a bardzo rzyga??? może to taki ulewający typ

ponoc rodzicom się wydaje ze bardzo dużo dziecko zwraca, a to tylko takie złudzenie i ze jak sie rozleje po stole 2 łyżeczki to one duzą plamę robią a to wcale tak dużo nie jest.. ale to tak z książki cytuje..

Swoją drogą jest cholernie ulewającym typem, a wymiotowała bo aż z wystrzałem było, takie chlustające. Bo odleciało na poduszkę, a nie lało jej się po buzi. A co do tej łyżeczki to też słyszałam i ulewaniem jako takim już się nie przejmuję, bo bym chyba ocipła, ale są dni kiedy ewidentnie jest tego jedzenia na zewnątrz "za dużo".

Napisane przez diabli

hehehe! uwielbiam ja!

mój bratanek jak był maly uslyszal od taty "ze niektórzy to maja sianko zamiast mózgu" no i później dluuugo i uparcie powtarzal, ze on ma w glowie sianko, bo tatuś mu tak powiedział i koniec kropka. mogliśmy sobie tlumaczyc, ze ma mozdzek... swoja droga, cudne to jak nie wiem! taki tata- przykład, ideal i guru dla dziecka. co tatus powie to swiete

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ----------



wyobraznia mnie poniosła!



i znow był cyc i kapiel, a dialogi w tle

---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------



a jak z pielegnacja dziewczynek? bo na warsztatach mówili, żeby naturalna wydzielinę z pochwy zostawić i nie kombinować za bardzo z wargami. natomiast kiedy odwiedzila nas polozna stwierdzila, ze mam dokładnie oczyszczac...i troche zglupialam.

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ----------



teraz doczytałam, ze to anginka http://static.swiatkwiatow.pl/user_g...1275541515.jpg
ale dla mnie od dzieciństwa cytrynka, bo tak pachnie

a jakas znajoma nie ma zebys mogla tylko sprobowac? wtedy na allegro moglabys zapolować na używany...

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------



nie załamuj się. u nas wymioty na razie opanowane (stawiam na arbuza, espumisan albo jeszcze cos). staramy się mala klasc zawsze z klinem pod glowka żeby było wyżej. po jedzeniu pilnujemy bekania i jest lepiej. ulewa jej się, ale już nie ma fontanny.
glowa do góry! wiele noworodkow ma taki problem. moja siostra znalazła gdzies w necie jakiś zagęszczacz do mleka matki. podobno dzięki temu pokarm zostaje w brzuszku - jutro dopytam pediatrę i dam Ci znac może to będzie nasze zbawienie?

---------- Dopisano o 22:34 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------



milo slyszec, ze u Was taka sielanka buziaki dla Julka i starszego brata!

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.n...10093843_n.jpg Toruń

http://blanca.com.pl/pl/blog/Spotkan...ch-rodzicow-pl Bielsko już jesteśmy zapisani szczegolnie cieszy mnie temat chust i wozkow - bo będziemy na etapie kupna

Co do pielęgnacji dziewczynek słyszałam trzy różne opinie
szpital by nic tam nie czyścić, bo samo się oczyści
położna - lekko wacikiem
lekarka - wyczyścić wszystko bo mogą się wargi sromowe skleić.

Nasza od początku śpi pod kątem 30-45 stopni, także wysoko.
Co do mleka to mamy ten AR Bebilon dla ulewających, ale po nim też ulewała Są dni kiedy po każdym karmieniu uleje, a są dni, że nie ulewa
A co do laktatora, dziś jadę do dziewczyny co ma elektroniczny, ale wstydzę się...Chyba już wolę kupić i żałować

Napisane przez Veronic

tak na nfz 1 raz w rękę, 2 razy w nogę - Mały płakał, aż mu łezki leciały... a ja się śmiałam kurde, ale matka ze mnie
ale potem się przytuliliśmy się i było ok

z racji tego, ze młody jest wcześniakiem ,to szczepionka DTP jest bezkomórkowa ,a nie komórkowa. no i szczepienie na pneumokoki ma za free

a nasza pediatra poleca szczepionki skojarzone, ale jakoś specjalnie nas nie namawiała

---
can- Wojtuś ma stulejkę i mi pediatra i położna mówiły, żebym baardzo delikatnie próbowała odciągać, bo tam może się zbierać mastka i mocz

co do pielęgnacji dziewczynek to moim zadaniem trzeba dokładnie oczyszczać okolice krocza


motylek- Młody też ulewa jak "wściekły", czasem wydaje mi się, że aż wymiotuje, ale to pewnie złudzenie... nic nie pomaga na to ulewanie, pewnie taki jego urok..

No mi też tak powtarzają w rodzinie, że taki jej urok i mogę dzięki temu przebierać po 5 razy dziennie
Nasza dostała nawet syrop dla dzieci z refluksem, po którym dopiero było ulewanie

Napisane przez Aaś

Motylku bo tak teraz sobie pomyślałam o tych twoich problemach. A miała młoda robione badania w kierunku chorób metabolicznych? Pewnie za daleko się zapędzam ale może warto się dowiedzieć o te badania.
Bo sobie przypomniałan jak moich znajomych córka miała straszne kolki i do tego dalej rzygala niż widziała i właśnie mieli robione takie badania. Nic nie wyszło a wszystkie problemy przeszły jak mała skończyła 4 miesiące.

Nie miała, póki co moja lekarka (tak mi się wydaje) próbuje ją zdiagnozować w kierunku refluksu, ale na USG nic nie wyszło ( bo, że niby młody lekarz robił) i mamy do powtórzenia USG za miesiąc.



Powiem Wam, że rzygła wczoraj, zesrała się tak, że myślałam, że się ja porzygam, zjadła, poleżała z 1,5 godziny jeszcze i poszła spać, wstawała ładnie co 3 godziny, albo ja ją budziłam, przespała noc. Dziś rano znów ją budziłam by zebrać siuśki, obsrała mnie całą, zjadła i śpi zadowolona gdzie tu logika

---------- Dopisano o 08:12 ---------- Poprzedni post napisano o 08:09 ----------

Napisane przez Innocence_89

Mi położna kazała tylko leciutko odkrywać cewke moczową bez ściągnia i przemywać ją wacikiem z przegotowaną wodą, żeby sie bakterie nie zbierały

---------- Dopisano o 08:01 ---------- Poprzedni post napisano o 07:51 ----------


nienawidze tych czkawek, tak mi żal mojego Synka bo widze ze go to męczy, czasem przeczekuje, czasem nosze żeby było mu raźniej , czasem daje cyca żeby sie napił i przechodzi.

Z tego co wiem, czkawka dla dzieci nie jest uciążliwa. Jakby jej w ogóle nie odczuwały, czasami jest nawet dla nich zabawna. Podobno rodzicom wydaje się, że ich dzieci się męczą, ale z czkawką męczą się tylko dorośli. Dzieciom jest to obojętne, ale też podaję cyca bym ja miała spokojne sumienie

[vil84]

Napisane przez banka26

nie zaswiadczenie bedzie trzeba doniesc jak bedzie dziecko szlo do zlobka czyli we wrzesniu oby sie dostaly nasze dzieciaki

ooo popatrz, to zapisze zaraz

Szprotka mam nadzieję że wrócisz szybciutko rozpakowana

u nas nawet fajna nocka ... Przemek tradycyjnie położony koło 20.30, nie spał z 45 min ale sam sobie leżał grzecznie w pokoju, spał do 1, potem pobudka o 4.30 i spał do 7 prawie wyspana jestem
idę na targ i po płytkę na mrówki do kwiaciarni bo nam się na balkonie zalęgły i łażą po mieszkaniu :/

[colorblue]

Napisane przez ada32

..masz racje..Ja niby też to wiem ale..wiesz jak jest..ciągle coś..i to jeszcze taka "niewiadoma":confused :



może
ale kurcze ..miał dużo lepszy sprzęt (usg oczywiście)




no niby wszystko wiem..mimo wszystko trochę obawiam się że jest coś na rzeczy..
z drugiej strony ..rodziłam chłopców po 3300 i 3400 myślałam że ten tez tak około tego będzie miał...moja "drobnośc" raczej temu nie powinna przeszkadzac..

Ja jak suty maltretuje to przez godzine nawet dwie mam skurcze co pięc minut..ale potem milkną
















u mnie pewnie też bez wywołania nie ma na co liczyc




a jednak w duchu cos gryzie..coś mnie martwi..
dośc nerwowo już do tego podchodzę..wiem ..ale siłą rzeczy myśli moje krążą właśnie koło czegoś niedobrego...
często miałam zapalenie przyzębia..praktycznie całą ciąże problemy z zębami..jakieś stany zapalane w zębach..to kanałowe leczenie ..to zostawienie jednego ropnego zęba bo coś tam ..lepiej nie ruszac..i zając się nim po ciąży..nie miałam takich ceregieli z zębami..a w tej ciąży cały czas bolą..ehh
może to o to chodzi..stan zapalny?!




mam nadzieję że zdrowy...
dzięki



trzymam kciuki kochana...lepiej byc pod obserwacją..jeśli puchniesz to tym bardziej...


co do napletka...nie odciągac do przynajmniej roku...bo mozna uszkodzic...
stulejka jest wtedy kiedy w ogóle nie schodzi..nie otwiera się ujście (łepeczek) nie martwic się ..bo u tak maleńkich chłopców i tak napletek jest lekko przyklejony../ zwężony... w trakcie kąpieli po prostu przemywac dokładnie okolice krocza i tyle...
jak już troche będzie malec większy ..to w kąpieli można "cwiczyc" lekkie z suwanie i delikatnie podmywac..ale tylko odrobinę...nie całośc..
pomału..dziewczyny..stule jkę diagnozuje się duzo później..i wtedy kiedy całe ujście jest na maxa zamkniętę..że nawet nie widac ujścia cewki moczowej...

Ja swoim chłopcom w ogóle nie odciągałam i wszystko u nich z siusiakami ok.ostatnio lekarka na bilansie starszemu sprawdzała i ładnie zsuwało się i mówiła,że jest dobrze.
Także Tymkowi nic nie grzebie póki co.


Witam się:-D
Tymek trzecią noc z rzędu wstaje o tych samych porach czyli 3 w nocy lub trochę po 3ej i po 6 rano!
Czyli pobudka tylko jedna na cyca w nocy bo po 6 to i tak wstaje bo starszy do szkoły

U nas dzisiaj piękna pogoda się szykuje. Jakby było bardzo ciepło to bodziak na długi rękaw i spodenki będą ok?? Zawsze jakby było mega ciepło to portki mogę zdjąć a rękawki w bodach podwinąć

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[MoTyleKsw]

Napisane przez vil84

ooo popatrz, to zapisze zaraz

Szprotka mam nadzieję że wrócisz szybciutko rozpakowana

u nas nawet fajna nocka ... Przemek tradycyjnie położony koło 20.30, nie spał z 45 min ale sam sobie leżał grzecznie w pokoju, spał do 1, potem pobudka o 4.30 i spał do 7 prawie wyspana jestem
idę na targ i po płytkę na mrówki do kwiaciarni bo nam się na balkonie zalęgły i łażą po mieszkaniu :/

Co za płytka ;>

[xal]

Napisane przez diabli

a jak z pielegnacja dziewczynek? bo na warsztatach mówili, żeby naturalna wydzielinę z pochwy zostawić i nie kombinować za bardzo z wargami. natomiast kiedy odwiedzila nas polozna stwierdzila, ze mam dokładnie oczyszczac...i troche zglupialam.

nie załamuj się. u nas wymioty na razie opanowane (stawiam na arbuza, espumisan albo jeszcze cos). staramy się mala klasc zawsze z klinem pod glowka żeby było wyżej. po jedzeniu pilnujemy bekania i jest lepiej. ulewa jej się, ale już nie ma fontanny.
glowa do góry! wiele noworodkow ma taki problem. moja siostra znalazła gdzies w necie jakiś zagęszczacz do mleka matki. podobno dzięki temu pokarm zostaje w brzuszku - jutro dopytam pediatrę i dam Ci znac może to będzie nasze zbawienie?

Dziewczynkę się tam czyści. Mi połozna poradziła wacikiem po 2 razy każdą przetrzeć. Wacik uprzednio namoczony w ciepłej przegotowanej wodzie. Z tą wydzieliną to chodzi o to, że wszystkiego tam nie wytrzesz, ale to co się nazbiera za dużo czy krem czy kupa (czasami włazi, jak młoda porządnie napakuje pieluchę) a zostaje zawsze taka jakby delikatna smużka białego, od środkowej części.

Po czym poznajesz że to wymioty anie ulewanie? Bo tak się zastanawiam, niby moją nie szarpie jak normalnie człowiekiem w tej czynności, ale jak się ulewa przed jedzeniem czyli 2-3h po poprzednim to nie wiem co to jest.

[nuna2]

Szprotka trzymam kciuki, żebyś urodziła ,,na już" I miała Kubusia przy sobie.

Magiusia najważniejsze, że jesteś pod kontrolą.

Ja mam taki zarąbisty brak humoru, że masakra

[Ashyshqa]

Dziewczyny dzieciątek kolkowych - strasznie Was podziwiam, nie wiem jak dajecie radę...

Ja miałam wczorajszy wieczór i noc z głowy, przez kolkę chyba... Sama nie wiem co to bylo, ale tak to zdiagnozowała położna... Sofia miała niespokojny wieczór, dwie drzemki z ciągłym budzeniem się i pojękiwaniem, a od 21.30 do 2.30 nie spała wcale tylko strasznie płakała. Nic nie pomagało, ani pierś, ani smoczek, ani masaż brzuszka, ostatecznie o 2 dałam jej mleko sztuczne, wypiła 80ml i wreszcie zasnęła...

Teraz mam pytanie do mam stosujących krople z symetykonem (ja mam akurat Bobotic), czy jak jest napisane na opakowaniu:
8kropli 4 razy na dobę
To znaczy po 8 kropli, czy 8 kropli w sumie ma być?? Ja myślałam, że po 8 kropli, a położna mi powidziała, że ona to rozumie tak, że ma być w sumie w ciągu dnia 8 kropli Ale dziwne mi się to wydaje...

w każdym razie położna kazała jej dać te kropelki 4 razy po 2, a na noc ok 23 nakarmić MM, żeby zobaczyć jak przetrwa noc. I mam do niej jutro zadzwonić i pomyślimy co dalej...

Ja dziś chodzę jak zombie, ze stresu nawet spać nie mogę i tylko wyję... Wiem, że to małej w niczym nie pomaga, ale nie mogę tego powstrzymać...

---------- Dopisano o 08:55 ---------- Poprzedni post napisano o 08:52 ----------

Napisane przez xal

Po czym poznajesz że to wymioty anie ulewanie? Bo tak się zastanawiam, niby moją nie szarpie jak normalnie człowiekiem w tej czynności, ale jak się ulewa przed jedzeniem czyli 2-3h po poprzednim to nie wiem co to jest.

U nas też czasem tak jest. Tuż przed kolejnym karmieniem, czyli na 3h po ostatnim, nagle takie chlust. Dzisiaj rano tak Sofia miała, aż się przestraszyłam... A wcześniej mało ulewała i rzadko taką serwatką zwracała... Mam wrażenie, że jej brzuszek jest w coraz gorszej kondycji

[axella]

moja mala dopiero sie budzi..od 22spi z przerwami tylko na am

w ncy to aniol..
w dzien..w dzien sie boje strasznie ze bedzie znow plakac.. :<

ale pojdziemy na spacer,pooplam sie a ona polezy.ale to pozniej bo dzis przyjdzie wlasciciel mieszkanka..

mysle o kupnie chusty choc niewiem czy mloda zechce w niej smigac

[puchatkowa]

Banka a powiedz mi jeszcze czy tą aplikację co składałaś przez neta na żłobek to na jakiś konkretny obiekt, który Cię interesuje czy jest ogólna strona miasta a potem dopiero jakiś przydział robią?

Napisane przez Magiusa

Sama nie pisze za duzo bo szpital dostarcza mi sporo emocji i jakos sie angazuje w syt. Dzis i wczoraj razem z wspolokat.przezywalysmy jej podanie srodka na poronienie ukarlej ciazy w 8tc a dzis na lyzeczkowanie bo wszystko sie nie wyczyscilo.
Jednoczesnie dzis przeniesli mnie to innego pokoju ( dwuosobowego z lazienka) bo uznali ze tamten bedzie zabiegowy i trafilam na fajna dziewczyne z blizniakami ( chlopiec i dziewczynk) w prawie 31 tc ale jam na zlosc z dzien temu czy dwa odlaczyli ja on fenylo...cos tam i dzis miala skurcze skaczace prawie do 100, szyjka jej sie skrocila wiec sie razem denerwowalysmy co dalej. Na szczescie podali jej spowrotem fenylo i juz jest duzo lepiej. No i wszyscy jej kibicujemy by do 34tc. Wytrwala.
Ja mam 4xdziennie robione ktg po tych spadkach i generalnie jest ok bo z reguly zapis jest dobry ale na 1lub 2 z 4 zapisow Mlody ma z jeden mini spadek bo w sumie juz nie do 90 a do np 110,105. Wiec nic wielkiego i rzadko ale cos tam. W kazdym razie po prostu poki co jestem pod kontrola i nie mowia nic o tym by mnie wypuscic. Mozliwe wiec ze jednak zostane do porodu. Dzis sie ucieszylam bo mi po 2dniach wenflon wyciagnelo i jest o niebo wygodniej. W kazdym razie zyjemy, jestesmy pod obserwacja i wierze ze nic zlego sie nie zadzieje

O to faktycznie dużo się tam u Ciebie dzieje, no ale dobrze, że te spadki Małego tak rzadkie i że jesteś pod kontrolą

Napisane przez szprotka_mada

Ja tylko na moment przylazłam powiedzieć, że wizyta jak dotychczasowe- wszystko bardzo nisko, urodzić mogę w każdej chwili. Z nowości to to, że na jakiś czas znikam... Niestety doszło do tego, czego się "bałam" i o czym nawet dzisiaj z Mężem rozmawiałam... Dostałam skierowanie i jutro o 9 rano mam się stawić w szpitalu. Gina podobno niepokoi moje puchnięcie i taki cuś mam wpisane na skierowaniu... Chce mi porobić wyniki i poobserwować. I z uśmiechem dodał "a nóż akurat urodzisz". Nie powiem, nie cieszę się, bo podejrzewam, że do porodu już mnie ze szpitala nie wypuszczą... Wolałabym na rozwój akcji czekać w domku... No i od jutra będę na "szpitalnym" L4.
Zostaję zatem odcięta od świata... Mam nr do Jenny, więc w razie czego będę Ją informowała o ewentualnych postępach.

Trzymajcie kciuki obym jak najszybciej stamtąd wyszła- najlepiej już z Kubusiem po tej stronie brzuszka

Trzymam kciuki Obyś szybko zobaczyła Kubę po tej stronie brzuszka

Napisane przez Ashyshqa

Dziewczyny dzieciątek kolkowych - strasznie Was podziwiam, nie wiem jak dajecie radę...

Ja miałam wczorajszy wieczór i noc z głowy, przez kolkę chyba... Sama nie wiem co to bylo, ale tak to zdiagnozowała położna... Sofia miała niespokojny wieczór, dwie drzemki z ciągłym budzeniem się i pojękiwaniem, a od 21.30 do 2.30 nie spała wcale tylko strasznie płakała. Nic nie pomagało, ani pierś, ani smoczek, ani masaż brzuszka, ostatecznie o 2 dałam jej mleko sztuczne, wypiła 80ml i wreszcie zasnęła...

Teraz mam pytanie do mam stosujących krople z symetykonem (ja mam akurat Bobotic), czy jak jest napisane na opakowaniu:
8kropli 4 razy na dobę
To znaczy po 8 kropli, czy 8 kropli w sumie ma być?? Ja myślałam, że po 8 kropli, a położna mi powidziała, że ona to rozumie tak, że ma być w sumie w ciągu dnia 8 kropli Ale dziwne mi się to wydaje...

w każdym razie położna kazała jej dać te kropelki 4 razy po 2, a na noc ok 23 nakarmić MM, żeby zobaczyć jak przetrwa noc. I mam do niej jutro zadzwonić i pomyślimy co dalej...

Ja dziś chodzę jak zombie, ze stresu nawet spać nie mogę i tylko wyję... Wiem, że to małej w niczym nie pomaga, ale nie mogę tego powstrzymać...

Jeju biedna jesteś i do tego mąż akurat wyjechał Jak to wszystko czytam to wydaje mi się, że to się nie zdarzy mojej Małej a pewnie potem sama będę płakać bo nie będę wiedziała co robić

[MoTyleKsw]

Napisane przez Ashyshqa

Dziewczyny dzieciątek kolkowych - strasznie Was podziwiam, nie wiem jak dajecie radę...

Ja miałam wczorajszy wieczór i noc z głowy, przez kolkę chyba... Sama nie wiem co to bylo, ale tak to zdiagnozowała położna... Sofia miała niespokojny wieczór, dwie drzemki z ciągłym budzeniem się i pojękiwaniem, a od 21.30 do 2.30 nie spała wcale tylko strasznie płakała. Nic nie pomagało, ani pierś, ani smoczek, ani masaż brzuszka, ostatecznie o 2 dałam jej mleko sztuczne, wypiła 80ml i wreszcie zasnęła...

Teraz mam pytanie do mam stosujących krople z symetykonem (ja mam akurat Bobotic), czy jak jest napisane na opakowaniu:
8kropli 4 razy na dobę
To znaczy po 8 kropli, czy 8 kropli w sumie ma być?? Ja myślałam, że po 8 kropli, a położna mi powidziała, że ona to rozumie tak, że ma być w sumie w ciągu dnia 8 kropli Ale dziwne mi się to wydaje...

w każdym razie położna kazała jej dać te kropelki 4 razy po 2, a na noc ok 23 nakarmić MM, żeby zobaczyć jak przetrwa noc. I mam do niej jutro zadzwonić i pomyślimy co dalej...

Ja dziś chodzę jak zombie, ze stresu nawet spać nie mogę i tylko wyję... Wiem, że to małej w niczym nie pomaga, ale nie mogę tego powstrzymać...

---------- Dopisano o 08:55 ---------- Poprzedni post napisano o 08:52 ----------



U nas też czasem tak jest. Tuż przed kolejnym karmieniem, czyli na 3h po ostatnim, nagle takie chlust. Dzisiaj rano tak Sofia miała, aż się przestraszyłam... A wcześniej mało ulewała i rzadko taką serwatką zwracała... Mam wrażenie, że jej brzuszek jest w coraz gorszej kondycji

Przeczytałam ulotkę i tam jest
8 kropli (20 mg) na dawkę; do 3-4 razy dziennie, przed głównymi posiłkami. Czyli 8 kropli na raz.
Biedna Sofia Współczuję Ci kochana bardzo, tym bardziej, że mąż wyjechał Mam nadzieję, że to był jej jednorazowy wyskok
A co do serwatki to naszej bardzo często tak się ulewa, na wpół strawionym jedzonkiem, ale czy to coś złego, chyba normalny jest taki twarożek :mysli:
Ale wiesz co we wczorajszym dniu coś było, bo moja jadła, odrywała się od jedzenia i wyła, wyła, wyła i wtedy sobie myślałam, boże oby nie kolka i że współczuję dziewczynom, że mają tak codziennie, po czym wracała jak ślepy pies do sutka i jadła i znów przestawała i płakała

[axella]

co do ilosci kropli,ja mialam podawac 4x8 kropli
czyli 4porcje po 8 po jedzeniu

[xal]

Ash dobrze to określiłaś, taka serwatka. To to są wymioty?

Co do kropli to ja to rozumiem jako 4x po 8 kropli czyli w sumie 32 krople na dobę.

[XxXJuSstiii]

mój też czasem ulewa takim twarożkiem ale nie dużo

[Kinga_20]

Napisane przez MoTyleKsw

Przeczytałam ulotkę i tam jest
8 kropli (20 mg) na dawkę; do 3-4 razy dziennie, przed głównymi posiłkami. Czyli 8 kropli na raz.
Biedna Sofia Współczuję Ci kochana bardzo, tym bardziej, że mąż wyjechał Mam nadzieję, że to był jej jednorazowy wyskok
A co do serwatki to naszej bardzo często tak się ulewa, na wpół strawionym jedzonkiem, ale czy to coś złego, chyba normalny jest taki twarożek :mysli:
Ale wiesz co we wczorajszym dniu coś było, bo moja jadła, odrywała się od jedzenia i wyła, wyła, wyła i wtedy sobie myślałam, boże oby nie kolka i że współczuję dziewczynom, że mają tak codziennie, po czym wracała jak ślepy pies do sutka i jadła i znów przestawała i płakała

Motylku witaj w moim świecie,..... Mała jada tak bardzo często i podczas tego płaczu strasznego zazwyczaj pruta i robi kupkę - nie wiem czy ją to tak boli, że aż płakać musi? Idziemy do pediatry pewnie jutro, bo i tak muszę wziąć skierowanie do ortopedy i niech ją obejrzy, bo w końcu w piątek będzie miała 4 tyg. to czas najwyższy na jakiś bilans.

Ash serwatka to normalka - pytałam pediatry, nie masz czym się stresować, jeśli zdarza się to raz dziennie i rzadziej to wszystko ok - może mała się przejada po prostu? Ja też mam wrażenie, że z brzuchem mojej Lilki nie jest za dobrze, ale jak Was czytam to widzę, że nie jestem sama w tym wszystkim i chyba po prostu musimy przetrwać te 3 miesiące aż układy pokarmowe naszych maluchów trochę się rozwiną bardziej.....

No ja się wyszykowałam, piję Inkę, czekam na potworka aż się obudzi i idziemy na spacer, bo wczoraj się nie udało przez pogodę....

[banka26]

Napisane przez vil84

ooo popatrz, to zapisze zaraz

Szprotka mam nadzieję że wrócisz szybciutko rozpakowana

u nas nawet fajna nocka ... Przemek tradycyjnie położony koło 20.30, nie spał z 45 min ale sam sobie leżał grzecznie w pokoju, spał do 1, potem pobudka o 4.30 i spał do 7 prawie wyspana jestem
idę na targ i po płytkę na mrówki do kwiaciarni bo nam się na balkonie zalęgły i łażą po mieszkaniu :/

Napisane przez Ashyshqa

Dziewczyny dzieciątek kolkowych - strasznie Was podziwiam, nie wiem jak dajecie radę...

Ja miałam wczorajszy wieczór i noc z głowy, przez kolkę chyba... Sama nie wiem co to bylo, ale tak to zdiagnozowała położna... Sofia miała niespokojny wieczór, dwie drzemki z ciągłym budzeniem się i pojękiwaniem, a od 21.30 do 2.30 nie spała wcale tylko strasznie płakała. Nic nie pomagało, ani pierś, ani smoczek, ani masaż brzuszka, ostatecznie o 2 dałam jej mleko sztuczne, wypiła 80ml i wreszcie zasnęła...

Teraz mam pytanie do mam stosujących krople z symetykonem (ja mam akurat Bobotic), czy jak jest napisane na opakowaniu:
8kropli 4 razy na dobę
To znaczy po 8 kropli, czy 8 kropli w sumie ma być?? Ja myślałam, że po 8 kropli, a położna mi powidziała, że ona to rozumie tak, że ma być w sumie w ciągu dnia 8 kropli Ale dziwne mi się to wydaje...

w każdym razie położna kazała jej dać te kropelki 4 razy po 2, a na noc ok 23 nakarmić MM, żeby zobaczyć jak przetrwa noc. I mam do niej jutro zadzwonić i pomyślimy co dalej...

Ja dziś chodzę jak zombie, ze stresu nawet spać nie mogę i tylko wyję... Wiem, że to małej w niczym nie pomaga, ale nie mogę tego powstrzymać...

---------- Dopisano o 08:55 ---------- Poprzedni post napisano o 08:52 ----------



U nas też czasem tak jest. Tuż przed kolejnym karmieniem, czyli na 3h po ostatnim, nagle takie chlust. Dzisiaj rano tak Sofia miała, aż się przestraszyłam... A wcześniej mało ulewała i rzadko taką serwatką zwracała... Mam wrażenie, że jej brzuszek jest w coraz gorszej kondycji

powiem Tobie ze juz sie przyzwyczailam o ile mozna sie do nich przyzwyczaic , mam nadzieje ze po debridacie troche sie uspokoi i kupki sie ureguluja

co do kropelek to tak jak dziewczyny pisaly 4x8 kropli

Napisane przez axella

moja mala dopiero sie budzi..od 22spi z przerwami tylko na am

w ncy to aniol..
w dzien..w dzien sie boje strasznie ze bedzie znow plakac.. :<

ale pojdziemy na spacer,pooplam sie a ona polezy.ale to pozniej bo dzis przyjdzie wlasciciel mieszkanka..

mysle o kupnie chusty choc niewiem czy mloda zechce w niej smigac

no to ciesz sie wyspana jestes chociaz... a i co z twoja rana?

Napisane przez puchatkowa

Banka a powiedz mi jeszcze czy tą aplikację co składałaś przez neta na żłobek to na jakiś konkretny obiekt, który Cię interesuje czy jest ogólna strona miasta a potem dopiero jakiś przydział robią?



O to faktycznie dużo się tam u Ciebie dzieje, no ale dobrze, że te spadki Małego tak rzadkie i że jesteś pod kontrolą



Trzymam kciuki Obyś szybko zobaczyła Kubę po tej stronie brzuszka



Jeju biedna jesteś i do tego mąż akurat wyjechał Jak to wszystko czytam to wydaje mi się, że to się nie zdarzy mojej Małej a pewnie potem sama będę płakać bo nie będę wiedziała co robić

to jest strona naboru i tam wybietam 3 zlobki a orginal zgloszenia zawoze do zlobka 1 preferencj

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[maarchewka]

Napisane przez szprotka_mada

Ja tylko na moment przylazłam powiedzieć, że wizyta jak dotychczasowe- wszystko bardzo nisko, urodzić mogę w każdej chwili. Z nowości to to, że na jakiś czas znikam... Niestety doszło do tego, czego się "bałam" i o czym nawet dzisiaj z Mężem rozmawiałam... Dostałam skierowanie i jutro o 9 rano mam się stawić w szpitalu. Gina podobno niepokoi moje puchnięcie i taki cuś mam wpisane na skierowaniu... Chce mi porobić wyniki i poobserwować. I z uśmiechem dodał "a nóż akurat urodzisz". Nie powiem, nie cieszę się, bo podejrzewam, że do porodu już mnie ze szpitala nie wypuszczą... Wolałabym na rozwój akcji czekać w domku... No i od jutra będę na "szpitalnym" L4.
Zostaję zatem odcięta od świata... Mam nr do Jenny, więc w razie czego będę Ją informowała o ewentualnych postępach.

Trzymajcie kciuki obym jak najszybciej stamtąd wyszła- najlepiej już z Kubusiem po tej stronie brzuszka

Ash- a piszczała tak głośno z bólu czy tylko marudziła?? może to jednorazowy wyskok, może zauważyła ze nie ma tatusia i się marudna zrobiła??

[axella]

Napisane przez banka26

no to ciesz sie wyspana jestes chociaz... a i co z twoja rana?

zroslo sie

[banka26]

Napisane przez axella

zroslo sie

no to super

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[axella]

polecony z zus do odbioru u rodzicow...
boje sie ze czzegos nie donioslam czy beda problemy z macierzynskim..

[Ashyshqa]

Napisane przez puchatkowa

=Jeju biedna jesteś i do tego mąż akurat wyjechał Jak to wszystko czytam to wydaje mi się, że to się nie zdarzy mojej Małej a pewnie potem sama będę płakać bo nie będę wiedziała co robić

Podejrzewam, że wyjazd męża się też przyczynił do tego. Ona czuje mój stres i to, że taty nie ma. Ale to tylko chwilka, jutro już TŻ będzie z powrotem. Mam tylko nadzieję, że wróci z dobrymi wieściami i jego wyjazd nie był na marne

Napisane przez MoTyleKsw

Przeczytałam ulotkę i tam jest
8 kropli (20 mg) na dawkę; do 3-4 razy dziennie, przed głównymi posiłkami. Czyli 8 kropli na raz.
Biedna Sofia Współczuję Ci kochana bardzo, tym bardziej, że mąż wyjechał Mam nadzieję, że to był jej jednorazowy wyskok
A co do serwatki to naszej bardzo często tak się ulewa, na wpół strawionym jedzonkiem, ale czy to coś złego, chyba normalny jest taki twarożek :mysli:
Ale wiesz co we wczorajszym dniu coś było, bo moja jadła, odrywała się od jedzenia i wyła, wyła, wyła i wtedy sobie myślałam, boże oby nie kolka i że współczuję dziewczynom, że mają tak codziennie, po czym wracała jak ślepy pies do sutka i jadła i znów przestawała i płakała

Ja już nie myślę, nawet ulotki nie przeczytałam, tylko to co na buteleczce
Ale położną mam jakąś zacofaną, naprawdę

Napisane przez axella

co do ilosci kropli,ja mialam podawac 4x8 kropli
czyli 4porcje po 8 po jedzeniu

dzięki

Napisane przez Kinga_20

[Ash serwatka to normalka - pytałam pediatry, nie masz czym się stresować, jeśli zdarza się to raz dziennie i rzadziej to wszystko ok - może mała się przejada po prostu? Ja też mam wrażenie, że z brzuchem mojej Lilki nie jest za dobrze, ale jak Was czytam to widzę, że nie jestem sama w tym wszystkim i chyba po prostu musimy przetrwać te 3 miesiące aż układy pokarmowe naszych maluchów trochę się rozwiną bardziej.....

No ja się wyszykowałam, piję Inkę, czekam na potworka aż się obudzi i idziemy na spacer, bo wczoraj się nie udało przez pogodę....

Ok, czyli serwatką się nie przejmować. Ulewaniem po jedzeniu też, jak nie ma tego za dużo. Tylko że wczoraj i dziś zwracała właśnie 3h po jedzeniu i właśnie z takim wyrzutem tak jakby... No nic, dziś jem tylko chleb z koperkiem (właśnie położna poleciła mi świeży koperek na do posiłków, a nie w herbatkach, bo ma łagodniejsze działanie i raczej pomoże niż zaszkodzi.)

Pogoda piękna, trzeba korzystać. My pójdziemy ok południa i potem jeszcze raz ok 17 bo ma odwiedzić mnie koleżanka, a obawiam się, że w domu mała by nie spała jak będzie ktoś obcy...

Napisane przez maarchewka

Ash- a piszczała tak głośno z bólu czy tylko marudziła?? może to jednorazowy wyskok, może zauważyła ze nie ma tatusia i się marudna zrobiła??

Krzyczała w niebogłosy, aż się zachodziła... Myślę, że cały blok obudziła....

Napisane przez axella

polecony z zus do odbioru u rodzicow...
boje sie ze czzegos nie donioslam czy beda problemy z macierzynskim..

A może decyzja o przyznaniu Nie martw się na zaś!

[puchatkowa]

Napisane przez banka26

to jest strona naboru i tam wybietam 3 zlobki a orginal zgloszenia zawoze do zlobka 1 preferencj

Dzięki raz jeszcze

Napisane przez Ashyshqa

Podejrzewam, że wyjazd męża się też przyczynił do tego. Ona czuje mój stres i to, że taty nie ma. Ale to tylko chwilka, jutro już TŻ będzie z powrotem. Mam tylko nadzieję, że wróci z dobrymi wieściami i jego wyjazd nie był na marne

Trzymam kciuki za męża. Na pewno będzie ok!

Udanych spacerków dziewczyny - ja też wybywam z domu bo siedzenie tu i myślenie kiedy nastąpi poród mnie zamęczy